Bierz lawetę/ROOT: Mini Cartman
To wcale nie Mini wymyśliło modele kończące się na -man. Był przecież Holden Statesman, VW Karmann-Ghia, a nawet Skoda Forman. Ale to Mini ma w teraz w ofercie aż trzy modele z -man w nazwie: Clubman, Paceman i Countryman. Tylko czekać aż zrobią kabrioleta i nazwą go Spiderman. A teraz na Otomoto pojawił się jeszcze kolejny zachwycający prototyp, który aż prosi, aby dodać go do aktualnej gamy modelowej. Długo się zastanawiałem jak go nazwać. Mini German? Zrezygnowałem, bo teraz wszystko kojarzy się z Anną German. Może Mini Tuman – od tuningu, który w niego włożono? Ale w końcu wpadłem, że tak naprawdę, to Mini Cartman. Jest bowiem czerwone, ma grubą dupę i wszystkich denerwuje.
Przód jeszcze jakoś mnie szczególnie nie zaskakuje. W końcu każdy chce mieć nowszy model. Montaż lamp od Mini Coopera do klasycznego Mini wydaje się jeszcze niewyeksplorowanym trendem, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę sporą liczbę przeróbek Garbusa na New Beetle. O dziwo, nikt jeszcze nie wpadł na ten pomysł we Fiacie 500. W związku z tym, że reflektory Coopera są ogromne w stosunku do małych lampek klasycznego Mini, uzyskano tzw. przerażenie-look. Można wręcz powiedzieć, że z przodu to Mini wygląda, jakby patrzyło w lustro i pytało “co wyście mi, k… zrobili?”, tylko że oczywiście po angielsku, no bo to w końcu Anglik.
Jednym ze wzruszających akcentów jest angielska flaga na suficie, tyle że od spodu. No to jest genialny nowy trend. Wyobraźcie to sobie: wlot na masce, ale od spodu, od góry jest tylko dziura. Bagażnik dachowy zamontowany do góry nogami w środku w samochodzie. Odwrócone alufelgi. No i last but not least, drzwi otwierane do środka.
Jednak prawdziwy, najlepszy i najmocniejszy akcent samochodu stanowią tylne lampy od Opla Corsy. Dlaczego nikt wcześniej na to nie wpadł? Przecież to jest genialna ironia. Nie wiem czy zauważyliście, ale rozmiar tylnych lamp nieuchronnie rośnie wraz z rozwojem motoryzacji. Żuk miał takie lampy jakie miał i nikomu nie przeszkadzało. Potem klosze robiły się coraz większe i większe, żeby osiągnąć promieniste szczyty absurdu w Toyocie Land Cruiser V8, której same tylne lampy są wielkości klasycznego Fiata 500. Ciekawe czy za parę lat tylne lampy będą wystawać poza obrys samochodu i zasłaniać tylną szybę. Jaką tylną szybę? Przecież wystarczy zabudować samochód blachą i zrobić kamerki z licznikiem czasu użytkowania, które wyłączą się za parę lat, czyniąc auto bezużytecznym. To ja od takiego rozwiązania wolę już chyba Mini z tylnymi lampami od Corsy, bo zło znane jest zawsze lepsze od zeł nieznanych.
Nieczęsto się zdarza, żebym się śmiał na głos siedząc samemu w pomieszczeniu! Szczerze się ubawiłem tym widokiem 😀
“O dziwo, nikt jeszcze nie wpadł na ten pomysł we Fiacie 500.” – bo właściciele włoskich aut są, kurde, estetami :).
ŁOOOOT o.O
Ągielskie jeździdło to i ja się wyrażę a ągielska:
WHAT THE FUCK IS THAT ABOMINATION???
o matko, jaki piękny!!! zobaczywszy przód nie mogłem się nie roześmiać, wygląda jak jakiś mały piesek, one wszystkie mają taki wytrzeszcz. Albo jak pokemon. Tylne lampy też mocne, w ogóle jaka fachowa przeróbka. A co do tej flagi, jak sam złomnik rzecze, nie jeździ się autem na zewnątrz tylko w środku, więc wszystko się zgadza
Wloty na masce od peżota 206 i lusterka emlók 😀 Szkoda, że jeszcze nie wspawał w przednie błotniki wlotów od Sprintera
Stało coś takiego w komisie w Jeleniej Górze ze 4 – 5 lat temu. Nie pamiętam czy dokładnie ten, ale przód się zgadza.
Na drugim zdjęciu – przód w ujęciu prostopadłym – nie wyglądało to jeszcze tragicznie, niestety to zdjęcie z profilu wszystko ujawniło… Kwintesencja druciarskiego tuningu niestety.
Ale szczerze mówiąc gdy miałem pięć, może sześć lat to moim marzeniem było aby tata zamontował do naszego malucha światła z BMW, pózniej z tego wyrosłem bo dotarło do mnie że to bez sensu. Niektórzy z takich marzeń jak widać nie wyrastają.
ratunku… samo zło… W czasie robienia TEGO można zrobić tak wiele bardziej pożytecznych rzeczy, że nie sposób wymienić. Odkurzanie żwirowiska chociażby albo… nie już dość…
Sensowność tego pomysłu równa billboard’om z reklamą VW UP, gdzie największym napisem jest PAKOWNY.
Dyskusję nad UP’em na tym forum pamiętają wszyscy, ale powiedzieć o nim, że jest PAKOWNY jest obrazą człowieka myślącego.
Jak go zobaczyłem dwa dni temu, to poszedłem z reklamacją do optyka 😉 Wygląda jakby ktoś trafił na wielką wyprz na szrocie…
Cygańska ta Mini-Corsa 😀 Swoją drogą dziwne, że sprzedawca tego auta nie napisał cudnej historii o wyjątkowym egzemplarzu prototypowym Mini Coopera. Na pewno podskoczyłby w cenie.
podoba mi się ta konsola na podsufitce przedłużająca główne ramię Union Jacka. dodaje prestiżu i bogactwa. jeśli deska rozdzielcza jest oryginalna, to była to początkowo jakaś lepsza wersja Mini (może Kensington?). z boku, z profilu, przypomina mi trochę Daihatsu Siriona Mk I. Szkoda, że zamiast lamp od Corsy, nie udało się “hobbyście” zdobyć czegoś z BMW-Mini – byłoby konsekwentnie i może trochę bardziej estetycznie.
Jak mowa o Mini, to wczoraj jadąc rowerem po Modlińskiej odkryłem: (mam nadzieję, że nowy typ…)
Odwracanie felg już wynaleziono. W Wyszkowie. Mam nadzieję że widać foty 😉 http://www.924.pl/forum/attachments/3083205386a1115421.jpg
Przeciez to jeden z prototypow nowego Mini.
W momencie, gdy BMW przejelo MINI i postanowilo wskrzesic marke, wiekszosc inzynierow zgadzalo sie, ze nalezy stworzyc samochod ktory wyglada jak stare mini, ale jezdzi jak nowy samochod.
Nie wielu z nas jednak wie, ze pewien pracownik Mini, Mr Onionman, wraz z jego kolega Mr Rubberman, postanowili przeciwstawic sie niemieckiej opresji, i zaprojektotwali prototyp na wspak. Wygladal on jak nowe mini, a jezdzil gorzej niz stare.
Projekt niestety odrzucono, choc pieniadze udalo sie odratowac, sprzedajac prototyp do polski. Aby zapewnic temu auto sukces w naszym kraju, przeornie cofnieto licznik z 30mil na 29km.
Prototyp ten jest teraz poszukiwany przez muzeum Mini, gdzie bedzie wystawiony jako MINI Villageman!
Zawsze mnie zastanawia co sobie myśli człowiek, kiedy rzeźbi takiego paździerza. Czy ma ostateczną wizję przed oczyma? Czy może skupia się na każdym pojedynczym pociągnięciu strugiem – trochę jak rysujące dziecko… a potem zobaczy się co wyjdzie? Przód wygląda jakby ktoś kaczora nabił na pal.
Potem cieszy się, że ma ponad 2 000 wejść na swoje ogłoszenie. Nieborak
@ bedi130 – o, to, to. I jeździło nim 17 prokuratorów.
@Piotr_wawa – to chyba coś w rodzaju przeróbek, które służyły onegdaj jako reklamówki Red Bulla (ze srogich rozmiarów puszką zamontowaną na paca). Sporo tego jeździło. Ależ bym VAT odliczał… Nie, chwila. Nie jestem vatowcem…
Żuk smutek me weselszą minę od tego wynalazka, bo ten ma jeszcze dodatkowo zeza.
No tak, zaćmienie umysłu miałem. Zbił mnie z tropu brak puszki i że niebieski nie był
Juz go kiedys gdzies widzialem, nie pamietam tylko czy na ulicy czy na Allegro. Lampy od Corsy zapadly mi w pamiec.
zaginione ogniwo engela vol 2
bo byly dwie takie sztuki w detalach minimalnie rozne
notlauf: rozwaliles chyba wszystkich tym opisem, swietny pol firmy sie pokladalo jak to (z trudem panujac nad smiechem) czytalem GRATULUJE 😀
Chyba mało opisów notlaufa czytałeś… Ja się nawet nie uśmiechnąłem, a zdarzyło mi się nie raz kwiczeć prawie (ostatnio chyba przy świniaku na muzułmańskim weselu :D).
Od frontu te światła jeszcze jakoś wyglądają, ale z półprofilu wszystko wychodzi – za wąski i zbyt mały zderzak, a wystająca względem świateł maska sprawia że będą świecić wszędzie, ale nie przed samochodem. Tylko kto z twórców takich wynalazków zwraca na to uwagę. Światła od Corsy, 3 wloty od 206 i lusterka M3 – nawet nie próbuję tego zrozumieć.
Fakt, ma coś z czermena. Dżizas,ale bym chciał mieć dełu czermena na własność.
kurde albo jestem jakiś dziwny albo mi te lampy od corsy spasowały… zawsze lubiłem corsę 3 drzwiową w przeciwieństwie do 5 drzwiowej
“za parę lat”? Błagam. Miałem nadzieję, że autor tak ekskluzywnego i prestiżowego portalu jak Złomnik.pl nie będzie powielał jednego z podstawowych błędów polskiego internetu.
Parę – para – 2sztuki
Pare – kilka
A teraz idę zjeść snickersa
[…] [Source: Zlomnik.pl] […]
tymczasem w zebrzydowicach
Mini Wiochman, kupa pary w gwizdek.
Z tym redbulnym się coś nie zgadza – ma szmatadach i brakuje mu wgłębienia na tąże puszkę. Ostatnio widziałem ezgemplarze rozpuszkowane i miały raczej w dachu wgłębienie wielkości sporego bochenka chlebka. 1 właściciel, czyli Rbull przemalował by auto żeby je sprzedać? Szlafrock Holmeson powinien się zająć przypadkiem. Poza tem fajny – pakę wyłożyłbym teakiem i woził żeglarski worek z piwami.
A jeszcze jedna inspiracja dla BMW: Mokeman, a w wersji hybrydowej Melexman.
BolekLodz, brawo!
Jeszcze nikt nie stworzył nowej definicji słowa “parę” ani nie wymyślił nowego słowa “pare”!
Polszczyzna pozostanie Ci wdzięczną (może nawet wdziencznom) po wsze czasy.
A Wy się, Notlauf, óczcie. Bo inaczej całe życie klucze będziecie podawać…
Pare lat! LOL! Zjedz nieco więcej niż jednego Snickersa. Może parę chociaż. Albo pare. I nie wracaj z takimi bzdurami.