Jednorazowy strzał w stopę, czyli najoryginalniejsze diesle na rynku
Dzień dobry,
dziś będzie wpisik z kategorii lubianej, czyli o samochodach używanych. A dokładniej o silnikach. A dokładniej o silnikach Diesla. Zupełnie niedawny wpis gościnny pt. “Masz diesla? Możliwe, że jeździsz Francuzem!” zainspirował mnie do stworzenia wpisu zupełnie i dokładnie odwrotnego. Mianowicie o dieslach, które wystąpiły tylko jeden raz, w jednym modelu i są specyficzne wyłącznie dla niego. Diesle we współczesnych autach przyzwyczaiły nas do tego, że wszyscy korzystają z silników wszystkich innych: w Mini pracuje diesel Toyoty, w Roverze – BMW, w Mitsubishi – VW, w Oplu – diesel Fiata, w Maździe – Ford-Peugeot itp. No to do dzieła.
Ford-PSA 1.4 16V
Jednorazowe zastosowanie: Suzuki Liana
Pamiętam jak kiedyś w prasie motoryzacyjnej czytałem o nowej rodzinie silników Diesla konstrukcji Forda-PSA, że będą to jednostki 8-zaworowe o mocy ok. 70 KM i 16-zaworowe osiągające 90 KM. Bardzo mi się to spodobało, bo lubię oszczędne silniki, a osiągi są mi głęboko obojętne. No i potem zaczęto rzeczywiście produkcję tych 1.4 TDCi i 1.4 HDi 8V, wkładając je do Fiesty, 206-tki i innych takich. Ale obiecywana wersja 16-zaworowa nie pojawiała się mimo wcześniejszych zapowiedzi. I nagle szast-prast, hokus-pokus – jest. W Suzuki Lianie. Fordowski blok został doposażony w głowicę konstrukcji Suzuki i trochę japońskiego osprzętu i tak powstało superoszczędne 90-konne dziwadło, którego nikt nigdy wcześniej ani później nie widział na oczy.
Mitsubishi-Mercedes-Hyundai 1.5
No dobra, to nie jest silnik, który wystąpił tylko w jednym modelu, ale nie mogę go nie wspomnieć, bo jest tak głupi i bez sensu, że można sobie od razu palnąć w łeb wysokociśnieniowym wtryskiwaczem common rail. Trzycylindrowy dieselek pojawił się: w Hyundaiu Getzu, Smarcie ForFour i Mitsubishi Colcie. LOGICZNE. Dodatkowo w każdym aucie miał nieco inny osprzęt. Żeby dodatkowo utrudnić, to wkrótce potem stworzono 4-cylindrowego CRDi, który trafił np. do Kii Cerato. Pojęcie czegokolwiek z tych meandrów koreańsko-niemiecko-japońskiej myśli marketingowej wymaga słuchania “Gangnam style” na zapętleniu jeżdżąc jednocześnie Daewoo Damas.
Mercedes 1.7 CDI
Fantastyczny samochód, jakim była klasa A i jej spin-off czyli Vaneo, zasługiwał na równie fantastyczny silnik. I tak powstał 1,7-litrowy dieselek z common rail montowany w Mercedesach. Jest specyficzny dla klasy A, a to oznacza, że raczej nie dostaniecie do niego sterty tanich części. Sprawę ratuje nieco fakt, że jest zasadniczo bezproblemowy i bezawaryjny, jak na mercedesowskiego diesla przystało.
Smart 0.8 CDI
Najoszczędniejszy diesel na rynku. Trzy cylindry, komon rejl (muszę kiedyś zrobić wpis na fejsbuka o różnych sposobach pisowni wyrażenia common rail) i spalanie na poziomie 3,5 l/100 km. Brzmi genialnie! Szkoda, że za cenę paru drobiazgów do smartowskiego diesla można kupić sobie cały osprzęt do 1.9 TDI. Jednak jest to jeden z moich ulubionych małych diesli i nie ustaję w rozmyślaniach, w jaki sposób upakować go do Suzuki Carry, robiąc najlepszego swapa in de history of swap.
Nissan 2.0 TD
Jednorazowe zastosowanie: Nissan Primera P11
No tak, to był fantastyczny pomysł – już stary, wolnossący 2.0 miał problemy z głowicą. No to co zrobimy? Uturbijmy go! Tego przecież oczekuje europejski klient. No i uturbili. Silnik dalej był katastrofalnie zły, ciekł i nie ciągnął, aż w końcu głowica pękała. A co tam! Kupi się nową!
Otóż nie. Nie kupi się. Do tego silnika nie wytwarza się zamienników głowicy. Możesz kupić sobie drugą. Też będzie pęknięta. I sprzedaj to padło, póki jeździ.
Subaru Boxer Diesel
Technicznie rzecz biorąc nie jest to silnik pojawiający się tylko w jednym modelu, ale mistrzowski pas w boksie dla tego, kto rozróżni te wszystkie aktualne Imprezy XV, Legacy, Outback i Forestery – są identycznie takie same. A Boxer Diesel to jedyny taki silnik na świecie. Boxer Diesel ma jedną zaletę: porażająco mało pali. Jeździłem kiedyś Outbackiem 2.0 D przez tydzień w trakcie mroźnej zimy, do pracy mam blisko, jeżdżę po mieście na krótkich dystansach – spalanie 6,6 l/100 km to wynik, który osiągnąłem dopiero Rapidem 1.6 TDI. Szkoda tylko że poza tą zaletą Boxer Diesel ma same wady: przede wszystkim jest nietrwały i czasem już po 50 tys. km trzeba go rozbierać, żeby zobaczyć dlaczego słabo pali i nie trzyma obrotów. A tam – pęknięty wał korbowy. Podobno przyczyną jest nieumyślne zatkanie kanałów smarujących w procesie produkcji (wada fabryczna), a także to, że wał korbowy skręcono zbyt mocno w łożyskach, podczas gdy potrzebuje on naturalnego luzu. O problemach ze sprzęgłem nie będę nawet pisał, bo wszyscy o tym wiedzą – lekka kompromitacja Subaru w tym temacie wygląda tym gorzej, że jakoś inni producenci, np. Audi potrafią zrobić auto ze stałym 4×4, dwulitrowym dieslem o momencie ok. 350 Nm i manualną skrzynią biegów i nie potrzeba do niego 200-stronicowej instrukcji “jak ruszać”. Ostatnim problemem, który powinien pomóc podjąć ostateczną decyzję o zakupie Subaru z bokserdieslem są ceny części. Do tego silnika zasadniczo nie występują zamienniki, a DPF kosztuje 12 tys. zł. Mnie przekonali: każda złotówka jest warta tego, by chronić naszą planetę.
Volkswagenowskie diesle 1.7 i 3.3
Volkswagen ma długą tradycję w produkcji idiotycznych diesli. Wydawałoby się, że wszystko na co ich stać to 1.9 i 2.0. A tu błąd: przecież lata temu był nawet 5-cylindrowy turbodiesel 2.0, który wystąpił tylko raz w Audi 100 “Cygaro” i to wszystko. Jeśli chodzi o 1.7 – były dwie odmiany, czyli powiększony 1.6, oczywiście wolnossący i z komorą wirową (pośrednią). Swoje jedyne zastosowanie znalazł w Volkswagenie T3. Jeździłem takim autem i dawało radę lepiej niż 1.6 D, szkoda tylko że się grzało, a niektórych elementów nie dało się dokupić. Ale to nie wszystko, bo w gamie Volkswagena znalazł się jeszcze jeden silnik 1.7, także z pompą wtryskową, ale już z wtryskiem bezpośrednim – 1.7 SDI. Wystąpił wyłącznie w duecie Seat Arosa – VW Lupo. Na niektórych rynkach pakowali go do Polo, ale znaleźć Polo 1.7 SDI to raczej misja z gatunku „ładny Passat B6 za 22,5 tys. zł”. Wykonałem kiedyś z ciekawości przejażdżkę testową Lupo 1.7 SDI. Wypadnięte zęby i gałki oczne oraz wychlapany przez uszy mózg musiałem długo składać do kupy.
Jeśli już o kupie mowa, nie sposób nie wspomnieć o 8-cylindrowym 3.3 TDI, który pojawił się tylko i wyłącznie w Audi A8. Zaprezentowano go w 1999 r. i był pierwszym silnikiem grupy VW z wtryskiem common rail. Był to swego rodzaju eksperyment, a w ramach królików doświadczalnych wystąpili nabywcy A8 3.3 TDI. Biturbo, dwa przepływomierze, masa innych głupich rozwiązań, a do tego paskowy rozrząd rozbudowany ponad wszelką miarę: 3.3 TDI był w rzeczywistości dwoma silnikami złączonymi wspólnym wałem korbowym. Na jego widok mechanicy podobno chowają się gremialnie do kanciapy na narzędzia i udają że wyjechali na wakacje do Łomży.
Volkswagen 1.3-1.4
Jedyne zastosowanie: VW Polo 86C
Jakże mógłbym zapomnieć o tym fantastycznym silniku diesla 1.3-1.4 z Polo 86C? Przecież Miałem Kiedyś Takiego. Jak na mój laicki gust, to ten silnik wyglądał jak przerobiony siłą na diesla benzyniak i tak też jeździł. Miał dziwaczną, leżącą pompę wtryskową i nie pasowało do niego nic z innych silników. Można sobie z niego pruć bekę, ale nie zmieni to faktu, że pojechałem kiedyś w jeden dzień do Wrocławia i z powrotem ze spalaniem 3,77 l/100 km, czyli łącznie spaliłem ok. 25 litrów mieszaniny oleju napędowego i roślinnego o łącznej wartości 106 zł i nie jestem pewien, czy da się taniej. Inna rzecz, że ten silnik brał notorycznie olej i na to nie dawało się już nic poradzić, bo taka była jego mechaniczna natura.
Toyota 1KZ-TE
Jednorazowe zastosowanie: Toyota Land Cruiser
O 1KZ-TE mógłbym Wam opowiadać naprawdę długo i z przejęciem. To diesel, którego można zarazem kochać i nienawidzić jednocześnie. Tak naprawdę, ma on wiele zalet. Przede wszystkim łatwo zapala i ma trwały układ tłokowo-korbowodowy. Po drugie – posiada proste w konstrukcji wtryskiwacze sprężynkowe otwierane ciśnieniem paliwa wytwarzanym przez elektronicznie sterowaną pompę. Po trzecie, to ciśnienie paliwa jest niskie (140 barów powinno już otworzyć wtryskiwacz), więc wymagania względem czystości opału oleju napędowego nie są jakieś szczególnie duże. Po czwarte, występują do niego części i to niezbyt drogie. Nawet nietypową turbosprężarkę Toyota TD-12 można bezproblemowo zregenerować. Po piąte, stosunkowo mało pali. Mimo że Land Cruiser jest ogromnym samochodem o dużych oporach własnych i słabej aerodynamice, jeżdżąc rozsądnie można bez problemu uzyskać spalanie na poziomie 10,3-10,5 l/100 km w cyklu mieszanym i to z przewagą miasta. Co więcej, Land Cruiser z jeden ka zetem pali dokładnie tyle samo w mieście co na autostradzie. Nie wiem tylko jaki jest sens jeżdżenia nim po mieście. A nie, przepraszam. Wiem – chodzi o ten moment, kiedy potrzebujesz zmienić pas i wszyscy ci robią miejsce.
A za co należy nienawidzić 1KZ-ta? Za jedną rzecz: jest delikatny. Diesle w terenówkach są uznawane za odporne na pałowanie i w ogóle na wszystko, ale 1KZ taki nie jest. Zapalamy i jedziemy tak, jakbyśmy głaskali szynszyla. Głaskaliście kiedyś szynszyla? On jest taki miętki i bardzo nie lubi bycia głaskanym. Podobnie jak 1KZ nie lubi pracy na zimno. Jak już się zaciepli, to można jechać trochę dynamiczniej, ale o ciśnięciu do podłogi albo żyłowaniu w terenie lepiej nie myśleć. Jednak, co ciekawe, nie robi na nim wrażenia targanie ciężkiej przyczepy. Ogólnie jeśli do 1KZ podchodzi się na zasadzie “to Toyota, nic jej nie będzie” – wydatki są niemal pewne. Dla odmiany, osoby które nauczyły się jazdy z 1KZ-tem bez problemu przejeżdżają swoimi Land Cruiserami 400k km i więcej. Aha, i pęknięta głowica, czyli typowa usterka tego silnika, to jeszcze nie problem – nowa głowica z uzbrojeniem, uszczelką i robocizną to jakieś 3000 zł.
Toyota 1N
Jednorazowe zastosowanie: Toyota Starlet NP81
Jeśli chodzi o głupie diesle, to Toyota ma na tym polu nie mniejsze zasługi niż Volkswagen. W szczególności trzeba tu wyróżnić półtoralitrowy silnik 1N, skonstruowany specjalnie do Starleta na rynek europejski. Nikt tego nie kupował, bo było drogie i bez sensu, ale powiem Wam, że widziałem kiedyś na żywo Starleta P8 z 1N i to wyglądało tak, jakby ci inżynierowie bardzo nie chcieli tego projektować. Było to dalekie od porządku, do jakiego przyzwyczaiły nas produkty japońskiej marki – pod maską panował pierdolnik jak w jakimś włoskim supersamochodzie.
Toyota 1VD-FTV
Jednorazowe zastosowanie: Toyota Land Cruiser V8
Na koniec dziwnych zagrań Toyoty – niezwykły diesel V8 biturbo, stworzony przez Toyotę specjalnie do modelu Land Cruiser V8. Ten silnik to, jakby napisali Amerykanie, state-of-the-art jeśli chodzi o nowoczesne diesle. I nie mam tu na myśli mocy czy momentu obrotowego, bo w tej kwestii są lepsi – Volkswagen/Audi czy BMW. Chodzi o to, z jakim absurdalnym zapasem materiałowym jest ten silnik zbudowany. Jest zrobiony tak, żeby zawsze zapalić i przejechać milion kilometrów niezależnie od warunków. Polecam przyjrzeć się jego wtryskiwaczom common rail HINO HEAVY DUTY. Powinny zostać uznane za broń masowego rażenia i zabronione.
Ford 1.5 TDCi
Jednorazowe zastosowanie: Ford B-Max
Ciekawostka, której nie ogarniam. W gamie B-Maxa znajduje się 75-konny 1.5 TDCi i 95-konny 1.6 TDCi. O ile ten drugi to znany doskonale wszystkim Ford-PSA 1.6, ostatnio wzbogacony o supernowoczesny rozrząd (ponownie 8-zaworowy) z paskiem rozrządu zatopionym w oleju, o tyle ten pierwszy to jakaś tajemnica starego zamczyska. Nikt nic nie wie, nikt go nie widział, nie wiadomo nawet czy w Polsce sprzedał się jakiś B-Max 1.5 TDCi. Ależ to będzie jaktajmer!
BMW M67 (3.9-4.4 V8)
Jedyne zastosowanie: BMW serii 7
Początkowo chciałem umieścić tu silnik M41, czyli 1,8-litrowego diesla BMW, który wystąpił tylko jeden, jedyny raz w BMW E36 – nigdy wcześniej i nigdy później. Ale prawda o M41 jest taka, że to zwykły 2.5 TDS obcięty o dwa cylindry. Zatem znacznie zabawniej wypada na tym tle silnik M67 – ośmiocylindrowy, widlasty diesel biturbo. Zaczęli go wsadzać do serii 7 E38. Chyba sami inżynierowie i marketingowcy nie wierzyli w sukces, bo po tym, jak zbudowanie tego silnika pochłonęło miliony marek, sprzedano tylko 3500 sztuk wersji 740d. Klienci traktowali ją, delikatnie mówiąc, z rezerwą, twierdząc słusznie, że jak kupują diesla, to chcą oszczędzać, a jak chcą dokurwiać to po to jest benzynowe V8. Tymczasem M67 ani niczego nie oszczędzał, ani nie dokurwiał jak zdrowe 740i, był za to drogi jak jasna cholera. Przez jakiś czas upychano go jeszcze do “Lorda Vadera” serii E65, jednak tam też nie spełnił oczekiwań względem sprzedaży i ostatecznie zniknął z oferty – zastąpił go 3-litrowy, aluminiowy N57 w wersji biturbo.
Alfa Romeo 1.8 TD
Jednorazowe zastosowanie: model 33
Całkiem niedawno tu pisałem właśnie o Alfie Romeo 33 z dieslem i o tym, że do jej nadwozia nie mieścił się diesel 4-cylindrowy, ponieważ silniki montowano w 33 wzdłużnie, a 4-cylindrowiec był za długi. Z tego względu przygotowano obciętą o jeden cylinder wersję starego 2,5-litrowego żeliwa, tworząc największego trzycylindrowego diesla stosowanego kiedykolwiek w samochodzie osobowym. Ponoć jak się na silniku V12 w BMW postawi monetę, to ona stoi. Natomiast w pracującego diesla 1.8 TD nie sposób trafić nie tylko monetą, ale nawet kowadłem.
VM 3.1 TD
Jednorazowe zastosowanie: Jeep Grand Cherokee
Fakt: mamy katastrofalnie złego VM-a 2.5 TD z oddzielnymi głowicami. Jest za słaby i za mało prestiżowy do Granda WJ. Co robimy? Może, hmmm… konstruujemy jakiegoś lepszego diesla? NIE, PSZEPAŃSTWA! Dokładamy jeszcze jeden cylinder do kapciowatego 2.5 i w ten sposób otrzymujemy jedynego znanego mi diesla PIĘCIOGŁOWICOWEGO w samochodzie osobowym. Wspaniały pomysł, jaka szkoda że tego nie pociągnięto dalej, tylko zrezygnowano po dwóch latach, gdy fale wkurbionych klientów dobijały się do salonów jak zombiaki w serialu o żywych trupach. Historia zatoczyła jednak koło i w obecnej generacji Grand Czerokiego znów pod maską występuje trzylitrowy diesel VM, tym razem V6, i jest to jego jedyne zastosowanie. O, przepraszam – a Lancia Thema? A to jest w ogóle taki samochód jak Lancia Thema?
Kudłaty sprzedaje swojego Nexusa
http://tablica.pl/oferta/sprzedam-daewoo-nexia-CID5-ID3ZVId.html#d7afba0549
Błąd w sprawie silnika 1.4 HDi/TDCI 90 KM – takie coś pod maską miał Citroen C3. Dalej nie czytam, wolę się czegoś dowiedzieć, niż szukać błędów.
Silnik 2.0 TD (CD20T) Nissana był, poza Primerą P11, montowany w Serenie. Poza tym wszystko się zgadza – jak już pękła głowica, to pod maskę mojej ex-Primery trafił słupek właśnie z Sereny
Co wy macie z tymi szynszylami??? Gniewomir tez cos ostatnio o nich pisal. Czy to nowe oficjalne zwierzontko blogeruvv?
Art dobry, podoba mi siem.
“lubię oszczędne silniki, a osiągi są mi głęboko obojętne” – to dokładnie tak jak ja, tylko odwrotnie.
Duuuużo mięsa.
Ciekawostka: Ktoś umieścił tego diesla ze starleta w innym samochodzie: http://img.modifiedcars.com/c/h/57/22586_32553.jpg – ależ to musi być absurdalnie niesamowity wóz. Nexia.
A 2.5TDI V6? Unikat to raczej nie jest ale chyba też wart opisania
W maździe silnik diesla z Forda/Peugeota ? Skąd takie dane??
Mazda kierowała się technologią VW i Forda, ale nie Peugeota…
Jeśli wiesz lepiej, to z wielką chęcią się doszkolę, bo tej tezy nie słyszałem jeszcze 😉
O, dobry wpis. Bardzo ciekawy. Na tyle ciekawy, że kończąc czytać dany opis miałem cichą nadzieję na następny – i dlatego jestem tak uradowany, gdyż wynalazków owych znalazłeś całkiem sporo. Tak czy inaczej – właśnie przez Ciebie zakochałem się w toyotowskim 1VD-FTV. Jeżeli rzeczywiście jest tak zrobiony, jak piszesz, jest jednym z najlepszych silników w historii motoryzacji. Do want.
@ Klawisz – jak napisałeś “Nexus” to myślałem, że chodzi Ci o dzieło mego znajomego lutnika, niejakiego Jacka Kobylskiego. Miałem kiedyś Nexusa, świetny bas, do dziś żałuję, że sprzedałem, zaś Jacek jest człowiekiem do którego zawsze jeżdżę, gdy któryś z moich instrumentów potrzebuje serwisowania wykraczającego poza moje całkiem niezłe zdolności w tym względzie. Tak czy inaczej patrzę – a tu Nexia, która zresztą już była. SON I AM DISAPPOINT
genialny wpis zastanawiam się tylko, czy zawód markietingowca wymaga demontażu mózgu, jak czytam niektóre ich pomysły, to myślę, że stado szympansów miałoby logiczniejszy tok rozumowania( np. : 5cio głowicowe padło zrobione z 4ro głowicowego rympla.. :/ )
Mazdowicz: a 1.6 diesel w poprzedniej trójce? Przecież to Ford-PSA.
Jake: z osprzętem Suzuki?
A zresztą, skoro dalej nie czytasz, to i dalej nie piszesz – nie trudź się z odpisywaniem.
PRZY OKAZJI UPRZEDZAM, BO SIĘ COŚ POLUZOWAŁO OSTATNIO: KOMENTARZE AD PERSONAM, TE SKŁADAJĄCE SIĘ Z JEDNEGO SŁOWA I TE W PROSTACKI SPOSÓB KWESTIONUJĄCE TREŚĆ WPISU BĘDĄ WYPIERDALANE DO KOSZA!
Szacuneczek za opracowanko.
Bardzo mi się podoba krótki pasek w 0,8CDI.
Na drugim biegunie bzdurny VM z trzema całkowicie niepotrzebnymi napinaczami.
A gdzie “wspaniały” V10 TDI o którym każdy słyszał, ale nigdy go na drodze nie widział?
..rwa, trzeci dzień z rzędu o Nexii po gościu z “Killera” w komentarzach. on komuś tu płaci, czy jak..?
Świetny artykuł, tylko że najciekawsze są szczegóły techniczne, a pod tym względem pierwsze 4 silniki jakoś tak po łebkach opisane… ale potem to jusz sam mjut (((8
@Toyota 1VD-FTV “zapas materiałowy”
Żaden “absurdalny”!!1! O take złomy walczymy…
Mam takie Subaru Legacy z boxerem od nowości 63 000 km na blacie i oprócz wymiany sprzęgła i sprężarki klimy jak na razie spokój.
Złomnik apropos tego 4-litrowego silnika w BMW 7, to rzeczywiście było aż tak źle? Przecież podobne motory V8 były też w Audi A8 (tutaj jest nawet do dzisiaj) i Mercedesie (W221). Tam były lepsze? A co sądzisz o 5.0 V10 i 6.0 V12 TDI? Słyszałem, że katastrofalnie drogie w eksploatacji. Widzę, że wszyscy się z nich wycofują, zostało już tylko Audi i VW.
Bardzo ciekawy i wciągający tekst.:)
Musk Ci wypadł bo Lupo 1.7 SDI takie dobre czy takie złe? 😉
5.0 V10 i 6.0 V12 to wbrew pozorom dwa zupełnie różne silniki, przynajmniej według fabrycznych opisów. Nigdy nie widziałem na oczy z bliska V12 TDI.
Mnie się podoba opis “alfowskiego” 1.8. Złomnik w najwyższej formie! Dlatego czytam wszystkie wpisy, chociaż po ujrzeniu słowa “diesel” w tytule mój entuzjazm spada o 80% :).
Miałem Polo 89C z dieslem 1,4 i wspominam to jako autentyczny koszmar. Sprzedanie tego nienaprawialnego sztrucla było jednym z moich szczęśliwszych momentów.
@Subarek:
A ja myślałem, że wymiana sprzęgło się wymienia rzadziej niż rozrząd :D.
Padre mój jeździ Polo z 1.7 SDI (kto by pomyślał, że może to być taki prestiż na ośce), jeśli chodzi o wyciszenie to jest niewiele lepiej niż w Lupo- i tak padre mówi, że jest ciszej, bo przez pół roku jechał z pękniętym elementem tłumiącym (jakąś poduszką, nie powiem dokładnie).
“Mam takie Subaru Legacy z boxerem od nowości 63 000 km na blacie i oprócz wymiany sprzęgła i sprężarki klimy jak na razie spokój.”
świetne. zwłaszcza zestawienie: 63000 km + OPRÓCZ + sprzęgła. to mniej więcej taki tekst jak to, że uszczelka pod głowcią w alfach jest częścią eksploatacyjną i nie ma nic dziwnego w wymianie jej co 30 tys km.
przy wpisie o dieslach PSA rzuciłem w komentarzach właśnie kwestię tego 1.4 HDI z mocją ok. 90KM. bo pamiętam, że właśnie miał taki być, a coś go za bardzo nie było – pojawił się najpierw osłabiony 2.0HDI 90KM, a potem 1.6HDI 90KM. i dosziliśmy, że w C3 był on proponowany. ale o Lianie to nie słyszałem. także Złomnik uczy!
skoro miał on osprzęt Suzuki, to ciekawe, jaki był ten 1.4 HDI 90 w C3? w każdym razie wychodzi na to, że też w sumie powstał, bo powstał i pakowali go tylko tam…
Jeśli 1.7D był w tym kancie ze zdjęcia, to się nie dziwię, że się grzał. Bo to jest wiatrak bez chłodnicy, ten na zdjęciu…
BB nie twierdze, że to normalne, ale pocieszam się tym, że jak na razie nie trzeba rozbierać silnika, ale wszystko przede mną. Drugi raz już raczej Subaru nie kupię, a już na pewno nie z dieslem.
dobre, dobre. Tylko co do tego V8 w landcruiserze, znaczy brać? Czy nie brać. Jak rozbiję bank jakiś przypadkiem.
Nie jestem przekonany co do wypowiedzi dotyczącej silników ford 1.4tdci i 1.6 tdci.
Aktualnie jest oferowany 15 tdci, ale jest to “powiekszony 1.4 tdci i zamiast 68 ma 75KM. 1.6 tdci nie ma 95km, lecz 90KM. Oba te silniki dostępne są także we Fiescie
2.5 tdi nie spełnia warunków jednorazowego strzału – kupa passatów , a4-rek i a6-tek z tym jeździ – jedne gorzej , drugie lepiej , a już w komplecie z automatami to już kompletna rozkosz – nie wiesz co pierwsze się rozsypie . Z doświadczenia spod własnej maski – “nie ruszać póki jedzie jedynie wyrżnąć co zbędne “
V8 diesel w BMW 7er E65 nie został zastąpiony jednostką R6 3.0. One szły równocześnie, V8 diesel (745d) było w ofercie aż do końca E65tki (2008)
O 1,7 CDI warto wspomnieć, że znajduje zastosowanie w Diamond’dzie DA42, gdzie napędza śmigła z dużym powodzeniem :> Jest toto w stanie latać na Diesla, AVGAS,, olej z makdonalda. Piloci sobie chwalą te silniki za niezawodność, i niewymagającą obsługę….
Jezus Maria kolejny znawca. Czy możesz nie mieszać ludziom w głowach? Ja tych informacji nie wymyśliłem tylko je sprawdziłem. DIESEL M67 ZOSTAŁ ZASTĄPIONY PRZEZ ALUMINIOWEGO N57, NATOMIAST STARY ŻELIWNY M57 SZEDŁ PRZEZ LATA RÓWNOCZEŚNIE Z NIM. ALE NIGDY NIE BYŁO RÓWNOCZEŚNIE M67 I N57 W OFERCIE SERII SIEDEM.
Silnik VW 1,4d był montowany też w 86C2F i w Seacie Terra- tam to musiał wywalać oczy i plomby z zębów po uruchomieniu na zimno- auto lekkie i nie posiadające fabrycznych wygłuszeń, na podłodze i ścianie grodziowej tylko taka specyficzna “cerata”. Miałem Seata Marbella 843ccm i prace zespołu napędowego było słychać nadzwyczaj dokładnie. Ach te piękne cykanie OHV, do tej pory żałuje że sprzedałem to auto, ale z drugiej strony garaż mam zawalony motocyklami a szkoda by było tak go pod chmurką trzymać.
Racja, zapomniałem o Seacie Terra, ale czy to przypadkiem nie był fiatowski 1.3? To by bardziej pasowało.
Wpisy o głupich furach, głupich silnikach, głupich producentach plus felietony są lepsze niż miksy.
Przeczytałem całe – dobry artykuł.Ja to bym tu jeszcze dał 2.0 HDI z Citroena C4 (w moim wypadku). To to był szał..
5.0 V10 to widziałem nie raz w Touaregu. Chyba, że to był ciągle ten sam Touareg.
6.0 V12 nie dziwne, że drogie w eksploatacji, bo to silnik stosowany tylko w Q7 – i to chyba najmocniejszy seryjny Diesel ever ?
Ciągle tylko się czyta w Auto Światach, Motorach, Onetach i teraz Złomnikach, które silniki diesla najlepiej omijać szerokim łukiem. Powstała już nawet strona rozczarowanych nabywców Passata z 2.0 TDI. A kiedy poczytamy o dieslach najlepszych, godnych uwagi? Czy to tak bardzo boli te wszystkie Axel Springery, Bauery napisać, że ten najgorszy od wieków Fiat robi najlepsze diesle na świecie? Czekam na pozytywny wpis Złomnika o najlepszych dieslach w najlepszych samochodach.
Fordowski 4.4L V8 z Range Rovera chyba tez sie kwalifikuje do wpisu.
Nie czytalem nigdzie o innych modelach z tym motorem.
Wcześniej chyba tam wsadzali 1,3D fiata, ale takiego nigdy nie widziałem. W 90-tych latach montowali 1,4D VW, niestety już bez koła zapasowego pod maską.
przykład : http://allegro.pl/seat-terra-1-4-diesel-ciezarowy-drugi-poznan-i3664532952.html
@air:
Może i silniki dobre, ale prestiżu brak… Kto by taką gazetę kupił?
air: ja już wielokrotnie pisałem takie poradniki, tylko że – uwaga, uwaga! – ukazywały się one w prasie drukowanej, za którą trzeba ZAPŁACIĆ, do czego masz najwyraźniej awersję. Powiedz czym się zajmujesz i jakie usługi możesz mi zaoferować w zamian za moją wiedzę o najlepszych dieslach na rynku.
Faktycznie Ford 3.6 TD i 4.4 TDV8 to doskonałe uzupełnienie.
Często na “moim” parkingu widuję Tuarega V10. Pracuje to sobie cichutko i kulturnie jak na VW. A coś na temat silników firmy matki wiem 😉
Zaś właściciel “mojej” stacji diagnostycznej śmiga sobie Phaetonem W12 – silnik pracuje głośniej niż stare 1.6D.
Audi z 6.0 V12 miałem okazję jechać – mimo 500 koni mocy i przyspieszenia do setki ponoć 5 sekund z czymś, auto to wydaje się zdumiewająco nieruchawe.
@radosuaf
w uturbionych Subaru z ej25. Czasami się pofarci i od razu za jednym zamachem i wyjęciem silnika można tłok z drugiego cylindra wymienić, bo się już popsuł.
To chyba też był diesel. W sumie nieważne, to był Rover, to wszystko tłumaczy:
http://www.gloswielkopolski.pl/artykul/1029139,grudzielec-pociag-staranowal-samochod-zdjecia,5,id,t,sg.html#galeria-material
A tak przy okazji idiotycznych samochodów – byłaby szansa na wpis o takim dziwolągu jak Aston Martin Lagonda? Wszystko co można w internetach o nim znaleźć to takie sobie ogolnikowe kawałki, może szanowny autor ma jakąś poważniejszą wiedzę lub też popisze się własnym zdaniem na temat tego wynalazku. Co prawda nie jest to mały sedan i nie jest to japończyk ale chyba trudno znaleźć drugie równie idiotyczne a zarazem fascynujące auto.
1KZ-TE pakowali nie tylko do Land Cruisera ale też do 4Runner/Hilux Surf. Ujeżdżałem takiego 4R i głowica pękła ale dopiero jak przydzwoniłem nim w drzewo 😛
@air A co za problem poczytać na złomniku itp. których diesli omijać i wybrać to, czego nie opisano? Albo najlepiej wziąć wolnossącego benzyniaka bez żadnych FSI itp. badziewia i jeździć do znudzenia.
Choć i tak artykuł bardzo przyjemny. Te V8 Toyoty szczególnie mnie zainteresowało. No i jest coś o VM, co zawsze sie przyjemnie czyta. Swoją drogą ten 3.1 ma dokładnie wszystkie wady wersji 2.5, czy coś jednak poprawili?
Ależ oczywiście, że nie mam awersji do płacenia za prasę, tylko [resztę wymoderowałem – złomnik]
Niestety, to nie jest najlepsze miejsce na teorie spiskowe na temat prasy i koncernów motoryzacyjnych, dlatego usunąłem pozostałą część komentarza.
@radosuaf:
nie wiem, nie pamietam. było to kilka lat temu, dyskutowalismy z jednym fanem włoszczyzny, ktoś powiedział, że w jakiejś alfie miał taki przypadek że uszczelka strzeliła po 30 tys km od wymiany (była to bodajże jakaś 145 lub 146 z jakimś słabszym silnikiem) na co fan i człowiek który od wielu lat jeździ fiatami/alfami itp. stwierdził z miną i powagą znawcy, że to przecież normalna sprawa, skoro uszczelka pod głowicą jest częścią eksploatacyjną
V8 w landcriuserze to mistrzowski silnik, skrzynia na sport i niejeden sie zdziwił aktualny właściciel ma w nim juz ponad 300k i nic, ja miałem go w okresie przejściowym, tankowalem go tylko dwa razy i to wystarczyło, zeby wiedziec ze długo mnie nie bedzie na taki stać
20/100 to tryb oszczędny i spokojny
@notlauf: rozumiem, że minęło już 5 lat od tego przelotu do Wrocławia i z powrotem na mieszance oleju napędowego i rzepakowego z Biedronki? Pytam dlatego, że używanie olejów spożywczych do napędu pojazdów jest przestępstwem karno-skarbowym, polegającym na uchylaniu się od wniesienia należnej naszemu państwu opłaty akcyzowej. Na szczęście okres przedawnienia jest stosunkowo krótki i wynosi właśnie 5 lat.
BTW – nie wiesz, czy to drewno opałowe w tle czerwonej alfy na zdjęciu jest na sprzedaż? Kupiłbym.
Prosze nie kpić z przewspaniałego i przeszalonego dełu damas.
W tym aucie zapętlony gangnam jest tylko zbędnym dodatkiem… 😉
http://www.youtube.com/watch?v=1dyFP4MGkIM
@BB:
No to ciekawy ten znawca… Taka sytuacja na pewno nie występowała w żadnej benzynowej rzędowej czwórce ani w V6. Nie wiem, może w dieslu albo w bokserze…
Zgodzę się co do 1.7CDI, mimo “komo reja”, łańcuszka rozrządu, turbo i dwóch wałków rozrządu (mowa o wersji 90/95KM czyli A170CDI, wersja słabsza zwała się A160CDI) po trzech latach i 60 tys. km użytkowania przez kobietę (poprzednim, pierwszym właścicielem też była kobieta) ze stanem licznika 240 tys. km jest to jednostka beproblemowa, wystarczy tylko wymieniać olej, a spalanie praktycznie zawsze wynosi 6l/100km. I nie widzę powodu zmieniać go na A3 z ostatnim wcieleniem 1.9TDI 105KM, ale właścicielka jest z rodzaju “jeżdżących rocznikiem”. Co chwilę spotykam się z narzekaniem, biadoleniem wręcz na 1.7CDI, a ja nic złego na ten silnik nie powiem. Części w granicach cen innych Mercedesa. Nie wiem czy jest dynamiczny bo sam jeżdżę 1.6D by VAG ale chyba wystarcza na 1200kg wagi A-klasy.
EKSKJUZMI!
Pozwolę sobie bezczelnie się pomądrzyć, że ałtor zapomniał o takim wynalazku, jak VW 1,2TDI 3L – wieść gminna niesie, że tam również nie ma możliwości dopasowania żadnej części.
Gdzieś, w czeluściach mojej łysiejącej czaszki świta mnie nikła myśl, że i bardzo specjalną wersją był 4,0 V8 montowany w ML (???)
A! zapomniałem dodać że się nie znam
1,4 16V hdi było w c3 exlusive. I co ciekawe nie na Boschu ani Siemensie tylko na nieszczęsnym Delphi
Air: po raz kolejny usunąłem Twój komentarz. Fakty jakie są wszyscy wiemy. Bomba termobaryczna umieszczona na żelaznej brzozie rozpyliła mgłę z helu w powietrzu, a wszystkich po kolei porwano i zastrzelono w rosyjskich lochach.
Tak się składa że ja jestem dziennikarzem motoryzacyjnym i nie mam ochoty czytać na mojej własnej stronie po raz kolejny o tym, że dziennikarze chodzą na pasku Niemców i temu podobnych pierdół powtarzanych przez wszyscy wiemy kogo. Czasopisma motoryzacyjne w Polsce są w rękach niemieckich koncernów – to prawda – ale tym koncernom jest totalnie obojętne co tam jest napisane, tak długo jak te czasopisma przynoszą dochód. To Polacy chcą czytać o niemieckich samochodach i czasopisma dobrze się sprzedają, jeśli pisze się o furach z Niemiec, a słabo – jeśli pisze się o innych.
Nie spotkałem się nigdy przez 9 lat pracy w mediach motoryzacyjnych z przypadkiem naciskania na treść testu czy porównania ze strony niemieckiego koncernu. Celuje w tym zupełnie inny producent samochodów. A jeśli jeszcze raz ktoś napisze, że dziennikarze motoryzacyjni to niemieccy kolaboranci biorący pieniądze pod stołem od Skody, to ban na IP gwarantowany.
A ja kupiłem niedawno Citroena C5 2.0 HPi, nie wiem tylko czemu jak pojechałem go zagazować, to gazownik jak uciekał to wpadł do kanału, przecież to takie dobre auto jest.
@Demon75
Bo 1,2 TDi było i w Lupo i w Audi A2. Jeździłem taką A2 w automacie i spalała 3,5l na trasie normalnej jazdy.
@ Subarek – bo Subarynę to się w benzynie bierze. Już kilka razy przytaczałem tu przypadek mojego ojca, który przez ładnych kilka lat (z 7 chyba) miał Legacy z ’99 czy 2000 roku, silnik 2.0 SOHC, 125 KM, i jedyną rzeczą poza sprawami eksploatacyjnymi, którą musiał zrobić przez ten czas, była wymiana chłodnicy. Ależ bym śmigał Legacy SW lub Foresterem z tym silnikiem.
@ notlauf – pamiętaj, że wielu ludzi ma net ze zmiennym IP, ew. korzysta w kilku miejscach. Wiem coś o tym, bo sam często muszę się tu zmagać z “milutkimi” userami.
Mam dynamiczne IP, więc co mi tam: dziennikarze motoryzacyjni to… no dobra, jednak nie mam odwagi ryzykować;)
3,3 tdi robiłem kiedyś rozrząd. Nie było tak źle. Co ciekawe, wentylator chłodnicy był napędzany silnikiem hydraulicznym od ciśnienia oleju we wspomaganiu. Prawie jak w autobusie turystycznym.
Acha, robiliśmy go bo pękła głowica. Na rynku używek jeśli już jakieś były to już spawane.
A propos Audi 100 “Cygaro”, ostatnio rozmawiałem z taksówkarzem, który twierdził, że miał takowe z silnikiem 2.5 TDI, kupił je z przebiegiem około 350 tys, dobił nim ponad 700 tys. i sprzedał jeszcze znajomemu, który kilka lat jeździł nim do Rosji po wiadomo co. I stąd moje pytanie: w 100 c3 było 2.5 TDI? Wydawało mi się, że ten silnik wszedł wraz z c4.
Szkoda że nie zostały tu opisane silniki GM 6,2 (Detroit Diesel o ile dobrze pamiętam) i 6.5 V8 znane m.in. z Chevroletów Caprice, Tahoe, Blazer K5/GMC Jimmy, Chevrolet/GMC Suburban, pickupów serii C/K 1500 do 3500, Oldsmobile Delta 88, Cadillac Eldorado, Hummer H1, lub fordowskie 7,3 albo 6,6 montowane w seriach F-Super Duty, albo Cumminsa montowane w Dodge’ach Ram. Myślę że wiele “ciekawostek” na ich temat też by sie znalazło 😀
Z takich absurdalnych diesli to najbardziej mnie fascynowały te V8 od Kamaza, Kraza czy chłodzone powietrzem w wywrotkach Tatra :-D, zaraz, zaraz…….kto ostatnio widział Kamaza czy Tatrę? O Krazie już nawet nie wspomnę, one wyginęły wraz z dinozaurami, ostatni raz widziałem Kraza jakieś 10 lat temu może.
Z ciekawych diesli występujących tylko raz warto w jednym modelu dopisać też 2.8 TD z Daihatsu Rocky. A piszę o nim dlatego, że to silnik, który normalnie urywa łeb przy samej d..pie. Widzałem rokiego raz w akcji na jakiejś imprezie offroadowej. Patrol zdechł w metrowej wodzie, przyjechał po niego chyba Touareg i też się zakopał w błocie na przegu. Podjechał facet w Rockym, chłopaki powiązali kilka grubych lin, facet wlazł za kółko i normalnie przejechał 100 metrów jakby ruszał spod Biedronki waląc za to tłustym dymem jak Stefan Batory. Wyszarpał oba auta naraz, odpiął liny i odjechał.
W 1998 roku “podkupiła” mnie firma budowlana specjalizująca się w robotach ziemnych. Tydzień trwały targi ale w końcu dałem się “uprosić” pewny swego. Już pierwszego dnia na budowie zobaczyłem Krazy ( to był mój pierwszy kontakt z takim autem) i pomyslałem “co ja tutaj robię”. Do momentu aż mnie tym wynalazkiem przewieźli. Przez las. A potem przez rzekę. Zakochałem się w tym aucie, było ich w firmie 7 i stwierdzam że jak na polowe warunki to były wtedy rewelacyjne auta. Tatry i Steyery nie dawały rady, a Krazy pchały przednim zderzakiem błoto przed sobą i nic ich nie zatrzymywało. Chyba że urwana półośka która została w moście. Ale kierowcy i na to mieli sposób – spawarka, elektoda wkładana do mostu żeby tylko “złapała” resztkę półoski i jazda dalej. Korzystając wtedy z możliwości pojeżdziłem trochę tymi autami, na prawdę to ruskie żelazo z drewnianą kabiną ma w sobie coś szczególnego. Przekonało mnie do siebie…
@lordessex
Tatry u mnie spod bloku gruz i ziemię wywożą. Widuję codziennie.
@Mav:
To ciekawe :-D, ja dawno już Tatry nie widziałem. Może w nieodpowiednich miejscach bywam :-P, ale pod Końskimi w Świętokrzyskim widziałem parę dni temu Stara 1142 z cysterną na mleko, to też już rzadkość.
Notlauf, o tym V8 D4D pisałeś serio? bo czytam tak na necie i google samo podpowiada “v8 d4d problems, engine for sale, i landcruiser” :D.
http://www.perth4x4.net/forum/showthread.php?t=48343
“How many other older Toyota diesel motors needed new injectors just within warranty or just out of it?
1KZ’s? 1HZ’s? 1HD-FTE’s? 1KD’s? 14BT’s?
Not many I would suggest.
Toyota built a reputation on bullet proof reliability with their diesels as long as they were serviced religiously and you used genuine parts and good oil etc.
What has happened to that? The V8 diesels in the LandCruisers are also very prone to reliability issues, burn oil and break down all over the place.
So why so many D4D’s suffering injector and motor failure… and don’t say because they sell so many and it’s just a numbers game.
BULL****.
Consider how long the 1HZ and 1KZ and the rest the motors I listed above were around in new cars of the ay, and how many of them sold over their life spans and I would suggest the numbers are there to confidentially say that the parts like injectors were of merchantable quality, the D4D items are not in a lot of cases and therefore any reputable company should look after those effected with new injectors at a fair price if they fail.
Especially a company like Toyota… I didn’t buy a f@#$ing Daewoo or Great Wall.”
Kocham to przekonanie, że koreańskie to dziadostwo :} to zgubi, o ile już nie zgubiło japonii i fanów tej ostatniej ;]. No chyba, że chodzi o jakieś inne V8 – notlauf daj jakieś oznaczenie tej V8 czy coś bo jestem ciekaw tego zapasu materiałowego. No chyba, że to co napisałeś to ironia 8).
Twoja wypowiedź przypomina mi wypowiedzi dziennikarzy TVP: TVP jest takie, jakie Polacy chcą, żeby było. TVP jest beznadziejne, bo Polacy są beznadziejni. Szkoda tylko, że oglądalność leci na łeb na szyję, a przecież takie programy dopasowane do kiczowatych polskich gustów, taka tandeta dla Polaka, tak jak sobie tego życzy. Niestety do głosu powoli zaczyna dochodzić nowe pokolenie Polaków, którzy nie pracowali w PRL-u i nie znają modelu dziennikarskiego “lojalność wobec władzy”. Tematy typu “gorący kartofel” są codziennością w polskim dziennikarstwie. Nie chciałbym, żeby najlepsze na świecie diesle Fiata były takim tematem, o którym nikt nie chce napisać, żeby nie podpaść władzy. Niestety tak to na razie wygląda
Obrażam się na złomnika, przełączam na tryb “nie lubię” na facebooku.
Diesel vw 1.6d to chyba jeszcze kiedyś do fiatów 125p wkładali. Ponoć szału nie było a jedyna zaleta tego silnika to był brak kartek na benzynę.
Z tą prasą na niemieckim powrozie to ciekawa sprawa, bo holenderski AutoWeek słyszy podobne oskarżenia. http://www.youtube.com/watch?v=M9kpksFaZJk (z góry przepraszam za Alfa Romeo) — pierwszy promowany komentarz.
To musi być globalny, reptiliański spisek.
@Rmf
Nawet fabrycznie wkładali. WIdziałem kiedyś takiego, oryginalny 125p z klekotem był. Ledwo się kupy trzymał mimo jakiegoś śladowego przebiegu, 70 tysięcy chyba, buda się cała rozłaziła w szwach. Chyba od tego klekotania i wibracji
Silniki Tatry to świetne konstrukcje, która z powodzeniem spełniały kolejne bzdurne normy Euro.
Będę jeszcze bardziej okrutny i pokażę na filmie jak przechodzę do konkurencji: kliknę “lubię to” na “Damian o samochodach”.
1.7 to widzialem w ktoryms passku. Ale nie pamietam czy to byl oryginalne zestawienie czy wlasciciel sobie poprzekladal z czegos innego, bo prowadzil warsztat VW i podobnie jak ludzie zmieniaja bielizne tak on zmienial i samochody, i zawartosc ich komor silnikowych.
Może jestem naiwny ale “Damian” to przecież chyba… Złomnik
Gdyby jakikolwiek silnik Fiata miał taką skandaliczną awaryjność jak 2.0 TDI (BKP) to byłaby z tego ogólnoświatowa afera w mediach motoryzacyjnych. A VW wytłumaczył, że musi ten silnik dostosować do nowych norm ekologicznych i dlatego go trochę przebuduje – i wszystko jest cacy. Samochody za 100 tys. zł z pękającą głowicą silnika zaraz po okresie gwarancji powinny pogrążyć markę VW w kryzysie, ale ten ma się świetnie :-).
Ujeżdżam czasem Sunny 2.0D z 1996, na blacie ma 440 tys., i nie ma ochoty klęknąć. Przy połowie tego przebiegu był przegrzany na autostradzie, rzeczywiście pękła głowica, była wymieniana u Henia za płotem który momenty dokręcania ma w głębokim poważaniu, wciąga płyn i olej na potęgę, ale choćby było -30 to odpala od pół obrotu.
To ja podziękuję – Twoje miejsce jest na francuskie.pl. Nie wiem co jest “cacy” z 2.0 TDI PD, ja czytałem i pisałem o tym silniku setki razy i zawsze w negatywnym świetle.
Ale jak to zwykle bywa ze zwolennikami teorii spiskowych, widzą oni wyłącznie to, co pasuje do ich teorii, a fakty które jej przeczą są “mentalnie pomijane” – jak u Orwella.
Jak ktoś chce tatrę zobaczyć to od kliku dni wywrotka NA CZARNEJ BLASZCE pracuje pod dawnym domem partii w Al. Jerozolimskich.
Volkswagen 1.3-1.4
Jedyne zastosowanie: VW Polo 86C
Ehhh, gdyby nie ten silnik, to historia ma zgoła inną by była. Koleżanka z pracy posiadała takowego fałweja polo z tymże Dieslem. Użytkowała go radośnie, nie do końca sprawdzając poziom oleum, co spowodowało, iż pewnego razu przyjechała do rodziców swych skarżąc się na dziwną pracę motoru. Ojciec jej, mechanikiem onegdaj będący, sprawdził i posiwiał z deczka, gdyż na bagnecie było suchuteńko. Oczywiście po wlaniu oliwy samochód dalej jeździł, jednakoż stracił wigor i w niesprzyjającej aurze zimowej przestał zapalać. Silnik stracił kompresję dość znacznie, wymagając generalki (co z racji stanu pojazdu byłoby dość bezsensownym wydatkiem). Tak więc w zimie, gdy Polówka zapadała w sen zaiste niedźwiedzi, dżentelmeństwem się wykazując nie lada, zabierałem Ci ja koleżankę własnym bolidem do miejsca pracy. Dziś jesteśmy szczęśliwym narzeczeństwem i, jak dobrze pójdzie, może ktoś nas zawiezie przed ołtarze niedawno prezentowanym Wartburgiem – karocą.
Tym samym wielbię 1.4D VW w Polo 86C i dziękuję konstruktorom i nieuwadze już-nie-koleżanki!
Jedna czerwona Tatra widywana jest też dość regularnie na placu budowy metra przy Rondzie ONZ. Tutaj jej zdjęcie gdy zdrowo kopcąc przemyka Al. JPII: https://lh3.googleusercontent.com/-3zlWfZkqIj8/Um_Obf925aI/AAAAAAAAEyM/AUiWorPPJT0/s800/IMGP8548.JPG 😉 No, chyba że się mylę i to nie Tatra…
@Ardian, w Audi 100 (C3) był silnik oznaczony 2.5 TDI, ale to nie ten, który teraz wszyscy znają. Tamten nie był V6, tylko R5 i ponoć był dobry i dużo wytrzymywał. Szczegółów nie znam, bo nie miałem takowego (“cygaro” miałem “w benzynie”;) )
Kilka lat temu przestałem kupować Auto Świat, wkurzało mnie to, że znacząca większość testów była bezpośrednio tłumaczona z Auto Bilda, a brakowało testów przeprowadzanych przez polskich dziennikarzy w naszych realiach. Ponadto porównania i testy w 90 procentach wygrywały auta produkcji niemieckiej, co nie powinno być takie oczywiste patrząc na porównywane auta.
Ja przestałem kupować Auto Świat, Motor i inne, bo coraz mniej było w nich treści technicznej, porad, ciekawostek konstrukcyjnych i użytecznych informacji eksploatacyjnych, a coraz więcej rozwodzenia się nad nowymi, dynamicznymi liniami zderzaka, które mogę się podobać i podkreślają charakter marki bla bla bla. Ocenić wygląd auta mogę sam, zupełnie za darmo, z obrazka na stronie producenta, albo auta na ulicy. Nie potrzebuję do tego kupować czasopisma.
Teraz kupuję Automobilistę i Classic Auto. Tam jeszcze jest co czytać.
Swap do Carry ? Tylko i wyłącznie 0,8 Diesel z Daihatsu Sharade No ewentualnie oczywiście 1.9 TDI 90km
W Audi C3 był również silnik 2.5 TDI ( 5 cylindrów oznaczenie 1T ). Moc 120km. Produkowany 9 miesięcy Potem w modelu C4 zmieniono to i owo moc spadła o 5 km a aquto zaczęło palić 1,5 litra wiecej względem poprzednika :).
PS :
Audo zawsze robiło dobre silniki rzędowe 5 cylindrowe.
Najpierw diesel 2.5 w budzie C3 moc 120km oznaczenie 1T – miałem w rodzinie ponad 10 lat takie cygaro. Na zbiorniku 80 litrów potrafiło na trasie jadąc do 120km/h zrobić 1650 kilometrów. Prędkość max ponad 210 a do setki jechało realnie jak 2.2 benzyna turbo 165km.
potem w modelu C4 2.5 TDi miał już 115km. Palił niestety więcej niżeli poprzednik i występował jeszcze w modelu A6 C4.
W modelu A6 C4 wprowadzono 2.5 TDI 140km. Również silnik mocny, szybki i potrafiący być ekonomicznym. Trafił on również do kilku modeli Volvo jak 850, V70 – pierwszej i drugiej generacji oraz S80.
Kraz w okolicach metra też się pojawiał, nie wiem jak teraz ostatnio nie bywam w tych okolicach.
http://www.stadobaranow.pl/?p=19848
A 1.1 crdi?
Chyba poza picanto i może atosem (i10) nie byl nigdzie montowany i chyba tez jest średnio udany.
Ja odnośnie diesla Subaru: Ciekawe, że piszesz o małym użyciu paliwa.
Kiedy nim się interesowałem, główny powodem było właśnie duże zużycie paliwa – z tym, że mnie interesowała jazda autostradowa. Powodem tego jest zestopniowanie skrzyni – może w mieście daje radę, ale na autostradzie przy prędkości 150+ brakuje przełożenia i masz 500km zasięgu.
takie wpisy lubię. i felietony też, a miksy… mogą być, od czasu, do czasu.
jak tatra to tytko 148.
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/f/f2/Tatra_148_valnik.jpg
Uwielbiam Audi A2 – a to mocne słowa w ustach moich, znaczy się człowieka, który nie lubi vanów, no i nowszych Audi też. A już z 1.2 TDI zwłaszcza. To dobry materiał na fjuczyr klasyka, takie nowsze Suzuki Carry;) Jest przesłodkie, nie wiem czemu się tak słabo sprzedawało – drogie pewnie było.
@Seven
Daihatsu Charade miało trzycylindrowego diesla 1.0, a nie 0.8 jak piszesz o symbolu CL.
Była też wersja turbo tego silnika.
@Notlauf
Wydaje mi się, że ten silnik także powinien się znaleźć na Twojej liście ze względu:
– tylko w Daihatsu Charade
– trzycylindorowy od 1983r (czyżby początki downsizingu)
– ma turbo
Nawet ludzie od 0.8 do smarta nie mieli tyle ikry, żeby śmigiełko do swojego dołożyć.
@lordessex
Na zlot w Oławie przyjechał ostatnio jeden KRAZ. Wrzuciłbym linka ale zaraz zostanie usunięty, więc poszukaj sobie u mnie. Z tego co pamiętam to MotoClassic też był jeden.
2.0 td w moim nissanie to igła a ma 300k km , no może poza gubieniem oleju przez uszczelki i zrobiłem 100k km na pęknietej głowicy (nie pogarsza sie nie polepsza 😛 )
Jako uzytkownik forestera z dieslem powiem tak: mam na liczniku 40 tys km, przy 20 tys auto zaczelo szarpac przy ruszaniu na zimnym silniku ale uwaga tylko kiedy jest wilgotno. Serwis rozklada rece. Jakies teorie ?
Pali malo – tu trzeba przyznac miasto 7 – 8 litrow. Wykonany jest badziewnie, lubie nim jezdzic.
Ludzie wielokrotnie sie zastanawiajo “co do jasnej cholery strzeliło im do łba, żeby wsadzić do tej niedorzecznej budy ten kretyński silnik”?! Przypomina mi się taka scena z Apollo 13 kiedy ekipa na ziemi dostaje zestaw bezsensownych gratów, który ma do dyspozycji załoga Apollo i żeby im uratować życie, lepią z tego coś niedorzecznego, ale spełniającego swoją rolę na krótką metę. Chyba już się domyślam jak wygląda proces projektowania niektórych autek uprzykrzających [niezbyt długo] życie tym, którzy dali się na nie namówić.
@tercel : aldi adwa miało zawsze 1;4 tdi, to samo co w lupo, jednak 1;2 tdi czyli odprezony 1;4 tdi miał zastoswanie tylko w lupo 3L , aby palić magiczne 3 lytry. Czy Zlomnik potwierdzi ?
To tylko o współczesnych konstrukcjach Pan napisał?
Bo sam w 626 mam RF-CX, który jednak strzałem w stopę nie był. Prędzej w kolano.
Jako eks posiadacz A170CDI pozwole sobie dorzucic 3 grosze nt tego silnika
Jest to fajna, niezawodna, dobrze pomyslana jednostka ale … sa problemy z osprzetem (lokalizacja alternatora, sprezarki klimatyzacji, pasek …) i generalnie dostepem do silnika co podnosi koszta serwisowania (chociaz niektore czesci sa dosc uniwersalne dla silnikow MB -> filtr paliwa, czunik cisnienia na listwie, etc)
Po latach czkawka odbija sie tez oszczednosc na wskazniku temperatury, kontrola sygnalizuje tylko przegrzanie i mozna przez dlugi czas jezdzic na niedogrzanym silniku z powodu awarii termostatu nic o tym nie wiedzac
@buckswizz
To ciekawe co prawisz jednak chociażby gama ofert A2 z 1.2 TDI na allegro zupełne tego nie potwierdza…
@bobbik to tak jak w starej Camry V6
Powiem szczerze, że w MIni nie widziałem jeszcze silnika Toyoty, zawsze spotykał DV6 Ford/PSA
A czy ten trzy cylindrowy silnik w Getzu to czasem też nie VM?
Kiedyś tak gdzieś w 2004 miałem okazję przejechać się A8 3.3TDi i jedyne co pamiętam to to, że po wciśnięciu gazu w podłogę to co się działo po prostu urywało dupę. Można było odnieść wrażenie że zaraz opuścimy czasoprzestrzeń i cofniemy się w czasie. Nawet EVO III który chciał mnie zabić nie zrobił na mnie takiego wrażenia.
Lubię takie wpisy, mnie się podoba.
Ostatnio widziałem przejeżdżającego Smarta ForFour z wyraźnym klekotem dobiegającym spod maski i przypomniałem sobie, że kiedyś powstanie wpis o silnikach które pojawiły się tylko raz i to w 1 modelu. Widać doczekałem się 😀 i bardzo dziękuję – świetny artykuł. Przy okazji zamawiam jaktajmer alert dla Alfy Romeo 145/146 – w Krakowie zaczyna to gnić w hurtowych ilościach.
Nie wiem, czy Primera nie odziedziczyła jednostki napędowej po Bluebirdzie. Pamiętam furę mojego dziadka- granatowy metallic Bluebird SLX z fabrycznie przydymionymi szybami z silnikiem 2,0d bez turbo. Supertankowiec z trochę lepszymi hamulcami- rozpędzenie go do setki liczyło się w dziesiatkach sekund ale jak się rozbujał to już leciał… Nawet jak zakatowałem z bratem jego oryginalny wydech Nissana (końcowy tłumik się rozleciał- swoją drogą takiej wielkości tłumiki jak miał Bluebird ma obecnie Volvo FH12), to po wspawaniu w to miejsce tłumika z 1,4l benzyniaka i tak dobrze szedł i chyba nikt sie nie skapował.
Ale za to wnętrze miał fajne- deskę rozdzielczą w ciekawym kształcie, dobrej jakości plastiki i obicia, całość w odcieniach niebieskiego i te welurowe fotele w sumie kubełkowe bo dość głębokie były na oparciu i pod zadkiem. Zawsze sie zastanawiałem czy są szybsze wersje tego samochodu i czy przetłoczeniem podłogi dałoby się poprowadzić napęd na tylnią oś.
Apropo diesli, Złomniku;
Czy orientujesz się może, czy ożenienie silnika 2C (Carina FWD) jest możłiwe z Corollą E7 RWD?
W E7 występował silnik 1C. Co ze skrzynią biegów?
Wszystko fajnie, ale w prezentowanym na zdjęciu VW T3 na pewno nie siedzi diesel 1,7… Ani żaden inny…
Złomnik pisałem Ci maila kiedyś, że to …
http://otomoto.pl/alfa-romeo-33-1-8td-178000km-C30164247.html
… cudo jest do sprzedania. 😀
1.4 hdi 16v rzeczywiście występował jeszcze w citroenie c3 restajling , złomniku zupełnie nie rozumiem dlaczego stwierdzasz że pasek rozrządu w 1.6 hdi jest smarowany olejem?!? Przecież jak cieknie z szpilek wtryskiwaczy to leje się drugą stroną po skrzyni biegów
Mazdowicz- ja wiem że japoński silnik potrzebuje oleju do japończyka ale do mazdy 1.6 lej lepiej TOTAL’a
Jacek -jedź jeszcze z tym HPI do aso citroena a zobaczysz jak szybko mechanicy potrafią uciekać a swoją drogą to taki HPI ma taką kulturę pracy że można by do niego lać ropę
@bartekbp01:
“Przecież jak cieknie z szpilek wtryskiwaczy to leje się drugą stroną po skrzyni biegów”
Jakie szpilki wtryskiwaczy? Do jakiej skrzyni biegów? O co CI chodzi?
HPI jest tak dobry jak IDE…. Zarówno PSA jak i Renaut się pomylili z tymi silnikami. Zresztą niewidzę nic dobrego w bezpośrednim wtrysku. Zresztą ze starszych konstrukcji jedynie GDI działa jako tako. Ale to chyba tylko dlatego, że ma dość niskie ciśnienie paliwa tylko 55barów ( tego co pamiętam) a IDE jest jak rafineria, produkuje olej w ogromnych ilościach.
Z resztą mistrzostwem świata i tak jest system STOP/START i odpalanie silnika alternatorem…. Lub zespolony alternator z rozrusznikiem jest trochę wynalazków.
A’propo 2.5 VM z Jeepa, przerdzewiała zaślepka kanału wodnego na czwartej głowicy zaraz przy ścianie grodziowej i co? Jest tak ciasno, że trzeba zdjąć głowice, wszystkie cztery oczywiście…
Jechałem kiedyś takim A2 tdi, trochę w trasie, trochę w mieście. Małe auto “klasy premium”, które jest: głośne, twarde, niewygodne i do tego łuszczące się plastiki. Plusy: jeździ i ma dach. 2/10
Bym zapomniał. Wszystkie wady można zaakceptować, ale nie za te pieniądze, za jakie oferowano A2, co wydaje mi się być głównym powodem niewielkiego zainteresowania tym autem, w porównaniu do konkurencji.
na poczatek – swietny artykol – z przyjemnoscia sie czyta, a wszyscy marudzacze co to by chcieli o najlepszych dieslach – dopiero co bylo – o XUDach – sa niemal niezniszczalne i jak dla mnie najlepsze
–
Notlaufie – do porzadnego auta porzadny silnik sie zaklada – Kubote z Bobcata takiego chyba mieli zakladac do malucha, ale cos z walutami sie pokickalo i mocno podrozaly
–
co do 30tys na UPG – 700tka bis/cc chyba nawet tyle nie przejedzie na jednej UPG (mi sie nie udawalo az tyle przejechac…)
–
co do Tatry: lordessex: ojciec znajomego ma traktorek samodzielke z silnkiem Slavia 1st120 czyli jednym blokiem z Tatry swoja droga moze ma ktos jakas ksiazke remontowa do tego silnika???
No dobra, pogadali – pochwalili się, pooglądali francuzy i rydwany to teraz pora na MIXA – to tęgi – oczekuję takiego ,wszak tyle dni cały kraj czeka i zagranica też !
o! dobrze wiedzieć że ten dieselek v6 z Lancii Themy ma tak szlachetne korzenie, bo myślałem kiedyś o Themie jako o niezłym jaktajmerze, jak tylko ceny troszkę spadną (tj. za circa 6 tygodni… ;P)
pogadali – tylko gro uczestników mówiąc wprost – od rzeczy ( Komisja M. od wody brzozowej tu chyba zagląda ) . Większość sprzedaje hasła usłyszane od szwagra co to mu mechanik z wykształcenia będący tapicerem meblowym ale dostał z lokalnego UP 20 tys na rozkręcenie działalności naopowiadał . Owszem są auta których jest u nas mało bo nie przeżyły ze względu na fabryczne spartolenie ( Voyagery z 2.4d z łodzi motorowej czy słynne velsatisy , królowie lawet ) , ale aż mnie drze jak słyszę jakie to be jest vałwejowskie tdi na pompowtrysku , 2.5 nie wspomnę bo wałki kaput już w salonie , 2.0 tdi to już obrosło legendą , żeby nie być monotonnym – 1.6 hdi to też szajs bo turbiny lecą , 1.7 w A-klasie to masakra bo młotkiem nie da się nawet paska klinowego zmienić itp . Objaśniam – bziuuuu , wiuuu , bryyym – a nie , to o Tupolewie … . Czyli skąd się biorą takie obiegowe opinie ( a nawet brednie – parę wypisano ostatnio na onecie , a to na równi poczytne z Faktem i idzie w świat ) – problemem polskich użytkowników jest po pierwsze brak solidnych serwisów – czy to autoryzowanych czy zwykłych mechaników – bo dobrzy są drodzy i mają kolejki społecznościowe jak po ocet za komuny , do tego ciągnie się kupę złomu z zachodu , który po przekroczeniu granicy zdobywa wynik 170 tys km , trafia to do serwisu pana Henia co to kiedyś miał fso 1500 , sam ze szwagrem naprawiał pod blokiem , teraz z dotacji kupił zestaw narzędzi w markecie , chiński kompresor , resztę wydał na laptopa do diagnozy ( wróć – kasowania błędów ) za 500 zł + kabelek z allegro za 100 a Zdzisiek załatwił fakturę na 8 tys żeby było jak rozliczyć no i wie taki jak się naprawia . Więc przeczyta w necie że trza syntetyka nalać , bo na takim ma passacik jeździć , a do głowy nie wpadnie żeby zdjąć dekiel zaworów albo tfu miskę żeby zobaczyć ile kilo nagaru dynda z longlajfa po ostatnich 600-700 tys km . Turbo padło po miesiącu , oj zregenerujemy , padnie znowu za rok albo za pół , bo większość turbiniarzy kładzie chińskie łozyskowania i wałki , gwarancji i tak nikt nie uzna , przytarcie z powodu niskiego ciśnienia oleju nawet lajkonik zobaczy . A i tak przy kolejnym turbo nie będziemy się brudzić żeby chociażby smoka pompy wyjąć i nawet umyć , wymiany nie wspomnę ( tu akurat jest o problemie 1.6 hdi – pod groźbą dekapitacji powinno się to zrobić , ale znam jednego regenaratora który tego wymaga na piśmie ). Zresztą longlajf – nie chodzi tu o jakość oleju tylko o wymienianie go co 30 tys km w naszych warunkach ślicznie ubija indukcyjnie hartowane w Argentynie wałki w PD-kach , tłumaczenie że co 30 tys to można olej zmieniać ale jak się ten przebieg zrobi po autostradach w ciągu 2-3 miesięcy ( czyli nie u nas) a nie wokół komina w korku oglądając budowę trasy WZ . I jeszcze na przykład ciekawostka związana z takim dość prostym 1.9 dci , chyba dzięki temu odpornym na idiotów – mam czasem nieprzyjemność szwendania się po różnych warsztatach panów od tapicerowania mebli czy też absolwentów gastronomików ( tzw jak trwoga to do Boba – kocham poprawiać po wymieniaczach z białym markerem do znaczenia pasków i kółek ) – no i tak z głupia zadaję pytanie w trakcie reanimacji kolejnego ubitego szmelcwagena , “no bo się nie znam i w sumie nie tykam tych na F ” jak to wyblokować wał w takim chociażby 1.9 dci – 99 % odpowie PRAWIE dobrze – no zaślepka z bloku na torxa , wkręca się blokadę – “no i wiesz , tyle że wał zapiera się w jedną stronę , tylko do przodu działa ta blokada ” – dziękuję , wychodzę , w sraczu stawiam kolejną kreskę na liście indolencji . Dobra , kończę zanudzać 😀
KE ustaliła normy emisji klozetowych!
“W trosce o środowisko specjaliści z Komisji Europejskiej wypracowali prawne ramy dla spłukiwania wody w toalecie. Lata badań i prac ekspertów pozwoliły określić tak istotne parametry, jak “objętość spłukania” (ang. “flush volume”) oraz “mniejsza objętość spłukania” (ang. “reduced flush volume”). Dzięki temu wreszcie będzie można uregulować “dziki” rynek sedesów. Nikt już nie spłucze zbyt wiele wody!
Prace zespołu ekspertów ds. ochrony środowiska naturalnego przez ograniczenie zużycia wody używanej do spłukiwania toalet rozpoczęły się jeszcze w 2011 roku. Odbyły się dwa oficjalne spotkania, w wyniku których powstał obszerny, 60-stronicowy raport techniczny. Obejmuje on badanie zachowań użytkowników, analizę rynku muszli klozetowych i pisuarów oraz, oczywiście, wnioski określające idealną spłuczkę.
Obecnie na rynku toalet panuje całkowity chaos. Eksperci Komisji Europejskiej zauważają, że w Holandii, a niedługo zapewne także we Francji i Portugalii nie będzie wolno montować spłuczek o pojemności mniejszej niż 6 litrów. Jednocześnie w Wielkiej Brytanii standardy są zgoła odmienne – 6 litrów na jedno spłukanie to absolutne maksimum dla nowo instalowanych sedesów. Wyjątkiem na Wyspach są tylko stare domy, w których wiekowa instalacja sanitarna wymusza montowanie spłuczek o większym zużyciu wody na jedno spłukanie.
Aby jakoś opanować ten ogromny bałagan, Komisja określiła standardy spłukiwania. Dla pisuarów określono, że najbardziej optymalna “objętość spłukania” wynosi 1 litr na każde spłukanie, podczas gdy dla muszli klozetowych współczynnik ten wynosi 5 litrów. Pozostaje jeszcze uzgodnić, co znaczy termin “objętość spłukania”, ale i tutaj eksperci KE stanęli na wysokości zadania. W dokumencie z prac komisji czytamy, że “objętość spłukania” definiuje się jako “średnią arytmetyczną objętości jednego pełnego spłukania oraz trzech mniejszych spłukań”.”
@toalety: Ooo, “uwielbiam” takie njusy – jak zwykle żadnemu dziennikarzynie nie chciało się doczytać, że to nie są żadne ramy prawne spłukiwania, a jedynie _oznakowania_ produktów, zgodnie z (pro-zlomnikową!) dyrektywą o zrównoważonej produkcji i użytkowaniu dóbr konsumpcyjnych…
@laiser
Co nie zmienia faktu, że takim debilom, co za nasze pieniądze tworzą takie dokumenty, to tylko wziąć i łby pourywać.
W kwestii formalnej:
Jest gdzieś spis słów, które kierują automatycznie komentarz do moderacji.?
@kmito: Kiedy kupowalem kibel bylem zainteresowany ile wody pobiera, wiec w ogolnosci nie widze w tym nic debilnego (czy to jest dobrze zrobione, to inna kwestia, a czytac mi sie chcialo d; ) – dokladnie tak samo jak w standardach liczenia zuzycia pradu, co jakos nikogo nie smieszy.
“DYNAMICZNIE A ZARAZEM OSZCZĘDNIE” to jakże powszechnie znane nam dziś hasło powinno bardziej przyświecać konstruktorom niektórych Diesli.
Swoją drogą, poruszono temat silników HPI czy IDE. Otóż niedawno dowiedziałem się że początkowo wszystkie silniki benzynowe (wolnossące) o pojemności 2,0 litra montowane w Lagunie II to były IDE (pomijam wersje ze skrzyniami automatycznymi), co bardzo mnie zdziwiło. Podobno dopiero po jakimś czasie zaczęto wsadzać “zwykłe” 2,0 z wtryskiem pośrednim. Nawet przeglądając pewien serwis aukcyjny wychodzi że gigantyczny procent Lagun II z benzyną 2,0 litra ma silnik IDE. Pomyśleć, a kiedyś myślałem że silnik IDE to był niespotykany “wynalazek”. Co ciekawe, w takim Peugeocie 406 silniki HPI są znacznie mniej popularne, chyba raz widziałem na tym samym serwisie 406 z HPI (w bardzo atrakcyjnej cenie, oczywiście w opisie aukcji nigdzie nie padło hasło “HPI” 😉 )
A ja się zastanawiam, czy to możliwe żeby mały benzyniak trząsł maską jak solidny klekot? Dziś na światłach przez chwilę stałem obok jakiegoś mniejszego Suzuki albo Mitsubishi (znaczek na grillu tylko mi mignął po ciemku). Wyraźnie było widac, jak maska wibruje niczym drzwiczki DT-75 😉
Paczę teraz w oferty obu marek i widzę, że w tej klasie (Swift albo Colt) nie ma diesli. To benzyniak mógł tak łomotać, że ja widziałem skakanie maski po półciemku z 3 m?
ja się pytam czy ktoś zapomniał o osławionym fiatowskim 1.7 d? np ritmo
@notlauf:
piszesz “O ile ten drugi to znany doskonale wszystkim Ford-PSA 1.6, ostatnio wzbogacony o supernowoczesny rozrząd (ponownie 8-zaworowy) z paskiem rozrządu zatopionym w oleju, o tyle ten pierwszy to jakaś tajemnica starego zamczyska.”
To rozwiązanie ma szansę być bardziej czy mniej awaryjne?
Jest jeszcze silnik który zasługuje na uznanie. 3.0 DOHC Isuzu
Co do silnika mercedes-mitsubishi-hyundai występował on jeszcze w Hyundaiu Matrixie do 2005r mało pali w trasie, osiągów brak, ogólnie wyprzedzanie tylko dla samobójców.
nie jestem pewien, czy tu pasuje, ale był też taki diesel z dupy (tzn. chyba z VM Motori) w Chevrolecie/Daewoo Lacetii – 2.0 121KM. wydaje mi się, że nigdzie indziej go nie wkładano (chyba, że też jest to jakaś denominacja innego motoru ze stajni VM).
Niedawno na tapecie był silnik 2E z Corolli E9, teraz CD20T z Primery P11 i motyla noga, miałem obydwa takie pojazdy, jednym i drugim przelatałem w okolicach 90kkm i nie zauważyłem takich problemów, choć oczywiście o nich słyszałem. W CD20T trzeba było tylko zaślepić EGR i chodził jak należy, choć faktycznie na 1/4 mili średnio się nadawał, 2E miałem na gazimierzu i może dlatego miałem o nim dobre zdanie, bo na benzynie tak dobrze nie jeździł 😉
en.m.wikipedia.org/wiki/VM_Motori.
‘In 1999, a new three-cylinder
1.5-litre turbocharged diesel
engine was developed by VM
Motori. It featured a single
overhead camshaft, four
valves per cylinder, and
common rail direct fuel
injection. It was licensed to
the South Korean
manufacturer Hyundai,[6]
and was used in the second
generation of the Hyundai
Accent, the Hyundai Getz and
the Hyundai Matrix.’
Jest jeszcze 4m41 mitsubishi czyli 3.2l r4 ktory siedzial glownie w Pajero i pokrewnych , pierwsza generacja tego silnika miala mega awaryjną i superskomplikowaną pompe wtryskową Zexela (chyba ich ostatni twór przed przejeciem przez Boscha) ktorej naprawy nie chce się podjac nikt a jak już się ktoś podejmie to pompa wytrzymuje max 100km a zakład regenerujący nie poczuwa się do winy (przypadek znany z autopsji, naszczęście nie mój samochód). Główna przyczyną awarii pompy jest tam zazwyczaj zatarcie się tloczka nastawnika ciśnienia, niby nic skomplikowanego ale w tej pompie spasowanie tego tloczka liczy się w tysięcznych mm.
trochę tam notlauf pomieszał przy tym tojotowskim 1KZT(E)…
ten silnik przede wszystkim wymyka się kwalifikacji “jednorazowego strzału” – był stosowany w J7 (KZJ70/73) – to według typoszeregu tojoty taki uroczy kanciak na sztywnych mostach
a później silnik przeszedł płynnie do modelu J9 (J95 długie nadwozie, J90 krótkie)
choć fakt – w J7 to był silnik 1KZT (pompa mchaniczna), a w J9 ten sam – ale z pompa sterowana elektrycznie (stąd to “E”)
natomiast, notlaufie drogi – nie było czegos takiego jak “1KZ” który używasz w dalszej części artykułu… 😛
jak również zamieszczone zdjęcie jest o tyle ciekawe, że pokazuje 1KZTE w wersji z intercoolerem – dostępnym tylko na Wyspie lub w Japonii, w Europie kontynentalnej był uczciwy, bez coolera, taki 125 KM
To co ja pomieszałem, bo nie wiem
1KZ to jest oznaczenie serii silników. 1KZ-TE oznacza “pierwszy silnik z serii KZ, Turbo, pompa sterowana elektronicznie”
Hej, pisałeś wczęśniej pozytywnie o Cerato z dieslem 1.5, a teraz piszesz o nim negatywnie. To jak w końcu jest z tymi 1.5 CRDi?
są dwa 1.5 CRDi, 3-cylindrowy i 4-cylindrowy. Jeden jest zły a drugi dobry. Smacznego.
Z pociskiem na Primerę P11 po części się nie zgodzę. Ale dodam też inny smaczek – o ile większość silników produkowana była z osprzętem Boscha tak trafiały się też perły z osprzętem Zexel’a (którą, żesz urwał nać, posiadam). Nie licząc tego że w Polsce ich prawie że nie ma (bo królują graty Bosch) i znalezienie magika który umie coś w nich zrobić graniczy z cudem to silnik przy przebiegu 400k km bez jakiegokolwiek remontu nadal jest suchy, nadal się odpycha na ile może i nie wykazuje żadnych problemów z głowicą. Przez lat parę jeździł na innych mapach (i miał sporo wiecej niż producent uznał za słuszne) póki pompa Zexela nie sprawiła zawodu (co oczywiście sprowadziło parę problemów – dostępnosć do znawców) i nic go na szczęście (i odpukać w niemalowane) nie boli. A to mnie dziwi, bo większość artykułów traktuje jednostki CD20t jako koromysło którego nie powinno w ogóle być, jakby sam lucyfer odlewał głowicę do tego silnika.