zlomnik.pl

Home |

Idąc ulicą: francuski crosse-oveur i enerdowskie BMW

Published by on October 30, 2013

Dzień dobry,

przypominam że nie odpisuję na maile o treści “gdzie stoi auto xxx z miksu xxx?” i “jaki samochód kupić?”. W pierwszym przypadku – bo nie mam pojęcia, w drugim – bo nie mam czasu. Bardzo mi przykro.

Wczorajszy wpis o silnikach Diesla zajął mi mnóstwo czasu i w żadnym razie nie starczyłoby go już na przygotowanie miksu. Ale mimo wszystko spiąłem się i miks powstał, tyle że jest dość krótki, składa się z dwóch samochodów: Tatry i BMW. Eee… to znaczy Matry i EMW. Zawsze napełnia mnie radością, jak widzę na mailu zdjęcia samochodów z ulicy, których marki zostały już dawno zapomniane.

Numer jeden w dzisiejszym mini-miksie to francuski crosse-oveur, czyli wielozadaniowy samochód osobowo-terenowy o charakterze udawanym, czyli wygląda jak 4×4, ale jest od A do Z tylko i wyłącznie 2WD. Coś jak dzisiejsze Peugeoty 2008 i Renault Captur, tylko że 30 lat wcześniej. Oczywiście ktoś sobie nim jeździ na co dzień i się cieszy. Czym tu się martwić? Simca-Matra Rancho to był kawał porządnej fury, oczywiście do momentu, kiedy ktoś nie wpadł na pomysł, żeby pojechać nią w teren. Dla mnie jest to nie tylko protoplasta dzisiejszych miejskich crossoverów, ale również kombivanów – było to powiem najlepsze na owe czasy połączenie samochodu osobowego z użytkowym. Samochód prezentuje się znakomicie i służy hodowcy psów. Niestety, nie cierpię psów, ale uwielbiam Simcę Matrę Rancho i po bardzo długim wietrzeniu wnętrza jeździłbym nią nawet, gdyby wciąż zalatywało w niej sznaucerem, powiesiwszy uprzednio wunderbauma o zapachu spalin.

Drugie ciekawe znalezisko z ulicy to wspaniałe EMW, czyli BMW w sosie z Eisenach – przed wojną w tym mieście produkowano samochody BMW, po wojnie przeszło pod okupacyjną strefę radziecką i mimo gwałtownych protestów marki z Bawarii – dalej wytwarzano tam auta. W końcu monachijczycy wywalczyli sobie, żeby samochody nie nazywały się już BMW Eisenach, tylko EMW, a logo z biało-niebieską szachownicą zamieniono na szachownicę biało-czerwoną. Najpopularniejszym modelem był wyprodukowany w liczbie 21 tys. sztuk EMW 340. I takie EMW z początku lat 50. stoi sobie na ulicy i uśmiecha się do przechodniów, reklamując przy okazji Biuro Informacji Kredytowej. Zawsze mnie to fascynuje: ktoś ma ciekawy, zabytkowy samochód i to prawdopodobnie od wielu lat. No jasne – nie ma obowiązku czytać złomnika, nie ma nakazu przyjeżdżania na rajdy Stada Baranów i na spoty Youngtimer Warsaw czy tam Białostockich Klasyków Nocą, nie ma nawet przymusu żeby brać udział w MPPZ, ale na miłość Józefa Stalina, dlaczego tylu ludzi mających zabytki jest tak aspołecznych i nie pojawia się nigdy, nigdzie na żadnych zabytkowych imprezach?

Zdjęcia: Cierto, Dawid Kamieński




Comments
api Said:

EMW to jest dopiero piękne ze światłami od Syrenki i z atrapą z dupy!
http://www.gieldaklasykow.pl/bmw-340-1952-75000-pln-jedlina-zdroj/


Kwinto Said:

Matra to był mój ulubiony Matchbox, zawsze chciałem go mieć w wersji pełnowymiarowej…a ten jest w super stanie, pogratulować właścicielowi…


markus Said:

MS Rancho zawsze mnie fascynowało. I zawsze nurtowało mnie jedno pytanie: czy przód MS Rancho, do słupków “B” nie jest zapozyczon z Simci 1100 ( http://www.classicandperformancecar.com/front_website/octane_interact/modelpicture.php?id=9619). MS Rancho posiadam: made by Matchbox :)


wuner Said:

Ślinię się do Matry!


Marcopolo Said:

voychoo Said:

Matra :) to był mój ulubiony i najpiękniejszy Matchbox,Ach krejzi ejtis :)


sova Said:

Rancho jest przepiękny, miałem przyjemność trzymać takie u mnie na placu kilka miesięcy zanim własciciel mający ich 3 szt nie znalazł nabywcy. Nawet chciałem go przez chwile kupić ale rozsądek wygrał, kolejnej fury już bym nie udźwignął szczególnie że było trochę sporo spawania. Pewnie będę żałował, w sumie to już żałuje :-) a no i do lekkiego xc po polnych drogach się nadawał wyśmienicie. Idealna fura dla fanów wieczornych wycieczek z kobitą w plener 😛


michau Said:

Pamiętam, że w pierwszej połowie lat 90′ jeszcze sie spotykało takie Rancza. Zawsze mi się podobały, taki Jurassic Park Vehicle 😉 Ten model ma tylne światła od czegoś, ale nie wiem od czego. Panda jeden?


heliogabal Said:

O matko, jak ja chciałem mieć taką simcę, jakieś 20 lat temu.


voychoo Said:

Trochę zbadziewiona, ale po drobnej korekcie będzie cacy
http://www.carandclassic.co.uk/car/C343525#


voychoo Said:

A te tylne światła w simce to chyba od pierwszego saba 9000


Nat Said:

Matra, Matra, moja ukochana Matra!
Matra Avantime jest jedną z pierwszych w kolejce “do kupienia”.
Simca-Matra Rancho piękna. Czy ona też jest plastikowa? (Matra to ekspert w dziedzinie z tworzyw sztucznych).
EMW też robi robotę.
Jakość nie ilość – takie miksy poważam! :)


markus Said:

@voychoo: Nie, nie są od Saaba 9000 (ani CC, ani CD, ani CS). Nie są też od Pandy.


Jermak Said:

Co do wietrzenia zapachu psów – nie jeździłbyś takim autem nawet po wymianie tapicerki, nadwozia, szyb i wszystkiego. Raz jechałem z koleżanką psiarą od psów myśliwskich, raz radiowozem “przewodnika psa” – wspomnienie smrodu do dzisiaj mdli i powala…


Jestem rozczarowany …


2k2 Said:

Ale jaja, Złomnik zabroniony, cyt. “Dostęp do strony http://www.zlomnik.pl został zabroniony z następującego powodu: przekroczono limit fraz liczonych wagowo. Ten błąd pojawia się, ponieważ strona, do której próbowano uzyskać dostęp zawiera lub też jest oznakowana jako zawierająca treści uznane za nieodpowiednie.” Miejski Internet we Wrocławiu na dożywotnim hejcie. A Rancho fajna, zawsze mi się podobała. I nawet wydałem dolca w peweksie na modelik.


Rob Said:

“Niestety, nie cierpię psów…”

COFAM LAJKA


pr Said:

Matra Rancho w ogóle nie wychodziła z napędem na 4 łapy?


yerzoll Said:

Miałem za gówniarza Matrę Racho z Wadera, a kolega resoraka Matchbox. Niestety oba zaginęły w tajemniczych okolicznościach.


Ooo, dwie sztuki ale za to JAKIE! Poproszę oba. EMW na pewno nie przerejestrowałbym i jeździł na czarnych. Piękność.
No i ja też miałem matchboxa Rancho, żółta była bodajże. Uwielbiałem.
A co do psów – jako osobnik wybitnie dziwny zawsze lepiej dogadywałem się z kotami, ale psy też bardzo lubię (najbardziej duże i spokojne – maży mi się berneńczyk), więc bronić ich będę.


Aaaa, jakiego babola walnąłem! Marzy oczywiście, przez “rz”. Chyba jeszcze się nie obudziłem.


notlauf Said:

CHCĘ FILM Z COFANIA LAJKA


Subarek Said:

W sumie się pomyliłem, gość jednak jeździ na rajdy tym BMW.:)


OLO Said:

No nie mówcie że mój ulubiony resorak z dzieciństwa – Matra rancho jest pędzona na jedną oś!


Bystr9y Said:

mam taką tatrę 😀 niestety plastikowa, wader produkował identyczne zabawki czy to na codzień czy do piaskownicy. Taki relikt z dzieciństwa który trzymam, szukam jeszcze mercedesa 190 też takiego plastikowego ale niestety bez skutku :/


Subarek Said:

Wysyłałem wcześniej komentarz ze zdjęcie BMW 315 Sport, które grało w Vabanku i coś nie doszedł.

http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20130819/MAGAZYN/130819718


Bystr9y Said:

miało być matra :)


maurycy Said:

Matrę Rancho pierwszy raz zobaczyłem mając jakieś 5-6 lat. Czyli jakieś 30 lat temu. I widywałem go bardzo długo prawie codziennie. Egzemplarz, który stał na parkingu koło mojego przedszkola już wtedy wskazywał, że właściciel kupił go z myślą o szybkim zgniciu bryki (dziwne, bo auto wg wiki nie mogło mieć nawet 10 lat). Chyba, że kupił i umarł ze szczęścia, że jest posiadaczem czegoś, co kiedyś stanie się protoplastą kilku segmentów na rynku samochodowym.
I zapadała się w asfalt ta Matra Rancho na francuskich blachach przez 10 lat z zimnym błyskiem podwójnych reflektorów przyjmując moje westchnienia. Potem zniknęła. Może trafiła na złom, może ktoś się zlitował i uratował. A ja chętnie bym taką przytulił, wyrychtował i zadawał szyku sprzedając jabłka i kartofle na targu w Pniewach.


Subarek Said:

Chodziło mi o BMW 315 Sport z 1934 spod Lublina, które grało w Vabanku. Myślałem, że nie również tak jak EMW nie jeździ nigdzie, ale po doczytaniu okazało się, że jednak gość jeździ na rajdy.

Jak macie ochotę poczytać o tym Panu to wpiszcie sobie w google Król kabrioletów spod Lublina, chciałem wstawić link, ale coś nie działa i odrzuca komentarz.


dawidlbn Said:

pragnę jednego i drugiego


dawidlbn Said:

SUBAREK: Pn Milczek swoim kabrioletem duzo jezdzi, tzn może jezdził… Wiek robi swoje, tzn wiek właściciela auta:)


gestfeind Said:

podwójny wydech w matrze działa na wyobraźnie, podobnie jak przedni grill w emw.
bystr9y, powinienem miec komplet wadera: czerwony mercedes 190 + przyczepka kempingowa, jak jestes zainteresowany, to sie pucuj :)


Gwidon Said:

EMW stoi (no czasami nie stoi bo jeździ) od kiedy pamiętam w rejonie tej ulicy. Czyli z 30 lat najmarniej jest w jednych łapkach.


domin Said:

Matra stała w ten weekend na MTP w Poznaniu. Zostawiłem tam sporą kałużę śliny. Cudne auto!


Szela Said:

Szkoda że nie robili potem dalej, EMW e30, e34, potem zjednoczenie już praktycznie więc nastepne modele niebardzo :) takie by były tańsze modele, troche jak teraz chiny


Szczepan Kolaczek Said:

Podzielę się tutaj osobistą historią spotkania pojazdu nieistniejącej marki, która miała miejsce w 1992r., a miałem wtedy 12 lat…

Wtedy to pierwszy raz widziałem tzw. Zagranicę, mityczne dla ówczesnych Polaków miejsce, gdzie podobno z nieba spadało wszystko, co człowiekowi do zycia potrzebne… Konkretnie były to Włochy, jakieś małe, średniowieczne miasteczko (chyba Asyż, bo na trasie wycieczki niewiele było innych mieścin tej wielkości).

Tam właśnie, w jakimś zaułku pomiędzy 800-letnimi murami , spostrzegłem przyklejony do muru wehikuł o sylwetce zupełnie mi nieznanej i liczącej sobie już trochę lat, ale bynajmniej nie zabytkowej – po pierwsze dlatego, że takie pojęcia jeszcze nie istniało w naszej świadomości (stare się łatało do skutku i wyrzucało z obrzydzeniem na złom, jak tylko się dorobiło czegoś odrobinę lepszego), a po drugie dlatego, że na ówczesnych ulicach codziennie widywało się takie okazy jak Wołga M21, Skoda Octavia (nie, nie ta w tedeiku lub elpegie), Wartburg 311, Fiat 600, Garbus albo Mercedes W110. Ale to coś było zupełnie inne, małe, niskie i wściekle różowe. Po bliższej inspekcji znalazłem napis – brzmiał on – PANHARD.

Był to jeden z dwóch razów w życiu, kiedy nie chciałem wierzyć własnym oczom w sensie dosłownym (drugi raz – parę lat później, jak zobaczyłem we Francji Mercedesa W201 cabriolet, bo wszędzie pisali, że największą wadą tego auta było występowanie tylko jednej wersji nadwozia, nikt nie wspominał o takich firmach jak ABC, które robiły cabriolety, w dodatku dwudrzwiowe…), a to dlatego, że znając niemal na pamięć Dzieje Samochodu Rychtera myślałem, że Panhard to tylko XIX-wieczne powozy bez koni robił. To auto było dla mnie czymś w rodzaju trójkołowca Benza spotkanego na parkingu pod sklepem…

Dopiero wiele lat później, dzięki internetom zacząłem studiować historię motoryzacji bardziej systematycznie i dowiedzałem się, że wtedy we Włoszech musiałem widzieć Panharda PL17 (albo PL24, ale raczej nie, bo to chyba nie było coupe) i że to był normalny samochód, produkowany jeszcze do 1965r. (w dodatku dość złomnikowy – dwa cylindry, chłodzenie powietrzem, aluminiowa buda, b. niskie zużycie paliwa w stosunku do osiągów i kilka innych ciekawostek). Notabene dopiero wtedy poznałem też historię EMW (Matrę znałem z książki Podbielskiego o pojazdach francuskich, ale też długo traktowałem ją jak jakiś mit, bo u nas tego nie było nigdy).

W każdym razie rozumiem świetnie, co to znaczy spotkać samochód zapomnianej marki. A także co to znaczy nie wierzyć własnym oczom.


Qropatwa Said:

Z tym niepojawianiem się na zlotach to wydaje mi się oczywiste. Jednostki, które posiadają takie auta (jak to EMW) zazwyczaj są postaciami wysoce oryginalnymi, a więc z założenia wręcz nie interesują ich tak komercyjne;) rzeczy jak zloty pojazdów zabytkowych. Nie są to osoby, które kupujo Poloneza, glebio go tylko po to żeby inni się paczali.


krzy Said:

Nie wiem co jest ale tez mialem Matre matchboxa i tez byl to swietny resorak.

Tylko dlaczego na zdjeciu na klapie ma napis 4wd?


kiełek Said:

Do 13-tego roku życia (tj 1998r) mieszkałem blisko miejsca gdzie te EMW stoi i od kiedy byłem na tyle duży żeby się na rowerze zapuszczać w te okolice to auto można było tam spotkać.


Garwanko Said:

Kupiłem kiedyś trabanta 601 od koleżki, który woził nim wielkiego wilczura. Rzeczony trabant miał także centralny wydech. W efekcie nie dało się w nim ani siedzieć (smród wilczura) ani jeździć – zasysał spaliny do środka przy otwartych oknach.
HOHOHORROR xD


oldskul Said:

Podwójne rury wydechowe, z czego tylko jedna okopcona – to mi się podoba.
.
Odpowiadając na pytanie na końcu artykułu: bo mogą mieć i mają w d… spędy (do których nic nie mam), gdzie będą zaczepiani i będą musieli powtarzać sto razy historię auta, swoją, cioci, babci, wujka z Wehrmachtu :)
Ktoś ma fazę na jeżdżenie klasykiem, to ma, chwała mu za to w odróżnieniu od tych, co tylko tygodniami pucują i woskują swoje oldtimery w garażu, a wyciągają je na zlot raz do roku (i wiozą na lawecie…) a puszą się zapewne, jak to fajnie i godnie przemieszczać się 60-letnim autem. Żadne w tym aspołeczne zachowanie.


ciril Said:

Ładna ta matra. Trochę ją upięknić, może wydłużyć i byłby cudny karawan
Ba. Nawet bez większych przeróbek byłby. Ostatnio do kaplicy w Rymanowie przywieźli trumnę z klientem … wystylizowanym starym polonezem dostawczym więc taka Matra też by się zdała.


Raff Said:

Aspołeczność jest wpisana w mentalność outsidera, dziwaka i najczęściej mizantropa w jednym…


lordessex Said:

A ja myślę że to jednak wielka szkoda że niektóre pojazdy nie pojawiają się na zlotach czy rajdach klasyków, bo czasami to jest niepowtarzalna okazja by je na żywo zobaczyć. Matrę Rancho widziałem kilka razy w Grecji, ale to było gdzieś w 1988-89 roku :-D, a w Polsce widziałem może raz. Miałem również takowego matchboxa :-D. EMW cudne, jeździłbym do końca świata albo i jeden dzień dłużej!!


mic Said:

Niechęć do psów zasługuje na tęgiego minusa.
A w ogóle to dogi tam są na obrazku, a nie sznaucery.


Bystr9y Said:

gestfeind -> się pucuję 😀 pisz na gadu 4026134


buckswizz Said:

Chodząc do podstawówki na początku lat 90 przechodziłem koło takiego brązowego TALBOTA RANCHO, ostatni raz widziałem go w okolicy `98 całego zafajdanego ptasim guanu


sova Said:

z tego co wiem to nie było Rancho 4×4 za top można było kupić z zamontowaną wyciągarkąi chyba jeszcze podniesioną.


notlauf Said:

O mój borze, naraziłem się psiarzom. Do samych zwierząt nic nie mam, oprócz tego że są ohydne z wyglądu, śmierdzą, hałasują i srają. Od psów gorsi są tylko właściciele psów, którzy trzymają 40-kilowe bydlę w bloku w mieszkaniu 50 m2, wychodzą z nim dwa razy dziennie, pies wali kupę wielkości gaźnika do Poloneza i oczywiście biega bez smyczy, a właściciel udaje że to nie jego. Już jednemu dziadowi z okolicy zapowiedziałem – jeszcze raz zobaczę tego czworonogiego skurwiela biegającego wolno, to obydwaj powąchają gaz pieprzowy.


Elmatero Said:

benny_pl Said:

hehe tez nie lubie psow 😉 a koty owszem, bo sa sprytne i same sobie potrafia dac rade 😉 nasz kot mal od poczatku oczywiscie swoje nietypowe legowisko :) http://mreq.republika.pl/1/telekot1.jpg ale ze juz bylo mu ciasno w 21 calach to ostatnio dostal nowy apartament http://mreq.republika.pl/1/telekot2.jpg w ktorym wyraznie jest mu lepiej :)

a matra sliczna, ja z Wadera mialem Fiorino z kolei :) bo zawsze lubilem samochody kanciaste i praktyczne :) niezapomniany jest zapach tego waderowego plastiku, ktory sie topilo wtapiajac w niego drucik lutownica jak cos sie ulamalo


Koczis Said:

Boże, ilu Was jest! Ja również dzięki firmie Matchbox stałem się psychofanem Matry Rancho. :)


oldskul Said:

Ale tą Bawarę, a właściwie Emwarę, przecież można zupełnie znakomicie zobaczyć na żywo, czego dowodzi zdjęcie :) a domyślam się że i w ruchu również. I wtedy to zrobi o wiele większe wrażenie nawet, niż przejazd w grupie oldtimersowej pośród kaszlaków na żółtych blachach i Poldotrupów na BBS-ach i glebie.
Psiarzom powinni robić choinki zapachowe w wersji “mokry pies podczas wysychania w małym pokoju”, a następnie stosowny wpis do dow. rej. o przewożeniu niebezpiecznych chemikaliów. Ku przestrodze potencjalnych nabywców (lub uciesze nabywców – psiarzy).
Ach, te ostemplowane trawniki i chodniki na wiosnę, po rozpuszczeniu się śniegu – jakież to estetyczne, a jakież walory zapachowe! Tak, oczywiście to adresowane jest do właścicieli, niż psów właściwych, co one winne, srać muszą.


Ebo Said:

A pies z Toba tancowal!


Carter Said:

Matra!!! Jak ktoś wspomniał powyżej, na początku lat 90. nie mogłem się na to napatrzeć, było ich trochę. Piękna i chciałbym bardzo, chyba nawet bardziej od Defendera 110. No i Matchbox był, bez przyczepy :)


O, i tu widzę, że dotarliśmy do źródła problemu: zazwyczaj to nie pies jest problemem, tylko właściciel.
A trzymanie kilkudziesięciokilowego psiska w mieszkaniu w bloku to w większości przypadków bezmyślne znęcanie się nad zwierzakiem.
Ja tam ogólnie jestem zwierzolubem – mam 3 koty i króla, psa też bym chciał (berneńczyli <3), choć i tak królem zwierząt jest leniwiec.


Cywil Said:

a to EMW mam na focie już od dawna, miałem wysłać, bo w sumie uzbierałem już dość sporą paczkę żelaza, ale jakoś nie ma kiedy, a widziałem jak jeździł nim jakiś kolo w wieku ok. 30 lat, co do Matry to jakby miała napęd na 4 łapy to bym nią jeździł aż by ruda ją zeżarła


Nat Said:

Matra Rancho:
– nigdy nie była produkowana w wersji 4×4
– miała skrzynię jedynie czterobiegową
– wyprodukowano niemało, bo ok. 57 tys. egzemplarzy (różne źródła różnie podają)
i, odpowiadając samemu sobie 😉 tak, nadwozie, jak to zwykle w samochodach Matra, było w dużej części plastikowe (mądrzej: z polyestru i fibreglassu).

A co do psów, to mam opinię podobną do Notlaufa: lubiłbym, gdyby nie śmierdziały, nie srały, nie hałasowały, nie biegały bez kagańców po ścieżkach dla rowerów i po chodnikach, nie śliniły się etc…


miwo Said:

nie zaglądałem dziś na złomnik, bo miało nie być wpisu, a tu zaglądam na fb i… takie niedopuszczalne zaległości! 😉


pr Said:

Psy są fajne, ale za płotem, najlepiej w innej miejscowości.
Miau.


twingo Said:

@markus
Rancho bazowała na Simce 1100 pick-up przerabianej u Matry . Nadbudówka była z tworzywa.
voila: http://talbot.xooit.com/t728-simca-talbot-Matra-RANCHO.htm
z tą nieterenowością to ja bym sią tak nie śmiał, bo prześwit jest, solidne osłony miski i baku są, w lepszych wersjach szpera, prawilna wyciągarka i opony m/t.


pr Said:

@nat
Luzik, przed zadaniem mojego pytania o napęd na 4 łapy sprawdziłem, co piszą w wikipedii. Niemniej zdjęcie z dzisiejszego wpisu przedstawia jako żywo matrę z oznaczeniem 4wd, to się chciałem upewnić, czy to jaja, czy może jednak tajny OBR Simki-Matry wypuścił krótką serię z napędem na 4 koła, V6 i geartronikiem. W końcu A. Śrubak czytuje złomnik.


Nat Said:

Taki znaczek kosztuje 1,99 PLN w oszołomie :)


Buckel Said:

A ja tam pieski lubię i zawsze miałem kilka husky, które nie śmierdzą. Ale podobno to nie są psy. Za to w Audi 80 (B1) zalęgła mi się wielka wyżarta mysza. I wyskoczyła oczywiście jak przyszedł kupiec go oglądać.


milky Said:

notlauf ostatnimi czasy ujawnia swoje prawdziwe oblicze w komentarzach 😀 tu jest znacznie agresywniej niż na górze 😀


miwo Said:

a ja miałem z kolei Rancho, ale nie z Matchboxa, lecz z Majorette i to w wersji strażackiej z przyczepką, na której była cysterna ze środkiem gaśniczym (podobnego miałem też strażackiego Defendera). i pamiętam, że taką mijałem, chodząc do przedszkola. tyle, że z przodu miała napis Matra, a z tyłu Simca. nie widziałem nigdzie napisu Rancho, toteż wywnioskowałem, że jest to auto marki Matra, model: Simca 😉
Pies w bloku to jakaś pomyłka. Ale, jako, że nigdy w bloku nie mieszkałem, to zawsze jakiś pies czy inny kot na posesji był.


lessmore Said:

Ci, którzy nie lubią psów, odnoszą swoje “nielubienie” do konkretnych sytuacji – poza nimi psy im są obojętne. Tu mamy konkret: człowiek wraca z przedszkola z dzieckiem, prowadząc je za rękę z parkingu do klatki schodowej. Tymczasem po trawniku przed domem biega pies wielkości cielaka bez kagańca. Nie wiadomo, jak się zachowa. Jeśli zaatakuje dziecko, może być za późno na “przepraszam, czy mógłby pan wziąć psa na smycz?” Sprawny doberman przegryza gardło dziecka w sekundę. A wiecie, co to jest: ma cztery nogi i rękę? To jest rottweiler. Więc ja się solidaryzuję z Notlaufem we względzie antypatii do takich psów.
Co zaś się tyczy EMW, to jest to jeden z niewielu przedmiotów, które mogłyby mnie skłonić do wznowienia dopiero co zakończonej budowy domu. Hm, jeszcze jeden garaż… Ale dla tego samochodu zbudowałbym.


Też miałem matchboxa takiego … granatową …


Buckel Said:

A ja dalej mam Rancho z Matchboxa. Stoi na półce jakieś 30 lat. A wy powyrzucaliście swoje resoraki?


notlauf Said:

Ja ostatnio dostałem w prezencie takiego resoraka. Niedługo wrzucę zdjęcie.


Garwanko Said:

Przez to, ze resorak Matry byl tak popularny, zakodowalem sobie w glowie, ze i samo auto nie bylo niczym nadzwyczajnym na ulicy w PL. A tak chyba nie bylo, nieprawdaz?


brazer Said:

oczywiście, że mam takiego matchboxa, ba!


Garwanko – absolutnie nie było. Ja sam taką widziałem na własne oczy może raz, gdzieś w latach 90. chyba.
A co do resoraków – poza Rancho miałem m.in. CX-a (jakiejś bliżej niezidentyfikowanej firmy, ale solidny dość był), i SM-a, i 2CV, i Saaba 9000… Gdzież one wszystkie są?


Lukasz Said:

Tym czerwonym BMW z ostatniego zdjęcia człowiek śmiga sobie w Białymstoku na codzień i parkuje pod chmurką.

Mogę zrobić więcej fotek jak będę w pobliżu jeśli ktoś chce.

Pozdrawiam


tata Said:

Matra Rancho miała jedną podstawową wadę – nie wkładali tam XUD-a…..
A kot ma tę przewagę nad psem, że nigdy nie zrobi tak, że najpierw poliże odbyt kolegi a potem twarz swojego pana:)))))))))))))))))


lukas nazimek Said:

jak to nie odpisujesz na maile i życiowe pytania? a najważniejsze pytanie: JAK ŻYĆ? odpowiedz notlauf, odpowiedz – JAK ŻYĆ???????????


Qropatwa Said:

@benny
Od kiedy to koty są sprytne? Przecież to najgłupsze zwierzęta jakie chyba są. Lubie koty, mam ich w domu sztuk 3, przez lata było ich już chyba ze 20 i na podstawie wieloletnich obserwacji mogę to śmiało powiedzieć. Dopiero ostatnio trafił się taki w miarę inteligentny ale ta reszta to nie wykazywała żadnych oznak inteligencji. Ludzie powszechnie mylą kocie odruchy czy instynkty łowcze z prawdziwym sprytem, inteligencją. To 2 inne rzeczy.


finn the human Said:

@tata: nie, kot usiadzie wlasnym odbytem śpiącemu na twarzy


Piotr Said:

Czaiłem się kilka razy żeby zrobić zdjęcie Matrze w Lesznie (PL) i wysłać na Złomnika Jednak ktoś mnie uprzedził 😉 grrrr
Pzdr 😉


sebano Said:

Właściciel EMW na co dzień jeździ Polonezem.Na rajdy nie śmiga,raczej nie lubi ludzi.Ma to auto,odkąd pamiętam,ostatnio było na sprzedaż…


Marek Said:

http://otomoto.pl/de-lorean-inny-sv1-bricklin-C30967872.html wygląda jak dzieło jakiegoś artysty pokroju cytrynno el gumiak.


@ Qropatwa – oj, mylisz się. To niesamowici kombinatorzy. Nasza najmłodsza (też mamy 3) nauczyła się otwierać drzwi (skacze i zawisa na klamce). Przełożyliśmy klamki tak, by sterczały pionowo – z tym też szybko sobie poradziła. Zaczęliśmy blokować drzwi od sypialni (sypialnia to nasza strefa wolna od futrzaków) wciskając pod spód np. gumowego klapka (niestety nie Kubota) albo taką specjalną, przeznaczoną do tego blokadę (też gumową) – skończyło się na tym, że najmłodsza otwiera z klamki, po czym najstarsza (i najgrubsza) napiera na drzwi. Średnia w tym czasie zapewne siedzi i patrzy na to wszystko wielkimi, zdziwionymi oczami. Ona jedna niestety wpasowuje się w Twoją opinię o kocim IQ… Ale przynajmniej jest przepiękna.
Nie zmienia to wszystko faktu, że wszystkie 3 są niesamowicie przyjaznymi stworzeniami – zero agresji, pełna łagodność (w stosunku do człowieka przynajmniej), mruczenie i przytulactwo. Szczególnie najstarsza, która ewidentnie bez ludzkiego towarzystwa nie dała by sobie zbyt długo rady, a gdyby mogła, prawdopodobnie ubrałaby się w człowieka. Ależ one są fajne. No i król do tego wszystkiego – wypuszczony z klatki kica sobie do kociej miski i wyżera chrupki mając ewidentnie wy… no, wytegowane zasadniczo, a kociory traktują go z respektem. Serio, można obserwować tę menażerię godzinami.


antyshroth Said:

uściślijmy że zapach psa to taki oksymoron, chodziło raczej o SMRÓD! tak, na pewno!!! 😀


Szop Said:

Z psa można zrobić psa pociągowego, ale samochód na kanapę już nie wskoczy. Pies może gonić samochody, samochody nie potrafią gonić psów. Psu termostat się nie popsuje i się nie zagotuje.

(COFAM LAJKA)


markus Said:

@twingo: dzięki za info. A skojarzenia naszły mnie porównując swego czasu model Simca 1100 TI made by Majorette z rzeczoną MS Rancho made by Matchbox. Bajdełej: obydwa moje modeliki nadal są w moim posiadaniu :)


Nat Said:

@Marek
mocno się mylisz, a to auto to megazłomnikowe żelazo.
Tak, wiem, że Delorian nie spodobał się Tymonowi zupełnie (mi akurat tak, ale tylko siedziałem, nie jechałem, a wiem, ze silnik słabizna), ale SV-1 (safety vehicle, auto od razu z klatką) to auto w sam raz na wpis na zlomnik.pl
I dopóki ktoś go nie zgnił tak paskudnie, jak na tym co jakiś czas pojawiającym się ogłoszeniu, to wyglądał cąłkiem apetycznie:

http://www.klasyczny.com/wp-content/uploads/bricklin_03.jpg

http://images.classiccars.com/classifieds/402160_14818677_1975_Bricklin_SV%2B1.jpg

Ten zderzak z przodu pochłaniał, zgodnie z przepisami USA, energię zderzenia do 5 mph.


Bazyl Said:

żenujące jest to Wasze cofanie lajków, tak samo jak i cały fejsbuk! Kiedyś to się po prostu mówiło: zrywam znajo….


benny_pl Said:

ja tam wcale nie zamierzam miec nawet zadnych szajsbukow ;p


benny_pl Said:

Marek: o kurde… takiego “deloriana” to ja chce :) tylko za tysiaka a nie 17 ;p ale widze ze ktos juz przerobil pierwszego na auto z Powrotu do przyszlosci.. no nic ja bym swoj tez tak przerobil 😉


Tomasz Said:

Czyli rozne kolory matchbox Rancho byli. Bo ja od 1985 roku posiadam białą c czerwonym środkiem i odchylaną tylną klapą. Z Pewexu w Szprotawie, Panie !


Andziasss Said:

Matra fajna, omal kiedyś nie nabyłem (w 1992). 6 lat temu przygarnąłem dużego czarnego psa odebranego przez straż miejską za złe traktowanie przez ludzi. Od trzeciego dnia u mnie łazi wszędzie bez smyczy i zwiedził tak wiele krajów cywilizowanych i innych. Problem jest w zaściankowej polsce i w niewielkim rejonie “ełropy” na wschód od niej. Na zachodzie, północy i południu jest mile widziany. Sra jak każde zwierze, owad, ptak i gad, dziecko, ślimak, generalnie wszystko co żre to i sra, a przeszkadza nam to jak właściciel dopuszcza, żeby zwierz srał na utrzymanym terenie i nie sprząta po nim. Zgadzam się, że blokowisko to słabe miejsce do hodowli pogłowia, ale są też inne miejsca prawda? Agresja ludzi wobec zwierząt udomowionych przez ludzi to jest cios prosto w jaja powtarzany wielokrotnie. Nie bawmy się w bogów, bo to nawet bogom nie wychodzi.


Smok wawelski Said:

To prawda że ludzie którzy mają zabytkowe samochody to często ludzie żyjący we własnym świecie, niezbyt kontaktowi, im więcej samochodów na posesji tym bardziej tajemniczą postacią jest własciciel – przykładem może być niejaki Tadeusz Tabencki


bebe Said:

Resoraki… :) Ja miałem “matraranczo” na baterie! 😀 W takiej zapomnianej technologii, gdzie w samochodzie-zabawce siedział silnik, zaś w takim czymś na kablu siedziały baterie, guziczki do jeżdżenia przód-tył, oraz kierownica, która skręcała koła przy pomocy sztywnego drutu. :) Model był na tyle duży, że miał oryginalny wzór felg, normalnie otwieraną tylną szybę i burtę i kładzione oparcie kanapy. Wyglądał jak nic innego w tamtych czasach. Fąfel z klatki miał Steyr-Pucha 300/G/whatever, razem zajeździliśmy chyba wagon baterii…


Koty sroty… Jak bede chcial kolejny mebel w domu to sobie kupie fotel. Przynajmniej nie bedzie sral do pudelka i pozytek większy.
Sprzatam po swoim psie, nie puszczam go luzem, nie szkole w kolczatce na agresora.
Nie generalizujmy.
No i mam to szczescie ze malamuty nie smierdza i sie nie slinia :/


benny_pl Said:

z wiekszych samochodzikow co mialem to na uwage zaslugujej Niva na baterie (ale nie na pilota, tylko z przelacznikiem przod-tyl), biala, z nadrukiem milicji czy tam jakiejs sluzby, z kogutami, i to w sumie kilka tych Niv mialem, szkoda ze zadna nie ocalala :( takiego tez mialem poloneza borewicza (zdjecie gdzies ocalalo) a pozniej Sierre w wersji “dziugacz” czyli jak dojechalo do przeszkody to uderzalo i zmienialo tor jazdy (takie pod spodem 2 koleczka na obrotowej tarczce byly – dosc popularne rozwiazanie kiedys)


Yossarian Said:

Za niechęć do psów i wrzucanie wszystkich psów i psiarzy do jednego worka cofnąłbym lajka i dał filmik. Ale nie mam fejsbuka i nie mam jak cofnąć lajka którego nie dałem. Muszę więc wykombinować jakiś inny sposób dowalenia notlaufowi…. Może by tak walnąć konkurencyjny blog? Nazwać Złomy Podlasia, robić miksy i podbierać lajki i wyświetlenia, o!


Pax, qrfa! I psy i koty są świetne. Tylko jeden lepiej dogada się z psem a inny z kotem. A jeszcze inny, nie wiem, z wombatem. Apeluję o nie wjeżdżanie nawzajem na swoje ulubione zwierzaki.


notlauf Said:

A mnie się nie wydaje, żeby był jakiś obowiązek lubienia zwierząt. Lubicie borsuki, wydry, żyrafy i pająki? Pewnie nie. To dlaczego trzeba akurat lubić psy albo koty?


ddd Said:

Patrząc na ostatnie dyskusje w komentarzach to podchodzi pod poziom onetu/wp.


notlauf Said:

Dobra, to kończymy.


Subscribe Via Email

Posts RSS | Comments RSS
Subscribe to RSS via Email

Translate zlomnik with Google

 
oldtimery.com

Polecamy

Kontakt


Warning: implode(): Invalid arguments passed in /archiwum/wp-content/themes/magonline/footer.php on line 1