Poznajemy samochody: Simca w USA
Dzień dobry,
znajoma “oznaczyła” mnie ostatnio na jednym zdjęciu na fejsie przedstawiającym ulice San Francisco. Nigdy nie byłem w San Francisco, a na zdjęciu moje “oznaczenie” odnosiło się do jakiegoś dziwnego samochodu, który za żadne skarby nie chciał przypominać żadnego wozu amerykańskiego, tylko bezczelnie i zupełnie wyglądał jak Simca Aronde. A jak mówi stare amerykańskie powiedzenie, jeśli coś wygląda jak Aronde, jeździ jak Aronde i sypie się jak Aronde, to prawdopodobnie jest to Aronde. Co ja Wam będę mówił: oto inkryminowana fotografia, a Aronde to ten jasny wóz z lewej strony, widać kawałek przodu.
Szczerze mówiąc, wiedziałem oczywiście że w USA sprzedawano Fiaty, Renault, Peugeoty, a nawet, przez bardzo krótki czas, Mehari. Nie przypuszczałem jednak, że Amerykanie do 1972 r. mogli sobie kupić Simkę. A mogli. Zobaczcie jakie znalazłem unikatowe zdjęcie. Prawdopodobnie pochodzi z 1955 r. i nie jest kolorowane. Cena poniżej 1600 dolarów była mega okazją: w 1955 r. prymitywny Plymouth Savoy kosztował 1830 dolarów i tyleż samo trzeba było zapłacić za Chevroleta Delray, a mówimy o bazowych odmianach dwudrzwiowych. Jednak niska cena to było dużo za mało, żeby przebić się na rynku. Toyopet Crown też był tani, a przepadł jak kamień w wodę. Oczywiście wydatnie w tym “pomogła” marketingowa porażka, kiedy to testowe Toyopety zagotowały się na długim podjeździe autostradowym w Nevadzie. Ale to inna historia.
Ej, widzicie na tym zdjęciu BMW 600?!
W USA sprzedawano jeszcze trzy inne auta pod marką Simca: model 1000, Coupe i 1204. Wszystkie one stanowiły lekko przerobione odpowiedniki wersji europejskich. Znalazłem to oto mega unikatowe zdjęcie, przedstawiające z lewej strony wersję europejską Simki 1000, z prawej – to samo zdjęcie, tyle że z prospektu amerykańskiego. Spójrzcie jaki ktoś miał mad photoshop skillz.
Była nawet wersja z automatem systemu Ferodo, taki francusko-amerykański Hycomat
Jednak tylnosilnikowe Simki w USA nie szły. O dziwo szał na auta z silnikiem z tyłu objął tylko Garbusa i wszyscy inni producenci, którzy kombinowali coś z silnikiem za tylną osią, ponieśli porażkę, nie wyłączając Chevroleta z Corvairem. Zresztą do dziś jest tak, że w USA europejski samochód to jest elegancki samochód dla kogoś, kto chce się wyróżnić, więc wpychanie klientom “kup sobie tanie i europejskie” nie miało sensu, bo oni chcieli drogie europejskie. Raz jeszcze – ta sytuacja również nie dotyczyła Garbusa, który był oddzielnym bytem rynkowym, nie poddającym się żadnym sensownym klasyfikacjom.
Sorry for stealing this photo!
And this one
Tak czy inaczej, sprzedaż Simki w USA szła słabo. Wprowadzenie w 1969 r. przednionapędowego modelu 1204 (z 1,2-litrowym OHV), czyli amerykańskiego odpowiednika europejskiej Simki 1100, miało wszystko zmienić. Zmieniło dokładnie tyle, że już w 1971 r. Simca zwinęła działalność zza oceanu i skupiła się na starym kontynencie, gdzie zresztą sprzedaż szła jej znakomicie. Amerykanie nie łyknęli 1204-ki. Dlaczego? Prawdopodobnie była… zbyt nowoczesna. Nie wiem czy pamiętacie, ale model 1100/1204 jest pionierem samochodów o współczesnej, standardowej konstrukcji. Nie Autobianchi Primula, które wprawdzie było przednionapędowym hatchbackiem, tylko że z beznadziejną konfiguracją “silnik i skrzynia biegów w jednym kawałku”. W Simce silnik i skrzynia były obok siebie, skręcone śrubami. Tak jak w prawie każdym nowoczesnym samochodzie od lat 80. do dziś. Europejskość, przednionapędowość i pięciodrzwiowość Simki 1204 były absolutnie nieprzełykalne dla Amerykanów, którzy mimo końca lat 60., mentalnie żyli w czasach rozdmuchanych, gigantycznych sedanów i nie wyobrażali sobie innego auta do kruzowania po suburbiach. Coś mniej więcej jakby dziś do Polski wprowadzić BMW i3 i liczyć, że polski klient doceni jego nowoczesność i multiinterfejsowość. Choć kryzys paliwowy roku 1973 był tuż-tuż i może gdyby Simca do niego dotrwała, to jakoś by się utrzymała w USA, nie zmieniało to faktu, że wyprzedzała gusta amerykańskich klientów o jakieś 10 lat. A nawet prawie dokładnie o 10 lat, bo właśnie 10 lat później zadebiutował Dodge Omni, czyli amerykański kuzyn Talbota Horizona. Miał on wiele rozwiązań opracowanych jeszcze za czasów modelu 1204 i dokładnie powielał jego schemat jeśli chodzi o konstrukcję. Tym razem się udało. Ale to raczej zasługa dużej renomy marki Dodge.
Simca i Sunbeam. Mógłbym pracować w salonie tych marek. Nic do roboty i można cały dzień upalać żelazo. Zapraszałbym wszystkich znajomych na jazdy testowe.
Dziś jakiekolwiek Simki w USA to zupełne unikaty jedyne takie dla konesera zobacz. Na Bring a Trailer Simca była chyba raz. Ale przynajmniej wyjaśniło się, skąd na zdjęciu z San Francisco wzięła się Aronde w postaci mnie. Mógłbym być Simcą w USA, wszyscy by się na mnie gapili i mówili, że takiej Toyoty to nie widzieli jak żyją.
To właśnie ta z B.a T.
francuskie auta w USA. temat rzeka.
złomnik uczy, uwielbiam się tak dokształcać.
i, heh, dawno nie było żadnego “top srylion”…
A podobno PSA zamierza wskrzesić markę Simca. Ciekawe ile jeszcze starych marek zostanie reaktywowanych, niedawno Datsun, teraz Simca. Może VAG zmieni nazwę na Auto Union?
Kiedys niemiecki Auto Zeitung dał artykuł o historii Simki i tam była wzmianka o sprzedaży w USA. Więc wiedziałem o tym wcześniej niż złomnik… sooo hipster
A z totalnie innej beczki. ROOT attack:
http://otomoto.pl/kia-sephia-auto-tuning-C31302541.html
Swoją drogą, jaktajmer alert na Sephie może?
Nie wiem co bardziej unikatowe: Aronde w USA, czy kobieta, ktora rozpoznaje Aronde na zdjeciu w USA?
Na pewno smieszniejsze od europejczyków za wielką wodą sa amerykańce w paryżu; groteskowo ogromne, fatalnie wykonane i zupełnie prymitywne. NO I NIE UMIEJOM SKRENCAĆ HEHE. Brzmi prawie jak opis Syreny. Czy Syrena też była malaise?
aha, ale Simcę sprzedawał w USA Chrysler? a potem przerzucił się na Talbota?
nie ogarniam tych historii amerykańsko-europeskiej kooperacji do lat 90.
ooo, fajnie, że Złomnik się zajął simcą w USA, to z czasów chyba gdy sprzedawano tzw Chrysler Simcę w Europie, nie? Poproszę taki artykuł własnie “na odwrót”, skąd pomysł na Chrysler Simcę i czym to właściwie było.
Ja tam widzę BMW 600 z wyłupiastymi amerykańskimi gałami, coś jak FIAT 500 na rynek USA.
aaaa, przeczytałem właśnie, że PSA chce “reaktywować” Simcę i produkować “pod nią” jakąś ubogą wersję 408?!
Po sukcesie Dacii wszyscy szukają jakiejs “zapasowej” marki, pod którą mogą produkować tanie badziewie, nie narazając głownej marki na ryzyko
w sumie to czytałem parę razy o wskrzeszaniu przez PSA, ale nie marki Simca, jeno Talbot. To miałaby być tania marka. Zważywszy jednak na ogromne problemy PSA…
Dobra bułka, obficie nadziana. W sam raz do porannej kawy. Dziwnie wygladają europejczyki na tle amerykanskich wozow. Taki rozmiar 3/4
Haha, nie mam fejsbuczka, ale zaglądam czasem na złomnikowy profil. I własnie przeczytałem tekst o chrupkach. Efekt jest taki że nie mogę laptopa doczyścić Niektórzy są dziwni, teraz się oburzają ale jak złomnik żartował z pisiorów to pewnie przyklaskiwali.
Mnie tam się podoba, że złomnik od czasu do czasu wrzuci jakąś dygresję, raz z lewa, raz z prawa
Skillzowa wersja prospektu wygląda jak zaginiona okładka albumu Type O Negative.
Amerykaneiros opychali europejskie z wyglądu i właściwości jezdnych Aronde, “tysiącsetki” itp, zaś
na Europę oferowali swego czasu Ariane i Chambordy z V8 pod maską. Hell Yeah!
Bardzo lubię te wpisy historyczne. Dziękuje złomniku. A samochody europejskie w USA to bardzo ciekawy temat. Zawsze mnie zastanawiało dlaczego jak Ameryknie zapragneli oszczędnych i niezawodnych aut to decydowali się na relatywnie mało wtedy znane marki jak Toyota czy Honda, a nie na znanego Volkswagena i Renault. W sumie to i dziś VW radzi sobie za oceanem bardzo średnio ( nawet modele produkowane specjalnie na rynek USA jak Passat). USA i Kanada to chyba jednyne kraje na świecie gdzie nikt nie czuje prestiżu VW. A np. taki Japończyk to gdyby mógł to by sobie sprawił Golfa. Tam to szpan straszny, bo są duże podatki na imporotowane fury. Warto też zauważyć, że Fiat i Renault za pomocą Chryslera i Nissana wróciły na rynek amerykański i sobie jakoś tam radzą.
notlauf – tym photoshopowym zdjeciem chyba wygrales zarówkowy konkurs.
Strasznie mi się te Simki podobają. W ogóle strasznie szkoda marki. Na Curbside Vlassic jest ciekawy artykuł na temat 1204 – warto przeczytać, łącznie z ciekawymi komentarzami, w których ludność zastanawia się m.in. czemu producenci przednionapędówek zrezygnowali z ustawiania silnika za skrzynią biegów, jak to było w TA, DS-ie, Reanault 4 czy w Simce właśnie.
Bardzo ciekawy wpis! A pierwsza fota znakomita na jakiś plakacik-obrazek do garażu 😉 Nawiasem mówiąc to ta Simca pod tę górkę to chyba na biegu pierwszym wjeżdżała?
Ciąg dalszy cięć w GM , tym razem żegnamy Holden:
http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,15115655,GM_rezygnuje_z_produkcji_aut_w_Australii_i_usmierci.html
To jest naprawdę fenomen że tak poważali Garbusa w U.S. and Ej w tamtym okresie pomimo ich uwielbienia do rozdmuchanych do absurdalnych rozmiarów sedanów i kombi.
@DrOzda:
Czy jest jakiś antonim to “you made my day”…? Bo właśnie wpędziłeś mnie tym newsem w nastrój żałobny…
Nie żebym był fanem australijskiego żelaza, w większości to to samo co Opel (uwielbiam trollować fanów Opla mówiąc, że to nie jest wcale żadne niemiecka firma, tylko jedna z wielu lokalnych marek globalnego produktu globalnie sprzedawanego przez globalny koncern – Holden był tutaj świetnym przykładem, jak jak kiedyś Saturn, Ranger i Isuzu, teraz zostaje tylko Vauxhall, Buick i Chevrolet)
Czego to GM nie wykończy, jak tylko łapę na czymś położy…
Jedna simca na fotce z USA? Przebijam!
http://www.curbsideclassic.com/wp-content/uploads/2012/01/Simca-imports.jpg
A tutaj artykuł o Simce – polecam.
Wspominają tez o Panhardzie – właśnie – może jakiś wpis o Panhardach w USA? Może być nawet o jakichś mniej typowych, np. takich:
http://www.forgottenfiberglass.com/fiberglass-car-marques/one-offs/1953-dyna-panhard-sports-car-%E2%80%93-designed-by-howard-%E2%80%9Cdutch%E2%80%9D-darrin/
P.S. W końcu jakiś ciekawy wpis na zlomniku, ostatnio było z tym słabo. Dzięki!
@lordessex:
“Oni” nie poważali Garbusa. Poważali go co, którzy “onymi” gardzili, wyłącznie przez przekorę – nie chcieli siadać do używanego Caddy’ego, bo dla nich to było jak noszenie swastyki na koszuli.
VW, zarówno Garbus jak i Bus, to były auta hippiesów i różnych odszczepieńców, zazwyczaj lewicowych. Tyle tylko, że w ćwierćmiliardowycm kraju, zwłaszcza w dobie wojny w Wietnamie, ci ludzie sumowali się do całkiem niezłego rynku…
zagubiony w poprzednim wpisie link do artykułu o Simce w USA:
http://www.curbsideclassic.com/curbside-classics-european/curbside-classic-1956-simca-aronde-90a-french-training-wheels/
@DrOzda:
To trochę nieudolne tłumaczenie oryginalnych anglojęzycznych newsów, bo i Reuters i BBC piszą, że przestaną produkować Holdeny w Australii, ale istnieje możliwość importu z Korei (co miałbo jako-taki sens). Holden __raczej__ zostanie jak Vauxhall czy Gislaved – jako “marka lokalna”.
http://www.bbc.co.uk/news/business-25328924
Zresztą, to nie jest problem tylko GM, producenci w Australii padają ofiarami mocnej waluty – w połowie roku zatrzymanie produkcji zapowiedział Ford (na 2015 czy 2016). Następna najprawdopodobniej zrobi to Toyota i to już będzie ‘zgaszenie światła’. Po tym tylko import.
Jeśli rząd australijski pójdzie po rozum do głowy to załatwi sprawę cłami. Nie mniej to trzeba myśleć i chcieć działać a z tym jak jest u kangurów to nie wiem.
@Szczepan Kolaczek:
To aż tyle ich było że taki sukces tam osiągnęły Garbusy i Transportery?
A dlaczego Simca mialaby nie trafic na amerykanski rynek? Skoro trafila tam taka Skoda Spartak? i nawet chyba sie sprzdala w ilustam egzemplarzach
http://www.imcdb.org/vehicle_16758-Skoda-440-Typ-970-1957.html
wszystko kwestia podejscia
@Cooger
Pewnie po cła nie mogą sięgnąć, bo rozmaite porozumienia o wolnym handlu tego zabraniają.
A włodarzy GM trzeba postawić pod ścianą za to, że odpowiednio zlokalizowany, z R4 turbo, dizelkami i kombi, VE Commodore nie trafił do Europy jako Saab 9-5. Miałby dane zarówno pozwolić przetrwać Saabowi, któremu 9-3 jakoś schodził, ale 9-5 I zalatywał już po niemal dekadzie pleśnią, jak i zamortyzować koszty opracowania przez Holdena.
Już ciszej nad tym saabem, niechże już nikt nie wykopuje nieboszczyka
Taki 9-5 nie sprzedałby się w Europie, za duży. Ale można sobie zwizualizować go jako Saaba. Ja spróbuję.
No wiesz, VE miał raptem 4,9 metra, a 9-5 II ponad 5 m. Za duży był oczywiście w sensie silników, ale, jako się rzekło, tu musiałby popylać z fiatowskim 1,9 JTD i 150 KM. Jak by nie patrzeć, GM nie miało niczego innego sensownego, na czym mogłoby oprzeć nową generację 9-5, która przybyłaby wcześniej, niż ksiądz z pokropkiem.
A Saab to teraz wampir i będzie straszył.
No nie wiem, jak na razie po pierwszym dniu sprzedaży nowego-starego 9-3, obwieszczono kosmiczny sukces – 15 sprzedanych egzemplarzy. Co ciekawe, saab wraca do myśli Henry Forda, można sobie wybrać nie jeden nawet a dwa kolory (czarny i srebrny), jeden rodzaj wykończenia wnętrza (za to akurat ładny) a z opcji skrzynię automatyczną. Natomiast propsy dla nich, że zamiast na siłę wsadzać jakiś badziewny kolorowy ekran, pozostali przy starym radyjku z zielonym wyświetlaczem dot matrix.
Nie wiem jak to z tymi cłami, jak się chce to się to i inaczej załatwi, np. obniżając podatki.
A co do złomników – może komuś 505-kę? Porządne fotki, złomnikowe – z kurami: http://moto.gratka.pl/tresc/peugeot-505-2-5-gld-16220560.html#d5b1b0be2b3e2a4d,1
Nie wiem co znaczy beznadziejna konfiguracja w primuli – tam skrzynia jest obok silnika, przykręcona do niego śrubami, a nie w jednym kawałku:
http://www.automobile-catalog.com/img/picto28h/autobianchi/autobianchi-primula-11.jpg
@cubino – jeśli są tylko srebrny i czarny to powinny doskonale iść u nas. Trzeba tylko przytroczyć znaczek VW lub Skody i włala – mamy hicior. Innych kolorów korpy i tak nie kupują.
@tadzik128 – tam nie ma Primuli, niestety, tylko info o jakiejś limitowanej edycji zabytkowego Peugeota, konkretnie Error 403.
Mój wujek miał kiedyś (koniec lat 80 – początek 90tych) Simkę. Bodajże 1302S. Wyglądało jak Passat Mk1. Simka miała logo Chryslera na grilu i kluczyku. Jako +/- 10-latek nie umiałem tego wymówić
Manon napisał: Czy Syrena też była malaise?
Beddie napisał: Syrena to raczej melasa.
Nie panowie, jak syrena to meluzyna 😉
http://moto.onet.pl/aktualnosci/syrena-meluzyna-wielki-powrot-polskiej-marki/wth5m
@Leniwiec
o, nieprawda. Teraz idą też dobrze białe i majtkowobłękitne. Ale muszą mieć system samoczynnego parkowania, bez tego nie ma respektu na dzielni.
Inna sprawa, że nowy saab prosto z fabryki kosztuje ok 130 000 PLN. Za tyle można przecież kupić nową BMW 3… jakbym chciał wydać tego rodzaju kasę na nowy samochód to wolałbym jednak BMW, choćby ze względu na brak problemów z odsprzedażą (żeby jeszcze nie ten przestarzały tylny napęd, już za czasów simki wiedzieli, że masę łatwiej ciągnąć niż pchać…)
Na co ten saab liczy przy tych cenach to ja nawet nie
@Leniwiec Gniewomir – wrzuciłem na imageshack:
Do GTA 5, którego akcja dzieje się oczywiście w USA, wyszedł ostatnio dodatek, dzięki któremu możemy sobie pojeździć czymś Mehari-podobnym (co notabene nazywa się w grze Canis Kalahari). Myślałem, że to wymysł Rockstara, czyli twórcy serii GTA, żeby auto nieznane w Stanach umieszczać w tej grze, ale trochę później dowiedziałem się, że jednak Mehari było w USA przez chwilę. No proszę.
Ja wam tylko przypominam że 1 czerwca 2009 r. koncern GM ogłosił bankructwo i przeszedł w stan upadłości. 11 lipca 2009 r. GM zostało wykupione przez Departament Skarbu USA … i zanim GM bierze się za likwidacje tego czy owego trzeba było dać mu upaść i byłby spokój, marki sprzedać podzelić i wio, np. taki Opel o niczym innym nie marzy by być samodzielną marką ,GM nieznoszę prawie tak jak VW 😉
@lordessex:
W 1959r. sprzedano w USA 120 tys. Volkswagenów wszystkich modeli (Garbus, Transporter i Karmann -Ghia). W 1961 – już 177 tys. W szczycie popularności hippisostwa prawdopodobnie dużo więcej, ale dokłądnych danych nie znalazłem.
@JFP
bardzo ciekawy temat! więcej tu: http://www.wartburgusa.com/misc/images/aa5.jpg
@Nat
może miało być lymuzyna? 😉
1200 coupe miodzio z mojej młodości.Aronde tak mocno się nie psuło.
simca simca nie ważne , francuskie dobre winko, a nie żelazo. Za to dowiedzieliśmy się z tego wpisu skąd szanowny notlauf zaczerpnął hasło : bierz lawetę
Ojoj, Złomnik uczy, Złomnik prowokuje! USSkoda i USWartburg? Aaa!
@Miwo: Pamiętam jako szczeniak takie duety nazw na karoseriach: Simca-Chrysler, Simca-Matra, Talbot-Matra, Talbot-Sunbeam. I tercet Talbot-Sunbeam-Lotus. Ten ostatni to był niby niepozorny a motor 2.2 w hatchu.
@Cubino: Kupiłem właśnie sobie dekadencki amplituner i dvd H.Kardona z pięknymi dot matrixami i bez kolorowego ekraniku. Wali mnie TV, będę słuchał tylko radia, muzy i czytał Złomnik na byle czym. Zasadniczo więc nadaje się na klienta Saaba, ale jakoś mnie nie przekonuje ta cena za Opla mimo tych kultowych matrixów. To jest znakomite wzornictwo, ale dziś wolę Volvo.
@Primula: gdyby Primula miała skrzynię pod silnikiem, to 128 też by tak miało, i kto wie co jeszcze!? Bianchi A 110 miało na stos rylionów motor i skrzynię jak w Pandzie i potomkach. Zaglądałem kilka razy, żeby dolać psikpsika do szyb. Rzadko to bywało, bo zbiorniczek na psik miał 6.5 litra (taki sam był w 132) i tu ciekawostka: na tablicy KONTROLKA stanu psikpsika! Wyobraźcie sobie jak wyskoczyłem z auta, gdy zapaliła się na pomarańczowo pierwszy raz po 4 miesiącach od zakupu! Myślałem, że się gotujemy:) Tak, czy inaczej nie podejrzewam Primuli o taki układ napędowy simcopodobny. To był fransuski pomysł barze. Zdecydowanie widziałem to oczyma w P 304 i raz na podłodze u mechanika jak coś chrupnęło w tej skrzyni:(
Fajny opis tego Merkura. Ukazuje pewną prawdę, że premium nie można zrobić z byle czego i nikt się nie zorientuje oraz że nie można pokitować, zrebrandować i na tym sporo zarobić. W tym samym czasie Lexus tam pozamiatał jak chciał. Znaczek Merkura dla konesera, reszta do skupu na kilogramy. Miałem ongiś (właśnie wtedy) skorupę V6 – poprawny, duży Ford i nic więcej. Lepiej oceniana była nawet Omega (bo było od razu kombi dla małorolnych, a nie jakieś sremium). Naprawdę wstyd było to Scorpio postawić koło XMa. Przepaść. Niby ludzie (odbiorcy) są debilami, ale oszustwa nie chcą tolerować i na debili wychodzą inni.
Tajemniczy brodacz opowiada swoje historie z pogranicza fantazji i Dolnego Śląska. Tak, Opel o niczym nie marzy tak jak o tym by być samodzielną marką. Ciągle się nie udaje, choć trwa to już od 1931 roku. Taka to tragiczna historia Opla, bliźniacza wręcz z męczeństwem Škody pod niemieckim butem.
Piekny wpis i piekny kawal historii. Jak przyjdziewiosna to moge sprobowac zeskanowac i podeslac tzw katalogi z lat 70/80 z Simca. Wala sie razem z prospektami Maestro i Jaguara. Jak porownywalem parametry w pf125 to Simca nie robila wrazenia, ale katalogi byly oczywiscie swietnie zrobione, w sposob w jaki FSO nigdy nie mialo szans zrobic reklamy :). A no i byly przyslane z Zachodu przez fabryke :D.