zlomnik.pl

Home |

Fura na niedzielę: Polonezem po Pekinie aż odpadną koła

Published by on February 16, 2014

Dzień dobry,
w związku z tym że druga część poradnika “jak kupić samochód bez sensu” zajmuje mi więcej czasu niż się spodziewałem, przygotowałem krótką i treściwą furę na niedzielę.
Nie wiem czy odwiedzacie często fantastyczną stronę Car News China. Ja tak! I tym bardziej z przyjemnością prezentuję tu znalezisko, którego dokonał Tycho de Feijter. Zazwyczaj ciekawe znaleziska na tej stronie ograniczają się do prototypów z silnym maskowaniem, czasem do supersamochodóww szalonych kolorach, czasem trafiają się też fajne, stare chińskie fury – jak na przykład ta stuningowana Haima –> TU LINK, która była licencyjną kopią Mazdy 929 Wagon.

Jednak nie o Maździe będę dziś pisał, a o Polonezie. O Polonezie Caro, którego ma jeden z pracowników Pekińskiego Muzeum Motoryzacji. Bo takie muzeum naprawdę istnieje i ma sporo ciekawych zbiorów. Wśród nich znajdują się pojazdy całkiem oczywiste, jak Wołga GAZ-24 (był to jeden z popularniejszych samochodów w prowincjonalnych Chinach do końca lat 90.), ale też zachowany w oryginalnym stanie Hong-Qi CA770, jeden z zaledwie 198 wyprodukowanych sztuk. –> TU LINK. Pojazd ten jest o tyle ciekawy, że był kopią ruskiego ZIS-a, który był kopią jakiegoś auta amerykańskiego. Skopiowana kopia wyszła Chińczykom całkiem nieźle, ale linie są amerykańskie do bólu. Właściciele Hong Qi CA770 zjeżdżają się regularnie na SPOCIKI.
Oprócz tego właściciel muzeum, Lou Wenyou, posiada niesłychane ilości złomu, w tym masę radzieckich i chińskich ciężarówek, a także liczne Maluchy i Warszawę.

No i właśnie jeden z pracowników tegoż muzeum, na co dzień jeździ po Pekinie 20-letnim Polonezem. Zadaje to kłam powszechnie powtarzanemu mitowi, że w Pekinie samochody złomuje się po 10 czy 15 latach. Tak, ale dotyczy to tylko taksówek. Gdyby istniał chiński Złomnik i Stado Baranów, to typ byłby pewnie ich gorącym zwolennikiem. Niezła jazda, cisnąć Caro na wąskim moście między tymi błyszczącymi Volkswagenami w Pekinie. I zasadniczo nie byłoby w tym nic dziwnego, że ktoś w Chinach ma jednego z 41 tys. sztuk Polonezów wyeksportowanych do Kraju Środka, gdyby nie jeden detal.

To napis “Polonez” z tyłu.

Polonezy wysyłane do Chin nazywały się “FSO PL 940”. Dlaczego? Nie wiem. Znajomy powiedział mi, że w Chinach każdy samochód nazywa się po chińsku, niezależnie od tego jak nazywa się dla nas, łacińskimi literami. Nie sądzę, żeby Chińczycy nazywali Poloneza “Polonez”, pewnie mają swoje wyrażenie. Tak czy inaczej, to prawdziwa zagadka. Zacząłem szukać więc Polonezów przyłapanych w Chinach i rzeczywiście, nazywają się PL 940. Taki znaczek to musi być mega stylówa dla każdego polskiego fana FSO. Ciekawe czy w ogóle można gdzieś go kupić – pamiętam kiedyś z Allegro typa, który sprzedawał różne znaczki FSO Prima, FSO Celina, Polski 1.5 i inne takie za horrendalne pieniądze.

Oto trochę polonezowej chińszczyzny, jaką udało mi się znaleźć.

Wtem! Ten znów ma napis “Polonez”! WTF!

I w bonusie: jeden ze 193 Polonezów wysłanych do Tajlandii

I Maluch na spociku w Chinach, fotka z Canibeat.com

Oraz Maluchy-taksówki w Chinach.

LINK TO CARNEWSCHINA.COM WITH MORE PHOTOS, MUST SEE / ZOBACZ




Comments
Kris Said:

miwo Said:

wiedziałem, że szły Poldki do Chin. wiedziałem, że je tam podrabiali. wiadomo, że zmieniane są nazwy, często używa się szczęśliwej dla Chińczyków numerologii. ok.
ale to, że działo się to też po ’89 i szły tam sobie Caro (ciekawe, do którego roku [na zdjęciach widać też egzemplarze MR’93, sam pracownik Muzeum chyba właśnie coś takiego jednak ujeżdża] i kto to tam wysyłał)… no, to jest coś!
Model ze znaczkiem VW <3

Nie wynika to jasno z tekstu, ale wychodzi, że to nie jest jakieś państwowe muzeum, tylko kolekcja prywatna (złomnik pisze o osobowym właścicielu muzeum). to ciekawe – inicjatywa prywatna (tak, wiem, jak działa chiński komunistyczny kapitalizm) także w dziedzinie szeroko pojętej kultury… :)


Qropatwa Said:

Bosze co za pora.
Kurde, że też ominąłem to muzeum:/
Za to jednego Kaszlaka udało mi się tam spotkać:
http://www.zlomnik.pl/index.php/2012/05/15/supermegamiks-chinski/


lukas nazimek Said:

Kiler Said:

Dlaczego nazywał się PL940? Bo nadwozie poloneza założone jest na ramę simki P9, których zostały w Polsce setki.
940=9+4+0, gdzie
9-simka P9
4-rama 4 kołowa
0-międzynarodowy kod Chin w marynarce handlowej, która przewoziła te polonezy do Chin.


herbs Said:

co to było FSO Celina i FSO Prima? domyślam się że polonez lub duży fiat w wersjach eksportowych, ale na jakich rynkach się tak nazywały?


pr Said:

Był kiedyś artykuł, jeszcze za komuny, o wyjeździe jakiejś tam delegacji inżynierów z jakiegoś tam zakładu z Polski do Chin, no i oni się dziwili, że dużo polonezów. Nawet zdjęcie zrobili i wydrukowali. Był to jakiś umęczony borewicz, a tu proszę – akwaria i caro.


Andziasss Said:

940, ponieważ Volvo nie protestowało.


bart Said:

Polonez – wystarczy przestawić parę liter, kilka zmienić i powstaje słowo SZATAN. Z kolei jak od 940 odejmiemy 274 (chyba nie muszę tłumaczyć co to za liczba) – zostaje 666. Przypadek? Bardzo wątpię.


notlauf Said:

Podobają mi się te tłumaczenia, SEEM LEGIT


pr Said:

Aha, Haima jest stuningowana na lampie i migaczu od caro.


Poldki jak Poldki (acz fajnie, że ludzie wciąż się nimi tam bujają), ale ta Haima to jest gruba.


parvuselephantus Said:

Oj, złomnik – w stopę sobie strzelasz. Teraz nie wiem czy codzien będę zaglądał tutaj czy na carnewschina 😛


bre Said:

Egipt Hurghada ustrzelony poldek kilka dni temu:
http://flickr.com/gp/71871971@N05/2Rcqko


atr Said:

Gdzieś czytałem że według chińskich urzędowych tabelek cyfry takie oznaczają rodzaj pojazdu. Każde auto sprzedawane w Chinach miało cyfrowy wyróżnik np Hongqi CA770.


atr Said:

@herbs
Były to Polonezy na rynek państw Beneluxu:
Prima – pięciodrzwiowy
Celina – czterodrzwiowy


asdfasdfasdf Said:

Ta naklejka ’94 ! cóż za stylówa!


Ja Said:

Ten maluch z Canibeat.com to prawie jakieś PEDO-Bear limited edyszyn.


mariusz Said:

aaaale większość z nich, łącznie z tym w posiadaniu typka od muzeum, jest już szeroki most Panie Złomnik.


miwo Said:

@ herbs, atr:
a nawet w Holandii pisano:
“Celina Sedan” 😉

wspomnieć jeszcze francuskie FSO Atou.


rozynant Said:

problem z francuskim Atou sprowadzał się do francuskiej wymowy Atu, która brzmi jakoś tak z dupy, że musieli go przemianować na Atou. Zero romantyzmu. Zresztą – jak i w całej motoryzacji. Kiedyś najpiękniejszą nazwą auta było dla mnie maserati quatroporte evoluzione. Aż w końcu to sobie przetłumaczyłem..


Jelcz Said:

A ja polecam również stronę http://englishrussia.com/ Dużo na temat krajów byłego ZSRR. W tym dużo żelaza różnej maści i koloru. :-)


PolskiDrutSpZoo Said:

W Chinach znajdują się pewnie pozostałe 40 nieodnalezionych Coupe xD


Fajkowski Said:

Koledzy, potrzebuję pomocy w identyfikacji auta. Byłem u znajomego i wracając zauważyłem TO. Stał częściowo pod plandeką, z czarnymi blachami BBA. Wyglądał na jakiegoś Fiata albo Forda. Z przodu miał podwójne okrągłe lampy takiej samej wielkości. Nadwozie hatchback, z bardzo delikatną lotką na klapie, wyglądała na oryginalną bo była zintegrowana z klapą. Auto dosyć szerokie, bardzo przypominało Capri ale było krótsze i na pewno nie było to Capri. Ma ktoś pomysł co to mogło być?


Daozi Said:

Z tym Maserati to znana sprawa, ale w sumie czemu nie? Skoro coś ładnie brzmi to można zostawić.
Gdzieś czytałem artykuł, w którym naukowcy dowodzili, że najpiękniejszym w wymowie słowem z języka angielskiego jest cuspidor. Wyobrażacie sobie np.: Bentley Cuspidor, przeczytajcie to po angielsku, czad.
Szkopuł w tym, że cuspidor to po prostu spluwaczka…


phillass Said:

moze w chinach odnarejdzie sie tez syrena sport?! moze zostala w rzeczywistosci przekazana w prezencie jako dowod przyjazni socjalistycznych narodow… 😉


Yossarian Said:

Ciekawe, czy u nich przylepienie sobie na takiego poldona znaczka “Polonez” to jest jakaś mega stylówa? Taki Polish-style tuning?


marekrzy Said:

Pan Lou (co to za imię “Lou”, czy to jego prawdziwe imię?) posiada oczywiście własna stronę, ale trzeba być sinologiem by choć w przybliżeniu skumać ossochozzzi.
Jest za to mnóstwo frików rozsianych po całym świecie, w tym i w Europie prezentujących ziomkom zrozumiałym językiem co takiego ciekawego mają do pokazania Chiny.
Ot, taki na przykład Erik: http://www.chinesecars.net/


Jonasz Said:

Jakie żałosne musiały być chińskie “samochody”, skoro Chińczycy pisali listy dziękczynne do Polski za wyprodukowanie takiego niesamowitego auta, jak pullonez. Sam bym chętnie jeździł ichnią podróbą naszego wyrobu – Dongfanghongiem Yituo. To musiało być coś!

I tak badełej, kolejny unikat kolekcjonerski:

http://tablica.pl/oferta/polonez-unikat-dla-konesera-CID5-ID4Zxp7.html#494bd23145


Nighty89 Said:

Oglądałem niedawno “World War Z”, i w pewnym momencie poczułem ukłucie czegoś nieokreślonego. Że niby coś mi się nie zgadza. Cofnąłem o kilka sekund i…

https://scontent-a.xx.fbcdn.net/hphotos-prn1/t31/1602065_417769918354681_204710305_o.jpg

Akcja tej sceny dzieje się w Izraelu.

Chwilę później samochód wybucha. Bez żadnego logicznego wytłumaczenia. 😀

https://scontent-a.xx.fbcdn.net/hphotos-prn1/l/t31/893104_417771035021236_1982168544_o.jpg


bart Said:

Fajkowski – fiat 128 coupe?


oldskul Said:

Ta, Mazerati Czterodrzwiowe to wyróżniający się przykład makarońskiej inwencji :) geneza nazwy mogła być taka: “o rany Paolo nie wiem, nazwij to jakkolwiek z dupy, przecież robimy na pokaz, to nawet pół gwarancji nie przejedzie. Masz cztery koła, cztery furtki, dwie wycieraczki, wybierz coś sobie. Pisz umowę bo nie mam czasu.”
To jakbyśmy mieli Poloneza Czworokoła, albo Syrenę Szklanookną – mnie tam się podoba! …a serio, to już ten Fiat 126p Maluch a.k.a. Elegant ma więcej sensu.
.
A Francuzi to w ogóle swój język mają z kosmosu chyba. Wszystko u nich brzmi inaczej. Toyota raz wtopiła ze swoją MR2 = merde, podpowiem że słowo to znaczy – w wersji premium – “odchody” 😉


KIEROWCA Said:

@Daozi ===powiem że nazwa wpadająca w ucho 😉 Bentlii Kazpajdaa ===w sumie to przy tysiącu innych oznaczeniach modeli będących idiotycznym zbitkiem liter i cyfr nie zdziwiłbym się.
Kto to w ogóle teraz produkuje? Hindusi?


Autosalon Said:

Jedź do Chin ,mamy mur i stado dziwnych fur :)


elltry Said:

Najdziwniejszym miejscem o którym słyszałem że śmiga poldek to stolica… Ghany. Dodam że poldek przejściówka.
Foto z 2007 roku:
http://i.imgbox.com/Kfm8oNTu.jpg


Chińskie polonezy z przodem od Santany, internetowa premiera!:


elltry Said:

@piotrwiewiora
z jakiego periodyka i czasu to artykuł ?

Z ciekawszych poldków na świecie to np – atu taxi na dominikanie (fso celina):
http://i.imgbox.com/qrSNrOPs.jpg

A tam gdzie nie ma to starają się udawać – chevrolet w usa aka fso polonez
http://i.imgbox.com/506Ua6J2.jpg


Jelcz Said:

@Nighty89 A może to akurat była wersja LPG z instalacją “zrób to sam”, obejmująca m.in. innowacyjną technologię wymiany całej butli zamiast tankowania? Dziwna analogia do kuchenki domowej. :-) A dla ciekawych: w tle stoi sobie żuraw marki Coles.


Johann Said:

Notlauf Literówka na początku : “supersamochodóww szalonych kolorach”


lordessex Said:

Chiński Złomnik i Stado Baranów, to bym chciał zobaczyć 😀


FFE Said:

Inkryminowany Polonez należał wyjściowo do Janusza Cytrynowicza, który wraz z żoną Barbarą i kilkuletnim podówczas synem Dawidem wybrał się w podróż do Państwa Środka po otrzymaniu niespodziewanego spadku po zmarłej w Australii wiekowej ciotki. Przy okazji pan Janusz chciał załatwić pewne interesy z żółtym, co się nie powiodło; podobnie jak motoryzacyjna część wyprawy; Poldek się rozkraczył albo został skonfiskowany i w ten sposób trafił do wyżej wzmiankowanego pracownika muzeum.


marekrzy Said:

Polonezem do Beijing?
Jakkolwiek nieprawdopodobnie by to wyglądało, nie jest wcale takie niemożliwe.
Mam koleżankę rodowitą Kazaszkę, zamieszkałą od wielu lat w Polsce i w początkach znajomości interesowały mnie wszelkie związki miedzy Polska i Kazachstanem. Znalazłem wówczas w odmętach internetów opis wyprawy pary młodych ludzi z Krk do KZ pojazdem Cinquecento. Na czarnej blaszce, mocno już wówczas styranym.
Ponoć była też grupka nawiedzonych szaleńców, która 4 maluchami dotarła do Mongolii. Tłusto.


lessmore Said:

Hm, ładnie brzmiące nazwy… Dlaczego nigdy nie eksportowaliśmy fortepianów do Finlandii? jakoby dlatego, że nazwa “Calisia” pięknie brzmiała wszystkim nacjom oprócz Finów. U nich firmowa nazwa tych produkowanych w Kaliszu instrumentów znaczyła jakoby “kalesony”. No kto pisze złotymi literami “Kalesony” na eleganckim, koncertowym fortepianie?


radosuaf Said:

@oldskul:
Czyżby często psuło Ci się Maserati?


Heniek Said:

http://www.flickr.com/photos/26612114@N06/4402406062/in/set-72157605081778906

Fiat 125 upolowany przeze mnie w Tajlandii. Tez wysyłaliśmy tam auta.


Władimir Said:

To kopia ZIŁ-a, a nie żadnego ZISa.


Fajkowski Said:

@bart: to na pewno to. Dzięki :) muszę się dowiedzieć więcej o tym sprzęcie.


lordessex Said:

@Heniek:
Fiaty 125p i Polonezy Borewicz/Akwarium były również montowane w Egipcie (do początku lat 90 o ile dobrze pamiętam). A Fiaty 125p również w Jugosławii jako Zastava.


benny_pl Said:

fajne, lubie poczytac o naszych samochodach “zagranico” :)

w egipcie byly tez produkowane Zuki jako Ramzes (firma Eltramco)
http://images32.fotosik.pl/296/661e6dceef6d11ebmed.jpg


ik160 Said:

“Four-speed manual gearbox mounted on the bottom of the center console.”
WTF?! Dobrze czytam? On ma czterobiegówkę? Błąd w artykule? Czy w ogóle istniała taka konfiguracja Caro 1.6 + 4b.? Jeśli to prawda, to gościu ma unikat. Już widzę jak to auto powstało:
Fabryka na Żeraniu. Ostatnia partia Poldasów mających opuścić w dniu dzisiejszym fabrykę czeka na montaż skrzyni biegów. Piękny widok… czterdzieści samochodów (nie wiem jaka była zdolność produkcyjna, założyłem “na pałę”) i trzydzieści dziewięć podzespołów czekających na montaż.
– Zara, kur*a, jakie 39? – krzyczy szef produkcji. – Gdzie jest jeszcze jedna skrzynka? Gumiak? Cytryn?
– Ni ma – bełkocze Gumiak. – Spszszszeeedalimy na wódkie.
– KUR*A PRZESTÓJ W PRODUKCJI WYWOŁAŁYŚTA! Mota szczęście że komuna się skończyła bo byśta poszły siedzieć za działanie na szkodę państwa polskiego. A teraz ganiać mi po skrzynkę, migiem, już!

Nasi (anty)bohaterowie ganiają więc po skrzynkę migiem… znaczy Żukiem, bo ani na Jelcza M11 ani na Mi-17 nie mają uprawnień. Jadą slalomem, ale wszyscy tak jeżdżą omijając dziury, więc nie wyróżniają się z tłumu.
Po godzinie wjeżdżają na podwórko Gumiaka na jakimś podwarszawskim zadupiu, Cytryn idzie do stodoły, Gumiak wchodzi znów do komórki, przez otwarte drzwi do obu pomieszczeń wylatują różne różności… felga do pierwszego Malucha, sprężyna z zawieszenia Warszawy, wentyl od Jelcza, opona od Stara itd. itp., a wszystko przeplatane pewnymi paniami na K. i panami na CH. oraz czynnościami na P. i J. oraz przymiotnikami zaczynającymi się od tych samych liter. W pewnym momencie Cytryn wylatuje ze stodoły, potyka się o oponę od Stara, znowu rozlegają słowa na K, CH, P i J, po czym utykając wpada do komórki Gumiaka z krzykiem:
– Mom krzynkie! Jadymy!
No i jadą. W momencie opuszczania podwórka z prawego przedniego koła Żuka odpada chromowany dekielek.
Po kolejnym rajdzie pomiędzy dziurami (tym razem C&G się wyróżniają, bo gdy wszyscy omijają dziury, oni omijają normalną nawierzchnię) Żuk znów zjawia się na Żeraniu. Obaj pędzą do przełożonego i pokazują mu skrzynię. Ten patrzy, kiwa głową i pokazuje palcem na ostatniego w kolejce, czerwonego Caro i mówi:
– Montujta.
No to montują.
O tym, że Poldas ma 4 biegi, pokapował się dopiero sprzedawca w Polmozbycie i zwrócił go producentowi. W tym czasie Cytryn i Gumiak zajmowali się już rozdzielaniem pojazdów na przeznaczone na eksport i na rynek krajowy. Po obejrzeniu listu od sprzedawcy i samego samochodu Gumiak pyta Cytryna:
– A skund ta krzynka?
Cytryn odpowiada – A to łod mojego starego kanta, tego co żem rozpierniczył ło drzewo u Staśka po pijaku.
Gumiak kiwa głową i mówi – Dobra, ślemy go do żółtków, oni i tak sie nie połapio.

KURTYNA.


ik160 Said:

ERRATA:
W chwili gdy Cytryn potyka się o oponę od Stara, słowa rozlegają SIĘ. 😉 Przepraszam za błąd, ale poniosła mnie twórcza fantazja.


Nat Said:

@oldskul
Jesteś w błędzie, bo na rynek francuski, by uniknąć fekalnych skojarzeń, toyota ta nazywała się MR. Bez dwójki.


janusz Said:

@ik160: nie stwierdzono poczucia humoru, wyobraźni, ni zdolności literackich – odpuść sobie dalsze próby:)


KGB Said:

“Niezła jazda, cisnąć Caro na wąskim moście między tymi błyszczącymi Volkswagenami w Pekinie.”
Problem w tym ,ze dziwnie szeroko ma kola jak na waskie Caro. Dodatkowo ma na klapie 94 ,co moze oznaczac rocznik 1994, a wiec juz szerokie Caro. Szkoda, ze nie ma zdjecia z przodu ,a wiec wlotu powietrza na masce, lub jego braku, ale i tak trafialy sie przez chwile szerokie Caro z metalowym podszybiem.
Za to ten drugi z naklejka POLONEZ jest na bank wąski.


notlauf Said:

KGB: a było szerokie Caro w 4 biegach?


Domel Said:

Znajomy ma w Polsce FSO PL 940…


@notlauf – 4-biegowa skrzynia nie pojawiała się w Caro MR’93 z tego, co mi wiadomo. Jednakże trzeba być bardzo ostrożnym, bo w tym czasie, tj. 1993-początek 1994 zdarzały się jeszcze hybrydy, tj. Polonezy z metalowym podszybiem, starą deską, ale już na szerokim rozstawie kół, jak i w drugą stronę: wyglądały na szerokie, a miały stary rozstaw. Podobnie zdarzyło się w 1997 r., gdy wdrażano Plusy – ktoś miał minusa z wtryskiem Boscha, boczkami z Plusa, ale kokpitem z minusa. 😀 to fabryka cudów, oni sami nie wiedzą dokładnie, co i ile produkowali…

@Domel mieć może PL 940, bo zdarzało się kilkukrotnie, że auta na eksport jednak zostały w kraju. Jeszcze niedawno można było takie naklejki kupić oryginalne, a dorobić – też nie problem :)

Co do wymowy “Atu” po francusku, brzmieć musiało to “atiuu”, stąd dodano to “o” i mamy wymowę jak po polsku: “atu”. O dziwo, początkowo sprzedaż we Francji szła nieźle, FSO miało tam swego importera, nazywającego się bodajże Chardonnet, który wystawiał Poloneza na targach paryskich w 1978 r. Jest nawet taka anegdota, opisana w “Motorze” w 1990 r., że na ówczesnych targach genewskich (lub paryskich) stał Polonez wystawiony. Co w tym dziwnego? Ano to, że tym nie zajmował się już Chardonnet, ani… nikt inny. Po prostu zjawa. 😀


KGB Said:

nie bylo Caro i nowszych ze skrzyniami IVb,
nawet nie wiem ,czy jakas Przejsciowka lub Akwarium jeszcze wystepowaly ze skrzyniami IVb,

wtrysk Boscha z hydro-popychaczami zdazaly sie w koncowce Caro w 1997, ale na pewno nie opuścił fabryki zaden Minus z boczkami od Plusa


BolekLodz Said:

Panie Złomniku!
Kiedyś na dole artykułu była opcja następny/ poprzedni.
Mogła by ona wrócić? Bo jak się przegląda kilka wpisów, to trzeba za dużo klikać


xy Said:

Ten polonez jest szeroki na bank. Gdzie widać, że on ma skrzynie czwórkę? Nawet gdyby to było wąskie caro to one też miały skrzynie piątki.


notlauf Said:

xy: dobrze Cię pamiętam, potrafisz tylko pluć i hejtować. Wszystkie następne Twoje komentarze będę kasował.


shao Said:

Ten ostatni Polonez (przed tajskim) jest z Shenzhen, a nie z Pekinu 😉 Ten co udaje Santane tez nie jest ze stolicy ale nie wiem skad dokladnie bo rejestracja rozmazana 😉 moze Shandong albo Shanxi. Te auta pojawialy w Chinach sie najczesciej na zasadzie barteru ale duzo tego nie zostalo w dzisiejszych czasach…

Przy okazji maly test 126P w Kitaju
http://testdrive.autov.com.cn/testdrive/1103/23144.html 😉


Leave a Reply

Subscribe Via Email

Subscribe to RSS via Email

Translate zlomnik with Google

 
oldtimery.com

Polecamy

Kontakt


Warning: implode(): Invalid arguments passed in /archiwum/wp-content/themes/magonline/footer.php on line 1