zlomnik.pl

Home |

Zwycięstwo marketingu i koniec hydraulicznych Citroenów

Published by on February 20, 2014

Dobra. Dotarliśmy w motoryzacji – a właściwie w marketingu – do pewnego kolejnego punktu zwrotnego, kroku milowego czy jak sobie to tam chce nazwać. Przekroczono kolejny Rubikon, kości zostały rzucone, poszły konie po betonie, kto rano wstaje ten leje jak wół do karety. Ale spokojnie, już tłumaczę o co chodzi.

Citroen to marka, która mnie kojarzy się z zawieszeniem hydraulicznym. Nie była to oczywiście jedyna firma, która stosowała hydraulikę, czyli zawieszenie oparte na płynie hydraulicznym, bo z pamięci wymieniam Rolls-Royce’a Silver Spirit czy tam Shadow (nie całkiem pamiętam, więc nie taka ta pamięć dobra), Mercedesa z zawieszeniem ABC i Toyotę Land Cruiser J100, też z seryjną hydrauliką. No ale Citroen nie tylko ten system wymyślił, ale też dopracował go do poziomu bliskiego perfekcji. Jechałem kiedyś, całkiem zresztą niedawno, Citroenem C5 I generacji na taryfie i w środku tak się wszystko tłukło i auto tak dobijało na wybojach, że o mało nie zwróciłem ciasta, które jadłem na urodzinach pani Fi. Nawet zapytałem taksówkarza, czy tu wszystko z tą hydrauliką jest w porządku i oczywiście taksówkarz, fantazyjnie wywijając wąsa, odpowiedział: a skąd ja mogę wiedzieć? Kupiłem, to tak było i dalej tak jest. A więc, jak widzicie, hydraulika w Citroenach nie tylko zapewnia niezrównany komfort, ale nawet gdy się za bardzo o nią nie dba, potrafi służyć dłużej niż przewidział producent. Oczywiście jeżeli dany płyn LHM czy LHS w końcu się zawodni do reszty, to w starszych modelach przestaną działać nawet hamulce, ale o to w C5 akurat nie trzeba się martwić.

Przez lata stosowanie hydrauliki w Citroenach ograniczało się do klasy średniej i wyższej. Tak naprawdę modeli z hydrauliką powstało niewiele i chyba wszystkie je pamiętam: DS/ID, GS, BX, Xantia, C5, C5 II, CX, XM i C6. Jako że klasy wyższej w Citroenie już nie ma, hydraulika została tylko w C5, wiele wskazuje więc na to, że w następnej generacji C5 będą sprężyny, McPherson z przodu i wielowahacz z tyłu, bo przecież taka platforma już jest i nosi na tym świecie Peugeota 508. Co ja mówię – przecież już teraz dostępny jest C5 ze sprężynami, bo za hydraulikę trzeba dopłacać. A kto by chciał dopłacać za coś, czego totalnie nie pojmuje? No właśnie: robienie z klientów technicznych kretynów skutkuje właśnie tym, że niektóre “znaki firmowe” pewnych marek, takie jak tylny napęd w BMW i hydraulika w Citroenach przestają mieć sens, bo ludzie nie mają pojęcia, dlaczego mieliby płacić drożej za to, że dany samochód ma jakiś tam “tylny napęd” czy “hydraulikę”. Co to w ogóle jest ten “tylny napęd”? Że tył się napędza? Przecież każdy wie jak działa samochód: naciskasz gaz i on jedzie. Reszta jest nieistotna. Przeczytałem ostatnio od deski do deski czasopismo motoryzacyjne sprzed paru miesięcy i tam były dwa testy samochodów tylnonapędowych: bodajże Mercedesa i Lexusa. W obu przypadkach dziennikarze (a więc osoby teoretycznie znające się na rzeczy) napisali, że auta te mają silniki poprzecznie. No pewnie! Co za różnica! Co to kogo obchodzi! To jakieś głupoty dla inżynierów, liczy się czy można uaktualniać status na fejsbuczku stojąc na światłach.

W takim razie wytłumaczę pokrótce, że hydraulika służy do tego, że nie tylko obecność sfer wypełnionych płynem tłumi nierówności jezdni, ale również umożliwia płynną i bardzo szybką zmianę prześwitu. To oznacza, że Citroena z hydrauliką można opuścić sobie na totalną glebę, uniemożliwiając praktycznie straży miejskiej założenie blokady, ale też podnieść go znacząco, co pozwoli przejechać po bardzo złej drodze, jeśli tylko przyczepność pozwala. Tłumaczę to na wszelki wypadek, bo sądzę że mimo wszystko są tu młodzi czytelnicy, którzy mogą tego nie wiedzieć.

I tu dochodzimy do kló programu. Citroen, idąc w ślady takich producentów jak Volkswagen z Passatem Alltrack i Opel z Insignią Country Tourer, poszerza gamę modelu C5 o wersję o nazwie Cross Tourer. Oczywiście o żadnym napędzie 4×4 nie ma w nim mowy, bo tego to już klienci totalnie nie pojmują, natomiast doposażono go w takie niebywale potrzebne elementy jak aluminiowe wstawki na zderzakach i plastikowe osłony nadkoli, co ma spowodować że auto będzie wyglądało bardziej terenowo i ktoś pomyli je z Defenderem lub Land Cruiserem J70. Bo teraz wszystko musi wyglądać terenowo – zrobię zresztą wkrótce przegląd najdurniejszych pseudoterenowych nowych aut. A teraz uważajcie: wiecie co jeszcze będzie miał Cross Tourer?

O 15 mm większy prześwit w wersjach z Hydractive III+ (zwaną tu hydrauliką).

Oczy mi wypadły na ziemię, mózg wylał się przez uszy, a szyszynka zamieniła się miejscami z dwunastnicą po przeczytaniu tego komunikatu prasowego. Zaiste, świetna robota, marketingowcy. Otóż spieszę donieść, że również standardowy C5 z Hydractive III+ może mieć prześwit większy o 15 mm. W każdej chwili, gdy sobie tego zażyczę, mogę go zwiększyć i to nawet nie o 15, a o znacznie więcej milimetrów. Dodajmy, że bynajmniej nie chodzi o to, że skok prześwitu będzie w C5 CT o 15 mm większy niż w standardowym modelu. Ale ponieważ wyhodowaliśmy sobie klientów-technicznych ignorantów, to możemy im wmówić, że samochód o zmiennym prześwicie może mieć prześwit większy o 15 mm i jest to ficzur, za który WARTO DOPŁACIĆ! Do tej pory porównywalne sytuacje zdarzały się często w marketingu spożywczym, np. na początku sprzedawało się coś w opakowaniu 1000 ml, a potem – super promocja, 750 ml + 200 ml GRATIS, no to przecież jest więcej, bo dajo gratis, gupi nie jestem. Chociaż właściwie to nie jest dobra analogia. Analogia byłaby wtedy, jakby sprzedawali litrowy sok, a następnie kazali sobie płacić więcej za litrowy sok z możliwością wlania 200 ml do jednej szklanki.

No i trudno. Spaliłem sobie temat na bajaderkę, ale zaraz będzie salon w Genewie (otrzymałem nań zaproszenie, którego jednak nie przyjąłem, żeby pozostać niezależnym blagierem motoryzacyjnym), i tam będzie się sporo działo, więc i bajaderka nie będzie nudna. A wszystkim fanom francuskiego żelastwa radzę się spieszyć, zanim ostatni model z hydrauliką nie wyleci z oferty Citroena.

Tu prawdziwe Citroeny KROS TÓRER pokonują Saharę Zachodnią w trakcie Amsterdam-Dakar Charity Challenge, zróbcie to nową cepiątką, cwaniaki.

Zdjęcie dziabnąłem z Flickra TU LINK




Comments
Igor Said:

znowu straszna prawda, p. złomnik, oszczędź Pan, może jakiś dobry nius, ktoś jeździ 20 lat Xantią i będzie nią jeździł następne 15 albo co…
Baj ze łej hydraulika była w Gs-ach, to taki raczej poniżej średniej klasy model był i chyba jeszcze w czymś tanim też (a może jednak nie)


Quattro Said:

To co teraz następne idzie do kasacji? Diesle w Mercedesach? 😀


pr Said:

Jakoś nie pokierowałem swoich kroków w stronę okna w celu wyskoczenia przez nie. Słyszałem dziś już gorsze wieści.


cubino Said:

Hear, hear. Smutne.

Hydraulikę (z tyłu) miał też Traction Avant z końca produkcji.

A tu jest fajny filmik na którym Citroena rzeczywiście można by pomylić z Defenderem. No, prawie.

http://www.youtube.com/watch?v=Cf56i7Kcymw


oldskul Said:

Yy ten, nie że się czepiam, bo Złomnika się nie poucza 😉 ale nie “hydraulika” a “hydropneumatyka”, bo sfery są wypełnione gazem właściwie a nie płynem. Tak że to tak.
Ten diabelski a szatański zielonokrwisty wynalazek jest genialny i po kontakcie z nim, przede wszystkim na kiepskich drogach, człowiek nabiera silnej urazy do “resoraków”.


do modeli z hydropneumatyką jeszcze można dołożyć 15 cv, to była właściwie 11cv z hydropneumatyką z tyłu chyba


Przemko Said:

Wszystko to prawda, ale terenówek tak czy siak nie będzie, już o tym pisałeś przy DC100.


Tytus Said:

Jak zwykle świetny artykuł, a ten marketing skierowany do debili zaczyna się na spożywce a kończy na polityce.


voychoo Said:

eee tam,może naprawde wlali więcej płynu do hydrauliki i można podnieść o dodatkowe 15mm.Jest też możliwość że ulali tego płynu i można podnieść tylko o 15mm :)


Autosalon Said:

Firmy wykreowały apetyt klientów na suvopodobne i w efekcie same padły ofiara tej manipulacji.
Klient chce “terenowe”niezależnie jak głupie by to nie było.
Mamy w salonie 11 modeli a 90% sprzedaży to pseudosuv na dodatku z najmniejszą benzyna i 4×2.
W ogóle te suvowate to kompletne dno.
Do terenu się nie nadaje ( z reguły mała benzyna i 4×2) a na trasę to już w ogóle koszmar ,wysokie wiatru nie lubi i dychawiczne maleństwo pod maską nie daje rady.
A do miasta za duże, zaparkować ciężko.
Za ta kasę to można kupić mały samochód do miasta i i normalne kombi.
Ale moda czyni czuba, a ludzie są jak owce -raz ukierunkowane idą bez refleksji.
A ta cytryna to takie cudo jak cross Up, pomyłka.


Demir Said:

No nie tak do końca. Większy prześwit mają też wersje zwykłe, bo hydro jest oczywiście opcją. No i jednak piszą, że hydro można sobie podnieść o kolejne 6 cm a po przekroczeniu jakiejś tam prędkości opuści się sam nawet o te 1,5 cm niżej czyli do poziomu zwykłego C5.


notlauf Said:

Igor: optymizm szczęście i radość —> blogi parentingowe

A GS był autem klasy średniej. Jego następcą był BX, potem Xantia, potem pierwszy C5. Po prostu urosły rozmiarowo.


keller Said:

Ostatnio widziałem Xantię, jadącą na max podniesionym zawieszeniu z powodu urwanego wydechu gdzieś w okolicach tłumika środkowego. Hydraulika pozwoliła jej właścicielowi chociaż dojechać do pierwszego Cytryn&Gumiak servis.


emgieb Said:

W Rollsach i starym luksusowym mercu (450?) był zawias z CX-a :) Jeżeli dbać o hydro – odwdzięczy się bezawaryjnością i komfortem, co na polskich dziurach jest widoczne najbardziej. Obsługa droga nie jest – raz na 3 lata płukanie filtru LHM i wymiana płynu – to jest <500, raz na 2-3 lata dobicie sfer azotem (ok 15 od sztuki, a w Xantii jest ich 6) i tyle. Nie ma żadnych amortyzatorów, które należałoby wymieniać co chwilę. Naturalnie końcówki drążków i sworznie lecą jak wszędzie indziej, ale to akurat nie jest kwestia hydro, tylko zawieszenia per se :) W C5 2008 hydro jest bezobsługowe. Moja Xantia mam 323 kkm, C5 – 173 kkm. Niestety w starszych hydro (przed Xantią i XM) namiętnie pękały rurki – podobno sprawę rozwiązuje wymiana całej instalacji na miedzianą – jak kiedyś kupię CX Prestige, to tak zrobię :) Co to ficzerów hydro – zmiana kół psze państwa. Podnosimy auto na max, podstawiamy cokolwiek, opuszczamy – koła wiszą w powietrzu ;]


sosek Said:

No nie do końca tak – w Hydroactive 3(+) prześwit to ja mogę sobie na postoju zmienić – a potem zaczynam jechać i wraz z wzrostem prędkości on się zmniejsza, a ja nie mogę manualnie tego zmienić.

Ten nowy crossover kombi tourer SUV ma mieć pewnie zmodyfikowany elektroniczny sterownik – tak, by standardowo prześwit był większy.

Ale to już łabędzi śpiew, następna generacja będzie miała hydropneumatykę tylko w prospektach historycznych 😉


jugo500 Said:

Jak ostatnio ponosiłem BXa pod kinem to z pozycji 0 do terenowej czyli 15cm to małolaty patrzyły jak by David Copperfield przyjechał … Ale Oni wiedzą ,ze do Passata taty trzeba nalać ON na DSG zrobić D i już jedzie …


inkoguto Said:

No niestety na najniższym położeniu jest możliwość założenia blokady na koło. Przetestowane na citroenie bx.


Nat Said:

Uzupełniam pamięć notlaufa – hydro było jeszcze w Citroenie “Maserati” SM, GSA, a także (podobno) testowo w niektórych Traction avant.
A Rolls Royce sam tego nie wymyślił na nowo – po prostu kupił od Citroena licencję, bo RR wiedział podówczas, co jest dobre!


fisher78 Said:

Zauważ drogi Złomniku, że cały marketing się tym pędzi.
Słusznie podkreślasz analogię z przemysłem spożywczym, gdzie (zwłaszcza w Polsce) robienie odbiorcy w ciula ma bogatą tradycję. Np pisanie że pasztet jest z mięsem jelenia, oznacza według normy, że ma być tam przynajmniej 4 % tego mięsa. Pozostałe 96 może być z np. z kury, albo jeszcze lepiej- 20% z kury, reszta mąka ziemniaczana.
Jednak istotnie w marketingu zawsze wszelkie nowe pomysły płyną z rynku motoryzacyjnego. Dlaczego? Bo to oligopol. Tam już wszystko było. Wszelkie promocje i gratisy w salonach samochodowych w Polsce są tak pomyślane, aby klient: 1) nie dostał w gratisie nic, 2) zapłacił rzekomo mniej, ale tez dostał mniej, 3) rzekomo coś dostał, ale jest to wartość niepoliczalna, innymi słowy wepchnięto mu powietrze.
I tak zaczynając od punktu pierwszego zwłaszcza pod koniec roku ogłasza się w salonach wielkie akcje wyprzedaży schodzącego rocznika. Mega promocje. Super obniżki… Czasami nawet nie wydrukują nowego cennika, tylko żenią wszystko jak leci w starych cenach. Z punktem drugim mamy do czynienia, gdy ogłasza się promocje na wyprzedaż rocznika na początku nowego roku; Tu rzeczywiście płacimy mniej, ale tak naprawdę za pojazd o niższej już wartości rynkowej, z metryczką o jeden rok do tyłu. Wielkość rabatu udzielonego nam przez sprzedawcę jest dokładnie równa kwocie spadku wartości modelu, plus kwocie uwolnienia powierzchni magazynowej na placu producenta, plus kwocie domniemanych zysków po wypchnięciu z centralnego punktu salonu stojącego tam już od roku pudła, którego nikt nie chciał, więc w jego miejsce wstawi się coś bardziej rześkiego.
Najbardziej ciekawy jest jednak punkt trzeci – gratisy, w których daje się powietrze. Słowem: WIELKA AKCJA PROMOCYJNA, ZAOSZCZĘDŹ NAWET 13 000 zł. No i w istocie, oszczędzamy; Za auto płacimy tyle samo co w cenniku, ale dostajemy niebywałe i rozliczne gratisy. Czegóż tam nie ma! Same rarytasy: Darmowe aktualizacje map w nawigacji przez okres 1 roku (1000 zł) przegląd zimowy z uzupełnieniem płynu w spryskiwaczach (800 zł), gwarancja akumulator plus (nie obejmuje rozładowania akumulatora, 500 zł), 50 karnetów na myjnię, ramki pod tablicę rejestracyjną, długopis, notesik, zestaw apek i tapet na pulpit do smartfona, dodatkowa gwarancja na naprawę sprzętu audio i chłodziarki w samochodzie na okres 2 lat do kwoty 8000 zł (!), pakiet zima, pakiet wiosna, pakiet lato, pakiet jesień, pakiet późna jesień (sprawdzenie ciśnienia w oponach przed zimą), promocja na OC i AC w narzuconym towarzystwie na 2000 zł (dziwnym trafem to narzucone towarzystwo ma akurat OC + AC do naszego samochodu jakieś 2500 zł drożej od innych towarzystw). I do tego mój ulubiony typ promocji: zniżki. Czyli “Daj nam kasę, a za jakiś czas zwrócimy Ci ułamek”. Promocja! Wydaj na furę 100 000 zł a dostaniesz 2000 punktów PayFuck, dzięki którym kupisz ze zniżką 15% buty zimowe w sieci sklepów sportowych, nabędziesz taniej o 90 karnet na fitness, wzmocnisz się pyszną kawą na naszych stacjach benzynowych albo popłyniesz za pół darmo promem do Szwecji w listopadzie. Dodatkowo za każde wydane 100 punktów PayFuck otrzymujesz kolejne 5 punktów! PO-PRO-STU SEN-KURWA-SAC-JA.
Zauważcie, że nikt nawet nie chce dać do tej fury za sto tysięcy (to przecież dawny miliard złotych), tych autentycznych jebanych nieprzemakalnych butów za 400 zł, czy zasranej nawigacji, której ceny startują od 250 zł. Dają Ci zniżki na zakup. Nosz kurwa. Patrząc na te miłe, polskie praktyki salonowe można być pewnym, że C&G ze swoim autokomisem będą się mieć dobrze jeszcze przez wiele, wiele lat.


Yossarian Said:

Szlag, jak mi szkoda tych Citroenów. BMW sumie też. A z tym terenowym wyglądem to sama prawda. Powie mi ktoś tylko jedno: po co!? Co, poza gorszą stabilnością w zakrętach, daje mi te 1.5 cm prześwitu? Na KJSy tym i tak nie pojadę. Większość tych aut nie wyjedzie poza asfalt. Po jaką cholerę im te plastiki i prześwit? Do tegoe ten marketingowy bełkot: 15mm…. PACZCIE LÓDZIE PIENTAŚCIE!!! Bo jakby napisali 1.5cm to by wyszło, że praktycznie nic. Ale tak jest aż piętnaście!


Cham w Audi Said:

Jak to po co? Prestiż :)


Igor Said:

Może i tak z tym GS-em chociaż “na pieniądze” przeliczając, to było to przynajmniej pół klasy niżej (bliżej wspólczesnego c4, czy nawet c3), z silnikami… no wiesz jakimi, od litra do 1,3…
Tak serio, to dzięki za “uświadamiającą” robotę.


dr_kamil Said:

Właśnie odkryłeś, ża na produkcji samochodów trzeba zarabiać więc produkuje się to czego oczekują klienci. A klienci oczekują tego co… hmm…


Smutne. Po prostu smutne. Jako fan hydrocytryn od lat szczenięcych ronię niniejszym łezkę nad zwycięstwem ordynarnego marketingu nad odrobiną inżynierskiego szaleństwa i fantazji, które zawsze były cechami Citroena. Tzn. kiedyś. Bo teraz kreatif teknolożi polega na tym, że bierzemy zawias z Peugeota (silniki już wcześniej były wspólne, ale tu dramatu nie ma), wrzucamy p*zdylion ekranów do wnętrza, całość troszkę mniej konserwatywnie obudowujemy, dajemy podwójnego szewrona i włala. Resztę już podsumował fisher78 – nie ma już nic więcej do dodania.


Zyga Said:

Lubię to! Czysty sok z Citroena 100%, Czuję się dowartościowany, zwłaszcza akapitem o technicznych kretynach. A prześwit +15mm to mniej więcej tyle, ile daje zmiana opon z profilem 65 na 70tki. Odkryłem tajemnicę “C5 na przełaj podróżnik” ?


Nat Said:

My producenty aut chcemy zarabiać, ale mamy w el dojpie czego oczekują klienci. Sami im wmówimy, czego chcą, tak jest taniej, szybciej i bardziej jednorodnie, a to oznacza wyższy zysk.


Prawda Said:

Trzeba się pogodzić z tym, że psujące się samochody napędzają koniunkturę gospodarczą. Lepszych pojazdów, niż w latach 80-tych już nie będzie.


sosek Said:

@fisher78:
Daję lajka.

Najbardziej wkurbiającym mnie procederem jest to, że najpierw damy cenę totalnie z sufitu, jakieś 100 000 PLN za auto warte 80 000 (bo do tylu da się zejść przy negocjacach cenowych). Następnie, po kilku miesiącach damy rabat na 15 000 i obtrąbimy we wszystkich mediach, że mamy promocję wyrywającą z butów.

Klient się cieszy, bo zapłacił piętnąście koła taniej (!!), a w rzeczywistości kupił o pięć drożej niż powinien. O tych, którzy bez targu wzięli za sto nie wspominając.

Takie rzeczy dzieją się na rynkach z ograniczoną dystrybucją – gdyby samochody danej marki można było kupić w dowolnym salonie (bez procedury ‘autoryzowania’), tak jak nie ma ograniczeń co do tego gdzie kupić wędlinę czy wieżę Panasonix, ceny lądują na swoim miejscu.


voychoo Said:

E,tam.Te wszystkie ficzery i promocyje to pikuś,dla mnie sztuką jest wzbudzić w człowieku potrzebę kupna tego czegoś.To musi być praca od podstaw, od małego wmawianie komuś że potrzebuje nowego.No i taki dorasta i bierze na raty na pięć lat modnego SUV’a np. kaszkaja i przez te pięć lat na same raty pozbywa się dwóch rocznych pensji, tylko po to by czuć prestiż i szacunek.Mimo to wszystkich namawiam do kupna, bo nie mam pojęcia ile bym musiał zarabiać żeby chcieć kupić nówkę z salonu.


Erbest Said:

Ha, pamiętam czasy, kiedy byłem sporo młodszy niż teraz i miałem odpały na trollowanie straży miejskiej w moim mieście-a może to wtedy jeszcze policja była? nie pamiętam przy pomocy BXa. Parkowałem ostentacyjnie na zakazie lub w różnych durnych miejscach typu parking pod komendą miejską na miejscu komendanta i wychodziłem. Nie trzeba było opuszczać fury, buda sama leciała na ziemię zaraz po wyłączeniu silnika, trzeba było uważać, żeby sobie jej na stopę nie zrzucić :)


matt Said:

thx Fisher, zrobiłeś mi dzień swoim postem :)
true story bro!


Mav Said:

Najgorsze w hydraulicznym zawieszeniu jest to, że kiedy ponosisz to się usztywnia (właściwie do poziomu “beton”), a jak obiżysz to jest miękkie jak poduszka wypełniona gęsim puchem. Gdy chcesz przejechać przez dziurę to podskakujesz jak na trampolinie, a gdy jedziesz z większą prędkością to buja na zakrętach.

Nigdy nie rozumiałem zachwytu nad tym rozwiązaniem.


RMF Said:

Najzabawniejsze jest chyba to, że te wszystkie crossovery i tak mają prześwit ledwie porównywalny ze starymi autami całkowicie drogowymi w stylu np. Poloneza, Kredensa, czy Malucha, że o autach Rosyjskich i ich zdolnościach terenowych nawet nie wspomnę.

Przy czym Polonezem nie strach wjechać na krawężnik, bo nie ma miliona nakładek z plastyku na zderzaki i progi, które już na tym krawężniku zostaną. Nie ma plastykowych osłon pod miską olejową do urwania lecz dwie porządne szyny ze stali, które prędzej rozwalą krawężnik niż pozwolą uszkodzić miskę. Nie rozwali się też na tym krawężniku pięknych alufelg 16″ obutych w niskoprofilowe opony, bo na kołach siedzą poczciwe Dębice 185/70R13, które zniosą prawie wszystko.


mic Said:

Proponuję napisać, prześwit w tej terenówie jest większy o 15000 μm. Od razu to inaczej wygląda i człowiek się czuje BEZPIECZNIEJ stojąc w korku.


bystr9y Said:

cytrołen bez hydro? Smuteg


Mav Said:

@fisher
I pisze to ktoś kto zajmuje się “kreowaniem produktu” 😉

A tak na serio:
“gdy ogłasza się promocje na wyprzedaż rocznika na początku nowego roku; Tu rzeczywiście płacimy mniej, ale tak naprawdę za pojazd o niższej już wartości rynkowej”

To źle? Jak kupujesz używane to tak samo kupujesz pojazd o niższej wartości rynkowej. Wszyscy na to się godzą. Wyprzedaże rocznika uważam za postępowanie jak najbardziej fair. Pod warunkiem, że z początkiem nowego roku nie są drukowane nowe cenniki z cenami o 20% zawyżonymi, a stare sprzedają w oryginalnej cenie.


lordessex Said:

Robienie z ludzi idiotów urosło już do niebotycznych rozmiarów. A robienie z byle gówna na siłę SUVa też jest już plagą nie do opanowania, i jeszcze każą sobie dopłacać zyliony za to. Świat schodzi na psy :-(, nie zostało nic innego jak wyprowadzić się do Urugwaju.


lordessex Said:

Świat schodzi na psy :-(. Wszystko się próbuje teraz na siłę uSUVić i robić z ludzi większych kretynów niż są. Nie pozostaje nic innego jak wyprowadzić się do Urugwaju.


lordessex Said:

Nie pojmuję właśnie tego durnego i beznadziejnego trendu robienia ze wszystkiego na siłę SUVa, i płacenia za to zylionów złotych.


miwo Said:

Prawdopodobnie będzie jakiś następca C6 – oznaczą go DS6 lub DS9. Sedan trafiłby do Chin, liftback do Europy. No i będzie miał hydropneumatykę.
http://s2.blomedia.pl/autokult.pl/images/2012/04/Citroen-DS9-Concept-28-211741.jpg

@ Yossarian:
podawanie rozmiarów w mm to chyba nie tyle marketing, co jakiś wymóg techniczny. tzn. ja się nie orientuję, ale na pewno są tu jacyś ludzie, którzy to potrafią wytłumaczyć – podstawowa jednostka miary to chyba właśnie mm i tak się to podaje.


miwo Said:

A co do rabatów i wyprzedaży to, zdaje się, że właśnie Zithoęna reszta graczy rynkowych w Polsce oskarżała o psucie rynku tymi megarabatami, którymi rzucali przez kilka lat (teraz chyba już sobie dali spokój). Utrata wartości aut z takimi rabatami musiała być niesamowita…


Mav Said:

@miwo
Jednostką długości w układzie SI jest metr.

Jednostką stosowaną w rysunku technicznym maszynowym (czyli innym niż budowlany) w Europie jest mm.

Jeśli na rysunku maszynowym używa mm, to wystarczy wpisać wymiar (bez jednostki), jeśli używa się innych jednostek należy je bezwzględnie podawać.

Jeśli chodzi o katalogi, materiały informacyjne, itp. to żadnych prawnych wymogów nie ma – mogli podać nawet w megacalach lub kilometrach jeśli mieliby taką ochotę.


Ojezu Said:

@Mav w Cytrynach prześwit steruje się ilością nieściśliwego płynu, więc nie ma to wpływu na twardość. Twardość to kwestia ilości gazu w sferze. W airmaticach masz samo sprężone powietrze, więc nie da się tym sterować niezależnie.


atr Said:

@fisher78
Dobre podsumowanie mechanizmu marketolenia. Wygląda na to że Irańczycy są na to uodpornieni i produkują do dziś udane modele – Saipa Xantię i P405.


Nat Said:

Zwiększenie prześwitu o 0,000015 km.
lukz gud. 😉


Zyga Said:

Kiedy kształciłem sie na mechanika budowniczego maszyn, to każdy, któremu wymsknęło się niepoatrzenie “centymetr” zostawał okrzyknięty stolarzem. Mechanicy mierzą w milimetrach.


project2010 Said:

Miałem BXa, kilka lat. Rozumiem kolegę MAVa, bo też nie rozumiem zachwytów nad tą hydropneumatyką. Nie dość, że rzeczywiście, podniesione usztywnia się bardzo, to jeszcze w pozycji normalnej też jakichś orgazmicznych doznań tłumiących nie doświadczałem. Było twardawo, jak w normalnym aucie. Auto było – przynajmniej pod tym względem – sprawne. Moze rzeczy mają się inaczej w tych nowszych modelach, a może tu działają badziej jakieś mechanizmy psychologiczne, jakiś percepcyjno-kogniwistyczny wpływ śwadomości na odnoszne wrażenia… Nie wiem, czy fachowo rzecz nazywam, chodzi mi o zjawisko nastepujące: Jeżeli wiesz, że coś jest super, to tę superowość zauważasz i wyolbrzymiasz… Przynajmniej ja podczas ujeżdżania mojej cytryny do takich wniosków dochodziłem. Ale powiadam – to było dawno, może dziś jest inaczej. Cytryny do dziś kocham, nawet byłem kilka dni temu w salonie, żeby nowe obmacać.. No ładnie, lądnie, chciałem kupić zonie C3, ale nie sięgała ręką do otwartej klapy (żeby ją zamknąć), obsmiała to zjawisko strasznie. :)


Etherway Said:

@ojezu: ale wiesz ze sfera ma skonczona objetosc…


Mav Said:

@Ojezu
“w Cytrynach (…) wpływu na twardość. ”
Musisz to powiedzieć C5 I u mnie w robocie, bo ona o tym nie wie i robi dokładnie tak jak napisałem.

@Zyga
Stolarze mawiają “milimetr to nie miara, centymetr to nie szpara”.


atr Said:

@ project2010
BX miał nieco twardsze zawieszenie niż CX, GS czy niezrównany pod tym względem DS.
Odczułem różnicę wyraźnie przy przesiadce z GS do BX który ma m.in. innego typu sfery czy przednie kolumny.
Jest jeszcze jedna rzecz w BXie odpowiedzialna za komfort – przednie siłowniki.
Jeśli są zużyte to pomimo wymienionych przednich sfer zawieszenie ma tendencję do twardości i wrażenia dobijania na nierównościach.
Przy zużytych przód auta podnosi się skokowo, przy sprawnych – płynnie.
Po wymianie różnica jest bardzo odczuwalna.


Yossarian Said:

Prospekt reklamowy to nie dane techniczne. Tam faktycznie powinno być w mm (i jeszcze się nie spotkałem, żeby nie było)


project2010 Said:

@atr – no pewnie było tak, jak piszesz. :) Choć wydawałem wtedy grube miliony (tak!) na doprowadzenia tego BXa do stanu idealnego, nigdy chyba nie poczułem, jak to powinno było działać tak naprawdę. :)


toughluck Said:

@Igor:
Citroën GS. Rozstaw osi: 255 cm, długość: 412-418 cm. Największy silnik: 4-cylindrowy bokser 1,3 l.
VW Passat B1: Rozstaw osi: 247 cm, długość: 419 cm. Największy silnik: 4-cylindrowy rzędowy 1,6 l.
Audi 80 B1: rozstaw osi i silniki jak w Passacie, długość: 417,5 cm.
Peugeot 404: rozstaw osi: 265 cm, długość: 444-458 cm. Silnik nawet 1,9-litrowy (diesel), ale benzynowy 1,6 l. Peugeot 504 był już znacznie większy, ale nadal sprzedawany jako klasa średnia.
Ford Cortina Mk 3 i Taunus TC miały podobne wymiary. Renault 12 był mniejszy.

Citroën GS był jak najbardziej przedstawicielem klasy średniej w swojej epoce.


radosuaf Said:

Brak napędu 4×4 i brak silnika benzynowego – brawo, Jacques, świetna robota, możemy iść na cafe au lait!


sosek Said:

@Mav:
Ja jeżdże C5 (po liftingu, ale pierwszy gen) – i zgoda. Emejzingu tam nie ma, pewne drgania są jednak izolowane. W zakrętach nie jeździ to jednak lepiej niż multilink. Trochę jak z niesamowitym układem jezdnym BMW. Musisz uwierzyć by zobaczyć.

Natomiast to obniżanie/podnoszenie z palca to praktycznie niepotrzebny ficzer. Da się żyć bez.


Garnier Said:

Ej, tak swoją droga, ostatnio gdzieś wypłynęła informacja, że nie będzie następcy C5. Tylko DS5. Więc ten Cross Tourer to już łabędzi śpiew i ostatnia próba wyciśnięcia kasy z modelu prawdopodobnie.


emgieb Said:

Podnoszenie z palca jest przydatne przy kałużach, krawężnikach i, jak wspomniałem, przy zmianie koła :)

Istotnie auta sprzed Xantii i XM mogą być odbierane jako zbyt miękkie, ale myślałem, że takie rzeczy to wśród czytelników AutoŚwiata, w którym autorzy pałują się nad kiepskimi właściwościami jezdno-sportowymi rodzinnych aut. Że za miękkie do zapieprzania po zakrętach.

Jeżeli zaś komuś wydaje się, że różnica między hydro a resorakiem jest niewielka to albo nie jeździł na hydro, albo hydro, którym jeździł jest w stanie takim jak 90% używek hydro w tym kraju – śmietnik.

No niestety, nie każde auto jeździ aż odpadną koła jeżeli nie zapewni mu się pewnych podstawowych czynności serwisowo-eksploatacyjnych, o których pisałem gdzieś wyżej.


grusiak Said:

Więcej plastiku na nadkolach i prześwit są po to aby auta służbowe szybciej podjeżdżały pod krawężniki a szalone słupki na mieście nie ocierały służbowych błotników :)


Szela Said:

Co do blokady to w moim 86c miałem glebę 80/60 i nie było szans założyć blokady, obserwowałem strażaków z odległości, jak zwątpili to odjechałem :) koła chowały się w nadkolach tak z przodu jak i z tyłu ale jazda z taką glebą to była głupota ale człowiek młody był 😉 (szyba przednia się rozwarstwiła, drzwi przestały się zamykać, buda się zaczeła rozchodzić)


ardas Said:

Tak samo jest w Xantii. Po podniesieniu zawieszenie na terenowe albo najwyższe serwisowe auto usztywnia się i jadąc po gładkiej powierzchni podskakuje się w środku. To jednak pozwala pokonywać różne przeszkody na trasie (najbardziej robi robotę zimą w zaspach – w górę i jazda). Jedną z ciekawszych cech hydro jest to, że im bardziej jest załadowana to tym bardziej zawieszenie mięknie i jest bardziej komfortowe 😀
Lubię moją Xantię. Hydro się sprawdza i nie narzekam. To elektryka jest zmorą. Kumpel w tym samym modelu ma tak samo 😛


elvisso Said:

Ja tu widzę jakąś nadreprezentację pesymistów.

fisher78 nie wiem skąd twoje złe zdanie o salonach i promocjach. Osobiście mam odmienne. Po kilkumiesięcznym riserczu w domowych pieleszach udałem się po raz pierwszy w życiu do salonu celem nabycia fury. Zaznaczyłem, że przychodzę rozmawiać o konkretnym modelu z konkretnym wyposażeniem. I rozmowy też były konkretne – dotyczyły wyłącznie ceny. Byłem w kilku salonach. Niektóre twierdziły, że rabat rzędu 10% jest absolutnie niemożliwy bo musieliby dołożyć do interesu. Ten ostatni który wybrałem dał nawet lepszy. Wyszło na to, że wyposażenie dodatkowe którego cennikowa wartość wynosiła kilkanaście tys dostałem za przysłowiowe pińcet. Do tego dżentelmeńska umowa, że na gwarancji będę się serwisował u nich. Legendarne dywaniki ani inne ‘gratisy’ nawet nie pojawiły się w żadnej rozmowie. Sądzę, że istotą sprawy jest wiedzieć czego się chce. Jak nie wiesz, to znajdą się tacy co zrobią ‘chcij to’. I to dla tych niewiedzących są promocje, gratisy płyn i dywaniki. I jeszcze dla tych którym się nie chce ale ich stać. Ja mam tak z masłem. W jednym markecie jest po 5 zł w drugim o cztery. Odległość ta sama. A ja kupuję po 5. Powiedzą, że głupi bo przepłaca 20%. A ja powiem, że droższy sklep jest przyjemniejszy, jest mniejszy tłok i ładniejsze ekspedientki. Złotówka to dla mnie niewiele i chętnie zapłacę więcej bo tak mi się podoba. Jeśli kogoś stać na podobną nonszalancję przy zakupie samochodu to czemu mu bronić? Chce kupić niepraktyczną ‘terenówkę’ 4×2 1.2 bo mu się podoba – super – niech kupuje. Ja z zasady nie bulwersuję się na rzeczy do których nikt mnie nie zmusza. Szkoda zdrowia.

To, że niektóre rozwiązania techniczne znikają też jest mniej lub bardziej naturalne. Mniej wtedy, gdy wymuszają to jakieś zewnętrzne czynniki jak przepisy eko czy podatkowe. Znikanie silników V8 akurat mnie bulwersuje bo nie wynika z tego, że są złe i nikt ich nie chciał, tylko dlatego że ktoś sobie tak wymyślił i odgórnie narzucił w przepisach regulacje ZMUSZAJĄCE producentów do rezygnacji z ich oferowania. W dodatku kocham V8 chociaż jeszcze żadnego nie mam. Znikająca hydropneumatyka nie bulwersuje mnie wcale, bo choć doceniam jej walory praktyczne to nie sądzę, żeby jakieś czynniki inne niż ‘motoryzacyjno-popytowe’ miały na to wpływ. Skoro rozwiązanie nie rozpowszechniło się wśród innych producentów a ten mający niemal monopol kokosów na tym nie zarabia, to znaczy, że widocznie nie było wystarczająco dużo chętnych na zakup. Musi umrzeć jak dinozaury.

Nietrwałość współczesnych samochodów bulwersuje mnie umiarkowanie. Po pierwsze jest trochę demonizowana. Po drugie nie warto obrażać się na to, że producenta obchodzi tylko pierwszy właściciel. Tak naprawdę obchodzi go pierwszy i drugi. Drugi o tyle, że ten pierwszy musi sprzedać za rozsądną kasę bo inaczej następnego nie kupi. Trzeci właściciel nie obchodzi nikogo poza producentami zamienników. I nie ma sensu się na to obrażać, producenci samochodów działają wyłącznie dla zysku i naturalnym jest, że tylko tym co daje zysk będą się zajmowali. Jak obrażasz się na to – równie dobrze możesz się obrazić na padający deszcz. Sory – taki mamy klimat.

Nietrwałość jest demonizowana bo tak naprawdę problemem jest serwis. Zaryzykuję stwierdzenie, że większość mechaników ma zbyt niskie kompetencje do wykonywania swojego zawodu. Owszem – naprawią zawias, hamulce, wymienią olej. Niestety większość z nich nie jest w stanie pojąć zasady działania nawet czegoś tak powszechnego jak 1.9 TDI. A zasada działania nie jest aż tak oczywista dla prostego dłubacza. Potem są legendy o tym, że sprężarka to się ciągle psuje. Moja pewnie zostałaby już dwa razy wymieniona przez klasycznego nieuka lub oszusta. Tymczasem raz przetarty był wężyk sterujący, drugim razem szlag trafił gruszkę. Naprawy były szybkie i tanie. Dokonywane w warsztacie który wygląda jak klasyczny C&G. Różnica jest w horyzontach myślowych właściciela. Facet ma analityczny umysł, wiedzę i doświadczenie. W połączeniu z najprostszym komputerkiem diagnostycznym przynosi to zaskakująco dobre rezultaty. W obu wspomnianych przypadkach diagnoza była stawiana bez otwierania maski – na podstawie jazdy próbnej połączonej z odczytaniem błędów. I tu sedno sprawy – ten człowiek wie, że te błędy są tam po to, żeby je analizować a nie kasować. Jak czytam o kasowaniu błędów to krew mnie zalewa. Trzeba najpierw myśleć a potem wymieniać. Ostatnio chwalił się, że naprawił CR w jakimś Mercedesie. Jak u siebie podejrzewałem kiedyś obumarcie jednego pompowtryskiwacza i oznajmiłem mu to ze strachem w głosie to powiedział, że mam się nie martwić, bo sprawa z pompowtryskami sprawa jest ‘prosta jak szczanie’. Oczywiście naprawił i żadnej pompki nie wymienił. A fura będzie miała niedługo 600 kkm. Jako ciekawostkę dodam, że facet uważa się za prekursora stosowania silników na ubogą mieszankę. Za dawnych czasów tak stroił żuki i nysy, że paliły 7/100. Niestety zawory w tych warunkach wystarczały na ok 20 kkm. Łatwiej jednak było zdobyć zawory niż benzynę, więc jego działania należy uznać za racjonalne.

Pozdrawiam, i życzę więcej optymizmu.


sosek Said:

@emgieb:
Bardzo podoba mi się rozumowanie, że jak ktoś się nie zgadza z Twoją opinią to absolutnie nie wie co mówi i ma zajechaną używkę.


Mav Said:

@emgieb
“albo hydro, którym jeździł jest w stanie takim jak 90% używek hydro w tym kraju – śmietnik.”

Jeździłem tym (C5) autem jak było nowe. Do tego cały czas jest serwisowane w ASO zgodnie z książką.

Różnica między hydro a zwykłym zawieszeniem jest. Ale nie jest duża (IMHO nie warta dopłaty).

“jako zbyt miękkie, ale myślałem, że takie rzeczy to wśród czytelników AutoŚwiata, ”
Tu nie chodzi o to, że są zbyt miękkie, tylko o to, że mięknie wtedy kiedy powinno być sztywno, a twardnieje gdy powinno być miękkie.


Mojo Said:

Złomniku, bądź tak dobry i spraw bym klikając scroolem na poszczególne artykuły na głównej, otwierały się w nowych kartach. Wiem że co było, a nie jest, nie pisze się w rejestr, ale przyzwyczajenie dzwinigą handlu.


notlauf Said:

Mojojo: klikasz prawym klawiszem lub skróólem na “więcej” -> otwórz w nowej karcie.


Mojo Said:

u mnie nie hula, prawy (bo scrool się nie da) i daje się tylko otworzyć grafikę w nowej karcie, ale art. nie (bo brak takiej opcji w menu rozwijalnym [po kliknięciu prawym]). Natomiast linki, reklamy itd już tak.
Testowane na dwóch przeglądarkach (dragon i nieszczęśliwy IE). Czy ktoś ma podobnie czy tylko ja marudzę?


Mav Said:

@Mojo
Kliknij napis “więcej” – na samym końcu, na czerwono napisane.


Mojo Said:

Okej, to jeszcze raz. MAV zupelnie nie o tym ale jak czytam swój ostatni komentarz to miałeś prawo tego nie zrozumieć.
Każdy ma jakiegoś bzika tak? moim jest otwieranie wszystkiego w nowej karcie, ale nie mogę. Klikam scroolem i zero reakcji. Klikam prawym aby wybrać z rozwijalnego menu wytęsknioną komendę ale się nie da, bo komendy brak. Dotyczy to tylko art. na stronie bo reklamy, i wszytko inne można “poskromić” scroolem. Wrzuciłbym screena ale nie wrzucę


Mojo Said:

MAV zwracam honor – a teraz przepraszam, oddam się egzaltacji klikania


Qropatwa Said:

Co do HydroCitroenów to z wielkiej chmury mały deszcz…
@cubino
Panie Złoty toż to takie rzeczy można zwykłą Skodą 120 zrobić, nie trzeba tu BXa:
http://www.youtube.com/watch?v=TQwPzyWH2XY


tamarixis Said:

@elvisso; nietrwałość jest jak najbardziej zauważalna, co z niejakim niesmakiem obserwuję w swoim garażu-Punto 90 ELX z 1995 roku sprawia mniej problemów niż Punto Evo, mimo podobnego wyposażenia. Przez ostatnie 3 lata “jedynka” nie wymagała żadnej wizyty w serwisie, Evo dwa razy – padł transponder w kluczyku oraz jeden z siłowników w drzwiach. Niby nic wielkiego, ale zważ proszę, że w ELX-ie kluczyki i siłowniki do dziś są oryginalne.


atr Said:

@project2010
Istotnie, w czasach grubych milionów dostępność części była jeszcze taka sobie ale w porównaniu do lat 80 to było niebo i ziemia. Jak ktoś wtedy nie miał rodziny czy znajomych we Francji czy RFN to była lipa z częściami.
Kupując BXa we wczesnych latach 90 zazwyczaj czekało na nowego właściciela gruntowne odrobaczanie auta albo nawet grubszy remont. Niewielu było wtedy świadomych w kwestii hydro użytkowników, dla większości pomiędzy LHM a olejem do koparek nie było różnicy.


DrOzda Said:

Pacz Pan Panie Notlauf – trafiłeś Pan do kanonu języka polskiego, “przysłowiowy Cytryn i Gumiak” hehe :
http://gry.onet.pl/recenzje/car-mechanic-simulator-2014-recenzja-polak-plakal-jak-wydawal/23v7s


elvisso Said:

@tamarixis Absolutnie nie twierdzę, że problem nie istnieje. Uważam tylko, że się go demonizuje. Z jednej strony robi się taniej – czyli więcej jest w samochodach dziadostwa, z drugiej w starych samochodach nie mogły się zepsuć rzeczy których tam zwyczajnie nie było. Wprawdzie mam 25-o letnie prawdziwe coupe wyposażone w całą masę bajerów i one nawet dziś zasadniczo działają. Tylko, że tamten samochód jako nowy kosztował tyle co mieszkanie i można było produkować te bajery z granitu.


kaka Said:

Jak jednostka cm jest zarezerwowana dla stolarzy, to oni chyba robią silniki, bo najczęściej ich pojemność podawana jest w cm3 (albo litrach – pewnie rąbią je ci stolarze co dużo piją) a nie mm3…


lordessex Said:

Coś nie tak z komentarzami dzisiaj, raz się pojawiają, raz nie.


Nat Said:

Elvisso,

Ja też z zasady nie bulwersuję się na rzeczy do których nikt mnie nie zmusza. Problem w tym, że silnik 1,2 i ośka tam, gdzie powinno być AWD coraz częściej zaczyna być jedynym dostępnym wyborem, a to już podchodzi pod zmuszanie i nękanie 😉

@wypowiadający się o (nie)fajności hydro
Mam DSa i też nie mogłem zrozumieć zachwytów nad hydro. Owszem, tłumiło nierówności, może nawwt trochę lepiej niż niektóre resoraki, ale żeby aż tak się podniecać?
Do momentu, kiedy solidnie wyremontowałem to czterdziestoletnie zawieszenie, wymieniłem stare, zużyte gruszki itp. Teraz naprawdę o tym, że mijam lejzipolismena informuje mnie może stosowny hałas opon, ale z pewnością żadne szarpnięcie czy zachwianie auta. Bo ono płynie, nie zważając absolutnie na nierówności nawierzchni.
Bajer niesamowity.


Igor Said:

@toughluck
GS 12900F
R12 14400 F
R5 11300 F
2 CV 8200 F
104 12600 F
504 18000 F
R4 9800 F, tak dla zobrazowania (`73)


TJAK Said:

Z przykrością czekam na dzień, kiedy w gamie Citroena nie będzie ani jednego auta z hydropneumatyką. Będzie to dzień, w którym Citroen przekreśli cały swój dobytek motoryzacyjny. Stanie się kolejnym Peugeotem, a wręcz stanie się zbędny i można będzie zostawić jedynie Peugeota. Po co PSA dwie firmy produkujące to samo? Wewnętrzna konkurencja, lepiej wtedy zupełnie usunąć Citroena, jeśli auta mają się różnić tylko znaczkami.
A co do części komentarzy odnośnie strasznej twardości zawieszenia po podniesieniu go – nie rozumiecie działania zawieszenia hydropneumatycznego. To nie jest jakaś magiczna technologia, która niezależnie od położenia nadwozia zawsze będzie gwarantowała identyczne prowadzenie. Podnoszenie zawieszenia ma dwa zastosowania – serwisowe i przy przejazdach po większych nierównościach – ale to jest dokładnie opisane w instrukcji do każdej Cytryny i określa do jakich prędkości można z podniesionym zawieszeniem jeździć. To nie jest funkcja dla szpanu ani uterenowienia samochodu “na pokaz”, tylko w pełni działająca fukcja, doskonale spełniająca swoją rolę tam, gdzie jest potrzebna. W każdym innym przypadku, trzeba jeździć przy zawieszeniu w pozycji “do jazdy” i wtedy osiąga się dokładnie takie warunki jazdy, jakich chciał producent, oczywiście zakładając, że układ jest szczelny, sfery mają ciśnienie gazu w normie, pompa ma odpowiedni wydatek, konżektor jest wyregulowany na odpowiedni moment otwarcia i zamknięcia i w układzie jest odpowiedni płyn.
Jeszcze co do zarzucania Citroenom, że są miękkie – są klienci, którzy takie chcą. Ja wolę jeździć na miękkim zawieszeniu i bić kilometry komfortowo.
Jak ktoś lubi zupełnie twarde zawieszenie to ja mu nie bronię, niech sobie jeździ, ale ja nie cierpię, kiedy czuję na kręgosłupie i żołądku każdą nierówność, dziurę i pęknięcie asfaltu. Chcecie bardzo twarde zawieszenie i żeby się wam auto nie przechylało nawet na pół centrymetra w zakrętach, Citroeny z hydro nie są dla was, proste.


lordessex Said:

Widzę że temat zawieszenia hydro w Cytrynach po raz kolejny wzbudził burzliwą dyskusję 😛


emgieb Said:

Mój kręgosłup mnie nie okłamuje. Miałem przyjemność jeździć różnymi samochodami, w tym hydro zadbanymi i hydro od Cytryna i Gumiaka, widzę różnicę, wystarczająco. Za ten sam pieniądz wolę hydrocytrynkę niż Passata czy Mondeo.


sosek Said:

@Nat:
Ja mówię o ośmioletnim aucie, serwisowanym w ASO według planu eksploatacyjnego a także nowym, prosto z salonu do jazdy testowej. Tutaj też trzeba wymienić wszystko na nowe by poczuć emejzing kreativ technolożi?

Hydroactive jest wygodne, ale ma też swoje wady – jedną z nich jest gorsze od wielowahacza prowadzenie w zakrętach czy charakterystyczne pływanie w koleinach. Kwestia priorytetów i preferencji.


kolo Said:

Kumpel ma C5 I generacji i faktycznie tej hydrauliki tam totalnie nie czuć, wszystko lata.


Mav Said:

@TJAK
“nie rozumiecie działania zawieszenia hydropneumatycznego.”

Rozumiemy, tylko nie widzimy sensu stosowania regulacji prześwitu w aucie osobowym.

“Podnoszenie zawieszenia ma dwa zastosowania”
Faktycznie dobry powód, żeby do hydro w C5 dopłacić około 10 tysięcy zł. Musiałbym na głowę upaść.

“To nie jest funkcja dla szpanu ani uterenowienia samochodu „na pokaz”, tylko w pełni działająca fukcja, doskonale spełniająca swoją rolę tam, gdzie jest potrzebna.”
A nie lepiej ustawić wysokość zawieszenia na kompromisowej wysokości? Jak w każdym innym normalnym aucie.

“Jeszcze co do zarzucania Citroenom, że są miękkie”
To nie jest problem. Renaulty też były bardzo miękkie. Problemem jest:
– wysoka cena
– bezsensowna regulacja wysokości i związane z nią zmiany twardości w odwrotną (niż potrzeba) stronę

@emgieb
“Za ten sam pieniądz wolę hydrocytrynkę niż Passata czy Mondeo”
No właśnie nie za ten sam pieniądz. Za (plus, minus) ten sam masz zwykłe zawieszenie.


stasiek Said:

Niemieckie zawieszenie pozwala policzyć ilość kamieni w asfalcie po którym się jedzie. Francuskie zawieszenie, a w szczególności hydropneumatyczne każe dwa razy się zastanowić ile dokładnie było szyn w torowisku, przez które przed chwilą się przejechało i czy w ogóle było jakiekolwiek torowisko :)


Mav Said:

@stasiek
Chyba, że tory są wysokie i trzeba podnieść zawieszenie. Wtedy ilość torów jest równa ilości wypadniętych plomb.


Ardian Said:

Weźmy taką hipotetyczną sytuację. Chcesz mieć komfortowe auto klasy średniej do jazdy na codzień. I raz na jakiś czas jedziesz na działkę na mazury. A przy okazji jedziesz do lasu na grzyby. Wtedy taki C5 czy Xantia z podnoszonym zawieszeniem ma sens, nawet jeśli jest twarde. Wiem, bo jeździłem taką Xantią po mazurskich lasach. Wiem, bo moi rodzice przez takie przejażdżki urywali miski olejowe w Octavii hurtowo. Nawet 2 w miesiącu.


TJAK Said:

@Mav
“Rozumiemy, tylko nie widzimy sensu stosowania regulacji prześwitu w aucie osobowym.”
Źle postrzegasz zawieszenie hydropneumatyczne Citroena. Celem hydropneumatyki nie jest bezpośrednio regulacja prześwitu tylko komfort przez amortyzację nierówności. Celem może być też doskonałe prowadzenie w zakrętach jak w Xantii z systemem Activa, trochę kosztem komfortu, bo już nie będzie to statek jak XM. Regulacja prześwitu jest, że tak powiem, dodatkową funkcją, którą Citroen dodał, bo mógł. Równie dobrze, mogli ustalić na sztywno jedną wysokość i w ogóle nie dać nikomu wajchy do zmiany położenia i też by auta jeździły i wszystko by działało. Skoro jednak dało się w stosunkowo prosty sposób dodać taką funkcję, to ją dodano a dało to kilka przydatnych cech:
– łatwość wymiany koła zapasowego
– możliwość pokonywania dróg o kiepskiej jakości, wysokich krawężników czy przeszkód wolniej, ale bez tarcia i uderzenia podwoziem o nawierzchnię, co mogłoby uszkodzić wydech/przewody/silnik itd.
– opuszczenie nadwozia pomaga załadować ciężkie towary.
Ja w XMie wajchę używam tylko przy serwisowaniu i raz na rok, jak chcę podjechać pod wysoki krawężnik. Nie przeszkadza mi ona a jest w razie czego przydatna, to co w niej złego?

“Faktycznie dobry powód, żeby do hydro w C5 dopłacić około 10 tysięcy zł.”
To już nie moja wina, że Citroen przekreśla swoją historię. Kiedyś nie było XMa, Xantii czy GSa na sprężynach, jak samochód był hydro to był hydro i koniec. Był do wyboru hydractive i prostsza zwykła hydropneumatyka, ale żadnych sprężyn jak w byle VW.

“A nie lepiej ustawić wysokość zawieszenia na kompromisowej wysokości? Jak w każdym innym normalnym aucie.”
Właśnie tak przecież jest w pozycji “do jazdy”. Nie trzeba samamu sobie trafić w idealną pozycję – jest jedna, standardowa. Jak już pisałem wyżej, wajcha nikogo nie zmusza do jej używania. Następna sprawa, są gruchy Comfort, dla tych, którzy chcą jeszcze bardziej miękko w tej standardowej pozycji.

“bezsensowna regulacja wysokości i związane z nią zmiany twardości w odwrotną (niż potrzeba) stronę”
Jak już pisałem wyżej, regulacja nie jest bezsensowna, a twardość przy podwyższaniu wynika z tego, jak to zawieszenie działa. Jak pisałem wyżej, Citroen mógł w ogóle na to nie pozwolić, a jednak funkcja jest i czasami jest przydatna – twardość, to skutek uboczny, ale do przeżycia, jeśli pozwala przejechać tam, gdzie inne auto nie daje rady (jak np. na niesamowicie dziurawej drodze gdzieś między jednym końcem świata a drugą zapomnianą przez Boga wioską).


Cooger Said:

Po co po mazurskich lasach jeździć Octavią czy Xantią 2x w tygodniu? Jeśli ktoś ma takie potrzeby to powinien kupić jakieś auto uterenowione.

Tak się tylko dziwię.


Cooger Said:

A co do miękkich zawieszeń – jak tego komu trzeba to niech sobie kupi hamerykańskie auto, to to się prowadzi jak motorówkę 😉


Buckel Said:

Osobiście mi nie żal hydropneumatyki w Citroenie. Jestem antyfanem tej marki. Uważam jedynie model U23. Jeżeli Citroen zacznie robić normalne zawieszenia, to tylko dobrze, zbliży się do normalnych samochodów (np. Toyot i VW).


Ardian Said:

@Cooger możesz się dziwić, ale nie wszyscy chcą większej niestabilności przy prędkościach autostradowych, mniejszej precyzji kierowania (test łosia), często dłuższej drogi hamowania, wyższego spalania i innych przypadłości tak kochanych przez wszystkich SUVów. Dla mnie takie auto z hydropneumatyką to jednak jakiś kompromis.


Ardian Said:

Aha, żeby nie było – ja nie jestem fanem marki również, chociaż DSa albo SMa chętnie bym przygarnął – nie mam gotówki, ani zdolności kredytowej 😉 Po prostu widzę pewne pozytywne strony tego rozwiązania, które jest dla Citroena historyczne, i będzie trochę szkoda jeśli zdecydują się je wycofać. Niech pozostanie tak jak teraz, w opcji dla nielicznych którym jest potrzebne (bądź nie). Ale czy to ekonomicznie uzasadnione?


TJAK Said:

@Buckel, jak chcesz Citroena ze zwykłym zawieszeniem, to był i jest dla ciebie Peugeot. Zawsze były pary, BX-405, XM-605, Xantia-406, C6-607, C5-407/508. Po drugie, Citroen ma też auta na klasycznym zawieszeniu i prawie zawsze miał, jak Xsara, C1->C4, Visa, C15, AX. Tak więc nierozumiem jak można być antyfanem przez hydro, które trafiało tylko do klasy średniej i średniej/wyższej, kiedy zawsze była alternatywa na sprężynach.
Twój argument jest taki, że idealnie byłoby, gdyby wszystkie samochody były identyczne i najlepiej były takie jak VW lub Toyota razem wzięte. Do mnie to nie trafia.


Nat Said:

@Buckel
Twoja antyfanowość jest całkowicie zbyteczna – Citroen robi “normalne zawieszenia” (trzeba by raczej napisac: zwyczajne zawieszenia) w sensie, że nie hydro, od swojego powstania, a to już niemal 100 lat…
I takie zwyczajne zawieszenia montowane są do tanich aut tej marki, dla mniej wymagających klientów.


Mav Said:

@TJAK
“Celem hydropneumatyki nie jest bezpośrednio regulacja prześwitu tylko komfort przez amortyzację nierówności.”
Ale z tym nikt nie dyskutuje. Tylko, że podobny (w sensie zbliżony) efekt można uzyskać montująć porządne, klasyczne zawieszenie.

“To już nie moja wina, że Citroen przekreśla swoją historię”
Tu nie chodzi o historię tylko kwestie finansowe. Nikt nie zapłaci ponad 10% więcej za coś czego nie odczuwa.

“czasami jest przydatna – twardość, to skutek uboczny, ale do przeżycia, jeśli pozwala przejechać tam, gdzie inne auto nie daje rady”
Poważnie? 2cm ma aż takie znaczenie w terenie (tyle się może podnieść C5)? Mówisz teraz jak wszyscy fani SUVów, którym napęd na 4 nie jest potrzebny, tylko wysokość.


Buckel Said:

@Tjak i NAT: Może Citroen jest nie dla mnie, nie przeczę. W sumie każda marka oprócz marketingu, ma też jakąś tam filozofię. Citroenowa mi po prostu nie trafia, dlatego od 22 lat jeżdżę wyłącznie VAGami z dieslem. Ale to U23 jest takie cudne… http://www.citroenet.org.uk/utilities/type-23/type23.html


piotras Said:

@ Buckel – “od 22 lat jeżdżę wyłącznie VAGami z dieslem” podziwiam, ja bym ani jednego dnia nie wytrzymal


Buckel Said:

@piotras: to takie proste – jeżdżę rocznie 30-40 tys. km, płacąc za to prywatnie, mieszkając na zadupiu. Nie stać mnie na auta młodsze od 10-letnich (obecnie 17-letnie) i zużycie paliwa ponad 6 l/100 km. Auto ma odpalić, dojechać i nie powodować kosztów. Ma być też kombi/hatchbackiem, żeby wozić różne rzeczy. VAG to gwarantuje, a stylizacyjnie mi się podoba – jest taki rzeczowy, bez udziwnień.


TJAK Said:

@MAV
“Tylko, że podobny (w sensie zbliżony) efekt można uzyskać montująć porządne, klasyczne zawieszenie.”
Ale to nie będzie “Creative Technology” :) I po drugie, dlaczego DS zrobił taką furorę, skoro wystarczyło opracować porządne klasyczne zawieszenie? :)

“Mówisz teraz jak wszyscy fani SUVów, którym napęd na 4 nie jest potrzebny, tylko wysokość.”
Mówię, że Citroen z hydro, przez regulację zawieszenia może WYJĄTKOWO przejechać na podwyższonym zawieszeniu, a nie że wspaniale jest mieć wiecznie pół metra prześwitu pod autem jak w tandetnych SUVach. Normalnie masz zwykły prześwit jak w każdej innej osobówce, a jak podniesiesz, możesz spokojniej pokonać przeszkodę. C5 może i ma 2cm, ale to zawsze coś. Jak pisałem, mogłoby i tego nie być, ale jest i zawsze trochę pewniej można przejechać po bardzo dziurawej drodze. Weź też pod uwagę, że w starszych cytrynach, różnica bywała dużo większa.


Ausf. F2 Said:

Skończy się pewnie stworzeniem marki Peugeot-Citroen i będą mieli Francuzi, tzn. Chińczycy, spokój.


piotras Said:

@ Buckel – rozumiem, ale mysle ze wsrod 15-17-sto letnich aut jest pare nieVAGów które by spelnily te kryteria, a tak na marginesie 6 l ON to ponad 30zl za 100km, nie lepiej na LPG jezdzic ? niech spali 10l/100km i tak wyjdzie taniej, no chyba ze masz dojscie to taniego ON. Wogole spalanie powinno byc podawane w PLN/100 km (oczywiscie byloby zmienne w czasie, ale bardziej miarodajne)


stasiek Said:

@Mav
Jakby było C5 AWD to takie bym kupił i to jeszcze wymienił sfery na wersję jak najbardziej komfortową.
Średnio robię 1000km tygodniowo po naszych wspaniałych drogach każdej kategorii i ostatnimi rzeczami jakimi są wg mnie w samochodzie to twarde zawieszenie i głośny silnik. Ale ja należę do mniejszości, którą nie warto sobie głowy zawracać.
@Buckel
Ty tak na serio z tą ToyotoVWgenizacją motoryzacji? Ja się pytam, gdzie miejsce na inne punkty widzenia? Inżynierowie z tych firm nie mają patentu na nieomylność i dalekowzroczność myśli technicznej. Cała zabawa polega na tym, aby była jak największa różnorodność i wybór. Im więcej graczy na rynku, ale bez przesady tym lepiej dla konsumentów.


stasiek Said:

Citroen DS Hydraulic Technical Manual, May 1960. :
http://www.citroencarclub.org.uk/ds/


Buckel Said:

@piotras: robi się lekko off topic i Notlauf nas pogoni, ale ja mam gazofobię. Lubię diesla. Im starszej generacji, tym lepiej. Podoba mi się chłodne praktyczne podejście do projektowania samochodów. Oczywiście, oprócz VW i Toyoty są też inne marki – dawne Volvo, Mazda, Ople z lat70. Włosy mi dęba stawały na myśl o nierozbieralnych półosiach napędowych i podwieszonych pod bagażnikiem kołach zapasowych w PSA. Dlatego uważam “unormalnienie” konstrukcji tych aut za pozytywny proces. Przypuszczam, że stoją za tym też klienci psioczący na różne tego typu udziwnienia, co hydropneumatyka.


Mav Said:

@Ardian
Ale taka C5 jest niestabilna przy prędkościach autostradowych, w dowolnym szybkim łuku kładzie się prawie tak bardzo jak seicento.

@TJAK
Czekałem na argument o DS. Wszystko cacy, ale to było kilka lat temu. Tak więc żaden argument w odniesieniu do nowego citroena.

@stasiek
Ale nie rozmawiamy o twardości zawieszenia/komforcie, tylko o hydro. W C5 hydro=miękko, a przecież są inne auta, które są dostatecznie komfortowe (chociażby laguna).



Celem podsumowania:
nie mam nic do prowadzenia Citroenów. Nie podoba mi się i nie widzę sensu w zawieszeniach hydropneumatycznych. Mam do czynienia tylko z C5 i uważam to rozwiązanie za niewarte dopłaty. W dzisiejszych czasach klasyczne zawieszenie da się dopracować tak, żeby przeciętny użytkownik nie zauważył znaczącej różnicy między hydro, a zwykłym zawieszeniem. Więc po co dopłacać 10tyś zł.

Wystarczy zobaczyć ile się sprzedaje wersji 2×4 aut, które w opcji są dostępne z 4×4. Tak dużo, że producenci rezygnują ze stałego 4×4, a niektórzy rezygnują całkowicie. Żeby ruszyć i jechać na śliskim nie potrzeba już napędu na wszystkie koła wystarczy ASR, ESP, Hill Assist,…

Nie spotkasz nowego diesla na pompowtryskiwaczach, a żeby komfortowo i pewnie jechać nie trzeba mieć (w dzisiejszych czasach) hydro, wystarczy dobry wielowahacz. Lepsze (tańsze, a wystarczająco dobre dla 99% użytkowników) wyparło gorsze (bo droższe).


Nat Said:

@Mav
Kopernik miał zgoła inne zdanie niż Ty…. 😉


damianyk Said:

Zawieszenie hydropneumatyczne miał już Messner MS 31 z 1929 roku, prawie 30 lat przed Citroenem.


TJAK Said:

>Lepsze (tańsze, a wystarczająco dobre dla 99% użytkowników) wyparło gorsze (bo droższe).
Zgodzę się, że w dzisiejszych czasach technologia nie liczy się już tak jak kiedyś i dlatego dla dużej części kierowców (nie powiedziałbym, że aż 99%, ale w każdym razie dużej) wystarcza, byle auto miało 4 koła, kierownicę i jechało a w środku miało temperaturę jaką wybierze sobie kierowca.
Nie zgodzę się jednak z tym, że hydropneumatyka jest rzekomo gorsza bo droższa. W Mercedesach S-klasy też jest obecnie zawieszenie aktywne, tyle, że pneumatyczne i słono trzeba za nie zapłacić – to znaczy, że jest gorsze od klasycznego? I po co montują aktywne zawieszenie, skoro można zrobić klasyczne?
Aktywne zawieszenie, czy to hydraulika czy pneumatyka czy nawet elektronika jak w tym prototypie firmy BOSE, zawsze będzie lepsze od klasycznego. Xantia Activa z 1999 do dzisiaj jest na 1 miejscu w teście łosia, właśnie dzięki swojemu zawieszeniu. Od zawieszenia BOSE opada szczęka. Coraz więcej samochodów ma aktywne zawieszenia, jakiekolwiek by one nie były, czy to elektronicznie sterowane amortyzatory w Nissanie GTR, pneumatyka w Mercach czy Audi. I wszystkie coś dają w zamian za to, że są droższe, niż zwykły amortyzator i sprężyna.
Wszyscy, którzy chcą stworzyć najwygodniejsze albo najlepiej prowadzące się auta wiedzą, że trzeba skierować wzrok na aktywne zawieszenia. Nie da się zamontować wielkej V8 na sztywne podwozie sprzed pół wieku i nazywać tego supersamochodem, albo napchać skóry i ładnych guziczków i mówić, że to najwyższej klasy limuzyna. Nie da się też sprzedawać najbogatszym szejkom Dubaju aut o skomplikowaniu konstrukcji jak Dacia.
Citroen w zasadzie jako jedyny postawił na swoje i to rozwijał. Później korzystali z jego doświadczenia nawet w Roycach, co o czymś jednak świadczy, skoro dla komfortu korzysta się z francuskiego wynalazku.
Dzisiaj aktywne zawieszenie jest żywe przez rozwój technologii i nie ukrywam, są rozwiązanie lepsze od hydractive by Citroen, ale to Citroen będzie najtańszy w zakupie i eksploatacji.

Podsumowując, jestem zwolennikiem aktywnych zawieszeń i niestandardowych rozwiązań i nikt mi nie powie, że klasyczne zawieszenie jest lepsze pod każdym względem od aktywnego, a już na pewno nie jest lepsze dlatego, że jest tańsze.


Qropatwa Said:

Mam nadzieję, że w końcu odważą się na tego Citroena DS9, czy tam DS6, którego koncepty widzimy już chyba od dwóch lat. Oczyma wyobraźni widzę jakieś szczyty UE i Hollande podjeżdżającego nań takim właśnie wehikułem. Całe reszta głów państw w swoich A8 i BMW 7 wyglądali by przy nim jak troglodyci.


ZIWK Said:

Qropatwa Said:

Szkoda tylko, że aż tak złagodzili przód. Może i fajnie nawiązali do SMa ale ta starsza koncepcja była bardziej majestatyczna.
Stary ryj:
http://facecarsx.com/citroen/2012-citroen-ds9-reviews/attachment/new-2012-citroen-ds9-front/
Nowy ryj:
http://s1.blomedia.pl/autokult.pl/images/2012/04/Citroen-DS9-Concept-22-211741.jpg


sosek Said:

@Mav:
Masz rację i nie masz racji. Hydroactive od Citroena ma wady, które sobie ładnie wymieniliśmy. Oczywiście, z perspektywy konstruktora i księgowego najlepiej jest sprzedawać rozwiązanie uśrednione, bo z reguły jest najtańsze w adaptacji i zadowoli największą liczbę klientów. Tu jednak mamy dwie marki i możemy za pomocą dwóch rozwiązań obsłużyć dwa różne typy klientów (bo ceny C5 i 508 są zbliżone).

Po co w cenie Peugeota 508 mam kupować Citroena C5, który nie ma hydropneumatyki ani nie jest liftbackiem (obie cechy są tradycyjnie citroenowe)? Gdy nie ma różnicy w cenie czy technologii między C5 a jego bratem, jaki jest sens utrzymywania dwóch marek i dwóch sieci dystrybucji i serwisu?

Dlatego jest to (moim zdaniem) działanie krótkowzroczne – za kilka lat się okaże, że nikt nie chce kupować przebrandowanych Pugów jako Citroenów – tak jak nikt nie chciał kupować Opla jako Saaba.


fso Said:

@damianyk

Nie. Messier był wynalazcą idei zawieszenia hydropneumatycznego i autorem patentu na ten rodzaj zawieszenia – bodajże z 1920 roku. Ale jego MS31 miał zawieszenie PNEUMATYCZNE. Pierwsze w pełni funkcjonalne zawieszenie hydropneumatyczne opracował Paul Mages gdzieś w połowie lat 40-tych, pierwszym samochodem z takim zawiasem był Citroen Traction Avant z 1954. Ale Messierowi nie można odmówić tego, że był z niego łebski gość.


cubino Said:

Zapominacie, że PSA te dylematy już rozwiązał, i to całkiem mądrze, tylko o 35 lat za późno, trzeba było o tym myśleć zaraz po przejęciu Citroena. Problemem było zawsze rozdwojenie postrzegania marki Citroen. Z jednej strony proste, tanie jeździdełka (2CV, Ami, Dyane), z drugiej luksusowe limuzyny (DS, CX, GS też do pewnego stopnia, w wersji Pallas). Peugeot miał zawsze jasne pozycjonowanie – konserwatywne, solidne auta dla klasu średniej. Więc wreszcie, po dekadach schizofrenii połączonej z brakiem pomysłu jak ograniczyć wewnętrzną konkurencję, postanowiono Citroena rozdzielić na dwie marki (tani Citroen i luksusowy DS) a w środek wepchnąć Peugeota. I to by nie była zła koncepcja, ale, jak to mówią, trop peu, trop tard (łac. “musztarda po obiedzie”).

@Nat
Masz DS? Ojacie. Dasz się karnąć?


Stefan Kawalec Said:

@elvisso
Jakkolwiek wpis sążniście przydługi, to bardzo słuszny.

A co do arykułu. Hydro żal. Usuvienie wszystkiego, co ma cztery koła wynika z durngo zapotrzebowania na “presiż” i poczucie bepieczeństwa. Bo taki SUV jest bardziej na bogato niż wersja zwykła. No i taki bezpieczny, wow.


stasiek Said:

@Mav
nie zgodzę się z Tobą, że droższe rozwiązanie = gorsze lub jak wolisz gorsze, bo droższe.
Idąc tym tokiem rozumowania to wszystko co jest droższe od Oldcita club jest gorsze, bo jest droższe.
Więc jaki ma sens cała pozostała motoryzacja. Każde zaproponowane rozwiązanie zawieszenia spełniało jakieś założenia zanim weszło do seryjnej produkcji.


stasiek Said:

@Mav
Zawieszenie niestety równa się komfort. Jakby tak nie było toby nim nikt sobie głowy nie zawracał.


Adam Said:

@notlauf
Będę się upierał, GS/GSA to była kiedyś klasa C, BX aspirował do ówczesnej klasy D czyli równoważnik Passata. To że po zakończeniu produkcji GSA nie pojawił się ZX tylko BX sprawiło że _marketingowo_ rzeczywiście był następcą.
Teraz hydropneumatyka, dobrze to opisałeś, tylko zapomniałeś o najważniejszej cesze, samochody z zawieszeniem hydropneumatycznym poza wysokim komfortem i możliwością doraźnej zmiany prześwitu charakteryzują się cechą niedostępną dla “sprężynowców”, bez względu na ładunek jaki został zaaplikowany do pojazdu, prześwit jego jest taki sam jak samochodu pustego o zaletach tego chyba w tym towarzystwie wspominać nie muszę. Dla rozjaśnienia, żaden hydropneumatyczny Citroen nie posiadał pokrętła regulacji reflektorów w zależności od obciążenia – bo i po co, prześwit był stały.

Mistrzostwem była Xantia Activa – samochód który zaprzeczał prawom fizyki. Zmodyfikowane zawieszenie hydropneumatyczne pozwalało pokonać ciasne zakręty z prędkością niedostępną dla innych.

Ktoś jeszcze wspomniał o tym że przy zużytych kolumnach BX podnosił się skokowo, przy zaniedbanych (zatartych
) tak ale to nie jedyna przyczyna.


Mav Said:

@TJAK
“Aktywne zawieszenie (…) zawsze będzie lepsze od klasycznego”
Tak samo jak amfibia zawsze będzie lepsza niż zwykły samochód. Może przecież jeździć i pływać. Co nie znaczy, że większość użytkowników poszukuje auta z możliwością pływania, ergo dla zwykłych ludzi zwykłe auto jest lepsze.

“nikt mi nie powie, że klasyczne zawieszenie jest lepsze pod każdym względem od aktywnego, a już na pewno nie jest lepsze dlatego, że jest tańsze.”
Po:
1. Nigdzie nie napisałem, że pod każdym względem.
2. W klasie omawianych samochodów (średnia, średnia wyższa) zwykłe zawieszenie jest lepsze, bo jest dużo tańsze, a tylko bardziej kompromisowe. Klienci to udowadniają kupując zwykłe wersje i oszczędzając sporo kasy.

Nikt nie dopłaci do ceramicznych hamulców w klasie zwykłych aut C czy D. Za to do porsche wielu chętnych na ceramikę się znajdzie. Podobnie z zawieszeniem.

@Sosek
“Po co w cenie Peugeota 508 mam kupować Citroena C5”
A po co mam płacić 10 000 więcej za C5 z hydro jeśli nie odczuwam różnicy w prowadzeniu?


Mav Said:

@stasiek
“Jakby tak nie było toby nim nikt sobie głowy nie zawracał.”

No właśnie tylko garstka fanów sobie tym hydro głowę zawraca. Jakbym dzisiaj powiedział ojcu, siostrze, sąsiadowi, komukolwiek z pracy, że citroen bezwzględnie skończył z hydropneumatyką, to wzruszyliby ramionami. Podobnie jak bym powiedział na złomniku, że WSK Poznań zakończyła produkcję kurków gazowych typu 800. Jakbyś zareagował?

@Adam
“bez względu na ładunek jaki został zaaplikowany do pojazdu, prześwit jego jest taki sam jak samochodu pustego”

Faktycznie ważne… tak bardzo, że przez ładnych kilka lat styczności z C5 tego nie zauważyłem. Bardzo dobry ficzur, tylko czemu taki drogi (około 10)?


Nat Said:

I to jest piękne – Mav nie docenia hydro, więc kupuje sprężyny i super, Tjak docenia – więc kupuje hydro i też super. Tyle, że aby idylla trwała – musi być wybór. A jak ujednolicą rozwiązania techniczne, to czar pryśnie.

@cubino
Był na nitach – była też podówczas okazja. Teraz stary niedźwiedź mocno śpi w garażu i obudzi się dopiero na wiosnę.


benny_pl Said:

RMF: Fiat/Polonez nie ma zadnych “porzadnych szyn” pod miska tylko 2 marne katowniki, osobiscie rozwalilem 2 miski w Fiacie, potem zalozylem dopiero porzadna 5mm blache szersza od miski i na cala dlugosc, mocowana zamiast tych “szyn” wlasnie, byly takie za PRLu, zreszta do Lady mozna dokupic ciagle. po tym zabiegu mozna bylo faktycznie przejezdzac po wszystkim az do zawieszenia sie lub braku przyczepnosci (o to drugie akurat w DFie nie trudno)

a w kwestii hydrocytryn… nie wypowiem sie bo nigdy niestety zadna nie jechalem :( a co wiecej przy zadnej nie dlubalem….
powiem wiecej ze mimo wielkiej milosci do Citroena zapoczatkowanej sluzbowa C15stka i tym ze BX to dla mnie najladniejsza osobowka na swiecie, to nigdy sobie go nie kupilem wlasnie z powodu hydrauliki, ktorej nie znam i sie boje, bo ponoc naprawa tego jest droga, a poza tym ja wszystko naprawiam sobie sam (no, z kolega) i nie wyobrazam sobie miec cos czego nie bede ogarniac… hydraulike pewnie bym ogarnal, ale mi sie troche nie chce….

a niech ktos sie wypowie co mial BXa – tam tez jest ta slawna sypiaca sie tylna belka?? jak w Berlingu?


miwo Said:

@ cubino:
tak, jak piszesz, to rzeczywiście ma jakiś sens (chodzi mi o strategię PSA). jakiś czas temu notlauf pisał, że ogólne założenie jest takie, że Peugeot będzie taki bardziej prestyżpremium, a Citroen prosty i tani. Heh, a zaraz potem pokazano 301/C-Ellyse. 😉
Jednak jeśli wyróżnimy DS ponad to, to rzeczywiście ma to jakieś ręce i nogi. Pytanie (jak słusznie piszesz), czy nie za późno..?


Adam Said:

@Mav
C5 to już inna historia niestety. Owszem C5 jest nowocześniejsze ale straciło dużo w stosunku do Xantii czy XM-a. To co poniżej w zasadzie dotyczy dinozaurów z przed C5.
Czy hydro jest awaryjne? ADAC ma swoje zdanie na ten temat, w raportach awaryjności taka Xantia jest zdecydowanie wyżej niż konkurencyjny w klasie Passat, o Vectrze nawet nie wspomnę. W normalnie utrzymanym pojeździe awarie “hydrauliki” praktycznie się nie zdarzają. Niestety, wyprowadzenie na prostą zapuszczonego jest dość drogie.
Oczywiście, przyznaję, serwis (robocizna) jest droższy bo tu nie wystarczy kowal, mechanik musi się na tym znać a za wiedzę sobie życzy.


Qropatwa Said:

@Adam
A tam niedostępną. Zapominasz, że już ponad 25 letnie sprężynowce – Mercedesy S124 miały dodatkowo na tylnej osi takie coś jak NIVO. A komfort resorowania niemal taki sam jak w Cytrynach tylko bez zbędnych komplikacji, bo tak to trzeba nazwać. Brak konieczności wymiany amortyzatorów w Cytrynach nie jest żadnym argumentem na ich korzyść – ja przykładowo mam w W124 oryginalne 20 letnie amory o wciąż bardzo dobrej sprawności, co wychodzi na przeglądach. Porównywalna Cytryna przy nawet niższym przebiegu wymagałaby znacznie wyższych nakładów na zawieszenie.


Autosalon Said:

@elvisso w skrócie 10/10
Pozdrawiam


Jonasz Said:

Panowie patrzcie na to http://www.youtube.com/watch?v=Z2KA4bFlX3k ale to musiał być kosmos kiedyś Wow tyle wspaniałych przykładów (typ w karetce i babcia w taryfie) 😀
Mi na strasznie podoba się w moim Bx-ie,że jeśli nic nie padnie to pewnie pojeździ jeszcze ze dwadzieścia lat jak nie więcej,bo tak dobrze zabezpieczonego przed rdzą samochodu nie widziałem.


Mav Said:

@Adam
“To co poniżej w zasadzie dotyczy dinozaurów z przed C5.”

Czyli dochodzimy do tego, że dawniej było lepiej. Jak zawsze.

A może to, że kiedyś hydro wypadało lepiej w porównaniu, nie znaczy że hydro się pogorszyło tylko reszta poprawiła, a hydro osiągnęło swoje maksimum przy zachowaniu możliwych kosztów w klasie c/d?


oldskul Said:

Adam dobrze gadasz, chyba wyciągnąłeś wszystkie istotne cechy hyd-pn od <<. Elvisso i Tjak też.
Skoro się licytujemy na ciekawostki, dodam jeszcze jedną :) otóż siła hamowania tyłu jest uzależniona od obciążenia tyłu. Hamulce tylne "pożyczają" ciśnienie od zawieszenia, więc auto hamuje neutralnie, zgodnie z bieżącym rozkładem masy. Z przodu bodajże w sumie też, ale tu zapobiega to nurkowaniu. No ale dla kol. Mav-a to i tak bez znaczenia i niewarte 10k 😉
A co to oznacza dla kierownika? Jeżeli jeździ sam – tylny hebel zużywa się tak wolno, że może wystarczyć serwis raz na dekadę. Przynajmniej takich rzeczy się naumiałem, upalając XM, kurde co to była za maszyna, nie chciało się wysiadać.
O – i nikt jeszcze nie wspomniał o wspaniałych hamulcach hydropneumatyków. Żyleta z genialnym i czytelnym dozowaniem. Wspomaganie z układu hydro, cały czas dostępna pełna moc. Perfekt kórva, nie spowalniałem lepiej niczem innem jeszcze 😉
.
Benny, obrobiłem dwa BX-y, jeden był po bombie i był niezwykle "transparentny" od spodu, że tak powiem 😉 a drugi był zadbany i pod/nadwozie jak w hucie (o)cynku. Więc stara prawda, jak dbasz tak masz. Jak Adam wspomniał – odratowanie hydro trupa to są koszty (acz nie znowu takie kosmiczne… robisz te mosiądze i masz spokój na laaaata), natomiast utrzymanie i konserwacja zadbanego – zajrzyj pod spód po zimie, zabezpieczaj antykor., wymień LHM co rok albo i dwa. Koniec. Polecam, spróbuj.
Aa ten mój zgniłek miał chyba tego legendarnego XUD-a 1.9 – borze galaktyczny, ten pojazd nie palił nic. Czy ja go kiedyś zatankowałem w ogóle? 😉
.
Nat powiadasz DeeSikiem się powozisz na lato. Hmm no to nie jesteś jeszcze stracony zupełnie dla ludzkości :) to życzę miliona kilometrów w tymże.
.
Nivo z tyłu było takowoż jeszcze w Jaguarkach około XJ, oraz – uwaga – w plebejskich beemkach E39 kombi. I na pewno jeszcze w paru innych sprzętach klasyfikowanych jako PHEMJUM.


sosek Said:

@Mav:
Ale przecież kupujesz Peugeota i po problemie. Tu chodzi o możliwość wyboru – są ludzie, którzy za takie rzeczy są gotowi płacić. Możesz za równowartość dwóch Corolli kupić IS 250 z RWD, choć to fanaberia – przecież uśredniony kierowca nawet nie czuje różnicy.

Chyba nie chcesz powiedzieć, że wolałbyś, by wszystkie samochody w danej klasie wagowo-rozmiarowej wyglądały tak samo, prowadziły się tak samo i miały te same komponenty, bo tak taniej dla utrudzonych konstruktorów. Takie nieubłagane prawo optymalizacji, że wszyscy kupują od Valeo, a konsument płaci za znaczek. Za Dacię 40 000, za Renaulta 80 000 a za Mercedesa 120 000. W środku ten sam pieseł 1.5 dCi.


benny_pl Said:

oldskul: ad tylnych hamulcow:
cos takiego to nie zaden kosmos, to sie nazywa korektor sily hamowania i znajduje sie w kazdym Fiacie (no moze w maluchu nie, ale w DF, CC, Uno, Pandzie zapewne tez) i nie tylko w Fiacie i jest to po prostu zaworek sterowany wajcha ktora jest przyczepiona do wahacza/belki/mostu tylnego i “zakreca lub odkreca” cisnienie na tylne hamulce. swoja droga to zawsze niesamowicie gnije i zazwyczaj nie dziala, wiec jest pomijane “a niech hamuje do oporu” albo zostaje z urwana w jakiejstam pozycji wajcha i “jakos” hamuje 😉

robisz mi coraz wieksza ochote na BXa 😉 oczywiscie z XUD9 :)
z ciekawosci – to czemu sie pozbyles BXow czy XMa??????

ad tematu wyboru: oczywiscie jestem tez za tym ze wybor powinien byc, ja na ten przyklad wyboru nie mam – nie ma kanciastego ladnego nowego samochodu ktorym nie wstydzil bym sie jezdzic wiec na pewno zadnego nie kupie, moze kiedys sobie sprowadze 2107 :)


dr_kamil Said:

Wyznawcom “normalnych samochodów” proponuję zmarnować 40 sekund życia (2:20 do 3:00) na obejrzenie:
http://www.youtube.com/watch?v=BkBjKtC-3Hg#t=140

Jest po niemiecku więc będzie łatwo zrozumieć 😉


SMKA Said:

Ja tam jednak w pewnym sensie lubię zawieszenie hydropneumatyczne. Co prawda jadąc moim BXem (niedawno kupiony) nie czuję wcale wielkiej różnicy między nim a “sprężynowcami”, ale z drugiej strony, hydropneumatyka to wyróżnik który powoduje że mój BX jest (jak dla mnie) bardziej interesujący niż (dajmy na to) Opel Ascona czy wiele innych konstrukcji z tego okresu. Coś jak tylny napęd dzisiaj w czasach kiedy prawie wszystkie samochody osobowe mają napęd na przód, choć po prawdzie, hydropneumatyka jest wyróżnikiem ciekawszym, bowiem o ile samochody z tylnym napędem były kiedyś najpopularniejsze, to jednak popularne samochody z zawieszeniem hydropneumtycznym to praktycznie tylko Citroeny


Mav Said:

@sosek
“Tu chodzi o możliwość wyboru – są ludzie, którzy za takie rzeczy są gotowi płacić”

Ależ oczywiście się z Tobą zgadzam. Jednakowoż, na podstawie znanych mi wad hydro (cena, podnoszenie=twardość, do tego niewielka różnica w jakości prowadzenia) nie widzę powodów by rozpaczać, tęsknić i naklejać na autach nalepki “save hydroactive”.

@Benny
Korektor jest właściwie w każdym zwykłym aucie. Oldskulowi chodziło o samoczynną regulację jako skutek uboczny cudownego zawieszenia.

@dr_kamil
Znowu staroć. Pokaż mi konfrontacje C5 vs. Mondeo Mk4, albo Passat B7, albo Laguna III, albo…

Ciekawe, że wszyscy fani hydro milczą na temat tego, że jak przewód hamulcowy pęknie to nawet nie ma jak auta na lawetę wciągnąć, bo leży prawie na progach.


benny_pl Said:

po co wciagac samochod na lawete jak peknie przewod?? nie lepiej go po prostu wymienic na miejscu? tak czy inaczej przeciez trzeba go po prostu wymienic, rzekl bym ze majac takie auto wypadalo by wozic na zapas najdluzszy przewod w razie czego…


SMKA Said:

Mav, jak dla mnie trudno uznać za prawdziwą wadę hydropneumatyki że “podnoszenie=twardość”, skoro zwykłe “sprężynowce” w ogóle nie mają możliwości podniesienia zawieszenia (mam na myśli podniesienie dostępne “od zaraz”, bez żadnych przeróbek samochodu, a na dodatek podniesienie z którego można natychmiast zrezygnować). Jak dla mnie lepiej mieć możliwość podniesienia zawieszenia, nawet za cenę zbyt dużej twardości jak na normalną jazdę, niż nie mieć tej możliwości w ogóle


TJAK Said:

@Mav
“Tak samo jak amfibia zawsze będzie lepsza niż zwykły samochód. Może przecież jeździć i pływać.”
Ja piszę o zawieszeniach aktywnych sprawdzających się zarówno w limuzynach, samochodach sportowych jak i zwykłych autach dla ludu (jak Citroeny, w końcu to zawsze była klasa średnia, ewentualnie średnia-wyższa) a ty piszesz coś o amfibii. Argumenty na tym poziomie świadczą o tym, że jesteś zwyczajnie uprzedzony do zawieszenia aktywnego i nic tego nie zmieni.
“Czyli dochodzimy do tego, że dawniej było lepiej. Jak zawsze.”
Akurat w tym przypadku zawieszenia do ostatniej Xantii i od pierwszej C5 uległy dużej zmianie. Jeszcze Xantia miała na jednej pompie pędzone wspomaganie, hamulce i zawieszenie. C5 ma osobny układ dla samego zawieszenia, osobny dla wspomagania (chociaż płyn jest ten sam, co w zawieszeniu) i osobny układ hamulcowy (działający na zwykłym DOT4). Różnią się nawet sfery, które mają teraz inne membrany.
To są potężne różnice w konstrukcji, dlatego można rozgrzaniczyć wszystko, co było do C5 i co jest po C5. Granicznym rokiem jest 2001.
“Ciekawe, że wszyscy fani hydro milczą na temat tego, że jak przewód hamulcowy pęknie to nawet nie ma jak auta na lawetę wciągnąć, bo leży prawie na progach.”
Przepraszam bardzo, ale to jest najzwyklejsza awaria, do tego w przypadku C5, układ hamulcowy jest osobny i to wtedy taka sama awaria jak w Mondeo czy Passacie. Zawieszenie będzie działało. Szach mat – nie masz pojęcia o C5. Do tego, nie wiesz chyba też, że są lawety z HDSem, które bezpiecznie “podniosą” każdą martwą Cytrynę albo takie jak łamany Transit, które również bez uszczerbku dla auta są w stanie je bezpiecznie wciągnąć (mowa np. o leżącym XMie).
A jeśli chodzi o awarię przewodu w, że tak powiem, poprzedniej generacji hydrocytryn, to również nie różni się niczym, od nieszczelności w pneumatycznym zawieszeniu Mercedesa czy Audi. Nie działa/nie podnosi – nie pojedzie. Znowu fakt, że (a już przytoczę, ale niech się nikt nie obraża) w Golfie można jeździć na wylanych amortyzatorach i i tak się dojedzie, nie jest żadnym argumentem, bo to zwykłe cebulactwo, a nie argument za klasycznym zawieszeniem.


Mav Said:

@Benny
Właśnie chodzi o to, że w hydro (starych) nie wymienisz “tak sobie”, bo jest jeden płyn w układzie hamulcowym i zawieszenia (i chyba wspomagania kierownicy). Odpowietrzanie układu też chyba nie wygląda jak w normalnych autach. Przecież na drodze nie zostawisz na 2 czy 3 dni, a to nie jest operacja do zrobienia w 5 minut na poboczu. Laweta i do domu/warsztatu.

@SMKA
“trudno uznać za prawdziwą wadę hydropneumatyki że „podnoszenie=twardość””

Ale cenę już chyba można?

@TJAK
“…zwyczajnie uprzedzony do zawieszenia aktywnego”

Nie jestem. Bardzo mi się podoba np. zawieszenie reologiczne (może bardziej regulowane niż aktywne, ale inne niż zwykłe). Tanie, proste, wymierne efekty widoczne od razu.

W tym wątku o amfibii chodziło mi to, że naturalne jest to, że aktywne zawieszenie będzie lepsze. Tak samo jakby auta mogły pływać to też by było lepiej niż zwykłe auta. Ale subiektywnie te cechy nie są warte tego, żeby za nie płacić… i to klienci udowadniają nie kupując cytryn z hydro. I tylko o to mi chodzi _nie_ warto _płacić_ za _hydroaktywne_ zawieszenie w _aucie_ klasy c/d. Koszt ogromy, pożytek niewielki. W limuzynach pokroju rollsa koszt będzie poniżej 1%, może nawet poniżej 0,1%. W cytrynie to 10-12% ceny całego auta.

“do tego w przypadku C5, układ hamulcowy”
Gadaliście o BXach, DSach i innych starociach, więc się dostosowałem. Wiem, że w C5 są zwykłe hamulce i normalne wspomaganie kierownicy.

“Do tego, nie wiesz chyba też, że są lawety z HDSem, które bezpiecznie „podniosą” każdą martwą Cytrynę albo takie jak łamany Transit”
Faktycznie, każdy warsztat C&G ma taką lawetę (sarkazm). Może w Warszawie tak jest, ale w mojej okolicy nie widuję takich lawet. A przecież mówimy o awarii w trasie, gdzie dzwonisz do najbliższego możliwego warsztatu.

“A jeśli chodzi o awarię przewodu (…) nie różni się niczym, od nieszczelności w pneumatycznym zawieszeniu Mercedesa czy Audi.”
Nie porównuj pneumata Mercedesa czy Audi do Citroena. Porównaj podobną klasę cenową. Ani Mondeo, ani Passat, ani Laguna nie mają pneumatycznego zawieszenia, ani wspólnego obiegu cieczy w trzech układach o różnych wymaganiach własności płynu.

“Szach mat – nie masz pojęcia o C5”
No gratuluję, najważniejszy argument padł. Wygrałeś.


SMKA Said:

Mav, cenę akurat można, jednak jak dla mnie Ty potraktowałeś twardość po podniesieniu jako wadę bez odniesienia do kosztów, podczas gdy jak dla mnie twardość po podniesieniu to w sumie nie tyle wada (skoro inne popularne samochody w ogóle nie mogą się ot tak podnieść), co raczej cecha która powoduje że możliwość podniesienia Citroena nie jest aż tak dużą zaletą


TJAK Said:

@Mav
“Nie porównuj pneumata Mercedesa czy Audi do Citroena.”
Dlaczego nie? Możesz kupić C5 albo droższe i prestiżowe Audi A8 albo nową S klasę a w każdym jak padnie zawieszenie, będą stały dokładnie tak samo, nisko i nienadając się do jazdy. Taki sam skutek awarii jak cytryny.

“i to klienci udowadniają nie kupując cytryn z hydro.”
Gdzie nie kupują? Może w Polsce, gdzie ciągle żywe są takie powiedzenia jak “nie kupuje się samochodów na F i francuskich” albo gdzie ciągle są ludzie przekonani, że do japończyków nie ma części. Do tego w Polsce nadal nie ma zbyt wielu punktów, gdzie można ze spokojem powierzyć swojego Citroena do eksploatacyjnego serwisu zawieszenia i mieć wszystko zrobione jak należy. Po tylu latach od obalenia komunizmu i otwarcia granic, hydraulika ciągle przeraża wiele osób i to nie ze względu na to, że wymaga wiedzy, tylko boją się jej jak samego diabła. Rozumiem, że starzy mechanicy mogli mieć problem, ale nowych nie powinna przynajmniej przerażać sama jej obecność.
Francuzom jakoś hydraulika nie przeszkadzała i nadal pełno tam hydrowozów w ruchu a kupowali te auta już w czasach, kiedy u nas ludzie bujali się Polonezami technicznie pamiętającymi czasy średniowiecza. Wszystko to kwestia dostępu do fachowego serwisu – w Polsce go długo nie było a dzisiaj jest na małą skalę. Każdy mechanik najchętniej naprawiałby Golfy II, to jest jak jest.


benny_pl Said:

mav: no nie przesadzaj, 3 dni wymieniac wezyk i odpowietrzac uklad?!
w 3 dni to ja przelozylem silnik ze skrzynia (kpl zespol napedowy) z cala elektryka, bakiem i wydechem z CC900 do bylego 700 wcale sie przy tym nie spieszac, zwykly wekend, w 2 osoby, w stodole, bez zadnych hdsow wyciagarek czy nawet kanalu


TJAK Said:

@Benny_pl @Mav
“Odpowietrzanie układu też chyba nie wygląda jak w normalnych autach. ”
Odpowietrzanie hamulców niczym się nie różni, odkręca się odpowietrznik z nałożonym wężykiem i patrzy, aż zacznie lecieć płyn bez pęcherzyków powietrza, to wszystko. Odpowietrzanie zawieszenia robi się samo. W starszych jak CX, BX, Xantia czy XM Wystarczy przy pracującym silniku kilka razy pokręcić jedną śrubką, służącą za zamykanie ciśnienia w układzie i chwilę poczekać. W Activie są dwa takie punkty. Żadnej filozofii w tym nie ma i nie trwa to 3 dni, tylko 3 minuty. C5, z tego co mi wiadomo, również jest samoodpowietrzający się na zawieszeniu.


trelemorele Said:

“(…)hydraulika służy do tego(…)Tłumaczę to na wszelki wypadek, bo sądzę że mimo wszystko są tu młodzi czytelnicy, którzy mogą tego nie wiedzieć”
Młodzi wiedzą, że pneumatyka (air ride) czy hydraulika służy do szpanu na zlotach cultstyle, lowrider itp. Innego lepszego zastosowania nie stwierdzam. 😉


benny_pl Said:

TJAK: tak podejzewalem, jak juz sie zdecyduje na BXa to najwyzej bede Cie pytal o rady :)

na koniec smutny widok z kraju gdzie BX jest pewnie tyle samo (nic nie)warty co u nas polonez i mozna je spotkac w dowolnych ilosciach na kazdym zlomie…
http://gomotors.net/photos/e2/a5/citroen-bx-16-tzs_0e564.jpg :(


SMKA Said:

Tjak, ja podobnie jak benny, też w razie czego będę się Ciebie pytał o radę, z tym że ja BXa już mam :)


hejka spoczko Said:

czytając Wasze komentarze trudno się nie zgodzić, wszyscy macie rację. Jak dla mnie to wszystko idzie w kierunku wojny na maczugi if ju noł wot aj min tj produkujemy i wciskamy ludziom dziwne suvy ktorymi nie da się jeździć po terenie, po autostradzie a bagaje mają takie że wchodzą do nich małe zakupy. Motoryzacja idzie w kierunku nijakości ale dojdzie do momentu w którym producenci wrócą do podstaw i zaczną oferować produkty dobrej jakości i zróżnicowane. i będziemy mieli sedany, cabrio, haczbaki, kombi i vany. Wrócą auta 4×4 oparte na ramie a nie samonośne konstrukcje. Citroen zawsze był dla mnie egzotyczny, dziwny ale ekscytujący. Teraz będzie dziwny i bezsensowny, ale do czasu.


Mav Said:

@SMKA
Tylko dla mnie całe hydroactive w C5 I ogranicza się do możliwości podnoszenia/opuszczania. Komfort i własności trakcyjne porównywalne w lagunie II.

@TJAK
“Gdzie nie kupują?”
Nigdzie. Skoro Citroen rezygnuje z produkcji to:
1) zarzyna kurę znoszącą złote jaja i jest głupi
albo
2) hydro kupuje tak mało ludzi, że nie opłaca się go dalej opracowywać i rozwijać

“Może w Polsce, gdzie ciągle…”
Zaręczam, że większość osób kupujących nowe auta nie myśli tymi stereotypami.

@Benny
Nie chodziło o 3 dni roboty, tylko dostępności.Bierz poprawkę, że jak padnie przewód to nie wymiana płynu, tylko odpowietrzenie trzech układów. Płynu na 99% też nie wozisz w bagażniku, a podobnie do lawety z HDS nie występuje on w każdym lokalnym sklepie motoryzacyjnym.


Adam Said:

@Quropatwa

Ja nie mówię o komforcie w Activie, jest twardsza niż zwykła Xantia ale nadal komfortowa, tu nie o to chodzi. S124 z nivo owszem był/jest komfortowy tylko nie potrafi tego co Activa. Sorry. Nie potrafi aktywnie zapobiegać wychyłowi nadwozia na zakrętach, szczególnie ciasnych.


Adam Said:

@Mav
Jak pęknie przewód, rzeczywiście potrzeba wtedy specyficznej lawety. Jak ktoś zauważył podobnie jest z nivo. Pęknięcie przewodu jest rzadkie a od BX mk II praktycznie niespotykane. Zaznaczam CHYBA ŻE samochód jest zapuszczony, po przejściach i naprawiany przez troglodytę.
@benny_pl
Belka w BX jest podobna do C15, zestaw naprawczy wahacza jest taki sam w C15, BX, XM i Xantii (berlina). Trwalsze rozwiązanie niż w AX, ZX, Saxo i Berlingo.


Adam Said:

@Quropatwa
Jeszcze jedno (choć chyba o to Ci chodziło właściwie) ile S124 z nivo było droższe od standardowej sprężynowej wersji?
Dziś takiego S124 ze sprawnym nivo ze świecą szukać.
Najczęściej w Polsce nivo było wycinane przy pierwszej awarii.


Ardian Said:

Znam takie S124 które ma z pierdyliard przebiegu, jest zajeżdżone, jeździ na gazie (silnik 2.3), aktualnie wozi płytki i inne graty na budowę i wciąż ma sprawne Nivo.


benny_pl Said:

Adam: dzieki za odp. belka w C15 jest chyba niezniszczalna, przynajmniej przezywa C15stke i nie znam nikogo kto by tam ja naprawial (lacznie ze mna) wiec BX tym bardziej kusi :)

mam jeszcze glupie pytanie – a co z kompatybilnoscia belki z C15 do Berlingo? :) pasuje? czy Berlingowa ma zupelnie inne mocowania do budy? (jeszcze sie temu zabardzo nie przygladalem, a w Berlingu bede sie musial tym zajac, a mam zupelnie dobra w zgnilej C15stce)


Adam Said:

@Adrian
Brać, kupować bo to rodzynek. Naprawdę w naszym kraju gdzie G&C panuje, samochód ze sprawnym niewykastrowanym nivo starszy niż 10 lat to rarytas.

@benny_pl
Tu Ci nie odpowiem, nie mam pojęcia czy mocowania belki do nadwozia są w tym samym miejscu – wątpię.
OIDP zawieszenie Berlingo pochodzi z ZX-a więc nie spodziewał bym się możliwości adaptacji belki z C15.


benny_pl Said:

niedlugo bedzie wszystko wiadomo :) puki co Berlingowe zawieszenie dziala tak ze na nierownosciach tyl nieco opada po czym tyl sie powoli podnosi i ŁUP o gorna granice, nawet na postoju mozna to zaobserwowac naduszajac na tyl i puszczajac, efekt ten sam, podnosi sie powoli i łup
moze standardowa przypadlosc? i znane juz rozwiazanie?


Ludzie. Jednym hydro pasuje, innym nie. Nie ma co z tego robić zagadnienia. Dlatego apeluję do antyfanów hydro, by przestali przekonywać nas (fanów), że to wujowe rozwiązanie, bo my to kochamy, ten komfort, tę charakterystykę, i jest nam smutno, że zapewne w kolejnych modelach już tego nie będzie. A Wy nadal kupujcie sobie resoraki, nikt Wam nie broni. Zresztą sam mam resoraka (na zakup i odpowiednie utrzymanie dobrej, zadbanej hydrocytryny nie mogłem podówczas sobie pozwolić) i też nie narzekam. Ale i tak będę marzył o hydro. I kiedyś sobie kupię. Bo chcę, i nikt mnie nie przekona, że to gópi pomysł.


Mav Said:

Tak z innej beczki – gdzie jest zamek do otwierania drzwi we fiacie croma (tym po 2005). W lagunie 2 jest zaślepka przy klamce. W cromie tego nigdzie nie widać.


oldskul Said:

Mav – takie drobne uzupełnienie w temacie hydro. Zazwyczaj każdy świadomy Citroeniarz wozi w bagażniku literek LHM-u na zaś, to nie zajmuje wiele miejsca :)
Płyn ten JEST w każdym sklepie motoryzacyjnym, bo to po prostu dobry olej hydrauliczny, używany jako płyn hamulcowy na ten przykład. Ba, nawet kilka rodzajów bywa, załóżmy że docelowy to Total LHM plus, ale kupisz inne. A żeby było jeszcze ciekawiej, awaryjnie można dolać innego oleju hydraulicznego o zbliżonej specyfice, praktycznie bez szkody dla systemu.
Argument “co się stanie jak pęknie przewód” jest nieuczciwy :) a co się stanie, jak pęknie Ci pasek klinowy? Też już nigdzie nie pojedziesz, a nawet nie leżysz na tych progach 😉
Czekaj, chwileczkę. Jak pada przewód, wysikuje płyn, fura siada na glebie no ale jedzie! Nie ma powodu, aby nie przejechała powoli po normalnej jezdni dystansu np. pod warsztat. Argument inwalida podwójny!


Mav Said:

@oldskul
“Płyn ten JEST w każdym sklepie motoryzacyjnym”
Pofatygowałem się i zadzwoniłem do 2 sklepów w Zielonej Górze i jednego w Krośnie. W Zielonej mogą na dzisiaj (po 17) sprowadzić. Na półce nie ma. W Krośnie na jutro. Zobaczę na stacji benzynowej po drodze dzisiaj.

“a co się stanie, jak pęknie Ci pasek klinowy? Też już nigdzie nie pojedziesz, a nawet nie leżysz na tych progach”
Ale dowolna laweta mnie wciągnie. Nawet holować się można bez większych problemów.

“Nie ma powodu, aby nie przejechała powoli po normalnej jezdni dystansu np. pod warsztat.”
Kupuję citroena, żeby jeździć po kiepskich drogach (po normalnych, to nawet maluch ma komfortowe zawieszenie). A z domu rodziców do najbliższego miasta mam 34km jednopasmową drogą przez las (trzeba zjeżdżać na pobocze jak jadą z naprzeciwka). I mam jechać autem bez zawieszenia, hamulców i wspomagania kierownicy, bo nie da się na lawetę wciągnąć. Faktycznie nie doceniam własności i możliwości hydro.


cubino Said:

Oj się licytujecie na te argumenty… Problem nie jest w tym, że zawieszenie hydropneumatyczne jest gorsze czy mniej przemyślane od sprężynowego. Problem w tym, że jest mniej idiotoodporne i psuje się w bardziej zerojedynkowy sposób. To jest rozwiązanie bardziej pasujące do technologii lotniczej, gdzie wysokociśnieniowa hydraulika to jest przecież chleb codzienny i działa niezawodnie przez wiele lat. Tyle tylko, że tam jest fachowy, ściśle przestrzegany serwis, i dostępność części – bez problemu da się dostać części do 30-letniego 737, a sprawnego BX do zgniatarki może wysłać awaria głupiego zaworu zwrotnego instalacji hamulcowej, bo Citroen w swej mądrości przestał go produkować, a zregenerować się nie da. I to jest niestety kamyczek do ogródka producenta – gdyby kluczowe części były dostępne, to taki BX mógłby, jak napisał Jonasz, jeździć jeszcze przez dziesiątki lat.

Co prawda Chevronics coś się odgraża, że zacznie produkować zamienniki, i nawet ostatnio widziałem jak zbierali na Facebooku zamówienia na jakąś część blacharską (–> @benny, nie ma bata, będziesz się musiał zapisać na fejsa :) ). Ale nie sądzę, żeby udało im się wyprodukować te naprawdę precyzyjne części hydrauliczne.


RomanGT Said:

Prawie w temacie, bo auto francuskie:
https://www.youtube.com/watch?v=kRvzjN1kC6Q
Panowie badają stan blacharski Laguny I 1,8 😀


@Mav – prośba: przeczytaj to, co napisałem 4 komentarze wyżej i zastanów się nad tym.

Skrótowo – nie podoba Ci się hydro, NIE KUPUJ, NIE UŻYWAJ, UNIKAJ. Ale jeśli przeszkadza Ci, że inni (w tym ja) kochają to rozwiązanie, to już jest Twoja własna, prywatna, wielka tragedia.


Edit: no, więcej niż 4, nie odświeżyłem strony przed wysłaniem 😉


marekrzy Said:

No po prostu homo interneticus w czystej postaci.
Moje jest najlepsze a jak ktoś jest innego zdania to jest GUPI. I trzeba go zakrzyczeć.
Nigdy nie miałem nic hydraulicznego ale od lat szczenięcych CX jest moim marzeniem. I kupię sobie takiego w najbogatszej wersji wyposażenia dla czystej przyjemności nie bacząc na opinie.


Qropatwa Said:

Mój kumpel ma S124 dosyć styranego ze sprawnym Nivo. To nie żaden rarytas, części są tanie. Tak więc to mit z tym wycinaniem tego elementu.


Mav Said:

@Leniwiec
Skrótowo – nie mam nic do rozwiązania technicznego. Jest jakie jest. Po prostu nie będę tęsknił i nie widzę sensu trzymać na siłę tego rozwiązania i psioczyć na Citroena, jaki zły bo wybiera rozwiązanie optymalne. Postąpili racjonalnie i gdyby tak robili od dawna to dzisiaj nie byliby na skraju upadku.

@marekrzy
“I trzeba go zakrzyczeć.”
Czytasz czy czytasz ze zrozumieniem?

Nigdzie nikogo nie zwyzywałem, nie nazwałem “głupim” i na nikogo nie nakrzyczałem.

Jakbym nie miał do czynienia z hydro to bym po prostu wzruszył ramionami. Ale jeżdżę (czasami raz w miesiącu, czasami kilka razy w tygodniu) C5 z hydro i nie widzę sensu tego rozwiązania, a jest po prostu diabelnie drogie.

Jedyne zalety hydro to wymieniane (przez fanów) super własności trakcyjno-komfortowe (na tle konkurencji) w citroenach sprzed 12-20 lat. Nikt nie mówi nic o tym jakie hydro jest dobre (na tle konkurencji) w nowym C5.

__
__
Lepiej powiedzcie co z tym miejscem na kluczyk w Cromie. Ktoś coś wie i się podzieli informacją?


Nat Said:

To Ty Mav, jak Ci się auto zepsuje, to zamiast je naprawić (prosta, szybka i niedroga naprawa), jeździsz do rodziców, przez jakieś lasy, autem niesprawnym?
Oldskul sugerował, że w przeciwieństwie do urwania paska, citroenem z niesprawnym hydro DA SIĘ samodzielnie doczłapać do najbliższego warsztatu. A nie ujeżdżać przez lasy w odwiedziny do rodziny w innym mieście.
Na ten wertepiasty las, to może jakiś terenowiec by Ci się nadał? :)


lordessex Said:

Chciałem jeszcze dodać że Hydro zawieszenie takie jak w Cytrynach to miał jeszcze Range Rover drugiej generacji, i do tego jeszcze jakieś poduszki jak w kabinach TIRów czy coś 😀


@Mav – ok, rozumiem, jednak co do dylematu “lepsze czy nie” mogę powiedzieć tyle, że miałem okazję karnąć się dwiema Xantiami i XM-em (jako kierowca), czyli modelami które mogą być uznane za w miarę współczesne, i samochody te po prostu czuje się inaczej niż jakiekolwiek inne, co mi osobiście bardzo odpowiada. Oczywiście rozumiem, że komuś innemu może nie odpowiadać – to są indywidualne odczucia. A co do kosztów napraw, to dramatu nie ma, gruchy nie są drogie, LHM uzupełnia się/wymienia regularnie raz na pewien czas i hopsa. Tu bardziej chodzi o pewną kulturę techniczną, której te auta wymagają.

@Nat – mam nadzieję jeszcze zobaczyć Twoją Boginię. Jest przepiękna – mechaniczna sprawność w połączeniu z naturalną patyną (nie zgniciem!) to najpiękniejszy stan klasyka, jaki może istnieć.


Mav Said:

@Nat
Odwiedzam rodziców przynajmniej co tydzień. Mam tam warsztat i np. z motorem sobie właśnie tam grzebię. Zatem często tą drogą jeżdżę. Jeśli coś ma się zepsuć w zawieszeniu to przy moim szczęściu nie zepsuje się przy równej, dobrej drodze zaraz obok ASO, tylko właśnie na zadupiu. Prawo Murphiego to się nazywa.

“Na ten wertepiasty las”
Ojciec ma dustera. Sprawdza się tam dużo lepiej niż C5 (którym też tam kilka razy jechałem).

@lordessex
Nowy range – cena od 488 000.
Nowy C5 – cena od 81 500. Wersja z hydro 106 500.


jcb Said:

lordessex – Range miał o ile mi wiadomo zawieszenie pneumatyczne (stąd poduszki jak w ciężarówkach) a to nie to samo co hydropneumatyczne – bo takie stosuje Citroen. zawieszenie “hydrauliczne” to skrót myślowy bo naprawdę hydrauliczne w samochodzie to może być wspomaganie kierownicy na przykład. Różnica międzu hydropneumatycznym a pneumatycznym jest taka , że w jednym wyskość reguluje się ilością płynu a w drugim ilością powietrza. Rolę sprężyny w obu przypadkach spełnia gaz (azot lub powietrze z atmosfery)
Pneumatyczne wymaga w większości przypadków stosowania niezaleznych amotyzatorów. Choć BMW np. w motocyklach montuje pneumatyczne elementy resorujące wykorzystujące gaz również w sekcji tłumiącej.


Nudny Said:

Jak miło poczytać, że jeszcze tyle osób jeździ BX’ami. :)

Citroeny zawsze mi się podobały, a już najbardziej te z hydropneumatyką. Kiedy zdałem prawo jazdy i szukałem dla siebie taniego jeździdła na co dzień nie spodziewałem się, że padnie na BX’a. Kiedy znalazłem ogłoszenie sprzedaży BX’a 1.4 z gazem za 2000zł w Warszawie od członka Klubu Cytrynki nie mogłem przepuścić tej okazji. Pojechałem, obejrzałem ze znajomym mechanikiem i wszystko było w porządku. Następnego dnia już po niego jechałem z gotówką i tak jeżdżę nim praktycznie bezawaryjnie od 3 lat. :) W tym czasie jedyne co trzeba było zrobić w tym samochodzie to tuleje wahacza i łącznik stabilizatora, które już były na wykończeniu w dniu zakupu oraz wymienić akumulator (stary był zbyt padnięty żeby dać się naładować). Jedyna usterka, która wymagała ingerencji profesjonalnego mechanika od hydrowozów to pęknięty elastyczny przewód niskiego ciśnienia (powrót z przednich siłowników). Cała naprawa zajęła około 2 godziny i wraz z robocizną i uzupełnieniem LHM’u kosztowała mnie 160zł. Gdyby nie brak części do hydrauliki to jeździłbym tym autem jeszcze wiele lat. Niestety, przez brak dostępności takich elementów jak dystrybutor hamulcowy będę jeździć BX’em do pierwszej poważnej usterki przekraczającej wartość auta (a ta zbyt wysoka nie jest), później pewnie pójdzie na złom. :(

Ogólnie BX daje mnóstwo frajdy z jazdy, nie zauważyłem żeby był bardziej miękki od Peugeota 406 mojego ojca, natomiast samo uczucie pokonywania wybojów hydrowozem jest zupełnie inne. Sprężyna po ściśnięciu wraca do oryginalnego położenia gwałtownie, w hydropneumatyce odbywa się to spokojniej, bez podskakiwania. Również możliwość podniesienia auta bardzo się przydaje, nie raz znajdowałem się na drodze, na której autem z normalnym prześwitem zostawiłbym podwozie za sobą. Przydaje się również przy małych powodziach, można przejechać bardzo głęboką kałużę bez obaw, że zalejemy silnik.

Ogólnie BX’a mógłbym polecić każdemu jako bezawaryjne i tanie w naprawie auto do jazdy na co dzień gdyby nie to, że Citroen olał produkcję części do starszych modeli. 😛


@Nudny – to, o czym piszesz, jest dokładnie jedynym powodem (a nawet jeśli nie jedynym to głównym i jednym z b. nielicznych) dla którego nie bujam się BX-em czy Xantią.


Demon75 Said:

Właśnie! skąd w narodzie przekonanie, że zawieszenie klasycznego RR P38 ma cokolwiek wspólnego z Cytrynami???


Nudny Said:

@Leniwiec Gniewomir – Jako ciekawostkę dodam, że butelkowozielony BX, któremu zrobiłeś zdjęcie za zakończeniu sezonu Youngtimer Warsaw należy do mnie. 😉 Miło było zobaczyć, że ktoś się zainteresował moim złomkiem. 😀


benny_pl Said:

Nudny: jak nie jest zgnily i bedziesz sprzedawac za cene ponizej tysiaca to ja rezerwuje 😉 i nawet nie pisz tu o oddawaniu na zlom bo to juz najgorsze co mozna zrobic samochodowi…

skoro BX ma zawieszenie tylne prawie identyczne jak C15 to jakos nie moge sie nadziwic ze jeszcze nikt nie zalozyl do BXa zwyklego zawieszenie z c15 z tylu a z przodu nie dopasowal jakis macpersonow chocby i tez z C15 po powaznej usterce hydrauliki, zreszta czy te zaworki nie mozna dostosowac od jakies automatyki przemyslowej albo maszyn budowlanych ?!

przepraszam, z jakim paskiem urwanym nie mozna jechac?! chyba rozrzadu? bo klinowym to co najwyzej ladowania nie bedzie i jak ktos ma to wspomagania, pompa wody zaaaaadko jest pedzona z tego paska, w nowszych autach juz od dawna z rozrzadu wiec jechac mozna jeszcze daleko bez paska klinowego, szczegolnie jak sie powylacza wszystko co sie da (radia, swiatla itp)

Mav: a co akumulator padl i sie dostac do cromy nie mozesz? ja w takich przypadkach (w tandetnych sluzbowych clio) wlazilem pod spod z zabkami kabli i zaczepialem + do alternatora, – gdziekolwiek i do drugiego auta i mozna bylo otworzyc pilotem :)

“gdyby citroen postepowal racjonalnie nie byl by na skraju upadku”
tak, ale byl by kolejnym renulatem czy oplem produkujacym nudny szajs, to juz lepiej niech upadnie i kazdy bedzie go pamietac jako swietna marke


@Nudny – ten z wgnieceniem w lewych tylnych drzwiach? Piękny! I w moim ulubionym kolorze do tego 😉 Gratuluję sprzętu!


SMKA Said:

Właśnie, takie pytanie, jak to jest z dystrybutorem hamulcowym do BXa. Podobno pasuje z Xantii, ale inni piszą że lepiej z Xantii nie zakładać, bowiem podobno zawór z Xantii jest gorzej wykonany.

No i też niestety Boję się że kiedyś w moim BXie padnie jakiś drogi element hydropneumatyki którego nie da się kupić, po czym samochód nie będzie na chodzie. Na szczęście mam garaż, tak więc BX będzie mógł czekać na części


Mav Said:

@Benny
Pompa wody na pasku klinowym to np. escort albo aygo.

Co do cromy – ciekawość. Zatrzymałem się na parkingu obok i nie widzę nigdzie zamka. Ani w klapie bagażnika, ani w drzwiach kierowcy, ani pasażera, ani nigdzie…

W lagunie II jest zaślepka przy klamce z naniesionym symbolem kluczyka – trzeba zdjąć zaślepkę i jest normalna wkładka zamka.


SMKA Said:

Aha, jeszcze jedno pytanie do osób które miały do czynienia z BXem. Czy czujnik ABS (lewy przedni) do BXa jest taki sam jak czujnik ABS do Peugeota 405 (ewentualnie innych Peugeotów)


benny_pl Said:

Mav: wiem ze sa, Cinquecento/Seicento/Uno/Panda 900 tez ma pompe na pasku, zreszta maja lancuszek rozrzadu, podobnie DF/Polonez, no ale znakomita wiekszosc ma pompe wody z paska rozrzadu, a Tobie caly czas chodzi o taka “wiekszosc” wiec nie czepiaj sie pojedynczych modeli

a sproboj otworzyc rzeczona lagune tym kluczykiem, zycze szczescia, przez kilka lat nieuzywania wkladka skutecznie integruje sie z zamkiem (przerabiane w klijowce)
zreszta czy tak trudno dac przekaznik do swiatel z cewka podpieta do zaplonu zeby te swiatla same gasly po zgaszeniu kluczyka tak jak to w kazdym Fiacie jest… widac dla renulata za trudno…


benny_pl Said:

sprecyzowujac…. oczywiscie w Fiacie swiatla ida przez stacyjke a nie przez przekaznik, ale ja to zawsze przerabiam bo wypala sie nie dosc ze stacyjka to i przelacznik przy kierownicy (tzw “pająk”)


Mav Said:

@Benny
Powiedziałem o tym pasku jako ciekawostkę.

“sproboj otworzyc rzeczona lagune tym kluczykiem”
Bez problemu. Kolega ma, niedawno przerabialiśmy pierwsze w historii jego egzemplarza otwarcie z kluczyka. W renówkach zamki raczej się zużywają od wody i używania. W Lagunie od wody jest dobrze osłonięta (zaślepka).

“zreszta czy tak trudno dac przekaznik do swiatel z cewka podpieta do zaplonu zeby te swiatla same gasly po zgaszeniu kluczyka tak jak to w kazdym Fiacie jest”
Popatrz jak różni są ludzie. Ja wolę samemu gasić – dzięki temu nie muszę przekręcać kluczyka żeby w porze jesiennej oświetlić drogę mojej żonie gdy idzie do mnie do garażu, gdy sobie grzebie przy motorze. Uchylam tylko drzwi i przekręcam manetkę.

Poza tym nie tylko renault, ale też np. niektóre peugeoty, chyba wszystkie fordy czy rzeczona wcześniej aygo. W VW nie pamiętam, a w Lancerze można sobie zaprogramować czy ma gasić czy nie.

Podobnie ma się sprawa z automatycznym włączeniem wycieraczki, gdy używamy spryskiwacza. Mój ojciec woli gdy wycieraczka rusza, a ja wolę spryskać szybę, poczekać aż płyn rozleje się po szybie i samodzielnie włączyć wycieraczkę.


Demon75 Said:

@benny_pl – TAK! TAK! TAK! patenty Fiatowskie na “starą” stacyjkę (tę z samołamiącymi się śrubami i przyciskiem pozostawienia świateł) i wajchę wycieraczek, która uruchamia sam spryskiwacz są po prostu genialne w swojej prostocie. Czemu nikt inny tego nie oferuje?


cubino Said:

@SMKA, Nudny
Aż tak się zastanowiłem, że być może powtarzamy obiegową mądrość ludową, że tego się nie da dostać, tamtego się nie da dostać etc etc, a przecież we Francyi jeździ tego jeszcze od cholery i nie ma bata, żeby NIE DAŁO się dostać. Gdyby tak było, to ładne egzemplarze BX Sporta czy BX GTi 16S nie osiągałyby cen po 4-5 KEUR, bo po co tyle wydać na auto, które może za tydzień klęknąć na amen.

No i mały risercz wykazał, że (a) dystrybutor hamulcowy można kupić nowy za 270 EUR, (b) używany ale z gwarancją za 50 EUR, (c) pod Lyonem jest firma Sphere Technic, które regeneruje wszystkie te niedostępne elementy, od Traction Avanta do Xantii Hydractive. ŁĄCZNIE Z ROZDZIELACZEM WYDATKU I DYSTRYBUTOREM HAMULCOWYM! Inna sprawa, ile to kosztuje, ale da się.


cubino Said:

@Nudny
A czy ty przypadkiem jeździsz czasami tym swoim BX do Łazarskiego na Mokotowie?


SMKA Said:

Cubino, dzięki za informacje. Swoją drogą, co do C5, nie mam nic przeciwko hydrowozom (czego przykładem mój BX :) ), ale C5 pierwszej generacji bym nie kupił. Po prostu ten samochód wygląda jak dla mnie okropnie, nawet po liftingu, natomiast C5 II choć ładny, nadal jest drogi. Podobnie myślał człowiek od którego kupiłem BXa, tak więc jego następnym samochodem jest Laguna II “królowa lawet” z V6, a nie C5. Sam nawet myślę że może jak będę chciał kupić coś nowszego od BXa, to może kupię “królową lawet” (lubię “francuzy”, Peugeot 406 wypadał kiepsko w testach Euro NCAP, 407 mi się nie podoba, a z “nie francuzów” które mógł bym kupić Fordów Mondeo jeździ zbyt dużo)


Nudny Said:

@cubino – Do Łazarskiego nie jeżdżę, nie studiuję. 😛
Ale nie wykluczone ze byłem widziany w okolicach Mokotowa ponieważ mieszkam na Stegnach.

Tak jak pisałem wyżej, BX’em będę jeździć do pierwszej poważnej awarii, nawet jeśli części są jeszcze produkowane to 270eur znacznie przekracza mój budżet na naprawy, skończyłem w ub. roku technikum hotelarskie a pracy ni ma.
Mam nadzieję, że BX pojeździ jak najdłużej, jeśli będę się go pozbywać to mogę odsprzedać w cenie złomu. Tylko, że bez przednich foteli bo są tak wygodne, że je sobie kiedyś przerobie na fotele do domu. :)


benny_pl Said:

Mav: to ok, ale w klijowce nie dalo sie tym zamkiem otworzyc, mimo meczenia sie, psikania wd40, przeginania kluczyka w rozne strony itp, nic, stanelo na amen

Demon75: a w Felicji jest jeszcze cos fajnego – przesuwasz sobie wajche wycieraczek zeby machnely tylko (nie zaskoczyly), po czym jak juz nakapie na szybe tyle zeby znow machanc, to wlaczasz juz wycieraczki na ten bieg pierwszy przerywany i ona to zapamietuje i macha z taka przerwa jak zrobiles, jak chcesz inna to procedura od poczatku :) proste (nie w wykonaniu bo to juz pewnie jakis komputerek robi) a jakie fajne :)


sosek Said:

@Mav:
By uwiarygodnić swą (uprawnioną) negatywną opinię o hydro zabrnąłeś w bzdurę. Że niby Citroen źle sobie radzi finansowo, bo w dwóch modelach miał inne zawieszenie niż ‘optymalna’ para wielowahacz+McPherson. Pomijając preferencję do takiego czy innego zawieszenia, to po prostu nieprawda.

Przypomnę że Citroen nie jest niezależną firmą od 1976 roku – od wtedy należy do Peugeota i w interesie koncernu jest to, by był inny od reszty portfolio – konkurencja wewnętrzna jest z reguły niekorzystna. Dlatego optyka ‘optymalnego rozwiązania’ jest inna niż w przypadku np. Hondy czy Subaru. Po co komu Chrysler-Lancia czy Pontiac-Chevrolet?

Patrząc na sprzedaż poprzedniej generacji C5 (720 tys sztuk w 7 lat) nie sprzedawało się to źle – także jakaś tam baza konsumentów jest. Dla porównania, Pug 407 osiągnął wynik o 30 tys lepszy (w podobnym okresie produkcji, choć nieco przesuniętym w czasie). Wcześniejsze generacje (Xantia/406) osiągnęły po 1.5 miliona w dziewięć lat (znowu z małym wskazaniem na Peugeota). Sprawa jest grubsza i raczej niezwiązana z produkcją hydropneumatyki w dwóch modelach na trzydzieści (licząc obie marki).

To C6 sprzedawał się tragicznie, ale tu też bym hydropneumatyki nie winił – raczej to, że żadne z prezesów, który mógł sobie na to pozwolić, nie wiedział o co chodzi w tym aucie. Nierozpoznanie rynku a’la Lancia Thesis.


Demon75 Said:

Pamiętam przecudny patent w C5 Mk1 kombi (może był Mk2 – nie wiem) – guziczek w bagażniku opuszczający tylne zawieszenie dla wygody za/wyładunku. BOMBA!


atr Said:

@SMKA
Nie skreślałbym xantiowego dystrybutora – lepszy nowy taki niż kopiący / syczący w BXsie.
Po takim przeszczepie skuteczność hamowania nadal jest bdb, tylko pedał jakby trochę twardszy. Jedynie przebieg deklarowany przez producenta jest obniżony do 150 kkm (wobec 170 kkm dla BX)


Mav Said:

@Sosek
“By uwiarygodnić swą (uprawnioną) negatywną opinię o hydro zabrnąłeś w bzdurę. Że niby Citroen źle sobie radzi finansowo, bo w dwóch modelach miał inne zawieszenie niż ‚optymalna’ para wielowahacz+McPherson.”

Zwykła nadinterpretacja, aż tak daleko posunięte twierdzenia nie były moją intencją.

Chodziło mi o ogół “kreatiw technolożi” zbędnej przeciętnym (większości) ludziom. Przykładem niech będą opinie o kierownicach z nieruchomym środkiem. Moim zdaniem genialna sprawa, do tego ładna. Wielu twierdzi, że takie udziwnienie jest kompletnie zbędne. Powoduje to duże koszty, niewspółmierne do oczekiwań klientów.

Przytoczone przez Ciebie statystyki pięknie wskazują, że ludziom nie zależy na hydro (i innych udziwnieniach), bo jednak więcej bliźniaczych peugotów się sprzedaje/sprzedawało.


Jonasz Said:

Właśnie argument z pękniętym przewodem mnie nie przekonuje… kilka miesięcy temu pękł mi przedni resor w megane cabrio tak niefortunnie ,że wbił się do opony rozrywając ją, nie wyobrażam sobie co by było jakbym jechał szybciej (jest to co prawda skrajny przykład ale miało to miejsce)


SMKA Said:

Mav, przytoczenie statystyki nie wskazują według mnie tego co napisałeś, bowiem nie wiadomo ile Citroenów by się sprzedało w rzeczywistości alternatywnej w której nie miały by one hydropneumatyki

Atr, dzięki za odpowiedź


TJAK Said:

@Mav
>Przytoczone przez Ciebie statystyki pięknie wskazują, że ludziom nie zależy na hydro (i innych udziwnieniach), bo jednak więcej bliźniaczych peugotów się sprzedaje/sprzedawało.
@sosek
>C5 (720 tys sztuk w 7 lat)
>Pug 407 osiągnął wynik o 30 tys lepszy
Czyli łącznie 1 470 000 samochodów. Różnica 30 000, czyli różnica to ~0,04% w całej sprzedaży. No niesamowita różnica, po prostu Peugeot zmiażdzył i zmasakrował Citroena. Absolutnie nikt nie chciał Citroena i wszystkie wyprodukowane zgniły na placach fabrycznych oraz w salonach. Część pewnie zatopiono w oceanie razem z kontenerowcem.

W co ty brniesz? Tak jak napisał Leniwiec Gniewomir, “NIE KUPUJ, NIE UŻYWAJ, UNIKAJ.”. Wiemy już, że dla ciebie hydro to tylko bezsensowne opuszczanie i podnoszenie a komfort jest taki sam jak w Mondeo i starczy.
Co ty chcesz nam poza tym powiedzieć? Że mamy nie lubić tego, czego ty nie lubisz? Mówisz, że “ludzie” nie chcą, że “ludziom” nie potrzeba a jednak C5 poszło prawie tyle samo co Pugów i byli ludzie, którzy chcieli nimi jeździć i za nie zapłacić.


SMKA Said:

Mav, jak dla mnie te statystyki nie popierają Twojej tezy, bowiem nie wiadomo ile Citroenów by się sprzedało gdyby nie miały hydropneumatyki


pete379 Said:

Kurcze marzenie- założyć do Berlingo Hydractive – koniec z problemami z tylną belką zawieszenia. A w ogóle dorzucić bebechy od Dangela, stary silnik 2,0 HDi 90 kucy i macie przepis na auto nie do zajeżdżenia i gotowe na polską zimę.


sosek Said:

@Mav:
Widzisz, (moim zdaniem) błędem PSA była sprzedaż Citroenów za podobną cenę, co Peugeotów. Szefowie nie zauważyli, że ludzie w latach 80-90 odeszli od ‘modeli luksusowych’ do ‘marek luksusowych’. Stąd Lexus, stąd wtopa Phaetona i jednocześnie wielka wygrana VAGa na Audi. Gdyby Citroeny z założenia było “dziwne”, bardziej postępowe (z większą ilością nowinek) i droższe (przeciętnie o 30-40 procent) od Peugeota i jednocześnie miałyby monopol na tę diesel-hybrydę czy mocniejsze silniki, wyglądałoby to inaczej. Śmiem twierdzić, że lepiej dla całego koncernu. A tak – z jednej strony niby robią premium i tworzą plany imperialne, a tydzień później walą takiego kloca jak Peugeot C-Elysee (nie żebym miał coś do auta, ale po co w obu markach?)

Ale mi jest łatwo, po czasie, z perspektywy kanapy 😉


cubino Said:

A, i jeszcze zeby nie być gołosłownym, cennik regenerowanych części hydro (sprzed 2 lat co prawda):
http://www.mirari.fr/Y31h
Rozdzielacz wydatku 150 eur, dystrybutor 140 eur, plus 50 eur za wysyłkę (do Polski pewnie więcej). Drogo, tak, ale nie skandalicznie drogo, jeśli ktoś faktycznie lubi hydro. A poza tym ile kosztuje komplet amortyzatorow?


tata Said:

Citron tego zawieszenia nie wymyślił, tylko pomysł z lotnictwa zastosował w motoryzacji i sobie opatentował:) Jeżdżę moim 26 letnim benkiem już czwarty rok, zrobiłem prawie 100tys.km po naszych drogach kochanych i oprócz kilku drobnych przecieków z układu powrotnego na początku po zakupie – żadnej awarii; oczywiście zmiana LHM co 50tys.km i uzupełnianie azotu w gruszkach. W terenie oprócz prześwitu jak w Subaru Forester – ogólnie niska masa daje możliwość przejechania po polnych drogach rozjeżdżonych przez traktory. Spalanie 5-6 litrów ON/OR.


Ociec_Ryzyk Said:

Demon75, taki sam guziczek był w Pugu 405. Niby nic, ale faktycznie przydatne.


andziasss Said:

@Demon: Wybacz, ale P38 jest klasyczny inaczej raczej:-) Za to pneumatyka bywała już w RRC, czyli Classicach. Faktycznie polega to na dmuchanych kompresorkiem poduchach gumowych, które na złych drogach zużywają się częściej, bo ponieważ “ostre” dziury-studnie w asfalcie są wiele bardziej dla gumy trudne niż dziury-pagury w polnej drodze. Pneumatyczne zawieszenie można metodą polową zamienić na sprężynowe w 1 dzień i dwie osoby, a kompresor sprzedać na Aledrogo. Disco II (czyli po 1999) miało te dmuchawce na tylnej osi.

@A teraz do rzeczy: w takim Ranger R to ma sens, bo skok jest spory, a pneumatyka nie usztywnia aż tak. W C5 jak ma być 2 cm różnicy poziomów, to mnie to akurat mocno gila. W Xantii było jeszcze normalnie i to ostatni Cytrynian jaki poważam. Xantia ma już ponad 20 lat, a na tym początku lat 90 tych zamiatała wszystko i to był czas zrobienia marki premium.

@Benny: W renulatach i innych fordach mogą się same światła gasić, ale za dopłatą, marketing rzondzi. Dopłacasz sobie 500-700 za “system odprowadzania do drzwi” i masz. W renulacie mojego Tatki po wyłączeniu stacyjki światła świecą, dopuki kierowca nie otworzy drzwi, ale umieją też odprowadzać, tylko nikt tego nie używa.


Mav Said:

@TJAK
“W co ty brniesz?”
Mógłbym spytać o to samo.

“Tak jak napisał Leniwiec Gniewomir, „NIE KUPUJ, NIE UŻYWAJ, UNIKAJ.”.”
Tak samo, po co mnie próbujesz przekonać wymieniając mało znaczące w dzisiejszych czasach i w odniesieniu do obecnej konkurencji zalety?

“nie chcą, że „ludziom” nie potrzeba a jednak C5 poszło prawie tyle samo co Pugów”
A ile z tego miało hydro, a ile poszło zwykłych?

@SMKA
Touché. Faktycznie masz rację, wycofuję się po angielsku, “troszkę” się zapędziłem.

@andziasss
“W C5 jak ma być 2 cm”
AFAIK w sumie jest 3,5cm. 1,5 w dół i 2 w górę od poziomu “normal”. Warto wydać 20% więcej, no nie?

“ale umieją też odprowadzać, tylko nikt tego nie używa.”
U siostry w Lancerze prawdopodobnie najczęściej chwalona funkcja. Po prostu siostra wychwala pod niebiosa, że wreszcie do drzwi w domu trafia kluczem bez świecenia ekranem telefonu. I samo gaśnie za paręnaście sekund.


laisar Said:

@Mav “hydro kupuje tak mało ludzi”
 
To nie ma NAJMNIEJSZEGO znaczenia, bo obecnie liczą się tylko i wyłącznie koszty w danym momencie. Nawet gdyby zawieszenie hydropneumatyczne było najlepsze na świecie, a bez niego sprzedawało się citroenów mniej niż obecnie, to księgowość i tak by przeforsowała rezygnację z tego rozwiązanie, jeśli tylko poprawiłoby to wynik w bieżącym roku. Przyszłym rokiem księgowi będą się martwić dopiero, jak nadejdzie d;
 
I to jest właśnie clou całej sytuacji, zarówno z Citroenem, niedawno opisywanym Mercedesem, jak i wieloma innymi markami, nie tylko motoryzacyjnymi. Wszyscy oni _przejadają_ wcześniej wypracowaną renomę. Przecież stąd te wszystkie kolejne generacje STARYCH produktów – ósmy golf, czwarty megane, dziewiąty civic, któraś-tam-nasta corolla… (A w kinie: remake’i na remake’u). NOWYCH produktów brak, ciągle tylko stare odgrzewane kotlety, PijaRowo pudrowane “przewagą dzięki symetrycznej teknolożii”…


sosek Said:

@Mav:
Wszystkie 720 000. To są dane dotyczące C5 Mk1 (2001-2008), gdzie Hydractive jest w standardzie. Nowszych nie znam (zwłaszcza z podziałem na poziomy wyposażenia) – tu trzeba by pewnie zajrzeć do sprawozdań producenta, a mi się nie chce grzebać. Wybacz.

W obecnym (estońskim) cenniku C5 wersje bez hydractive to tzw. full bieda – VTi 120 i HDi 110. Wszystkie droższe mają już to nasze sporne zawieszenie. Tragicznie nie jest.


Demon75 Said:

@Andziass – dopiero jak opublikowałem komentarz, zauważyłem brak cudzysłowu nad słowem “klasyczny” 😉
Ale fakt, że nawet wśród czytelników Złomnika spora część nie widzi różnicy – hydropneumatyka Cytrynu =/= pneumatyka RR.


laisar Said:

@Demon75 “wajchę wycieraczek, która uruchamia sam spryskiwacz są po prostu genialne w swojej prostocie”
 
Tak było w loganach i sandero – ale “ciemny lud” psioczył i psioczył i Dacia zrezygnowała na rzecz standardowego automatu “psik & mach” /:


Mont Said:

a potrafi mi ktos powiedziec ,tak po inzyniersku, dlaczego hydropneumatyczne zawieszenie mialoby byc bardziej komfortowe od zawieszenia standardowego?
Co takiego w nim jest ze nie mozna tego osiagnac odpowiednia charakterystyka tlumienia, sprezyn i stabilizatorow?
bo wydaje mi sie ze to taki marketing: zrobmy trochę bardziej komfortowy samochod kosztem prowadzenia i wmawiajmy ludzia ze to dzieki hydropneumatyce.
Kto mnie wyprowadzi z bledu albo utwierdzi w tym przekonaniu?


laisar Said:

@Mont “Co takiego w nim jest ze nie mozna tego osiagnac odpowiednia charakterystyka tlumienia, sprezyn i stabilizatorow?”
.
Liniowość – którą da się oczywiście osiągnąć innymi środkami, ale przy gigantycznym skomplikowaniu konstrukcji.
.
“trochę bardziej komfortowy samochod kosztem prowadzenia”
.
To jest fałszywe wynikanie – miękkość hydropneumatyki to WYBÓR zestrojenia. Równie dobrze można by je zrobić twarde jak skała. Tylko… po co?
.
A z drugiej strony, jak pokazała przywoływana już xantia activa – poświęcając NIECO hydrokomfortu można zrobić takie cuda, właściwie niedostępne dla sprężyn: http://www.youtube.com/watch?v=3pMG55QjmAw


Mont Said:

no tez do tego daze ze miekkosc hydropneumatyki to tylko wybor zestrojenia.
Takie wynalazki jak activia pomijam, bo cala dyskusja jest glownie o samochodach z troche prostsza hydropneumatyka.

Mozesz rozwinac ta “liniowosc”?


A zawieszenie hydrolastic z Roverów to się łapie pod hydropneumatyke?


Adam Said:

Drodzy czytelnicy złomnika, wybór między zawieszeniem hydropneumatycznym a klasycznym sprężynowym czy opartym na resorach piórowych, to tak jak wybór pomiędzy Château L’Angélus, niemieckim Riesling-iem a rodzimym bełtem. Wszystkie są potrzebne. Kastracja hydro z Citroena to jak przylepienie znaczka Kia do BMW (było niedawno). Są fani tego rozwiązania którzy są świadomi zalet i wad, są w stanie zapłacić za to więcej, nawet w Niemczech gdzie autostrady są, a hasło reklamowe Citroena “polubisz każdą drogę” mogło by być odczytane jako czarny PR. Zaznaczam że nikt nie mówi o premiumowości hydro – wystarczy wysłać oponenta w trasę CX-em. 😉 Nie wmówicie mi że standardem ma być kolejna generacja Golfa I czy łamacz kręgosłupów Vectra.


tata Said:

Dodam jeszcze, że zawieszenie BXa pozwala nie zwalniać zbytnio przed leżącymi policajami i w razie potrzeby wyprzedzać zawalidrogi na wąskich drogach korzystając z dziurawego pobocza…..


Lucas Said:

Dzisiaj byłem na Żarze i pod transformatorem wrasta w ziemię xantia mk I. Szkoda że nie wziąłem aparatu:(


benny_pl Said:

Stasiek: Pan Marek od tej C15stki z hydropneumatyka to musi byc swietny gosc :) szkoda ze na drugim koncu polski mieszka…


@benny_pl Patent z programatorem wycieraczek był nie tylko w Felicii, ale także… w Polonezie :) i to w standardzie.


benny_pl Said:

w jakim polonezie? starym (przed plusem) byl, ale z kilkoma z gory ustawionymi szybkosciami, tak jak w DFie, nie wiem jak w plusach?


Byl. Miales zarówno kilka prędkości jak i możliwość ustawienia wlasnej. Przesuwasz dźwignię na pozycje nr 1, do siebie dzwigienka, liczysz np. 3 s i znów dzwignia do siebie o w ten sposób wycieraczki machają co 3 s


apede Said:

Podobnie jest w oplach. Ale ja zdecydowanie wolę regulację “hardware” – jakieś pokrętło czy coś. Jadąc w zmiennym deszczu taki programator przez pociąganie dźwigienki to masakra.


Jorguś Said:

Artykuł pisany przez typowego pismaka, który musi zapełnić kolumnę bo za to mu szef płaci.
Ostatnio jeździłem 3 lata C5 hydroactiv i było super,
to co ten pan wypisuje to brednie.
teraz mam DS5 Hybrid i to nie to samo – trochę twardo, ale jaka frajd 200KM i 500Nm


Adam Said:

@Jorguś
Ciebie fascynuje “200KM i 500Nm”.
Ja wolę “citrozawias” mocno z przed C5.


Adam Said:

@Buckel
Co złego jest w kole zapasowym pod bagażnikiem?
Wolę nie wypakowywać zawartości kufra by w razie czego dostać się do koła zapasowego, no ale Ja truskawki posypuję cukrem.


Nat Said:

@Adam
także moim zdaniem to jest lepsze rozwiązanie, pod jednym wszakże warunkiem, że koło trzymasz w jakimś plastiku, bo inaczej jest paskudnie zaświnione.
I tak miałem kiedyś w Xantii.
Ale rozwiązanie z DSa (a także wielu starych fiatów i innych aut) tj. koło zapasowe w silniku to najwygodniejsza opcja. Tyle, że chyba niekorzystnie wpływa na rozkład mas?


vlad Said:

A ja jak wszedl C5 II aw zasadzie jeszcze przed premiera, wzialem go na jazde probna i przestawilem zawieszenie w tryb ‘sport’. Pokonalem jeden łuk taki dla predkosci max (50-70), kulturalnie i bez szarpania kierownica, ale jednak o zmniejszajacym sie promieniu skrętu; i poniewaz auto przechylilo sie na zakrecie byl to jeden z powodow dla ktorych zrezygnowalem wtedy z zakupu. Spiacych policjantow nie testowalem, bo nie lubie sluchac bajek, ze najezdzajac centralnie na garba nic nie czuc w srodku (chyba, ze jest radar mierzacy wybrzuszenia w asfalcie). A nawet gdyby byl, to musialby jeszcze rozrozniac czy najezdzam na garba czy najezdzamy na pochylnie wyjezdzajac z parkingu podziemnego. Takiego kreatiw technolożi to nawet u francuzow nie ma.


Sroqraf Said:

Wszystko fajnie, tylko w C5 jest LDS. LHM był w Xantii, XM itd. HydroActive 3/3+ ma czerwony LDS.
Co do utraty komfortu, zgadza się. Zawieszenie jest o niebo trwalsze niż tradycyjna konstrukcja. Kiedy sfery się zużyją – auto jedzie mniej komfortowo. Ludzie boją się hydro bo naczytali się opinii pseudo specjalistów, w rzeczywistości to naprawdę rozsądna konstrukcja.


Leave a Reply

Subscribe Via Email

Subscribe to RSS via Email

Translate zlomnik with Google

 
oldtimery.com

Polecamy

Kontakt


Warning: implode(): Invalid arguments passed in /archiwum/wp-content/themes/magonline/footer.php on line 1