ZAZ: 5 najciekawszych modeli
WYGRAJ 200 ZŁ OD HIPOLU!!! KONKURS TAXI!!!
Temat Ukrainy dominuje w mediach do tego stopnia, że sam zacząłem coś o tym pisać, tak pisałem i pisałem, i wyszło mi, że nie wiadomo co teraz będzie na Ukrainie i czy będzie lepiej, czy gorzej. Kapitan Oczywisty w natarciu. Skasowałem wszystko w diabły i postanowiłem zamiast tematów politycznych (które uwielbiam, a czytelnicy złomnika nieszczególnie) napisać coś o samochodach. Konkretnie – o AvtoZAZie, czyli ukraińskim producencie samochodów. AvtoZAZ/ZAZ-Daewoo wprawdzie nie ma już w ofercie własnych modeli, tylko licencyjne, ale istnieje i produkuje. Tym samym Ukraina ma własnego producenta samochodów, a Polska – nie. Brawo!
Oczywiście z początku ZAZ nie był ukraiński, tylko po prostu radziecki, jak wszystko w ZSRR. Był zresztą znacjonalizowaną fabryką należącą przed rewolucją do właścicieli żydowskich i produkującą maszyny rolnicze. Dopiero w 1960 r. podjęto seryjną produkcję samochodów pod nazwą Zaporożec, a pierwszym modelem był oczywiście piękny 965. Najciekawsze w nim było to, że praktycznie wszystko w nim zrypano, ale po troszeczku z różnych aut, żeby nikt się przesadnie nie pokapował. I tak zasadniczo było to technologicznie rzecz biorąc Fiat 600, tyle że brzydszy (nazwano go zresztą “horbaty”, czyli garbaty). Jednak dla zmyłki wrzucili mu silnik V4 – zmikroskopowanego Taunusa, zamiast 1,5 czy 1,7 l mającego tylko 750 lub 890 cm3 i w dodatku chłodzonego powietrzem, czyli całkiem inaczej niż Fiat 600 i Taunus, za to identycznie jak Garbus (nie trzeba było projektować chłodzenia od nowa). Wiatrak oczywiście montowano u góry na silniku, jak w Garbusie, po co się wysilać i wymyślać proch od nowa?
Gotowy prototyp ogląda lud pracujący fabryki ZAZ
Wnętrze zrypane z sześćsetki JAK BYK, wiem co mówię, cisnąłem sześćsetką jak byłem młody, tylko raz, ale takich rzeczy się nie zapomina
No piękny. 1/5 produkcji szła dla weteranów wojennych.
Już w 1969 r. przedstawiono “Uszastego”, czyli 966, później 968. Ich przedstawiać nie trzeba (ale że Porsche nie protestowało!). Wiadomo: Wania-Princ, czyli tym razem rżnięto z NSU aż leciały wióry. To dopiero temat na wpis: samochody, z których zerżnięto inne samochody. Uszasty potrafił ugotować pasażerów na miękko dzięki benzynowemu ogrzewaniu, był też dość mało funkcjonalny, toporny i dziwny. W ZSRR powszechnie go nienawidzono. Hierarchia była taka: Czajka/ZIS, Wołga, Łada, Moskwicz, długo nic i Zaporożec. Jeszcze gorzej zrobiło się po 1991 r., kiedy to chmary Zaporożców nadal cisnęły po rosyjskich drogach, ale ZAZ stał się już oficjalnie “inomarką”, czyli samochodem zagranicznym. Co gorsza, produkowali toto do 1994 r., w dodatku jeszcze eksportując ten pojazd do krajów 3. świata, 2. świata, a czasem i 1. świata, na co wskazuje to zdjęcie przedstawiające eksportowy model (znacznie lepiej wykonany) ZAZ Eliette sfotografowany w RFN. Dzięki obecności dużego, chromowanego grilla widzimy że jest to typ 966, czyli model roku sprzed 1971.
Przekrój przez “uszastego”. Nie była to zbyt sensowna konstrukcja. Właściwie była idiotyczna. Katastrofalny rozkład mas, ciasne wnętrze, niefunkcjonalnie rozplanowane.
JA, JA, SICHERHEIT
Pierwszy prototyp uszastego
Drugi prototyp, bardzo szybko skasowany jako zbyt amerykański i imperialistyczny
Muzealny 968, którego podobno posiadał Władimir Putin YEAH RIGHT, skoro go posiada, to dlaczego nie wykazał go w oświadczeniu majątkowym? Podobno Putin posiada na własność tylko 3 samochody: 2 zabytkowe GAZ-y 69 i Ładę Nivę.
Tym sposobem dojechaliśmy do Tavrii: pierwszego współczesnego modelu ZAZ-a. Miałem Tavrię, więc wiem o niej to i owo, gdyż zdążyłem ją częściowo rozebrać i złożyć na powrót. Tavria technologicznie była kopią Forda Fiesty mk2. Kopią zresztą bardzo nieudaną: oprócz ewidentnych podobieństw są też i różnice, polegające głównie na tym, że to co w Fordzie działało i miało sens, w Tavrii nie działało lub nie miało sensu. Niektóre elementy Tavrii przejęto natomiast z Uno, m.in. mechanizm wycieraczki. Nie będę się tu rozpisywał nadmiernie na temat Tavrii, powiem tylko że produkcja tego cudownego modelu trwała bite 24 lata, od debiutu hatchbacka w 1987 r. do ostatniej Sławuty w 2011. Sławuta była zresztą liftbackiem, nie sedanem jak zwykło się uważać. Mieszkańcy Warszawy na pewno pamiętają złotobrązową Sławutę stojącą latami przy Dworcu Głównym. Najciekawszym jednak modelem była Tavria Dana – pięciodrzwiowy hatchback, trochę hatchback, a trochę kombi. Niewiele jest podobnych aut, ale widzę jednego rywala dla Dany:
HE HE HE
A to Sławuta:
No i linia TAVRIA COMMERZIALE, mówię tak bo przecież Tavrię pickup eksportowano do Włoch pod marką… Nysa. Nie wiem ile się sprzedało. Chyba zero. Trochę Tavrii wyeksportowano do Chile, Kolumbii i Argentyny pod nazwą Łada Tavria. Bez sensu!
Pierwsze prototypy przednionapędowych ZAZ-ów powstały już w 1970 r. jeszcze jako NAMI
Czwartym modelem, o którym warto wspomnieć, jest ZAZ Sens. Z zewnątrz wygląda jak lekko zmodernizowany Lanos. Pod maskę trafił natomiast silnik MeMZ, czyli Mielitopolnyj Motornyj Zawod – fabryka silników w Melitopolu. Silnik MeMZ wpychany do budy od Lanosa był dość mało zmodernizowaną odmianą silnika napędzającego do tej pory Tavrię. Lanos 1.3 o mocy 63 KM ledwo jechał, ale jakoś tam się nędznie toczył, akurat idealnie na dziurawe ukraińskie drogi. Jednak nie to jest najlepsze: otóż w momencie wprowadzenia Sensa do produkcji (a był to rok 2004), do napędu tego auta posłużył silnik gaźnikowy. Gaźnik był już wtedy, najdelikatniej mówiąc, mało nowatorskim rozwiązaniem. Ale akurat na Ukrainie sprawdzał się nieźle. Niestety po roku zrezygnowano z gaźnika i wprowadzono wtrysk, przy okazji doposażając w to samo rozwiązanie także Sławutę. Ponoć ZAZ Sens z gaźnikowym silnikiem jeśli chodzi o osiągi i prowadzenie może równać się tylko z niedawno przedstawionym tu Peugeotem Roa. Pamiętam takie doskonałe porównanie z jakiejś wschodniej gazety: Łada Priora, ZAZ Sens, Chery Amulet, Renault Logan i UZ-Daewoo Nexia. Na jednym ze zdjęć wszyscy kierowcy testowi siedzą w Loganie, a pozostałe samochody stoją puste i jest podpis w rodzaju “losowaliśmy, kto będzie mógł jeździć Loganem na zdjęciach, wygrał Oleg, nienawidzimy go”.
No i oczywiście Sens Bosto
Z ciekawostek warto jeszcze wymienić prototyp lekkiej ciężarówki ZAZ-970 z 1960 r., który na ówczesne czasy był nader nowoczesny
Oraz oczywiście LuAZ-a, który nie jest ZAZ-em sensu stricto, ale liczy się jako ukraiński samochód.
No i na koniec – prototyp może wcale nie ukraiński, ale nazywał się “Kijew-Sport”. Ukraiński być nie mógł, bo w 1959 r., gdy go budowano, żadnej Ukrainy na mapie nie było – co najwyżej Ukraińska SRR. Kijew-Sporta stworzono w tym samym instytucie lotnictwa, który opracowywał samoloty typu An. Stąd w konstrukcji pojazdu użyto wielu rozwiązań lotniczych. Na ramie z cienkościennych rur stalowych umieszczono nadwozie wykonane z aluminium, doposażone w szczyt techniki – drzwi typu “kriło czajki”, czyli Gullwing. Mechanika pochodziła z Moskwicza (silnik) i Wołgi (reszta). Wyprodukowano 1 egzemplarz. Samochód został odnaleziony w 2010 r. w zadziwiająco dobrym stanie i jest poddawany renowacji.
Dobra, ale coś jednak będzie o Ukrainie. Rozumiem że odsunięto od władzy Janukowycza, ale dlaczego “spenetrowano” jego kolekcję zabytkowych i nowoczesnych samochodów? Nie mogę tego pojąć. To, że prezydent ustępuje, nie znaczy że można łazić mu po mieszkaniu. To już zakrawa na afrykańskie zwyczaje…
5 najciekawszych modeli? A nie jest to przypadkiem 5 jedynych modeli? 😉
Lanos z gaźnikiem nazwany Sens – o ironio! W wersji dostawczej też był ten silnik? Bo jak tak, to jeździłbym 😉
To zestawienie jasno pokazuje jak bardzo kumuna potrafiła wszystko spie.przyć…
z ostatniej chwili:
w willi janukowycza znaleziono trynkiewicza
Naturalnym rywalem dla Dany jest Skoda Rapid Spaceback!
Mój dziadek miał kiedyś Zaporożca – pojechał po niego 70 km na giełdę (z Grudziądza do Bydgoszczy), kupił i wrócił… po dwóch dniach, bo Zaporożec uznał w drodze powrotnej, że pokonanie tak dużej odległości bez awarii to byłaby przesada
Jeśli chodzi o Lanosa z budą to szykuje się prestiżowy następca: http://40ton.net/zaz-vida-pickup-dostawcza-ciekawostka-ukrainy/
Żeby było jeszcze śmieszniej, ZAZ był właścicielem FSO, produkowane ostatnimi laty Lanosy szły niemal wyłącznie na eksport na wschód. Koniec FSO zaczął się wtedy, gdy na Ukrainę poszła też linia produkcyjna Lanosa. Potem FSO klepało jeszcze Aveo, ale w ilościach tak niewielkich, że nie ma o czym mówić. Aveo na wschód było zbyt drogie i nowoczesne, a u nas przegrało walkę w kategorii “ulubione auto kapeluszników” i FSO ostatecznie padło. Właśnie wyburzają hale, a w miejscu szkoły FSO leży już tylko gruz.
“(…)i w dodatku chłodzonego powietrzem, czyli całkiem inaczej niż Fiat 600 i Taunus, za to identycznie jak Garbus(…)” Eee… ‘szyśseta’ była chłodzona cieczą ???
Najmniej brzydki jak kwit na węgiel jest “Uszasty”.
Mala errata – wiatrak w garbusie nigdy nie byl montowany na silniku. Tylko za nim – jest tez calkowicie zabudowany (troche jak w maluchu), bo to w istocie nie tyle wiatrak, ile dmuchawa odsrodkowa. Jej wydajnosc byla taka sobie, ale w totalnie niewysilonych wolnoobrotowych garbusach dawala rade (obslugujac przy tym takze mala chlodniczke oleju).
@Adrian
Owszem, ciecza. Po wojnie praktycznie tylko 500, 126 i najniejsze kanciaste pandy to jedyne fiaty chlodzone powietrzem
Zastanawiam się jakim trzeba być hardkorem żeby w RFN kupować Zaporożca… Czy cena miała aż takie znaczenie?
Wspaniały jest taki LuAZ, wygląda na idealny samochód do ganiania po rozmokłych polach za pociągami towarowymi.
Zresztą taki 968 teżby się nadał. Spójrzcie na ten prześwit! Toż to SUV! Crossover!
adrian: silnik 600tki po niewielkich modyfikacjach mozesz sobie obejzec w Seicento 900
hooligan: panda chlodzona powietrzem??? pierwsze slysze, niby z jakim silnikiem? bo Pandy wystepowaly z 900tkami i fire o roznych pojemnosciach
Notlauf: eeetam zaz, nawet Lada 110 wystepowala z gaznikem! i widzialem taka w orginale!
Mój kolega miał Zaporożca “Uszatego” w permanentnym remoncie, więc popierniczał po mieście bez tłumików, siedząc dumnie na taborecie wstawionym w miejsce wyjętych foteli i łapiąc prawe drzwi w lewych zakrętach, bo zamek kapitulował przy większych przeciążeniach. W prawych drzwiach nie opuszczała się szyba, zresztą się i tak nie otwierały, więc z policjantem rozmawiał przez uchylony żagiel.
Najśmieszniejsze jest to, że mu ten samochód w końcu ukradli.
PS. Widziałem parę fotek z odwiedzin w garażu Janukowycza. Szkoda, ze Złomnik nie wysłał tam jakiegoś korespondenta. Byłby piękny materiał o radzieckiej motoryzacji.
i specjalnie do przednionapedowej pandy robili by skrzynie biegow albo przerabiali maluchowy silnik zeby sie krecil w druga strone? jakos nie chce mi sie wiezyc, jakies zdjecie komory silnika takiej Pandy poprosze 😉
“To, że prezydent ustępuje, nie znaczy że można łazić mu po mieszkaniu. To już zakrawa na afrykańskie zwyczaje…” To są afrykańskie zwyczaje przeniesione we wschodnio – europejską rzeczywistość!:) W kolekcji znalazło się miejsce dla małych zaporożców. To nie pierwsza kolekcja milionera, w której widzę prozaiczne samochody dla ludu. Ciekawe zjawisko dla socjologów…:)
Uwielbiam prototypy z KDL.
Miks braku komponentów i wielkich ambicji bez możliwości realizacji.
A jeszcze mój wujek wczoraj mówi do mnie- jakbyś mieszkał w Kijowie, to nie poszedłbyś sam zobaczyć… Pewnie, że bym poszedł! Człowiek dla rozrywki zrobi wszystko!!!
@benny_pl
na poczatku produkcji Pandy byly tez dostepne z ustawionym poprzecznie motorem od 126 o mocy podwyzszonej do 30 KM. Byly tez pandy z czterocylindrowym silnikiem 770 ccm. Pamietam prasowe rozwazania z poczatkow produckji Fiata CC. Byli tacy, ktorzy zalowali ze Fiat tworzac ekonomiczna wersje CC nie siegnal wlasnie po ten silnik, tylko po dwucylindrowa brukiew z BISa (czy tam Lancii). Moc moze i niespecjalnie wieksza, ale kultura pracy to niebo a ziemia.
A pokazany na zdjeciu Uszaty na zachodnioniemieckich blachach niekoniecznie musial byc kupiony w RFN. W tle stoi Trabant – moze to teren bylej NRD i ktos po prostu przerejestrowal ZAZa kupionego w czasach komuny? Bo faktycznie majac do wyboru Uszatego i prawdziwego Prinza z dopracowana czterocylindrowa rzedowka (montowana w poprzek – ewenement w tylnonapedowych autach) kupowanie ZAZa nawet w atrakcyjnej cenie to szczyt debilizmu.
haha niezle, szacunek, nie wiedzialem o takiej Pandzie ani nawet o takim patencie juz chce taka pande! nie sadzilem ze ten silnik wszedl by tam wogole pod maske
Jako posiadacz Zaporożca chciałem po pierwsze podziękować – aż dziw, że ten wyjątkowo “złomnikowy” samochód dopiero teraz został opisany. Ale po drugie muszę zwrócić uwagę na parę drobiazgów:
1.”Dzięki obecności dużego, chromowanego grilla widzimy że jest to typ 966, czyli model roku sprzed 1971″. To jest wczesny model 968 a nie 966.
2. Z tym “Eliette” – mocno wątpliwe. To jest po prostu Zaporożec, który trafił do NRD jako ZAZ 968E(przy okazji – w tle jest Trabant, kołpaki dosztukowane od Łady). Do końca lat 70-tych Zaporożce były eksportowane do NRD, stąd auta te można w Niemczech spotkać do dziś.
3. Eliette to dopiero ZAZ pod tym żółtym, zdjęcie jest z folderu producenta.
4. Przekrojony Zaporożec to nie “uszaty”, tylko ZAZ 968M, który różnił się przede wszystkim… brakiem uszu.
5. Co do ciasnoty – wręcz przeciwnie, Zaporożec ZAZ 968 zaskakuje miejscem w środku. Trzeba niestety w aucie posiedzieć, a nie pisać na podstawie zdjęć.
6. Idiotyczna konstrukcja? W takim razie równie idiotyczna, jak tylnosilnikowe Renault, Fiaty czy Skody. Auto miało być proste, tanie i dostosowane do kiepskich dróg. I takie było.
7. Zerżnięcie z NSU – mit ginie, gdy porówna się Zaporożca z NSU Prinz. Kształt nadwozia jest podobny, ale poza tym ZAZ nie ma nic wspólnego (niestety ;( ) z NSU. Silnik V4 to po prostu Volkswagen w innym układzie, zawieszenie – zwłaszcza przednie – też Volkswagen, nadwozie i wnętrze to ich “dzieło”.
Jego “mieszkanie” i kolekcje nie zostały kupione za prezydencką pensję tylko za miliony $ ukradzione narodowi i słusznie społeczeństwo ma do nich wszelkie prawa. Otoczył się bizancjum jak jakiś afrykański kacyk zatem afrykańskie zwyczaje wobec niego są jak najbardziej zasadne.
Gwoli ścisłości Ukraińska SRR była podmiotem prawa międzynarodowego i członkiem-założycielem ONZ. Pojazdy były oczywiście radzieckie, ale i ukraińskie jednocześnie.
Jak już kiedyś pisałem Zaporożec podobał mi się od lat mocno szczenięcych i chętnie bym przyswoił okaz w dobrym stanie.
Tavria z paką i dopasowaną przyczepką podbiła me serce. 😉
Co do LuAZa warto dodać, że montowano go też w Polsce pod nazwą Wilk.
chyba widziałem koteczka, a nie to IS200 Sport Cross,
już nie długo będziesz mójjjjjj 😀
Skoro Tavria to tylko nazwa modelu, to była tam pewna niekonsekwencja w nazewnictwie (choć może nie należy się tam niczemu dziwić): ZAZ Tavria, ZAZ Tavria Dana, ZAZ Sławuta (powinno być Tavria Sławuta chyba).
Taka granatowa Sławuta na ukraińskich blachach przez parę lat parkowała przy bazarze na Pl.Zawiszy (róg Alej i Towarowej).
—
Propsy za Danę z IS 😉
—
Zawsze mnie zastanawiało, dlaczego Tavria nie została zmodernizowana przez Daewoo tak, jak Polonez Plus czy Lublin (tzn. wiem, że były modernizacje, ale to kosmetyka deski i atrapy chłodnicy). Ciekaw jestem, jakby wtedy wyglądała…
Sam ZAZ próbował modernizować Lanosa (pokazywano studium poważnego liftingu), ale ostatecznie poza grillem i tyłem sedana od wersji II (T-150, która do Polski nie trafiła, podobnie jak Matiz fl) nic chyba nie zmieniano.
Kurde, nie wiedziałem o takim ryjku LuAZ-a!
A Chevroletem z plastikową paką bym szaleńczo odliczał VAT.
Ja się kiedyś przejechałem zaporożcem i był katastrofalnie niewygodny, deska rozdzielcza wypadała mi na kolanach. A tylnosilnikowe Renault, Simki i Skody to miały 2 pary drzwi, więc jakiś sens w nich występował…
Miałem w dzieciństwie prospekt Zaporożca na rynek, bodajże belgijski i tam opisywano go jako “Zaporojetz”. Na okładce był złoty egzemplarz i wszyscy obok niego byli bardzo szczęśliwi. Jak to w prospekcie.
Penetracja czyichś dawnych własności to specjalność Ukrainy. Widziałem tam dawne polskie cmentarze z pootwieranymi grobami. Niektóre były z XVIII wieku. To było w Olesku i w Kołomyi. Taka drobna archeologia na użytek własny.
Rozumiem, że wszyscy ci, którzy popierają wjazd na chatę do Wiktora J., sami na takim stanowisku źyliby skromnie, mieszkali w bloku i jeździli Ładą Bogdan. Afrykański dyktator? Może i tak, ale usunięto go afrykańskimi metodami, żeby ci, którzy nastąpią po nim mogli czynić tak samo.
Też zdecydowanie uważam, że Tavria Dana to pierwowzór Skody Rapid Spaceback! Taki hatchback-kombi, ew. jak Mazda 323 z lat 90′, ta co ma 5 drzwi i duże okienko za tylnymi drzwiami.
No właśnie, chyba wszyscy zapomnieli że Janukowycz nie zdobył władzy siłą, tylko w legalnych i podbno uczciwych wyborach. Jestem zaskoczony jak łatwo i szybko przebiagał “impiczment”. No chyba że ich konstutycja na to pozwalała.
Z drugiej strony oczywiście gościa nie bronię, moim zdaniem posunął się za daleko. No i podobno nie był włascicielem całego terenu tylko jakiegoś kawałeczka willi
Z opowieści ludzi ktorzy znają Ukrainę wiem że korupcja tam jest gigantyczna. My jesteśmy przeciez do niej przyzwyczajeni, ale tam to zupełnie inna skala.
marekrzy masz 100% racji; notlauf tego nie rozumie i dlatego zamiast robić politykę pisze o bezsensownych samochodach na peryferiach mediów motoryzacyjnych 😉
Szkoda że Złomnik prześlizgnął się tylko po temacie LUAZa – dla kogoś, kto miał okazję jechać takim samochodem życie już nigdy nie będzie takie jak dawniej. Samochód skacze jak piłka, przy malutkim rozstawie osi cały czas jest wrażenie, jakby chciało go obrócić. Układ biegów jest odwrotny do tego, który znamy z innych samochodów – bo zespół napędowy jest zamontowany “tył do przodu” – więc jedynka jest na prawo i do tyłu. Kolejny stopień wtajemniczenia to wersja pływająca z napędem od obrotu kół (w instrukcji jest ostrzeżenie, żeby nie wodować na wodach płynących, bo samochód nie poradzi sobie z prądem), dźwignią zmiany biegów miedzy nogami (kierowca siedzi centralnie) i wyciągarką służącą do… ściągania rannych z pola walki (za nogę??). To jest dopiero złomnik…
@Notlauf
Demagogia czystej wody. Moze nie wszyscy by tak mieszkali, ale na pewno znalazloby sie kilku skromiejszych i moze chociaz jeden a’la prezydent Urugwaju. Skoro juz dziennikarze poczytnych ogolnopolskich magazynow wyznaja taka filozofie, to juz wiem skad takie przyzwolenie na jubel u koryta takze w naszym kraju.
a to w jaki sposob go usunieto – to juz uroki tzw. demokracji. glosujesz na kogos, na jakis jego program, a on przez cala kilkuletnia kadencje odwraca sie o 180 stopni i robi cos innego. I nic mu nie mozna zrobic, bo przeciez kadencja i “demokratycznie” wybrany. i to ma byc ten najlepszy z systemow? Poza tym, darujcie. Wybory chocby i prezydenta. Prosta analogia – gdyby zapytac ludzi, co by chcieli zjesc na dzisiejszy obiad demokratycznie wiekszosc chcialaby taka golonke z piwem lub cos podobnego. A tu i m sie demokratycznie proponuje – jecie albo pasztetowa albo czarny salceson. Macie przeciez demokratyczny wybor. a potem ludziom zracym salceson mowi sie: “sami wybraliscie, DEMOKRATYCZNIE”. Ja wiem, zaraz rozlegna sie glosy, ze przeciez nib lepszego nie wymyslono. Abstrabhujac od slusznosci tej tezy, zrozummy ludzi, ktorzy pogonili zbira i zlodzieja (demokratycznie wybranego, a jakze) i nie dacinajmy im od Murzynow.
Pani Angela Merkel, dowodząca organizmem cokolwiek większym i zasobniejszym niż ex(?)-prezydent Ukrainy jakoś potrafi powstrzymać się od epatowania bogactwem.
Majątek idący miliardy euro ‘zarobiony’ w ciągu kilku lat przez człowieka doprowadzającego kraj do ruiny w wymiarze gospodarczym i rewolucji w wymiarze społecznym, w moim przekonaniu może podlegać konfiskacie.
I tak zadziwiające jest dla mnie to, że odbywa się t w sposób w miarę kontrolowany a nie poprzez natychmiastowe rozkradzenie i demolkę.
http://wpolityce.pl/site_media/media/cache/de/e4/dee47632b6e89159a4d1be7968c3a4c7.jpg
@Egon
“To nie pierwsza kolekcja milionera, w której widzę prozaiczne samochody dla ludu. ”
Aż się zastanawiam, ile Passatów B5 kombi TDi by się znalazło w kolekcjach naszych polityków, jakby do nich pójść “z wizytą” 😉
No właśnie o to chodzi że włascicielem tej willi w świetle prawa jest i tak państwo. On ją tylko “zawłaszczył” wyobrazając sobie zapewne ze przy pomocy Putina bedzie rządził dożywotnio.
Faktem jest że kraj stoi na skraju bankructwa, nie mam pojęcia jak sobie z tym poradzą. Jesli Tymoszenko się weźmie za cięcia – szybko stanie się takim samym wrogiem jak Janukowycz. Trzeba też pamiętać, że kraj jednak jest podzielony, i to bardziej zantagonizowany niż u nas. Trochę zmroziły mnie zdjęcia z Krymu, na których milicjantów wracających z Kijowa wita się jak bohaterów wojennych.
Ciekawy wpis, szczególnie z tymi prototypami.
Konstruktorzy byli też najwyraźniej zapatrzeni w Hillmana Impa.
Jedna z Tavrii Commerziale ma tył od CXa.
Kiew Sport – taka linia w 1959 to musiał być kosmos. Dziwne ze “najlepszy z ustrojów” nie wykorzystał go do celów chociażby propagandowych.
skoro właścicielem willi i samochodów jest państwo, to znajduje się w zarządzie p.o. prezydenta. Nie wiem kto nim jest. Tak czy inaczej wystawianie do publicznego oglądu rezydencji prezydenta, dyktatora czy tam kogokolwiek jest o krok od publicznej egzekucji tegoż prezydenta. Całe to dobro należy zlicytować i już.
Notlauf – wymagasz od rewolucji logiki w takich przypadkach? Dali ludziom to co chcieli, czyli obraz bogactwa człowieka który im kazał zaciskac pasa. Tylko tyle i aż tyle.
Nie wierzę w to że jesteś taki “przepisowy”, najlepszy przykład to ten blog. No chyba że ma to tylko na celu rozdmuchać dyskusję.
Ukraina Ukrainą, ale ja muszę odpowiedzieć kol. Hooliganowi nt. silnika garbusa. Otóż obudowa dmuchawy stała dokładnie NA silniku, a nie za nim. Odrzucone odśrodkowo powietrze wpadało dokładnie pomiędzy dwa prawe oraz dwa lewe cylindry – owszem, przechodząc po drodze przez chłodnicę oleju. I nie jest prawdą, że dmuchawa była słaba: przy obrotach mocy maks. (dla VW 1200 34 KM było to 3600 obr./min) powodowała PRZECHŁODZENIE (!) silnika. Stąd specjalny, wychylny kołnierz na wlocie powietrza do dmuchawy, podłączony do termostatu – gdy harmonijka termostatu kurczyła się, kołnierz wychylał się i dociskał do przedniej ścianki komory silnika, utrudniając dopływ powietrza. Zmniejszał więc chłodzenie, by utrzymać roboczą temperaturę silnika.
A mi się najbardziej podobają te prototypy NAMI, szczególnie sedan. No ale tam raczej nie mogło się to udać.
A co do wjazdu Janukowyczowi na chatę – to chyba jakiś w miarę naturalny (i znany od setek lat) mechanizm, że gdy narodowi w końcu strzeli żyłka od nadmiernego spłaszczenia buciorem, to ma tendencje do takich właśnie zachowań. Nie powiem, czy to dobrze, czy źle, ale na uwagę zasługuje to, że tym razem wjeżdżający na chatę zachowali minimum kultury i nie wykonali tzw. rozpizdziaju. Niestety naturalną skłonnością jest też to, co zauważył imć Notlauf – czyli chęć publicznej egzekucji. Absolutnie nie pochwalam, jest to odrażające, co nie zmienia faktu, że gdy taki czy inny władca przegiął, to tak właśnie się dla niego to skończyło – vide Mussolini czy Ceaucescu. Mam jednak nadzieję, że tym razem do tego nie dojdzie. Tak, Janukowycz powinien dostać po dÓpsku, ale zgodnie z prawem.
a skad my mozemy wiedziec o co tam na prawde chodzi, w wiadomosciach podadza co sie dzieje, ale dla czego to juz sobie sami dospiewaja, wiec ja tam telewizorni nie wierze, a ze mnie tam nie ma to nie moge potepiac zadnej ze stron, no jedynie tych co juz sie posuwaja do zabojstw, choc zapewne nikt do nikogo nie strzela bez powodu tylko dla tego ze sobie pewnie na zbyt wiele pozwalal, czego juz uniopropaganda nie wspomni….
rewelacyjnie tam rzecz jasna nie mieli, ale byl wzgledny spokoj i kazdy wiedzial jak kombinowac, smiem wontpic ze bedzie lepiej, szczegolnie jak wejda do łuńji i zacznie sie jeszcze ekoterrozyzm ze wszystkimi zakazami tak jak to u nas postepuje….
oczywiscie zycze im jak najlepiej bo wole ludzi ze wschodu od tych z zachodu ale wyrwanie sie z jednego rezimu zeby zwiazac sie z drugim to kiepski pomysl, szczegolnie gdy kluczowe surowce ma sie od tego pierwszego…
A u mnie uszaty zawsze wywołuje uśmiech na twarzy. Wygląda jak Sid (tak, ten z epoki lodowcowej). I gdybym miał gdzie takiego trzymać a dodatkowo szło by znaleźć nie skorodowanego na wylot to bym takiego kupił dla samego faktu jego posiadania bo jeździłbym nim pewnie 3x w roku.
@lessmore
OK, kajam sie; faktycznie zle musialem obejrzec garba podczas pobieznych ogledzin – nie mialem pojecia, ze ten silnik jest tak dlugi
Ale czy ten kolnierz o ktorym mowisz w isitocie nie jest termostatem majacym za zadanie maksymalnie szybkie nagrzanie silnika? Podobne patenty (cyba sterowane bimetalami) stosowano w maluchu i w uszatym wlasnie. Czy w ogole w maluchu zdarzalo sie, ze klapa otwarta po wzroscie temperatury znow sie zamknela w sytuacji, gdy temperatura silnika spadla ponizej ustalonego minimum? Pisze, poniewaz w prostych termostatach (cieczowych i bimetalowych) czujnik jest jednoczesnie elementem wykonawczym. O ile w silnikach chlodzonych ciecza system sprezenia zwrotnego przynajmniej w zalozeniu powinien dzialas sprawnie (termostat zanurzony w cieczy, ktora przed chwila omywala blok i glowice), o tyle w silnikach chlodzonych powietrzem juz tak byc nie musi. Wspolzaleznosc miedzy temperatura glowic i cylindrow a samego termostatu nie musi byc juz tak oczywista (zalezne chyba od konkretnej konstrukcji)
Coś o jakości produktów fabryki
http://www.grapheine.com/bombaytv/index.php?module=see&lang=uk&code=6331b586a749d9cd3c06c1d674b76658
( jest może autor na sali?)
A tutaj test Zapora:
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=mzN9qLKN2RY
benny_pl: w 89 średni poziom życia w Polsce jak i na Ukrainie był mniej więcej zbliżony (małe uproszczenie – w Polsce było trochę lepiej głównie przez pomoc rodaków którzy wyjeżdżali lub prysnęli na zachód i słali paczki and dulary). Rozumiem że obecnie wolałbyś zamienić się z Ukraińcami na “dobrobyty” ?
Z Zaporożcem znam jedną historię, wujek pewnego gościa którego kiedyś poznałem jeździł takim na wędkowanie na tafli lodu. Miał otwieraną klapę w podłodze przez którą puszczał spławik do przerębla a w środku ogrzewało go benzynowe “webasto”.
Z innej beczki. Ostatnio w Olsztynie spotkałem takie ciekawostki jak Volvo C70 I gen z przeszczepem twarzy na S80 II/V70 III (okropność), SCAM SM50 z kiprem (Scam – ang.oszustwo, przekręt) i dźwig Roman Diesel. Niestety nie zdążyłem zrobić im zdjęć, ale będę na nie polował. Za to w Zegrzu udało mi się uchwycić Fiata Stradę II – one były w ofercie w PL?
W kontekście Ukrainy mam ochotę zadać następujące pytania: co robił tam jakiś miesiąc temu przedstawicie władz USA i kto po przewrocie będzie emitentem ukraińskiej waluty, a także na jaką inną walutę będą wymieniane ukraińskie surowce?
Zwykłych ludzi szkoda, bo jednoznaczne określenie która władza jest gorsza wydaje mi się trudne i tu się z Autorem zgadzam, a przy tym podzielam pewne zniesmaczenie sposobem przedstawiania tamtejszych wydarzeń w naszych mediach.
Sorry, ten SCAM nie miał kipra tylko “coś dziwnego” z tyłu. Mam tylko jedno zdjęcie z tyłu, wstawię później to może ktoś mi odpowie do czego to służy.
Hooligan, ten kołnierz występował jakoś do początku lat 60, później klapki nad cylindrami były. Jedno i drugie sterowane termostatem. Ale dmuchawa subiektywnie daje mocno czasu.
@Hooligan
Silnik z 126 w Pandzie 30 ustawiony był wzdłużnie.
http://www.autobelle.it/annunci/public0005/6img-1343835882.jpg
Niekiedy nazwa samochodu wyraża formę. Do tej pory moim faworytem było DeToamso Pantera – ta nazwa oddaje ducha tego auta. Po powyższym wpisie (na marginesie świetnym) mam nowego faworyta „ZAZ Sławuta” – nie wchodząc w szczegóły co ta nazwa oznacza jest ona dokładnie taka jak ten samochód, czyli …… niech każdy dopowie sobie sam.
Taka scenka: ładna dziewczyna pyta, czym jeździsz, a ty odpowiadasz ZAZ-em Sławutą, ona nie wie co to za auto, ale ma jakieś jego wyobrażenie, jak sprawdzi w necie nie będzie chociaż rozczarowana
@Kud,
Równie dobrze można by zapytać co robi dziś w Kijowie baronessa Ashton?
Oraz po co na negocjacje przyjeżdżał rosyjski rzecznik praw człowieka? (WHAT? Rzecznik praw człowieka? W Rosji?)
Zwykli ludzie są tylko mięsem armatnim dla polityków. Politycy zaś jedynie pragną naszego dobra.
Dlatego wszelkie dobra należy skrzętnie przed nimi ukrywać.
Co by już nie truć o polityce, to jednak park maszynowy Janukowycza zrobiony w formie sporego muzeum budzi naprawdę moją, i nie tylko moją, wielką ciekawość i obiektywnie zasługuje na fachowy motoreportaż, a nie tylko zdjęcia umieszczane przez zwiedzających na tweeterze. Tylko słyszymy o wielkich kolekcjach szejków i co w nich rzekomo jest, a tu jest po raz pierwszy do swobodnego oglądania konkretna kolekcja, która miała być z założenia ukryta przed zwykłymi ludźmi. To jest naprawdę nieoczekiwane wydarzenie, ciekawsze, niż duża część zawartości naszych gazetek motoryzacyjnych.
@ Hooligan – “glosujesz na kogos, na jakis jego program, a on przez cala kilkuletnia kadencje odwraca sie o 180 stopni i robi cos innego. I nic mu nie mozna zrobic, bo przeciez kadencja i „demokratycznie” wybrany. ” …. no wypisz wymaluj nasz Donuś
“Разом нас багато, нас не подолати!”…. a nie czekaj, to nie ta rewolucja.
Pamiętam jak w liceum jeden kolega miał Zaporożca, skakaliśmy nim w dal Dało się rozpędzić z jednej górki tak, że na następnej mniejszej leciał kawałek, a po bokach drzewa…
Ale człowiek był głupi.
A na Ukrainie będzie tak samo albo gorzej. Żadna rewolucja nie zmieniła kraju na lepsze, zawsze jest tak samo jak było.
Natomiast ciekawe jak odpowie Rosja, bo to, że odpowie jest pewne.
zawartosc garażu Janukowycza – wrzucam bo widzę że jeszcze nikt nie dawał tego a to wreszcie lepsze filmiki są … w pierwszym stare fury i motorki
@Hooligan
Ten “maluchwski” silnik w Pandzie 30 był montowany zdecydowanie wzdłużnie.
http://www.autobelle.it/annunci/public0005/7img-1338456252.jpg
http://www.autobelle.it/annunci/public0005/6img-1343835882.jpg
znalazłem zdjęcia tego odnalezioego kiev-sporta i pomyślałem że przydałby się wpis o wyścigówkach Estonia, albo o polskich wyścigówkach z czasów prl
Ha! Dana to protoplasta A3 Sportback. Audi zawsze czerpało z najlepszych.
Zaporożec to przecież sportowa wersja czołgu (oznaczenie fabryczne: T-34 Sport).
Warto wspomnieć że Ukraińcy nazywają ten samochód Żuporożec – co znaczy żopa to już sobie każdy sprawdzi
Wszędzie ta Ukraina. Miałem nadzieję, że chociaż Złomnik się nie będzie mieszał w ten szajs. Obczajcie sobie to zdjęcie z wizyty “wojowników o wolność” w willi Janukowycza: http://img.sadistic.pl/pics/7f3167489960.jpg
Czy tak postępują normalni ludzie?
@peyr0l
Hehehe…
Niemieckich przywódców bym ostrożnie podawał za przykład – poprzednik Pani Merkel – Pan Gerhard Schröder pod koniec swego prawego urzędowania podpisał umowę na budowę rurociągu północnego, a chwilkę po porzuceniu stołka kanclerza załapał się na stołek w radzie nadzorczej spółki budującej tenże rurociąg…. ROTFL!!!
tata miał lepszy gust od syna, z kolekcji biorę Gaza 14
Tavria pod marką Nysa?? Jakim cudem?? Co ma to wspólnego z Nysą? Z tego co wiem (a może mam nieaktualne informacje) to w Nysie, poza oczywiście Nysą montowali lub produkowali Polonezy Truck i Citroeny C15.
moja matka wygrała uszatego zaporożca w totolotka 😉 było to 3 auto na parkingu pod blokiem – czytaj : awansowałem towarzysko w wieku 7 lat
Wracając do z początku artykułu fotek tenże sam zaporożec AD.2013
https://plus.google.com/photos/100294175323839263493/photo/5984032825531843474
@Adam
Rzeczywiscie, przyznam ze nie wiedzialem. Zasugerowalem sie tym, ze kiedys gdzies przeczytalem, ze ktorys z prototypow Beskida testowano (podobno) z zespolem napedowym takiej Pandy i mial on docelowy poprzeczny uklad. Tak a propos rozwazan jednego z poprzednikow – nie bylo potrzeby zmiany kierunku obrotow silnika – wystarczy nieznacznie przekonstruowac skrzyni biegow; kolo talerzowe glownej przekladni dac z drugiej strony i tyle. Hehe – legendarny radziecki traktor Wladymirec T-25 ma taki patent – dwa kola talerzowe swpolracujace z jednym walkie zdawczym – w zaleznosci od potrzeb sprzega sie raz jedno raz drugie kolo – w ten sposob mamy tyle samo biegow w przod i tyl o takim samym stopniu przelozenia. Co wiecej, biegi wteczne mozna na maksa ociazac podobnie jak te przednie – nie ma tu malego kolka zeatego na przesuwce lozyskowanego na tulejkach jak w innych tego typu konstrukcjach oraz zwyklych samochodach. By bylo ciekawiej, przekladnia katowa jest we Wladku przed sprzynia biegow – wszystkie walki skrzyni maja poprzeczne ulozenie, zas walek skrzyni z kolem zebatym dyferencjalu laczy przekladnia walcowa
No ale T-25 nie jest ukrainski – to czysto roryjskoradziecka konstrukcja
Penetrowanie cudzych mieszkań w tym wypadku to zwyczaj azjatycki bo tam juz Azja- taki trochę ΜΟΛΩΝ ΛΑΒΕ inaczej.
No to teraz coś o jugosłowiańskich dostawczakach i użytkach.
z ostatniej chwili:
w garażu janukowycza znaleziono pod kocem jedyny oryginalny prototyp syreny sport.
Jeździłem osobiście zaporożcem i mimo wzrostu 189 cm jakoś tam się mieściłem, miejsca było więcej jak w maluchu ale bez przesady.
Deprymowało mnie coś innego: za oparciem tylnej kanapy siedzi bodajże 45-litrowy zbiornik paliwa a ponieważ wytłumienie słabe to czasem było słychać jak paliwo się po baku przelewa mimo głośnego silnika.
Zresztą samo tankowanie też fajne: otworzyć trzeba klapę silnika [takim popychadłem w lewym słupku] z tyłu i w lewym rogu mamy korek do zbiornika paliwa. Czasami jak się przelało tu lubiło chlusnąć po gorącym silniku.
@ksebki
w Golfie VI jak najlejesz pełny bak też chlupie. Ale ja to lubię, kojarzy mi się jak w dawnych czasach w Żuku woziłem kanistry a i czasem beczułkę z ropą.
Co do dyktatury to w znakomitej większości dyktatorom i ich przydupasom się upieka. Więc niestety hulaj duszo piekł nie ma.
@ Hooligan, podjąłeś bardzo interesujący temat termostatów. To słuszna i ważna uwaga, że w prostych termostatach czujnik jest jednocześnie elementem wykonawczym, tzn. musi dysponować odpowiednią siłą fizyczną, by zrealizować swoje zadanie. Może w związku z tym ja przynajmniej o bimetalicznych termostatach samochodowych nie słyszałem. Gdzieś widziałem (chyba w układzie sterującym bojlera) blaszkę bimetaliczną o kształcie fragmentu kuli, która z dość znaczną siłą potrafiła „wypuczyć się” na drugą stronę pod wpływem ogrzania – coś takiego dysponowałoby być może dostateczną siłą, by obsłużyć termostatowanie chłodzenia jakiegoś małego silnika spalinowego, ale wadą jest dwupozycyjność tego urządzenia: blaszka jest albo wklęsła, albo wypukła bez stanów pośrednich. Dlatego termostaty silników chłodzonych powietrzem to raczej cieczowe konstrukcje, na ogół harmonijkowo uwalcowane cienkościenne rury mosiężne, zadeklowane z obu stron, wypełnione niezamarzającą cieczą (spirytus?). Coś takiego jest na pewno w bokserze VW i w silniku Fiata 126. Innym ciekawy zagadnieniem jest, czy klapa wylotowa powietrza chłodzącego zamykała się w 126, czy nie. Otóż moim zdaniem musiała się przynajmniej przymykać. Dlaczego? Dlatego, że przecież ogrzewanie wnętrza pojazdu odbywało się przez nadmuch ciepłego powietrza. O ile sobie przypominam (bardzo dawno nie jeździłem Maluchem w zimie) układ ogrzewania, jeśli tylko był drożny, działał w tym samochodzie nadspodziewanie skutecznie. Znaczy, że zapewne klapa wylotowa przymykała się, a powietrze ogrzane od silnika trafiało do kabiny pasażerskiej.
@ Łysy – kołnierz termostatu występował w garbusach do drugiej połowy lat sześćdziesiątych; potem został zastąpiony nie klapkami nad cylindrami, lecz okrągłą blendą żaluzjową, w budowie podobną do przysłony w obiektywie aparatu fotograficznego. Wewnątrz obudowy dmuchawy były wtedy takie blaszki nad cylindrami, ale one pełniły raczej funkcję kierownic nadmuchu.
silniki z zaporożca pięknie sprawdzają się w motocyklach typu SAM. To jest często spotykany przeszczep. Czterocylindrowa “fałka”ma rasowy dźwięk. Zresztą jeśli na zaporożca spojrzy się jak na małą sportową zabawkę,coś jak smart roadster, to dopiero widać “sens”. Silnik umieszczony jak w Porsche, nawet nazwa zaczyna się od dziewięćset
@lessmore
z tego co pamietam gorace powietrze z silnika walilo do tunelu srodkowego caly czas bez przerwy, niezaleznie od polozenia termostatu (choc pewnie nie z rowna intensywnoscia). Caly sekret polegal na recznym przestawieniu klapki/przeslony zlokalizowanej w okolicach tylnego siedzenia – uchwyt umiejscowiono kolo krawedzi kanapy na wysokosci tunelu.
Sensa to produkują od 2000 roku, a nie 2004. Początkowo zwał się L-1300, a od 2002 znany jest jako Sens – nazwę wybrał lud ukraiński w konkursie.
Co do pandy wiatraka to silnik głownie różnił się specjalnie opracowaną głowicą oraz innym gaźnikiem .
Montowano to cudo również w różnych 126 personalach itd.
Silnik 770 to klasyczna mała fajera (wyłącznie z resztą na gaźniku), raczej nie do wyprodukowania w tamtych prymitywnych czasach przez nasz przemysł.
Wiec męczyliśmy się z dwucylindrowym dziadem by ” lancia” choć w żadnej lancii tego gniota nie montowano.
@Autosalon
A co to byl za problem dla Fiat Auto wowczas przeniesc produckje silnikow do Polski? Robiliby przy okazji motory do Sportinga. Swoja droga astanawialo mnnie zawsze dlaczedo majac w ofercie o wiele nowoczesniejsze silniki w tych klasach pojemnosciowych pakowali do CC i SC te stare brukwie. Swoja droga ciekawe byloby poznac strukture sprzedazy CC i SC na rynkach zachodniej Europy. Ile z nich to byly 1,1 a ile 0,9
Tak, towarzysz (Ras)Putin z dziwnym uśmiechem patrzy na uszatka z LECHem na tablicy… “Nu, pagadi”, pewnie myśli sobie…
A co do rozprawienia się przez lud z dyktatorem – im bardziej widowiskowo, tym lepsza przestroga dla następców wodza narodu. Naród może dużo. Chociaż na codzień traktowany jak szczury sam zaczyna się zachowywać podobnie, to każdy szczur przyparty do muru atakuje zajadle wroga dużo potężniejszego od siebie – bo co ma do stracenia…
Co do emitowania ukraińskiej waluty – jużci się stworzy nowy prywatny bank centralny będący w łapach światowej finansjery i kropka. I dalej, za obalania dyktatur. Who’s next? Belarus? Kadzyki-, Uzbeki-, Kazach-stany? Bo na Chiny na razie rączki za krótkie.
Dobranoc.
Zgadzam się zarówno z notlaufem, jak i z jego oponentami światopoglądowymi Ale, z całym szacunkiem do autora i przedmówców. Zostawmy może tematy polityczne, co?
P.S. Mieliśmy kiedyś Wołgę Gaz 24 z 1974 roku… Pierwsza fura na dzielni. 160 na zegarze… Chromy, światełka, bajery.
Ale zawsze w niedzielę o 11:30, kiedy sąsiad z małżonką udawali się do kościoła swoim Zaporem leciałem pędem na podwórko, żeby posłuchać jak odpala i odjeżdża… Orgazmistyczny ryk V-czwóry powodował, że stawały dęba wszystkie włosy które wtedy miałem. A jeszcze miał taki duży betonowy garaż, echo…
eeech, 30 lat wstecz… 😉
Gdzies tak w polowie lat 80 Tato kupil Zaporożca, co to byl za sprzęt! jak ja nienawidziłem tego samochodu!:)Ale na pewno nie można powiedzieć ze wnetrze bylo ciasne:)Ale to jezdzilo po polnych drogach i lasach- jak ktoś tam niżej zauważył istny dzisiejszy SUV:) nastepcą w rodzinie byl maluch, oj przesiaść sie z taaaakiej kanapy do takiego pudełka to był ból:( Pamietam żarty na temat naszego Zaporożca …” Jak sie nazywa Zaporożec po Japońsku?……..odp. Massa huku”
Rzeczywiście produkowali w Nysie Tavrię z kiprem. Jak ja mogłem przegapić taki szalony news?? Mea culpa.
hooligan: co chcesz od silnikow 900??? to bardzo dobre silniki, moze je mylisz z 700tkami?!
osobiscie bardziej lubie silniki 900 od fire (to nie tylko 1100, fire sa 750, 1000 1100 1200 i nie wiem czy nie wiecej)
900tki sa bardzo trwale, i na lancuszku
zeby nie bylo niejasnosci:
silnik 700:
http://images43.fotosik.pl/222/729c3575a8260a0d.jpg
w nysie produkowali tez (niestety) berlingo, poznac je latwo – to zgnile zapewne z nysy, wszystko z nysy gnilo na potege
@Ksebki w nowych Civikach bak jest tak umieszczony, że też czasem słychać chlupotanie
Bardzo ciekawy wpis na który długo czekałem. Na przełomie lat 90 i 2000 wiele Zaporożców jeszcze śmigało po naszych drogach ==powiedziałbym, że w ilości porównywalnej do Trabantów i Syren które MASOWO zasilały szroty. Zawsze był to jeden z moich ulubionych samochodów, radziecki do bUlu. Wysoki prześwit, grube blachy, okrągłe tylne lampy no i ten huk będący połączeniem odgłosów silnika i oporu powietrza stawianego przez kanciastą budę ===jakby ktoś walił metalową łyżkę w pokrywę od śmietnika 😉 Kupiłem sobie nawet modelik Zaporożca z serii Kultowe Auta PRL, szkoda tylko że biały bo najwięcej było czerwonych, niebieskich, zielonych i pomarańczowych.
@benny_pl ==sam bym tego lepiej nie ubrał w słowa.
———————***—————–
Od siebie dodam tylko, że 25 lat temu sami PO-zbyliśmy się g****a i wpadliśmy w szambo! I to po samą szyję. Ludzie przestali wierzyć, że “rewolucja” jeszcze cokolwiek zmieni —inaczej Donuś miałby to samo co na Ukrainie. Na miejsce jednych złodziei przyjdą następne świnie do koryta ==i tak będzie do końca świata i jeden dzień dłużej.
“Jeżeli ludzie uczciwi
stronią od PO-lityki,
To nie dziwcie się,
Że rządzą bandyci,
oszuści, kłamcy
i złodzieje”.
Coś w tym jest…
Kierowca: dzieki Ktosiek zapewne tez by sie ciekawie wypowiedzial, ale sie pewnie obrazil po tym jak go pare razu zakrzyczeli
offtop:
Cytryn chciał do driftu Audi, a Gumiak BMW. W końcu doszli do porozumienia. Tylko dokończyć się nie chce: http://tablica.pl/oferta/bmw-e36-drift-328-CID5-ID4WpZn.html#f6e0dba1a7
A tu taki bezuszaty w wersji: mam gumówkę i nie zawaham się jej użyć!
http://cs410618.vk.me/v410618759/8e69/Op4v8xO3mJM.jpg
A czy ktoś wie, czy ZAZ w ogóle rozpoczął produkcję modelu Lanos M? Widać to na Ukrainie? Coś wiadomo?
http://motoforum.pl/drupal/node/244
Jak można było zakrzyczeć ktośka? Wprawdzie on się ze mną absolutnie nie zgadzał, ale tu panuje pełna swoboda wypowiedzi!
(z pewnymi wyjątkami)
Byłem ostatnio w grudniu, ale nie zauważyłem nic takiego na drogach UA.
Ciągnie się to już od 2009 roku. Problem był z silnikiem, mieli wstawiać 1,5 od Cherry
@notlauf: Niektórzy czują się zakrzyczeni jak tylko ktoś ośmieli się mieć inne zdanie niż oni d;
Nikt Ktośka nie zakrzykiwał – szczerze mówiąc, to on sam wydawał mi się czasami dość agresywny w swoich wypowiedziach (choć nie musiało to być zamierzone). A co do poglądów – na prawo od niego była już tylko przepaść, ale każdy ma prawo do swoich, on też.
@Leniwiec – dobre – agresywność nie zamierzona Taka przypadkowa.
co jest fajnego na ukrainie/rosji – do wszystkich samochodow jest mnustwo akcesorii “tuningowych” listewki na klamki, progi, spojlerki itp, ale sa i bardziej skomplikowane akcesoria, ot chocby do ichnego lanosa mozna sobie kupic licznik didżital:
http://130.com.ua/product/trip-computer-gamma-gf-640-backlight-white/
ale nie tylko do lanosa, mozna i do Lady, i do czegokolwiek co tam wystepuje:
http://130.com.ua/category/gamma-model-computers/
Mój ojciec mawiał: Zaz Piać – z górę jedź, pod górę pchać
@lasair,
I zaraz ruszają do kontrataku.
Napisałem coś o tym niedawno, obruszył się akurat nie ten którego miałem na myśli (kłania się precyzja w przelewaniu myśli na …ekran?) i dostałem zjepkę.
Do dziś leczę rany.
@peyr0l:
w Niemcach politycy robia pieniadze jak odchodza z polityki-dostaja dobrze platne posady w firmach dla ktorych robili odpowiednia polityke bedac “u wladzy”
@Notlauf: Kawał solidnej wiedzy, niszowa sprawa.
@ZaZy wszelkie: bezlitośnie niepożądam, nie uważam.
@Luazy: zwolnice, cuda, a ciężar silnika przed przednią osią i kółeczka malutkie powodowały grzęźnięcie od razu wszędzie. No i moc raczej ujemna. Te Wilki sprzedawano u nas, tj. w koneserskiej dzielnicy Poznania zwanej Naramowicami. Wersja pływająca to nonsens skondensowany tak, że aż żal klikać. Wiatr lub niska fala (10cm) skutkowała zatopieniem. Wyciągarka dziobowa ehhh… Kuriozum.
@Hooligan: w latach 90tych sprzedawano w DE i NL sporo i przeważnie CC 900. Były w cenie Smarta, a pozwalały zabrać dwójkę dzieci do szkoły i zakupy. Cena 17500DM/18000GUL. Sportingów, czyli 1100 nie było wiele widać, bo to kupowano jako 2 lub 3 auto z reguły kobiece, nie wyścigowe. Młodzi i co bardziej gniewni upalali GSI, GTI, a potem te paskudne Tigry. Za to CC900tki były oferowane z faltdachem. Nigdzie nie stało napisane, że to polskiej fabryki, a moi znajomi koledzy i współpracownicy Niemcowie nie wierzyli w tą polskość. Wygrałem w zakładach kilkanaście dobrych browarów dzięki temu.
@Cooger: szukaj gwintu koło prawego koła:) Zapomnij o tym szajsie z uszami, to jest trudno nawet uruchomić, a to Webasto jest niediesel, do Landa nie pasuje.
@jhosef
To nie ZAZ, ale “ZIS piać, z góry jechać, od górę pchać” – stare powiedzenie krasnoarmiejców
http://walkarounds.airforce.ru/auto/rus/zis-5/yp_zis-5_2_01.jpg
Kumpel mojego ojca miał nosorożca uszatka plus pół drugiego takiego w garażu, w częściach. I po paru latach, niewiele z tych części zostało, bo tak się sypał, że większość została wykorzystana 😉
zuomnick napisał: “Tak czy inaczej wystawianie do publicznego oglądu rezydencji prezydenta, dyktatora czy tam kogokolwiek jest o krok od publicznej egzekucji tegoż prezydenta. ”
Chłopie, czy ty czytasz cokolwiek, zanim to opublikujesz, czy specjalnie takie brednie serwujesz, aby podniecić dyskusję?
@Nat
Chłopie, to nie brednie, tylko sobie wyobraź, że sam jesteś właśnie obalanym przez twój lud dyktatorem, ten lud wdarł się do twojego domu i myszkuje w nim, depcze dywany walonkami, wszystkiego dotyka itd. To Twój dom, miejsce intymne i kojarzące się z bezpieczeństwem, a teraz okupowane przez ludzi, którzy – gdyby Cię dopadli – to zrobiliby zapewne to samo, co kiedyś Rumuni z Causescu. I żeby była jasność: nie kochamy Janukowycza, ale uważamy, że nie wolno go zlinczować – ma mieć sprawiedliwy proces, w którym zostanie wykazane, czemu jest naprawdę winien, a czemu nie. Jeśli tak nie będzie, to wykonawcy kary na Janukowyczu będą takimi samymi oprawcami, jakimi on się posługiwał. Nic się nie zmieni oprócz oprawców i ofiar. I jeszcze jedno: ten proces ma być sprawiedliwy i uczciwy nie ze względu na niego (bo on nie był), lecz na nas, żebyśmy nie popadli w ten sam azjatycko-latynoamerykański schemat wymiaru “sprawiedliwości” przez zemstę. Myślę, że to właśnie chciał powiedzieć kol. Notlauf.
ziew…
ok., chłopaki staracie się, doceniam to…., ale flejmu wciąż za mało,,, ziew….,
…do tub propagandowych Matuszki Rassiji (takich jak np. kresy.pl) wciąż wam daaaleko, ziew…, ale spoko dawajcie dalej do pieca… ziew…
Kierowca pisze ‘PO-zbyliśmy się’.
Może jeszcze ‘PO-krowce’ i ‘PO-duszki’?
Spokojnie z tymi fanami ZAZa w RFN. ZP na tablicach to wyróżnik Zschopau (tam gdzie powstawały MZ-ki), jeszcze bez eurobandu czyli (sądząc po pozostałej zawartości fotki) krótko po zjednoczeniu. Czyli scheda po NRD.
Dodam tylko że to stary wyróżnik, dziś na wymarciu jak nasze czarne.
“@Luazy: zwolnice, cuda, a ciężar silnika przed przednią osią i kółeczka malutkie….”
Zdziwiłbyś się, jakie możliwości w terenie ma LUaZ. Moc jak na wielkość i masę samochodu po prostu normalna dla tamtych czasów (40 – 50KM dla różnych wersji silnika V4). Zresztą nie zawsze wyznacznikiem możliwości auta jest moc, wymiary czy średnica kół. Przy okazji – ten niebieski odpisany tu jako LUaZ to jest ZAZ 969.
Silnik przed przednią osią miał jedną podstawową wadę – przy zjeździe w dół i ostrym hamowaniu samochód mógł się przewrócić “na ryjek”. Zastosowane rozwiązania techniczne są co najmniej ciekawe.
Miałem okazję być na zlocie z miłośnikiem LUaZów pochodzącym z Kazachstanu i jego “wykład”, na co uważać i jak poprawiać fabrykę był niesamowity.
Dla mnie jako posiadacza Tavrii, wręcz wzruszający wpis 😀
Do Benniego i całej ekipy obrażać się nie obrażiłem, bo nie ma o co – po prostu nie miałem czasu, obecnie mam napięty harmonogram dosyć, ale Złomnika czytuje, choć komentarze tylko pobierznie ;/ – ale spokojnie, jeszcze niejedną dyskusję stoczymy :).
A co do hierarchi w ZSRR to jest jeszcze jedno auto które bije Wanie_Prinz i resztę – mowa o inwilidce “invalidka szd” – że pozwolę sobie zacytować jedną z historii ojca, gdy był we Lwowie, ale w czasach gdy Ukraina miała parę stref czasowych :-] i inną nazwę: “nie dość że zycie go pokarało (inwalidę) to jeszcze państwo dało mu takie paskudztwo” – tak więc było to coś gorsze niż Zaporożec ;].
No dobra – kilka przykładów na rozwiązania i „smaczki” w LUaZie:
1. Ma dwie osobne identyczne pompy hamulcowe, uruchamiane oczywiście jednym pedałem. Czyli taki radziecki patent na hamulce dwuobwodowe. Ponadto pompa na koła przednie ma wspomaganie (też dość ciekawie zrobione), a na tyle nie – więc rozwiązali i sprawę silniejszego hamowania kół osi przedniej. Obok tych dwóch pomp jest trzecia – też taka sama – do sprzęgła.
2. Ma cztery półosie, które nie są zamienne. Czyli przednia prawa, przednia lewa, tylna lewa, tylna prawa. Można je źle wsadzić, ale auto nie będzie jeździć, jak powinno
3. Nie ma reduktora – ale bieg „pełzający” (przełożenie niższe od pierwszego biegu). Nie wolno tego używać na drodze utwardzonej, bo mogą ukręcić się półosie. Pokazano mi zdjęcia takich półosi, które jeszcze się trzymały, ale było widać, że już się skręciły.
4. Linka gazu w LUaZie jest kiepsko poprowadzona – w LUaZie na zlocie specjalnie gaźnik był przekręcony o 180 stopni, żeby było po tym względem lepiej (ale wymuszało to także przeróbkę górnej owiewki silnika). Fabryka na to nie wpadła 😉
5. Regulator napięcia – zdziwiłem się, bo był jakiś inny. Równie duży, jak w moim Zaporożcu, ale w ładnej kolorowej obudowie. Okazuje się, że robili w Związku Radzieckim regulator elektroniczny, który ponoć wspaniale wpływa na ładowanie. Ale… nie był montowany. Trzeba było go sobie kupić i samemu zamontować. Fabryka dawała tylko regulatory mechaniczne
6. Żeby gaźnik nie był wiecznie brudny od oleju z odpowietrzenia skrzyni korbowej, trzeba sobie samemu zrobić coś, co jest bardziej zaawansowane od fabrycznej „odmy”. Albo jak u mnie w Zaporożcu darować sobie ekologię i wrócić do pierwotnego rozwiązania zastosowanego na początku w tych silnikach – odprowadzić spaliny i opary oleju ze skrzyni korbowej pod silnik, a nie do filtra powietrza.
7. W tarczy manometru pokazującego ciśnienie oleju jest miejsce na lampkę kontrolą ciśnienia. Ale lampki… nie ma. Jak się ją chce mieć – to trzeba sobie zrobić
8. Fabrycznie przewidziano, że ogrzewanie (działa niezależnie od silnika) może służyć do ogrzania silnika przed rozruchem w niskich temperaturach. Ponoć przy mroźnych zimach w Kazachstanie rozwiązanie świetnie się sprawdzało w praktyce. Tu ciekawostka – silnik Zaporożca i LUaZa zgodnie z zaleceniami producenta w temperaturach poniżej +5 stopni należy rozruszać korbą (naprawdę pomaga), a przy temperaturze poniżej -15 podgrzać.
haha invalidka to chyba podrobka naszego mikrusa bedacego juz i tak podrobka 😉 ale przynajmniej karoserie ruscy zrobili duzo ladniejsza
zaz968: fajnie poczytac
to ja jeszcze dam ciekawostke:
Lada Samara Tarzan:
http://galeria.vezess.hu/files/324/010/000/10324/10324_82808_500x300.jpg
jej 4×4 jest zrobione tak ze……
… stoi na podwoziu Nivy i ma silnik wzdluznie ;p dla tego tak dziwnie wysoko wyglada jej dol
@ up:
z tego, co pamiętam, zrobili też Samarę Tarzan w wersji 3-drzwiowej, a potem jeszcze taką terenową 111 (kombi).
tak ale terenowa 111 jest juz “normalna” tzn naped poprzecznie, skrzynia z wyjsciem na drugi wal i mini most tylny z poloskami
http://img231.imageshack.us/img231/8698/wictor7qq.jpg
@zaz968:
Ad3- Nie wiem co bylo oryginalnie, ale w Wilku nie bylo z tym problemu. Fakt, ze ten ktory uzytkowalem mial przeszczep silnika od Tavrii, wiec i reszta byc moze tez byla przerobiona. Mimo wszystko dzwiek zwolnic na pelnej predkosci (na oko 60-70km/h bo wskazowka latała od 40-100) powoduje trwałę zespolenie bębenka usznego ze ślimakiem a i nie ma plomby w zębach, ktora od rezonansu by nie wypadla…