zlomnik.pl

Home |

Większy test złomnika: Subaru Libero 4WD

Published by on March 27, 2014

Jak byłem mały, to zawsze myślałem że Subaru ma w ofercie model Allrad. Bo na większości rzadko spotykanych wtedy Subaru widniał napis SUBARU ALLRAD. Teraz już wiem że tak nie jest, chcieli po prostu napisać “Allard”, żeby uhonorować tę zasłużoną brytyjską markę, ale zrobili czeski błąd. Czeski, bo to Czesi słyną ze znakomitych aut z silnikami z tyłu. Libero też ma oczywiście silnik z tyłu, jak Skoda albo Tatra. Aha, są jakieś przedniosilnikowe Skody? To chyba z lat 50…

No, nieważne. Otrzymałem całkiem niedawno propozycję przejażdżki Subaru Libero. I to tym takim wczesnym, klasycznym modelem. Oczywiście od razu zapałałem dzikim entuzjazmem. Muszę nieskromnie przyznać, że dostaję całkiem sporo propozycji testów różnych samochodów, ale nie ze wszystkim się wyrabiam. Za co z góry przepraszam tych, którzy się zgłosili, ale na razie się do nich nie odezwałem. Do Zbyszka od Libero odezwałem się od razu i umówiliśmy się na kruzing późnym wieczorem.

Nie trzeba było mnie ZACHĘCAĆ

Od razu zaznaczę, że zakup tego Libero nie był łatwy. Ponoć rynek wchłania te samochody jak gąbka. Jak pojawia się jakieś Libero, nawet trochę podgniłe, za 5000 zł, to sprzedaje się w ciągu jednego dnia. Jeśli nie jest zeżarte, to trzeba mieć szybki samochód, żeby dotrzeć na miejsce przed pozostałymi kupującymi. Tu nie było inaczej, bo Zbyszek znalazł Libero w ogłoszeniu, zadzwonił natychmiast, ale bydgoscy bracia-właściciele mieli jakiś problem z umówieniem się i przeciągali termin. A ponadto nie chcieli zaliczki (“słowo ważniejsze od pieniędzy!”). Tyle że przez to wszystko i przez hordę napalonych fanów Libero, którzy wydzwaniali do właścicieli, nowy nabywca musiał zapłacić WIĘCEJ niż widniało w ogłoszeniu. To dość niecodzienny przykład, w którym sprzedający targuje się do góry, grożąc że sprzeda komuś innemu.

Brakuje tylko “G”, byłoby “bon chic, bon genre”

Stan idealny jedyny taki zobacz

Zanim więc wsiadłem do Libero, zacząłem się zastanawiać: jak to możliwe, że w przypadku tak dziwnego i niszowego samochodu, popyt przekracza podaż? Powinno przecież być tak, że wąski minivan o minimalnym poziomie bezpieczeństwa i trudnością z dostępem do części (dotyczy tej konkretnej generacji), powinien odstraszać nabywców, a nie ich przyciągać. Tymczasem jest wręcz odwrotnie. Dlaczego? Dlatego że mimo zaprzestania produkcji pojazdów tego typu, nie stały się one ani odrobinę przestarzałe, ani odrobinę mniej atrakcyjne dla kogoś, kto chce nieduże, bardzo funkcjonalne auto. Nawet Piaggio Porter w Europie jakoś tam się sprzedaje, bo istnieje niewielka grupa nabywców, dla których tego typu buda jest wymarzonym typem nadwozia. Podkreślę to jeszcze raz, bo może nie wszyscy czytali moje dotychczasowe wynurzenia: nie ma lepiej wykorzystanej przestrzeni pasażerskiej niż w kei-vanie. Cała powierzchnia samochodu jest realnie przydatna.

140? Nie radzę ze względu na potencjalny boczny wiatr…

A teraz pytanie do fanów Mercedesa: ponoć klasa A W168 była tak nowatorska, bo miała nowoczesną, kanapkową konstrukcję. Czyli dokładnie taką samą, jak wszystkie kei-vany z lat 80., gdzie silnik był umieszczony pod podłogą, często na leżąco, a dopiero nad nim znajdowała się powierzchnia użytkowa. Dokładnie tak jest w Libero. Nie ma tu mowy o masce silnika. W celu dostania się do jednostki napędowej, zdejmuje się tylny zderzak. Leżący za tylną osią 3-cylindrowiec o pojemności 1,2 l został zabudowany tak, żeby nie zajmować miejsca dla pasażerów. Co to oznacza? Że MOŻNA, tylko producenci tego nie robią i potem dostajemy np. Fiata Doblo czy Citroena Berlingo, w których jakieś 40% samochodu jest zmarnowane na komorę silnika. Niestety, wydaje mi się, że pozostawanie przy tradycyjnych maskach silnika jest potwornym anachronizmem, atawizmem, a nawet rewizjonizmem motoryzacyjnym. Fury “z ryjem” to były w latach 20. i 30., a teraz mamy XXI w. i przydałoby się coś nowego w tym temacie. Naprawdę bowiem kupując 4,2 metra samochodu nie mam ochoty przeznaczać 1,3 m na przedział silnikowy, skoro ten silnik można schować gdzieś indziej. Dlatego niebywale wręcz czekam na nowe Twingo. Choć już widziałem filmik, pokazujący że pod przednią maską tego auta (notabene nieotwieraną) będzie tylko kilka wlewów płynów. Bez sensu.

Tyły ustawiliśmy równo. Przody się nie zeszły.

W Libero najpierw zasiadłem sobie z tyłu. Funkcjonalność tego pojazdu jest po prostu przerażająca. Nie dość, że mamy obracane przednie fotele, to jeszcze środkową kanapę da się złożyć w stolik i urządzić w nim sobie libację. I to dodatkowo z widokiem na gwiazdy, ponieważ posiada otwierany dach. Producenci dzisiejszych minivanów chwalący się tym, że można w środku przesuwać fotele w obu rzędach (WOW WOW WOW!!!) i że trzeci rząd się tak elegancko składa w podłodze, powinni sobie postawić Subaru Libero w swoich biurach projektowych, zamknąć tam swoich przemądrzałych inżynierów, i nie wypuścić ich, póki nie zrobią czegoś równie sensownego i funkcjonalnego co kei-van Subaru. W Libero można spać, jeść i robić inne rzeczy, o których Wam tu nie napiszę, bo jeszcze byście je robili. Ja na ten przykład na tej złożonej kanapie od razu położyłbym obrusik w rombik, na niego kawał szkła, a na boczki drzwiowe trzeba dać makatkę z końmi i sztucznego bażanta, wtedy czułbym się jak w domu. W domu u gościa od Casalini.

Zbyszek przekręca fotele

Zakończywszy część stacjonarną, przystąpiłem do właściwego testu. Wmontowałem się za kierownicę, co wymaga pewnej zręczności, jeśli masz powyżej 180 cm wzrostu. Na szczęście poradziłem sobie bez trudu, ponieważ mam doświadczenie z tego typu pojazdami. I tu ciekawostka: kiedy byłem młodym, mało doświadczonym kierowcą, to wszystko mi przeszkadzało. Trochę za mało miejsca, nie tak umieszczona dźwignia biegów, a tu jakiś przełącznik mało intuicyjnie, no w ogóle katastrofa. Potem zacząłem jeździć różnymi samochodami i zauważyłem, że z czasem przestaje przeszkadzać mi cokolwiek. Wbija się coś w nogę? Trzeba odsunąć, o tu, się jakoś wpasuje, wypracuję sobie odpowiedni ruch ręki i gotowe. Dlatego pozycja za kierownicą w kei-vanie też mi nie robi. Choć trzeba przyznać, że nie jest zbyt wygodna na dłuższą trasę. Ma jednak niezaprzeczalną zaletę: można podjechać do przeszkody na ułamki milimetrów bez obaw o uszkodzenie pojazdu, bo wszystko tak dobrze widać. Właśnie problemy z widocznością zniechęcają mnie do wielu nowoczesnych samochodów. Wszystkie produkcje typu Fiat 500L czy Suzuki SX4 są znacznie bardziej niebezpieczne niż jakikolwiek kei-van bo po prostu nic z nich nie widać i skręcając w prawo zdejmujesz pieszych jak Sasha Grey biustonosz.

Odpalenie Liberatora wiąże się z bardzo przyjemnym dźwiękiem słyszalnym z tyłu pojazdu. Nie wiem dlaczego, ale jakoś jak słyszę silnik z tyłu, to czuję, że wszystko jest w porządku. Może naturalną pozycją silnika jest właśnie tył? W końcu Chevrolet tworząc Corvaira (borze, jaki to był durny wóz), reklamował go, pisząc na folderach reklamowych “(…) with an engine in the rear, that’s where it belongs in a small car!”. Może tak naprawdę to, że przez długie lata robiono małe auta z silnikami z tyłu, ma jednak jakiś sens? W końcu w małym aucie silniczek ze swojej natury jest mały, więc nie zajmuje dużej powierzchni, przez co nie trzeba robić długiego “nosa”. Silnik z tyłu to też np. brak konieczności stosowania przegubów w półosiach. No, powiedzmy, bo przecież i Fiat 500, i 600, przeguby mają, tylko że inne niż byłyby w aucie przednionapędowym i przedniosilnikowym.

Jazda Libero wymaga pewnego skupienia, a to głównie dlatego, że w razie stłuczki, stłuczemy głównie siebie, bo siedzi się wysuniętym przed przednią oś. Przy okazji kilka ciekawostek i rozwiewania mitów. Pierwszy to luz na przekładni kierowniczej. We wszystkich autach z kolumną kierowniczą przed przednią osią luz jest duży, bo trzeba najpierw przenieść ruch z przodu do tyłu, a potem jeszcze stamtąd na drążki kierownicze. Cały układ ma zatem więcej ruchomych elementów niż tradycyjna wersja “najpierw oś, potem kierownica”. Luzy się mnożą czy tam dodają i tak wychodzi, jak wychodzi. Poza tym przekładnia typu “worm-and-sector” (wiem, że to obciach, ale nie umiem tego przetłumaczyć) jest mniej precyzyjna niż “rack-and-pinion”. Ja naprawdę przepraszam, ale nie wiem jak się one prawidłowo nazywają po polsku, ponieważ książkę na temat układów kierowniczych mam tylko po angielsku i tam jest wszystko wyrysowane i nazwane, i tak się nauczyłem. Tak jak ludzie ze szkół w zaborze pruskim mówili po polsku, ale liczyli po niemiecku.

Przerwa na feulliete gourmand z czarnymi truflami Melanosporum w Bistro de Paris, 69,-

A potem warto obejrzeć nowoczesną interpretację “Moralności pani Dulskiej” we Współczesnym

Trzeba też rozwiać mit, że kei-vany są wywrotne. Nie bardziej niż autobus miejski. W końcu silnik wisi tuż nad ziemią, więc sprzęt zachowuje się jak butelka z wodą, w której jest tylko trochę wody na dole. Gdyby silnik wyjąć, to faktycznie żelazo by się wywaliło, no ale kto rozsądny jeździ bez silnika. Powiem Wam, co jest wywrotne: pick-upy są wywrotne. I to katastrofalnie. W ogóle pick-upy to jest dla mnie totalny motoryzacyjny ewenement: samochody zbudowane z rozwiązań przedwojennych, dopasione idiotycznie mocnymi silnikami i bogatym wyposażeniem, niesterowne, niehamujące, niepraktyczne w naszych warunkach. I jeszcze te preferencje podatkowe. Preferencje podatkowe to powinny być dla takich produkcji jak Libero: małych, oszczędnych, zajmujących niewiele miejsca, emitujących niewiele szkodliwych substancji, zwłaszcza w porównaniu z takim behemotem pick-upem. A tak, dzięki fantastycznej konstrukcji ustawy o podatku od towarów i usług, mamy zachętę od państwa, żeby ciąć po mieście Hiluxem.

Przerwa na wysłuchanie “Ognistego ptaka” Igora Strawińskiego w filharmonii

Coś jednak łączy Libero i Hiluxa: to solidna rama i napęd na 4 koła. I podobnie jak w pick-upie, w Libero tenże napęd może być wykorzystywany tylko na sypkiej nawierzchni, bo na asfalcie idą takie naprężenia, że to wszystko by popękało w diabły. Na szczęście napęd tylny jest całkowicie wystarczający w 99% przypadków. Libero można wybrać się oczywiście na wycieczkę do lasu i w razie potrzeby załączyć 4×4, ale warto pamiętać, że Subaru ma bardzo duży zwis przedni i przy zjeżdżaniu ze wzniesienia można np. zaczepić o wystające z ziemi dorodne grzyby i co nieco sobie urwać. W mieście zaś zadziwiająco daje się we znaki brak wspomagania: kierownica nie tylko ma luz, ale też ciężko chodzi. I tu ciekawostka: ten sam problem dotyczy mojego Carry. Za to przyspieszenie i wkręcanie się na obroty silnika 3-cylindrowego są po prostu fantastyczne.

Na koniec dowiedziałem się, że niektóre elementy do Libero są totalnie niedostępne, ale za to do tego samochodu można dopasować sporo części z innych pojazdów i to w dość zaskakujący sposób. Subaru budowało go bowiem z tego, co akurat miało pod ręką. Podobna sytuacja dotyczyła Starleta: kupiłem go z uszkodzonymi reflektorami. Borze, horror! Nie do dostania! Dzwonimy do Japonii! A nie, czekaj… pasują od Hiace. 215 zł za dwie sztuki z Helli. Do Libero są jeszcze tańsze i też mają, jak to mówią w hurtowniach, krosa z jakimś zaskakującym modelem. Niestety, nie zawsze jest aż tak różowo.

Wixa i na Zbawixa

I na Żurawinkę

Podsumowując: podobnie jak wszelkim innym kei-vaństwem, Libero jeździłbym wszędzie jak wściekły, tam i z powrotem, ażby mu koła odpadali. Absolutnie nie przyjmuję do wiadomości argumentu o małym bezpieczeństwie, bo to nie Libero jest niebezpieczne, tylko niebezpieczne jest to, że wszyscy mają SUV-y i pick-upy i jeżdżą nimi jak popiedroleni, bo silniki ich potworów im na to pozwalają, a dzięki wysokiej pozycji za kierownicą czują się królami dróg. Nienawidzę regulacji państwowych, ale twarda polityka w kwestii promowania mikrosamochodów oraz małych vanów przyniosłaby dużo pozytywnych rezultatów. Tyle że wtedy ta banda cebulaków zasiedlających drogi, ulice i centra handlowe, wrzeszczałaby, że narusza się ich niezbywalne prawo do prestiżu, ważniejsze nawet niż prawo do życia.

Powinna być ZACHĘTA do posiadania kei-vanów, he he he

Na pohybel “kompaktowym SUV-om” i pick-upom!




Comments
Filip Said:

pięknie, super, elegancko, kei-vaństwo zaszczepione w moim ograniczonym motoryzacyjnie umyśle, szukam Libero. to żaden problem, że się do niego nie zmieszczę. skrócę się o nogi, zdecydowanie, tak do piszczeli może, albo i o głowę. jak już kupię, to udostępnie do testu długodystanaowego!


Kaloryfer Said:

Ludzie narzekają że nie ma części do tych samochodów, ani nowych ani używanych , a jak miałem całego libero na części to nikt nie był niczym zainteresowany….


notlauf Said:

Ha ha ha Filip bardzo śmieszne. Ja mam 190 cm wzrostu i nie ma problemu. Ciaśniej jest w Suzuki SX4…


tymoch Said:

Ahhh, od małego berbecia fascynowało mnie to auto, ale niestety nie dane mi było go bliżej poznać. Na osłodę były dwa L300 4×4 (jeden miał nawet napis na klapie Allrad 😀 )- podobna impreza z dobieraniem części, np. wężyk hamulca z nissana primery. Dzięki Złomnik, moje życie stało się pełniejsze o jeszcze większą chęć na to auto… może kiedyś :)


8-VOP Said:

Jeden gość u mnie w liceum miał Libero, zazdrościłem mu strasznie.
Zawsze mnie jarały takie miniaturowe pudełka, chciałem i chce dalej.
Kupiłbym nawet dla samych foteli.


volumetrico Said:

Bardzo ladny stan prezentowanego auta, wszystkie liberatory jakie widzialem do tej pory byly zgnitymi trupami, raz stojac kolo takiej pakamery na swiatlach widzialem stopy kierowcy przez wspomnienie po dolnej konstrukcji drzwi :) Zlomnik jest tak tendencyjny w stosunku do aut japonskich jak ja w stosunku do wloskich, i dobrze! Jezdzilbym{ z dusza na ramieniu 😛 }


tomek Said:

No niestety, nie da się pogodzić norm zderzeniowych z kabiną przed przednią osią. Nawet nowe keivany mają oś przed kierowcą…


maciek_dm Said:

Bardzo ładny test, give me more, more, more! A tu libero – wersja papieska: http://www.subito.it/auto/subaru-1200-libero-e-12-cabrio-1995-monza-74951336.htm


Filip Said:

notlauf, mam 198 cm wzrostu i jestem znacznie szerszy, to juz problem niestety, i to całkiem poważny. SX4 i wszystkie pochodne nowe badziewia kompletnie mnie nie interesują, może tylko po to, by je skrytykować za brak sensu ich istnienia


wuner Said:

Rzeczywiście stan jest wspaniały, bo większość z nich jest utkana z dziur i próchna.
A ja pamiętam, jak jedna z nauczycielek w moim liceum codziennie przyjeżdżała do pracy białym Carry…


Jacek Said:

To są bardzo praktyczne autka. Sam kiedyś takim Subaru miałem okazję się przejechać, gość oddał do naprawy bo wyglebił na rondzie. Kiedyś widziałem jeszcze innego Kei vana leżącego na polnej dróżce bo koleina okazała się za głęboka :)
Odnośnie bezpieczeństwa – chyba sam nie wierzysz w to co piszesz. Konstrukcja takiego subaru teoretycznie mogłaby być sztywna jak Smart Fortwo, ale pamiętaj, że brak strefy zgniotu, czyli brak ujścia energii zderzenia powodowałby śmierć pasażerów z powodu przeciążeń w kabinie. Czyli i tak źle i tak niedobrze.


Yossarian Said:

Bałbym się tym zahamować, z obawy, czy nie poleci na przód przez ten nieproporcjonalny zwis przedni. Choć w sumie silnik z tyłu, to problemu być nie powinno. Ale znów mały i lekki ten silnik…


cubino Said:

“To dość niecodzienny przykład, w którym sprzedający targuje się do góry, grożąc że sprzeda komuś innemu.”

Spróbuj kupić jakiegoś fajnego jaktajmera w Szwecji. Cena podana w ogłoszeniu to punkt otwarcia licytacji, w górę oczywiście.

Z tym Twingo to serio? nie będzie z przodu dodatkowego bagażnika? to co będzie? gigantyczny zbiornik na płyn do spryskiwaczy?


Wojciech Mahunik Said:

Praktyczne w swojej prostocie, czekam z niecierpliwością na tescik Wagon r+ ktory tez występuje w wetski 4×4


Demon75 Said:

Łomatko!
Zajebiaszczy wehikuł – kiedyś o mało nie kupiłem, skończyło się na Y10 w dyzlu :-)
Co do praktyczności, rozwiązań, bezpieczeństwa i pozycji (to kei-carach jest wysoka!!!) to autor ma całkowita rację, bo myślę dokładnie tak samo!!!
PIAGGIO PORTER NA PREZYDENTA!


notlauf Said:

cubino: obejrzyj sobie film na Carscoops.com gdzie mój znajomy z czeskiego portalu motoryzacyjnego Tomas Nemec opowiada (po czesku, ale idzie zrozumieć), co tam się kryje pod maską Twingo i jak ją zdejmować.


Woland Said:

Kurde, wczoraj widziałem w Modlniczce auto które budowało drogę i to 4wd bardzo mu sie przydawało. Zapytam czy do sprzedania jak jeszczebedzie, chce ktoś?


maciek_dm Said:

a propos nowego twingo i jego maski, to nie widziałem większego kabaretu.


atr Said:

Piękny stan spodkocykowy, do tego na czarnym szyldzie. Mlask.


Ej, a jaki jest sens montowania w takim aucie (wąskie, zwis, wywrotne) napędu 4×4 jeszcze tak zblokowanego, że tylko na sypkim? Jest na to jakieś wytłumaczenie, zastosowanie – czy po prostu jest bo jest i na wuj drążyć?


Iglo Said:

No i po tym teście liczba wejść na ogłoszenia tego typu pojazdów wzrosła o 500%. :-)
Pożądam.


notlauf Said:

Blogomotive: podjazd pod górę z ładunkiem w Japonii. Z 4×4 ma szansę.


voychoo Said:

W 89r. na bazarze kupiłem sobie naklejkę ze srebrnym Libero ale już po lifcie,miał lampy w jednym kloszu i takie małe okienka zachodzące na dach jak w starych ałtobusach.To była moja najlepsza naklejka.No i wogóle to myślałem że to dużo większy samochód…jakie było moje rozczarowanie kilka lat później.


Piotrek Said:

Szanowny Złomniku, przepisy o mikrosamochodach naruszałyby moje niezbywalne prawo do posiadania kupy miejsca.
Nie musi być Sharan ze 170 konnym TDI bo nie chodzi o moc i prestiż. Mogę mieć 65 konnego Trafica. Ale miejsce w aucie musi być. Kocham wozić powietrze i tyle.


kuba Said:

W wątku o nowym twingo czytałem, ze brak silnika z przodu ponoć ułatwia projektowanie stref zgniotu. I w związku z tym współczesnie projektowane libero nie odbiegaloby specjalnie od innych samochodów pod względem bezpieczeństwa biernego. Prawda li to?


cubino Said:

@notlauf
Francuskie.pl jednak mają racje, jesteś tubą germańskiej propagandy. Obejrzałem ten film i już wiem, że to świetne francuskie rozwiązanie. Nawiązuje do 4CV. A nie, tam było trochę inaczej…


charmonijny Said:

Już pragnę takiego wozidła. Na wycieczki rodzinne jak znalazł a i na większe zakupy też świetny.


Ktosiek Said:

Worm-and-sector – przekładnia ślimakowa? ja tak to nazywam.

Co do auta fajne i praktyczne, ale nie przesadzałbym – ciekawe jak Libero hamuje? pewnie nie jest to standard dzisiejszych pojazdów i taki pick-up zatrzyma się szybciej niż Libero. Oczywiście też nie kupuję argumentu o bezpieczeństwie – każdy jeździ czym chce – inna sprawa, że prywatnie też nie trawię SUVów – najsmutniejsze jest to, że SUV wykończył prawdziwe, amerykańskie kombi. To, że coś jedzie wolno, nie oznacza, że jeździ bezpiecznie i poprawia bezpieczeństwo na drogach – takie myślenie to demagogia. A państwa bym w to nie mieszał, jak zwykle będzie więcej problemów niż pożytku.


Cham w Audi Said:

Auto budzi szacunek ze względu na stan. Jednak nie wyobrażam sobie jeździć tym na co dzień.


marekrzy Said:

Dlaczemu?
Na trasę trochę słabe (nie chodzi o moc a raczej o komfort jazdy – mały rozstaw osi więc bujanie jak na morzu), ale jazda miejska to zapewne jego żywioł.
I przy szybkościach rozwijanych w mieście kwestia bezpieczeństwa nie jest już kluczowa.


miwo Said:

Można więc powiedzieć, że wszystkie europejskie ciężarówki dobrze wykorzystują przestrzeń – i to już zaraz po IIWŚ się zaczęło. Jeszcze teraz planowane jest zezwolenie na tzw. pociągi drogowe w Europie, więc będzie wesoło.
A w USA, Kanadzie czy Australii ciężarówki “bez ryja” jakoś średnio się sprzedają.

Raz w życiu jechałem Suzuki Carry. Jako pasażer. I miałem wrażenie, że hamuję stopami 😉
Szanuję, podziwiam, ale to nie dla mnie.


dream28 Said:

A w krótkiej rav4 mk1 maska zajmuje 3/4 samochodu. albo 69/77.


Nano Said:

Wyborny test, acz brakło zdjęcia twarzą w twarz z Carry.


Waśka Said:

Jesteś złomniku jak mój dawny dzielnicowy, który gonił ludzi za złe parkowanie. Twardo nie przyjmował do wiadomości że w związku z budową apartamentowca na osiedlu nagle zabrakło połowy miejsc parkingowych i trzeba sobie jakoś radzić. “Nie, proszę pana. Nie jest za mało miejsc parkingowych. Jest za dużo kierowców!” :)


Roberto Said:

Zgadzam się co do tego, że powinny być inicjatywy dla małych samochodów bo jeżdżenie po mieście SUV-ami to na prawdę debilizm i chamstwo.


Nat Said:

Fajny samochodzik, choć z “kei vanów”, to bardziej poważam F600 Multipla 😉
Nawet mimo braku bezużytecznego 4WD… chic i genre jest jeszcze lepszy.
Przy okazji – rack-and-pinion to nie jest przypadkiem zwykła liniowa zębatka? Kręcisz kierownikiem, a liniowa zębatka zmienia to w ruch posuwisty, który skręca koła.


Mav Said:

“worm-and-sector” – przekładnia ślimakowa (gógiel w grafice wyrzuca też śrubowe, ale jednak “robak” to po polsku “ślimak:)

“rack-and-pinion” – przekładnia zębata (z listwą)


Ksebki Said:

Dla lubiących dobre wykorzystanie przestrzeni: http://pokazywarka.pl/no-aero/


Daozi Said:

Miałem kiedyś takiego resorka – wtedy wydawał mi się kopia jakiegoś wielkiego auta, jak zobaczyłem na żywo to przeżyłem lekkie rozczarowanie. Auto fajne, ale skoro mała Micra jest niezbyt stabilna nawet po szybszych drogach w mieście to co dopiero takie coś.


Qropatwa Said:

Kiedyś byłem już bardzo bliski zakupu tego bolidu ale oczywiście handlarz zrobił mnie w ch… i sprzedał komuś innemu, pomimo faktu, że byłem już w drodze – standard. Kiedyś jeszcze będzie mój. Szkoda tylko, że nie ma do nich części już.


lordessex Said:

Jakie czyste w środku 😀


ORMO_PL Said:

Dlaczego PAN ZŁOMNIK uważa takie niewiadomoco za genialne auto? Przecież tutaj igrasz ze śmiercią wsiadając do samochodu. Co z tego, że przestronny, co z tego, że zajebista widzialność (widzialność, nie widoczność) jak i tak ktoś w Ciebie wiedzie i Cię zabije?
Co to za samochód w którym przy włączeniu 4×4 na asfalcie powstają ‘naprężenia, że wszystko popęka w piździec’? Ktoś z JAPOŃSKICH INŻYNIERÓW zapomniał o centralnym układzie różnicowym CZY PO PROSTU NIE BYŁO NA NIEGO MIEJSCA?
Obracane fotele w dwóch rzędach? Tacuma też miała, i jakoś się mega nie sprzedała, a i nikt tego faktu nie rozpatrywał w kwestii zalety samochodu.

Śmierć na kółkach.

Zapraszam po raz kolejny do testu mojej 2008 Łady 4×4. Zobaczymy, co wówczas autor powie.

Nie to, żebym ofensywnie podchodził do poglądów autora, tylko po prostu do takiego bym nie wsiadł. Zabiłbym się przy wsiadaniu (185 cm wzrostu)


Fenek Said:

Ale ta Warszawa jest śliczna w nocy… a fura wymiata:)


morszczuk Said:

Aha! Ślimakowa przekładnio, znów skrzyżowaliśmy ścieżki. To auto jest za małe dla nas dwojga…
Niestety u mnie tez taka jest. Jak powiedziałem koledze na torze to najpierw się śmiał a potem zaczął mnie żałować.


Loxiu Said:

Wpisałem na allegro subaru libero… WESZŁEM i WYSZŁEM


Daniel Said:

@Yossarian

“Bałbym się tym zahamować, z obawy, czy nie poleci na przód przez ten nieproporcjonalny zwis przedni.”

http://www.youtube.com/watch?v=eW_1NEMcYIY

😀


Raff Said:

Boszszesz – jaki piękny koncept-post z tego wyszedł!!!


DrOzda Said:

Co wy się czepiacie tych stref zgniotu ?
Notlauf celowo wybiera samochody o zerowych strefach zgniotu :)
126P, Carry , Sulky , P106 :
http://www.euroncap.com/tests/citroen_saxo_2000/70.aspx


marekrzy Said:

@Nat,
Multipla to raczej leggera-van, choć w razie użycia tego określenia w kontaktach z współczesną młodzieżą może wystąpić dysonans poznawczy (ha! Dysonans! Złomnik uczy, złomnik radzi). Leggera, a dokładnie superleggera to się pewnie z Lambo kojarzy.


ndv Said:

Libero i inne kei-vany zawsze mi się podobały – pudełeczko 3,5 m długości mieszczące ponoć 6 gości po 1,9m :)
Czemu Japończycy dzisiaj nie oferują czegoś takiego w EU? Przecież skoro Smart czy inna Toyota IQ dostały homologacje kei-vanowi też by się udało


Zapytany Said:

Jako posiadacz W168 poczulem sie zaadresowany zaanonsowanym pytaniem, jednak mimo dwukrotnej lektury nie potrafie rzeczonego znalezc 😉


marekrzy Said:

Słowo “ponoć” jest tu bardzo na miejscu.
Ponoć po długich poszukiwaniach w całej Japonii udało się w końcu znaleźć 6 gości po 1,90m do testów.


Nat Said:

@marekrzy
Pójdźmy dalej. Nie leggera-van, a leggero-furgoncino. 😉
Jako że sporo lżejszy od Lambo – bo liczący całe 700-coś kg , to może być nawet hiperleggero!


sosek Said:

A podobno to teraz mamy dałnsajzing i trzycylindrowe silniki.


Łysy Said:

Ale w dużych furach


tdz77 Said:

Mówicie, że na trasę się nie nadaje… Rozmawiałem kilka lat temu w Bielsku-Białej z przypadkowo spotkanym na parkingu właścicielem podobnego libero (tylko miało jeszcze okienka na górze i elegancki dopasowany bagażnik dachowy), który zjeździł nim całą Europę. Pogadaliśmy dłuższą chwilę bo zastał mnie prawie leżącego pod samochodem, gdy chciałem obczaić jak to dziwo jest skonstruowane (pierwszy raz widziałem na żywo:) ). Zostawił mi nawet ulotki polecanych tanich noclegów we Francji i Hiszpanii :)


Rack-and-pinion to chyba przekładnia zębatkowa


Hurgot Sztancy Said:

a można nim driftować? niby napęd na tył, ale dociążony silnikiem…


dr_kamil Said:

Podoba mi się bardzo ale nie mam jaj żeby użytkować takie auto, ludzie jeżdżą jak powaleni i stłuczka z byle Lanosem może skończyć się zgonem.

W Katowicach często widuję gościa w Toyocie Tundra – to już granica absurdu czy można posunąć się jeszcze dalej?


Cooger Said:

@Blogomotive – sprawdź proszę na youtubie jak ten wywrotny maluch radzi sobie w terenie lub na śniegu. Zdziwisz się. Chciałem kupić takie libero – niestety poszukiwania takiego egzemplarza jak ten na zdjęciach to może być czasem “full time job”. Większość to zgnite szroteksy a i silnik nie należy do bezawaryjnych. Z jego remontem trzeba za to się na kombinować bo części pod ten model nie ma i trzeba dopasowywać od Justy który silnik ma niby taki sam ale inny (bodajże “odwrotnie” założona głowica – jeśli mnie pamięć nie myli).


Cooger Said:

Toyota Tundra to nie jest duże auto… porównując do jakiegoś amerykańskiego full-size. Zatem – tak, można.


mic Said:

Boszzzzz… Jak ja uwielbiał małe autka. Nigdy nie kręciły wielkie pick-upy z wielkimi silnikami do wożenia się po mieście. To dobre dla małych facetów z jeszcze mniejszymi… a z resztą nieważne.
W każdym razie Złomnik ma rację – to jest optymalny miejski pojazd rodzinny. Ekologiczny i zajmujący mało powierzchni.

Japończycy mają rację promując takie samochody, a nie wielkie bydlaki jak nasz system robił to do tej pory. Każdy ma prawo do wożenia w pojedynkę powietrza w samochodzie wielkości autobusu. Jeżeli go na to tylko stać.


kaka Said:

Apropos reflektorów.
Mam potrzebę “posiąścia” mniej więcej takich gabarytowo świateł, jak ma ten wynalazek.
Ktoś wie jakiego w miarę popularnego dawcę wpisać w wyszukiwarkę?


Maranelo Said:

Mieliśmy w domu kiedyś Libero E10 z takimi dodatkowymi okienkami na drzwiami. Zimą notorycznie nie odpalało mimo wielu prób naprawy (widocznie za trudne dla mechaników). A co do części to jak zerwała się linka od prędkościomierza do pod pasowała od Stara zdaje się 😀


twingo Said:

Bardzo sympatyczny samochodzik

A w tym twingo III jak dadzą porządnie duży zbiornik spryskiwaczy (taki >7l żeby starczyło na całą zimę) to jak dla mnie może być nawet zakręcana ta maska na srubki, miejsce chyba na niego jest. No chyba że ktoś ma taki poziom grzybiarstwa, że lubi sobie nosić akumulator w siatce do domu na noc albo klemy rozłączać. Bardziej smuci brak koła zapasowego (chyba). Anyway już zaczynam odkładać na zadbanego 10latka w 2024. Aha i ciekaw jestem jak szybko pojawi się zestaw do montażu silnika z hayabusy czy innego motóra, taki jak teraz robią do smarta (Smartuki).
Testuj Notlaufie jak tylko będziesz miał okazję, pisałeś kiedyśtam, żeby tylko nie dali skrzyni zautomatyzowanej, no i nie dali…


notlauf Said:

ORMO_PL: jak się tak boisz życia, to siedź w domu. Ja się nie boję i wolę umrzeć w Libero, niż żyć w Skodzie Yeti.

Żaden stary samochód 4×4 nie ma centralnego mechanizmu różnicowego. Co więcej, większość nowoczesnych aut też go nie ma.

Ja mam 190 cm wzrostu i wsiadam tu normalnie.


Autosalon Said:

Libero fajowe, ale mam lepsze rozwiązanie.
Miałem w 2004 r. już takie cudo jak Suzuki Wagon R z 2000 roku , (wersja gulaszowa)w kolorze subaru impreza wrx.
Zamąciłem gazik i dawałem tym 130 km dziennie.
Silnik z przodu , całkiem normalnie jechał w bezwietrzne dni i nie miałem stracha o nogi takiego gdy wcześniej dawałem Piaggio Porterem.
Wagona można dostać też 4×4 lub z automatem a po fl nawet z dieslem mulijetem z fiata.
Co prawda ciężarówka z niego nie taka jak z Portera, ale prawdę mówiąc ten subarak czy porter to też żadna towarówka.
Od czasu do czasu dla jaj super taki kei van, ale na co dzień Suzi Wagon jest rewelka .
Wg mnie ten Libero jest zdecydowanie bliżej Sulky niż normalnego jeździdła, ale istnieje taka opcja że się nie znam.


damianyk Said:

raczej nic by się nie połamało od napędu 4×4, tylko opony by zeżarł szybko


Mikaell Said:

@Piotrek
Tak! Też lubię wozić powietrze, dlatego najczęściej do roboty jadę Toyotą Previą I.
Jest wprawdzie kawałek maski, ale to chyba jedyne takie auto, które wioząc 7 osób ma jeszcze miejsce, żeby zmieścić ich bagaż.
@Notlauf – pisałeś coś kiedyś o Previi I, ale nie pomnę czy była to teoria czy praktyka? Tak czy owak do zaproszenia do przejażdżki 300ZX dołączam Prevkę :)


OBORZETUCHOLSKI, i ja dopiero teraz to czytam. Jak grubo. Tak przepotwornie pożądam, do miasta, na ciasne parkingi to musi być ideał. Ale że tak się na nie ludzie rzucają? Zaskoczony jestem, ale stwierdzam, że wiedzą, co dobre. Jeździłbym. Ależ.

Ciekawe tylko to z ramą. Wrzucałem w gugla “libero chassis” i “libero frame” i nic.


Jelcz Said:

Pójdę dalej niż Worm and Sector, czyli przekładnię ślimak – wycinek ślimacznicy. Łatwiej zapewne kręciłoby się fajerą, gdyby zastosowano przekładnię z ślimakiem globoidalnym i rolką, a o śrubowo – kulkowej to już nawet nie będę wspminał… Panie Złomnik, Pan sobie zapisze w kajecie. :-)


notlauf Said:

Proszę, tu pierwsze zdjęcie przedstawia ramę do której przykręcane jest nadwozie:

http://subarulibero.org/viewtopic.php?t=133


v8tatra Said:

i bardzo dobrze ze nie ma miedzymostowego różnicowego przynajmniej o 1 mniej w terenie do blokowania
ale gnija na potege nie ma do czego spawać
aaa i sie nie przewraca 0to dowód
https://www.youtube.com/watch?v=UKYaO16gUyU&list=UU8m_wYdQFOLWIdupJrXnhQg
to było na starych zimówkach na oponach z kłada bedzie nie do za3mania znaczy pani Mania;)


lecho Said:

@Pick-upy w mieście – mnie też straszliwie dziwi, że jedynym kryterium jest tu emisja spalin a nie, nazwijmy to, kubatura samochodu. Przecież taki Hilux zajmie miejsce parkingowe czterem mega fajnym IQ.


pr Said:

Znam jednego, co gnije takiego libero na podwórku. Niedaleko, kilometr ode mnie.


wojtus Said:

Libero jest naprawdę fajne! Pickupy też :)
Dla mnie to auta użytkowe, kupowane dla lansu są bezsensu.

Napęd 4×4 nie jest potrzebny w mieście i na twardym. Tam gdzie jest potrzebny, taki bez dyfra na środku, czy wiskozy jest idealny.
W sumie pełno aut jeździ z takim rozwiązaniem do dziś.


Ooo, dzięki za link. Bardzo byłem ciekaw jak ta jego rama wygląda. Inna rzecz, że ostatniego searcha w danym temacie robiłem kilka miesięcy temu.


tora Said:

L200 98r
pojeździsz i zmienisz zdanie


oldskul Said:

Radykalny sprzęt. Rzec się chce: funkcjonalność, głupcze! Ech, auta współczesne i ich żałosna widoczność, wspomagana kamerami…
Ależ bym robił (niedalekie…) wyprawy rowerowe za pomocą takiego wagonu. Da się takie cudo wynająć na kilka dni, na przykład? :)
.
“…wolę umrzeć w Libero, niż żyć w Skodzie Yeti.” Hm. Mocne! 100% złomnika w złomniku. Zastanawiam się, czy to samo powiedziałbym o swojej Š 105 – no, wychodzi na to, że chyba tak 😉


notlauf Said:

Do ludzi, którzy piszą: pojeździj czymś to zmienisz zdanie. Właśnie stąd mam to zdanie, że tym czymś jeździłem. Jeździłem czterema L200, pięcioma Hiluxami, trzema Navarami, Fordem Rangerem dwóch generacji, Isuzu D-Max zwykłym i w podwójnej kabinie, a nawet Tatą Xenon. Jeździłem nawet pxxxxlonym Fordem F250 7.3 D Super Duty.

I tak w tym wątku musiałem skasować bardzo dużo komentarzy. Zatem nie trudźcie się z pisaniem “autor na pewno nigdy”. Tak, autor nigdy. Nie mam prawa jazdy i samochody oglądam na historyjkach z gumy Turbo.


Andziasss Said:

Czysta zazdrość! Zwis przedni może spory, ale i wysoko wisi, więc kąt tzw. natarcia jest wystarczający. Silnik z tyłu dociąża oś napędzana, co pomaga ciąć pod górę po piachu. 4×4 dołączane z wajchy jest o wiele lepsze od wiskozy, która zareaguje dopiero jak się wp…lisz i pozwala ciąć pod jeszcze większą górę po piachu i śniegu. Możliwość aranżacji wnętrza genialna, szczególnie w połączeniu z odsuwanymi ścianami. Oczywiście zabójczo niebezpieczny i powinni tego zabronić. Podobnie jak rowerów, skuterów, motocykli i wychodzenia z domu.

Jestem rad. Allrad.


tora Said:

skaj na podłodze i fotelach , ogromny bagażnik odporny na każdy ładunek ( tona kamieni ,obornik , wózek dziecięcy , ser) niecałe sto koni a nie ma problemu żeby pociągnąć 2 tonową przyczepę , brak serwisu , kiepskie paliwo, kilkuset kilometrowe przebiegi dzienne
to jest obraz pikapa z mojej perspektywy – kwintesencja samochodu użytkowego


Waśka Said:

„…wolę umrzeć w Libero, niż żyć w Skodzie Yeti.”
mocne słowa i interesujący pogląd zwłaszcza u ojca rodziny. inna sprawa, że w Libero (znacznie łatwiej niż w Yeti które jest koszmarkiem dla kierownika) najpierw poszłyby nogi, potem kręgosłup i dopiero na samym końcu możnaby było liczyć na obrażenia gaszące światło na dobre.
no, ale nie mój cyrk i nie mój personel. ja wolę czasem przyklęknąć żeby nie oberwać w głowę niż umrzeć cały czas stojąc 😉


tora Said:

libero super- znajomy mieszkał w bieszczadach super mu się sprawdzał na bezdrożach do czasu – potem zrykę ( wywóz drewna ) zaczęli robić fourwarderami koleiny za duże dla E 10 kupił pikapa
pikap górą


Cooger Said:

@Notlauf Zdefiniuj “stary samochód 4×4” – NV242 miał dyferencjał międzyosiowy (1987) a i wcześniejszy 228 chyba też. Nie chce mi się teraz szukać czy aby na pewno czegoś wcześniej nie było. NV/NP242 to powszechnie stosowany reduktor w XJ-tach.


gehazi Said:

Talbot Citylaster miał silnik chyba w zderzaku.Więc można.


sassin Said:

Ten napęd 4×4 w Libero można spokojnie używać na asfalcie i nic się nie stanie, w Leone coupe był taki sam, załączany elektrycznie. No ale może ja się nie znam.
Aha, pickupy to są samochody pracownicze, do roboty, dla robotników. U nas moda na jeżdżenie nimi po mieście w celach innych niż przewóz cementu, cebuli, kartofli albo sznurka do snopowiązałki wzięła się chyba z murzyńskich teledysków i z chęci pokazania na drodze że jest się większym. Czysty głupi snobizm. I niepraktyczny bezsens. No ale ja się mogę nie znać bo tylko cztery miesiące musiałem jeździć pickupem.


Autosalon Said:

A co do bezpieczeństwa i w ogóle.
Jak się zastanowić to to Libero jest mega bezpieczne w porównaniu do sprzętów kamikadze typu, skuter, motór czy inne co so zupełnie bez karoserii.
Na dodatku Libero jest wolniejsze i nikt tym nie jeździ jak czub bo się po prostu nie da.
Porównujemy Libero do nowych aut a nie do wszystkiego co jeździ po ulicach.
Pamiętajmy że w autobusie miejskim nawet pasów nie ma, strzał przy 50 w stałą przeszkodę i stówka miłośników komunikacji zbiorowej w najlepszym wypadku mocno połamana.


c. Said:

http://pokazywarka.pl/ez92vm/
Libero spełniające normy UE 2014 i MS Paint 1997 – i nadal szturmujecie salony Subaru? Robi się z tego prawie econoline.


Andziasss Said:

@Cooger: Land Rover Ninety/Oneten i Range I miały mechanizm międzyosiowy od wcześniej. Dlatego ten reduktor w Twojej Dyskotece taki wielki jest:) Jednak znakomita większość samochodzików 4×4 miała sztywno dołączany napęd z przodu i dają radę, tylko kierownik musi bardziej myśleć i w porę odłączyć przód. A to jest już za trudne, jak widzę w komentarzach. Dla nielubiących myśleć wymyślono wiskozę, a zaraz potem “4×4 coupe”.

@Nie chcę po imieniu: Zastanawiające jest też to, że tak trudno jest sobie wyobrazić, że Libero mieszka w terenie górzystym i robi robotę latem i zimą. Mało to na świecie takich miejsc? Na serpentynach jazda szybko czymkolwiek nie ma żadnego zastosowania i trudno jest zginąć przetrąconym przez przelatujące e24. Liczy się za to zwrotność i zdolność transportowa. Pełno Libero było i jest więc np. w Szwajcarii. Oni, ci Szwajcarzy po prostu lubią ryzyko.


notlauf Said:

c.: BORZE JAKIE TO PIĘKNE!!!


maz Said:

@c.: Genialne! Dodatkowy bagażnik i jeszcze lepsze auto! Aaaaaaa, lepszy od serii w wuj!


ziutek Said:

Ostatnio nie ma wpisu bez hejtu na merca, prawie jak u audi debils, czuję się zaszczycony.


notlauf Said:

ziutek: ostatnio? A kiedyś były wpisy bez hejtu na merca? Do diabła, muszę je przerobić z mocą wsteczną…


miwo Said:

nie trzeba nawet mad skillz.
złomnik przecież już takim jeździł.
a tu jeszcze allrad. ideał po prostu.
http://ipocars.com/imgs/a/h/s/c/o/other__dfsk_v27_cars_xpedition_2012_1_lgw.jpg


Demon75 Said:

@Anidziass – żeś mnie ubiegł, własnie miałem pisać o StageI i Defenderze. Dla uzupełnienia – początek lat 80-tych, jakoś 82/83.
Poza tym – FORMALNIE 4×4 oznacza zawsze dołączany napęd (nawet taki jak ma teraz Mitsu Pajero i Pajero Sport, Jeep z NP242 i aktualna Suzuki GV)
Stały napęd zwykle był oznaczany 4WD, albo AWD. Sprawdzić czy nie Toyota :-)
Do wszelkich “fahofcuf” – jeśli twierdzisz, że jazda z załączonym na sztywno napędem nie powoduje naprężeń, i “najwyżej opony się zetrą”, to ja proponuję zapoznanie się ze słowem DYFERENCJAŁ albo mechanizm różnicowy – czym jest i do czego służy. Są nawet filmiki na YT :-)


pr Said:

Co do pikapów – nie wiem o czym tu dyskutować, większość pikapów to podkute szynami kolejowymi stalowe pudła na resorach o własnościach trakcyjnych wozu drabiniastego. Obszycie siedzeń skórką i wrzucenie 20 przycisków na kierę nie zmieni faktu, że pikap to prostu pojazd rolniczy, do którego zakłada się drelich i gumofilce.
Wyjątkiem jest subaru brat, ale to żaden pikap.


micrus Said:

Mi się fajnie jeździło pickupem. Niedawno miałem okazję spróbować w Navarze, po raz pierwszy w życiu. Jako odmiana fajna sprawa. Ale na co dzień do miasta to nonsens.


oldskul Said:

Jaki hejt na Merce? Trochę (nomen omen) beki z garażowych liftingów, zresztą często z uznaniem dla włożonej pracy, może niekoniecznie efektów 😉


Mej Said:

Co do nowego twingo , to myślę że żabojady nieźle zamieszają we Fiacie . Niezłe rozwiniecie idei pińćsetki ( mały samochód, mały silnik z tyłu ), czekam tylko na posunięcie Fiata , co też oni wymyślą.
W dodatku będzie występować pod trzema markami Renault, Smart i Dacia


sassin Said:

To ja się wprost spytam w takim razie: czy to Libero wraz z włączeniem 4×4 ma od razu blokowany dyfer?


notlauf Said:

sassin: tak, ma… bo go nie ma. W skrzyni rozdzielczej nie ma dyferencjału przód-tył. Są tylko w osiach.


Cooger Said:

@Andziass – z histori LR jestem cienki, szczególnie od strony technicznej, dlatego oparłem się na przykładzie Jeepa. Nawiasem mówiąc przy wyborze Discovery jego dużym atutem był dla mnie właśnie stały napęd na obie osie + możliwość załączenia blokady. A dorzucając jeszcze jeden przykład – tym razem z Demoludów to Niva ma stałe 4×4 + ręcznie załączaną blokadę.

@Sassin – z tego co pamiętam to tam jest elektrycznie odłączana przednia oś. Nie ma dyferencjału międzyosiowego więc nie da się go zablokować/odblokować.

@Demon75 Czy ta różnica pomiędzy 4×4 a 4WD jest gdzieś/jakoś zdefiniowana?


balbulus Said:

@sassin: przy włączeniu 4×4 Libero zachowa się, jak samochód 4×4 ze zblokowanym dyfrem centralnym (a dyfra jako takiego nie ma, więc nie trzeba go blokować).

Publika, dobrze mówię?


maz Said:

@Mej: Będzie twingo od dacii?


JanKo Said:

Libero jest spoko. PickUpow nie lubie, za wyjatkiem jednego: Ford F150 SVT Raptor. Chetnie rozjezdzalbym nim takie Libero czy inne pierdziawki, ktore nadaja sie wylacznie dla dziewczynek. Tak, to o dziewczynkach jest niezbyt serio. PickUpy z wiecej niz jednym rzedem siedzen nie maja od poczatku kwietnia 2014 ulg odnosnie podatku VAT czy tez podatku akcyzowego, beda traktowane jak normalne osobowki.
Co do meritum: majac do wyboru do jazdy po miescie nowy odpowiednik Libero z klimatyzacja itp albo nowe Cayenne, wybieram Cayenne. Ma wiecej sensu w miejskim uzytkowaniu, kolan nie musze miec przy brodzie itp. Dziekuje za uwage


Mav Said:

A czy El Camino to pick-up czy nie?
http://image.motortrend.com/f/classic/wallpaper/1006_chevrolet_el_camino_ss396_wallpaper_gallery/29357230/1970-chevrolet-el-camino-SS396-top-view.jpg

A Holden Ute?
http://pds.exblog.jp/pds/1/201104/27/32/d0228232_16213873.jpg

Marzą mi się takie “pick-upy”. Można pozasuwać na autostradzie i w mieście, a przy tym jest do czego zapakować dzika czy jelenia. I mebel. I nawet surową płytę meblową na ten mebel…


AdiN Said:

Jako człowiek który przejeździł parę lat hiszpańską wersją Nissana Vanette Largo i uczestniczył w jego czołowym rozbiciu, może się wypowiem.
Nissan Vanette to pojazd dość wygodny, o rewelacyjnej przestrzeni i widoczności, a po wymianie przedniego resora z pojedynczego na potrójny i silnika na japoński dość niezawodny. Prowadzi się przeciętnie ze względu na luzy w kierownicy i sporą wrażliwość na podmuchy, ale nawet wtedy ma swój urok. Został mi spory sentyment do takich vanów, tylko czy jest u nas dla nich miejsce?

Moja historia: 1. stycznia, prawie 10 lat temu. Zima, śnieg, 40-50 km/h na bocznych mazurskich drogach. Ja skacowany na prawym fotelu, za kierownicą siostra, trochę niewprawiona w prowadzeniu w taką pogodę (stąd ta prędkość). Gdy kolejna seria zakrętów raz wiedzie w górę, raz w dół, prędkość profilaktycznie spada do około trzydziestki. Nagle na jednym z zakrętów niedociążony tył zaczyna tańczyć. Próba opanowania, panika, strome pobocze na pole, dwa metry po trawie, uderzenie w drzewo. Auto zatrzymało się wbite w sosnę swoim prawym przodem, dokładnie tam gdzie jeszcze przed chwilą miałem nogi, teraz zadarte pod samą brodę. Metal karoserii wbija się w fotel, połamany plastikowy schowek boleśnie wpija się w piszczele. Żyjemy. Prędkość uderzenia ok 20 km/h. Straty: Auto do kasacji, trochę obtarć i wieloletni uraz psychiczny kierowczyni do prowadzenia pojazdów silnikowych.

Ktoś powie: “Eee tam, ja miałem… ” Dobra dobra. Przy dwudziestce? No właśnie.
Wciąż czasem o tym myślę. Co by było gdyby drzewo nie wbiło się w miejsce pasażera a w kierowcę? Tak mała prędkość przed uderzeniem wystarczyła mi na zareagowanie, ale czy ja zabrałbym nogi spod kierownicy? Czy kierownica by ich i tak nie zmiażdżyła? W takich autach nie ma ŻADNEGO wzmocnienia przodu, od świata zewnętrznego odgradza człowieka tylko blacha o grubości paru mm. Kiedy uderzasz zwykłą osobówką przy dwudziestce na liczniku poczujesz szarpnięcie pasów, brzęk i nieoczekiwane zatrzymanie. Po tygodniu wymienisz lampę, zderzak, ew. maskę lub błotnik. W japońskim vanie możesz poczuć znacznie, znacznie więcej.
Dlatego przestałem widzieć sens takiego rozwiązania. W mieście kolizje nie są niczym rzadkim, z większymi często prędkościami, a poza miastem taka łatwość parkowania naprawdę jest zbędna. Nie piszę tu o frajdzie z jazdy czy “podobaniu się”, ale o sensie z punktu widzenia inżyniera. Czy dodatkowe 20 cm maski tak pogarsza parkowanie? Duży skręt po wysunięcie osi przed nogi nie pogodzi się skrętnym tyłem?
Chyba jednak się da, skoro dzisiaj masa kei-vanów wychodzi z silnikiem (częściowo) przed stopami.

Jak ktoś woli zginąć w Carry niż żyć w Skodzie, proszę bardzo. Wolałbym jednak żeby żył w czymś jeszcze durniejszym niż Suzuki. Ja poproszę Nissana Clipper RHD. Może być w barwach Hello Kitty :)

Pozdrawiam


brazer Said:

Uprzejmie donoszę, że inkryminowane subaru dziś o godzinie 12.30 skręciło z Ronda Waszyngtona w ulicę Francuską celem grubego lansu. O czym uprzejmie informuję odpowiednie władze. Czuwaj!


damianyk Said:

@Demon75 właśnie dyferencjał w pierwszej kolejności zapobiega wpadaniu w poślizg osi napędzanej na zakręcie oraz znacznie zmniejsza zużycie opon. Chyba mi nie powiesz że moment tarcia między oponą a asfaltem jest większy niż moment potrzebny do ukręcenia wałów i osi – przecież taki samochód by nie ruszył z miejsca.


nikiplank Said:

cześć nie ma dyfra międzyosiowego cześć


Cooger Said:

@AdiN – Vanette ma ramę?


benny_pl Said:

alez piekne Libero, musialo kosztowac taczke piniendzy, zawsze mi sie okropnie podobaly te Libera, teraz po tym artykule to juz wogole podrozeja ze 3 razy 😉
dziwi mnie brak takiego bezposredniego porownania z Carry i koncowego wyniku co jest lepsze.

kiedys sobie kupie takie Libero… a przynajmniej bardzo bym chcial…. puki co musze uporac sie z niedawnonabytym Berlingiem 1.4B ktore po gruntownym wymyciu calego i komory silnika po odpaleniu chodzi chwile po czym zaczyna nierowno pracowac az gasnie… nie wazne czy sie jedzie czy nie, do tego zapala zaraz bez problemu… i problem sie powtarza… zupelnie bez sensu… narazie schnie… moze jakis Citroeniarz ma gotowe rozwiazanie?


gruby z krosna Said:

a takie libero to nie miało jakiegos blizniaka w produkcji od mazdy ??


brazer Said:

@up
dobra prowo nie jest zła…
😀


ORMO_PL Said:

“Żaden stary samochód 4×4 nie ma centralnego mechanizmu różnicowego. Co więcej, większość nowoczesnych aut też go nie ma.”

Spójrz, to dziwne, ale niva ma. Ba, można go nawet zablokować.
Nie wiem, moich regionach takimi samochodzikami jeżdżą albo spółdzielnie mieszkaniowe, albo grzyby. Ten samochód nie ma w sobie nic, czym mógłbym się jarać. Do piachu.


AdiN Said:

@Cooger: Nie, Vanette miały nadwozie samonośne, czyli teoretycznie bezpieczniejsze niż Libero oparte na ramie.


Mav Said:

@benny

Ile chodzi zanim zgaśnie? 5 sekund czy 5 minut?

Mycie może nie mieć z tym nic wspólnego, ale sprawdź kostki i czujnik położenia wału.

Potem sprawdź odpowietrznik baku. Nie wiem jak w cytrynach, ale w innych pojazdach od tego bym zaczął.

Potem sprawdziłbym pompę paliwa (czy ciśnienie jest ok), ewentualnie chwilowo wywaliłbym filtr paliwa. A potem zacząłbym szukać nieszczelności między pompą a komorą silnikową.

Chyba, że masz immobilizer…

Bezpieczniki sprawdziłeś? Zimnych lutów w skrzynce nie ma? (nie wiem czy w cytrynach występowały, w fordach b. częsta usterka)

Tak czy siak powodzenia.


Adamtd74 Said:

Wspierając kolegę, który już Złomnikowi przedłumaczył z angielska nazwy proszę dwa pliki ze słownika ( w sześciu językach):
http://rapidshare.com/share/118615A666B99D2D472C7A86B1A61161

http://rapidshare.com/share/00198D815A72899E6AA8AD5E39E744DC

U nas w zaborze austriackim mówi się po polsku, ale jak dla Złomnika i okolic stolycy jest też oczywiście po rosyjsku.


Mav Said:

@Adamtd74
Bardzo ciekawy materiał. Zechcesz podać tytuł, autora i rok wydania?


Adamtd74 Said:

“Ilustrowany słownik samochodowy 6-języczny” Czesław Blok, Wiesław Jeżewski, WKŁ Warszawa 1987 – to jest wydanie czwarte więc mogło się coś też wcześniej pojawić


Mav Said:

Dziękuje Adamie!

Już zamówiłem u Połowicy na pierwszą-lepszą okazję dostanę.


benny_pl Said:

mav: okolo minuty-dwoch. wydlubalem dzis cala wiazke silnika i przejzalem, zlikwidowalem jakies dziwne “narosla” bo kiedys byl tam LPG, wyczyscilem zlaczki – bylo kilka zasniedzialych stykow, wywleklem wiazke przodu do przejzenia jutro, przy okazji zrobie zaprawki w komorze silnika jako ze instalacja wywleczona, wycziscilem wszystkie oczka alternatora, rozrusznika i masowe, oraz miejsca karoserii gdzie te oczka sa przykrecone, jutro w tej czesci wiazki przodu bedzie wiecej izolowania bo tam troche kabli jest uszkodzonych-izolacja poprzecinana (niestety okazal sie bity) takze mysle ze po poprawieniu tej elektyki bedzie ok, zobaczymy :) oby nie uwalil sie komputer


oldskul Said:

Benny – a nie ma tam jakiegoś przepływomierza, którego szlag trafił…? Objawy może są z jakiejś bardzo ogólnej półki, niekoniecznie Cytrynowej?
Tak sobie głośno myślę.


Mav Said:

@Benny
“zlikwidowalem jakies dziwne „narosla” bo kiedys byl tam LPG”

Obadaj sprawę lewego powietrza i wtrysków (wtysku).


benny_pl Said:

lewe powietrze tez moze byc bo sa dorobione klapki antywybuchowe hamsko poklejone sylikonem (pozniej wymienie kolektor ssacy) ale ja stawiam na elektryke, dzis przejzalem wywleczona wiazke przednia cala az do nadkola pod ktorym wchodzi do kabiny, mialem nosa – byla w jednym miejscu przetarta, pare kabli zwartych i przegrzanych a niektore az przepalone, to poprawilem, ale ze w miedzy czasie jeszcze zaprawki robilem to wiazka byla na pozniej i jutro bede dokanczac bo chce tak jak silnikowa rozplatac cala z tasmy i przejzec skoro juz wyplatana, potem z powrotem ladnie okleic tasma i przewlec z powrotem, od razu wyczyszcze te okragle zlaczki laczace przednia czesc wiazki z wiazka silnikowa i potem porzadnie zaizoluje zeby tam woda nie naciekala, jak juz robic to porzadnie :) ehhh czemu w kazdym samochodzie musza byc jakies kombinacje z ta elektryka do poprawiania….

oldskul: mam cicha nadzieje ze sie nic nie uwalilo od tych zwarc, ale sie okaze…


vlad Said:

Jasie na tym nieznam, ale ujezdzalem kiedys takie (?) Suzuki. Czy tutaj tez silnik jest od motocykla i kreci sie do nastu tysiecy obrotow? Fakt, ze do 60 to malo, ktore auto na swiatlach podskoczy, ale:
– w razie gwaltownego hamowania auto zaczyna koziołkować do przodu
– przechylanie na zakretach powoduje chorobe lokomocyjna nawet u silnika (zyga olejem)
– moze i jakos tam trzyma sie na zakretach na pusto, ale poniewaz podloga jest dosc wysoko, jakiekolwiek umiejscowienie ladunku o masie powyzej 50kg powoduje chec domontowania dodatkowych kolek podporowych w lusterkach (no dobra jak sie przewroci i o ile to kierowca przezyje to sobie go sam na kola podniesie)
– o bezpieczenstwie juz ktos wspominal- chyba bezpieczniej jest na jednosladzie bo w razie stluczki da sie do gory podskoczyc. Ewentualnie dla tych dluzszych wyjecie przednich siedzen i kierowanie z drugiego rzedu
– moja sztuka mimo, ze nominalnie byla 4-suwem to chlala olej jak dwusuw, ale powiedzmy, ze to byla wina tego egzemplarza
– na trasie wiatr gdzies w okolicach 80km/h, taki zwykly zefirek, powodowal, ze kazdy patrol policji patrzy podejrzanie i kalkuluje ile promili ma prowadzacy
– nie wiem jak zubaru, ale Suzuki bylo tak glosne jak trójkólek dla inwalidy z czasow PRL. Zdrugiej strony pozwala isc na rente z powodu znacznego ubytku sluchu i czesciowej niezdolnosci do pracy juz po 2 latach uzytkowania tego wynalazku.
– wielkosc kol (ile to tam jest?10″?) powoduje, ze kazda, powtarzam kazda bruzda w asfalcie powoduje, ze auto samo sobie wybiera droge


benny_pl Said:

mav, oldskul:
wiazke naprawilem i zalozylem, odpalil i nie gasnie (silnik pracuje prawidlowo), jednakze tuz po podlaczeniu akumulatora nie chcial zapalic, nie slychac bylo pracy pompy paliwa oraz nie dzialal migacz w lewa strone przedni i boczny, po chwili zadzialaly obie rzeczy, potem juz zapalal za kazdym razem i migacz dziala, tak czy inaczej zapewne czeka mnie jeszcze przeglad instalacji w kabinie (i tak musze wybebeszyc wnetrze zeby wywalic wygluszenia pod wykladzina podlogowa i zakonserwowac podloge)… bo samo to sie nic nie naprawia… a przynajmniej nie na dlugo


oldskul Said:

Cholerna francuska elektryka 😉 ale przynajmniej na tym się znasz dobrze, jak już znasz problem to po rozwiązaniu go będziesz miał spokój na dekadę.
Właśnie ładuję aku i podziwiam swój klasyczny woltomierz w pracy 😀


benny_pl Said:

tu akurat musze stanac w obronie francuskiej elektryki bo nie jej francuskosc jest tutaj winna tylko partactwo blacharza ktory to po kolizji prostowal nadkole a przycieta wiazke olal calkowicie “poco ruszac skoro dziala”


sassin Said:

@balbulus – dzięki, właśnie o takie info mi chodziło, czyli jednak jeździć tym z załączonym napędem po asfalcie się nie powinno, a szkoda.
@Andziasss – kiedyś już Ci pisałem że się nie znam, więc od razu nie oceniaj. W Leone “biedniejsza wersja” napędu załączana elektrycznie działa normalnie, czyli można jeździć po płaskim, więc myślałem, że tu jest analogicznie. Ja jestem przyzwyczajony do nieco lepszych napędów w subaru i tyle.


oldskul Said:

Przyjmuję Twój argument, przekonany się nie czuję wszakże 😉 w swoim XM-ie widziałem niezbyt rozsądnie poprowadzone wiązki które właśnie stwarzały problemy, w ogóle tam pod maską trochę rozplanowanie kulało, był taki gorący rejon w którym regularnie trzaskały przewody z chłodziwem.


benny_pl Said:

hehe no rozplanowanie faktycznie dobre nie jest i w Berlingu.. kable do prawego przedniego swiatla ida od lewego…. pod belka… tak samym spodem.. tak chyba zeby specjalnie je pourywac jak sie galaz jakas zahaczy (przenioslem je nad chlodnice) podobnie kostki okragle laczace przednia czesc wiazki z wiazka silnikowa sa umocowane na wsporniku przykreconym do podluznicy przy chlodnicy… tak zeby bloto i woda na nie chlapaly.. (przenioslem je do puszki elektrycznej – zmiescily sie i kabli starczylo…)
no ale ta francuzka elektryka i tak jest wspaniala w porownaniu do polskich instalacji w ktorych te konektorki laczyly dopuki ich sie nie dotknelo a potem czesto rozpadaly sie w rekach a jesli nawet nie to i tak wypadaly mimo usilnych prob sciskania ich kombinerkami…. cale szczescie pozniej przeszli na ten standard Fiatowskich kostek o niebo lepszych
pamietam ze koledze w maluchu ze starym typem elektryki powymienialem kiedys WSZYSTKIE zenskie konektorki na takie stare niemieckie z odzysku z szaf automatyki przemyslowej i skonczyly sie problemy z ciaglym niedzialaniem czegos tam


oldskul Said:

Boję się polskich “klasycznych” aut, cieszę się że w nie nie wlazłem, z tego co widzę i słyszę od użytkowników to zadziałała intuicja :)
Taki Malacz. Kvrwa, to jest dopiero syf. Ci, którzy jechali z tyłu po dziurawej drodze, niech pierwsi rzucą kamieniem (właśnie rzuciłem).


benny_pl Said:

polskie “klasyki” mimo ich wad maja duzo swojego uroku i w zasadzie kazdy egzemplarz jest inny (inaczej sie nim jezdzi) i jesli chodzi o DFa to NA PRAWDE jak sie przy nim porobi to potem sie jezdzi i jezdzi i jesli nie jest sie ignorantem to nie stanie na drodze (wiem bo mialem), czego nie mozna powiedziec o maluchu, ile by sie go nie robilo to i tak nie mozna byc pewnym ze juz bedzie wszystko dobrze (wiem bo mialem), aczkolwiek dojechac jakos tam sie tez zawsze dojedzie, chocby prowizorycznie. jak pisalem juz nie raz lubie jezdzic oboma, a DFa na prawde polecam bo to najlepszy “polski” samochod


oldskul Said:

Benny – ale czemu mam się męczyć w Kancie, skoro mogę się wozić dajmy na to BX-em? Oszczędniejszym, pakowniejszym, wygodniejszym przez dwumetrowe Wu, niezawodniejszym. Mimo francuskiej w nim elektryki 😉
Polski sentymentalizm w ogóle tu do mnie nie przemawia.


benny_pl Said:

nie karze Ci sie nim wozic, mowie jedynie zebys sie nie bal 😉 tak jak Ty mowiles zeby sie nie bac hydropneumatyki 😉 i ja chetnie bym sprobowal BXa :)


oldskul Said:

Niezłe afterparty sobie tu robimy 😉

Właściwie to ja się nie tyle boję, ile po prostu nie chcę. Nie podobają mi się te auta, ani z zewnątrz ani w środku, nie widzę się w takim gwiżdżącym, palącym 15/100 DF-ie. I ch*j :) Może dałbym radę go ogarniać, skoro radzę sobie z innymi 20+ letnimi.
.
Różnica polega głównie na tym, że jak kupujesz zadbanego hydropneumatyka i dalej też o niego dbasz, to gęba się szczerzy a dziury w drogach znikają. Mówimy jak zwykle o przestrzeganiu minimum kultury technicznej – zmiana płynów na czas, coroczne porządne oględziny i opukania itp. I tak jeździsz aż do zajebania.
A w tych naszych cudownych polskich wytworach, teraz już płacisz kupę kasy na wstępie, bo to youngtimerstwo i klasyka PRL panie, wchodzisz do elitarnego klubu przeca. Potem kombinujesz z częściami, bo nie są super wszech-dostępne. Na koniec, dbasz, doglądasz, a i tak coś pieprznie szybciej niż ustawa przewiduje. Ja dziękuję. Właśnie, argument ekonomiczny, wynalazka typu Citroen kupujesz w cenie złomu, dzięki faktowi że większość się ich boi :) “porządnego polskiego klasyka” kupujesz za konkretny już szmal, a dostajesz byle co.
Konkret? XM-a kupiłem za trójkę z groszami, dostałem zimowe kapcie, działającą klimę, automat 2.0, sprawny zawias, brak rdzy. Dziękuję, zamiecione, wypi#rdalać mi z tymi Kantami :)
.
Ale jak ktoś lubi to ja mu nie żałuję, nie lubię tylko kiedy robota włożona w sprzęt idzie wp&zdu bo po tygodniu strzela jakiś inny komponent. To, jaki wycisk dała mi Aprilia 650-tka (motocykl), niech ją ch*j strzeli włoską dz&wkę, chyba miałbym już odpicowanego CX-a za tą kasę i włożoną robotę. Na pohybel włoskiemu!


benny_pl Said:

no, ale moze Notlauf nas tak od razu nie pogoni…

hehe nie patrz na wloszczyzne przez pryzmat polskich podrobek :) (i nie mieszajmy motorow, to inna bajka) ktore jakoscia nie grzeszyly, szczegolnie jak byly z konca miesiaca i trzeba bylo na hura wyrobic plan, to skladali wszystko z odrzutow, no i fakt ceny zaczynaja byc kosmiczne, niewspolmierne do tego co sie kupuje, bo teraz podgnile maluchy czy DFy zaczynaja osiagac 1500zl co jest juz chore i tak jak mowisz, za 3tys to bedzie cos w miare ladnego, ale tylko z wierzchu, nadal nieocynkowane i czekajace tylko zeby zgnic :) a w dodatku mechanicznie zapuszczonego, ale poniekad to rozumiem, bo te samochody sa tak proste, a mechanicy i blacharze pamietaja przeciez nietakdawnominione czasy ze kazdy potrafi to naprawic czy nawet w miare pospawac w przeciwienstwie do zagranicznych klasykow ktorych zawsze bylo malo wiec nie sa popularne, nie maja sentymentu, nie ma do nich czesci w kazdej stodole…
oczywiscie tez wolal bym za te same pieniadze XMa w dobrym stanie od DFa w podobnym ale to pewnie dla tego ze lubie PSA no i nie mialem XMa a DFow juz pare mialem i juz sie troche najezdzilem, nie zmienia to jednak faktu ze DFa bede zawsze bronil bo mimo mnustwa roboty jaka przy nim trzeba bylo zrobic i mimo tego ze ostatecznie i tak zgnil to wozil mnie nieprzerwanie ponad 5 lat i nigdy nie zawiodl w trasie, zeby byc szczerym powiedziec trzeba ze jak DF juz zapali, to dojedzie wszedzie :) a jak sie ma dostatecznie duzy i dobry akumulator to w koncu zapali :) a ze ja nigdy w zyciu nie kupilem nowego akumulatora tylko wszystkie sa zawsze zdobyczne (wymienione ze zdechlego na taki ktory ktos oddal ale jeszcze jakos dziala) to musialem miec w miare zadbany silnik zeby dosc szybko zapalal :)


Jefte Said:

E tam. Pojedzie 110km/h na załączonym 4WD na asfalcie i nic się nie połamie- co najwyżej dostaje tarcza sprzęgła, ale na zakrętach- ciasnych , bo wtedy tylne wewnętrzne koło prawie w miejscu się obraca ze wzgledu na blokadę mechanizmu różnicowego. Bardzo dobrze spisuje się zimą na lodowych poślizgach- łatwo się wyprowadza w porównaniu do przednionapędówek. Zawieszenie pancerne . Zbyt dużych obciążeń nie lubią wielokliny na bębnach hamulcowych – żeliwo przegrywa z półosią


Leave a Reply

Subscribe Via Email

Subscribe to RSS via Email

Translate zlomnik with Google

 
oldtimery.com

Polecamy

Kontakt


Warning: implode(): Invalid arguments passed in /archiwum/wp-content/themes/magonline/footer.php on line 1