zlomnik.pl

Home |

10 najdziwniej otwieranych samochodów

Published by on May 01, 2014

Jest pierwszy maja, wszyscy wyjechali na majówkę. I jeszcze co to w ogóle za temat. Wydawałoby się, że nie ma tu zupełnie o czym pisać: są sobie samochody, one mają drzwi, wsiada się i po temacie.

BYNAJMNIEJ.

Przez sto z okładem lat rozwoju motoryzacji testowano bowiem najróżniejsze sposoby otwierania drzwi i dostawania się do środka. Nawymyślano ich od jasnej cholery, a wszystko i tak znormalizowały normy bezpieczeństwa i ekologii, i obecnie na palcach jednej ręki można policzyć pojazdy otwierane w niecodzienny sposób: SLS AMG, B-Max, Murcielago czy Daihatsu Tanto. Ja tymczasem wyszukałem 10 historycznych pojazdów otwieranych inaczej niż byśmy się spodziewali i oto one – złota dziesiątka pojazdów, do których nie wsiądziesz przez zwykłe, nudne jak flaki z olejem drzwi.

10. DeLorean, Bricklin SV1
Sporo było samochodów z drzwiami otwieranymi do góry. Zaczął to oczywiście Mercedes Gullwing, a w latach 50. było to o tyle sensacyjne, że kojarzyło się z odrzutowymi samolotami, zimną wojną i podbojem kosmosu. Powiedzmy sobie szczerze, że w latach 50. wiele rzeczy kojarzyło się z podbojem kosmosu, który wydawał się być w zasięgu ręki. To ciekawe, że im więcej technologii mamy, im więcej wiemy, tym wyraźniej widzimy, że z tego podboju kosmosu nic nie będzie. Podobnie jak nic nie wyszło z Bricklina i DeLoreana. Różnica między DeLoreanem a Bricklinem była taka, że w Bricklinie drzwi otwierały się elektrycznie z użyciem nieefektywnego i prądożernego silnika, co powodowało, że akumulator potrafił się rozładować, o tak o, i nagle zostawałeś zamknięty w samochodzie, bo prądu starczało tylko na odblokowanie rygli i poruszenie drzwi o 5 cm do góry. W DeLoreanie drzwi otwierały się ręcznie i opierały na gazowych siłownikach, które co jakiś czas trafiał szlag i drzwi z hukiem opadały, obcinając kierowcy rękę lub nogę. Poza tym wszystko było w najlepszym porządku. Jeśli chodzi o starcie świrów: John DeLorean kontra Malcolm Bricklin, zdecydowanie wygrywa ten drugi. W końcu DeLorean szmuglował tylko prochy, a Bricklin importował do USA Yugo – zdecydowanie Yugo to gorsze zakażenie niż dobry, solidny koks.

9. Toyota Porte
Japonia to prawdziwy kraj starych ludzi. Nie brakuje tam stulatków, którzy nadal na co dzień jeżdżą samochodami. Brakuje za to miejsc do parkowania i do wsiadania. Ciekawostka, że Toyota postanowiła stworzyć odpowiedź na Peugeota 1007, tylko że nie zaoferowała jej w Europie. Tą odpowiedzią jest właśnie Porte, czyli samochód od początku do końca zaprojektowany z myślą o osobach niepełnosprawnych. Jeśli jesteś pełnosprawny i wszystko z Tobą jest w porządku, wsiadasz sobie normalnymi drzwiami za kierownicę z prawej strony i się cieszysz. Jeśli natomiast masz dysfunkcję ruchową i musisz poruszać się na wózku, możesz odsunąć niezwykle szerokie drzwi z lewej strony, wysunąć sobie fotel, przesiąść się na niego, wciągnąć wózek do środka i przesiąść się na miejsce kierowcy. Brzmi to przerażająco, ale Toyota tak to wymyśliła, że jest naprawdę proste i wszystko się jakoś mieści. Szczerze mówiąc, bardzo chciałbym spróbować jak to jest i czy potrafiłbym sobie poradzić z tym zadaniem samodzielnie bez użycia nóg za pierwszym razem. To ciekawe doświadczenie życiowe, które pewnie nakazałoby mi bardziej docenić to, że mogę poruszać się o własnych siłach, a jedyne, co mi szwankuje to wzrok i zdrowy rozsądek.

8. Peugeot 1007
Elektryczne drzwi mają to do siebie, że przesuwają się powoli. Peugeoty mają to do siebie, że mają wszystko bardzo dobre oprócz elektryki i elektroniki. Zasadniczo z jakiegoś powodu narody śródziemnomorskie, do których zaliczam także Francuzów, powinny trzymać się z daleka od czegokolwiek, w czym przepływa prąd. W przeciwnym razie możemy otrzymać Peugeota 1007: miejskie auto z jedną parą przesuwnych drzwi uruchamianych elektrycznie, które przeważnie nie działają, zwłaszcza jak pada deszcz. Ideę skopiowano z konceptu Pininfarina PF Sigma, tyle że niestety po doposażeniu we francuską elektrykę, nie była już tak genialna. Niestety, ogólnie 1007 jest przykładem samochodu, gdzie ktoś miał fantastyczny, rewolucyjny pomysł na auto miejskie, a wygląda to, jakby mu po kolei ten pomysł okrawano i dodawano głupie detale. Zaczęło się pewnie od fajnego autka, ale potem pani z działu marketingu wymyśliła, żeby te drzwi były elektryczne, bo przecież ona nie będzie się siłować z otwieraniem, tylko ona by chciała tak automatycznie. Jakiś prezes to podchwycił i tak poszło. Potem do roboty dobrali się księgowi i na końcu wyszła niestabilna, czteroosobowa kupa z włosem.

7. Stout Scarab, Martin model 100
Wziąłem je razem, choć Martin model 100 powstał tylko w 3 egzemplarzach i do dziś dotrwał jeden. Oba te “streamlinery”, czyli przedwojenne pojazdy ukształtowane pod kątem jak najmniejszego oporu powietrza łączy to, że są protoplastami dzisiejszych minivanów. Oraz że mają idiotyczne drzwi. Na przykład Martin model 100 z 1928 r. miał tylko jedne, z prawej strony i z tyłu. Jak już kierowca wlezie, to lepiej żeby nie wyłaził.
Natomiast Stout Scarab – absolutnie przełomowy pojazd – powstał w 9 egzemplarzach robionych ręcznie, przez co każdy był inny. Wszystkie miały silnik Forda montowany z tyłu nad tylną osią, co pozwoliło na stworzenie płaskiego, przestronnego wnętrza z obracanymi fotelami, w którym znalazł się nawet stolik. Każdy samochód miał inną konfigurację drzwi i montowano je centralnie gdzie popadło, raz jedne z jednej, drugie z drugiej, albo w ogóle tylko jedne, z przodu albo z tyłu, ogólnie pełna anarchia, ruja, poróbstwo i Burning Man.

6. Zundapp Janus
Ten niemiecki mikrosamochód wyróżnia się tym, że ma dwoje drzwi: jedne z przodu, drugie z tyłu i żadnych z boku, a w dodatku te drzwi w Janusie otwierają się w dwie różne strony, czyli zawiasy ma mocowane po różnych krawędziach nadwozia. A w środku mamy do czynienia z fotelami ustawionymi plecami do siebie. Idealny pojazd, dla tych, którzy lubią walnąć focha w czasie jazdy i siedzieć obrażeni nie widząc się nawzajem. Jedyne, czego zabrakło w Janusie, to tego, żeby przy drugich drzwiach, tych tylnych, znalazła się atrapa kierownicy, dzięki czemu pasażerowie siedzący tyłem do kierunku jazdy mogliby mieć iluzję, że mają wpływ na kierunek, w którym pojazd się porusza, podczas gdy tak naprawdę nie widzą nawet drogi. Co za piękna alegoria do współczesnej demokracji!

5. Bond Bug 700
W Bondzie Bugu (fajna nazwa – obligacja robal?) otwiera się cały dach ze wszystkimi szybami oprócz tylnej oraz mechanizmem wycieraczki, ale nie otwiera się tak, jakby się przeciętny człowiek spodziewał, czyli do tyłu, tylko do przodu. Gdzie oni mieli oczy i dlaczego to nie wiem. W ogóle sam Bond Bug to ciekawa konstrukcja: bazuje na Reliancie Regalu, ma trzy koła, ale bardziej sportowy design i niską pozycję za kierownicą. Choć zbudowano tylko 2270 sztuk Bugów, to bryka jest kultowa w Wielkiej Brytanii i oni strasznie go uważają, choć przyznają, że zakup Buga w latach jego produkcji (1970-1974), jeśli porówna się jego cenę z ceną Mini, mógł być jedynie przejawem zaawansowanej choroby umysłowej.

Widziałem to na żywo – stoi w Zeithaus w Wolfsburgu.

4. Renault Avantime
O jaktajmerskim potencjale Avantime nie będę Wam pisał, bo wszyscy już od dawna wiedzą, że to jaktajmer klasy zerowej, fiuczer kollektibl klassik. Klassiker der Zukunft, że tak z francuska powiem, przy czym ten Zukunft już się nam tu dzieje i wszyscy piszą, jak to ceny Avantime’ów będą rosły, a one rosnąć nie chcą. W każdym razie pożyczyłem kiedyś Avantime’a i sobie nim jeździłem cały dzień. I powiem Wam jedno: niewiele rzeczy w tym samochodzie szokuje tak, jak te drzwi. Te drzwi są tak ogromne i tak ciężkie, że powinny mieć takie małe, dodatkowe drzwi wycięte pośrodku, stworzone do wychodzenia tam, gdzie nie ma możliwości otworzyć tych wrót Mordoru. Same zawiasy drzwi w Avantime wyglądają, jakby można było na nich zawiesić polski budżet i dalej by się domykały. Po otwarciu drzwi, odsuwają się one trochę od nadwozia w przedniej części, za co odpowiada specjalny system takiego jakby podwójnego zawiasu. Zresztą co ja Wam będę tłumaczył, popatrzcie sobie sami, i pamiętajcie, l’Avantime est le classique plus collectible der Welt.

3. BMW 600
Jakby mało było Isetty i innych samochodów otwieranych od przodu (Heinkel Kabine, Zundapp Janus), to BMW postanowiło stworzyć mój ulubiony model tej marki w historii, tj. szejsetę. Jeżdżę BMW! Jakim? SZEJSETĄ. I wszyscy się z Ciebie śmieją, bo przecież każdy wie, że jedyna prawdziwa sześćsetka to Fiat. Najlepsze jest jednak to, że BMW 600 przy rozmiarach całkiem już konkretnego małego auta jest nadal całkowicie pozbawione przednich drzwi z boku i wciąż na przednie siedzenie wsiada się otwierając całą przednią część kabiny, ALE ZA TO na symboliczną tylną kanapę trzeba już pakować się przez małe drzwiczki z prawej strony nadwozia. To jest samochód socjalizujący – wyłażenie z niego wymaga bliskiego kontaktu ze współpasażerami.

2. Lincoln Mark VIII Concept
Szefowie Lincolna w początku lat 90. mieli poważne zmartwienie: w modelu Mark VIII klienci narzekali na wielkie i ciężkie drzwi, które bardzo przeszkadzały w wysiadaniu na parkingach. Od czasu paliwożernych behemotów sprzed kryzysu paliwowego rozmiary aut zmniejszyły się znacząco, a co za tym idzie, podczas budowania nowych centrów handlowych i parkingów, nie przewidywano już tak absurdalnie wielkich miejsc, ponieważ przeciętny Amerykanin kupował raczej oszczędne Hondy, Toyoty i Chryslery z serii K niż fullsize-sedans. Stąd projekt Lincolna Mark VIII “Rolling Doors” albo “Disappearing Doors”, czyli znikające drzwi. Niezwykle rozbudowany i ciężki mechanizm wciąga składane drzwi pod podłogę auta, dzięki czemu wysiadanie nie nastręcza żadnych problemów, no i nie potrzeba drugich drzwi z każdej strony. Brzmi fantastycznie? I tak też wygląda. Proszę:

Oczywiście zgadnijcie co. Jak księgowi dowiedzieli się, ile taki mechanizm kosztuje, to kazali zezłomować ten samochód natychmiast tak jak stoi, żeby wyciąć w zarodku głupie pomysły inżynierów. Zamiast zezłomować, jakiś rasowy inżynier wywiózł go do Illinois i tam schował. Auto przeżyło, w 2007 r. miało 42 tys. mil na liczniku i podobno sobie co jakiś czas jeździ po okolicy na jakichś dziwnych tablicach.

1. Polski mikrosamochód Smyk
Ja wszystko rozumiem. Było źle: pięć lat okupacji, w Polsce wybito elity, po wojnie nie bardzo kto miał odbudowywać zniszczony kraj, a ludzie chcieli czymś jeździć. Próbowano różnych rozwiązań, jak np. horrendalnie nieudany prototyp samochodu Pionier, lekko żenujące kopie Goggomobila, prymitywna jak wóz konny Syrena, która nałożyła się okresem produkcji na klasę S W126, no i oczywiście Smyk. Takie były realia i trudno winić tych ludzi, że w tak trudnych warunkach, i w tak niesprzyjającej atmosferze, nie tworzyli takich arcydzieł jak konstruktorzy włoscy, angielscy czy amerykańscy. Ale sposób otwierania przedniej części Smyka to już normalnie jajo z kolcem. Oczywiście, że Smyk naśladował trochę Zundappa Janusa, ale dlaczego w takim razie nie naśladował go konsekwentnie i nie zrobiono odchylanego fragmentu przodu na bocznych zawiasach, który pozwoliłby na nieograniczony dostęp do wnętrza? Dałem Smyka na I miejsce, ponieważ miałem przyjemność mieć osobistą styczność z tym prototypem i zaprawdę nie mam pojęcia, co myślał inżynier, który zaprojektował ten sposób otwierania. Tam się nie da wejść w normalnym ubraniu, a co dopiero w grubej kurtce i z torbą podróżną. I to jeszcze na przód. A teraz wyobraź sobie, że jesteś w kurtce, pada deszcz ze śniegiem, a Ty musisz wsadzić dziecko na tylne siedzenie, obok niego posadzić babcię, która ma problem z chodzeniem, a następnie jeszcze 20-kilową torbę. Nie znam przekleństw, które byłyby wystarczająco mocne, żeby ich użyć w tym momencie. Chyba zacząłbym wyzywać Smyka od dyrektorów i prezesów, bo nic bardziej obelżywego nie przyszłoby mi do głowy.




Comments

BMW Z1 również miał ciekawy patent z drzwiami chowanymi w progu


notlauf Said:

Ale wszyscy znajo takie Z1


bart Said:

hłe hłe, zabyłsnąłem;)


Arni Said:

Filmik z Lincolnem oglądam i oglądam w kółko :)


juby Said:

Polecam 1954 Kaiser-Darrin


Jawsim Said:

Ten lincoln jest dość bezmyślny- jeśli drzwi wjeżdżają pod auto to da się z niego wysiąść tylko stojąc na równej nawierzchni 😉 ?
Co do Smyka… zadziwiające jest to,że w ogóle potrzebny był taki system – biorąc pod uwagę liczbę aut w Polsce w tych latach- śmiało mógł mieć normalne drzwi sztuk nawet 2.


lecho Said:

A Saab Aero X z otwieraną całą przednią kabiną? :)


thermos Said:

Te drzwi w Lincolnie to mnie sie podobajo!


jacekes Said:

Też miałem kiedyś stycznośc ze Smykiem. Klapa przytrzasnęła mi ubranie podczas wysiadania. Potem był problem z jej otwarciem, bo cośtam się zacięło. I stałem tak, jak idiota, przygryziony smyczym ryjem…


Kosa Said:

Moim faworytem jest Janusz. Zundapp Janusz. Za focha i demokrację 😉


ardas Said:

A gdzie jest BMW Z1? 😛


Marecki Said:

Ale byłby szał, jakby to Daihatsu nazywało się Tamto i było dostępne w Polsce :) Już widzę te dialogi w salonie: “- poproszę tamto Daihatsu”, “- Tamto?”, “- nie, to obok.”. I tak dalej.


Yngling Said:

Zlomnik sie nie zna, bo zabraklo BMW Z1.
Z1
Z1
Z1
Z1
Z1


egon Said:

Złomnik: “Jest pierwszy maja, wszyscy wyjechali na majówkę.” Dobre, nie ma co:) Przynajmniej mi poprawiłeś humor z rana. Fakt, że akurat zachorowałem na majówkę i tak niewiele zmienił… Nevermind. Nie wiem czy nie byłoby warto przy tej okazji wspomnieć o Lincolnie Continentalu, który wzbudził niemałą sensację w momencie premiery – zainteresowani wiedzą o co chodzi:P


Lider1990 Said:

Reanult Avantime – Youngtimer alert, Mirasy już polujo :)


Diesel Said:

Miałem przyjemność z paroma tymi autami mieć styczność. Szczególnie Avantime mi się podoba, a parkuje takowy zaraz niedaleko mnie;-)


robal Said:

i jeszcze bmw z1


Łukasz Said:

Ja bym jeszcze dodał drzwi Mercedesa CL C215, które choć na pierwszy rzut oka otwierają się normalnie, są jednymi z najbardziej skomplikowanych drzwi na świecie. Ich konstrukcja tak jak w Renault Avantime ma podwójne zawiasy (heh, jak ta nazwa pasuje do właścicieli najwyższej klasy Meśków) z tym, że tutaj drzwi są także domykane automatycznie.

Dodatkowo, po wewnętrznej stronie drzwi znajdują się (po stronie kierowcy):
-Sterowanie elektrycznymi lusterkami (łącznie z wewnętrznym) + ich składaniem/rozkładaniem
-Sterowanie elektrycznym fotelem kierowcy (łącznie z zagłówkami)
-To wszystko ma pamięć 3 ustawień. Oprócz tego są jeszcze:
-Sterowanie elektrycznymi szybami (4x) z blokadą tych z tyłu
-Sterowanie podgrzewaniem/chłodzeniem fotela kierowcy (5-stopniowe)
-Przycisk otwierania bagażnika
-Boczny nawiew powietrza
-3 Głośniki
-Poduszka powietrzna (kurtynowa)

A teraz proszę zastanowić się co się stanie, gdy przypadkowo zostawimy uchylone okno na noc i będzie padać…


lubieplastik Said:

Oj jakbym upalał tego Lincolna…
Stout Scarab powinien nazywać się Szkarad. Wygląda trochę jak karaluch.
Francuzi to będą mieć klasyków: Avantime, 1007… Kiedyś przynajmniej było wesoło. I to nie tak całkiem dawno.


lubieplastik Said:

@Jawsim, już widzę tego Lincolna na konkretnej glebie.

@Kosa W Polsce powinien być sprzedawany jako Tytanowy Janusz.


Tomasz Said:

Patent z Avatime trochę mi przypomina ten z C215, choć tam jest trochę bardziej dyskretne.


pr Said:

Dla mnie jajo z kolcem to jest przestrzeń na nogi z tyłu w tym lincolnie z opuszczanymi dzwiami. W starej dwudrzwiowej corsie mam kurde więcej luzu i przestrzeni.


Ociec_Ryzyk Said:

Ale jaja… Niech się święci 1 Maja! Gdyby nie złomnik to bym zapomniał. Chciałbym pojechać na pochód pierwszomajowy takim Scarabem.
Lincoln genialny, zapętlę sobie filmik, do tego arkusz folii bąbelkowej i wieczór z głowy. Pozdrawiam Ludzi Dobrej Roboty.


Wookash Said:

ZLOMNIK NIE ZNA Z1! Jeszcze messerschmitt KR200 jest dobry 😉 nie mowiac o merivie…


radosuaf Said:

@Łukasz:
“heh, jak ta nazwa pasuje do właścicieli najwyższej klasy Meśków”
Made my day :D.


Michał Said:

Jak zwykle Złomnik przyrządził pyszności i – JAK ZWYKLE! – nie idzie się najeść. TY LENIU! ZŁOMNIK ZA CI PŁACE!!!!!!!!!!!!!!!!!!111111111111111111111
A na mojej wiosce żył se kiedyś pan, co jeździł legendarnym Polonezem Caro, to była taka kultowa edycja Dabl Dor. Wyróżniała się tym, że raz kiedyś właściciel zajechał do gieesu, wysiadł, kupił co tam chciał, podchodzi do wozu, otwiera drzwi, drzwi się otwierajo, ale dalej są kolejne drzwi. Taka to sytuacja.
Wesołego jajka i mokrego dyngusa!


lordessex Said:

O matko boska! Stout Scarab mnie zmiażdżył!! :-D. Za samą nazwę bym go chciał. Myślę że na Rajdzie Złomnika czy na Nitach by zrobił furorę.


Jimmie Said:

DeLorean miał mechanizm otwierania drzwi oparty na drążkach skrętnych (taka sprężyna tylko, że inna) i rzeczywiście potrafią się zużyć, ale nie robią tego z zaskoczenia i efektem jest nieutrzymywanie drzwi w pełni otwartych a te siłowniki to tylko amortyzatory były


zrazik Said:

Łukasz a czy przypadkiem ten mesiek nie ma domykania szybra i szyb jak czujnik wykryje deszcz??? Przypadek??
W tym 1007 to nie ma tak jak np w amerykańskich vanach że jak się pocioagnje mocniej to silniczki oduszczajo i da się ręcznie otworzyć? W trans sporcie tak mialem, a czasem jak styk się sosik od wilgoci to był mus by recznie otwierać zamiast z pilota


zrazik Said:

aha jeszcze 1 opowiastka Scaraby jeździły sobie po wioskach i miasteczkach juesej i promowaly nowoczesne AGD RTV etc od GE
musiał robić wrażenie na redneckach :-)


Tak, wiem, nie jestem normalny, Avantime wściekle mi się podoba. I zresztą ostatnio dość często jakieś widuję. Są to wprawdzie zazwyczaj 2 te same egzemplarze (1 w moim ulubionym zielonym kolorze parkuje w mojej okolicy, drugiego – grafitowego – spotykam dość często “na mieście”), ale są. Strasznie bym jeździł. Ciekawe swoją drogą, kiedy zostanie zaakceptowany przez towarzystwo wzajemnego smyrania po nabiale z YW.


hurgot sztancy Said:

a znacie Wy Toyotę EX-7? taki oto żółty jak kurczaczek koncept z 1972:
http://www.strangecosmos.com/content/item/191053.html


C. Said:

Jak w rolling doors otworzyć drzwi po solidnym dzwonie w bok?

@Ulvraith – wspaniale, że wspomniałeś o tej toyotce!


marekrzy Said:

Złomnik uczy, złomnik bawi…
I zmusza, by wniknąć głębiej w temat, o istnieniu którego miało się mgliste pojęcie.

Pytam więc: czemuż to Kaiser-Darrin nie dostąpił zaszczytu pojawienia się w tym zacnym gronie?
http://www.motorstown.com/images/kaiser-darrin-06.jpg


Carman Said:

Czemu mi to robicie? Miałem zamiar zachwycać się Lincolnem przez cały dzień, a tu jeszcze komentarzach takie dwie Toyoty pokazują, że oczy wypadają. Jak ja mam w takiej sytuacji zachować obojętność do japońskiej motoryzacji 😛 . Tą od Ulvraith’a znałem i jest świetna. EX-7 też fantastyczna, ale to tylko koncept, więc Sera wygrywa.
PS: A może jednak Lincoln :) .


KIEROWCA Said:

Smyka nam ukradli bandyty :-)
P.S. Jak tam się w ogóle wchodziło na tylne siedzenie?


WSK Said:

@Jawsim, drzwi w Lincolnie wchodzą we wnękę między podłogą a fotelami więc nie brudzą nawierzchni parkingu lakierem.


Autosalon Said:

Fajowe te furki, inżynierowie się namęczyli i nie wyszło.
Jak widać niezależnie od narodowości każdy kraj miał jakąś idiotyczną wizję wchodzenia do auta.
Zasadniczo widzę zaczątek fajnej serii w tym klimacie.
Najdziwniejsze kierownice, wycieraczki , światła itd.
A co do majówki ,to raczej powinna się nazywać chujówka.
Wróciłem właśnie z Jastrzębiej Góry.
6 “rześkich” stopni Pana C i wicher że łeb urywa.
Kto nie wpadł na głupi pomysł wyjazdu nad morze niech się cieszy.


satanistik Said:

Pomysł na elektryczne otwieranie drzwi to czysty idiotyzm – nie wiem czy ktoś nie doświadczył awarii elektrycznych szyb ale to coś podobnego. Bezpiecznik poleci, zimne luty na płytce albo mechanizm się zatnie, nie mówiąc już o wypadku gdzie pogięte prowadnice lub zerwana wiązka skutecznie nas zablokuje.
Widziałem kiedyś pozostałości po małżeństwie które spaliło się w samochodzie. Nie wiem czemu nie uciekli ale samochód nie uległ wypadkowi. Stał po prostu zwęglony wrak na poboczu drogi.


SMKA Said:

@Nat, ciekawe zdjęcie, bowiem mi F-104 kojarzy się z wielką liczbą wypadków, tym samym w moich oczach to antyreklama 😉

Tak, wiem że F-104 nie był aż tak niebezpieczny jak można by wywnioskować z liczby wypadków w niemieckim lotnictwie (w siłach powietrznych innych państw sprawdzał się lepiej), ale nadal nie kojarzy mi się z niezawodnym i bezpiecznym urządzeniem


Ksionrze Said:

Takie same zawiasy jak w Avantime mam w Lexie SC, drzwi tez waza pól tony i odchylaja sie do przodu na podwójnym zawiasie. No i nie otworzysz wiecej jak 45stopni


Mehow Said:

Czekam z niecierpliwością na 10 aut kombi bez tylnych drzwi.. strasznie mi się spodobały.. Chce sobie jakieś kupić.


Maciek Said:

W Januszu jakby była kierownica z tyłu, to mogłaby kręcić tylnymi kołami, wtedy byłaby pełna demokracja, a pasażer mógłby pomagać (lub przeszkadzać w zależności od nastroju) przy parkowaniu.


Jacek Said:

Avantime – samochód moich marzeń, które w niedalekiej przyszłości chciałbym zrealizować. Cudowne auto i w gruncie rzeczy bardzo sensowne wozidło.
Dzidżas, jak ja go pragnę! Aż się podnieciłem.


shtool Said:

“…Chyba zacząłbym wyzywać Smyka od dyrektorów i prezesów…”
Ależ celna obelga! We Wrocławiu mamy prezesa o nazwisku Smyk i tenże prezes dobitnie rozkłada na łopatki wrocławskie MPK, któremu szefuje. Z tego powodu Wrocławianie podróżujący komunikacją miejską na samo słowo “Smyk” reagują wzburzeniem.


Łukasz Said:

@zrazik

Nie jestem pewny, czy W220/C215 miały taką funkcję. Wiem, że na pewno coś takiego było w E-Klasie W211.

http://www.youtube.com/watch?v=-1ro2QuA2mQ


Yossarian Said:

Ależ absurd był w tym Smyku. To już lepiej by otwierane do góry zrobili :)


tamarixis Said:

Bond Bug 700 ze swoim sposobem wsiadania wzorowany był zapewne na motocyklowym wózku bocznym-układ ten sam.

@satanistik; zapewne w wielu przypadkach przewidziano taką możliwość i dodano opcję ręcznego domknięcia/otwarcia niesfornych drzwi. Do dziś pamiętam, jak awaria elektrycznego silniczka pozostawiła szyberdach w pozycji otwartej. Jednak pod małą klapką koło lusterka ktoś mądry pozostawił mały, składany uchwyt, pozwalający zamknąć go ręcznie. Niezbyt wygodny i poręczny wprawdzie, ale zważywszy że silniczek przez 19 lat użytkowania auta zepsuł się tylko raz, jestem w stanie to wybaczyć 😉


pugi Said:

pugi Said:

Jajco Said:

Avantime ma dupe głupio zrobioną i dlatego nigdy go nie kupuję


dw10 Said:

He he jest akurat wezwanie serwisowe FałVe kaddy, coby siłowniki tylnej klapy wymienić, bo niby mogą stracić właściwości swoje i klapą przytrzasnąć siedzącą tam dziecinkę zakładającą właśnie rolki…


Vaux Said:

Te podnoszone drzwi w DeLoreanie fajne ale pięknie widać w BTTF2 jak się woda strumieniem do środka na kierowcę przy otwartych leje 😉
https://www.youtube.com/watch?v=cI7ctWyXl5s


brazer Said:

Z-1, Z-1… a RX-8?


hary Said:

Ja bym dodał do tej wyliczanki jeszcze samochód Nova i Dodge Charger Mk III


hary Said:

Kaiser Darrin też powinien być na tej liście


TORT Said:

Jakbym robił taki ranking to pierwsze miejsce zostawiłbym puste. Należy się temu, kto zrobi w samochodzie uchylne drzwi otwierające się do środka :]


Szczepan Kolaczek Said:

@Łukasz: Nie wiem, jak w C215, ale u mnie w W209 w przypadku deszczu drzwi i szyberdach zamykają się same. Tak przynajmniej napisali w instrukcji, ale ciężko mi to sprawdzć, bo mam garaż, a poza tym nie zostawiam nic uchylonego, bo taki mam anachroniczny odruch (uczyłem się prowadzić na W115, więc sporo mam anachronicznych odruchów, czasem nawet odpuszczam hamulec przed ominięciem przeszkody, hehe).

Lincoln miażdży!!

A co do Janusa, to jeszcze dodam, że sporym problemem była w nim choroba morska tych pasażerów, którzy siedzieli tyłem do przodu, oraz umieszczenie silnika pośrodku kabiny, co powodowało niemożebny hałas i moło zamienić autko w komore gazową w razie nieszczelności wydechu. Ale największym kłopotem była cena – prawie dorównująca Garbusowi. Mimo większego spalania i opłat ludzie jakoś woleli VW.


jelcz Said:

Czytając ten wpis przypomina mi się koparko- ładowarka Ostrówek i sposób wchodzenia do niej. Wprawdzie to nie samochód, ale za to wlezienie do niej wymagało cyrkowych zdolności. Mowa tu o starych modelach, z początków produkcji. Była taka maszyna u wuja kiedyś. Otóż wchodziło się z lewej strony, niby nic niezwykłego. Bynajmniej. Otwiera się tylko jakby górna połowa drzwi, ta z szybą. Poniżej jest blacha, nieotwierana raczej (u wuja jej nie było i można było wejść dołem). Więc trzeba wejść na błotnik, znaczy wcześniej otworzyć drzwi w stylu “łapacz kur”, wejść na stopnie na błotniku i wleźć jakoś przez tę dziurę w dół do kabiny, nie wywijając orła przy okazji. :-) Gwoli wyjaśnienia, po wywaleniu drzwi i blachy w miejscu ich łączenia zostaje rama kabiny, która tak samo przeszkadza. Oto ilustracja do tego: http://www.ddr-baumaschinen.de/images/KSH-45%20pl.jpg.jpg


januszmaj Said:

coś mię komentarza nie chce wstawić…anyway – to był wóz! http://i22.photobucket.com/albums/b302/walkermachine3/daimos_car3.jpg


miwo Said:

niektórzy uważają też, że dziwnie się wchodzi do ciężarówek typu “cab over engine”, ale takich w stylu amerykańskim. w Europie tak ma Renault Magnum. nawet są ponoć o tym wchodzeniu jakieś dowcipy. 😉
w sumie nie wiem, dlaczego akurat tak robiono te kabiny (po europejsku “coe” wygląda wszak inaczej) i jak tam się właściwie wchodzi…
US:
http://www.motorstown.com/images/freightliner-flt-04.jpg
EU:
http://images.truck.pl/photos/90800197/large/39673D65CE6DD9AF9D326EE3F715B64F.jpg


Zenek z puszczy Said:

vlad Said:

Spodziewalem sie Skody z klapa bagaznika otwierana na bok, ale to rzeczywiscie nic takiego przy drzwiach chowanych po progami.

A prawdziwa szescseta to tylko Mefc :).


Nat Said:

@smka
Wszystko gra – fotka jest na zasadzie przeciwieństw – marny starfighter versus doskonała Pani w równie idealnym Bertone 😉

Nikt chyba jeszcze nie podał przykładu auta marki
Sterling:
http://www.sterlingsportscars.com/Composite_Molded_Body.html

Nie mylić z Sterlingami, czyli Roverami sprzedawanymi na rynek USA przez ARCONA (Austin Rover Cars Of North America).


SMKA Said:

@Nat, ja myślałem że to może sugestia że samochód widoczny na zdjęciu jest równie “bezpieczny” co Starfighter (a przynajmniej Starfighter w stereotypowo niemieckim wydaniu 😉 )


SMKA Said:

swoją drogą, jeśli już poruszono temat innych pojazdów niż samochody, to w czołgu IS-2 kierowca miał co najwyżej dostęp do włazu w dnie kadłuba. Na górze kadłuba żadnego włazu nie było. W razie czego pozostawała ucieczka przez włazy na wieży


i love classic cars.. Said:

Stanowczo za skromnie jak na złomnik. Taki “znafca” a nie wyszło. Być może limit do 10 -ciu nie pozwolił. N “ale” jak mawiajom Janusze to ograniczenie samego siebie. My “kcemy” 50 “takik” “pszykładuf” .


pete379 Said:

A prototyp polskich “indżinierów”- Syrena Bosto superlight z paskami zamiast drzwi? Pamiętam, że kiedyś pisali o tym w Auto-Technice Motoryzacyjnej i miał to niby być samochód dla gospodarstw rolnych i że pasek miał ułatwiać wsiadanie i odchudzać konstrukcje o wagę drzwi. Pewnie nasi popatrzyli sobie kiedyś z westchnięciem na stare Land Rovery i ich rozkręcane drzwi, gdzie można było usunąć ramkę z szybą i wmyślili coś lepszego.


habakuk Said:

Zabrakło też Mazdy Rx-8 z tylnymi półdrzwiami, które można otworzyć dopiero po otwarciu drzwi przednich i ze zintegrowanym słupkiem. :)


Trebor Said:

Było jeszcze takie ciekawe Hispano-Suiza. http://youtu.be/9z2-TbGqG6I?t=2m20s Też fajny patent.


atr Said:

Trabant Tramp – odpiąć, wsiąść, zahaczyć, jechać.


benny_pl Said:

fajny artykul o roznych drzwiach :)

Mehow: mam nawet takie 3 drzwiowe kombi :) Citroena Berlingo – ladny przeszklony dostawczo-osobowy, czerwony metalik, czerwona wykladzina podlogowa i pasy i wogole, ale… nie ma zadnych drzwi przesuwnych ;p troche bez sensu ale w koncu to Citroen :)


Leave a Reply

Subscribe Via Email

Subscribe to RSS via Email

Translate zlomnik with Google

 
oldtimery.com

Polecamy

Kontakt


Warning: implode(): Invalid arguments passed in /archiwum/wp-content/themes/magonline/footer.php on line 1