zlomnik.pl

Home |

Pojechaliśmy po due Cuore: relacja

Published by on July 09, 2014

Nie będę Wam tłumaczył, jak do tego doszło, powiem Wam jednak, że zasłużyłem sobie na poważne fory u małżonki i moja ukochana ślubna osoba mogła już tylko powiedzieć – a to kup sobie jakiegoś grata.

Długo nie trzeba było mnie namawiać. Głównie dlatego, że na otomoto pojawił się pakiecik Daihatsu Cuore L60 (a przynajmniej tak mi się wydawało). Dwie sztuki za 1500 zł, jedna jeżdżąca, druga na części. Po prostu nigdy nie miałem Daihatsu, a czuję, że to jest jedna z tych rzeczy, które trzeba zrobić przed śmiercią – kupić sobie jakieś Daihatsu, najlepiej dwucylindrowe. Po ostatecznym odrzuceniu busika Cab Van Wide 550, który wisi na olx.pl za chyba 4900 zł (i jest w stanie takim jak zielone Carry), wśród interesujących mnie modeli Daihatsu pozostało już tylko Cuore L60 lub L55 (różnica jest tylko w pojemności) – dwucylindrowe cacko na kołach 10-calowych z hamulcami bębnowymi z przodu. Nie wiem czy wiecie, ale w swoim czasie był to dość ciekawy model – dzięki zespołowi wałków wyrównoważających w tym silniku uzyskano jego niezwykle równą pracę i brak wibracji, a swoją chęcią do wkręcania się na obroty miażdżył konstrukcje europejskie z tego okresu. Niestety okazało się, że produkcja silnika 2-cylindrowego o tak zaawansowanej konstrukcji kosztuje tyle, co produkcja małej 3- lub 4-cylindrówki (co praktykowało Suzuki w Alto).

Nie będę się jednak wgłębiał w szczegóły techniczne Cuore. Korzystając z uprzejmości mojego kolegi Grzegorza “Buckela”, dokonałem telefonicznych oględzin wystawianych na sprzedaż Cuore. Wyglądało to tak, że Grzegorz oglądał je i opowiadał mi co widzi. W opisie oczywiście było napisane, że stan jest idealny, super zadbany itp. nic nie znaczące bzdury. Grzegorz obejrzał Cuore i uznał, że za tę cenę nadają się do czegoś. Przy okazji wyszło na jaw, że jedno z nich (to lepsze) to L60, czyli 600 cm3, a drugie – L55, czyli 550-tka. Zewnętrznie różnią się tylko grillem, a w kabinie – zestawem wskaźników. Zostawiono zaliczkę i sprzedający został poinformowany, że auta zabierzemy w ciągu tygodnia.

Zacząłem mozolne przygotowania do tego szalonego wyjazdu. Najpierw zebrałem ekipę: red. Upal Wrotki ze Stada Baranów oraz Stefan i Major z Miałem Kiedyś Takiego. Podstawą do rekrutacji (tzn. wysłania imiennych zaproszeń) na ten głupi wyjazd była znajomość mechaniki pojazdowej, ponieważ liczyliśmy na jakieś soczyste awarie w drodze powrotnej. Kupiłem pasy do mocowania aut na przyczepie, przyczepę już mam idealnie pod kei-cary (330 x 150 x 170), zaplanowaliśmy całą niedzielę na tę bezsensowną wyprawę na Śląsk po japońskie kei-żelastwo.

I na dzień przed wyjazdem dowiaduję się, że już ktoś z Warszawy po nie był. Znajomy znajomego. Miałem przyjemność poznać jego relację:

“Przy okazji jak chcesz zrobić dobry uczynek to przestrzeż Złomnika, przeczytałem na jego fejsie, że złapał apetyt na pewne Daihatsu Cuore z pierwszej serii … ja dałem się już nabrać na to auto – czytaj spędziłem całą poprzednią niedzielę (ku “uciesze” koeżanki małżonki) w wielu pachnących środkach komunikacji miejskiej i “zamiejskiej”, żeby w deszczu zzjajany, przez łąki i pola jak jakiś Fasola – dotrzeć do Żor i zobaczyć to”cudo” … mimo napalenia porównywalnego ze 104 … wróciłem baj trejn kłajt dizapointed, opis w ogłoszeniu ach i och x1000, zdjęcia robione baaardzo tendencyjnie (auto naprawiane blacharsko przez dziadziusia moooocno amatorsko – czego na zdjęciach “przypadkiem” nie widać, przeglądu brak, tj, był do 2012 … ale w sumie to nie problem, opony totalnie rozpadające się, koła machnięte srebrzanką ( tu niespodzianka – koła średnica 10 cali — totalny brak opon w sprzedaży – a ceny w sklepach “specjalistycznych” to ok. 200-300/szt. – słowem z marszu masz tysia dokładki. Po zajrzeniu pod auto – sączy sie wszystko – sprzęt musiał dłuuuugo stać i wszystkie uszczelki wywaliło – no i smaczek na koniec – jak weszło ogłoszenie o godz. 23 w ubiegłą sobotę – cena za 2 sztuki była 900 do negocjacji – jak napisałem od razu, że jestem zainteresowany … wzrosła w ciągu 30 minut do 1500 do negocjacji za 2 sztuki – wiesz na czym polegały negocjacie jak dojechałem na miejsce : grzyb said ” panie łłłoooo, jak dla pana 1700 za łoba ałuta, klyjenty walo dżwiamy i łoknamy po ten ónikat” obejrzałem jeszcze drugą igłę zardzewiałą, bez papierów, z urwanym kołem (przez telefon igła wypielęgnowane oba do jazdy, sic! … policzyłem – zakup po negocjaciach :))) 1700, laweta do Wawy 1000, opony 1000, bielty Pkp, hot-dog z Red Bullem na Orlenie w Żorach … i mam za 4 tysia – 2 zapyziałe trupy do remontu ( w szczegółnośći blacha – jeżeli wogóle uda się poprawić to co być może forever dziadzia nasmarkał spawarko, do tego zero części zamiennych na naszej półkuli … szkoda, bo rzeczywiście auto co do zasady urzekające – ta prostota na desce rozdzielczej … mmm, poezja ( popatrz na OLX.PL – cuore 1983 r. ) Reasumując – pewnie za ok. 10 tyś. projekt by sie zamknął, ale czy za taką kasę nie warto kuknąć na coś lepszego ..”

W życiu nie czytałem bardziej zachęcającego opisu. Mój entuzjazm jedynie wzrósł. Po pierwsze, jechaliśmy we czterech i żaden człowiek o zdrowych zmysłach nie zaryzykuje w takiej sytuacji negocjacji w górę. Po drugie – już teraz doskonale wiem, że nie ma czegoś takiego jak część nie do dostania, a opony 145 SR10 są dostępne w sprzedaży jako nowe po 150 zł za sztukę, przy czym ja wyrwałem dwie za 230 zł z wysyłką – po cholerę mi cztery, jak tylko dwie są napędzane? Nie róbmy scen. Po trzecie – nie jechałem po te Scuoresyny z lawetą, tylko autem z własną przyczepą, a to trochę mniejszy koszt niż za wynajem autolawety. Po czwarte – jak coś cieknie, to trzeba zatkać albo dokręcić i przestanie.

I w ten sposób dotoczyliśmy się do Żor. Jest tam ciekawe miasteczko westernowe – taki park rozrywki. Wygląda trochę przaśnie, ale niewiele później miałem przyjemność zwiedzić również rynek w Żorach i on całkiem pasuje do tego miasteczka. W sensie do tego westernowego, bo wygląda jak na Dzikim Zachodzie, tylko że zamiast rewolwerowców są dresiarze. Rozgarnęliśmy cebulę i wtoczyliśmy się do typa na posesję. Przy okazji okazało się, że sympatyczny sprzedający wcale nie mieszka tam gdzie stoją małe kułorki.

Popadam w zachwyt

Otworzyliśmy garaże i wytoczyliśmy żelastwo. Mój ogląd sytuacji był zgoła inny od tego, co przedstawił kolega kolegi w powyższym opisie. Za 1500 zł + stówę za badanie techniczne (załatwione już przez sprzedającego) dostaje się dwa rzadko spotykane japońskie klasyki o bardzo ciekawej konstrukcji. Oba są we względnie dobrym stanie minus takie drobiazgi jak zużyte szczęki hamulcowe (65 zł) i opony. Ten gorszy ma idealne wnętrze i mniejszy przebieg, a ponadto ze względu na to że to jeszcze ciekawsza wersja L55, można połączyć oba i zrobić 120% oryginału (co zauważył kol. Wrotki).

Garaż

L60 z zewnątrz

L60 w kabinie

Wnętrze L55

Zewnętrze L55

E, dobra – tak sobie pomyślałem. Po pierwsze – damy radę dojechać, po drugie – dam radę to tanim kosztem doprowadzić do stanu jeżdżącego. Przecież nie będę tego restaurował. Pryśnie się wypacykowane minią boki jakimś podobnym lakierem, żeby się bardziej świecił, wymieni się to i owo i dzida. A jak mi się znudzi – to sprzedam. Odpaliliśmy więc tego, który miał dokumenty. Zagadał całkiem ładnie i wypluł sporą ilość oleju przez niedokręcony i źle założony cybant. Wrotki naprawił to w jakieś 4 minuty.

O, zobacz. Tu się leje. Ahaa…

Oczywiście z Austrii. Jak one wszystkie.

Drugiego trzeba było załadować na przyczepkę. I tu oczywiście mógłbym zacząć opowiadać, jak to wszystko musieliśmy wymyślać ad hoc i improwizować, ale nie. Jako rasowy handlarz i kolekcjoner złomu jestem już przygotowany na takie ewentualności. Rozstawiłem najazdy, wepchnęliśmy żelastwo w pięciu na przyczepkę – weszło na grubość włosa z każdej strony – i idziemy pisać umowę. Pisaliśmy umowę w ciemnej kanciapie, gdzie nic nie było widać, a właściciel z pewną niechęcią udostępnił mi swój dowód osobisty, w końcu po co mam wiedzieć od kogo kupuję. Z rezerwą zareagował też na to, że chciałem sprawdzić czy VIN się zgadza z dowodem. “A to przecież diagnosta sprawdził”. Na pewno. Tak samo jak sprawdził łyse opony i niedziałające światła hamulcowe, że o wycieku oleju nie wspomnę. Na szczęście wszystko udało się podpisać.

Ulv pruje bekę z mojej Tavrii, ej, ona WCALE NIE BYŁA ŚMIESZNA

I wtedy sprzedający wyjął dwa formularze: “wypowiedzenie umowy OC przez nabywcę pojazdu” i każe mi to wypełniać. Oglądam to ze wszystkich stron i mówię “ale po co?”.

– No bo pan ma ubezpieczenie na miesiąc, a ja muszę pójść i wypowiedzieć żeby przeszło na pana.
– już przeszło na mnie w momencie jak podpisałem umowę.
– no ale to pan tu wypełni i mi da.
– tu jest napisane “przez nabywcę”, a nabywcą to jestem ja i nic panu nie dam.
– to ja tu skreślę (grzyb zaczyna kreślić słowo “nabywcę”)
– niech pan kreśli co pan chce, bo ja nic nie podpiszę
– NO ALE TO JEST FORMALNY WYMÓG!!! – podkreślił sprzedający.

Kupiłem w życiu >20 samochodów i z takim wymogiem się nie spotkałem. Idzie się do ubezpieczyciela z umową K-S i tam się informuje o zmianie właściciela. Chyba że jesteś z Żor. Opuściliśmy posesję niczego więcej nie podpisując (“ja niczego nie podpisywałem!”).

Odjeżdżajmy.

Konwój nasz wyglądał co najmniej niecodziennie. Terenówka z przyczepą osłaniająca Cuore, które zajmowało jakieś pół pasa ruchu. Ujechaliśmy 10 km i pojawiło się dość istotne dymienie oraz zapaliła się kontrolka ciśnienia oleju na wolnych obrotach. Zjechaliśmy na cepeen. Diagnoza wykazała znaczący przyrost stanu oleju i jego katastrofalnie małą lepkość. Podejrzenie winy padło na tzw. bębranę od pompy paliwa (nazwa pochodzi od bębnowatego kształtu pompy). Wyglądaliśmy jak totalni jelenie, we czterech wymieniając pompę paliwa wyciągniętą z fury, która stała na przyczepie. Obsługa stacji trochę z nas polewała. No bo zobaczcie: nagle na stację wjeżdża małe autko, a za nim terenówka z przyczepą. Jacyś goście otwierają tę przyczepę, a tam jest drugie takie samo autko, wymontowują coś z niego, przemontowują do tego pierwszego i odjeżdżają. Ubrudziliśmy się przy tym jak nieboskie stworzenia, nawaliliśmy w ten zabenzyniony olej puszkę motodoktora i dzida do przodu.

Major wymienia pompę

Signore Victore reparare Cuore

Wprawdzie kontrolka oleju dalej się świeciła na wolnych obrotach, ale fura szła do przodu jak dzika, lekko cuchnąc spalinami z nieco dziurawego wydechu. Po drodze zaliczyliśmy jeszcze burzę taką, że musieliśmy zjechać na cepeen, bo 10-calowe kółka Cuore pływały po wypełnionych wodą koleinach oraz posiłek w barze PAUSA pod Piotrkowem Trybunalskim. Zamówiłem chłopakom po schaboszczaku i dostaliśmy takie porcje, że ledwo je zmęczyliśmy (ja nawet trochę nie dojadłem).
I tak Cuore przejechało bezawaryjnie prawie 400 km, lądując bezpiecznie w Małocicach. Na koniec przejechałem się nim jeszcze po drodze lokalnej. Dawno nie jeździłem czymś tak żwawym. Myślę, że mimo kontrolki ciśnienia oleju, silnik jest w świetnym stanie, bo ciągnie tak, jakby miał nie 30, a ze 60 mechanicznych japońskich rumaków.

Może nie ma w tej relacji zbyt dużo suspensu, za dużo strasznych przygód i mrożących krew w żyłach perypetii, ale to po prostu wynik tego, że jesteśmy już bardzo doświadczonymi i ogarniętymi koneserami złomu. Na pewno gdzieś kiedyś się jeszcze wybierzemy. Po moim powrocie z wakacji, czyli 20 lipca, mam zamiar poprawić przy kułorku jeszcze parę rzeczy i cóż – do zobaczenia na jakimś rajdzie lub spocie. Mówcie mi “panie kolekcjonerze”.

No i oczywiście – gdyby ktoś chciał jechać po jakiegoś kei-cara, Malucha, Mikrusa, mikrosamochód lub coś w rodzaju Piccolo Duo – polecam swoje usługi przewozowe. Wychodzi taniej niż autolaweta, a przy okazji jaki prestiż – “mój złom przywiózł SAM OSOBIŚCIE ZNANY BLOGER ZŁOMNIK”.

Zdjęcia: Ulv, Stefan i ja




Comments
Daozi Said:

😀 Podoba mi się sformułowanie: “ciągnie tak, jakby miał nie 30, a ze 60 mechanicznych japońskich rumaków”. W Micrze żony jest 56 KM i to nie ciągnie w ogóle. Tzn. po mieście jeszcze jeszcze, ale poza to przyspiesza jak rower. Ogólnie autko jest fajne, ale pisanie że “ciągnie” to tak jakby powiedzieć o ostatnim meczu, że Brazylia nieomal rozgromiła Niemcy.
Niemniej jednak gratuluję zakupu, na pohybel producentom współczesnych samochodów, oby służył długo.


marian601 Said:

krass Said:

Bogactwo :-)

Ludzie bedo oferowaly samochody “jedyny taki dla tego zlomniaka z przyczepko. Bez podpisywania wypowiedzen. Zobacz!!!!1jeden”


benchi Said:

Mam nadzieję, że terenówka z “zapasowym” cuore na przyczepie nie będzie musiała jeździć za Tobą nieustannie. To dosyć kosztowna forma assistance i ciężko by było zauważyć korzyści z posiadanie kei-cara.

Może warto było zmienić olej na owej stacji? Na benzynoleju smarowanie silnika nie jest tak wydajne jak być powinno, a zajechać taki ÓNIKAT to byłoby karygodne.


Yossarian Said:

Konkretna relacja, konkretna fura. A propos Carry: będzie to jeździć w ogóle? Czy moze, jak na prawdziwego grzybokoneserokolekcjonera przystało, zielony van został przeznaczony do zgnicia?


bobbik Said:

Żona miała późniejsze Cuore, tak z 89 rok, 3 cyl.
Zapierdzielało to niemiłosiernie, przez 5 lat poszła tylko membramka od ssania w gaźniku (80 zł z wymianą w specjalizowanym warsztacie Daihatsu ). 4 drzwi i parkowanie w mieście – bezcenne


radosuaf Said:

Z tym motodoktorem to już jakaś perwersja… A dlaczego Tavria “była”? Już nie ma?


Yngling Said:

Fajne, przeczytam pozniej, bo w pracy jestem ^^


trawis Said:

Piccolo Cuore del Antoniano!


notlauf Said:

Nie zatarliśmy go. Wszystko działa.


Jacek Said:

Złomniku, Motodoctor, to taki Doktor Żywago, zastosowanie tego środka robi więcej szkód, niż jest z tego pożytku. Lepiej szybko zmień olej z filtrem (ten środek zapycha wszystko co się da, włącznie z filtrem oleju) a olej wlej gęsty mineralny i będzie chodził jak brzytwa, a i z silnika przestanie ciec. Najlepiej Selektola 20W40 i będzie git.


tata Said:

Fajna zabawka. Po prostu zabawka. Bo do normalnej jazdy po naszych wspaniałych unijnych drogach opony 13tki to bezwzględne minimum obecnie…….


notlauf Said:

Ej spokojnie, ten silnik ujechał na tym glucie 300 km z ogólnych pewnie 130 tys. km które ma za sobą. Nie takie rzeczy pewnie przeszedł. Oczywiście że to zleję i wymienię olej z filtrem i jeszcze mu zapodam jakiś dodatek uszczelniający to i owo.


mic Said:

Super popierdalacz! Gratulacje!
Pewnie, że jest żwawe, bo waży tyle co nic.

Rozumiem, że w Małocicach zamierzasz ustawiać kolekcję aż do lasu. :-)


Cham w Audi Said:

OMG, dwa unikaty za 1500 peelenów? Na dodatek z paierami? Okazja doskonała.
No i wyglądają bardziej niż przyzwoicie.
Gratuluję zakupu.


Cham w Audi Said:

Ogladam jeszcze raz te fotki i nie mogę się przestać zachwycać tymi wnętrzami. Są przepiękne. Jestem może trochę nieobiektywny bo kiedyś kupiłem w cenie złomu Acorda z 1979 roku, tamto wnętrze było utrzymane w podobnym klimacie. Borze, jak ja kochałem to auto…


Cooger Said:

No to po tym miksie z benzyną masz wszystko wewnątrz umyte. Spece produkujące płukanki myjące do silników co prawda twierdzą że nie powinien silnik chodzić dłużej niż 5-10 minut na takim miksie, ale co oni tam wiedzą…

Furacz fajny, stan ujdzie, chociaż wątpię, że korozja nadkola została zatrzymana.

Co do oleum, nie rozumiem jak można lać coś bardziej mineralnego jak 10W40. Polecam Liqui Moly z dodatkiem MoS2. I nie, nie jest tanio.


JFP Said:

Piękny opis. Rośnie wiara w przyjaciół!


łoboże Said:

Kiedy zdjęcie całej kolekcji?


radosuaf Said:

@Cooger:
Co to znaczy “coś bardziej mineralnego jak 10W40”?


cubino Said:

I właśnie dlatego nigdy nie zostanę koneserę… Jednak bliższy mi jest punkt widzenia tego znajomego znajomego.

BTW jak sprzedawałem moje przedostatnie auto to wypowiedziałem umowę OC, żeby odzyskać kasę za pozostałe 6 miesięcy. Kupujący kupił sobie swoje OC. To jest takie niestandardowe podejście?


micrus Said:

Z tym wypowiedzeniem OC to po to, żeby typ dostał zwrot zapłaconej składki.


notlauf Said:

Ale po co mu formularz “OŚWIADCZENIE NABYWCY…” – niech idzie do swojego ubezpieczyciela, pokaże umowę, wypełni tam na miejscu SAM i mu oddadzą.


micrus Said:

Z tego co się orientuję to zwrócą mu tylko AC. Wypowiedzenie OC leży w gestii nabywcy.


Nat Said:

Nie ma co się dziwić, że auto szybkie, skoro ma kalkomanię “sport”. :-)

Gratuluję zakupu i fajnej przygody.

Czemuż jednak złomniku wciąż obiecujesz, że na kolejne spotkanie/rajd/imprezę przyjedziesz kejkarem, a później widzimy cię bądź w kruzaku, bądź w haluksie?


dr_kamil Said:

Duża gaśnica jak na samochodową i nieźle zamontowana. Dziadek dbał o bezpieczeństwo. Starczy na ugaszenie dwóch jednocześnie.

Jest napis “Sport”, musi iść jak szatan, nie ma wyjścia.

Fajnie było by posłuchać jak to chodzi!


micrus Said:

Ok, sprawdziłem to. Art. 31 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, , Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych

“Umowa ubezpieczenia OC ulega rozwiązaniu z upływem okresu, na który została zawarta, chyba że posiadacz, na którego przeszło lub zostało przeniesione prawo własności, wypowie ją na piśmie. W przypadku wypowiedzenia umowy ubezpieczenia OC, ulega ona rozwiązaniu z dniem jej wypowiedzenia. Przepisów art. 28 nie stosuje się.”


Gratulacje! Bardzo mięsny zakup, wyprawa takoż. A skill mechaniczny muszę wreszcie gdzieś zacząć nabywać. Nie wiem tylko gdzie – warunkiem jest zminimalizowanie niebezpieczeństwa poczynienia spustoszeń, bo jak rozdÓpcę Madzię swoimi dwiema lewymi ręcyma to nie będę miał czym jeździć.

A to, jakbym jeździł takim Cuorczakiem, da się opisać jedynie słowem “ależ”.

[jęk]TYYYMOOON DAAAJ SIĘ KAAAARNĄĄĄĆ NO DAAAAAAAJ [/jęk]

Pozostaje już tylko zaśpiewać:
“A teraz serca mam dwa, sutki dwa”
…czy jakoś tak.


notlauf Said:

Jak startuję – przyjeżdżam wszak japońskim złomem lub innym mikrozłomem. Startowałem w ostatnich latach Trabantem 601 Uniwiersał, Pandą I 4×4, Toyotą Starlet, Fiatem 126p, a Suzuki Carry obsługiwałem Festiwal Nitów i Korozji w 2012 r.


cubino Said:

Zauważyłem, że nikt jeszcze nie zapodał suchara związanego z naklejką SPORT: “TO DOPIERO JEST PRAWDZIWE CUORE SPORTIVO”


Sebastian Said:

Uwielbiam takie wyjazdy po auta. Tylko my jeździmy bez narzędzi. I bez przyczepy. Kiedyś jechaliśmy F103 z Częstochowy do Warszawy. Pękła nam linka od sprzęgła. Klucze pożyczyliśmy od kierowców rosyjskich Tirów, którzy grzali zbiorniki z ropą ( z minus 20 było), a końcówkę linki dorobiliśmy z klemy od akumulatora. Dojechaliśmy. Czapka mi przymarzła do głowy, nawet nie zapytałem sprzedającego czy ogrzewania działa. I wiecie co? Nie działało. :)
Gratuluję zakupu i zazdroszczę wyprawy!


maciek_dm Said:

właśnie szukałem jakiego rozwiązania dla siebie; mam do przywiezienia e80 z Sycylii, wchodzisz w to? :)


Autosalon Said:

Uwielbiam takie małe auta i sam takimi zasuwam.
Ale dwucylindrówka pod maską i ta deska rozdzielcza zrobiła mnie zupełnie.
Jeździłbym.


MMaj Said:

Ja jednak jestem dziwny, bo od razu zauważyłem, że grzyb nie dokończył montażu ramek do tablic rejestracyjnych – dolne listewki blokujące z przodu i z tyłu dalej sobie siedzą na małych kawałkach plastiku, nie odłamane od reszty ramki. Taki mały zabawny szczegół 😉 Swoją drogą dziadek kiedyś jeździł białym Charade G20, więc sentyment pozostał. Zatem, jeździłbym!


Kasztan Said:

ADAC – Niemcy
ÖAMTC – Austria


jonas Said:

Po siedmiu latach upalania Seicento 1.1 F.I.R.E. został mi sentyment do małych, tanich samochodzików. Ceny gratów po średnio 30 zł, komplet opon R13 w cenie jednej sztuki R17, parkowanie pod wiatą na wózki przy marketach, cycki z masłem po prostu.
Ale po tym, jak kilka razy głupi ludzie próbowali mnie staranować lub zepchnąć z drogi (osobówkami, nie 40-tonowym zestawem), najwyraźniej nie dostrzegając czegoś tak nikczemnie małego, rozsądek wygrał z miłością i nieprędko znów kupię coś rozmiarów kieszonkowych.


małpa Said:

Jak ja Ci, Złomnik zazdroszczę. Nie dość, że uczysz dostrzegać w złomie “to coś ” to jeszcze wychaczasz takie “piękności”… Aż smutek mnie bierze, że ja nie mam takiego szczęścia i oka do okazji”… Niech Ci rdza świeci!


polobis Said:

Tam w tym drugim cuore jest na konsoli stary znaczek “polski fiat”? a tak w ogole to male deja vu, jak widze srodek, bardzo podobne do tico. Moje tico na czarnych czeka na jaktajmer mode on, ostatnio byl jubel 159000 rowno wbilo.
Co do mocy w micrze – mam C1, tam jest 69KM z litra i to fruwa, generalnie wystarcza trzy biegi – na 1 do 60 na drugim do 120 na trzecim do 150… zreszta 41KM w tico tez daje rade, i lepiej zbiera sie z niskich obrotow…


notlauf Said:

Padło pytanie o Carry. Carry jest gotowe oprócz poskładania wnętrza do kupy – brakuje jakichś tam śrubek, sprzączek itp. drobiazgów. Oprócz tego jest całkowicie sprawnym i jeżdżącym pojazdem, którym można się bezpiecznie poruszać do 80 km/h.

I jest to drugi pojazd, który skończyłem w tym sezonie – pierwszym był sprzedany Maluch.


marekrzy Said:

Dziś rano w drodze do fabryki zaatakował moje śpiące jeszcze oczy wizerunek Daihatsu Charade sedan podpisany na pokrywie bagażnika jako Compact.
Przypadek a może sugestia jakaś? Chyba toto rzadko występujące u nasz?


Mav Said:

@jonas

Ja właśnie tak miałem jeżdżąc 107 głównie w trasie. I nie to, że mnie nie zauważyli, tylko koniecznie musieli udowodnić, że przy 130 są w stanie jeszcze mnie wyprzedzić (często tylko po to, żeby potem zwolnić do 90-100). Albo koniecznie pokazać “gdzie moje miejsce” i zacząć przyspieszać podczas wyprzedzania. Nawet potrafili drogę zajechać.

Teraz niektórzy nawet się odsuną i mrugną kierunkiem, że można wyprzedzać.


zwykly_kierowca Said:

A już myślałem, że będzie to materiał do zarzuconego cyklu “bij dziada”… 😉


ardas Said:

“Jak coś cieknie to trzeba zatkać.” – Złomnik


notlauf Said:

PAULO ZŁOMELHO


RoccoXXX Said:

Moja opinia dotycząca racjonalności zakupu takich aut jest niestety odmienna, Schemat wygląda tak: auto 1500 zł + rozruch 1000 zł + OC 500 zł + koszt wyjazdu po auto 500 zł. Razem 3500 zł. Następnie nerwy bo ciągle cos się pie…li. Rodzina, dzieci – nie ma czasu na siedzenie w kanale, a mechanicy nie maja pojecia jak to naprawiać, a jak maja to nie robią tego za darmo. Niby części są na ebay, ale akurat nie te co potrzeba, a poza tym przesyłka -nie jest tanio. Kolejny problem. Coś takiego się dosyć szybko nudzi. Chcę sprzedać. Niestety nie ma klientów, nawet za 1500 zł. W końcu sprzedaję za 1000 zł (z ulgą). To jest oczywiście przy optymistycznym założeniu, że kontrolka ciśnienia oleju świeci się z powodu uszkodzenia czujnika lub ekstremalnie kiepskiego oleju. Wniosek: chwilowy entuzjazm a potem nerwy i 2500 zł w plecy. Tak to widzę, choc nie mam dużego doświadczenia w zakupie tego typu fur (lub wręcz nikłe) to zawsze perspektywa ziszczenia się powyższego schematu gasi mój chwilowy entuzjazm po wyszukaniu niektórych fur.
Acha i na koniec. Jako miłośnik ciekawych aut, ale najlepiej w stanie salonowym podzielam pogląd, iż żeby zamknąć ten projekt i z podniesioną głową pojechać na ten rajd do Austrii, na którym to niedawno był złomnik potrzeba 10 tys zł.


brazer Said:

nie zapomnę jak Wiktor przy pomocy 50-cio groszówki naprawił RX-7 mojego brata podczas zawodów CA Cup w Ułężu.


Kiler Said:

RoccoXXX nie jesteś żadnym miłośnikiem samochodów tylko racjonalną zrzędą co nigdy nie spełni swoich fantazji.


notlauf Said:

Przecież nikt nie mówi o racjonalności. To jest durny złom i durny zakup. Tylko że to są groszowe sprawy a mnie się nie spieszy. Stoi, to stoi. Naprawi się i pojeździ.

A co do sprzedaży – nigdy nie miałem problemu…


Cooger Said:

@Radosuaf – coś bardziej mineralnego od półsysntetyka (który zasadniczo jest bardzo mineralny :)). Nie widzę powodu lania oleum 15W czy 20W. No chyba, że silnik przepala go tyle co dwusów. Wtedy jest to ekonomicznie uzasadnione.


Cooger Said:

@Rocco – i bardzo dobrze, że nie widzisz w tym sensu, nie kupuj. To nie sport dla każdego 😉

Generalnie jeśli w aucie, niezależnie od wieku zbiegnie się x rzeczy do zrobienia to pęknie 2-3 tys. Przykładowo: Uszczelnienie silnika, wymiana sprzęgła, jakieś łożyska, wymiana klocków/szczęk wraz z regeneracją zacisków, amortyzatory, wymiana wszystkich płynów, rozrządu, pompy wody. I piszę tu o prostych, osobowych autach z manualnymi skrzyniami i standardowym zawieszeniem. Niestety u nas auta eksploatowane są rabunkowo i dopóki jedzie to większość nie przejmuje się takimi drobiazgami a przegląd robi “za szynkę”.


Nie bardzo rozumiem te dyskusje jałowe o olejach, ja leje platiunium 15w40 do wszystkich swych skód i zapominam o oleju na rok i jest cudnie, a po tą kure miałem jechać z moim kumplem adamem ale się rozmyślił …


notlauf Said:

No i co? Ja kupiłem Carry za 2300 zł. Włożyłem 2000 zł. Mam całkowicie sprawne i jeżdżące Carry najstarszego dostępnego typu i w najstarszym możliwym roczniku, niepoprzerabiane, niepocebulowane – oprócz malowania zewnętrznego. Czy to jest aż tak dużo? Jeśli Cuore wyjdzie mnie na gotowo 3000 zł, czy to też jest bardzo dużo w rozłożeniu na 1,5 roku napraw?

Ja muszę mieć coś do dłubania.


benny_pl Said:

fajne autka za ta cene :) ja osobiscie olej bym wymienil od razu na CPNie, bo to podstawa, a motodoktor to syf jak ktos tam pisal juz, nadaje sie tylko do czegos czego nie szkoda, a dobrze gdyby zarznelo sie nieco wolniej (ja wlewalem 2 puszki do Duzego Fiata, a i tak niewiele dawalo 😉 )
wypowiedzenie OC jak ktos juz napisal jest poto zeby mu oddali kase za niewykorzystane miesiace liczone od daty sprzedazy minus miesiac ktory ma kazdy na przerejestrowanie i oce obowiazuje,
nie moze sprzedajacy go wypowiedziec razem z umowa bo juz nie jest jego wlasnoscia tylko nabywcy (dla tego to nabywca musi to wypisac), tak czy siak i tak zazwyczej tego nie oddaja tylko przysylaja ze costam brakuje i zeby im doslac, a niby skad wziasc ta informacje o nabywcy, wiec wypisywanie tego jest zupelnie bez sensu, ale jak sie ktos upiera to mu to wypisuje bo i tak zazwyczaj wypowiadam sam to czyjes oce i wykupuje swoje bo taniej

a do konserwacji polecam hammeraita, wyczyszcic jak najlepiej, odtluscic rozpuszczalnikiem i pedzlem pomalowac raz odczekac z pol dnia chociaz, drugi raz, z roznych wyprobowanych farb antykorozyjnych to jest najlepszy, a nawet wystepuje w roznych kolorach wiec podstawowe nawet w miare pasuja :) wszelkiego rodzaju pseudo-minie nie dzialaja zupelnie a rdza wychodzi nawet po miesiacu, a po zimie to juz jest gorzej niz bylo, do tego na jakies nieduze dziury w miejscach malo widocznych polecam szeroka rolke poloplastra (w aptece 15zl), procedura jak poprzednio, po pomalowaniu zalepic dziure, i znow pomalowac, farba bardzo dobrze wnika w poloplaster i sie tworzy takie cos jak laminat, tylko nie peka bo jest elastyczne, duzo lepsze niz wiadro szpachli czy pianka w progi, jak sie dobrze wyczysci i pomaluje to miejsce z dziura z obu stron to bardzo dlugo wytrzymuje :) stosuje to tez na polaczenia latek z blachy np na wymieniona reperaturke progu zeby woda nie wplywala w miejscach laczenia blach i sprawdza sie bardzo dobrze


Raf Said:

Da ダ ma dwie kreseczki zamiast dużej kropy. Poza tym, bardzo ładna katakana.


RoccoXXX Said:

@Kiler – dokładnie jest tak jak mówisz, z zastrzeżeniem że miłośnikiem samochodów jestem ogromnym (od zawsze) a i fantazji swoich trochę w życiu spełniłem
@notlauf – tylko OC trzeba płacić a i garaż często wynająć – więc nawet jak stoi to kosztuje
@cooger – pełna zgoda, tylko jak włożysz 2-3 tys w auto warte 30 tys zł to ma to sens, a jak w auto co jest warte 1,5 tys zł to po prostu nie ma to zupełnie sensu (a najczęściej musisz to zrobić w okresie, kiedy pierwszy entuzjazm już minął) – chyba że masz nielimitowany poziom gotówki to wtedy co innego


Cooger Said:

Hammerite i poloplaster – Cytryn i Gumiak byliby dumni!


RoccoXXX Said:

@notlauf – i jeszcze dodam bez przekory, jako święta prawdę. Ty nie masz problemu ze sprzedażą bo gwiazdy swoje auta zawsze sprzedadzą po wyższej cenie. Normalnie gdybyś był “Kowalskim” to może byś bujał te Tavrię do dzisiaj.


Cham w Audi Said:

Myślisz że Cuore na gotowo wyjdzie 3000? Nie jest to zbyt optymistyczna kalkulacja? Chyba że większość części z drugiego podejdzie.
Kurde, kupiłem niedawno pewne pogardzane auto (szczególnie na tej stronie) i jestem nim zachwycony, ale jak patrzę na te fotki to straszna zazdrość we mnie wzbiera… Zaraz zobaczę co można fajnego kupić za jakieś 3-4 tysiące. Też chcę mieć takiego starego japończyka…


radosuaf Said:

@Cooger:
A, że w tym sensie – tyle, że bez problemu można kupić pełne syntetyki 15W albo 20W – chociażby u Millersa…

@tajemniczybrodacz:
Pewnie do Skody jeżdżonej po bułki można lać to, co się podoba, ale 25-letni 150-konny silnik eksploatowany dość sportowo (w tym na torze) lubi mieć swoje kaprysy, jeśli chodzi o smarowanie. Nie uważam, żeby dyskusje o oleju były jałowe, zwłaszcza, że w tym przypadku różnice cenowe nie są duże, a zmiany czasami zauważalne gołym okiem – jak u mnie zmiana z 20W-50 na 10W-50…


oldskul Said:

Hail Złomnik! Rzetelne podejście do tematu, podziwiam konsekwencję. Dobrze, że są nadal ludzie którzy nie jarają się nówką z salonu co rok, tylko wybierają sprzęty te stare, zmęczone, nie raz problematyczne, i jeszcze się tego nie wstydzą :) kurde, cieszę się że ten portal istnieje. Sorry – ale to my jesteśmy w ten sposób bardziej ekologiczni, niż hipster kupujący sobie i żonie po przysłowiowym Priusie i delektujący się niską emisją CO2.
.
Ale, propozycja Selektola 20W/40 to porażka, mamy przecież nasz dobry polski mineralny Lotos 15W/40, Lotos City dla centusiów ewentualnie, taki olej spełnia z nawiązką wymagania.
Z Selektolem mam kiepskie doświadczenia, widziałem silniki w nim kąpane i nie był to przyzwoity widok. Nie wiem jak jest teraz, ale te ±kilkanaście zeta za litr rodzimego Lotosa albo nawet Orlenu to chyba nie majątek, na którym jeszcze warto przyżydzać?


c64club Said:

@notlauf: faaaajne wozidło taki Cuore. mała puszka z ciekawym silniczkiem, a kółka urzekają.
@benny: Oprócz Hammerita, szczególnie na miejsca narażone mechanicznie (a takimi są nadkola i progi) polecam pacykowanie złomu “Śnieżką na dach”. Wypróbowane przez lata (i zimy).
I nie ma to jak schnięcie przez 2-3 tygodnie (lub dłużej, jeśli tylko się da) przed eksploatacją. Dopiero wtedy powłoka jest naprawdę trwała.


Elektryczne Said:

Zlomnik mial 20 aut a wogole nie zna tematu wypowiedzen oc przez nabywcenj. Wstyd. Wypowiedzenie oc po sprzedazy z umowa ks a wypowiedzenie z rezygnacja z oc prze, kupujacego ma duży wpływ dla sprzedającego.


Lider1990 Said:

Ostre fury, ja również nie uważam, żeby tavria była śmieszna 😀


tata Said:

Tavria nie jest śmieszna. Tavria jest żałosna. Ze względu na jakość materiałów użytych do jej wyrobu. Ale jak mawiał wielki Bismarck: Przeciętny obywatel nie powinien interesować się jak jest robiona polityka ani z czego zrobiona jest kiełbasa. W zupełności go rozumiem, wówczas nie produkowano jeszcze samochodów :)


Jedrek Said:

jak podpiszesz wypowiedzenie OC to zdycha ta polisa a ten co sprzedał dostaje składkę proporcjonalnie do wykorzystanego czasu. Jak nie wypowiesz OC to masz je do samego końca i sprzedający nie ma nic.


Cooger Said:

@Radosuaf – z tymi olejami Millersa to dobry przykład, tylko nie do końca trafiony – 50 funtów za 5-kę 15W60 :)

Z ciekawostek – Do LR Discovery 300TDI producent rekomenduje oleje 5W20-20W50. W serwis manualu jest wykres który olej do jakich temperatur. 15W40 nie powinien być używany w temperaturach zimowych (<0C).


notlauf Said:

Jedrek – czyli zrobiłem dobrze.


benny_pl Said:

c64club: sproboje :) jest biala? C15stka to idealny samochod do testowania farb, bo gnije w oczach jak wszystko z nysy oraz jak eleganty wiec trzeba na prawde dobrej powloki malarskiej zeby nie zgnilo do reszty

co do oleju to ja bym bardzo chcial poznac jakies PRAWDZIWE testy olejow bo to jedna z najwazniejszych rzeczy, puki co stosuje Mobila 15W40, nie jest tani, ale nie mam zastrzezen do niego, lotosa jakos nie lubie, do Duzego Fiata sie lalo, bo byl prawie ze najtanszy, a jemu to bylo wszystko jedno, i tak wiekszosc wyciekalo i litr na miesiac trzeba bylo dolewac 😉 ale silnik do DFa wtedy za 100zl mozna bylo kupic 😉

co do doprowadzania do stanu jezdzacego, to oszczednosciowo i robiac samemu nie jest to duzo, z rozrzadu wystarczy pasek jesli napinacz i pompa nie maja luzu, a pasek zwykle ze 35zl kosztuje, do tego olej z 60, filtr z 16zl, petrygo 35zl (warto! mi zamarz juz jeden silnik bo ktos zabardzo naroscienczal), warto zobaczyc jak tam szczeki/klocki ale to tez maly koszt (ze 60zl za oś), warto wymienic plyn hamulcowy, nawet tylko ten w banieczce to ze 20zl, z 40zl na hammeraita i pedzel, oce ze 300zl, przerejestrowanie 170, i jesli ogolnie jezdzil to sie jezdzi :) to niecale 800zl, reszta wyjdzie w praniu :)
jak jest drugi na czesci gratis to juz jest super, ja tez sie staram miec drugiego na czesci – bardzo przydatna sprawa
dla marudzaczy ze 800 czy 1000zl przy samochodzie za 1500 to duzo a przy takim za 30k to malo to odpowiem – przy takim za 30k to na pewno np pasek nie kosztuje 35zl ;p a rejestracja ta sama, oce pewnie wiecej bo wiekszy silnik, a jak sie cos zapsuje to juz lepiej nie pytac….
nie rozumiem ludzi ktorzy zalowali dac 1500zl na kapitalny remont blacharki w samochodzie wartym 1000zl a pozniej nie zaluja dac 3500zl za np pompe wtryskowa w jakims nowoczesnym tyfusie za 30k ktorego sie pozniej “dorobia” znaczy sie oczywiscie na kredyt bo jakze by inaczej, toz za te 3500zl to mozna by tego starego 2 razy kapitalnie wyremontowac…


benny_pl Said:

Notlauf: dobrze zrobiles, tyle ze zalezy w jakiej to oce firmie jest, bo niektore i tak chca “rekalkulacji stawki” i doliczaja tyle ze za te z pol roku co niby to oce jest wazne wyjdzie niewiele mniej niz jak sam to wypowiesz i zaplacisz “uswojego” na rok… przynajmniej ja tak zazwyczaj robie bo mi sie zadko oplaca zostawiac to czyjes oce…


radosuaf Said:

@Cooger:
Generalnie chodzi o to, że w tej chwili sama lepkość nie jest wyznacznikiem tego, czy olej jest mineralny, pół- czy syntetyczny… Ceny to już inna sprawa :).

@benny_pl:
Jeżeli to 15W jest potrzebne… Mój silnik mechanik zalał wcześniej 20W (Selenia HPX), bo stary i z przebiegiem, a ja zalałem teraz do 10W i stwierdzam, że jak wcześniej przepalał olej, to teraz nie przepala :). W dodatku silnik pracuje dużo kulturalniej przed osiągnięciem temperatury, a i tę nie tak znowu szybko osiąga, co oznacza, że olej lepiej chłodzi silnik.


benny_pl Said:

radosuaf: nie jestem pewien na 100% ale wydaje mi sie ze CC w instrukcji ma 15w40, ale sprawdze wieczorem, chyba dopuszczaja tez 10w40, 20w to juz przesada 😉 ale boje sie zeby nie zaczal ciec na 10w bo teraz praktycznie niema wyciekow (nie bylo, poza pokrywka zaworow – standardowo w 900tkach, ale dosc latwo sie ja wymienia i sa dostepne Reinza za jakies niecale 20zl (ze znizkami rzecz jasna) )
na prawde nie ma tu zadnego chemika zeby sie mogl wypowiedziec jak to z tymi olejami jest? 😉
ze smutkiem trzeba przyznac ze dozylismy czasow gdzie juz nikt nie wiezy w to co producent pisze i reklamuje bo to wiadomo ze jest sciema ze wszystkim i wszystko trzeba samemu wiedziec czy jest dobre czy nie… troche to niedobrze…


nicz Said:

Wiadomo, że w stare pudło trzeba włożyć trochę grosiwa, ale mało jest hobby, które nie wymagają inwestycji. Z tą jednak różnicą, że gdy wydasz 3000zł na wyjazd na narty, to one Ci się nigdy w absolutnie żodyn sposób nie zwrócą, a jak trafisz za 2-3 lata konesera na żelazo, to wyjdziesz na zero lub jakiś plus finansowo, a wrażenia pozostaną jak po nartach.
Poza tym nic nie daje takiej radości jak ciągnięcie jakiegoś mchu przez pół Polski. Przebitka z naszej ostatniej wyprawy, drę ryja do kolegi czekającego Doblakiem ze stywnym holem pod moim prestiżowym blokiem na Ursynowie:
-Paweł, mam na balkonie aku 100 amperoha, brać?
-Gość mówił, że jakieś aku do niej jest.
-Czyli biorę.
Na miejscu pytamy o aku, a człowiek otwiera maskę wrośniętego w trawę kaszla. To było bardzo przemyślane 20kg balastu. Po spięciu wszystkiego wsiadamy, a pedał sprzęgła w Doblo wpadł w podłogę. Pod maską fontanna płynu. Okazało się, że siłownik wysprzęglika jest plasticzany i pękł. Po 30 minutach spożytkowanych na rozebranie tego i zastąpienie plastiku uciętą śrubą 10-tką z nakrętką mogliśmy jechać. Mój patent jeździ w Doblo już chyba ponad 30tys. km i ani myśli klękać.


radosuaf Said:

@benny_pl
No skoro producent zaleca, to może lepiej się nie szarpać, ale zimą na 15W to chyba ciężko bywa? U mnie zalecane jest 10W-50 jako “Recommendation”, a jako “Commercial equivalent” zalecane są oleje 10W-40. Jako, że jeżdżę latem w zasadzie, kupuję 10W-50, ale ciężko je znaleźć, więc nie wykluczam przejścia na 10W-40, ale to w przyszłym sezonie.


Cooger Said:

Do olejów nie trzeba chemika – zrób test zimą – wlej do trzech słoików trzy różne lepkości i potrzymaj na -20. Sprawdź jak będzie przebiegało wylewanie ze słoików. Dodatkowo – to, że minerał jest dużo mniej stabilny wydaje mi się oczywistością, no ale może chemik się znajdzie.

10W40 MoS2 używam w poldolocie i na ostatniej wyprawie na drodze z Helsinek (tam dolewałem bo zbyt mało zostało wlane przy wymianie w PL i był dolny poziom a obawiałem się spalania tego oleju i jego braku w interiorze fińskim) przez Nordkapp, całą Norwegię, Danię i Niemcy nie stwierdziłem spalania oleju. Nie miałbym serca zalać do auta oleju w całkowicie mineralnego dla zaoszczędzenia 20-30pln. No chyba, że to auto by tylko stało a nie jeździło.

Oczywiście każdy niech robi co uważa. Ja w każdym razie przy najbliższej zmianie wymieniam minerał na półsyntetyk w Disco – tam poprzedni włąściciel chciał zapewne zaoszczędzić bo interwały wymiany są dość częste. Gdyby silnik był bardziej wysilony to pewnie podobnie jak Radosuaf poszedłbym w stronę pełnego syntetyku 10W40 + jeszcze dolał dodatku MoS2.


radosuaf Said:

@Cooger:
Tylko że pełne syntetyki 10W-40 są (Millers, Amsoil) kosmicznie drogie… Więc chyba jednak będzie przyzwoity półsyntetyk w moim przypadku. Chyba, że masz jakąś rozsądną cenowo propozycję.


Cooger Said:

Heh no dlatego, że te syntetyki są kosmicznie drogie, leję do wszelkich antyków 😉 Liqui Moly 10W40 MoS2, które może nie jest tanie, ale znacznie tańsze od pełnych syntetyków a sprawdziło się w użyciu. Bracholowi jedynie zalaliśmy Valvoline Maxlife 10W40 – wychodzi taniej, a oleum ponoć przyzwoite. Ja chciałem mieć MoS2 to leję LM. Mam wrażenie (bo pomierzyć tego nie ma jak, że silnik pracuje ciszej).

Powiem więcej – ja silniki przed wymianą oleju płuczę, czyli robię coś czego obawia się większość mechaników. Ba, większość twierdzi, że przejście z minerału na półsysntetyk rozszczelni silnik. Ja uważam, że jeśli coś cieknie to się wymienia uszczelki a nie leje miód do silnika…


radosuaf Said:

@Cooger:
Hmmm… Do mojego silnika LM zaleca 10W-60… Wychodzi mi 240 zł za 6 litrów (tyle potrzebuję). Tanio nie jest :).


MMaj Said:

Nikt tu nie leje Motula???


radosuaf Said:

@MMaj:
Motul jest modny tylko w Polsce podobno :).


MMaj Said:

Ja leję 8100 X-Cess do 2.0T BWA VW. Pytałem z ciekawości bo sporo osób w Polsce jak i w USA chwali ich produkty jako słuszne alternatywy do jakichś Castroli czy Mobil-1, które są ‘rekomendowane przez producentów’ 😀


Motul to tylko do Motur – ów lałem, ale od kiedy pojawiły się podróbki to leje tylko produkty orlen, za wiele mam aut by sie piernitzyć z tymi olejami, wazne zeby był i czesto zmieniany a nie jak kupiłem favoritkę w zimię , patrzę na bagnet a olej jak czarny i rzadki jak kawa w barze MIŚ we Wrocławiu ,pytam grzyba ,ale olej przydało by się wymienić ,,, ?
a on,no fakt ale m się nie chciało bo prawie wcale nią nie jeżdzę ,i był 15 w 40 ,,,

no fakt potem znalazłem naklejkę o wymianie oleju w 2010 r , 2 tys km. temu …


maciek_dm Said:

powiem jak kobieta: jaki ono ma śliczny kolor!


ddd Said:

Dobrze że to wersja Sport.


Demon75 Said:

Gratuluję zakupu!
– to wnętrze…taka Honda z lat 80.
– moc jest PRAWDZIWA, a nie komputerowa, jak we współczesnych samochodach. Coś jak końcówki mocy klasy D, a lampowe 😉
– o ubezpieczalniach wolę się nie wypowiadać (a w szczególności o “funduszu”), bo musiałbym – po moich doświadczeniach – użyć słów powszechnie uznanych za wulgarne, ale racja była raczej po stronie grzybka. Znaczy swoją rację miał 😉
– Małocice…droga na Ostrołękę…Cigacice…Kąkol Przodkowo…dobra, nieważne…
JEŹDZIŁBYM!!!!!!


S7TDI Said:

Ktoś wspomniał o ramkach pod tablice… Też to zauważyłem, grzyb chyba nie wiedział co się z tym robi 😀 Za to wkręcił po śrubce z dołu żeby się trzymało. Masakra.


S7TDI Said:

A jeszcze dodam, że lepiej by wyglądał na czarnych blachach 😉 Obecne wydane były pod koniec 2012 roku, więc grzyb długo tym nie jeździł. Albo miał wcześniej na czarnych i z jakiegoś powodu zmienił.


ghost2255 Said:

NOTLAUF, miałeś wielkie szczęście. Jak miałem MICRE K10 1.0 AUTOMAT (!), to usłyszałem tylko łomot i silnik stanął. Dziurawa membrana spowodowała przepompowanie całego oleju z silnika do baku i zatarcie silnika na amen.
Gdybym nie pomykał na LPG, to może bym zauważył dym, a tak – gaz mi zniszczył silnik!!!


garwanko Said:

Rozmawialem ze sprzedajacym w sobote, powiedzial, ze ktos spod Warszawy go bierze, chyba spod Nowego Dworu. Od razu wiedzialem kto :)
Gratulacje, ostatni raz ten model Cuore widzialem na otoszroto w 2008 roku.


Jonasz Said:

znajdź podpisy ulva 😀 nie wiem co się tak rozwodzicie nad tymi olejami ja leję (a właściwie czasami dolewam) najtańszy z tesco Xud9 ftw!


Jawsim Said:

WTF?? jestem rozczarowany,spodziewałem się kolejnej pokraki typu Siulky… a to? A to auto jest cholernie ładne. I rozsądne. Ma zgrabne zewnętrze i stylowe wewnętrze…. Można zaryzykować,że jest dość przemyślane w zakupie! Chęć kupowania kolejnych wozów nie jest wcale zła..to nie choroba… mam już 5… jesteś tak samo normalny jak ja 😀 A nawet bardziej bo litraż jest mały. Te 3 maleństwa mają w sumie mniej 2.0 o ile dobrze kojarzę 😉 No i ja swoje robię na igłę czyli generalnie mieszam w garażu 😛


tommm Said:

Dobrze, że nie podpisałeś rezygnacji nabywcy z ubezpieczenia OC. Po pierwsze chciał gościu zarobić na zwrocie z OC, który przysługuje mu tylko, jeżeli zrezygnowałbyś z polisy. Po drugie rezygnacja ma miejsce z datą dostarczenia do agenta/wysłania pocztą, gdyby dostarczył to tego samego dnia, to od następnego dnia miałbyś samochód bez ubezpieczenia (zakładając, że nie zawarłeś żadnego nowego), a co za tym idzie ponad 600zł kary z UFG. Jeśli przerwa trwałaby ponad 14 dni, to wtedy kara wynosi już 3360zł. Razy 2 samochody to mamy 6720zł, trochę sporo… Także nie kupując złomki, niczego takiego nie podpisujcie, chyba że od razu chcecie wykupić swoje ubezpieczenie.


Nat Said:

Dlaczego włożenie 3 kpln w auto warte 30 niby jest rozsądne, a w auto warte 1,5 nie?
I to i to auto po remoncie jeździ, czyli spełnia podobną funkcję.
Tylko, że w tym za 30 kpln co miesiąc ubywa wartości w tempie niedostępnym autu za 1,5.
W efekcie w momencie sprzedaży keszowo dużo większą wtopą był zakup tego za 30. A im dłużej się jeździ, tym wtopa większa.
Wniosek – bardziej opłaca się włożyć 3 koła w auto za półtora. Co należało udowodnić 😀 Aaa, złomnik lubi łacinę, a zatem qed… 😉


Stefan Kawalec Said:

Jak tak dalej pójdzie, to się pojawi nowy tag “Kupione dzisiaj”.


tommm Said:

@Nat
Dokładnie! Też uważam, że lepiej naprawiać samochód za 1500zł niż wkładać kasę w auto za 20 tysięcy. Pieniądze na naprawy będą podobne, albo nawet mniejsze w przypadku starszego auta, a nie ma takiej amortyzacji jak w przypadku auta za 20 tysięcy. Powiedzmy, że miesięcznie naprawiam auto-grata za 100zł. Rocznie wychodzi 1200zł. Mając nawet bezawaryjnego plastika rocznik 2005 traci on na wartości około 3000zł rocznie, czyli więcej niż warte są naprawy “grata”.


Mav Said:

Z olejami miałem trochę do czynienia – napisałem spory kawałek pracy mgr inż na ten temat, wykonałem kilka badań, porównań i miałem sprawdzić wpływ starzenia oleju… ale mniejsza z tym.

Trzeba przede wszystkim odpowiedzieć na pytanie “jaki olej jest dobry?”. Dobry olej przede wszystkim:
– zostawia trwały film olejowy
– znacząco zmniejsza tarcie między elementami
– ma wysoką odporność na naciski powierzchniowe
– dobrze myje (nie pieniąc się przy tym)
– dobrze transportuje energię (ciepło)
– powoli degraduje
– zachowuje swoje parametry niezależnie od temperatury
– etc.

I teraz pojawia się problem – bo olej, który dobrze spisze się w silniku (zmniejszy tarcie) może nie sprostać naciskom powierzchniowym w skrzyni biegów (o ile mnie pamięć nie myli to motul 300v cierpiał na tą przypadłość).

Pragnę rozwiać takie mity:
1) Sprawa zużycia oleju – nie można na tej podstawie określić jakości oleju.

Czemu?
Silnik albo przepala olej, bo ten nie trzyma lepkości w wyższych temperaturach.
Albo przepala, bo olej zostawia film na powierzchni cylindra i część oleju jest pchana w górę (nad tłok). Olej nie zostawiający filmu pójdzie w dół razem z tłokiem.

2) Wycieki – nie pamiętam normy, nie pamiętam roku w którym norma weszła – ale teraz wszystkie oleje muszą zawierać dodatki myjące, których dawniej w olejach mineralnych nie było.

Lanie mineralnego nie zatamuje wycieku. Lanie syntetyka do starego silnika wycieku nie spowoduje.

Tutaj jest pewien wyjątek – uszczelniacze na zaworach, albo na wale mogą nie być odporne na syntetyki (OIDP występowało to w silnikach fiata CC i SC o pojemności 900ccm).

3) Czystość/”brudność” – im olej czystszy tym gorzej, bo oznacza, że syf w silniku został. W tej materii castrol pięknie przekuł swoją wadę w marketingową zaletę (że niby smaruje tak dobrze, że silnik się nie brudzi i olej od wymiany do wymiany czyściutki).

Co do dodatków do olejów – niemal wszystkie sprzedawane dodatki zwiększają wytrzymałość oleju na naciski powierzchniowe (można pokazać ładne wykresy z aparatu czterokulowego przed i po dolaniu dodatku).
Niestety dodatki typu motodoktor, motor-life czy inne ceramizery po wymieszaniu z olejem powoli reagują i następuje koagulacja. Syf zapycha filtr oleju. Ale na wykresie ze świeżym olejem ładnie wszystko wygląda.

Dodatek dwusiarczku molibdenu jest dodatkiem zwiększającym odporność na naciski powierzchniowe. W olejach silnikowych jest go niewiele, ale jednak już tam jest.
Jedyny sens jego dodatkowego stosowania to przypadek wysoko obciążonych skrzyń biegów.
Ponadto MoS2 z czasem się rozpada, a na skutek wilgoci z powietrza tworzy się kwas siarkowy – dlatego warto wymieniać olej na wiosnę.

____
Wracając do pytania tytułowego “jaki olej najlepszy?” – mi z testów i porównań wyszło, że najlepszy olej to przede wszystkim olej o stałej charakterystyce w zależności od temperatury (głownie lepkość jest podawana i to właśnie jej należy się przyglądać) oraz niepieniący się. Powstawanie piany znacząco zmniejsza zdolności smarowania wałków rozrządu i zaworów.


Sharqi Said:

Daihatsu to jest to :) w moim sirionie 1.0 4×4 przy wyprzedzaniu wyłączałem klimę – działało jak podtlenek :)


notlauf Said:

O widzisz MAV jakbym wiedział, to bym Ci wysłał do konsultacji mega wielki folder o olejach, który tłumaczyłem jakiś rok temu…


Cooger Said:

@Mav – do skrzyni i do silnika to dwa różne oleje się leje… więc nie łapię tego: I teraz pojawia się problem – bo olej, który dobrze spisze się w silniku (zmniejszy tarcie) może nie sprostać naciskom powierzchniowym w skrzyni biegów

No chyba, że mówimy o silniku motocyklowym.


Aremberg Said:

Takie relacje zawsze się super czyta. Szkoda, że Złomnik nie przypomniał, że dzwoniąc do grzybów nigdy nie można powiedzieć że jest się z Warszawy (czy innego dużego miasta), bo od razu rośnie ciśnienie na negocjację ceny w górę i przy okazji jawna wrogość do potencjalnego nabywcy. Małocice koło Nowego Dworu Mazowieckiego, dobre 😀
A Daihatsu robi wrażenie, zwłaszcza wnętrze – chciałoby się powiedzieć premium.


Red Said:

@Cooger – są samochody które w skrzyni mają ten sam olej co w silniku :)


Maciuś Said:

A ja se za 700zł kupiłem buty Saloomona i będę się lansił na górskich szlakach !!! i co? kto jest najbogatrzy???? mam buty w cenie ałta !! do tego jako opcje dokupiłem leprzą parę sznurówek …za 20 zł takie fajne bawałniane bo te ori były śliskie i okrągłe i się but rozwiązywał hahahah LOL xD snuff snuff


gehazi Said:

Jak można nie mieć Daihatsu?To jak nie mieć majtek.
Dzida to wypadek a w pieriod to szpula.No ale ja z prowincji to się moge nie znać.


StahW Said:

@oldskul: dokładnie tak.
Złości mnie pier…lenie o ekologii przez producentów, którzy wytwarzają rzeczy coraz mniej trwałe.
Dawno temu tłumaczyłem pewne szkolenie produktowe, dotyczące krzeseł biurowych. Pan Niemiec z firmy Wilkhahn tłumaczył, że np. produkcja pianki poliuretanowej jest koszmarnie truciznogenna, więc oni stawiają sobie za cel, by produkować fotele, które będą służyć przez 15-20 lat ciągłego użytkowania biurowego, dzięki czemu nie potrzeba będzie za chwilę kolejnej gąbki na kolejne krzesełko jednorazowe.
A wysiłki proekologiczne koncentrują np. na tym, by po śmierci fotel dał się kilkoma ruchami rozłożyć na homogeniczne części: aluminium, ABS, poliuretan, szmata, stal, polipropylen – i każdą grupę można było zutylizować dzięki temu w maksymalnym stopniu.
To do mnie przemawia, a nie promile CO2 czy inne bzdety wytwórców wyrobów samochodopodobnych, którzy więcej syfu emitują produkując i latając samolotami, niż ich wyroby przez cały czas ich marnej egzystencji.


Mav Said:

@Cooger

Spotkałem kiedyś jakiś mały samochód ze wspólnym obiegiem oleju, OIDP suzuki.

Ale fakt – w motocyklach to standard i leje się olej silnikowy. I czasem trzeba wybrać – czy lepszy dla silnika, czy dla delikatnej (i niezsynchronizowanej) skrzyni.

@Maciuś

Licytacja? W góry mam meindle, a na motocykl mam alpinestars.


benny_pl Said:

silnik wspolnie ze skrzynia mozna czesto spotkac w PSA – np Visa 11RE (widzialem, zreszta sam Zlomnik takowa testowal)

Mav: no to jakie konkretnie oleje wyszly Ci najlepsze? bo to co podales jest ciekawe i wazne ale zwyklemu olejokupowaczowi niewiele rozwiazuje problem, mam nadzieje ze to wogole jakos badales w rzeczywistosci a nie tylko z etykietek sprawdzales?

tommm: NIEPRAWDA, oce nawet wypowiedziane dziala jeszcze miesiac, nie mozna wypowiedziec bez tego miesiaca bo kupujacy ma miesiac na zalatwienie rejestracji i oce i juz,
co ciekawe przeglad wazny jeszcze miesiac jest niewazny dla rejestrowalni, kompletny bezsens, musialem robic przeglad mimo ze byl prawie miesiac wazny bo zarejestrowac nie chcieli (przynajmniej w lublinie) (wiem ze niektorzy tu sa przeciwni przerejestrowywania bo w zasadzie nie jest to konieczne, ale ja tam lubie miec porzadek w papierach, a poza tym jak by mi dowod zabrali to co mam jechac go odbierac 300km?!)


benny_pl Said:

a wnetrze bardzo ladne :) lubie brazowe wnetrza, wogole fajny samochodzik, a bez narzedzi w taka podroz to tylko glupi sie wybiera, my z kolega jadac po Libero wzielismy 2 skrzynki narzedzi – mechaniczna i elektryczna, i sie przydalo bo w polowie drogi wystrzelila (co sie okazalo-brak gwintu w glowicy) wklejona na jakis poxipol srodkowa swieca, wkrecilismy na blaszke z puszki po piwie znalezionej w rowie i wrocilismy bez dalszych problemow :)


Przemko Said:

Pojawił się tematu hamerajty to jako że doktoryzowałem się w tamtym roku z farb to podzielę się czymś, o czym pewnie wszyscy wiedzą tylko ja jestem taka pierdoła. Otóż Hammerite to zwykła ftalowa farba do metalu, nie ma w niej ani deka niczego co by robiło z niej specjalną farbę antykorozyjną. Jest dobrej jakości i jest gęsta i to jest jej tajemnica. Zamalujesz rdzę i zanim ona przeżre grubą warstwę farby mija parę lat. W instrukcji jest napisane żeby malować 2 warstwy i jest tam też opisane szczegółowo co zdaniem tych sprytnych Czechow znaczy “na rdzę”, hehe, można się zdziwić.

Śnieżka na dach wporzo, też polecam. Dobre tanie farby na rdzę są na spirytusie ale niebardzo nadają się na elementy typu nadkola bo nie są tak odporne jak ftalowe.


benny_pl Said:

kolegi wujek – marynarz i konstruktor lodzi mowil ze probowal mnustwo roznych farb nawet jakies super-okretowe amerykanskie za 200zl za puszke litrowa i to wszystko lipa w slonej wodzie, ponoc najlepiej wytrzymuje cienka warstwa betonu/cementu? rozrobiona w odpowiednich proporcjach, ponoc nawet mlotkiem ciezko to odbic z blachy, tyle tylko ze ciezko popasc w takie proporcje, raz mu sie udalo ale z racji wykonywania wielu probek, w koncu nie wie jakie to byly proporcje i nie udalo mu sie tego powtorzyc…


Yngling Said:

To, ze dzis najlepszym olejem jest XXX nie oznacza, ze za pol roku wciaz bedzie to produkt TOP. Wiara ludzi w mity i legendy jest zatrwazajaca. Np. praktycznie w kazdym temacie dotychczacym olejow pojawia sie post, ze najczesciej podrabiany jest Mobil, najgorszy rpzeplacony syf to Castrol, a Orlen produkuje barachlo. Ludzie opieraja swoja wiedze na opinni staszka wujka irka sznajomego mechanika, ktory robil silnik ktory ktos dwa lata wczesniej zalal syntentykiem marki XYZ i on na pewno wyplukal caly film i rozszczelnil motor. Herezje takie, ze sie w pale nie miesci. W rzeczywistosci nikt nie wie ile to auto przejechalo, ile razy mialo zmieniany olej, jaki olej, czy odpowiedni etc. Ludzie koncentruja swoja wiedze na biezacych wydarzeniach, jakby przeszlosc nie miala zadnego znaczenia.

Uwielbiam posty w ktorych ktos chwali sie, ze po zalaniu Millersa czy Venomu nagle silnik zaczal chodzic ciszej, popychacze nie klekocza, hondowskie b16 przestalo brac olej i w ogole odmlodnial o 10 lat. Potega autosugestii jest ogromna. Skoro wydalem 300zl to musi pomoc 😉

Najlepszy olej to taki, ktory spelnia normy producenta. czesto wymieniany (long life to przyjaciel producentow), imo najlepiej co 10 tys km, marka ma drugorzedne znaczenie, wazne aby byl z pewnego zrodla.

Przecietny dupowoz nie potrzebuje niewiadomo jakiego oleju, serio. Sa motory o specyficznych wymaganiach (np. BMW M) ze wzgledu na swoja konstrukcje, ale to wiedza zbedna przecietnemu uzytkownikowi.


nsdxfhgds Said:

Zderzaki,koła,lampy,wnętrze są podobne do TICO,w ogólne są identyczne 😀 Jak dla mnie auto mało porządane i cenne


Qropatwa Said:

Ja zazwyczaj jeżdżę po jakie graty bez narzędzi i o dziwno rzadko coś się kopie. Chyba jedyny raz to jak pojechałem jakieś 500 km w jedną stronę po 125p 1971, który stał w garażu od 10 lat. W drodze powrotnej, tuż przez Wrocławiem strzelił pasek klinowy to wzięliśmy go na hol i tyle:)


Qropatwa Said:

Z tym UFG to nie jest jakiś mit przypadkiem, bo ktoś tam wcześniej straszył karami za przerwę w OC? Nie znam nikogo, dosłownie nikogo, kto by taką karę dostał. Ja sam tez miałem kilka przerw na przestrzeni kilku lat i nic. Co innego jak złapią na drodze bez OC.

A co od oleum – grunt to po prostu raczej nie lać minerała i zmieniać co 10 tysięcy. Jaka firma to już nie ma wielkiego znaczenia. Minerały odrzucam głownie z jednego powodu – odpalanie zimą. W tym wypadku klasa oleju jest bardzo odczuwalna. Syntetyków nie ma się co bać, u mnie 21-letni silnik trochę się pocił na półsyntetyku, a po zalaniu syntetykiem nic się nie zmieniło.

@Mav
Z tą czystością oleju to jedna uwaga. Akurat w samochodach zasilanych LPG od jakiegoś czasu ten olej rzeczywiście jest czyściutki, wręcz złoty i jest to zjawisko pozytywne. Gazot jest bardzo czystym paliwem i nie zasyfia silnika tak jak tradycyjne paliwa.


Mav Said:

@benny

Blisko dwa lata sprawę badałem. Miałem do dyspozycji laboratorium trybologiczne i warsztatowe. Zakatowałem trzy silniki od poloneza na hamowni silnikowej (niestety do badań musiałem trochę dokładać, dlatego tylko 3). Pewnie teraz bym robił z tego doktorat (bo miałem na uczelni zostać), ale opiekun przedmiotu (który przyciągał znaczącego sponsora) zaczął poważnie chorować, a potem się wszystko zesrało i na szybkiego musiałem szukać innego tematu.

Tylko to było ponad 10 lat temu – nie dość, że oleje się zmieniły, to notatki mam na strychu u rodziców, zapomniane, bo nikomu nie potrzebne. Ogólnie tyle mitów i bzdur w temacie olejów istnieje, że dawno mi się odechciało zabierać w tej sprawie głos, bo dziesiątki “znawców” wie lepiej.

Pamiętam, że bardzo dobrze wychodziły oleje “egzotyczne”, takie jak valvoline, gulf czy texaco. Bardzo negatywnym dla mnie zaskoczeniem były syntetyczne motule, tak mocno przez “znawców” polecane (zwłaszcza do motocykli).

@Yngling
100% racji.


Mav Said:

@Qropatwa
Na LPG jest czyściutki, a w dieslu jest czarny już po 1000km – normalna sprawa.

Tylko chodzi mi o to, że jeśli w benzynie na niemal dowolnym oleju masz ciemny brąz/prawie czarny, to na castrolu masz czyściutko żółty. Znam ludzi, którzy leją tylko castrola, bo tak dobrze smaruje, że silnik w ogóle się nie zużywa, bo olej czyściutki… więc można wymieniać nie po 15 (jak sugeruje producent), a po 30kkm.


micrus Said:

Ja na dniach zalałem Mopar Maxpro 10W-30. Spełnia wymagania producenta i też jest dość egzotyczny w PL.


Qropatwa Said:

@Mav
Tak, tak – wiem o co Ci chodziło, chciałem tylko dodać ten wyjątek z LPG. Tam jest czysty nie dlatego, że nie rozpuszcza tych osadów, tylko dlatego, że ich tam po prostu nie ma. Niemniej olej zmieniam i tak co roku.
Swoją drogą to właśnie syntetyk Gulfa leję od jakiegoś czasu. Dobrze, że polecasz:)


Zyga Said:

Nie wiem, czy wypada dyskutować z doktorem, ale uważam, że hamerite to jednak coś więcej, niż tylko zwykła “olejna”. Przy cienkiej warstwie widać, jak stal zmienia kolor , reaguje z farbą. Rok temu zabezpieczałem Żuka przed dalszym gniciem właśnie hameritem, czyściłem szczotką na kątówce i dwie warstwy. Od tamtego czasu Żuk pasie się w trawie i jest to mój mały eksperyment pt. ‘czy warto?’.


Przemko Said:

Zyga, wszystko jest w kartach produktów. Jedyne co w hamerajcie jest antykorozyjnego to ortofosforan tricynku ale w homeopatycznym stężeniu 1-2,5. W produktach np. Novolu, które mają jakiś sens, substancja ta występuje w stężeniu od 2,5-5% w górę. Dobra farba ftalowa z efektownym wykończeniem, ma to sens, ale cudów nie oczekujcie. Przy czym zaznaczam że z racji iż jest gęsta i dobrej jakości to tworzy dobrą elastyczną powłokę i w niektórych miejscach sprawuje się doskonale.

A minie nie są już antykorozyjne bo nie są z ołowiem. Minią maznąłeś i 10 lat było ok, teraz co 2 lata musisz poprawiać a przecież te farby to chemia aż furczy. Ekologia panietego.


benny_pl Said:

cham: to libero juz z rok jest na tablicy, nawet zdjecia masz z logiem tablica.pl a nie olx

mav: zainteresuje sie tymi 3 egzotykami 😉 a badales Mobila i Shella? bo Shella to z kolei kolega poleca, bo do koparek mieli taki ponoc profesjonalny

Zyga: robie podobnie i wlasnie dlugo wytrzymuje, wstepnie szczotka druciana obrotowa a gdzieniegdzie jeszcze tarcza z takimi lamelkami z papierem sciernym, potem rzecz jasna odtluscic i 2 warstwy


Demon75 Said:

@qropatwa – np. ja! Trzy lata się ze złodziejami bujałem!!! Ale to tylko dlatego, że ZAWSZE miałem ciągłość, a czasem nawet polisy mnie się nakładały.
Wygląda to tak, że dostajesz list, że w związku braku ciągłości OC – PŁAĆ!!! List ma dwie strony gróźb, ale nie ma nic o tym KIEDY ani ZA JAKI SAMOCHÓD brak jest ciągłości!!!! I możecie sobie wszyscy się mądrzyć, że prawo, że ustawa, itd, itp, a praktyka pokazuje, że wystarczy GODZINA braku ciągłości – kara od razu ok. 3600 PLN.
Tu się zastopuje, bo zacznę mięsem pisać i filtr nie przepuści.


Heniu w berecie Said:

Ja używam na gołą stal farby chemoutwardzalnej, a dokładniej epoksydowej. Takie farby nie są popularne w zastosowaniu amatorskim, ale stosowane na szeroką skalę w przemyśle np. stoczniowym Malowałem tym podwozie tam gdzie było skorodowane, na to farba poliuretanowa i po 3 latach trzyma się znakomicie. Warto też pamiętać o dobrym przygotowaniu podłoża – zawsze trzeba oczyścić z rdzy jak najlepiej się da i nie słuchać reklam o malowaniu na rdzę. Do tej roboty polecam krążek do usuwania rdzy. Powierzchnia przygotowana do malowania powinna być chropowata, żeby farba miała się czego trzymać i koniecznie odtłuszczona.


Nat Said:

Polisa jest od dnia do dnia.
Godzina nieciągłości jest więc raczej niemożliwa?


Cham w Audi Said:

Jest od dnia do dnia, ale na moich akurat godzina też jest. Ma to chyba jednak znaczenie tylko w przypadku AC.


Demon75 Said:

@Nat – jak wypełniasz druk umowy, to obok daty masz do uzupełnienia także godzinę. Przynajmniej OC. Jak nie wierzysz zadzwoń do tego ******* funduszu.


Nat Said:

Dlaczegóż bym miał nie wierzyć?
Sęk w tym, że OC oferowano mi zawsze od 0:00 pierwszego dnia do 23:59 ostatniego. Przynajmniej w tych ubezpieczalniach, w których ja się ubezpieczałem.


benny_pl Said:

kolega tez zaplacil, ale nie 3600, no chyba ze ostatnio to wzroslo, jakis czas temu bylo to 500euro czyli ok 1500zl (pisalo w ustawie), ogolnie to sami z siebie raczej nie wysylaja takiego czegos, ale jesli np cos wrastajacego czy z innego powodu zainteresuje policje, oni to sprawdza ze niema, to wysylaja odrazu info do ufg i potem juz ta masakra….
koledze ktos na parkingu przewrocil malucha na bok, wezwal policje, oni obejzeli, sprawdzili dokumenty, okazalo sie ze akurat sie jakos oce skonczylo wiec powiedzieli ze sprawcow i tak nie znajda a pan ma do zaplaty kase za brak oce… po prostu masakra…
ale glownie to przy kontroli drogowej moze wyjsc, z tym ze jezdzenie bez oc to juz jest akurat glupota, co innego jak sobie gdzies stoi, wtedy koniecznosc placenia oc to jawne wyudzenie…. jak by wystarczajaco duzo glosow protestu w tym temacie zrobic to moze by to zmienili… ale wontpie…. puki co lepiej sie pilnowac, przy czym warto wiedziec ze jesli sie samemu nie WYPOWIE oc to ono sie wcale nie konczy tylko samo sie odnawia, dlug do ubezpieczalni rosnie rzecz jasna za niezaplacone skladki ale w kazdej chwili mozna pojsc po papier ze to oc jest i niech sie odczepia (moga nie wydac jesli sie dlugu nie ureguluje, nie sprawdzalem, nie mialem dlugu :) ale inny kolega mial taki przypadek ze go zatrzymali bez waznego papieru na oc i tez mu kare do ufg dowalili ale wyslal funduszowi kopie tego oc ktore sie samo przedluzylo i nie bylo dalej kary )


Demon75 Said:

@Nat – no i OK, czyli od następnej 00:00, musisz mieć kolejną polisę, chyba że pojazd sprzedany/zezłomowany…


Cooger Said:

@Heniu – i to jest konkretne zabezpieczenie, najpierw epoksyd a później poliuretan. I tak jak piszesz – przygotowanie powierzchni krążkiem papieru a nie szczotką bo ta powoduje wypolerowanie powierzchni. Szczotka nadaje się tylko do usuwania grubych nalotów.

Natomiast na miejsca, które niekoniecznie muszą być megaodporne mechanicznie (ale w sumie nawet most (napędowy) tym malowałem i oprócz drobnych otarć od podnośnika nie ma szkód) polecam RD Elastometal – zawiera ok 5,5% fosforanu cynku.

Generalnie do zabezpieczeń antykorozyjnych stosuję środki profesjonalne, sprawdzone a nie Hamerite z marketu.


Cooger Said:

@benny_pl – w tej chwili polisa z którą kupujesz auto już się samoczynnie nie odnowi (zmiana przepisów nastąpiła w lutym 2013).


Cooger Said:

I jeszcze stawki za “niemanie”:
3200 zł, jeśli przerwa w ubezpieczeniu jest dłuższa niż 14 dni,
1600 zł, jeśli przerwa w ubezpieczeniu wynosi od 3 do 14 dni,
640 zł, jeśli przerwa w ubezpieczeniu nie przekracza 3 dni.


Demon75 Said:

@benny_pl – napisałem na początku – zawsze miałem ciągłość, a czasem zdarzyło się nakładanie polis OC, nigdy nie miałem “wrosta”. Kolega miał szczęście, a ja problemy miałem jakieś 10 lat temu.
A jakby ktoś przypadkiem zadzwonił i próbował zasięgnąć informacji, to uprzedzam, że zetknie się murem w postaci “procedur/regulaminu wewnętrznego”. Tam ustawa nie obowiązuje.


tata Said:

Od ponad 10 lat tylko Texaco 10W40 (no bo niestety oryginalny Quaker State się zakończył) – daje radę nawet w 27 letnim dieslu od LT-ka o przebiegu 400tys.km;


Mav Said:

@Benny

Badałem większość (jeśli nie wszystkie) dostępnych wówczas na polskim rynku produktów. Sprawdzałem oleje głównie silnikowe i kilka przekładniowych. Nie pamiętam dokładnych wyników – notatki mam ~500km od swojego domu.

Nie polecam żadnego konkretnego producenta/oleju, bo:
– wszystkie są zbliżone, różnica między firmami jest znacznie mniejsza niż różnica między gatunkiem (full-syntetyk vs. pół-syntetyk)
– “egzotyki” wypadły dobrze, ale nie znaczy to, że dalej jest tak samo
– lepiej wlać “słaby” syntetyk i zmienić go co 10kkm niż “dobry” mineralny zmieniany co 30kkm, najwięcej szkód robi słaby wydatek pompy oleju oraz syf pływający w oleju (najgorsze co można zrobić, to tylko dolewać, bez wymiany)


Cham w Audi Said:

Quaker State nazywa się teraz Midland.


tata Said:

To że QS przemianowali na Midland nie zmieni faktu, że wypompowano już całą ropę parafinową w Pensylwanii – jedyną z jakiej dawało się wydestylować olej o parametrach półsyntetyku….


Qropatwa Said:

@Demon
No tak, ale to było 10 lat temu (a prawo zmienia się – przykładowo choćby ta ostatnia nowelizacja dotycząca braku obowiązku wypowiadania umów OC) i z tego co piszesz wynikało z jakiegoś błędu z ich strony. Rozumiem, że nie zapłaciłeś. Z tego co słyszałem to obecnie muszą Cie złapać na drodze, albo jakiś donos, czy coś. Przy tej liczbie polis, informacji wychwycenie takich przerw jest dosyć trudne. Czy ktoś w ogóle miał ostatnio jakieś niemiłe doświadczenia w tej materii?


c64club Said:

Przemko – potwierdziłeś moje przypuszzcenia co do Hammerite. Na pewno jednak nie jest to “zwykła” farba ftalowa, bo większośc rozpuszczalników “do ftalowych i nie tylko” zamienia H w kaszę/gluty. Jedynie benzyną da się to rozrzedzać.
W Hammerite podobno szefem od reklamy miał zostać jakiś Hiszpan, bo miał dobre nazwisko. Primonarez mu było 😛

Śnieżka do dachów to w tej chwili jedyna rzetelna farba czarna. Za dziecka pamietam jednowarstwowe farby czarne, a w tej chwili poza tą jedną farbą, innych trzeba użyć min. 3 warstw dla podobnego efektu. Aha – ważna uwaga, jak ktoś się na Śnieżkę napali. To farba chlorokauczukowa i należy się do niej w osobny rozpuszczalnik zaopatrzyć. Za to można jeden pędzel po niej w tym samym rozpuszczalniku 2 lata myć, tylko gluta z dna zlewając.

@MAV: A w silniku motocykla wiadomo – kompromis między mocno obciążoną skrzynią a silnikiem. Czy mieszanie czegoś “lepszego dla silnika” z czymś “lepszym dla skrzyni” ma sens. Płukankę prawie zawsze robię, z nowych instrukcji to zalecenie zniknęło, ale nie wierzę, żeby to było dla dobra silnika.


c64club Said:

W pierwszym akapicie miało być “jedynie benzyną i ich specjalnym rozpuszczalnikiem daje się to rozrzedzać, a płukać pędzle tylko ‘ichnim’ za 25 zł pół litra”


KGB Said:

Sam bym przygarnął ten duet, ale ma podwórku skończyło mi się miejsce na żelazo.
Na rozbiórkę czeka G11/12 tej marki, więc może kiedyś jak się miejsce zwolni to takie stare Curoe je zajmie.


benny_pl Said:

o ile pamietam to na hammeraicie pisze zeby go nie rozcienczac… i ja tam nie rozcienczam
a pedzle myje zwykla benzyna pb95 w dodatku jeszcze z mixolem bo zazwyczaj tylko taka mam w banieczce juz rozrobiona do komarow 😉 i daje rade 😉
sniezke do dachow musze sprobowac!
ale sie dzis tematow urodzilo


benny_pl Said:

KGB: G11 to to samo co micra K10??


Timon Said:

Gratuluję zakupu. To “must have Daihatsu” to chyba Jeremy Clarkson wymyślił. A nie, czekaj…

BTW, gdzie Złomnik zdobywa części nie do zdobycia?


Mav Said:

@c54club

Silnik płucz – na 100% nie zaszkodzi (chyba, że odpalasz na środkach myjących zamiast oleju).

Mieszanie oleju silnikowego z przekładniowym to kompletny bezsens – zwykle dodatki w przekładniowych powodują zapychanie filtra. Poza tym lepkości nie te.

Ponadto skrzynia w motocyklach jest raczej niezbyt obciążona (dlatego można stosować olej silnikowy) – moce w motocyklach duże, ale moment obrotowy już nie.

Awaryjność skrzyń w motocyklach wynika z braku synchronizatorów i “wbijania” biegów na siłę. Powierzchnie zębów właściwie nigdy nie ulegają zużyciu, w przeciwieństwie do sprzęgieł kłowych. I to pomimo że powierzchnie pracujące kłów są większe niż powierzchnia styku prostych kół zębatych (takie są w moto).


Radosław Said:

Takie relacje mógłbym czytać non stop! Więcej wypraw po samochody!


gosciuman Said:

“a ponadto ze względu na to że to jeszcze ciekawsza wersja L55, można połączyć oba i zrobić 120% oryginału (co zauważył kol. Wrotki).”

k**** tylko po co? 😀


Marecki Said:

@MAV a jak to jest z “syntetykami” hydrokrakowanymi?


Mav Said:

@Marecki

Dokładnie tak jak napisałeś – z użyciem cudzysłowu. Taki sam marketing jak “pół-syntetyk”, który w rzeczywistości jest mineralnym.

Dla mnie podział olejów powinien wyglądać:
– minerał (w tym pół-syntetyk)
– hydrokrak
– syntetyk


tidzitsu Said:

Do malowania jako podklad pod konserwacje polecam corr active. Tania jak barszcz, ladnie sie maluje.
Nie ma moze miliona kolorow jak hammerite ale ma jedna przewage – działa ! (sprawdzone na ladzie i jeepie)


WB Said:

ROTFL – faktycznie podkładki rządzą! 😉


c64club Said:

MAV – akurat w moim modelu przedwczesnemu zużyciu ulegają zęby III biegu a parodię filtra stanowi siateczka, która co najwyżej odłamany kawałek zęba zatrzyma. Nauczyłem się jeździć używając trzeciego biegu tylko do przechodzenia na czwarty :) Chyba żadna skrzynia w tym sprzęcie nie dożyje zauważalnego wyrobienia kłów.


Mav Said:

@c64club

Co to za maszyna? Czyżby włoska, albo angielska?


Mav Said:

aaa… jeszcze jedno – jak wygląda uszkodzenie tego III biegu? Wyłamany ząb, czy wytarty, a dopiero potem wyłamany? Hałasuje wcześniej?


KGB Said:

benny_pl : zobacz sobie zdjęcia w necie, może K10 wygląda podobnie, a że moja G11 jest bez znaczków to większość właśnie tak obstawiała markę i model (powszechny brak wiedzy o istnieniu Daihatsu), jednak nie sądzę, żeby to był ten sam samochód.
Właściwie to Corsa A jest bardziej podobna do G11 niż Micra K10.
Później w ramach tego samego koncernu to G200 i Starlet wydają się być bliźniakami, a jednak różnią się nie tylko nadwoziem, ale też silnikami.
Dopiero najnowsza Charade i Yaris to to samo auto z innymi znaczkami (może nawet 1.0 R3 jest dziełem Daihatsu, a nie Toyoty).


c64club Said:

Mav – to chińska kopia Hondy CG 125. Świetna, poza tym trzecim biegiem. Solo wytrzymuje 50 tysięcy, z wózkiem bocznym wytrzymała 27. Albo go “zmieli”, albo się odrywają całe kawałki zębów i widać je na filtrze oleju. Przedwczesnego zuzycia (w porównaniu do trybów innych biegów) nie widać.


Mav Said:

Jak “kawałki” to na 90% tak zwany pitting. Słabo utwardzony materiał, albo zbyt wąska powierzchnia pracy.

Jeśli to kopia Hondy to kupiłbym koło od Hondy. Jeśli to “kopia” (czyli tylko wygląda, a silnik jest zupełnie inny) to rozważałbym oddanie takiego koła do zrobienia. Pewnie więcej niż 500 zł taka zębatka by nie kosztowała.


Krzysiek Said:

he, jakie to uczucie oglądać auto które ktoś zwinął z mojego osiedla!
historyjka która wzbogaci historię samochodu:
autkiem jeździł poczciwy dziadzio po 80 z jego równie poczciwą żoną do kościoła, na osiedlu znany był z 10 minutowego parkowania pod kościołem połączonego z łupaniem po odcince(no dobra, łupania nie było ale auto miało z 3-4tyś obrotów) oraz jeździe pod prąd(przeciwległy pas) i wiele wiele innych.. od pewnego czasu dziadzia nie widziałem, tak jak i auta i pomyślałem, że zeszło mu się z tego świata..


Leave a Reply

Subscribe Via Email

Subscribe to RSS via Email

Translate zlomnik with Google

 
oldtimery.com

Polecamy

Kontakt


Warning: implode(): Invalid arguments passed in /archiwum/wp-content/themes/magonline/footer.php on line 1