zlomnik.pl

Home |

Sobotnia bajaderka: nic o nowej Maździe MX-5

Published by on September 06, 2014

Po tym tygodniu mam taki przesyt nową Mazdą MX-5, że nic Wam o niej nie napiszę. Jest to jest. Po co drążyć temat?

W dzisiejszej bajaderce zaczniemy od tego, że jestem w trakcie testowania ciekawych pojazdów i wkrótce napiszę Wam tutaj ich obszerny test. Tymczasem wielkimi krokami zbliża się 22 września, czyli Dzień Bez Samochodu. Z tej okazji ZTM w Warszawie wymyślił fantastyczne hasło promujące tę (zasadniczo słuszną) ideę. Brzmi ono:

“Podróż samochodem = stracony czas i pieniądze, stres, korki, hałas oraz spaliny”

Doskonałe. Natomiast podróż autobusem to zyskany czas i pieniądze, relaks, jazda bez korków, cisza i świeże powietrze. YYY tak oczywiście. Postanowiłem rozszerzyć to ciekawe hasło na inne dziedziny życia:

“Praca = zmęczenie, stres, wypalenie, choroby zawodowe i niepewna emerytura”

“Dzieci = hałas, smród, potworne wydatki, nieustające drżenie o ich zdrowie i brak wdzięczności na stare lata”

“Życie = szybkie przemijanie, choroby, wypadki, beznadzieja, starość i śmierć”.

link

A tu po cichu i bez rozgłosu pojawił się nowy Land Rover Discovery Sport. Krótka, chwytliwa nazwa Discovery Sport zastąpiła stosowaną od wielu lat nazwę Freelander zgodnie z nową zasadą, że teraz duży model jest po prostu duży, a mniejszy od niego w gamie nazywa się Sport. Spodziewam się zatem, że skoro jest duży Range Rover, mniejszy od niego Range Rover Sport i jeszcze mniejszy Evoque, to następca Evoque będzie nazywał się Range Rover Sport Sport. Sucharek!

Dużą furorę w tym tygodniu robi filmik, na którym typ ucieka policji czarnym Audi A6 (a czymże by innym?), łamiąc wszelkie możliwe przepisy. No pościg jest faktycznie niezły, w amerykańskim stylu. Na koniec padają dwie wiadomości: że typ dostał 128 punktów, i że nie ma prawa jazdy. To na co dostał te punkty, skoro nie ma prawka? A tak przy okazji: czy wiecie co w USA zamordowało rynek muscle-cars? Nawet nie kryzys paliwowy, bo tak naprawdę już przed kryzysem muscle-cars były w poważnym zaniku. To były stawki ubezpieczeń obowiązkowych. W ramach odpowiedzialności zbiorowej uznano, że właściciele muscle-cars powodują najwięcej wypadków, więc stawka za takiego Pontiaca Catalinę czy Plymoutha GTX była horrendalna. Tymczasem w Polsce chyba nikt nie zwraca uwagi na takie rzeczy jak to, że najniebezpieczniej jeżdżą właściciele Audi i BMW. Gdyby dowalić 10 tys. zł OC za Audi A6 za rok i niewiele mniej za BMW E60, czy ich właściciele faktycznie zdecydowaliby się na takie pojazdy? Oczywiście to nie pohamowałoby ich zapędów do szybkiej jazdy, ale zmusiłoby ich do kupienia sobie wolniejszych samochodów. A zapewniam Was że nie ma lepszego sposobu na zmniejszenie prędkości na drodze niż poruszanie się słabym i mulistym pojazdem. Nikt nie szaleje Peugeotem 106 1.5 diesel, bo się nie da, choćby nie wiem co. Taki to pomysł przy sobocie.

link

Byłem całkiem niedawno w Austrii. Mieliśmy pojechać oglądać kolekcję Toyot przeznaczonych na sprzedaż, o czym niedawno Wam pisałem. Nasz znajomy Austriak miał jechać przed nami swoim autem (ma Swifta GTI). Patrzę, stoi sobie Swift, ale nie ma tablic. Jak to? I co teraz? Kein Problem, powiedział nasz znajomy, odkręcił tablice od innego auta, założył do swojego i pojechaliśmy. Nie do pomyślenia dla Polaka przyzwyczajonego do nadregulacji każdej możliwej sfery życia. W Austrii jedne tablice rejestracyjne można mieć na pięć samochodów. Rozwiązanie jest tak proste, że nasz kraj nie przyjmuje go tylko z powodu naszej post-zaborczo-komunistycznej mentalności, która każe traktować każdego właściciela samochodu jak potencjalnego kułaka, spekulanta i element podejrzany. Mam pięć samochodów, wszystkie są zarejestrowane, każdy z nich ma naklejkę z badaniem technicznym. Jaki to problem, żeby wszystkie miały ten sam numer rejestracyjny? Bez blach przecież i tak nie pojadę. Oczywiście ta sytuacja powinna odnosić się tylko do egzemplarzy kolekcjonerskich lub zabytkowych.

A skoro przy tym już jesteśmy. Oto zabytkowe Carry:

Procedura pozyskania żółtych blach na Carry nie była łatwa i każe zastanowić się, komu na tym bardziej zależy – właścicielowi, żeby jego auto miało “prestiżowe” żółte tablice czy państwu polskiemu na ochronie zabytków. Warszawski konserwator zabytków nie dokonuje wpisu do ewidencji ruchomych zabytków techniki jeżeli pojazd ma mniej niż 30 lat (“ustawowe” 25 nikogo tu nie obchodzi), jeśli jest polski (podobno już dość Maluchów i 125p na żółtych) i jeżeli wniosek nie zostanie podparty opinią rzeczoznawcy. Sama opinia to 300 zł i trzeba do niej zrobić szczególne zdjęcia, bardzo dokładnie określone. Z opinią można przystąpić do wypełniania tzw. karty ewidencyjnej ruchomego zabytku techniki, w której trzeba rozpisać się szczegółowo o pojeździe (biada temu, kto nie posiada odpowiedniego “flow” do pisania) i podać niesłychaną liczbę jego danych technicznych.
Do białej karty znów trzeba zrobić zdjęcia, tylko że całkiem inne niż te do opinii, a następnie jeszcze tę kartę w bardzo szczególny sposób na specjalnym papierze wydrukować, co wcale nie jest tanie i robi to właściwie jeden gość w Warszawie (wszyscy kierowali mnie do niego). Sam wpis do ewidencji nie kosztował mnie nic i trwał nieco ponad 2 tygodnie. Po wpisie trzeba jechać na badanie techniczne. Jak się okazuje, to wcale nie jest typowe badanie techniczne sprawności pojazdu. To sprawdzenie zgodności stanu faktycznego z kartą ewidencyjną. Diagnosta nie ma obowiązku sprawdzać kolejnych układów samochodu. To absurd, bo terminu kolejnego badania nie określa się, a więc teoretycznie, jeśli w białej karcie napiszemy, że wóz jest trupem do renowacji (i otrzyma wpis do ewidencji wojewódzkiej), i to truchło przywieziemy na lawecie na SKP, to diagnosta powie “no tak, zgadza się, napisali że to śmieć i faktycznie – śmieć. Zgodny!” i tym sposobem pojazd w stanie “worki z częściami oraz kawałek ramy” otrzymuje bezterminowo ważne badanie techniczne. Bzduryzm przepisów nie przestaje mnie zadziwiać. Na końcu już tylko wydział komunikacji, gdzie z jakiegoś powodu za żółte tablice płaci się więcej niż za białe, choć czynność urzędowa jest dokładnie taka sama, co oczywiście podważa konstytucyjną zasadę zaufania obywatela do instytucji państwowych (dokładnie z tego samego powodu obniżono opłatę za wydanie karty pojazdu z 500 zł na 75 zł). I już, gotowe. Jedno co mnie jak zwykle zdziwiło, to to, że są przepisy, i one gdzieś tam sobie wiszą, ale i tak ustaliła się już wersja “użytkowo-zwyczajowa”, która z przepisami nie ma wiele wspólnego. To kwintesencja polskiego podejścia.
Po przejściu tej nietaniej procedury dość poważnie zastanawiam się nad sensownością robienia żółtych blach do Starleta. Z Carry inaczej postąpić się nie dawało, ponieważ brakowało mu tego i owego. Następnym krokiem jest detailing zewnętrzny i wewnętrzny, który mam nadzieję zostanie zrealizowany choć częściowo w formie barteru, a o postępach w tej dziedzinie będę Was tu informował, więc keep calm and Carry on.

A w poniedziałek – miks osobliwości motoryzacyjnych, w przyszłym tygodniu też zapowiedziany niedawno na facebooku materiał z Google Street View okolic Jakarty, gdzie ulokowano fabrykę Mercedesa, więc wszyscy jeżdżą zielonymi Suzuki Carry.

Oraz




Comments
prizes Said:

Tytus Said:

Nie jest do końca tak jak piszesz – bo jak to określiłeś worek śmieci musi pierw otrzymać wpis do ewidencji zabytków ruchomych a o ten na szczęście coraz trudniej. Często pojazdy naprawdę wartościowe a będące w renowacji – długie i kosztownej są właśnie tak rejestrowane.


Też się zastanawiałem czy robić żołte blachy na swą 105L ale mimo iż na dolnym śląsku z opinią konserwatora nie ma problemów jak tym dalekim dzikim mieście na mazowszu (mam bardzo iluzoryczną więź ze stolicą) to z racji kosztów dałem sobie spokój,a tą stówę na rok na przegląd jakoś przeboleje – poza ten przegląd jednak czemuś służy bo wykrywa co tam jest do poprawienia.


pepek Said:

Do poczytania http://syrena.nekla.pl/forum/viewtopic.php?t=19760&postdays=0&postorder=asc&start=0&sid=7a8b8ac3ad6a4d71d83b997ddc3e0969 Uparcie trzymał się swojej wersji i wygrał z betonem. A co do badań technicznych powinni zrobić jak Skandynawowie bodajże. Wóz ma powyżej 40 lat i nie musi mieć przeglądu, bo tam wychodzą z założenia, że jeśli coś takiego tyle czasu już jeździ to znaczy że ktoś o to naprawdę musi dbać i pieczątka mu niepotrzebna.


Wookash Said:

Nawet niedoczytałem do końca, bo tak to mnie zbulwersowało… Jak to się nie da cisnąć 106 w 1.5d? Idzie jak zły! To taki mały niepozorny zapierdlacz! Nikt się nie spodziewa za.suwającego 106 1.5D i właśnie dlatemu trza cisnąć!


tdz77 Said:

Dlaczego ta sytuacja powinna odnosić się tylko do egzemplarzy kolekcjonerskich lub zabytkowych?


notlauf Said:

Ponieważ trzeba zaczynać wprowadzanie rozsądnych przepisów od małych kroków, żeby ludzie nie zdążyli zasypać ich cebulą.


Etherway Said:

Czy ja wiem czy tak po cichu to nowe Disco weszło… na fąpażu tizowali nim już tak od pół roku 😉


Bebok Said:

A czy to prawda że takim wozem nie wolno teraz wyjechać za granicę bez zgody konserwatora? I czy teraz w przypadku kuku na drodze nie z twojej winy, wóz jest odbudowany do stanu poprzedniego, nie pogorszonego, zamiast wypłaty hajsu wg wartości rynkowej, czy tam 75%?


genun Said:

Nie mogę się doczekać relacji na kosmetykaaut.Sam uwielbiam ciąć menzerną stare fury i woskować collim.Ostatnio nawet stare polo kupiłem,żeby je odmłodzić.Ale to brzmi.Redżenerejszyn takie.


notlauf Said:

Nie wolno wyjechać za granicę UE bez zgody konserwatora. Ale nie wybieram się nim na Ukrainę…


tamarixis Said:

Dwa moje motocykle kwalifikują się na żółte blachy tak jak stoją teraz.
Jednak (szczególnie po przeczytaniu wpisu) dochodzę do wniosku, że zupełnie mi to do szczęścia niepotrzebne. Bo jedyny plus z tego taki, że nie trzeba robić przeglądów technicznych jak mniemam…


Bebok Said:

@tamarixis. Podobno też można kupić okresowe oc co dla motocykli jest już całkiem sensowne.

A z tą szkodą to P. Redaktor wie? Bo jestem ciekaw i gdybym kiedyś sam chciał swojego zarejestrować to tylko z tego powodu.


miwo Said:

Co dnia bez samochodu można zastosować jeszcze bardziej totalne reductio ad absurdum w stylu “Świat – nic i bez sensu”, “Wszechświat, kosmos, uniwersum – jeszcze bardziej bez sensu, nicość, sprzeczność, amen” 😉

W kwestii tej rejestracji zabytków,etc. W naszym kraju ta pokomunistyczna nadregulacja i system wydzielania ciemnemu ludowi wszystkiego w imię omniptocencji władzy i administracji jest widoczny też np. w uzyskiwaniu prawa jazdy. OK, są kraje, w których jest to droższe, ale sama procedura, egzaminy są coraz trudniejsze. I ok – jeśliby miały przynieść jakiś skutek – ale czy na pewno poprawia się od tego bezpieczeństwo na drogach? Jasne, że chodzi o kasę. Ale też, mam wrażenie, o takie przekonanie, że prawko ma być przywilejem dla wybranych. No, nie wiem – inne kraje jakoś sobie z tym poradziły – posiadanie prawa jazdy nie jest niczym szczególnym, właściwie jest czymś naturalnym. U nas ciągle nie.

Prawo zna taki termin: “desuetudo” – odwyknienie. Czyli pewne przepisy naturalnie zanikają, bo ich się nie używa, mimo, że obowiązują. Nie wiem, czy odpowiada to dokładnie tej sytuacji, o której pisze notlauf, ale ciekawym, czy, jeśli taka swoista droga rejestracji zabytków w oderwaniu od prawnych procedur, się utrwali, to nikt nawet nie będzie pamiętał, że istnieją właściwe przepisy.


radosuaf Said:

Przyłączam się do prośby kolegi Beboka. W moją berlinę wsadziłem tyle hajsu, że wypłata z OC ewentualnego sprawcy wg wyceny rynkowej pojadzu doprowadziłaby mnie na skraj rozpaczy. Jeśli żółte blachy gwarantują, a przynajmniej w znacznym stopniu zapewniają, odzyskanie wpakowanej kasy, to ja się na to piszę. Mam dylemat, bo berlinie 25 lat stuknęło 2 tygodnie temu :).


dude Said:

to tak na marginesie zamieszania z wydziałem komunikacji moje 2 ostatnie przygody:
1. zamontowałem do swojego (w dowodzie rejestracyjnym figuruję wyłącznie ja) samochodu LPG, jako że nie miałem czasu to wyposażyłem ojca w dowód rejestracyjny, kartę pojazdu, fakturę za montaż i te wszystkie papiórki homologacyjne. pani w okienku odmówiła dokonania wpisu, naczelnik również, bo kim pn w ogóle jest, pana nie ma w żadnym miejscu na tych papiórkach. w ten sposób panienka z okienka wypięła się na kilkadziesiąt wieków historii prawa cywilnego.
2. podejście drugie – tym razem z kompletem dokumentów stawiłem się ja, tym razem pani odmówiła bo faktura była wystawiona na ojca. na szczęście tym razem naczelnik (najpewniej doczytał to i owo od poprzedniego razu) stwierdził “przecież gaz montujemy do samochodu a nie człowiekowi na plecy” i nakazał paniencezokienka wpis, mało we mnie tym dowodem rejestracyjnym nie rzuciła


deymos Said:

Ad.1. A o upoważnieniach słyszał waść?
Rozumiem, że jak np. ktoś ukradłby Ci te wszystkie papiery to wolałbyś, żeby mógł je wykorzystać i podejmować dowolne decyzje odnośnie tego pojazdu za Ciebie?
Typowo polaczkowe podejście…


ciril Said:

500zł to jest chyba za recykling, a nie za kartę pojazdu. I logiczne, że tego Złomniku nie płaciłeś, gdyż zabytku nie można zezłomować. A nie żadne tam podważanie zaufania do Państwa.


Zakrześ Said:

cebula wyszła ostro w bajaderce dziś w tych słowach, co mnie zabolało osobiście, nie ukrywam:
“w ramach odpowiedzialności zbiorowej”
“dowalić 10 tys. zł OC”
“zmusiłoby ich do kupienia sobie wolniejszych samochodów”
tak jestem userem A6 (C4q w tdi’ku), wcześniej miałem golfa 2 1.6d (chyba podobna klasa stosunku moc/waga co 106) i też cisnąłem jak chciałem, a jak nie to nie, tak jak A6. Jak chce drogi Notlauf, żeby wszyscy jeździli przepisowo to opowiedz się Pan otwarcie za fotoradarami co 500m i nieoznakowanymi odcinkowymi pomiarami prędkości, a nie ograniczasz moją swobodę wyboru jeździdełka, pozdr.


Ooo, zainspirowanym. Na dzień bez samochodu będzie bardzo nieprawomyślny (wedle linii naszej władzy) wpis u mnie. Dobrze, że przypomniałeś, bo mi takie pierdółki po prostu umykają.

A co do rejestracji na zabytek – naprawdę taka droga przez mąkę? Tak czy inaczej – gratulacje, że się udało. Tylko troszkę czarnych szkoda. Musisz czem prędzej zanabyć coś na czarnych.


Yossarian Said:

1. Chrzanić MX-5. Od tego napierpapier nią w rozmaitych mediach motoryzacyjnych została mi obrzydzona dokładnie. Prym jak zwykle wiedzie jalopnik, gdzie mają oddzielne artykuły o klamce, zamku maski i o tym, jak zatrzymać się i pójść za potrzebą do WC jeśli jedzie się MX-5.
2. Dzień bez samochodu? Ja chcę dzień bez urzędasów!
3. Po tym jak zwykłe nudne sedany zaczęto określać jako coupe, teraz zwykłe nudne SUVy określają miane aut sportowych – dno.
4. Ty z tymi ubezpieczeniami to tak serio? Dowalić wszystkim, którzy lubią mocne auta i umieją nimi jeździć, tylko dlatego, że jest kilku debili? Debili, którzy i tak będą stwarzać duże zagrożenie na drodze, czymkolwiek by nie jechali. Patrz przedstawiciele handlowi – mocnych aut nie mają a w większości jeżdżą jak wariaci. Poza tym raz Ci się nie podobają odgórne regulacje, a zaraz chcesz odgórnie dowalać wysokie ubezpieczenia – ot cebula 😉


es Said:

“Gdyby dowalić 10 tys. zł OC za Audi A6 za rok i niewiele mniej za BMW E60, czy ich właściciele faktycznie zdecydowaliby się na takie pojazdy? Oczywiście to nie pohamowałoby ich zapędów do szybkiej jazdy, ale zmusiłoby ich do kupienia sobie wolniejszych samochodów. A zapewniam Was że nie ma lepszego sposobu na zmniejszenie prędkości na drodze niż poruszanie się słabym i mulistym pojazdem. Nikt nie szaleje Peugeotem 106 1.5 diesel, bo się nie da, choćby nie wiem co. Taki to pomysł przy sobocie.”

CO
JA
CZYTAM


Trebor Said:

Tyle szajsu pod nogi żeby zrobić żółte tablice? No. Fucking. Way. Jestem z zasady przeciwny upaństwawianiu własnych samochodów i choćby był ten plus wypłaty odszkodowania totalnego to nigdy takich tablic i tak wyrabiać ani śnię. Wystarczy mi opinia o samochodzie historycznym co by mniejsze OC płacić. Nic więcej.


brazer Said:

Dziękuję, że napisałeś o nowej MX-5

😀
—————–

Dotąd byłem twardy i NIE chciałem żadnego nowego samochodu a najnowszy jaki miałem to MX-5 Anno Domini 1997.

Odtąd jest jeden, ale to jeden jedyny nowy samochód, który chcę mieć.

ech…


Ale ona wygląda jak Z4. Tak, przejechałbym się, jak każdą nową Mazdą, ale nie podoba mi się, no ni wuja. Podczas, gdy aktualne 3 i 6 to rzeźby. Najpiękniejsze nówki na rynku chyba.


Marek Jarosz Said:

do Dude:

Wystaczyło ze strony Wydziału Komunikacji wydrukować plik o nazwie Pełnomocnictwo, wpisać tam ojca i tyle. Mój mi rejestrował samochód, miał pełnomocnictwo, zero problemów. Więc to nie baba w okienku jest durna tylko ty.


tsss Said:

Podróż autobusem skraca czas podróży komunikacją miejską.


ddd Said:

Co do kierowców Audi, to czy w Kodeksie drogowym nie jest napisane, że na drodze mogą wszystko? Bo patrząc na ulice to chyba tak jest, tylu kierujących nie może się mylić.


miwo Said:

przyznam, że nowa MX-5 nie robi mi… jakoś tak, no nie wiem. nie i koniec.
ale co tam.
przypomniał mi się taki news, jaki wczoraj znalazłem w Reuters. otóż wydało się, że VW szpiegował i robił inne brzydkie rzeczy dla brazylijskiej junty w latach 80. szpiegowano, podsłuchiwano, prowokowano, np. swoich pracowników (przede wszystkim działaczy związkowych), w tym byłego prezydenta Brazylii – Lulę. ja wiem, że Lula to de facto komunista jest, ale się ciepło może Das Autom zacząć tam robić….


palczyk Said:

Stosunek warszawskiego konserwatora do pojazdów zabytkowych to jest jakaś paranoja. Duży poważny klub posiadający ciekawą kolekcję też nie ma łatwo i musi kombinować jak koń pod górę.
http://www.kmkm.waw.pl/index.php/start/wiadomoci/691-powrot-kwadrata


Tytus Said:

to w końcu jakie są zalety posiadania żółtych tablic?


notlauf Said:

niskie OC i wiekuiste badanie (nieokreślony termin następnego badania)


krzyss vel Qkill Said:

ciril – mlody jestes i nie pamietasz, ale bylo 500zł za karte pojazdu, a potem sie okazalo ze przeginaja pałe to zmienili na 75zl i dowalili 500zl ekologii…


Adam Said:

@deymoss za “polaczkowe” masz – 100 do czegokolwiek chcesz.


dude Said:

@deymos: art.339 i 341 kc – tyle w temacie, panienka z okienka to nie władza sądownicza.
@Marek Jarosz: co innego rejestracja pojazdu a co innego wpis do dowodu rejestracyjnego


dr_kamil Said:

Ubezpieczyciele doskonale dbają o stan swojej kasy i gdyby statystyki uzasadniały dowalenie 10 000zł OC za posiadanie betoniarki to by tyle dowalili. Poza tym stawki OC różnią się w zależności od marki pojazdu, niewiele ale jednak.


robak Said:

Nieszkam w irlandii i tutaj właśnie ubezpieczenie jest głównym hamulcem w kupowaniu samochodów. Ubezpieczenie rzędu e2500 nie jest niczym niezwykłym. Problem pojawia się gdy masz auto ponad 3 litry i NIKT ci nie ubezpieczy choćby nie wiem co, czyli auto idzie na złom, bo nikt tego nie kupi od ciebie wiedząc jakie będą problemy (dodajmy e1800 podatku drogowego) Takze bogaci milionerzy latają yarisami, o zabytkach tylko wiem że jest limit 5000 km rocznie, a ubezpieczenie ‘commercial’ wymaga wymontowania tylnich siedzeń.


cubino Said:

@Brazer
Zapomniałeś dodać, że miata jest dobra na wszystko. Również ten model, w którym, jak wieść niesie, osoba powyżej 175 cm wzrostu wypycha dach głową.

@Yossarian
Handluj z tym. Wcześniej czy później ubezpieczalnie będą musiały sprytniej wyliczać stawki OC, bo jest permanentnie deficytowe. Już to się zresztą zaczęło – np. montowanie GPSów zliczających faktyczny przebieg. Niektórzy ubezpieczyciele już podnoszą stawkę za dużą moc silnika. Także tak.


Słabym autem nie da się szaleć…? Da się tak samo jak każdym. 15 lat temu tuningowcy rozbijali się Maluchami znacznie częściej i groźniej niż dziś Audi. Nie, nie jeżdżę Audi. I się nie rozbijam. Nieraz wyprzedzają mnie turystyczne autobusy, chociaż mam pod maską 231 KM. I nie mogę zrozumieć, jak zdroworozsadkowy zazwyczaj Notlauf może popierać odpowiedzialność zbiorową.


brazer Said:

he he he
słabe prowokacje są słabe. nie dam się tak łatwo.
:)


sosek Said:

Robaczki, a niższe stawki dla samochodów garażowanych, właścicieli z dziećmi czy członków PZMot was nie bulwersują?

Ja czekam aż ktoś w odpowiednim ministerstwie pójdzie po rozum do głowy i uzależni akcyzę od mocy w KM zamiast tej sztucznej bariery 2000 ccm.


Cubino Said:

@SzK:
To nie jest kwestia odpowiedzialności zbiorowej tylko rachunku prawdopodobieństwa, niestety…


@Cubino: to jest odpowiedzialność zbiorowa. Jedynym akceptowalnym dla mnie wyznacznikiem składki jest historia danego kierowcy – wypadki i mandaty za szaleństwa (tzn nie za parkowanie ani 82/70, tylko za czerwone światło, wariackie wyprzedzenie, albo 118/50). Ubezpieczamy przecież człowieka, a nie pojazd.


Demon75 Said:

“Robaczki, a niższe stawki dla samochodów garażowanych, właścicieli z dziećmi czy członków PZMot was nie bulwersują” – bulwersują, jakem robaczek!
Tyle, że ja się z Notlaufem zgadzam…


brazer Said:

a no i żółte blachy. długi temat. mógłbym długo. może tylko tyle jednak: niestety zaliczyłem dwa razy wjechanie przez innego uczestnika ruchu w mój samochód zarejestrowany na żółtych. wszytsko zależy od stopnia bezczelności/ignorancji ubezpieczyciela sprawcy. w jednej sprawie wykłóciłem się o swoje a w drugiej jestem w trakcie wykłócania się. generalnie MASAKRA.


WSK Said:

Po roku bez autobusu można zrobić sobie dzień bez samochodu i pojechać rowerem.


markus Said:

@Szczepan Kolaczek – masz rację. Samochód sam z siebie żadnego wykroczenia nie popełni. By ten stan zaistniał (wykroczenie), niezbędny jest łącznik pedałowo-kierowniczy. A do wysokości składki ubezpieczeniowej powinny być wliczane również wyczyny tegoż łącznika we wszelkiej maści służbowozach, autach z wypożyczalni, etc. Zastanawia mnie, dlaczego zniżki (zwyżki również) mają widełki (+-60%)? To jest regulowane ustawą czy to tylko zmowa pobieraczy haraczu w postaci towarzystw ubezpieczeniowych?


Cham w Audi Said:

Jeszcze 3 lata temu też bluzgałem na wszystkich kierowców Audi. Do momentu gdy zupełnie przypadkiem kupiłem A6 3.0tdi. Nie ukrywam, że bardzo polubiłem to auto. Do tego stopnia, że z pełną premedytacją kupiłem parę miesięcy temu kolejne, tym razem C5 z najmniej awaryjnych silnikiem świata czyli 2.5tdi. Nie, nie pogielo mnie do końca, bo to tzw BCZ. I ku mojemu zdumieniu ten stary rupiec (10 lat mu właśnie minęło) daje mi jeszcze więcej prawdy z jazdy. Mało elektroniki, prostsza konstrukcja, klasyczny design. Przekonałem się do Audi, choć wiem że na drodze jestem postrzegany za buraka. Dlatego jestem przeciwny odpowiedzialności zbiorowej.
Inna sprawa że ja preferuje emerycki styl jazdy i ahabsolutnie nie daję na drodze powodu żeby ktoś na mnie narzekał.
Sory za styl, trochę się polubiłem w tym co chciałem powiedzieć.
Pamiętajcie, każdy chłopak z polskiej wsi jeździ autem TDI :)


Andziasss Said:

1. Nie dotyczę tego;
2. Sport ma się do discovery jak kurestwo do miłosci, jak czarownica do czarodziejki…
3. Ubezpieczenia zależne od performensu pojazdu to było dobre jak samochody miały 50-150 koni. Teraz wszystkim da się zapierniczać jak zły. Do tego te 6-8 poduszek przecież zapewniają nieśmiertelność! I tak najszybsze w masie są octavie model PH. Nie jest ro więc prosta droga. Lizingowe fury można katować, bo i tak jest bankowe OC/AC i poduszki. Mentalność wyścigową można zmienić, ale nie straszeniem. Polak się i tak nie boi i jest przekorny. Trzeba toto piętnować publicznie, czyli w mediach i takich tam. Wyobraźcie sobie reakcję na taką tablice przy drodze: “Nie wyprzedzaj tu KRETYNIE!”
4. MX5? A gdzie jest pytam charakter? To kolejny taki sam / podobny jak inne jednak samochód. Wnerwiony z oczu taki. Pierwsza miała coś w sobie, że można było ją liftować kilka razy i zawsze było dobrze. Tyle lat.
5. Carry! Ono jest przebrzydłe i przy tym takie fajne. Dawało się ludtować, ale było nie tak dobrze. Skuter dwuśladowy. To czym dokota jest Cassate-lini?
6. Brazer nie daj się. W sensie mx i odszkodowania! Ale sobie wyobrażam, że pewnych rzeczy nie da się ani wycenić, ani co gorsza odzyskać.


Cham w Audi Said:

Krucze,telefon mi literowki porobil


damianyk Said:

o nie, złomnik zapomniał o 70 rocznicy Volvo PV444


L for Lucy Said:

@palczyk
Skoro do francuskiego Berlieta przyczepiają napis Jelcz i przerabiana wnętrze na polskie to jest skandal że żółte blachy na coś takiego dostali. Ja akurat kojarzę ten autobus, bo on 20 kilka lat temu po Krakowie jeździł i teraz jest to ulep nie przypominający oryginału. Ale żółta blacha jest.


kaczor Said:

Witam
W końcu fajny temat to się wtrącę w temacie żółtych tablic – sytuacja ok jeśli wyciągamy ze stodoły lub z grzyboosiedla faktyczny zabytek i zero udokumentowania pochodzenia, no to wtedy jest jedyne wyjście ( sam mam na oku renault 10 odpalające i jeżdżące ale właściciel boi się sprzedać bo od 20 lat nie płacił OC – zmiękczam żeby dał samo auto , kwity niech sobie schowa , chociaż wtedy nie było żadnej elektronicznej ewidencji składek , nie ma opcji wypłynięcia ). W innym przypadku robienie zbytków z zabytkiem nie ma sensu – po pierwsze na auto powyżej 25 lat którego właściciel jest członkiem jakiegokolwiek klubu motoryzacyjnego spod agendy PZM ( 60 zł składka roczna) ubezpieczalnia dla “zawsze uśmiechniętych” daje dodatkowo 70 % zniżki na OC – czy to golf cwaj , kadett ( to wątpliwe , tylu lat to żaden opel nie dożyje) czy nawet Hillman IMP. Przegląd ? Skoro ktoś wali w klasyka minimum 15-20 kplnów nie licząc kosztów zdobycia podstawy to chyba przejdzie badanie w najbardziej rygorystycznej stacji ( mowa tu o “zwykłym” samochodzie typu golf 1 czy audi coupe ). W sumie jak zleciłem ostatnio wycenę coupe quattro z ’86 bo w celnym odpadli przy akcyzie to rzeczoznawca w pierwszych słowach wypalił “żeby mi do łba żółte nie wpadli”.


benny_pl Said:

fajnie ze z Carrym sie udalo, nie napisales jednak w koncu ile to wszystko kosztowalo.
dnia bez samochodu to nawet nie chce mi sie komentowac, proponuje dla odmiany dzien bez lodówki. a dzien bez samochodu mozna by strollowac wyjezdzajac kazda iloscia dwusuwowych motorowerow :)

audi a tym bardziej juz bmw nie lubie, co nie oznacza zeby zaraz ich posiadaczom urzedowo dowalac jakies niemozliwe do zaplacenia kwoty, a szalec tak samo mozna chocby Cinquecentem sporting, Unem 1.4, czy nawet zwyklym tico. tak jak juz tu pisali – oc powinno byc na osobe, a nie na samochod, mozna wziasc pod uwage moc silnika, ale nie pojemnosc… jak mozna porownywac Zuka (2120ccm) z jakims czym nowoczesnym 2.1 litrowym??


Marecki Said:

“a ubezpieczenie ‚commercial’ wymaga wymontowania tylnich siedzeń.”

Ciężarowe Octavie i Insignie też powinny mieć wymontowywane tylne siedzenia.


Trebor Said:

benny_pl
Podoba mi się ten pomysł z dwusuwami. 😀


egon Said:

@kaczor
W innym przypadku robienie zbytków z zabytkiem nie ma sensu – po pierwsze na auto powyżej 25 lat którego właściciel jest członkiem jakiegokolwiek klubu motoryzacyjnego spod agendy PZM ( 60 zł składka roczna) ubezpieczalnia dla „zawsze uśmiechniętych” daje dodatkowo 70 % zniżki na OC – czy to golf cwaj , kadett ( to wątpliwe , tylu lat to żaden opel nie dożyje) czy nawet Hillman IMP. ”
W PZM nie lubią jak ktoś wykorzystuje sytuację i korzysta ze zniżek w ten właśnie sposób… A PZU to chwyta się jak tonący brzytwy – “powiedz stop wariatowi drogowemu” – wiadomo o co chodzi, przecież nie o troskę o szarych obywateli… :) kolejna sprawa – zatrudnianie jeleni agentów, naganiaczy na podstawie samozatrudneinia…


Milosz-RR Said:

Jak zawsze chętnie przeczytałem bajaderkę, i choć z większością tekstu się zgadzam to nie mogę zgodzić się z tematem wypadkowości BMW. Jestem pasjonatem m-ki, co za tym idzie posiadaczem kilku sztuk tych jakże szatańskich wynalazków i jak czytam, jakie to ostatnie “debile” i piraci nimi jeżdżą to trochę mi się włos jeży. Ja rozumiem że lemingowe portale w stylu wupepeel czy onecik kochają wręcz pisać o wypadkach drogowych, a jeśli tylko auto spod akronimu szatana czyli BMW brało w nim udział, nie są w stanie pominąć tego w nagłówku, (“Kierowca BMW spowodował wypadek, 4 osoby ciężko ranne” vs “Wypadek na DK11, 4 osoby ranne”) ku ogólnej uciesze lemingowej gawiedzi.

Przechodząc do meritum, policja robi dość dokładne badania na temat tego jaka marka (a często i model) pojazdu uczestniczy w wypadkach jako sprawca, i te dane mogą co poniektórych zdziwić, otóż Bawarska marka ledwie mieści się w pierwszej dziesiątce:

http://prentki-blog.pl/wp-content/uploads/file/ranking(1).jpg

I jak? Łyso?

Więc proszę mnie tu nie obrażać szatańskiego bolidu okeeeeej???

Pozdrawiam :)


ciril Said:

Primo: „Yossarian: Dzień bez samochodu? Ja chcę dzień bez urzędasów!”
Jak to!? Jest bardzo wiele takich dni. Wszystkie niedziele, soboty, święta kościelne i państwowe …
Secundo: co ja tu miałem …
Tercio: Ja bym wprowadził podatek (czy też inną stawkę OC) za wysoki stosunek mocy do pojemności skokowej. Czyli im więcej kuni na litr tym gorzej dla właściciela. I na pohybel ekologii.


@Andziasss – ad. 3: “Nie wyprzedzaj tu KRETYNIE” podoba mi się bardzo. Sam strasznie chciałbym móc założyć sobie z tyłu w Madzisławie (choćby za tylną szybą) świecący napis, choćby zrobiony z LED-ów, “ODSTĘP, DEBILU”. Ciekawe jak technicznym skomplikowaniem (bo sama możliwość jest na pewno, pytanie ile trzeba się napocić) i kosztem czegoś takiego.


Kasztan Said:

W Austrii na jednych tablicach można mieć zarejestrowane max 3 pojazdy tej samej kategorii, nie 5. Można też zatrzymać tablice rejestracyjne zmieniając auto (np. kupując nowe, sprzedając stare).
Stawki ubezpieczeń (oraz podatku drogowego płaconego razem z ubezpieczeniem) są tu uzależnione od mocy pojazdu. Pojemność nikogo nie obchodzi.
Oczywiście wiek kierowcy oraz wypadkowość też wpływa na wysokośc składki. Taka ciekawostka.


StahW Said:

@deymos

Po pierwsze, nie jest mowa o dowolnym dysponowaniu, tylko o dodaniu wpisu o instalacji LPG. Powinien móc to zrobić nawet łepek z zakłaku montującego instalację, żeby klient się nie musiał fatygować.

@deymos, @Marek Jarosz

Po drugie, tego typu upoważnienie czy pełnomocnictwo jest idiotyzmem i reliktem z czasów minionych, gdzie na wszystko trzeba było mieć papierek, choćby bzdurny.

Co wnosi takiego ów papierek, czego nie było w dokumentach przedstawionych przez ojca dude’a? Przecież mając taki zestaw dokumentów mógł na moment wyjść, pełnomocnictwo wypisać sam na poczekaniu i podpisać, po czym wrócić do okienka. I w myśl przepisów nikt by nie mógł tego zakwestionować, bo urząd to nie bank i karty wzorów podpisów nie prowadzi, a w dodatku preferuje “podpis czytelny” (nb. kolejny idiotyzm).

A jeśli papierek nic nie wnosi, to jest zbędną fikcją. I nie powinien być warunkiem załatwienia tego typu sprawy.


StahW Said:

@Leniwiec Gniewomir

Popacz tu:
http://allegro.pl/wyswietlacz-led-tablica-reklama-komunikator-2xfilm-i4514914908.html

Tanie jak barszcz i masz duży repertuar do wyboru, na różne okazje :)

Sam chyba se kupię taki 😀

Pozdro dla rodzinki dużej i małej wraz z Madzią :)


palczyk Said:

@L for Lucy: Czy mam rozumieć, że klasycznie krakowsko-warszawsko kopiemy się po kostkach? Nie chodzi mi o 3873 a o 4340. Poza tym, w sytuacji, gdy pozyskanie oryginalnej polskiej peery graniczy z cudem, francuza przebrać w polskie detale to taki straszny grzech? To pojazd raczej na prawach repliki. W ciekawym skądinąd krakowskim muzeum stoi 126p tak zwanej pierwszej serii pomalowany na kolor z epoki co najmniej FL-a. Ciekawe, czy dostanie żółte blaszki.
Teraz z okołowarszawskiego podwórka: jest takie muzeum, w którym auta przedwojenne latają do ślubów przy pomocy dobrego, sprawdzonego zespołu napędowego typu S-21. Oczywiście na żółtych. Podobno tak jest z kolekcjami, mimo to są równi i równiejsi.

A teraz spróbujmy sobie wyobrazić taką sytuację: odnalazł się np. Polski Fiat 508 czy tam 518, został sprzedany. Nowy właściciel życzy sobie żółte, wkracza na drogę biurokratyczną i słyszy: Polski Fiat? Nieeee, tego jest już nadmiar. Ciekawe czy przesadzam, czy kiedyś to się zdarzy :)


StahW Said:

@Milosz-RR
Takie statystyki mają sens tylko w porównaniu do całkowitej ilości zarejestrowanych pojazdów danej marki. Wtedy można wyciągać jakieś wnioski.
Jeśli by na przykład wyszło, że 0,1% wypadków następuje z winy kierowców Lamborghini, to oznacza, że każdy zarejstrowany w Polsce pojazd tej marki uczestniczy w kilkudziesięciu wypadkach rocznie 😉


Nat Said:

Żeś się autor nie popisał tymi komuszymi pomysłami z dowalaniem kułakom w Ałdich…

OC jest tanie i bez żółtych tablic – choćby w PZU weteran szos. Jedyny pewny plus auta na zabytkowych to brak wydatku na coroczny przegląd. Póki o przegląd w RP nietrudno (w odróżnieniu od niektórych krajów zachodu), jest to korzyść iluzoryczna.

Hasło: “Podróż samochodem = stracony czas i pieniądze, stres, korki, hałas oraz spaliny” zgrabne nie jest, ale prawdziwe jak najbardziej.
Metro ode mnie do Centruma – 10 minut krócej, 1-2 zeta taniej (nie licząc parkingu w centrum), bezstresowa lekturka książczyny, brak korków = dokładnie wiadoma pora przyjazdu, brak hałasu – przynajmniej w tych nowych wagonach i brak spalin.
Mają rację w ZTM.

Tablice przekręcane – pewnie że to prosta zasada – tak samo jak przypisanie tablic do właściciela. Ale dla polskich urzędników nie do ogarnięcia, niestety…


StahW Said:

@Nat

W moim przypadku niestety nie bałdzo.
Mieszkam prawie w centrum Warszafy, a pracuję w Pruszkowie, w odległości ~2,5km od stacji kolejowej.

Dojazd do SKMki czy innych Kolei Mazowieckich + jazda pociągiem + dojście do pracy = 75-90 minut (gdy pociągi chodzą normalnie).
Dojazd samochodem (jadę “pod prąd”, bo wszyscy jadą rano do miasta, a wieczorem z miasta) = 25-35min.

Koszty na pewno wyższe, ale co najmniej półtorej godziny z życia oszczędzone każdego dnia.


p47 Said:

Dziwne, ze nikt jeszcze nie skomentował, ze nasi dzielni policjanci, których głównym zadaniem na drogach jest podobno zapewnianie bezpieczeństwa użytkownikom, w pokazanym pościgu za kilkoma groszami z mandatu spowodowali w sumie (wg mojej obserwacji) jeszcze więcej!! sytuacji niebezpiecznych dla innych pojazdów (czasem nawet b. groźnych) niż ów ścigant w A6.


grusiak Said:

Ja za opinie i biala kartę z częścią techniczną i z wydrukami biore maks do 600zl 😉
Jest wiecej miejsc gdzie mozna je wydrukowac :)
Ogólnie temat coraz trudniejszy. Na zabytek warto rejestrować auta nietypowe, ktorymi “normalnie” ciężko się poruszać podrogach.


Lesiu Said:

Ja mam Peugeota 504 dałem za niego 6 tysi drugie tyle wpakowałem postarałem się o żółte blachy i przy okazji zrobiłem wycenę auta wyszło, że warte jest teraz 29200zł a to na wypadek tfu tfu ewentualnej szkody z nie mojej winy.Wniosek warto mieć żółte blachy


Leave a Reply

Subscribe Via Email

Subscribe to RSS via Email

Translate zlomnik with Google

 
oldtimery.com

Polecamy

Kontakt


Warning: implode(): Invalid arguments passed in /archiwum/wp-content/themes/magonline/footer.php on line 1