zlomnik.pl

Home |

Fura na niedzielę: Tavrią na Złombol

Published by on September 07, 2014

13 września, czyli już za tydzień, rusza kolejna edycja inicjatywy Złombol. To taka wyprawa, na którą trzeba jechać samochodami wyprodukowanymi w PRL (albo zakorzenionymi w PRL-u, stąd można jechać Polonezem Caro Plusem, a nie można Skodą Felicią). Celem Złombola jest zebranie pieniędzy na cel dobroczynny. Darczyńcy przekazują swoje datki na prezenty dla dzieci z domów dziecka – POD TYM LINKIEM są szczegółowe informacje ile pieniędzy trzeba zebrać żeby wziąć udział w Złombolu oraz inne ważne informacje. W tym roku zgłosiło się już ponoć 400 załóg.

Oczywiście załogi nie mają żadnych “sponsorów” i wszyscy jadą na własny koszt, sami przygotowują samochody i oczywiście sami je kupują. Oprócz PRL-owskiego pochodzenia nie ma tu jakichś szczególnych wymagań. W Złombolu jechał już Autosan, a w tym roku jedzie m.in. Velorex. To dopiero hardkor! Miałem kilka razy propozycję udziału w Złombolu jako uczestnik-reporter, ale niestety moje ograniczenia czasowe są za duże, żebym mógł pozwolić sobie na tak długą wyprawę. W tym roku Złombol startuje z Katowic (wyłącznie z Katowic) i jedzie do Lloret del Mar w Hiszpanii. Byłem dwukrotnie samochodem w Hiszpanii (gratem) i oczywiście droga na miejsce jest doskonała, pozbawiona pułapek i koszmarnej nawierzchni. W Niemczech leci się autobanem, we Francji – route nationale, potem za Narbonne wjeżdża się na hiszpańską Autopista de Levante, przejeżdża się granicę w La Jonquera, mija się Figueres i Gironę i już. Pewnie gdybym jechał na Złombol to pojechałbym Ładą 2107. Wygodne auto, odporne na trudy eksploatacji, łatwe do naprawy.

Michał jednak jedzie Tavrią.
Tak. To nasza była Tavria, którą kupiliśmy od starszych państwa zimą zeszłego roku. Przeszła parę zabiegów upiększająco-renowacyjnych i jeździ jak nowa. Michał był już nią np. na Kubalonce, a ponadto codziennie jeździ nią do pracy.

W związku z tym złomnik oczywiście medialnie wspiera załogę z Tavrii. Na pewno zaletą Tavrii jest to, że mało pali i ma pięć biegów. A inne zalety i wady? Przeczytajcie, co o swojej wyprawie mówi Michał:


Dlaczego ze wszystkich samochodów na Złombol wybrałeś właśnie Tavrię? Co Cię do niej przekonało?

W sumie to była kwestia przypadku: szukałem auta z myślą o Złombolu, głównie przeglądając oferty polonezów (kiedyś mieliśmy w rodzinie Caro 1.6 GLI). Aż tu nagle, któregoś dnia, pojawiła się oferta sprzedaży Tavrii na prestiżowym blogu motoryzacyjnym. Krótka wymiana zdań z kolegą z zespołu i podjęliśmy decyzję – kupujemy! Przekonał mnie jej oryginalny niski przebieg i prestiżowe nadwozie coupe :)

Ile czasu planujecie jechać do Lloret del Mar?

Trasa w Złombolu nie jest sztywno wyznaczona, są jedynie orientacyjnie podane miejsca noclegów co niejako wymusza podzielenie trasy na 5 odcinków. Będziemy jechać 5 dni do Hiszpanii, a z racji krótkiego urlopu wracać tylko 3-4 dni z powrotem.

Którędy jedziecie? Przez jakie państwa będziecie przejeżdżać? Czy wybieracie autostrady, czy drogi lokalne?

Jedziemy przez Czechy, Słowację, Węgry, Słowenię, Włochy, Francję i Hiszpanię, a przynajmniej tak zakłada oficjalna trasa. Każdy zespół wybiera swoją drogę indywidualnie, a my nadal rozważamy kilka możliwości. Między innymi ominięcie noclegu w Kesztehly na Węgrzech i przejazd przez Austrię. Wracamy przez Francję, Włochy (Passo di Stelvio!), Austrię, Niemcy i Czechy, Zamierzamy unikać autostrad, licząc na piękne widoki na drogach lokalnych. Nie mamy wyznaczonej sztywno trasy, wiemy gdzie mamy dojechać, a dokładna trasa wyjdzie niejako “w praniu”.

Co trzeba było zrobić w Tavrii, żeby była gotowa do podróży?

Wyregulować silnik – regulacja gaźnika i zaworów (już nie klepie zaworami i nie czadzi białym dymem).
A poza tym zwykłe wymiany część eksploatacyjnych jak i serwis: wymienić pasek rozrządu, klinowy, pompę wody, olej z filtrem, filtr powietrza, świecę, kopułkę, klocki hamulcowe. Następnie opony i wyważyć koła (nie biją nawet przy 120 km/h!).
Dodatkowo musimy jeszcze zamontować gniazdo zapalniczki i zestaw grający.
Większych napraw nie planujemy, wróciliśmy właśnie z testu drogowego Warszawa – Kubalonka – Warszawa, 800 km bez większych problemów, włącznie z próbą górską-podjazd i zjazd z Kubalonki. Silnik się grzeje przy jeździe pod górę, hamulce się gotują przy zjeździe na dół, czyli wszystko działa tak jak powinno :)


Jakich awarii najbardziej się boicie?

Awarii części za 25,90 (Bo tyle zazwyczaj kosztują części do Tavrii), która będzie niedostępna za granicą i uniemożliwi kontynuowanie podróży. Polonezów i Żuków jest kilkaset na Złombolu, a Tavria póki co jedna jedyna, więc nie do końca możemy liczyć na znalezienie części u innych załóg jeśli nie weźmiemy jej ze sobą z Polski.

Co najbardziej przeszkadza w Tavrii podczas długiej podróży?

Oprócz oczywistych oczywistości – wszechobecnego gorąca w kabinie (Czuć asfalt przez podłogę), mi przeszkadza przesunięcie pedałów na prawo. Prawa noga nie ma się o co oprzeć, bo brak jest jakiejkolwiek konsoli na środku która mogłaby robić za podpórkę pod nogę. Noga musi być skierowana w prawą stronę, bo pedał gazu jest umieszczony z dala od osi fotela, co wymusza przedziwną pozycję za kierownicą, której daleko do ergonomii. Poza tym Tavria jeździ jak każdy normalny samochód, nadaje się do jazdy na codzień w Warszawskich korkach :)

Czy Tavria to youngtimer?

Moim zdaniem nie i jeszcze długo nie będzie w Polsce Youngtimerem. Maluchy, Duże Fiaty czy Polonezy kojarzą się z podróżami do Bułgarii, a obecni 30 latkowie jeździli nimi jako dzieci i teraz są to bardzo miłe wspomnienia. Jak ktoś jeździ Maluchem, to nikt nie traktuje już tego w kategorii jeżdżenia gratem. Niestety Tavria rzadko kiedy jest postrzegana inaczej niż w kategoriach złomu na kołach – najczęstsze reakcje to: “Po co Ci to?”, “Co to jest?”, “I gdzie wy tym jedziecie??” czy “To w ogóle jeździ?”.

Bolid + dawca – zestaw obowiązkowy




Comments
Jawsim Said:

Mówiłeś,że to Twoja była, a w wywiadzie piszą coś o tym,że kupiona od prestiżowego blogera…


lasic Said:

“W Niemczech leci się autobanem, we Francji – route nationale, potem za Narbonne wjeżdża się na hiszpańską Autopista de Levante, przejeżdża się granicę w La Jonquera, mija się Figueres i Gironę i już. ” tyle że Złombol jedzie tak:

“Jedziemy przez Czechy, Słowację, Węgry, Słowenię, Włochy, Francję i Hiszpanię, a przynajmniej tak zakłada oficjalna trasa”


notlauf Said:

ja bym olał oficjalną trasę, ponieważ nie jedzie się na wynik, więc nie ma komisji sędziowskiej, która może Cię zdyskwalifikować.


paprykarz Said:

czy Łada była postrzegana prze 1989r. jako auto lepsze od Poloneza?


ddd Said:

Ach, ta prestiżowa linia coupe …


MM Said:

Można Skodą Felicią, 1.3 z Favoritki


wodecki Said:

Ekipa leci za granicę na czarnej blaszce z umowami w kieszeni? Nie będzie z tym problemów? Jak wrócą niech opiszą wrażenia z ewentualnych spotkań z policją i spraw z tym związanych. Nie piszę tego złośliwie tylko chciałbym wiedzieć czy nie ma z tym problemu (inny ludź w dowodzie, inny w ubezpieczeniu, umowa ks w nierozumiałym dla policjanta jezyku).


gib Said:

Zdjęcia chyba archiwalne, bo raczej czarnych blach się nie udało uchować, skoro w ciągu roku zmieniła dwukrotnie właściciela?


Borcek Said:

Można jechać inną droga, ale rozmowy na CB na trasie, wspólne imprezy na kempingach i pobudki przy szumie drzew, śpiewie ptaków i stukaniu przecinaków to baaardzo duża część klimatu Złombola :)

Co do Hardkoru, to Autosan to była wersja “PKSowa” do przewozu ludzi między miastami. Do Norwegii jechał Ikarus miejski (z rurkami do trzymania, miejscami stojącymi i tymi malutkimi krzesełkami) to był dopiero hardkor. Jak powiedział kolega “dwutygodniowa podróż nocnym” 😀

Organizatorzy mówią że to jedna z większych imprez samochodowych na świecie. Wiesz Złomniku jak się to ma do rzeczywistości?

Załodze Michała życzę powodzenia i do zobaczenia na starcie!


Wojciech Said:

szef zapomniał o 30 leciu 205 GTI !!!!!


barton Said:

samochody na złombol się okleja, więc może jakiś akcent typu “made in ukraine” ?


kris Said:

witam.jestem posiadaczem peugeota 405 signature na czarnych blaszkach .do tej pory nie mialem problemow z polska policja ale ciekaw jestem jakie macie doswiadczenie na tym polu.a szczegolnie za granica .korci nas wyjazd do obwodu kaliningradzkiego ale nie wiem czy to dobry pomysl.do wiadomosci zlomnika auto ma blachy z grochowa WXY 477G.


driver Said:

Miałem Tavrie. Miło wspominam Nigdy mnie nie zawiodła .


lessmore Said:

@Jawsim: to była jego, ale ogłoszenie o sprzedaży dał na “francuskie.pl”.


Cooger Said:

2 “ale” – auta z KDL-u a nie PRL-u i trasa – Panie notlauf z prestiżowego bloga – sprawdź Pan skąd startuje złombol, bynajmniej nie da się tam wskoczyć na A2 i pojechać od Niemiec, na A4 też nie ma sensu, lepiej przeciąć Czechy i lecieć przez Austrię.


Cooger Said:

Sprawdź gdzie start jest na mapie, bo z jakiego miasta to wiesz :)


driver Said:

Odczepcie się od Notlaufa . Przejęzyczył się chłopina


pr Said:

Trasę do Costa Brava (i Costa Daurada) przećwiczyłem w tym roku dwa razy. Najkrótsza – którą podaje złomnik – jest naprawdę git, chociaż niestety w Niemczech (zachodniach) sporo się na autobanach stoi zamiast jechać. Plus oczywiście czysty koszmar, jakim jest przejazd przez Lyon. W nagrodę komedia w postaci idiotycznych haseł na tablicach świetlnych na autoroutes we Francji (np. napompowane pneumatyki = bezpieczeństwo). Do zrobienia w 2 dni na luziku.


gzara Said:

Pracuję w McD prz trasie s17 często widuję ukraińskie tavrie, wyglądające na maks roczne samochody, również sedany których wcześniej nie znałem.


Andziasss Said:

Dziewczyny, każdy może jechać jak chce, nawet z COP dookoła przez Helmstedt i Ładą z PRL-u. Ee, czekaj…


tommm Said:

Nie ukrywam, że Tavria będzie jednym z pojazdów, których udział będę śledził z największym zaciekawieniem. Wszak to debiut tego samochodu w Złombolu. Oprócz Tavrii w tym roku po raz pierwszy pojawią się na starcie samochody Yugo Koral. Niestety, chyba nadal nikt nie wystartuje Moskwiczem, Iżem ani Ładą Oka, a szkoda.

Oby do zobaczenia na mecie w Lloret !:)


ardas Said:

Ta dziwna pozycja za kierownicą jest żywcem zerżnięta z włoskich supersamochodów więc tavria ma sportowe korzenie.


Yossarian Said:

Fajna wyprawa. Pewno jakiś hiszpański odpowiednik zlomnik.pl ją sfotografuje i wrzuci na swój blpg jako totalne dziwadło 😉


KGB Said:

“albo zakorzenionymi w PRL-u, stąd można jechać Polonezem Caro Plusem, a nie można Skodą Felicią”
Logiczne, bo Plus to tylko lifting Borewicza ,a Felicia to tylko lifting Faworytki – a przecież każde dziecko wie, że Favorit nigdy nie była produkowana w Czechosłowacji 😆


pepek Said:

@wodecki
Teoretycznie w Czechach i na Słowacji powinni mieć w wypadku rozbieżności w dowodzie rejestracyjnym/ubezpieczeniu/kierowcy notarialne upoważnienie osoby widniejącej w DR lub upoważnienie od właściciela firmy (jeśli samochód firmowy). Praktycznie nigdy nie spotkałem się z sytuacją, że ktoś takie oświadczenie chciał zobaczyć, bo zgodnie z prawem umowa użyczenia może być zawarta w formie ustnej i też jest wiążąca.


phillass Said:

Ale się to rozwinęło. Kilka lat temu chciałem jechać, ale trzeba wydac trochę pieniędzy, żeby w ogóle wyjechać. Pomaganie dzieciom jest w sumie trochę bardzo przy okazji. Wcześniej jeszcze był ściły wymóg auta poniżej 1 tys. zł co w praktyce oznaczało przynajmniej drugie tyle na reanimacje co by trasę przejechać(zakładajać własną prace nad autem).

Zabawne było jak Jacek Balkan chciał pojechać, jak powiedział, że zbierze kilka-naście tys. zł. jak pozwolą mu zabrać kamerę i robić materiał do Motodziennika. Pomysł zakładał sponsoring auta pana redaktora i bodajże drugie auto z kamerą. Ale według nich nie wolno i koniec. Dziwna logika, skoto chodzi o dzieci.


kris Said:

jak radzicie sobie za granica na czarnych blaszkach?


tolep Said:

Morzna oftopik? Widać, że red. Z. Łomnik puścił ten wywiad bez sprawdzania – jest tam kilka drobnych, ale upierdliwych buenduw. Głównie balansujących na granicy stylistyki i ortografii, w szczególności nadmiar wielkich liter na początku słów.


notlauf Said:

No to straszne, nie wiem co teraz robić

aha, nic


Graevling Said:

Z tego co kojarzę Balkan chciał jechać Volvo, ale może z kimś innym go mylę…


Marecki Said:

Mie i Śledzionie oczy nie wypali od b łenduff.


Cooger Said:

Syrena dojechała do Grecji to niby dlaczegóż nie ma dojechać Tavria do Hiszpanii.


ta naklejka wyrwany od grzyba to się odnosi do autora tego bloga ?


notlauf Said:

Ja jestem królem grzybów.


jakoś próbuję sobie zwizualizować króla grzybów …

to by było chyba takieś cuś …

https://newevolutiondesigns.com/images/inspiration/army-of-mushrooms.jpg


mic Said:

Złomniku – ale po co w ogóle jechać, skoro inną trasą niż wszyscy. Chyba chodzi o uczestnictwo w imprezie towarzyskiej,.


notlauf Said:

No ale ja jestem mało towarzyski, więc dlatego nie jadę :)


benny_pl Said:

moja Tavria tez sie nigdy nie zepsula, od poczatku do konca byla tak samo zepsuta czyli cieklo z niej wszystko co sie dalo, ale mimo to jezdzila bez problemu, w zasadzie gazu prawie nic nie palila, miala podloge uspawana z blach od pralki, i byla zarowno kupiona jak i sprzedana za 500zl, milo ja wspominam,
ichna napewno dojedzie, o to sie nie ma co nawet martwic, ciekaw jestem gdzie oni znalezli wywazalnie do tych felg ?! swoja droga felgi swietne, nawet jak zaloza blokade to mozna sobie to kolo zmienic :)


Krzys0767 Said:

Ja też miałem Poloneza Caro 1.6 GLi rok 96 mój pierwszy samochod Caro Plus to istny druszlak , mój w porównaniu z takim to nowka sztuka


sobiemir Said:

@paprykarz, łada 2107 uchodziła za zdecydowanie lepszy sprzęt niż poldek. Pamiętam że ksiądz który uczył mnie religii w I i II klasie podstawówki, miał pomarańczowego borewicza, ale wkrótce zamienił go na 2107, bo podobno miał okazję się taką przejechać i stwierdził że “polonez to z łady może najwyżej dym powąchać”.


Ociec_Ryzyk Said:

Sobiemir, ja bym tak za bardzo ksiendzu nie ufał…


i love classic cars.. Said:

@benny_pl
To Tavriję też miałeś:) nie pochwaliłeś się
@Sobiemir
Przychylam się do zdania Ociec_Ryzyk-a, “ksiendzu” bym nie wierzył bo ten co z kolei mnie “nauczał” twierdził, że z własnym borkiem zrósł się “Na amen”.


i love classic cars.. Said:

@Tolep
Morzna, morzna :) Jak “morzna” tak pisać i wytykać “buendy” innym ?
A jeszcze pytanko czy Szanowny kolega to ten sam Tolep, który poucza userów na forach informatycznych ? Pozdrawiam ciepło :)


KGB Said:

Jak widać ekspansja kościoła katolickiego przepuszcza ofensywę również w wymiar motoryzacyjny. To oni przecież najlepiej wiedzą jaki samochód jest lepszy, a jaki powinien się smażyć w ogniu piekielnym (chyba bardziej piec niż smażyć, ale mniejsza o większość).
Na szczycie listy oczywiście stoi papamobile, później sweter Rainzingera i kaczka jakiegoś innego. No ale żeby łada była lepsza od czegokolwiek ? Przecież łada to ruska zaraza.


sobiemir Said:

Aj, ale to był 89 rok jeszcze i czarni nie mieli aż takiej władzy jak teraz.


Lider1990 Said:

Jako posiadacz Tavrii z małym przebiegiem polemizowałbym z faktem, że mało pali 😛 Niemniej cieszę się, że można pojechać nią aż 800 km bez awarii, ja narazie planuje wypad na podlasie i spowrotem xD Jak dla mnie jest dość wygodna jeśli chodzi o pozycję za kółkiem, a mierzę grubo ponad 1,9m. W sumie nie miałem jeszcze ustawianych zaworów, ale gaźnik owszem i spalanie jakoś znacząco nie spadło ;p


benny_pl Said:

ILCC: pisalem kiedys, jak byl artykul o tej Tavrii, mialem duzo wczesniej niz mial Notlauf, zeby nie bylo ze malpuje 😉 tak wygladala podczas zakupu: http://fiat125.republika.pl/tavria/tavria.jpg


cubino Said:

A w czym jest tavria lepsza niż yugo? przecież to rasowe autobianchi a112:
http://olx.pl/oferta/yugo-koral-45-CID5-ID6PD37.html#223faa7a51
a tu w kolorze rosso corsa
http://olx.pl/oferta/yugo-koral-1998-CID5-ID5Cexx.html#223faa7a51


oldskul Said:

Tavrią na Złombol, no to już trzeba mieć jaja, albo znać furę na wylot i mieć ze sobą kilka walizek farta. Tavrią i wszelkim polskim wyrobem motoryzacyjnopodobnym bałbym się. Ładą np. mógłbym, choć w ząb nie znam, ale to jest sowieckie gniotsa nie łamiotsa, i jak już odpali to pójdzie.
Tak więc jako tchórz, leń i ogólnie typ wygodnicki pojechałem nudną, niezawodną Š 105 która nawet nie raczyła się choć raz zagrzać, pod górę, w upale, tam gdzie Malarie robiły bokami z otwartymi klapami tylnymi.
BTW gdzieś wyczytałem, że to otwieranie tylnej pokrywy dla lepszego wietrzenia ma odwrotny skutek, bo zaburza przepływ powietrza. Prawda li to?
Ale ci co pojechali Autosanem i Ikarusem to mistrzowie dla mnie.


maxxx Said:

a co myślicie o Zaporożcu na złombol ?:D


zaz968 Said:

Moi znajomi potrafili wybrać się Zaporożcem z Niemiec do Iranu i żyją. Ja przejechałem ok. 3000 km w kilka dni – i też dojechałem. Czyli Zaporożcem (oczywiście mówimy o ZAZie 968, bo Tavria to też Zaporożec) można pojechać i wrócić pod warunkiem że:
– będzie dobrze przygotowany lub będzie się mieć sporo szczęścia 😉
– pojedzie ktoś, to zna dobrze ten samochód, potrafi go naprawić, ma odpowiednie częsci i “nie zarżnie” go na trasie.
Szczerze mówiąc to trochę nie rozumiem, czemu wyjazd Tavrią jest traktowany jako wyzwanie.


oldskul Said:

Wyjazd Tavrią po zakupy do Biedry z zamiarem powrotu to już jest wyzwanie. Rzeczywiście, Złombol nie robi tu już jakiejś większej różnicy.


[…] na polu spotkaliśmy znajomą warszawską ekipę JaSpoko, czyli Michała i Krzyśka. Jechali Złomnikową […]


Leave a Reply

Subscribe Via Email

Subscribe to RSS via Email

Translate zlomnik with Google

 
oldtimery.com

Polecamy

Kontakt


Warning: implode(): Invalid arguments passed in /archiwum/wp-content/themes/magonline/footer.php on line 1