zlomnik.pl

Home |

Nowa Syrenka, czyli na co idą nasze podatki

Published by on February 09, 2015

Obejrzałem z niemałym zdziwieniem pewien materiał na Dzień Dobry TVN.

Otóż jak pewnie wiecie, już od jakiegoś czasu mówi się o wskrzeszeniu produkcji Syreny, ale oczywiście w zupełnie nowej formie, pod nazwą Nowa Syrenka. Planowana “Nowa Syrenka” ma być dwudrzwiowym sedanem, co pozwala sądzić, że jej konstruktorzy żyją w głębokim oderwaniu od rzeczywistości. No dobra, tego to trochę NIE pominę – kiedy ostatnio jakaś firma skonstruowała dwudrzwiowego sedana i na nim nie poległa? BMW serii 4 – ale i tak jego sprzedaż jest znikoma, bo jak już ktoś kupuje wersję 4 to jako Gran Coupe, czyli po prostu 5-drzwiowego liftbacka. Dwudrzwiowego sedana ma też w ofercie Audi z A5 i Cadillac z ATS-em coupe. Coś podobnego robi też chyba Lexus. Wszystkie te pojazdy są kierowane do bogatych grzybów z Zachodu. W naszym przypadku problem polega na tym, że u nas za bardzo nie ma bogatych grzybów, a jeśli już są, to ostatnia rzecz o której marzą to kupno Syreny. Tu widzę pomysł na biznes, ale o tym napiszę na końcu.

Oczywiście ja nie planuję zakupu nowego samochodu. Ale znam kogoś kto planuje. “A może chciałabyś dwudrzwiowego sedana polskiej produkcji?” – zapytałem mimochodem. Perlisty śmiech mojej interlokutorki spowodował, że sam przestałem wierzyć w to co mówię. Zadziwiające‚ jak przecenia się istnienie grupy ekonomicznych świrów w społeczeństwie. Świrów jest od groma‚ ale mało kto jest szalony‚ jeśli chodzi o pieniądze. Dialog zawsze wygląda tak samo.

– czy chciałbyś‚ żeby produkowano nową Syrenkę?
– noo taak! oczywiście!
– a czy byłbyś gotów wydać na nią kilkadziesiąt tysięcy zł?
– no nie‚ ja to nie‚ ale na pewno są tacy‚ którzy by…

Nie. Nie ma takich. Ludzie wydadzą‚ owszem‚ kilkadziesiąt tysięcy zł na starą Syrenę np. 101 w idealnym stanie. Ale na jej nową kopię? To kazus śmiesznych filmów z kotkami. Czy podobają ci się śmieszne filmy z kotkami? Oczywiście. Czy byłbyś gotów zapłacić za ich oglądanie?

Jeszcze ciekawiej się robi‚ kiedy po pytaniu „czy chciałbyś‚ żeby produkowano nową Syrenkę?” zadasz kolejne. „Czy państwo powinno ją sfinansować z publicznych pieniędzy?”

Jest sobie mianowicie Narodowe Centrum Badań i Rozwoju. Prowadzi ono, z naszych podatków, program Demonstrator+, który ma za zadanie wspierać polskie przedsiębiorstwa, które wprowadzają jakieś innowacyjne technologie. Wspiera je dość konkretnymi kwotami, ponieważ na sam program Demonstrator+ w roku 2014 wydano 430 mln zł, to jest 0,2% PKB całego kraju. Ten wynik procentowy wydaje się minimalny, ale pamiętajmy o jakie wartości we wzroście PKB bijemy się co roku – jak rośnie o 3% to już bardzo dobrze.
Firma AMZ Kutno, twórca projektu Nowej Syrenki, otrzymała dofinansowanie z NCBR na poziomie 4,5 mln złotych. Tyle z naszych podatków wyjebano w zrobienie laminatowego potworka o potencjale ekonomicznym piasku na Saharze. A co jeszcze otrzymało podobną kwotę z NCBR?

Na ten przykład:
– Opracowanie nowej recyklingowej technologii ciągłego odlewania
drutów miedzianych na cele elektryczne na bazie granulatu Cu powstałego z odpadów kablowych

– COM-BRIDGE Innowacyjny most drogowy z kompozytów FRP

– Wysokowydajne wentylatory lutniowe nowej generacji dla górnictwa podziemnego i odpylaczy suchych z mechanicznym systemem regeneracji filtrów oraz odpylacz suchy z mechanicznym systemem regeneracji filtrów

a także, last but not least

– Pasty na bazie nanoproszków srebra do zastosowań w elektronice i elektroenergetyce

Jak natomiast opisano projekt Nowej Syrenki w liście wniosków rekomendowanych NCBR? Uważajcie.

Reaktywacja polskiego przemysłu motoryzacyjnego – wdrożenie pojazdu osobowego “Syrenka”

A zatem w NCBR siedział sobie człowiek, lub grupa ludzi, którzy uznali, że 1) projekt Nowa Syrenka jest realną szansą na reaktywację polskiego przemysłu motoryzacyjnego, 2) kwota 4,5 mln zł całkowicie wystarczy na ten cel. Taka osoba zapewne siedzi w głęboko ukrytej jaskini. Nie zna realiów rynkowych i faktycznego nastawienia potencjalnych klientów do takiego produktu. Nie wie też, że opracowanie nawet przeciętnego samochodu osobowego – mając już gotową fabrykę, linię produkcyjną, pracowników, nie licząc kosztów marketingu – to ok. miliard dolarów. Czyta ten wniosek i tak sobie myśli – ooo, to super, że ktoś będzie znowu produkował Syrenkę, kurczę, mój dziadek miał Syrenkę i jak byłem mały to mnie nią woził, to były czasy, nooo, szkoda, dziadek już od lat nie żyje, a ta Syrenka poszła na złom, no taaak, a teraz będą robili nową. No, to będzie super. Znów będę młody jak wtedy. Dziadek by się ucieszył jakby zobaczył taką Syrenkę. A, ch. tam. Dajmy im dofinansowanie. Robią coś fajnego, ładna taka, żółta. Przecież to i tak nie z moich idzie, hehe.

KTOŚ W INSTYTUCJI PAŃSTWOWEJ NAPRAWDĘ UWIERZYŁ ŻE TO MA SZANSĘ.

LINK

Osobiście nie mam nic przeciwko firmie AMZ Kutno i ich projektowi. Prawdopodobnie jest dobry. Na tej samej zasadzie dobry, co rysunki mojej córki z przedszkola są bardzo dobre jak na jej wiek. Mama w czerwonej sukience ma głowę tam gdzie trzeba, patyczkowate ręce i nogi, obok stoi tata w czarnej koszuli, ma okulary, a obok, zieloną kredką narysowany jest prostokąt na kołach i to jest Suzuki Carry. Na górze świeci żółte słoneczko, a na dole moja córka napisała swoje imię i odwróciła w nim tylko jedną literkę. Piękny rysunek. Uwielbiam na niego patrzeć. Myślę, że podobnie konstruktorzy AMZ Kutno są dumni ze swojej Nowej Syrenki i rzeczywiście, mają prawo być z niej dumni, bo pojazd nie tylko jeździ o własnych siłach, ale też dostał dofinansowanie od poważnej państwowej instytucji. Są wszelkie powody do zadowolenia. Gdybym jednak zaniósł piękny rysunek mojej córki do Dulwich Gallery w Londynie albo zgłosił go na aukcję w Sotheby’s, to zapewne wywołałbym pewne zdziwienie. Obawiam się, że mógłbym się nie przebić. Choć subiektywnie rzecz biorąc, jest to najpiękniejsze dzieło jakie widziałem i nawet moje ulubione obrazy mistrzów holenderskich i wszystkie dzieła Breughla nie mogą się z nim równać. Obrazek mojej córki sfinansowałem sam, bo kupiłem jej kredki. Trochę martwi mnie jednak, że częściowo (choć w znikomym stopniu) sfinansowałem też żółtą Syrenkę. Wolałbym nie finansować ze swoich pieniędzy żadnych Syrenek, ani starych, ani nowych. Nie obraziłbym się też, gdyby instytucje państwowe działały w sposób choć odrobinę mniej oderwany od rzeczywistości i 4,5 mln zł przeznaczały na coś o wyższym prawdopodobieństwie sukcesu niż laminatowy samochód o wyglądzie rysunku 5-latka. Pozostałe projekty (choć nie znam się na tym) wydają mi się jakoś bardziej praktyczne – mosty‚ tramwaje‚ rozwiązania dla elektrowni i kopalń‚ produkcja przewodów – niż projekt nowej Syrenki.

A jaki jest mój pomysł na biznes? Wpadłem na niego całkiem przypadkiem przeglądając ogłoszenia w kategorii “Zabytkowe” na Allegro. Tam ktoś wystawił na sprzedaż “przejażdżkę Warszawą za 50 zł”. I tak patrzę na to i patrzę, i mówię do żony, że ja dałbym temu typowi pięć dych, żebym nie musiał jeździć tą Warszawą. I to jest właśnie pomysł. Typujesz grupę docelową dla produktu “Nowa Syrenka” w postaci zamożnych ludzi na emeryturze lub przed emeryturą. Takich ludzi można w Polsce znaleźć nawet kilkanaście tysięcy. Przyjeżdżasz do każdego i mówisz: daje pan tysiaka i nie będziemy produkować znowu Syreny. Nie dajesz? No dobra! To od dziś przychodzą do ciebie katalogi, jesteś stale zapraszany na jazdy próbne, a jak będziesz się opierał, to zrobimy ci zdjęcie, poddamy go obróbce w programie Adobe (R) Photoshop (R) i wrzucimy do internetu, że niby kupiłeś już swoją Syrenkę. Wszyscy będą z ciebie polewać, znajomi z X5 i Q7 będą wytykać cię palcami, staniesz się cesarzem obciachu, imperatorem stylu demodé i królem modowo-motoryzacyjnego faux pas. No, dzięki. Przelicz Rysiu czy się zgadza. Mam nadzieję, że na ten pomysł też dostanę wsparcie z NCBR.

LINK DO FILMÓW




Comments
AdiWawa Said:

Osobiście wolę żeby jak już to z moich podatków coś takiego było finansowane niż jakieś pierdoły (typu górnictwo)


Art Said:

“Patrzcie – mówimy – to nasze, przez nas wykonane i to nie jest nasze ostatnie słowo i nikt nie ma prawa się przyczepić, bo to jest miś społeczny…”
Jakie czasy – taki Miś.


radosuaf Said:

Jejku, jakie to szkaradne… Wolałbym nowego Golfa, byle w benzynie.


Buckel Said:

Moja matka, rocznik 1947, dostaje piany, jak słyszy o Syrenie. Bo mniej więcej 40 lat temu miała Syrenę (104). Nienawidzi jej do dziś za awaryjność, rdzę, sińce od dźwigni zmiany biegów. Na pewno dołożyłaby się, by nie produkować Syreny.


bukans Said:

Ja ostatnio zaorałem “nowego Poloneza dla ludu”. Masakra, jak ludzie sobie nie zdają sprawy z realiów i są oderwani od rzeczywistości.


Po raz pierwszy od dawna Złomnik poruszył temat czysto ekonomiczny i po raz pierwszy od dawna zgadzam się z nim w 100% ( a nawet w 105, żeby zachować Syrenowy klimat).

Bardzo dawno już zauważyłem, że mnóstwo ludzi chce, żeby produkowano jakieś odjechane samochody, tylko kupować ich nie ma kto, a potem jest lamentowanie, że Saab albo Lancia upadają.

Co do Syreny, to trzeba pamiętać, że klasyczna motoryzacja opiera się na BOGATYCH LUDZIACH Z SENTYMENTAMI, a jak Złomnik celnie zauważył, ludzie bogaci i z sentymentami do Syreny to grupy rozłączne. Może poza kilkoma ludziami na krzyż. Tak że tego – ja w to nie wchodzę.


AdiWawa Said:

Nie porównuje, ale jakoś Mini jest brzydkie, mało praktyczne, cena jest z kosmosu a sprzedaje się jak ciepłe bułeczki z Lidla.


notlauf Said:

AdiWawa
czy pamiętasz wejście Mini na rynek w 2001 r.?

Reklamy szły od 1999 r. Wszędzie. Za grube pieniądze. I wtedy ten samochód był już GOTOWY W PRODUKCYJNEJ FORMIE.


Jerzy Said:

A według mnie dużo lepiej oddaje ducha oryginału niż wszystkie New Beetle i Mini razem wzięte – tam samochód z założenia ekonomiczny i produkowany masowo odrodził się jako auto prestiżowe, dla ograniczonej grupy odbiorców. W przypadku Syreny auto kiepsko wykonane, robione chałupniczymi metodami i sprzedawane za cenę niewspółmierną do oferowanej wartości, odradza się jako ten sam chałupniczy produkt oferowany za duże pieniądze. Przy tym zarówno jedna i druga mają za zadanie pokazać światu, że “Polak potrafi”:)


AdiWawa Said:

No dlatego jest teraz taki drogi 😉 w końcu klient wspiera kampanie reklamowe 😉


iced_devil Said:

jaki toto ma sinik? było powiedziane że 1.4…. na pokrywie zaworów zdążyłem zobaczyć tylko napis Delphi… dumnie powiedziano że rozpędza się do ponad 170 km/h….. czyli prawy pas autostrady…. jak już budować takie retro coś z laminatu na kratownicy, to powinny tam być rozwiązania jak w caterhamach super 7, lotusie elise…. retro auto na tor o dobrych osiągach… inaczej nie ma to sensu… płacić stówę (pewnie) za auto o osiągach fabii 1.4 i do tego gorszej funkcjonalności i przednim pewnie napędzie…. durnota…


pete379 Said:

Wow te zachwyty Rusin nad nadwoziem z KOMPOZYTÓW, które nie rdzewieje!! Niewiarygodne… zwykły laminat z włókna szklanego i żywicy.
A podniecają się jakby to było carbotanium z Pagani Huayra.
Po co robić jakąś szmirę z materiału na łódki i liczyć na to, że ktoś to kupi? Nie prościej zakupić np. licencję na Seicento i troszkę je zmodyfikować i sprzedawać jako budżetowe auto pod marką Syrena (z FIATem 126p wyszło)?
A jeśli chcą robić lifestylowe auto, to nie lepiej zakupić serię FIAT-ów 500 i zmodyfikować je wizualnie i zmieniając znaczki na “Syrena”.


Dortann Said:

Ale stare Mini było dobrym autem to i nowe (całkiem niezłe) Mini się dobrze sprzedaje. Może dlatego, że w nowe wpompowano dużo więcej niż 4,5 mln zł. Natomiast stara Syrenka była złomem (chyba, że jesteś Mikiciukiem) i teraz próbują stworzyć nowy złom.


gtx Said:

Pomijając wszystko inne: to auto wygląda K O S Z M A R N I E


zygfryd Said:

Jestem projektantem wzornictwa, pod kątem wizualnym to jest kompletnie nie proporcjonalnie, pas dolny z pasem górnym w ogóle do siebie nie pasuje. Ja nie wiem kto to projektował i kto to dopuścił do realizacji. To auto jest aestetyczne, chyba zabrało kasy na dobry projekt, dobrych projektantów ci u nas dostatek.


mic Said:

@Szczepan – Lancia padała, przez durną politykę Fiata. Za ciężkie pieniądze reklamowano 500, a nie Ypsilon. Sam Złomnik narzekał, że Fiat nie robił małego kombi, a przecież robił: Deltę kombi, o której nikt nie wiedział.

A wracając do tekstu Złomnika – to kwestia skali. Nie miałbym nic przeciwko, gdyby rada ministrów opracowała program budowy polskiego przemysłu motoryzacyjnego, sejm to uchwalił, prezydent podpisał i żeby poszły na to miliardy mądrze zainwestowanych pieniędzy, które przełożyłyby się na innowacyjność, rozwój kooperantów, pracę w B+R i inne bajery. Ale 4,5 mln to kasa bezpowrotnie stracona.


Ja Said:

Tak mi się przypomniało, choć trochę nie na temat. Dwa przykłady, jak urzędnicy odpowiedzialni za Unijne granty rozumieją “innowacje”. W woj. śląskim jest filcowy dywan wycinany na ploterze, a w woj. bodajże małopolskim dotacje otrzymał projekt innowacyjnej drożdżówki.


zlocisty Said:

najprawdopodobniej chodzilo o wyłudzeie. zalozmy ze projekt zamkneli w kwocie 2 mln zl, jednak oficlajnie moglo to byc 4,5 mln… dobrze zakombinowali wiec maja :)


Adam Said:

To najbrzydsze auto jakie widziałem. Jak to Mini Sedan wejdzie do produkcji to wstyd mi że jestem polakiem.


BB Said:

czy ci biedni ludzie nie mogą umówić się do fabryki np. w Poznaniu i zobaczyć jak się produkuje auta? przecież pewnie by ich wpuścili. boją się że VW uzna ich za konkurencję i nie pozwoli im wejść? nie ogarniam tego. co można o nich powiedzieć, że są naiwni? chcą odrodzić polską motoryzację przez chałupniczą produkcję 300 sztuk rocznie auta przeznaczonego dla kompletnie nikogo, które rozpędza się NAWET do 176 km/h? to NAWET to jest w porównaniu do jakiego auta? Poloneza Caro, FSO 1500 czy Fiata 126p? to są konkurenci dla nowej syrenki?


353 Said:

Koszmar.
Zarówno samochód jak i materiał filmowy.
W ogóle to nie ma proporcji. Lekkość słonia o za krótkich nogach. Gdzie zderzaki? Gdzie listwy na bokach? Po co takie szerokie nadkola?
Twórcy mogli obejrzeć modele Daihatsu jako wzór.


Pradawny Elektryk z Kosmicznej Pustki Said:

To dopiero lista wniosków rekomendowanych, więc niekoniecznie dostaną pieniądze (szczególnie, że nie są jakoś super wysoko na liście). Co ciekawe, AMZ złożyła wniosek o kilka projektów, chyba sensowniejszych, które przepadły…

PS.
Mechanizmy dostawania dofinansowania z NCN/NCBiR są dosyć ciekawe, zdarza się, że wniosek odrzucony w jednej edycji konkursów jako obiektywnie przeciętny przechodzi w drugiej jako obiektywnie wybitny, łącznie ze znacznie lepszą oceną wnioskodawcy, wykonawców i znaczenia projektu w odniesieniu do większego obrazu…


bart Said:

Jedyny samochód, który można by produkować i sprzedawać z sukcesami w Polsce to używany passat tdi;)


piszu Said:

cudo!
176 km/h, bena+LPG – celują w niesamowitą niszę:
Młodych Januszy (takich aspirujących), którzy chcą wątpliwego prestiżu i sportowego samochodu z niesportowymi osiągami!


Pdm Said:

Ad Adiwawa. Ten przytyk o górnictwie to tylko warszawiak mógł wymyśleć. warszawiak co nie ma pojęcia a się wypowiada. Dlatego tak warszawiaków nie szanują.


2mouse Said:

Hmmm. Biorąc pod uwagę, jakie masakrycznie wielkie pieniądze są rozdawane na lewo i prawo bez żadnego sensu i opanowania ( nie będę wchodził w szczegóły, bo zrobi się z tego polityczna pyskówa, a po co to komu… :/ A jak kto chce znaleźć, źródła i nie jest niedołęgą, to znajdzie.), to te 4,5 miliona to drobiazg. Poza tym, AMZ Kutno tak naprawdę nie dostało tych pieniędzy na stworzenie jakiegoś absurdalnego projektu Syrenki, tylko na utrzymanie ludzi, budynków, maszyn. Dlaczego? Produkcja strategiczna, proszę Państwa… O co tu drzeć koty bez sensu?


notlauf Said:

Jak to o co?
Bo ja nie dostałem.


Karol Said:

Chociaż zawsze marzyło mi się istnienie polskiego przemysłu motoryzacyjnego i polskiej marki aut (choćby i Syreny), to jednak trzeba się zgodzić z tym tekstem w całej rozciągłości.


AdiWawa Said:

@Pdm, podałem jako przykład czegoś gdzie się topi pieniądze a można je w naszym kraju użyć na całkowicie inne bardziej sensowne gałęzie przemysłu. Jakoś branża IT umówimy się w Polsce nie istnieje (skończyło się na Klusce), a przykładów można by do woli podawać.

To ciekawe bo mam wrażenie że u nas się ogólnie ludzi nie szanuje, bez względu na to kto z kąd jest.


2mouse Said:

Tymon, zajmij się odlewaniem gąsienic czołgowych, które będą kosztowały circa 1000,- PLN za sztukę, to dostaniesz, nie bój się,.. :) A że w papierach będzie, że to dotacja Ministerstwa Kultury i Sztuki na popularyzację wiedzy historycznej? 😀
Może się jakaś hiena z GW do tego dobierze?…
Tak naprawdę, zapewne idea słuszna, tylko jak zwykle kretyni to robili, Nie mogli dostać dotacji na remont ogrodzenia?…. Bez sensu… 😛


Piter Said:

W sumie, jak już robią brzydszą Syrenę niż oryginalna z lat 60 i 70, to niech zrobią wersję R20. Tamten pickup, jako z założenia wyłącznie użytkowy nie musiał bać ładny, a i tak uważam, że R20 była bardziej stylowa niż to coś z AMZ.
Idąc z duchem czasu firma AMZ mogła by zrobić suva/wana wzorując się na Syrenie Bosto. Było by to chociaż zgodne z aktualną modą (zapotrzebowaniem), a i może by coś ładniejszego wyszło.


Garnier Said:

Co Wy chcecie, nowa nisza dla bogatych hipsterów. Nie powiecie mi, że by się chętni nie znaleźli 😉


Czytelnik Said:

@AdiWawa
Mini to marka rozpoznawalna na całym świecie, coś jak Coca-Cola która jest podobno szkodliwa a i tak wszyscy ją piją.
Ponadto projekt był wspierany początkowo za grube kwoty przez koncern BMW


kOOBEx Said:

@AdiWawa:
“W Polsce IT nie istnieje”

AHAHAHAHA XD


Ktosiek Said:

Widzicie jak wspaniale jest w eurokołchozie? 4.5mln złotych lekką ręką, a co tam :). Ciekawe, że np Bracia Koral, czy prezes Optimusa nie dostali żadnego dofinansowania, mają wielkie biznesy i tłuką pieniądze.

Zwracam uwagę, że na te 4.5mln “pomocy” rząd musiał pewnie ukraść z 7-8, różnica to koszta :).

Pamiętajcie też, że to jeden z przykładów… gdyby poszukać, to idę o zakład, że 90% tych projektów jest wart tyle, ile projekt syreny.

Dziwne, że Azja czy Stany radzą sobie bez takich “dopalaczy” dla R&D a jednakże produkują dużo znaczniej złożone produkty. Poza tym, gdyby tylko państwo zarządzało R&D, to nadal bylibyśmy w epoce telefonów “na korbkę”, a mobilność oznaczałaby 40 metrowy sznur do tego telefonu.


notlauf Said:

Garnier – a Ty wydałbyś na to pieniądze?


sosek Said:

@AdiWawa:
Asseco, Comarch i CDProjekt nie istnieją, duże polskie IT skończyło się na typie handlującym składakami w latach dziewięćdziesiątych.

Co tam fakty, ważne że masz Opinię.


Klawisz Said:

Firma AMZ to ciekawa instytucja. Główna oferta to sprzęt wojskowy. Potem zabudowy busów. I to jakoś wygląda. Ale oprócz tego produkują też autobusy AMZ City-Smile, które wyglądają jak Solaris po wiejskim tuningu i w dodatku naćpany 😀
Ta Syrenka strasznie topornie wygląda…


Ktosiek Said:

Tzn, żeby źle mnie nie zrozumieć – prezes Kluska MIAŁBY wielki biznes, gdyby nie państwo Polskie, no ale sprawa już rozeszła się po kościach, w sumie to nic się nie stało – kto nie wierzy, niech obejrzy któryś odcinek “państwa w pańśtwie”…


notlauf Said:

Uważam że firma AMZ na pewno ma ciekawą i potrzebną ofertę. Po co pchają się w Syrenkę to nie wiem…


AdiWawa Said:

@kOOBEx podaj przykłady, w sumie chętnie poszerzę wiedzę.

Pomijam marki nasze (ba takowe są) które wszystko robią/brandują w ChRL.

Jest też kilka firm które RD mają u nas, tak owszem.


AdiWawa Said:

@Ktosiek

Niestety, w sumie to jest główny problem. Bo ogólnie zamiast wspierać to się u nas gnoi. Od przepisów, po US, UC itd itp.

Słynne sprawy z UC gdzie wszędzie w UE samochód jest ciężarowy a tylko i wyłącznie w PL to osobowy.


maciek_dm Said:

Jak słyszę te bzdury o reanimacji strachów z przeszłości, to mnie śmiech pusty ogarnia. Normalnie jest tak, że jak masz ochotę na niszową produkcję, to budujesz garaż, odpalasz palniki i niech się dzieje wola nieba! Ale, żeby dostawać na to kasę od Państwa? A tu w programie prowadzonym przez bezmózgą panią Kingę i jej rubasznego przyjaciela, wesoły hipsterek opowiada historyjki zielonego lasu, a gawiedź przyklaskuje: “No tera, to my bendom potengom światowom!”A jak łatwa jest produkcja czegokolwiek na kołach, wystarczy spojtrzeć jak przędzie DZT Tymińscy, a mają wszystko co do produkcji jest potrzebne…


Ktosiek Said:

No i tka jak mówiłem – wziąłem sobie tego Com-Bridge’a z kompozytów FRP… świat już to robi, u nas natomiast będzie to wieelki projekt, jak zawracanie rzek, tylko efekt mniej widoczny – ot parę mln pójdzie w powietrze, mój kraj, taki piękny. Wyważanie otwartych drzwi, przecież taniej jest zatrudnić firmę, która by taki most wykonała, niż na siłę aplikować te rozwiązania.


Pdm Said:

To ze syrenke robią mi się podoba. Jednakże rynek retro aut trochę ewoluował. nawet Mini ma juz 5drzwi bo tego chcąklienci. Ta syrenka w takim kształcie wyszla jakieś 10 lat za poźno. Teraz to trzeba by celować w suva albo coś jak fiat 500x


Rafalski Said:

Prawdziwy fuck-up. Wypieprzone 4,5 banki bez sensu. Pieknie Panowie mowia, tylko kto ma to kupic? Przyznam, ze mogliby bardziej sie postarac. Design auta jest okropny i ma niewiele wspolnego z syrenka. Spojrzmy prawdzie w oczy wyglada to tandetnie. Gdybym mial wywalic kase na zakup takiego kiczu, zdecydowalbym sie na zakup oryginalnej syreny i jej pelna odbudowe.


Filipeq Said:

Ale ja widzę niszę rynkową dla Nowej Syrenki.
Coś jak salon kosmetyczny typu ATELJER URODA ADRIANNAANDŻELA. I taka syrenka stoi sobie przed. Taka żółta, oklejona cała, palemki, napisy na różowo, duże ilości na raz tipsów, na tylnej szybie SOLARIUM NOWE LAMPY, serduszka, numery telefonów.


Pdm Said:

Maciek dm. A co robią ci Tymińscy?


syreniarz Said:

W rozsądnej cenie bym kupił. Prawdopodobnie auto bez zaplanowanej nieprzydatności, co jest sporą zaletą.

Co niestety nie zmienia faktu, że priorytetowym zakupem dla mnie jest dom i do tego czasu też pewnie trochę minie…


twingo Said:

@pete379
A propos Fiata 500:
Ja bym zrobił tak:
-Bierzesz fiata 500, demontujesz częściowo przód (maska, błotniki zderzak, pas przedni)
-Wkładasz pas przedni z Pandy 2003-2012 z jej kwadratowymmi światłami – podobno plug’n’play
-Projektujesz z laminatu nowy zderzak, błotniki i maskę, stylizowaną na 126p, pod pandowskie lampy dajesz prostokątne pozycyjne przypominające kierunki z malucha
-We wnętrzu na deskę, która w 500 jest w kolorze nadwozia, dajesz obicie ze skóry/ekoskóry przypominający skajową deskę malucha, dokładasz daszek nad prędkościomierz w maluchowskim stylu (Laminat albo druk 3D)
-Inne klamki, przypominające bardziej maluchowskie lub plastikowe dokładki do istniejących zmieniające ich aparycję
-Pod tylną boczną szybę winylowe naklejki wyglądające jak boczne wloty powietrza (coś a’la twingo 2015 i jego nawiązania do R5 turbo)
-na tylną klapę dokładka z plastiku mocowana w miejsce oryginalnego daszku nad rejestracją. Na dokładce imitacje kratek wentylacyjnych z klapy malucha.
-inne klosze lamp tylnich -czerwono-pomarańczowe bez chromowanej obwódki
-opcjonalnie inny zderzak tylni, żeby odróżnić od zwykłej 500
-poszerzane stalówki z szerokim rantem + głębokie kołpaki imitujące cytrynki
-Loga

No i mamy samochód:
-nostalgiczny
-lajfstajlowy
-jeżdżący, niezawodny, naprawialny, dobrze wyposażony
-produkowany w Polsce (500 z Tychów i plastiki z jakiegoś “C&G new maluch resurrection company of Wola Dzbądzka”)

Ewentualnie za jakieś kilka-kilkanaście tysięcy sprzedajesz zestaw do konwersji dla osób które w Reichu wypatrzyły idealną pięćsetkę po lekkim dzwonie.

Poproszę o moje cztery i pół miliona.


Yossarian Said:

Z tym rusunkiem zaniesionym do galerii, to nie zdziwiłbym się jakby przeszło i jeszcze wysoką cenę dostało…


maciek_dm Said:

@ Pdm: min. to: http://www.honker.com.pl/ i coś jeszcze na bazie Lublina. A głównie firma żyje z bycia poddostawcą dla producentów z branży motoryzacyjnej.


Paweu Said:

Dlaczego wszystkie projekty Polskich samochodów wyglądają jak sklejka z odpadów PCV?


egon Said:

ta syrenca wygląda jak wielkie autko z klocków lego :) A czy ja tez mogę prosić o takie dofinansowanie – projekt leżenia do góry brzuchem do końca życia i czytania Złomnika…


Ja nie widzę tego tak jednoznacznie. Owszem, nie ma wątpliwości, że ten projekt nie reaktywuje polskiego przemysłu motoryzacyjnego, bo to zupełnie nie ta skala. Jednak biorąc pod uwagę rozsądne założenia skali produkcji (300-500szt.) można pokusić się o stwierdzenie, że jeśli całość będzie rentownie skalkulowana to może mieć to racje bytu. Jest mnóstwo produktów na rynku, które “normalnym ludziom” zdają się być nonsensowne, ale znajdują swoją mikro rzeszę odbiorców. W tym wypadku także mówimy o mikro rynku, ale inwestycja także jest mikro. Myślę, że by w ogóle ocenić sensowność przedsięwzięcia konieczna jest znajomość ceny detalicznej. Bez tego elementu wszelkie dywagacje mijają się z celem. Jeśli cena wynosiłaby np. 15 000zł to obrót brutto przy produkcji sprzedaży 250 szt. rocznie wyniósłby 3 750 000, a to prawie 10-krotność zainwestowanej kwoty. A za 15 000zł jest spora szansa, że tych 250 nabywców by się znalazło.

Tak, ja również nie sądzę, by taka była cena tego produktu. W ogóle całość też nie wydaje mi się dobrze rokująca. Jednak zwróćcie uwagę, że dopóki nie znamy ceny detalicznej, nie ma co wyrokować. Jeśli projekt przejdzie bez zawarcia planowanej ceny detalicznej auta to jednoznacznie można stwierdzić, że komisja upadła na głowę. :/

Zastanówcie się tak głęboko, czy jeśli okazałoby się, że to jest przeciętne dość bezawaryjne, ekonomiczne auto, które nowe można kupić za 15 koła to czy nie rozważylibyście takiego nabytku jako np. drugi pojazd, albo samochód dla żony? Jest spora szansa, że to będzie jeździć i jeździć. Prosta konstrukcja, prosta technologia, brak większego sensu praktycznego – czy nie takie wynalazki lubimy na złomniku? 😉


buckswizz Said:

Malkontent ! a ja się cieszę, ze chociaż promil moich podatków poszło na taki projekt. Tak nie dopłacałbym za nieprodukowanie i tak kupiłbym, gdyby :
– miało 4 drzwi- drugie tylne małe drzwi mogłyby się otwierać pod wiatr
– miało więcej chromu- tu przykład nowego mini, zderzak, przedni grill, listwy boczne etc
– kosztowałoby w granicach 35-40 tys zł stanowiąc konkurencję cenową dla punto, pandy, twingo, daci, swifta,corsy itd.


wuner Said:

AMZ Kutno – the new Saab in Onionland reality.


rafal z warszawy Said:

Ja przepraszam, nie mogę milczeć, godność mi na to nie pozwala i wrodzona wrażliwość na estetykę. Jak to żółte gó…no, k…a wogóle mogło ujrzeć światło dzienne? J A K ?!? Jak to wygląda? To jest afiszowanie się bezguściem i nieudolnością rysunku. To chyba ruskie agenty, które chcą nas ośmieszyć na oczach całego świata. W telewizji to pokazali. Ranyyy, ja nie chcę tego widzieć. Co tu się dzieje w tym jeb…m kraju. Warszawy robio…, Syreny sport… też robio. Gdzie wasza inwencja i kreatywność jełoptingtony? Nie można cały czas żyć marzeniami opartymi na sentymentach i liczyć, że się człowiek wzbogaci. Do szkoły matoły, uczyć się podstaw ekonomii i rysunku (ale tego drugiego to raczej już się nauczy – to trzeba k…a czuć).


notlauf Said:

Wynajmij busa

Możliwe. Ale za 15 000 mogę kupić 207 kombi w dobrym stanie.


Dr. Kamil Said:

Pacz Zbigniew, jest taka sprawa bo mnie teraz przenieśli to takiego urzędu co przyznajemy kapustę na różne takie innowacje, na ten przykład druty do kopalni albo jakieś pasty do komputerów. No i proszę ja ciebie nam zostało wolne 4 i pół bańki i nie ma komu tego dać bo polska gospodarka to przecież prymitywna, ostatnio był jakiś wariat co chciał GPSy w traktorach montować i coś, że potem jakiś monitoring z tego na telefon i komputer idzie ale przecież jak damy komuś parę baniek za uprawę ziemniaków to nas zjedzo w mediach za wyrzucanie publicznych pieniążków. Idąc do sedna to ja pamiętam, że Wyście… tzn., że Ty kiedyś robiłeś takie zabudowy z laminantu na Żuka a potem na Lublyna i ja tak sobie pomyślałem że przecież można by z takiego plastyku zrobić nadwozie jak Syrena kiedyś była, ty tam masz tych młodych teraz po szkołach różnych to ci takie coś za miesiąc odstawią z pocałowaniem ręki, że robota jest. Nazwiemy to jakoś fajnie na ten przykład “Odrodzenie polskiego przemysłu samochodowego”, damy do telewizji i na internety, ja ci mówię, że ludzie się zachwycą, polski samochód! Taka szansa! Taka duma!. I teraz słuchaj uważnie bo ci to naświetlę cicho i tylko raz o co ta afera… tfu… o co ta sprawa: ja ci przyjacielu mój długoletni przyznam te 4 i pół, trochę puścisz przez takiego mojego Heńka co handluje laminantem i trochę przez Staśka co to teraz te biuro od projektów komputerowych a ja później sobie to już z nimi porozliczam. Co oczywista solidną porcję ci zostawiam za tę całą fatygę, tyle lat się znamy, wiesz, należy ci się za to wszystko co kiedyś… poza tym trudne czasy idą Zdzisiu w gospodarce, zabezpieczać się na przyszłość trzeba!


DrOzda Said:

@AdiWawa – typowy leming który alergicznie reaguje na wybrane hasła niczym pies Pawłowa na stek w misce
NCBR nie dofinansowuje kopalń i produkcji górniczej tylko co najwyżej nowe projekty i technologie wykorzystywane w tej branży. Istnieje cała gałąź nauk technicznych związanych z górnictwem (ciekawe czym miedzy innymi zajmuje się Akademia Górniczo Hutnicza w Krakowie czy Politechnika Śląska he ?) jest kilka firm które zajmują się produkcją i projektowaniem osprzętu i maszyn górniczych , kiedyś radziły sobie bardzo dobrze będąc nawet eksporterem tych technologii …. czy chcesz czy nie wydobycie surowców będzie istniało i warto inwestować pieniądze tak aby stało się ekonomicznie opłacalne i bezpieczne (choćby automatyzując i robotyzując wszelkie prace podziemne).
Napisał to Warszawiak od kilku pokoleń w stolicy.


RMF Said:

Jak ktoś chce coś, co by udawało Syrenke stylistycznie to niech kupi Daihatsu Copen, poszaleje nieco ze szpachlą. Po co od razu robić od nowa 😀

I pewnie by się mniej psuło przy okazji 😉


Marecki Said:

@buckswizz: dołóż 5 tysi i masz nową Merivę z wyprzedaży. Wszystkie warunki spełnione.


Notlauf, owszem za 15k można kupić mnóstwo rozsądnych, bezpiecznych, sprawnych używanych samochodów i cieszyć się nimi latami. Jednak mówimy o nowym pojeździe, a to zupełnie co innego. Pewnie, tak jak Ty, mając taką kwotę w kieszeni też skłaniałbym się ku rynkowi aut używanych, a nie patrzył na nowy wynalazek, jednak sprawa nie byłaby zupełnie oczywista. Jest szerokie grono ludzi, którzy po prostu muszą mieć nowe. Bo jak wytłumaczysz zakup podstawowej Pandy kilka lat temu za ca. 30k? Przecież za tę kasę można kupić mnóstwo prawie nowych (ale pełnowartościowych) modeli. A jednak ludzie mają różne przekonania i znajdywali się i tacy, którzy woleli nowe pół samochodu niż roczny cały. 😉

W przypadku takiej Syrenki dostawałbyś nowe auto (zakładam, że z LPG) z prostym silnikiem i technologią pewnie z lat ’90. Teoretycznie to powinno być dość długowieczne i tanie w eksploatacji auto. Do mnie to przemawia. No… przynajmniej odrobinę.

Oczywiście, to tylko teoretyczne dywagacje, bo bardzo wątpię by cena detaliczna oscylowała w takich okolicach. Raczej stawiam na coś typu 45k i w takim wypadku projekt to jednoznacznie NIEWYPAŁ. :(


buckswizz Said:

a co do węgla to przykład jak najbardziej trafiony ! bo do wydobycia 1 tony polskiego węgla z naszej kieszeni – polskiego podatnika- trzeba dopłacić ok. 1500 zł. No wiec hello? czy jest sens utrzymywać nierentowną gałąź przemysłu, a potem pod naciskiem strajkujących ogłaszać sukces, ze dopłacimy Wam jeszcze więcej z publicznych środków i nic się nie stało tylko cicho siedzieć, bo chcemy wygrać kolejne wybory ?


notlauf Said:

Bez sieci dilerskiej‚ gwarancja czysto teoretyczna‚ dostępność części wątpliwa.


miecio Said:

O losie, co za szmelc.

A tak na marginesie, jesli ktos ma ciagoty do syreny i chce miec w miare nowe retro auto, to nie prosciej kupic sobie nissana figaro? Chyba bardziej przypomina syrene niz ta tu syrenka. No i tez go nikt nie kupowal, choc jakby moda na niego wraca 😉


miecio Said:

w zasadzie to tak sobie pomyslalem, ze moze oni potrzebuja te 4,5 mln na odkupienie projektu, danych i linii prod. figaro? W zasadzie malo kto sie polapie, ze to nie ten sam projekt 😀


adriej Said:

Taka syrenka miałaby może ciut więcej sensu, gdyby była w wersji Bosto i z silnikiem 1.9 tdi, ewentualnie innym trwałym dieslem, a zawieszenie i hamulce byłyby np z CC, albo Pandy 2. Byłoby tanie w utrzymaniu, względnie bezawaryjne, praktyczne, a przy okazji polskie i ciekawe z wyglądu. Cena by musiała być poniżej np Logan mcv. Wtedy ludzie nie kierowali by się tylko nostalgią do syreny, ale też innymi względami i pewnie już więcej by się znalazło potencjalnych chętnych. Sprawdzony silnik,zawieszenie, hamulce też powodowałyby wzrost zaufania do takiego pojazdu, nie byłoby obaw że to się będzie psuć jak stara syrena.


pete379 Said:

@piter Hehe a podwyższony dach przeszklony jak w Land RoverzeDiscovery? 😉
@twingo Dokładnie o podobną rzecz mi chodziło. Lepsze i ekonomiczniejsze i bardziej zbliżone do realizacji w rzeczywistości, bo: sprawdzone silniki i skrzynie biegów, gotowa skorupa nadwozia i zawieszenie i co najważniejsze- gotowa homologacja, testy NCAP, gwarancja i gotowa sieć serwisowa FIAT.


kawoy Said:

Nie było by to złe, gdyby zamiast sedana postawili na cupe z wiekszym silnikiem skoro tak opierają sie na technologiach z samochodów sportowych. w ogóle jak wyjdą to mam nadzieje, że gama kolorystyczna nie ograniczy się do żółtego:D Ale tak serio jako uto miejskie mogłoby być chociaż ludzie nadal wolą corolle yarisa polówke albo golfa tak to już jest, że lepiej kupić cos znanego i sprawdzonego niż jakąś nowinkę:)


lessmore Said:

Ktoś tu porównał Morrisa Mini (albo VW Garbusa) do Syrenki, że niby jeden kultowy i drugi też kultowy, więc skoro następca Mini się sprzedaje, to na tej samej zasadzie nowa Syrena także będzie. To trochę tak, jakby zaplanować światowe tournée Czerwonych Gitar, no bo skoro światowa trasa koncertowa The Rolling Stones przynosi dochody, to Czerwone Gitary też się muszą opłacić – przecież obie to są kultowe kapele, no nie?


maudite Said:

Złomnik nieco popsuł mi humor przy porannej kawie, ale ja i tak nie liczę, że zyskam cokolwiek z podatków, które płacę. Takie wrzucanie do czarnej dziury.
Poza tym – 4,5 miliona to jakieś 10 groszy na łebka, czyli moja rodzina dorzuciła na to 30 groszy. A ostatnio miałem trochę szczęścia i dwa razy znalazłem 10-gorszówkę na chodniku. Prawie się spłaciło!


Beetle Said:

Powinni fabrycznie montować generator niebieskiego dymu co by nowy właściciel przypomniał sobie jak to fajnie było z rana pod oknem sąsiada odpalać dwusuwa na pełnym ssaniu.


Ktosiek Said:

@Maudite taa :) bo to tylko jedna taka agenda rządowa istnieje, poza tym państwo wydaje podatki 1:1, bez strat i kosztów własnych. W teorii… a jak wiemy, w teorii to i komunizm działa… tak więc znacznie więcej, niż 10gr, zapewniam.


Piwex Said:

Ad miecio – Ależ ten Nissan Figaro jest ładny, ciekawe czy do dostania w europie w dobrym stanie. Zważywszy krótki okres produkcji to pewnie biały kruk…


notlauf Said:

Figaro jest tylko RHD


St. Druciarz w firmie C&G Said:

a ta nowa Warszawa to kiedy będzie? może lepiej by było jakby się razem z syreniarzami spiknęli i dokończyli ten projekt.


Cooger Said:

Ja znalazłem przedwczoraj w samolocie 1 eurocenta, ale nawet tyle bym do tego nie dorzucił. Wolałbym też nie wiedzieć, że 4 i pół bani z publicznej kasy na to poszło (w końcu poszło czy nie poszło?). Zresztą jak ktoś powyżej słusznie zauważył – pewnie spora część pozostałych projektów jest równie naciągana. Tak już niestety w naszym kraju jest – kapucha wszędzie między palcami ucieka a później płacz, że na nic kasy nie ma.


Cooger Said:

Obejrzałem tego figaro. Pienkne. Sukcesu jak mniemam nie było?


misza Said:

Ludzie, ten samochód jest szkaradny, zwłaszcza powyżej linii szyb, słupki są okropnie niekształtne a szyby niedopasowane wymiarami. Nie sprzeda się, gdzie to porównywać do mini które jest okropne ale zupełnie lepeij wykończone choćby estetycznie.


pizza Said:

Widzę że to podobna sprawa do mojego czekania na telefon od prezydent M. St. Warszawy w sprawie nowej siedziby mojej firemki produkcyjnej. Od momentu kiedy szczodrze sypnęli ITI na stadion Legii czekam kiedy i mi sypną, nie aż tak szczodrze, dla mnie wystarczy działka 1000 m2 (maksymalnie) i na tym budynek parterowy rzędu 200 m2 i nie musi być w prestiżowej dzielnicy. I tak czekam jak ten zapasowy ch.u.j na weselu od kilku lat. O ja naiwny…


pizza Said:

Przepraszam, chyba aż za mocno mi się bluznęło….


Kris Said:

Popieram tekst……”LAMINATOWY POTWOREK” bezsensu ,nie wiadomo po co i do czego, kompletna porażka i wywalona kasa w błoto…….żenuła


premek Said:

Jakby kosztowała tyle co Panda to kupiłbym mojej dla zgrywy. Ale pewnie będzie kosztować 40+ a tu już będzie w czym wybierać.
W sumie lepiej by Bosto i R20 może poszło. JTD z bielska i dlaczego nie?


TJAK Said:

Wstydziłbym się teraz kupić żółte Daihatsu Copen Igen, żeby ktoś na ulicy nie powiedział a ja, żebym nie usłyszał “o! to ta nowa syrenka!”. Zapadłbym się pod ziemię.


tomee Said:

@mic: Pisałem Ci już wcześniej, że kombi z tak wysokim progiem załadunku i z półką zamiast rolety to żadne kombi. A lubię ten samochód (tzn. deltę).


Jest koszmarna. Bezkształtna. Toporna. Badziewna.

Kupiłbym.

Oczywiście, gdyby a) było mnie stać, b) inne, ważniejsze moje potrzeby były zaspokojone. Kupiłbym, jeździł niewiele, dbał i trzymał latami. Po jakichś 20 latach miałbym jaktajmera wartego srylion ojro. PROFIT.


krzysiek Said:

cześć, ale rozdmuchaliście temat:) a było tak, że każda większa firma ma dział innowacji i takich tam pierdół. A jak AMZ trzepie zabudowy dla busów i podobne to nie ma co udoskonalać za bardzo. Aż pewnego dnia szef miał zły humor, przechodził obok pokoiku konstruktorów, zauważył, że akurat piją kawę, to wparował tam i zje***ał towarzystwo. W efekcie na odwal się wyskrobali jakiś projekt, który jeden z nich akurat robił w garażu i poszło dalej… Jakiś reporterzyna rozdmuchał temat i wyszło zamieszanie. Skończy się tak samo jak Polski Supermyśliwiec Dróg (Arinera chyba) zrobią pierwszy model stwierdzą, że to nie trzyma się kupy i oddadzą pieniądze lub zainwestują w porozumieniu z NCBR w innowację firmy (zakup jakiejś maszyny czy jak i będzie dobrze:)


@Leniwiec: nie miałbyś.

By jak/old tajmer był coś warty, musi nim być zainteresowana klientela londyńskich i nowojorskich domów aukcyjnych. Jak na razie jedynymi pojazdami z naszej części świata, jakie owi dżentelmeni uważają, są radzieckie limuzyny ZiS/ZiL (bardziej ze względu na pierwszych właścicieli – każde z tych aut ma ciekawą “książkę pojazdu”), oraz wczesne Tatry V8, bo wywodzą się z przedwojennej koncepcji Hansa Ledwinki, który Niemcem był. Znają też jeszcze Trabanty, ale nie płacą za nie żadnych pieniędzy.


notlauf Said:

To prawda. Na niemieckim ebayu można kupić bardzo rzadkie samochody za totalne grosze. 1500-2000 euro za auta powstałe w kilkudziesięciu-kilkuset sztukach. Bo nikogo one nie obchodzą.


Garnier Said:

@notlauf, bez przytyków proszę 😉

No jak patrzę an to to mi gorzej, ale jakoś jestem przekonany, że osoby o zwichrowanym poczuciu estetyki i chęci wybicia się z tłumu, przy odpowiedniej głębokości portfela by się na to skusiły.

Chyba.


Szela Said:

Firma ma kapitał zakładowy 100 000 zł. Dostaje 45krotność w formie dofinansowania :)


Bartolo Said:

Mi się ta syrenka kojarzy z tymi filmikami z YouTube, gdzie murzyni w jakiejś afrykańskiej wiosce skręcają samolot albo odrzutowiec z byle czego.


Jem Masuo Said:

mi sie chce Q-pe!

to piersza mysl jak tą Syrene zobaczyłem

:(


Mav Said:

@Wynajmij busa 😉
“Prosta konstrukcja, prosta technologia”,
“W przypadku takiej Syrenki dostawałbyś nowe auto (zakładam, że z LPG) z prostym silnikiem i technologią pewnie z lat ’90”

1) Mylisz “technikę” z “technologią”. Ta druga to sposób wytwarzania lub wydobycia. Chodzi Ci o zaawansowanie techniczne.

2) ad. temat – NCBR wspiera badania naukowe i prace rozwojowe, a nie de facto uruchomienie produkcji syreny.

W założeniach programu demonstrator czytamy:
“Celem Przedsięwzięcia jest wzmocnienie transferu wyników badań do gospodarki (…)” oraz, że “przedmiotem projektu jest innowacyjna technologia lub produkt, których skomercjalizowanie
jest prawdopodobne;” (słowo klucz “prawdopodobne”, a nie “pewne”). Co do kwoty – żeby dostać zwrot kwoty 4,5 miliona musieli wydać co najmniej 9 milionów (zakładam, że są dużym przedsiębiorcą).

Wszyscy się oburzają, a nikt nie patrzy, że AMZ nie dostało dofinansowania np. na “modułowe pojazdy o zwiększonej ochronie przed dużymi ładunkami wybuchowymi”. Najwidoczniej chcieli po prostu zrobić pojazd, a nie rozwijać technikę i technologię z tym związaną.

Zobaczyliście tylko tytuł a nie wniosek o dofinansowanie. Sam nie mogę go znaleźć, więc też mogę tylko pogdybać, że pod tym tematem może kryć się bardzo wiele zagadnień technologicznych, które mają dopiero stanowić zaczątek do odradzania przemysłu. Każdy musi przyznać, że (nowoczesny) samochód to bardzo skomplikowane urządzenie mechatroniczne.

Oczywiście samo wprowadzenie do produkcji takiej syrenki to bzdura, ale jak wiele można się nauczyć próbując to już inna para kaloszy.

@Szela
Chyba nie wiesz co to jest “kapitał zakładowy”. Inna jego nazwa to “kapitał założycielski”. To co powinno Cię interesować to “majątek zakładowy” lub “majątek spółki”.


Fenek Said:

Zwykły wałek. Chłopcy z NCBR dali kolegom 4,5 bańki, oni im odpalili z tego część a projekt zniknie za rok/dwa :)


joko Said:

nie ma co porównywac mini do tego cuda:

po primo: Syrena była produktem “lokalnym” nikt poza Polską nie kojarzy tego “cudu” techniki. Mini było znane w całej europie, tak samo jak Beatle i dorobiło się przydomku”kultowy”

po wtóre: Za MINI i wogoóle wszystkimi “retro-car”ami stoja potężne koncerny i dają im całe KNOW-HOW. Za syreną nie stoi żadna powazna firma


Piter Said:

@pete379
Może lepiej nawet dać do Syreny New Bosto całoszklany tył a’la szklarnia z działki i byłby istny grzybencar.


Pradawny Elektryk z Kosmicznej Pustki Said:

@Fenek

Projekt podlega audytowi, więc dawanie komuś w łapę raczej nie przejdzie.

Popieram @Mav – w sumie wskazane byłoby zajrzeć do wniosku i przejrzeć uzasadnienie projektu.


@Szczepan – oj tam. Wyhodowałbym trochę mchu i miałbym megasrogie punkty za elegancję na Nitach.

PROFIT.


Trebor Said:

Nowa syrenka…
Jasna cholera, darujcie sobie wskrzeszanie tej mumii. Zakopać tego trupa, niech już zniknie z powierzchni ziemi i co najwyżej będzie wspominany w Automobiliście jako strach dla dzieci żeby chodziły spać o godzinie.


simpliflex Said:

widząc zaawansowane techniki spawania i ciecia oraz ultra nowoczesna płytę podłogowa wraz ze strefami kontrolowanego zgniotu , jestem przekonany ze lepiej będzie strzelić czoło 126p niż syrena z kutna. POLISH POWER!!!


Prorok_Lebioda Said:

Jeszcze tam dwusuwa wsadzić, albo jak ktoś wspomniał, generator niebieskiego dymu. Za darmo bym przygarnął, powyżej 20k pln to już nabywcy kwalifikują się do leczenia zamkniętego.


AdiWawa Said:

@DrOzda to ciekawe bo w sumie o Tobie można by to samo powiedzieć co Ty o mnie, nie znając człowieka.


square626 Said:

@Wynajmij busa 😉
Weź kalkulator i policz jeszcze raz – wpakować w coś 4,5M żeby sprzedaż była 3,75M. A mi się wydawało, że chodzi o jakiś zysk ;/
Przepis – tani samochód za 15 tyś pln, prosty silnik do lpg itd. – a nie brzmi to jak założenia Dacii albo innego Datsuna Go czy jak on się tam nazywa?


miwo Said:

Może to jest translokacja tej dotacji. Tzn. AMZ jest całkiem poważną firmą w kwestii pojazdów dla wojska, ma jakieś kontrakty i dział badań. Choć zaczynali od zabudów na busach, to nawet zrobili autobus miejski, ostatnio również w wersji hybrydowej i elektrycznej.
Spekuluję: ta Syrenka wygląda niezwykle badziewnie (to najdelikatniejsze określenie, jakie przychodzi mi na myśl). Może więc kasa z dotacji idzie/poszła na coś poważnego, a tu jest coś tam sklecone na odpxxxdol, bo coś musi być, do tego jest to medialne… albo też w zamian za zabawianie gawiedzi projektami nowej Syreny, firma bierze na siebie ten cały szum, ale gdzieś tam z tyłu przepływają jakieś realne korzyści. A projekt jest tylko eventem, wydmuszką, narracją PR. Zbliża się kampania wyborcza, może się przyda zdjęcie jakiegoś kandydata w POLSKIM WYROBIE MOTORYZACYJNYM. :)
No dobra, trochę pojechałem.


Ktosiek Said:

Panowie, ale trochę mylicie pojęcia… tutaj nie chodzi o to, czy te 4.5 mln się zwróci, czy nie – nie ma znaczenia, czy będzie to 4.5zł, czy 4.5 mln zł – każda dotacja jest zła, ponieważ, państwo nie ma swoich pieniędzy – ma nasze pieniądze. Wszelakie wspieranie firm prywatnych jest po prostu głupie i nieuczciwe.

Nie ma też znaczenia, czy z tych 4.5mln zrobi się czy 4.5 mld…. po prostu, należy uznać, że wszelakie dotacje są szkodliwe.

Załóżmy natomiast dużo bardziej prawdopodobny scenariusz, że ta Syrena okaże się klapą… co wtedy? a no nic, zabawka się zepsuła, pomysł nie wypalił – AMZ nic z tej porażki nie wyniesie, co najwyżej będzie miał dodatkowego plusa, do następnej dotacji, bo z tej się ładnie rozliczył, więc można im zaufać. Tak właśnie działa rozdawnictwo państwa, nieważne, czy chodzi o 4.5 zł, czy o 4.5 mln.


pmx Said:

Złomnik może się mylić.

Po pierwsze mogą zrobić dwuskrzydłowe drzwi.

Po drugie byłby to jedyny mały dwudrzwiowy sedanik na rynku. Mógłby zainteresować ludzi którzy na codzień jeżdzą Sejczentem do pracy i nie potrzebują drzwi z tyłu bo i tak jeżdżą sami ewentualnie we dwójkę. A nawet jak wiozą z tyłu dziecko to lepiej że nie ma drzwi bo nie będzie się bawić klamką. Jeżeli ostatecznie będzie to jakoś stylowo wyglądać, a nie jak mydelniczka z kołami, to ma szansę na pewien sukces.


adwa Said:

A jak to będzie rejestrowane?

Bo jak chcą produkcję seryjną to cały cyrk z homologacją: kosztuje to fortunę i na koniec cena auta może mieć problem się zmieścić w 5 cyfrach.

Jak małoseryjnie – czyli SAM: to w ubiegłym roku właśnie położyli dobrze prosperujące firmy robiące działające i ładne repliki Lotusa 7, Cobry itp. Teraz rejestracja takich (stosunkowo prostych i sprawdzonych) aut jest trudna (czytaj: droga). Nikt też 4,5 bańki nie dostał na poprawę życia…


Sławek Said:

Proszę tutaj znaczek (R): ®


Mont Said:

co to znaczy ze Ty to finansujesz ze swoich pieniedzy?
a ile państwo juz zarobilo dzieki AMZ Kutno?


fff Said:

Ecotek 1.4 łopla wygląda bardzo podobnie.


szorti Said:

BTW czy wam przód Nowej Syrenki też przypomina Daihatsu Copen?


TORT Said:

Jak to oglądam to mam skojarzenia z artykułami w lokalnym portalu Trojmiasto o nowych knajpach. Ładne, małe, drogie lokale zakładane przez młodych hipsterów liczących na łut szczęścia, że akurat ich lokal będzie “kultowy” i akurat im się uda przetrwać między młotem możliwości finansowych klienteli, a kowadłem kosztów utrzymania. Zazwyczaj po pół roku kolejny artykuł donosi o nowym lokalu w tym samym miejscu…
Nigdy nikomu nie zabronię wyp…. swoich pieniędzy w błoto; wkurza mnie tylko tak jak Autora fakt, że bez żenady wyrzuca się nasze pieniądze. Ale co my płaczemy… mieliśmy tyle afer (FOZZ, książeczki oszczędnościowe, cały przemysł wpizdu), za które w każdym normalniejszym kraju byłaby wojna domowa i wieszanie komuchów na drzewach; że te biedne grosze na syrenkę nie robią na mnie wrażenia.
W sumie trzeba by spytać Pana Kąkola czy da się zarobić na sprzedawaniu kupy z laminatu czy w Kutnie też raczej powinni się skupić na innych polach działania, a “syrenki” zostawić sobie jako hobby po godzinach.


Klakier Said:

W tym Kutnie to tyle zdolnych konstruktorów jest że hoho,kiedyś czytałem że jest taka firma co z golfa passata potrafi zrobić a z dwóch twingo C piątkę po lifcie i nie bitą do tego i wszystko w highlajnie.Potem to stadami na aaaallle i ototto opychają to co,takiej Syrenki nikt nie kupi??


Łukasz Said:

W takiej formie jak teraz to to nie ma racji bytu. Odpada w przedbiegach w starciu z “lifestylową” 500-ką, Twingo, up!-em, z tańszymi autami pokroju Pandy, Picanto, a także z budżetówkami jak Ford Ka, Sandero czy zapowiadana nowa mała Dacia na bazie poprzedniego Twingo… Zaprojektowanie i wprowadzenie na rynek wszystkich tych modeli kosztowało miliardy, nawet w przypadku Dacii, która korzysta przecież z podzespołów Renault. Tutaj w grę wchodzą testy kontrolowanych stref zgniotu, w tunelach aerodynamicznych, w skrajnych temperaturach itp. Syrenka nie przeszła i nie przejdzie żadnej z tych rzeczy…
Do tego konkurencyjna cenowo też nie będzie – owszem, na papierze może się wydawać, że mają szansę, ale jak się doda do tego wszystkie podatki, opłaty, uwzględni płace pracowników i marże żeby chociaż wyjść na zero to nie ma opcji, żeby to kosztowało tak jak tutaj niektórzy piszą 15 tys. zł, nawet nie ma opcji, żeby to kosztowało poniżej 35-40 tys. zł. Przy takich cenach musieliby produkować wszystko w Chinach i tylko składać w Polsce ale i to nie gwarantowałoby niskich cen – wystarczy spojrzeć na eksperyment z Rometem 4E, chiński mikrosamochód, a raczej wyrób samochodopodobny fatalnej jakości, z elektrycznym silniczkiem o mocy niecałych 7 KM, zdolnym rozpędzić się ledwo do 60 km/h, a cena wynosiła grubo ponad 30.000 zł…
Dlaczego więc Fordowi udawało się oferować na Naszym rynku jeszcze pół roku temu nowe Ka za 25.000 zł? Bardzo proste: po pierwsze – produkcja auta w Polsce więc omijali wszelkie cła/akcyzy i wszystkie inne podatki, które płaciliby gdyby produkowali na jakimś zadupiu i tylko tutaj sprzedawali, po drugie: części i podzespoły produkowane na całym świecie, tam, gdzie akurat jest to najtańsze i po trzecie, najważniejsze: wielkość produkcji – Ka z Tych szło nie tylko na Polskę tak jak to zamierzają zrobić z Syrenką, ale na całą Europę i pewnie jeszcze do krajów spoza niej. Roczna wielkość produkcji w szczytowym okresie wynosiła około 50 tys. sztuk i to był niezadowalający wynik bo zakładano ponad 100 tys. sztuk. Ford mógł sobie jednak pozwolić na tak niską cenę jak 25 tys. zł bo przy tej wielkości produkcji i tak zarabiał. I to wszystko przy miliardach na opracowanie modelu i ogromnych kampaniach reklamowych – Ka jeździła nawet dziewczyna Bonda… Jak to się wszysto ma do paru milionów złotych i 300 sztuk Syrenki, o których tutaj piszecie?
Jak dla mnie jeśli już mamy wskrzeszać Syrenę przy tak niewielkich nakładach jakie mamy to są dwie opcje:
1) Idziemy w małoseryjną chałupniczą produkcję małego samochodu sportowego z laminatowym nadwoziem, o ultra niskiej masie, napędzie na tył i nadającego się na tor w stylu brytyjskich garażówek jak np. Ginetta. Silnik nie musi być najnowszą i najmocniejszą konstrukcją, wystarczy coś w stylu starego dobrego Oplowskiego Ecoteca 1.8 140KM, podkręconego do około 150-160 KM. Jeśli to ma się wyróżniać od innych tego typu projektów, a z uwagi na brak dużego budżetu nie może specjalnie osiągami, designem i jakością, i ma być docelowo dostępne tylko na naszym rynku to powinno to być TANIE. Co o oznacza? Powinno kosztować około 75-80.000 zł. Nie może kosztować więcej bo zbliży cię ceną do nowej Mazdy MX-5, a wtedy nikt na taką Syrenę nawet na to nie spojrzy.
2) Olewamy osobówki i uderzamy w rynek aut użytkowych, w tym przecież AMZ Kutno czuje się jak ryba w wodzie. Co proponuję? Przywrócenie do Polski produkcji Citroena C15, oczywiście z retro-budą w stylu Syreny Bosto, z laminatu, co zresztą wyeliminowałoby największy problem C15 czyli rdzę. Dla cięcia kosztów podzespoły, w tym laminatowe elementy ściągalibyśmy z Chin. Do tego dajemy oczywiście jakiegoś małego dieselka z Euro 6, może być np. Fiatowski 1.3 Multijet + małą i prostą benzynę z LPG, znowu może być Fiatowski 1.4 8v. Docelowymi klientami byłby small business – pizzerie, małe sklepy, ekipy budowlane itp. Celem byłoby zjechanie poniżej pułapu 26.000 zł bez VAT, żeby być znacząco tańszym od bazowej Dacii Dokker Van. Przy chińskich podzespołach i laminatach, produkcji nastawionej na krajowy rynek i łapaniu hurtowych zamówień to mogłoby się udać. Można by także spróbować sprzedaży w dużych marketach i hurtowniach budowlanych pomiędzy kosiarkami i małymi koparkami. Jakby się dogadać z jakąś dużą siecią to i na całą Europę można by tak sprzedawać…


Wojtek inzynier Said:

Zamiast jak Chiny iść w stronę, w której reszta świata nie ma dużych doświadczeń (samochody elektryczne, taka tania syrena miałaby sens, oczywiście nie 2 drzwiowy sedan…).

Ale nikt nie myśli.


cha Said:

@Dortann hehe “stara syrena była złomem” zlomnik zobowiązuje


ampli Said:

Gdzie ma byc sprzedawane to auto? W Polsce. Ile kosztuje wypromowanie marki? Jesli bierzesz nazwe, ktora jest juz zakorzeniowa w swiadomosci – nic. Chyba, ze musisz zaplacic za prawo do niej, ale to chyba nie wchodzilo w gre.

Jak Lenovo zaczynalo wchodzic z komputerami na rynek miedzynarodowy, to odkupili od IBMa dzial pecetow z prawem do produkcji pod ich logiem na kilka lat. IBM by Lenovo bylo obecne na rynku raptem rok bodajze, ale zrobil swoje – Lenovo kojarz teraz kazdy.

Wiecie, jak to jest z samochodami – Fiat ostatnio odkryl polskie filmy i juz wie, ze podobaja sie tylko te auta, ktore juz sie zna 😉


iceman Said:

Ludzie bardziej kpili ze złomu jakim była syrena ( z tego co pamiętam przynajmniej ), ogólnie dla mnie symbol brzydoty, może dla jakiś grzybów się podobało to ałto. Ciekawszy i większy potencjał wydaje mi się ma Warszawa, wskrzeszona jako wielka wygodna limuzyna dla bogaczy, robiona na zamówienie pod indywidualne gusta.


Lider1990 Said:

@Notlauf

A tak szczerze, po co Ci peugeot 207 SW ? To jedno z najbrzydszych kombi na rynku ever (oprócz Insigni Kombi i starej Łady Kombi bo one są najstraszniejsze)


łoboże Said:

Kurcze fajna ta nowa Syrena. Ja osobiście nie kupiłbym nowej ale jestem pewien, że znajdzie dużo klientów.


Zwohmmneek dow me rouge ovyh avatar Said:

Zamiast takich fantasmagorii powinni stworzyć jakiegoś rodzinnego w miarę przestronnego (chociażby tak jak Octavia mkII) liftbacka za rozsądną cenę


Szu Said:

Jeden główny napisze że “projekt jest be” a reszta bezkrytycznie jak stado baranów beeeeeeeeeeeeeeee.
Panie i Panowie, przez 40lat nic się nie działo w branży motoryzacyjnej w PL, a to co w latach ’60-’70 się nabudowało, umierało powolną agonią.
Aż tu nagle, ktoś za śmieszne 4,5mln – przy porównaniu do miliardów zachodnich koncernów, jak zauważył sam autor, odważył się coś zrobić.
I co?
Źle, źle, źle…
Powinna wyglądać i jeździć jak Ferrari, kosztować pi razy drzwi 20% mniej niż najtańsza Dacia, palić 6-7l przy ostrej jeździe. Oczywiście być bezawaryjna, prosta w konstrukcji, świetnie wykonana kewlar, magnez, karbon, skóry.
Z czym do ludzi ja się pytam?
Ja takie projekty popieram, widać że nie bujają w obłokach, nie kończą na wirtualnych projektach, niech uda im się sprzedać te 300-500sztuk, niech się nauczą, poprawią, zmodernizują ten projekt…a za kilka lat może przestaniemy się śmiać i będzie coś ciekawego z PL, przyjemnego, za ludzkie pieniądze …. i coś, ze względu na wielkość produkcji, wyjątkowego.
Strategia małych kroczków, trzymam za nich kciuki.


Andziasss Said:

Łobosz, a co Wy macie z tymi “autami dla żony, kobiety”!? To jakiś podgatunek człowieka jest? Osobiście i nacodzień jeżdżę samochodzikiem mniejszym i dużo (jakieś 40 x) mniej wartym niż koleżanka partnerka i (bo) nie potrzebuję innego. A tego żółtego falsyfikatu samochodu nie życzyłbym nikomu. Reszta została już napisana.

Szybki nachodzące na dach “jak w Discovery” to miał Wartburg 1000 Tourist.

No i niechcący potrąciłem temat enerdowski. Kilka lat temu próbowano wskrzesić Trabiego i projekt był (jest?) na prawdę udany, o tu: http://www.trabant-nt.de

Tu nawet laminat byłby uzasadniony, nie wspominając o tym, że Trabi zuskał światową sławę maskotki zjednoczenia, przekraczając mur. A Wartburg nie.


TaBro Said:

Skąd wpadłeś na Dulwich Picture Gallery, dzisiaj czytałem ten wpis siedząc w Dulwich Park 200 metrów o rzeczonej.


jojo Said:

A nie można by było niczego nie dotować, ale i znieść większość podatków, tak by wszyscy mieli więcej środków na inwestycje i równe szanse?
Poza tym biznes ma sens tylko wtedy, gdy jest ekonomicznie uzasadniony(w zasadzie to już jest takie masło maślane), czyli jeśli można na nich zarobić. Nikt za darmo nie będzie pracował. Jeśli ktoś wymyśli coś wspaniałego, cudownego i rewolucyjnego, ale nieproporcjonalnie drogiego w stosunku do zysków jakie wynalazek mógłby dać.. to ten pomysł po prostu nie ma racji bytu i na pewno niczego tu nie zmieni jednorazowe dofinansowanie z kasy podatnika. Jedyny plus jest taki, że podatnik może poczuć dumę z tego, że ma swój wkład w ten projekt. Jeśli ludziom lepiej się żyje, gdy mają pusty portfel, ale za to są powody do dumy to nie mam więcej pytań. Ja nie czuję potrzeby dowartościowania się i zamiast mieć nadzieję, że moja kasa nie zostanie zmarnowana wolę wydać ją zgodnie z moimi potrzebami. Abstrahując już od tego, że każde dofinansowanie jest niemoralne i niesprawiedliwe w stosunku do pozostałych przedsiębiorców i po prostu psuje branżę.


P7 Said:

AMZ Syrenka to bardzo potrzebny samochód. Dzięki temu projektowi talibowie polskiej motoryzacji znów są dumni i pełni nadziei. Mają również perspektywy na przyszłość. Już za parę lat będą mogli mówić, jacy to ludzie są głupi, bo wolą kupić używanego Golfa zamiast nową Syrenkę z laminatu i spawanych rurek. Oczywiście typowy talib polskiej motoryzacji nie ma zamiaru kupować nowej Syrenki, tak samo jak nie dostrzega istnienia firmy Solaris, bo wyłamuje się z typowego stanu polskiej motoryzacji rodem z PRL-u.


pete379 Said:

@adwa Dlatego taniej kupić partię Fiacików 500, zmodyfikować ich wygląd, zrobić badge-engineering i zarabiać na sentymencie do marki. Nie mając przy tym problemów z homologacją i siecią serwisową i oferując klientom samochód zrobiony na normalnej linii montażowej z normalną karoserią, a nie kupę żywicy epoksydowej i mat z włókna szklanego.
@Lider1990 Dodatkowo 206SW jest to samochód nie mający sensu… tylne drzwi są krótkie i jest mało miejsca z tyłu, a bagażnik jest mikroskopijny, ale Notlauf lubi auta, które nie mają sensu- w końcu dlatego tworzy Złomnik :)
Nie dalej jak wczoraj widziałem 4 osoby jadące własnie 206SW w kolorze jakimś takim “moczozłotawy metallic”, bo na szampański to nie wyglądało. Siedząc wygodnie w Berlingo i mając tyle przestrzeni wokół aż mi się ich szkoda zrobiło, bo ci z tyłu wyglądali jak ludzie skrępowani kaftanem bezpieczeństwa.


SMKA Said:

Nie dość że wątpię w ekonomiczny sens tego przedsięwzięcia, to jeszcze ten samochód nie podoba mi się pod względem stylistyki. Mamy w nim obłe nadwozie, a jednocześnie drzwi wyglądają kanciasto. To trochę tak jakby w Fordzie Ka czy innym Matizie ktoś zamontował drzwi (choćby zmniejszone) z Citroena BX. Mieli byśmy podobne połączenie (obłe nadwozie plus kanciaste drzwi). Jak dla mnie to zupełnie do siebie nie pasuje


hejka spoczko Said:

cielaki… SUVa w tdiku trza było zrobić a nie syrenkę


Dawdzio Said:

Ktoś poruszył temat. New bettle może nie oddaje ducha oryginału, ale chociaż wygląda. A to coś wygląda jak chińskie autko-zabawka za 10gr z drzwiami od stodoły. Okropność. Nowa warszawa, syrena itp. jest jak unitra i romet – wszystko, w dodatku marnej jakości, przychodzi z chin i jest tylko składane w Polsce.


Meth Said:

Matko, ale toto jest brzydkie. Do tego niepraktyczne i o najprawdopodobniej strasznych osiągach. Ile się znajdzie osób aż tak sentymentalnych by wydać paredziesiąt tysięcy na takie auto? Z dziesięć?


p47 Said:

Pdm,- dlaczego naskakujesz na warszawiaków!
1. głupi ludzie są wszędzie,
2. prawdziwych warszawiaków jest góra 20%, reszta to tzw., jak mawiał mój śp. ojciec, “warszawiacy z chomątem w herbie”;-)
3. tym podatnym na nachalną propagandę trzeba wytłumaczyc, że koszty górnictwa to głównie koszty przerostów administracji, premii zarządów, a przede wszystkim licznych pasożytujących spółek powodujących, że cena zbytu wegla jest wielokrotnie wyższa od kosztów wydobycia, co tłumi popyt na polski wegiel. Produkcja drastycznie zmalała, także z powodu taniego (tymczasem, bo jak nasze górnictwo padnie, to zobaczymy ruski raj!!) ruskiego wegla, który liczne spółki także mętnego pochodzenia bezkarnie sprowadzają, a więc w naszych kopalniach koszty stałe rozkładają się teraz na mniejszą ilość węgla, co sztucznie zawyża cenę jednostkową.
Charakterystyczne, że kopalnie sprywatyzowane (np. Bogdanka, Silesia), gdzie pracują górnicy mający dokładnie takie same przywileje co inni, a także odległe o kilkadziesiąt, a nawet tylko kilkanaście kilometrów od Sląska kopalnie czeskie sa jak najbardziej rentowne.
A poza tym lepiej zastanowic się, jakie monstrualne kwoty pochłaniaja urzednicy w Polsce, których liczba wzrosła wielkrotnie, a którzy często nie tylko nic produktywnego nie tworza, ale nawet utrudniają przepisami nam życie , aby tylko uzasadnić swoje etaty i wysokie pobory. O ośmiorniczkach już nie wspomnę, choć warto wiedzieć, że np. koszt utrzymania dworu obecego prezydenta jest ponad 4-krotnie wyższy od kosztów dworu królewskiego w “ubogiej” widać Holandii, o porównaniu z dworami np. w Norwegii czy Szwecjii już nawet i wspomniec nie warto, bo zgroza!!
A ja jestem warszawiakiem od (co najmniej) 7 pokoleń…


Ktosiek Said:

Panowie, o czym Wy tutaj rozmawiacie… po prostu NCBR w imieniu rządu utopił 4.5 mln złotych, a Wasze żale tutaj nic nie zmienią – żeby te 4.5 mln coś mogły wskórać, należałoby dość znacznie złagodzić przepisy… ale na to, nie ma co na razie liczyć, więc 4.5 mln w błoto. Nie tak dawno niejaki Ryfiński grzmiał ze swojego spotu, że państwo wyda 140mln na świątynie – cóż, te świątynie przeżyją jeszcze niejeden kołchoz, natomiast ta syrena to auto na miarę naszych możliwości, które sobie do wiosny zgnije, a potem protokół zniszczenia…. jakoś tak, w każdym razie ktoś na tym zarobi.

Nie rozumiem dlaczego, w tym kraju jest tak wielkie parcie na niby własne auto – ja wiem, że byłoby fajnie, ale jedyną szansę jaką mieliśmy (FSO) trochę zepsuliśmy, a trochę także zepsuł kryzys z 97 roku – bywa. Na obecną chwilę potrzeba po prostu ludzi z dużymi pieniędzmi, oraz luźniejszych przepisów – być może jakaś grupka połakomiłaby się na produkcję jakiegoś licencjonowanego Azjaty – pytanie tylko kto to kupi, jak w nawet pracownicy z Bielska, czy tam Tych psioczą na Fiata (haha, serio mówię) – nieważne, że FAP im bez mała uratował życie, ważne, że Fiat gówno wart, i że Włoch za to samo dostaje więcej. Nie mówię o wszystkich pracownikach FAP, ale miałem (nie)przyjemność obcować z szeregowymi pracownikami FAP z Bielska czy Tych… powiedzmy, że nie są dumni ze swoich produktów, a to chyba źle. Kto nie wierzy, może wejść na nieoficjalne forum pracowników Fiata, kiedyś było coś takiego… straszny lament, bo produkcja się ruszyła i 500 szły jak świeże bułeczki. Wiem, że niby Polskie fabryki były chwalone, ale to co słyszałem/czytałem karze mi mniemać, że nie jest tam tak różowo.

Ja wiem, że komuna, że dawniej było dziadostwo, zabory, ale musimy zacząć ufać polskim produktom – oczywiście, te produkty muszą być odpowiedniej jakości i odpowiednio wycenione, ale nie można odrzucać ich tylko dlatego, że są Polskie – a znaczna część społeczeństwa, niestety, na made in Poland nawet nie spojrzy, choć nie odbiega on parametrami ani ceną od produktów zachodnich/wschodnich. Dobry przykład to oleje – nadal pokutuje przekonanie, że zalanie Lotosa czy Orlenu zniszczy silnik, bo to chłam nie z tej ziemi, gdy to naprawdę dobrej jakości oleje. Mam nadzieję, że rozumiecie o co mi chodzi – polskie firmy nie mogą narzucać cen, czy produkować chłamu i oczekiwać od nas, że to ślepo kupimy – ale my też nie możemy z góry wywyższać zachodnich produktów, czy też produktów produkowanych za granicą. Niestety, przykład Fiatowskich fabryk pokazuje, że jeszcze długo przeświadczenie Polskie=złe utrzyma się w narodzie. Oczywiście nie będzie to główny powód, dla którego Syrena okaże się porażką – jest po prostu pokraczna, a pieniądze przeznaczone na ten projekt są po prostu za małe (pomijam już źródło).

Mówiąc bardziej ogólnie na chwilę obecną nie ma potrzeby tworzenia polskiego auta – większość narodu wybierze gołego Polo z widłami, niż np rebrandowanego Fiata, czy innego Azjatę z Polski.

Oczywiście temat który poruszyłem jest dużo bardziej złożony, i nie chodzi tylko o wiarę w to, co pracownik robi na linii montażowej – ale pomińmy już to jak państwo i (nie)rząd wpływa na te kwestie.

Dziś przy obiedzie obejrzałem fragment TV… co mnie zaciekawiło – już chyba wiem, jak dozbieram brakującą kwotę na Optimę, a może i nawet Genesisa: crowd funding – niejaki James Robertson dostał 350K dolarów, oraz nowe Mondeo… ponoć przez 10 lat chodził pieszo do pracy… cóż, mnie to jakoś nie rusza, nie mówię, że to nieprawda, ale dla mnie, to pochwała niezaradności, po prostu nie wierzę, że nie mógł odłożyć jakiejś kwoty na auto, albo zmienić roboty… ale cóż, to sprawa tych, którzy wpłacali $ na ten projekt. Inna sprawa, że Detroit to dość specyficzne miasto, ale to temat na inną dysputę.
Ja rozumiem, że ludzie chcą pomagać, no ale sorry… 10 lat, płaca po 10.5 USD na godzinę i nie był w stanie odłożyć na naprawę Hondy, albo na kupno innego auta?
Uważam, że Ci którzy sypali zielonymi na ten projekt zostali nieźle zmanipulowani – poza tym – czy naprawdę nie ma większych problemów w Detroit czy ogólnie Stanach niż gościu chodzący pieszo? No ale tutaj mogę tylko zaciskać zęby z – moim zdaniem – głupoty innych, choć bardzo mnie to nie boli, bo nie dołożyłem do tego ani złotówki – tak więc niech sobie James jeździ. Co innego Sajrena i m.in. mosty FRP :/.

Coraz bardziej cieszę się, że nie mam żadnych kont na portalach społecznościowych, oraz jak najmniej rzeczy kompatybilnych z web 2.0.


Seven Said:

Pamiętam jak studiowałem na Politechnice mechanikę i budowę maszyn w specjalizacji budowa samochodów i ciągników. Jeden z profesorów pięknie nas wyśmiał. Studiujecie kierunek do pracy w przemyśle kutry w tym kraju nie istnieje. Większość studentów pracuje na wulkanizacjach a ci obrotniejsi otworzyli własne warsztaty mechaniczne. Potem były praktyki w Lublinie w czasie gdy wychodził Lublin z silnikiem Andoroa ( zaprojektowanym na Politechnice w Lublinie). Gdy zobaczyłem ostatnią krajową fabrykę aut jak wygląda to szybko zmieniłem kierunek studiów.
Prędzej mi kaktus na ręce wyrośnie niżeli w tym kraju powstanie jeszcze w pełni seryjna produkcja krajowego auta.
Nie mamy porządnego toru do wyścigów ( F1, moto gp ) a co dopiero mówić o produkcji aut.
Ucieszyłem się gdy usłyszałem, że wznowiono produkcję jednośladów Romet. Padłem gdy usłyszałem, że jest to produkt w 90% z zagranicznych komponentów ( głównie Chiny ).
jedyną szansą dla nowego produktu wchodzącego na rynek może być cena i dostępność oraz atrakcyjność produktu. Jeśli to będzie kosztowało tyle co Łada Oka ( max 2tyś dolarów ), części będą dostępne w każdym GS-ie i serwisie rowerowym to pozostaje jeszcze atrakcyjność produktu.
Co do koncepcji to lepiej to było nazwać Wars – czyli coś super ekstra czego nigdy nie udało się dokonać niżeli Syrena – czyli tak zwana Skarpeta auto nie wzbudzające super pozytywnych wspomnień poza tym, że była szybsza od powozu konnego ( a nie czekajcie to nie Ford T ).


gb Said:

Nie żebym się czepiał, ale 430 mln zł to nie jest w żadnym wypadku 0,2% PKB, raczej 0,02% czyli 10x mniej.

Co do reaktywacji polskiego przemysłu motoryzacyjnego – chyba taniej byłoby kupić jakiegoś podupadającego producenta (Volvo poszło za 1,8 mld $, Saab?) z całym know-how i rozwijać w Polsce, ale nie bardzo widzę kto miałby to zrobić, wolałbym, żeby to nie było państwo.


Dymion Said:

Z waszych pieniędzy nie starcza na projekty czy produkcje syrenki czy nowego poloneza co zaprojektował Polak mieszkający w Italy nawet nie mamy jednej fabryki produkującej auta wszystko sprzedane cała kasę pochłania niejaka wiejska tam jest studnia bez dna !!!!


lordessex Said:

luxxx Said:

A co się stało z tym przełomowym,mega super madafaka projektem supersamochodu sportowego mającego walczyć z Ferrari? Już podawali moc i przyspieszenie i że w ogóle taki prestiż premium i zadziwi cały świat i lada chwila wejdzie na rynek bo już prawie gotowy?


c64club Said:

@Dawdzio. Nowy Romet, np. model K125 przeze mnie upalany do wścieknięcia, to przynajmniej kopia Suzuku GS z silnikiem od Hondy CG, czyli najpopularniejszego motocykla świata, z częściami i dostępnymi u Lemone & Gumeiro w Brazylii, u Citro & Gumbe w Kenii jak też u ich kuzynów w Mongolii (MotoJurta Servis).
Jeżdżąca kopia. Niezawodna. A ponieważ nowe motocykle jakimś cudem mogą być technicznie 30 lat za samochodami, również prosta.
I kosztująca tyle, że przeciętny były posiadacz prawdziwego Rometa, może sobie pozwolić na Rometa.ch za gotówkę lub max kilka rat.

To miało sens. Pełny badge engineering dobrych, tanich, sprawdzonych motocykli Senke.


Qropatwa Said:

Balkan we wczorajszym CMM dosyć mocno inspirował się ostatnią bajaderką.


Andziasss Said:

@Ampli: Wypromowanie istniejącej marki kosztuje zero:) No, to dlaczego Coca Cola… Pomyśl i się zweryfikuj. Jak można wyczytać powyżej marka Syrena nie kojarzy się pozytywnie, a żółty plastik ani estetyczny, ani praktyczny. Ot, Syrena Laminat mk2. Wspaniały samograj marketingowy.


Autosalon Said:

Śmieszne jest to że się tu pasjonujemy wyglądem czy technologią tego czegoś z laminatu a tak naprawdę historia jest prosta jak drut.
Po prostu potrzebowano paru zetów, a to coś zrobiono max za stówę.
To Polska właśnie.
Ale oczywiście to moja spiskowa teoria.
Tak naprawdę jest to udany projekt, będzie się sprzedawał, a ja się nie znam.


Aremberg Said:

Wszystkie te “nowe Syreny” i inne meluzyny należy rozjechać czołgiem i poprawić walcem, po czym zdelegalizować powstawanie kolejnych. Cały ten projekt wygląda na zgrabnie uknuty przekręt na wyłudzenie dotacji z publicznych pieniędzy.
Gdy cały cyrk spali na panewce, pomysłodawcy zorganizują konferencję prasową, gdzie będą jęczeć i łkać do kamer że projekt upadł, bo wredni, niepatriotyczni i germanofilscy Polacy wolą wydać 40 tys. zł na 8-letnie A6 C6 3.0 TDI (wszyscy wiemy dlaczego) niż na karłowaty, aestetyczny glut bez żadnych walorów użytkowych. Tylko dlaczego beneficjentem jest dość znany AMZ, a nie jakaś firma-krzak? Kij wie, ale 4,5 mln w kieszeni jeszcze chyba nikomu nie zaszkodziło.


KIEROWCA Said:

Narzekacie na nową Skarpetę ===owszem ze swoim kanciastym dachem nie jest zbyt urodziwa.
Jednakże przykład chociażby Pasagona dobrze obrazuje jaką drogę powinni obrać producenci. Mianowicie wypuścić Syrenę w Bostonie!
Takich aut nie ma zbyt dużo na rynku wtórnym, zwykle są już zajeżdżone. I tu jest nisza. Zrobić takiego Citroena C-15 na miarę naszych czasów. Może nawet kupić licencję i obudowywać front syrenopodobnym laminatem? Taka blaszanka dla ekip monterskich i drobnych przedsiębiorców miałaby rację bytu.
No ale Skarpeta autem niszowym??? Dziwi mnie ten obecny szał na auta z PRL. Jeszcze 10-15 lat temu można było kupić sprawną Syrenkę z przeglądem za 500-700 zł. I nikt tego nie chciał. Szły masowo na złom, były porzucane na podwórkach albo kończyły swój żywot ciągając materiały przy budowie domku.
Teraz nagle wszystkim się odwidziało i rzucają kasą jak w striptizerkę. Ceny rzędu 4-5 tysięcy wzwyż za w miarę kompletny wrak wyciągnięty przez handlarza nikogo nie dziwią. Syreniarstwo stało się ostatnimi czasy drogim hobby dla bogatych snobów traktujących wóz jak lokatę kapitału. To już nie ten sam pojazd kupiony za 80 zł na którym nauczyłem się jeździć i który dał mi tyle frajdy.


gopher2 Said:

Moim zdaniem, jedyny sposób na reaktywację polskiego przemysłu samochodowego to zakup wycofywanej linii produkcyjnej jakiegoś w miarę nowoczesnego, taniego auta od któregoś z producentów zachodnich albo dalekowschodnich. Innej opcji nie widzę, ostatnia dotąd szansa była wtedy, kiedy zdychało Daewoo i można było przejąć produkcję Matiza i Lanosa pod szyldem FSO (co zresztą przez pewien, krótki czas miało miejsce), wzorem AvtoZAZ.

Kto miałby na mój pomysł dać pieniądze, łatwo się domyślić :)


vlad Said:

I do tego rejestracja E(ch)KU***… (EKU) i zasadniczo mamy misia na miarę naszych możliwości.


gopher2 Said:

(nie wiem, czy poprzedni koment wszedł/wejdzie)

…Poza tym, jak już wielu wspomniało, nazwa Syrena wielu ludziom fatalnie się kojarzy, już chyba lepiej by było “wskrzesić” Poloneza, może i też gónwo, ale jednak miało jakieś zalety (pakowny, prosty, wygodny), Syrena miała tylko jedną (była).


Łukasz Said:

haha KIEROWCA, przeczytaj mojego posta wyżej 😛
Co do Pasagona (teraz nazywa się Honker Cargo) to jego problemem jest znacznie za wysoka cena, która nie jest ani trochę niższa od aut pokroju Ducato, za którymi stoją wielkie koncerny z nowoczesnymi technologiami.
Tak jak już pisałem: Syrena Bosto – C15 w budżetowej wersji składana w Polsce na chińskich częściach, licencyjnych silnikach, chińskiej laminatowej budzie w nowoczesnym retro-stylu i sprzedawana w hurtowniach budowlanych miałaby rację bytu.


Michał Said:

Przeczytałem dopiero artykuł, bardzo dobry zasadniczo (wszak sam do siebie mówiłem “właśnie!”) i powiem tak: jestem kurwa wściekły i zażenowany.
Smutne, bo ciężko jednoznacznie ocenić mi konstruktora. Nie z powodu, że chłopa nie znam, tylko ryje mi beret. Bo tak, jakieś wykształcenie pewnie odebrał, nie nazwiesz go ot tak głupcem, ma pewnie kilka rozmaitych talentów. No ale jednak podejmuje projekt idiotyczny, niedorzeczny, którego produktem finalnym będzie NA PEWNO ohydny paździerz nie godny eksportu do żadnego kraju. Kretyn…? Spekulant?
Pod wpływem wpisów Pana Zbigniewa czekam na drugą (pierwsza tyczy się nieużycia przeze mnie kierunku w czarnej dupie najpóźniejszą nocą przy ujemnym ruchu pieszym i drogowym – źle zakwalifikowano moje wykroczenie, poza tym nieprzerejestrowanego wozu i fabrycznych, amerykanckich pozycji w aucie w świetnym stanie, które milicjant uznał za zepsute i niebezpieczne, na szczęście nie miałem przy sobie dowodu… – nie usunę, bo m. in. one tworzą klimat wozu, poza tym niespełnienie warunków technicznych w polskim prawie nie jest dla mnie argumentem) sprawę w SONDZIE o nieużyciu pasów bezpieczeństwa. Nie trafia do mnie argument, że mogę wpaść komuś na maskę, wylatując ze swojego wozu, a bardzo mi się nie podoba, że ktoś reguluje moje życie w aucie – jedzenie/picie/gadanie/pasy/…. Za to fakt, że jadąc zbiorkomem jest wszystko si, kiedy chwiejesz się, trzymając kurczowo w łapsku obklejoną rurkę, bardzo mi otwiera oczy. Absolutnie nie nastrajam się na zwycięstwo, ja nawet czasem wolnym specjalnie nie dysponuję. Ale jestem za to bardzo wkurwionym, złośliwym i dość zamożnym obywatelem, więc traktuję to jako tanią rozrywkę.
Aha. Ostatnio mama mi zameldowała, że w telewizoru zapytano się dziewuchy (apropo powrotu zimy chyba) jak tam tego, a ona “no nie da się jechać, no naprawdę nie da”. Hmm, coś w tym musi być, skoro wczoraj na trasie przelotowej trudno było mi się rozpędzić do 50tki, bo tak te ku… blokowały z każdej strony. Ciekawe ile takich dziewuch znalazło się wtedy o tym czasie na mojej szosie…?
Dziś chyba się upiję. Żona wyjechała, na drogach taki syf, że nic ino Poloneza kupić i nim jeździć, a teraz jeszcze Syrenka. Wypiję za to, żeby szlag trafił cały ten pokraczny interes, a wszystkim akceptującym ten projekt niech kible pozatyka. Na zdrowie!


StahW Said:

Zastanawiające, że niektórzy komentatorzy zachowują się jak wierni czytelnicy gazety “Fakt”, którzy oburzają się widząc dużo cyferek, bo policzenie czegoś w skali kraju przekracza ich możliwości umysłowe.

Parę osób z ich głosem rozsądku zostało zakrzyczanych przez mówiących stereotypami cebulano-buraczanych filozofów z mentalnością tropiciela spekulantów rodem z czasów minionych albo tropiciela pustych lodówek i drogich pluszaków z czasów bliższych. Ludzie, myślcie i liczcie samodzielnie!

Autor zresztą sam wpada w ten ton demaskatorsko-demagogiczny, przytaczając 0,2% PKB – przecież, na miłość Buzka, na ten projekt nie idzie 0,2% PKB, tylko jakiś nędzny ułamek.
Poza tym, mnie wychodzi 0,02% PKB, ale ułamki z rana mogą mi się mieszać.

W skali kraju to jest, jak ktoś napisał, kilkadziesiąt groszy na łba, a państwo (nie: rząd) zabiera każdemu z Was średnio dziesiątki tysięcy złotych rocznie. Więc o czym my tu mówimy w ogóle!

Dla mnie państwo w ogóle nie powinno się zajmować takimi rzeczami i zabierać pieniędzy na różnorakie pierdoły. Ale skoro jest tak jak jest, to też wolę, żeby wspierano ciekawe przedsięwzięcia, a nie utrzymywano różne trupy gospodarcze, które głośno krzyczą. Skala pieniędzy jest nieporównywalna – te 4,5 melona w porównaniu do subsydiów dla górnictwa to są groszaki niewarte uwagi.

A samochodzik mi się podoba, bo jest inny. O.
A naczelny konstruktor nie musi umieć mówić marketingowo, więc to zadęcie ja mu wybaczam. I tyle w tej kwestii.


Cooger Said:

Panie StahW – tu nie idzie o czteri i pół melona. Tu idzie o to w co to jest zapakowane. No ale w świętym oburzeniu Pan żeś tego nie zauważył.

Co do jednego się zgadzamy – również nie zgadzam się na dotowanie grup na zasadzie wyboru tych które krzyczą najgłośniej. Ja akurat pracuję w prywatnym biznesie (niewielkim <50 osób). I tak się składa, że nas państwo łupi bezlitośnie a jak się zdarzą skoki waluty i dostajemy przez to grubo po dupie to nikt się nie zająknie żeby pomóc. Gdyby cały prywatny biznes wyszedł na ulice to Państwo by stanęło, ale to się nie stanie bo biznes musi pracować aby się utrzymać, nie stać go na strajki.


StahW Said:

@Cooger
Nie przeoczyłem… Po prostu państwo wydaje pieniądze na znacznie głupsze rzeczy, niż opracowanie żółtego samochodziku :)
Jedne agencje zajmują się wynalazkami, jak NCBR, drugie zajmują się równouprawnieniem kobiet, prawami kotów, psów, chomików itp, jeszcze inne dbają o wyznania, mniejszości narodowe i seksualne… To są potężne pieniądze, a nie jakieś głupie 4,5 bańki.

Marnotrawstwo państwa nie ma granic, bo nie ma granic głupota Lucka.
Każdego państwa, dodajmy dla porządku, żadne “a to Polska właśnie”. Polska ma mało kasy, USA to dopiero wywala kasę w błoto…


Ausf. F2 Said:

AMZ to poważna firma, toteż (pomijając hipotezę skoku na kasę) dziwię się, że bierze się za takie coś. Wiadomo, że to nie chwyci w żadnym wypadku: ani jako produkcja seryjna, na co przecież w żadnym wypadku nie ma środków, ani jako manufakturowany gadżet. Właściwie lepszy był ten projekt Nowej Warszawy, miał tylko dwie wady: tragiczna realizacja i nawiązywanie do kukułczego jaja Stalina, które przygniotło na samym początku odbudowywaną po wojnie motoryzację, jak gdyby mało było jego nominatów rządzących krajem. A przecież, jeżeli ktoś chce się bawić w sentymentalną produkcję jednostkową czy małoseryjną, mógłby nawiązać do CWS-a (trudniej) czy Lux Sporta (łatwiej), które faktycznie są jakimiś legendami polskiej motoryzacji, wziąć na zasadzie Bittera jakieś sensowne podwozie (np. któregoś nowego Cadillaca, żeby było trochę egzotyki), obudować dobrze zaprojektowaną karoserią i próbować sprzedawać. Może AMZ, zaangażowawszy paru fachowców od designu i (prawdziwego) tuningu byłaby w stanie podołać takiemu zadaniu.


Cooger Said:

O właśnie, zbudujmy Superluxa! :]


Abml Said:

Ten pojazd wygląda jak model z żółtego sera. Niech konstruktor sam nim jeździ, albo skorzysta z usług stylisty. Do )*( z tym.


michniu7 Said:

Najważniejsze, że “poza silnikiem, w 100% polskie” Wow, możemy być dumni.


gehazi Said:

Nader naiwny wpis.Dziwne bo siedzisz w tym już tyle czasu.


Michał Said:

StahuW, to Ty ześ jest inny chyba. Jak Ci się podoba, to se idź i kup.
A mnie mocno gniecie i w dupę kłuje, że do tego doszło, nawet jeśli wydamy na to istotnie niewielką kasę. Bo człowiek z tej instytucji nawet nie powinien pomyśleć o tym, żeby pracownikom AMZ Kutno dać po dychu. On musi od razu mieć świadomość, że to nędzny żart hipokryty.
A ja właśnie dostałem pierwsze papiery z sądu, a ich treść zupełnie mnie nie zaskoczyła, co napawa mnie do działania.
A tymczasem chcę kogoś pozdrowić, korzystając z tak znakomitego nośnika, jak blog Pana Tomka:
JEBAĆ POLSKOM MILICJE I SONDY POLSKIE

Dziękuję.


mmm Said:

Nie ma najmniejszej szansy na wskrzeszenie polskiego przemysłu motoryzacyjnego. Ostatnia szansa była w 1989 kiedy moglismy jeszcze konkurować cenami. Teraz już jest “pozamiatane”. No chyba , że III wojna światowa….


lordvader Said:

a mi tam się podoba. fajna jest i pokraczna ,jak bedzie w sprzedaży kupie ja i bede ganiał az kółka odpadna


Łukasz Said:

Przypadkowo wpadłem na taką ciekawostkę: w 2004 roku Ford wydał 600 milionów dolarów na zamienienie Forda Windstara:
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/5/57/2001-2003_Ford_Windstar_Limited.jpg
…w Forda Freestara:
http://i.ytimg.com/vi/2Emwg50d0E8/maxresdefault.jpg
To tak dla tych którzy wierzą, że za 4,5 miliona zł można dokonać “Reaktywacji polskiego przemysłu motoryzacyjnego”. To tak jakby wierzyć, że za 4,5 tys. zł kupując pierwszego Focusa można wygrywać w WRC jak Colin McRae…


StahW Said:

“Reaktywacja przemysłu” to bzdura oczywiście.
Ale normalne słowa w tzw. przestrzeni publicznej już nie funkcjonują, byle gunwo to “przełom”, “nowy wymiar”, “rewolucja”… Tylko patrzeć, jak któryś z kolei papier toaletowy będzie “przełomem w podcieraniu dupy”.

A Syrenka fajna, tak trochę urodą basseta, jeśli cena nie będzie z kosmosu to może być pierwszy samochód, którego zakup w stanie nowym bym rozważył. I sobie kupię różową :)


Monika Said:

430 mln zł to nie jest 0,2% PKB! na całe B+R w Polsce w 2013 poszło 0,89% PKB


Leave a Reply

Subscribe Via Email

Subscribe to RSS via Email

Translate zlomnik with Google

 
oldtimery.com

Polecamy

Kontakt


Warning: implode(): Invalid arguments passed in /archiwum/wp-content/themes/magonline/footer.php on line 1