Bierz lawetta: Simca Sambetta
Nie słyszeliście o takim pojeździe?
To posłuchajcie.
Dawno, dawno temu pewien człowiek spod Krakowa kupił sobie Talbota Sunbeama. Sam w sobie Talbot Sunbeam w wersji nietkniętej przez Lotusa, czyli cywilnej, nie był przesadnie ciekawym autem, choć warto odnotować, że Toyota dość mocno inspirowała się nim tworząc Starleta serii KP60. Tenże człowiek jeździł tym pojazdem ile wlazło, naprawiając go czym popadnie, a jak kiedyś go o coś rozbił przodem, to wsadził front od Poloneza w cetce i cisnął dalej.
Potem jednak Sunbeam nieodwracalnie się zepsuł i zaległ na podwórku. Właściciel miał go robić, ale okazało się, że nigdzie nie ma do tego auta ani pół części i nikt nie wie co to jest, i dopóki chodziło o drobne naprawy to można było sztukować czym popadło, ale poważnej naprawy silnika i zawieszenia nie wykona się już na fantach z Poloneza. I tak sobie stał ten Sunbeam i stał, i zarastał mchem, czasem coś z niego wykręcono, mijały lata i nic się nie zmieniało.
Nic?
Błąd!
Nikt tego nie wie, ale samochody, które pozostawiono do storfienia* z czasem zaczynają nabierać nowej osobowości. Przeistaczają się niczym Gustaw w Konrada czy tam na odwrót, nie pamiętam teraz dokładnie. Wraz z postępem korozji, mchu i ogólnego zetlenia materiału samochód przestaje być tym, czym był, a staje się czymś zupełnie innym, nieznanym. Wyrasta w nowy byt. Tak właśnie stało się z Talbotem Sunbeamem. Niepostrzeżenie dla nikogo, pod osłoną nocy, pod kołdrą z brudnego śniegu i błota, zanurzony w bagnie polskiego podwórka przestał być Talbotem Sunbeamem i stał się Simcą Sambettą. Nigdy nie słyszeliście tej nazwy? Nic dziwnego. Jak do tej pory zaledwie kilka egzemplarzy Sunbeama z powodu ogólnego zgnicia i zaniedbania przeistoczyło się w stadium drugie, czyli właśnie Simcę Sambettę. Nie wolno teraz restaurować tego Sunbeama, bo straci osobowość Sambetty, jest ona bowiem ulotna i uzależniona od ogólnego stopnia zgnicia.
Jak na razie nikomu na świecie nie udało się jeszcze doprowadzić do takiego stopnia rozkładu Sunbeama, żeby z Simki Sambetty przeobraził się w Hillmana Herpesa. Nie chcielibyście tego zobaczyć. Ponoć potrafią być agresywne.
PS. dzwoniłem do typa. “Nie ma takiego numeru”
PS2. napisałem do niego. Odpisał “proszę dzwonić”
* by enenek
Imię właściciela dość pasujące do sytuacji, enigmatyczny jest za to rodzaj pojazdu.
Gdyby tym autem dało się pojeździć I coś napisać, to może nawet byłbym skłonny się tam wybrać, ale w tej sytuacji chyba nie ma po co.
P.S. Jeżeli przeczytał emaila, to nie dałoby się zwrócić mu uwagi, że jest błąd w numerze?
Jak na moje oko:
1. Nie ma takiego auta jak Simca Sambetta. Równie dobrze mógłby go nazwać Polonez Torf&Mech GTI. Chociaż ma znaczek Chryslera na kierownicy, więc równie dobrze mógłby go reklamować jako pierwsza wersja Crossfire’a.
2. Niezależnie od tego co to jest – egzemplarz nie do odratowania!
@benchi: brawo Kapitanie Oczywisty, proszę, weź ten omszały kamień.
Doskonałe.
Na podobnym poziomie, jednak okraszonym większą dawką merkantylizmu (merkantyizm, srerkantylizm, jak mawiał handlarz Wolności w Czystym Niebie) są ulepki Audi A5 i inne para-prestiżowe jeździdła z licznikami kręconymi o 300kkm.
Tyle że one w ogłoszeniach atrakcyjniej wyglądają.
ja na ten to tomiast kładłbym klar po każdej zimie na tenże mchhh, po kilku latach miałbym elegancko porośnięte i zabezpieczone coś, na co każdego nowego sezonu mówiłbym inaczej.
Oj jakie ja nazwy bym wymyślał….wszyscy w górnej i dolnej oraz obu bocznych wsiach mówiliby o mnie “konseuur” !
Sam TVN z telewizją przy parówkowym śniadaniu by się do mnie pchał na wywiady. Kto wie, może i w tv bym pokazał jak parówki na śniadanie gotuję w zbiorniku wyrównawczym chłodnicy od Simki Chryslera SunBetty
Może model Sam Betta ? Sam Beta ? Czyli wersja beta SAM-a?
Za wiki: Talbot Sunbeam (sprzedawany także jako Chrysler Sunbeam) No i znaczek ka kierownicy pasuje.
Nie robi mi “Pokaż numer”, ani “Napisz wiadmość”. No i nie ma tablic z Małopolski. To na pewno jakiś wałek!!!!!
What?
SUNBEAM is evolving!
Congratulations!
Your Sunbean evolved into Sambetta!
Ten Talbot jest jak widać w trakcie korozyjnej redukcji masy.
Był Sunbeam, teraz jest Sambetta, jeszcze parę kilo i zostanie z niego Talbot Samba.
A potem pójdzie do huty i stali starczy na pół Sandero.
Ja bym poszedł na całość i napisał, że wyszedł jeden egzemplarz. Jak Maybach Exelero.
Takim latał kiedyś mój sąsiad z Tomaszowa. Jak go oddawał na złom pod koniec lat 90-tych to się wielu dziwiło. Zresztą wtedy było w Tomaszowie pierwsze na okolicę złomowisko samochodowe, ale lądowały tam kompletne złomy po czołówkach albo sholowane z ulicy trupy.
Zaintrygował mnie ten Hillman Herpes.
Zdaję sobie sprawę, że potrafi być agresywny, ale mam pytanie: czy to jest Herpes Labialis, czy Herpes Genitalis?
Do mnie pisał kilka dni temu właściciel (albo znajomy właściciela) i prosił żebym to wrzucił na szrociakowego FB. Co też uczyniłem.
Mechstyle – trzeci, obok ruststyle i ratstyle, trend w adaptacji klasyków dla mniej pracowitych fanów starej motoryzacji. Przy tak zaawansowany stuningowaniu auta spotkanie z karcherem może okazać się zabójcze. Zresztą nawet zbyt intensywny deszcz lub przypadkowe ochlapanie detergentem może być groźne dla (z braku lepszej nazwy) blacharki.
Jaka Simca, jaki Talbot, to owoc tajnej współpracy FSO z Chrysler France!
Dziwicie się – gościu oprócz tego sprzedaje Alcatela Hello Kitty. Opętany pewnie i na pewno nie grzyb…
Witajcie , nie sądziłem że ogłoszenie taki szał zrobi , to samochód mojego kolegi z pracy, jeśli chcecie sie coś dowiedzieć zapraszam bacius21@wp.pl , dośle zdj czy odpowie na pytania.
PS; sprawdze numer telefonu , może jakiś błąd sie wkradł
DZwoniłem do właściciela , tak jak myślałem wkradł się błąd , samochód jego teścia , ogłoszenie robione było na szybko , oczywiście zaraz bedzie poprawione
Rewelacyjny prototyp człowiek chce sprzedać, a wy wszyscy hejtujecie. Może w ogłoszeniu spokojnie napisać “jedyny taki”, może nawet napisać “jedyny taki w internecie”.
tak patrzę na fejs tej Simki i uważam, że jest mu bardzo ładnie z tymi reflektorami Poloneza. A tak w ogóle to nie było przypadkiem pomysłu, żeby Peugeot 301/Citroen C-elize nazywał się Simca ?
Ej, odczepcie się od Marianów. Mam ojca Mariana i nigdy niczego nie zgnił, ani niczym nie handlował i w ogóle jest dobrym człowiekiem
1. A może być Herpes bez Hillmana?
2. Ej, wara od Marianów. Jeden Marian kupił ode mnie 323ti (ciekawe czy o tym wiedział? ;))
To ma obrotomierz. 1980 rok i obrotomierz to musi (musiał) być jakiś konkretny silnik.
Podoba mi się, że w Talbotach była taka sama kierownica jak w Aro (znaczy, pewnie było na odwrót).
@ square626:
kilka lat temu na fali Dacii, zapowiadanego powrotu Datsuna, w PSA rozważano reaktywację Talbota. Ale chyba nic z tego…
@Miwo, co do reaktywacji Talbota, też o tym słyszałem i nawet mnie to zdziwiło, bowiem zawsze wydawało mi się że to Simca jest bardziej znana i lepiej postrzegana
Gdzie ten front od PNa ? Na światła od Borka to one jakieś za szerokie (albo te zdjęcia takie rozciągnięte), a kierunkowskazy to może by były od DFa, ale nie koniecznie.
A tak ogólnie to niezły wóz na zerowy rzut oka 😐
a właściwie, dlaczego “do renowacji”? odpalić i dzida. Nawet nie myć. Zresztą, do renowacji to nadaje się tam tylko tylna tablica rejestracyjna.
@ SMKA:
może właśnie o to chodzi. o postrzeganie: Simca zbyt prestiżowa, a tu chodziło o tanią markę. tylko nie wiem, czy Talbot uchodził za tanią markę (a jeśli tak, to czy zawsze tak było)?
O, jaki brzydki samochód! ja to pamiętam, jak Sunbeamy i Horizony były jeszcze reklamowane w AutoMotorUNDSport i takich tam. I w zasadzie to było jedyne miejsce, gdzie one się pojawiały. W Niemczech ni cholery nie widziałem na żywo ani jednego, a potrafiłem przesiedzieć w NRF po kilka miesięcy w roku we wczesnych latach 90. Dziwne samochody, nikt ich nie kupował, a tu w stodole stoi. Ale o czym to ja miałem??? A, o modelu Sambetta. Otóż w tychże latach początkowych 90tych ciągnięto do Polski wszelki złom we wszelkim stanie, a w urzędzie tym od rejestrowania pojazdów, nie było komutera z bazą marek i modeli samochodów. Pani urzędniczka czytała z Briefów wypisanych ręcznie różne nazwy i wklepywała ręcznie to, co udało jej się odcyfrować. I w ten sposób powstawały nowe marki. Do teraz nie wiem, jak doszło do tego, że moja była Autobianchi A112 w dowodzie miała właśnie Simca 112? A cały samochód był oznakowany charakterystycznym A i tym krabem Abartha. Ani śladu jakiejkowiek symboliki Simki, a jednak jakiemuś komuś pewnie się skojarzyła i tak wpisał w dowód. Z Autobianchi miałem jeszcze jedną “przygodę” tego typu. Pojechaliśmy kupować Lancię Y do salonu LancioFiata tymże A 112 i to Abarth. Nikt z pracowników nie skojarzył tego, z czym ma do czynienia, pomijając fakt prostej linii pokrewieństwa A112 z Y. A stały jeden obok drugiego podczas zakupywania. Takie fachowce sprzedajo auta. Fachowce od kredytów.
No, ale potem minęło jakieś kilka kolejnych lat i już komputery i bazy wszechistniały. No i przyszło rejestrować Discovery… a w bazie nie ma. No normalnie nie i już. Potem tuptup do PZU i to samo. Nie ma w bazie, to będziemy improwizować. No i wyszedł osobowy kombi o “zadeklarowanej zeznaniem” wartości. I od ręki z siedmioosobowego zrobiliśmy tez pięcioosobowy mimo siedmiu siedzeń, jakby wbrew panującym trendom. Tak, że tego… Sambetta to może być tego rodzaju twórczość z epoki przejściowej.
@Miwo, mi Simca i tak kojarzyła się z tanimi wozidłami, tak więc opierając się na moich skojarzeniach, nie było sensu stosować nazwy Talbot. Zresztą, z tego co wiem rozpoczęcie produkcji samochodów marki Talbot pod koniec lat 70. (czy tam we wczesnych latach 80.) to była reaktywacja marki Talbot po ponad 20 latach nieobecności na rynku. Takie reaktywacje według mnie ta znacznie większe ryzyko niż dalsza produkcja samochodów pod marką Simca
Lecz nagle Marian ze schodów spadł
I całkiem mu się pozmieniał świat
Gdy Marian nagle ze schodów spadł
W jedną noc przeżył pięć lat
Notlauf, z tych krossoverków z ostatniego M to który ma najwięcej miejsca z tyłu?
W komentarzach potwierdza się stara zasada, że niektórzy nie jorgną się co to ironia nawet gdy do nich podejdzie i rąbnie pałą przez łeb.
Pomijając już wszystko inne, to szczytem dziada jest przynajmniej nie oblecieć ze szlaucha tej nieruchomości (chyba że całość trzyma się na tym mchu) i odgarnąć śnieg. Druga rzecz, czy kostka betonowa x4 to jest jakiś deficytowy towar? Z tego co pamiętam z ogłoszeń utopionych po osie w błocie trupów tylko raz widziałem auto odstawione przed laty, gdzie koła stały na trylinkach.
@miwo:
Talbot raczej nie uchodził za wagena dla volksu, przynajmniej na początku, taki np Talbot Lago, raczej prestiżowy był. Zresztą na początku lat 90. wujek jeździł sprowadzonym Horizonem i kompem i “pełną” jak na óczesne czasy elektryką, raczej nie możliwą do osiągnięcia w kadecie de czy golfie jedynce
@Demon75,po wnikliwej analizie kształtów reflektorów doszedłem do wniosku że:najbardziej prawdopodobny zestaw lamp w tym czymś to reflektory (i krata?)od PN-a, a kierunki od DF-a bo dwie żarówy.Co do przodu od zastawy to jest takihttps://www.google.pl/search?q=zastawa+kwadratowe+lampy&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=vMfoVOjXKoToaJOWgIgE&ved=0CAcQ_AUoAQ&biw=1123&bih=608#imgdii=_&imgrc=fDMuF10I0sfc6M%253A%3BTzw1Im9BftlqhM%3Bhttp%253A%252F%252Fwww.zlomnik.pl%252Fwp-content%252Fuploads%252F2012%252F03%252Fkacpl1%252F05.jpg%3Bhttp%253A%252F%252Fwww.zlomnik.pl%252Findex.php%252F2012%252F03%252F16%252Fkac-pl-miks-13-stare-piekne-i-wspaniale%252F%3B600%3B450
Do tego nie czeba lawety, odjedzie sam:
Dobrywieczór, z innej beczki ale nie do końca:
z pozdrowieniami z apartamentu w centrum
wasz redaktor Kublik