zlomnik.pl

Home |

Bajaderka: zasłużona i sprawiedliwa kara

Published by on March 29, 2015

Spieprzyłem.
Tyle mogę powiedzieć.

Zapomniałem zapłacić OC za jeden samochód. Była to jakaś groszowa kwota, ale zapomniałem. Nie przedłużyło się automatycznie, bo teraz takie są przepisy, że jeżeli przejmujesz po poprzednim właścicielu, to się nie przedłuża.

Obecnie czekam na zawiadomienie z UFG o tym, że będę musiał zapłacić 3500 zł kary za brak OC. Jest to kara za to, że w teorii mogłem się poruszać tym samochodem po drodze bez ubezpieczenia i doprowadzić do wypadku z własnej winy. Jest to kara za możliwość zaistnienia jakiejś sytuacji, która nie zaistniała, ale kara się należy.

Czy jeździłem tym samochodem w tym czasie? Oczywiście nie. Samo wyprowadzenie go z garażu to pół dnia roboty. Gdybym się zawziął, to jednak bym mógł, a zatem kara jest jak najbardziej zasłużona. Ponadto przecież mogłoby dojść do zapalenia się tego samochodu (samoczynnego) i do spalenia się garażu, w którym stoi. Nie ma tu znaczenia, że garaż jest mój i że jest w szczerym polu. Tym bardziej należy więc uznać, że kara jest zasłużona.

Samochód ten ma mniej niż 40 lat. Gdyby miał ponad 40 lat, nieopłacenie OC nie wiązałoby się z żadną karą. Ponieważ samochód 40-letni może śmiało stać sobie zamknięty w garażu i nie posiadać OC, gdyż zdaniem ustawodawcy niemożliwa jest sytuacja, że ktoś jeździ pojazdem 40-letnim bez OC lub że mógłby on ulec samozapłonowi, gdy stoi w garażu. W pojeździe 39-letnim ta ewentualność jest jak najbardziej prawdopodobna. Dlatego jest to sensowna, zasłużona kara.

Samochód ten nie jest wpisany do ewidencji zabytków techniki, choć na takie miano pewnie zasługuje, nie może więc stać sobie w garażu bez OC. W momencie wpisania go do ewidencji taka możliwość już zaistnieje. Gdy Wojewódzki Konserwator Zabytków dokonuje wpisu do ewidencji, automatycznie znika możliwość, że będę poruszał się tym samochodem bez OC i spowoduję wypadek. Nie występuje też ewentualność pojawienia się samozapłonu i spalenia się 120 okolicznych budynków, w tym magazynu nowych iPhonów, domu spokojnej starości i kliniki chirurgii plastycznej.

Ponadto, samochód ten nie jest pojazdem powyżej 3,5 t ani samochodem o przeznaczeniu specjalnym. Gdyby jednak tak było, mógłbym zupełnie bezkarnie ten pojazd wyrejestrować i zapłacić 5% składki rocznej OC w ramach ubezpieczenia od skutków szkód powstałych w wyniku postoju pojazdu. Wówczas nie groziłaby mi kara za to, że mam teoretyczną możliwość wyjechania takim kilkunastotonowym potworem bez ubezpieczenia od szkód powstałych w wyniku jazdy i zamienić miasto w ciasto jak Szwarceneger i Kristanna Loken w “Buncie maszyn”.

Samochód ten nie jest też maszyną budowlaną. Wówczas mógłby poruszać się po drodze bez OC, ponieważ bo tak.

Na koniec chciałbym jeszcze przypomnieć, że ta kara nie jest za spowodowanie wypadku bez ważnego OC, tylko za możliwość spowodowania wypadku bez ważnego OC. Za zaistnienie prawdopodobieństwa. Nieistotne jak małego (co jest dość dziwne, ponieważ zawsze wymierzając karę należy wziąć pod uwagę okoliczności zaistnienia zdarzenia; tyle, że tu żadnego zdarzenia nie ma). Zgłaszam się więc do dobrowolnego poddania się karze za zaistnienie prawdopodobieństwa wzniecenia pożaru podczas gotowania parówek na gazie, za zaistnienie prawdopodobieństwa spowodowania wypadku w ruchu jako pieszy lub rowerzysta, oraz, co najważniejsze, za zaistnienie prawdopodobieństwa gwałtu. Posiadam bowiem stosowne narzędzie ku temu.

To wszystko co powyżej jest słuszne i logiczne. A kara zasłużona i sprawiedliwa. Niech Wam rdza świeci i pamiętajcie, żeby płacić OC.

No i na koniec jeszcze coś z innej beczki

#zelaznalogika




Comments
L for Lucy Said:

Bardzo tani populizm.
Jeśli ktoś nie zgadza się z przepisami, wystarczy nie kupować samochodu – nie jest to obowiązkowe.


Lucy, Bede kolo ciebie pierdzic w tramwaju. nie musisz jechac tramwajem, nikt cie nie zmusza.


LiveLetDie Said:

Co to za pojazd o którym pisze Złomnik? Wiem! To rower! A nie… czekaj… rower też nie musi mieć OC…


Tesla Said:

z ufg przychodzi do paru procent “sprawców”, majo taki burdel w systemie, że im nawet cepik za miliony nie pomoże :)
a dlaczego w tym reno jest zakaz jazdy na bocznych siedziskach? można jeżdzić o ile nie przekroczy dop. liczby osob, w nysach jest tak samo i jeżdzo


hooligan. Said:

@L for Lucy
“Jeśli ktoś nie zgadza się z przepisami…”
W czasach GG na ziemiach polskich obowiązywał przepis, że Żyd nie miał prawa żyć. A jak ktoś umożliwiał życie Żydowi – sam miał być pozbawiony życia. Taki przepis, takie prawo. O co kaman zapytasz wszystkich laureatów nagrody Sprawiedliwy Wśród
narodów Świata (tych, którzy na nią zasłużyli, ale skończyli z kulą z MP40 w ciele już niestety nie). Po co wam to było, zapytasz? Po co wam było durnie łamać przepisy, łamać prawo (legalnego państwa dodam), stosować tani “humanistyczny” populizm.
A tak na poważnie, tacy jak ty są niuerefermowalni jak PKP. To własnie dlatego ten kraj to takie szambo mentalne


Volver Said:

No trochę lipa… Może kara nie będzie tak wysoka…


Jawsim Said:

zasadniczo oprócz kary za brak OC powinni Ci zabrać jeszcze zniżki za bezszkodową jazdę! Przecież istnieje możliwość,że spowodujesz szkodę! Więc to nie jest żadna bezszkodowa jazda!!


L for Lucy Said:

Wiedziałem ze znajdzie się ktoś używający porównania do Hitlera, nie wiedziałem tylko ze tak szybko.


Karol Said:

Dobrze ci tak ty potencjalny piracie drogowy!


witus_d Said:

Panie Z.Łomnik na szczęście tak jak Tesla napisał, UFG jest tak zabałaganiony i przeciążony, że nikt nie ściga tak po prostu, musiałbyś mieś wyjątkowego pecha. Większość kar wymierzanych przez ufg jest na wniosek policji która przyłapała kogoś na jeździe bez ubezpieczenia.
A pierwszy komentarz to chyba aktywny internetowy trolling, chyba nie można mieć tak bezkrytycznego podejścia do przepisów. Chociaż może w jakiejś urzędniczej rodzinie z piątego pokolenia…. ?


hooligan. Said:

@L for Lucy
to tylko bardzo dobrze świadczy o twej inteligencji
OK – żartowałem
A samych porównań do Hitlera i III Rzezy powinno stosować się JAK NAJWIĘCEJ
Dlaczego, zapytasz? Otóż dlatego, że na przykładzie tamtetgo czasu, tamtego Państwa i jego systemu prawnego (mówimy o kraju, którego obywatele mieli w dziejach wielki wkład w rozwój ludzkości bądź co bądź) widzimy jasno, że nigdy, powrtarzam NIGDY nie powinno sie klękać na dźwięk słów “prawo” czy “przepis”, ponieważ same w sobie NIE są one gwarantem poszanowania – na właśnie czego? Chyba właśnie PRAW innych ludzi. Poza tym Twoja żałosna wybroczyna umysłowa miałaby jakikolwiek sens, gdyby podobne przpisy o sankcjonowaniu braku OC za pojazdy obowiązywały także w innych krajach. A tu zonk – w normalnym kraju Europy zachodniej auto stoi w garażu – nie musisz płacić. Koniec, kropka. Bo i niby DLACZEGO? podaj choć jeden racjonalny argument, poza wyciągniętym z doopy słowem przepis. Czasami możesz mieć jedne tablice rejestracyjne na kilka aut i sobie dowolnie przekładać. Czasami jedne tablice na całe zycie danego auta. I jakos działa, nieprawdaż? Jak sobie radzisz z tym dysonansem poznawczym?


robert_smoldzino Said:

OC powinno być przypisane do kierowcy. Przecież nie da się jechać dwoma autami w tym samym czasie.


Scrapner Said:

Złomnik pewnie będzie głosował na Korwina na pohybel biurokracji i idiotycznym przepisom.


pr Said:

Mnie zastanawia jedno – podobno w centralnej ewidencji jest parę milionów samochodowych dusz. Są zarejestrowane i tak dalej. No i co, nikt nie ściga właścicieli za brak oc??


Maruda Said:

Zapomniałeś dodać argumentu, że cały czas nosisz przy sobie narzędzie służące do gwałtu.


Gzara Said:

Największa głupota z OC. to nie ubezpieczenie to jak podatek, posiadasz – płacisz Ja też mam nie zapłacony na jednym i czekam już chyba trzeci rok, już w krótce może wyjde na swoje, auto nie jeździ tylko stoi. Wajs kiedyś to przerabiał że chciałby mieć kwietnik z trabanta, bez kół, to ktoś mu odpowiedział chyba jakiś urzędas że gdy podczas burzy ten kwietnik przesuni się komuś na stopę to będzie odszkodowanie z OC


wojtus Said:

Dalej się przedłuża, a jak nie zapłacę i tak jest OC, najwyżej komornik zapuka.


ciril Said:

robert_smoldzino: można. Wystarczy że wujek Janusz pożyczy drugie auto. Sam nie ma OC bo nie ma auta. Co wtedy?
Można by przypisać OC do kierowcy. Tylko że jak znam życie w PL musieli by płacić wszyscy posiadacze prawa jazdy.
Co do tematu wpisu … za zaniedbania, tudzież sklerozę się płaci. Wylanie żalów nie zmieni tego faktu.


damianyk Said:

no cóż, ostatnio sam byłeś przeciwnikiem anulowania mandatów ludziom, którzy przeszli na czerwonym bo padał deszcz i nic nie jechało. W końcu złamali prawo i mogli doprowadzić do potencjalnego wypadku. A że nie doprowadzili i nie spowodowali zagrożenia bo nic nie jechało to inna sprawa, co zrobisz, takie prawo.


hooligan. Said:

@ciril
mam nieodparte wrażenie, że w prostej linii jesteście potomkami ormowców. Po co wam mózgi, skoro macie swoje przepisy? Owszem, za zaniedbania sie płaci. Ale godzimy się na wewnętrznie wówczas, gdy np. nie dbamy o zęby i zostawiamy pół wypłaty u dentysty. Jeśli jednak nasze zaniedbanie “wynika” z nieustosunkowania się do chortej wydumki jakiegoś urzędasa (przepis panie, PRZEPIS, przepis qrva!!!!) to nie pozostaje nic więcej, jak tylko oddać na to z gracją urynę


Kriss Said:

A gdyby tu bylo przedszkole w przyszlosci i wasze dziecko w przyszlosci przechodziloby tutaj przez jezdnie wiec nie mowcie mi ze nie macie dzieci


majki Said:

Złomniku, z tekstu wynika że kary jeszcze nie dostałeś. Możesz ją dostać – potencjalnie, czyli tak samo, jak mogłeś spowodować stłuczkę swoim nieubezpieczonym samochodem. Nie zdarzyło się jedno, pewnie nie zdarzy się i drugie. Wydumana historia, a Ty już skarżysz się, jaki ten świat niesprawiedliwy? Nie za szybko trochę?


v8tatra Said:

w okolicach turku powiedzianoby “ciota działa”
w sensie co zasiałeś to zebrałeś;
życie


Anonim Said:

Kxx#TU#
Na powyższej rejestracji jeździ codziennie od 5 lat człowiek, który ma w nosie przepisy.
Nap******* 90 km/h w mieście, oczywiście bez pasów (nad lusterkiem migają kontrolki pasów), kilka razy spowodował kolizję na parkingu.
Ubezpieczenia oczywiście nie ma, bo po co. I co mu zrobią? Nic. Nie pękaj.


Wiesław Sedes Said:

Drogi Złomniku! jest sposób na uniknięcie kary. “Sprzedaj” auto z dniem ostatniego dnia ważności starego oc fikcyjnej ciotce z Donbasu (Koniecznie adres musi być za granicą ue) i “odkup” z dniem zawarcia nowego oc. Gwarantuje, to działa. Mój kolega, koneser, trzyma tak na działce kilkanaście aut.


TORT Said:

Przy takich wpisach zastraszająco zmniejsza się liczba ciekawych komentarzy zastąpionych nic nie wnoszącym shitstormem 😛


paranoix Said:

Spoko, ja 2-3 lata temu nieroztropnie wykupiłem nowe OC na samochód, a stare u innego ubezpieczyciela wypowiedziałem ze złą datą. Wskutek czego miałem kilka dni przerwy. UFG jak dotąd milczy.


Kris Said:

Na bank tyle nie zapłacisz. Oni karę wyliczają proporcjonalnie do ilości dni bez OC.


Demon75 Said:

1. post w sam punkt!
2. nie, nie, nie! po raz kolejny przypomnę swój przypadek, gdy CO ROK przez trzy lata przychodziło do mnie wezwanie do zapłaty, mimo posiadania ciągłości ubezpieczenia OC, a w jednym przypadku nawet nakładania się dwóch polis.
3. ilu ORMO-homosovieticusów dzisiaj! trochę to przerażające.


wojnar Said:

@hooligan. zgadzam się oczywiście, ale myślę, że L for Lucy po prostu trolluje i należy to ignorować:P


Ciril Said:

hooligan
Może i jestem z ormo. Mimo tego obecny stan prawny też mi nie pasuje.
Niemniej jeśli stan prawny jest znany to jak taką sytuację nazwać inaczej jak nieumyślnym zaniedbaniem?


Mateusz Szymański Said:

Bardzo wspolczuje tej sytuacji, ale mimo wszystko troszke naginasz rzeczywistosc do wlasnej sytuacji i sporo wyolbrzymiasz pewne sprawy – no. metro w bezkolizyjnym tunelu porownane do bandy 12 chlopa w mercedesie sprinterze wracajacych z budowy, gdzie z naprzeciwka jedziesz Ty w Carry ze swoimi pociechami…? :)
Albo ta sama sytuacja gdzie kazdy z tego typu elementow nie zaplacil oc i nie ma funduszu ktory nad tym czuwa i nikt sie nie poczuwa do oplacenia skutkow wypadku, rehabilitacji.


hooligan. Said:

@ciril
Jak wyżej – w III Rzeszy po ustawach norymberskich stan prawny też był znany. A jednak ktos się z nim nie zgadzał. I teraz są bohaterami.
Poza tym – daruj. Mówisz o “zaniedbaniu”, które sprowadza się do niewpłacenia pewnej kwoty pieniędzy. Na które trzeba ciężko pracować nota bene. Za które w tym przypadku NIC, ale to nic się nie dostaje. Jest się zmuszanym do płacenia za ochronę praktycznie za nic. Bez żadnego logicznego uzasadnienia. bo tak. Zaraz, zaraz – cos ki to przypomina. Szerokich w barach łysych panów w skórach i złotych łańcuchach na szyi…


pakosik Said:

@pr tak w CEPiKU jest mnóstwo martwych dusz. Wielu ludzi (osoby fizyczne nie prowadzące działalności) ma po 3-4 pojazdy, w tym zastawki i inne Syreny Ople Kadetty itp. Dla porządku nie są to koneserzy a samochody dawno nie są ich własnością. Samochody którym OC ,,Wyszlo” w 2012 to norma.


Bebok Said:

U nas nie liczy się logika, nasza wygoda, czy sensowność danego przepisu 😉
Nie trzeba Tobie Notlauf tego tłumaczyć, i wielu innym.
Ma być bat nad głową!

Strzelba wycelowana w brzuch która sprawia że wykonasz wszystko czego chcą a oni kiedy się pomylą i rozstrzelają Cię, powiedzą że zdarza się, “każda broń raz w roku sama wypala.”. A że w niewinnego i z ich winy? Peszek.

“Ty masz mieć postawę obywatelską! Szanować każdy najdurniejszy przepis i go ślepo wykonywać! W imię bezpieczeństwa!”


Wojtek Said:

Wiem że to głupie co napiszę, ale jeśli przerwę miałeś w 2014r to możesz spać spokojnie bo UFG sprawdza tylko dany rok kalendarzowy.

Nie wierzyłem dopóki sam tego nie przeczytałem gdzieś na stronach UFG…

Druga sprawa to fakt że te kary i wezwania do zapłaty to nie jest automatyczne działanie sytemu informatycznego tylko ręczna czynność wykonywana przez urzędznika. W ten sposób mają sprawność zapewne na poziomie kilku procent… Żaden urząd nie zdecyduje się wprowadzić usprawnienia w formie automatyzacji bo to oznaczałoby prawdopodobnie redukcję etatów…


Demon75 Said:

@Bebok – w imię zgodnego bezpieczeństwa, bezpiecznej zgody i takich tam…a jak nie to 5 lat.


markus Said:

@ciril: i nic się nie zmienia, bo to nie właściciel, a jakiś tam Janusz sobie jechał i spowodował. Dlaczego właściciel ma odpowiadać za szkody wyrządzone przez Janusza? Inna kwestia: załóżmy, że mam dwa żelaza: jednym powoduję szkody i mam zwyżki maksymalne, a drugim żelazem nie. Według obowiązującego durnego prawa, mam i zwyżkę, i zniżkę, bo.. jest mnie dwóch? Poza tym moim zdaniem każdy powinien mieć OC, bo nawet jako pieszy czy inny rowerowiec też może wyrządzić szkodę. Efektem dodatkowym mogłoby być zmniejszenie kolizji wszelkiej maści służbówkami.


tamarixis Said:

Tym się różni państwo polskie od normalnego: w Polsce zakładamy automatycznie, że obywatel jest złodziejem i krętaczem, oszustem który tylko czyha na możliwość popełnienia przestępstwa, wykroczenia czy zrobienia komuś krzywdy. Dlatego prewencyjnie dostaje po łbie.
W kraju normalnym zakłada się, że obywatel jest uczciwy, przynajmniej do momentu gdy nie złapiemy go na oszustwie. Dlatego możliwe jest wyrejestrowanie czasowe pojazdu, ubezpieczenie motocykla czy kabrioletu na miesiące letnie, wreszcie zrobienie sobie z Trabanta kwietnika przed domem…
I to jest normalność.
A nie jest normalne płacenie przez 5 lat OC dla motocykla, który w tym czasie przechodził kapitalny remont i w ogromnej większości leżał w skrzynkach i kartonach. I nie przekonuje mnie argument, że te skrzynki mogły by na kogoś spaść (nie mogły, stojąc na podłodze w kącie garażu).


ciril Said:

@hooligan
Nigdzie nie pisałem że popieram obecny stan rzeczy. Wyraźnie pisałem, że NIE.

Może i OC opłaca się za nic. Ale w sytuacji dybyś spowidował wypadek, czego nie życzę nikomu, – spróbuj wtedy zapłacić odszkodowanie z własnej kieszeni.
Co nie zmienia faktu że jak auto faktycznie stoi nieużywane to NIE POWINNO się płacić podatku. Tfu ubezpieczenia.

Chopie – jestem PO TWOJEJ STRONIE. Zatem cała ta dyskusja i wyzywanie od ormo czy gestapo jest zbędne.


Czytelnik Said:

Wybacz, ale Twoje porównania na końcu tekstu są na zasadzie logiki motocyklistów, do których nijak nie trafia fakt różnicy prędkości oraz różnicy w masie: samochodu i motocykla.
Tego nie można sprowadzać do wspólnego mianownika.


typ82 Said:

Kilka miesięcy temu Janusz Weiss z radiowej jedynki dotarł do źródła czyli przewodniczącego sejmowej komisji infrastruktury “Fundusz musi mieć przychody żeby była szansa odzyskiwania pieniędzy w przypadku zdarzeń nadzwyczajnych a tego jest pełno”
Każdego roku fundusz zbiera daninę od uczciwych ludzi żeby pokryć koszty działalności tych nieuczciwych…

http://www.polskieradio.pl/7/3086/Artykul/984955,Sluchacze-prostuja-Nie-mozna-czasowo-wyrejestrowac-samochodu-osobowego


michal Said:

Ja tydzien temu dostalem kare. Od 2015 poprawili system. Jakjest przerwa w oc i ubezpieczysz na nowo to im wirtualny policjant wykrywa. Jak stoi samochod bez oc to nic sie nie dzieje dopoki go nie ubezpieczysz. I jest na to myk. Moje auto stalo bez oc 2 lata ale ubezpieczylem je 6 stycznia tego roku dostalem kare za 6 dni braku oc. Kontrola dotyczyly roku 2015 a w tym roku mialem tylko 6 dni przerwy.


notlauf Said:

Porównanie do mojego postu o czerwonym świetle bez sensu, ponieważ gdyby stosować przepisy o OC do przechodzenia przez ulicę, to mandat powinien być za możliwość przejścia na czerwonym.


hooligan. Said:

@ciril
nie wiem, gdzie znalazłeś w moich postach stwierdzenie, że stawka OC jako taka to opłata “za nic”. Owszem, jest to opłata za nic, ale tylko w przypadku auta stojącego przez dłuższy czas w garażu, wyłączonego z ruchu.
cytując klasyka (który tego nigdy nie powiedzial): pogański kraj, pogańskie obyczaje


voychoo Said:

TO chyba ta kobita od focusa się zemściła.Cóż….zasłużyłeś :)


Firek Said:

Ojejku jejku, prawo nie jest zrobione z myślą o debilach i hipotetycznie może zmusić do zapłacenia kary, za brak ubezpieczenia w którym przecież chodzi właśnie o prawdopodobieństwo wypadku. :(
Normalnych ludzi kara nie dotyczy, bo płacą, a jakoś nie chce mi się uwierzyć w karę, która nie jest poprzedzona kilkoma wezwaniami i upomnieniami… Trzeba być debilem, żeby dostać druczek przelewu na te 3500 zł.
Bo czy tu nie chodzi o to, żeby zgrzybiałe Janusze, które nie płacą OC “jak frajeŻy”, miały ten zasłużony bat nad głową?
Prawo jest ogólne i nie ma osobnych paragrafów i poprawek z myślą o prawie-kolekcjonerach, czy innych blogerach posiadających 39-letnie auta, którymi “przecież” nie jeżdżą (wszakoż urząd może to w każdej chwili sprawdzić, przez… eee… Google Maps?). Ustawę podyktowała jedyna słuszna, podyktowana pragmatyzmem, rzeczywistość. Ja nie chciałbym płacić za Wydział ds. Sprawdzania Czy Te Auta Faktycznie Jeżdżą.
Ta garstka kolekcjonerów musi sobie jakoś poradzić, w ramach istniejącego prawa – grunt, żeby miliony zwyklaków płaciły OC, jak należy. I odbierać te polecone, jak przyjdzie awizo. 😛

Głupi jestem. Zmarnowałem czas podwójnie – czytając tą Bajaderkę i jeszcze pisząc komentarz. :)


StahW Said:

Co do bezsensowności płacenia OC od sztuki pojazdu chyba wszyscy są w miarę zgodni, przekonujesz przekonanych.

Warto by było zatrudnić jakiegoś prawnika, który zanalizowałby taki system pod względem zgodności z konstytucją… Przecież ewentualnym sprawcą jest człowiek i to on tworzy ryzyko, a niespójność prawa o której piszesz dobitnie potwierdza, że to nie pojazd sam w sobie jest wg prawa źródłem zagrożenia.

Aż dziwne, że nie trzeba mieć oddzielnego prawa jazdy na każdy posiadany pojazd – na to Gomułka nie wpadł, za głupi był…


Ktosiek Said:

“Znajdź mi dobrą radę, wujku”
To proste – rozbij to na raty, jak najdłuższe – ja tej mafii z urzędów spłacam najwolniej jak się da wszelakie zobowiązania – to co się da rozbijam na jak największą ilość rat – same propsy, poza tym burdel w urzędach to rzecz oczywista, często, jak piszą forumowicze wyżej można obejść się bez płacenia. Najlepszy przykład z mandatami – niby 7 dni na zapłacenie, ale kapiesz im ile Ci się podoba i co… i nic. Takie teoretyczne państwo. Chciałem to załatwić oficjalnie – zaświadczeń o zarobkach chcieli, nieroby. Spłacałem mandat 100zł po 10zł/miesiąc – no tyle miałem akurat.

Obowiązek OC? cóż, pisaliśmy o tym, ogólnie jestem sceptyczny :), a to, że państwo nakazuje mi zawierać jakąś umowę z prywatną firmą uważam za rozbój w biały dzień. No ale lepiej z prywatną niż państwową – wyobrażacie sobie państwowego molocha od OC na kształt ZUS?


tommm Said:

Właśnie – OC przypisane do kierowcy. Ciekawa sprawa – ulżyłoby posiadaczom kilku samochodów, bo jak słusznie zauważono nie mogą nimi jechać równocześnie. Ale wtedy na pewno wprowadzono by obowiązek ubezpieczenia każdego posiadacza prawa jazdy. Byłby płacz ze strony młodzieży pożyczającej fury od rodziców, osób które zdały egzamin a potem już więcej nie jeździły samochodem (bez sensu, ale znam sporo takich osób) czy emerytów, którzy sprzedali samochody bo już nie są w stanie jeździć. Samochodów jeżdżących mamy w Polsce (szacuję) około 18 milionów – i tyle powinno być polis OC. Ile mamy osób posiadających prawo jazdy? Jeśli powyżej 18 milionów, to ubezpieczyciele poprą taką zmianę – będzie więcej polis OC i więcej $.


gti pirelli Said:

A nie lepiej iść w razie czego do sądu? Jest coś takiego jak zmuszanie do niekorzystnego rozporządzania własnym mieniem, w tym przypadku przez państwo, i jest to karalne w końcu. Moze czas, żeby zamiast pokornie płacić ktoś postawiony w takiej sytuacji przeczołgał ten cały UFG po sądach


nocman Said:

Ruszasz powietrzem. Prawa należy przestrzegać. Jeśli prawo Ci się nie podoba go masz dwie drogi: unikać konieczności przestrzegania go (przez powstrzymywanie się od posiadania obiektów objętych obowiązkowym ubezpieczeniem) lub lobbing na rzecz jego zmiany, co w Twoim przypadku jest dużo łatwiejsze z uwagi na wykonywany zawód.

A właściwie to nawet trzy drogi, trzecia to wyprowadzka do któregoś z krajów w rozkładzie swej państwowości: raj każdego sobiepana i darwinisty, bezkresne pokłady możliwości samostanowienia. Bez zbędnych form jakiekolwiek ochrony państwa: własny doktor, własna edukacja, własna armia, własna infrastruktura, własne fundusze na wypadek czegokolwiek, pełne B2B, a może i nawet off the grid. Gdzieś na końcu pewnie czai się premia od zaradności. To co, Hondurasik raz?

http://www.alternet.org/news-amp-politics/honduras-sold-libertarian-paradise-i-went-and-discovered-capitalist-nightmare

PS. też za chwilę będę musiał zapłacić ubezpieczenie za pojazd, który kilkaset dni w roku stoi w garażu. W pamiętaniu o tym pomaga mi zły pośrednik zwany brokerem i jeszcze jeden wynalazek szatana: smartfon. Ale że mnie leming! W Hondurasie nie musiałbym go nawet rejestrować!


palczyk Said:

Obecny stan prawny nie jest troską o obywatela, a efektem lobbingu firm ubezpieczeniowych. Do niedawna możliwe nawet było zawarcie więcej niż jednej polisy OC na jedno auto, co towarzystwa ubezpieczeniowe skrzętnie wykorzystywały. A UFG jest potrzebny i musi istnieć tyle, że kary to nie jedyny jego dochód. TU też się do tego interesu dorzucają.


Dr.Benz Said:

Znów o ubezpieczeniach i bardzo dobrze! Przymus posiadania OC dla osobówek wynika z ich masowości. Jako posiadacz kilku fur też bardzo chciałbym mieć możliwość czasowego wyrejestrowania. Ale bardzo nie chciałbym dostać strzała od jakiegoś Janusza, który wyrejestrował, OC nie zapłacił i akurat chciał podskoczyć do wioski obok podwieźć Wujka Janka. I dlatego godzę się z tym przymusem, bo tacy Janusze rozp…la cały system. Niedowiarkom i innym korwinistom z komentarzy proponuje poczytać historyjki z życia wzięte ze strony UFG. Poza tym koszt OC w porównaniu z innymi kosztami posiadania auta jest znikomy.

@Markus “Dlaczego właściciel ma odpowiadać za szkody wyrządzone przez Janusza? Inna kwestia: załóżmy, że mam dwa żelaza: jednym powoduję szkody i mam zwyżki maksymalne, a drugim żelazem nie.” Ano dlatego, że OC jest posiadacza, a w drugiej sytuacji zniżki tracisz na obydwu.

Końcowe przykłady są bardzo populistyczne. Pasy w autobusach turystycznych są od dawna (co prawda nie ma obowiązku). A metro to nawet nie skomentuję.


Dr.Benz Said:

@gti pirelli
Idź do sądu, koniecznie! Będzie ubaw po pachy…


Ktosiek Said:

@Nocman nie jest to takie proste, bo np w czasie okupacji za ukrywanie ludzi pewnego pochodzenia można było dostać tzw. czapę – też należało tego bezwzględnie przestrzegać?

Prawda jest znacznie prostsza – PRL się nigdy nie skończył – zmienił maskę na socjalizm z ludzką twarzą, gdzie z roku na rok coraz mniej twarzy, a coraz więcej socjalizmu – pomijam już to, że nie jestem za żadnym z socjalizmów.

Co do Hondurasu to cóż… dziwne, u mnie to działało – USA&Europa zachodnia. Ale może do tego nie wystarczy sama wędka, trzeba jeszcze chcieć złapać rybę.


Wolfgang Fridolin Lukrecjusz Von Leddembern Said:

8:o!!!! O tych 40 latkach to nie wiedzialem, przyda sie chyba ze zmienia zanim moje bolidy dotrwaja. Myk z Ciocia z Donbasu tez przedni, zwlaszcza dla “koneserow” typu “bede robil”.
Zlomnik uczy zlomnik radzi zlomnik nigdy Cie nie zdradzi


adamzd Said:

Nawet Z. Łomnik i jego szanowni komentujący mogą mieć gorszy dzień. Wrócę w przyszłym tygodniu.


TOYCAR Said:

Pracuje w ubezpieczeniach i powiem Ci że w tym roku UFG miał w pełni uruchomić system automatycznego wyłapywania pojazdów bez OC, o którym trąbi od dwóch lat, ale puki co to nie widać skutków jego działania. Od początku roku miałem ok, 30 zapominalskich klientów z taką samą sytuacją jak Ty i żaden nie dostał wezwania od UFG do dnia dzisiejszego, a rekordziści spóźniali się ponad miesiąc czasu. Z tego co wiem do końca roku mają czas, żeby Cię namierzyć, a jeżeli auto nie stoi na Ciebie tablicami, to biurokracja może ich pochłonąć także spij spokojnie :)


czarli Said:

Ja chciałbym zauważyć, że kary za niezapłacenie OC nie wzięły się znikąd. Ja nawet w swoim krótkim żywocie pamiętam czasy, jak za brak OC były mandaty na jakieś drobne 20-50zł i to jedynie wtedy, kiedy policja złapała. I kończyło się na tym, że taki Cytryn z Gumiakiem na gazie jeździli bez niczego swoim przerdzewiałym 20 letnim Kadettem (tudzież Maluchem), spowodowali wypadek gdzie wjechali w prawie nowego Passata B4 (to był te czasy) i później sprawa ciągnęła się latami o odszkodowanie. I kto ma racje? C&G, bo uznali, że to kolejny podatek i w ramach walki z systemem nie płacili OC (ta, jasne, walka z systemem) czy właściciel Passata co płacił OC i spodziewał się, że jeśli będzie mieć wypadek z winy innego użytkownika drogi to dostanie od niego odszkodowanie bez długiej i żmudnej walki sądowej?
Swoją drogą to smutne i przerażające, że w obecnych czasach jeśli ktoś twierdzi, że prawo po coś zostało ustanowione i należy je przestrzegać to jest wyzywany od ormowca, SBeka, komunisty, homosovieticus, urzędnika (też niestety to słowo stało się obelgą) do piątego pokolenia wstecz.
Często są porównania Polski do zachodu na zasadzie jak to na zachodzie jest lepiej i państwo jest przyjaźniejsze. A jak ma być u nas inaczej (w sensie “lepiej” cokolwiek to znaczy) skoro wszelkie prawo traktuje się u nas jako sposób represji państwa na obywateli? Osoba, która łamie przepisy jest u nas traktowana jako bohater walczący z reżimem. Poza tym u nas jest taka specyfika, że jak się da trochę luzu obywatelom w postaci luki w prawie to ludzie zaraz ją rozszerzą do wielkości rowu mariańskiego i znajdą się janusze biznesu, którzy potworzą firmy doradcze pt. “jak legalnie omijać prawo”. Jedynym sposobem później będzie tą lukę/rów mariański zasypać horrendalnym karami za nieprzestrzeganie prawo. Dokładnie to się stało w przypadku ubezpieczeń OC.
A wracając do niepłacenia OC i traktowania tego faktu jako przykładu postawy wielce obywatelskiej. Rozumiem, że skoro niepłacenie OC jest ok to ja mogę sprawdzać w mieście vmax swojego samochodu (producent je określił na 240km/h), jeździć po pijaku, potrącać ludzi i później ich okradać? Też państwo wymyśliło kiedyś takie prawo by tego nie robić więc jak będę te przepisy to będę uważany za bohatera i za 20 lat dostanę nagrodę?


parvuselephantus Said:

Doktorze Z. Łomnik. Przesadzasz Pan. Doskonale wiesz, że przepisy były dostosowywane do polskich realiów – polskich projektów na bazie BMW wijących się wokół polskich drzew. Zawsze było tak, że im gorzej zachowywał się margines, tym większe ograniczenia musieli cierpieć szaraczki (patrz. np. tzw nagie skanery w cywilizowanym USA).

Czym innym jest jakość przepisów. Nie podoba Ci się? Stwórz inicjatywę. Załóż partię. Wypisując żale na blogu, kontynuujesz tradycję akcji typu: kliknij ‘like it’ – sprzeciw się wojnie/nakarm dziecko* (skreślić niepotrzebne)…

Przykre, że wśród ludzi – tak jak wśród zwierząt – do całego stada baranów potrzebujemy (tak ‘my’ – też czuję się baranem) tylko kilku wilków.


tajemniczybrodacz Said:

Ja mam już 5 aut 2 felicie, favoritkę,105L i od niedawna Poldona i wszystkie opłacam OC, przeglądy robię, tankuję, jeżdźę i dbam i naprawiam i nawet K*WA nie mogę sobie poprotestować jak jaki Frankowicz czy co …


Dr.Benz Said:

@ czarli, parvuselephantus: Podpisuję się rencami i nogami pod tym co napisaliście! Przywracacie wiarę w człowieka.


hooligan. Said:

@czarli
“prawo po coś zostało ustanowione” – cóż za cudowna dialektyka
podobnie gilotyna po coś została ustanowiona, i ukamienioweanie; Auschwitz-birkenau też zostało zbudowane w konkretnym celu, nieprawdaŻ?
Zrozum/zrozumcie – bezkrytyczne stosowanie prawa jest SZKODLIWE, bo nigdy nie jest tak, że jest ono sporawiedliwe i bezwzględnie działa na korzyść ogółu – często (niestety zbyt często) działa na korzyść okreslonych grup. I tak np. jeszcze w latach 50 można było w tym kraju dostać KS zarówno za zabójstwo z premedytacją (da się to obronić), ale także za posiadanie zielonych papierków zwanych dolarami. Nie za obrót, nie za transakcje – za POSIADANIE. Wspaniałe prawo, co? pewnie tęskisz do niego jak pies do zaciekanej suki? No przecież to prawo, więc klękajcie narody. To przez takich urabialnych ciastolino-moptop w tym kraju nie mogę zrobic tego, co robiłem np. w zeszłym roku w centrum Edynburga – usiąść na trawniku w centralnym parku i napić się w słoneczne popołudnie dobrego wina ze specjalnego “polowego” kieliszka jak setki kulturalnych osób wokół mnie. Zawsze traktuje się mnie w Polandeszu a priori jak złodzieja, jak małego dzieciaka niezdolnego do zarządzania swoim życiem. Zawsze prawo w tym żałosnym kraju “kalibruje’ się względem tych najgorszych, nie najlepszych, bez całkowitego poszanowania ich praw oraz ich szlachetności. Bo ja np. często spożywam alkohol w miejscach publicznych (oczywiście za granicą) i nigdy nie jestem pod wpływem, nie zataczam się idąc etc. Rzygam tą żałosną prewencją – ok, każcie pijaków, ale porządnych ludzi ZOSTAWCIE W SPOKOJU. Jak w ten sposób chcecie gonić tę Europę? Bo na razie jesteście na poziomie republik kaukaskich.


oO Said:

Czyżbym przegapił zlot koliberków? Porównanie obowiązkowego OC do Ustaw Norymberskich już w piątym komentarzu od góry? Po prostu cymes!

Celem obowiązkowego OC nie jest ochrona posiadacza pojazdu przed koniecznością wypłaty odszkodowania z własnej kieszeni, tylko ochrona jego potencjalnych ofiar przed jego niewypłacalnością. Dlatego wszelkie pierdolety o tym jak to socjalistyczne państwo “wie lepiej” od obywatela są tu wyjątkowo nie na miejscu. Równie dobrze można się obruszać, że przepisy wymagają, żeby pojazd był wyposażony w sprawne hamulce (a przecież wiadomo, że nie mając sprawnych hamulców jeździ się wyjątkowo ostrożnie, więc żadnego zagrożenia nie ma).


De Said:

Porównania na końcu tekstu wzięte z doopy. Dziękuję.


nocman Said:

@Ktosiek
Jesteśmy okupowani? Przez kogo? Żydów? Jaszczurów? Iluminatów?

Oraz owszem działało. W idealnie sferycznym świecie. Bo jak wiadomo 99% populacji jest leniwa i zasługuje na żarcie gruzu.


czarli Said:

@hooligan
czy mi się zdaje czy Ty próbujesz porównać ubezpieczenie OC do obozów koncentracyjnych?
Bezkrytyczne stosowanie prawa jest szkodliwe tak samo jak pochylanie się i kwestionowanie zasadności każdego przepisu.
Nie, w Polandii jeszcze przez długi czas nie napijesz się legalnie na trawce browara, bo gdyby była taka możliwość to na tej trawce zamiast młodych, wykształconych dyskutujących przy 10 letnim winie o nurtach współczesnej filozofii byliby konserzy win z rocznika bieżącego, którzy jedyne co mieliby do powiedzenia to “kierowniku, 20 gr nam brakuje”. Ewentualnie nieco młodsi fani gazowanego napoju chmielowego co wydzieraliby się “Lega to kur#a”. Taka nasza specyfika i puki nie zmieni się społeczeństwo pod tym względem to będzie zakaz.
Poza tym tyle osób płacze, że coś u nas jest zabronione, coś się u nas nakazuje i “bo na zachodzie tego nie ma i jest tak fajnie”. Ale jakoś nikt nie płacze, że u nas jest drugi po Niemcach najwyższy limit prędkości na autostradzie a za przekroczenie prędkości gdzie u nas jest pouczenie albo mandat 100-200zł to na “zachodzie” leci prawko i 1000 euro mandatu.


gti pirelli Said:

co tu ktoś z Hondurasem wyjeżdża, jak w UK widziałem auta stojące na prywatnych posesjach, czy prywatnych garażach z plakietką tax nieważną od 5 lat, czyli niejeżdżące też od tylu lat i jakoś nikt się ich właścicielami nie interesował i nie nakładał na nich drakońskich kar,po prostu stały i tyle- nie jezdziły , więc nie powodowały zagrożenia, to tylko w Polsce działa – ściganie za domniemanie użytkowania auta , którego na dodatek nie można wyrejestrować


gti pirelli Said:

@czarli-tak, tak , na pewno za to samo wykroczenie, za które u nas dostaniesz pouczenie albo 100 zł mandatu, w Niemczech zabiorą prawo jazdy i wlepią z 1000 euro, może 20 lat temu tak było , skończcie już z tymi legendami o łagodności kar u nas i restrykcyjności na Zachodzie


kot pandur Said:

Przepisy o OC są niestety dostosowane do realiów naszego kraju. Są wynikiem tego, jak Polacy traktują prawo. Środki w UFG są przeznaczone na odszkodowania, gdy ktoś spowoduje wypadek bez OC, zdarza się to na tyle często, że po prostu są potrzebne. W Polsce są całe wsie, w których nikt nie ma OC. Miałem trochę styczność z dokumentacjami wypadkowymi i naprawdę mnóstwo aut nie jest w ogóle przerejestrowanych, zmieniają właścicieli co miesiąc, umowy są nagminnie fałszowane, samo ustalanie czy auto (na skutek przepisów o przedłużaniu) ma w ogóle OC czy nie i gdzie, potrafi zając pół roku.
Kilka razy widziałem sprawy, gdy pijany facet w rozpadającej się felicii, kadecie czy innym rekordzie, kupionym za 200 zł powoduje wypadek z większymi lub mniejszymi konsekwencjami – on nawet nie wie, co to OC. Płaci za nich właśnie UFG. Nie mam nic przeciwko przypisaniu OC do kierowcy, ale w Polsce setki tysięcy ludzi jeździ bez prawa jazdy, to ile będzie jeździć bez OC? A sprawność systemu UFG, brak realnych kar za brak przerejestrowania, wyjątki w obowiązku podlegania OC to odrębna sprawa.


egon Said:

L for Lucy pisze:
29 marca 2015 o 08:57

Bardzo tani populizm.
Jeśli ktoś nie zgadza się z przepisami, wystarczy nie kupować samochodu – nie jest to obowiązkowe.”
Można też uciec z takiego kraju. Może gdyby tak wyjechało jeszcze z 2 mln, w tym ten policjant z wawy, to coś by im to dało do myślenia… A nie, czekaj, pobożne myślenie głupiego….


egon Said:

@kot pandur – a gdzie powiedz mi ta policja, czyhająca za każdym rogiem z alkomatem lub bez…? Czy w dzisiejszych czasach da się jeździć bez OC?


tsss Said:

Mam świetny pomysł:

1. Piszemy obywatelski projekt zmiany ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, który umożliwiłby czasowe zawieszenie obowiązku OC pod warunkiem np. pozostawienia w depozycie dowodu rejestracyjnego i tablic.
2.Zbieramy milion albo więcej podpisów.
3.Oglądamy jak głosami koalicji projekt zostaje odrzucony.
4.W telewizji posłowie koalicji mówią, że jeszcze więcej obywateli tego nie chciało, bo przecież nie podpisali.
5.Wchodzi ustawa o podniesieniu składek OC w zależności od emisji CO2.


vacu Said:

A moim zdaniem to nie ten przepis jest durny. Zrozumie to każdy kogo puknął ktoś bez OC i później musiał się palowac. Durny jest przepis, że raz wyrejestrowanego auta nie da się zarejestrować. Bo tak byś sobie wyrejestrował i jeśli udałoby się go kiedyś postawić na koła to zarejestrowaloby się na nowo. Temu kto mi dobrze uzasadni skąd takie zasady wiszę duże piwo (że wzięło się to z nacisku firm ubezpieczeniowych to na to sam wpadłem i się nie liczy)


s0kr Said:

Panowie czarli & spółka bez obrazy ale jesteście “stadem baranów” skoro nie możecie zrozumieć prostej rzeczy.
1. Złomnik jak powyżej ktoś słusznie stwierdził krytykuje to prawo (zresztą słusznie). Szacunek do prawa pomieszał się wam z wiernopoddańczym wykonywaniem rozkazów. W demokracji zmiana prawa możliwa jest także poprzez krytykę opinii publicznej, wierzę w to że ten tekst to jedna z cegiełek.
2. To prawo jest w istocie kiepskie, bo karany powinien być dopiero samochód który uczestniczy w ruchu drogowym bez OC, a samochodu stojącego u mnie na podwórku powinienem mieć prawo nie ubezpieczać.

3. Złomnik krytykuje to prawo bo ono jest szczególnie nie na rękę ludziom którzy kolekcjonują graty albo kabriolety :)

Dam ci przykład prawa szwajcarskiego: Kupujesz jedne tablice i płacisz jedno OC, ale masz trzy samochody. Jak chcesz jeździć innym wozem, przekładasz sobie blachy do drugiego i nim jeździsz.


notlauf Said:

Strasznie Wam media piorą mózgi. Jakby mnie złapali w trakcie jazdy bez OC to kara się należy jak psu buda.

Ale jeśli nie złapano, to znaczy że nie ma dowodu na to że dokonałem takiego wykroczenia.
Jest to więc kara za możliwość zaistnienia wykroczenia.
Czy takie prawo jest słuszne?


Yossarian Said:

Takie tam zrzędzenie – wznów sprzedaż “Gzybologiki” i parę godzin będziesz miał na tą karę 😉


hooligan. Said:

wity opadaja jak mówił klasyk – żałosne pseudointeligernckie coming outy co poniektórych uczestników tego forum dowodzą żałosnej kondycji systemu oświaty tego równie żałosnego kraju. Logika, erystyka – pojęcia całkowicie abstrakcyjne. Zamiast tego jakies chore emocje, sofizmaty i inne pierdoły. Żal
Po pierwsze moi mili mądrzy inaczej – NIKT nie podważa zasadności obowiązkowego OC od aut jeżdzących codziennie. Co innego od aut nie jeżdżacych. Zeby ukrócić płonne dywagacje, co oznacza “pojazd niejeżdżący” dodam, że w Polandeszu nie ma instytucji czasowego wyrejestrowania pojazdu, co jest z gruntu rzeczy chore i nienormalne.
@oO – jeśli widzisz gdzieś bezpośrednie porównanie obowiązkowego OC do ustaw norymberskich to wszyscy twoi nauczyciele powinni teraz gorzko zapłakać. a potem jeszcze raz. Dali ciała po prostu, cała ich praca na marne
@czarli – kto tu bredzi o kwestionowaniu każdego przepisu (oprócz ciebie); widziałeś gdzieś, by ktoś kwestionował karę więzienia za morderstwo, gwałt czy kradzież? Co innego cwaniacka zagrywka, kto wie czy nie lobbowana przez towarzystwa ubezpieczeniowe – kasa jest, a ryzyko praktycznie żadne, bo jaki wypadek może spowodować auto rozmontowane na części?
@kot pandur “Są wynikiem tego, jak Polacy traktują prawo”. Polacy? Czy ich drobny procent? Oczywiście znasz każdego z 38 milionów Polaków i wiesz, czego można się po każdym spodziewać. Dlaczego chcecie robić goowno z życia milionów ludzi, skoro nie potraficie upilnować tysięcy czy setek? Za co nota bene bierzecie pieniądze (organy ścigania i utrzymania porządku publicznego).
Reszty debilizmów nie komentuję, szkoda zdrowia i czasu – jak już napisałem, jesteście niereformowalni jak PKP. Nieodmiennie przypomina mi się w takich sytuacjach stary dowcip, choć zamiast śmieszyć raczej smuci. Dwie firmy obuwnicze, polska i niemicka wysłała swych przedstawicieli handlowych do Afryki. Po tygodniu przychodzą dwie depesze. Ta po polsku brzmi: “Beznadziejny rynek, tu wszyscy chodzą bez butów”. Ta po niemiecku: “Fantastyczny rynek, tu wszyscy chodzą bez butów”. Tak było, jest i będzie. Chore podejście, chore myślenie. Macie jakieś spaczone DNA ludzi nawykłych do niewoli; bez knuta nad zgiętym karkiem zaczynacie wariować. Nieprzypadkowo w tym kraju w takiej np. po(mi)licji dominuje myślenie “coraz więcej mandatów, więc coraz bezpieczniej”, choć w każdym normalnym kraju białych ludzi uważa sie dokładnie przeciwnie. Taki sierżant Całka coś by o tym powiedział, ale juz go obwołali pieniaczem i durniem. Ci sami zresztą, którzy 17 lat szukają zabójców swego szefa.
A jeszcze w tym roku duża część was weźmie udział w polskim festiwalu debilizmu (mam na myśli maraton wyborczy i jego przewidywane wyniki). A potem będziecie sie dziwić, że jest źle i z jakiego powodu :) A mechanizm jest dokładnie taki sam. Jak powiedziałm klasyk, każde społeczeństwo otrzymuja dokładnie taką władzę (a w domysle także prawo), na jakie zasługuje.


czarli Said:

@s0kr
Ja wcale nie poruszyłem tematu czy przepisy odnośnie OC są dobre czy nie. Obecnie to nie ma sensu by OC było przypisane i do samochodu i do właściciela jednocześnie. Większy problem niż kolekcjonerzy gratów mają osoby fizyczne prowadzące działalność gospodarczą, mające parę samochodów, którymi jeżdżą pracownicy. Czemu oni mają odpowiadać za szkodę wyrządzoną przez pracownika? Imho powinien być wybór – OC na samochód (dobre w przypadku firm) albo OC na właściciela (dla kolekcjonerów).
ALE jeśli się nie zgadzamy z danym prawem wcale nie zwalnia nas z obowiązku jego przestrzegania. Oczywiście, możemy tego prawa nie przestrzegać i motywować to jakąś ideologią, ale jak dostaniemy karę to morda w kubeł a nie gorzkie żale pt. jak to na zachodzie jest lepiej. Poza tym są inne możliwości na zmianę prawa niż jego nieprzestrzeganie i liczenie na to, że ktoś pomyśli dlaczego tak się dzieje. Mooożeee by to coś dało jakby to był problem masowy.
Zgodzę się z tym, że wiele rzeczy można u nas zrobić lepiej, ale jak praktyka pokazuje jak w niektórych dziedzinach da się nieco luzu takiego jak na zachodzie to zacznie się u nas kombinowanie i obchodzenie tego prawa. W przypadku OC z tego co pamiętam była możliwość czasowego wyrejestrowania, kar nie było albo były nie duże za niepłacenie OC. I co? Jakoś tego nikt z tego nie korzystał tak jak to było w założeniach, ale zaczęło się kombinowanie i jeżdżenie bez ubezpieczenia. Taki nasz urok, że mówimy, że szanujemy prawo i prawo jest dobre puki nas nie nakryją na jego łamaniu. Wtedy dobre prawo jest przez nas uznawane za reżim i prześladowania. No ale niestety myślenie ukształtowane przez 123 lata zaborów, parę lat wojen i parę dekad komuny nie zmieni się przez jedno pokolenie.
@notlauf
Pierwsza sprawa – zostałeś ukarany, czy na razie spodziewasz się kary? Bo jeśli jeszcze nie dostałeś wezwania do zapłaty to w czym problem? Poza tym idąc Twoim tokiem rozumowania to jest zupełnie ok ciśnięcie 200km/h w terenie zabudowanym bez pasów, wyprzedzanie na 3 na podwójnej ciągłej puki nie złapie policja? Kolejna sprawa, jeśli ktoś ma inne zdanie niż Ty to znaczy, że ma mózg wyprany? Masz jakiś monopol na prawdę? Ja wiem, że zaraz napiszesz, że Twój blog i masz na nim prawo do swojego zdania i bycia nieobiektywnym, a jak się komuś nie podoba to wypada. Racja, ale jeśli dopuszczasz komentarze, to licz się z tym, że ktoś ma inne zdanie niż Ty.


supabache Said:

Zauważyliście, jakim okrutnym Photoshop failem jest lewa dłoń kierowcy na zdjęciu z rodzinką z zapiętymi pasami?


RoccoXXX Said:

Dr Benz masz w 100% racje OC musi byc obowiązkowe za dużo januszow w tym kraju


tamarixis Said:

@kot pandur;
Skoro jest obowiązek posiadania OC na każdego rupiecia, nawet takiego który aktualnie stoi na cegłach lub spoczywa spokojnie w kartonach w garażu a mimo to są, jak sam twierdzisz, “całe wsie w których nikt nie ma OC” to coś w tym systemie nie działa, skoro “Janusze” obchodzą to jak chcą a zwykli ludzie mają przez to problemy, ergo – system jest do d***.
@czarli;
tak samo jak z zakazem picia w miejscach publicznych. Zwykły człowiek dostanie natychmiast mandat a menel i tak się nawali jak będzie chciał (albo miał za co) i nikt mu nic nie zrobi. To po co takie prawo, które zupełnie nie działa?


StahW Said:

Problem stawiacie na głowie, pisząc “dopóki się społeczeństwo nie zmieni, to będą zakazy”. To jest bzdura i mylenie skutku z przyczyną.

Po pierwsze, lekceważenie prawa u nas wynika po trosze z zaszłości historycznych (zabory, zwłaszcza rosyjski, okupacja hitlerowska i wreszcie podporządkowanie sowietom). W takich okolicznościach łamanie niektórych przepisów było bohaterstwem i czynem patriotycznym. Owszem, mamy taką historię jaką mamy, ale nie przeceniałbym jej wpływu na teraźniejszość.

Po drugie, przepisów jest za dużo i są zbyt restrykcyjne. Prawo w PRL skonstruowane było tak, żeby na każdego znaleźć paragraf, to jedna strona medalu. A druga była taka, że tworzono mnóstwo przepisów, bo:
– ktoś się musiał wykazać
– wierzono w rzeczywistość kreowaną tymi przepisami
– bo uważano obywateli za złośliwe i durne bydło, którym trzeba pokierować
– trzeba było jakiś “temat” odfajkować, a że przy tym zabrało się kawałek wolności normalnym ludziom – przecież to bydło…
– itd.
Pamięta ktoś jeszcze bilety peronowe na kolei? Ja pamiętam. Teoretycznie wstęp na perony wymagał wykupienia biletu. Czy ktoś te bilety kupował? Praktycznie nikt. Czy przepis był egzekwowany? Nie, chyba że trzeba było kogoś udupić. Takich bzdur było mnóstwo, a uchylono tylko garstkę. Czy to uczy poszanowania prawa? Wręcz przeciwnie, każdy “martwy” przepis demoralizuje.

Z naszego podwórka: ile jest takich miejsc, gdzie ktoś kiedyś ustawił ograniczenie prędkości i ono zostało na wieczne czasy, chociaż widoczność jest śwetna, przejść dla pieszych nie ma, a nawet chodników nie ma lub są odgrodzone barierami?
Ile jest dróg szybkiego ruchu w miastach, na których nikt nie podniósł limitu prędkości z domyślnych 50?
Ile jest rond, które oznaczone są znakiem ruchu okrężnego C-12, chociaż zawierają pasy kierunkowe i sygnalizację świetlną, a więc z ruchem okrężnym nic wspólnego nie mają?
Ile jest przepisów, których przestrzeganie lub nie w żaden sposób nie wpływa na innych użytkowników drogi?

Najbardziej do lekceważenia i omijania prawa przyczynia się tego prawa nadmiar i jego zbytnia restrykcyjność. Zostało to sprawdzone niezliczoną ilość razy, że uproszczenie i ograniczenie regulacji zwiększa przestrzeganie i szacunek do prawa. Podobnie zresztą z podatkami – uproszczenie i obniżenie ich zwiększa wpływy do budżetu, bo nie opłaca się kombinować.

Przekonanie, że prawo musi być restrykcyjne i wszechogarniające, a jak ludzie się dostosują, to wtedy można będzie poluzować – jest pokłosiem kłamliwych bądź przynajmniej utopijnych idei Lenina i spółki. Wszyscy wiemy (mam nadzieję), że od drobiazgowego i restrykcyjnego zamordyzmu droga prowadzi jedynie w stronę większego i bardziej drobiazgowego. Poluzowanie ma miejsce dopiero gdy ludzie nie zdzierżą i tupną…

Weźmy na warsztat szczegółowy przykład z piciem napojów procentowych w obszarach publicznych. No i co z tego, jakie napoje będą obywatele sobie pić? Ważne jest, co będą przy tej okazji robić… Jeśli będą zachowywać się agresywnie i uciążliwie, to są stosowne normy społeczne, poparte przepisami i dość łatwe do egzekwowania przy odpowiedniej ilości służb porządkowych. Zakazywanie picia alkoholu nie zmniejsza ilości żuli nagabujących przechodniów, jest zwykłym “odfajkowaniem” problemu kosztem rzesz normalnych ludzi.


StahW Said:

@tamarixis
Trafiasz w sedno, napisałem obszerny komentarz m.in. o tym.


amb Said:

poza żółtymi blachami i wpisem do rejestru jest jeszcze jeden sposób na legalne “nie manie” OC. Jeśli pojazd ma skończone 25 lat można zrobić sobie opinię u rzeczoznawcy w której stwierdzone jest, że jest to: “pojazd mający szczególne znaczenie dla udokumentowania historii motoryzacji” i też nie trzeba płacić. Opinia kosztuje ca.100zł więc przy furze rozgrzebanej do remontu jest to całkiem opłacalna furtka


Dr.Benz Said:

@ notlauf: “Ale jeśli nie złapano, to znaczy że nie ma dowodu na to że dokonałem takiego wykroczenia.
Jest to więc kara za możliwość zaistnienia wykroczenia.”

Kara jest za posiadanie zarejestrowanego pojazdu bez ważnego OC. To zasadnicza różnica.

Jak już napisał @amb po to jest instytucja pojazdu historycznego, żeby tego OC móc nie płacić. Poza tym ze zniżkami PZU koszt roczny to jakieś grosze. Nie rozumiem więc tej całej durnej dyskusji o przymusie. Jak ktoś nie chce płacić, to niech sobie wyrobi opinię o pojeździe historycznym, a nie zgłasza chęć wywrócenia porządku prawnego dupą do góry widząc tylko koniec własnego nosa. Dziwi mnie też fakt nie zrozumienia jakie katastrofalne skutki może mieć pochopne poluzowanie jakiejś regulacji. Ale tu się kłania doświadczenie życiowe.


Pdm Said:

Pracowałem w UFG i powiem tylko tyle:
Nawet nie wiecie ile ludzi jeździ bez OC celowo i ile mają nieprzyjemności po spowodowaniu wypadku. Takie prZepisy nie są skierowane w złomnika tylko w kretynów narażających innych. Tak jak samolot był zrobiony dla ludzi aby byli wolni tak teraz tacy nie są przez kretynów spadajacych ma dwie wieże czy inne alpy. Z całym szacunkiem złomnik ale ten wpis to biadolenie jakbyś nie znał rzeczywistości.


Caro94 Said:

@vacu Nikt inny jak lobby złomiarskie :) Ktoś z rodziny wysoko postawionych musiał się trudnić tym procederem i przepchnęli mu ten durny przepis. Warto dodać że stacje demontażu to działalność koncesjonowana i żeby wejść w tą branże teraz trzeba mieć kasy jak lodu. To przy okazji pozwoliło wykosić Zenków małych szrociarzy, którzy wrzucali metal do kontenera a plastiki na ognisko. No i jeszcze zastrzeżenie że auto musi być kompletne w chwili oddania na złom inaczej bulisz za każdy brakujący kilogram to już pozostawię bez komentarza.


calens Said:

bywa..ja zapłaciłem 3500 tysiąca.Przypadek podobny..stało sobie autko i tyle, a ze nie wiedziałem….to zapłaciłem.UFG podał mi “pomocna dłoń” raty.Nie ma zmiłuj się no chyba,że mieszkasz pod mostem lub masz autobus dzieci…to umorzą:)też mięsem rzucałem


StahW Said:

@D.Benz
Tym razem niestety się z Tobą nie zgadzam.

Instytucja “pojazdu historycznego” jest furtką do omijania prawa, jest wyjęciem spod prawa jakiejś uprzywilejowanej grupy. A wszelkie takie wyjątki i przywileje są niezwykle szkodliwe i demoralizujące, jako że skutkują
– zniwelowaniem autorytetu prawa jako powszechnego, obowiązującego wszystkich
– uruchamiają mechanizmy zawiści i cwaniactwa
– nie spełniają swojej pierwotnej roli, stając się narzędziem kombinowania.

Oczywiście, pochopne zlikwidowanie takich czy innych regulacji może mieć złe skutki, ale śmiem twierdzić, że istnienie nieegzekwowalnych i dyskryminujących regulacji ma skutki znacznie gorsze i to długofalowe.


StahW Said:

@Pdm
No i teraz spróbuj dodać dwa do dwóch.

Jaki sens i rację bytu ma tak restrykcyjny i nielogicznie skonstruowany system regulacji, dotyczących OC komunikacyjnych, skoro, jak piszesz, NIE SPEŁNIA SWOJEGO ZADANIA, bo tłumy ludzi nie mają OC jeżdżąc na codzień?

Czy uważasz, że lekarstwem na to jest zaostrzenie, uszczegółowienie i rozmnożenie przepisów?


gti pirelli Said:

@Pdm-no to odetchnąłem z ulgą, czyli mogę sobie do mojego garażu wstawić moje auto, wyciągnąć w nim np silnik ze skrzynią biegów i rozkręcać i skręcać przez dwa czy trzy lata i nie płacić OC? Bo skoro to nie jest skierowane w Złomnika itp, to znaczy, że nic mi za to nie grozi, bo mi by do glowy nie przyszło wyjechać autem bez OC na miasto,


czarli Said:

@StahW
No offence, ale ten tok rozumowania jest wyjątkowo durny – jeśli dużo ludzi łamie dany przepis to go znieśmy.
Idąc Twoim tokiem rozumowania to: wiele osób jeździ po pijaku zatem znieśmy zakaz jeżdżenia po pijaku, dużo osób kradnie zatem nie karajmy za kradzieże, dużo młodzieży piło alkohol i paliło papierosy przed 18 rokiem życia – znieść pułap wiekowy dla alkoholu i tytoniu. O tych wszystkich zakazach można powiedzieć, że nie spełniają swojego zadania, więc na podstawie tego co Ty piszesz powinny zostać zniesione. Widzisz do czego zmierzam?


Janusz Said:

a te 3,5 kafla to kara jednorazowa, czy się ją mnoży po roku dwóch, trzech itd?


Ktosiek Said:

@StahW nie warto się silić :) – to tak samo jak z prawem jazdy, niby działa, ale jednak ludzie mogą się poruszać bez niego – no i kto wymyślił, by X mógł kupić auto nie posiadając permis de conduire? ZABRONIĆ!!!.

@Nocman: wtedy nas okupowali radzieccy agenci/ZSRR… dzisiaj hołota, która chce być bardziej europejska niż europa (specjalnie z małej litery, ponieważ to, co tworzy pokolenie ’68 na nic lepszego nie zasługuje). A żeby było śmieszniej, to ta dzisiejsza hołota (o, elita, przepraszam) a wczorajsi agenci to często ci sami ludzie!. Z tym, że w tamten ustrój może faktycznie – chociaż częściowo wierzyli – teraz są po prostu lokajami, niektórzy zarabiają więcej, niż prezydent USA! (które, też nie jest może wspaniałe, ale w stosunku do UE to nadal normalny kraj).


KIEROWCA Said:

Jak czytam niektóre komentarze to aż mnie rypie.
Przecież ten obowiązek ciągłości OC to jawny zamach na prawo własności. W najgłębszej komunie tego nie było.
To jest mój samochód, moja własność za którą zapłaciłem a wychodzi na to jakbym go tylko dzierżawił od złodziejskiego państwa.
Jest zarejestrowany ===płać OC!!!
Chcesz wyrejestrować? Przedstaw kwitek o wyzłomowaniu!!! Główne podzespoły, 90% masy własnej musi być!!!
Że niby co? A jeśli np. Chcę sprzedać na części albo zrobić przekładkę budy to już nie mogę? Albo przerobić na składzik? To jest do k…y nędzy MÓJ samochód.
Co się z tym krajem porobiło, wszystko stoi na głowie.

To między innymi dlatego możemy teraz podziwiać tyle “klasyków PRL jedyny taki zobacz” ponieważ przez ostatnie 20 lat stały zabunkrowane gdzieś w stodole dzięki temu pasjonat mógł je odnaleźć i odrestaurować.
Caro, Punto, CC czy Megane nie będą miały już tyle szczęścia i w 98% wyginą ponieważ ludzie są obesrani na punkcie UFG. Wystawia na sprzedaż, zbliża się czas składki OC to woli zezłomować i wziąć 500 zł niż znowu odprowadzać 350 daniny na poczet wozu wartego 1500.
Chory złodziejski kraj terroryzujący swoich własnych obywateli.


Ktosiek Said:

@Czarli: ale wykazujesz typową dla lewicowców troskę o “większe dobro”. Tutaj chodzi o to, że wolny człowiek powinien być faktycznie wolny – a z wolnością związana jest odpowiedzialność. Jeżeli ktoś czuje, że po XXX ml alkoholu może nadal kierować pojazdem – niech kieruje. Dlatego w USA nie mają alkomatów, tylko test na orientacje – nie można zamknąć Cię tylko dlatego, że jesteś pod wpływem – jeżeli kontaktujesz, to jest ok. Natomiast to, czy popełnisz przestępstwo będąc zalanym w trupa, czy nie – jakie ma to znaczenie? jakie znaczenie dla rozjeżdżanego ma to, czy kierowca był pijany, czy nie? Czy pijanego należy karać jeszcze surowiej, tylko dlatego, że był pijany, a nie pijanemu dać karę w zawiasach? no bezsens.


Ktosiek Said:

Oczywiście te testy są różne w rożnych Stanach, ale uznajmy, dla uproszczenia, że jest po prostu dużo bardziej “ludzko” niż w UE – przynajmniej było.

Jak pisałem, socjalizm niszczy wewnętrznie, wypacza wzorce, tradycje – czasem niezauważalnie, ale widać to po komentarzach, jak dużo osób zatroskana jest o jakieś mityczne bezpieczeństwo, jakie niby teraz mamy dzięki obowiązkowemu OC, czy innych daninach na państwo.


tamarixis Said:

@czarli:
To z Twoim rozumowaniem jest coś nie tak.
Idąc Twoim tokiem rozumowania, należałoby zabronić jazdy samochodem wszystkim, niezależnie od tego czy piją regularnie, czy są abstynentami, bo nie potrafimy poradzić sobie z pijakami za kierowicą. Skoro dzieci i młodzież palą i piją-zakazać całkowicie palenia i picia alkoholu oraz ich dystrybucji (dla pewności wprowadzić jeszcze specjalną policję), bo są dzieci, których rodzice nie chcą/nie potrafią upilnować.
Tak bowiem wychodzi niestety z naszych durnych przepisów. Ponieważ kilka tysięcy “Januszów-cwaniaczków” z premedytacją nie ubezpiecza pojazdów i nimi jeździ, więc do****my pozostałym kilkunastu milionom uczciwych, którzy płacą, bo nie potrafimy/nie chce nam się/mamy to gdzieś dobrać się do d***y “Januszom”.
Zabroniliśmy spożywania alkoholu w miejscach publicznych; ilość meneli się nie zmniejszyła (ostatnio jeden w samym centrum dużego miasta, ledwo stojąc na nogach poprosił o “datek, sugerując jednocześnie: “kierowniku, ładny lakier masz na samochodzie, szkoda by było gdyby się porysował”), za to zwykły człowiek nie może teraz napić się piwa z kumplami a menel ma to gdzieś, bo i tak mu nic nie zrobią.


czarli Said:

czyli mamy białe albo czarne – albo same zakazy i pozwolenia na cokolwiek albo totalną samowolkę na zasadzie wypiję pół litra, kupuje CC za 500 zł i w trasę?
Wszystko co pomiędzy nie istnieje. A w zasadzie istnieje i jak się tylko wspomni, że ta wolność totalna nie zawsze się sprawdza, że w niektórych kwestiach mimo wszystko jakoś to działa jak jest obowiązek to już jest się nazywany od lewicowca, lewaka, komunisty, leminga?
Ponawiam pytanie – skoro niepłacenie OC jest takie fajne, bo to przejaw wolności to rozumiem, że mogę cisnąć 200km/h po mieście po 2-3 browarach? W tej chwili przepisy mi zabraniają i czuję się przez to zniewolony.


Ktosiek Said:

Coś na rozluźnienie Panowie, obejrzycie sobie to – https://www.youtube.com/watch?v=nvp3zAPraF4 . Wrogiem tutaj jest co prawda III Rzesza, ale w końcu nazizm i komunizm to jedna lewicowa rodzinka, więc wszystko się zgadza :).


notlauf Said:

Niestety to prawda, przepis o ciągłości OC i braku możliwości wyrejestrowania pojazdu osobowego nie ma nic wspólnego z bezpieczeństwem i pokrywaniem szkód spowodowanych przez osoby OC nie posiadające. Sama ta konstrukcja myślowa “zmuśmy uczciwych do płacenia, żeby starczyło na odszkodowania za szkody spowodowane przez nieuczciwych” jest ciężko skażona jakimś kretynizmem. To tak jakby każdy klient kupujący w sklepie musiał wrzucić złotówkę na fundusz pokrywający szkody kradzieży i włamań do sklepów. Horror i idiotyzm oraz komunizm czystej krwi.


pyzaty Said:

Należy skończyć z przymusowym OC, moim zdaniem w zupełności wystarczyłoby pisemne zobowiązanie kierowcy, że nie spowoduje żadnego wypadku.


toughluck Said:

Nie ma funduszu, ale ceny w sklepach odzwierciedlają też m.in. ryzyko włamania i kradzieży.


mruk Said:

może już ktoś o tym pisał, sporo się nawk…wiałem na tym OC. Myślę że to lobby ubezpieczycieli oraz dilerów samochodów tak to prawo konstruuje. Chodzi mi np. o brak możliwości wyrejestrowania czasowego. Ja miałem taką historię z motocyklem: kupiłem go w częściach, nie był przerejestrowałem go (za to nie ma kary), oczywiście nie miał badań technicznych – a to powinno być podstawą do dopuszczenia do ruchu. Czyli ani teoretycznie ani praktycznie mnie można nim było wyjechać nigdzie. Okazało się też że była jakaś pomyłka w papierach i nie wiadomo czy w ogóle by się dało zarejestrować Ale za Oc jak najbardziej musiałem płacić i kilka lat płaciłem aż się zorientowałem ze pojazd 40 lat skończył, wtedy przestałem. A przecież to jest ubezpieczenie od szkód powstałych w ruchu drogowym – jakim ruchu jak ten pojazd leży do tej pory na strychu w kartonach.
Z racji tego że za samochód jest już większe ubezpieczenie to samochód fikcyjnie sprzedałem jak chciałem mieć na części. Niestety takie prawo zmusza do oszustw. To jest dla mnie poważne ograniczenie wolności posiadania przedmiotów, mogę sobie postawić w ogrodzie lodówkę albo inny gabaryt (który, zależy jak na to spojrzeć, też jest nieekologiczny itp.) ale samochodu już nie…..
nie chce mi się dalej pisać


StahW Said:

@czarli
Bardzo Cię proszę, nie przeinaczaj. Niczego takiego nie proponuję.

Chodzi o dwie rzeczy.

Pierwsza, to przepisy bezsensowne, niepotrzebne lub kulawe. Jeśli można je uchylić w całości – należy uchylić, tak jak durne przepisy kolejowe o biletach peronowych. Jeśli nie można – należy, na podstawie obserwacji jak, kiedy i dlaczego są łamane, oraz jakie to ma konsekwencje, rozłożyć przepis na atomy i złożyć lepszy, wyrzucając tyle ile się da po drodze.

Druga kwestia to sposób myślenia przepisodawców i ich intencje.
Przykład pierwszy. W czasach PRLu panowała gospodarka permanentnych niedoborów. Znajdowali się więc ludzie, którzy poświęcali swój czas i fundusze na zdobycie deficytowych towarów po to, żeby sprzedać je z zyskiem. Nazywało się to spekulacją i było piętnowane i tępione tysiącznymi przepisami. Czy te przepisy coś zmieniły? Oczywiście że nie. A co by zlikwidowało zjawisko? Usunięcie niedoborów, czyli zapewnienie wystarczającej ilości towarów. Tego oczywiście nie udawało się zrobić, więc propaganda winą za niedobory obarczała spekulantów, kierując na nich słuszny gniew ludu, zaostrzając przepisy dając odpowiednie priorytety organom ścigania. Była to więc zasłona dymna i działania zastępcze.
Przykład drugi. Na świecie, projektując osiedla, zostawia się wyrównaną i z grubsza ubitą ziemię, po czym analizuje się którędy ludzie chodzą. Tam, gdzie ludzie wydeptali sobie ścieżki robi się utwardzone alejki, a wszędzie indziej sieje się trawkę. U nas projektowało się osiedla razem z alejkami i trawnikami, tak aby estetycznie wyglądało na makiecie z lotu ptaka, po czym stawiało się ohydne płotki z prętów albo rurek i tabliczki “nie deptać trawników”. No i piętnowało tych, co chcieli chodzić nie malowniczo krętymi alejkami, tylko z sensem.

Czy teraz widzisz dokąd zmierzam? Wielu rzeczy nie da się załatwić przepisami, a próba ich załatwienia w ten sposób jest albo działaniem pozornym/zasłoną dymną/pudrowaniem syfa, albo jest postawieniem systemu na głowie, tzn. zamiast określić co jest w interesie ludzi (i to albo przyjąć do wiadomości, albo jak trzeba, zadekretować) – robi się zakaz i karze za jego łamanie.


fuego Said:

Mnie UFG dojechało za fuego zarejestrowane na zabytkowych tablicach.Koszt 500 euro.Żadne pisma nie pomogły.A za to powinna beknąć Pani z urzędu + rzeczoznawca wystawiający białą kartę.Dojechali mnie po roku od zarejestrowania fuego :(


StahW Said:

@toughluck
Owszem, ale tego konkretnego sklepu.
A zrzutka by była na te, które olewają i nie dbają o ochronę swojej własności.
I teraz popatrz: klient sklepu który dba płaci haracz, na który nie ma wpływu.
Sklep który nie dba nie ma żadnego bodźca aby zadbać, bo straty będą pokryte z haraczu.
Czyli: klient ukarany, a olewacz utwierdzony w olewactwie. Pełna degrengolada.


Kuba Said:

“To tak jakby każdy klient kupujący w sklepie musiał wrzucić złotówkę na fundusz pokrywający szkody kradzieży i włamań do sklepów. ” No przecież tak jest, panie Złomnik! Wszyscy płacimy za straty poczynione przez złodziejaszków w sklepach, gdyż właściciel sklepu wrzuca to sobie “w koszty” przez wyższą marżę na towarze. Tak było, jest i będzie… 😉


laisar Said:

@notlauf “jakby każdy klient kupujący w sklepie musiał wrzucić złotówkę na fundusz pokrywający szkody kradzieży i włamań do sklepów”
 
Dokładnie tak jest – sklep instaluje zabezpieczenie antywłamaniowe i ubezpiecza się przed kradzieżą, a potem koszt tego wszystkiego “dolicza” do cen, które płaci… klient.
 
Natomiast faktycznie najprościej byłoby zlikwidować OC oraz wszelkie inne opłaty – powinny być po prostu zawarte w cenie paliwa. Pewnie przy jakichś 50 zł/dm3 wszystko by się zbilansowało i zapanowałaby ogólna szczęśliwość – darmowe OBT oraz brak OC, winiet, opłat recyklingowych itp. Albo przy 100 zł/dm3, wszystko jedno – przecież i tak byłoby prościej i uczciwiej: kto jeździ, ten płaci i szlus…


PS Said:

Ja w kwestii OC dla kierowcy, nie dla samochodu. Nie zgadzam się. Mamy z żoną jeden samochód i jeździmy nim na zmianę. Nie chcę płacić dwóch składek OC.


@L for Lucy – przepraszam bardzo, ale czy zgadzanie się z takim czy innym prawem jest obowiązkiem? Ja np. nie zgadzam się z ustawą o ZUS-ie. I z ordynacją podatkową. Mam też negatywne (czasem wręcz skrajnie negatywne) zdanie o wielu innych przepisach. Nie zmienia to faktu, że staram się nie łamać prawa (tzn. nie robię tego celowo, ew. staram się unikać konieczności podlegania takiemu czy innemu przepisowi tak długo, jak koszty tego unikania nie przewyższają korzyści), ale jednak nie zgadzam się. Czy to znaczy, że automatycznie powinienem, nie wiem, stracić prawa obywatelskie?

“Nie wystarczy, że jesteś posłuszny Wielkiemu Bratu, masz go jeszcze kochać!” Ot, taki cytacik się nasuwa.


StahW Said:

@Kuba, laisar
Sklepów. Liczba mnoga bardzo ważna.
Patrzcie powyżej Waszych postów, odpowiedź do toughluck’a.


Dr.Benz Said:

Się polemika wywiązała. Cieszę się bo świadomość ubezpieczeniowa to mój konik.

@StahW: czy faktycznie furtka do omijania? Jak widać po komentujących mało kto wie, że ta furtka istnieje. Co do zasady zawsze przywileje komplikują system i sprzyjają nadużyciom. Ale to jest ukłon w naszą stronę, posiadaczy klasyków. Poza tym nie spotkałem się z ani jednym przypadkiem niecnego wykorzystania tego przepisu. Zajmuję się zawodowo fraudami w ubezpieczeniach i mam wgląd w cały rynek.

@ gti pirelli: możesz, kilka dni temu była dyskusja w komentarzach, poszukaj sobie.

@ KIEROWCA: widać krótko żyjesz i mało widziałeś… Obyś nigdy nie doświadczył debila, który w ramach prawa własności zabija Ci kogoś swoim autem.

@ tamarixis: Masz jakąś złotą receptę na Januszy? A pilnujesz portfela? Przecież większość ludzi nie kradnie tylko niektórzy. To czy pilnujesz cały czas, czy tylko czasami? Łatwo się gada, trudniej się realizuje. Dla wprawy wymyśl jakąś regułę/regulację i przetestuj na żywym organizmie. Zobaczysz jak się zdziwisz.

@ Notlauf: to są niestety koszty społeczne. Zgodnie z regułą Pareto nieco zmodyfikowaną 95% normalnych musi składać się na 5% debili. Jak umożliwisz tym 5% wyrejestrowanie to narobią takich szkód, że składka na UFG podniesie Ci tak cenę polisy, że i tak chcąc nie chcąc za nich zapłacisz.
Nie ma w ekonomii darmowych obiadów.

Garść danych. Nieubezpieczeni Janusze których jest szacunkowo 250 tys. sztuk powodują ok. 6000 szkód rocznie za ponad 60 mln PLN. Ok. 20 tys. Januszy (łącznie) oddaje tą kasę ze swoich. Rekordzista ma do oddania ponad 1,5 mln PLN. Czy są jeszcze jacyś wątpiący w słuszność obowiązkowości i chcieliby przy braku obowiązku trafisz na Janusza? W imię wolności oczywiście…


asd Said:

To ubezpieczenie jest durne. Powinna być możliwość ubezpieczenia na czas korzystania z auta. Bo co jesli w wyniku korków zaparkowałem auto na zapomnianym parkingu, a jeżdżę rowerem, bo tak mi się opłaca. Tak robi wiele osób. A jak potrzebuję auto to oplacam Oc na dwa dni jak akurat mi trzeba nim jechac. A tak to kilka miesięcy stoi. Ale nie, i to nie jest w porządku?


Andziasss Said:

Łosz taka kara domniemana tym dotkliwsza, gdy kilkukrotnie przewyższa wartość pojazdu. Niefajne uczucie.

OC przyklejone do kierowcy byłoby teoretycznie ok, ale trudno mi sobie wyobrazić jak wyliczyć srogość składki, gdy masz np. kompakt BMW zabójcę, kampera, skutera, a jeździsz codziennie małym Oplem (sorry za opla, to tylko przykład). Jak to jest rozwiązane w krajach z jedną tablicą? Kto wie?


Wasyl Srogi Said:

@pyzaty
czy matka wie że ćpiesz?


v8tatra Said:

co to wogóle znaczy “złapali”?? kontrole drogowe to tak naprawde łapankina zasadzie- dajcie mi samochód znajdzie sie wykroczenie
no victim no crime! dopóki prewencja będzie istnieś europa będzie umierać;)


pablonas Said:

UFG to świetny urząd. Jakieś dwa lata temu dostałem 2 (słownie dwa) wezwania do zapłaty 3500pln za TEN SAM samochód, z dwoma różnymi numerami spraw i dwoma numerami kont do wpłaty owej sumy. Teraz najlepsze. Ja te auto miałem ubezpieczone i nie było żadnej luki :)

Generalnie odkręcanie całego bałaganu (zbieranie papierów, wysyłanie, dzwonienie, wysyłanie następnych kwitów) trwało chyba za 2 miesiące po czym w końcu dostałem dwa pisma o umorzeniu sprawy.

KABARET.


Krzysiek Said:

Jeśli mimo braku OC nie byłeś sprawdzony w rejestrze, to być może unikniesz kary… nie wyłapują tego na bieżąco.
Znajomy agent od ubezpieczeń opowiadał o tym, że chętnie zgłaszają do UFG w urzędach podczas wyrejestrowywania samochodu. Warto na to zwrócić uwagę. Jeśli wyrejestrowujesz auto, które nie ma ważnego OC, jest duża szansa, że przyjdzie pismo, a w nim informacja o tym ile trzeba zapłacić. Dlatego warto wykupić ubezpieczenie nawet na kilka dni…

Odnośnie sensowności przepisów… to już zupełnie inna kwestia. Można by o tym wiele napisać. ZUS płacimy też nie wtedy kiedy jesteśmy chorzy, tylko w zasadzie, za to, że możemy zachorować i potrzebować wtedy opieki lekarskiej czy wizyty w szpitalu.
W każdym bądź razie cała masa przepisów w tym kraju jest do d…. nawet patrząc na ostatnie wiadomości o barach mlecznych i kary za to, że coś było doprawione, a nie powinno…. nie… o przepisach to stanowczo za dużo pisania…


v8tatra Said:

p.s.
przepisów i odpowiedzialności tych z których da się zciąśgnąć jest wiele
np jakiś czas temu odkryłem że na podst zarządzenia wew. zarządca nieruchomości MZBM rodziców(mieszkania)
ustalił że różnica wskazań miedzy głownym wodomierzem a indywidualnymi będzie dzielona po równo na sztukilokali- nawet nie na metraż
no czystej WODY ODPOWIEDZIALNOŚĆ Zbiorowa
a takich przykładów jest wiele;)


kot pandur Said:

@hooligan, @tamarixis – nie chwalę dziurawego systemu, marzy mi się jego zmiana, ale rzeczywistość jest taka, jaka jest. To, co pisze, jest wynikiem mojego zawodowego doświadczenia i nie ma w tym żadnej przesady. W pewnych grupach społecznych dzieją się rzeczy, o którym się producentom Rancza, Trudnych spraw, a nawet samemu ojcu Mateuszowi nie śniło. To są klimaty z filmów Smarzowskiego live. Chyba 3 lata temu widziałem akta sprawy 15 latka, który kupił sobie malucha i nak..wiał nim dla hecy po wiejskich drogach, aż oczywiście się rozwalił i inne auto przy okazji. Poprzedni właściciel był tak pijany, że nawet nie zauważył, że sprzedał auto nieletniemu, przyjął zapłatę w postaci komórki, którą gówniarz “znalazł”, umowa na kartce z zeszytu.
Nie jestem politykiem, nie mam wpływu na beznadziejny system, ale ktoś kiedyś wymyślił taki sposób finansowania odszkodowań wypłacanych przez ufg i dyscyplinowania posiadaczy pojazdów do kupowania polis , jak ktoś ma lepszy to zapraszam do Sejmu, jakiegoś ngo czy czegoś w tym rodzaju.


tamarixis Said:

@Dr.Benz:
Oczywiście na “Januszy” złotej recepty nie ma i nie będzie, jednak nie oznacza to że należy od początku wymyślać koło, skoro zostało to już dawno zrobione. Genialny w swej prostocie jest np. system niemiecki i nic tu specjalnego nie potrzeba wymyslać, ewentualnie zmodyfikować go do naszych potrzeb i zmuszać do ciągłego płacenia OC upartych “Januszy” a nie zwykłych Kowalskich.


zonking Said:

WOW nie wiedziałem, że maszyna budowlana nie musi mieć OC. A co jeśli maszyna budowlana jest pojazdem wolnobieżnym, a taki pojazd musi mieć OC?


Cubino Said:

Wszystkim porównującym bohaterski obywatelski opór przeciw dyktatowi obowiązkowego OC z ratowaniem Żydów podczas wojny gratuluję wyczucia proporcji. Jak ktoś zapomni nakarmić chomika to porównujecie go do Stalina i hołodomoru na Ukrainie?

Jak napisał nocman – prawo jest do przestrzegania, a jak się nie podoba, to do lobbowania za zmianą. Nie do indywidualnej interpretacji, czy jest godne przestrzegania, czy nie. Z prostego powodu – prawo ma regulować wspólne normy życia w społeczeństwie. Jakby kazdy sam interpretował, które przepisy są słuszne a które nie, to normy przestałyby być wspólne. Wtedy równie dobrze można byłoby znieść prawo w ogóle.

I żeby nie było – w takiej Szwajcarii są np całe odcinki dróg krajowych z ograniczeniem do 70. I ludzie karnie nimi tyle jadą. Rownież rodacy. Dopiero jak wrócą do kraju, to nabierają ochoty na samodzielną interpretację.


miki Said:

Szanowni zwolennicy “praworządności” zapomnieli chyba o jednym – mianowicie KONSTYTUCYJNOŚCI (lub nie) każdego z poszczególnych aktów prawnych.

Rzecz w tym, że sam formalny przepis może być niekonstytucyjny – wtedy powinien zostać uchylony w trybie natychmiastowym przez Trybunał Konstytucyjny. Niestety Trybunał to nie prokuratura – sam z siebie nie działa, a i zwykły Kowalski z ulicy nie może tam złożyć skargi (co samo w sobie jest głupie i bez sensu).

Przykład. Był swego czasu przepis, który prawo do WŁASNOŚCIOWEGO mieszkania w bloku spółdzielczym uzależniał od członkostwa w spółdzielni. Jakie były tego efekty? Wystarczyło że jakiś lokator wykrył wałki w zarządzie i opowiedział o tym na walnym. W trybie natychmiastowym był usuwany ze spółdzielni i… tracił mieszkanie. Pytam zatem Panów Praworządnych: czy w tym przypadku też uważają, ze “prawa należałoby przestrzegać”, i w imię tej”praworządności” stracić kilkaset tysięcy złotych, skazać się na bezdomność, utracić uczciwie kupione mieszkanie – tylko dlatego że jacyś mafiozi (bo tak należy określić takowy “zarząd”) dostali od niekompetentnego ustawodawcy szkodliwy przepis?

Jeśli uważacie że tak, że ważniejsza jest “praworządność” od dorobku całego życia, dobra rodziny, wreszcie od SPRAWIEDLIWOŚCI – to wszystkie powyższe porównania o ustawach norymberskich, Holocauście itp. są jak najbardziej zasadne…


laisar Said:

@StahW “Sklepów. Liczba mnoga bardzo ważna”
 
Byłaby ważna, gdyby istniały jakieś sklepy bez drzwi i zamków. W obecnej sytuacji liczba mnoga to tylko sofizmat.
 
@dyskusja
 
Sugerowałbym rozróżnianie między krytykowaniem systemu OC “w ogóle”, a narzekaniem na brak rozwiązania “czasowego wyrejestrowania/OC”, bo to jednak zupełnie różne sprawy.


StahW Said:

@Dr.Benz
Zaręczam, że ci, z inspiracji których ten wyjątek powstał mają piękne zaświadczenia dla swoich aut. A ja bym wolał, żeby prawo było u nas przyjazne dla każdego normalnego obywatela, a nie tylko dla wąskich grup, na zasadzie ukłonów. Skoro mogły być cinquecento ciężarowe, to sprawdzę, czy mogę przerejestrować moją C5-kę jako walec drogowy na przykład 😛
Nieprzyjazność prawa i jego niesprawiedliwość (bo faworyzowanie jest niesprawiedliwością, to wie nawet przedszkolak) to kolejny przyczynek do dyskusji “czemu lekceważymy prawo”.

Sposobów na meneli jest sporo. Dopóki szacunek dla cudzej własności będzie się streszczał słowami “znikoma szkodliwość społeczna” (co za absurdalne i przewrotne kłamstwo swoją drogą!) to będą oni zagrażać spokojnym obywatelom.

Portfel chronię, ale mówimy tu o OC, a nie o AC chyba? Tak się składa, że projektuję procedury i wiem, jak ludzie znajdują luki. Jest pokusa, by zacieśnić obrożę, ale wiem, że to nie skutkuje; staram się usunąć albo przerobić ten fragment, który ludzie obchodzą, by mogli sensownie pracować i by ogólny cel pozostał. Utrudnianie życia “bo tak”, bo nie potrafimy pogodzić się, że to co proponowaliśmy i tak nie działa, skutkuje jedynie frustracją obu stron. Warto się tego nauczyć.

A niby dlaczego możliwość wyrejestrowania ma spowodować więcej szkód? Przecież ci Janusze i tak nie płacą, więc jaka będzie różnica w skutkach? Być może na początku parę osób się zachłyśnie nową możliwością, ale spodziewałbym się, że po pewnym czasie per saldo wyjdzie to na korzyść, bo ludziom się przestanie chcieć kombinować. Trochę tak jak przy depenalizacji marihuany – po pierwszym piku “spożycie” spada poniżej szacowanych ilości z czasów jej nielegalności.

Technologie są, maszynki czytają tablice rejestracyjne bezbłędnie, fakt rejestracji można sprawdzić jednym ruchem, jedyne co potrzeba to prawdziwe i skuteczne egzekwowanie, zero tolerancji, zarówno na wielkomiejskich arteriach jak i na drodze wiejskiej pod Pcimiem Dolnym, gdzie policjant Zenek dokładnie wie, kto co i jak…

1,5mln PLN to i tak kilkakrotnie mniej niż suma gwarancyjna OC. A 60mln PLN to jakieś 3zł na każdego posiadacza prawa jazdy. Więc nie mów mi, że to są jakieś kolosalne sumy. Tyle to prezes towarzystwa ubezpieczeniowego przegrywa w jedną noc w kasynie zapewne… 😉


s0kr Said:

@Andziasss:
W Szwajcarii jest to proste – jeżeli chcesz jeździć tylko jednym na raz – z grupy samochodów które masz musisz zapłacić za ten który ma najdroższe OC. Jeżeli chcesz jeździć wszystkimi na raz – płacisz za wszystkie jak w PL.
Oczywiście opłacony samochód z tablicami możesz pożyczyć komu chcesz.

Ogólnie pod względem rozwiązań funkcjonowania państwa Szwajcaria mi imponuje. Na 1.szym miejscu jest funkcjonalność prawa, prostota regulacji i egzekucji, wymaganie od obywateli odpowiedzialności.
Dlatego zamiast systemu bramek na autostradach i viatolli jest winieta – może mniej zarobią od kierowców i nie wszyscy idealnie zapłacą od kilometra, ale koszty tego systemu nie zżerają sensu opodatkowania.
Dlatego w Szwajcarii nikt Ci nie zabiera podatku od razu z pensji, tylko płacisz go w całości na początku następnego roku. Uczysz się odpowiedzialności, bo musisz mieć na koncie kasę na podatki, dodatkowo możesz wrzucić tą nadmiarową kasę na lokatę w banku i zarobić – w końcu to twoje pieniądze, nie?


miki Said:

camino – prawo NIE ZAWSZE jest do przestrzegania. Są przepisy niekonstytucyjne a przy tym krzywdzące. I nie zawsze mamy tyle czasu, energii, siły przebicia żeby przewalczyć słuszne rozwiązania. Czy uważasz, że należało np. przestrzegać przepis w PRL, że nie wolno mieć dwóch WŁASNOŚCIOWYCH nieruchomości?

I nie porównuj prawa ewidentnie niekonstytucyjnego do ograniczeń prędkości – 50 w mieście na dwupasmówce może mnie irytować ale niekonstytucyjne nie jest. Zmuszanie do złomowania MOJEJ WŁASNOŚCI ewidentnie jest. I to jest problemem: niekonstytucyjność. Hitler też nie zaczynał od Cyklonu B i Treblinki. Zaczynał od naruszania prawa własności właśnie – czyli demolowania żydowskich sklepów. Tak to jest, że wpuszczając mafioza na targ nie możesz zakładać że to Ty będziesz decydować ile mu wolno. To on rychło będzie o tym decydować – a jak się postawisz, dostaniesz w pysk i tyle. Tak samo z bezprawiem – bo prawo niekonstytucyjne tak naprawdę bezprawiem jest. Dziś godzisz się na przymus OC za kilka skrzynek z częściami od Komara – za dwa lata lobby mechaników motocyklowych przepchnie ustawę, że jak masz w piwnicy niekompletny lub uszkodzony motor to masz go naprawić albo złomować. I co? Też będziesz przestrzegał prawa? A dwa lata później powiedzą, że ogródek wokół Twojego domu nie należy Ci się, bo coś tam. I co? Też oddasz? Sorry – dla mnie gdzieś ta obsesja się kończy. Pół roku płacę podatki na państwo nie po to, żeby to państwo mnie okradało z własności.

I jeszcze jedno wielcy moraliści – poczytajcie sobie o czymś takim jak “occulta compensatio”. Wymyślono toto w głębokim średniowieczu, kiedy raczej nie cackano się z naruszającymi różnorakie zasady wiary i moralności. Ktoś jednak uznał, że sytuacje, kiedy prawo publiczne można złamać, kiedy działa ono ewidentnie na czyjąś szkodę…

I naprawdę wolałbym żeby wśród obywateli III Rzeszy panowało “zdroworozsądkowe” podejście do prawa – ileś milionów ludzi zapewne by ocalało dzięki temu…


miki Said:

laisar systemu OC jako takiego nikt mądry nie kwestionuje. Szkoda parkingowa w takim Bentleyu może przekroczyć pięcioletnie wynagrodzenie wielu z nas.

Bezprawiem, bandytyzmem, totalitaryzmem w nieprzetworzonej postaci jest natomiast fakt że auta nie można wyrejestrować, oficjalnie zawiesić jego statusu “pojazdu”. To jest chore i z tym trzeba walczyć.


StahW Said:

@laisar
Ale mogą być sklepy bez ochrony, bez bramek z czujnikami, ustawione tak, że słonia można wynieść. A gdyby był taki fundusz, to zaręczam Ci, że takich sklepów byłoby dużo.

Nikt chyba nie neguje potrzeby OC, ani nie namawia do łamania prawa.

Chodzi o zaobserwowanie, że to prawo jest do dupy i domaganie się jego zmiany.
Oraz wymaganie, by dobre prawo było egzekwowane.

Zacznijmy od rzeczy najprostszych – co z tego, że właściciele psów mają podobno obowiązek sprzątania kup, skoro nikt tego nie robi i ślizgamy się na gównie na chodnikach? Przy odrobinie wprawy można nawet zgadywać markę karmy, którą żywi się dany piesek.

Albo należy rzucić na miasto tysiące strażników i policjantów na gówniane patrole , albo uchylić ten gówniany przepis, bo nie działa i utrwala kpiny z prawa.
I z podatku psiego sfinansować lotne brygady sprzątające, tzw. ekskrementariuszy – podobno mamy bezrobocie?


miki Said:

Cubino – jak ktoś ZAPOMNI nakarmić chomika to nikt rozsądny go do Stalina nie porówna. Ale jeśli sadysta CELOWO będzie głodził chomiki na śmierć, to porównanie jest jak najbardziej na miejscu – młodzi SS-mani też zaczynali od zastrzelenia swojego pieska…

Poza tym przepis o OC nie tyle z III Rzeszą powinien się kojarzyć co z MAFIĄ. Kto lobbował za tym? Złomiarze. Jakie są trzy najbardziej mafijne branże na świecie? Prochy, panienki i… odpady.


miki Said:

Dr. Benz: “to są niestety koszty społeczne. Zgodnie z regułą Pareto nieco zmodyfikowaną 95% normalnych musi składać się na 5% debili. Jak umożliwisz tym 5% wyrejestrowanie to narobią takich szkód, że składka na UFG podniesie Ci tak cenę polisy, że i tak chcąc nie chcąc za nich zapłacisz”
– z tym się DWUKROTNIE nie zgadzam.

Po pierwsze primo: skoro ci goście i tak jeżdżą bez OC to czy wyrejestrują auto czy nie i tak nic to nie zmieni – bo ich szkody pokryje fundusz czyli wszyscy ubezpieczeni.

Po drugie – dlaczego rozkładać tę odpowiedzialność na wszystkich, a nie dokręcić śruby takim heńkom? Co szkodzi dopisać kolejny artykuł do KK o karze ciężkich robót za jeżdżenie bez OC? Niech taki gość 5 lat zbiera psie łajna albo czyści lasy ze śmieci…


miki Said:

oO – “Równie dobrze można się obruszać, że przepisy wymagają, żeby pojazd był wyposażony w sprawne hamulce (a przecież wiadomo, że nie mając sprawnych hamulców jeździ się wyjątkowo ostrożnie, więc żadnego zagrożenia nie ma)” – i tu się mylisz. Przepisy nie wymagają żeby mój Simson w 5 pudełkach po butach CCC miał sprawne hamulce. Przeczytaj art. 66 kodeksu drogowego:

“Pojazd UCZESTNICZĄCY W RUCHU powinien…”

tymczasem OC musi mieć nawet jak nie uczestniczy w ruchu. Dlaczego?


miki Said:

parvuselephantus – “Zawsze było tak, że im gorzej zachowywał się margines, tym większe ograniczenia musieli cierpieć szaraczki” – oj, nie zawsze… Poczytaj sobie o niejakim Piekarskim, co to się na króla zamachnął – konsekwencje (okrutne!!!) poniósł tylko on.

Kiedyś była sprawiedliwość – i surowość. Łeb ucinali tylko sprawcy. dziś jest niesprawiedliwość – i surowość oczywiście też. Za jednego łachmytę płaci 95% społeczeństwa. Osobiście wolałbym już te pale a’la Jarema dla osobiście winnych.


miki Said:

czarli: “Ponawiam pytanie – skoro niepłacenie OC jest takie fajne, bo to przejaw wolności to rozumiem, że mogę cisnąć 200km/h po mieście po 2-3 browarach?”

Tak, masz 100 procent racji. Z jednym małym acz znaczącym uzupełnieniem. skoro niepłacenie OC za auto W MOIM GARAŻU jest takie fajne, to powinienem mieć prawo cisnąć 200km/h nawet po 0,75 l whisky PO DRODZE WEWNĘTRZNEJ NA MOIM PRYWATNYM, OGRODZONYM TERENIE. Nikt nie mówi przecież że auto używane w ruchu ma być bez OC – to byłby absurd.


laisar Said:

@StahW Ależ ten fundusz już właśnie istnieje – każdy sklep ma drzwi i zamki, więc każdy klient za nie płaci. Tylko w skrócie nazywa się to “marża”, a nie “fundusz pokrywający (m.in.) szkody kradzieży i włamań do sklepów” (;
 
“Nikt chyba nie neguje potrzeby OC”
 
Chyba jakoś nieuważnie czytałeś niektóre pozostałe komentarze…
 
“wyrejestrowanie czasowe/końcowe”
 
Ja jestem za i argument o możliwych lukach i przekrętach mnie nie przekonuje. Natomiast jest dla mnie logiczne, że wprowadzenie takiej możliwości powinno się wiązać z jednoczesnym zaostrzeniem kontroli i kar.


353 Said:

A dlaczego kiedyś było można ( za tego opresyjnego PRL) a teraz nie, wycofać czasowo samochód z ruchu?
Bo chodzi o co? 0 ekologię.


StahW Said:

@laisar
Nadal nie rozumiesz analogii.

W sklepie X płacimy za zabezpieczenia sklepu X. Jeśli się nie podobają ceny, możesz pójść do innego sklepu.

Przykład mówił o tym, że OPRÓCZ ceny sklepowej w sklepie X musiałbyś płacić obowiązkową składkę na INNE, gorzej zorganizowane sklepy, których nie znasz i nie masz z nimi nic wspólnego, ani Ty sni właściciel sklepu X.


Cooger Said:

Notlaufu znowu wychodzi z Ciebie skłonność do podwójnych standardów – jak chodzi o jeżdżenie rowerem to rowerzysta ma się koniecznie stosować do przepisów, mimo, że on uważa, że te przepisy są bez sensu. Natomiast jak tobie przepis o OC nie pasuje to już inna sprawa. I tak wiem, że artykuł mówi, że trzeba żeby wprost nie szło powiedzieć, że to napisałeś. I pewnie jeszcze x innych tłumaczeń różnicujących te sytuacje dałbyś radę wymyślić :) Zresztą jak wielu komentujących.


miki Said:

Cooger – jest różnica i to gruntowna. W przypadku rowerzysty zakaz jazdy po chodniku nie narusza jego praw konstytucyjnych. OC za STOJĄCE auto jest zaprzeczeniem prawa własności, które mówi że to ja decyduję czy auto wprowadzam do ruchu czy nie. A jeśli nie, to nikt nie powinien mnie zmuszać do jakiejkolwiek opłaty W ZWIĄZKU Z RUCHEM pojazdu.

To tak jakbyś porównał kolejki w sklepach w PRL i cenzurę. Jedno jest niedopuszczalne konstytucyjnie, drugie “tylko” na maxa uciążliwe.


Pdm Said:

To co? Kiedy pikieta pod sejmem?


Cooger Said:

@miki – ale mi się nawet nie chce o tym dyskutować. OC dla wrostów jest oczywistym bezsensem. Podobnie jak ścieżki rowerowe 😉 Problemem tego kraju jest to, że Ci którzy do prawa się stosują muszą nadrobić budżet za tych co mają to w… tyle albo lepiej lobbują. A że akurat padnie na tego czy owego, to… życie.


dude Said:

@v8tatra: zarządcę się wybiera, nikt twoich rodziców do takiego wyboru nie zmuszał


fisher78 Said:

@notlauf, nie wiem czemu się gorączkujesz i tyle sarkazmu w Twej wypowiedzi.

Sam przecież w wielu postach byłeś poniekąd gorącym obrońcą tego prawa z duraleksu i sedleksu. Miałeś wynurzenia dotyczące Froga czy sylwestrowej katastrofy w Kamieniu Pomorskim. Tam stałeś murem po stronie ustawodawcy. A ustawodawca w najlepsze skarży w takiej sytuacji za… “możliwość spowodowania katastrofy w ruchu lądowym”. Podobny paragraf będzie teraz wysunięty wobec motocyklisty, który zasuwał na motorku po galerii handlowej w Tarnowie. On też “mógł spowodować katastrofę w ruchu lądowym”. Nie spowodował, no ale mógł. To bardzo wygodny paragraf dla naszej władzy. Służy m.in. udupianiu wszelkiej maści łamiących przepisy drogowe; Na ten przykład obecnie jest w dobrym tonie postawić taki zarzut kierowcy, który nie zatrzyma się do kontroli drogowej i wszczęto za nim pościg. No i ściga się jakiegoś faceta, który zwyczajnie miał już dość ograniczeń prędkości typu czterdziestka w miejscu gdzie nawet maluch spokojnie jedzie 60 w deszczu. Faceta który być może zwyczajnie nie chciał przez 15 minut kontroli drogowej być traktowanym z góry przez dwóch gości, którym chyba nic się w życiu nie powiodło, dlatego zostali kiepsko opłacanymi sługusami systemu fiskalnego ukrytego pod płaszczykiem bezpieczeństwa podróży. Faceta, na którego już czeka sformułowanie typu “funkcjonariusze rozpoczęli pościg za prawdopodobnie kradzionym samochodem”. Oczywiście jest to kolejny bullshit, gdyż każdy samochód może być prawdopodobnie kradziony – tak jak każdy pijak to złodziej. I tak właśnie zaczyna się szykanowanie domniemanego złodzieja za domniemane spowodowanie katastrofy, która jednak nigdy nie zaistniała.

Systemy prawa dzieli się z grubsza na dwa rodzaje: liberalny i represyjny. W systemie liberalnym wszystko co nie jest zabronione, jest dozwolone. W systemie represyjnym jest dokładnie na odwrót: Wszystko jest zabronione oprócz rzeczy wyraźnie dozwolonych. Te wywodzące się jeszcze z czasów rzymskich twierdzenia mają jeszcze głębszą implikację; Otóż w systemie liberalnym winę trzeba udowodnić, zaś w systemie represyjnym trzeba udowadniać swoja niewinność, gdyż wina jest domniemana. Polskie prawo drogowe od dawna nosi wszelkie znamiona systemu represyjnego.

I tak: rzekomo jest system ewidencji ubezpieczenia i przeglądów aut, ale za brak dokumentów przy kierowcy jest kara, choć przecież istnieje zdalna możliwość sprawdzenia przez uprawnionych do kontroli zarówno ubezpieczenia, jak i przeglądu wozu i uprawnień kierującego. W przypadku fotoradarów jest jeszcze weselej: ITD wysyła właścicielom aut wezwanie do wskazania osoby która prowadziła pojazd, aby wlepić jej mandat, ale jeżeli się tej osoby nie wskaże następuje automatyczne domniemanie sprawcy. Przy tym pismo nie zawiera żadnych dowodów (zdjęcie pokazują dopiero w sądzie) i zawiera błędy prawne. Jeżeli się sprawcy nie wskaże następuje domniemanie winnego. Jeżeli się na pismo nie odpowie albo poczta go nie doniesie to zakłada się że i tak je doniosła – dwukrotne skuteczne doręczenie. O sprawie sądowej dowiemy się z kolei z korespondencji która czeka na nas w kiosku. I tak dalej, dalej kolejne patologie… Podpisany w czasie kontroli drogowej mandat, nawet błędnie wystawiony, jest absolutnie niepodważalny…. Gdy spowodujesz wypadek – nawet bez jakichkolwiek skutków, a wiozłeś obok siebie pasażera, to od razu dostajesz mandat za narażenie zdrowia drugiej osoby… Straże miejskie mają w dupie wyrok sądu najwyższego i w najlepsze egzekwuję bezprawne w wielu przypadkach mandaty za parkowanie bez kwitka… UFG wystawia kary za możliwość spowodowania wypadku bez OC, mimo że wypadku nie było… Ubezpieczyciele traktują sprawcę wypadku z automatu jako kanciarza, który chce wyłudzić forsę i żąda kwot jak dla ASO, a reperować będzie u Zenka w chlewie… Ustawodawca każe jeździć na światłach mimo że wszyscy europejscy prekursorzy tego systemu się z niego wycofali, ze względu na wzrost emisji syfu z rur wydechowych do atmosfery… Dopuszczalna ilość alkoholu we krwi kierowcy jest zerowa – nie można prowadzić samochodu nawet po jednym piwie, co stawia Polskę w ciekawym towarzystwie najbardziej zacofanych pariasów Europy.

To jest właśnie system represyjny, w którym jednostkę traktuje się na dzień dobry jako potencjalnego przestępcę i męta. I nie ma tu znaczenia które z jego postanowień są dobre (np. zakaz picia za kółkiem, niezbędny przecież w tym rozpitym, pełnym żuli narodzie), a które złe. Liczy się całokształt. Liczy się sposób podejścia do jednostki. Liczy się ten najczęściej wąsaty prymityw, który przy okazji każdej drogowej tragedii tłumaczy nam jak dzieciom, że przyczyną wypadku było niedostosowanie prędkości do warunków na drodze. I albo ten system się w całości tępi, albo automatycznie się go chwali, stając się jego piewcą. Więc jeżeli ktokolwiek – podkreślam KTOKOLWIEK, śmie twierdzić, że skończył się już u nas w Polsce drogowy, mandatowy Dziki Zachód – to niech nie pierdoli tylko płaci. Amen.


tamarixis Said:

@kot pandur:
“ktoś kiedyś wymyślił taki sposób finansowania odszkodowań wypłacanych przez ufg i dyscyplinowania posiadaczy pojazdów do kupowania polis “.
System dyscyplinuje tych, których dyscyplinować nie ma potrzeby i niemal całkowicie ignoruje tych, których zdyscyplinować by należało. Innymi słowy zdziera pieniądze z wielu uczciwych (pobierając między innymi składni nienależne za pojazdy nie będace w ruchu), żeby płacić za szkody wyrządzone przez kilku nieuczciwych i wmawia płacącym, ze to przecież dla ich dobra. Czy to jest normalne?

Tu masz inny przykład głupiego prawa, takie rzeczy tylko w Polsce:
https://rumblegarage.wordpress.com/2014/11/08/kwadratura-kola/
Rzecz jasna, wszystko przecież dla naszego dobra…


Mav Said:

Mam znajomego, który bardzo sprawnie sobie radzi z OC. Ma 3 golfy II (zielony, czarny i srebrny), o tych samych nr rejestracyjnych (a nawet o tych samych nr vin). Nawet tablic nie przekłada, bo ma w 3 kompletach.

Ma też astrę (czerwona) zarejestrowaną jako vectra oraz rzeczoną vectrę (złotą). Zatem na 5 samochodów ma 2 ubezpieczenia OC.

A z motocyklami to wolę się nie zagłębiać, bo ma ich kilkanaście (a tablice jedne) różnych marek i modeli… da się? Da się!

@hooligan
“Polacy? Czy ich drobny procent?”

Wiesz przecież, że “(…) wszyscy pijacy to złodzieje!”

Jeszcze do tego co kol. pablonas napisał:
Moja mama ma rentę na oczy, ustanowioną sądownie (nie przez ZUS tylko przez sąd). Będzie już z 15 lat (albo i dłużej). Niedawno otrzymała pismo z ZUSu, że chcą ją sprawdzić. Żeby było zabawniej zostało jej 2 miesiące do emerytury, a samo sprawdzanie potrwa najmniej pół roku. A żeby było zabawniej samo sprawdzenie nic nie zmieni, bo muszą sprawę skierować do sądu…


pyzaty Said:

@Wasyl Srogi

Ja tylko walczę z przepisami zniewalającymi Polaków!


tomee Said:

Zwroccie uwage na lewa dlon pana kierowcy na fotografii 😉


Dr.Benz Said:

@zonking:
Maszyny budowlane, wózki widłowe itd muszą mieć OC, o ile jeżdżą po drogach publicznych. Muszą mieć też wtedy migacze, światła itd.

@StahW:
Ja też projektuję procedury i szukam dziur w tych zaprojektowanych przez innych. Co do portfela to była moja analogia do argumentu “po co kazać ubezpieczać wszystkich, jeśli Janusze to tylko ułamek całości.”
Myślę jednak, że posiadacze kwita o pojeździe historycznym są w mniejszości. Wynika to i z moich badań jaki choćby obserwacji wpisów w komentarzach, gdzie każdy marudzi że trzeba płacić.
Co do wyrejestrowania: Obecnie część Januszy nie płaci, ale część się boi i płaci. Jak im dasz możliwość wyrejestrowania, to zaczną okazjonalnie wyjeżdżać na drogę bez OC. Oczywiście to tylko moja hipoteza i można się z nią nie zgadzać. Ale żeby było jasne nie jestem przeciwnikiem wyrejestrowywania, tyle że w obecnym burdelu to mniejsze zło. A propos zero tolerancji i egzekwowania: pięknie brzmi, tylko gorzej się wykonuje. W przyszłości na pewno jak, obecnie uważam że istniejący stan rzeczy jest pewnym zabezpieczeniem. Sam wiesz że napisanie dobrego prawa to sztuka i nie da się tego zrobić na wczoraj. No chyba, że wygra Pani Korniszon…
Faktycznie półtorej bańki to mniej niż suma gwarancyjna, ale jaki % społeczeństwa może to pokryć samodzielnie? Większość sprawców nie jest w stanie pokryć średniej kwoty czyli 10 kPLN.

@miki:
Ad. primo to powyżej napisałem, ad. secundo to zmień kk to raz, zobaczysz jak prosto się to robi, dwa jeśli myślisz że kara coś zmieni to się mylisz, patrz na pijaków za kółkiem – nie kary, tylko budowanie świadomości ma jakiś sens, ale to proces na lata. A przez te lata pracy u podstaw trzeba jakoś żyć.

Widzę, że wielu komentujących tęskni tu za jakąś utopią i światem idealnym, gdzie złoczyńca od razu jest karany, a sprawiedliwi żyją bez odczuwania jakichkolwiek konsekwencji głupoty innych… Budzimy się! Nie ma takiego świata.


laisar Said:

@StahW “@laisar
Nadal nie rozumiesz analogii.
 
W sklepie X płacimy za zabezpieczenia sklepu X. Jeśli się nie podobają ceny, możesz pójść do innego sklepu”
 
…który też ma do cen doliczone koszty zabezpieczeń. Dlatego ja dobrze rozumiem analogię, tylko to ona jest kulawa.
 
…Jak zresztą komentowany wpis Zlomnika – bo nieprawdą jest to co napisał:
 
“kara za możliwość zaistnienia jakiejś sytuacji, która nie zaistniała”
 
Sytuacja ZAISTNIAŁA – bo kara jest za “niemanie OC”, a nie za ewentualne potencjalne skutki możliwego ziszczenia się nieszczęścia w postaci wypadku z własnej winy.


Qropatwa Said:

W przypadku staroci (ponad 25 lat) wystarczy mieć opinię rzeczoznawcy o zabytkowym charakterze samochodu i masz wtedy wszystko w pompce. Ja zawsze robię to na swoje i śpię spokojnie.


miki Said:

laiser- sytuacja jednak NIE ZAISTNIAŁA. OC jest ubezpieczeniem od szkód W ZWIĄZKU Z RUCHEM POJAZDU. Nie trzymaniem go w garażu.

To, że nie można OC wypowiedzieć, to nie żaden spisek jak tu niektórzy sugerują ale niechlujstwo prawne. Po prostu w roku 1997 wyeliminowano możliwość wyrejestrowania auta, po to, żeby ludzie nie porzucali samochodów bez śladu. Zauważmy,ze równocześnie wyeliminowano podatek drogowy przenosząc go w cenę paliwa. Do tego momentu było logiczne – musisz mieć tablice, auto musi być w ewidencji, za to nie musisz nic płacić.

Niestety, o OC ktoś zapomniał – bo nie było ono w kodeksie drogowym tylko w zupełnie innym akcie prawnym.

A potem? Potem poszło jak to zwykle bywa. Nikt nie walczył o to, ludzie mieli swoje sprawy. Oldtimerowcy wywalczyli – zresztą bardzo słuszne – zwolnienia z OC. Emeryci, którzy trzymają komarka w szopie, nie mieli siły na coś takiego…

Nie zmienia to faktu, iż przepis jest po prostu WADLIWY. Dlatego podejście zdroworozsądkowe jest jak najbardziej na miejscu. Jeśli na przykład wjedziesz na jakąś drogę, przed sobą masz zakaz wjazdu, odwracasz się – z drugiej strony też taki znak (bo ktoś po pijaku powiesił nie tam gdzie trza) to co – trzeba czekać do końca świata czy jednak wyjechać, łamiąc formalny acz nonsensowny i awykonalny zakaz? Odpowiedź chyba jest oczywista.


syreniarz Said:

Niebezpieczni bandyci w sytuacji braku OC antycypują do tyłu z różnorakimi umowami – jeśli jest społeczne przyzwolenie na takie zbrodnie, to potem widzimy w telewizji te wszystkie zamachy, gwałty zbiorowe na kozach, amber goldy itp. Oni wszyscy zaczynali od przerw w Wielmożnym Ubezpieczeniu!!!!

Karwasz mać – tu nie chodzi o żadne bezpieczeństwo, ekologię czy inne “szczytne” idee- chodzi wyłącznie o pieniądze. Oprócz tego coraz to nowe prawa wprowadzają społeczny ład i porządek oraz wszechobecną urawniłowke. Chociaż nie mam pojęcia, dlaczego moje 7 stojących samochodów które mają 40 lat, albo opinię i nie są opłacone, jest mniej niebezpieczne niż np. 7 wrośniętych passatów b6. I w czy mniej niebezpieczny jest wyrejestrowany anglik stojący na tyłach warsztatu, od normalnego samochodu stojącego i gnijącego tamże. Albo czym zasłużyło sobie wojsko, że może sobie dowolnie przerywać OC. Przerwą OC na czołg, czołg się zapali, spalą się koszary, które są NASZĄ społeczną własnością. I nie przełożą błotnika z mojego wozu, bo nie będzie do czego przekładać.

Dlaczego jeśli ktoś chce korzystać ze swojej właśności niezgodnie z przeznaczeniem musi opłacać ubezpieczenie? Dlaczego nie mogę zakupić np. używanego citroena kaktusa, przestać płacić oc, wyjąć z niego maski, zrobić z niej tarę do prania, a reszty postawić w salonie w charakterze sofy?

Dlaczego ktoś próbuje udowodnić mi, że samochód służy wyłącznie do jeżdżenia? Polonez na ten przykład dużo lepiej nadaję się na kurnik, chlewik, magazyn na drewno, altanę na narzędzia ogrodowe, karmik dla ptaków, hotel dla owadów niźli przyrząd do poruszania się. Ten przykład zdecydowanie jest fundamentalny. Coś (fso polonez) czemu ewidentnie bliżej do stodoły niż do samochodu musi mieć opłacone OC, nawet gdy nie jeździ. Naprawdę, czasami mniej wysiłku potrzeba do przestawienia domu, jak do przestawienia poloneza.

Ceterum censeo polonez delendam esse.


miki Said:

Dr Benz – pozwolę się nie zgodzić z Twoja argumentacją. Nikt tu nie tęskni za utopią tudzież światem idealnym (tych co w ogóle nie chcieliby OC pomijam, jako folklor). Sęk w tym, że nie zgadzam się gruntownie z Twoim stwierdzeniem:

“nie jestem przeciwnikiem wyrejestrowywania, tyle że w obecnym burdelu to mniejsze zło”.

Otóż to nie tak do końca. Mniejszym złem nie można tłumaczyć łamania konstytucyjnych praw i wolności obywatela. Kiedyś, w latach 90. modni byli panowie z łańcuchami, pobierający od knajp opłaty “za ochronę” przy użyciu kija do baseballa. Ktoś rzucił pomysł aby zakazać posiadania takiego sprzętu w ogóle – i konstytucjonaliści nie zostawili na tej koncepcji suchej nitki. Podkreślano, ze prawo baseballisty do posiadania sprzętu sportowego nie może być uzależnione od tego czy chłopcy z Pruszkowa przy użyciu tego sprzętu wymuszają haracze.

Podobnie i tu – ograniczanie prawa do dysponowania mieniem, zmuszanie kogoś żeby pozbył się z działki przyczepki N126 stojącej jako altanka poprzez wymuszanie OC uwaliłby każdy średnio rozgarnięty magister prawa ze specjalizacją w konstytucyjnym. Na tej zasadzie moglibyśmy wprowadzić prohibicję – pijaństwo wszak generuje kilkanaście razy większe koszty dla budżetu czy NFZ niż nawet auta bez OC. Pomijam fakt, że prohibicja byłaby zgodniejsza z konstytucją. Zakaz KUPOWANIA nowego alkoholu nie jest naruszeniem praw NABYTYCH, a tego Konstytucja chroni szczególnie. Wymuszanie OC za stojące auto godzi w prawa nabyte wprost.

To samo i z autami. Jeśli uważasz że powinno być “mniejsze zło”, to moim zdaniem lepszym rozwiązaniem jest:

1) podwyższenie składki na UFG od wszystkich polis OC. Fakt, jeżdżący samochodami zapłacą trochę więcej, ale jest to bardziej logiczne aniżeli pokrywanie tego przez tych, którzy w ogóle nie chcą używać pojazdów w ruchu drogowym.
2) skończyć z mitem minimum 70% zniżki. Dlaczego starszy pan co ma prawko od 50 lat i nigdy nikomu nic nie przytarł nie może mieć 5 albo 10%? Wiesz jak by to mobilizowało do bezszkodowej jazdy? Ja od 10 lat mam max 70% i nie schodzę niżej. Dlaczego nie docenia się tego?
3) Podwyższyć DRASTYCZNIE kary za brak OC w przypadku aut jeżdżących lub stojących NA TERENIE PUBLICZNYM bez polisy. Jakby taka sankcja była na poziomie 10 tysięcy to co roku do UFG trafiałoby z tego tytułu 3X więcej kasy. Wystarczy?


StahW Said:

@miki
Bardzo trafne.
Sam zacząłem wyżej coś marudzić o sprawdzeniu zgodności z konstytucją tego obecnego systemu, ale Ty ująłeś to znacznie bardziej profesjonalnie.


StahW Said:

@syreniarz
Zwracasz mi za chusteczki i utracony autorytet z powodu zasmarkania laptopa.
:)


zonking Said:

@ Dr. Benz – ja to bardzo dobrze wiem, to było retoryczne, dziwię się ze złomnik nie wie.
Maszyna wolnobieżna musi posiadać:
-hamulce
-pozycyjne przód tył
-odblaski tył
-trójkąt dla maszyn wolnobieżnych, tył
jeżeli przekracza 10km/h to światła mijania jeszcze
tabliczkę z imieniem i nazwiskiem właściciela lub firmy i nr kolejny, jeżeli posiada więcej niż jedną maszynę wolnobieżną
i OC


Angry Said:

OC powinno być przypisane do kierowcy.
Już sama nazwa – Odpowiedzialność Cywilna – czyli danego człeka jadącego autem.
Parę miesięcy temu rozpierniczyłem się Megane Scenic dziadka (1 raz pożyczyłem i ostatni – od kogokolwiek) – powinna być współwina mnie i pewnej pani. Oczywiście nie miałem jeszcze kamerki, a że w nerwach gadane mam kiepskie, nie wytłumaczyłem się. Zwyżki poleciały właścicielowi pojazdu, czyli dziadkowi.
Dziadek sobie sadził jakieś warzywka czy cokolwiek, a dla ubezpieczyciela on w tym czasie spowodował szkodę 1 auta i płotu. 😀

Nie mam z tym problemu, że muszę jemu dokładać do OC, zamiast więcej samemu za siebie płacić. Ale z jakiej racji cierpieć ma właściciel pojazdu, a nie sprawca?


s0kr Said:

@fisher78: Brawo! Lepiej bym tego nie ujął. Dochodzimy do sedna problemu czyli traktowania obywatela apriori jako przestępcę. No bo przecież zawsze mógłby coś ukraść, nie?
Ja bym jeszcze do tego dodał szacunek do samych siebie, czego nie widzę u naszych adwersarzy, lubiących dzielić ludzi na MY MĄDRZY i ONI JANUSZE WĄSATE I KARYNY W CORSACH I PASATACH – batem ich, bo na pewno są za głupi i za biedni by sami żyć i być za swoje życie odpowiedzialni.

@DrBenz rzucił tu statystykami, niby 250tys. pojazdów jest bez OC na polskich drogach. (co i tak by nie było źle na 19,3 mln zarejestrowanych samochodów).
– Zapewne w tej statystyce wliczone są wszystkie samochody opchnięte lokalnym żurkom (ten z mojego osiedla ma już ok. 40 samochodów na stanie). Oczywiście te samochody już dawno uległy recyklingowi w tzw szarej strefie, a nasz miejscowy degustator trunków ma czym rozpalać w piecyku (wezwaniami do zapłaty z UFG).
– Zapewne są w tej statystyce także wliczone takie osoby jak Notlauf, które zapomniały się na dzień czy dwa, no ale nie ma dowodów na to, że Notlauf nie jeździł (poza jego pożałowania godnymi tłumaczeniami), więc założyć trzeba, że w tym czasie także jeździł i usiłował spowodować kolizję.


bonczek_hydroforgroup Said:

U mnie walka zaczęła się w 2007 gdy pan z LINK4 zadzwonił z przypomnieniem, że mam nieopłaconą składkę. Zgłupiałem…ale pamiętam, ze ewidentnie rozwiązałem umowę. Co więcej przesłałem im potwierdzenie wypowiedzenie umowy jaką wysłałem im faksem /Na nic się zdało bo stwierdzili, ze oni nic nie wiedzą i wiszę im 600 pln. Zaczęło się ..straszenie , firma windykacyjna aż się wq… i napisałem do rzecznika praw ubezpieczonych. Nagle okazało się, że wszystko gra i pan z telefonu LINK4 się pomylił itd, przepraszają…itd…
Do czego zmierzam Złomniku. Otóż o fundusz ubezpieczonych bym się nie martwił, raczej o ubezpieczyciela który odczeka i zaatakuje …z odsetkami.


miki Said:

A ja ponawiam pytanie: skoro obowiązek OC za STOJĄCE auta niektórzy uważają za słuszny – dlaczego nie proponują całkowitej delegalizacji WÓDY? Przecież to tym bardziej nie jest konieczne – a ile mniej wydatków z budżetu… (wiem, wiem, że równocześnie o ileż mniej przychodów) – chodzi mi o zasadę. W czym właściciel starego Poldka gorszy od trolla podwórkowego, że jeden może a drugi nie?


Angry Said:

Do pracy sadzę Pugiem, poza tym stoi 126p EL i czeka, aż go przepalę raz na tydzień, czy dwa. Dziś 300 pojszło. Rocznie może zrobię nim ze 100km, no ale bulić myto trzeba 😐


szkodowiec_PZU Said:

Odpowiedzialność Cywilna posiadaczy pojazdów mechanicznych to się nazywa – raczej trafia w sedno nie?
Z racji pracy w branży pozwolę sobie zauważyć, że Ustawa ma zadanie umożliwić uzyskanie odszkodowania/zadośćuczynienia w sytuacji o której szanowny Autorze raczej nie przewidziałeś: np kiedy Twój niezarejestrowany “złom” zostanie skradziony i złodziej spowoduje szkodę, a może wyleci w powietrze i spali się 84 auta na parkingu. Weź pod uwagę nie tylko koniec swojego nosa. Zresztą nikt Ci nie każe płacić OC, nie płacz wówczas że musisz pokryć szkodę z własnych pieniędzy.


Trebor Said:

Skoro auto stoi na prywatnej posesji powinna być jak najbardziej możliwość wyrejestrowania wozu i nie płacenia OC. Argument wywołania pożaru przez auto stojące na prywatnej posesji, który miałby uzasadniać posiadanie w takiej sytuacji OC jest wyssany z doopy. Czym różni się auto stojące na czyjeś działce od tony wapna gaszonego, butli z acetylenem, betoniarki i drewna opałowego? Każda z tych rzeczy może być potencjalnie niebezpieczna a nikt nie wymaga ubezpieczania betoniarek. Jeśli coś się stanie to jest to nic innego niż nieszczęśliwy wypadek. Jak ktoś jest tak przerażony tym, że w razie czego sąsiad go pozwie za spaloną altanę to niech wykupi od tego stosowne ubezpieczenie ALE NIE OC, NA LITOŚĆ!


StahW Said:

@Trebor
Ściślej – to też OC, ale nie komunikacyjne.


notlauf Said:

szkodowiec_PZU – chyba nie pracujesz w branży że pieprzysz takie bzdury.


benny_pl Said:

widze ze juz tu wszystko zostalo powiedziane, najlepiej o tym domniemaniu niewinnosci i winy, dla mnie tez jest chore ze nie mozna normalnie wyrejestrowac auta… i tez oczywiscie jestem za tym ze OC powinno byc obowiazkowe NA DRODZE PUBLICZNEJ/ publicznym parkingu, ale nie na wlasnym podworku czy nawet wynajmowanym garazu/parkingu strzezonym itd

a co do Notlaufa to ja proponuje sciepe narodowa po piataku, jak mu to wezwanie jednak przyjdzie, ja wplace, na to samo konto co grzybologika?

poza tym Notlaufie jestes jednak znana osoba i mysle ze moze bys mogl cos zdzialac zeby cos zmienic?? choc z drugiej strony skoro p. Weiss nie zdzialal….


benny_pl Said:

Dr.Benz – mam takie pytanie, bo jako ze sie to zmienilo, ze jak sie kupi samochod to sie nie przedluza czyjas polisa,
ALE jak sie wykupi swoja polise, ale samochodu nie przerejestruje to ta wlasna juz sie przedluza ?? bo ja nigdy nie pamietam co sie kiedy konczy, i place jak przyjdzie ten kwitek do wplaty na poczcie, bo c15stki na ten przyklad sie nie da przerejestrowac chyba ze sie urlop w krakowie spedzi….


jacek Said:

Zlomniku, badz chlopem z odrobiną godnosci. O ile wiesz co to jest. Takie jest prawo, wez to na klatę i zachowuj sie jak mezczyzna a nie jak ciocia w rurkach jęcząca ze system ją krzywdzi. To jest niesmaczne.


andziasss Said:

Pan kierowca z obrazka (jak z książeczki Jechowej) jest jakiś dziwny (pan anioł?). Palce przenikają mu przez kierownicę, czy tam odwrotnie, a pasa bezpieczeństwa jakoś nie widzę. Reszta załogi nie zwraca na to uwagi, bo są zajęci wyłącznie swoimi sprawami. Ciekwe, który pierwszy zacznie zwracać. Idealny model rodzinki, ja cię nie mogę. Tylko chłopak zapiął pas prawidłowo i nie poskręcał taśmy. Implanty biustów są fajne z daleka, ale w dotyku jakieś sztywne. Na obrazkach też sztywne.

Za to kierowca Solarisa to normalny cyborg, bez najmiejszego wątpienia.


miki Said:

jacek – “Takie jest prawo, wez to na klatę i zachowuj sie jak mezczyzna a nie jak ciocia w rurkach jęcząca ze system ją krzywdzi”. Jak słyszę takie teksty zastanawiam się – PO DIABŁA BYŁO WYCHODZIĆ Z TEGO SOCJALIZMU????

Nie oszukujmy się – w latach 60, 70 czy 80 nikt nikogo ot tak do pudła nie zamykał. No chyba ze opozycjonistę. Ale jak ktoś chciał walczyć z systemem to powinien “zachowywać się jak mężczyzna a nie jak ciocia w rurkach jęcząca ze system ją krzywdzi”, czyż nie tak?

W demokracji jest “nieco” inaczej. To nie ja mam brać na klatę dysfunkcjonalny system, to państwo – finansowane z moich podatków – ma mi zapewnić, że takowych dysfunkcji nie będzie.


miki Said:

szkodowiec_PZU – jak już napisał Notlauf, Twój post zdradza że żadnym szkodowcem nie jesteś. Ot, chociażby TAKI kwiatek:

“np kiedy Twój niezarejestrowany „złom” zostanie skradziony i złodziej spowoduje szkodę…”

… To w takiej sytuacji Drogi Kolego, to sam złodziej staje się POSIADACZEM pojazdu. Posiadaczem w złej wierze, rzecz jasna – ale POSIADACZEM. A obowiązek OC obejmuje POSIADACZA właśnie, nie właściciela. (O tym czym różni się posiadacz od właściciela zapraszam do lektury Kodeksu Cywilnego)

Co z tego wynika dla właściciela? Ano to, że NIE ODPOWIADA za szkody wyrządzone przez złodzieja jego autem bez OC. Analogicznie fundusz do tegoż złodzieja występuje z roszczeniem regresowym. I tyle.


fabrykant Said:

To ja cytat na temat:

Są takie zwyczaje w Karaczi
Że kto nie pierdoli, ten płaci
Na czym tylko jedni
Korzystają biedni
A tracą nadmiernie bogaci

(bodajże to Macieja Słomczyńskiego)


loony Said:

Populizm-niepopulizm. To tak jakby podszedł do Ciebie policjant gdy siedzisz na ławce w parku, spytał czy nie napiłbyś się piwka, po czym dał mandat za ‘usiłowanie spożycia’ :) #raczkowski
Bzdura, absurd, nonsens.


Dr.Benz Said:

@miki: Myśląc mniejsze zło miałem na myśli uniknięcie sytuacji, gdy “poprawi” się przepis, stworzy tym samym wielką lukę, a nie zaoferuje nic w zamian. Niestety tak często bywa.
Twoje postulaty są bardzo logiczne. Ja też przez 20 lat jeżdżenia miałem jedną szkodę (urwał mi się klient z holu) i to niby nie moja wina ale patrz ustawa. Większe zniżki miały by sens, podobnie jak i większe zwyżki dla szkodowych i kary. Pomysł mi się podoba. Ale weź pod uwagę, że od pomysłu do regulacji daleka droga. Widzę, że orientujesz się w prawie, więc nie muszę Ci tego wyjaśniać. Działam w branży i nie jedno próbowaliśmy przepchnąć przez Sejm. Parę rzeczy też się udało. Ale ta walka z ustawodawcą to jest dosłownie masakra.
Osobiście walczę od lat nad popularyzacją i masowym stosowaniem idei regresu wobec pijanych bydlaków za kółkiem. Prawo jest w tej kwestii jasne i dobre. Ale realizacja to temat na kilka skrzynek wódki…

@ benny_pl: Ta “swoja” się przedłuża. Poza tym ubezpieczyciel ma obowiązek przysłać Ci liścik z info na temat polisy.

@ notlauf: nie marudź w kierunku szkodowca_PZU, poczytałbyś parę lat akta szkodowe, to byś się mocno zdziwił, oj mocno.

Do wszystkich malkontentow. Panowie! Zamiast marudzić zmieńmy wreszcie to prawo. Zbierzmy podpisy i do dzieła. Ja się piszę i też tęsknię np. za rozwiązaniem jednej tablicy z jednym OC dla całej kolekcji. Niech się znów nie skończy na pustym gadaniu. Świat można zmieniać. Kiedyś nie było dodatkowej zniżki dla klasyków 70% w PZU, a dziś jest. Sama się nie zrobiła. Zrobili ją ludzie, którzy sami mają klasyki, ale nie gadali, tylko zrobili. I na tym nie koniec, za kilka tygodni zobaczycie coś jeszcze.


Trebor Said:

@StahW
Jasne ale nieobowiązkowe.


benny_pl Said:

Dr.Benz: dzieki za odpowiedz/

rob ta petycje, bo glownie Ty tu widze masz kompetencje zeby to napisac sensownie, zeby nie odrzucili za sama “niefachowosc”. ja sie podpisuje, na pewno wielu stad rowniez. do dziela :) Notlauf powinien to objac swoim patronatem


Kudłaty Said:

Ooo, panie Tymon, żeś pierdyknął jak dzik w sosnę. OC akurat maszyny budowlane poruszające się po drogach publicznych muszą mieć. Wszystkie. I zamiast numeru rejestracyjnego (bo też i maszyn budowlanych, jako pojazdów wolnobieżnych, nie rejestruje się) wpisuje sie nazwe i typ maszyny lub ewentualnie numer seryjny z tabliczki znamionowej.Światła mijania i te pe zależą od kraju w którym dana maszyna ma się poruszać, ma mieć wszystko to co samochód, z ustępstwami wynikającymi tylko z konstrukcji maszyny, tj. wysokość umieszczenia świateł mijania, blokady układów roboczych, układy hamulcowe i kierowania. Co do tabliczki z nazwą firmy i właściciela? Nie ta bajka panie kolego, ma być czytelna tabliczka znamionowa z numerem seryjnym. Kierowca ma mieć kategorię B i uprawnienia na dany typ maszyny.Wiem, bo sam od paru lat popylam po Sląsku Górnym koparkoładowarkami i ładowarkami. Brak tablic rejestracyjnych jest mylący. I swoją drogą – te OC też jakieś wygórowane nie jest, jeśli mnie pamięć nie myli, to w tamtym roku za kop-ład NH B115 to było chyba stówka z haczykiem za pół roku.Za dziewięć i pół tony żelaza służącego do ciężkiej roboty – gdzie wżery z rdzy, gdzie daleeko było do zjedzenia na wylot, w łyżce miały po kilka razy więcej głębokości niż grubość podłużnic w osobówkach.I chwalić Pana, że to ubezpieczenie miałem, bo pare sytuacji było takich, że milimetry dzieliły od gniecenia blach. A że hamulce tylko na tylną oś (plus przednią, przy włączonym 4×4), to na blachach by się pewnie nie skończyło.


benny_pl Said:

http://olx.pl/oferta/subaru-libero-4wd-CID5-ID9vmqf.html libero za tysiaka (pytalem), niestety za daleko jak dla mnie…


h_bert Said:

Rozumiem autora, ale pretensje szanowny Z. Łomniku powinieneś mieć najpierw do siebie i kolegów z branży. Żadne pismo motoryzacyjne które czytałem nie poruszało problemu absurdu braku mozliwości wyrejestrowania, konieczności ciągłego płacenia OC i obowiązku dostarczenia całego samochodu do kolegów polityków PSL celem demontażu (samochodu, nie PSL). Może dlatego że osoby które problem ten najbardziej dotyka nie są targetem docelowym tych pism, albo stoi to w sprzeczności z interesem importerów i “ekologią”. A może po prostu większość dziennikarzy siedzi we wieżach z kosci słoniowej i nie są w stanie zauważyć zjawiska które ich osobiście w d… nie kopnie. Dobrze że jest bajaderka na ten temat, ale jeszcze lepiej by było gdyby temat był poruszany oficjalnie w prasie.


StahW Said:

@Kudłaty

I chwalić Pana, że to ubezpieczenie miałem, bo pare sytuacji było takich, że milimetry dzieliły od gniecenia blach.

I znowu o gnieceniu blach…
Ludzie drogie, OC to są wszelkie szkody, jakie pojazd może poczynić, czyli np. skoszenie słupków, rozwalenie latarni, wjechanie w budynek czy ogrodzenie, potrącenie człowieka – nie tylko szkody na pojazdach na drodze.


szkodowiec_PZU Said:

@notlauf widzę, że tani populizm i demagogię zamiast spodziewanych argumentów zastąpiły odzywki jak spod budki z piwem, szkoda, bo czasem masz niezłe “pióro”.
W zawodzie pracuję od 10 lat, widziałem niejedno.


szkodowiec_PZU Said:

@miki gwoli ścisłości to są dwie opcje: złodziej uciekł (pieszo miałem taki przypadek) – szkoda zostanie wypłacona z OC pojazdu, w przypadku zatrzymania złodzieja w związku z brakiem OC za szkody odpowiada solidarnie właściciel jak i kierowca


Tomek Said:

Dobrze Ci tak. Twoje auto mogło kogoś zabić.


laisar Said:

@miki “sytuacja jednak NIE ZAISTNIAŁA. OC jest ubezpieczeniem od szkód W ZWIĄZKU Z RUCHEM POJAZDU. Nie trzymaniem go w garażu”
 
Skup się: ZAISTNIAŁ “brak OC” czy nie? Bo kara jest właśnie za brak, nie za (bez)ruch pojazdu i skutki.
 
(Można uważać, że to bez sensu i niesprawiedliwie, ale aktualnie tak po prostu jest).


fisher78 Said:

Tak patrzę na te wszystkie komentarze, łącznie niestety z moim i smutno zauważam jedno. Wyszło w nich dokładnie kim jesteśmy. Jesteśmy – uwaga, fanfary – Polakami. A teraz klęknijcie.

Narodowa duma z resztkami kremówki na wąsach nie pozwala nam powiedzieć jednego prostego słowa PRZYKRO MI. Przykro mi facet. Przykro mi, bo codziennie oglądam twoją stronę, karmię się tekstami, które piszesz, a tobie stała się krzywda, więc jest mi po prostu przykro. Wypierdziałem kilka metrów sześciennych gazu w stołek znudzony w pracy i wtedy zawsze zaglądałem na złomnik, a teraz dojebali ci karę wielkości moich dwumiesięcznych zarobków przedstawiciela handlowego tudzież trzymiesięcznych w biedronce – więc mi przykro. Nikt tak nie napisał. I’m sorry – jak mawiają Anglicy. Polacy nie rozumieją słowa “sorry” , myślą, że znaczy ono dokładnie tylce co “przepraszam”. Więc Polak mówi sorry tylko wtedy kiedy przepycha się w kolejce po jakąś darmówkę i nie potrafi powiedzieć w oczy reszcie stojących ludzi wprost po polsku przepraszam. Wtedy mruczy pod nosem sorry. Albo mówi sorry gdy podpierdoli ci w supermarkecie koszyk sprzed nosa. Sorry. Gdyby złomnik był stroną zagraniczną, to – oczywiście nie we wszystkich – ale na pewno gdzieś by się pojawiło w komentarzach słowo sorry. W Polsce się nie pojawi. To poniżej godności Polaka. Sorry, taki mamy klimat.

Bardzo polskie jest natomiast co innego; Facetowi ze świecznika powinęła się noga, więc mu dopierdolę. Nawet gdy sam mam mieszane uczucia co do celowości OC. Ale jednak mu dojebię, a masz!

Tak się tego wypieramy, udajemy ełropejczyków, Janusze to wszyscy tylko nie my a każdy z tu obecnych postąpił poniekąd jak pizda. Komentarze pisało wielu. Wielu z nas sprzedawało tu dobre rady. Kłócili się doktorzy, szkodowcy i innej maści fachowcy. Mógłbym napisać złośliwie, że wszyscy bardzo mocni w gębie. Ale mogę ująć to tez bardziej elegancko: w komentarzach był wysoki poziom wypowiedzi, również wysoki merytorycznie. Może więc właśnie czas nasze papieszopolactwo odrzucić? Odrzucić w ten sposób że zebrać się w kupę i uradzić to tu zmienić, zamiast udowadniać jeden drugiemu kto ma rację w kwestii obowiązku ubezpieczenia za bronę talerzową?

Złomnik to strona o motoryzacyjnych starociach, dlatego są tu pewnie tacy, którzy pamiętają jak rozszyfrowywany był w latach osiemdziesiątych skrót PZU. POTRĄCAMY ZAWSZE UDZIAŁ. Pamiętacie? Chodziło o to, że PZU zawsze wyjebało konsumenta w dupę. Ktoś kiedyś w czasopiśmie MOTOR napisał takie zdanie: “Nie wiem, czy w Polsce znalazła by się choć jedna osoba skłonna skorzystać z ubezpieczenia PZU, gdyby było ono nieobowiązkowe”. Sparafrazujmy te słowa na czasy dzisiejsze. Czy dziś, pomimo, że jest kilkadziesiąt towarzystw ubezpieczeniowych w Polsce jest choć jedna osoba chętna z ręką na sercu płacić OC? Czy naprawdę Polaków trzeba do płacenia OC przymuszać, bo nie rozumieją że te pieniądze się zbiera dla ich dobra? Bo inaczej ta banda nieodpowiedzialnych debili pozabija się na drodze? CZY MOŻE NIE DO PRZYJĘCIA JEST ZŁODZIEJSKI SYSTEM NIE ZMIENIANY OD LAT A JEDYNIE PRZYPUDROWANY NA MODŁĘ STAREJ KURWY. Może wcale nie chodzi o to, że Polacy nie płacą bo są narodem kombinatorów, tylko o to, że reguły tego systemu są szyte bardzo grubymi nićmi? Może jesteśmy tacy, bo inaczej się po prostu nie da? Może jesteśmy po prostu od wielu lat prowadzani przez tandetne elity polityczne i podskórnie czujemy, że system OC to wyjebka?

Był kiedyś taki minister Pol. Pamiętam, jak pod koniec lat 90 przeniósł podatek drogowy do ceny paliwa i stwierdził, że nikt tego nie odczuje a będzie to absolutnie ostatnia podwyżka. Pamiętacie po ile wtedy było paliwo? No to teraz odpowiedzcie sobie na pytanie, czemu tak dajecie się ruchać.

Powtórzę jeszcze raz: Są tu mądrzy ludzie. Sądząc po poziomie wypowiedzi nie jest to głos dresa, który kupił za kaskę z anglii E36. RUSZMY DUPĘ I ZADZIAŁAJMY.

Niech każdy z nas odpowie sobie na pytanie, co może dać od siebie aby ten system zmienić i ile swego cennego czasu (z puli szalenie niezbędnych życiowych zajęć, takich jak gra w tenisa, mycie auta, kościół, oglądanie “Miodowych lat” tudzież inne cross-fity) może poświęcić. Na ten przykład ja mogę dać swoim pracownikom do zrobienia stronę www takiego przedsięwzięcia, a pomysły, które się urodzą rzucić do sprawdzenia znajomemu doktorowi prawa. Mogę popytać przyjaciół z Danii i Grecji jak u nich szczegółowo wygląda kwestia OC, żebyśmy wiedzieli więcej z pierwszej ręki. Mogę też poprosić żonę, żeby rozgłosiła ta ideę na swoim facebooku. Dotrze ona do jej 150 znajomych. Zastanówcie się – a jest nas z 50 chłopa – niech każdy wrzuci to na fejs, to da nam już jakieś siedem i pół tysiąca poinformowanych. To już jest coś! A przecież wierzę, że każdy z Was może też dać od siebie. Coś więcej niż ten fejsbuk i jedynie gadanie.

Jeszcze raz, na spokojnie: Można by stworzyć stronę na której w toku dyskusji znajdziemy optymalny model OC. Nie będziemy wyważać otwartych drzwi; Na pewno każdy z nas ma jakichś dobrych znajomych za granicą. Zacznijmy więc od tego, żeby zebrać opisy jak jest OC rozwiązane w innych krajach. Z PIERWSZEJ RĘKI, nie z wkiipedii. To byłby początek przedsięwzięcia. Potem dyskusja w formie komentarzy tak jak tutaj. Wypracujemy kilka modeli i będziemy je poddawać dyskusji, szukać ich słabych stron. Równoczesne rozpropagujemy temat w social mediach. No a potem podpisy i wiadomo co. Teraz mamy podatny grunt, kampania prezydencka w pełni. Może ktoś się tymi pomysłami zainteresuje?

Każdy z nas jest do siebie podobny, ale trudno nam się do tego przyznać, tak jak do powiedzenia tego “przykro mi”. Dlatego ja powiem za siebie: chcę coś zmienić, ale siedząc samotnie i onanizując się zza klawiatury nie zrobię nic. Proszę więc Was o pomoc. Wiem, że nie wierzycie że coś się zmieni. Wiem że od momentu narodzin zostaliście przez to szlachetne państwo wyjebani w dupę jakieś 560 tysięcy razy. Ale bez próby działania godzicie się na kolejną wyjebkę. Dlatego jeżeli kogokolwiek z tu obecnych, taka idea interesuje, jeżeli ktoś jeszcze wierzy i chciałby poświęcić swój czas niech przeklei ten komentarz pod aktualne posty Notlaufa. Napisze coś, dorzuci do pieca dyskusji. Jeżeli zaś nic się nie pojawi ja więcej do tej sprawy nie wrócę. Kumam; Jesteście zajęci swoimi milionowymi biznesami. Spoko. Nie chcę być natrętny. Być może jestem zjebem. Dobranoc.

PS Notlauf przykro mi.


rosenkranz Said:

@fisher: jakbyś dokładnie przeczytał wpis to byś wiedział, że nikt notlaufowi nie współczuje bo nie ma czego – w pierwszym akapicie stoi jak wół, że żadnej kary jeszcze nie dostał i nie wiadomo czy w ogóle dostanie


Szela Said:

Przepisy są takowe bo jakby nie były to by bez OC wszystkie niedzielne jeździły, on tylko tu, do sklepu co on będzie w nic nie walnie.

Czasem oberwie ktoś normalny.
A szanowny Złomnik raczył zapomnieć że Cytryn kupiu te ałto a jutro spszeda rzonie Złomnika


benny_pl Said:

Fisher78: ja jestem jak najbardziej ZA, z tym ze jak tu juz slusznie zostalo ustalone, to problem tkwi glownie w braku mozliwosci wyrejestrowania auta, to bylo by najprostsze, bez ruszania calej ustawy z oc, bo to trudna sprawa, po prostu wyrejestrowujesz, nie placisz oc, rejestrujesz – placisz, moj dziadek swoja WSKe tak 2x do roku wyrejestrowywal na jesieni i zarejestrowywal wiosna, zeby nie placic oc kiedy WSK stoi w garazu, skoro powyzej 3.5t moga, to czemu ponizej nie?! to moim zdaniem mozna by zaskarzyc do tego sztrazburga, na cos by sie wtedy ta cala unia przydala

z samym oc to jedynie mozna by zmienic zeby bylo placone od mocy a nie pojemnosci, a konkretnie to powinno byc od stosunku mocy do wagi, to bylo by jakkolwiek miarodajne, bo nie wiem jak mozna porownywac pojemnosc 2120 Zuka z czyms troche ponad 2 litrowym wspolczesnie, to ze 3-4 razy wieksza moc przeciez,
ale to juz drobnostka przy tym jak by mozna bylo znowu wyrejestrowywac :)


szkodowiec_PZU Said:

@fisher78 niestety nad Polakiem trzeba z batem stać… z doświadczenia niestety to wiem. Jakby kary nie było to połowa aut byłaby bez OC. Weź pod uwagę, że Ustawa jest bardzo prokonsumencka co do polis OC: same się wznawiają itp.


mbr Said:

Ktoś wyżej napisał, że fundusz nakłada kary, aby z nich finansować szkody powstałe z winy nieubezpieczonych.
Tak nie jest. Owszem, UFG najpierw pokrywa szkody, ale potem nieubezpieczeni sami płacą, bo Fundusz występuje do nich z tzw. regresem, czyli żądaniem zwrotu wypłaconego odszkodowania. Jeśli się sprawca szkody nie wywiązuje, to następuje egzekucja tych pieniędzy.


rosenkranz Said:

@mbr: a do kogo startuje UFG z regresem gdy pokrywa szkodę wyrządzoną przez nieustalonego sprawcę?


umpa umpa Said:

rosenkranz a od kiedy UFG pokrywa koszty za nieustalonego sprawcę?? coś ci się pomyliło !!!!nie ma sprawcy nie ma kasy. Żyjemy w PL a tu się okrada obywatela a nie wspomaga.


rosenkranz Said:

@umpa umpa: uczestniczyłem w kilku procesach cywilnych przeciwko UFG w których powodem był poszkodowany w zdarzeniu drogowym a sprawcy nie ustalono bo zbiegł. większość zakończyła się zasądzeniem odszkodowania lub zadośćuczynienia. po świętach mogę odkopać sygnatury, poczytasz sobie na portalu orzeczeń. a skąd ty czerpiesz swoją wiedzę?


Szela Said:

Heh
ja miałem pijanego kolesia bez oc co mi na j90 się zatrzymał (dosłownie bo leciał i przestał na czołgu)

rok czekania na sprawę karną – bo bez tego nie ma winy, potem rok kopania z UFG, bo szukali czy nie ma gdzieś OC w międzyczasie naprawiłem za swoje, nadal nie mam kasy.


Leave a Reply

Subscribe Via Email

Subscribe to RSS via Email

Translate zlomnik with Google

 
oldtimery.com

Polecamy

Kontakt


Warning: implode(): Invalid arguments passed in /archiwum/wp-content/themes/magonline/footer.php on line 1