zlomnik.pl

Home |

Jest nadzieja: wystawa pojazdów elektrycznych w Shandong

Published by on March 31, 2015

Był niedawno taki wywiad, który poruszył i wstrząsnął paroma osobami, mianowicie był to wywiad z wizjonerem dizajnu Januszem Kaniewskim, który twierdził, że żyje już w przyszłości i że wie co będzie w 2019 r. I że nie będzie już supersamochodów w ich fizycznej formie, tylko będzie cała otoczka, kluczyki z diamentami, zdjęcia, lans w szoszal media i w ogóle. I że samochody muszą być agresywne, bo takie najlepiej się sprzedają. I tu niestety muszę się z panem Januszem zgodzić w całej rozciągłości. Oczywiście samochody naprawdę piękne i luksusowe nie muszą być agresywne, bo na tym właśnie polega luksus, że nie krzyczy w twoją stronę “PATRZ NA MNIE, RZYGAM ZŁOTEM”, tylko jest elegancki i dyskretny. Chodzi o pojazdy tzw. aspirujące, czyli produkty masowe w wysokiej cenie. Wszyscy wiemy jacy producenci celują w tego typu produktach, ale inni podążają ich tropem i tym sposobem za każdym razem jak widzę jakieś nowe A4 czy A6 to mam wrażenie że ono mówi do mnie “zaraz ci wykxxxwię, frajerze” (podobnie, jak zapewne jego właściciel), a BMW serii 7 syczy przez zęby grilla “nigdy nie będzie cię na mnie stać, plebsie. Z drogi!” albo coś podobnego. Nawet niektóre małe auta muszą mieć koniecznie taki wściekły wyraz „twarzy”, jakby chciały być co najmniej tak agresywne jak te duże. Gdyby nie normy bezpieczeństwa, to hitem zapewne byłyby duże i drogie samochody z wielkimi kolcami na karoserii, albo takie emitujące trujący gaz, który zmusza pospólstwo do rozstąpienia się.

Na szczęście nie wszyscy jeszcze robią takie rzeczy jak europejscy producenci “premium”. Oto w Chinach, w prowincji Shandong na dalekim Wschodzie, odbyły się targi pojazdów elektrycznych z kategorii Low Speed Electric Vehicle, czyli samochód elektryczny o małej prędkości. To chiński odpowiednik mikrosamochodu w Europie, czyli pojazd, który można po prostu zarejestrować bez brania udziału w losowaniu (które jest festiwalem korupcji i układów) i sobie nim jeździć, ładując co kilkadziesiąt kilometrów. Podoba mi się bardzo chiński nacisk na rozwijanie programu pojazdów elektrycznych. Przy chińskim rozmachu i poziomie upaństwowienia, ma to szansę bardzo szybko się rozwinąć na zasadzie “albo jeździsz elektrycznym, albo spadaj”. Nie mogę się doczekać, jak w Polsce, na moim osiedlu, pojawią się ze 2-3 stanowiska do ładowania elektryków. Wchodzę w to jak w masło.

Przy okazji te chińskie LSEV-y to dowód na to, że Chińczycy nadal potrafią świetnie i niezwykle twórczo kopiować zachodnie wzorce. Przerabiają je na swoją modłę, która dla nas jest śmieszna, a dla nich – normalna. Jeśli Chińczyk marzy o Audi, Bentleyu i BMW, to mały elektryczny samochodzik naśladujący te trzy auta będzie dla niego piękny. Niektóre z tych pojazdów odwołują się też do reakcji “ojej, jaki słodki”, a niektóre wręcz do litości, bo wyglądają jak mały kotek bez nogi albo coś w tym rodzaju. Stylów jest mnóstwo i wszystkie są niezwykle fantazyjne. Naprawdę poczułem, że jest jeszcze nadzieja, że chińskie, małe, elektryczne samochodziki udowadniają, że nie wszystko jeszcze musi wyglądać jak agresywne mydło. Popatrzcie zresztą sami.

ALL PHOTOS TAKEN FROM THE EXCELLENT SITE OF CARNEWSCHINA.COM

Luwei Angchi ma logo od Lexusa i tylne lampy od Ferrari, tylko nie pamiętam którego – chyba California. LINK

Wersja 3d

Dafenghe Lotto to pojazd jednomiejscowy. Piękne felgi. LINK

Shanneng SNF-1 –> LINK. Jest po prostu piękny! Wszystko w nim mi się podoba. Trójkołowość, kolor, LED-y, niepasujące lusterko i oczywiście – wiatraczek… mniam. Polecam wersję 4-drzwiową.

Pickup Zhongxi Xiaomi. Nie wiem jak to wymówić. Wygląda jakby był na coś chory albo miał wadę genetyczną. Strasznie smutny widok w sumie. LINK. Piszą, że niby jest “cute”, ale ja tam żadnego cute nie widzę. Aha! Jest wytłoczone na obudowie skrzyni ładunkowej!

Minibus Wanda. LINK. Zapewne nie chcieli Niemca. I bardzo dobrze!

Mikrosamochód Mengde. LINK. Fantastyczny. Układ miejsc: one in the front, and two in the back.

VidoEV przypomina nam o czasach, gdy Chińczycy bezczelnie kopiowali każdy zachodni samochód, a nawet potrafili próbować sprzedawać go w Europie. LINK Tu mamy do czynienia z cudowną kopią VW Beetle’a, tylko że… pięciodrzwiową! Dziwne, że VW nie robi takiego auta. Nawet Mini już się ugięło i jest teraz Mini Hatch 5d. Jedyny problem z VidoEV jest taki, że to co pokazali na targach jest bardzo dalekie od ukończenia, ponieważ stanowi gołą skorupę pojazdu bez baterii i bez wnętrza. Ciekawe czy zdążą to wszystko zrobić zanim VW wytoczy im proces. Z drugiej strony, czy VW zaryzykuje procesowanie się z Chińczykami w Chinach, przy swojej pozycji na tamtejszym rynku (a jest ona hegemoniczna, ale głównie dzięki państwowemu wsparciu)?

Qingqi Shoe-i MINI SUV. LINK. No tego to jeszcze nie grali. Pojazd nazywa się “but” i tak też trochę wygląda. Ale ponoć rynek SUV-ów w Chinach przeżywa taki boom, że każdy już produkuje SUV-a i sprzeda się tam cokolwiek o wyglądzie a’la SUV. Bardzo przydatne orurowanie w pojeździe Qingqi służy do tego, żeby było za co go podnieść, jak się wywali. Absolutnie niesamowite są te kolorystyki wnętrz, te generyczne kierownice i ta widoczna ze zdjęć jakość plastików. Ja wręcz czuję ich zapach z monitora. Qingqi to najtańszy pojazd 4-kołowy typu LSEV. Kosztuje tylko 1915 dolarów.

Sendi Koope Kupao ma głównie idiotyczną nazwę. LINK. Oprócz tego wygląda nieźle. Jeszcze parę lat temu tak prezentowały się mikrosamochody europejskie.

Fantastyczny busik Qianli Kele. LINK. Ma osiem miejsc. Albo dziesięć. Albo ile wejdzie. Ośmiu Europejczyków to ok. 60 Chińczyków. Tak mi się zawsze wydaje. Fajny ten tribal z boku. Przypomina się młodość…

No i na koniec dwa najlepsze. Jinma JMW2200. LINK. Oczywiście odwołania do i3 są aż nadto oczywiste, ale to przecież bardzo dobrze. Kopiuje się najlepszych. Kopiowanie to najwyższa forma uznania. A cena to jedyne 4000 dolarów. Tak naprawdę to bardzo dużo. To dwukrotność ceny taniego czterokołowca elektrycznego, a auto osobowe można mieć już za 5900 dolarów, a czasem i taniej. Jak zobaczyłem tę Jinmę, to myślałem że nic już mnie nie zaskoczy, zwłaszcza że to elektryczne żelastwo (o prędkości ograniczonej do 50 km/h) ma np. w środku wielki ekran, na którym kierowca może oglądać sobie filmy podczas jazdy. A dźwignia biegów wygląda jak drążek od przekładni manualnej, choć pojazd jest całkowicie bezbiegowy. Ale…

Jest jeszcze Longer Yuelang X1. LINK. Nie wiem czy wiecie, ale Chińczycy skopiowali ostatnio Range Rovera Evoque, tak na pełnej bezczelności, typu zrobili po prostu tańszego Evoque a na masce zamiast Range Rover, napisali mu Land Wind. Dzień jak co dzień w Chinach. Ale na tym nie koniec, bo oto pojazd Longer, wymawiany po chińsku Langdai, ma front od Range Rovera i w dodatku napis RANGE na masce, co znaczy po angielsku “ZASIĘG”, więc ma to jakiś sens, napisać “ZASIĘG” na pojeździe elektrycznym. Można np. obok tego napisu przyklejać sobie karteczkę, żeby pamiętać na ile kilometrów starczą jeszcze akumulatory. Np. RANGE 30 KM. Proste i genialne. Oprócz fantazyjnego przodu i fantazyjniejszego tyłu, reszta pojazdu jest taka sama jak wszystkich innych, tzn. ma tę samą generyczną kierownicę, ten sam drążek wyboru kierunku jazdy wyglądający jak typowa dźwignia biegów, te same plastiki udające drewno. Widzę coś wspaniałego, jakąś niezwykłą myśl w tym, że można robić mikrosamochodzik wyglądający z ryja trochę jak ogromny, superluksusowy SUV za setki tysięcy dolarów i liczyć na to, że ktoś się nabierze, że one są spokrewnione. Jeśli robisz coś takiego, to albo masz swoich klientów za durniów, albo, co gorsza, wiesz o tym, że faktycznie nimi są.




Comments
Andziasss Said:

Oo, właśnie wysłałem wczoraj “europejski projekt” do Chin. One umią wszystko zrealizować, ale nie zaprojektować. A już tymbardziej w duchu europejsko-światowego ducha trendowego. Skąd mają wiedzieć co się spodoba? Dla nas ważne jest wrażenie w dotyku plastiku i jego faktura, odcień, miętkość, proporcje wszystkiego wokół, łojeżu. Dalekowschodni producent chce produkować, a nie ma rzeszy projektantów od każdego kawałka czegoś. Ale to się zmienia i coraz więcej ich nich tam jest – importowanych m. in. z PL, gdzie są niedoceniani. Tak, że tego, jeszcze chwila.


elltry Said:

Wykwintne pojazdy millordzie, hasał bym każdym aż do pożygu :)


lars Said:

No patrz, niemca nie chcieli, to go bezczelnie skopiowali. Fajny taki mini-caddy. Pokazuje to, ze mikro e-samochody nie muszą wyglądać jak ufo.
Tyle że od zdjęć aż czuć zapach plastiku.


panrysiek Said:

Fajne, pachnie naiwnością rodem z poprzedniej epoki gdy kierowcy Nys/Żuków przyczepiali sobie gwiazdę Mercedesa na grillu, natomiast kierowcy rzeczonych Mercedesów, obowiązkowo podkowę. Jaki kraj taka motoryzacja. BTW 2 dni temu widziałem Poldona Caro z logo Audi :)


Mortuus Said:

Range Rover na koniec – oczy mje wypadli z zachwytu. To jakiś lepszy geniusz musiał popełnić.


Cham w Audi Said:

Tego Range’a łykałbym jak nic. Do tego kółeczka 13 cali :)


Czytelnik Said:

Ten Sendi Koope Kupao ma przód jak nasz “nieodżałowany” Honker


Co do elektryki, to nie ma przed nią ucieczki, ale ja widziałbym przyszłość nie w ładowaniu z gniazdka, a w ogniwach paliwowych na wodór. To chyba mimo wszystko łatwiejsze do dopracowania niż efektywne akumulatory.

Co do mentalności Chińczyków, to oni nie mają nikogo za durniów, tylko po prostu naśladują Europę. Rzecz w tym, że wytwory materialne bardzo łatwo imitować, gorzej ze zrozumieniem ich idei, całej otoczki cywilizacyjnej, która jest niedoceniana, ale kluczowa. Kiedyś byłem na wycieczce w Turcji, gdzie przewodniczka pokazała nam rolników pracujących w polu w garniturach pod krawatem – bo od 100 lat władze mówią im, że postepowi ludzie chodzą w garniturach. Kupić sobie ubranie w zagranicznym stylu jest łatwo, ale zrozumieć, co ono oznacza i do czego służy, już znacznie trudniej. Podobnie jest z używkami: my od tysięcy lat używamy alkoholu i poza jakimś tam marginesem umiemy zadbać o to, żeby nie zrujnował nam życia, tymczasem whisky zawieziona do Ameryki wytepiła więcej Indian niż oręż, bo tybylcy nie umieli się nią mądrze posługiwać. Podobnie w drugą stronę – w Ameryce od mileniów używano kokainy (również w obrzędach religijnych, jak my wina w kościołach) i potrafią się z nią obchodzić, podczas gdy dla nas, niezaznajomionych z tamtą kulturą, koka to “biała śmierć”.

Podobnie jest z chińskimi autami: tamtejsi inżynierowie naśladują formę materialną, bo to łatwe, ale nie rozumieją o co właściwie w tym wszystkim chodzi. Trochę przypomnina mi się Chevrolet Corvair, który miał powtórzyć sukces Garbusa i w tym celu został zaopatrzony z chłodzonego powietrzem boxera umieszczonego z tyłu, a także wersję bus na wzór T1 – w Detroit nie rozumieli kompletnie, że w przypadku VW nie chodziło wcale o technikę, a o przekaz kulturowo-emocjonalny. W takich przypadkach efekt zawsze wychodzi równie żałosny, jak rolnicy pracujący w polu pod krawatem.


Yossarian Said:

Wszystkie przepięknie straszne! Przerażająco przepięknie straszne! A Chińczycy potrafią też zrobić coś duzo lepszego, coś co faktycznie ma szanse się sprzedać poza ich krajem. Np. taki BYD Qin, o którym jakiś czas temu u siebie pisałem – to jest doprawdy kawał solidnej techniki bez udziwnionego wyglądu.


damianyk Said:

Co to jest “kierownica generyczna”?


Tomson Said:

ten Qingqi Shoe-i coś tam ma reflektory na wzór Fabii/Roomstera


fabrykant Said:

Wspomniane na wstępie BMW o wyglądzie urodzonego mordercy mają dla mnie swoje zalety. Można za nimi, jako ów sztajer za liderem dawać w palnik na lewym pasie autostrady i nie trzeba zwalniać. Jak się to robi bez lidera za pomocą PuntoII, to niestety trzeba co chwila zwalniać i przyspieszać- nikt nie bierze cię w lusterku na poważnie (a mruganie światłami i siedzenie na zderzaku uważam za buractwo). Czekam zwykle na takie BMW, które mówi twarzą- “A pozzzzzzzabijam ich wszystkich” łapię się za nim i wszystko gra.


niklucas Said:

A akumulatory oczywiście kadmowo – ołowiowe. Po zużyciu przerobią na zabawki i sprzedadzą na zachód.


@damianyk: “generyczny” znaczy taki sam do wielu zastosowań, niededykowany dla konkretnego modelu, tylko produkowany jako znormalizowany artykuł. Czasami(choć oczywiście nie zawsze) oznacza to w podtekście masówkę marnej jakości.


pete379 Said:

Range Roverem bym jeździł… 😉


Monter Said:

Wanda przecudna, nie wstydziłbym się tym jeździć w PL. Reszta jakaś taka udziwniona na siłę. No jeszcze ten Sendi ujdzie, tak by mógł wyglądać zmodernizowany Melex i nie straszyłby w miastach.


Nano Said:

A Mengde mimo czterokołowości ma kierownicę motocyklową. Genialne!
A jak się rodzina rozrośnie to dokupiłbym do niego żółtego busika.


Ja Said:

U nas się nie przyjmie. Żaden nie przypomina Passata.


c64club Said:

Pickupa i microcaddy proszę po jednej sztuce. I bateryjek ile się zmieści w przestrzeni ładunkowej/DMC, żeby to miało jakiś ludzki RANGE.

I różowego trójkołowca do popierdzielania na codzień. Idealny do nowoczesnej Europy, taki dyskretnie mówiący: SWAH (Secretly We Are Hetero)


garwanko Said:

Jak w Wólce Kosowskiej….


Pradawny Elektryk z kosmicznej pustki Said:

“Oczywiście samochody naprawdę piękne i luksusowe nie muszą być agresywne, bo na tym właśnie polega luksus, że nie krzyczy w twoją stronę „PATRZ NA MNIE, RZYGAM ZŁOTEM”, tylko jest elegancki i dyskretny.”

Tyle, że niejako sami konsumenci wywołali sytuację, w której producenci oferują im MEGA-AGRESYWNE MASZYNY-ZABUJCUF. Nieco ponad ćwierć wieku temu Audi, którego dzisiejsze modele wyglądają, jakby potrzebowały kagańca (i przez to są po prostu brzydkie) wypuściło na rynek dwa modele, które miały bardzo porządne wyposażenie, potężny silnik, dobre osiągi – tyle, że dla niewprawnego oka wyglądały jak trochę napompowane C3 (swoją drogą, Fiat w taki sposób prezentuje swoje 500X – dla mnie to strzał w stopę, powiedzieć konsumentom “to podstawowy model z napompowanymi błotnikami, daj pan kilka tysięcy więcej!”). No i klapa, V8 do dziś uważane jest za jedną z największych porażek Audi, a 200 20V znane jest nielicznym – bo dla konsumenta wyglądały jak “taka zwykła taryfa z innym przodem”.
No to zaczęli robić auta AGRESYWNE, ludzie skojarzyli markę z AGRESJĄ, AGRESJA OK i teraz można sobie kupować takie same z wyglądu auta w różnych cenach… oczywiście, te droższe z MEGA-AGRESJĄ nawet w pompie oleju…


mic Said:

Zeżrą nas. Już parę lat temu wiedziałem, że ten mądry naród wykończy europejskie korporacje motoryzacyjne.

Doszli oni do słusznego do wniosku, że nie przeskoczą z dnia na dzień 100 lat rozwoju (w PRL nie udało się przeskoczyć 40) motoryzacji. Dlatego muszę rozwijać następną technologię olewając starą. W tym samym czasie “zachodnie” koncerny ogłosiły, że nie będą inwestować dużych środków w pojazdy elektryczne, a gros środków na rozwój pójdzie na podniesienie sprawności silników spalinowych. No i tak się stało. Oczywistym więc jest, że w perspektywie kilkunastu lat zachodnie koncerny obudzą się z ręką w nocniku, gdy konsumenci zażądają samochodów elektrycznych. Finalnie VW, czy inne PSA będzie jedynie montować chińskie zespoły napędowe i wyposażenie w swoje pudełka. O ile w ogóle przetrwają. Kilka niszowych producentów będzie nadal robić ekskluzywne i bardzo drogie samochody spalinowe, które i tak wkrótce staną się zabytkami. To już się rozpoczęło i nie ma odwrotu.


mic Said:

A pojazd z drugiego zdjęcia (ten zielony) przypomina mi Clicka. :-)


Przemko Said:

> o nic podobnego z tym alkocholem

tatra, jak tak lubisz ruską propagandę to obejrzysz sobie “Ciemną magię złota”. Tam jest wprost powiedziane że moskwiczanie wynaleźli alkohol (jak zresztą wszystko co dobre) dla celów leczniczych ale z zachodu przyszła moda na picie (jak zresztą wszystko złe stamtąd).


@Przemko:

Jeden ruski nich wynalazł też rower. W 1945 roku, u Niemca na strychu.


miwo Said:

Te auta wręcz rzygają LEDami. Zero jakiejś dyskrecji i smaku. Ja też już rzygam tymi LEDami.
“Drewienko” plus kierownica motoroweru plus wiatraczek plus trójkołowiec. To już za dużo.


truten23 Said:

Ten Range tak się nazywa, bo na masce zabrakło po prostu miejsca na drugi człon nazwy. Przecież to autko jest o połowę węższe od swojego pierwowzoru :)


pr Said:

Pamiętam, jak ten cały Kaniewski (o któym nikt poza Polską nie słyszał) bredził coś o wnętrzu 458, że zaprojektował je tak by deska wyglądała jak lufa pistoletu wycelowana w kierowcę.
Tak się wesoło składa, że mój kolega zakupił taki model a ja sobie spędziłem w nim trochę czasu. Deska nie kojarzy się kompletnie z niczym. Nie mówię, że jest niezgrabna, bo jest całkiem całkiem, ale z lufą pistoletu to już bardziej kojarzą się te cyfrowe zegary z nowych volvo :)


s0kr Said:

– Wiesz kupiłem sobie samochód..
– Tak? Jaki?
– Chińską Kupę :)

prawdziwy troll prestiżu.


Schahran Said:

Jeździlbym tym busikiem. Ciekawe czynszów dostępny w Polsce na sprzedaż.


Grzesiek Said:

Chińczycy mają już ponad 1800 stacji ładowania “elektryków”. Robią też całkiem zgrabnego sedanika, coś jak wymydloną Mazdę 323 BH/BA (nie widziałem nazwy), ma być hitem wśród taksówek.
Tyle tylko, że na ulicach Pekinu czy Kantonu elektrycznych pojazdów nie ma prawie wcale. Chińczycy kochają przedłużane A6, przedłużane S-klasse, i wszystko co długie i w sedanie. Obowiązkowo z podwójnym wydechem i przyciemnionymi na maksa szybami.
Często spotykany rodzynek – P309 z przodem i znaczkiem Citroena.


Bronco Said:

Chińską Kupę trzeba koniecznie parkować na ul. Kupa na krakowskim Kazimierzu.


kOOBEx Said:

Słowianie zniewoleni alkoholem? xD A to dobre, cały świat chleje na potęgę, nie wspomnę o brytyjczykach i irlandczykach ale tylko slowianie są na kolanach. Tak było.


mql Said:

Zaraz, zaraz.
Red. naczelny narzekał kiedyś, że Passat jest nudny, bo “nad stylistą czuwał sztab amerykańskich emerytów, który utrącał wszelkie zapędy do stworzenia czegoś ciekawego”.
Teraz niedobrze, bo ktoś się wyżywa. To jak jest dobrze? BMW, Audi i VW to nieliczne współczesne samochody (może jeszcze Land Rovery), które jeszcze rozpoznaję z wyglądu.
Przede wszystkim właśnie z ww. powodów – pozostałości cech charakterystycznych (takich czy innych).
Reszta, przypominająca robaki robiące kupę, to jedna masa.


kOOBEx Said:

Nie zgadzam się z takim bajdurzeniem.

Kiedyś auta były do siebie bardziej podobne, zwłaszcza japońskie. Dzisiaj każda marka wygląda po swojemu – Renault, Peugeot, Honda, Toyota, Ford. Jedyna auta, które faktycznie zlewają się w jedno to kompilacja aut z grupy VAG. A tak to nie wiem jak można nie odróżniać Peugeota 208 od Clio albo Punto. Samochody nigdy nie były tak zróżnicowane stylistycznie.


Maciek Said:

Słuszne słowa o tej subtelności prawdziwego luksusu, tylko jakie dzisiejsze samochody faktycznie takie są? Bo chyba na pewno nie RR, który samą wielkością sugeruje żeby biedaki się usuwały z drogi kiedy Wielki Pan jedzie. Bentley w trochę mniejszym stopniu, ale działa podobnie.


szmic Said:

Czy ktokolwiek poza mną zauważył, że Zhongxi Xiaomi z twarzy wygląda zupełnie jak pawian? Czy po prostu mam omamy?


tomee Said:

Odnośnie Kaniewskiego, jak ktoś lubi ładne obrazki, to polecam jego książeczkę “design”. Jest tam trochę ciekawych przemyśleń m.in. o Chińczykach.


ferrari_na_bani Said:

W Californii, w Italii i w F430 takie światła są, 488 też takowe ma.


Ktosiek Said:

Nie zgadzam się ze Szczepanem, jakoby przed elektrykami nie było ucieczki – tzn. faktycznie może nie być przed nimi ucieczki, jeżeli eko-terror będzie postępował tak jak obecnie – ale auto elektryczne nie wygra wtedy dlatego, że jest lepsze, tylko dlatego, że jakiś urzędnik stwierdził, że jest lepsze – duża różnica. Na razie silniki ICE wygrywają i nie ma się co spierać, ani podniecać Teslami i innymi zabawkami. W obecnej formie wybór elektryka to jedynie przejaw interwencji rządów by promować taki rodzaj napędu.

@Andziasss tak jest :) cechy o których wspominasz widać szczególnie dobrze we wnętrzu Multipli :]. Jak już raz wspominałem, nie rozumiem tego zachwytu miękkim plastikiem… auto służy do jazdy, nie do macania, choć fajnie jak plastik jest miękki – ale robić z tego styl życia i podniecać się tym, że plastik na desce jest miękki… nie moja liga :].

Proponuję natomiast przejechać się np. Golfem VII – tak więc mistrzem (w swojej klasie), jeżeli chodzi o wykończenie, przynajmniej w opinii 90% Polaków :) – i jeżeli faktycznie materiały są ok (ale pokażcie mi obecnie robione auto, skierowane na rynek USA czy Europejski, gdzie są złe, albo spasowanie jest tak tragiczne, że w desce są faktycznie luki, itd?), to nie zamierzam płacić za auto, które mówi mi, kiedy mam stanąć odpocząć, przypomina mi, że mam otwartą szybę, albo o tym, że szybka jazda nie jest ekonomiczna.

Być może Niemcy lubią być kontrolowani na każdym kroku, lubię mieć nad sobą potęgę swojego federalnego rządu – ja nie, a najbardziej nie lubię jak auto stara się być mądrzejsze ode mnie.


kOOBEx Said:

@Ktosiek:
Korwiniści do Somalii.


@kOOBEx: Co do zróżnicowania stylistycznego, absolutnie się nie zgadzam – największa różnorodność była w Epoce Chromu, czyli pierwszych 25-30 latach po II w.ś. Porównaj sobie ówczesne, konkurujące z sobą modele, a potem zrób to samo z dzisiejszymi. Nie tylko stylistycznie, ale też technicznie każdy był zupełnie inny.

@Ktosiek: dzisiaj ICE jet lepszy, to fakt, ale mówiąc, że nie ma przed nim ucieczki, miałem na myśli to, że w długim okresie musi okazać się lepszy. ICE wygrywa na razie tylko tym, że a) ma za sobą 130 lat ciągłego rozwoju, który pochłonął biliony, b) ropa naftowa jest jak na razie bezkonkurencyjna pod względem gęstości energii, łatwości jej pozyskania oraz ceny. Silnik elektryczny jest za to nieporównanie prostszy i tańszy (również w naprawach), lżejszy przy porównywalnej mocy, zupełnie bezgłośny, bezobsługowy, ma idealną kulturę pracy (występuje w nim jedynie ruch obrotowy ze stałym środkiem ciężkości, a moc oddawana jest w sposób ciągły), nie zużywa energii na biegu jałowym, ma jednakowy moment obrotowy w całym zakresie obrotów (sprawność energetyczną pewnie też, chociaż za to nie dam głowy), nie wymaga rozruszników, przekładni, sprzęgieł, dyferencjałów itp., nie mówiąc o niewiarygodnie złożonych systemach sterowania (bez których da się obyć, ale kosztem ogromnego spadku sprawności) czy oczyszczania spalin. O tych rzeczach wiedziano już od XIX wieku, a sprawa rozbija się jedynie o magazynowanie prądu na pokładzie auta, ewentualnie wytwarzanie go tam. Gdy rozwiąże się tę kwestię, ICE popadnie w zapomnienie tak samo jak maszyna parowa albo żagle.

Zgadzam się natomiast, że forsowanie na siłę niedojrzałej jeszcze technologii z uwagi na jej poprawność ideologiczną to, najoględniej mówiąc, nie jest dobry kierunek. 100 lat temu nikt nie podnosił specjalnie podatków od koni ani nie zabraniał im wstępu do miast, a ludzie jakoś przesiedli się na auta – to kwestia rozwoju danej technologii, a nie zaklinania rzeczywistości.


mql Said:

Tak, można odróżnić, po różnym stopniu wyszczerzenia grilla. Ale bryły do wyrzygania jednakowe.
Cofnijmy się o 20 lat i weźmy najnudniejszy i najbardziej zachowawczy segment C. Zróbmy jednobarwne bryły nadwozi (jak modele używane do testów w tunelu) np. Astry, Escorta, 323, Tipo, 309, R19 itd. i spróbujmy rozpoznać. Wtedy też były normy, optymalizacja, CAD/CAM i inne uśredniacze.
Jak różnią się bryły obecnie? Na pewno nie w takim stopniu jak tamte. Fikuśne klameczki, powyginane światła i przody udające Astona to nie wszystko.


c64club Said:

Koope Kuka wygląda całkiem nieźle z tą skrzynią ładunkową na 1/2 europalety. Kosmiczny cudak z kreskówki, ale nie brzydzi


skrzat Said:

Ale pokemony, ten Zhongxi Xiaomi ma grill jak w ciężarówce Mack Vision :{


Pradawny Elektryk z kosmicznej pustki Said:

@Ktosiek

Ja rozumiem, że niektórzy ludzie wszędzie widzą ograniczanie swojej wolności, ale to naprawdę taki wielki problem, że auto poinformuje Cię, że jechałeś już 2 godziny? Takie rozwiązanie to nic nowego, VAG stosuje je od końca lat 80tych (albo i wcześniej, na pewno taki alarm był w poliftowej C3), o ile wiem, daje się je zgasić jednym naciśnięciem klawisza. Ograniczanie wolności przez władzę to poważny problem, ale to są akurat puperoły, które z krwiożerczymi antyliberałami mają tyle wspólnego, co Koba z miłością bliźniego…


jeżdżę pociągiem Said:

-Tato, włącz radio
-Nie, bo prądu mam mało
-Tato, no dej, bo muzyke chce
-NIE BO PO ŁAPACH
0(żona)Mirek, włącz nawiew, zimno mi po stopach ciągnie
-Nie, bo mróz i akumulator i tak jest słaby
-Bo obiadu nie będzie!
(Smutny mąż włącza nawiew i auto staje na drodze szybkiego ruchu, w śnieżycy 5 km przed domem)


bonczek_hydroforgroup Said:

Czułem się ja na wesołym miasteczku w którym niektóre karuzele mają takie samochodziki…łowicz i cepelia


KGB Said:

@Szczepan Kołaczek: “Co do elektryki, to nie ma przed nią ucieczki, ale ja widziałbym przyszłość nie w ładowaniu z gniazdka, a w ogniwach paliwowych na wodór. To chyba mimo wszystko łatwiejsze do dopracowania niż efektywne akumulatory.”

Czyli piszesz, że się nie znasz !
Ogniwa wodorowe to była technologia warta sprawdzenia i rozwoju w latach 90-ych. Dzisiaj widać wyraźnie, że jest nieopłacalna w stosunku do akumulatorów i nawet baterii.

@Ktosiek: “Na razie silniki ICE wygrywają i nie ma się co spierać”

Oczywiście, że nie ma co się spierać, ale jak większość twoich wynurzeń to bzdura.
Silniki ICE przegrywają z silnikami elektrycznymi pod każdym względem i dlatego nie ma o co się spierać. Ja to wiem, bo znam się na silnikach ICE, a Ty nie ogarniasz żadnego rodzaju silnika – to nie przytyk, to stwierdzenie faktu, do którego doprowadziła twoja wypowiedź.

Wygrywać to może co najwyżej połączenie (ICE+zbiornik paliwa)/cena. Jednak to bardzo duże uogólnienie i nie wiadomo, jak długo najważniejszy składnik, czyli CENA, utrzyma się na odpowiednim poziomie opłacalności.


Kasztan Said:

Wchodzę na zlomnik.pl, czytam o autach elektrycznych, a tu dzwoni do mnie dealer Kii i zaprasza na jazdę próbną nową Kią Soul EV.
Przypadek?


Mav Said:

@Szczepan
Rozwoju danej _techniki_ nie technologii. Ta druga mówi nam o sposobie wytwarzania. Ma to swój wkład również w technikę (rozwój technologii pozwala obniżyć koszta zaawansowanej techniki), ale to nie to samo. Ludzi do motoryzacji przekonał sam samochód, a nie rozwój metod odlewnictwa.

@Ktosiek
A nie denerwuje Cię jak auto przypomina o przeglądzie, zostawionym w stacyjce kluczyku czy włączonych światłach (po otwarciu drzwi na zgaszonym silniku)?

Co innego jakby ten golf sam zamykał okna, albo groził, że jeśli nie zatrzymasz się na kawę za 5 min to zgasi silnik.


łoboże Said:

Poliftowa A4 b8 mówi “zaraz ci wyk**wie frajerze”? //zedytowałem bo filtr nie przepuszcza przleństw
Przecież to jeden z najspokojniej zaprojektowanych samochodów jakie da się teraz kupić. Ma duzy grill (ale nie tak rażąco duży jak nowe Sandero kosmiczn jak w i30 :) ) i lekko “zmrużone” światła ale to jest tak skomponowane, że nie razi. Taka to jest marka, od lat robią auta w tym stylu:
już Audi 90 b3 z miała dodatkowe lampy z przodu, spojlerek.

Ja tam ich lubie bo od lat robią fajną linię 80b3, b4, A4b6, b7, b8. Jedynie A4 b5 mi nie podchodzi z wyglądu. A co najważniejsze, te samochody w środku wyglądają jak normalny pojazd samochodowy, mają normalne zegary i kokpit. Z tego powodu nigdy nie brałem pod uwagę Focusa jedynki czy Civica ufo, Golfa w wersjach z niebieskim podświetleniem zegarów.


Demon75 Said:

Subiektywna klasyfikacja:
1. kopia i3
2. Wanda
3. kopia Range…(dlaczego to mnie się skojarzyło ze sceną z Monty Pythona & Św. Graal?)
Wyróżnienie dla mini-SUV. Trza mieć fantazję.
A różowego “wyślij kupę kupą” to przypadkiem nie Romet sprzedaje?


Dawdzio Said:

A w środku Mendge – Wigry :)


cha Said:

he he… w materiale “Niedzielna bajaderka: u krańców indywidualizmu” z 22 lutego w komentarzu zauważyłem o tej złości na twarzach prawie wszystkich nowych aut i fajnie, że temat został pociągnięty, bo to co się dzieje obecnie w salonach to jakaś paranoja, nawet cukierkowe do niedawna citroeny muszą miec mordy złe jak jakieś zombiaki, a wszystko przez to, że złośc się sprzedaje


cha Said:

tłumaczenie:
Range Rover – zasięg jak rower
Range Wind – zasięg wiatrów xD


Ryś Said:

Czy ja wiem czy ma się klientów za durniów?
A może to wszystko z przymrużeniem oka? Dla żartu, kawału i śmiechu.
“Sąsiad, zobacz! Kupiłem sobie Ranga zobacz” Wspólnie: “HAHAHA” i piją sobie radaośnie chińskie piwo czy co tam oni pijają. 😉


tolep Said:

Jeśli chodzi o technologię to prawdziwy przełom przyniesie – jak zwykle, i o czym się zapomina gdy przemijają pokolenia – nadchodząca raczej w szybkim tempie wielka wojna.

IMO będzie to zwycięstwo elektryczności. Własna studnia ma niby oczywiste przewagi – w tym kosztowe – nad wodociągami, a jednak postępująca urbanizacja zlikwidowała studnie, w końcu również na wsi.
Sytuacja z silnikami jest mocno analogiczna.

PS. co do tej wojny, jeśli potraficie zrezygnować z jakiegoś meczu albo głupiego filmu, polecam https://www.youtube.com/watch?v=9ig9iuyFNSk


SMKA Said:

Takie narzekanie na agresywny wygląd samochodów, a jak dla mnie jeden z ładniejszych Peugeotów to 406 po liftingu w wersji sedan, między innymi ze względy na agresywnie wyglądający przód. Z tego samego powodu podobają mi się 504 i 505. Zresztą, nie chcę być złośliwy, ale mam wrażenie że wiele osób z tego bloga i im podobnych bardziej przychylnym okiem patrzy na stare samochody (co w sumie nie dziwi na blogu o nazwie “złomnik” 😉 ). Chodzi mi o myślenie w stylu “współczesne BMW, ale brzydkie z tym agresywnym przodem, ale co innego taki Peugeot 504, on jest ładny, bo ma taki agresywny przód”. Oczywiście, może przesadzam 😉


michajleszczu Said:

Właśnie! U nas też można takie wydumki nabyć u Rometa, albo krajowego świeżutkiego meleksa 363 w pełnej zabudowie


PanJakub Said:

Czemu ludzie nie tuningują już aut? Bo producenci robią tuning seryjnie. Spójrzcie tylko na golfa 7, c4 albo każde audi , bad look jak z gti international w 2004, do tego niskoprofilowe opony, i wielkie atrapy wlotów powietrza, rur wydechowych. W 308 nawet normalnej rozmiarów kierownicy nie można dostać. Co to się dzieje się?


grzybol Said:

Ja rozumiem kopiowac BMW czy Range Rovera, ale co i jak długo trzeba wąchac żeby skopiowac Simsona Duo?


Ktosiek Said:

@Szczepan ale dobrze wiesz, że auta z elektrycznym silnikiem pojawiły się PRZED autami z ICE :), tak więc, pomimo tego, że pomysł nie jest nowy, to auto z ICE okazują się po prostu lepsze. Ja nie mówię, że będzie tak zawsze, ale na razie – i w najbliższej przyszłości (jakieś 20 lat na pewno) nic się tutaj nie zmieni, a przeczuwam, że znacznie dłużej.

@Mav no to akurat jest ok :)ale naprawdę, coraz więcej takich pierdółek, jak np ten gong od niezapiętych pasów – jeszcze jakby to było z 5-10 sekund, albo po protu komunikat głosowy “zapnij pasy”, ale nie – tutaj musi być co najmniej 1.5-2 minuty, dodatkowo niektóre auta mają modulację tego dźwięku w zależności od prędkości czy czasu :).

@Pradawny Elektryku być może mój problem wynika z tego, że nigdy nie miałem VAGa, więc nie dorosłem do takich dobrodziejstw :>. W każdym razie sam wiem, kiedy mam stanąć odpocząć i nie życzę sobie, by jakiś bubek z Wolfsburga mówił mi, kiedy czas na odpoczynek. No i nie mówi, bo nie mam VAGa i mieć nie zamierzam :).

Wiem, że nie tylko VW to stosuje, ale to akurat marne pocieszenie.


cha Said:

@SMKA:
oczy to nie wszystko 406 fl nie był agresywny, tylko marszczył czoło, te nowe wynalazki mają nosy jak naćpane świnie, które chcą ci poprzebijać opony i zepchnąć na pobocze
w tym peugeocie jest nawet jakaś powaga
nawet w alfa 159… wygląda bardziej jak sokół, ale jak poluje to nie z nienawiścią, tylko dostojnie – a tył sedana jest wręcz słodki
za to te najnowsze alfy wyglądają jak naćpane sowy (wpiszcie w google junkie owl to jedną z kolejnych pozycji jest taka właśnie alfo-podobna sowa):
tj-prod-media.s3.amazonaws.com/homemade-thumbs/owl-plushie-free-pattern.JPG


Ktosiek Said:

@Mav a co do gaszenia silnika, to wcale to nie jest takie głupie i nie niemożliwe :) jak braknie Ci Adblue w nowych TDI to masz komunikat “no restart in 500km” no i cóż… po tych 500 km, po dłuższym postoju auto nie odpali. Tak więc nie mów nigdy :].


nudny Said:

Z wyżej wymienionych elektryków najbardziej odpowiada mi Wanda. Wygląda jakoś tak normalnie, bez żadnych udziwnień. Dobrze sprzedawałaby się w Polsce gdyby stacje ładowania były bardziej powszechne, nazwa też brzmi swojsko.

Co do komunikatów, które wyświetlają nowe modele VAG najśmieszniej podsumował to James May w jednym z ostatnich odcinków Top Gear. Generalnie powiedział, że gdyby pracował w VW to umieściłby kilka komunikatów, które pokazywałyby się jednorazowo i tylko przez chwilę, żeby kierowca nie był pewien czy naprawdę to widział czy tylko mu się wydawało. Treści tych komunikatów byłyby w stylu: “Twoja żona zdradza cię z sąsiadem”, “Twoje życie nie ma sensu”, itp. 😀


Ktosiek Said:

@SMKA 406 zawsze na propsie :) naprawdę ładny samochód, dodatkowo mało w nim, typowych dla Peugeotów problemów. Nie mówię, że jest bezawaryjny, ale nie ma tragedii, dobre żelazo.

Co do wyglądu… taka teraz moda, i co zrobisz? nic nie zrobisz :) – ale fakt faktem, jakby ciągle produkowali Getza to bym go wziął – ten samochód niczego nie udaje, jego stylistyka po prostu jest – nie jest agresywna, ale nie jest też jakoś nudna, po prostu należało coś na te 4 koła nałożyć, nałożono karoserię Getza :).

Dlatego ten samochód tak bardzo lubię, po prostu nie sili się być czymkolwiek innym niż jest – po prostu dobre żelazo.

Rio natomiast stara się być sportowa, niby dziarska (mówię o wyglądzie), ale w praktyce nie jest tak różowo – może z 1.6 GDi w US Spec, ale w Europie, z 1.4 jest po prostu trochę za słaba, jak na to, co prezentuje na zewnątrz :). Getz natomiast jeździ zadziwiająco sprawnie, jak na auto o takiej aparycji – a przecież 1.3/1.4 (inne silniki) to wcale nie najmocniejsze, co montowane w Getzie!.

Tzn. nie zrozumcie mnie źle – ten silnik jest ok (1.4 Gamma w Rio), jeździ się dobrze, pali mało, chodzi o pewien rodzaj dysonansu poznawczego, gdzie 87 konny Getzik przyspiesza tak samo jak niski, agresywny samochód (Rio). Getzem każdy będzie pozytywnie zaskoczony, natomiast w Rio chciałoby się więcej – i to więcej istnieje, niestety, w Europie nie było nam dane, a szkoda.

Rio z 1.6 GDI przyspiesza do 100 w 8.8 sekundy, co jest fajnym wynikiem i ten silnik zdaje się być wręcz stworzony do tego auta – 11.5 sekundy w EU TOP SPEC (1.4) nie jest może najgorsze (tak, nie jest najgorsze, bo w zachodnich krajach ludzie chętnie kupują 1.2, bo bardziej ekologiczny (mniejszy podatek)), ale jak piszę, chciałoby się więcej.


SMKA Said:

@cha, oczy to nie wszystko, ale i tak 406 po liftingu wygląda dla mnie jak agresywnie wyglądający samochód, choć po prawdzie, z tym czołem dobra uwaga


mql Said:

Eee, panowie, 406 był po prostu elegancki, jak większość Peugeotów do niedawna, powiedzmy do 607 włącznie, (choć niektórym nie odpowiada). 407 wyglądał już jak szufla do śniegu, a teraz we wszystkich mamy tzw. ‘uśmiech debila’.
Stylowa i charakterystyczna gęba Peugeotów wzięła się chyba z ewolucji typowego grilla z lat 50/60 – wystające reflektory + usta. 404 jeszcze się nie wyróżniał, w 204 okrągłe przekształciły się w owalne a grill urósł, w 304 jeszcze bardziej, by w 504 ‘ztrapezieć’. Jedyny wyjątek to chyba 604, ale tyz pikny. Wczoraj spotkałem 205 i aż się obróciłem, żeby popatrzeć. Gwarantuję, że za 208 się nie oglądam :)


miwo Said:

@SMKA:
mam takie same spostrzeżenia co do Pugów z przełomu XX/XXIw. te “kocie oczy”, agresywne przody: 406 fl (ale nawet i przed), 306 fl, 607 (Murat Günak!), 206, 406 Coupe (a mógł i zwykły 406 tak wyglądać), nawet i 106 fl. To był naprawdę szczytowy okres ich stylistyki. Jeszcze może trochę 307 pre-fl (również MG!). Bo 407 to już przesadzony wieloryb, bez proporcji. Ale te starsze – miód! Przyznam nieśmiało, że po okresie wielkich otworów gębowych i ciężkich nosów z I dekady XXIw., Peugeot stylistyką 208, 508 czy nowej 308 nieco zyskuje.


pr Said:

407-kę najlepiej podsumował Jezza Clarkson (był taki typ, pracował w BBC): wygląda jak mrówkojad z peugeotem wystającym z tyłka.


SMKA Said:

@mql, co do 604, ja uważam że takie samochody jak Peugeot 504, 505, czy choćby mniejszy 304, wyglądały naprawdę agresywnie, natomiast 604 i 305 mają już tą agresję bardziej ukrytą. Według mnie szczególnie dobrze to widać przy porównaniu 505 i 305, 505 wygląda wręcz ekstremalnie agresywnie w porównaniu do (dajmy na to) Forda Granady Mk 2, ale już 305 wcale jakoś bardzo agresywnie przy porównaniu do Granady nie wygląda (choć w mojej ocenie Granada Mk 2 to nie jakiś szczyt agresji, ot, poziom AUDI 80)


StahW Said:

406 Coupe to był piękny samohut… Kolega taki dostał, (butelkowa zieleń perłowa czy metaliczna) jako służbowy i dał pojeździć… kiedy to było…

@Pradawny Elektryk z kosmicznej pustki

Problem w tym, że te auta kontrolują coraz więcej aspektów i mają coraz wyraźniejszą, przemożną ochotę dzielenia się swoimi obserwacjami z “centralą”. A ta tendencja mi się też nie podoba.

A nawet jak nie, to durne pomysły projektantów, którzy usiłują mi na siłę robić dobrze, są uciążliwe (co najmniej). Dwa przykłady z mojego Citroena C5 FL:
1. Lampka oświetlenia wnętrza, która mnie wkorrbia, gasnąc 10s po otwarciu drzwi kierowcy i wyjęciu kluczyka, kiedy właśnie mozolnie zbieram klamoty z siedzenia pasażera i podłogi przed nim. Raz przez to zostawiłem komórkę w samochodzie, bo czarnej na czarnej tapicerce nie widziałem. RAZ mi się udało, że światło pozostało włączone – ale nie wiem do dziś, jaka kombinacja czynników to umożliwiła.
2. Samowolna zmiana funkcji pstryczka podnoszenia szyb. Palę, mam owiewki i uchyloną szybę, wysysa dym elegancko. Wjeżdżając na autostradę (codziennie x2) domykam szybę, żeby mi nie wyło przy dużej prędkości. No i w pewnych warunkach elektronika uznaje, że jak ciągnę do góry, to się pomyliłem i chciałem opuścić szybę i to całkiem! Sturba jego szać zaprzała! Muszę walczyć z wiejącym mi w ryj huraganem przy >100km/h. Szczyt bezpieczeństwa po prostu.

Tak, też – jak Ktosiek – nie lubię, jak samochód chce być mądrzejszy ode mnie.
I nie, nie da się tych “udogodnień” wyłączyć z menu samochodu.


benny_pl Said:

ooo a przede mna dzis rano jechalo Seicento Elettra, to musial byc jakis znak 😀

fajne te chinolki :) “Zasięg” mi sie podoba :)


Klakier Said:

A w Radomiu salon Tesli budują.


mql Said:

@SMKA: 505 jako całość raczej łączyłbym z Granadą: stateczne, eleganckie kanapy. To już 127 ma w sobie więcej dzikości (jakby tego nie rozumieć), o CX (jeśli siedzimy w tej epoce) nie wspominając. 80 też cenię, bo w Audi, jak w dawnym Peugeotach, BMW i jeszcze paru innych widać konsekwencję. Coś kiedyś wykształcili i się tego trzymają (-li).
Pamiętam artykuł z czasów premiery C-klasy. Pokazano różne szkice, jeden z odrzuconych krótkim zadkiem i długim ryjem przypominał Audi i poleciał właśnie z powodu bryły. Powstała C-klasa o klasycznych proporcjach tylnonapędówki i równie dobre, ale odmienne A4. Oba udane, ale w swoim stylu.


Ktosiek Said:

@StahW: Sprawdź akumulator/ładowanie i rozbierz ten przełącznik do szyb, albo weszła tam wilgoć, albo gumki (takie jak w pilocie!) są już niedobre :P. Tylko nie myj tego WD, a przynajmniej nie zalewaj – raz tak umyłem, to nie się ładnie toto rozeszło, że było sporo większe od PCB 😀 ale potem wróciło do normy ;].

Ew coś innego dzieje się w elektryce/elektronice auta, ale to wbrew pozorom długi temat, bo głupią lampką steruje KOMPUTER ;].

Ogólnie ta lampka jest gaszona w miarę potrzeb, auto szybko przechodzi w tryb ekonomiczny, czy po dłuższym postoju?


Ktosiek Said:

Może też się coś dziać w elektronice silniczków, że z jakiegoś powodu głupieją, ale jak mówie, to temat wbrew pozorom długi i szeroki :]. W C5 X7 nawet samemu szyb nie zaprogramujesz (pamięć/automat), trzeba testerem, taki mądry jest, hehe.


ampli Said:

Sendi Koope Kupao – “Jeszcze parę lat temu tak prezentowały się mikrosamochody europejskie”.

Dzis prezentuja sie troche lepiej – http://www.estrima.com – (i zamiast kupa nazywa sie biro, czyli zdaje sie piwo).

Do listy dodalbym jeszcze przeciekawa konstrukcje Rayttle E28, ktora zmierzyla sie z podejsciem europejskim i wyszla zwyciesko: dosc wspomniec, ze w przeciwienstwie do pierwowzoru autko ma drzwi(!) oraz… trzy miejsca w srodku 😉 Ale najwazniejsze jest cos innego: zdjecie wyrazni dumnej ekipy projektujacej/montazowej: http://autovolta.pl/228-twizy-w-ciescie-na-ostro

Dla nas smiech, dla nic duma…


SMKA Said:

@mql, uważam jednak że wygląd Granady Mk 2 jest zdecydowanie mniej agresywny (jeśli jest w ogóle) niż Peugeota 505. Jednak co innego wygląd, co innego charakter samochodu. Tutaj faktyznie, 505 choć agresywnie wygląda, to jest wygodną kanapą


StahW Said:

@Ktosiek
Zdarza się to opuszczanie tylko podczas ruchu, nigdy na postoju, tak jakby myślało, że do Drive In podjeżdżam albo budki do płacenia na autostradzie i nerwowo pociągam za pstryczek zamiast go nacisnąć 😛
Ale może faktycznie przypisuję mu inteligencję a to efekt usterki… Chociaż pstryczki są 5-stopniowe i od “cała w górę” do “cała w dół” jest 4 ząbki różnicy, chorela… Nic, trzeba będzie zdemontować w święta i obejrzeć.

A co do lampki to on tak ma, w tryb oszczędzania auto przechodzi po 45 minutach czy coś, więc to w ogóle dwa rzędy wielkości różnicy. Akumulator pokazuje 100%. Jakaś sekwencja gaszenia silnika, wyjmowania kluczyka i otwierania drzwi zostawia tę lampkę w spokoju, jak w normalnym aucie tzn. do zamknięcia drzwi – ale nie potrafię jej powtórzyć…

Dzięki za help, może nie zaśmiecajmy już Tymonowi bloga, jak możesz to skrobnij na allegro [at] smwtech [kropa] com kiedyś :)


benny_pl Said:

wszyscy sie zachwycaja nad 406stka, no ladny samochod, ale Xantia nieFL jeszcze ladniejsza przeciez! wogole to jedna z najladniejszych osobowek


andziasss Said:

Ooo to to… Benny, ale jest kilka lat różnicy.
Xantię w ’93 ujrzałem w Hiszpanii i nie mogłem uwierzyć, że to się kiedyś zestarzeje – i się jak dotychczas nie myliłem. A to jest normalny samochód-samochód do jazdy, dla rodziny, dla firmy czy służb.

LwiPazur to jest inna bajka, coupe, dla singla, na kryzys wieku średniego, trzecie auto, dwudrzwiowy sedan. I jako taki jego podstawową funkcją jest być zajebiaszczo pięknym. To też wyszło znakomicie, ale to inna liga. I kilka lat później.

Obydwa mają wspólną cechę: wnętrza, które nie trącą mychami. Jest tak klasycznie, że nic nie boli. Nie ma żadnych udziwniaczy “z epoki”, tylko fajna, ponadczasowa forma. Dodatkowe punkty zbiera Xantia bez Airbagu Pasażerki za balkonik.
A no i jeszcze obydwa to francuzy.


KGB Said:

Xantia jest niezła, ale przeciętna. 406 jest od niej ładniejszy, Laguna jest ładniejsza od 406, a najładniejsza jest 156.
Jednak nie ma ideału, bo w 156 drażni mnie ta klamka przednich drzwi (podobno projekt Polaka) i ramki drzwi zachodzące na karoserie, chociaż technicznie mają czasami plusy (technologicznie z pewnością), Laguna ma brzydsze wnętrze od 406.

406 kupe to zupełnie inna liga, właściwie nie ma konkurencji – no może Kappa kupe, gdzie przód i tył są genialne, ale proporcji jednak brakuje.


benny_pl Said:

laguna ladna?! chyba nie ta z nochalem na masce?! mi sie wogole renowki nie podobaja, no chyba ze 21 czy pierwsze clio, to nawet ladne


KGB Said:

Laguna I – nie wiem, czy ma nochal na masce. Renówki generalnie nie są ładne, ale bywają ciekawe stylistycznie. Laga I jest wyjątkowa, jedyny model, który jest naprawdę ładny i dodatkowo w latach 90-ych to najładniejsze auto segmentu D do momentu wyjścia AR156. W tamtych czasach jarałem się e36, jednak już tego wyrosłem i teraz jara mnie tylko e36 kupe, bo ma świetne proporcje. Od sedana wolałbym kompakta. Oba jednak poza segmentem D – w segmencie jarałem się e36 sedanem.
Segment E to inna para kaloszy, bo e39 do dziś jest najładniejszym BMW, a po nim jest e34. Takie piękności jak e31 i Z3 są poza tym wszystkim, bo przecież obracaliśmy się towarzystwie Xantii, czyli Laguna 😀


SMKA Said:

@KGB, jak dla mnie ładna Laguna to Laguna II przed liftingiem. Laguna I wygląda… cóż, tak sobie. Widziałem brzydsze samochody, ale w mojej ocenie daleko jej do Peugeota 406

@benny_pl, mi tam przód Laguny I kojarzy się z nieco inną częścią ciała niż nos. Nie wiem jednak czy tylko ja tak mam 😉


KGB Said:

Laguna II jest pokraczna. 406 i Laga I maja dobre proporcje i linie z płynnie przechodzącymi kształtami. Laga II tego nie ma, więc nie wiem jak komuś może się podobać tak różne koncepcje stylistyczne jak 406 i Laga II :p


zonking Said:

Szkoda, że w Polsce wolą sprzedawać chiński mikroelektryk za jakąś kosmiczną cenę, po to, żeby na niego nikogo nie było stać, bo taniej kupić 20x lepszy używany samochód… A znam wiele osób, którym by się to przydało.


Leave a Reply

Subscribe Via Email

Subscribe to RSS via Email

Translate zlomnik with Google

 
oldtimery.com

Polecamy

Kontakt


Warning: implode(): Invalid arguments passed in /archiwum/wp-content/themes/magonline/footer.php on line 1