Tak było na II Rowerowym Rajdzie Złomnika
Dzień dobry
dziękuję i gratuluję wszystkim, którzy wzięli udział w II Rowerowym Rajdzie Złomnika. Rajd polegał na znalezieniu konkretnych adresów i odpowiedzi na pytania odnoszące się do tych adresów.
W rajdzie wzięły udział 74 osoby, a dokładniej to 36 załóg. Prawie wszyscy przyjechali w parach, a niektórzy nawet w 3 i więcej osób.
Panowała pełna dowolność trasy, tzn. każdy mógł jechać jak uważał, żeby tylko przejechać przez wyznaczone punkty. Aby odgadnąć hasło główne, trzeba było objechać co najmniej 20 z 29 punktów. Najlepiej było wyznaczyć sobie najpierw plan, a potem się go trzymać, między punktami utrzymując stałą, wysoką prędkość (nie było jednak sensu zapieprzać, bo człowiek “spuchnie” i zapieprzanie się skończy).
Byli tacy, którzy objechali prawie wszystkie punkty – szczerze im gratuluję, starałem się, żeby wybrać naprawdę ciekawe lokalizacje w Śródmieściu, na bliskiej Woli i Ochocie.
Załoga zwycięska jechała szybko, ale też i mądrze. Wcale się nie rozdzielili i nie konsultowali przez telefon, tylko najpierw dokładnie wymyślili sobie którędy jechać, a potem ogień. Tym sposobem przyjechali na metę z bardzo dużą przewagą czasową, na długo przed załogą 5-osobową… co pokazuje, że nie liczy się ilość, tylko jakość. Zwycięzcy przejechali 26,2 km, niektórzy twierdzili że trasę da się pokonać w 19 km. I pytali, co za świr wymyśla te pytania.
Na przyszły rok planuję coś zupełnie innego.
W tym roku ciekawostką było m.in. to, że wydarzenie zgłosiłem oficjalnie w Biurze Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miasta Warszawy. Odpowiedziano mi, że takie wydarzenie nie podlega zgłoszeniu, jednak przysłano radiowóz. Po krótkiej rozmowie wytłumaczyłem policjantom (którzy byli uprzejmi), że ich pomoc nie jest konieczna i że nie nastąpi żadne zakłócenie w ruchu. Pod koniec, gdy uczestnicy zdawali karty odpowiedzi, przyszedł jeszcze patrol pieszy. Zapytał jednego z zawodników, kto tu jest organizatorem. Przytomny ten człowiek odpowiedział “nie wiem, ja nie znam tych ludzi” i policjanci się zmyli.
Na rajd przyjechały wyjątkowo ciekawe rowery. Artur wyciągnął Wanderera sprzed wojny na fartuchowych oponach, Major Sokoła De Luxe, a Mariusz dziwactwo pod nazwą PREDOM-ROMET z seryjnym amortyzatorem od Ogara z przodu. Był też wyjątkowo piękny rower Miele, ale nie zdążyłem mu zrobić zdjęcia. Zastanawiam się nad zrobieniem spotu zabytkowych i dziwnych rowerów jeszcze w tym sezonie, naprawdę różnorodność dwukołowych konstrukcji jest niezwykła!
Natomiast mam dla Was małą niespodziankę, otóż nie zdradzam rozwiązania rajdu, tylko wrzucam tu materiał rajdowy (2 kartki), z którym możecie pojechać sobie ten rajd w każdej chwili, w każdy dzień lub weekend. Najlepiej jest wystartować ze skweru A. Grotowskiego przy ul. Koszykowej, ale nie jest to konieczne. Rajd składa się z pytań i hasła do odgadnięcia, zapraszam do wysyłania zdjęć wypełnionych kart odpowiedzi na zlomnik@zlomnik.pl oraz zdjęć z trasy. Nie liczą się karty z wczoraj. Najlepsi dostaną nowe naklejki złomnika, których jeszcze nie mam, ale będę wkrótce miał. Powodzenia!
LINK DO ŚCIĄGNIĘCIA MATERIAŁÓW
Uczestnicy też dziękują – rajd był bardzo satysfakcjonujący, zakupiony od red. prof. dr rehab. Z. Łomnika Romet Onion wspaniale dał radę. Lepiej niż jeździec, który jednak nie wyraża ubolewania.
Oeza, miałem za młodu taką lampkę jak w Romecie. Oraz zazdraszczam Warszawiakom że majo Z. Łomnika na miejscu.
WOW!! Od rodziców dostałem w prezencie dokładnie taki rower jak na Twojej fotce ten z amortyzatorem ale to było daaawno temu ZŁOMNIK THE BEST
Hm, a nie chciałbyś zorganizować takiego rajdu w Krakowie? 😀
Bo w sumie jakby było trochę chętnych to spokojnie znalazłyby się ciekawe miejsca w tym mieście.
Wychodzi na to ze ten przytomny człowiek to ja :> Dzieki za event bo było mega. Nastepnym razem sprobojemy z ekipa nie jezdzic 4 razy w to samo miejsce 😉
Taki jak ten czerwony rower to się nazywał wtedy “Polo-Lux”, dla odróżnienia od podobnego “Polo”, który miał tez takie długie siedzenie tylko nieco inną ramę.
To dziwactwo o nazwie “Predom-Romet” to unikatowy, jeden z nielicznych zachowanych Romet Polcross 2. A jego zawieszenie – owszem – jest seryjne, ale nie z Ogara, lecz z Komara 2351. Ogar powstał kilka lat po tym wynalazku.
Bardzo żałuję, że nie mogłem być poprzez stłuczenie nogi. Postaram się zameldować za rok z jednym z moich kilkunastu Rometów.
@zwykly_kierowca – Polo-lux nie miał przodu z Komara 2351, 16-calowego przedniego koła i paru innych bajerów. Ten wynalazek to Romet Polcross 2.
To nie jest Polo ani Polo-Lux ten rower to Polcross-2 z 1975 ślepy zaułek przemysłu rowerowego. Pierwszy polski rower z amortyzatorem rodem z Komara, tu muszę poprawić Złomnika.
W takich chwilach żałuję że nie mieszkam w stolicy. A dodatkowo żałuję że w ubiegłym roku od lutego co niedziela śmigałem na rowerze a w tym roku jeszcze ani kilometra
Złomniku, ów rower Miele odwiedził złomnikowy rajd rowerowy już po raz drugi (w zeszłym roku pospołu z rowerem mifa, oba ponad 60- letnie) i koła bynajmniej nie zamierzają odpaść, więc pewnie pojawi się i na kolejnycn edycjach, których sobie zyczymy! . Wraz ze Stasiem (chyba najmłodszym aktywnym uczestnikiem rajdu) jeszcze raz serdecznie dziękujemy za świetną zabawę (choć do wygranej zabrakło 20 minut przez nieszczęsny “niedopałek” 😉 )
Rozdzielić się?!? To znaczy nikt nie miał przy sobie street view lub przynajmniej podłączenia do googla?
mialem kieeeedys za dzieciaka rower Romet Polo, alez to byl wygodny rower, to siodelko bylo super, potem rodzice mnie na sile “uszczesliwili” rowerem gorskim, a rometa nie mowiac mi nic oddali komus nie cierpialem tego rowera gorskiego, niewiem jak mozna jezdzic na rowerach gorskich, to jest tak niewygodne ze niewiem, od razu plecy bola… od tego czasu przestalem lubic rowery.. 😉
niema nic gorszego niz uszczeliwianie na sile
Przypominam Złomnikowi, że “wyjątkowo piękny rower Miele” uczestniczył w rajdzie w zeszłym roku i został przez Złomnika sfotografowany.
Kurcze gość starszy o rok ode mnie
Swoją drogą jak zwykle dowiedziałem się o nim po śmierci :
http://moto.onet.pl/aktualnosci/janusz-kaniewski-nie-zyje/2sefdd
poziom abstrakcji myslenia przy ukladaniu zadan konkursowych – poza kryteriami
bardzo mi sie podobalo, mogloby byc takich imprez wiecej wspaniala sobota
@DrOzda: eee, Złomnika nie czytujesz? http://www.zlomnik.pl/index.php/2013/11/30/sobotnia-bajaderka-projektuje-przyszlosc/
@benny, jeśli tylko nie ważysz setki, polecam Salto z przedłużonymi sztycami. Tak, to 16-calowe maleństwo jest bardzo wygodne dla chłopa 175cm/70kg. Popylam tym czaem, na zmianę z wigrami i góralem, którego jednakowoż polubiłem dopiero po wrzuceniu mu kiery z motcykla
Ale wy tam macie fajnie – red. Łomnik coś zorganizuje, to możecie tam “skoczyć w ramach rozrywki”
c64club: mam wigry, i tak nie jezdze bo wole najbardziej samochod, potem motorower (motóra zadnego nie mam), a rower to na szarym koncu 😉 jak cos to by sie jakis moped przydal, z racji strasznej awaryjnosci komara “nigdy nie wiesz czy dojedziesz” to jego jazda jest ograniczona tylko do “a przejade se po wsi” bo do pracy to bym sie nie odwazyl bo pewnie by zdech po drodze, a tak to by sie dopedalowalo najwyzej 😉