zlomnik.pl

Home |

Fura na niedzielę: 50 lat Renault 16

Published by on May 24, 2015

Szesnaście: jeden z najbardziej przełomowych modeli Renault. W Polsce nie znam ani jednego egzemplarza w dobrym stanie, choć mój znajomy ma “bazę” do sprzedania za 3500 zł i pojazd raczej nie budzi zainteresowania. Dziwne. Ten samochód, kończący właśnie 50 lat, ma tyle fajnych ficzurów, jest tak ciekawy, jest w dodatku tak oryginalny i nie do pomylenia z niczym innym, że nie mogę wyjść z podziwu, dlaczego w naszym kraju każdy chce mieć 125p lub Mercedesa.

Numer szesnaście, którego produkcyjną wersję zaprezentowano w 1965 r., był wyrazem chęci powrotu Renault do ligi producentów samochodów z wysokiej półki, co oznacza “drogich”. Miał aż dziewięć francuskich koni podatkowych (9CV). Pięć lat wcześniej z produkcji wycofano nieudany model Fregate, który już w momencie debiutu wyglądał staro i nieproporcjonalnie. Luksusowy IKA-Torino nie bardzo nadawał się do sprzedaży w Europie, bo był wprawdzie wielki, ale za wielki i zbyt amerykański. W przypadku „szesnastki” jej rozwiązania wydawały się rewolucyjne, ale tak naprawdę, gdy przyjrzeć się bliżej – 16 stanowiło rozwinięcie idei, które wprowadzono w debiutującym 4 lata wcześniej modelu 4. No bo tak: przedni napęd – jest (wówczas w tej klasie rzecz niespotykana!). Silnik wzdłużnie, umieszczony za skrzynią biegów, dokładnie jak w R4 – jest. Nadwozie typu hatchback z wielką klapą otwieraną z tyłu – jest. Wówczas także była to istotna nowość w tej klasie, okazało się zresztą że „zaskoczyła” (czego świadectwem było 1,8 mln sprzedanych egzemplarzy R16) i do dziś Renault w klasie średniej oferuje hatchbacka, a właściwie liftbacka, czyli Lagunę. W międzyczasie wystąpiły oczywiście sedany, jak R18 czy R21, ale już Laguna od początku jest wszak liftbackiem. Dotarły do mnie wieści, że Laguna IV ma być sedanem. Świetne posunięcie, to jest dopiero – nawiązując do mojego ostatniego filmu – wsteczny rozwój.

Kłamałbym jednak jak polityk, gdybym napisał że R16 było powiększoną czwórką, bo przecież miało jeszcze masę rozwiązań innowacyjnych: na przykład tylne zawieszenie na drążkach skrętnych… yyy no właśnie. Krójcie mnie tępym nożem, ale nie potrafię powiedzieć, jaka była główna różnica konstrukcyjna między tylnym zawieszeniem z szesnaście a tym z czwórki. Jak dla mnie one są zajebiście podobne i oba wymuszają różny rozstaw osi z lewej i prawej strony. W internecie nie da się znaleźć o tym niczego sensownego. Gorzej: Podbielski w “pojazdach francuskich” przy opisie R4 i R16 słowem nie zająknął się o konstrukcji zawieszenia. W opisie numeru 16 mówił głównie o bardzo funkcjonalnym nadwoziu z możliwością przesuwania tylnej kanapy. Tego faktycznie w czwórce nie było, za to bardzo mnie bawi jak Renault we własnych materiałach prasowych na temat modelu Captur pisało o przesuwnej tylnej kanapie jako o nowości. Zdzisław Podbielski rozpisuje się też o skrzyni automatycznej, która była dostępna w R16 od 1969 r. i posiadała – uwaga – elektroniczne sterowanie, które polegało na tym, że był sobie układ, który odczytywał prędkość jazdy (ciekawe z czego, z wałka odbiorczego skrzyni biegów) i kąt otwarcia przepustnicy, i na tej podstawie decydował o zmienianiu lub niezmienianiu biegu. W 1969 r., we francuskim aucie był już TPS! Na pewno się od razu psuł i wszystko przestawało działać!

Zawieszenie tylne R16

A tu R4

Z przodu też zastosowano drążki skrętne

Nie no ładny jest

Silnik 1.5 był wykonany w całości z aluminium, to znaczy nie w całości, bo oczywiście tuleje cylindrów czy wał korbowy nie były z aluminium, ale był faktycznie nowoczesny – choć wałek rozrządu umieszczono w kadłubie. Z czasem zwiększono pojemność z 1470 do 1565 cm3 i przekonstruowano rozrząd, ustawiając zawory w dwóch rzędach rozchylonych o 40 stopni. Jakoś dzięki temu się lepiej napełniało, a lepsze napełnianie to wyższe obroty, a wyższe obroty to wyższa moc – tak przynajmniej słyszałem, inżynierowie Renault też o tym słyszeli i dzięki temu moc wzrosła z nędznych 55 KM do 83 KM, a to już pozwalało przemieszczać się całkiem żwawo. Była jeszcze jedna nowość: elektryczny wentylator chłodnicy. Włączał się tylko gdy zachodziła taka potrzeba. Renault 16 zapoczątkowało więc erę pojazdów, w których trzeba wywalić ten wiecznie psujący się czujnik i zrobić sobie ręczny włącznik w kabinie. Miałem taki, a jak!

Trzy śruby i dość

Z tym automatem to było tak, że był on konieczny, ponieważ „szesnastkę” upychano też na rynku amerykańskim. Szła tam jak krew z nosa. Kryzys paliwowy nic nie pomógł francuskiemu producentowi, bo dotknięci kryzysem Amerykanie wprawdzie nie chcieli już paliwożernych “land barges”, ale w żadnym razie nie znaczy to, że marzyli o Renault. Pukali się w głowę i kupowali VW lub Toyotę Coronę.

Wersja USA – okrągła lampa

Te wczesne lampki były ładniejsze

Topowy model TX na liście opcji miał nie tylko automat, ale też klimatyzację, skórę i szyberdach. W standardzie był zamek centralny i elektryczne szyby z przodu. Nie doczekał się natomiast wtrysku paliwa – silnik o pojemności 1647 cm3 rozwijał 90 KM i standardowo łączono go ze skrzynią 5-biegową. Taki TX to było naprawdę coś. Natomiast w najwcześniejszych samochodach stosowano kanapę z przodu. Auta z końca produkcji miały nawet 3-punktowe pasy z tyłu.

Deska przed liftem

Deska po lifcie

Dziś Renault 16 to oczywiście klasyk, ale nie jakoś szczególnie wartościowy. Francuzi nie cenią swojej historii motoryzacji jeśli chodzi o marki popularne, doceniają wyłącznie produkcje typu Delahaye, Delage, albo jeszcze lepiej auta sprzed wojny, jakieś Voisiny i takie tam, więc wciąż można natknąć się na szesnastki gnijące po francuskich wioskach i wyrwać taki sprzęt za pińcet euro do renowacji. Tylko kto by to renowował, jak to nie ma potencjału na skokowy wzrost cen? To strasznie smutne, że na rynku klasyków w cenę idą nie samochody ciekawe, tylko modne. Przeważnie są one nudne jak flaki z olejem i nadają się do zajeżdżenia na co dzień lub rozjechania walcem. Z francuskich aut modny to jest ostatnio Citroen DS, a o szesnastce się milczy. Z drugiej strony – trzeba się cieszyć, bo gdybym dziś znalazł ładne, nieprzegniłe Renault 16 w normalnej cenie, to byłbym gotów nawet wybaczyć francuskiej firmie to, że tłukła go do 1980 r., podczas kiedy już tak gdzieś ok. 1975 r. należało zaprezentować nowy model. Ups, przepraszam: oczywiście zaprezentowano, było to wyjątkowe Renault 20/30, problem polegał na tym że było dużo droższe niż szesnastka i paliło półtora raza więcej.

Gnicie na francuskiej wiosce

Tymczasem w Antananarivo…

W 1966 r. R16 zostało samochodem roku – ten tytuł znaczy tyle co konkurs Eurowizji, czyli nic. “Samochód roku” to po prostu zbiór opinii jakichś nieobiektywnych dziennikarzy. Równie dobrze ja mógłbym wybierać samochód roku.

No to jeszcze parę ładnych fotek, na smak.

Piękny detal: wycięta wskazówka, żeby nie zasłaniała licznika kilometrów.

Zwróćcie uwagę, jakie to auto miało małe logo, teraz przyszedłbym brand menadżer i powiedział DAJCIE WIĘKSZE LOGO! Prawda jest zresztą taka, że wtedy auta odróżniało się po kształcie, a teraz już tylko po znaczku.

U Tadeusza

Kabriolet – samodział

Małoseryjna wersja Plein Air

Prototyp sedana LOL WTF

Sześć sposobów na wnętrze

Tak naprawdę to Renault ukradło projekt Citroen Projet F z 1963 r., bo oni wszystko kradno przecież tam, nic sami nieumio zrobić.




Comments

Miałem kiedyś krótki epizod z R30. Nie skojarzyłem nawet, że to następca R16. Potem było R25 (też miałem) i myślę, że też już powoli staje się klasykiem.


maz Said:

“Zwróćcie uwagę, jakie to auto miało małe logo, teraz przyszedłbym brand menadżer i powiedział DAJCIE WIĘKSZE LOGO!”
Ohoho złomnik brand menadżer :)


ols Said:

Ta poliftowa deska bardzo smaczna, ale co to za patyk z niej wystaje po lewej stronie??


RoccoXXX Said:

Chyba jest to jedyne auto, które ładniejsze jest w wersji amerykańskiej niż europejskiej. Ceny rzeczywiście poniżej wszystkiego. Nie wiedziałem, że była plein air szesnastka to chyba jedyna w histori próba zrobienia z auta z wyższej półki auta plażowego.


woland Said:

Renault 18 i jego wiecznie pokrzywiona tylna belka. Wymieniłem dwie i obydwie prowadziły auto bokiem. Ponoć były za cienkie w stosunku do wagi kombi, które do tego było nieproporcjonalnie długie…


RoccoXXX Said:

@Graf: w 1985 r jako 10 latek zostałem przewieziony R25 z prędkością prawie 200 km/h to było jak lot Saturnem na księżyc – tak to wspominam


Autosalon Said:

Jeździłem taką 16-tką w 88 roku.
Rok reanimacji( była po taxi) i miesiąc mega wakacji.
pełno w niej było grzybopatentów, miała samorobne kolumny zawieszenia które chyba miały pomagać drążkom skrętnym.
Ale żelazo jechało i można było w nim spać bo fotele składały się w kanapę.
Fajne auto


premek Said:

Kaczy Said:

W naszym kraju każdy chce mieć Polskiego Fiata albo Mercedesa bo po prostu da się nimi wciąż jeździć, a do tego przecież służy samochód.
Do 125p wciąż można kupić praktycznie wszystko w dobrej cenie, a konstrukcja jest nieprzekombinowana, a do Mercedesa nie trzeba kupować bo on po prostu trwa i trwać będzie.
Do starych francuzów nie ma części, nie raz o tym czytałem u Leniwca, na automobilowni czytałem z kolei, że francuzi nie lubią samochodów i jeżdżą nimi tylko z konieczności stąd nawet nie starają się produkować czegoś więcej niż tanich toczydełek kiepskiej jakości. Nie dziwota, że nikt się na to nie pisze bo nie działa sentyment jak w przypadku Polskich aut, nie ma też zaplecza do renowacji, a na zloty francuzem Cię nie wpuszczą.


Zawsze mnie zastanawia, dlaczego 16-tka uchodzi za pierwszego hatchbacka, skoro klapę z podnoszona szybą miał już Traction Avant (wetsja Commerciale).

Co vustu Francuzów, to jest tam trochę świrow kochających graty, ale niestety znacznie mniej niż owych gratów, dlatego ceny wzrosną dopiero wtedy, kiedy obie wielkości się wyrownaja. Przy czym nie wiem, czy prędzej wymieraja graty, czy może świry… smutne…

A jeśli chodzi o plebiscyt COTY, to wtedy miał on sens, nagradzane były auta ciekawe i innowacyjne. Dopiero od la 90-tych impreza stała się upolityczniona, a zatem nic nie warta.


malpowaty Said:

A to przetłoczenie na masce prowadzące do logo powstało pewnie przypadkiem, ale popatrzcie jak to ładnie wyszło.


Cooger Said:

Mnie R16 jakoś nie przekonał. Nawiasem mówiąc zabawne jest to, że po wszystkich zdjęciach wyświetla się (mi) reklama regeneracji tylnych belek :)


bart Said:

Na drugim zdjęciu dopiero zauważyłem że na tyle 16 wzorowano się projektując tył 21 w wersji hatchback (czy liftback)
Z dzieciństwa pamiętam jak zachwycałęm się 16. w latach 80. jeździłem po osiedlu na rowerze i moja trasa zawsze prowadziła przez parking przy ul. Wyścigowej w Lublinie. Tam stało to cudo. A na przeciwko w garażu jakiś dziadek miał czarną wołgę 21. Zazwyczaj jak nie przy jednym to przy drugim aucie właściciele (kategoria grzyb) coś dłubali. A ja zatrzymywałęm rowerek, patrzyłem i patrzyłem… I komu to przeszkadzało. Kto teraz dłubie przy swoim samochodzie na osiedlowym parkingu? Kto myje auto pod blokiem mając do dyspozycji dwa wiaderka wody?
A R16 to kojarzę jeszczę z któegoś odcinka Arabelli. Robiła tam za taksókę, w którą starano się wpakować jakiś wielkogabarytowy kawał mebla (coś tak kojarzę że to był jakiś bohater zamieniony w ogromny zegar)


Angry Said:

hooligan. Said:

R16 nigdy nie będzie popularny jako klasyk. Po pierwsze to hatchback, po drugie jest zbyt “zniewieściały”, organicznie ukierunkowany na komfort. A teraz przecież liczą się “kunie” i agresywny wygląd. A szkoda, bo to bardzo urokliwe auto; widziałem niegdys z bliska kilka egzemplarzy i nie powiem – bardzo by się coś takiego chciało mieć. Auto rozczula juz samą konstrukcją; ten festiwal pasków klinowych pod maską (napędzanych od wałka rozrządu – konieczność przy autach z taka konfiguracją silnika i skrzyni – w sumie łańcuch rozrządu napędza rzeczony rozrząd, a także pompę wody oraz alternator). A propos – “szesnastka” stosunkowo często była widoczna na ulicach w czasach PRL – takim wozem poruszał się m.in. polski kontrwywiad w filmie “Hasło korn”. Szesnastkę należacą do adwokata z żoną kolegi w środku śledził inżynier Karwowski. Zawsze mnie interesowało jak ówcześni właściciele takich francuzów radzili sobie z serwisowaniem zawieszenia (jeśli już całkiem padło).
A co do konsekwencji w projektowaniu aut przez Renault – model 21 był w prostej linii następcą R12 i R18 , które były sedanami. Dopiero R21 można było kupić w obu tych wersjach nadwoziowych. Modele o numer wyższe – 20/30 i 25 były już tylko hatchbackami (a w zasadzie liftbackami) – zdawałoby się całkowicie odwrócona zasada tworzenia gamy modelowej. W ogóle duze i średnie liftbacki jakoś wymarły – nikt ich nie chciał w dłuższej perspektywie – Lancie Gamma i Beta, pierwsze Passaty, Audi C2 Avant, rover sd1, Austin princess, simca 1307, wspomniane Renaulty 20,30, citroen CX – lata 80 i 90 przetrzebiły to towarzystwo. Nawet Sierra i Scorpio się całkowicie usedaniły. Więc co się dziwić, że większość wrsusza ramionami patrząc na R16


gzara Said:

Następcą R16 były i r18 i r20. Poszerzanie gamy modelowej i wypełnianie nisz itp. Kiedyś oglądałem R16 i pamiętam że był mega wygodny i dość nowoczesny w środku. Zapamiętałem jeszcze specyficzne przetłoczenia dachu. Renault zawsze pchało mnóstwo elektroniki do swoich aut, i o dziwo działało to całkiem sprawnie i bez awaryjnie. Miałem R11 electronic i R25 w mocno wypasionej wersji, wiem co mówie


R16 to wg mnie najlepsze Renault ever. Zaraz za nim jest R4. Oba wspaniałe. I rzeczywiście – szesnastka jest niesłusznie niedoceniona. A co do DS-a – on nigdy nie wyszedł z mody, po prostu już w momencie prezentacji stał się ikoną. I trudno się dziwić, jest z innego wymiaru.

Fajne są te ilustracje pokazujące możliwości aranżacji wnętrza. Tylko nie widzę różnicy między “holiday luggage position” a “play-pen postion”.

@Kaczy – pokaż mi zlot (poza poświęconymi konkretnym markom, np. VW czy FSO), gdzie nie wpuszczą Cię klasycznym francuzem, np. DS-em czy R4. Bo na każdym rozpoczęciu czy zakończeniu sezonu Youngtimer Warsaw jest ich co najmniej kilka i nie widziałem, by ktokolwiek robił problemy – ostatnio były 2 BX-y w tym genialny Digit, piękny CX Break, a dwieściepiątki (które uwielbiam jako niemalże ideał auta miejskiego) miały swój własny kącik. Na Autonostalgii samych Cytryn było kilkanaście (na 2 stoiskach). Co się zaś tyczy części – nie wiem, jak z innymi markami, ale do klasycznych Cytryn dostaniesz wszystko. Części do DS-a tłucze kilka firm we Francji, do GS-a całe zawieszenie (i nie tylko) produkuje angielski Chevronics, kompletne ramy do 2CV są robione m.in. w Niemczech (tak, tak). Podejrzewam, że np. do R4 też znajdzie się wszystko. Problemy są za to z częściami do modeli sprzed kilkunastu lat. A Francuzi samochodów nie lubią od stosunkowo niedawna.

Swoją drogą – ciekawe, czy dostanie się coś do niedocenionego R16.


Riker Said:

Przedmiotowa deska mówi tym samym językiem formy jak najnowsze stylizacje audi …. Jak to sie swiat kręci, jak włos w wannie.


benny_pl Said:

gdyby nie te glupie drazki skretne to te francuzy byly by wieczne….


Angry Said:

Wszystko idzie do nich dorobić, nawet jak nie ma części. Wystarczy dobry tokarz/frezer :)

Podstawa auta to blacha, reszta może się sypać, naprawiasz, jedziesz dalej.


Tomasz Said:

Leniwiec – on o tym wie kocie.


Yossarian Said:

Ależ ta poliftowa kierownica była straszno-piękna!


Martysien Said:

Wersja plein air uświadomiło mi pochodzenie polskiego słowa plener… nie masz blachy oddzielającej Cię od natury ! 😉
Złomnik bawi i uczy !


Filipeq Said:

Renault 16 z 1967 miał sąsiad mojej babci w Piotrkowie Tryb. Od dziecka pamiętam to auto. Zawsze idealnie wypucowane. Widywałem je bardzo rzadko mimi,że parkowała w najbliższej okolicy. Jeden jedyny raz udało mi się ‘złapać’ na chwilę pogawędki ok 2008 roku. Auto w jego rekach chyba od lat 80tych, oryginalny lakier. Stan bardzo ładny. We wnętrzy jakieś delikatne patenty. Pan jeździł autem chyba do początku 2009 roku. Krótko potem zmarł. Samochód przejął jakiś jego dobry znajomy. Więcej nie widziałem Renówki. Gdzieś mam zdjęć kilka. Jak odkopię to wrzucę.


Slavicis Said:

Z tym European Car of the Year to się zgodzę. Ch*ja wiedzą, nawet abstrahując od tego, że (co oczywiste) nie mogą wiedzieć, czy dana fura będzie się psuć. Moje ulubione „kwiatki” w ich wykonaniu: 2011 – Nissan Leaf przed Alfą Romeo Giuliettą, 2010 – 2. miejsce dla Toyoty iQ, 2002 – tytuł dla Peugeota 307, 1965 – Austin 1800 PRZED Autobianchi Primulą (!), 1964 – 3. miejsce dla Hillman Impa
Nie komentuję tego.
P.S. Z nizin swojej ignorancji zapytam się nie na temat: co jest nie tak, zdaniem złomnika, z tym nowym Fiatem %geą, czy jak to się tam pisze? 😉


notlauf Said:

Citroen CX nie jest liftbackiem!


Trebor Said:

Ostatnio jechałem za jakimś pseudo-Mini, tym najnowszym po liftingach. Jedyne co mi się rzuciło w oczy to rozmiar loga na tylnej klapie. Było przegłupio i ostentacyjnie wielkie, coś jak 1/4 powierzchni tyłu. Nie. Nie chcę takiej motoryzacji. Samochody zostały zniszczone przez pyszałkowatych szczyli po ‘markietingu i nierządzie’. WON!


Gzara Said:

Będąc na autonostalgii w tym roku rozmawiałem z gościem ze stoiska, auto świat Classic, pytałem dlaczego tak mało piszą o autach francuskich (no dobra przedrukowują) on popatrzył po hali i powiedział że takie są oczekiwania. Fajnie mieć wąskie horyzonty, uważasz że wszystko wiesz, wszystko widziałeś i nic cię nie zaskoczy 😉 a francuska motoryzacja jest bardzo zaskakująca z ich dziwactwami. Miałem R11 elektronic i R25 w mocno wypasionej wersji, ludzie robili oczy jak pińc złoty że takie rzeczy we francyji.


Czytelnik Said:

To przecież Dacia, tylko taka śmieszna


Kaczy Said:

Taka ciekawostka, Renault 16 było pierwszym masowo produkowanym kompaktowym hatchbackiem w obecnej formie tzn. z napędem na przód, ale mało kto wie, że PIERWSZYM autem tego typu była Syrena 110, która niestety ze względu na panujący ustrój nie dostała szansy podboju rynku, także “cudze chwalicie, swego nie znacie”.


SMKA Said:

@Hooligan, nie zgodzę się że Sierra się całkowicie usedaniła. Nie dość że do końca produkowano wersję liftback, to jeszcze patrząc na jeżdżące po ulicach egzemplarze mam wrażenie że liftbacków jest tyle co sedanów. No i patrząc na następcę Sierry, Mondeo, jestem pewien że liftbacków jest więcej niż sedanów


leenny Said:

Taka renówka jeszcze z 8-10 lat wstecz chodziła jako taryfa w Limanowej.


SMKA Said:

Aha, jeszcze jedno, Hooligan, z tym CXem to trafiłeś jak kulą w płot, bowiem jak już napisano, był to sedan (czy tam fastback), a jego następca, XM, był liftbackiem


KIEROWCA Said:

Nigdy taką Renówką nie jechałem ani chyba nawet nie spotkałem na ulicy ale wygląda zacnie. W sumie to szkoda, że Reno nigdy nie było marką która nabrałaby statusu “kultowości” chcę to -praktycznie wszystkie ich wozy były eksploatowane użytkowo i do huty. Nawet takie ciekawe wynalazki jak Fuego już praktycznie nie występują w przyrodzie. 19-stki już się prawie wykruszyły, teraz przyszła kolej na Megane i Laguny skupowane od bogatszych grzybów i wykorzystywane na dojazdy do pracy jako tańsza alternatywa dla VAG-a.

“Była jeszcze jedna nowość: elektryczny wentylator chłodnicy. Włączał się tylko gdy zachodziła taka potrzeba. Renault 16 zapoczątkowało więc erę pojazdów, w których trzeba wywalić ten wiecznie psujący się czujnik i zrobić sobie ręczny włącznik w kabinie. Miałem taki, a jak!”

Dokładnie. Sam zastosowałem taki patent w swoim CC :) Walka z tym ustrojstwem doprowadziła mnie do tego, że w końcu powiedziałem DOŚĆ! Zdecydowałem się na wypięcie tamtej wtyczki z czujnika i poprowadzenie od niej grubego dwużyłowego kabla obok linki prędkościomierza. Na obudowie kolumny kierownicy zamontowałem sobie pstryczek dmuchawy od Syreny -i mam spokój 😉 W jednej z zaślepek oczywiście znalazło się miejsce także na kontrolkę syrenkową sygnalizującą włączenie wentylatora.

Poza tym wprowadziłem m.in. bakelitowy wiatraczek na przyssawkę uruchamiany także za pomocą przełącznika od Syreny [był wpinany do gniazda zapalniczki] i amperomierz od Stara/Ursusa wkomponowany w krateczkę głośnika.


markus Said:

16 TX to był unikat na polskich drogach, ale 16 TL było swego czasu sporo (przynajmniej w Warszawie). “Metalowa” kierownica była tylko w R16 TX. R20 z silnikiem 1,6 to było nieporozumienie, ale dominujący na runku 2,0 był wystarczający. R30 – nieporozumienie przez silnik PRV V6. I rzeczywiście pił jak smok.


hooligan. Said:

@SMKA
no to żeście mi dali, nie ma co.
WIEM, że CX nie był prawdziwym liftbackiem, podobnie jak nie była nim Lancia Gamma. Czy nawet pierwsze
Passki. Chodziło mi zbiorczo o taki a nie inny typ linii nadwozia: długi zwis tylny (inaczej niz w zwykłych kompaktowych hatchbackach) i linia dachu w prostej linii opadająca do tylnej ściany. Z punktu widzenia czystego designu niewielkie znaczenie ma fakt, czy to liftback czy fastback. Najczęsciej obie wersje (o ile wystepowały) były trudne do odróżnienia na pierwszy rzut oka – vide wspomniane passaty czy nawet fiaty 127 pierwszej serii (to nie ten segment, ale ta sama zasada). Generalnie chodzi o to, że poszczegolni producenci jeśli tylkop mogli to raczej odchodzili o takiego typu nadwozia w tej klasie, albo przynajmniej oferowali równolegle sedana. Albo lifback był sedanopodobny – Croma, Saab 9000 etc. Tak było z Lancią – po Gammie (planowano odmiane sedan, czyli Scalę) przyszła Thema, po Becie Trevi a potem Prisma i Dedra. Po Simce 1307 przyszedł Talbot solara jako następca Talbota 1510 fastbacka. Rover 800 był oferowany w obu wersjach, podobnie jak Ascony c i późniejsze. Do Passka trzeciej generacji dodano Santanę (by potem zostać już tylko przy sedanie), Audi C3 było już tylko sedanem i kombi. Wyjątkami od reguły (ale też tylko do czasu) były sierra i scorpio – liftbacki następujące po sedanach oraz R21 – występujacy jako fastback i sedan następca czystego sedana. Nieco odrębnie należałoby traktować wspomnianą Cromę po Argencie z uwagi na jej “sedanowaty” design. Tak czy inaczej – tendencja jest (a w zasadzie była) widoczna – kto robił jej wbrew miał kłopoty


premek Said:

Metalowa kierownica była w TS i TX. Podobnie z okrągłymi zegarami.
Auto świetne. Z Dacią ma wspólne lampy.

Kiedyś wyremontuję to się przyznam oficjalnie:)


notlauf Said:

Kaczy daj już spokój


Buckel Said:

Renault 16 z Dacią 1300 (R12) prawie nic nie ma wspólnego. Dacia jest znacznie bardziej “normalna” w rozwiązaniach, m.in. nie ma silnika za przednią osią.


kaczor Said:

“mój znajomy ma „bazę” do sprzedania za 3500 zł i pojazd raczej nie budzi zainteresowania” – kompletna ta baza czy śmietnik jak połowa tego co na olixie gnije ?
Bo jak coś mogę być zainteresowany jeśli jakiś namiar dostanę na kaczorvw@gmail.com


Andziasss Said:

A ja się dziś spodziewałech 60 rocznicy DSa, naturalnie u Leniwca. W Paryżewie jest mega impreza i te wszystkie Chaprony są na wolności jakby kto pytał. Ale dzień się jeszcze nie skończył…

R16 istotnie była przełomowa. Skóra, szczotkowane aluminium, miejsce na dotykowy ekran (TS/TX – konsola), czyli taki współczesny hacz/fast czy jak tam zwał. Pamiętam prospekty 16 z rozrysowanymi tymi pozycjami kanapy. Do dziś nie wiem jak to fizycznie było rozwiązane, ze ona się przesuwała ale można było też unieść oparcie w niespotykany raczej sposób. Jeździłbym!


KGB Said:

@Leniwiec Gniewomir:
Na który zlot FSO Cie nie wpuścili, gdy przyjechałeś jakimś ciekawym klasykiem ?


Atropos Said:

Ale bym konesował! Rozumiem, że skoro nikt tutaj nie wspomniał o Safrane, to jeżdżę mało interesującym samochodem 😉

A poważniej: nie ma żadnej możliwości, żeby kupić coś wygodniejszego w takiej półce cenowej. No i jest liftback, gadaczka, genialna deska rozdzielcza i mnóstwo ciekawych rozwiązań. Oczywiście nie jest to ideał, bo to auto na f, wiadomo.

W sprawie części: moje auto jest z ostatniego roku produkcji, silnik 2,9 V6. Nie można kupić nowego silnika krokowego. Nie ma zamienników. Zero.


Korozjocedes Said:

@KIEROWCA masz zadatki na grzyba :) Renault fajny wózek, podoba mi się ten ficzur z tylną kanapą, choć ten Citroen Projet F wydaje się ciekawszy. Może kiedyś jakiś wpis o dziwacznych francuskich prototypach? Tak z innej beczki. Jadę sobie ostatnio do domu i na skrzyżowaniu staje obok mnie jakiś ogromny samochód, ruszył pierwszy spod świateł i na tylnej klapie zobaczyłem napis MINI. Myślałem, że się zleję ze śmiechu. (Moje auto też do małych nie należy, ale czułem się wtedy jakbym jechał jakąś malutką popierdółką :D).


SMKA Said:

Swoją drogą, nie wiem czy Złomnik pozwoli na autoreklamę, ale na moim blogu (wszyscy robią blogi, robię i ja 😉 ) napisał wpis o Citroenie w USA. W sumie to nic oryginalnego nie napisałem względem tego co można znaleźć w sieci, ale może to kogoś zainteresuje.


lordessex Said:

Znowu te mądrości ludowe Kaczego. Nie, Fiatem 125p NIE DA się jeździć po ludzku. Nigdy nie pojmę tej chorej podniety tym śmieciem.
@Leniwiec: Do R4 to najprędzej kupisz części w Maroku. Jeździ ich tam więcej niż u Golfów III, Skód Octavia, Oplów Astra i Lanosów razem wziętych 😀


kaczor Said:

@notlauf – dziękuję 😉


benny_pl Said:

Atropos: jest lepszy, Xantia 😉

lordessex: DF nie jest smieciem, choc faktycznie nie da sie nim jezdzic “po ludzku”, wszak ma naped na tyl, jednak jesli sie o niego w miare dba to jest niezawodny, a o to przeciez glownie chodzi


Iglo Said:

Miałem w sumie do teraz 6 samochodów, z tego 4 renault, tego czwartego kupiłem przedwczoraj. Zostałem określony mianem motoryzacyjnego masochisty. A to nieprawda, bo wczoraj sprzedałem Lagunę II.


@Andziasss – akurat w kwestii wpisów historycznych jestem za cienki w uszach. Zostawiam to specjalistom, czyli Tymonowi (tutaj), Yossarianowi (Autobezsens) i Szczepanowi (Automobilownia).

@KGB – …dafuq?


benny_pl Said:

no i na cale szczescie Duda wygral, wiec powinnismy spac spokojnie, raczej nie pozwoli na te zakazy dla starych samochodow :)


benny_pl Said:

ktos tu chcial ladneko kadetta:
http://olx.pl/oferta/opel-kadett-100-sprawny-CID5-ID9ZPVJ.html tak ladnego nigdy jeszcze nie widzialem


Jerzozwież Said:

Szanowny Złomniku, fajnie że wyciągnąłeś tę Renię…

Może zrobisz kiedyś coś nt. nieudanych liftingów.
Przód tej reni “dźwigał” stylizacyjnie pierwszego megana i pierwszy megan był wg mnie bardzo udany stylistycznie. Miał pazur. Lifting go ugładził i zobojętnił… zabrał mu urok właśnie tego fajnego zakrzywionego w dół nosa nawiązującego do starych Renek.


łoboże Said:

Nie dziękuje, wolę R12 w breaku.


kaczor Said:

@benny_pl – najpierw Duda później oksymoron z “ładnym kadetem” – albo weź tabletki albo odstaw.


wesoły lulek Said:

“fully reclined position” na zdjęciach z możliwymi ustawieniami wnętrza – zgaduję że w wersji z kanapą czegoś takiego nie było?


damianyk Said:

Z tego co widzę, różnica zawieszenia polega na montażu amortyzatorów. W R4 są one poziomo, a w 16 pionowo.


Autosalon Said:

@benny_pl rozumiem że żartujesz.


atropos Said:

benny_pl: Xantia jest zajebista, ale mniejsza i poza 2,9 V6 (czyli tym samym silnikiem co u mnie) zdecydowanie słabsza. Wyposażenie również ma gorsze. Jeździ za to cudownie :)


Marcel Said:

z czego jest ten 2,9 V6? ordzinal Renoo? ktos tu o krokowy pytał …. w scorpio 2,9 V6 mialem nowy krokowy z meganki – fruwał na tym :)


Dr. Kamil Said:

@benny_pl Ładniejsza taka Omega: olx.pl/oferta/opel-omega-opel-omega-a-1987r-stan-kolekcjonerski-97tys-km-negocjacja-ceny-CID5-IDaeeiZ.html – i nawet cenę można negocjować!


Krzys0767 Said:

A pamietacie jak w polsce wchodzil polonez po fiacie 125 z nowoczesnym wtedy nadwoziem liftback a co do reno 19 widzialem dzisiaj dwa w Słomnikach r19 sedan pierwszej serii i r19 chathback po liftingu w fajnym fioletowym kolorze


KGB Said:

@Leniwiec Gniewomir:
“pokaż mi zlot (poza poświęconymi konkretnym markom, np. VW czy FSO), gdzie nie wpuszczą Cię klasycznym francuzem, np. DS-em czy R4”
Pytam się, na którym zlocie FSO nie wpuścili Cię DS lub R4 ?

@benny_pl:
“no i na cale szczescie Duda wygral”
Dla niego to na pewno szczęście zostać wylansowanym z trzecioligowego partyjniaka na prezydenta kraju w pół roku za nasze grube miliony,
Dla jego córki, żony i kochanki (jeśli takową posiada) to też szczęście, ale już Jarosław ma raczej ciężki orzech do zgryzienia o czym świadczy jego nieobecność, więc nie wiem jakim cudem to szczęście spłynęło na Ciebie – wszak na bycie kochanką raczej się nie załapiesz ;]


Bystr9y Said:

Tps jest wredny, szczegolnoe w silnikach typu f7p bo potrafil sie przestawic. A np. w silnikach f3p byl juz nie regulowany i problemu nie bylo, a ile na tym nerwow zjadlem jak sie przestawil i pol osprzetu musialem wymieniac, no ale to tylko szczegol :)


@KGB – nie bardzo rozumiem o co Ci biega. Może mówimy innymi językami. To chyba naturalne, że na zloty samochodów konkretnych marek przyjeżdża się zazwyczaj (jako uczestnik, rzecz jasna) autem takiej właśnie marki, n’est-ce pas? Np. nie pchałbym się Mazdą na wśród samochody uczestników zlotu Alfy Romeo – zaparkowałbym gdzieś z boku. A DS-a ani R4 nigdy nie miałem, niestety.

No chyba, że jesteś w nastroju do przyczepienia się, wtedy proponuję Ci udać się w innym kierunku.


Demon75 Said:

Powyborczy poniedziałek, a tutaj jako niedzielna fura najpiękniejsze Renault. Tak sądzę.
Jeszce pamiętam, sprzed kilkunastu lat egzemplarz często parkujący w pobliżu miejsca, gdzie mieszkałem jeszcze z rodzicami…eh…


czk Said:

@KGB – na żaden. Teoretyk – nie miał, nie był, nie wie. Ale napisze, musi. I przykładnie nakarmi trolla.


KGB Said:

@Leniwiec Gniewomir:
Po pierwsze wrzucasz sobie wieśwageny do jednego kosza z FSO, a po drugie wymyślasz jakieś historyjki bez pokrycia – więc się czepiam. Zapewniam Cię, że gdybyś przyjechał DSem lub R4 na zlot FSO i uiścił opłatę wjazdową to stanąłbyś miedzy DFami i PNami bez problemów. Natomiast, jeżeli byś przyjechał plastikiem, to byś nie wjechał na plac.

@Bystr9y:
“w silnikach f3p byl juz nie regulowany i problemu nie bylo”
Mam F3P i w piątek przestawiałem TPS – fakt,że teraz coś nie uchyla przepustnicy na ssaniu, ale może jakiejś wtyczki nie docisnąłem (np. od serwomotoru). Chodzi o to,że TPS można obracać na osi przepustnicy (jak w każdym boschu SPI).


żab Said:

Tak sobie przeglądam taką starą książkę i wygląda na to że 16-tka była również pierwszym suvem renówki : za pomocą mechanizmów krzywkowych można było zwiększyć prześwit o 6cm. Znacie może Panowie inne tego typu konstrukcje?


fjg Said:

Ten sedan pyszny…


lordessex Said:

@benny.pl:
Co to stwierdzenia że nie jest śmieciem mogę się zgodzić jedynie w odniesieniu do pierwszej serii do roku 1974 :-D. Po tym jak się pojawił MR’75 to już była równia MOCNO pochyła.


benny_pl Said:

lordessex: byla. ale mimo ze ja mialem 1.5C z 87r to bardzo dobrze go wspominam, nigdy mnie nie zawiodl, gnil oczywiscie jak szalony, nie mial mocy i palil 15 gazu, jezdzilem nim 5 lat (oczwicie z wieloma naprawami) ale nigdy nie stanal na drodze. wiec nie pozwole go tak nazwac, bo zawsze wiedzialem ze dojedzie.
juz predzej malucha. mialem kilka maluchow i wciaz sie cos psulo, nie mowiac juz o tym ze olej ze skrzyni ciekl zeby niewiem co a dolewanie go nie bylo takie latwe (bez kanalu to chyba niemozliwe), z silnika tez ciekl, ale tam latwiej dolewac ;), poduszeczki skrzyni sie ciagle odkrecaly, wiecznie a to cos z gaznikiem, a to z zaplonem nietak, w wyniku czego na wolnych obrotach chodzil nierowno… czasem w drodze tracil moc, gasl, nie wiadomo czemu, pomagalo np rozebranie i zlozenie gaznika, mimo braku stwierdzenia zadnych “paprochow” (fitry byly nawet 2) zaczynal dzialac, zmienianie gaznika tez niewiele dalo, bez sensu, nowy aparat zapolonowy tez nie pomogl na stabilne wolne obroty… no ale maluchem sie bez problemu w zimie jezdzilo, w przeciwienstwie do DFa


KGB Said:

Eksploatowałem DFa codziennie 15lat temu i dzisiaj też bym codziennie eksploatował, gdybym musiał. Nawet od jakiegoś czasu nastawiam się na kupno, ale że ceny wysokie, to nie myślę o jakimś rodzynie, tylko o egzemplarzu do poprawy blacharki i malowaniu (i tak interesuje mnie jeden kolor, więc pomaluję sobie sam), czyli taki typowy do zajeżdżenia, a nie trzymania pod kocem.
Pod kocem potrzymam sobie Caro+ ; ot takie ze mnie indywiduum, co tylko udowadnia, że DF jest normalnym autem nadającym się do codziennej eksploatacji.
Jedynie wtrysk sobie założę, żeby sprawniej przechodzić między paliwami. Można nawet wspomę założyć z PN, jeżeli ktoś jest ciotunią i nie ma siły kręcić kierownicą – można śmigać codziennie.


benny_pl Said:

KGB: ja pod kocem trzymam niemalze nowe Tico z przebiegiem 33tys 😉 takze tego 😉


hary Said:

Szesnastka wychodziła tylko w jednej wersji nadwoziowej?


freddy Said:

Autko całkiem fajne. A na dodatek widziałem takiego wczoraj w Gdyni, w środku 4 osoby w strojach jakby wyrwanych sprzed 50 lat, więc pełen klimat. No i w stanie (przynajmniej zewnętrznym, bo tylko mijałem go w ruchu) był bardziej niż zadowalającym. Więc jakieś egzemplarze w kraju mamy :)


lordessex Said:

@benny.pl:
Jeśli nie zawodził w trasie to tym lepiej :-D. Ja nie zapomnę tego zamykania drzwi we DFie, ile to trzeba było trzaskać żeby domknąć, tragedia!


KGB Said:

@benny_pl:
Ty to jednak świrus jesteś – Tico pod kocem jest mocne, przebić by go mógł nie używany BMX, a ja posiadam tylko wersję używaną, właściwie do naprawy.

@lordessex:
Trzeba było wyregulować zamki, w moim chodziły bardzo przyzwoicie, ale dopiero przy rozbiórce, gdy wyciągnąłem uszczelki, to drzwi zamykały się idealnie (lżej niż w zagramanicznych nowych plastikowozach)


karolkk84 Said:

Atropos
Z silnikiem es9j4 najwygodniejszy jest Xm choc mniej naladowany ficzerami niz Safrane ale najwygodniejszy… wiadomo dlaczego.


karolkk84 Said:

Atropos
Z silnikiem es9j4 najwygodniejszy jest Xm choc mniej naladowany ficzerami niz Safrane ale najwygodniejszy… wiadomo dlaczego.


karolkk84 Said:

Atropos
Z silnikiem es9j4 najwygodniejszy jest Xm choc mniej naladowany ficzerami niz Safrane ale najwygodniejszy… wiadomo dlaczego.


Leave a Reply

Subscribe Via Email

Subscribe to RSS via Email

Translate zlomnik with Google

 
oldtimery.com

Polecamy

Kontakt


Warning: implode(): Invalid arguments passed in /archiwum/wp-content/themes/magonline/footer.php on line 1