zlomnik.pl

Home |

Czy twój mechanik to zombie?

Published by on July 22, 2015

Obejrzałem reklamę.

To była reklama Audi.

Taką reklamę mogłoby jeszcze zrobić BMW albo Volkswagen, żadna inna firma nie ma w sobie tyle teutońskiej buty, ani też takiego braku skrupułów w naciąganiu ludzi.

Wszyscy widzimy o co chodzi: mechanicy są przedstawieni jako zombie, którzy próbują dorwać w swoje ręce Audi A5, żeby móc dokonać na nim serwisu przeglądowego. Nie zdążają, bo Audi wjeżdża do ASO, a tam jest czysto, cicho, przyjemnie, a zombiaki mogą jedynie kleić się do szyby.

Pomijam fakt, że słabo świadczy to o A5, że tym samochodem z trudem uciekniesz przed biegnącymi zombiakami.

Pomijam też, choć trudno to pominąć, że ta reklama jest tak zła i naiwna, że stawia ludzi kupujących Audi w nadzwyczaj złym świetle. I że jej logiczną kontynuacją jest moment, w którym właściciel Audi wychodzi z ASO, w tym momencie natychmiast tamtejszy pracownik wpuszcza na warsztat zombiaków, którzy rzucają się na A5

Pomijam też, że za takie reklamy to można zapłacić karę, bo jest to jednoznaczne złamanie zasad dyrektywy GVO, która jasno wskazuje że NIE TRZEBA serwisować auta w ASO nawet jak jest na gwarancji i wcale tej gwarancji nie stracisz, reguluje też rynek zamienników i masę innych ważnych rzeczy, i jest solą ciernia w oku producentów samochodów.

Ale nie pomijam jednej rzeczy:
hasła „Twoje Audi nie może wpaść w niepowołane ręce”.

Tak, ja rozumiem, że firma musi zarabiać, a oprócz sprzedaży samochodów trzeba też zarabiać na serwisie, bo inaczej dilerzy poupadają. Ale wydźwięk tego hasła idealnie pokazuje, że duża firma/koncern/korporacja, choć z natury stanowi przecież zbiorowisko ludzi, jest z natury ludziom wroga. Te „niepowołane ręce” to te same ręce, które miał mechanik Karl Benz, tworząc pierwszy samochód. Dziś pozwano by go za to do sądu. Nazywanie wszystkich mechaników bez autoryzacji Audi „niepowołanymi rękami” brzmi trochę słabo, lekko zahacza o nazywanie ludzi o innych cechach (np. rasie, kolorze skóry) „podludźmi”. Nie jestem nawet w stanie wyrazić, jaką obrzydliwością napawa mnie jawne demonstrowanie pogardy (Niemcom świetnie idzie demonstrowanie pogardy) dla ogromnej i ciężkiej pracy, jaką codziennie wykonują setki i tysiące warsztatów niezależnych. Są wśród nich partacze, ale są też geniusze i wsadzanie wszystkich do worka z napisem „niepowołane ręce” wywołuje u mnie odruch wymiotny połączony z natychmiastowym wyrzuceniem prawej ręki w górę. Druga kwestia to wywoływanie poczucia winy w użytkownikach produktów motoryzacyjnych „Audi”, którzy z jakiegoś powodu nie jeżdżą do ASO (np. nie stać ich, nie lubią, oszukano ich tam). Nie pojechałeś do ASO i nie zapłaciłeś absurdalnej faktury? Zniszczyłeś swoje Audi!

I tu znowu mamy dwie kwestie: jedna to taka, jak byłem (kilkakrotnie) w nieautoryzowanym serwisie wyspecjalizowanym w jednej marce. Nie był duży i wyglądał trochę obskurnie. A w środku – komputery diagnostyczne najnowszej generacji i goście tak zaznajomieni z tematem, że robią… głównie dla ASO, które sobie nie radzi z poważniejszymi problemami z elektroniką. „My możemy zrobić dużo więcej niż ASO”, powiedział mi wtedy szef tego warsztatu. A ja pytam: a naprawiacie już najnowszy model, dajmy na to, 69-Ę? Ba! – odpowiedział tenże szef – już od trzech lat. No ale, drążę, 69-Ę jest na rynku dopiero od trzech lat. Tak, bo naprawialiśmy testowe egzemplarze, które popsuli dziennikarze… Tak więc wyglądają te „niepowołane ręce” i to nie tylko w polskim wydaniu. Poza tym jest jeszcze coś: warsztat nieautoryzowany może mieć renomę: można na przykład powiedzieć, że ZZZZZZZZZ4x4 naprawdę dobrze zna się na Toyocie Land Cruiser i jakby coś, to tam. A słyszeliście o jakimś renomowanym ASO o dobrej sławie? To tak, jakby mówić o tym że dany urząd ma dobrą renomę. ASO to ASO: jest, bo musi. Pojedziesz tam, kiedy musisz – chyba, że jesteś człowiekiem, który wierzy w te reklamy i naprawdę zostawia po kilka tysięcy zł za każdą wizytą. A znam takich. To przeważnie grzyby.

No i jest jeszcze ta druga, ostatnia kwestia: pojawiły się w Polsce ostatnio spoty Głównego Inspektora Sanitarnego dotyczące dopalaczy. Są tak złe, że wyglądają na zrobione źle z pełną premedytacją. Gdybym dysponował budżetem 3000 zł, zrobiłbym – nie chwaląc się – całkiem niezły film. Można było do tego podejść na tysiące sposobów. Np. gość kupuje dopalacz “MOCARZ” i zaczyna mu się wydawać że jest mocarzem. Macha czerwonym szalikiem piłkarskim przed grupą dwumetrowych kabanów w niebieskich szalikach. Następnie oni spuszczają mu okrutny łomot. „Od dopalaczy nie stajesz się mocarzem, tylko debilem. Chcesz być, kurwa, debilem?” – mówi Tomasz Knapik zza kadru. Mogę takich nakręcić jeszcze kilkanaście jakby ktoś potrzebował. Przyjmuję jednak, że spoty GIS są tak katastrofalne, bo potraktowali ludzi jak dzieci lub jak bezmózgów. Tyle że nawet te bezmózgi polewają z tego spota: i to jest problem. Oczywiście, że nikt, kto ma mózg, nie kupi dopalaczy, ani też nie kupi nowego Audi. Reklamę kierujemy więc do idiotów. „Zgłupcie to bardziej, jest za mądre” – mówi dyrektor marketingu do ludzi z agencji przygotowujących reklamę – „musi być bardziej dosadnie, prostacko, nie przejmujcie się, że inteligenciki się obrażą – nie dla nich robicie”. Tym sposobem idioci nadają ton przekazowi medialnemu. Ta reklama Audi mogłaby spokojnie znaleźć się w „Idiokracji” Mike’a Judge’a i całkiem nieźle by tam pasowała.

Audi też może być ładne.




Comments
Piotrek z Nowej Huty Said:

Słyszałem o ASO z dobrą opinią. Tzn. ludzie jeżdżą tam, bo w serwisie dobrze robią, nie oszukują itd – ASO Hondy. To było w czasach Accorda VI. Teraz może jest inaczej.


hurgot sztancy Said:

A mi się wydawało, ze zombie już wyszły z mody, tak jak wampiry parę lat temu. Teraz są modne jakieś tam super roboty i superbohatery – typu !Audi and Bicycle Repair Man!


Piotrek z Nowej Huty Said:

Swoją drogą, niesamowicie podoba mi się fragment:
“Nie jestem nawet w stanie wyrazić, jaką obrzydliwością napawa mnie jawne demonstrowanie pogardy (Niemcom świetnie idzie demonstrowanie pogardy) dla ogromnej i ciężkiej pracy, jaką codziennie wykonują setki i tysiące warsztatów niezależnych.”
Należałoby zredefiniować w dzisiejszych czasach kwestię robotniczej walki klas i z relacji pracownik-pracodawca rozszerzyć to na mali/średni przedsiębiorcy – wielkie koncerny. To jest jakieś pole działania dla drogich kolegów lewaków.


Maciek Said:

Cóż… Bywają dobre ASO. Ja przynajmniej miałem z jednym takim do czynienia, który rozwiązał problem, do którego podchodziło z 5 – 6 wyspecjalizowanych w danej marce warsztatów niezależnych.

Jak to było? “Wsadzanie wszystkich do worka wywołuje u mnie odruch wymiotny połączony z natychmiastowym wyrzuceniem prawej ręki w górę”.


Ktosiek Said:

Nie, Audi nie może być ładne :P. Ogólnie reklama ani mnie ziębi, ani grzeje – każdy dba o swój kawałek podwórka, widocznie Audi też.

Co do nieautoryzowanych serwisów, jakiś autoryzowanych komputerów to bym uważał, bo często to import prosto z Chin :) – ale fakt jest faktem, że nieautoryzowany zakład często zrobi znacznie więcej w elektronice czy elektryce niż ASO – i nie mówię tutaj o puszczania nieautoryzowanych kabelków, tylko o konkretnych naprawach danych podzespołów, jak np. wspomagania elektryczne, których sam trochę przewinąłem.

Oczywiście są też sprawy śliskie, jak naprawa sensorów airbag – TEORETYCZNIE to tylko zapis w pamięci, ale w praktyce, jeżeli chcemy 99,9% pewności, że serownik airbag jednak zadziała to należałoby go jednak wymienić – producent nie bez powodu nie przewiduje napraw tych podzespołów. Żaden zdrowo myślący “naprawiacz” nie da Wam gwarancji, że taki naprawiany sterownik wystrzeli – ale fakt faktem, były sytuacje, że i nowe potrafili zawieść – ale nie zmienia to faktu, że temat jest dużo bardziej śliski niż cyferki na liczniku.

Co innego np. wspomaganie w Fiatach – serwis nie chce tego robić, zaleca natomiast wymianę całości za ok. 6000zł – wystarczy jednak regeneracja/wymiana czujnika kąta skrętu, podobnie z Modusami – sofcik, wymiana paru elementów i śmiga – ale nie będę się tutaj więcej rozpisywał.

Można by tak długo, ogólnie wszystko reguluje rynek – pieprzysz robotę, to robota pieprzy Ciebie, nieładnie mówiąc – ja nie narzekam, sam często poprawiam/robię po ASO, szczególnie Renault, ale VW też się zdarza :0 – po prostu, sama dokumentacja techniczna, techline nie załatwia sprawy. Trzeba jeszcze trochę obycia i takiego zaparcia, instynktu łowcy, szukania, itd, itd. Co ciekawe, w dokumentacjach technicznych są bardzo ładne drzewka lokalizacji usterek – ale to trzeba czytać oraz wynieść ze szkolenia trochę więcej niż ręcznik i mydełko z WC. Tak więc wracamy do punktu wyjścia, że słabość ASO nie bierze się z braku narzędzi, czy dokumentacji, a przez brakoróbstwo ludzi tam pracujących – często młodych, zaraz po szkole.

Przykład tego, jak działa i myśli ASO Citroena w Kielcach – było to parę lat temu – po zamknięciu drzwi odrazu je otwierało – ergo – nie dało się zamknąć auta. Diagnoza ASO poparta diagnozą komputerową – uszkodzone 4 zamki. Diagnoza u nas – uszkodzony przewód w drzwiach kierowcy – cena w ASO jedyne 3600zł za same części ^_^.

O diagnozach ASO w stylu “uszkodzony komputer” itd nawet nie piszę, bo było tego naprawdę dużo – oczywiście pracują tam też ludzie rozsądni i mający pojęcie, ale w większości przypadków Wasze auta “obrabia” młodzian po szkole, który patrzy, kiedy 17, bo chce iść do domu. O jakiś poważniejszych usterkach jak jakieś syfy na szynie CAN itd, to panowie z serwisu raczej nie chcą słyszeć i wolą odbić piłeczkę – no chyba, że auto na gwarancji, to wtedy lecimy z wymianą części.

Na koniec stwierdzę, że wszyscy – i ASO i niezależni – pomieścimy się na rynku.


Jerzy Said:

Reklama wcale nie jest dosadna – jestem w stanie wyobrazić sobie wersję, w której kierownik serwisu Audi, osłaniając kierowcę A5, ścina zastępy mechaników z MG 42, krzycząc “Schneller!” do uciekającego przed nimi klienta – to byłoby coś:)


pyzaty Said:

@notlauf

“Pomijam też, że za takie reklamy to można zapłacić karę, bo jest to jednoznaczne złamanie zasad dyrektywy GVO”

Ciekawe w którym konkretnie momencie reklama łamie zapisy dyrektywy? Czyżby w ta dyrektywa wprowadzała zakaz reklamowania ASO?

A co do samej dyrektywy, to czekam na pierwsze komentarze w których obrońcy wolnego rynku zaczną krytykować GVO jako komunistyczne prawo ograniczające wolność producentów.

A co do istnienia warsztatów niezależnych, to czy jest jakieś prawo, które nakazuje producentowi sprzedaży sprzętu serwisowego niezależnym warsztatom?


tata Said:

Każdy znajomy stary mechanik mówi, że ostatnie audi jakie warto kupić to jajko i cygaro.


Ktosiek Said:

@Pyzaty GVO to komunistyczne prawo – jeżeli chcesz gwarancję, to powinieneś serwisować u dealera/gwaranta – proste. Poza tym większość napraw to jednak auta po okresie gwarancji, nie ma się co oszukiwać.


miwo Said:

Jak to wszystko nisko upada. Dopalacze? Teraz gimabaza sobie tnie twarze (skaryfikacja, czy jakoś tak), bo to modne.
Im taka reklama by się pewnie podobała…


Saw Said:

Karl Benz też był mechanikiem takim jak te zombie, a że to reklama Audi to wychodzi na to że to kolejny “pocisk” Audi po Mercedesie.
Sprytnie


kuba_wu Said:

@”jest to jednoznaczne złamanie zasad dyrektywy GVO”

E tam – czy dyrektywa zakazuje reklamować własny serwis jako lepszy? Czy jest w tej reklamie choć słowo o rzekomej utracie gwarancji? Można oczywiście próbować tak interpretować “niepowołane ręce”, ale do “jednoznaczności” jeszcze temu bardzo daleko. Co oczywiście nie oznacza, że nie uważam tego dzieła za dość bezczelne.


atropos Said:

Gust i klasa nie są tematami poważanymi na rynku motoryzacyjnym. VAG walczy o swoje ojro na podobnym poziomie jak antyreklama Toyoty w USA po “aferze dywanikowej”, pamiętacie? Klasa i elegancki marketing umarły dawno temu, jeszcze przed Saabem, Lancią czy Citroenem.


Sebastian Said:

Miałem F103 w sedanie. Żadne Zombi mnie nie goniło. :(

A co do dyrektywy GVO, to nie jest tak, że serwis nieautoryzowany musi spełniać warunki jak dla autoryzowanego, żeby gwarancja się utrzymywała? Muszę w końcu przeczytać tę dyrektywę, a zbieram się jak do “Lalki” Prusa. :)


atropos Said:

Każdy producent musi udostępnić do ogólnej sprzedaży oryginalne komputery diagnostyczne, tak mówi Bruksela. To czego nie mówi, to w jakich cenach urządzenia mają być sprzedawane…


KIEROWCA Said:

Co na to Cytryn i Gumiak? :-)

Sposób w jaki oni tam wszyscy się w biegu przewracają na tej reklamie przywodzi mi na myśl wszystkie te stare nieme filmy w stylu Keystone Cops, jednym słowem jest do bUlu głupkowaty i sztuczny.

Powinni jeszcze charakterystycznie podskakiwać i się odgrażać pięściami rozkraczając kolana w powietrzu…


Myślałem, że nic mnie już nie zdziwi, ale po obejrzeniu tego spota siedzę i kręcę głową z niedowierzaniem. Ta reklama jest po prostu obrzydliwa.

Obrzydliwe za to nie jest F103 kombi. Mógłbym.


Yossarian Said:

W następnym odcinku: zombie jęczące “PREEEEEESTIŻ”, “KREEEEEDYT” i dobijające się do salonu Audi… a nie, czekaj, to byłby film dokumentalny 😛


Kaczy Said:

Tak wszyscy podśmiewacie się z tych niemców, ale przyznajcie, że jakby kasa była to kupilibyście niemiecki samochód.
To nie trolling, tylko dziwi mnie ta hipokryzja, przeciętny janusz niemców nieznosi, ale do owoców ich pracy wzdycha, jak to jest przedstawiciele tego gatunku?
Poza tym nie podoba mi się przedstawienie ludzi pracy w tej reklamie, pewnie jakiś zakompleksiony humanista w agencji tak sportretował techników, a nierzadko i inżynierów, którzy na pewno nie są prymitywami, a po prostu specjalistami, którzy na wolnym rynku zarobią więcej niż w ASO.


SeraphPL Said:

Ano znam dobre ASO, które zna się na robocie i nie robi klienta w balona, choć motocyklowe.
Serwisuje motocykle pewnej japońskiej marki w pewnej stolicy, na ulicy pewnego Prymasa.

Wiedzie im się na tyle dobrze, że zwykle na obsługę są kolejki. Do ASO! Motocykli, które w 95% dawno są po gwarancji!


notlauf Said:

jakby kasa była to bym kupił Lexusa, nawet bym nie spojrzał na niemieckie.


janmaria Said:

to jest prawie tak samo smutne, złe i niewłaściwe jak pokazywanie bezradnych facetów w reklamach proszków do prania. tj. w ogóle.


Yossarian Said:

W życiu więcej nie kupię niemieckiego badziewia, zapewniam cię drogi trollu! Tym bardziej nowego, bo ten naród wybitnych marketingowców (no wmówić tylu ludziom, że te ich graty są niezawodne, to trzeba umieć – tu szacun) jest w stanie spieprzyć nawet najprostszą technikę. I tak, stać mnie na nowe, także Audi. A i tak poszedłbym kolejny raz do salonu Hondy.


Ktosiek Said:

@Kaczy jakbym miał tak dużo kasy to kupiłbym K900. Co do zarobków to zgoda, ale z drugiej strony, bycie jakimś tam specjalistą na wysokim stanowisku w ASO – a najlepiej centrali – ma też swoje plusy, prowadzenie działalności gospodarczej w PL to nie kaszka z mleczkiem.


Tomasz Said:

Jak dla mnie b.zabawna reklama. Szczególnie w kontekście marki.


Ktosiek Said:

O Yossarian – no i fajnie:) no to piąteczka za pojazd po niemieckim “premium” ;].


janmaria Said:

@miwo: tak ta młodzież teraz taka straszna, to pewnie przez te ipady i smartfony; czy karol kot też był gimbazistą?


tom_le Said:

Niestety, nie podobał mi się artykuł. Autor sugeruje złe zamiary reklamodawcy, oburza się o nie wiadomo co. ASO może i jest drogie, ale dlatego, że wymienia to co się wg zaleceń producenta należy, żeby auto było cały czas w idealnej kondycji(jak nowe) a nie tylko to co się już nie nadaje do użytku. Oczywiście są dobre nieautoryzowane warsztaty, ale Audi sugeruje, żeby korzystać z serwisantów którzy są przeszkoleni. Na własnej skórze przekonałem się, że usterka w samochodzie to 30% wada fabryczna lub zmęczenie materiału, a w 70% poprzedni majster coś zrobił nie tak.


353 Said:

To jest obraza intelektu. Reklama dla debili.


morszczuk Said:

Oj tam, reklama – ma się przebić. Trzeba im oddać, że znają swoich klientów. Są to ludzie dla których to “trochę obskurnie” stanowi już duży problem a czasu spędzonego w zunifikowanej poczekalni salonu nie uważają za zmarnowany. Powertowali gazetkę dla klientów, obejrzeli sportowy model – współpracowali z firmą AudiMW Benz.

Troche popłyneli w momentach gdy ta masa ludzka zachowuje się jak fala a salon i miasto w tle wyglądają średnio.


Slavicis Said:

@notlauf
A Jaguar lub Maserati? pytam z czystej ciekawości

Przy całej mojej niechęci do Niemców, to nie uważam, że zrobili tę reklamę, bo to Niemcy (no dooobra, może w pewnym stopniu), tylko dlatego, że mogą. Jasne, można zrobić reklamę ze smakiem, pomysłem, „mocą” i jednocześnie tchnącą „pierwiastkiem narodowym” (chociażby: https://www.youtube.com/watch?v=e7gR7EYjcP8 ) Ale, co poradzić? Powiodło im się. Interes się kręci, kasa leci, gdzieś coś musieli zrobić dobrze, kiedy inni partolili jeden po drugim. A sukces zawsze rozbestwia. Dlatego mają na tyle arogancji, żeby zarzucić takim spotem. Co, oczywiście nie zmienia faktu, że jest to bezczelność. Wiadomo, że każdy chce zarobić, ale fakt, to już jest przeginanie pały i charch w twarz każdego, kto ma własny biznes i zna się na rzeczy. A że jest to to robione dla głupków? Pfff… a to nowość. Tu i tak jest jakiś pomysł i, powiedzmy, polot. 95% reklam wyprasowuje fałdy na mózgu, zalewa łeb i zawstydza debilizmem, jak oglądanie wszystkich tył łomów w „Matura to bzdura”. Więc o czym my tu mówimy?
P.S. A propos germańskiej mocy, któż mógłby zapomnieć tego klasyka? 😀 https://www.youtube.com/watch?v=kKTXK8YiCzk


Piotrek z Nowej Huty Said:

Kaczy:
Jakby kasa była kupiłbym Volvo kombi. Albo 508/Lagunę/Mondeo kombi z salonu. Bo takie auto mi wystarczy do wszystkiego. Niemieckie odrzucam ze względów stylistycznych. Za dużo chromu i baroku.


JotJot Said:

nigdy nie serwisuje w ASO od kiedy w moim pierwszym aucie Mazdzie 626 “zdiagnozowali” pęknięty blok silnika zamiast sparciałej uszczelki pod miską i już przymierzali się do wymiany za wiele tysi. od tego czasu serwisuje każde auto u niezależnych. tym niemniej reklama mi się podoba, każdy producent ma prawo sugerować co chce, a już nasza w tym głowa żeby z tego szumu wyłowić swoje. nie spinałbym się.


MAK Said:

@Kaczy, bez przesady. Świat nie kończy się na Niemczech. Jeżeli chciałbym wydawać więcej na samochód, to w swojej 240 wyrzuciłbym gaz a założył silnik z turbiną. A gdybym chciał wydawać rzeczywiście dużo to bym odrestaurował coś z lat 50 i wtedy to rzeczywiście mógłby być garbus z wczesnych lat, ale to już po zakończeniu restauracji 2CV z wczesnych lat.


pete379 Said:

Ostatnio byłem w ASO na małej poprawce gwarancyjnej- w 1 miejscu odkleiła się osłonka z tworzywa naklejana na lakier (naklejka) przeciwdziałająca obijaniu się żwiru i kamyków spod kół o obrzeże błotnika… Taka tam kosmetyczna pierdoła.
Ale troszkę przeraziło mnie jedno…siedziałem i popijałem kawę na sali sprzedaży niedaleko biurek działu serwisu i części… wszedł mechanik starszy wiekiem z jakąś częścią w ręku (myślę sobie doświadczony i fachura i powie “widzisz młody musisz się dużo nauczyć wystarczyło zrobić to i tamto”).
Ale nie, on pyta się młodego łebka przy komputerze “ejj weź mi zrób wydruk z programu bo za cholerę nie wiem gdzie i jak te uszczelki założyć”. Trochę mnie zastanowiło czy jednak warto tam serwisować auto…


Jerzy Said:

Ludzka fala w reklamie to proste odwołanie do “World War Z”. A prawda jest taka, że na rynku jest miejsce dla zarówno dla prywatnych majstrów, jak i dla ASO. Ludzie którzy wydają 200K i więcej na samochód płacą za ASO, nie ze względu na “fachowość”, ale ze względu na:

1. przewidywalność – otrzymują produkt korporacyjny o ujednoliconym standardzie na terenie całego kraju, zatem wiedzą czego mogą się spodziewać – nie muszą sprawdzać na forach, który mechanik jest dobry, kto zna się na automatycznych skrzyniach, a kto na turbo, bo g… ich to obchodzi – ma być zrobione;

2. oszczędność czasu – ASO najczęściej jest w granicach miasta, dają samochód zastępczy, itp.

Koszty mają znaczenie drugorzędne, bo tego typu samochody i tak kupowane są na firmę, zatem fakturę za serwis przesyłamy księgowej razem z fakturą za miesięczną ratę leasingową


Ktosiek Said:

Co do tych zarobków mechaników – nie jest wcale aż tak różowo – może jak ktoś ma z 6 albo 8 stanowisk i spija tylko, ale tak ogólnie to dużo pochłania, prócz oczywiście państwa, także zabawki, do kluczy czy innych rzeczy – no ale nie ma co narzekać, są ludzie, którzy mają znacznie gorzej. Do tego zabawa z klientami, płaczki, czasem straszenie jakimiś wujami itp ;).

Natomiast kolega Kaczy, weźmy te niemieckie marki pod lupę – Ford – amerykański – Opel? GM… zostaje VAG, BMW i Mercedes – i jedynie MB z tych marek jakoś wygląda, reszta to przepłacony syf.

Ogólnie jak już kiedyś pisałem, z obecnej perspektywy żałuję trochę, że nie dołożyłem do Cee’da, jednak to większe auto, w sam raz na trasy, ale jeszcze trochę i się to poprawi :) – natomiast na Golfa, którego spokojnie można by kupić za cenę Cee’da nawet nie spojrzę – przepłacony syfek.


Kris Said:

Zaufany mechanik od lat i forum danego modelu …….to gwarancja niezawodności auta. Porównanie ceny danej części w ASO w internecie i miejscowym sklepem. I bardzo często jest tak że sklep daje ci cenę internetową. Zaufany mechanik też nie naciągnie cie na częściach , to w końcu jego praca i warto jemu dać parę zł zarobić .
A do ASO to można jeździć jak masz auto w leasingu i wtedy masz w …..pie bo to i tak nie twoje auto a banku.


Korozjocedes Said:

Jak to dobrze nie znać pojęcia “twój mechanik” :) Reklama jak reklama, głupia. Ale tu nie ma niczego dziwnego. Nie oglądajcie TV to nikogo nie będą drażnić reklamy.


Daozi Said:

Reklama mi się nie wyświetla w pracy, ale czego by tam nie pokazali, nijak nie rozumiem zbulwersowania.
Poza tym patrzcie jaki efekt – reklama zyskała cały felieton na blogu i ludzie o niej mówią – sukces.
No i jeszcze jedno – do odbiorców produktów samochodopodobnych z czterema kółkami zapewne reklama trafi.
A jakby kasa była to prędzej kupiłbym klimatyzowany kibel z kółkami na biogaz niż Audi. Poza tym nawet bym i miał na tyle – tylko po jaką cholerę miałbym to wyrzucać na takie nudne i drogie auto?!


tylko_tid Said:

“Pomijam też, że za takie reklamy to można zapłacić karę, bo jest to jednoznaczne złamanie zasad dyrektywy GVO”

to dobrze, ze pomijasz, bo widac, ze nie wiesz o czym piszesz.

“Oczywiście, że nikt, kto ma mózg, nie kupi dopalaczy, ani też nie kupi nowego Audi.”
a to dlaczego? ludzie z mozgiem kupuja tylko nowe toyoty? czy moze posiadanie mozgu w ogole wyklucza zakup nowego auta?


pete379 Said:

@Kaczy siuram na niemieckie szajswageny szerokim strumieniem, podobnie na cztery zera.
Chciałem kupić Citroena Berlingo/Peugeota Partnera, ale salony się zawinęły, do Renault nie poszedłem bo nie lubię tej marki, Dacia nie podoba mi się.
Na Land Rovera jeszcze mnie nie stać, do salonu Volvo miałbym koło 100km. Opel też się zawinął, z FIAT/Alfa Romeo/Lancia został tylko FIAT Professional.
Poszedłem do Forda i jestem zadowolony. Ale po 3 latach leasingu biorę kolejny i tak marzy mi się z serii Vignale…


zeki Said:

“solą ciernia w oku” – WTF? :)


vit Said:

Gdyby chcieć osądzać po reklamach (radiowych – tv niemal nie oglądam) użytkowników aut, wyszłoby że ci od toyot i skód to debile.
Ładnie nakręcona ta reklama audi.
Oczywiście zaraz kilka setek ludzi napisze jacy to kretyni w aso pracują itd., że jak czegoś nie ma w kompie to nie istnieje, że naprawiają wymieniając i pół auta i że ktoś tam dzibnął śrubokrętem i naprawił auto, w którym aso motor chiało wymienić. Ok prawda.
Mam tylko pytanie – czy zdarzyło się komuś że w aso z premedytacją mu zdupczyli auto by wymusić droga naprawę? Albo bezmyślnie zrąbali coś i twierdzili że tak było, nie mówiąc o podmianie części na stare i wyruchane, lub najzwyczajniejszej kradzieży czegoś co było np. w bagażniku. Jeśli takie sytuacje w aso się zdarzyły to były więcej niż rzadkością. Natomiast spokojnie wskazać mogę warsztaty gdzie na 100% zostanie się oszytym. W zasadzie z pół setki mechaników jakich poznałem w życiu, dwojgu zaufałbym. Nie poznałem mimo wielu prób uczciwego blacharza.


Ktosiek Said:

Blacharze to faktycznie kręty, potwierdzę. Natomiast co do bycia oszukanym w aso, to mogę opowiedzieć historię klienta, któremu aso chciało wymieniać sterownik poduszek, pomimo, że usterka była w układzie, nie w sterowniku – i nie to, że była jakaś trudna do znalezienia, wystarczyło się schylić pod fotel – można chyba to podpiąć pod próbę wyłudzenia ;).

W aso też pracują ludzie, którym albo się nie chce, albo wolą zakosić – np filterek kabinowy, powiemy, że zmieniany, a na serio filtr do kieszeni – oczywiście nie mówię, że dzieje się to często, ale tak samo jest w warsztatach niezależnych – są krętacze, są też i ludzie sumienni.

Co do “zrąbania”, to często niestety, przy naprawie jednej rzeczy ujawnia się druga usterka, szczególnie przy klimatyzacjach, gdzie należy pierw np układ uszczelnić, dopiero potem można go zapuścić i stwierdzić, czy jest sprawny.


kierowca bombowca Said:

@zzeki

Cokolwiek by ta “sól cierna w oku” nie była, trze mi jakieś cholerstwo w oku, a warunki tu niesprzyjają próbie pozbycia się intruza. Fajne sformułowanie :)

Co do reklamy Audi – to ta ich buta trwa już kilkadziesiąt lat. Taką mają przewagę dzięki technice, że ich silniki faktycznie są jedne z lepszych jeśli chodzi o pozbywanie się łańcucha rozrządu i picie oleju na czas.


kierowca bombowca Said:

Z przypadkiem całkowitego schrzanienia auta w ASO się nie spotkałem, ale z przypadkami “połowicznymi” i owszem.

Mój ostatni kontakt z ASO ( Ford, Kraków ) miał miejsce przy okazji sprzedaży mojego Focusa. Potencjalny klient chciał sobie sprawdzić auto. Panowie mechanicy stwierdzili, że jest jakiś wyciek z silnika, ale nie wiedzą z jakich rejonów, a naprawa miała kosztować “przynajmniej 500 zł w najlepszym przypadku”. Później okazało się, że owszem były wyraźne ślady oleju na silniku…powstałe przy moim niezbyt dbałym wlewaniu oleum :)

Natomiast później przestraszyłem się nie na żarty – prawie zgubiłem koło na zakręcie, którego partacze nie raczyli porządnie dokręcić.


@Kaczy – gdybym był zamożny, kupiłbym hybrydową Toykę. Może nawet Rav4, bo ma większy (a przede wszystkim szerszy) bagażnik niż Auris, nawet kombi. Gdybym był absurdalnie bogaty, to oprócz garażu pełnego klasyków (z DS-em na czele) sprawiłbym sobię Teslę S. A gdybym był po prostu nieźle sytuowany, kupiłbym takie samo 940, jak kupiłem ostatnio, tyle, że bardziej zadbane (i nieco lepiej wyposażone – klimy by się czasem chciało), zainwestowałbym w zrobienie go na igłę. Po czym upalał kolejne 30 lat.

Niemieckie? Lubię Mercedesy (niektóre), ale jakoś… nie wiem. Nie.


Mav Said:

A mi się reklama podoba. Jest krzykliwa, wywołuje reakcje (różne, ale jednak), nawiązuje w sposób oczywisty do popularnego serialu (i filmu), wyśmiewając się z niego… i swoich klientów. Zdecydowanie wole to niż “codziennie niski poziom cholesterolu w żylakach odbytu”.

@Kaczy
“jakby kasa była to kupilibyście niemiecki samochód”

Miałem kasę na VW/Skodę/Seata/Opla, a wydałem na Citroena.

Miałbym na BMW/Audi/Mercedesa wybrałbym Jaguara.

@vit
“Mam tylko pytanie – czy zdarzyło się komuś że w aso (…)”

Nie. Za to podali kawę i zaproponowali przetoczenie tarcz zamiast wymiany, a gdyby to nic nie dało to przy wymianie obniżenie ceny za przetaczanie. Ponadto zdarza się odkurzenie, umycie z zewnątrz, a szyb nawet od wewnątrz (normalnie łał, no nie?).


RoccoXXX Said:

Znam jedno wspaniałe ASO Opla nieopodal pewnej znanej miejscowości wypoczynkowej. Kiedyś pękła mi sprężyna i coś tam jeszcze się uszkodziło, musiałem szybko to zrobić. Goście w ASO kombinowali z różnych źródeł części żeby było jak najtaniej. W sumie zapłaciłem tyle co w Warszawie zapłaciłbym u C&G. Do tego przypadkowo powiedziałem, że panel klimatyzacji topornie chodzi – nie ma sprawy za 60 zł rozbierzemy poczyścimy (w W-wie za prawie 1000 zł chcieli mi to wymieniać). Na drugim biegunie pewne moje ulubione ASO Opla w Warszawie, na granicy Mokotowa i Wilanowa, kurna tam nawet najbanalniejsza rzecz musiała zawsze kosztować kilkaset złoty. Od dłuższego czasu widzę biznes coraz bardziej się kurczy – i dobrze !!!


Ernesto Said:

Emocjonalny wpis, emocjonalne komentarze.
Po zsumowaniu obydwu wychodzi mi, że audi to gówno, za które przepłacają idioci, bmw to też złom, humaniści są zakompleksieni, naród jest głupi, a racje mają mechanicy, którzy polecają audi cygaro. No i jeszcze reklama łamie dyrektywę – do więzienia z nią.
Chyba po tym wszystkim co przeczytałem ta reklama audi wydaje mi się najmniej arogancka.

Ciekawe, że o nowych Audi/BMW wypowiadają się osoby, które nigdy nie kupiły żadnego z nich. Przypadek?

Większość wolałaby Hondy albo Lexusy. Czy lexus robi jakieś kombi?
W swojej krótkiej historii kierowcy miałem jakieś 8 samochodów i połowa to faktycznie były Hondy ale nie gloryfikuje tej marki specjalnie i nie cisnę piorunami na kogoś kto kupuje Audi. To jego sprawa. Czy warto – moim zdaniem warto, a zrozumieć to można dopiero gdy się zrobi trochę kilometrów tym “nudnym złomem dla Januszy”.


vogon.jeltz Said:

Bez przesady. To tylko reklama. Jak każda reklama – ta również kłamie.

> jest to jednoznaczne złamanie zasad dyrektywy
> GVO, która jasno wskazuje że NIE TRZEBA
> serwisować auta w ASO nawet jak jest na gwarancji

Cóż za absurdalna i szkodliwa ingerencja państwa w wolny rynek, nieprawdaż, drodzy korwinoidzi? Normalnie socjalizm pełną gębą, komunizm można by rzec.


Korozjocedes Said:

Nie widzę niczego złego w serwisowaniu w ASO gdy auto jest na gwarancji. Jak kupujesz telefon komórkowy to też na gwarancję wysyłasz do producenta. Znaczy oddajesz do sklepu ale ten sklep nie naprawia tego sam tylko serwis autoryzowany. Niby dlaczego w przypadku aut ma być inaczej?


Anatol Said:

Nie przesadzajmy, ani mechanicy nie są “zombie” w tym filmie, ani nie wykracza on poza prawo – nie mówi, że “trzeba” serwisować w ASO, tylko, że LEPIEJ jest tam serwisować. Przynajmniej ja tak to odbieram. Teza owszem mocno dyskusyjna, ale moim zdaniem ta reklama niczego nie przekracza i nikogo nie obraża. Mechanicy też sobie moga robic reklamy, w których pokażą, że ASO “wiodącej firmy” to kicha. Jedyny problem w tym, że tacy mechanicy nie stanowią żadnej organizacji, nie skrzyknęli się jak w tej reklamie, tylko kazdy działa na własną rękę.


vogon.jeltz Said:

@Vit
> Gdyby chcieć osądzać po reklamach (radiowych –
> tv niemal nie oglądam) użytkowników aut,
> wyszłoby że ci od toyot i skód to debile.

Debilami bym ich nie nazwał, ale wydaje się, że jest pewien charakterystyczny rys osobowościowy toyociarzy i skodziarzy. Toyota i Skoda to nie samochód, to stan umysłu, rzec by można. A wszystko przez to, że kupują te auta ludzie, którzy kompletnie nie interesują się motoryzacją i to dla nich bezpieczny wybór: Toyota – legendarna japońska niezawodność, Skoda – niemiecka jakość w niższej cenie.


Ktosiek Said:

@Vagon ale przecież nikt nie nakazuje Ci jechać na przegląd do ASO – tylko, że powinieneś wtedy tracić gwarancję, co ma jakiś sens – nie widzę tutaj potrzeby dla GVO – chcesz gwarancję, bujasz się w ASO. Chcesz taniej – jedziesz samemu, proste i logiczne, ja np. mam czystą książkę serwisową i do ASO nie jeżdżę i mam spokój, a także zaoszczędziłem trochę grosza – jednocześnie zdaję sobie sprawę, że zerwałem moją “ciągłość” gwarancyjną – natomiast UE wymusiła na producentach rzecz, że niby nie trzeba robić w ASO, ale jak coś się zwali to możemy do tego ASO jechać i żądać naprawy na gwarancji – no gdzie tu sens?.


Korozjocedes Said:

@Ktosiek. Nic dodać nic ująć.


Alecki Said:

Poziom jakości usług w ASO jest różny. Ale rozbieżność poziomu w „nie ASO” jest jeszcze większa. Zarówno w górę, jak i w dół. Dlatego bardzo mi się nie podoba przedstawienie bądź, co bądź kolegów po fachu jako zombie. Audi wszystkie „nie ASO” wizerunkowo zrównało w dół. Przedstawiło je jako te najobrzydliwsze, bezmyślne kreatury.
Żałosne.


vogon.jeltz Said:

@Ktosiek

> @Vagon

Zanim wdasz się po raz kolejny w dyskusję na tematy, o których nie masz pojęcia, sugeruję naukę czytania na poziomie podstawowym.

> natomiast UE wymusiła na producentach rzecz,
> że niby nie trzeba robić w ASO, ale jak coś się zwali
> to możemy do tego ASO jechać i żądać naprawy na
> gwarancji – no gdzie tu sens?

Rzeczywiście w tym co piszesz sensu nie ma żadnego. Może dlatego, że wcale tak nie jest, a ty po raz kolejny popisujesz się typowo korwinistyczną niewiedzą czyli mówiąc kolokwialnie: bredzisz.

Może jeszcze mi powiesz, że dyrektywa zwiększająca konkurencję rynkową i dająca większy wybór konsumentom to ograniczanie wolnego rynku?


kędzior Said:

ciekawe czy jak bym pojechał corsą A do ASO na naprawę gaźnika to czy by ogarnęli 😉 podejrzewam, że pierwsze pytanie brzmiałoby: “a gdzie tu jest złącze diagnostyczne?”


psychop Said:

@Pyzaty: jest takie prawo i zawarte jest ono dokładnie w kwestionowanej przez Ciebie dyrektywie GVO.


jedna_brew Said:

ooo… na jednym z ujęć rozpoznałem sam siebie – taki zombiak w jednoczęściowym kombinezonie nieco uwalonym w smarze i oleju.

z reklamy wychodzi że nie mam wstępu do salonu audi.

i wiecie co?

mam to w d…

p.s. ta reklama to typowa “pedagogika wstydu”. oddajesz auto do takiej zulerni, albo nie daj owsiak naprawiasz samemu zamiast oddać go do aso sterylnego jak sala operacyjna?
już to widzę oczami wyobraźni – ścieżki wytyczone na podłodze, obniżona temperatura ułatawiająca operowanie pacjentów, lek… mechanicy w czerwonych kitlach żeby wiecie – nie było widać plam od płynu wspomagania, w maskach i czepkach, a na recepcji dla klientów obowiązkowe foliowe buciki i zlew z mydłem antybakteryjnym i płynem do sterylizacji rąk (polecam – genialnie wysusza skórę).


Peter Said:

Nazywanie wszystkich mechaników bez autoryzacji Audi „niepowołanymi rękami” brzmi trochę słabo, lekko zahacza o nazywanie ludzi o innych cechach (np. rasie, kolorze skóry) „podludźmi”. Nie jestem nawet w stanie wyrazić, jaką obrzydliwością napawa mnie jawne demonstrowanie pogardy (Niemcom świetnie idzie demonstrowanie pogardy) dla ogromnej i ciężkiej pracy, jaką codziennie wykonują setki i tysiące warsztatów niezależnych.

Najpierw zarzuciłeś generalizowanie, a potem w ten sam sposób uogólniłeś.


Ktosiek Said:

@Vogon słuchaj – kupuję auto – kupując auto mogę się zgodzić, lub nie na warunki gwarancji – to logiczne i normalne, że auto eksploatowane jest w innych warunkach niż, np: TV i dlatego producent życzy sobie, by auto przechodziło co pewien czas inspekcje według swoich prawideł, by zapewnić trwałość i niezawodność – oczywiście to kosztuje, tak samo jak montaż klimatyzacji domowej – sama jednostka to cena od 1100zł za jednostkę split chińskiej produkcji – LG jakieś 1800zł – teraz – montaż przez AUTORYZOWANEGO instalatora to cena ok. 600-800zł, tylko za to, że to AUTORYZOWANY gościu zrobi Ci dziury w ścianach oraz, że użyje pieczątki – nie daje nawet czynnika, bo ten jest w agregacie. Teraz możesz sobie wybrać, czy samemu zrobisz dziury, dasz trochę rurek i zaoszczędzisz te parę set złotych, ale jednocześnie utrudnisz sobie gwarancję, czy będziesz grał według reguł producenta, z całym inwentarzem korzyści i niekorzyści. Ja lubię ryzyko, nie jestem w ciemię bity, więc wybieram tańszą opcję.

Ta dyrektywa nic nie zwiększa – myślisz, że w czasach sprzed tej dyrektywy nie było osób rezygnujących z gwarancji? oczywiście, że byli. Rodzi ona natomiast problemy prawne, dając ludziom złudne poczucie bezpieczeństwa gwarancyjnego – jest także niekorzystna dla dealerów oraz przemysłu motoryzacyjnego w ogóle – dlaczego? ponieważ Ci muszą chronić swoje zasoby poprzez odpowiednią cenę za ich dostęp, by zrekompensować koszty wynikłe z takich inicjatyw – czyli te pieniądze i tak wrócą do dealera, tylko, że inaczej.


łoboże Said:

Dosłownie wczoraj oglądałem ten filmik o Fordzie Super Duty w którym inżynier który pracował przy projektowaniu opowiada sobie o nim przy egzemplarzu ze zdjętym nadwoziem (rama, koła, silnik).
https://www.youtube.com/watch?v=0xGFUB9idOQ

Wyobrażacie sobie inżyniera z firmy robiącej samochody dla eurociot który opowiada o silniku wyciągniętym np. z rzeczonej A5? Oni chyba wstydzą się, że auto ma silnik.

Niestety auta produkowane obecnie na rynek UE to auta dla metroseksualnych ciot robiących siku na siedząco. Amerykanie robią obecnie najlepsze auta. Słowa takie jak Audi, VW, BMW, Mercedes (nie wybacze im wycofania Vario z oferty) brzmią obecnie jak pierdy z luźnego odbytu eurolewaka.


Marcopolo Said:

:ktosiek a ty się udzielasz zawodowo może w Warszawie? Mam jeden szczegół do ogarnięcia, a już dwóch elektryków się poddało


marioboss Said:

Ja też nie zakupiłbym żadnego niemieckiego auta a japońskie.


AkA 47 Said:

Łomnik, zrobiłeś mi popołudnie. Jesteś lepszy niż dopalacz eM 😉


KGB Said:

Z reklamy wynika, ze A5 jest bardziej zwrotne niż zombiak. Takie A5 ma najmniejszą średnicę zawracania ~12m ,a w TWD widziałem, że zombi potrafi zawrócić na średnicy ~1m. Normalnie ściema jak ta jakość premium w OOOO


Mav Said:

@KGB
Tu nie chodzi o średnicę zawracania tylko o przyczepność osiąganą dzięki quattro (R).

Zombiak ma napęd tylko na 2 kończyny i przy większej prędkości na zakręcie nie daje rady za audi z systemem quattro (R), dzięki czemu na każdej nawierzchni jeździ lepiej.


marekrzy Said:

Reklama jak reklama, niewarta piardnięcia.
Wpisuje się w zalew chłamu zgodnie z teorią “nieważne co mówią, ważne by mówili”.
Absolutna większość takich produkcji zalewających nas zewsząd (już nie wystarczy odciąć się od telewizora, internety przecież też atakują) obnaża miałkość umysłów zarówno produkujących jak i zatwierdzających i finansujących reklamy. I obraża inteligencję oglądających o IQ choć ciut wyższym od imadła.


Wujek Staszek Said:

Złomniku, polecam:

https://www.youtube.com/watch?v=z9pD_UK6vGU

Wiele rzeczy przestanie Cię denerwować. A może nie…

Audi 2.0 tedei tiptronic, przewaga dzięki technice, jawohl. W żadnym aucie nie może się spier….. tyle rzeczy na raz.


tommm Said:

Reklama to po prostu nawiązanie do Apokalipsy Zombie, a to jakiś hamerykański serial, który jest (albo był) bardzo modny wśród młodzieży. Nic szczególnego jeśli chodzi o treść.


Ktosiek Said:

Marcopolo tylko CK. Ale opisz o co c’mon, może rozwiążemy zdalnie :) lokalizacją się niestety nie pochwalę, udzielam się tutaj na różne tematy, a nie mam chęci poznawać z panem prokuratorem ;).


author Said:

To na pewno TSI z kończącym się motorem. Zombiaki się zwiedziały i pędzą, można sporo grosza przytulić 😉


grzybol Said:

Co to za audi na obrazku? To prototypa/produkcja niezależna czy robili to masowo?


tamarixis Said:

Ja tam nie widzę nic złego w tej reklamie. Niemiecka rzeczywistość jest taka, że nie znam niemieckiego warsztatu nieautoryzowanego, który potrafiłby zrobić coś porządnie i niedrogo. Boleśnie przekonałem się na przykładzie Fiata i Kawasaki – o zgrozo, serwis autoryzowany poradził sobie LEPIEJ I TANIEJ niż serwisy “nieautoryzowane”. Zdarzyło się nawet, że niemiecki serwis autoryzowany usunął usterkę (przymocowali poluzowaną osłonę termiczną) w starym Punto ZA DARMO. Niby drobiazg ale wymagało to podniesienia auta na podnośniku i odczekania aż trochę ostygnie. W Polsce to chyba niemożliwe…


Buckel Said:

A ja się przyznaję jawnie – jestem germanofilem nie tylko motoryzacyjnym i jeszcze w życiu nie kupiłem innego auta niż niemieckie (nie licząc oldtimerów). Choć motoryzacja innych krajów osi też niezła.


markus Said:

Błędnie odebrana reklama: to nie mechanicy zombie, to klienci zombie, którzy potem patrzą, czy ASO do spółki z producentem “przewagi dzięki technice” nie dyma ich na naprawach. Tu chodzi o to, by te “cuda sztuki inżynierskiej” trafiały tylko do tych, którzy nie będą kwestionowali wysokości rachunku czy bzdury w postaci zużycia oleju na 1000 km. A że takich klientów coraz mniej, stąd odniesienie do zombie.


Golfiarz Said:

Ciebie Złomniku generalnie fajnie się czyta ale tutaj to jednak przegiąłeś z interpretacją co autorzy reklamy mieli na myśli. I jeszcze te bajki o mechanikach co to są wstanie naprawić najnowszy model szybciej niż ASO.


leh81 Said:

Ja większość mechanicznych i blacharskich rzeczy robię u zaufanego mechanika. Ale jak coś się dzieje z elektroniką, czujnikami itp. jadę do ASO. W wielu przypadkach kolejni mechanicy nie dawali rady, traciłem czas i piniondze na kolejne zgadywanie, a może to to. W ASO bezblednie znajdywali usterkę i naprawiali w max 3 dni. W ogóle moje ASO jest nietypowe bo sami mówią co warto zrobić u nich a niekiedy sami sugerują abym pojechał do swojego mechanika bo nie ma sensu u nich przedrażać. Raz nawalił nawiew w kabinie i stwierdzili, że trzeba wymienić cały moduł za jakieś szalone piniondze ok 2 tys. Powiedziałem ,że dziekuje ale mnie nie stać będe jeździł bez nawiewu. Wtedy już na parkingu podbiegł do mnie mechanik i zaproponował naprawę za 100zl bo to podobno tylko opornik trzeba zmienić. Wiele razy nie skasowali mnie za diagnostykę, ba nawet raz zamiast za naprawę za parę stów policzyli mi tylko 100 “za diagnostykę” Tak, że nie oceniajmy wszystkich wedlug stereotypu. Są też ASO uczciwe albo też mniej pazerne, dbają o klienta. Dlatego raczej nie zmienię auta, albo tylko na tej samej marki.


Ausf. F2 Said:

@Ernesto: w punkt. Czytając komentarze w odstępie paru wpisów można nieraz się ubawić. Oto Gospodarz podaje na kanwie Mitsubishi Space Stara w wątpliwość ocenianie samochodów na podstawie stawianych na pierwszym planie właściwości jezdnych, ocenianych pod kątem “sportowym” – leci trzysta komciów, że żadne właściwości jezdne nie istnieją, że Dacia Dokker wyczerpuje temat, że co nadto jest, pochodzi od Złego, któremu na imię BMW i Audi, precz, oszustwo, premjum, hańba, trzeba z tym wreszcie skończyć, w imię Prawdziwej Motoryzacji, Która Była Kiedyś! Parę wpisów później schodzi na jakiegoś drogiego SUVa – objawia się trzysta księżniczek na ziarnku grochu, które niemal umierają z powodu podniesienia środka ciężkości o 0,1 mm, tym się nie da jeździć, bo pochodzi od Złego, któremu na imię BMW i Audi, precz, oszustwo, premjum, hańba, trzeba z tym wreszcie skończyć, w imię Prawdziwej Motoryzacji, Która Była Kiedyś!


bonczek_hydroforgroup Said:

Chociaż mam już 15 auto, to jakoś do tej pory udawało się bez ASO, więc i reklama jest obojętna.


charmonijny Said:

W moim “warsztacie” właściciel sam (przy mojej ewentualnej pomocy) wykonuje naprawy swojego pojazdu.
Przynajmniej wie potem dokładnie co ma.


tulse Said:

Hmmmm
Nie bardzo rozumiem wieszanie psow na audi. Jeśli chodzi o coupe to nie ma innego wyboru poza reszta wielkiej trojki i paskudną z przodu laguną. Co ciekawe w Rosji jest Kia Rio coupe (no prawie, ale jest drzwiowe) i Kia Cerato coupe.
Wszyscy producenci maja swoje za uszami i audi nie jest chyba gorsze.
Moim zdaniem jest jednak różnica w komforcie pomiędzy autami popularnymi i audi/mrcds/bmw. I za to należą się pieniądze.
Ktoś z Was pracuje za darmo? No właśnie, dlaczego wiec producent samochodów miałby to robić. Skoro istnieje jeszcze to znaczy ze ktoś to kupuje i interes sie kreci.
Ze to debile? Skoro debilom płacą tyle ze ich stać na drogie auto to w sumie nieźle być połglowkiem.
No i te stereotypy…
Toyota najlepsza i najbezawaryjniejsza?
Miałem nie przyjemność jeździć 2 letnim Avensis przez dwa tygodnie. Tak brzydkiego i nieprzyjaznego auta do tej pory nie widziałem. Auto miało 70.000 km a łożyska wyły jak wściekłe na każdym zakręcie. Przeguby chrobotali. Ręczny nie działał. Itd.
Tak wyklinana przez wielu Skoda przy dwukrotnie większym przebiegu zachowywała sie lepiej.
Jeżdżę francuzem, jakby co. Puszczanie francuskich piosenek zmniejsza ilość awarii o prawie 90%, ale nie wiem czy dałbym rade przy japońskim popie długi wytrzymać☺
Toyota to jeszcze jeden oszukańczy stereotyp. Było mi wstyd


ferrari_na_bani Said:

@Ktosiek – sorry ale to co piszesz, to G**** prawda. Czy jeżdżę Skodą ? Tak, trzecią z kolei. Bo dobrze robi robotę i wyjazd nią gdziekolwiek dalej to bajka (w takich Włoszech to nawet mogę uchodzić za ekscentryka, tam ich nie ma praktycznie wcale :D). Natomiast śmiem twierdzić, że interesuję się motoryzacją w stopniu, który by Cię zaskoczył.


KGB Said:

Co do ASO to nie mogę sobie jakoś wyobrazić, jak pan Mietek z korporacji C&G może być na bieżąco z nowymi modelami aut, skoro dla pracowników ASO robi szkolenia z nowych modeli, a dla obcych pracowników nie robi. Bardzo trudno jest usuwać nietypowe usterki nie znając budowy urządzenia.

@Mav,
powiedzmy sobie szczerze, że to nie są takie zombiaki typowe, tylko tacy żywi ze zlasowanym mózgiem (np. mohery), więc zachowali pełne zdolności motoryczne. Taki osobnik może się płynnie przestawić z napędu tylnego na AWD i w bardzo dużym stopniu obniżyć środek ciężkości. Dodatkowo kończyny mogą przybrać właściwie dowolną geometrie zawieszenia. Quattro (R) (TM) (C) (GmbH) nie ma szans przy takich prędkościach.


benny_pl Said:

leh81: nie opornik tylko bezpiecznik termiczny :)

dawno temu bylem 2 razy w warsztacie i raz w ASO,
1) najdawniej u mechanika jak mialem Tavrie i nie chcialo mi sie wymieniac simeringu na wale bo bardzo kiepski dostep byl – kupilem porzadny simering, oddalem, zaplacilem 80zl, sam musialem naprawic samochod zeby wogole odjechac (odpieli kostke aparatu zaplonowego i chyba zapomnieli i nie wiedzieli czemu nie zapala) a olej ciekl jeszcze bardziej…, podspawali tez poszycie drzwi od spodu jak poprosilem, ale odpadlo po paru klapnieciach drzwiami….

2) u blacharza z DFem – wygnila podluznica w miejscu mocowania przekladni kierowniczej i strasznie plywal. na wejscie dostalem polecienie “idz pan po flaszkie ja sie przygotuje” poszedlem, wrocilem z flaszka, gosc (sympatyczny starszy facet) sie juz przyjzal co i jak i przygotowal migomat, pomoglem mu obskrobac konserwacje wokol miejsc spawania, przytrzymac blaszki ktore tam przyspawywal, ogolnie widac ze mial wprawe i dobrze mu szlo, oprocz flaszki zaplacilem jakies grosze, ale wiele to nie pomoglo, tyle ze to juz raczej wina ogolnie strasznego stanu auta, wizyta pozytywna :)

3) bylem raz w ASO! jak mialem Aerodecka ’88r ze 3 lata temu byla w radiu reklama ASO hondy “darmowy przeglad Hondy starszej niz 3 lata” no to pojechalem, no i w sumie zrobili taki przeglad jak na przegladzie rejestracyjnym, ale fajni ludzie, pogadalem, podniesli, luzy posprawdzali, pokazali co i jak, potem dali wydruk co wypadalo by wymienic i z cenami – np wahacz – cos ponad 500zl… 😉 rzecz jasna podziekowalem i pojechalem 😉 ale tez pozytywnie :)

a normalnie robie wszystko sam, lub jak cos bardziej skomplikowanego to prosze kolege o pomoc i razem robimy – taniej i pewniej, a przede wszystkim wiadomo co i jak zrobione


palczyk Said:

Kiedyś zdarzyło mi się uczestniczyć w szkoleniu na temat obsługi komputera diagnostycznego w pewnym ASO o niesłuchanej renomie. Do tego ASO klienci byli skłonni jeździć nawet po kilkaset kilometrów (!!!).
Człowiek prowadzący to “szkolenie” przyznał się po jakimś czasie, że nie rozumie angielskiego.
Obiektem operacyjnym było auto jednego z właścicieli serwisów uczestniczących w tej imprezie, które po skasowaniu błędów komputera silnika, przestało chcieć jeździć. Z dziką rozkoszą obserwowałem, jak załoga radzi sobie z usterką, wymieniając sondy lambdy itp. pierdoły na zasadzie “a może to to”. Nikt nie zwrócił uwagi, że odczyt z przepływomierza stoi na jednej wartości jak zaczarowany. No, ale metodą prób i błędów, po trzech godzinach chłopaki dali radę, na czym moje trzy grosze n/t ASO zakończę.


pr Said:

ASO Volvo w Łodzi <3
Nie wiem, jak ogarniają te najnowsze modele na 245-konnych 1,6 R4, ale auta z poprzedniej dekady serwisowali jak nikt.
No i mieli lakiernika, co umiał cieniować metalik.


Mam tylko pytanie – czy zdarzyło się komuś że w aso z premedytacją mu zdupczyli auto by wymusić droga naprawę? Albo bezmyślnie zrąbali coś i twierdzili że tak było, nie mówiąc o podmianie części na stare i wyruchane, lub najzwyczajniejszej kradzieży czegoś co było np. w bagażniku. Jeśli takie sytuacje w aso się zdarzyły to były więcej niż rzadkością.

O panieee …. podmieniona lampa się liczy ? Taka biksenon + led (nowa pare tysiecy) , bo potrzebowali do rozbitka – teraz uszczelka mi nie pasuje i lampa paruje a wcześniej było git (przy 20 tys km). Generowanie usterek , małe rozkręcenie nakrętki i zrobienie luzu na łożysku koła – super , uszkodzony włącznik światła w bagażniku w sedanie (akumulator poddał się po paru miesiącach), zepsucie wyłącznika szyby. Byle przyjechać znów. Jakoś niemiłe mamy przygody z Aso … Vw i Kia , w Fordzie jakoś tam było. Mimo, że auto na gwarancji to Aso nie zobaczy …


fjg Said:

Proponuję kontrreklamę: ci sami mechanicy zombie uciekają przed audi. Gdy audi dociera do aso do pracy przy nim zaprzęgani są zakuci w kajdany zastraszeni mechanicy z zatyczami w sercach jak ofiary Barona Harkonena w Diunie…


pyzaty Said:

@pete379
“Ale nie, on pyta się młodego łebka przy komputerze „ejj weź mi zrób wydruk z programu bo za cholerę nie wiem gdzie i jak te uszczelki założyć”. Trochę mnie zastanowiło czy jednak warto tam serwisować auto…”

Moim zdaniem warto, ten dialog świadczy o tym, że mechanik nie chce się uczyć na samochodzie klienta jak się przeprowadza daną naprawę.

Możesz też wybrać warsztat w którym mechanik będzie sam kombinował, wykombinuje źle i potem będzie mówił, że teraz takie dziadowskie części zapasowe produkują.

@psychop pisze: 22 lipca 2015 o 15:37
“jest takie prawo i zawarte jest ono dokładnie w kwestionowanej przez Ciebie dyrektywie GVO.”

Dzięki za informacje, a tak przy okazji to ja nie kwestionuje sensu dyrektywy GVO.


Misiek Said:

Mnie Tragedia Fatalnych Samochodowych Inżynierów wyleczyła z teutonskiej motoryzacji. ASO było jedynie katalizatorem w ten reakcji.


monogramus Said:

W aso hondy na Grochowskiej, w Warszawie, pracują prawdziwi mechanicy, spokojnie mogę ich polecić.
W aso bmw na Czerniakowskiej też są normalni ludzie, jak zagadasz i pogadasz to potrafią sporo i ceny robią się normalne. Jak gadać nie umiesz i się nie znasz to wiadomo jak jesteś obsłużony ale to chyba też dotyczy nieautoryzowanych.

Tak czy siak reklama audi żenująca.

Nazywanie klientów audi idiotami jednak też jest nie na miejscu.* Jednak ciężko zarobić na nowe audi będąc idiotą.
*nie jestem właścicielem audi :)


Ktosiek Said:

@ferrari_na_bani: ale o co chodzi?


Slavicis Said:

@ Ausf. F2
Jak to ktoś kiedyś napisał: „polać wódki, dobrze gadasz!” 😀
Inny paradoks, jaki mi przyszedł kiedyś na myśl to to, że przy całym chamstwie, jakim ociekają często typy w różnych Audi i nie tylko, to jednak nie wylewają oni pomyj, żółci i ironii na ludzi w Daciach, Skodach i Daewoo. Nie chcą (chyba), żeby te marki zniesiono z powierzchni ziemi. A niechęć (albo i mocniej) do Audi jest z kolei szeroko udokumentowana. Innymi słowy: dużo jest chamów w Audi, którzy odnoszą się z pogardą do wszystkiego i wszystkich wokół, ale nie brakuje też ludzi z drugiego „bieguna”, którzy zieją nienawiścią do wszystkiego, co ma mniej niż 15 lat i znaczek czterech obręczy lub biało-niebieskiego śmigiełka na masce.


Vauer Said:

Nie wiem czy ktoś zwrócił wcześniej na to uwagę, ale Benz nie stworzył pierwszego auta. Pierwszy jeżdżący samochód który znamy, z silnikiem benzynowym stworzył Marcus.


vit Said:

Zwykle ci którzy wypisują bery o aso nigdy z niego nie korzystali. I może to trochę rekompensowanie gołodupstwa i utwierdzanie się że serwisowanie auta na forum internetowym, względnie u pana Ziutka jest najlepsiejsze, bądź powtarzanie tego co sąsiad słyszał od stryjka żony szwagra.
Serwisuję w aso firmową flotę osobówek – łącznie jakieś 12 aut. Serwis odbywa się w ten sposób że to my dostarczamy kupione przez nas części (przynajmniej te grubsze), a płacimy za robociznę. Np. – wymiana rozrządu w nowoczesnym upchanym gęsto dieslu kosztuje coś koło 200pln. Na przestrzeni 5 lat nigdy nie dali dupy. Auta odbieramy umyte, jedynie co to wqrwiający telefon z ankietą zadowolenia klienta. Znam się dobrze na mechanice – pewnie lepiej niż niejeden zawodowy mechanik, ale zawód wykonuje zupełnie inny. Nie lubię robić przy autach którymi jeżdżę na co dzień. Mam takie które sam zbudowałem i to na nich się wyżywam. I wiem ile narzędzi trzeba by mieć, by to jakoś sensownie robić, nie mówiąc o doświadczeniu w danych modelach. Oczywiście np. klucz do odkręcania nietypowej nakrętki piasty można zastąpić żabką, a zestaw do wciskania, a bardziej wkręcania tłoczków w zaciskach hamulcowych młotkiem i niedużym majzelkiem. Wiem bo samemu mi się zdarzyło tak zrobić w swoim samochodzie. I wiem że jest to degradacja – spier…lenie auta. I tak się to odbywa w wielu warsztatach samochodowych, bo rzadko te są specjalizowane w jakiejś konkretnej marce, co dawało by im szanse na zgromadzenie narzędzi i doświadczenia. Więc wyśmiewanie się z ludzi korzystających z aso jest … głupie. Sam się tego nauczyłem po tym jak niejednokrotnie”tanio już było”…


Autosalon Said:

Przez moment w drzwiach tego strasznego nieautoryzowanego warsztatu widać Subaru Forester.
Audi ze swoja awaryjnością chyba kpi z ludzi, rzeczywiście ta reklama jest do badylarzy co się przypadkiem dorobili.
Audi od A6 wzwyż po 180000 km zmienia się w skarbonkę bez dna.
Wiem co mówię bo wyceniam dziesiątki takich aut.
Takie używane auta kupują ludzie których ledwo stać na zwykłe toczydło ale muszą mieć prestiż.
Więc drutują te padalce a ASO Audi niech o nich zapomni- ta reklama jest właściwie do nikogo.


A ja chyba już wiem o co chodzi.

Pierścienie w TSI/TFSI i, co za tym idzie, chłeptanie oleju.

Niezależne, wyspecjalizowane w VAG-ach (i tym konkretnym temacie) warsztaty wymieniają pierścienie na “aftermarketowe”, solidniejsze, mają technologię i części. ASO nie uznają tego rozwiązania, robią po swojemu, drożej, i tak, by znów się zepsuło (na oryginałach, czyli tych samych częściach, które klękają). Ot i cała tajemnica.


pstryk124 Said:

Nie zgadzam się z opiniami co do ASO Hondy. Przyjedźcie tam Civikiem od VI w dół , Accordem od VI w dół , czy Prelude , albo CRX-em, że o USDM-ach nie wspomnę . U mnie to Ci biznesmeni sprawiają wrażenie jakby chcieli wyprosić za bramę wszystkie stare Hondy. Że nie wspomnę o kosztach typu 150 zł za diagnostykę Civica EJ9.


Ktosiek Said:

@Leniwiec i wtedy przychodzi Koreańczyk, czy inny Azjata i robi to dobrze. Za pierwszym razem.

Ja nie rozumiem, czy naprawdę wymiana pierścieni tłokowych to teraz tak prosta sprawa, jak wymiana choinki zapachowej, że silniki można uznać za udane, jeżeli tylko ten element jest zepsuty ?:D no nie sądzę.


satanistik Said:

Znajomy opowiadał o ASO skody gdzie pojechał na wymianę podnośnika szyby. Podnośnik początkowo wymienił na zamiennik gdyż nie było nic w rozsądnej cenie, podziałało to to miesiąc i klapa. Problem pojawił się gdy znajomy bez pytania wrócił po zostawiony w aucie portfel i zastał mechanika montującego ten sam zamiennik. Kolega ze sklepu z częściami opowiada że najwięcej zamienników i budżetówek idzie właśnie do ASO.

Co do nowych modeli i szkoleń – nie jest tak do końca. Kto bawił się trochę inżynierią wsteczną wie że w ten sposób można zejść głębiej niż oficjalne dokumentacje i opisy dla serwisów. Producentowi też nie zależy aby się to wszystko rozlazło.
Ludzie z pasją np korzystając z analizatorów protokołu can lub oscyloskopu mogą często znaleźć coś lub coś obejść. Niektórzy tworzą emulatory które pozwalają coś obejść.

W sumie wszystko zależy od ludzi jacy pracują w danym warsztacie.


marel Said:

Może i niektóre ASO Hondy jest dobre, ale z tego co wiem to nigdy żadne nie potrafiło wyregulować gaźników w Civicu IV / concerto w silniku 1.4 na dwóch gaźnikach.
Ojcu za to nie potrafili zrobić samodiagnostyki komputera w civicu VI za pomocą komputera, jak sie później okazało każdy to może zrobić robiąć zworkę w specialnej wtyczce za schowkiem.


Ernesto Said:

Wow w serwisie hondy nie potrafili wyregulować gaźnika w 25letnim aucie. Genialny przykład.
Autosalon – jakie to a6 zmieniają się w skarbonkę po 180kkm? Bo znam masę 3.0tdi, które dostają ostro do pieca i zmieniają się w skarbonkę przy około 400kkm.


pstryk124 Said:

@marel, nie za schowkiem tylko za prawym słupkiem A, no chyba , że liftbacki mają inaczej(wbrew pozorom wersje liftback i kombi mocno się różnią od 3d/coupe/sedana).


Dr. Kamil Said:

Nie wiem czym tu się emocjonować, to tylko reklama, fałsz z założenia. Poza tym, skoro Audi musi namawiać do korzystania z ASO to znaczy, że ludzie nie są jednak tacy głupi i jeżdżą do serwisów niezależnych. Gdyby wszyscy ładnie stali w kolejce do ASO to taka reklama by nie powstała bo po co?!

@Ernesto Przykład jest bardzo dobry. Nie wyobrażam sobie, żeby człowiek tytułujący się mianem “mechanika samochodowego” nie potrafił wyregulować gaźnika. Wiem, że teraz wszystkim steruje elektronika ale są jakieś granice. To tak jakby zawodowy kierowca nie potrafił jeździć manualem.


Ernesto Said:

Dr. Kamil – to raczej tak jakby zawodowy kierowca nie potrafił jeździć ze skrzynią bez synchronizacji, jeśli mamy się trzymać przykładu z przekładniami.
Nie możesz mieć doświadczenia w czymś co widzisz raz na 5 lat. Podobnie z takim gaźnikiem – skąd i po co taka wiedza w serwisie? Są ludzie, którzy w tym siedzą i do nich należy się z tym zgłosić.

Moje doświadczenia z serwisem hondy i forda są takie, że ludzie tam pracujący znają się na swojej pracy i są jej oddani (tu szczególnie honda). Natomiast doświadczenia z nieautoryzowanymi – totalna amatorka i lepienie czym popadnie. Mimo to wiem, że są dobre warsztaty nieautoryzowane (np. Land rovera) i gówniane autoryzowane (kilka znanych mi renault).


Cooger Said:

Ja mogę wskazać dobrą lakiernię ASO Forda w Jelonku. Z serwisu nie korzystałem, ale zderzak polakierowali tak, że ni wuja nie odróżnisz od całości – kolor: srebrny metalik.


KGB Said:

@Ktosiek:
Łatwa, czy trudna wymiana, to nie istotne. Pierścień tłokowy to nie jest element eksploatacyjny, tylko element naprawy głównej silnika, inaczej remontu.
Nowe pierścienie powinny być montowane na nowy tłok, bo stary jest za mały do cylindra po obróbce.
To że ze względu na koszty wymienia się czasami sam pierścień lub pierścienie nie jest regułą.
No właśnie, a może już stało się regułą, a pierścienie częścią eksploatacyjną, bo w końcu to producenci wytyczają trendy w motoryzacji.
Może doczekamy się paczki pierścieni o panewek obok koła zapasowego… a nie wróć, tego też już nie ma za wiele :]


Autosalon Said:

@Ernesto , no dobra wszystkie inne oprócz 3.0 ,no chyba że w tym trzylitrowym cacku rozleci się wcześniej klekoczący rozrząd.
Temat co lepsze , ASO czy warsztat niezależny jest bzdurny.
Są goowniane ASO i goowniane Warsztaty niezależne.


Andziasss Said:

A tam zaraz Zombie. Co najwyżej Turcy. Nasi Cytryni niektórzy wciągają takich rurką, ale Teutonia ma poważny problem.


benny_pl Said:

http://olx.pl/oferta/samochod-50cm-CID5-ID9JM7z.html cos dla Ciebie Notlaufie – juz przerobiony na silnik GX Hondy :)


lanosisko Said:

Ja akurat doświadczenia z ASO (Skoda) mam pozytywne. Nie było problemu ze zrobieniem roboty na częściach dostarczonych przeze mnie, ceny za robociznę były akceptowalne, na dodatek dwa razy trafiłem na promocję dla aut starszych niż X lat, wtedy było nawet taniej niż u C&G :) Z warsztatami niezależnymi natomiast bywało różnie, i to bardzo różnie. Od drobnych niedociągnięć typu niezałożona opaska zaciskowa na rurze od dolotu, po totalne skaszanienie geometrii układu kierowniczego podczas wymiany drążka (regulacja była oczywiście w cenie :) ). Także nie ma reguły, na partaczy można trafić wszędzie.


bichon Said:

ASO FIAT/LANCIA/JEEP w Krakowie przy AK.
Jakiś tam promocyjny przegląd starych Lancii.
Przyjeżdżam Deltą rocznik 1994. Zwracam panom uwagę, że mam wyciek płynu chłodniczego, ale nie wiem dokładnie skąd, kapie mi gdzieś spod akumulatora, przy czym tam akurat nie ma za bardzo z czego kapać… ale jak mają robić przegląd samochodu to niech zwrócą na to uwagę.
Po przeglądzie mechanik mówi mi, że cieknie z pompy wody, a żeby ją zrobić to trzeba robić rozrząd i od razu z wyceną na kwotę większą niż wartość samochodu. Pierwsze: zwróciłem mechanikowi uwagę, że wyciek był akurat z drugiej strony silnika niż pompa… Podszedłem z nim do samochodu i pokazałem kapiące krople. On ich nie zauważył, niewielkiej kałuży pod samochodem też nie. Ładny mi przegląd. No nic, druga sprawa: w tym samochodzie pompa nie jest napędzana przez rozrząd i nie ma potrzeby ruszania rozrządu do jej wymiany. Ale mechanik mając samochód na jakąś godzinę na podnośniku, nie mógł tego ogarnąć i obstawał przy swoim.
ASO wyceniło mi diagnostykę wycieku na jakieś chore pieniądze, bo trzeba demontować półkę akumulatora itp itd. Podziękowałem i pojechałem do warsztatu na osiedlu. Pan zdiagnozował wyciek w 2 minuty – wąż od chłodnicy do termostatu dotykał półki akumulatora i przez lata się przetarł. Naprawa jakieś grosze (łącznik do węży, przecięcie węża, wstawienie łącznika, złapanie dwoma opaskami). Od tego czasu – nigdy więcej ASO.


pete379 Said:

@pyzaty To mechanicy ASO nie są okresowo szkoleni z napraw? Chyba raczej tak. Znaczy wiem, że w ASO ciężarówek tak jest… W osobówkach raczej też tak powinno być.
Wolę jednak ASO niż Pana Ziutka z forum, który jednak będzie sobie robił szkolenie na moim aucie w większym stopniu niż mechanik ASO…
Ja przyjąłem taką zasadę: leasing na 3 lata, po roku dokupuję wydłużenie gwarancji (zwiększenie wartości rynkowej pojazdu, a przynajmniej jego atrakcyjności), po 3 latach sprzedaż, ale w tym czasie serwis wyłącznie ASO (chyba nawet z oponami, bo moje ASO okoliczne ma niższe ceny przekładek niż najpopularniejszy “gumiarz” no i jakoś bardziej ufam ASO względem czujników ciśnienia).


@Ktosiek – nie tylko pierścienie, tłoki też ztcw trzeba wymienić. Oczywiście na nieoryginalne, bo VAG (a w zasadzie jego podwykonawca) robi tylko takie, które nie są dostosowane do tych wadliwych pierścieni. Oczywiście ASO nie może dopuścić do tego, by “niepowołane ręce” poprawiły po fabryce.

A co da Azjaty to racja.


cooger Said:

Leniwiec – tłoków nie trzeba wymieniać, można roztoczyć szerszy rowek. Tłoki natomiast można wymienić na te ze starszej wersji 1.8 ale wtedy trzeba też wymienić korbowody.


cooger Said:

Tu jest ta opcja z wymianą tłoków i korbowodów: http://vwts.ru/forum/192986.html


pawel Said:

Trochę odbiegając od tematu.

https://www.youtube.com/watch?v=4NeWPNOw1vY

A jaki my jako Polacy reprezentujemy sobą poziom? Oczywiście film to tylko montaż. A gdzie jeszcze poddostawcy? Projektanci, inżynierowie, pracownicy? Są jakieś firmy z Polski? Jak dostana rozkaz to zbudują co potrzeba. Nawet Audi cygaro. A my? Ich duma ma solidne podstawy.


KGB Said:

Piękna sprawa i dobrze widać, dlaczego niektóre elementy są tak idiotycznie przykręcone, że trzeba demontować inne nie związane z funkcję elementy.
Poza tym prawie jak w FSO – po prostu stosunek robotów do roboli inny ;>


C Said:

@Leniwiec Gnievomit – Co obchodzi Kaczego (i pozostałych czytelników) co zrobiłbyś ze swoim wyimaginowanym majątkiem, którego nie masz i nie będziesz miał? Masz jakieś problemy że musisz się uzewnętrzniać publicznie?


Dr.Benz Said:

Pracowałem kilka lat w ASO, sam grzebie w autach, znam kilkadziesiąt warsztatów niezależnych. Wiem, że nie odkrywam USA, ale kluczowym elementem jest czynnik ludzki. Zarówno w ASO jak i małych warsztatach pracuję ludzie i mogą być debilami jak i geniuszami. Niestety proporcje są niekorzystne. Analogicznie jak z szukaniem dobrego glazurnika, lekarza czy prawnika. Zawsze warto zasięgnąć opinii ludzi znających się na rzeczy, szczególnie gdy się jest nietechnicznym jak większość współczesnych właścicieli aut.
Nie będę bronił ASO, ale moim zdaniem statystycznie tam średni poziom jest wyższy, bo to korpo, szkolenia i standaryzacja. Odkąd podstawowe narzędzia i sprzęt diagnostyczny są tanie na rynku wyrosło wiele warsztatów niezależnych, które niestety nie reprezentują mistrzowskiego poziomu. Jednak z moich doświadczeń wynika, że jak ktoś jest na serio geniuszem to ma swój grajdoł, sławę na cały kraj i kolejkę na kwartał do przodu.


radosuaf Said:

Tak się zastanawiam, skoro nikt nie lubi ASO, to dlaczego każdy na otomoto szukając samochodu klika w opcję “serwisowany w ASO”? :)


radosuaf Said:

@Kaczy:
Oczywiście, zapomniałem odpowiedzieć, gdyby była kasa – byłoby Maserati.
Gdybym potrzebował kombi – Jaguar. Nigdy Helmut :).


Andziasss Said:

To co, może głosowanie ASO/Zombie/nie psuje się? Bo zdania są podzielone na pół. Tak zupełnie jak w każdych wyborach. Znaczy tak: standardy nie obowiązują, inteligentny mechanix się zdarza i w ASO i Solo. Korpo i szkolenia? Tego nie da się wykuć, można czuć i rozumieć mechanikę, przewidywać przyczyny/skutki, albo pisać wiersze. Talent trza mieć.


Mavi Said:

@pawel
Nowoczesna produkcja to np. VW w Poznaniu, albo Gedia w Nowej Soli (tam powstają podzespoły tłoczone np. podłużnice do Q7, albo dachy dla Karmanna), Karmann w Żarach.

Ale już np. Keiper w Świebodzinie, Valmet w Żarach to również projekty, badania, rozwój i produkcja.

VW w Poznaniu to również projektowanie np. silników, ale bardzo specyficzne, bo praca jest rozkładana na ośrodki projektowe na całym świecie.

@Andziasss
Cały myk z ASO/korpo polega na tym, że na wiele rzeczy mają gotowe procedury. Również dlatego mają problem z bardziej złożonymi/nietypowymi zagadnieniami.


Andziasss Said:

Kit i smoła, jak brak pomysłów na wpis? A ile to w zaszłych wpisach razy wystąpiła znana wszystkim, kultowa fraza: “… Ale to temat na oddzielny wpis” ja się pytam? I co teraz?


radosuaf Said:

Zapomniałem w sumie dodać, że gdyby była NAPRAWDĘ duża kasa, to oczywiście Aston Martin :). DB5 najchętniej.


Ktosiek Said:

Jak pokazujemy filmiki z fabryk, to:

https://www.youtube.com/watch?v=i6EO1v22ssQ Caddilac, lata 70-80.

BMC https://www.youtube.com/watch?v=VTCfJKNE2hg – manufaktura :).

Kia SlovaKIA 😉 https://www.youtube.com/watch?v=1yZJ2IriYMI – where the quality is made, a także https://www.youtube.com/watch?v=LeX8n34KtbU – ogólnie polecam.

A na koniec coś na temat tego, jak te cacuszka są trasnportowane z Korei ^_^ https://www.youtube.com/watch?v=y6xjrSRhan0

I na koniec, największa fabryka samochodowa ŚWIATA – ULSAN KOREA – HYUNDAI : https://www.youtube.com/watch?v=N6oNLuhsxkI .

I teraz proponuję zobaczyć Koreę z lat 50… no i dobre pytanie, gdzie my jesteśmy i przez kogo ?:]

Poznań i ich fabryka VW? nie byłem w środku, więc się nie wypowiem, ale z zewnątrz to wygląda marnie, ale może nie należy oceniać ksiązki po okładce. Mimo wszystko, VW to przemodelowane, przeinwestowane, psujące się kawałki żelaza.


Ktosiek Said:

Panie Notlauf, bo mój komentarz jest w moderacji – rozumiem, że się będzie Pan się tutaj udzielał?.


Ktosiek Said:

E nie, przeszło 😀 haha :].


benny_pl Said:

to samo mialem mowic wlasnie co Andziasss :) mam nadzieje ze Zlomnik sie nie skonczyl… ja tu dopiero co caly dzien progi wymienialem w Kadecie i mialem nadzieje ze na wieczor cos fajnego przeczytam a tu nic… niedobrze…


vogon.jeltz Said:

@radosuaf
> Tak się zastanawiam, skoro nikt nie lubi ASO,
> to dlaczego każdy na otomoto szukając samochodu
> klika w opcję „serwisowany w ASO”?

Elementarne, drogi Watsonie. Historię samochodu serwisowanego w ASO można przeważnie w tymże ASO sprawdzić.


vogon.jeltz Said:

@Ktosiek
> I teraz proponuję zobaczyć Koreę z lat 50…
> no i dobre pytanie, gdzie my jesteśmy i przez kogo ?

Ale wiesz o tym, że Korea Południowa zbudowała swoją potęgę gospodarczą dzięki interwencjonizmowi państwowemu, protekcjonizmowi i innym -izmom przeczącym zasadom tzw. “wolnego rynku”. Posuniętym do tego stopnia, że państwo mówiło danej firmie: “od dziś robicie to-i-to a my gwarantujemy ochronę przed konkurencją” – dzięki czemu wykształciły się czebole w rodzaju Hyundaia.


bromba Said:

bromba Said:

Ale już go zamknęli niestety…


Kris Said:

Koniec Złomnika? Przechodzimy na Automobilownię.


Ktosiek Said:

A tam koniec – faktycznie, Złomnik to zły człowiek, bo nie wybrał swojego internetowego hobby, tylko rodzinę i dziecko jak mniemam :) – wszystko się kiedyś zaczyna i kończy, ale przecież Tymon nic nie mówił o końcu… poza tym, może i to klisza, ale trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść ;).

No ale miejmy nadzieję, że wszystko się ułoży dobrze i nadal będziemy mogli sobie tutaj rozmawiać na różne tematy, zgadzając się, lub nie, z założycielem – bo jednak będzie mi brakować przez pewien czas nowych wpisów.

Vagon odpiszę Ci, podobnie jak w poprzednim poście, jak znajdę trochę czasu, jutro muszę trochę kilometrów porobić po Polsce.


BOGOR Said:

Potwierdzam,ASO zapracowały na złą opinię podobnie jest z warsztatami niezależnymi.
Serwisowałem MB VITO,serwis we Wrocławiu zawyżał faktury po przeglądzie gwarancyjnym.Jakże się zdziwiłem gdy otrzymałem fakturę,o wiele niższą za tą samą czynność w ASO Gancarek.
Niezależny, MAZDA626,chciał rozebrać pół silnika,bo szarpał i przerywał.Wystarczyło przeczyścić silniczek krokowy.
Niezależny,zepsuł mi nawet szpilkę “złodziejkę”przy kole.


radosuaf Said:

@vogon.jeltz:
1. No ale co mi po historii, skoro w książkę wpiszą “wymiana rozrządu”, a ten rozrząd założą krzywo, a przy okazji 3 inne rzeczy spieprzą (jak mniemam)?
2. To, że ktoś serwisuje w ASO, nie znaczy, że serwisuje TYLKO w ASO.
3. Najczęściej, jeśli kupujemy coś, co mogło mieć poważnego dzwona, to ta historia w ASO będzie idealna do stanu aktualnego -5 tys. km np., a samochód będzie ładnie wyklepanym złomem…


benny_pl Said:

hmm nigdy nie zaznaczalem “serwisowany w aso” ale ja tam nawet nic na otomoto nie szukam tylko na olx-ie :) i w koncu dorobili opcje wyboru skrzyni manual/automat dzieki czemu latwiej szukac automaty 😉


benny_pl Said:

http://olx.pl/oferta/przyczepka-wielozadaniowa-oszklona-pilnie-CID5-IDaZNhF.html – przyczepka z rapida/expresa :)) szkoda ze nie mam papierow na przyczepke SAM :(


Leave a Reply

Subscribe Via Email

Subscribe to RSS via Email

Translate zlomnik with Google

 
oldtimery.com

Polecamy

Kontakt


Warning: implode(): Invalid arguments passed in /archiwum/wp-content/themes/magonline/footer.php on line 1