zlomnik.pl

Home |

Dlaczego musisz mieć SUV-a (chociaż nie chcesz)?

Published by on August 22, 2015

Tekst z tzw. recyklingu. Nie spodobał się na pewnym portalu (nie był to natemat.pl), więc wrzucam go tutaj, bo tematyka podpasowuje pod bajaderkę.

Dlaczego musisz kupić SUV-a (choć wcale nie chcesz)?

Jeszcze 10 lat temu na parkingu osiedlowym widać było prawie same samochody osobowe, ewentualnie jedną „terenówkę” o staromodnej, ramowej konstrukcji. A dziś? Sąsiad zmienia kombi na SUV-a, bo czterech innych już to zrobiło i oto pewnego dnia siedząc w aucie osobowym na światłach nie możesz już spojrzeć w oczy kierowcy obok. Możesz tylko zobaczyć jego klamkę, a on sam patrzy na ciebie z góry. Ma już SUV-a. Kiedy ty będziesz go miał?

Statystyki nie pozostawiają wątpliwości: SUV-y to paliwo dla rynku motoryzacyjnego. Ich sprzedaż w latach 2008-2013 wzrosła o 88,5%. W 2014 r. sprzedaż SUV-ów w USA była większa niż sprzedaż sedanów – po raz pierwszy w historii. Gdy w 2008 r. ceny paliw rosły jak szalone, a baryłka ropy osiągnęła poziom 150 dolarów, niemal wszyscy analitycy wieścili, że oto nadszedł koniec ery SUV-ów. Minęło siedem lat i wtem! – SUV-y narodziły się ponownie i zapewniły wzrosty sprzedaży tym, którzy umiejętnie wyczuli na nie trend. W 2016 r. sprzedaż SUV-ów ma wynieść 20 mln sztuk, lub inaczej mówiąc – 20% całego rynku motoryzacyjnego. SUV-y bezlitośnie podgryzają kolejne segmenty: najpierw popsuły sprzedaż samochodów klasy wyższej, potem klasy średniej, która w Europie trzyma się głównie dzięki zakupom flotowym. Honda wycofała z Europy model Accord, a lukę w gamie ma wypełnić nowy, podwyższony model HR-V. Amerykański oddział Forda dość poważnie rozważa rezygnację z produkcji wskrzeszonego po latach modelu Taurus: duży sedan nie sprzedaje się zbyt dobrze, za to ssanie rynkowe na SUV-a Explorer przekracza możliwości produkcyjne fabryki. SUV-y zdążyły już też „wykończyć” rynek tradycyjnych minivanów: mało który producent, zwłaszcza europejski, stawia dziś jeszcze na minivany. A taka na przykład Mazda, która przez lata miała w ofercie dwa auta typowo rodzinne (5 i MPV), dziś nie ma żadnego, ma za to SUV-y: CX-5 i mniejszego CX-3.

W Stanach Zjednoczonych SUV kojarzy się z bezpieczeństwem, choć wszelkie dane wskazują, że jest bardziej wywrotny niż osobówka ¬– w 2012 r. prestiżowy szwedzki magazyn Teknikens Varld przetestował Jeepa Grand Cherokee aktualnej generacji w tzw. teście łosia (nagłe omijanie przeszkody) i niewiele zabrakło, by pojazd się wywrócił. Test powtórzono aż siedmiokrotnie, w tym sześć razy doszło do pęknięcia przedniej opony i wypadnięcia auta z toru jazdy. I co z tego? Nic, bo to właśnie marka Jeep może pochwalić się gigantycznymi wzrostami sprzedaży na całym świecie. Od 2008 r. liczba Jeepów sprzedawanych rocznie zwiększyła się o 100% – z 500 tys. do 1 mln aut.

W Europie SUV-y ze względu na swoje wysokie ceny stanowią raczej wyraz pozycji społecznej – kto ma SUV-a, temu zapewne dobrze się powodzi. Podobnie, tyle że w zwielokrotnionym natężeniu, jest w Chinach. To dlatego nabywcom nie przeszkadza, że swoje SUV-y kupują coraz częściej bez napędu na 4 koła. Producenci ochoczo przyklaskują tej tendencji, oferując napęd 4×4 najczęściej tylko w topowych wersjach swoich SUV-ów. Wyłączone z tego są tylko auta najdroższe: trudno na razie wyobrazić sobie, że Range Rover mógłby sprzedawać swój największy model z napędem tylko na tył… choć z drugiej strony, BMW oferuje już flagowego SUV-a X5 w wariancie 2WD i z dwulitrowym dieslem. Na rynku coraz popularniejsze są też tzw. crossovery: warianty pośrednie między samochodem osobowym a SUV-em. W nich napęd na 4 koła to już zupełny ewenement, przeważnie nie ma go wcale – przykładem Honda HR-V, Renault Captur czy Peugeot 2008.

Którzy producenci najlepiej wyczuli modę na SUV-y? Z pewnością japońscy. Pierwszym kompaktowym SUV-em, tzn. samochodem o wyglądzie terenówki, ale konstrukcji jak w aucie osobowym, była Toyota RAV4 z 1994 r. Wkrótce podążyła za nią Honda CR-V, dostępna od 1995 r. Od tego czasu sukcesywnie gamy japońskich producentów zaczęły zapełniać się SUV-ami w różnych rozmiarach i gdy moda na te auta wybuchła po raz pierwszy przed kryzysem z 2008 r. – nagle okazało się, że Japończycy mają do zaoferowania wszystko, a producenci europejscy – prawie nic, oprócz aut bardzo drogich, jak wspomniane BMW X5 czy Range Rover.
W zderzeniu z silną konkurencją z Japonii i rosnącą w siłę potęgą koreańską, wytwórcy ze starego kontynentu podjęli nieco paniczne działania, mające zapewnić im kawałek torcika rynkowego z napisem SUV. Nieźle wybrnął z tego Volkswagen z bestsellerowym Tiguanem i Skodą Yeti. Gorzej – Ford z przeciętną Kugą, który zaliczył też niedawno wpadkę z małym crossoverem Ecosport – próbowano wcisnąć Europejczykom to, co dobrze sprzedaje się w Brazylii, ale reakcją był raczej wytrzeszcz oczu klientów niż jakakolwiek realna sprzedaż. Słabo poradził sobie Opel z fatalną Antarą, na szczęście odbił się nieco z dużo bardziej udanym modelem Mokka. Sprawę pokpili dokumentnie producenci francuscy, którzy chyba żyją we własnym świecie: najpierw bez sensu licencjonowali produkty Mitsubishi (Peugeot/Citroen) lub auta koreańskie (Renault Koleos-Samsung QM5), obecnie Peugeot-Citroen nie ma w ofercie żadnego własnego SUV-a, a Renault dopiero teraz zaprezentowało konkurujący w tym segmencie model Kadjar.

Niemal wszyscy producenci deklarują, że gamy SUV-ów będą dalej rozwijane. Trudno dyskutować, czy to ma sens: moda na SUV-y jest genialnym marketingowym zagraniem z gatunku „stwórz na coś popyt, przekonując ludzi, że tego chcą”. Ty też nie chcesz już siedzieć nisko nad ziemią w swojej osobówce i znosić spojrzenia z góry ze strony innych kierowców, wyglądając przy tym jak przedstawiciel handlowy pasty do zębów. Kiedy połowa sąsiadów będzie miała SUV-y, nie będziesz już miał zanadto wyboru: producenci wytoczą przed twoje oczy całą baterię prestiżowych SUV-ów, a tobie pozostanie tylko wybrać kolor i wersję wyposażenia.




Comments
flapjck1 Said:

idiotyczna moda z tymi suvami, nie ma to jak siedziec nisko, srodek ciezkosci miec nisko i moc skrecac kiedy sie chce a nie kiedy skorupa bedzie rokowala ze sie nie wywali na bok :)


Realista Said:

Prędzej mnie coś trafi, niż kupię duże, niepraktyczne auto, z którym będzie problem, żeby zaparkować gdziekolwiek. Gdzie trendy są takie, że dla aut w miastach jest coraz mniej miejsca.


Paweł Szablewski Said:

To wszystko prawda. Jest jeszcze jeden aspekt takich wyborów. WYGODA. Wsiadania i wysiadania. Po przekroczeniu pięćdziesiątki zaczyna się to doceniać.
Miałem kiedyś zajawkę na mini, wtedy syn wziął ramę od obrazu, postawił na taborecie i kazał mi przez to przejść. Kupiłem inne auto.


ruf Said:

Znam dwie życiowe sytuacje, w której takie auto rzeczywiście ułatwiło komuś życie. Kobieta z chorymi nogami (moja sąsiadka) miała opla astrę. Zmieniła rok temu astrę na opla mokkę – nie może do dziś wyjść z zachwytu o ile wygodniej jej się wsiada do trochę wyższego auta. Podobny przypadek to mężczyzna z permanentnymi bólami kręgosłupa – do takiego autka ludziom jest łatwiej wsiąść :) Dobry wpis lecz trochę za krótki Złomniku, przeczytałem do końca i sie zdziwiłem, myślałem że to pierwszy akapit dopiero a to koniec :)


chamwaudi Said:

Ciekawe jak to coś na zdjęciu wjechało na kamienie.


Xlcst64 Said:

Szczerze liczę na to, że uda mi się nie kupić SUVa i będę mógł w nieskończoność reperować swoje 16-letnie auto, które ma absolutnie wszystko czego potrzebuję i czego oczekuję od samochodu. :)


X54 Said:

Czytam złomnik i idę pod prąd. Przesiadłem się z qashqaia na avensis i szczerze żałuję czasu spędzonego w nissanie.


square626 Said:

Z tego co gdzieś czytałem to Anglicy męczyli projekt Freelandera gdzieś w latach 80 a Honda CRV to podobno popłuczyny tego projektu po rozwodzie we współpracy. Ale z drugiej strony Polacy i Anglicy to dwa bratanki i może japońce ukradły rowera jak francuzy Beskida.
No właśnie – a gdzie polski ślad i przełomowa konstrukcja Tarpana??


wojtek_ Said:

Którzy producenci najlepiej wyczuli modę na SUV-y? Ludzie radzieccy byli pierwsi z Lada Niva. Kiedy test drive tego pojazdu?


TaTo Said:

Spędziłem wakacje we Francji i stwierdzam, że tam SUV-ów jest bardzo mało. Najwięcej jest aut segmentu A i B, bo tam ludzie potrzebują w mieście auta miejskiego, a nie czołgu. I często jeżdżą nim kilkanaście lat, choć stać ich na wymianę. Jeśli ktoś potrzebuje pojemnego auta, to kupuje minivana bo to faktycznie ma sens. Zastanawia mnie, na ile wpływ na to ma fakt, iż Francuzi mają w ofercie mało SUV-ów, a sporo minivanów. Wszak oni głównie wybierają rodzime produkty.


drozda Said:

Renault ma przecież Dustera od 5 lat …


Qropatwa Said:

Czy naprawdę istnieją ludzie o tak słabym charakterze, że widok ludzi patrzących na nich z góry zachęci ich do zakupu SUVa? Ja takich nie znam, ale kto wie,


tajemniczybrodacz Said:

albo tak jak ja maja wszystko .. w rozumie i jezdza skodą favorit


Sharqi Said:

Prawda to wszystko, Do tego stopnia prawda, że pomimo iż najnowszy samochód u mnie to 406 Coupe z 99 roku to i tak zapragnąłem SUV’a! Już gdzieś od roku rozglądam się za golfem country :) Ceny troszkę odstraszają a i stan większości zatrważa. Jednak myśle, że czy to w PL czy to w DE znajdę swoją sztukę :) Będę mógł z dumą powiedzieć w towarzystwie, że my też już mamy prestiżowego SUV’a


Kaczy Said:

A dlaczego notlauf masz Land Cruisera i SX4? szczególnie to Suzuki, do walki z krawężnikami?
Swoją drogą ciekawy temat, czekam na litanię argumentów od właścicieli SUV’ów w stylu “bo są bezpieczniejsze”, , “bo daje pewność w każdych warunkach” itd. zawsze mnie to śmieszy, bo oczywiście nikt nie przyzna, że kupił dlatego, że jest próżny.
Inna sprawa, że SUV’y niby są dla ludzi aktywnych, a w większość widzę grubasków obwieszonych łańcuchami, których ze sportem łączy jedynie dres.


threeco Said:

Cóż za niezłomnikowy tekst. W sensie stylu, a nie tematyki. W kazdym razie bardzo mi się podoba taki rzeczowy styl, miast ciągłego narzekania grzybozbigniewa.

A Niva to raczej mała terenówka, a nie SUV. Jak i Samuraj chociażby. Chociaz tez chętnie bym o niej tu poczytał.

No i nie przekonales mnie. Nadal pozostaje przy swoim niskim kompakcie. 😉


thekreuzberger Said:

Daj kurze grzędę, a nie bo wyżej siędę.
Daj Polakowi SUV-a, to po chodniku zasuwa.


Daniel Said:

Nie wiem czy forek się mieści w kategorii SUV, ale szczerze mówiąc od czasu gdy nim jeżdżę nie chce nic innego :-) . Uprzedzajac złośliwe komcie – przy pełnej świadomości jego wad 😉


nocman Said:

Temu tekstu brakuje porządnego zakończenia. Może dlatego go nie przyjęli w “pewnym portalu”?


rozynant Said:

protoplastą europejskim był chyba reno ze swoim pięknym inaczej scenic rx4, czy jak mu tam było. no ale ten model pozostanie w pamięci tak długo jak vel satis 3.0D


Szara_Wołga Said:

Wielu ludzi kupuje SUVa bo się w nich po prostu wygodnie siedzi. Pozycja jest siedząca a nie półleżąca, jak choćby w typowym kompakcie. I tu dopatrywałbym się przewagi SUVów nad typowymi samochodami. Może któryś z producentów powinien wypuścić wysokiego, staromodnego sedana z pozycją “na krzesełku” a nie lansowaną od połowy lat 50tych “półleżącą”.


Yossarian Said:

Z tym parciem na siedzenie wysoko to wychodzi, że SUVy są dla ludzi z kompleksami :P. Następną modą będą SUVy cabrio, jak już pisałem na pewnym prestiżowym blogu 😉


Kaczy Said:

@Yossarian z tym siedzeniem wysoko jest tak, że mamy społeczne przyzwolenie na bycie grubym, a o ile grubaskowi w zwykłym aucie jest niewygodnie bo jest takim kaleką, że ciężko mu wsiąść i wysiąść, tak w SUV’ie nie ma tego problemu, w minivanach zresztą też, ale one są passe bo nie są wulgarne.


Przodek Said:

Nie zgodze sie, ze miniwany zostaly wykonczone, zmienily sie troche, troche w mikrowany. stwierdzenie, ze minivanow juz nie ma w europie i postawienie forda w jednym zdaniu troche nie pasuje, przeciez ford w europie ma bardzo szeroka game – b, c, s – max, galaxy sprzedaja sie, a chyba wszystkie da sie kupic w konfiguracji siedmiomiejscowej. Utrzymanie takiej lini ma pewnie zwiazek z poprzednim tekstem o mercach, trzeba dopasowac sie do kazdego klienta. W kazdym razie chcialem tylko pokazac, ze nie wszyscy jeszcze poszli za pestiżem i luksusem :)


Łukasz Said:

Honda juz w latach 80tych produkowała crossovery na bazie civica 3 i 4 generacji. Były do wyboru wersje FWD jak i AWD i zwały sie civic shuttle.


EWPE Said:

Ludzie radzieccy? Sowieci po prostu, albo prościej – Ruscy – i tak jeden pies.


Kaziu Said:

Ja np mam znajomego który ma q7 bo cholernie łatwiej mu się wsiada a ma prawie 70 lat. Mógłby kupić sobie xc 70 ale czy to nie jest suv? Do audi podchodzi, odwraca się tyłem do fotela, opiera tylek wciąga nogi i juz. A wcześniej miał sklasę to wsiadalo mu się słabo. To jest argument.


Autosalon Said:

Jeśli chodzi o suv-owych klientów których mamy w ofercie parę nowych modeli 3 marek to temat wygląda tak:
na 10 sprzedanych ix35 0,5 szt. to 4×4
na 10 sprzedanych Renegade to 0,5 szt. 4×4
500x – same 4×2
Freemont 95% to 4×4
Grand Cherokee – tylko 4×4
Santa Fe tylko 4×4
Cherokee połowa to 4×4
Zasadniczo ludzie kupują tańsze suvy w wersji 4×4 jeśli nie ma możliwości zamówienia 4×2.
Przesiadają się z Focusów, Aurisów, Octavii, Lancerów itp. w wersji sedan /kombi/htb .
Oficjalnie bo lepiej się wsiada(nieprawda-dobrze się wsiada do np hyundaia ix20) a nieoficjalnie bo taka jest MODA.
Nowe samochody w większości przypadków(poza flotą) są kupowane przez klienta indywidualnego- nie dlatego że stary się zużył- tylko że nowe jest modniejsze i bardziej prestiżowe.
Same suv-y4x2 to oczywiście kretynizm w czystej postaci-głupie na asfalcie i beznadziejne w terenie.
do tego palą więcej, opony kosztują x2 .
Ale jest promyk nadziei.
Mamy już klienta który powrócił z suv-a do kombi – po prostu jeździł w trasy gdzie te modne auta to pomyłka.
W używanych to samo, fioł sięgnął zenitu, nowy ix35 1.6 benzyna 4×2 to około 73000 zł , używany z 2010 roku 50000 zł.
Dla mnie jest wart max 32000 zł.
Ale moda powoduje obłęd i ludzie są skłonni zapłacić za 5 cio letnie auto parę złotych mniej niż za nowe.


Waldeck_13 Said:

@Szara Wołga
Tu się mylisz. Pozycja “na krzesełko” oznacza większe obciążenie kręgosłupa i mięśni szkieletowych pleców, natomiast pozycja “półleżąca” oznacza lepszy rozkład masy ciała na większą powierzchnię ciała oraz mniejsze obciążenie kośćca i mięśni. Innymi słowy: na czym lepiej wypoczniesz, na krześle czy na fotelu?

A tak naprawdę w większości SUV-ów i osobówek pozycja ciała jest taka sama lub bardzo podobna, różnią się najczęściej tylko odgięciem nóg poniżej kolan. W osobówce masz je po prostu dalej wysunięte, bo pedały są głębiej i może się wydawać, że całe ciało jest bardziej położone. Ot i cała różnica.


PoGOOD Said:

Na szczęście ja widzę wokół siebie coraz więcej osób, które SUV’a “już miały” i teraz szukają “czegoś innego”. I tym “czymś innym” najczęściej są na nowo odkryte sedany, kundle pokroju (mojego) CC i modne wynalazki typu shooting brake lub sportowe kombi.

Niestety to dotyczy głównie klasy wyższej, bo lud robotniczy z rozpalonym wzrokiem zamienia Octavię Combi na Qashqaia, Tiguana czy RAV’kę…


PoGOOD Said:

Argument dotyczący pozycji za kółkiem jest za to bardzo sensowny i winę za to ponosi “usportowienie” kompaktów, sedanów i kombiaków. Dlatego mamy na drodze flotowe Insignie na kołach 18-sto calowych i przednie szyby pochylone bardziej niż w Ferrari z lat 90-tych. A to sprawia, że “zwykły” kompakt, sedan czy kombi nie są już ani tak przestronne, ani tak komfortowe jak onegdaj bywały. A w SUV’ach nawet wielgachne felgi nadal pozwalają na dość wysoki profil opon i znacznie lepszy komfort na dziurawych drogach naszych miast.


Szara_Wołga Said:

@Waldeck_13
Dobrze dowiadywać się czegoś nowego, i chyba faktycznie masz rację- to o te kolana tu chodzi. I, jak zauważyli poprzednicy- łatwość wsiadania.
Z praktyki zauważam jedno. Po dłuższej jeździe samochodem sprzed 50 lat, z pozycją “wysoką”, zmęczone są przede wszystkim kolana. A przynajmniej w nich czuć zmęczenie. Po podobnym odcinku przejechanym nowym “Focusem” zmęczenie ujawnia się w krzyżu.
Oczywiście, pewien wpływ może tu mieć też brak wspomagania czegokolwiek w starociu.


Walek156 Said:

Dobierz sobie jeszcze jakiegoś Hammonda, Maya i zrób program a la “Top Gear”. Clarkson już jest 😀


nocman Said:

@Kaczy, ile masz lat, że sądy kategoryczne tak łatwo Ci przychodzą?


pete379 Said:

@Waldeck_13 Zauważ, że w fotelu siedzisz…czyli przyjmujesz pozycję jak w SUVie albo kombivanie, a nie leżysz tyłkiem na podłodze z odchylonym oparciem jak w sedanie/kombi.
No chyba, ze należysz do fanów Ikei, a tam mnie nic nie zdziwi.
A co do SUVów, to kupię sobie takiego nie dlatego, żeby pokłuć w oczy sąsiadów, tylko, że wolę siedzieć w normalnej pozycji, mieć wyżej zawieszone auto na te nasze cudowne drogi i podobają mi się (nie wszystkie, ale wiele). Poza tym rozgraniczyłbym SUVy typu “podwyższymy osobówkę” od tych klasycznych luksusowych terenówek w pełnym tego słowa znaczeniu. Bo jak tu porównywać Tiguana czy Touarega, albo serię X BMW z Mitsubishi Pajero, Toyotą Landcruiser, czy Range Roverem?


pete379 Said:

@PoGOOD Właśnie w moim Tourneo mam hektar deski rozdzielczej, bo szyba jest pochylona jak w Lamborghini, a to nie jest jeszcze najostrzejszy kąt jaki widziałem w nowych autach.
A co do usztywniania, to fakt, obecnie niektóre samochody są jak taczki- na siłę sportowe, sztywne i z namalowanymi na felgach oponami. SUV daje ten komfort wyższego skoku zawieszenia i większej ilości gumy między felgą a asfaltem, nawet przy 19 calowej feldze.


Waldeck_13 Said:

@Szara_Wołga
Szacun. I rzeczywiście jedną z nielicznych przewag SUV-ów nad osobówkami, jest to że łatwiej do nich wsiadać i wysiadać osobom starszym lub bardziej niedołężnym ze względu na wyższą wysokość siedziska. I to jest prawda. Poza tym SUV-y nie mają chyba innych przewag nad osobówkami: są cięższe, mniej zwrotne, mniej bezpieczne, więcej palą, są wolniejsze, nie są absolutnie wygodniejsze, itd. itd. Oczywiście, mam na myśli analogiczne SUV-y i analogiczne osobówki. Nie porównuję Porsche Cayenne z Fiatem Stilo, ale takie Audi Q7 z Audi A6 już można. Czy w czymś to Q7 będzie lepsze? Nie będzie. Oprócz większego łechtania próżności posiadacza. I co by nie mówić, jest to istotny czynnik zakupowy, chociaż się nikt do tego nie przyznaje.


353 Said:

Zwykłe wozy są “sportowe”. Wszystkie. Wsiada się źle, szerokie opony “łapią” wszystkie kamyczki, prześwit jak w F40, wielka pochylona szyba przytłacza pasażerów, pochylone grube słupki skutecznie umożliwiają rozjechanie pieszego, itd…..
To czemu się dziwić, że część ludzi chce wsiadać jak kiedyś do 125 czy Wartburga, mieć opony co tłumią nierówności i widzieć co się dzieje na drodze? Czy naprawdę w normalnej eksploatacji potrzebuje ktoś felg 18 i opon o profilu 40 ( nawet nie wiem ile – bo unikam wielkich felg jak zarazy)?


Waldeck_13 Said:

@pete379
Ja nie wiem jaki ty masz fotel, ale każdy fotel tym się różni od krzesła, że tyłek jest niżej, a plecy są bardziej odgięte do tyłu. Czyli taka półleżąca właśnie. Jest to pozycja bardziej sprzyjająca wypoczynkowi i relaksowi. Natomiast krzesło wymaga pozycji bardziej wyprostowanej. W osobówce pozycja ciała jest bliższa tej z fotela. Po prostu nie da się na dłuższą metę wysiedzieć w pozycji czysto krzesełkowej, a samochód prowadzimy czasem wiele godzin non stop. Innymi słowy, im większe obciążenia pionowe ciała, tym bardziej się męczysz. Dwie skrajne sytuacje: co wymaga większego wysiłku stanie czy leżenie? Żeby stać pracuje pewnie ponad 100 mięśni + obciążenia szkieletu. Żeby leżeć nie potrzebujemy pracy mięśni i obciążenia kostne są znikome. Dlatego im bardziej krzesełkowa pozycja, tym bardziej męczy, a nie odwrotnie. Zobacz sobie jak szybko pojawiają się choroby kręgosłupa u zawodowych kierowców tirów, gdzie siedzi się bardziej “krzesełkowo” głównie dlatego, żeby zapewnić lepszą widoczność z kabiny, która i tak w przypadku tirów jest generalnie słaba. Natomiast choroby te są rzadkie u zawodowych taksówkarzy, częściej jest to otyłość i choroby serca wynikające z małej aktywności ruchowej, ale nie schorzenia kostne. Podobnie u pracowników biurowych spędzających całe dnie na krzesłach. Reasumując, pozycja fotelowa jest wygodniejsza i zdrowsza niż krzesełkowa, nawet jeśli na początku wydaje się inaczej.

A tak poza tym mam fotel z Ikei, to prawda, jest bardzo wygodny, służy mi już wiele lat i zupełnie nie wiem do czego pijesz.


ciekawy Said:

A co ja mam zrobić. Może mi Szwagry poradźcie

Jeżdżę dosyć regularnie na Ukrainę (powstrzymajcie ból d**y na temat UPA itp). nie chcę kupować typowej terenówki bo zwyczajnie nie podoba mi się żadna z wyglądu. Z drugiej strony jak sobie pomyślę ile razy wymieniałem już różne elementy zawieszenia w swoim aucie osobowym, to głowa boli.

Nie ma wyjscia – musze kupic SUV-a. Czy stanę się lemingiem? (bo taka moda?)


Piotrek z Nowej Huty Said:

Czasem nie jest tak, ze we wszystkich pojazdach pomyślanych tak, żeby kierowca wyrabiał w nich etat, czyli co najmniej 8 godzin dziennie (ciężarówki, autokary, transity) pozycja jest bardziej zbliżona do krzesła, niż fotela?


Szara_Wołga Said:

Jeśli już, to moim zdaniem pozycja z SUVa przypomina raczej tę z fotela, a z osobówki- z leżaka. I możliwe, że bardziej spionizowana prowadzi do szybszych schorzeń. Ale jest wygodniejsza, bo chyba wygodniej robić coś (kręcić kierownicą, pisać) siedząc i mając pulpit roboczy (kierownicę) stosunkowo blisko niż pod koniec rąk, niemal się go trzymając. I nie jest w tym wypadku istotne, która technika kierowania jest prawidłowa, bo większość kierowców nie jeździ i nie kieruje prawidłowo, tylko tak, jak jest im wygodnie.


devdd Said:

no właśnie, Forester 1gen to suv czy wyższe kombi?
Według dzisiejszych standardów to za długi, niski, kanciasty, proporcje jak z dziecięcych rysunków/wyobrażeń na temat samochodu.
Poprzednio miałem accorda v gen. Do forka wsiada się wygodniej, podróżuje wygodniej, trzyma się drogi lepiej. Może w hondzie spier.. były fotele ale po 200km kręgosłup mówił dość!, forkiem jednym ciągiem zrobiłem 800km i w zasadzie mogłem się nawrócić i zrobić kolejne 800km.


KIEROWCA Said:

SUV? Ani to ładne ani praktyczne. Nigdy czegoś takiego nie chciałem. Kombi to jeszcze tak ale nie suwa.
Z drugiej strony nie trawię też niskich samochodów takich jak Mazda 323? No wicie, taka spłaszczona żaba w których siedzi się na podłodze a co niektórzy jeszcze odchylają sobie oparcie jak do spania że widzą chyba tylko daszek liczników.
Dlatego jeżdżę CC -kombi 3d shootin’ break :-) Prześwit w normie, dupa podniesiona wyżej na sprężynach od Uniacza i normalne wysokie fotele na których mam dodatkowo kraciaste poduszki od peerelowskich krzeseł :-)
Dobry wóz szkoda że już takich nie robią.
Jeszcze 15 lat temu wszyscy radzili sobie maluchami a teraz ma jedno dziecko to już i Golf IV dla niego “za mały”. Trzeba conajmniej A4. Naje…ło prądu w kitę.
Megalomania i rozpasanie chociaż na mniejszą skalę niż w latach 50-80 w USA. Dla odmiany oni teraz mają “downsizing” i muszą pomykać Corollami. Tylko rasowe grzyby wyciągają w niedzielę swoje Caprice, Cutlassy, Delty 88 czy Continentale. Większość przeszła w latach 90 na japońce albo Chevy Cavaliery i tym podobny plastikowy badziew.


KGB Said:

Nie wiem, gdzie niektórzy widzą komfort w resorowaniu SUVa. Oczywiście zawieszenie w takim pudle powinno być miękkie i komfortowe, ale … jest zupełnie na odwrót, bo jest bardzo sztywne.
Wujek kupił quszkaja 1.6 RWD (najtańszy) i jechałem nim, gdy miał przebieg 4kkm. Tak się złożyło, że asfalt ulicy przy moim domu był dziurawy jak sito i nie łatali go, bo w planach były wykopy pod kanalizacje (szczegół, że zbierali się dwa lata do tych wykopów).
Specjalnie pojechałem quszakiem, żeby sprawdzić jak się jeździ po dziurach “prawie” terenówką. To był dramat, skakał po tych dziurach bardziej niż Polonez Caro+ z resorami 3-pióra. Za to wąskie Caro praktycznie płynęło.
Sztywne zawieszenie w SUVach jest po to, żeby można było nimi jeździć z normalnymi prędkościami po asfalcie, ale i tak quszi mocno się przechylał, bo nie omieszkałem go sprawdzić na rondzie wjeżdżając z większą niż standardowa prędkość wjazdu na małe rondo.
Po prostu żal dupę ściska, jedyny plus to większy prześwit niż auto osobowe.


KGB Said:

Oczywiście pomyliłem się, bo quszkaj jest FWD – pisząc myślałem o porównaniu do Poloneza :p


Atropos Said:

Jedyne argumenty za SUVem to kwestia wygodniejszego wsiadania, wygodniejszego wkładania/wyciągania dzieci do/z fotelika,… wróć, to samo jest w minivanach. Z drugiej strony, chyba więcej jest mocnych i w miarę jeżdżących SUVuf niż VANuf. Czyli jedyny argument za SUVem to możliwości pociągowe – laweta, przyczepa z końmi czy łodzią.


Karol Said:

Pracuję w biurze z kilkoma kobietami i one mówą jednym głosem, że chciałyby mieć Audi Q5 albo najlepiej Q7 bo są “duże i bezpieczne”. Póki co nie radzą sobie z prostopadłym zaparkowaniem Fabii pod firmą.


pstryk124 Said:

Natomiast z moich obserwacji wynika , że modę na SUVy przenieśli do nas powracający do kraju Polonusy z New Yorka czy Chicago. W moim mieście wielu posprowadzało sobie Q7 czy MLe w wersji USDM. W rodzinie mam crossovera Dacii i powiem szczerze , że jazda nim na dłuższe dystanse jest wygodniejsza niż moim Civiciem VI. Auta z podwyższonym prześwitem kupują głównie ludzie którzy oczekują wygody i nie koniecznie pasjonują się motoryzacją. Traktują po prostu samochód jak narzędzie służące do przemieszczania się. Co do CR-V to nie wiem czy to z Freelanderem ma coś wspólnego, ale w 1995 jeszcze nie było rozwodu Rovera i Hondy. Zerwanie współpracy nastąpiły w 2000 kiedy zakończono produkcję Civica VI liftback/kombi który w gruncie rzeczy był Roverem 400 z silnikami Hondy.


Ausf. F2 Said:

Jeżeli poczyta się testy samochodów, w tym porównawcze (czasem warto), podające mierzalne wartości, można wyciągnąć ciekawe wnioski. Np. takie, że średni lub duży SUV marki tzw. segmentu premium jest w porównaniu z samochodem segmentu D albo E tej samej marki nie fanaberią, a alternatywą, oferującą coś kosztem czegoś innego. Kosztując przy porównywalnym silniku i wyposażeniu niewiele więcej (różnica rzędu 5%) oferuje wyraźnie praktyczniejsze nadwozie: przestronniejsze, zapewniające lepszą widoczność, znacząco większą ładowność i pojemność bagażnika (nawet w stosunku do kombi). Komfort jazdy będzie porównywalny. Osiągi nieco gorsze — ale komu naprawdę robi różnicę, czy setka przychodzi po 5,8, czy 6,3 sekundy, albo czy można jechać maksymalnie 248, czy 230 km/h? Właściwości jezdne SUVa będą gorsze mniej więcej w podobnym stopniu, hamulce mogą być nawet lepsze. Zużycie paliwa wyższe, rząd średnio litra czy półtora na setkę. Inne koszty eksploatacji (opony) też wyższe, ale też tylko trochę. Czyli po prostu taki SUV może być czysto racjonalnym wyborem, jeżeli ktoś ma preferencje czy potrzeby w kierunku nadwozia i zdolności przewozowych. Oczywiście nie musi, może być kupowany dla szpanu, ale nawet wtedy nabywca wiele nie poświęca, chyba że próbuje swoim bolidem zadawać szyku na torze (ale czy są takie przypadki?). Granicą są kompakty, gdzie SUV robi się już znacznie droższy od odpowiednika, silniki z mniejszym nadmiarem mocy gorzej znoszą przyrost masy, ale wszystko zależy od konkretnego wykonania i dobrze zrobiony SUV może nadal mieć pewne przewagi, kompensujące niedoskonałości. Bez sensu pozostają SUVy segmentu B, kosztujące tyle, co kompakty, albo i więcej, a pozbawione zalet użytkowych.


nocman Said:

Oczywiście, że vany mają te same zalety co SUV-y, bez wad ostatnich, ale… Vany są skutecznie zabijane przez produktoidów szuflujących modne produkty swoim klientom (gdzie jest Espace, hę?). I teraz klient szukający vana ma wybór: może kilku vanów, wybranych marek i całego stada SUV-ów. Szczególnie w segmencie splendiż o suwaka łatwo, a o vana nie.

ABT ix(i)20: wsiadalność, moim zdaniem, jest normalna. Sześciobiegowość, wkurbiająca. Gdybym chciał machać wajchą co chwilę, kupiłbym sobie ciągnik siodłowy.


nocman Said:

@pstryk124

To US czy domestic te Audi i Mietki?


miwo Said:

Wziąłem na przejażdżkę Kię Sportage (2009) brata. Ideał to nie jest, ale wsiadanie, wysiadanie to jest ideał.
Jeśli miałbym kupić takie auto, to nie dlatego, że przeszkadza mi to, że inni na mnie patrzą z wysoka, albo też ja chciałbm na innych z góry, albo przynajmniej na równi. Nie, ta wygoda przy wsiadaniu i wysiadaniu, pozycja za kółkiem. To mi się podoba.
Może więc ludzie niekoniecznie kupują, by się wywyższyć/dorównać. Może też chodzi o komfort (oczywiście, nie wszyscy lubią siedzieć wysoko).

Wydaje mi się, że w paru krajach można jeszcze kupić Puga/Citroena zrobionego z Mistsubishi ASX. Chociaż to nadal bardziej crossover niż SUV. SUV-a, od czasu zakończenia klepania rebrandowanego Outlandera, PSA już nie ma.


Autosalon Said:

Co za bzdura z tym wsiadaniem o którym piszecie.
Dobrze się wsiada do miniwanów typu, Hyundai ix20 lub Kia Venga, czyli fotel wysoko, dach wysoko, podłoga nisko.
Te pitolone suvy to zwykłe hatchbacki tylko że wyższe.
Przez wysoką podłogę wszyscy nogawkami wycierają progi bo żeby wysiąść i dotknąć nogami ziemi trzeba je odsunąć od samochodu.
W skrócie tłumaczenie chciejstwa suvów to obluda .
NIC w niech nie ma ciekawego, a jeżdżę w tygodniu paroma takimi wynalazkami.
Bzdura w czystej postaci.


Waldeck_13 Said:

Proponuję skończyć tę dyskusję na temat pozycji za kierownicą. Jak sobie bardziej odkręcisz oparcie do tyłu, to masz pozycję półleżącą. Jak postawisz pionowo, to masz tą krzesełkową. I koniec i kropka.


Adrpl Said:

Kierowca zawodowy siedzi jak siedzi zeby lepiej widziec co sie dzieje wokół autobusu/ciagnika. Na lezaco to by zaraz kogos zepchnal z drogi, scial znak albo pieszego. Taka pozycja to tez lepiej wykorzystane miejsce w kabinie. Tylko ze taki fotel jest mega wygodny bo ma mnóstwo regulacji i pneumatyczne sprezynowanie.


pstryk124 Said:

@nocman o co Ci chodzi chyba wyraziłem się jasno. USDM to United States Domestic Market czyli samochody pochodzące z rynków Ameryki Północnej(zwykle wersje Kanadyjskie sa takie same jak USA , co najwyżej róznią się detalami). Samochody z rynków europejskich to EDM , a z Japońskiego JDM. Chyba to powinno być jasne.


moa Said:

z tym szwedzkim testem granda to z tego co pamiętam nie wszystko było jasne. przyznali się później że wypakowali bagażnik po dach i jeszcze to się suwało czy coś. w każdym razie w obecności inżynierów od jeepa nie byli w stanie powtórzyć tych “prawiewywrotek” przy zachowaniu prawidłowych warunków testu.


square626 Said:

@pstryk124
BMW kupiło Rover Group w 1994.


moa Said:

o, to ja wam powiem dlaczego kupiłem w 2007 suva (jeśli foryś sg to suv, co nie jest do końca takie pewne – mam też miejskie auto [1007] które jest od niego wyższe 😉 ).
jakiś km od domu kończył mi się asfalt, pługi zawracały 3km a najbliższy przystanek był o 4. do tego urodził mi się syn i nie chciałem go wozić na pace dwuosobowego wranglera.


Aremberg Said:

Po lekturze komentarzy dochodzę do wniosku, że ten tekst to wypadkowa warszawocentryzmu (SUV-y, wszędzie SUV-y, w pozostałej części Polski już niekoniecznie) Notlaufa z jego alergią na ludzi chcących poczuć się lepszymi od innych za pomocą jakichś produktów. Bardzo celnie rozszyfrował to @Ausf. F2 – duże SUV-y mają sens, a wraz ze spadkiem ich rozmiaru, spada sens ich kupowania. Q7, X5, CR-V, RAV4, Outlander – one sprzedają się jak szalone, bo stanowią dobrą alternatywę do wielkościowo i cenowo konkurencyjnych modeli w obrębie jednej marki (A6, E-klasa, Avensis, Accord). Wsiada się do nich wygodniej, można załadować więcej ciężkich gratów albo podpiąć przyczepę i co ważne, bezstresowo na***wiać po nierównych drogach bez obawy o urwanie czegoś. A że eksploatacja kosztuje trochę więcej? Ma to niby odstraszyć kogoś, kto wydaje +100k PLN na samochód?
Małe badziewia tylko 2WD typu Captur, 2008, Q3 itp to przepłacone dziadostwo, które oprócz chwilowego bycia modnym nie oferuje zupełnie nic więcej niż kosztujący podobnie kompakt. Celna uwaga z durnym usportowianiem zwykłych aut, przez co stają się twarde i niewygodne – kolejny powód, dlaczego SUV-y nagle oferują zauważalnie wyższy komfort.
Dziś patrzymy jak zwija się segment D nie-premium, jutro będą to kombi segmentu E-premium – ciekaw jestem jak wygląda podział sprzedaży W212 lub A6 C7 na limuzynę i kombi i porównanie tego z ich poprzednimi generacjami. Te auta w kombiaku kupują już chyba tylko 45-letni, aryjscy przedstawiciele klasy średniej z Bawarii, z blond siwizną i śnieżnobiałymi zębami, którzy na wakacje jadą nad jezioro Bodeńskie ciągnąc jacht swoim E 270 CDI T.
Nikt poza malutkim wycinkiem Europy Zachodniej nie potrzebuje już dużych kombi i one polecą następne. Lexus nigdy nie robił GS-a kombi, Infiniti podobnie, bo Amerykanie czegoś takiego nie uważają, a Chińczycy wolą bawić się w A4 i serię 3 w LWB.


Robert Lechowski Said:

1. Powiedzmy tak – nie każdy klient na SUV-a kieruje się modą i kompleksami, ale zaryzykowałbym zakład, że jednak większość.

2. SUV ma zalety – łatwiej się wsiada, to bez wątpienia. Lepiej też widać świat wokół, nie tylko dachy w sedanach. Oczywiście mowa o “normalnych” SUV-ach, bo kolega ma QASHQAI+2 i naprawdę łatwiej jego nazwę napisać bez błędu niż wsiąść na te tylne fotele – absolutne nieporozumienie;

3. Czym jest bezpieczeństwo? Tym, że przy dzwonie mniej mnie potłucze w SUVie niż w kompakcie? A może bezpieczeństwo to jest też to, że Focusem będę łykał zakręt za zakrętem, a Cherokee mogę wywalić się przy pierwszym z nich?

4. Jeśli uznamy, że szkoda odchodzących sedanów, choć mają wadę – za niskie i się gorzej wsiada – nie trzeba było się tak obśmiewać z Forestera sedan niedawno – to sedano-SUV z większością zalet obu typów pojazdów, przynajmniej w teorii.

5. Nie jest tak, że napęd 4×4 to mus a 4×2 to nieporozumienie. Koledzy/koleżanki piszący tak pewnie nie mają doświadczenia z 4×4 – i powiem szczerze – teżbym tak napisał jeszcze 3 lata temu…

– napęd 4×2 to prosta sprawa; jest jeden mechanizm różnicowy i:
-> jest typowy i jak jedno z napędzanych kół straci przyczepność, to nie ruszysz auta;
-> ma blokadę (więc jest nietypowy) lub jej nie ma, ale jest wspomagacz jakiś w postaci systemu (takiego, co przyhamowuje kółko kręcące się bez przyczepności) i wtedy jedziesz, dopóki oba kółka na osi nie stracą całkiem przyczepności – wcale nie głupie, prawda?

– napęd 4×4 to już bardzo dużo wariantów i wariacji, czyli: 2 (tylny i przedni) mechanizmy różnicowe albo 3 (osiowe – tylny i przedni – oraz między osiowy, centralny). Każdy z nich może mieć blokadę albo auto mieć inny sposób na to, by moment obrotowy był przekazywany akurat tam, gdzie jest przyczepność; może też nie być wcale nic z tych rzeczy; w tym skrajnym wypadku (czysto teoretycznym – takich aut nie robiono, ale mogły się zrobić same, przez awarię) – jedno koło traci przyczepność, cały moment obrotowy idzie na nie i siedzisz w efekcie zrezygnowany jak w Polonezie na lodzie, choć twoje 4×4 wygląda bardzo efektownie i wszystkie blachary za tobą się oglądały dotąd.

Wniosek jest taki – jeśli masz napęd na jedną oś ze wspomagaczem jakimś (blokada albo systemy), a sąsiad ma 4×4 bez żadnych blokad i systemów – to w sytuacji trudnej prawdopodobnie wyjedziesz, a sąsiad ze swoim 4×4 nie ruszy z miejsca. Tak więc uogólniać na podstawie tak krótkiej informacji o typie napędu – bardzo ryzykowne.


PoGOOD Said:

@ moa:

Jesteś Brachu ewenementem, bo miałeś powód (a nawet kilka) do w miarę racjonalnej zmiany samochodu.

Choć Forek z tych lat to chyba bardziej uterenowione kombi niż prawdziwy SUV. Przynajmniej 2.5XT, którego mam w rodzinie takie sprawia wrażenie… 😀


mentos Said:

Witam i przechodzę do kwestii które pominęliście: krawężniki, dziury, progi zwalniające, to jak na mój gust wystarczające argumenty by kupić suv-a. Odkąd z sedana przesiadłem się do suv-a nie boję się już o felgi i zderzaki, dla mnie to wystarczy, żeby do jazdy na co dzień wybrać takie auto (oczywiście 4×4 z automatem i odpowiednim do masy silnikiem)


Misiek Said:

Miałem okazję porównać dwa SUVy z pospolitym sedanem. Trasa W-wa – Szczecin (i to nie autostradą, kulczykówki unikam jak ognia). Za każdym razem SUV wypadał fatalnie – po 500 km miałem dość. Jedyny plus to łatwe wsiadanie do takiego SUVa.
Żaden z nich nawet nie zbliżył się komfortem do zwykłego sedana, którego spotkacie na wielu drogach.
Sedanem był Citroen C5, hydrowóz.


jonas Said:

Nadal nie doczekałem się uzasadnienia, dlaczego supersamochód miesiąca, czyli Kia Rio, jest lepszy niż SUV. CC już jest, oczywiście lepsze niż SUV.

Wyższa pozycja za kierownicą nie jest do tego, żeby patrzeć na innych z góry (co za bzdura, tego nawet marketingowcy od X6 by chyba nie wymyślili), ale żeby widzieć bez problemu na trzy-cztery osobówki do przodu. To zaleta trudna do przecenienia. Odkąd kupiłem Celicę jako drugi samochód bardzo mi tego brakuje, bo siedząc w Celice najłatwiej kuknąć pod spód poprzedzającego pojazdu.
W homologacji Grand Vitary (stały mechaniczny 4×4, nie jakieś tam protezy) pod “typ nadwozia” wpisano “kombi”. Jak rzyć?


KGB Said:

@Ausf.F2:
Twoje argumenty są tak kulawe, że aż muszą jeździć na wózku inwalidzkim – a wózek do SUVa nie wejdzie.
SUVy są wyjątkowo ciasne w środku, jak na swoje gabaryty zewnętrzne. Porównaj sobie BWM X5 i serie 5 kombi, a sam zobaczysz gdzie jest więcej miejsca w kabinie i w bagażniku. Szybko się okaże, że osobówka jest lepsza pod każdym względem (oprócz prześwitu, co i tak czyni z X5 taki samochód terenowy, jak z koziej dupy trąba)


kiik Said:

na suwach się nie znam ale co do pozycji za kierownicą: w swoim czasie często jeździłem do Krynicy, z Warszawy to 6 godzin za kółkiem. Z Multipli (pozycja jak na krześle) wysiadałem wypoczęty, z Cienkiego wysiadałem z potwornym bólem pleców i tego poniżej


Błażej Said:

Jest jednak jakiś sensowny powód posiadania SUVa w Polsce lub byłych republikach radzieckich i samej Rosji. Otóż są to auta całkiem dobrze pasujące do stanu dróg w tych krajach. Przeważnie wysoko zawieszone wozy lepiej radzą sobie na dziurach, studzienkach ponad/poniżej powierzchni asfaltu, łatach przykrywających łaty, muldach i koleinach.


St. Druciarz w firmie C&G Said:

@Karol – i dlatego montuje się te wszystkie asystenty. Klaśnie taka w rąsię i cyk ! Autko zaparkowane. A Ty się męcz i se kręć kierakem :)


TurboLaser Said:

W mieście na pewno, za to w małych pipidówach wciąż rządzą osobówki, szczególnie spod znaku VW.


PoGOOD Said:

@ jonas:
A gdzie w moim komentarzu znalazłeś info o tym, że CC jest lepsze od SUV’a? 😉

To taki sam kundel różnych klas, jak nieszczęsne SUV’y, o których cała dyskusja.

Wcześniej miałem Passata Sedana, przed nim Volvo kombi i całą serię służbowych BMW – od jedynki, przez 318i, 318d, 320d, 325i (moje ukochane), 520d, 525i (drugie na liście ukochanych), 530d, 530xd aż po X3 z dwulitrowym klekotem. A oprócz nich C-klasę W203, Viano 3.0CDI, Forestera 2.5XT, Legacy kombi…

CC nie jest w niczym lepszy niż zwykły Pastuch – poza wyglądem i ich ilością “na mieście”.

W moim komciu wspomniałem tylko o tym, że wielu moich znajomych i klientów znudziło się SUV’ami i dziś szuka tego co modne – właśnie takich chwiejnym prestiżem podszytych kundli jak CC, shooting brake czy np. Volvo V60 XC…

Ja sam ostatnio poszedłem po rozum do głowy i zaraz po zakończeniu leasingu na CC wracam do kompakta – super wyposażonego, ale jednak wyraźnie mniejszego niż CC, którego 4,80 długości potrafi skutecznie wkurzyć w mieście.

A najchętniej kupiłbym maksymalnie wyposażonego miejskiego karła (np. Citigo, którym jeździłem przez parę dni), ale moja ilość podróży po Polsce i poza nią sprawia, że takim małym jeździdłem bym się zamęczył. Nie te fotele, nie to wyciszenie, nie ten komfort…

Tyle w “obronie” CC, choć jakoś specjalnie na korzyść frakcji “skundlonych” to raczej nie wyszło… 😀


Marek Said:

Tak przyznaję się kupiłem SUVa, ix 35, może Hyundai nie jest jakąś prestiżową marką ale mi się podoba. Przez lata jeździłem małymi autami. Teraz wiem że mogę wygodnie podróżować całą rodziną , do bagażnika zmieszczę wszystko co chcę, w zimie wyjadę z każdej zaspy (mieszkam na wsi), faktycznie łatwiej się wsiada i wysiada, miejskie krawężniki i dziury na drogach nie są straszne. Jeszcze mało argumentów?Dlaczego tak Chłopie psioczysz na te SUVy?A reszta czytelników Twojego bloga powtarza za Tobą wszystko bezkrytycznie?


i love classic cars.. Said:

Chyba większej bzdury nie słyszałem, żeby kupować samochód po to aby wygodnie wsiadać i wysiadać. Te wszystkie suv-aki to są wymyślone tylko po to żeby “suvać” ludzi na kasę szerząc marketingowe bzdury. Jak dla mnie to karykatury samochodu i tyle. Łączą najgorsze cechy i wszystkie wady różnych typów konstrukcji samochodu. O nadwozie głównie mi chodzi. A brzydkie są tak, że od samego patrzenia oczy i głowa zaczynają zaraz boleć a ciało dostaje drgawek i chęci wymiotowania. Jeszcze upstrzone Led ami wyglądają jak dupna hamerykańska choinka w środku wielkiego city w grudniu. I żeby nie było, jechałem kilkoma, żaden nie pozostawił pozytywnych wrażeń. Zwykły porządny sedan niech będzie nawet Audi A4 czy A6 albo Mondeo o niebo lepszy. A o sportowych coupe nawet nie ma co wspominać, może widoczność gorsza ale to są samochody. Nie imitacje.


Jerzy Said:

Ludzie kupują SUV-y bo pożądają czegoś innego, zmiany samej w sobie, postępu , kiedy Polak przesiadal się z malucha do Golfa ii czuł postęp, kiedy wymieniał Golfa na Passata także, ale między B7 a B8 różnicy już praktycznie nie ma, więc pozostaje SUV


TJAK Said:

SUVy są super! Jadąc w trasie za SUVem zmniejszam spalanie bo te kloce tworzą takie tunele aerodynamiczne, że prawie ściągam nogę z gazu a auto i tak jedzie. I jakby co, to jednak bezpieczniej jechać za SUVem niż za ciężarówką! Polecam wszystkim SUVy, im więcej SUVów na drogach tym ja taniej będę jeździł :)


nocman Said:

@pstryk124
To teraz tylko sprawdź co oznacza słowo “domestic” i zastanów się, który “market” może być dla Mercedesa czy Horcha “domestic”.

@TJAK
Jeszcze żeby przy tym nie miały świateł na wyskości moich oczu, gdy jadę tym płaskim. (to samo zresztą tyczy się pieprzonych Ducato i “kolegów”).


jonas Said:

BMW w ogóle są ciasne w środku, więc nie dziwota że serię X5 też zrobili niewygodną i ciasną. Na ilość miejsca w LandCruiserze już narzekać trudno, napędy też są tam normalne, silniki słusznych rozmiarów, ale niestety nie pasuje do tezy o plastikowych imitacjach terenówek z mikrosilniczkami kupowanych do lansu i patrzenia z góry na plebs.

PoGOOD – a pardąsik, myślałem że wspominasz o Cinquecento. Też ma skrót CC i jak wiadomo tym, którzy wygłupiają się tu w komentarzach, jest supersamochodem najlepszym jaki wymyślono, a benny_pl jest jego prorokiem, amen.


rosenkranz Said:

90% tekstów i komentarzy to wyklinanie na “lewaków” sprowadzających wszystko do jednego słusznego wzorca, a tu nagle powszechne wyklinanie na jeżdżących SUVami i wielkie zgadywanki jaka to choroba umysłowa czy kompleks ich do tego zmusił. natomiast rozwiązanie tej zagadki jest bardzo proste: mają SUVy bo chcieli je sobie kupić, powodu (jakikolwiek by on nie był) nie znacie, a każdy powód ku temu jest równie dobry, nawet chęć pokazania się.


dw10 Said:

Dobra. Nowy, za gotówke z salonu. Bez rat, lizingów, kredytów. Tak jak Corolla z Pewexu w 1986. To rozumiem. Reszta jest dziadowaniem.


arbuz Said:

a u mnie o decyzji zakupu bezsensownego pudła zwanego suv (2 tony, 3 litry z czymś silnika, 4×4 w durnym haldexie) zdecydowała prosta kalkulacja – po założeniu elpiegie spalanie będzie na poziomie 18 litrów propanobutano w ieście (35 zyla) – to raz, autem kobita będzie wozić dzieciaka (więc dzieciak musi mieć opancerzenie przed innymi offcami w podobnie bezsensownych autach, których jest pełno i są niebezpieczne, bo w trakcie jazdy zajmują się wszystkim tylko nie skupianiem się na drodze (ajfon srajfon, karmienie bachorów, makijażacja, myślenie o nowej baskince)) – to dwa, nie turbo – to trzy, zero wk**wu o rozwalone dokładki zderzaka i inne takie – to cztery, gdyby wszyscy jeździli po mieście normalnymi autami to nie spojrzałbym na suv w życiu warszawy. niestety należy działać wedle zasady: “si vis pacem para bellum” – taka sytuacja aktualnie


Ernesto Said:

Panowie i panie. A czymże było nie tak dawno kupowanie sedanów? Prestiż przez duże ż. Mniej praktyczny niż hatchback, brak wycieraczki na tylnej szybie, trudny do wypełnienia bagażnik. I też janusze kupowały bo sąsiad miał no i prestiż mieć limuzynę. Potrzeba zatem jest taka sama, obiekt się tylko zmienił.
Osobiście nie znoszę sedanów ale nie z praktycznych względów – nie podobają mi się. Jeżdże mondeo ale równie dobrze mogła to być oictavia albo ostatecznie insignia. Suvy wyglądają nawet gorzej niz sedany – szczególnie zbity pies czyli tiguan.
Idealny typ dla mnie to mercedes r – van z 4×4 – kompletnie mi niepotrzebnym napędem ale wymaganym przez mojego wewnętrznego janusza.


Kwieczor Said:

Nie rozumiem niechęci do tzw suvakow. W latach 2000 -2003 machnąłem 175 kkm rav4 pierwszej generacji po lifcie. Żadne inne auto nie wspominam tak dobrze, a zrobiłem w sumie już coś pod milion. Miałem Pajero II, a od 2009 roku jeżdżę Hilem – i choć ma już prawie 8 lat i zawieszenie twarde jak wóz drabiniasty – raczej go nie zamienię na nowszy model, może ładniejszy, mocniejszy itp, ale po czorta mi pickup na 17′? Teraz nie drżę przed krawężnikami, progami, widoczność mam na kilka aut naprzód, a jak chce zmienić pas to wrzucam kierunek i miejsce się samo robi…

Żona jeździ Yaris III sprzed liftu – niby fajnie, ale już nie raz się w koleinę błotną na wsi załapała albo przytarła spodem o jakieś durne elementy polskich dróg. Poważnie rozważam zakup Ravki dla żony – właśnie z tego powodu.


Korozjocedes Said:

A niechże sobie jeżdżą tymi SUVami. Powód zakupu takiego auta jest prosty: takim wielkim klocem się po prostu fajnie jeździ. Sam raczej wolę duże sedany, najbardziej by mi leżał jakiś amerykański full-size. Ale z braku laku trzeba się zadowolić starym Mietkiem. Dzisiaj miałem okazję sobie pojeździć Chryslerem Voyagerem kolegi i byłem prze szczęśliwy. Strasznie to wygodne, no ale to kawał ciężkiego auta, znikąd się ta wygoda nie bierze. Nie lubię nerkotłuków typu Corsa, Clio. Nie moja bajka. A i bym był zapomniał: tak, to wynika tylko z mojej próżności. I co mi zrobicie? :)


nocny Said:

@Piotrek z Nowej Huty
trzeba zauważyć że fotel w ciężarówkach lub autobusach są na specjalnym zawiasie najczęściej pneumatycznym czy przy pionowej kierowcy jest ważna.


wojtek_ Said:

@pstryk124
“Zerwanie współpracy nastąpiły w 2000 kiedy zakończono produkcję Civica VI liftback/kombi który w gruncie rzeczy był Roverem 400 z silnikami Hondy.”

Błondzisz chlopcze – to co robiono w uk to honda domani nazywana w europie honda civic a rover 400mial swoje silniki (benzynowe). Diesle w hondach były od rovera. dobranoc


pstryk124 Said:

@nocman, wiem co oznacza domestic i do prawdy nie łap mnie za słówka , kiedy nie masz racji. Od dawien dawna istnieją skróty EDM, JDM , USDM. “wewnętrzny” nie zawsze musi oznaczać , że auta są sprzedawane w kraju pochodzenia marki. Raz , że każdy koncern ma fabryki na całym świecie i np. żaden Ford Kuga nigdy nie widział Stanów, ani nie zobaczy przez najbliższe 18 lat. Dwa, że , jak sprzedajesz w europie np. sprowadzone ze stanów Volvo S80 to logiczne, że będzie ono się różniło od egzemplarzy sprzedanych w Europie wyposażeniem, oraz różnymi detalami wynikającymi z przepisów. Praktycznie każdy producent na każdy kontynent przygotowuje inną ofertę modelową dostosowaną do przepisów panujących w danym rejonie , oraz z wyposażeniem pożądanym na danym rynku. @square626 , ale Rover nie został odkupiony od Hondy , tylko od British Aerospace. Honda nigdy nie była właścicielem Rovera , a ich współpraca to coś jak pomiędzy Fiatem , a FSO/FSM w PRL, lub Ładą i Renault obecnie. Mariaż Hondy i Rovera trwał do 2000 , kiedy zakończono produkcje Civica MA/MB , a Rovera wykupił Ford. @PoGood , mów co chcesz , ale jak dla mnie CC jest o wiele ładniejsze niż B7 , które praktycznie niczym się nie wyróżnia z tłumu. Nigdy nie byłem fanem grupy VAGa , ale CC wg mnie jest zdecydowanie jednym z ładniejszych i wygodniejszych VW w historii, aczkolwiek to tylko moja subiektywna opinia. @Jerzy owszem między Passatem B7 , a B8 nie czuć postępu , ale to tylko różnica jednej generacji. Sam osobiście nie widzę postępu pomiędzy moim Civiciem VI , a Civicami V znajomych , co najwyżej nieco lepsze zabezpieczenie antykorozyjne i nieco lepsze wyposażenie w podstawowej wersji. Ale pomiędzy Civiciem VI , a VIII postęp jest olbrzymi.


Waldeck_13 Said:

@PoGOOD
CC znaczy Cinquecento? :-)

@dw10
“Dobra. Nowy, za gotówke z salonu. Bez rat, lizingów, kredytów. Tak jak Corolla z Pewexu w 1986. To rozumiem. Reszta jest dziadowaniem.”

A niby dlaczego? Po to są kredyty, konta, lizingi, karty kredytowe itd, itd. żeby nie wyskakiwać z kasy od razu, tylko korzystać z nabytej rzeczy i w międzyczasie ją spłacać. Wg Twojej filozofii powinienem przez pół życia kisić się z teściową i gdzieś tak w okolicach 50 roku życia kupić mieszkanie za gotówkę wcześniej nie dojadając tylko odkładając kasę? A jeżeli chcę kupić nowy samochód, to mam przez 10 lat oszczędzać, od ust sobie odejmować i potem jak panisko wkroczyć do salonu, rzucić kasę na stół i wyjechać wymarzonym samochodem? Naprawdę, dla Ciebie kredyty i lizingi to jest dziadowanie? O Borze Tucholski…

@Kwieczor i inni używający argumentu dziurawych dróg aby zakupić SUV-a
Kurde, to się już robi śmieszne. Chcecie sobie kupić SUV-a, kupujcie. Serio, nikt wam nie broni. Ale skończcie z tym śmiesznym argumentem o jeździe po dziurawych drogach i krawężnikach? To wy kupujecie samochody, żeby jeździć nimi po krawężnikach? Taka zabawa, znaczy się, mam rozumieć, tak? Zamiast wzdłuż ulic, to wy jeździcie w poprzek, tak? Dziwne… Bo ja jeżdżę wzdłuż drogi, a nie w poprzek. Aaaaaa…. Wam chodzi o parkowanie? A to też dziwne trochę. Bo ja moim malutkim, niziutkim hyundaiem parkuję na wszystkich dostępnych warszawskich ulicach. Serio, na wszystkich. Nie ma takiego krawężnika, żebym na niego nie najechał, jeśli mam taką potrzebę. I nie potrzebuję do tego SUV-a. Odpowiednio najeżdżam i parkuję. To u was tak kiepsko z parkowaniem, że żeby zaparkować w mieście musicie mieć SUV-a? O kurde, no to współczuję…

A jeżeli chodzi o te dziurawe drogi. Ej, serio, gdzie wy je widzicie? Ja wiem, że do standardu Niemiec jeszcze nam może trochę brakuje, ale do qrwy nędzy, nie ma w Polsce takich dróg (utwardzonych), żeby ich osobówką nie przejechać. Owszem, są lepsze i gorsze, ale małym hyundaikiem tnę po wszystkich i jakoś problemu nie widzę. Naprawdę, tak słabymi kierowcami jesteście, że aby jeździć po polskich drogach musicie mieć auto z półmetrowym prześwitem? Ja pierdykam… Jeżdżę po całym kraju (taka praca). Po drogach krajowych, wojewódzkich, powiatowych i gminnych nawet. Zazwyczaj są to przyzwoitej jakości drogi, po których mknę jak strzała. Czasem trafi się droga z gorszą jakością, z wertepami albo bez pobocza to jadę wolniej i tyle. Ale do głowy mi nie przyszło żeby z tego powodu kupować SUV-a. To gdzie wy jeździcie do diabła? Bo na serio, znam te polskie drogi całkiem dobrze i jeszcze nie byłem na takiej, na której musiałbym odpuścić i zawrócić, bo się jechać nie dało. Więc wytłumaczcie mi to, bardzo was proszę.


Ausf. F2 Said:

@KGB

Aktualne X5 ma z przodu trochę więcej miejsca od aktualnego 5, i można to poprzeć wartościami liczbowymi (na szybko dane na stronie Samaru, można sobie też pogrzebać w magazynach motoryzacyjnych, tam gdzie podają wyniki pomiarów). Z tyłu praktycznie bez różnicy. Ma o 109 kg większą ładowność (wartości testowe dla wersji z Dieslem 3,0) i większy o 90 litrów bagażnik w konfiguracji standardowej oraz o 200 litrów po złożeniu tylnych siedzeń. Tyle — wybacz, bardziej przemawiają do mnie w takich sprawach weryfikowalne parametry niż dyskusja o wrażeniach. Przyjemnej jazdy na wózku.


kot pandur Said:

Ernesto – pełna zgoda. Skoro sedan to auto prezesa, to suv może być autem nowoczesnego menedżera. I nie ma w tym nic złego, po prostu znak czasów. Moda? I co z tego, moda towarzyszy ludzkości od samego początku, a nawet wam samym, szanowni internauci, od urodzenia – przecież sami śmiejecie się ze swoich zdjęć z lat 80 i 90.
Ja żonie kupię suva, żeby miała spokój z krawężnikami i dziurami. Jak najbardziej 4wd, żeby się lepiej wyjeżdżało z kolein i śniegu. Też irytuje mnie polityka koncernów ograniczających napęd 4wd do najdroższych wersji, więc jak na razie zostaje tylko Suzuki. Myślę jednak, że moda na oferowanie 4wd nastanie i będzie czymś takim, jak automatyczna klima.
A takie kombi mi niepotrzebne do niczego, wożenie cały rok powietrza, by raz w roku zapakować się na wakacje. Nawet jak przez raptem rok woziłem duży wózek gondolowy, to dałem radę liftbackiem.


Lider1990 Said:

Mój ulubiony temat ! SUVy ! Bezlitośnie niepraktyczny syf dla bezmózgich lemingów 😀 Ja do miasta mam clio ll FL, a w teren oraz do wyróżniania się na ulicy (głównie in minus) Tavrię 😀


radosuaf Said:

O co chodzi z tym wsiadaniem? OK, jak się do Alfy 4C wsiada, to jest nisko, jak sobie ktoś zydelek w BMW3 opuści na sam dół, to też jest nisko, ale ja jestem dość rozsądnego wzrostu (184cm), fotel w 307 mam opuszczony na sam dół (co będzie jakieś pół metra wyżej niż najniższe położenie w BMW :) ) i wsiadam jak ta lala, więc dla kobiety 165 cm powiedzmy, która ten fotel ma jeszcze nieco wyżej to już chyba nic więcej do szczęścia nie powinno być potrzebne…


nocman Said:

@pstryk124
Oprócz “wewnętrzny” jest jeszcze jedno znaczenie: “domowy”. A domowym rynkiem dla germańskich rydwanów może być tylko Germania. USDM/EDM to idiotyczna kalka JDM wyhodowana wiele lat temu w środowisku wstrząsania powietrza pojazdami japońskimi. Używana tam, gdzie powinno się używać określeń US-spec czy EU-spec. Bo Subaru czy Honda ma tylko jeden rynek “domestic”: japanese, a cała reszta dla nich jest rynkami obcymi i wtedy można, i należy, mówić o specyfikacjach na te rynki.

Dla Forda rynkiem domowym jest US, bo centrala FoMoCo wciąż mieści się w Detroit, MI (a dokładnie w Dearborn).


Łukasz Said:

Zobaczymy jak za 10 lat Ci, którzy dzisiaj najmocniej plują jadem na wszelakie SUVy i crossovery będą się ślinić na widok pierwszej generacji Lexa RX czy Merca MLa W163 na spotach youngtimerów. Za 20 lat na widok X6-ki i Q7-ki też, o ile jeszcze jakieś zostaną niezarżnięte na wsiach.
Dzisiaj robicie fotki Matrze Rancho, Laforzy, pierwszym generacjom vanów Chryslera czy Renault Espace. Przypomnijcie sobie jak w czasie boomu na minivany uparcie twierdziliście, że zakup jednego to największe możliwe faux pas jakie można popełnić. Dzisiaj w powyższych komentarzach wytaczacie dżihad w ich obronie 😀
Wspomnicie moje słowa pochyleni nad maską Renault Captura 0.9 TCe, bo wszystko wokół to będą bezszelestne mikrofalówki na prąd 😉 Nie mam SUVa ale chyba sobie kupię.


benny_pl Said:

ja swoim CC tez jezdze po wszystkim i tylko raz naderwalem dwururke z glowicy jak tam jeszcze byla 700tka ale dalo sie naprostowac i dokrecic, odkad jest juz 900tka to nic sie nigdy nie stalo mimo ze pare razy zdarzylo sie zahaczyc ta wystajaca obudowa sprzegla i to tak ze az wysiadalem sprawdzic, to zupelnie nic, i nawet chlodnicy nigdy nie rozwalilem!
kolega swoje SC jeszcze bardziej terenowo meczy jezdzac po budowach i tez zawsze wszedzie dojezdza, ale nie powiem, chcial bym suwa – Nivke albo stara Pande 4×4 😉

Kierowca: pasuja sprezyny od Una?? kurde a ja sie tyle zastanawialem czym to podniesc… to jutro musze poszukac czy mi zostaly te uniaczowe 😉 bo przod to planowalem podniesc dajac dystans pomiedzy lozyskami gornymi makpersonow a kielichem :) tak z 5cm starczy w zupelnosci


slaw4ek Said:

A ja zobaczyłem w salonie Suzuki nówkę Jimny i się zakochałem. Logan spada na drugie miejsce w rankingu nowe auto.


czarli Said:

Wielki SUV 4×4 z 5-6l V8 pod maską to jest spoko i można zrozumieć. Czego nie rozumiem to moda na crossovery. 100k papieru za auto wielkości klasy B z silnikiem o mocno przeciętnych osiągach i do tego nawet nie ma podłokietnika (CX-3). Mazdzie od bycia samozwańczą marką prestiżową juz totalnie w głowie się poprzewracało.


pr Said:

> Skoro sedan to auto prezesa, to suv może być autem nowoczesnego menedżera

A nienowoczesny menadżer to czym jeździ?
I co to w ogóle jest menadżer? To po naszemu kierownik? Zgoda, śmieć typu sportage, kaszkaj czy asx pasuje jak ulał.


jonas Said:

A więc jednak – Hyundai i Cinquecento to prawdziwe supersamochody. Mój świat znów jest poukładany.


tata Said:

ciekawy – do jeżdżenia po ukraińskich dziurawych drogach kup volvo 740 lub 940 z pancernym i prostym zawieszeniem ze sztywnym tylnym mostem; da radę a w razie wypadku szanse przeżycia też większe niż w niejednym współczesnym.


jonas Said:

940 vs jeden współczesny:
https://www.youtube.com/watch?v=qBDyeWofcLY

Czekam na wyjaśnienia.


Ernesto Said:

Jonas – w testy fiatów i renault nie wierzyłbym specjalnie:-)


Kaczy Said:

@jonas – oszukaństwo, Volvo nie miało silnika, a poza tym w Top Gear rozbijało mury! a tak serio marką postępu w zakresie materiałów konstrukcyjnych nie przeskoczysz, a to, że poszycie w takim Volvo jest z grubszej blachy niż w Renault nic nie znacz, bo poszycie, a konstrukcja to dwie różne rzeczy.
Obok Kii i CC dodałbym jeszcze właśnie Volvo pr’a, wszystko inne to złomy i śmiecie.


kuba Said:

@Szara_Wołga:

fakt, stare sedany mialy podobna wysokosc co obecne suvy;

buick roadmaster 1949–1953: 1600 mm
captur: 1566 mm
sportage: 1630 mm


Kapitan Żbik Said:

@kot pandur, mam nadzieję, że zanim kupisz żonie suva, to posiądzie umiejętność sprawnego parkowania. Chyba, że zalicza się do tych ogarniętych pań za kierownicą. Jak widzę kobiety w suvach, manewrujące na parkingu to nie wiem czy się śmiać czy płakać.

Często mam wrażenie, że do suvów przesiadają się kierowcy (w szczególności z audi) którym znudziło się poganianie szarych obywateli z lewego pasa długimi światłami. Suvem jest łatwiej przegonić bo jak nie zauważyć takiego kloca w lusterku wstecznym, który na dodatek światła ma na wysokości oczu.
Osobiście nie pogardziłbym infiniti fx50.


egon Said:

Chyba zapomnieliśmy, że dawniej do małych samochodów się bardzo dobrze wsiadało…. Do tych aktualnie produkowanych chyba też… więc kupować małe! A nie robić z siebie małpy! U mnie dom wykończyło stare auto seg b woziło też węgiel ziemniaki ziemię… meble i inne pierdoły Teraz mondeo I HTB jest oczywiście lepsze pod tym względem ale to nadal nie suv. życie jest za krótkie na zarabianie 1260zl ale również za krótkie na szpanowanie suvem przed sąsiadem którego nie lubimy..


Legacy Said:

jonas – “940 vs jeden współczesny”. Pamiętam ten crusch test. Pytanie brzmi: czy w/w 940 podczas testu miało silnik w komorze silnikowej, czy też został on celowo wymontowany? Bo jeżeli tak było, to w/w crusch test ma z rzetelnością dziennikarską tyle wspólnego, co wspomniany wcześniej test łosia przeciążonego i przeładowanego celowo GrandCherokee-go…


Korozjocedes Said:

Czyli wszyscy tutaj mają 90 lat i zwyrodnienie kręgosłupa ponieważ najważniejsza w samochodzie jest łatwość wsiadania.


Nudny Said:

Kompletnie nie rozumiem argumentu o łatwości wsiadania i wysiadania. O ile ktoś nie pracuje jako kurier/dostawca, który wsiada/wysiada kilkadziesiąt-kilkaset razy dziennie lub nie jest schorowanym staruszkiem, to nie widzę problemu w jeżdżeniu Mazdą MX-5 czy Alfą 4C. Wiele osób podało jako przykład osoby starsze, które mogą mieć problemy z wsiadaniem do osobówek – ja jakoś najwięcej ich widzę w nowych Skodach Fabiach, VW Up! i innych Hyundaiach i20, a nie w Renault Captur/Peuegocie 2008. Obstawiam, że może jakieś 5% nabywców aut typu SUV kupuje je tylko ze względu na argument “łatwo się wsiada”, reszta to tylko moda i chęć patrzenia z góry na pozostałych użytkowników dróg.


kot pandur Said:

Moja żona dobrze parkuje, spokojna głowa. Nie chodzi zresztą o rozmiar auta, tylko o chociaż trochę większy prześwit – jakby Fusion był dalej produkowany, to też mógłby być. Tu dochodzimy do kwestii krawężników – zapraszam do Wrocławia w okolice Nadodrza – mają po ok. 20 cm i tam urwałem listwę i osłonę na dole i to właśnie Hyundaiem – Getzem, który akurat jest nawet wysoki, ma chyba 15 cm prześwitu.
Siedzenie wyżej bardzo mi się podoba, jak siadam w Getzu żony po jeździe swoim suvem to mam nieprzyjemne wrażenie jakbym siedział (a właściwie pół leżał) bezpośrednio na jezdni. I już nie chcę tak jeździć.
Znam wszystkie argumenty przeciw suvom czy crossoverom i cóż – i tak autentycznie bardziej mi się podobają. Żonie też. Oczywiście – często dany model nie oferuje nic wartego aż takich pieniędzy, ale wybór i konkurencja są coraz większe, taki asx czy s-cross kosztują już rozsądne pieniądze, porównywalne z kompaktami. I będziemy z żoną w przyszłości kupować suvy/crossovery, bo nam to po prostu odpowiada. Nie neguję sensu kupowania innych aut, szczególnie teraz, gdy na skutek tej mody są np bardzo tanie sedany – jak fluence czy lancer. Ale miałem już dwa sedany i zwyczajnie nie chcę ich więcej. Bardzo sensowne wydają mi się też minivany – ale od ix20 skutecznie odstraszyło mnie forum tej marki i kwestia wadliwego zawieszenia, roomstera przestają produkować, no może jeszcze rozważymy z żoną zakup vengi.


Filip Said:

Sprawiłem sobie kilka miesięcy temu amerykańskiego SUV-a, co prawda 21-letniego, ale SUV-a. Przyznam, że chyba nigdy nie zwróciłem uwagi na sposób wsiadania do niego. Wsiada się tak – szarpię za klamkę, otwieram drzwi, uważam, żeby nie ubrudzić spodni o próg, siadam na fotelu i zamykam drzwi. Na co natomiast zwracam uwagę za każdym razem to poczucie jazdy samochodem większym i wyższym niż inne. Przyznaję się bez bicia :)


KGB Said:

@jonas:
Stare auta nie były projektowane na zderzenia tak małymi powierzchniami na krawędzi, więc w rezultacie poszło bokiem podłużnicy. Pewnie 15cm bliżej do środka auta volviacz przyjąłby zderzenie zdecydowanie lepiej.

@kot pandur:
Tylko przed zakupem suva dla żonki lepiej sprawdź podwozie, bo taka rav4 czy tam hr-v to wahaczami prawie dotyka asfaltu, wiec zjazd z krawężnika może się zakończyć zawieszeniem na nim ;]

@Waldeck-13:
Samo sedno, dobry kierowca nie kupi suva, bo wie, że suv to auto do niczego. Dobry kierowca to przede wszystkim świadomy kierowca.


ll Said:

Wasze argumenty o lipnych polskich drogach są, przykro mi, inwalidami. Powszechnie wkłada sie do suv-ów, bo ich dużych nadkolach wyglądają najlepiej, wielkie felgi z niskoprofilowymi oponami, więc cała ewentualna korzyść z tego aspektu ginie jeszcze przed wyjazdem na ulicę. Jeździłem sporo hyundaiem ix35 z 19 i RR z 20-calowymi kołami i podskakiwały na dziurach prawie tak samo jak zglebione vagi małolatów. Teraz mam w kompakcie normalne felgi z oponami o profilu 65 i jakoś nie narzekam na komfort, a i opony sa 3 razy tańsze. Da się?


Łukasz Said:

@KGB
“dobry kierowca nie kupi suva, bo wie, że suv to auto do niczego.” You made my day. Tak jak z dowolnym innym typem nadwozia: są SUVy i są SUVy. Nie można wrzucać wszystkich do jednego worka. Złomnik to raczej nieodpowiednie miejsce na takie tematy, ale polecam sobie obejrzeć filmiki jak sobie radzi w terenie Cayenne, Grand Cherokee czy Range Rover Sport, a w przeciwieństwie do UAZa czy Defendera po wyjeździe na asfalt taka Cayenne Turbo S pojedzie i 300 km/h, a na Nürburgringu wykręciła czas poniżej 8 minut, szybciej niż między innymi Gallardo Spyder czy Audi R8. Jakbym miał dziś się spakować i uciekać na drugi koniec świata przed wojną, kataklizmem czy jakąś zarazą to o niczym innym bym tak nie marzył jak o SUVie z mocnym silnikiem.
To że auta pokroju ASX, SX4 czy 2008 to paździerze to fakt, ale to dlatego że to tanie auta dla biedoty udające coś czym nie są, tak samo jak Rapid/Toledo czy nowa Jetta udają limuzynę prezesa, a Fiesta 3D udaje samochód sportowy.


SMKA Said:

@KGB, co do tych zderzeń, z tego co kojarzę starsze samochody wypadają w testach zderzeniowych słabo również jak zderzenie jest “całkowicie przodem” lub “prawie całkowicie przodem”. No i dobrze pamiętać że wiele zderzeń to nie zderzenie “całkowicie przodem”, ale właśnie “przychaczenie”. Zresztą, i współczesne samochody mogą mieć problem przy “przychaczeniu”, czego przykładem “Small Overlap Test”

Aha, to Volvo z tego testu, z tego co kojarzę, jak najbardziej miało silnik


author Said:

Qrcze, jakoś dziwnie nie czuję się zobligowany do posiadania SUV-a, może reklama i marketing na mnie nie działają, ale jak mi się zmieni, to go sobie kupię bez dorabiania do tego faktu jakiejś specjalnej ideologii. Nie bardzo rozumiem to święte oburzenie, fajnie że po ulicach pomykają różne auta, a do zakupu SUV-a nikt nikogo nie zmusza, tak samo jak do nabycia kombi czy sedana. Kupując samochód nigdy nie brałem pod uwagę jak się do niego wsiada i z niego wysiada, jak już bardziej mnie interesowało jak się w nim siedzi i jak się nim jeździ. Na co dzień jeżdżę na przemian kombiakiem i hatchbackiem, a od święta sedanem. Jak to o mnie świadczy? 😉


radosuaf Said:

@Łukasz:
Tylko, że Cayenne Turbo S kosztuje ponad 800.000 zł (OSIEMSET TYSIĘCY ZŁOTYCH), za to to sobie można kupić Maserati Ghibli na autostradę, Defendera w teren, Subaru BRZ i jeszcze zostanie na duże frytki, a każdy z tych samochodów będzie fajniejszy w swoim zastosowaniu.


Misiek Said:

Poprzedni komentarz zeżarło. Dzisiejsze zdarzenie. Miejsce: obwodnica Garwolina, kierunek na Lublin. Gościu SUVem wyprzedza tira. Ma jakieś 130 na budziku, nagle dostaje z boku wiatr w budę i podmuch przestawia go o pół pasa. Przyciera, na szczęście bardzo delikatnie. SUVem też trzeba umieć jeździć!
Gdy jeździłem bardzo niskim samochodem to nawet nie podejrzewałem, że coś podobnego może się zdarzyć. Jakieś 300k km później zrozumiałem. Teraz jak widzę idiotę w SUVie, to albo spieprzam czym prędzej (3.0 v6 odrobinkę w tym pomaga) albo puszczam, niech kretyn jedzie. Na zasadzie – a jedź ch…


iced_devil Said:

a jak ktoś lubi siedzieć nisko, d…. na asfalcie to co? ostatnio byłem civiciem na serwisie i bąknąłem pani w salonie że zapatruję się na zakup tourera…. od razu padło pytanie czy nie chcę poczekać na HR-V? jak powiedziałem że SUVy są bez użyteczne i nie oferując nic więcej ponad to co oferuje kompaktowe kombi to popatrzyła na mnie jak na kosmitę…. w odpowiedzi na to zapytałem tylko ile HR-V ma litrów bagażnika, bo tourer 600….


square626 Said:

Moda, moda, moda i nic poza tym. Mniej więcej jak noszenie rozczochranej brody przez wymuskanych mieszkańców miast. Tak samo praktyczne i estetyczne. BTW rozumiem praktyczność noszenia brody przez polarników, załogę ubota czy rozbitka na Tahiti. A o estetyce to szkoda gadać. Praktyczność żadna – jak ktoś mówi, że dla żony kupi bo przez błoto musi przejechać to się pytam – a gdzie Ty człowieku mieszkasz skoro masz takie błoto na podwórku wymagające 4×4. Bo ja jestem ze wsi ale ostatni raz takie błoto widziałem w TV na “Nocach i dniach” jak Bogumił pokazywał posiadłość tej swojej Hance czy jak jej tam było.
Wysokie krawężniki – większość ludzi jeździ po ulicy a nie lawiruje po krawężnikach ale ja się nie znam bo jestem ze wsi.
Dobrze modę na Suvy skomentował Clarkson – “ponieważ raz do roku jeżdżę na tydzień na narty – cały rok chodzę w butach narciarskich a że w lecie dwa dni surfuje to ciągle mam na sobie piankę”
A za trollowanie klas/kształtów samochodów w ostatnich kilkudziesięciu latach to podziękujcie Renaultowi – i za większość “mód” nadwoziowych -może nigdy nie byli pierwsi ale – r16; r5 – hatchbacki w swoich klasach; (a r12 – grzybowóz sedan), Espace/Scenic – minivan, nissan kaszkaj/juke – bohaterowie naszych czasów, dacia – moda na proste i tanie.
Aha – znam prezesa który faktycznie kupił tuarega 1 gen bo się dobrze siedzi (facet miał faktycznie coś z kręgosłupem) – wyzywał to od parchów i kupił 2 gen i twierdził że o niebo lepsze. Faktycznie koleś mógł kupić co chciał ale wybrał toto.
Mam nadzieję, że niedługo przyjdzie nowa moda i ten chwast pójdzie do kosza jak brody hipsterów. I legginsy w rozmiarze XXL


KGB Said:

@Łukasz:
Drogie SUVy radzą sobie w terenie bardzo słabo, jeżeli już porównujesz do UAZa – mają za mały prześwit, ważą za dużo, a napęd realizowany za pomocą automatycznej skrzyni i hamulców ma się nijak do zablokowanych dyfrów i reduktora. No chyba, że porównujesz do zwykłej osobówki, to wtedy SUVy są “prawie” terenowe.
A te rekordy na torach wyścigowych to na pokaz są bite przez dopakowane wersje ze zglebionym i utwardzonym do granic absurdu zawiasem na takiej geometrii, że gdy wyjedziesz za bramę toru to wypadniesz z drogi na pierwszej koleinie między Ostrowią, a Wyszkowem ;]
Do jakiejś miejscowej apokalipsy, to jeden SUV by się jeszcze nadał : Hammer H2 ,ale jak już kupować młotek monstrualnych rozmiarów to zdecydowanie lepiej H1.

@SMKA:
Starsze samochody bardzo się jednak różniły – starszy jest sweter II i III i te składają się domek z kart (zwłaszcza II), ale starszy jest tez Polonez, który się nie składa. Łoś 940 to solidne żelazo, zaprojektowane tak, by było bezpieczne i podejrzewam (nie widziałem), że jednak całym przodem ładnie pochłonie energię.


Korozjocedes Said:

Czemu wszyscy piszą Hammer jak to jest Hummer. Hummer H2.


pr Said:

Zabawne jest to, że SUV jeżdżący podobnie jak normalne osobowe auto musi kosztować minimum trzy i pół stówy.
Bardzo dużo jeździłem Range Roverem Sport w nowej budzie i w zasadzie jeździ to to jak bardzo dobre usportowione kombi (coś jak mondeo V6). No nie ma takiego kozaka, któy wywróci to auto, ciągnie jak dobre GT i fantastycznie bierze zakręty. Tylko że RR ma jakieś megaskomplikowane zawieszenie pneumatyczne, koła 22″ i diabli wiedzą co jeszcze; i wszystko to za jakieś 480 koła, przy czym w tej cienie nie ma nawet jakiegoś sensownego systemu multimedialnego ani klimatyzowanych foteli. Bez sensu. Za to siano jest Audi A8 4,2 V8 TDI z takim wyposażeniem, że dupę zrywa.


Master Said:

Powiem wam ciekawostke – brat ma nowa Mazde CX5 a ja Mazde 6 sedana (2006, starsza buda) i wiecie co? W mojej 6 z tylu jest wiecej miejsca na nogi i wiekszy bagaznik :) Brat zaluje zbyt pochopnego zakupu napompowanego…suva?


Trebor Said:

Prędzej mi kaktus na jajach wyrośnie niż kupię SUV-a. Za własne pieniądze?! Za darmo bym nie wziął! Wali mi z jak wysoka widzi mnie jakiś fagas stojący obok na światłach. Małe auto z proporcjonalnie do masy mocnym silnikiem i tak jest szybsze spod świateł od każdego z tych kloców. To pewnie różnica priorytetów ale dla mnie auto ma być zwarte, lekkie i zwrotne, wtedy czuć, że prowadzisz samochód, skręcasz kierownicą i auto reaguje jak mucha spieprzająca przed łapką. SUV prowadzi się jak zdechła krowa z nadwagą i reumatyzmem. Po prostu NIE! Żaden samochodziarz ceniący właściwości dynamiczne wozu nie będzie jeździć SUV-em, który jest zbiorem wszystkiego co najgorsze w samochodach. To motoryzacyjny odpowiednik makdonalda, przeżartych amerykanów i pędzonej syropem kukurydzianym coka coli. Delicje.


jonas Said:

Wychodzi na to, że te SUVy to takie trochę modelki – na pewno jest głupią dziwką, na pewno jej fagasowi nie staje, w ogóle to nic nie potrafi ugotować, służy tylko żeby się pokazać na mieście przed innymi szpanerami, ale muj borze liściasty, szarpałbym jak Reksio wędzonkę, a z dzyndzla strzelał jak z bata.
Ot, dwoistość ludzkiej natury.


i love classic cars.. Said:

Pewnie miał takiego McHammer. Siła sugestii i przyzwyczajenia 😉


St. Druciarz w firmie C&G Said:

Jak patrzę z przodu na Hummera 1 , ten zawias, maska, jak nic Tarpan po tuningu. :)


rosenkranz Said:

przydałoby się w końcu zrobić na złomniku ankietę na najlepsze auto świata, bo naprawdę już nie wiem czy to Hyundai, dacia czy CC


Andziasss Said:

Zupełnie jałowcowa dyskusja. Była sobie moda na auta sportowe kiedyś, potem na vany, teraz jest na suvy, a kto jej ulega to jego sprawa, niech się suvem buja. No chyba, że wybrał SUVa ze stałym napędem na 4, to wtedy wie, że żyje. Przecież są jeszcze takie. Trudno je kupić, kto próbował ten wie. Może też to PSA nie miało refleksu i nie wprowadziło suva, ale wprowadziło Partnera/Berlingo, które niczego ni eudają. Jeździ tego więcej niż wszystkich suvów razem i to jest oszczędne, pakowne jak cholera, proste i trwałe, a możliwości konfiguracji wnętrza jest niezliczona ilość od blachy bez okien do modu-topa z kilkoma szybami w dachu (współczesna samba). No i siedzi się wysoko, więc główny argument jest spełniony. Do tego suwane drzwi boczne. Nie wprowadzili suva a i tak wygrali. I nie trezba tego co 4 lata odnawiać, liftować. W rankingu najlepszego, współczesnego auta świata bym poważnie obstawiał.


pablo Said:

Polakom odbija też palma jak dziecko ma się urodzić. Nagle się okazuje, że Pasek B5 w tedeiku jest za mały i trzeba koniecznie kupić SUV’a a najlepiej VW Touran. Co bogatsi kupią X5. Mniej zasobni kupią sobie zafirę albo scenica.


benny_pl Said:

Andziasss: gdyby tylko nie tylna belka i produkcja w Nysie, to bylo by bardzo dobre auto, a tak to takie sobie, ale ja tam sie nie znam, bo mialem jedynke i jezdzilem dwojka…
prosta i niezniszczalna jest C15stka, a wygodne i tez solidne jest Caddy 9k, bardzo wygodnie sie tez jezdzi Scudo.
niestety nie dane mi bylo jechac zadnym Eurovanem a wydaje mi sie ze powinien byc to najlepszy mozliwy samochod uniwersalny (niezliczona ilosc wersji wnetrz, silnikow, ocynkowana porzadna buda)


Lars Said:

Muszę się tu odnieść do wpisu tow. Szara Wołga. Sam mam np lekkie problemy z kręgosłupem po pewnej stłuczce i poz. siedząca jest dla mnie dużo bardziej wygodna niż półleżąca. Stąd zastanawiam się nad przesiadką z bmw na jakiegoś włocha (ach ta pozycja taboretu w 125p!). Z drugiej strony jestem zagorzałym przeciwnikiem SUVów (bo qashqai to nadmuchana micra a kuga to nadmuchany focus) ale plecy nie wybierają. :/


Korozjocedes Said:

W 125p siedzi się całkiem przyjemnie.


Złomega Said:

A ja tam jeżdżę swoją Omegą B w kombi i nie mam zamiaru zmieniać na SUVa. Moja mama jeździ ML-em, bo jej się podoba, ma odpowiednie przyśpieszenie, jest dla niej wygodny, bo wysoki, wszystko widzi, łatwo się wsiada i wcale nie jest taki duży jak się wydaje. Ma też stały napęd na 4 koła, co przydaje się zimą w śniegu, bo jeździ po nieodśnieżanych drogach. Za to moja Omega jest duża w środku, pakowna, ma solidne zawieszenie i jest cholernie wygodna. Siedzi w niej zadbany austriacki, 6-cio garowy Steyr, który w połączeniu z automatem sprawia, że jest bardzo komfortowa. A jak trzeba to i ciężką przyczepę pociągnie jak SUV (automatem wbrew opinii polaków, też można ciągnąć przyczepę i wcale nie padnie po kilku kilometrach). No i pali mniej niż SUV, bo poniżej 9 litrów ropy (po mieście), tylko trzeba nauczyć się jeździć automatem, a nie tylko wciskać pedał przyśpieszenia. Do tego może być wyposażona równie dobrze co SUV, klima, skóra, elektryka, audio, itd. Używana jest dosyć tania, w naprawie i utrzymaniu również, w przeciwieństwie do SUVa. Tylko napędu na cztery łapy brak, ale to mi nie potrzebne, bo wolę właśnie napęd na tył. 😛

PS. Łada Niva to bardzo solidny wóz terenowy. 😀


Piotrek z Nowej Huty Said:

Co do Berlingo/Partnera zgadzam się w pełnej rozciągłości. Kangoo też nie jest złe poza blachą (chyba że w dwójce jest lepsza).
Caddy 2K jest bardzo fajne i z określonymi silnikami całkiem niezawodne, ale absurdalnie wręcz drogie.

Ma ktoś jakieś doświadczenia z Combo na bazie Corsy C?


Robal Said:

A ja chcę i mam SUVa ! Bo napęd na 4 koła i większy prześwit to w Polskiej rzeczywistości drogowej konieczność. No i lubię czasem zjechać z głównej drogi w jakieś ciekawe miejsce w krzakach.
A co do wywrotności. Co czytam jakąś relację z wypadku to jest dachowanie. I nie są to SUVy tylko zwykłe kompakty. Nie wiem jak teraz robią te samochody ale kiedyś dachowanie to był ewenement a nie normą. Podejrzewam, że znowu jakieś idiotyczne “bezpieczeństwo” odgrywa rolę. Czyli auto ma być bezpieczne przy wywrotce, więc musi mieć mocne słupki, które są ciężkie a w związku z tym częściej się wywracają bo mają wysoko środek ciężkości. I kółko się zamyka.
Anyway, SUV bez 4×4 to jak hotdog bez parówki.
Pozdrawia zadowolony właściciel Dacii Duster 4×4. :)


Tarrin Said:

Trochę wstyd się przyznać, że mam suv-a.
Range Rover P38A.
Na miasto niepraktyczny, ale w trasie genialny.
W terenie też da radę.
No, ale to jeszcze był prawdziwy SUV – rama, sztywne mosty, stały 4×4, reduktor. To co teraz jest na rynku to co najwyżej Crossovery są.
Tarrin,


tata Said:

Korozjocedes – fakt, siedzi się całkiem wygodnie w kredensie, ale parzy ta skóra ze sztucznej krowy….. bez pokrowców latem ciężka sprawa w dłuższej trasie.


Twingo Said:

Z kometarzy wynika że wadą SUV-ów jest to, że są wielkie i masywne
zaletą natomiast jest to że są przyjazne dla osób starych i niedołężnych.
No to fajnie…


jonas Said:

Jakie tam wielkie i masywne, niewiele przekracza skromne 4,5 metra, czyli tyle co zwykły hatchback.

Czy SUV ze stałym napędem 4×4, blokadą mechanizmu różnicowego i reduktorem to nadal SUV, czy już terenówka?


Twingo Said:

@jonas
suvy nie są swietne na miasto bo panda 4×4, świetnie też sobie radzą w terenie bo Landcruiser, są komfortowe bo Range Rover no i niedrogie bo Duster 4×2 1.2, szybkie bo Cayene Turbo S.
Wniosek: Suvy najlepsze.
>Czy SUV ze stałym napędem 4×4, blokadą mechanizmu różnicowego i reduktorem to nadal SUV, czy już terenówka?
W dzisiejszych czasach terenówki rozpoznaje się po oponach


c64club Said:

SUV ma jedną zaletę w stosunku do osobówki (takiej dzisiejszej). Mimo całej jego paskudności, tych stosunkowo ciasnych wnętrz – nie wsiada się do tego jak do piwnicy. Ale i tak fuj.


pete379 Said:

@Tarrin w porównaniu do obecnego segmentu SUV możesz mówić, że masz pełnoprawną terenówkę. Obecnie SUV to Dustery 4×2 z blachy do produkcji konserw rybnych, uber terenowe Tiguany z pakietem terenowym (na który składa się inaczej podcięty zderzak i napęd 4×4), albo spuchnięte 911 na koksie w postaci Cayenne. O potworkach ze stajni BMW (X6 z idiotyczną bryłą nadwozia jak w Pontiacu Aztec) a Audi (nie idzie odróżnić mniejszych modeli, a Q7 wygląda jak wypaczony Matchbox) nie wspominam…
Kiedyś SUV to była terenówka z luksusowym wyposażeniem, obecnie spuchnięte kombi i hatchbacki udające terenówki.


2rek Said:

chce zobaczyc taka reklame Q5 / X5 / RR
“zaletą naszego SUIVa jest to że są przyjazne dla osób starych i niedołężnych.”

btw polecam przejechac sie takim nowym rasowym SUVem w trasie 300km+ to wam mina zrzednie jakie to głośne na dłuższą mete i przy byle wietrze przestawia na autostradzie… i to nie konkretny przypadek X5 czy tez nowego LR disco…


wiech13 Said:

Kto mi wyjaśni czym się różni crossover od SUV- a. I czym w takim razie ja jeżdzę, jeśli jest to Chevrolet Captiva z 2007 2,0D 150 KM


pete379 Said:

Mam temat na kolejny wpis na blogu…. głupota quadowców i ich pojazdów.
Quad- idealne połączenie wad motocykla i samochodu (mokniesz jak na motocyklu i stoisz w korku jak samochodem), dodatkowo jedna z najbardziej wywrotnych maszyn na Ziemi i co za tym idzie zabójcza dla obojczyków, nóg i kręgosłupów…ale i tak wielu ludzi ich pożąda i kupuje jak najmocniejsze (w myśl zasady “ejj no zwykłym YZF 450 będę jeździł, jak Raptor 700 lepiej brzmi i zabójczo wygląda”).


janmaria Said:

oezu ludzie jakie wy macie problemy, ktoś sobie kupił i ma to jeździ


Andziasss Said:

@Benny, belka? Przy problemach z elektroniką, czy siakimiś skomplikowanymi zawiasami od osobówek w suvach to zabawa w piaskownicy. No ale oni tu dali się podpuścić Notlaufowi i jadą z koksem:) Beka!


Dr. Kamil Said:

Nie bój nic, za kilka lat te wszystkie Cayeny i X-szóchy będą gniły po krzakach jak dziś W220. Koszt utrzymania jest tak absurdalnie wysoki, że rynek wtórny praktycznie nie istnieje. W Niemczech używanych Cayenne w super stanie jest do wyboru do koloru, ceny poniżej 10 000 euro i nikt tego nie chce.


Kud Said:

Mało złomnikowy styl tekstu – za bardzo to ugłaskane na potrzeby zewnętrzne. Ale recykling, to recykling.

Argument o wsiadaniu rozumiem, natomiast tę sprawę świetnie załatwia Minivan – tatko ujeżdża Scenika i bardzo sobie chwali.

SUV rozumiany jako auto o konstrukcji osobówki zamknięte w bryle terenówki jest niestety dość srogo bezsensowny i to nie w fajny sposób, a w sposób kompletnie bezużyteczny i odpychający. Natomiast nie wszystko w prosty sposób pod ten termin podpada – taki Range Rover wszak potrafi sobie nieźle w terenie poradzić. Inna sprawa, że mało kto go w ten teren zabiera.

Nie wiem jak to jest z modą na SUVy. Ja mogę powiedzieć dlaczego kupiłem WJta. Zawsze chciałem mieć amerykańskie V8 – to raz. Potrzebowałem auta, które wjedzie w miejsca niedostępne dla osobówki – to dwa. Sprawia mi przyjemność przemieszczanie się po asfalcie samochodem bujającym się jak balia. Tutaj mała dygresja: ja jestem ciekaw gdzie miłośnicy osobówek osiągają takie prędkości w zakrętach, że SUVy byłyby już zagrożone wywrotką? Moje auto jest dźwignięte o 4″, stoi na 32″ kołach (dygresja w dygresji: z przyczyn tych argument o łatwiejszym wsiadaniu jest nieaktualny) i zwykle jest tak, że w mieście wszyscy napinacze wyprzedzają mnie na prostej, a potem blokują w zakrętach. I sprawa wygląda tak, że zakręty, które osobówką mogę pokonać z prędkością ok. 80 km/h (pierwsze oznaki utraty przyczepności), WuJkiem mogę przelecieć gdzieś tak ok. 60 km/h, bo zaczyna już jechać bokiem, a mimo wszystko i tak w tych zakrętach niemal wszyscy mnie blokują. Zatem ten argument o wyższości osobówek nad SUVami (które to bardziej jednak przypominają w prowadzeniu plaskacze niż to, czym np. ja jeżdżę) z powodu wywrotności tych drugich jest podawany na siłę. Może to i jest prawda, jeśli przyjąć pewne uogólnienie (choć można mieć wątpliwości gdyby zestawić SUVy i sedany ze skrajnie oddalonych segmentów), ale prawdą jest też to, że w normalnej codziennej jeździe praktycznie nikt nie będzie miał szans się o tym przekonać.


Kud Said:

@2rek: nowe SUVy głośne? Głośno to jest w aucie na Boggerach albo Simexach.


benny_pl Said:

Andziasss: ano masz racje, zapomnialem o problemach z elektronika (w zasadzie elektryka) w berlingo 😉 juz kiedys pisalem ze w swoim musialem wywlec cala wiazke z pod maski i przejzec wszystko zeby zaczelo w koncu wszystko dzialac a silnik nie gasnac w losowych momentach… a i tak bylo cos zawalone z komputerem bo po podlaczeniu akumulatora nie zapalal tylko trzeba bylo ze 2min czekac zeby sie namyslil i dopiero odpalac, no ale jak sie aku nie odlaczalo to zawsze zapalal przynajmniej, moze to jakis lampowy komputer :)


Nudny Said:

@benny_pl: Jakieś 10 lat temu mój papi ujeżdżał Eurovana (Evasion przed liftem – 1.8 lub 2.0 benzyna + gaz, nie pamiętam dokładnie) i wspominam go bardzo ciepło.
Zalety:
– W środku mnóstwo miejsca.
– Bardzo dobre wyposażenie (6 szyb w prądzie, klima, welur).
– Niemal nieskończone możliwości aranżacji wnętrza (wszystkie fotele w 2 i 3 rzędzie dało się oddzielnie wyjmować, wada – są cholernie ciężkie).
– Dobra dynamika (bez problemu dało się jechać 170km/h w ciszy i spokoju).
– Dobra blacha – egzemplarz taty był kupiony po stłuczce (wystrzelone poduchy) i nie gnił ani trochę.
Wady:
– Zawieszenie zbyt delikatne na polskie drogi (cały czas robione jakieś sworznie, drążki, łączniki stabilizatorów – części nie były zbyt tanie).
– Wspomniane wcześniej ciężkie fotele (dla kogoś, kto często zmienia osobówkę w bagażówkę dość istotne).


G_K Said:

Nie mam co prawda SUVa a wydłużonego kombivana (Doblo II) i pomimo tego że: jest obrzydliwie twardy, wielki jak krowa, na pusto skacze jak piłka, powyżej 100 km/h jest już sporo za głośny, (i jest Fiatem z Turcji ;)) to całkowicie rekompensują to cztery rzeczy: łatwość wsiadania (nigdy więcej, ale to przenigdy ,,składania” się do małego auta gdy wypadnie dysk; jedynie na przyszłość znaleźć muszę coś miększego); naturalny, i ,,z góry”, punkt widzenia na drogę, widzę daleko i ponad większością aut; izolacja od jadących z tyłu, mało który samochód razi światłami, a specjalistów od jeżdżenia na d…. się po prostu nie widzi i nie irytują; olbrzymi bagażnik – nie ma dylematów wózek czy wanienka, dwa rowery się zmieszczą.


pete379 Said:

@G_K Coś na normalnym zawieszeniu, nie resorze, to Berlingo/Partner, a jak wersja wydłużana to Ford Connect. Fordzika polecam.


Przemko Said:

Czy już ktoś linkował dokument o wywrotności suv-ów? Co prawda to amerykańskie i na ramie ale tendencja nadal jest taka sama, polecam, pouczające.
https://www.youtube.com/watch?v=N3_2_ghFx6w


G_K Said:

@pete379 – no właśnie bublo ma wielowahacz 😉 (całe dwa wahacze na koło; żadnych belek lub resorów) tylko że chyba nie da się połączyć ładowności ~900 kg i komfortu na pusto bez hydrauliki lub pneumatyki … W każdym razie następnym razem na to też już będę zwracał uwagę.


jonas Said:

@Twingo
Pytam, bo z jednej strony mam blokadę i reduktor, a z drugiej fabryczne R17 (na zimę R16) na szosowym bieżniku i nie wiem jak to zaszufladkować. Liczyłem na tutejszy panel ekspertów, ale są zajęci przekonywaniem samych siebie, że SUVy są głupie i lepiej wziąć [cokolwiek czym akurat dany ekspert jeździ].


Andziasss Said:

@G_K: Berlingo/Partner (ten aktualny) nawet blaszak jest cichy i oszczędny przy 120/130. Sam się dziwię. I można wymienić żarówkę samemu i tym podobne zalety. Im bardziej kombi tym miększy zawias, a wersje teepee czy coś to już komfortowo mięTki.


MMaj Said:

U mnie w rodzinie mamy Freelandera Td4 od nowości (rocznik 2004). Ogólnie zostało zdecydowane, że wreszcie czas na zmiany i że Landek przejdzie do firmy Taty. Jak wyznaczyliśmy już warunki że auto ma być nowe (przykro mi Złomniku, sprzedaliśmy się), benzynowe (nowoczesny diesel nie ma sensu przy mieszanej jeździe i 10,000 km rocznie), ma mieć AWD jak poprzednik, i ma być w tej samej klasie co jego poprzednik (SUV/crossover z wyższej półki jak Freelander w roku 2004) zaczęliśmy się rozglądać i doszedłem do wniosku że prawdziwe SUVy po prostu już wymierają. Volvo V40 XC – dostępne z AWD tylko w połączeniu z najmocniejszym silnikiem benzynowym. Mercedes GLA – dokładnie to samo – 4Matic dostępny tylko w modelu 250. I jeszcze ten potężny downsizing silnikowy – benzyny typu 1.6 turbo w autach, które mają być klasyfikowane jako SUV/Crossover i ważą ponad 1500 kg. Nie wspomnę już o gamie silników w nowym XC90. Bieda, rozczarowanie i płacz. I jeszcze współczesna stylistyka, która dyktuje, że sufit ma być tuż nad głową a przestrzeń ładunkowa mocno okrojona. Nie mam już wątpliwości, że czasy prawdziwych SUVów/crossoverów są już daleko za nami, i będzie tylko coraz gorzej.


łoboże Said:

Nie mam suva, nie muszę mieć i nie chcę. Natomiast, miałem przyjemność kierować Audi Q7 I generacji i wspominam miło wykończenie wnętrza.

Bardziej praktyczne od suvów są jednak autka w stylu Multivan 4motion. Doposażone wersje za ok. 200 000pln, np. PanAmerica. Autko którym można sobie komfortowo objechać teren od NordKapp po Gibraltar, z możliwością wypadu poza główne szlaki, można w nim nocować. Do tego można w nim zjeść obiadek na postoju na rozkładanym stoliczku a po powrocie do domu przesunąć siedzenia i przewieźć lodówkę.

JAK MOŻNA KUPIĆ SUVA GDY SĄ TAK FAJNE MINIBUSY?
(odzywa się we mnie tęsknota za Isuzu Midi którym jeździłem 10 lat temu)


pete379 Said:

@G_K Zależy widać jaki rocznik. Kolega ma Doblo 1,9JTD Malibu z pierwszej wersji, to z tyłu ma resor. Cytrynki i Pugi polecam- wdzięczne autka. Obecnie śmigam Fordem Connectem Tourneo nowym i nie mam żadnych zastrzeżeń.


Piotrek z Nowej Huty Said:

Bardzo mi się podoba “społeczność” Złomnika, która w ramach dyskusji o SUVach w miarę zgodnie dochodzi do wniosku że z SUVów najlepsze jest Berlingo. 😀
Może zrobimy jakiś zlot? 😉


pete379 Said:

@Piotrek z Nowej Huty No tak bo to prawda.
Wiem, bo wjeżdżałem w takie ostępy Berlingiem, gdzie nowoczesny SUV pourywałby coś, albo ugrzązł (jazda za leśniczym po uprawach leśnych żeby powybierać materiał z asygnaty). Ciągnąłem lawety z załadowanym mokrym drewnem (spokojnie 1,5t samego ładunku + waga przyczepy). Wyciągałem mniejsze auta z zasp zimą… Raz nawet ciągnąłem Astrę 1,7 TD ze słynnym isuziakiem pod maską, która zdechła ciągnąc za sobą lawetę z drewnem prosto spod traka… Ciągnąłem ją na lince 10km wyboistym asfaltem sypiąc iskrami spod lawety (korzenie drzew w poprzek drogi), której nie rozczepialiśmy. Czyli na haku spokojnie ze 3t były.
Dziś poczciwa Cytrynka ma drugą wymianę łożysk w belce za sobą i ponad 350tkm nakręcone na liczniku po polskich drogach.


Kwiatus Said:

Mój ojciec emeryt ma 2 samochody:
– Alfę Brerę (kupiona nowa w salonie w 2006 roku), która jest w sumie niezłym połykaczem długich tras, ale kompletnie niepraktycznym i drogim w eksploatacji autem na codzień
– RAV4 z pierwszego rocznika kupiona jako używana.
Brera się kurzy w garażu wyciągana raz na miesiąc na przedmuchanie pajęczyn, a RAV’ka codziennie nabija kilometry pomimo tego, że to golas i nie ma klimy. Dlaczego? Oczywiście się do tego nie przyznaje, ale głównie chodzi o wygodę wsiadania i wysiadania :)


Kwiatus Said:

No i podpisuję się wszystkimi ręcami pod Berlingosem (1.9D bez turba), którego kupiłem “na budowę”. Cudowne auto! Nie dość, że wszędzie wjedzie to jeszcze potem wyjedzie dodatkowo załadowane pod dach :) Moje dzieci go uwielbiają (konkretnie tylną kanapę i to, że mogą na stojąco wchodzić do auta). Dzięki Berlingo moje bagażniki rowerowe kurzą się w garażu – wystarczy złożyć z tyłu 1 fotel i mozna włożyć do środka pełnowymiarowego górala, damkę (zdejmuję przednie koła), średniego górala oraz mniejszą dameczkę, zapakować 4 osoby na pokład i jazda w teren! 10 minut od decyzji o wyjeździe jadę na wycieczkę z 4 rowerami!
Jedyny minus Berlingo – trwałość zawieszenia.


Kaczy Said:

Berlingo – koncepcja fajna, ale francuskie wykonanie wszystko psuje.


Korozjocedes Said:

Konkurs na najlepszy samochód świata uważam za rozstrzygnięty 😀


Piotrek z Nowej Huty Said:

@Kaczy:
Ty jak zawsze w formie. Ale dla Ciebie zawsze jest Caddy 2k, tyle że trzeba więcej zapłacić i trochę gorzej jedzie na pusto (resor z tyłu). 😉


Przemko Said:

> Jedyny minus Berlingo – trwałość zawieszenia.

No i hałas w środku.


benny_pl Said:

nie jedyny, jeszcze trwalosc elektryki i korozja. jesli jest jednak zadbany, to wygodnie sie jezdzi (tylko nudno strasznie jak dla mnie – jak w kazdym nowszym samochodzie).
idealne bylo by rzecz jasna Cinquecento z budka :) szkoda ze nie bylo… dobrze ze chociaz byla Terra, musze sie kiedys taka przejechac :)


Andziasss Said:

Hehe, zlot Berlingo? Przecież wszędzie jest ich zlot przez cały czas. Jak głośno? Przecież nie jest głośno, chyba że w jedynce/liftodwójce jest, to nie wiem.


Piotrek z Nowej Huty Said:

benny_pl: Była Terra, ale była też Tatra. Tatra Beta. Może by Ci się spodobała. Jakbym gdzieś taką znalazł, to możemy się umówić że pojadę na Złombol (zawsze chciałem pojechać na Złombol Tatrą) a potem Ci opchnę. 😉
Zlot fanów bloga Złomnik miałem na myśli, zlot Berlingo jest pod każdą Castoramą 😀


Kuna Said:

Na co dzień używam Toyoty LandCruiser 100, Mercedesa W124, VW T5. W T5 jest najgorzej. A przesiadając się z 124 do 100 i z powrotem za każdym razem ukazują się zalety każdego z nich. Wady ukazują się po przesiadce do T5, o tyle. Ale może LC100 to nie SUV 😛


Trebor Said:

@łoboże

Pewnie, że Multivan kładzie wszystko suviaste na glebe ale nie robi tego co ma robić X6 czyli wzbudzać zazdrość u plebsu.


benny_pl Said:

Andziasss: w jedynce tez jest cicho… za cicho jak dla mnie 😉 przynajmniej w 1.4B jaka mialem. juz w “liftodwojce” tez 1.4 jest glosniej, i wogole wnetrze takie paskudne i tandetne jak w chinskiej zabawce. zapewne wersje z XUDem sa glosniejsze.

Piotrek z Nowej Huty: raczej bez szans, w czechoslowacji musisz szukac… u nas to nawet z Lada Oka ciezko, choc na zywo widzialem jedna raz, no i w ogloszeniach sie czasem zdarzaja.

nie wiem czy ogolnopolski zlot ma szanse byc, pewnie ma, ale przyjada ludzie z promienia moze 100km… ja bym raczej pomyslal nad lokalnymi spotami wojewodzkimi :)

ale pewnie musi byc to oddolna inicjatywa, bo Notlauf jak zwykle pewnie stwierdzi “po co, co ja z tego bede mial?”


jimo Said:

wlasnie w PR3 w informatorze ekonomicznym trwala dyskusja pomiedzy prowadzacym W. Legowiczem a dziennikarzem A. Grzeszakiem z Polityki o modzie na suvy. Ciekawe jaki to ma zwiazek z wpisem :). Tak czy owak pismak objawil calkiem trzeźwe spojrzenie na temat, zupełnie złomnikowe.


2rek Said:

@Kud , nowe X5 przy 160km/h w benzynie swiszczy jakbys szerszenie wiozl, LR disco 2010 byc moze tylko opony, testwoka Q5 w tedeju w miare cicha ale nie probuj wyjechac tym predkoscia autortradowa za koniec ekranow bez przygotowania :) wszystkie sa ladnie wykonczone, niektore nawet z ładnymi detalami, nie przecze. Ale … ale


Łukasz Said:

Ja pragnę jeszcze tylko dodać, że oprócz nielicznego grona osób, które mają swoje zdanie na temat i potrafią je trafnie uargumentować, mamy tutaj niestety pełno hipsterów, którzy z automatu odrzucają to co mainstreamowe i powtarzają puste hasła…
Jak był boom na kombiaki to krzyczeli “po co wozić puste powietrze, mi zwykły hatchback wystarcza!”
Jak potem był boom na minivany to z tych samych ust leciało “minivany są dla życiowych przegrywów, ja mam trójkę dzieci i jakoś się mieszczę ze wszystkim w moim kombi!”
Teraz mamy boom na SUVy i słyszyły “SUVy są bez sensu, mój minivan mniej pali i więcej przewiezie, i w ogóle jest najlepszym samochodem na świecie”.
Zluzujcie, ludzie 😀 Co ciekawe jakby zrobić ankietę to wyszłoby że wszyscy Ci “hipsterzy” są z mniej więcej tej samej grupy wiekowej…


Medelin Said:

Zabawna jest niekonsekwencja hejterska. Modne SUV-y są be, bo bez sensu, ale już niemodne sedany, to są ok. Serio? A Co jest takiego zajebistego i sensownego w sedanie poza hipsterstwem? Czynnik gustu pomijam, bo ten został odrzucony w przypadku SUV-ów, których nie można z tego powodu kupować, bo to próżność i szpanerstwo. Nie należę do osób podążających za modą i zwisa mi co sąsiedzi powiedzą o moim aucie, ale to nie znaczy, że najlepiej będę czuł się w osobówce. Nie lubię siedzieć na asfalcie, nie lubię siedzieć z nogami do przodu, a tym bardziej na wyrypach gdzie trzeba w takiej pozycji amortyzować wstrząsy metodą na rodeo. Lubię za to kiedy auto daje mi możliwość zjechania z asfaltu, kiedy nie muszę martwić się przy parkowaniu o zderzaki i gdy przednia szyba nie leży mi na czole. Serio, to takie dziwne i absurdalne?


pppan21 Said:

Bardzo to zabawna dyskusja. Komentują praktycznie wyłącznie Ci, który SUVa nie mieli albo tylko mieli okazję się przejechać.

Miałem dwa SUVy (X-Trail i wielkie amerykańskie V8), jeżdziłem wieloma innymi (X3, X5, Q5). Teraz przesiadłem się do Focusa kombi, ale tylko dlatego, że nie potrafiłem znaleźć X-Traila benzynowego w akceptowalnej kombinacji stan-cena. A Duster – był jednak trochę zbyt plastikowy w środku, chociaż był powaznie brany pod uwagę.

SUVy to wygodne i praktyczne samochody. I nie zmienią tego Wasze komentarze. Po prostu macie inne potrzeby, nikt Was nie zmusza. Ale wielu użytkowników będzie je chwaliło. I nigdy nie zauważą, że się bujają na boki. Juz prędzej – że eksploatacja jest droższa.

Moja mama-emerytka – jeździ Fordem Fusionem (to chyba jszcze nie SUV :-). I wszystkie jej koleżanki sie zachwycają, jak sie do tego dobrze wsiada! Ten czynnik ma znaczenie w tej grupie wiekowej, a posiadane przez nią samochody możecie sobie wyobrazić.

Z wiekiem – sami zaczniecie szukać SUVa. Żeby wygodniej wsiadać. Chociaż obyście nie musieli – zdrowia życzę!


vogon.jeltz Said:

Z SUV-ami jest jeszcze jeden problem, o którym nikt tu dotąd nie wspomniał. A właściwie z ich posiadaczami. Mimo panującej mody nie jest przecież tak, że SUV-y stanowią połowę czy nawet ćwierć liczby samochodów poruszających się po ulicach. Ale! Jeśli trafimy na zaparkowany po chamsku wóz zajmujący dwa miejsca parkingowe, utrudniający przejazd innym (a trafiamy bardzo często) to jest więcej niż 50% szans, że jest to właśnie SUV. Nie, nie mam statystyk, obserwacja własna, anegdotyczna.

“Mam duże auto, wolno mi. Potrzebuję lebensraum”. SUV to w wielu przypadkach nie tyle samochód, co stan umysłu.


Piotrek z Nowej Huty Said:

SUVa nie miałem, ale miałem okazję przejechać takimi autami kilka długich tras jako kierowca lub pasażer i bilans zad i waletów tych aut wypada na takim poziomie jak w kiepskim kompakcie. Jeżeli poziom satysfakcji z auta za stówkę jest taki jak w Focusie 1.4, to bilans jakość/cena wypada beznadziejnie.

Jestem stuprocentowo pewny że nie chciałbym takiego auta. Moje preferencje motoryzacyjne są takie same od 10 lat:
mały budżet – używane Berlingo (lub zamiennik)
średni budżet – nowe Berlingo (lub zamiennik) albo używane Galaxy (lub zamiennik)
duży budżet – nowe Galaxy (lub zamiennik).

Tam się wsiada dużo wygodniej niż do SUVa, więc nie sądzę że moje preferencje się zmienią z wiekiem. Wszystko inne też się, z resztą, robi tam dużo wygodniej.


Trebor Said:

@Medelin

Różnica polega na tym, że sedan to normalny samochód a nie larwa obcego.


rosenkranz Said:

@Trebor: taaak? to przypomnij sobie Renault Thalię albo Suzuki SX4 w sedanie


Łukasz Said:

SX4 jeszcze jako tako wygląda przy Hondzie City…


Trebor Said:

Sedany zdarzają się brzydkie, natomiast SUV-y są takie w każdej sztuce, poza tym nie o sam wygląd tu chodzi. Tak jak mówię, sedan to normalny samochód, SUV to abominacja samochodu.


marel Said:

“Honda juz w latach 80tych produkowała crossovery na bazie civica 3 i 4 generacji. Były do wyboru wersje FWD jak i AWD i zwały sie civic shuttle.”
Od dawna jeżdże Civiciem Shuttle 4WD z 1989r. Miałem crossovera zanim to było modne!


Łukasz Said:

@Trebor
Haha, “sedan to normalny samochód, SUV to abominacja samochodu.”
Dawno się tak nie uśmiałem. Jeśli Land Rover Discovery, Subaru Forester, Chevrolet Tahoe, Ford Explorer (z wyłączeniem najnowszej generacji), Jeep Grand Cherokee są abominacją motoryzacji, to czym są Tico, Matiz czy trojaczki z Kolina?


Trebor Said:

Discovery to terenówka, Forester też jest mocno terenowy, Tahoe to szmelc, którego istnienia lepiej nie przypominać, Explorer podobnie, na temat Jeepa się nie wypowiem.


janmaria Said:

czyli trebor ma po prostu GUST który uważa za 11 przykazanie.
ps. forester mocno terenowy? okeeej


Tarrin Said:

@Trebor
„sedan to normalny samochód, SUV to abominacja samochodu.”

Ja tam wolę mojego P38A od jakiegokolwiek sedana. I jest mi z powodu, że jeżdżę “abominacją samochodu”, bardzo wszystko jedno :)


ja Said:

suv = wynalazek pozbawiony zalet. ani sportowe, ani rodzinne, ani dostawcze, ani terenowe, ani nawet wygodne czy ekonomiczne… za to ma wady po trochu z każdego. a nawet ostatnia potencjalna zaleta – odporność na krawężniki została zlikwidowana przez te śmieszne modne niskie opony


Łukasz Said:

Generalizowanie… Moc (340 KM – jak Jaguar F-Type) i przyspieszenie auta sportowego (6.5 s, tyle co najnowszy Golf GTI), w aucie rodzinnym, z ładownością auta dostawczego (700 kg, więcej niż Dacia Dokker Van, 50 kg mniej niż bazowe Doblo Cargo), z możliwościami auta terenowego, w wygodnym i ekonomicznym opakowaniu (katalogowe średnie spalanie poniżej 6.5 l/100km). Wiesz co to jest? Nowy hybrydowy Range Rover 😀


pete379 Said:

@Łukasz Tylko 340KM? Przecież jest też jednostka z Jaga R- 500KM z 5 litrowej V8-mki… ;D

Tak szczerze, to z wszystkich aut, jak nowe to Berlingo/Partner albo Connect. A jak używke to kupiłbym absolutnie porąbanego Mercedesa Sprintera 324 z 3,5 litrową V6-tką benzyna… ;D 258 kucyków…ten dźwięk i mina usportowionej młodzieży jak ich E46 3,0d wymięka przy starcie ze swiateł z wielką furgonetką. Kupiłbym takiego i zrobił sobie z niego kampera, albo wygodną salonkę do wypadów w kraj i za granicę. Tylko są rzadkie…


Misiek Said:

Drogi Złomniku, temat SUVów już tu był ponad 3 lata temu. Nadal to jest prawda, że SUVy są dla leszczy. Prawdziwy facet w teren pojedzie Zaporożcem albo Pandą 4×4 (rewelacja!):
http://www.zlomnik.pl/index.php/2012/03/08/suv-y-sa-dla-leszczy-czyli-off-road-zaporozcem/


Łukasz Said:

Zaporożec i Panda 4×4 są dla leszczy. Prawdziwy facet w teren pojedzie na słoniu, jak wojska Hannibala idące przez Alpy na Rzym.
http://2.bp.blogspot.com/-n9BQQ2S1GSc/UkQGQPY2FOI/AAAAAAAAKvY/S1Jj_qdljBc/s1600/elefante.jpg


bonczek_hydroforgroup Said:

I dlatego na przekór trendom śmigam BMW Z3 :-) Nie ma niższych ode mnie


W1kt00r Said:

Ze współczesnymi SUVami jest jak ze smartfonami – zdecydowana wiekszość klientów chce je mieć dla “szpanu”choc nigdy nie skorzysta w niektórych funkcji takich aut, a z drugiej strony samochodowi tradycjonaliści mają coraz większy problem na rynku nowych aut. Producenci oferują nawet po kilkakilkanaście różnych odmian SUVów, crossoverów etc. jednocześnie uszczuplając swoja ofertę w innych klasach i segmentach. Smutne to to jest. SUVy zastępują częściowo zarówno terenówki, jak i minivany/vany, kombiaki, coupe(?!), chociaż mówi się że jak coś jst do wszystkiego to w zreczywistości jest do … .

To samo jest z telefonami – przez choelrną ekspansję koncernów Samsung i Apple została uśmiercona moja ukochana Nokia, która właściwie rzecz biorąc najdłużej robiła proste telefony klawiszowe oparte na Symbianie (w tym muzyczne, z których korzystam po dziś dzień). Miałem jedną Nokię 5310, zarżnąłem przez kilka lat X3 (nie BMW, nie mam SUVa, hehehe) i właśnie zużywam kolejny jej egzemplarz. A co potem… Ech. I ta sama prawidłowość dotyczy mody na SUVy.

Chociaż jest tu iskierka nadziei – w przypadku telefonów coraz więcej ludzi zaczynają wk…iać wady współczesnych telefonów w postaci słabych baterii (żaden smartfon nie doścignie pod tym względem tworów typu Nokia 3310 oraz kilku produktów Siemensa, Motoroli, Ericssona etc) tudzież niewytrzymałych na upadki i wstrząsy aparatów (j.w.). Tym samym wśród różnej maści biznesmenów furorę zaczynają robić reaktywowane modele sprzed lat sprzedawane w małych seriach, gdyż nie każdy potrzeuje pierdyliarda funkcji ani ekranu wielkości domowej plazmy. Tak więc może w autach przezyjemy znowu powrót do tradycyjnych kombiaków, sedanów, vanów i zaniedbanych ostatnimi czasy tanich wozów sportowych i kabrioletów… :)


W1kt00r Said:

A co do pozycji za kierownicą – da się jeździć nie za wysoko i jednocześnie bezpiecznie wyprzedzać, potrzeba tylko trohę pomyślunku. 😛 Własnie zmieniłem pozycje w swoim aucie po paru latach jazdy na najniżej opuszczony fotel (jednocześnie regulując oparcie, odległość od pedałów i lusterka). Tym samym nogi mam prawie poziomo co jest naprawdę wygodne w trasie, nareszcie mogę oprzeć sobie łokieć o miękkie wyściełanie w drzwiach (a nie o górną krawędź jak to do tej pory bywało) i do tego zamontuję sobie podłokietnik w tunelu środkowym, gdyż znalazłem takowy u babci za domem. 😀 Będę roz…any w, skądinąd wygodnym, fotelu jak królna tronie. 😀


k1 Said:

dla mnie SUV’y są powrotem do przedwojennej motoryzacji – wygląd, większy prześwit, wyższa pozycja. Sam lubię siedzieć nisko w aucie, ale większość właśnie woli siedzieć wyżej – łatwiej wsiadać, lepsza widoczność, poczucie bezpieczeństwa (choć częściowo niesłuszne – tendencja do wywrotek). A jednocześnie nie siedzi się jak na stołku jak w minivanie, tylko ma się wrażenie osobówki, tyle że wyższej


Opeloastroza Said:

A czy Poldolot się do tego grona zalicza? Wysoki jest i wsiada się jakby wygodniej i te właściwości terenowe: na krawężnik można wjechać i nawet tego nie poczuć a w miarę przejezdna polna droga to dla niego nic. I ta modna linia szoting brejk, jak X6 tyle, że więcej miejsca z tyłu.


Łukasz Said:

Trochę spóźnione, ale może ktoś jeszcze obejrzy. Tutaj macie reportaż Clarksona z lat 90-tych na ten temat, polecam obejrzeć chociaż drugą połowę, tak od 12 minuty:
https://www.youtube.com/watch?v=Aq1PK09WqPo
I co? To diabelskie korporacje sztucznie wykreowały popyt na SUVy i crossovery, które wyglądają jak auta terenowe, ale się w teren nie nadają? Czy może to ludzie sami zaczęli masowo używać spartańskich terenówek jak Opel Frontera czy Monterey do podwożenia dzieci do szkoły, a korporacje po prostu dostosowały swoje produkty do potrzeb klientów?


aronmen Said:

Czy ktoś mnie poprze w temacie Vitary? – uważam,że to był pierwszy SUV i na dodatek była wersja cabrio, potem faktycznie rav, crv itd. Argument wsiadania i pozycji krzesła w kontekście SUV-a to ściema – słyszałem ten argument u osób po 50-tce które wsiadały do np Pandy czy Kangoo. Mój ojciec jest po 60-tce i szukał auta w którym się “wysoko siedzi”, miał do wyboru eurovana 1(niska cena/stary rocznik) i 2(wyższa cena/młodszy rocznik) a kupił crv z 2000 roku za kase za która mógłby mieć 5-6 lat młodszego eurovana 2 – bo fajniej wygląda(orurowanie), co z tego, że jest mniej pakowny. Dobrze,że chociaż jest 4×4 – zima się przydaje. Może i Francuzi nie maja SUV-ów i ale za to minivany robią najlepsze/najpraktyczniejsze i chwała im za to, Japończycy robią dobre SUV-y i też chwała im za to, Niemcy w tych kategoriach są pośrodku, najsłabiej chyba Włosi. Amerykańskie van-y i suv-y są ok ale za duże i paliwożerne jak na Europejskie warunki/potrzeby – za to na pewno efektownie wyglądają czyli można “poszpanować” 😉


Dapo Said:

Niestety jako były posiadacz małego Vana (scenic) mogę stwierdzić że większość (jeśli nie wszystkie) mniejsze SUW’y czy też crossover’y są ciaśniejsze niż vany a zarazem droższe w zakupie i eksploatacji. Ponadto są cięższe, a co za tym idzie wolniejsze, bardziej paliwożerne, mają większe opony (czytaj droższe) gorzej jeżdżą po asfalcie a po leśnych duktach niewiele lepiej (niel licząc tych z 4×4 a tak w ogóle ile razy się jeździ po leśnych duktach – raz może 2 razy po jakieś kilkaset metrów).
Jedyne co można zaliczyć na plus to że są bardzo modne. Ja i tak wole moje stare, niewygodne, ciasne i nie modne coupe.


Leave a Reply

Subscribe Via Email

Subscribe to RSS via Email

Translate zlomnik with Google

 
oldtimery.com

Polecamy

Kontakt


Warning: implode(): Invalid arguments passed in /archiwum/wp-content/themes/magonline/footer.php on line 1