Zabytkowe Autosany wracają do życia na 180-lecie firmy
Kto by pomyślał, że firma Autosan buduje autobusy już od 180 lat. Ha ha ha. Oczywiście firma “Autosan” taką nazwę zyskała nieco mniej niż 180 lat temu, a została założona jako zakład produkcji kotłów i sprzętu górniczego. Później różne koleje losu sprawiły, że zajęła się produkcją autobusów i wagonów szynowych. Autosan to jedna z nielicznych polskich firm związanych z motoryzacją, które przetrwały wszystkie zawirowania polityczne, nadal istnieją i wciąż produkują pojazdy.
Jest to także jedna z nielicznych firm, które w godny naśladowania sposób eksponują swoją historię. Jaki autobus kojarzy się Wam z PKS-em np. z Warszawy do Rucianego-Nidy przez Różan i Myszyniec? Oczywiście Autosan H09. A wspaniała linia z Krakowa Głównego do Limanowej przez Gdów i Łapanów? Oczywiście także Autosan – doskonale pamiętam jak kierowca wspaniałego Autosana “po lifcie” z gracją przemieszczał się po rynku w Łapanowie, ledwo mieszcząc się na wąskich uliczkach i z jakim trudem podjeżdżał pod strome góry w tej okolicy. Pokonałem tę trasę wielokrotnie i oprócz pięknych widoków na trasie, pamiętam przede wszystkim niezniszczalne Autosany obsługujące tę linię.
Czasy się zmieniły, dziś rządzi Euro 5 i wszystko musi być piękne i nowoczesne. Autosan jednak zdecydował się na odważny ruch: na 180-lecie firmy odrestauruje dwa klasyki: model H01 (1959 r.) i H09 (1977 r.). “Jedynek” już trochę nie pamiętam – w czasach mojej młodości prawie wszystkie linie międzymiastowe obsługiwały “dziewiątki” w różnych wersjach – H09-15, 20 i 35. Zatem o ile nieszczególnie jara mnie możliwość jazdy Jelczem RTO czy MEX z okazji Nocy Muzeów, to jak zobaczę odrestaurowanego Autosana “dziewiątkę” to pierwszy pognam na tę noc, żeby móc pokruzować sobie takim Autosanem jak za starych dobrych czasów. No i trzymam kciuki za udaną renowację.
Słyszałem historię jakoby Autosan naście lat temu chciał produkować nasze autobusy do Chin. Wszystko przebiegało idealnie, polscy pracownicy pojechali tam z paroma egzemplarzami. Przed podpisaniem umowy poprosili o rysunki techniczne które oczywiście dostali i… od tamtej pory się nie odezwali choć jeżdżą u nich autobusy podobne do Autosanów.
Pragnę jedynie zaznaczyć, i nie będzie w tym żadnej analogii do języka węgierskiego, że Mateusz Beksiński to przodek malarza Zdzisława Beksińskiego oraz genialnego tłumacza tekstów filmowych i redaktora Trójki Tomasza Beksińskiego, na którego muzyce wychowało się moje pokolenie.
Nie tak dawno na drodze zobaczyłem Autosana H6 i od razu wargi mi się zmoczyły. Czem prędzej pobiegłem do Allegro, by kupić coś takiego, gdyż jest pojemniejszy niż Honker, jednakże za ciężkie to auto jest, a ja nie opłaciłem uprawnień do kierowania autobusem. KJM! Jeździłbym sobie do pracy i z psem na spacer. Autosany są boskie!
Roznokolorowe lampki na metalowym panelu, ulubione miejsce siedzace: pierwsze od wejscia, zamaszyste ruchy kierownica podczas podjezdzania na stanowisko (o dziwo obywalo sie bez potracenia oczekujacych podroznych), porzadne jebniecie drzwiami uprawiane przez rasowych pasazerow(-ki), bilety dziurkowane przez kierowce (po kilka, kilkanascie naraz, w zaleznosci od nominalu), obowiazkowe proporczyki!, stos tablic z nazwami miejscowosci za/pod/obok fotela kierowcy.
Wspomnienia, wspomnienia..
Aha, jezdzilem kiedys systematycznie kursem, ktory obslugiwal pan grajacy/spiewajacy w kapeli disco-polo-wesele-remiza, wszedzie widnialy podobizny czlonkow (zespolu) a jazde umilaly przeboje tegoż. Ach, ten slynny pojedynczy glosnik za siatka, w aluminiowej ramce.
LZS Victoria Chróścice, w dodatku na czarnej blaszce OPK. Płaczki we oczach stawajom.
Mi z takim autosanem kojarzy się napis na drzwiach:
Nie trzaskać drzwiami to nie teściowa
Autosan H9 ze swoim nieodłącznym smrodem palonego oleju i wiecznym przegrzewaniem. Uchylone, obijające się drzwi silnika, dzięki czemu nie widać tylnych lamp, które i tak były śmiesznie małe i słabo widoczne. To najzłomnikowniejszy autobus, bez dwóch zdań.
A no właśnie – Produkcyjna wersja nazywała się chyba H9 a nie H09, tak twierdzi Wiki, Był prototypowy Sanok 09, który jakośtam wyewoluował w H9
Kawał historii… U mnie w podmiejskim jeździły takie z harmonijkowatymi drzwiami, nie dane mi było zaznać “OSTATNI ZAMYKA!”
w moim mieście nadal jeżdżą autosany, identyczne i w niemalże identycznym stanie jak na załączonym obrazku. nieczęsto jest mi dane nimi jeździć, ale jazda takowym daje niezapomniane wrażenia.
Ja lubiłem jeździć Autosanami. Miały wygodne siedzenie i dość przyjemnie się nimi jeździło. Nie pamiętam, żeby w nich śmierdziało olejem. Gorzej było w Ikarusach- tam siedzenie już nie były zbyt komfortowe a smród oleju wywoływał u mnie mdłości po ok. pół godzinie jazdy.
na stadzie baranów jest dobre zdjęcie: http://www.stadobaranow.pl/wp-content/gallery/rakow/105_2206.jpg
Autobusy te nie były (są) złe, któż nimi nie jeździł
Mam info z fabryki, znajomy tam pracuje. Narzekają na tego H01 ile wlezie Przywieziony do fabryki owinięty streczem, żeby się nie rozsypał, samonośna konstrukcja (żadnej ramy) – przerdzewiała na wylot. Trzeba po prostu odgrzebac zakurzoną dokumentację i rzeźbić praktycznie od zera.
No ale powodzenia, fajnie będzie zobaczyc klasyka jeżdzącego o własnym silniku
Pozdrawiam
W MPK Brzesko ciągle jeżdżą Autosany H9, choć są już wypierane przez wojskowe Mercedesy 303
Smrod oleju nie jest zwiazany z marka autobusu, tylko z jakoscia jego obslugi technicznej. Co za roznica Ikarus, Autosan czy Solaris?
@Flyffy – to ze fabryka w ogole miala dokumentacje, a nie zostala ona poddana recyclingowi X lat temu podczas robienia porzadkow, samo w sobie zasluguje na szacunek.
Czy twoje zrodlo wewnatrz podaje jak ida prace nad H09? Tez standartowe zlomowanie starego autobusu i przelozenie (niektorych) podzespolow i (przede wszystkim) numerow do nowej konstrukcji czy bardziej bedzie to remont?
Jedyne co mnie wkurza w Autosanie to to, ze remontujac 09tki wsadza im te plastiki (fronty itd) wzorowane na nowszych modelach. Ja wiem ze tak jest duzo taniej, ale oryginalna 09 jest naprawde bardzo udanym stylistycznie autobusem, opracowanych w czasach, gdy centralnie sterowane panstwo ksztalcilo artystow a potem wysylalo ich do roznych ‘zakladow pracy’ co by sie meczyli. Te nowsze Autosany sa na poziomie Pasagona, typowy paskudny wiejski tuning malej firmy we wspolczesnych czasach. Łeee
u mnie w bolesławcu jeżdżą jeszcze miejskie H9 ,ale to już ostatni dla nich rok bo mają przyjść na ich miejsce nowiutkie solarisy szkoda bo fajnie się nimi powozi.
Ten H9 (dlaczego wszyscy łącznie z fabryką piszą: H09?) będzie na pewno ładnie odrestaurowany, Autosan nie pozwoli sobie na kitowanie. Karoseria jest już mocno nietypowa, H9-tki od dawna nie mają świetlików w dachu i drzwi od kabiny kierowcy.
San H01 to już raczej rekonstrukcja na podstawie wzoru przywiezionego z Czerska, z oryginału został sam dach i może trochę mechaniki i elementów wnętrza. Dokumentacja dokumentacją, ale całkiem niedawno robili krakowskiego H01, więc szlaki już trochę przetarli. Tego też zrobią na cacy 😉
Z H9-tkami wiąże się kupę moich wspomnień z dzieciństwa, a grzechot jego silnika przeplata się w nich z “Polką Dziadek” z czołówki “Lata z Radiem”. Autosanem z Krakowa do Gdowa, a dalej na wioski taryfą, koniecznie Wołgą! To były klimaty…
Choroba, muszę moich młodych przewieźć takim wynalazkiem, zanim wszystkie znikną…
Niecierpliwie czekam na H01. W Krakowie jest już miejski (H01B), a SFA robi H01A (międzymiastowego). Jeszcze jakiś H25/H27 i będę w niebie.
H9 ze szmatą na przedzie i uchyloną klapą silnika – król autobusów!
Znam ten sprzęt doskonale. W latach szkolnych a i później zdarzało mi się podróżować takimi pojazdami należącym do pe-ka-es Tarnów. Były róznokolorowe, pod warunkiem że pomarańczowo żółte. Miały one czasem jeszcze jeden klasyczny, a nie wymieniony element. Mówię o (pseudo)skórze na masce. Bez skórasona kierowca się nie liczył! Potem to wszystko poznikało bo firma wprowadziła jednolite “kamo” dla wszystkich pojazdów (całkiem udane). Go ciekawe głowę bym dał, że nawet ostatnio kilka sztuk stało na dworcu. Może strzelę jakąś fotkę przy okazji. Firma chwali się nimi do dziś (http://www.pkstarnow.pl/przewozy.html) ale ich www to zombie martwy od paru lat więc to nic nie znaczy. W latach 90-tych jeździł tam specyficzny autobus tego typu. Był to poniekąd Autosan H9 (prawie) Coupe. Prawdopodobnie poskładano go z dwóch+ innych, tylne drzwi znikneły za to pojawiły się drugie jedno okno albo dwa za pierwszymi. W dodatku miał namalowany frontowy napis propagandowy na burcie: “Nie płacz kiedy odjadę”. O dziwo jego zdjęcie, niestety już po przemalowaniu, od przysłowiowego strzała znalazłem w sieci, o proszę:http://www.fotogaleria.xis.katowice.pl/script/foto3.php?foto=5332&producent=AUTOSAN&identyfikator_grupy=aut&tryb=2&zm1=AUTOSAN!!!H9-20!!!
“Ha Dziewiątka” to swoisty pomost łączący pokolenia, dojeżdżały nią do szkoły czy pracy pokolenia lat’60, ’70. ’80 i ’90, czyli większosc Polaków a świst turbiny H9 włączającego się do ruchu z przystanku zawsze będzie się mi kojarzył z nastoletnimi czasami
Przy okazji ten watek pozwala odroznic, kto pochodzi z duzego miasta, a kto nie. Jedni beda wspominac o wyjazdach Autosanem na wakacje, drudzy – o codziennych dojazdach do szkoly/pracy.
@mrozard: w Busku Zdroju:
http://www.motoryzacja-prl.pl/?pojazd=10
Znaczy się, czeka na swoją kolej, ale jest w dobrych rękach.
A mnie zainteresował taki szczegół techniczny. Silnik z H01 (chyba), fotka: http://www.autosan.pl/blog/wp-content/uploads/2011/09/odbudowa_015.jpg – zakładam że jest to silnik ze sprzęgłem…. i ? Gdzie kurde skrzynia biegów?
Przecież to małe coś jest mniejsze niż skrzynia z malucha, i nie widzę żadnego wybieraka/sterowania.
Czyżby skrzynia była tam “osobno” łączona wałem?
To coś-jka powiedziałes coupe, to mógłbyć;
a-ambulans do zdjęć rentgenowskich,
b-ambulans do poboru krwi.
Zabudowa uwzględniana jak najbardziej w możliwościach fabryki autosana
Dokładnie, dobrze mówisz Kolego Kocurzysko. Sąsiad gdzieś ok 2000r. kupił taki sprzęt z tylnymi drzwiami na środku, jeszcze w barwach ambulansu. Miał nawet nie dotarty silnik przebieg znikomy. Powstawiał siedzenia z innego który już się rozpadał, pomalował na piękny biało pomarańczowy kolor i jeździł na linii. Potem sprzedał po upadku firmy i obecnie jeździ jako nauka jazdy.
Sam też mam dużo wspomnień z Autosanem. Całe moje dzieciństwo stała H-9ka na podwórku w barwach autobus szkolny którym jeździł ojciec. Jeździłem takim do Technikum. Następnie na kursie na prawko jak również zdawałem egzamin. Jazda tym autobusem to przyjemność.
Ten autobus wpisał się na stałe w krajobraz polskich szos jak wierzba płacząca albo bociany! Nie wyobrażam sobie dróg w tym kraju bez tego samochodu.
W wielu PKS-ach jest to wciąż podstawowy sprzęt.
Produkcję zakończono dopiero w 2006 roku!!
Bardzo ciekawe, z tym ambulansem. Nie braliśmy wtedy (my = znajomi dojeżdżający tym sprzętem do/z szkoły) takiej możliwości w ogóle pod uwagę, wieść gminna niosła że to składak i jakoś wszyscy to przyjęli milcząco do wiadomości. Z drugiej strony to nie popisaliśmy się myśleniem; niby czemu ew składak (kwestię dopuszczenia czegoś takiego do uzytku pomińmy) miałby mieć akurat taki układ…
Aha. No i czy mi się zdaje czy z zupełnego dzieciństwa pamiętam Autosana z dodatkowymi zachodzącymi na krawędź dachu okienkami ponad oknami głównymi?
@Regnard – występowały wersje ze świetlikami dachowymi, zarówno miejskie (h9-35) jak i międzymiastowe (np. h9-03).
@oppelner: Nie jestem pewien czy mówimy o tym samym. Mnie ze słowem “świetlik” w tym kontekście kojarzy się otwór zamykany przezroczystą klapą w dachu. Autosan miał dwa świetliki. Nota bene na ogół próba otwarcia któregoś w temperaturze +30 na zewnątrz i dobre + 50 w zatłoczonym Autosanie budziła żywiołowy protest jednej z podróżującym nim podówczas dość licznie Babć: “No ale WIAŁO BEDZIE” (brak “Ę” celowy). Faktycznie taki powiew to śmierć sprowadza w parę minut. Ech te wspomnienia autobusowe! Mnie chodzi zaś o dodatkowe “iluminatory” nad dużymi oknami. Dużych okien w H9 było 2×4 i tyleż łukowatych małych okienek. To jedno z najstarszych moich wspomnień motoryzacyjnych, stare niczym ciężarek do tłuczenia szyby w Skodzie/Ogórku więc mogę się mylić – później ich nie widziałem, coś jak gdyby uproszczono konstrukcję. Jeśli otakie świetliki chodzi to w porządku, THX za info tak czy tak
jeśli chodzi o “świetliki” nad bocznymi szybami, to występowały: http://img.webme.com/pic/i/infotm/autosan.jpg
@Kocurzyskko: jest jeszcze trzecia możliwość, chyba najbardziej prawdopodobna:
c-sklepobus.
Ambulans RTG miał w środkowej części podwyższony dach. Jeszcze niedawno jeździł taki w Krakowie, chyba na przewozach pracowniczych (widywany w okolicach Huty). Drugie drzwi miał oczywiście na środku.
@Hrumque: o totototo!! Znaczy się jednak nie miałem jakichś fałszywych wspomnień THX!
Troszkę więcej super wozów z Autosana
http://polskanakolach.pl/galeria/autobusy/san-h25-h27
http://polskanakolach.pl/galeria/autobusy/san-h100
http://polskanakolach.pl/galeria/autobusy/autosan-h9-03