Pomiechówkowianin w Szczecinie: Sunny B310 Coupe
Na pewno wszyscy znają “Amerykanina w Paryżu” albo “Anglika w Nowym Jorku”. Dziś jednak będzie coś z polskiego podwórka, coś co nie przestaje mnie zaskakiwać, czyli stary, japoński samochód stojący sobie ot tak o w zupełnie niespodziewanym miejscu. Sunny B310 z wzruszającymi tablicami WSM z Pomiechówka widziany w Szczecinie, czyli pomiechówkowiak… pomiechówkowianin… pomiechówiak?
Nigdy nie byłem jakimś szczególnie wielkim fanem B310 i to chyba najlepiej oddaje mój stosunek do tego pojazdu. Jestem jego fanem – wszak jest stary, brzydki i japoński oraz ma tylny napęd – ale niekoniecznie wielkim. Gdyby w tym miejscu stała Corolla TE71, musiałbym chyba wziąć środki na uspokojenie, żeby nie biec do Szczecina na własnych nogach. A tak mamy zagadkę: kto od 20 lat jeździ idealnym, przedliftowym (!) Sunnym B310 Coupe, utrzymując go w nienagannym stanie, broniąc przed czającą się rdzą, polerując, wymieniając olej w silniku, skrzyni i tylnym moście, a w dodatku podróżując po całej Polsce? I dlaczego auto zostało zaparkowane na przystanku autobusowym? Czyżby się zepsuło? Przecież takie auta nie psują się i wszyscy o tym wiemy. A podróż trzystadziesiątką z Pomiechówka do Szczecina właśnie została wpisana na listę moich marzeń życiowych.
Parafrazując hasło reklamowe wyjątkowo agresywnie promowanego teraz filmu – być może wkrótce ten człowiek odkryje, że to, co łączy go z Sunnym, to właśnie miłość.
Nadesłał Piotrek N.
———————————————–
Informacja parafialna: czy byliby chętni na złomnikowe kalendarze? Format A4, wiszący, 12 zdjęć – po jednym na każdy miesiąc, a na zdjęciach najprzeraźliwsze fury jakie widzieliście, a nawet jeszcze bardziej. Papier błyszczący, profi druk cyfrowy. Czy cena na poziomie 30 zł jest realistyczna?
Bym wziął taki kalendarz, tylko jak go będę odbierał równie gorliwie jak naklejki, to sobie go powieszę na ścianie w październiku 2012…
Tego Nissana bardzo często widuję na szczecińskim Niebuszewie. Właściciel być może mieszka w Szczecinie, czemu nie zmienił tablicy? Nie wiem, może kojarzą mu się z Wyższą Szkołą Morską. Kalendarze – fajny pomysł.
jeśli chodzi o komentarze, to proszę dwa
w sensie, że tak, realistyczna cena, czekam na druk
jestem za kalendarzem ale dobór zdjęć to ogromna odpowiedzialność ! mnie by się popaliły obwody a świece żarowe dostały iskry
Ja chętny! Tylko fury muszą być bardzo głupie, ale co do tego, to jestem spokojny.
nigdy go nie widziałem jak żyje. Piękny okaz ale większość ludzkości uważa że to złom z powodu tego, że nie ma znaczka VW z przodu
No proszę jaki zbieg okoliczności, jeśli właścicielowi blajchy kojarzą się z WSM. Bo zdjęcie jest moje, a szedłem wtedy akurat do Akademii Morskiej (czyli byłej WSM)
Oj Notlauf, znowu nieznajomość Twojego ulubionego powiatu WND, blacha WSM występowała w Zakroczymiu, Trębkach, Cybulicach, Kazuniu i okolicy później zastąpiła ją WFG. Pomiechówek, Orzechowo, Kikoły i okolica miały WSK a później WFK. Do dziś pamiętam blachy Jetty ojca kupionej z Orzechowa Nowego pod Pomiechówkiem WFK 5461
Jako rdzenny Nowodworzanin muszę nieco sprostować. Posiadacz czarnej blaszki WSM może równie dobrze być Zakroczymianinem bądż Czosnowianinem.
Oj Mlodyndm, jak jesteś taki mądry, to idź zrób od nowa portal wptr.pl, który jest najlepszym i najbardziej profesjonalnie prowadzonym wortalem o tej tematyce a nie pisz mi tutaj jakichś niesprawdzonych informacji.
Pragnę kalendarza, nawet dwa – jeden do domu, drugo do pracy!
Co do czarnych blach… Dość wielu ludzi samochodów nie przerejstrowuje. Bo im się nie chce. Kumpel nie przerejestrowuje samochodów, bo oficjalnie jest bezdomny i nie ma adresu zamieszkania. Ogólnie jest to niby obowiązkowe, ale nie spenalizowane. Masz OC, przegląd i jakieś blachy – jeździsz.
Ja poproszę kalendarz, może nawet z autografem tatusia, no chyba że ty Złomnik będzie robił to z Twoim drogi autorze 😉
Fajny ten nissan ale nawiązując do TE71 to wiem gdzie w Warszawie od przynajmniej 2 lat się taka pasie wilgocią i rdzewieje …
Jak donosci Fakt, Kasia Tusk wystąpi w kalendarzu Zlomnika
jeśli nie będzie w nim (kalendarzu) żadnych śmierdzących wolkswagenów, to może też się skuszę, mam tylko nadzieję, że zdążę – nie to, co z naklejkami ;/
Zamawiam kalendarz. Passat B5 FL 1.9 TDI na ostatnia strone jako marzenie <3
poproszę jeden. kalendarz znaczy :). tylko żeby był chociaż jeden volkswagen !!!
Piszę się na kalendarz Tylko Panie Złomniku, jakaś fotka Malucha w tym kalendarzu musi być!
W kwestii kalendarza to też chętnie, jakby co to mam dojście do taniej drukarni cyfrowej w Łodzi
Czy w kalendarzu beda goe baby? Ja wiem ze bardzo trudno (drogo) o goe baby ktore nie beda kiczowate, ale to by bylo naprawde cos w czasach, gdy ze wzgledu na poprawnosc polityczna (jakos za cholere nie rozumiem czemu lewicowa poprawnosc polityczna doporowadza do takich samych skutkow jak prawicowy purytanizm) nawet producenci narzedzi warsztatowych w miejsce dziewczyn daja fotki seksownie ulozonych kluczy plaskooczkowych.
A przeciez wiadomo ze jesli w garazu nie wisi goa baba, to z roboty w nim zawsze wyjdzie babol.
skoro nie będzie gołych bab to ja dziękuję bardzo. nie zamawiam.
😉
może chociaż gołe kable daj…
kalendarz super sprawa – tylko bez VW !! jak juz to ewentualnie VW w towarzystwie golej Kasi Tusk 😉
Nie uwierzę, że nie chcielibyście zobaczyć w tym kalendarzu czegoś takiego: http://www.argentochrysler.com.ar/images/Imagenes/Volkswagen_VW1500_(Su_Auto_Sep-1982).jpg
Ja proszę dwa.
ja też poprosze kalendarz. Cena ok. Tylko nie bierz jak na allegro 45 zł za przesyłkę pocztą! :)))
Ja chcę kalendarz, ale tylko jeśli będzie na gaz, z silnikiem od beczki i na żółtych tablicach!
ja też poproszę kalendarz! Notlaufie chyba odzew jest na tyle pozytywny, że trzeba brać się do roboty! 😉 Zostało mało casu kruca bomba…
Bardzo chętnie!! Proszę w miarę możliwości o polskie złomniki, no może być “ywyntualnie” Skoda “Jozin z Bazin” czy też Trabant Honecker. W razie potrzeby służę fotką swojego Junaka (wym. po amerykańsku: “dżunak”, wersja wczesna czyli z jedną lampką 😉 ) w stanie baaaardzo złomnik, musiałbym tylko pojechać w rodzinne strony z wiernym Canonem no i wytargać obiekt w w miarę sloneczny dzień z piwnicy na światłość dzienną
Ja również pisałbym się na kalendarz.
PS. czy będą jeszcze kiedyś naklejki?
Notlauf: biore kalendarz w ciemno, może być z autografem? 😉
Kalendarz tak, chociaż brak gołych bab pozostawia pewien niedosyt…
To Nowy Dwor tez miewal WFG? I nie mozna bylo odroznic kto z Nowego Dworu, a kto z Lomianek? Straszna lipa.
W kwestii kalendarza to mi się przypomina scena, jak najbardziej motoryzacyjna z komedii Barei:
Panie prezesie, panie Prezesie, jeszcze ja!
[…] o których wiem. Drugi jest nieco nowszy (pochodzi z następnej serii 140Y) i ma tablice Wu Es Em. TU ZOSTAŁ UWIECZNIONY. “O, to ładne jest” – zawyrokowała […]