ROOT: Polonomaluchonolez Karol Marks ediszyn
Vox populi, vox dei, jak mówi znane łacińskie przysłowie. W wolnym tłumaczeniu oznacza to „Rynkowski jest popularny, ale Bóg jeszcze bardziej”. Mogę przytoczyć jeszcze jeden stosowny łaciński cytat: quidquid latine dictum sit, altum videtur.
Dlatego też, ze względu na liczne prośby i zgłoszenia, prezentuję dziś na złomniku wyjątkowego Malucha, który de facto jest Polonezem, tyle że Maluchem… eee… no, zobaczcie sami.
By notlauf at 2011-11-22
Pomysł był, przyznam, niezły. Oczywiście jeżeli rozpatrujemy go w kategorii „najgorsze pomysły na przeróbki samochodów ewer” – wtedy nie tylko jest niezły, ale nawet wybitny, a powiedziałbym, że z łatwością mieści się w pierwszej trójce najgorszych pomysłów z jakimi miałem do czynienia prowadząc złomnik. Koncepcja, żeby zrobić z Malucha sleepera nakładając go na podwozie od Poloneza poraża mnie swoim geniuszem. Nie no wyszło idealnie, prawie tak dobrze jak TUTAJ! Nikt nigdy w życiu nie zorientuje się, że to nie jest fabryczny Maluch!
Drugie skojarzenie jakie przyszło mi do głowy w związku z Poluchem to Karol Marks, który sformułował koncepcję bazy i nadbudowy. Baza określa całokształt stosunków produkcji w danym państwie, a nadbudowa to stosunki społeczne, które są określane przez bazę, czyli stosunki produkcji. Przykładem współistnienia bazy i nadbudowy może być instytucja małżeństwa – w ustroju kapitalistycznym małżeństwo jest tak naprawdę kontraktem, ponieważ mąż szuka żony w taki sposób, aby jej dobra odpowiadały posiadanym przez niego środkom produkcji, tzn. jeżeli mąż ma skład futer, to będzie szukał żony takiej, która ma hodowlę norek. W ustroju socjalistycznym, przy uspołecznionych środkach produkcji nie ma takiej konieczności i małżeństwa można zawierać z miłości.
Obawiam się jednak, że małżeństwo Poloneza z Maluchem nie było z miłości. Wygląda raczej, jakby państwo młodzi nie znali się wcześniej, a do małżeństwa zmusił ich apodyktyczny tatuś. Baza w postaci Poloneza nie ukształtowała dostatecznie nadbudowy w postaci Malucha, nie pomógł także wzruszający sposób malowania znany jako “zasłanianie jest dla frajerów”, mający zasłonić niezasłanialne różnice między partnerami. W rzeczywistości pojazd wygląda raczej jak zaprzeczenie idei Marksa i dowód na to, że próba zbudowania na siłę sztucznie szczęśliwego społeczeństwa jest z góry skazana na niepowodzenie.
By notlauf at 2011-11-22
Nadesłało symultanicznie 6348 osób
Ej no się nabijasz 😛 Przecież to maluch – hipster 😀 alternatywny aż do bólu 😀
Nie wiem, o co chodzi, że ten piękny bolid znalazł się na tej bądź co bądź, poważnej stronie… Delikwent chciał spłodzić Poloneza Coupe no i ma… kupe… xD
;O z przodu powstała ławeczka.. To idealne auto na piknik!!
piekne okolicznosci przyrody. stodoła, woz z sianem, pierdolnik w koło i passat be piątka 1.9TDI
Trzeba to eksportować do USA! Przecież te zderzaki przejdą ichnią homologację z lat 80 😉
kto wie co się jeszcze kryje w umysłach takich wiejskich konstruktorów – ? 8)
W tym szaleństwie jest metoda, tylko nie mogę jej odkryć.
Świadomość motoryzacyjna tego typa od Puga 304, chyba nie istnieje…
A maluszkonez piękny, nawet chromowany wydech oberwał z farby.
Takie pojazdy mają swoją historię. Po II wojnie masowo nakładano budy przedwojennych gratów na podwozia KdF Kübelwagena. Znam taką Octavię na KdFie (z silnikiem z tyłu).
Lubię ten dział! Jak sie pojawia ROOT to od razu wiadomo że będzie co oglądać
O tyle dobrze że nie wmawia w ogłoszeniu, że jest to jedyny zachowany w polsce prototyp malucha na eksport do Ameryki. Wszakże każdy kto interesuje się motoryzacją wie, że amerykanie lubują się w 3 razy większych zderzakach i dużych silnikach:D
Ten maluch to taki soccermom edition. Taki z lekka z suv wyszedł!
a te pomalowane na czerwono opony to proba uzyskania kolorowego dymu przy burnoutach?
o maluchonezie powiedziano już wszystko, więc ja o Peugeocie od Grzegorza
Toż to się powinno upierdalać ręce. W pierszym odruchu, kiedy zobaczylem zdjęcie z przodu, pomyslałem: ale klawy! 304 w dwóch furtkach za póltora kafla? Biorę! Będę miał wtedy dwa peżoty więc będę kolekcjonerem peżotów!
Potem zobaczyłem tył. Właściwie Zastawę też lubię.
Ale peżot z zakażeniem gra w tej samej lidze co maluchonez. Tylko zamiast szczepu dół-góra wykonali przód-tył.
Peugestava czy Zastaugeot? (czyt: peżestawa czy zastażo?)
Maluchonez – trudno niech będzie.
Ale za takie sponiewieranie Peugeota to bym normalnie… i to jeszcze w moim powiecie… Szkoda gadać. Nie dziwne że jak jechał to wzbudzał zainteresowanie, a może ludzie się zastanawiali czy kogoś poje…
A ja będę bronił konstruktora Peugeota. Tzn. jeśli miał dobrego Puga i dobrą Zastawę, pociął i stworzył ten koszmar, to jego również należałoby pociąć. Ale być może miał bitego w tył Puga i zjedzoną Zastawę – i pożenił te pozostałości, tworząc stuprocentowy ZŁOMNIK.
w kwestiach stosunków międzynarodowych polecam – http://www.youtube.com/watch?v=lE9_TmkT_TM od 7:05