KOMBO MIKS: Nissan-Ebro i inne cuda
Dzień dobry!
Kombo, jak wszyscy wiedzą, jest wtedy, kiedy dwa samochody złomnik stoją obok siebie. Lub więcej – wtedy może zajść nawet super kombo albo fatality kombo. A jeśli zebrać ze sobą ponad dwadzieścia mocnych kombosów – powstaje SUPER KOMBO MIKS, bo nie dość, że jeśli samochody stoją obok siebie, to ich współczynnik złomnika nie dodaje się, a mnoży, to jeszcze potem wszystkie mnożą się przez siebie nawzajem i powstaje stężenie złomnika, które powaliłoby nawet Onufrego “Bubu” Zagłobę. No dobra. Czas na zdjęcia – po raz kolejny ich autorem jest Ulvraith, stały korespondent z okolic Bielska-Białej.
Wszyscy święci balują w niebie, a pan dalej jeździ Seatem 850-tką.
Przechylaj to, jak to w 1992 roku (rock it like it’s 1992 baj google translate)
Drżę z podniecenia
Święty Eustachy, patronie korozji, zmiłuj się nad nami
Jest pewna spójność kolorystyczna
To był samochód. Był.
Tzw. kombo wielkoodległościowe. Respekt za trafiony kadr.
Przeczytałem w Auto Moto że takie E21 to już zabytek.
Ależ bym zrobił ich porównanie do Auto Zeitunga w 1978 r.
Jedu takhle tábořit Škodou 105 na Oravu…
Nie wiem który lepszy!
Po obecności monster-zderzaka wnioskuję, że wkrótce nastąpi tuning Trabanta na bogato, chyba że właściciel zamontuje go do Barkasa
Poddaję się, boli mnie głowa i chce mi się spać. Moim zdaniem – 1972 Plymouth Valiant, ale zaraz mnie ktoś poprawi
Zestaw kempingowy jak ta lala
Tak wygląda ludzka wdzięczność za lata wytężonej pracy
Jak do szpitala, to tylko Polonezem
Swift raz automat!
Ale bym z nich powyciągał…
Tablica jednej z tych Avii mówi wszystko na temat przyszłości czeskiej motoryzacji.
Podobno podczas sesji mówi się “Pan da trzy”. Tu jest “Pan da cztery”. Na cztery.
Flota transportowa
Nissan Ebro! Puta madre!
Dobrze, że rozdziela je Getz, bo zlałyby się w Cadillaca Allante (to nie ja wymyśliłem ten bonmot tylko autor zdjęcia)
Lalka szwajcar
Plastikowy Trabant, plastikowy Kantacz i plastikowe WTF
Niech Wam rdza świeci!
plastikowe fiero?
fajny miks, nie wiem czy to ze wzgl na zasobnosc rejonu czy jak ale tyle miodnych fur…
u nas to dawno huta, jak chocby te biedne babcie bez silnikow
Plastikowe WTF mówiło mi, że marzyło o
zostaniu Matrą M530, lecz od końca słupka A,
zaczęło bardzo w to wątpić.
Badge Engineering dopadł i modrego amerykano,
przez co choć wygląda jak Plymouth, jest Dodge’m.
Dartem na dodatek. Dziękuję.
Świetny miks.
I te kołpaki “Hipo”, pełno fiacików 126p w moim mieście na takowych śmigało, szał!
dostawczy mercedes (drugoplanowo przy bohaterze tytułowym) ma nadbudówkę a’la star-meblowóz. BTW – wie ktoś o jego losie?
umarłem. Dawno nie było takiego miksu i takich fotek. Jak dla mnie to już jest materiał na kalendarz 2013 gratuluje autorowi zdjęć.
mam wrażenie ze im dalej na południe Polski tym więcej złomnika – na północy nieźle trzyma się chyba tylko Gdynia, ze względu na dużą ilość fur “marynarskich”
Widzę 2 zdjęcia z Tysiąclecia w Kato 😉 Sam miałem tam porobić trochę fot ale jakoś nie było okazji się zatrzymać 😛 Ale stężenie złomnika solidne z tego co widać z okna autobusu
“Ale bym z nich powyciągał…”
parafrazując klasyków :
“a co tam powyciągać, jak już wszystko powyciągane..”
Kombo z trafionym kadrem jest na mojej dzielnicy, w tym miejscu maja tez syrene przerobiona na cabrio Cykne foto jak ja zobacze
Jeżuuuuuu zestaw jest przezajebisty, ale ta fota przebija wszystko http://49.imagebam.com/download/AeJes17ZUxA7Q8vE0tLu4Q/17018/170174843/DSC06059.JPG – genialnie utrzymana ładzina.
No i to jest genialne: http://67.imagebam.com/download/J2IQb8iWa_NWlx8E8-giLA/17018/170170773/DSC08342.JPG
aaaaaaaaaa! ten wpis jest tak mocny, że nie tylko wyżarło mi oczy i mózg, ale w promieniu kilometra od mojego kompa wyżarło wszystkie EGRy, DPFy, FAPy i CommonRaile.
To WTF jest to nie udana replika Lamborghini Countach 😀 zdjęcie http://www.priceofhistoys.com/wp-content/uploads/2008/07/unfinished-mystery-countach-1.jpg
Ha! Biała Florida należała kiedyś do mojego brata i została zamieniona na pięknie skorodowane 128 sport. Nigdy bym nie pomyślał, że jeszcze istnieje
Ulvraith – tego Rapida też w B-B upolowałeś? Bo jeśli tak, to jeszcze bardziej kocham to miasto…
premek -> Brat jeździł Floridą?! Róbcie z ktoś wywiad!
Co lepsze, na tym samym parkingu stacjonuje sprzęt kogoś
wyjątkowo ‘zboczonego’ na Mazdy E2000. Trzyma tam bagatela
z 4 sztuki, ale nigdy wszystkie obok siebie.
Damn. Zaś Yugo zakwitło i zniknęło mi z widoku może z półtora roku wstecz.
Jaskier -> Owy skansen z Rapidą uchwycony został w Kraczym Grodzie.
Luz, Bielsko jeszcze swoje udowodni. 😉
Ale te ten Rapid piękny i te białe Skodzinki. Super zdjęcia!
Super Rapid – wypaśna wersja, bo i alusy Meteor i zagłowki z tyłu. I widać tył jeszcze wgórze, czyli wahacze nie zdążyły się jeszcze wygiąć. I spojler pod zderzakiem jeszcze cały. ni i optymalny kolor Idealna
skoda rapid (model 136, już z aluminiową głowicą) była moim pierwszym autem wyprodukowanym później, niż w latach 70 Robiłem trzy podchody pod kupno trzech różnych egzemplarzy – dwa pierwsze właśnie były z Krakowa (normalnie zagłębie). Ale z różnych względów nie wyszło. Dopiero za trzecim razem nabyłem, tyle że we Wrocławiu (a mieszkam dokładnie w przeciwległej częsci kraju). Oj stare lata, wzruszyłem się
Rapid piękny! Miałem dwa… ale co tu pisać kiedy pan Hooligan wszystko w zasadzie napisał Mógłbym znowu takiego mieć!
czy ja już mam iść do okulisty? na którym zdjęciu widzicie rapida???
łomatko, ale to jest szkaradne. kiedyś takim mój kolega RADOMIANIN mnie zawiózł gdzieś… w sensie w delegację słuzbową wziął auto prywatne – rapidkę właśnie. po pierwsze nazwa nie ma nic w spólnego z osiagami. po drugie nie działało ogrzewanie, ZIMĄ. po trzecie pamietam, że zaparkował 3 przecznice od miejsca spotkania tak mu było wstyd
ha ha ha
@marro
Hehe – ja też teoretycznie miałem dwa. Jednego w całości – drugiego w częściach. Rapidziarzom nie muszę tłumaczyć, że bardzo wiele części calkowiewicie różniło ten model od sedanów. I to nie tylko chodziło o blacharkę (wspolny był tylko przód do słpuka A, nawet tylny pas był inny, o czym nie każdy wie. Rapid miał tylne zawieszenie z modelu 130, czyli dochodziły górne wahacze skośne mocowane do belki podsilnikowej (lubiły się wyginać, zwłaszcza w modelach pre 1986) do tego półosie z dwoma przegubami (kulowy i trójpalcowy. co zxa tym idzie inne pokrywy boczne głównej przekładni oraz inne satelity (przystosowane do półosien na wieloklin). O czterotłoczkowych zaciskach hamulcowych a`la Wartburg nawet nie wspominam. Od pewnego kmiecia na samym początku kupiłem praktycznie wszystkie części mechaniczne oprócz silnika- kisił je w stodole i chciał za nie Bóg wie ile. ale na końcu kupiłem wszystko za okazyjne 500 zł, by się zabezpieczyć i nie szukać półośki albo tylnego wahacza po całym kraju. Jak się okazało, nie było to potrzebne, auto do końca było niezawodne. Części oddałem za free młodzieńcowi, który odkupił ode mnie auto, by je rozbić parę miesięcy później (wcześniej jeździł favoritem, na sliskiej drodze zarzuciło mu tył przy dużej prędkości i skasował auto) :((
Swoją drogą ja też mógłbym mieć znowu rapidkę – nawet nie dlatego, że kojarzy mi się z dobrymi latami. Tego auta, pomimo szeregi jego oczywistych wad, nie sposób nie kochać, ma coś po prostu w sobie, co sprawia, że jazda nim zawsze cieszy. Nie wiem jak to się stało, ale mój egzemplarz pomimo jego wieku (rocznik 1988) w ogóle nie wykazywał awarii opisywanych przez innych skodziarzy (przegrzewanie, korozja, wycieki z układu chłodzenia, problemy z uruchamianiem). Zrobiłem nią ponad 60 tysięcy, duża część w trasie w Polsce, na Litwie i w Czechach i ani razu nie zawiodła. Ba, ani razu nie miałem problemów z uruchomieniem, niezależnie od pory roku. Była super wygodna w podróży – można było jechać godzinami bez zmęczenia – idealna pozycja za kierownicą plus doskonałe fotele. Rapidziarze wiedzą o czym piszę – specjalne fotele ze zintegrowanymi zagłówkami, odpowiednio twarde i dobrze wyprofilowane. Siedziałeś w nich jak piłka baseballowa w skórzanej rękawicy.
Jesli wasz znajomy będzie miał rapidkę na sprzedaż w dobrym i ORYGINALNYM stanie (dopuszczalny silnik od Felicji – dajcie znać
Jest kilka dobrych wozów: Yugo Florida, Yugo Koral, Lancia Y10, Fiat Fiorino, Fiat 127, Nissan – Ebro, Valiant, Barkas, Panda… ale jeszcze się nie przewróciłem. Duna by się przydała…
@brazer
cytując klasyka – wybaczam ci, bo nie wiesz o czym mówisz:)
“Brian Said:
Styczeń 19th, 2012 at 23:35
To WTF jest to nie udana replika Lamborghini Countach 😀 zdjęcie http://www.priceofhistoys.com/wp-content/uploads/2008/07/unfinished-mystery-countach-1.jpg”
To wiadomo, chodziło chyba raczej o to czerwone, ja tez obstawiam Matre – http://ckdboats.blogspot.com/2010/04/matra-sports-carvery-unusual-too.html
ech… ponczak/Ulvraith, “kadr z daleka” to juz prehistoria, kumpel pracowal w DPSie w Komorowicach i tam w garazu byly dwa kabriolety, bordowe bosto, 104 w oryginalne i jeszcze jedna R20 w czesciach i na okrase przyczepa z Bostonki..ale wszystko juz wybylo niestety. Ale kolega buduje teraz tak syre ze niech sie porszenka kryje…
Jako były właściciel Rapida chciałbym zdementować że zaciski hamulcowe były identyczne jak w Warczyburgu. W Rapidzie tłoczki były ok 2-3 mm krótsze.
A mix zajebisty, coraz trudniej o takie zdjęcia w obecnych czasach….przynajmniej u mnie na wsi.
@piernik
o tym, że inne były tłczki w rapidzie wiem – ale korpus ten sam – produkcji czechosłowackiej – Autobrzdy Jablonec. Swoją drogą Moskwicz 2140 też miał zaciski czterotłoczkowe – bardzo podobne do tych z Wartburga i Rapida. Co ciekawe jedna para miała inną średnicę, druga inną. Chodziło im pewnie o to, żeby nie robiła tzw. klina z klocka, który jest długi
To zdjęcie z zielonym maluszkiem KRG to w miarę aktualne czy dawno, dawno temu? Bo mniemam że to Kraków?
Miks przeciekawy.
Bardzo szkoda tych pociętych robotników. Należałoby to spakować w drewnianą skrzynię po częściach do 500 Abarth i wysłać do Włoch. Oni by to jeszcze odpalili.
Ten Mercedes Möbelwagen to mi przypomniał niedawny interes z moim wujkiem. Otóż miał on takiego z otwartą zabudową i ciągał nim agregat tynkarski. Biznes polegał na tym, że to co ja u siebie znalazłem oleistego czy świeżo spuszczonego, dawałem jemu, by gwiazda mogła dalej chlapać budynki. Zużycie oleju było tak wielkie, że nawet normy Opla to przy tym mała bułka z piwem. I jakież to działanie było ekologiczne!
Co do Auto-Moto, to mam z nim problem, bo pomiędzy stroną 56. a 51. nic nima. Notlauf, też tak masz u siebie? Poza tym, pod zdjęciem Kii Sportage II jest napisane “Arcydzieło stylistyki”, co mnie wprawiło w niesamowicie melancholijny nastrój. Po pierwsze + za to, że mamy w polskim magazynie słów słowa zastępujące “design” (choć nie wiem, czy użyto tego poprawnie, no bo auto ma jakąś tam stylizację, a stylistyka to dziedzina i nie wiem, w jakim to kontekście jest). Po drugie, to gówno jest tak szpetne i mdłe, że aż się zastanawiam, czego oprócz leków brakuje ludziom, którzy idą po to do salonu.
Aha. Gdzie ten śliczny bruczek, co to na nim T2 ze Swiftem stoją?
Mercedes to LP608D zapewne i jak każdy mógł być olejożerny jak był zaniedbany, bo ogólnie te silniki (OM314) nie były łase na oliwę, a przy dobrym traktowaniu robiły słuszne przebiegi. Teraz się niestety od nich wymaga żeby miały tachografy i inne dyrdymały, nie ma litości dla starych ciężarówek i ich właścicieli.