Wyprawa Tatrą T87 przez trzy oceany
Dzień dobry!
Zelektryzowała mnie wiadomość, że BMW wprowadziło trzylitrowego diesla tri-turbo i nazwało go M550d. Nie dość że od teraz trzeba uważać, czy kupując BMW z literką M nie kupuje się klekota, to jeszcze mamy oznaczenie 50d nijak mające się do pojemności, a do tego wszystkiego trzy turbosprężarki. Zregenerujesz jedną to pada druga i tak w koło Macieju. A raczej, w tym przypadku, Norbercie.
Ciekaw jestem jak BMW 550d tri-turbo wytrzymałoby trudy takiej wyprawy, na jaką zabrał Tatrę 87 pewien pan o imieniu John, mieszkaniec Toronto. Niesamowita jest historia owej Tatry – przywiózł ją w 1947 r. do Kalifornii pewien czeski lekarz, który opuścił swoją ojczyznę, ale gdy spodziewał się dziecka, żona kazała mu sprzedać dziwny pojazd, bo obawiała się, że wyglądająca jak ryba Tatra zarazi rybnym wyglądem potomstwo (coś jarała – to pewne). Samochód przez jakiś czas stanowił nawet własność znanego muzeum Harrah’s, ale ostatecznie trafił do obecnego właściciela. Po skończonej renowacji właściciel uznał, że auto jest po to, żeby nim jeździć i objechał nim całą Amerykę, i to w towarzystwie znajomego z drugą taką samą Tatrą. Nie będę Wam streszczał szczegółów całej wyprawy – jeśli ktoś zna angielski, może sobie je poczytać sam, a jeżeli nie zna, to niech przynajmniej poogląda zdjęcia. Powiem tak: gratulacje to za mało, pan John Long powinien mieć swoją gwiazdę w złomnikowej alei gwiazd, kiedy już taką zrobię. A zdjęcia Tatry np. w towarzystwie zabytkowego Nasha pokazują, że czescy konstruktorzy z lat 40. i 50. naprawdę nie musieli wstydzić się swoich dzieł i nie pozostawali ani o rybi cycek z tyłu za “przodującym” imperium amerykańskim.
W Polsce co drugie bmw w dizelku ma znaczek M. I ilość lub brak sprężarek w niczym ich właścicielom nie przeszkadza. A inżynierowie z bmw dopiero się dowiedzieli że taki znaczek to +30KM.
Uwielbiam czytać i oglądać zdjęcia z takich ekstremalnych wypraw! Czy to rajd maluchów do Mongolii, Rometem do Afryki czy Toyotą Hilux na biegun, nie ważne, wszystkie są pasjonujące.
Dzięki złomniku!
No dobra – a kiedy jakiś złomnikowy rajd/zlot/czy co tam jeszcze? Wieczfnia czeka, żeby ją zdobyć!!!
Ba nawet Ople i Audi z M To już dobija. Ale nawet Porsh są już z ropniakiem pod maską. Czekamy na Ferrari a fuj!!
no… i takie wpisy chcialoby sie czytac codziennie… i pomyslec ze mialem syrena na litwe kiedys leciec…
co do czeskich kontstruktorów.. mysle ze i wczesniej jak i potem nie maja sie czego wstydzic… mysmy walczyli w powstaniu w kanałach a oni w kanałach w czasie wojny Jawy konstruowali ktore zaraz po wojne “zawojowaly” europe…
He mam taką tatrę tylko parę lat starszą od tej na zdjęciu. Koszt renowacji tak dużego auta jest niestety bandycki dlatego pewnie parę lat mi zejdzie zanim wyjadę. W tym roku przewiduję remont i odpalenie silnika, to piękna V8.
Piękna opowieść i piękna tatra
@pająk trzyma kciuki