Spotkanie z ciekawym człowiekiem, czyli złote Charade
Halo? Jesteś w pracy? To chodź tu szybko przed budynek, bo gość przyjechał złotym Charade sprzed liftu na czarnej blaszce! – tak nawinąłem do kolegi z biurka obok przez mój telefon, który nie robi zdjęć. I dlatego kolega musiał przyjść, ale nie pożałował. Tak dobrego żelaza nie widzieliśmy od dawna. Miało nawet naręczny zegarek przyklejony do zestawu wskaźników, że o niepasujących lampach nie wspomnę. W czasie, gdy podziwialiśmy finezyjne kształty Charade, nadszedł właściciel. Wyglądał dokładnie tak, jak go sobie wyobrażacie. W: właściciel, Z: złomnik
W: Co tam panowie, stuknąłem kogoś?
Z: Nie… nie chciałby pan sprzedać tego samochodu? Ja to strasznie lubię stare, japońskie. Miałem Corollę E8 i E9, teraz mam Micrę, ale szukam czegoś starszego.
W: wie pan, realna wartość rynkowa tego auta to 500-800 zł…
Z: osiemset daję panu teraz!
W: …ale ja, proszę pana, zainwestowałem w niego tysiąć pięćset złotych i będę nim jeździł następne 5 lat! Tu głowica jest zregenerowana, cały silnik po remoncie! A ile pan ma lat?
Z: (zaskoczony nieco, podaje wiek, świadom że wygląda młodziej niż ma w metryce, zwłaszcza jak się ogoli)
W: aha! Bo ja myślałem że pan młodszy jest i się ze mnie naśmiewa! Bo wie pan, moja 18-letnia córka to się wstydzi do tego wsiadać!
Z: to może pan jednak sprzeda?
W: a ile by pan tak mi dał, tak teraz? Maksymalnie?
Z: no… tysiąc dwieście to maks, bo tu parę drobiazgów jest do zrobienia…
W: a nie, to nie! Bo ja tu zainwestowałem dwa tysiące (kwota rośnie), a proszę pana, on pali 3,8! Jakby tak ze dwa, trzy tysiące… żebym był coś do przodu…
Z: no trudno, szerokiej drogi!
Pan właściciel z uśmiechem dziękuje, wsiada, macha ręką na pożegnanie i odpala silnik, a następnie ujeżdża 20 m. Silnik gaśnie. Pan kręci, kręci, w końcu auto zaskakuje. Najwyraźniej właściciel ma oryginalny styl jazdy, ponieważ jedzie samym środkiem dwukierunkowej ulicy z prędkością 20 km/h. Serce rośnie, że są wśród nas tacy wspaniali ludzie jak Pan Złote Charade, który nie jest może mistrzem kierownicy, ale jeśli się tu zgłosi, dostanie całkiem darmową naklejkę! Można nawet wybaczyć, że chciał skorzystać z okazji i “być trochę do przodu” – kto by nie chciał?
Fot. Marcin L
On jechał te 20km/h środkiem żeby go było widać, i by go podziwiali! 😀
niezły, mieć takiego kiedyś, to jak teraz… sam nie wiem co, by chyba nie ma dziś takiego auta, co byłoby jak to charade kiedyś…. a pamiętacie reklamę charade w telewizji polskiej z końca lat 80-tych???? pozdrawiam, Maciek_dm
To 1.0D ? (wnioskuję po “a proszę pana, on pali 3,8!”)
fajny szkoda tylko że nie 3 drzwiowy i problemy z częściami do takiego auta troszkę są…
A z czego on ma tak ładnie dopasowane 😉 tylne lampiony?
Dobrze że nie 3-drzwiowy bo właśnie by mi taki rodzinny się przydał. A problemy z częściami nie istnieją, jeśli znasz Biskupa.
tylne lampy troche jak z pandy, ale chyba to nie to śliczny kolor, taki… bogaty
@maciek_dm, Nawet wtedy mogło być lepiej : Toyota Corolla albo Nissan Sunny.
Charade był najtańszym zachodnim autem w Pewexie. Był trochę droższy od naszego Poloneza.
Ten wyrywek tekstu rządzi 😀
“W: aha! Bo ja myślałem że pan młodszy jest i się ze mnie naśmiewa! Bo wie pan, moja 18-letnia córka to się wstydzi do tego wsiadać!”
W Gdańsku w okolicach Polanki mieszka sobie Pan, który ma takiego w stanie wręcz fabrycznym, również na czarnych szyldach, za to w kolorze czerwonym. Swagg.
Jak się ma super furę, to nie trzeba ruszać z piskiem, ani lecieć pierdzilion na godzinę, by ludzie zwrócili uwagę. Wystarczy spokojnie podjechać na parking.
tak, gadka z wlascicielem a fotka przez szybe, are you f%@& kidding me ?
Jeden z ostatnich wybudowanych i jeszcze nieocieplonych styropianem blokow z wielkiej plyty i szarada z czarnym blatem. Grubo!
Akacja, Akacja, tu Brzoza, jak mnie zrozumiałeś? Czy konie mnie słyszą? Odbiór!
Świetna historia. Pan improwizował aukcję, należy mu się uznanie za zaradność.
Poza konkursem: ujmujący styl parkowania niemal równolegle do krawężnika. Mam takiego cinquecento pod blokiem. Jeszcze nigdy nie stanął równo.
sliczna ! tylko mi sie wydaje, ze te zlote japonce to mi sie z rdza kojarza. Kolega mial taka zlota Charade to zgnita byla, ze gdyby nie szybi i dywaniki to rozpadlaby sie na czesci. Sasiad ma zlota Corolle 1990r i to samo. Lepi ja ze szpachli co 2-3 miesiace, leje ON i jezdzi dalej. Ja mialem kiedys zlotego Galanta z 1991 roku. Gnil tak szybko, ze blacharz nie nadazal go latac. Aaa i wujek mial Bluebirda zlotego. Sliczne auto, ale rownie slicznie gnil
Mam juz awersje do zlotych aut.
ale bym jeździł taką szkaradą! jeden z nielicznych japońców jakie bym chciał mieć, tylko koniecznie diesel w czerwonym kolorze. sąsiad miał takiego i do dziś dźwięk trzycylindrowego diesla dźwięczy mi w głowie.
btw. kraków jest dumny z ‘odpalania lublina’ 😀
A może tylne lampy są od Charady tylko tej wesji po modernizacji, z większymi trapezowymi reflektorami z przodu.Ja miałem Corollę E8 też złotą z brązowym wnętrzem
ze zdjęć wygląda, że Złomnik przebywa w moim rewirze;-) jak wygląda Złomnik ? po czym go poznać ? jakies znaki szczególne ?
PS. Gdzieś mam fotkę jak w tym samym miejscu stoi złota piękna mercedes C123 280E
Poznać nie jest trudno, biorąc pod uwagę że mam na Micrze owiewki z wygrawerowanym logiem złomnika.
Miałem kiedyś złote Daihatsu Cuore L-55 z dwucylindrem pojemnosci 547cm3 z 82 roku, to był dopiero biały kruk. Jak coś to moge podesłac fotki 😉