Toyota Starlet KP60 – tego szukałem od lat!
“Cool story bro”
Od dawna szukałem samochodu, który byłby:
– stary (najlepiej lata 80.)
– made in Japonia
– pojemność poniżej 1000 cm3
– zdatny do jazdy na co dzień.
W grę wchodziły takie pojazdy jak Suzuki Alto SS80, Daihatsu Charade 1.0 lub Cuore, Starlet KP60, w najgorszym razie Honda Jazz I. Oczywiście żaden z tych samochodów w Polsce nie występuje w naturze – ostatnio kolega Marcel “MB Cars” kupił sobie Jazza, a teraz sprzedaje, ale to automat, nie dla mnie bo lubię zmieniać biegi.
Zatem gdy Grzegorz “Buckel” powiedział, że jest szansa jechać do kolekcjonera Toyot z Bratysławy i w dodatku przysłał zdjęcia jego kolekcji, gdzie ewidentnie stał Starlet KP60 i to w dobrym stanie, zapałałem trudnym do opisania entuzjazmem. Samego pana kolekcjonera spotkałem tylko raz i to na krótko. Trudny z niego człowiek. Na maile odpisuje raz na 2 tygodnie albo w ogóle. Telefonu nie odbiera nigdy. Transakcja została załatwiona w sposób nadzwyczaj pokrętny i z wieloma trudnościami, na szczęście jak widać ostatecznie Starlet trafił do mnie.
Może trochę szkoda, że to nie wersja pięciodrzwiowa, ale w sumie nie jest zły. Mnóstwo miejsca. Blacha – ideał. Jedno malutkie ognisko korozji. Zarąbane sprzęgło, auto całe zastałe, a mimo to odpaliło i przejechało ciurkiem 400 km.
Spalanie? Poniżej 5,9 l/100 km w trasie. 1.0 gaźnik, 4 biegi, tylny napęd, OHV, słaba aerodynamika – i takie spalanie? To na czym polega ten postęp?
Wielki bagażnik, kanapowe fotele, zawieszenie miękkie jak tapczan, typowy grzybowóz. Oczywiście o żadnym glebieniu, JDM-owych lusterkach i naklejkach nie ma mowy. Ma być tak jak jest. Auto od starszej pani z Austrii (u kolekcjonera stało pół roku). Przebieg 70 tys. km.
Będę nim jeździł zarówno na co dzień, jak i na wszystkie zloty i rajdy zabytków. Mam nadzieję że będę zdobywał regularne nagrody za najbardziej obciachowy wóz na zlocie. Sory Bubu – Aries jest bardziej stylowy. Zwłaszcza, że ten Starlet to wersja po ostatnim liftingu, kiedy to zniknęły resztki chromów i ostatecznie królował już czarny plastik.
Oldschool Japanese vintage cars for life! Złomnik forever!
w gaz go! w gaz! I wtedy dopiero będzie idealny do upalania w niedziele na starej betoniarni.
WOW! CUDNY! gratulacje! Dostanie daszek nad głowę, czy będzie na zewnątrz wylegiwał się?
Gratuluję! Według mnie z 5 drzwiami nie miałby tyle uroku!
super okazja się trafiła. starlet rwd to klasyk pełną gębą. mimo że taki mały motorek to i tak można poślizgać się zimą
No ładny jest i widziałem to raz w życiu na żywo na niemieckich blachach. Niec Ci długo słuzy
Etam, Micrę może puszczę wśród znajomych. Jest za dobra mechanicznie i za brzydka zewnętrznie żeby dawać na Allegro.
Jak ja zazdroszczę! Z chęcią bym do Ściery taką koleżankę nabył, gdybym miał jeszcze jeden garaż
Muszę przyznać, że euforia mnie wzięła patrząc na ten samochód. Sam samochód jest w sobie tak mięsny, ponadto w takim stanie, że od razu dostaję drgawek. Mam nadzieję, że pomimo twej pasji do rdzy będziesz go pielęgnował, bo taki egzemplarz to niezły unikat. W dodatku dla konesera, więc nie dziw się jak ustawi się do ciebie horda wygłodniałych koneserów, aby odkupić ją od ciebie za równowartość garażu sułtana Brunei.
Złomnik forever!
kolor deski i tapicerki – cud malina!
niech Ci jezdzi po wsze czasy!
Przecież to jest najbardziej kultowa skandynawska rajdówka! Do dziś na tym uczą się jeździć młodzi po śniegu i szutrach. Piękne auto. I na pewno nie obciachowe, sorry 😉
Gratulacje! Śliczna sztuka, równiutka, wręcz pachnąca, no i przytulne wnętrze Ach, te stare Toyoty.
A tu, zmieniając odrobinę temat, owoc greckiego kryzysu 😉
Spośród małych japońskich samochodów z tego okresu naprawdę dzielne jest też Subaru Justy – u nas na PŁ takie właśnie Subaru http://cars.p.lodz.pl/onas.html jest wykorzystywane przez Centrum Akademickich Rajdów Samochodowych 😉
Gratulacje – jest czadowa!
Pamiętam na początku lat 90 znajomy ojca sprowadzał takie klasyki do 300DM (właśnie starlet, honda quintet, charade). Co się udało to sprzedawał, niestety starlet była w takim stanie że nie udało się jej sprzedać więc jej zwłoki smutno sobie gniły przez lata w krzakach. Nadal twierdzę że kolor tapicerki bardzo do mnie przemawia!
kongratulejszon;) piękna w swym obciachu;
ciekawi mnie, czy starsza pani była w równie dobrej kondycji;)hehe
Panie Szanowny tenTego Notlauf!!
Gratuluję zakupu. Podejrzewam że wiem co czujesz.
Znam to poczucie dumy, gdy po kilku latach czekania dorwałem ślicznego Miecia W115 z pierwszej serii.
I #uj z tym że ludzie paczą na Ciebie jak na wariata.
Świat bez wariatów byłby smutny. A ludzie naszego pokroju urozmaicają smutne plastikowe ulice.
Zycze duzo kilometrów, odpalań za pierwszym razem i tyle samo startów co lądowań!!
Śląsk kocha rdze!
No, ładniutka. Lata 80-te to jest klimat. Mam Shelby Daytone rocznik 89. Kolory tapicerki mamy podobne 😉
prawie jak Pająka tylko bez rajdowych gadżetów i przerzutki pod maską
Kolorowa tapicerka – kocham lata osiemdziesiąte!
A swoją drogą małe, fajne autko – przypomina mi to trochę moją Zastavę 1100p (oczywiście nie z wyglądu)… ahh to były czasy…
no dobra, ładny, niunia…. ale ile za takie coś…
WI FIL KOSTET?
Woziłem się takim z kolegą, tyle, że był 1.3 lub 1.4 w automacie.
Poszedł kilka miesięcy temu do konesera takich Starletek z Siedlec. Rocznik 84..
Bardzo ładna. Miałem Starlet ’98, wiem, że to zupełnie co innego, ale też świetne auto. Zazdroszczę. Będziesz mógł się pościgać z Pająkiem.
Co to jest obrotka, bo ja lajkonik jestem ;). Pająku Twoją podziwiałem na starcie rajdu Monte Carlo Historique?
No złomnik… piękne auto sobie sprawiłeś. Gdyby moja k10 miala taki kolor tapicerki, to chyba bym w niej zamieszkał. Gratuluje zakupu
Kurka, nie wiem czemu ale tył cholernie mi się kojarzy z Polonezem Caro.
Zacne wozidło, pogratulować
Nie rozumiem jdmu. Ale w takim stanie jeździłbym wszystkim co ma 30 lat.
It’s piękne – it’s Beautiful
Towar jest gorący!!!
Ale ten jazz w automacie mnie wzruszył – czy ktoś wie za ile poszedł? trafiła w dobre ręce czy ma już mieszalnik ? bo aukcja nie osiągnęła min.
Gratulejszyn, poproszę o genezę tego jelenia/ renifera łosia z gwiazdką na czole w stylu didżital na kierownicy, to coś znaczy ??? 😀
Cieszę się, że autko wreszcie dotarło do Warszawy. Nasz tajemniczy kolekcjoner nie jest łatwym partnerem do interesów. Mam go ochotę zamordować za brak obiecanych części i papierów, bo i ja co nieco nabyłem przy okazji.
piekne wnetrze, gratuluję Złomniku- parking przy ostrobramskiej? Mozna by go na zywo obejrzec po weekendzie?
Auto już pojechało do mechanika. Będzie można obejrzeć na rajdzie BGC 14.04 albo 15.04 na rozpoczęciu sezonu Young Tajner Warsaw.
Ja aut japońskich zbyt bardzo nie lubię, miałem preludę III gen bo bardzo mi się podobała kiedyś. Ale muszę przyznać Złomniku że lepiej kupić nie mogłeś. Twoimi wymaganiami z tego co się orientuję było małe japońskie auto, stare i w stanie dobrym. A tymczasem stan jest bardzo dobry, przebieg malutki, auto niesamowicie rzadkie w Polsce i na dodatek napęd na tylne koła. Wspaniale! Napęd na tył najbardziej mnie przekonuje że dokonałeś najlepszego wyboru z pośród modeli które brałeś pod uwagę. Gratuluję.
dobra, dobra i tak może Cie ustrzelę przypadkiem, wszakże jak wspomniałem wcześniej moje rewiry ;-)co to za rajd, bo nie kojarzę skrótu 😉
@notlauf – gratuluję Tymon! No i witaj w klubie: na rajdach wreszcie będzie trzeci japoniec po pajęczej starletce i mojej 626 CB.
😀
@Globy – czyżby szef mazdaspeed.pl osobiście zawitał na złomnik? ,,, a rx-3 jest na krótkiej liście zakupowej, ale za rok…. 😉 co ciekawe – Harryemu Reemsowi też ten model podchodzi, no kto by pomyślał?
😉
@brazer: Na rajdach widuje się jeszcze Toyotę Coronę Mk II Coupe, a ja też szykuję tajną broń na ten sezon
brazer – tu siedzi Globy koło mnie, paczę na niego i rzeczywiście wchodzi na złomnik. Pozdrowienia.
a to bardzo miło się zrobiło zatem i ja pozdrawiam! a także Macbrusa od Corony MkII, faktycznie był nią rok temu na BGC-u.
@Brazer – jestem już w kontakcie ze sprzedającym i z całych sił będę próbował nabyć to auto, nawet kosztem rozwijania mojego innego projektu. Od 7 lat śledzę Allegro i nigdy żadnego RX3 ani RX4 nie było. Najszybciej można coś znaleźć w Szwecji ale nie w takim stanie. Cholera to by było spełnienie naprawdę ogromnego marzenia
Dobrze, że kumpel sprzedał mi ten temat, bo zobaczyłem Cię miły Panie niedawno dwie przecznice od swojej pracy i już chciałem karteczkę wkładać 😉 I dobrze, bo bym się ośmieszył tylko 😀