BITWA ZŁOMÓW: Varsovia Cubana kontra poetycko-biblijne Audi
Witajcie w bitwie złomów. Niestety nie miałem wczoraj moźliwości uczestniczyć w prezentacji repliki Syreny Sport produkcji pana Mazura, która odbyła się w Warszawie, na szczęście jak zawsze na miejscu byli koledzy ze Stada Baranów, gdzie znajdziecie ciekawe galerie z tego wydarzenia. A na złomniku tymczasem trwa bitwa złomów, bardziej krwawa i emocjonująca niż starcie Burneiki z Najmanem. Powiedzmy sobie prawdę: kłótnia emerytek w aptece bywa bardziej emocjonująca niż starcie Burneiki z Najmanem.
Lewy narożnik:
W starym Auto Motor i Sporcie był reportaż o gościu, który pojechał na Kubę – był to jakiś 2000 r. – i jechał taksówką z typem, który miał De Soto z 1957 r. i chwalił się, że zamienił w nim stary silnik od Łady na diesla typu L z Toyoty Hiace. Niemal to samo stało się z Warszawą, w której ktoś zamiast zagazować starego, dobrego S-21, postanowił włożyć pod maskę diesla 1.9 XUD z Peugeota. Dzięki temu bagażnik nie jest zmniejszony przez wielką butlę i można śmiało wkładać do niego kwiaty oraz butelki wódki do otwierania ślubnych bram, auto bardzo mało pali, jest niezawodne, a przy okazji wciąż wygląda jak stuprocentowy klasyk, może z wyjątkiem felg typu Mangels, znanych z tego, że każdy rasowy mówi o nich “alusy”, chociaż są bardziej stalowe niż sama stal. Wiadomo, że taka przeróbka Warszawy na Warszawę XUD nie mogła być tania, stąd cena 15 900 zł wydaje się być w pełni uzasadniona, w końcu to wyjątkowy egzemplarz, pozwalający cieszyć się jazdą klasykiem przy ekstremalnie niskich kosztach utrzymania, a “skórzana tapicerka” wykonana przez rzeźnika i zwisający pod kierownicą kondensatorek przeszkadzają państwu młodym tylko wtedy, kiedy są trzeźwi.
Prawy narożnik:
O ile właściciel Warszawy to człowiek lakoniczny, ale sprawny w czynach, o tyle opis Audi 5000 jest wręcz poetycki. Na początek mamy coś takiego:
UWAGA OTO LINK POD JAKIM MOZNA OBEJRZEC WIDEO SAMOCHODU
————- samochód na kołach zimowych zimowych ————–
—————- BEZ FELG ALU——————-
—————–BEZ FELG ALU—————- NA ZIMÓWKACH
Dla mnie to brzmi jak zagubiony utwór Mirona Białoszewskiego. Bardzo ciekawy jest sposób, w jaki podmiot liryczny pozostawia nas w niedosycie, obiecując link do wideo, a potem śpiewając coś w rodzaju psalmu o braku alufelg. To ewidentne nawiązanie do greckiego dramatu: główny bohater mówi “samochód na kołach zimowych” – chór odpowiada “BEZ FELG ALU” – “zimowych” – “BEZ FELG ALU” – “NA ZIMÓWKACH”.
Jeśli miałbym zinterpretować ten fragment, jest to alegoria księgi Hioba. Oto hiobowa wieść: miało być wideo, nie ma widea. Miały być alufelgi, nie ma alufelg. Ale jeśli wytrwasz w swej miłości do tego Audi i nie wyrzekniesz się go, ono Cię wynagrodzi, bo w dalszej części opisu dowiadujemy się, że:
“Auto bardzo ladnie i efektownie prezentuje sie na tych 17-to calowych felgach”
A zatem wytrwały, czytający uważnie opis nabywco, Bóg zsyła Ci jednak alufelgi, tak jak pomnożył Hiobowe stada za jego pokorę i niezłomną wiarę w boskie wyroki. A jeśli komuś jeszcze mało, oto samochód, który zmienia się w trzy kolory. Pamiętam, że miałem kiedyś takie Matchboxy, które trzymałem w lodówce, a potem wkładałem do gorącej wody i one całkowicie zmieniały kolor, ale tam były tylko dwa odcienie, a tu są trzy. Na zdjęciach widzimy Audi tylko w kolorze niebieskim, a zatem bardzo chciałbym zobaczyć je w pozostałych dwóch kolorach, ponieważ czegoś takiego jeszcze nie widziałem. Ale wracając znów do biblijnych odniesień – to właśnie cała podstawa wiary, tertuliańskie “Credo quia absurdum”, czyli “wierzę, ponieważ to absurd”. Nie da się objąć rozumem trzykolorowego Audi, podobnie jak nie da się objąć rozumem niepokalanego poczęcia lub zmartwychwstania. Pozostaje w nie uwierzyć.
Audi ma nawet zegary “INWIGLO”… pewnie inwigilują kierowcę i pasażerów, a następnie wyświetlają szczegóły z ich życia prywatnego ;]
ładnieśli to Złomniku
nawiązał do greckiej komedii,
bez zbędnej tragedii
bez słów zbędnych liku
gość oa ałdi ma poetyczne ciągoty:
http://ramzes-lubsko.otomoto.pl/daihatsu-gran-move-fajny-zadbany-van-C22102216.html
“O ZŁOŻENIU FOTELI W BAGAŻNIKU MOŻNA UZYSKAĆ ŁÓŻKO”
To audi z chińskimi lampami w końcu musiało się tu pojawić – przez fora Audi przewija się już dobre kilka lat, a i były próby sprzedawania gratów z niego => jak czajna blendy czy 17 alu.
O w mordę ten opis jest jeszcze lepszy. Silnik do poprawek – nie ma ciśnienia oleju, ale nic nie stuka i nie puka. Ciekawe czy są samochody, w których coś stuka, ale nie puka, lub nie stuka, ale za to puka.
@ notlauf: chciałbym kiedyś wykładać Twoje dzieła na Pacie. Dzięki Twojemu opisowi do bitwy złomów, przeżyłem illuminatio, Deus Tibi benedicat, Fili!
A sama bitwa, to czysta poezja….
Co sie temu Audiu z tylnym pasem stało, że takich skosów dostał..? To amerykański tiuning, czy dalekowschodniochiński?
O inwigilujących zegarach nie wspominam, bo aż strach o nich pomyśleć, a co dopiero przed nimi usiąść, ale zauważyliście, że sprzedający najpierw poetycko kreśli nam wizję braku “alufelg”, po czym na zdjęciach po cichu prezentuje ich 3 różne rodzaje.. czyżby jakaś reklama podprogowa?
a te audi to nie ma źle podłączonych świateł? jako mijania nie powinny się świecić soczewki?
To jest hongqi ze znaczkami audi czy audi przerobione na hongqi XD
Co ja pacze!! W opisie Audi to jest wiecej sprzeczności i mataczenia niż w sprawsie gangu Pruszkowskiego. 😀 Masakra
Audi uzyskuje ten kolor niebieski jak matryca CRT z trzech kolorów podstwowych 😀
Syrena Sport ma wyjątkowej urody dekle na kołach, psia mać.
http://www.oldparkedcars.com/2011/06/1998-98-faw-hongqi-ca7220ae-ca-7220-ae.html tylna blenda pochodzi z chińczyka co ciekawe nie będącego kopią a robionego na licencji.
Ta Warszawa nawet nie ma Mangelsow. Sa to tzw. trojkaty od Suzuki SJ413 / Samurai.
heh, zrobił wypaśne zegary, ale, pomimo “inwiglo” nadal mają licznik km bębnowy. i co to za oszust – przecież każdy głupi widzi, że tu nie ma biksenonów, a nawet w ogóle żadnych ksenonów.
notlauf: ten cytat z Tertuliana to kwintesencja, chociaż… o ile zgoda przy zmartwychwstaniu, to nie jestem pewien, co rozumiesz przez niepokalane poczęcie, albowiem większość ludzi myli to z poczęciem i narodzeniem potomstwa bez utraty dziewictwa – tymczasem niepokalane poczęcie to narodzenie bez tzw. grzechu pierworodnego, w co każdy, nawet niewierzący może bez trudu uwierzyć. w poczęcie dziecka bez utraty dziewictwa już trudniej… (sorry za dygresję).
mam pytanie, czy XUD to ten sam silnik PSA, co w Poldku? ile ich w ogóle było (1.8, 1.9? 60, 69, 71 KM?).
miwo: dziękuję za cenną uwagę, nie chcę wchodzić na złomniku w teologię. Jeśli zaś chodzi o XUD, to było ich 14 różnych wersji, od XUD7 czyli 1769 cm3, do XUD9 2.1 12V, znanego z Citroena XM o ulubionej przez raperów nazwie Turbo D12.
W tym audi jeśli podzielić to co mówi sprzedający przez 3, a cenę przez 2 to myślę, że otrzymamy całkiem prawdopodobne dane 😛 To nie dotyczy przebiegu oczywiście ale tu nie mamy go podanego, przynajmniej ja się nie dopatrzyłem… A jeśli chodzi o 3 kolory to pewnie są to 3 odcienie niebieskiego od 3 różnych lakierników…
No tak “INWIGLO” bo przecież “INTELIGO” ludzie piszą bo nie wiedzą jak tu sprzedający się “zna” i bzdur nie pisze:D jak w całym opisie zresztą. O ten kolor to chyba idzie o Chroma Flair Standoxa, przynajmniej on był pierwszy, dwa pozostałe kolory to fioletowo brązowy i bodaj zółty o ile pamiętam.
zdaje się, że lakier typu chroma flair jako pierwszy w Polsce oferował Nissan w Primerze w końcu lat 90tych, ale głowy nie dam
@miwo. spoko nie straciłbyś 😀 albo i może.. ale racja oni mieli umowę jakąś marketingową z Nissanem i kilka Primer jezdziło po Polsce z tym lakierem. Tak to był 99 tu tausend jakoś..
Piękny lakier na klasyki remontowane według nowej szkoły. Nie wszystkie to zgoda ale Fiat Spider jakiego w tym lakierze widziałem po renowacji w Katowicach był przepiękny.. do takich pasi jak mało który
W poldkach i starszych 405 były montowane silniki 1.9 XUD9A. Oczywiście była cała gama innych pojemności, ale wersja 1.9, a zwłaszcza XUD9C z pompą Boscha, to silnik nie do zajechania.
felgi w pabiedzie to nie mangelsy tylko jak ktoś wyżej trafnie zauważył trójkąty z suczy…z suzuki sj/samurai w sensie.
A czy ktoś mógłby jeszcze trafnie zauważyć ze dwa razy jakież to felgi są w tej Warszawie i poprawić Pana powyżej, że to nie Pobieda?
Felgi w warszawie to nie mangelsy tylko felgi z suzuki samuraj. Aha i to nie jest pobieda.
w którymś odcinku sowieckiej kreskówki z wilkiem i zajacem zaistniał statek o dumnej nazwie pabieda z której odpadły dwie pierwsze litery i została…bieda.
i z tą właśnie biedą łączy mi się nieodparcie w pamięci czas posiadania pabiedy m20 zwanej warszawą m20 rocznik 1958…bidnie jechało, bidnie hamowało, bidnie skręcało, bidnie przyspieszało…nie w sumie, nie przyspieszało-jedynie zamieniało paliwo w energię cieplną.
natomiast dolniak m20 pracował przyjemnie dla ucha. jedyna zaleta.
To Audi wywołuje reminescencje dawnych aukcji na Allegro, w których oferowane były zreanimowane Frankenstein – Nokie po tuningu, podświetlanych na niebiesko z haxorskim menu..
Chciałbym nawiązać do wiszącego kondensatorka w Warszawie. Moim zdaniem to nie jest on, lecz uniwersalny przerywacz kierunkowskazów, stosowany we wszystkich samochodach KLD o 12-woltowej instalacji. Ten nie ma blaszki mocującej z dziurką, więc zwisa. I nic nie szkodzi! Prawdziwy odruch wymiotny budzi we mnie gałka dźwigni zmiany biegów z zatopionym, zdobnym “czymś-tam” w przejrzystym pleksiglasie. Całe palety takich gałek biły w oczy w prywatnych pawilonach motoryzacyjnych przy Marszałkowskiej (lata 70-80): kwintesencja ówczesnej, do bólu “rasowej” estetyki.