zlomnik.pl

Home |

Bitwa złomów: Youngtimer zdekodowany

Published by on June 21, 2012

Jeśli nadal zastanawiacie się, czym jest youngtimer, dzisiejsza bitwa złomów ostatecznie Wam wszystko wyjaśni. Ja wiem już wszystko, a nawet więcej niż chciałem wiedzieć. Mój mózg wybuchł i zamienił się w sałatkę kolesław po przeczytaniu opisu poniższych aukcji.

Lewy narożnik:
Ciekawe, czy są osoby, które wstydzą się przyjechać na zlot youngtimerów i oldtimerów swoim samochodem. Pamiętam że byłem kilka razy na miejscówkach streetracingowych Renault Thalią i zasadniczo nie czułem wstydu. Również mam zamiar (niestety, ciągle niezrealizowany przez brak czasu) odwiedzić jakiś zlot youngtimerów Volkswagenem T4 z 1992 r. z dziurami tu i tam, które dodają mu prawdy czasu i ekranu. W ogóle nie czuję jakiegoś wstydu z powodu jeżdżenia takim a nie innym samochodem i dlatego ostatecznie zdecydowałem, że na rajd Złomnika (już w sobotę) może przyjechać każdy czym chce, nawet Passatem B7 1.6 TDI BlueMotion i też pojedzie. Są jednak sytuacje, w których czuję pewien wstyd, a należałaby do nich bez wątpienia ta, w której musiałbym jeździć sprzedawanym Passatem. Wprawdzie sprzedający zapewnia, że tym samochodem nie będziesz wstydził się przyjechać na zlot young- i oldtimerów, ale to prawdopodobnie dopiero wtedy, kiedy wysypie się z niego to całe badziewie, założy rzetelne stalaki, normalne reflektory a nie coś w kolorze moczu, zdemontuje słomę z butów tylnej półki. Ewentualnie można założyć coś bardziej życiowego typu biały tygrys na fotele, termometr z Norauto i plastikowe ryflowane dywaniki oraz dekle NASCAR marki DŻEKI. I wtedy sprawicie, że to, co jeszcze pięć lat temu było obciachem, teraz wróci jako nowy szczyt szyku i stylu. Kultstajlowa “stylówa” była “hip” w 2005 r., teraz liczy się obciach w stylu “właśnie kupiłem go od grzyba”. Taki Passat jest konkretnie obciachowy, więc po dogrzybieniu stanie się superultrahipsterską bryką w pełnym tłuszczu. To zupełnie darmowa lekcja stylu, znany trędsweter złomnik udziela jej Wam bezpłatnie i z dobrego serca.

link

Prawy narożnik:
Jeśli cokolwiek ciekawego da się powiedzieć o Peugeocie 405, to to, że był produkowany w Lublinie. W pewnym momencie był to bardzo popularny wóz w Polsce, a w Lublinie do dziś jeżdżą 405-tki z tamtejszej montowni na czarnych blachach. Nigdy w życiu nie przypuszczałbym jednak, że to youngtimery. To pewnie dlatego, że takie 405-tki nadal są upalane przez liczne brygady remontowe, a wersja kombi z dieslem wciąż jest coś warta, zwłaszcza że ów diesel ma wytrzymałość większą niż Tusk na krytykę. Zupełnie inaczej uważa sprzedający, który oferuje 405-tkę sedana z silnikiem 1.9 jako youngtimera, wprawdzie auto nie ma dekielka, a w opisie i w aukcji jest inna cena (podrożał o 111 zł od ostatniego wystawienia – widocznie jest coraz starszy, a więc i cenniejszy), ale to youngtimer, jaktajmer pełnym ryjem. A wiecie dlaczego? Bo grzechem byłoby jeździć nim na co dzień. Wpadlibyście na to? Ależ ja muszę być potwornym grzesznikiem, skoro na co dzień jeżdżę ok. 800 razy rzadszą Toyotą Starlet KP60, a wcześniej jako daily drivery miałem m. in. dwie sztuki VW Derby z początku lat 80. i trzydrzwiową AE86 z rdzą, gazem i pokrowcami z plastikowego tygrysa. I nawet nie wiecie jak jest mi z tym grzechem przyjemnie. Bo w końcu po jaką cholerę trzymać tak nieciekawego Peugeota, żeby nim NIE jeździć? Owszem, to nie jest zła oferta, bo auto jest – jak się wydaje – w niezłym stanie, ale jedyne zastosowanie jakie dla niego widzę, to LPG, medalik ze świętym Krzysztofem, pokrowce z drewnianych kulek i dzida do przodu aż odpadną koła. A nie, nie można. To grzech. Przecież to youngtimer, a youngtimerem nie wolno jeździć. Można się jedynie przed nim… oj, przepraszam. Dobranoc.

link




Comments
Żikof Said:

O ile Passat wygląda dla mnie najlepiej na szrocie tu robię wyjątek, wyjątkowo zacny.


8-VOP Said:

Fajny ten Passat, jeździłbym.


koteckikrzysztof@poczta.onnet.pl Said:

Kto temu pasatu dał żółte tablice-pojazd powstał dwa lata wczesniej zanim zaczęli robić ten model.Ciekawe czy rzeczoznawca o tym wie????


Robot_Kolejkowy_EWA-1 Said:

Przede wszystkim witam wszystkich złomnikowców. Stronę zwiedzam od paru dni a wczoraj po wyczerpującym maratonie dotarłem aż do 180 strony 😀 (tak wiem to chore)
To owego Passata mam ogromny sentyment, gdyż to było jedyne zagraniczne auto jakie zagościło w mojej licznej rodzinie w latach 80tych. Piękne czerwone cacko było chlubą i dumą mojego wujka Mirosława (pozdrawiam)


Harry Reems Said:

Przedstawiciel grupy, na ktora powoluje sie w ogloszeniu sprzedawca Passata po wiejskim tuningu zdefiniowal kiedys klasyka jako auto, ktore nie jezdzi w deszczu. Dlatego np wszystkie samochody zgromadzone na ostatnich targach Auto Nostalgia byly nieklasykami, bo w czwartek, gdy zapelniano hale, akurat lało.

Ale i tak wygrywa Peugeot. Nie tylko dlatego, ze to dobry wóz, ale tez i dlatego, ze myslano o nim w kontekscie youngtimerow juz kilka lat temu. Prosze. O to dowod http://img853.imageshack.us/img853/6127/danon.jpg


Szybki Lopez Said:

No to czekam aż 406 stanie sie JakTajmerem i trzymam w garażu takową.


przemekk Said:

A ja sie zastanawiałem dlaczego nie ma żadnego Renault 11 na alle/otomoto, przecież do już zabytek.


seba Said:

ten peżot to przecież FRESHTIMER


Piotrkowy Said:

Passat jest cudowny <3 Wywalić lampę oraz słomę i będzie ideał. Jeździłbym nieustannie.


WLBN Said:

Passterz wygrywa. Słomę i żółte coś wywalić, felunek do Golfa GTI i całkiem zacna bryka. Co do Peugeota mam jedno pytanie- nie posiada ODZNAK korozji. Czyżby Złomnik medal jakiś ustanowił? Aha- szwagrowemu ojcu rok temu 405 combi w wersji Rolland Garros powiedziała ‘pa pa’. Na początku poszukiwań następcy zapytałem gościa, co chciałby kupić. Odpowiedział, że 405 rocznik 2011:)


Leniwiec Gniewomir Said:

Te felgi do Paska zamontowane podobają mnie się bardzo. A Pełzacz – całkiem przyjemne autko. Nawet bym jeździł.


Harry Reems Said:

Nawet jak pozbedziesz sie calego wiejskiego tuningu z pasujacymi jak swini siodlo felgami na czele, to i tak zostanie Ci blacharka, ktorej stan zdradzaja nie te zdjecia, na ktorych pilnie blyszczy sie swiezo po myciu, ale np to, gdzie jest zblizenie tylnego kola i widac jak pieknie ktos zrobil nadkole


Kaczmar Said:

hehe. Mój blok widać za Peugeotem. Na aukcji tego użytkownika jest jeszcze 404 i 504 (który też stoi na tym parkingu). Wiem że kiedyś te Peugeoty należały do gościa, który ma między innymi Syrenę 110. Teraz nie mam pewności czyje to jest.
To jego strona: http://www.ampir-autostarocie.pl/index.html
Może chciał skompletować wszystkie Peugeoty z serii 400?
404 i 504 już któryś raz są na allegro wystawiane, a jak widać, mimo tego, że ktoś to licytuje, to do sprzedaży nie dochodzi.


Etherway Said:

Odznaka korozji…dobre :-)
Notlauf kiedy Ty bedziesz takie przyznawał?
I teraz wyobraźcie sobie tę scenę z “polowania na czerwony październik”… Doktorze Pietrow macie zająć się załogą, ja z resztą oficerów wysadzimy okręt… Dostaniecie za to odznakę korozji kapitanie 😀


ardas Said:

@Robot_Kolejkowy_EWA-1
Rzeczywiście chore, bo powinien robot czytać od końca przesuwając się do przodu 😉


dawdzio Said:

Robot_Kolejkowy_EWA-1: jak miec znaczek?


T.J. Said:

Passat jest klasyczny kropka kom.


Tjo Said:

Nudny i nudniejszy…


miwo Said:

wygrywa Passat, bo
1) aaaaaaa, lampy w kolorze żółtym selektywnym – moja ostatnia motoobsesja! 😉
2) co to jest to VAG Servicecośtam – czy to takie starsze OBD?
3) diody – kontrolki między zegarami.

mały punkcik dla Puga za oznaczenia wersji poszczególnych modeli – uwielbiam te wszystkie: gl, gld, gri, sr, sri, s16, mi 16… (chociaż lpt u Saaba też było ok, bo brzmiało prawie jak lpg).


paulus77 Said:

Passat z tych do odratowania (mimo że nie jest w stylu rat), z rocznikiem to ktoś (bo chyba nie Wolfsburg) antycypował jak literat Jan Oborniak w “Krzyku Ciszy”. No chyba że to “dla konesera – egzemplarz prototypowy, nie ma nawet z muzeum przyfabrycznym!!” Pezio – schowałbym w komorze kriogenicznej i odmroził za powiedzmy 20 lat?


MSK Said:

Peugeot wygrywa bo w okolicy w której był fotografowany od czasu do czasu stacjonuje Syrena 110 a ostatnimi czasy na prawdę błysk i luks, cacuś glancuś 504. To właśnie dodaje mu zajebistości.


Zielak Said:

Peugeot 405, 2 wlasciciel w Polsce i sprowadzony w 2010 roku. Jest o czym pisac!


Beddie Said:

Passat Depresja… Aż mi humor padł. Ktoś, kto projektował to auto musiał mieć depresje. Jest tak smutne i nijakie, że aż ziemniaki mi gniją w piwnicy (specjalnie na ten cel kupione). Ale cóż, jest fela, jest lansik, jest klasyczna fura! Dziwne tylko, że nie ma gleby. Co to za rolinicza stylówa bez gleby? Każdy porządny rolnik ma glebę!


Maszuma Said:

Złoty Szczupak Rules ! najlepsza fura jaką miałem


Ardian Said:

@miwo z tego co kojarzę w tym schowku z napisem vag service system mieściły się książka serwisowa i podręcznik obsługi


Ardian Said:

Sorry za brak znaków interpunkcyjnych, to ze zmęczenia.


v8tatra Said:

notlauf’ie pierwsze ostrzeżenie – swoją niegodną wypowiedzią naraziłeś się donaldu tusku – uważaj bo skończysz jak generał http://www.youtube.com/watch?v=WZp6MpxjYO4&list=FL8m_wYdQFOLWIdupJrXnhQg&index=4&feature=plpp_video
brakowałoby mi złomnika więc…


drevil Said:

Pasek najwyraźniej w wersji na rynek francuski – tam swego czasu światła żółte selektywne były obowiązkowe.


zgoda Said:

Taki peżo mi się marzy. W benzynce. Bym go zagazował i co poniedziałek woził towar na targ w Sterdyni. Albo prosię do weteryniarza, jak dostanie kolki. Względnie skoczył po worek cementu do gieesu czy też rolkę papy. Byłby szał.


pr Said:

Dobry tekst o żółtych tablicach i żółtych papierach, hehe. Rzeczywiście, żeczoznafca nie był do końca poczytalny.


Dżej Said:

Ależ ja mam sentyment do Passata 32b! Szczupaczek to było moje pierwsze auto… to był złoty kombiak w dieslu (1.6D) w większości nie posiadający tylnych nadkoli i progów. Mimo to przejechał bezawaryjnie u nas ze 100 tys. kilometrów. Teraz mam chrapkę, żeby sobie takiego ładnego kombiaczka, albo jeszcze lepiej takiego 3d sprowadzić od najeźdźców: http://suchen.mobile.de/auto-inserat/vw-passat-cl-32b-1-8l-90-ps-automatik-1-hand-kult-darmstadt/163652991.html?lang=en&pageNumber=2&action=eyeCatcher&__lp=13&scopeId=C&sortOption.sortBy=specifics.firstRegistration&makeModelVariant1.makeId=25200&makeModelVariant1.modelId=25%2C4&makeModelVariant1.searchInFreetext=false&makeModelVariant2.searchInFreetext=false&makeModelVariant3.searchInFreetext=false&minFirstRegistrationDate=1975-01-01&maxFirstRegistrationDate=1990-12-31&negativeFeatures=EXPORT
Ależ bym nim jeździł na spoty VW Club Poland (o ile coś takiego istnieje)!


notlauf Said:

Chciałem z tego miejsca pozdrowić komentatora “Marcus”, który do wielu wpisów zamieszcza komentarze “autor jest idiotą durniem i nie ma mózgu” i jeszcze mu się nie znudziło.


Harry Reems Said:

Porownanie Zlomnika to Petelickiego rzeczywiscie udane. Coz za udezajace podobienstwo. Wyobrazam sobie juz notlaufa, jak w mundurze z lat 30tych (ba!, moze od razu takim z XIX wieku?) puszy sie przez kamerami TV. Czyz to nie bylby dumny widok?


syol Said:

@miwo – V.A.G. Service System – pod tą klapką są bezpieczniki. Miałem kiedys takie cudo, palił chmurą na niebiesko w zimę ale był NDZ (nie do zaj…nia)


binladen530 Said:

Jak dla mnie pasek zajebisty, oprócz suomy :/


tsss Said:

Słoma na półce w passacie ma swoje zastosowanie, kryje chamsko zamontowane głośniki, które widać na zdjęciu z otwartym bagażnikiem.


Zoltan Said:

Ampir starocie- kiedyś w Norblinie go spotkałem jak komuś opowiadał o jakimś polskim samochodzie. Od tego czasu wiem, skąd się biorą bajki.


atr Said:

Ale Złomnik pojechał dziś po sentymencie z Peżotem – najbardziej z dupy podróż w jaką do tej pory się wybrałem to wyjazd z Wawy do Maroka i z powrotem 405 jedynką dieslem rocznik 92, przebieg nieznany. Nie tam jakaś 4 godzinna łatwizna samolotem tylko miesięczna łatwizna w towarzystwie cichutkiego XUD9 o wybitnej kulturze pracy.
Trudy wyjazdu peżot zniósł dzielnie i zupełnie bezawaryjnie, co prawda pół roku po powrocie rozsypała sie skrzynia z powodu obecności piasku w oleju ale to sie nie liczy.
Również nie liczy się fakt wyjazdu autem nieprzerejestrowanym na siebie do islamskiego kraju, tak jak stwierdzenie marokanskiej policji że auto pewnie jest kradzione i co nam zrobisz. Błahy fakt założenia mi policyjnej marokańskiej kartoteki i wbicia jej nru do paszportu i arabizacji dowodu rej. zupełnie pomijam.
Wszyscy później napotkani islamscy policjanci wcale tego nru nie zauważali, nie zadawali niewygodnych pytań i nie chcieli bakszyszu katrsą diram a debattre za przejazd przez czekpointy.
Sygnalizacja wyświetla tylko czerwone i zielone światło, po co montować jakieś żółte.
Jeździło się ciekawie – jedna ręka na klaksonie druga na kierze i oczy dookoła auta bo głowy to za mało. Biiibibiiibibip biiibibiiibibip….
Jeśli przestaniesz trąbić i nie daj coś ci wyjedzie/zajedzie drogę i przydzwonisz – masz bracie niezły problem. Przyjedzie policja i zapyta się czy trąbiłeś, powiesz że nie – jesteś sprawcą bo nie ostrzegałeś innych o tym że nadjeżdżasz. Na szczęście głośny klakson ma choć testy łosia były.
Tym pugiem dalej jeżdżę na co dzień i się jakoś przywiązałem do niego, blaszka też zaczyna się na WD
Najlepiej było na przeglądzie rej. mina diagnosty po pokazaniu zarabizowanego dowodu rej. – bezcenna. Zachowanie również zachował sie przyzwoicie ponieważ przestał węszyć i nawet porysowana przednia szyba wraz ze słabym ręcznym przeszła.
Aha, podczas powrotu odpadła gałka zmiany biegów, poprostu się ułamała w połowie.


Harry Reems Said:

Tak serio piszac, to zastanawiam sie nad znikoma popularnoscia 405tki obecnie. U mnie na osiedlu widuje jedna. Ogolnie jezdzi ich chyba mniej niz BX. Nie wiem czemu, bo w latach 90tych byl to samochod bardzo chwalony i to pod tymi wzgledami, ktore powinny do przecietnych uzytkownikow (tzn takich, ktorym podoba sie Passat B4, a Saaba 900 czy prawie kazda Alfe Romeo uwazaja za samochody idiotyczne, a nie takich, jakimi bez watpienia jest wielu komentatorow zlomnika). Do tego byl montowany w Polsce i (chyba) jakos bardzo podatny na korozje nie jest. Swietny dizel, przestronne nadwozie, chyba nie jakies przesadnie wydelikacone zawieszenie, nawet stylistyka jest bardzo poprawna i dosc dobrze sie starzejaca. Wiec czemu tak poznikaly? Jednak slaba trwalosc w na dluzsza mete?


Hooligan Said:

@Harry Reems
Z Pezotem 405 sprawa jest prosta. Popularnosc konkretnego modelu i jego cena na rynku wtornym warunkowana jest tzw. opinia ogulu. W Polsce ogol kocha VAGi i tyle.I Pluje na nieVAGi. W tym na stara francuzczyzne. Swoja droga 405-ka tez ma swoje za uszami.po pierwsze tylna zawiecha (dotyczy wielu modeli PSA). zintegrowana belka na drozkach skretnych osadzonych na czopach poprzez lozyska toczne. Jesli sie zuzyje, pozostaje praktycznie tylko regeneracja w specjalistycznym warsztacie. to kosztuje min. 7 stowek przy oddaniu starej elki, co moze rodzic dodatkowe koszty. do tego koszty wymontowania i wmontowania. Moze sie uzbierac biezla sumka, osiagajaca polowe (lub nawet wiecej) ceny zakupu. Kiedys bylo sporo drozej, jednak ogol nie zalapal, ze ceny spadly i wciaz kraza legendy o horrendalnych kosztach wymiany belek. Z drugie strony, jesli sie wezmie takiego Golfa 3, ktoremu remont tylej zawiechy mozna zrobic samemu w stodole za 200 zl, peugeot jest po prostu zbyt drogi (wezmy pod uwage profil potecjalnego wlasciciela). Niestety w 405 relatywnie czesto zawodzie elektryka oraz inne pierdoly. A elektryka to wazna sprawa. Wszystko inne nawet jesli nie jest proste w naprawie, to zwykle jest proste w diagnozie. W elektryka jest gorzej. Trzeba szukac, dlunac etc. Poza tym nie musze pisac co sie dzieje w aucie, w ktorym ni z gruszki ni z pietruszki pada wentylator chlodnicy, a uzytkownik tego nie wychwyci. Awaria malego, kosztujacego kilkanascie PLN termistora wlaczajacego wentylator moze spowodowac przegrzanie silnika i koniecznosc wysuplania ponad tysiac PLN. I tyle


Roburek Said:

Szperacz – dobre sobie, uśmiałem się. Passatem po usunięciu wszystkich żółtych cudów lampiarskich zdecydowanie bym jeździł. Kombi Passaty z podobnych roczników także owszem poproszę dwa, najlepiej w kolorze “śmieciarkowy” pomarańczowy.


Harry Reems Said:

@ Hooligan. Jesli chodzi o kwestie kochania, plucia i popularnosci to sprawa rzeczywiscie jest prosta, tyle ze Ty pomyliles przyczyny ze skutkami. W Polsce rzeczywiscie ogolnie lubi sie VAGi. Dlaczego? Wyjasnienie tkwi w dalszej czesci twojego posta.


atr Said:

@Harry Reems
Afryka, po 504,505kach w123 tam trafia jeden z ostatnich najtrwalszych i prostych w naprawie samochodów. Każdy przydrożny warsztat naprawi “francuza”, nie robią wielkich oczu. Można tam też kupić nowe irańskie 405, decha z dwójki, inne nawiewy i zegary.


Chris Said:

Co do peugeota to od kiedy 1.9 ma 98KM? po drugie właściciel lekko przebajerował, gdyż w poprzedniej odsłonie ogłoszenia był jeszcze silnik 1.6 90KM (zgodnie z prawdą jak wersje SRI miały) i stał na stalowych kołach (stąd podwyżka ceny o 111zł)


miwo Said:

w Autonomii Palestyńskiej widziałem sporo tych IranKhodroPeugeot 405, ale one nie mogą tam iść oficjalnie, więc pewnie jakoś okrężnie przez Emiraty/Egipt. Choć i tak z nowych aut Octavia II przoduje, a w samym Izraelu Mazda 3 sedan.
tak sobie myślę, że może brak tych 405 akurat w Wawie to efekt mnogiej ilości późniejszych 406 w MPT i ich “potaksówkowej” eksploatacji (btw, 406 też jakoś już poznikała, choć taksiarze wcale na nią nie narzekali za bardzo).


andżej Said:

Zwróćcie uwagę w passacie na jednego halogena doświetlającego pobocze!


maciek_dm Said:

@ notlauf: cena peżo wzrosła, bo jest skorelowana z kursem euro (jak widać w opisie aukcji), teraz znowu powinna spaść… a tak btw to 405 z Lublyna to fura ówczesnych prezesów, mój borze jak oni się nimi wozili…


nicz Said:

W jednym narożniku mamy bardzo rzadkie felgi Pirelli, a w drugim bardzo rzadką 405-kę i ogólnie wszystko jest rzadkie, a najrzadsza jest bambusosłoma na półce. Komuś się chyba pomylił Passat z pickupem(ale nie analkrokiem).


Ociec_Ryzyk Said:

Czy ten passat jest klasyczny tego nie wie nikt, ale wiadomo, że jest szczepiony. http://www.szczepan.kowal.com/kuźnia.html


Arek Said:

@Ociec_Ryzyk: Po czym poznajesz, ze to szczepan ? Link (o ile miał)nie działa


notlauf Said:

Ja też uważam że rzucanie komentarzy na temat rzekomego szczepana jest niewskazane. Nic o tym nie wiemy więc starczy tych domniemań.


Harry Reems Said:

Nic nie wiem na temat rzekomego szczepienia tego Passata, ale na podstawie pobieznego przejzenia http://www.google.com mam watpliwosci, czy taki Passat moze pochodzic z 1979 roku.


kocurzyskko Said:

A najlepiej widać jak zmieniały sie modele na tej stronce
http://www.volkswagenzone.cba.pl/passat.html


notlauf Said:

Samochody z tamtych lat mają regularnie źle wpisane roczniki. Miałem Derby 1983 składak 1993 z numerem VIN wziętym z kosmosu (ewidentny przeszczep), z pojemnością silnika 1116 cm3 (od Zastawy), pod maską było 1.3, w dowodzie adnotacja “Składak i wymiana silnika” czyli de facto przyznanie się, że to inne auto. I wszystko było dobrze.


kocurzyskko Said:

No ale pewnie rzeczoznawca nie podpisywał sie pod papierkiem na zabytkowe tablice.Przeciez to kryminał.
Wystarczyłoby zeby wszedł w net i zerknął że ma się to nijak do rzeczywistości.
Moim zdaniem rzeczoznawcy samochodowi, podobnie jak biegli sądowi to grupa która w dużej mierze napisze wszystko w zamian za odpowiednią gratyfikację w bonach NBP.
Składaki to już wogóle – cuda wianki są(był scirocco na vinie z garbusa, jetta na vinie golfa, kadet 3 drzwi z vinem kombi, hyundai gls-czyli wszystko co hundaj mogło jeździć na tym, audi 90 z papierem 80, 200 z papierem 100.Długo by wymieniać).


Harry Reems Said:

Ale czy to ma az takie znaczenie? Znam bardzo dobrze zachowane i ciekawe oldtimery, ktorych jedyna wada jest papier wziety nie z tej półki co trzeba. I co, sa gorsze od pokundlonego starucha w gownianym stanie, ktorego jedyna zaleta jest oryginalny papier? Co jest wazniejsze – jakis swistek czy samochod?
Ostatnio (nie pierwszy raz) dyskutowalem z czlowiekiem, ktory nabywszy Garbusa z lat 80tych na zoltych tablicach i papierami od egzemplarza z lat 60tych, ktory to czlowiek chcial przerabiac tego Garba tak, zeby bardziej przypominal rocznik z dowodu. To nic, ze to niemozliwe, to nic, ze wtedy mialby nie tylko szczepana, ale i na dodatek kundla. Dla niego ten samochod stalby sie wtedy bardziej oryginalny. Niektorzy ludzie sa chyba urodzonymi urzednikami, papier uber alles.
A to, ze ten Pasek ma (sadzac po zdjeciach) kiepsko zrobiona blacharke, a przynajmniej lakier, to niewazne.


dred Said:

Tak, papier ma znaczenie i lepszy szrot z dobrym papierem niż cukierek z kiepskim. Szrota można wyremontować i wtedy będzie git i papierowo i stan ok. Szczep nigdy nie będzie fajny i zawsze będzie g…. warty.


Harry Reems Said:

Ironizujesz, czy naprawde na samochodach znasz sie tylko od takiej wlasnie, papierowo-teoretycznej strony?


kocurzyskko Said:

Jeśli byłby to pojazd A do jeżdzenia pomiędzy punktem B i C, to może miec w papierach i żelazko zelmer.
Ale jesli coś ma żółtą blaszkę-co powinno świadczyć o jego jakimś tam stanie- to uważam że nie musi być ideał, ale technicznie i papierologicznie powinien być na tip top.Podejrzewam że większość się ze mną zgodzi.
Albo nie pchać się na zabytkowe tablice i cieszyć się ładnym janktajmerem, albo mieć cukierek i wszystko oki.


Harry Reems Said:

Ja to rozumiem. Dla niektorych liczy sie “cukierek” z ladnym papierkiem. Tacy ludzie moga tez uwazac, ze kazdy samochod da sie odremontowac i ze odremontowany szrot bedzie rownie dobry, co oryginalny samochod zachowany w dobrym stanie od nowosci. Zgadzam sie tez z tezą, ze takich ludzi jest wiekszosc – wystarczy spojzec na allegro czy tez niektore spotkania. Dla wiekszosci ludzi rzeczywiscie zabytkowy samochod to cukiereczek, najlepiej na bialych oponkach i z blyszczacym lakierkiem. Dobrze jesli jest to mercedes czy kadilak, ale moze byc tez warszawa – bo taki zapewnia odpowiedni prestiz, a to miłe, nawet jak sie nie wozi slubow-wesel.


dred Said:

Nie ironizuje. Mam dwa auta na żółtych blachach. Żadne z nich nie jest cukierkowe chociaż jednemu niewiele brakuje. Oba sprowadzone z UE i oba miały braki w dokumentacji (np. na jedno miałem tylko umowę KS). Dlatego poszły na słoneczne blachy, bo inaczej się nie dało. Problem jest taki, że cukierek z krzywym papierem jest warty tyle ile waży, a z prostym ładnie przybiera na wartości. Jedno auto kupiłem za 6300PLN, a teraz mnie ciśnie pewien kolega od 3 lat, żebym mu je sprzedał i wciska mi 14000PLN w gotówce, a ja nie chce.

Podsumowując kocurzyskko ma rację:
“Jeśli byłby to pojazd A do jeżdżenia pomiędzy punktem B i C, to może mieć w papierach i żelazko zelmer.
Ale jeśli coś ma żółtą blaszkę-co powinno świadczyć o jego jakimś tam stanie- to uważam że nie musi być ideał, ale technicznie i papierologicznie powinien być na tip top”.

Czyli ten pasek to śmieć najzwyczajniej w świecie. Ale aut na żółtych które nigdy nie powinny ich dostać jest więcej np. Golf II z LPG czy E34 kombi 1993.


Harry Reems Said:

OK, to powzol ze wyjasnie Ci pokrotce roznice pomiedzy naszymi podejsciami, na przykladzie z zycia wziętym. To będzie dlugi post, bo inaczej nie potrafie.
Weź dwa samochody:
a) Egzemplarz z lat 70tych na papierach z lat 60tych. Typowy przykład samochodu sprowadzonego z Niemiec w czasach, gdy legalnie nie dalo się tego robic i trzeba było mieć papiery z jakiegos zgnilka jako podkładkę. Samochod jest ladnie zachowany, ma czesciowo oryginalny lakier i niewiele ingerowano w niego blacharsko. Jest to ciekawy egzemplarz, bo jest dosc wysokim modelem ale w ubogiej kompletacji i do tego wczesnym egzemplarzem, a na dodatek nikt tego wyposażenia przez lata nie „unowocześnił”. Najważniejsze – jest solidny i oryginalny.
b) Egzemplarz z lat 60tych, na oryginalnym dowodzie. Cale zycie w Polsce. Nieważne czy przechodzil jakies stłuczki, bo w międzyczasie dwa razy kompletnie zgnil i dwa razy był odbudowany (staram się nie dawac przykładów ekstremalnych, wiec nie powiem ze wiecej razy, a to często się zdaza). Powiedzmy ze to auto mialo szczescie, bo przy odbudowie uzywano reperaturek, a nie blachy ukradzionej z przystanku i wspawanej elektroda. Mialo tez szczescie w tym, ze podczas tych napraw nie unowocześniono go zbytnio elementami z nowszych modeli, co również jest norma. Ale nawet w takim wypadku reperaturki nijak się maja do jakoscia do blach oryginalnych, a elementy specyficzne dla jakiegos rocznika zazwyczaj trudno dostac, skoro nawet ASO „w epoce” oferowal uniwersalne czesci pasujące do kilku rocznikow na raz. Oczywiście to sa rzeczy, które zauważy ktos, kto się na danym modelu zna. Przeciętny gap, dla którego wazny jest błyszczący lakierek i ladny papierek nigdy tego nie dostrzeże.
Ogolnie rzecz biorac oba samochody sa w dobrym stanie, ale ten pierwszy ma o niebo wieksza wartość historyczna. Tylko on tak naprawde pokazuje, jak dany model jeździł i się sprawowal jak był jeszcze mlody. Trzeba być naiwniakiem, który o remontach samochodow czytuje w gazetkach, żeby myśleć ze normalny remont zardzewiałego auta doprowadzi je do stanu podobnego nowości. Ani własności jezdne, ani komfort, ani usterkowość nie będzie się miala nijak do charakterystyki danego modelu, a będzie tylko wypadkowa jakości zamiennikow i umiejętności rzeszy fachowcow, którzy nad danym samochodem pracowali. Drugi samochod z punktu widzenia entuzjasty motoryzacji, a nie papierkow jest niepomiernie mniej wartościowy. A przeciez nie dalem przypadku ekstremalnego, który jest totalnym kundlem reperowanym przez partaczy. Sek w tym ze WIEKSZOSC samochodow w Polsce do takich przypadkow należy.
Ty jednak uwazasz ze to ten drugi samochod jest wiecej wart. Oczywiście masz wiele racji. Jeśli chodzi o kwestie zarobienia na starym samochodzie, to jasne ze dla przeciętnego gapia, takiego jak wspomniałem wyzej, gazetowego znawce starych samochodow, goscia który patrzy na kiepskiej jakości zdjęcia w ogłoszeniu na allegro i już krzyczy ze dane autko jest piekne, oryginalność jest malo istotna, bo jej nie dostrzeże, natomiast jakies zamieszanie w papierku, choćbyś nie wiem jak tłumaczył, go odstraszy. Jak chcesz na czyms zarabiac, to nie możesz kierowac swojej oferty do znawcow, bo zbankrutujesz, tylko do gawiedzi. Dlatego twoje rozumowanie jest sluszne. Tak samo jak sluszne jest postepowanie handlarzy samochodow, którzy licznik każdego 10cio letniego kombiaka w dizelku skręcają do 180 tys km, bo trzeba się dostosowac do oczekiwan gawiedzi.


dred Said:

Przebrnąłem:)
I mam pojęcie o odbudowie zgliszczy motoryzacyjnych naprawdę sporo. Wiem ile co kosztuje etc. I nadal uważam, że papier jest niezwykle ważny, bo niestety mam kolegów którzy stracili swoje auta po nalocie policji na zakład blacharski, gdzie zostały sprawdzone pola numerowe i klasyk wylądował na parkingu policyjnym.

Dobra, mniejsza o to.

Dla mnie to jest po prostu polska patologia która należy tępić za wszelką cenę.

“Tak samo jak sluszne jest postepowanie handlarzy samochodow, którzy licznik każdego 10cio letniego kombiaka w dizelku skręcają do 180 tys km, bo trzeba się dostosowac do oczekiwan gawiedzi.”

W tym akurat przykre jest to, że gawiedź jest po prostu tępa i to łyka. Pozdrawiam gawiedź przy okazji.


Leave a Reply

Subscribe Via Email

Subscribe to RSS via Email

Translate zlomnik with Google

 
oldtimery.com

Polecamy

Kontakt


Warning: implode(): Invalid arguments passed in /archiwum/wp-content/themes/magonline/footer.php on line 1