WYPAŚNE KOSZULKI Z FORDEM CROWN VICTORIA

Ostatnio robiłem przegląd materiałów, które zasługują na publikację, ale jeszcze nie poszły. Przy okazji przygotowywania zaległej nagrody dla pana Piotra za Rajd Złomnika (jest ona już w drodze), znalazłem reportaż z wielkiego złomowiska na środku pustyni w nieznanym kraju Zatoki Perskiej (prawdopodobnie jest to Arabia Saudyjska Katar), który obiecałem opublikować, kiedy zrobi się naprawdę ciepło. I teraz jest naprawdę ciepło (lub “upały paraliżują kontynent”), a po obejrzeniu ponownym tych zdjęć, zrobiło mi się naprawdę naprawdę ciepło.
W swoim czasie Toyota miała wspaniałą linię modeli na “C”, z czego wiele kojarzyło się z motywem korony: Corolla, Corona, Crown i Camry (oraz Tiara, która nie jest na “C”) bezpośrednio odnosiły się do tego tematu, oprócz tego występowała jeszcze Cressida, Chaser, Cresta i Coaster, przy czym to ostatnie było autobusem. Nie trzeba dodawać, że wszystkie powyższe modele, włącznie z pierwszą generacją Camry wywołują u mnie dziki i niezdrowy entuzjazm, wiążący się z nagłą chęcią wydawania pieniędzy, można powiedzieć że na widok Cressidy kombi czy nie daj panie borze, Corony RT135, zachowałbym się jak gość z tego obrazka –> link.
Na szczęście wszystkie te Toyoty stoją bardzo daleko ode mnie, na ogrodzonym częściowo placu gdzieś na pustyni Półwyspu Arabskiego. Arabowie pozbywają się masowo tak starych samochodów, ponieważ w tamtej części świata panuje najsilniejszy kult NOWEGO. Wszystko musi być NOWE i błyszczące, a gdy po 5-6 latach szczur pustyni dokona dzieła, zdzierając błyszczący lakier, pojazd należy postawić i przestać się nim interesować, kupując następny. Przygarnąłbym oczywiście wszystko co tam stoi, nawet świadom tego, że nie ma w nich takiego miejsca, którego nie spenetrowałby piaszczysty pył.

No to czas na miks z KSA, czyli miKSA. Niestety nie udało mi się wstawić arabskich znaczków w tytuł. Inszallah.

Zdjęcia: Piotr Domownik

Już z daleka wygląda to nieźle

Oprócz Crownów, jest trochę aut koreańskich (na zdjęciu Daewoo Brougham) i American Malaise

Stoją sobie w rządku i wcale nie chcą gnić. Tu na uwagę zasługuje Cressida.

Sam już nie wiem, zamotałem się, pewnie jakiś późny Cedric

I kolejny Crown MS112.

Tak sobie stoi. Odpalić i do przodu.

Zadziwiające że ktoś wyrzucił FJ42.

Dwie Corony i Cressida, biorę wszystkie no i dzida.

Laurele – proszę obydwa

Mercury Topaz spoko, ale to pośrodku to nie wiem.

A to też chyba Laurer… Raurel… Lauler…

Chiba Corona plus na pewno Hyundai Stellar.

Tu stacjonują auta po wypadkach, które w KSA zdarzają się często, ponieważ Inszallah.

A tu mamy coś ciekawego po lewej stronie.

Markerem sobie napisał. Niezłe.

Numer dwa – chyba Nissan Leopard?

W tle Isuzu D-Max, które ma 5 lat, więc jest już stare.

Jeden warczy, drugi trąbi, a Toyota Crown sedan i kombi.

Chevrolet Corsica mówi nam dobranoc.