zlomnik.pl

Home |

Coś miłego na dobranoc: prospekt Mitsuoka

Published by on July 31, 2012

Dobry wieczór,
dyskusja pod tematem o wyprawie po Corollę TE71 po raz kolejny kazała mi się zastanowić, czy w przyszłym roku będzie mi się chciało opłacać domenę i serwer zlomnik.pl. Stopień skretynienia prezentowany przez niektórych jest tak dogłębny, że odechciewa się w ogóle robić cokolwiek innego niż miksy. Najpierw byłem kłamcą i oszustem, bo mówiłem że kupię TE71, a jej nie kupiłem, potem okazałem się idiotą, bo nie chciałem kupić zgniłego jak nieszczęście samochodu za 8000 zł, i w ogóle jakim prawem spodziewam się, że jak ktoś pisze, że coś jest w porządku, to nie kłamie. Ponadto dowiedziałem się, że:
– stary samochód nie może być w dobrym stanie
– to dobrze jak samochód jest zardzewiały, nawet jeśli kosztuje kupę hajsu
– ulepione ze szpachli auto z obfitymi pokładami korozji można naprawić za 3000 zł.
Można to podsumować tylko jednym zdaniem: Cytryn i Gumiak już umio internety.

W związku z tym nie mam dziś ochoty na żaden kontrowersyjny temat. Postanowiłem że wezmę sobie jakiś prospekt z mojego archiwum-kolekcji i go tu pokażę. Trafiło na Mitsuokę. Prospekt ten dostałem od kolegi, który był w Japonii i wziął ich całą garść.
Mitsuoka to bardzo interesująca firma. Najciekawsze w ich projektach jest to, że w ogóle nie przejmują się tym, że wszyscy uważają zgodnie je za ohydne, tylko robią je dalej i mimo to jakoś istnieją. Gdyby w Polsce był taki producent, wszyscy obrzucaliby go błotem (tak się dzieje np. w przypadku producenta Nestorów Baronów, które mnie się nie podobają, ale to nie znaczy, że nie mają się podobać np. Józefowi Grząbce z Wieczfni). A w Japonii? No tak, Mitsuoka, dość kontrowersyjna, ale ma swój styl, taki konsekwentny…

Projekty Mitsuoki są proste: bierzemy jakiegoś Nissana i przerabiamy go na styl retro, tak żeby wyglądał jak auto angielskie z lat 60., a następnie nadajemy mu pretensjonalną nazwę, najlepiej po japońsku, żeby nikt nie wiedział o co chodzi. To, czy ten dany przód od angielskiego auta w ogóle pasuje do reszty nadwozia, jest absolutnie nieważne. W końcu jak nadjeżdżasz, to wszyscy widzą głównie przód i będą myśleć sobie, że przyjechałeś Jaguarem Mark II, a to zwykły Nissan March, Bluebird albo Cedric. Oprócz zangielszczonych Nissanów Mitsuoka ma też w ofercie kei-cary i wózki zmotoryzowane. Nie zwłóczmy więc, obejrzyjmy cóż takiego proponowała Mitsuoka w swojej linii modelowej ok. roku 2001-2002.

Viewt. Wszyscy go znają, bo już kiedyś o nim pisałem. To po prostu Micra K11 a’la Jaguar z wnętrzem w drewnie. To mi przypomina, że miałem kupić jakieś auto na zimę, żeby nie pałować Starleta po soli, może być K11, ale tylko 5-drzwiowa, może być też Mitsuoka Viewt.

Galue. Model oparty na Nissanie Cedric Y34. Mechanicznie bez zmian, stylistycznie jak widać. Wzruszający opis po angielsku – zawsze rubię, jak japończycy biorą się za pisanie w języku Szekspila. Living the “Galue” way: live life your way. Be true to your style. Follow your road. That path is romantic, a sign of confidence and success. For such people, a Galue is perfect. In design and equipment it expresses its own essence, indifferent to passing fashion.

Ryoga. Samochód przypominać może niektórym Nissana Sentrę B15 – słusznie, bo w rzeczywistości Sentra była japońskim Sunnym (w Japonii oddzielnie szła linia Sunny-Pulsara, a oddzielnie Almery-Lucino, ale nie wiem dlaczego). Zwracam uwagę na zdjęcie pod znanym hotelem Kanaya w górach między Tochigi a Gunma, w tym hotelu na pewno nie raz gościł Keiichi Tsuchiya.

Le Seyde. Excalibur po japońsku, czyli Silvia S15 zrobiona na coś a’la Morgan. Kurde. Nie powiem, żeby to było złe.

Yuga. Tu mam problem, bo dla mnie to jest Nissan Cube I tak z wyglądu, ale w sumie diabli wiedzą. Szczerze mówiąc, jest piękna.

No i na koniec obiecane wózki zmotoryzowane. Dla mnie ten, co wygląda jak HY. Ale najbardziej zastanawia mnie, co to za zabudowa na tym czerwonym z lewej strony.

Jest jeszcze Mitsuoka Bubu, ale to już temat do pociągnięcia przez kolegów ze Stada :-)

No to dobranoc.




Comments
eugi Said:

Notlauf !@#$%^ to jeśli ktoś ma w nicku WYEDYTOWAŁEM TO – ADMIN to nie może być mądrym człowiekiem.Rób dalej swoje bo jak na razie masz monopol na rynku złomu i ciekawych nieznanych samochodów.


Płackartnyj Said:

Fajne te wózki zmotoryzowane. Ja, jak będę obrzydliwie bogaty, to sobie zamówię wózek golfowy stylizowany na bułgara.


VAUER Said:

Ta zabudowa służy chyba do nadziewania suszi mtodą smochodowo-przemysłowo-przypałową, albo coś do podlewania japończyków w czasie tsunami


MikołajD Said:

Genialne 😀 jadę i kupuje w wysyłam kontenerem i wożę śluby xD


Etherway Said:

Viewt to ostatnio (jakoś w kwietniu chyba) stał na wystawie samochodów klasycznych w łódzkiej manufakturze :)


Marlon Said:

Yuga to chyba raczej nissan note, nie cube.


Marlon Said:

a może i cube faktycznie, ta linia dachu nad tylnym słupkiem mnie zastanawia


Uwielbiam Mitsuokę i bardzo pożądam Galue i Viewta.
Aktualny Galue http://www.mitsuoka-motor.com/english/lineup/#Galue
i Viewt (Brzmi prawie jak Fiut :-DDDD) http://en.wikipedia.org/wiki/Mitsuoka_Viewt (wygląda na to, że wycofano go, niestety, z produkcji.
Ale najlepszy jest Galue convertible http://www.mitsuoka-motor.com/english/lineup/galueconvertible/


Adrian Mossakowski Said:

Nie zgadzam się na plany zamykania “Złomnika”.
Notlauf w tym temacie trzeba mieć twardą dupę. No zdarzają się takie przypadki. No i co?
Pomędzą, pomędzą i im się znudzi.
Myślę, że masz potężną rzeszę ludzi która Cię czyta ale nie koniecznie ma się ochotę udzielać w komentarzach. Często zresztą głupich.
Za dwa tygodnie zaczynam kolejną wyprawę i chciałbym żeby nie poszły na marne utyskiwania mojej małżonki i reszty ekipy, że “znowu te wraki fotografuje”.


garwanko Said:

Nie bońc mientki notlałf! hejtery tylko na to czekajom 😀


asser Said:

Notlauf nie przejmuj sie tamtymi od Toyoty. Niech sobie gadaja bzdety…


Grimm Reaper Said:

To czerwone z lewej strony ma coś jakby ekspres do kawy czy coś w tym stylu. Nawet driver jest ubrany jak kucharz/bufetowy 😉

Moje zdanie co do TE71, sorki ale muszę. Najwyżej usuniesz.
Skoro umawiam się z dorosłym człowiekiem i jadę oglądać auto-igłę to ma być igła, a jak jadę po gówniany złom to jadę po gówniany złom. Więc skoro koleś twierdzi że ma igłę ciężko od razu traktować go jak potencjalnego oszusta. A że wyszło jak wyszło to niestety realia podejścia większości narodu. Mam na myśli to że rozumiem Twoje podejście do sprawy. I zlej frajerów ciepłym moczem którzy pieprzą te głupoty (wiesz o co mi chodzi) To tyle.

“ulepione ze szpachli auto z obfitymi pokładami korozji można naprawić za 3000 zł”
Jasne, że można. A niby skąd się biorą te rarytasy dla kolekcjonerów na allegro? Potem lecisz 300km żeby obejrzeć jakiś zlepek szpachli na korozji….


pimito Said:

Pisz, publikuj, sam Ci piniendzy dołoże na ten ser-wer (dziwny – jakiś niemiecki chyba, ja wolę francuskie 😉 Mimo że spinkę na mój usunięty ostatnio koment posiadałeś – niesłusznie bo że kłamcą to aż nie tak…
A wraka nie kupujmy, chyba że za pińćset…
Serio – to Twa strona oprócz cennej wiedzy i rozrywki (bawiąc – uczy) jest realną szansą na zmianę postaw wobec problemu szeroko pojętego rynku wtórnego (samochodowego znaczy). Choćby kilku ludzików po lekturze bloga zastanowiło się czy np. nałgać w opisie czy oszczędzić ludziom rozczarowania i kosztów podróży – warto…


szczubar Said:

Dobranoc.
Pamiętaj że są ludzie i parapety.
Jeżeli Ci będzie brakowało kasy na serwer – dołożę się do niego ! :)


Tony Said:

Jeśli trzeba, ja także dołożę się do opłat za domenę i serwer.


Upadły Brat Said:

Zgadzam się z Adrianem,Sam jestem takim fanem który rzadko udziela się w komentach,a na Złomniku jestem obowiązkowo codziennie od momentu kiedy posiadałeś jeszcze Corollę E9(dawne dzieje)nie rób Nam tego!!Budowałeś to latami i chcesz TO skończyć z powodu kilku Rasowych?Wiem takie komentarze zniechęcają,ale pamiętaj że jest Nas wielu,dla których ten portal jest obowiązkowym punktem dnia!Nie lubię pisać,zawsze wolę rozmowę,więc już kończę,odporności na debili życzę i pozdrawiam.Niech rdza Ci świeci!


Sosin Said:

Notlaufie, jesteś ostatnim sprawiedliwym Internetu, bohaterem naszych zgniłych czasów! Robisz na Złomniku świetną robotę, a Twoje komentarze są k%#&a bezbłędne. Np. Twoja myśl sprzed kilku tygodni, że “żyjemy w czasach, w których słowo wolność zostanie wyparte przez BEZPIECZEŃSTWO”, stała się jednym z moich ulubionych powiedzeń. Chylę też czoło przed Twoją bezbrzeżną erudycją, uniżonym podnóżkiem Twym jestem i wielbicielem Złomnikowego pisania.
Chcę serce Twe z okowów goryczy oswobodzić, więc napiszę tę niesłychanie odkrywczą myśl: byłoby Ci być może o wiele ciężej na duszy, gdybyś tę corollę kupił. Tak to jest, że napalamy się na auta na czarnej szmacie po “grzybach”, zostawiamy kartki “kupię, och jak ja chętnie to auto kupię” za szybami samochodów, których stanu nie jesteśmy w stanie realnie ocenić. Gdy przychodzi do transakcji okazuje się, że kupiliśmy kota w worku. Ja niestety tak kupiłem mojego garbusa – po pięciu latach podchodów do auta pod plandeką, więc – nomen omen – kot w worku jak nic. Wiedziałem, że właściciel ponad 80 letni, auto ma od czasów dinozaurów, więc jak nic musi być “ideał, dla konesera itp.”. Efekt: auto stoi 4 rok w stodole, a ja za każdym razem, gdy je widzę, pytam się siebie “gdzie ty miałeś oczy człowieku”. Tak więc dobrze, że pojechałeś, realnie oceniłeś stan i dałeś za wygraną, gdy właściciel nie chciał negocjować. To lepsze niż kupić emocjami, a potem żałować. Złomnik musi trwać za 5 lat moje dziecko będzie się uczyło czytać od tekstów na tej stronie!


kamil wadowice Said:

hey notlauf! Chciałem tylko napisać żebyś sie nie załamywał! odpierdalasz kawał dobrej roboty znasz sie na rzeczy i uważam że jeśli chodzi o motoryzacje jesteś wyjątkowo wszechstronny…ja też troche siedze w temacie ale są momenty że mnie tak zadziwiasz (pozytywnie) że aż moja żona sie budzi i pyta sie jakiego znowu wynalazka znalazłem skoro cały stołek skrzeczy ja wydaje dziwne dżwięki śmieje sie i na dodatek zwiększa sie ilość przekleńśtw w pozytywnym tego słowa znaczeniu w moich wypowiedziach do tego, niż to bywa normalnie chociaż z reguły nie szczędze w łacinie:)ale do rzeczy! masa ludzi sie po prostu qrwa nie zna najwięcej jest szczekaczy zza klawiatury i monitora taka jest prawda! aaa i co najciekawsze im wszystkim wydaje sie to takie proste np remont toyoty z bielska. mi osobiście wystarczyło zobaczyć kilka szczegółowych fotek (dzięki Tobie) i już wiem że temat to skarbonka bez dna…wiadome prawie nie ma rzeczy niemożliwych i tą toyke można wyremontować ale to i tak zawsze będzie wyspawany złom za kupe hajsu. ale jebać to i jeśli moge…stary rób to co robisz i zacytuje jednego z przedmówców:! “bawiąc uczysz”! i na koniec studiuje złomnnika w huj długo nawet nie pamiętam kiedy zacząłem ale to mój pierwszy komentarz. prawdziwi znawcy Cie czytają i rozumieją:)! nie muszą sie dowartościowywać w komentarzach!to szczurki pospolite! dla mnie tyle w temacie nie kończ tego żródła dobra i prawdy:) serdecznie pozdrawiam:) P.S jesteś pierwszym warszawiakiem którego polubiłem hehe:D Dobranoc


lordessex Said:

Dokładnie, zgadzam się. Nie rób nam tego Notlauf, chcemy dalej Złomnika. Jak już wielu wspomniało, również dla mnie Złomnik.pl jest obowiązkową lekturą każdego rozpoczętego dnia. Jest zarówno dobrym źródłem informacji jak i humoru :). Nie można tak przekreślić tyle lat porządniej roboty w tworzeniu tej stronki. Co do Corolli TE71, to słusznie postąpiłeś i nie powinieneś mieć żadnych wyrzutów sumienia. Facet ewidentnie (przepraszam za wyrażenie) spiepszył sprawę wmawiając że jest w stanie idealnym, a okazało się że to zgnity trup podłatany szpachlą. To jest niestety codzienność w Polsce, człowiek jedzie szmat drogi z nadzieją że w końcu odnalazł wymarzone cacko na które polował latami a tu taka kiła.
Na pocieszenie mogę ci powiedzieć Notlauf, że z pewnością się znajdą jeszcze gdzieś cacka godne zainteresowania sprzedawane przez uczciwych i porządnych ludzi. Nie trzeba tracić nadziei i głowa do góry :)


ponczak Said:

Notlauf – złomnik to moim zdaniem najlepszy polski blog motoryzacyjny, nie patrz na idiotów, są ludzie którzy dzień bez złomnika uważają za dzień stracony (i jest ich więcej niż idiotów piszących dziwne komentarze).
Kup na zimę jakiegoś diesela -> każdy coldstart można nagrać i wrzucić na youtube 😀


laisar Said:

Noale po co ten foch? Gupki się nie przejmą, cierpią tylko fani. Nie bądź rura i pisz, nówki też testuj, więcej zen (: Ommm…
 
…A żeby było też coś na temat: może akurat te konkretne mitsuoki faktycznie nie w moim guście, ale pomysł ogólnie zlomniko-fajny. Zresztą od dawna twierdzę, że producenci powinni się przerzucić z produkcji nówek-na-4-lata-max na konstrukcje bardzo-łatwo-upgradowalne – to by dopiero mieli hajsu, jakby se każdy co roku mógł własny fejs- i dup-lifting zrobić, bajerów dołożyć (albo odjąć i włożyć coś innego), szybkiego swapa zrobić… A te głąby brną w bagno /:


Tjo Said:

Oj tam oj tam, notlauf, jeszcze nie znalazł się jeszcze taki, który by wszystkim dogodził! Robisz kawał dobrej roboty, zarówno w propagowaniu złomnikowego stylu życia jak i w szerzeniu motoryzacyjnej wiedzy! I rób to dalej! Z każdego komentarza, nawet najbardziej krytycznego powinno się wyciągać wnioski, ale niech te kilka % krytycznych opinii nie przesłania Ci całej fali komentarzy entuzjastów.
Złomnik na ulicach nie jest niewyczerpany, ale nawet jeden wpis na tydzień byłby lepszy niż żaden! Rób to co robisz, testuj stare, testuj nowe, wrzucaj miksy, bierz lawetę i będzie super! Pozdrawiam!
PS chciałbym przeczytać na złomniku test Citroena C3 ;D


Jonasz Said:

Engrish FTW ! a zresztą cała Japonia jest na tyle dziwna ,że koniecznie chcę się tam kiedyś wybrać…


garwanko Said:

Tak w ogóle to brakuje mi tu nissana pao 😉


Adaasko Said:

drogi złomniku, przestań sie mazać, życie bez Ciebie nie miało by sensu, rób swoje, bo robisz to dobrze, ja tam lubił test nowego autka normalnym językiem, a nie z auto świata…


Adaasko Said:

i nie rozumiem dlaczego miałbyś kupować ten śmietnik za 8000, nie był warty nawet tych 5000, uważam że jesli po aucie tak dużo widać z zewnątrz… to w środku dzieje się naprawde sowicie.


Kajtek Said:

Galue wygląda jak samochód zabójca z filmu “samochód zabójca” 😀
http://www.feoamante.com/Movies/C/Car/TheCar01.jpg


Sukuremu Said:

No więc będzie trzeba się dziennie logować i głaskać po główce ^^
Hejterzy stękają jak to źle ale kiedy jest dyskusja merytoryczna jakoś nie mają wiele do powiedzenia.

A jak lubisz hazard i dreszczyk, kup Escorta 1,8D 😀 Wcześniejsze wstawanie, i ta loteria, czy 80Ah akuś wystarczy żeby odpalić przy -10? Zafunduj sobie i sąsiadom troszke hazardu. Nawet kawy pić nie będzie trzeba, tak będzie kurwować i tak będzie Ci ciśnienie dzwigać 😀


lamelt Said:

Swoją drogą Notlauf przypuszczam że z tych powywalanych przez ciebie postów możnaby zrobić jeden niezły wpis. Odpowiednio zebrane, uszeregowane niczym plakaty w muzeum socrealu – mógłby być to pominik Złomnika Mentalnego. All rights reserved.


Sukuremu Said:

P.S.

Jak dla mnie nawet nie potrzebnie się wycofałeś z testowania nowych aut :) Prawda jest taka że wraz z popularnością 2% hejterów zmienia się z 10 do 100 ludzi. A wiadomo że polak jak jest zadowolony to nie zawsze napisze, ale jak jest inaczej niż po jego myśli, to cały internet musi o tym wiedzieć! 😛
Więc rób swoje, w końcu to blog prywatny a nie konkurs miss. Masz pisać swoje a nie pod publikę.

Jeśli aż taki kryzys załapiesz, nawet dziennie mogę się logować z tego mojego przeklętego telefonu i wrzuć obiektywny komentarz, jeśli jakoś to zadziała motywująco.


miwo Said:

kiedy zepsuł mi się smartfon, to nie mogłem wytrzymać i przez kilka dni ładowałem złomnik na starą komórkę :)

jak dla mnie, gdyby notlauf chciał i miał czas, może robić moderację i zatwierdzać komentarze przed ich publikacją, albo (jak w Stadzie) w ogóle ją wyłączyć. no bo sama strona jest najważniejsza.


Kiler Said:

Jak na imię miał samochód zabójca? Ferat?
Gdzie można znaleźć ten film w sieci?


Harry Reems Said:

Borze, jak ja nie lubie slowa “hejter”. Zazwyczaj uzywa sie go wobec osoby, ktorej wypowiedzi na sie nie podobaja, w celu zamkniecia na pozycji wyzszej moralnie dyskusji, w ktorej nie mamy argumentow. I zazwyczaj uzywaja go na fejsbuku dzieci, ktore czuja sie skrzywdzone kolejna satyryczna wypowiedzia zlomnika na swoj temat.

Co co sporadycznych eksplozji wrazliwosci notlaufa, to przeciez wszyscy je juz znamy. Co prawda wciaz mnie dziwi ze nie ma grubszej skóry i cierpliwosci, robiac w tym biznesie, ale w koncu nie kazdy musi miec. Ja tam nie widze nic zlego w tym, ze kilka osob sie odslania, opisujac jak to trzeba oszukiwac ludzi w handlu samochodami, bo inaczej sie nie da i dlatego nie a w tym nic zlego, albo argumentujacy ze przegnity stary samochod jest dobry, blacharka to rzecz przereklamowana a Fiat X 1/9 nie jest autem sportowym. To sa dla mnie bardzo wartosciowe wypowiedzi, ktore daja mi wglad w procesy myslowe ludzi, ktorzy sa dla mnie totalnymi alienami. W ten sposob moge ich latwiej zrozumiec, bo mi samemu podobne mysli nawet nie przyszly by do glowy. A taka wiedza moze byc przydatna w zyciu.

@ Sosin – to ten Garb okazal sie jednak gorszy niz myslales? Nie to, zebym byl zdziwiony, znajac rozne przypadki Garbow ‘od grzyba’. A co konkretnie jest problemem?


frugoman Said:

Notlauf, wydaje mi się że z komentarzami na Złomniku jest trochę tak jak z komentarzami na Onecie. Bloga czyta mnóstwo osób a komentuje mały procent i to z reguły są oszołomy chcące po prostu zamieszać. Większość ludzi ogranicza się do systematycznej lektury bez udziału w dyskusji. Ja zresztą komentarzy prawie nie czytam.
Jak już się zebrałem żeby coś napisać to uważam za błąd odejście od testów nowych samochodów. Ja nie czytam żadnej prasy/portali dotyczącej bieżącej motoryzacji (z papierowych tylko CA i Automobilista)więc na przykład dla mnie to było jedyne okienko. Poza tym to jest Twój autorski projekt i dopóki nie jest działalnością komercyjną to chyba nie musisz się specjalnie sugerować komentarzami. (Skoro te komentarze są to znaczy jednak że ktoś tu wchodzi i czyta.)
Z drugiej strony testowanie pojazdów typu Citroen Visa podoba mi się jeszcze bardziej.


Maczo Said:

Złomniku, kiedy dojdziesz do etapu zastanawiania się nad wykupieniem domeny na następny rok i będziesz miał wątpliwości napisz, ja się dorzucę. I zapewne nie tylko ja.

A do czytelników taka myśl do rozważenia: to mogłaby być ciekawa opcja dalszej działalności tej strony. Wykupilibyśmy ją w całości, wtedy moglibyśmy wywierać wpływ na autora – teraz miks taki, teraz siaki, a teraz poproszę artykuł o tajlandzkich 3-kołowych furgonetkach do rozwożenia dań z woka na wynos.


Grimm Reaper Said:

@Harry, określenie totalny alien po prostu mnie rozwaliło. Dobre i trafne, dużo bardziej niż hejter. A co do sprawy wspomnianego fiata i opini właściciela to tam wyjątkowo pasuje totalny alien.


Momik Said:

Zlomnik niech ci gupoty do glowy nie przychodzą, stronę rób i nie wymyslaj – a na domene to mozna zrobić zrzut


notlauf Said:

Nie potrzebuję zrzutu na domenę – na nowy rok zrobimy 2. partię koszulek, albo jakieś inne gadżety, albo kalendarze. Wtedy te pieniądze są uczciwie zarobione.

RAZ NA JAKIŚ CZAS MUSZĘ SIĘ POMAZAĆ

W DOMU NIE MOGĘ BO DZIECI JUŻ WSZYSTKO POMAZAŁY


bemehow Said:

To tak na poprawe humoru moze sie ktos skusi :)

$2500 cena wywolawcza, auto w Sunnyvale. Moge pomoc w zalatwieniu formalnosci i wrzucic na statek kontener lub RoRo :)

http://imageshack.us/g/43/dscn0789u.jpg/


Hooligan Said:

@kiler
To w ogole byl inny film. Ferat to bylo czeskie auto-wampir zbudowane na bazie Skody, ktorym jezdzila Dagmar Havlova (zona Havla). Auto z “The Car” to taki motoryzacyjny, wcielony szatan. Co to zabijal ludzi i nie mogl wjechac na cmentarz (poswiecona ziemia niby)


GldnShwr Said:

Złomnik, nie bierz tak do siebie tych bezsensownych uwag gościa z autohandlu b7tdi. Widać, że facet codziennie wciska kit ludziom i teraz sam przed sobą stara się racjonalizować swoje krętactwa (teksty w stylu “Polacy lubią być oszukiwani”). To typowy mechanizm obronny własnej psychiki przed przyznaniem “jestem kolejnym zwykłym oszustem”.

Tekst o wycieczce do tej corolli – ciekawy i pięknie ukazujący polski klimacik :)


Nano Said:

Chciałem zobaczyć czy niezawodni zwykle w tym temacie lewostronni Angole mają coś fajnego od Mitsuoki na sprzedaż, ale chyba żałuję, że sprawdziłem, brr…

http://www.ebay.co.uk/itm/MITSUOKA-VIEWT-1-0-AUTO-PICKUP-NISSAN-FIGARO-THE-ONLY-ONE-IN-THE-WORLD-/290753028745?pt=UK_Commercial_Trucks&hash=item43b23b2289


Sosin Said:

Harry Reems, tak garb okazał się dużo gorszy, niż myślałem. Tzn. okazał się przyzwoity, a ja zapłaciłem za niego tyle, jakby był super-ekstra-maszyną prosto spod kołderki. Po zerwaniu biteksu wyszło na jaw 5 miejsc do pospawania (drobne sprawy, ale jednak za tę kwotę mogłem kupić auto, które spawarki nie zobaczyłoby jeszcze wiele lat). Dodatkowo, praktycznie żaden panel nie jest “nieskalany” – na każdym jest jakaś wgniotka. Z błotników tylko jeden się do czegoś nadaje. 3 są do wyrzucenia. I co z tego, że lakier jest w większości oryginalny, skoro ewentualny remont musi objąć malowanie? Dokumentacja też nie jest pełna. Mam książkę serwisową i brief, ale to wszystko. Naprawdę, sympatia dla Grzyba i radość z tego, że kupuję auto od człowieka, który je użytkował przez 33 lata, odebrała mi rozum! Ciągle nie mogę zrozumieć, jak to się stało, więc Notlaufie, podziwiam Cię, że w podobnej sytuacji zachowałeś przytomność umysłu.


notlauf Said:

Sosin: dziękuję. Pamiętaj, stare auto musi być zardzewiałe.


Zyga Said:

Za 45 tysi spodziewałbym się gustowniejszych kierunkowskazów w tej mitsumikrze z allegro (są od Żuka) i conajmniej żółtej blaszki :)


Harry Reems Said:

Nie wiem ile za niego dales, ale Garbusy, w ktorych po zerwaniu biteksu nie istnieje potrzeba uzycia spawarki nie wystepuja w przyrodzie. Ba – takie, w ktorych jest mniej niz 5 miejsc do pospawania – rowniez. Nie wiem czy Cie to pociesza.
Kurcze, masz solidnego Garba, a to bardzo duzo. Na dodatek masz Garba z historia, a to jeszcze lepiej. I na koniec jest to Garb, z ktorym zwiazana jest twoja wlasna historia i jest on realizacja twojego wlasnego mazenia. Kurcze, czemu zatruwasz sobie przyjemnosc wynajdywaniem wad? Duzo za niego dales? Nie pytam o kase, ale ide o zaklad ze mniej, niz ludzie daja za Renault Thalie. Patrzac na to w ten sposob, zrobiles swietny biznes niezaleznie od tego czy to bylo 5 tysiecy w te czy we wte 😉

TOtalny alnien to nie jest alternatywa slowa hejter. Hejter jest okresleniem pejoratywnym, a alien oznacza tyle, ze dana osoba sie ode mnie rozni i ze z checia pochyle sie nad jej przypadkiem, zbadam ja i sprobuje zrozumiec wewmentrzne mechanizmy, ktore ja napedzaja. To jest ciekawosc, a nie wrogosc.
Co do tych mechanizmow to wspomniane przez GldnShwr psychologiczne mechanizmy obronne, takie jak racjonalizacja wlasnych zachowan ewidentnie graja tu role kluczowa, zarowno u czlowieka, ktory regularnie oszukuje innych ludzi na pieniadze i musi jakos wrocic po tym do domu, do rodziny i normalnie zyc, jak i czlowieka, ktory ma zgnity samochod i nie chce sie przyznac przed samym soba, ze to problem, ktory trzeba rozwiazac.
Ale te same mechanizmy w ten sam sposob dzialaja tez u zlodzieja, ktory wlamuje sie nam do garazu albo u goscia, ktory wracajac z knajpy wskakuje na wyrozniajacy sie sposrod innych zaparkowanych samochod i po nim skacze, na koniec obrywajac mu wszystko, co sie oberwac da. Zrozumienie ich ulatwia nam obrone przed tego typu osobnikami.


Grimm Reaper Said:

Tylko teraz Harry nasuwa mi się pytanie natury lekko filozoficznej. Kto tu jest tym alienem, oni czy może my, którym w/w zachowania wydaja się bynajmniej dziwne.


kao Said:

Borze Tucholski, ale się wszyscy rozczulili. “Złomniczku nasz kochany, pisz bo umrzemy!” Dajta na luz trochę, co?
Sam żem fan tfórczości Notlaufa, ale bez przesady. Paczcie, jak ładnie za oknem. Słonko świeci, ptaszek kwili…Dziewczęta w letnich sukienkach i w ogóle.


notlauf Said:

Ja w sumie, jak przeglądam stare wpisy, to też nie jestem fanem swojej własnej twórczości, a okresy zadowolenia i załamania następują po sobie jak fazy w prądzie przemiennym.


pete379 Said:

Gdyby Złomnik został zamknięty, byłaby to niepowetowana strata. Nie ma co się zrażać bandą dzieci neostrady udających jakie to fajne są stare japońskie żelaza (przy okazji nie odróżniając Hondy i Nissana) i opluwających autora Złomnika. Szczerze, to zabawnie czyta się pisane przez autora ironiczne “ależ bym nim jeździł” pod zdjęciami, ale takie teksty w komentarzach nie są śmieszne, wręcz żenujące, bo co 5-ty komentarz czytelników tak wygląda. Jak dla mnie Złomnik to coś w stylu krzyżówki Joe Monstera, felietonów Jeremy’ego Clarksona, dużej dawki rdzy, przepracowanego oleju i olbrzymiej dawki humoru i historii motoryzacji.


Notlauf – podpiszę się tu pod słowami przedmówców. Twój blog jest najlepszym blogiem motoryzacyjnym, jaki znam i z powodu obywateli, którzy mózgu używają li tylko jako balastu i ewentualnie wymyślenia jakiegoś usprawiedliwienia dla swej rasowości nie ma sensu rezygnować z dalszych działań. Jak to kiedyś powiedział nieodżałowany Frank Zappa: “Naukowcy twierdzą, że głównym budulcem wszechświata jest wodór, gdyż jest on najczęściej występującym pierwiastkiem. Nie zgadzam się z nimi. Najpowszechniejszym pierwiastkiem jest głupota i to ona jest głównym budulcem wszechświata”. Kretynizmu i nieuczciwości nie zwalczymy – ale piętnować je warto, szczególnie robiąc to z poczuciem humoru. Debile sarkazmu nie załapią, ale to ich problem, zaś Twoi wierni (i wyposażeni w więcej niż 5 szarych komórek) czytelnicy nadal będą świetnie się bawić czytając Twojego bloga i śliniąc się do złomnika wylewającego się im z ekranów. Natomiast haters gonna hate (wybacz, Harry) i hurt im w detal.

Ja też dałem się onegdaj naciąć dziadowi, tak, jak Sosin, i tak, jak on, podziwiam Twoje opanowanie, zimną krew i rozsądek w opisywanym przypadku. Szukałem taniego toczydła, które nie tylko dowiezie mnie od A do B, ale i da przy tym trochę frajdy. A jako, że od dziecka jestem cytryniarzem, gdy znalazłem wystawionego w Ząbkach na sprzedaż ZX-a 1.8 Aura w automacie, napaliłem się na niego jak szczerbaty na suchary. Pojechałem na miejsce ze znajomym, który ma 306 (czyli technologicznego bliźniaka ZX-a), też w automacie, i na mechanice zna się lepiej niż ja. Janusz (kolega) dał warunkowe zielone światło, więc ślepy na jego ostrzegawcze uwagi wyasygnowałem kwotę i odjechałem. Jeździło mi się świetnie… przez dość krótki czas. Gdy pojechałem zregenerować tylną belkę (na co byłem przygotowany) wyszło na jaw, że nic w tym aucie nie było robione od nowości, szpachli jest więcej niż blachy (czego mym podówczas zupełnie niewprawnym i niedoświadczonym okiem nie zauważyłem), zaś w przeszłości Cytrynka musiała chyba pocałować pociąg. Dziad oczywiście zachwalał auto jako bardzo sprawny dupowóz na co dzień, nie ideał ale bardzo sprawny i nie wymagający większych nakładów… Powiem tyle, że przed zezłomowaniem (czego nie chciałem robić, bo mimo wszystko strasznie lubiłem tego trupka) uratował mnie inny dziadek, który odkupił go ode mnie za grosze. Ma umiejętności mechaniczne i ponoć jeździ i jest zadowolony, co bardzo mnie cieszy… Z tym, że dał 10% tego, co ja rok wcześniej, (a dodać muszę, że naprawy, które i tak niewiele pomogły, wydałem drugie tyle). Summa summarum – dałem się naciąć jak ostatni frajer (którym ewidentnie wtedy byłem), zaś sprzedając auto zachowałem się (mam nadzieję) uczciwie i powiedziałem o wszystkich znanych mi mankamentach. Widać można. Kiedyś opiszę historię Chaimka (tak miał na imię mój ZX – pełne imię i nazwisko: Chaim Cytryn) na moim blogu. Ależ to będzie epopeja…

A co do samego tematu – Jeżu Kolczasty, jak ja chcę taką Mitsuokę! Jeśli byłby to Viewt, zamieniłbym tylko pierwszą literę nazwy na F i łowiłbym spojrzenia przechodni zaznajomionych z zasadami angielskiej wymowy. Rany, jaki lans na dzielni by się odbywał. Poproszę dwie. Tę drugą na ewentualne części blacharskie…


miwo Said:

mialem to umiescic przy poprzednim wpisie o nieudanej wyprawie po Toyoté, ale jakos sie zmitygowalem. w sumie co mi tam – to pokazuje tylko, jak w Polsce nie mozna kupowac uzywanego auta bez zespolu ekspertow, odpowiednich przyrzadow i internetu. Ja bylem i w sumie nadal jestem laikiem, ale czlowiek powinien uczyc sie na bledach. W 2005 roku chcialem kupic uzywane auto tak, zeby bylo juz na wakacje, postanowilem nie zalowac, zaplacic nawet wiecej, aby bylo dobre. znajomi radzili – nie oplaca sie kupowac nowego: kup dobre uzywane. lubie uata francuskie, wiec… Tak sie zlozylo, ze znajomykolegisasiada (handlarz, jak sie pozniej okazalo) mial do sprzedania ladna (na oko) Lagune I 1.8 z 2000 roku. I, przebieg niecale 100tys.km, i, co najwazniejsze, kupiona i serwisowana w Polsce (Decar, Wawa). Wzialem za 23 tys.. Auto zaczelo jednak byc problemowe: po kolei siadalo sporo rzeczy – migala kontrolka ABS, centralny zamek dzialal jak chcial, pekl fotel kierowcy, wysypala sie chlodnica, przy otwarciu okien w czasie jazdy smierdzialo spalinami (jak sie okazalo, gdzies pod bagaznikiem byla dziura nad wydechem, zapchana jakimis pakualmi czy szmatami, przy otwarciu okna robil sie przeciag i stad zapach spalin). Mchanik, ktory ogladal silnik, dziwil sie, jak to moglo jezdzic, skoro ma siwece “jak od malucha”- wierze mu na slowo, bo sie nie znam. Sam sie dziwie, bo bylem tym autem m.in. w Grecji. Auto postanowilem po roku sprzedac. Na gieldzie ogladalo je sporo ludzi (ladne!), a ja sie tylko modlilem, zeby nie kupil go jakis taki frajer, jak ja, bo nie mialbym sumienia mu sprzedac (a ogladalo m. in. takie mlode malzenstwo, widac, ze wysuplali wszystko kase, ale specjalnie dla nich podnioslem cene i dali spokoj). Kupil handlarz za 11 tys. , costam podszykowal i potem widzialem je w komisie pod Wawa za 20tys.
I teraz najlepsze: moj inny kolega pil kiedys pozniej wodke m. in. ze znajomymkolegisasiada i tamten cos tam zaczal opowiadac, ze opylil pare lat wczesniejLagune po warszawskiej taksowce, co sie w Wisle wykapala. od tamtej pory juz wiem – nigdy nie kupie auta, nawet nowego, sam – biore sztab ludzi, doradcow, ekspertow. to moze troche chore, dziwne, ale w kontekscie tego, co napisal notlauf i inni, w Polsce zrozumiale.


pr Said:

Zastanawiam się, ile zajęłoby mi sprzedanie mojego auta, które ma 3 lata, ale przebieg 200 tyś. km. Dodam, że nigdy nie widziało innego serwisu niż aso, nie było napraw blacharskich ani lakierniczych, a wnętrze i lakier ma wzorowo utrzymane. KTO MI UWIERZY W TAKIE CUDA?


Dżej Said:

Tymon, nie bądź baba. Duży chłopak jesteś i trochę wstyd żeby Cię trzeba było tak regularnie dowartościowywać. Pamiętam jak w Twoim Pontiacu GP zrobili Ci “odświeżenie” i pod maską miałeś kolorki z ogródka jordanowskiego, to chłopaki też się nieźle nabijali, a Ty się dzielnie trzymałeś :]
Publikując w necie trzeba się niestety liczyć z takimi sytuacjami, ale jak to koledzy wcześniej nadmienili, trzeba takich raczej traktować jako ciekawostki przyrodnicze.
Ja też jestem z tych, co czytają, a nie piszą, ale jak już piszą, to mają powód. A w tym wypadku mam powód. Jesteś chłopie ostoją zdrowego rozsądku w popierdolonych czasach współczesnej motoryzacji pełnej DPF, TFSI, SRS, ESP, asystentów tego i tamtego, wbudowanych kamer, ajpadów, internetów itp. itd.
Nawet Twoje teksty w Motorze, mimo że naturalnie ograniczone konwencją, czyta się dobrze i są miłą odskocznią od reszty marketingowego bełkotu w większości pseudogazet, gdzie pseudodziennikarze unikają jak ognia napisania, że cokolwiek w nowym aucie im się nie podoba. Chociażby nawet całe auto było brzydkie jak drugi raz wysrana kupa, jak np Nissan Juke, to piszą, że stylistyka jest odważna i charakterystyczna…no żesz kurwunia…

Twój art w przedostatnim Motorze o eks-taksach z Niemiec czytałem z wypiekami na twarzy,a piórem złomnika jechało na kilometr;)
Swoją drogą, ciekawe co by ci w/w pseudodziennikarze pisali, jakby auto wyglądające jak Viewt wypuścił np Woldzwagen :]


notlauf Said:

Etam. Ja tak mam że muszę sobie pojęczeć. Każdy musi, tylko nie każdy ma stronę w internecie.

A tak abstrahując. “Zrobili” odświeżenie?
To ten kretyn mechanik, który potem wsławił się umiejętnościami z zakresu elektryki. Przecież to znana historyjka, wszystkim ją opowiadam. Nieproszony kretyn mechanik przy okazji innej naprawy wymontował silnik od wycieraczek na włączonym silniku i podłączonym akumulatorze, doprowadzając do zwarcia. W wyniku zwarcia uszkodził się alternator i auto przestało ładować. Przejechałem się nim, patrzę na woltomierz – nie ładuje.
Wróciłem do kretyna mechanika i mówię: niech Pan zobaczy, co pan zrobił. Jak przerzucam na “D” to nie ładuje niezależnie od prędkości. A skądże, zapewnia mnie kretyn mechanik. Ładuje jak złoto, mówi K M. No to proszę – testujemy. Kretyn mechanik bierze miernik (multimetr), podłącza do klem pod maską, ja wsiadam, odpalam, wrzucam D, trzymam hamulec, a on trzyma miernik.

Nasza rozmowa. J – Ja, KM – kretyn mechanik

J: No i co, ładuje?
KM: TAK! ŁADUJE!
J: a ile?
KM: JEDENAŚCIE KOMA OSIEM WOLTA!!!


Dżej Said:

Taa…

No, to chyba było jakoś niedługo po kupnie przez Ciebie auta, ale jeżeli odświeżanie polegało na pomalowaniu różnych części losowo na żółto, niebiesko i czerwono, to faktycznie, przepraszam :] Nawet gadaliśmy o tym na jakimś spocie, chyba l.pl. Ja jeździłem wtedy niebieskim Capricem kombi w stanie “złomnik pełnym ryjem”.
Kretyn Mechanik, to mam rozumieć, że chodzi o niejakiego pana Marka S.? Bo pamiętam, że mi ten pan też w Caprisie trochę popierdolił.
A pojęczeć czasem pewnie, że trzeba. Zawsze lżej się człowiekowi zrobi trochę.


8-VOP Said:

Zazdroszczę każdemu, kto jeździł Caprice’m, swego czasu kochałem to auto i w sumie nadal kocham. Publikacja na Złomniku musi trwać, chociaż osobiście bardziej skierowałbym się ku forum z opcją pisania newsów (czyli zwyczajnie wpisów) i otwartymi dyskusjami. Ma to wiele zalet nie mówiąc już o tym, że istniałaby tam grupa moderatorów i swobodnie mogłaby posadzić hejtera na karnego jeżyka. Tymonie, nie zawiedź czytelników. :-)
Nie chciałbym naklejać naklejek martwego portalu na swoje Clio w automacie. 😉


M.T. Said:

Uwielbiam odświeżenie auta…
Znajomy jakieś 10 lat temu kupił malucha. Od starszych państwa, pierwsi właściciele. Trochę się zdziwił, jak mu nie chciał maluch hamować, ale co sie dziwić, jak mechanik “podpicował” auto i na starte okładziny naspawał kawał blachy co by odświeżyć auto…


Tryton Said:

Ło kurde, nie czytałem komentarzy pod TE71 i z tego co piszecie chyba dobrze.
@notlauf, moja rada: zrób z tego użytek i napisz o takich kmiotach artykuł w swoim stylu. Będzie śmiesznie:)


brazer Said:

o, moje wakacje wypadły akurat w momencie kolejnej załamki Tymona.

Tymon – będzie dobrze, z resztą już jest – widzę, że kupiłeś kolejne japońskie żelazo.
😀

trza się spotkać, jakieś testy porobić i opisać, może razem z Harrym, z którym dzięki złomnikowi, już dwa lata umawiam się na napisanie testu porównawczego Japonia vs. Niemcy 35 lat temu w motoryzacji…
😉
ja też kupiłem niedawno kolejne japońskie żelazo i uważam, że wynagradza mi ono wszelkie smutki a uwierz mi, że zdobyć kasę na zakup ni było ani łatwo ani miło i kosztowało mnie to i będzie jeszcze kosztować przymusem kontakt z debilami, którzy ten zakup mają prawo kontrolować przez najbliższe 12 lat (nie, nie pomyliłem się – tak stoi w papierach z funduszy unijnych).

Coś jak Twoja konieczność obcowania z bedilami przez to, że umożliwiasz komentowanie wpisów na własnym blogu.

Szacun Tymon i do zobaczenia na drodze!


Leave a Reply

Subscribe Via Email

Subscribe to RSS via Email

Translate zlomnik with Google

 
oldtimery.com

Polecamy

Kontakt


Warning: implode(): Invalid arguments passed in /archiwum/wp-content/themes/magonline/footer.php on line 1