Nowy Nissan GT-R – tylko na złomniku
Dzień dobry,
jakoś się nam zrobiło takie nagromadzenie nowych samochodów – najpierw ta piękna Mazda 6 MY2015, a teraz naszło mnie, żeby napisać coś o nowym GT-Rze. Nie dalej niż tydzień temu (o ile jest to poprawne wyrażenie w języku polskim) przeczytałem na Jalopniku informację, że Carlos Ghosn zastanawia się nad wycofaniem z produkcji GT-Ra bez przedstawienia następcy. Uznano, że “halo” już się dokonało, o Nissanie było odpowiednio głośno i w sumie wystarczy. Oczywiście jest to nieprawda, którą chciałem z tego miejsca zdementować. Nissan w żadnym razie nie ma zamiaru rezygnować z nazwy GT-R. Po prostu ją zmieni, ale jak najbardziej wkrótce przedstawi kolejną generację, a ja już przygotowałem dla niej komunikat prasowy.
NOWY NISSAN GT-R
SKOŃCZ Z POŚWIĘCENIAMI
Nie ma w historii motoryzacji drugiego znaku o tak silnej konotacji jak GT-R. Sport, emocje, adrenalina – to jednoznaczne skojarzenia, które nasuwają się nam natychmiast na myśl, gdy widzimy te trzy magiczne litery. Nissan GT-R zapisał się w annałach jako samochód wyjątkowy: niewiele aut na świecie mogło równać się z nim osiągami, a żadne w tej klasie cenowej. Nadszedł jednak czas, aby GT-Ra przystosować do nowych czasów, nowych wyzwań, i dlatego stworzyliśmy jego drugą generację. Jeszcze lepszą niż pierwsza.
Coupe dla ciebie. Van dla rodziny.
To prawda, że poprzednią generację GT-Ra wychwalano przede wszystkim za wyjątkowe osiągi. Jednak gdy przychodziło do praktyczności, wielu klientów decydowało się na zakup drugiego samochodu do jazdy z rodziną. Wraz z nowym GT-Rem taka potrzeba już nie występuje. Nowa generacja otrzymała pożądane przez klientów nadwozie 5-drzwiowe z silnie zaakcentowaną jednobryłowością i odważnymi przetłoczeniami, jednoznacznie przywodzącymi na myśl sportowe coupe. Wnętrze nowego Nissana GT-R tchnie rodzinnym charakterem dzięki opatentowanemu systemowi SportSeats. Każdy z foteli, oprócz fotela kierowcy można złożyć, lub tylko położyć jego oparcie, a fotele drugiego rzędu dodatkowo przesuwać na boki, podczas gdy środkowa część kanapy służy jako stolik. W bagażniku, którego pojemność wzrosła z 250 l w poprzednim GT-Rze do 585 l w nowej generacji zmieści się nie tylko wózek dziecięcy, ale też wszelkie zakupy, wakacyjne bagaże oraz ulubiony, ogromny miś twojej córeczki. Dodatkowo, nowy GT-R mieści pięć osób, a poprzednik – tylko cztery. Teraz już nie musisz zastanawiać się, którym samochodem dziś pojedziesz: GT-R odpowiada na każdą potrzebę. Skończ z poświęceniami.
Nowe, sportowe silniki dla ciebie. Oszczędność dla rodziny.
“Uprość i dodaj lekkości” to zasada, którą kierował się w swojej pracy geniusz inżynierski Colin Chapman. Również inżynierowie Nissana hołdowali tej zasadzie, budując nowego GT-Ra. Masa nowego modelu spadła z 1910 do 1325 kg, co stanowi spadek aż o 585 kg. Znacznie uproszczono napęd: w poprzedniej generacji w układzie napędowym występował skomplikowany układ 4wd-transaxle. W nowym modelu zastosowano silnik umieszczony poprzecznie z przodu i napęd na przednie koła. Badania wykazały, że 92,3% kierowców na co dzień nie zauważa różnicy między napędem przednim a na cztery koła. Tylko 31,4% było skłonnych zapłacić więcej za samochód z napędem 4wd, pozostałe 68,6% deklarowało, że wolałoby po prostu niższą cenę. Nissan wyszedł naprzeciw ich potrzebom z nowym GT-Rem.
Cztery jednostki napędowe stanowią rozszerzenie gamy silnikowej w stosunku do poprzedniego modelu aż o 400%. Już bazowy silnik 1.2 80 KM ma znakomitą dynamikę i pozwala przyspieszać do 100 km/h jedynie w 12,9 s, a zatem zaledwie o 8,7 s dłużej niż dotychczasowy GT-R. Ale dopiero supernowoczesny silnik z doładowaniem i wtryskiem bezpośrednim (ta sama technologia co w dotychczasowym modelu) 1.2 DIG-S o mocy 98 KM do 100 km/h przyspiesza w zaledwie 10,7 s! Warto dodać, że nowe silniki 1.2 mają tylko trzy cylindry, co stanowi spadek o 50% w stosunku do poprzednika przy zachowaniu niemal niezmienionych osiągów. Po raz pierwszy w gamie GT-Ra znalazły się także jednostki wysokoprężne 1.5 dCi z najnowocześniejszym systemem wtrysku common rail III generacji i turbosprężarką ze zmienną geometrią łopatek VGT oraz pułapką cząstek stałych DPF, spełniające normę Euro 5. Dzięki silnikom 1.5 dCi o mocy 90 lub 110 KM, nowy GT-R staje się nie tylko demonem szybkości (0-100 km/h – 10,2 s dla wersji 110 KM), ale również samochodem przyjaznym środowisku, emitując w wersji 90-konnej zaledwie 129 g CO2 na 1 km. Moc i moment obrotowy dostępne w bardzo szerokim zakresie obrotów pozwalają na czerpanie z jazdy nowym GT-Rem nieskończonych pokładów przyjemności zupełnie nowego rodzaju – przyjemności z osiągów nieokupionej wysokim zużyciem paliwa. Silnik 1.5 dCi 90 Euro 5 DPF FAP w cyklu mieszanym NEW ECE (WE/9479/205/20589521698) zużywa zaledwie 5,1 l/100 km. Już nie będziesz czuł bólu w portfelu tankując swojego GT-Ra. Nowy GT-R. Skończ z poświęceniami.
Dostępny dla ciebie. Bezpieczny dla rodziny.
Cena bazowej wersji Visia to jedyne 46 900 zł – w stosunku do poprzednika nowy GT-R jest tańszy aż o 72%! Jeszcze nigdy w historii motoryzacji nie udało się tak bardzo zmniejszyć ceny następcy wobec poprzednika. Już za 2500 zł otrzymujemy “pakiet polski” z klimatyzacją manualną, radiem CD i kołem zapasowym. W standardzie znajduje się układ stabilizacji pracy układu hamulcowego ABS+EBD+BAS, 4 poduszki powietrzne oraz wspomaganie kierownicy ze sterowaniem elektrohydraulicznym. Dzięki niemu GT-Ra poprowadzi bezpiecznie każda kobieta. Bezpieczeństwo podnosi także montowany seryjnie limiter prędkości. Wystarczy go włączyć, aby samochód nie przekroczył zadanej szybkości. To udogodnienie sprawia, że nigdy nie złamie się przepisów. Bezpieczeństwo było absolutnym priorytetem konstruktorów nowego Nissana GT-R. Opcjonalny system stabilizacji toru jazdy ESC nie pozwoli na żadne odchylenie, żaden poślizg i zawsze wyprowadzi kierowcę z opresji. W teście zderzeniowym Euro NCAP nowy Nissan GT-R uzyskał sześć na pięć możliwych gwiazdek. Jako szczytowe osiągnięcie konstruktorów Nissana, nowy GT-R jest zawsze posłuszny, zawsze przewidywalny i chroni swój największy skarb – swoich pasażerów – niczym sejf.
Już nie musisz marzyć
Pamiętasz ten moment, gdy do twojego GT-Ra nie mieściły się walizki, wózek i ulubiony kwiatek twojej żony? Czy nie marzyłeś wtedy o samochodzie pojemniejszym? A może przypominasz sobie ten kilkusetzłotowy rachunek za tankowanie sześciocylindrowego GT-Ra? Czy nie marzyłeś wtedy o samochodzie oszczędniejszym? A ile razy zdarzyło się, że nie mogłeś zaparkować w upatrzonym miejscu przez zbyt małą zwrotność dotychczasowego GT-Ra? Czy nie marzyłeś wtedy o samochodzie zwinniejszym? Teraz nie musisz już marzyć. Nowy GT-R pozwoli ci połączyć ogień z wodą: sportowe ambicje, linię coupe i dynamiczne silniki z praktycznością, oszczędnością paliwa i łatwością manewrowania. Nowy GT-R. Skończ z poświęceniami.
Skrzyżowanie wiebłądziej kupy z kioskiem ruchu. Złomnik se jaja robi…
Złomnik dorabia jako junior brand manager u Datsuna, hellyeah.
Boszzzz…
A najgorsze w tym “żarciku” jest to, że pewnie niedługo zobaczymy TAKI tekst w oficjalnym press-pack’u Nissana…
I stanie się to, co BMW robi z linią M Performance – chcą klekota w M-ce – dajmy im go… A że przy okazji okradamy wizerunek prawdziwej M-ki – who cares…
Nowy note. Ale tekst brzmiałby inaczej. Nie można krytykować poprzednika (typu, ze tankowanie go bolało). Stary był dobry, ale nowy jeszcze lepszy. Jednak w żadnym nie mogło boleć.
Ameryki nie odkrył, wystarczy na Mazdę 323F popatrzyć…
A ja bym wyklął gdyby takie bzdury zrobili w realu tak jak beemka straci w mych oczach w wyniku produkcji serii 1 z damskim napędem, tak nissan już teraz ma minusa za brak klasycznego sedana czy kombi. Tylko Qaszkaj, Note i inne ciulstwa, poza micra która teraz jest ładniejsza ale dalej brzydka ^^
niech zgadne – złomnik szuka nowej pracy i postanowił zostać marketingowcem
Przecież to opis Juka GTR… 😉
http://4.bp.blogspot.com/-EhMaxcJfVvQ/TqendealaMI/AAAAAAAAA8Y/yh0SxRZvAoE/s1600/Nissan+Juke+GT-R.jpg
Nissan do pary z Renault robi lipne wozy.
Plus za kompresor zamiast turbiny w di aj dżi es ale nic ponadto.
Stare Nissany jak i stare Renault są genialne. Moim pierwszym samochodem w życiu stało się stare Clio I w automacie, więc mam teraz długotrwałą fazę na Renatki, przejparszam.
@ Demir – mylisz sie w kwestii nieatakowania poprzednika. Tzn mi tez wydaje sie to logiczna zasada, ale na przyklad marketingowcy VW np to robia.
A sam tekst bylby genialny i lezalbym na ziemi zwijajac sie ze smiechu, gdyby nie to ze jest mniej karykaturalny niz niektore teksty pisane przez dzialy PiAr na serio. Oczywiscie doceniam ilosc trafnie wbitych szpil w tekscie, ale… No język. Uzyles sporo nowomowy, ale ogolnie tekst jest napisany zgodnie z zasadami polszczyzny. Zdania sa gramatyczne i logiczne. Prawdziwy marketingowiec tak nie pisze
posikaniu ze śmiechu towarzyszyła mi ponura refleksja, że rzeczywistość wcale wiele bardziej przerysowaną nie jest…
8-VOP – wyrazy współczucia, no chyba że dalej te Renówki są stare i mało bezkluczykowo – elektronowo- do d&%y
Sakuremu – seria 1 BMW ma taki sam układ napędu co pozostałe modele – na tylną oś (pomijając modele serii X – czyli niby 4×4)
Nie zmiania to faktu , że większość (podobno 80%) włascicieli aut serii 1 nie ma o tym pojęcia.
fajnie zrobione. mam nawet taki mały piarowy zestawik. i tak, zawsze można jeszcze dodać niuejdżowej retoryki: uwalnianie emocji, pragnień, wewnętrznej siły, energii, piękna, przełamywanie barier, schematów; troszkę domieszki słów typu: pasja, własna narracja, niezależność, bycie sobą, pójście własną drogą, wolność, samorealizacja, słuchanie siebie, przyjemność, wrażenia, doznania, zmysły, nowość, zmiana, personalizacja, wszechstronność. można też bardziej ezoterycznie aż do metafizyki: magia, atmosfera, świadomość swego bytu, pełnia życia. jeszcze troszkę więcej o miłości nie tylko do siebie, ale i uczuciowej troski o swoich najbliższych. na koniec dosypać troszkę o dojrzałości i odpowiedzialności za nasz świat. trzeba też oczywiście pamiętać o zasadach politycznej poprawności: nie dyskryminujemy (więc lepiej nie poruszamy takich tematów) ze względu na płeć, religię, orientację, kulturę, etc… Wszystko jest dobre dla wszystkich.
notlauf pocisnąłeś stary. Genialne. Jesteś mistrzem świata. Żal tylko bierze, że taka jest tendencja i trza iść z duchem czasu. Ale teraz stać mnie na GTR-a
Byłoby śmieszne, gdyby nie było straszne – to jest nie tylko wyciąg z idiotyzmów wypisywanych przez marketingowców, to się dzieje naprawdę.
@PoGOOD, cały myk z tym zdjęciem polega właśnie na tym, że seria 1 ma tylny napęd a jakiś idiota założył sobie łańcuchy na przednie koła.
Jakoś do mnie nie przemawia. Wolę Seata z silnikiem line-up.
no ale silników serii line-up nie ma, vag jak zwykle wyprzedza konkurencję o LATA ŚWIETLNE
Ten “GT-R” nie podoba mi sie, czy to jako Note, czy opisany jako GT-R. Jedyny słuszny “rodzinny” GT-R to Skyline R34 kombi, czy jakiś tam “dżejdijem” Nissan z mordką i bebechami od R34, którego swojego czasu widziałem na importtuner.com
Nasuwa mi się na myśl Alfa Romeo Giulietta czy Lancia Delta które wyglądają jak fiat Bravo i zresztą nim są. Nie ma już świętości.
Fajny tekst i pomysł na żart. Jako nudziarz jeżdżący całe życie dieslem VW/Audi (z wyjątkiem jednego roku w PF 125p ’74) powinienem się cieszyć z proroctw Notlaufa. Ale jednak obawiam się, że nie tędy droga.
A jak słyszy się o przednim napędzie w bmw, to smutek duży ogarnia
No tego nie kumam – co komu przeszkadza, że jest _dostępny_ jakiś tam model z FWD? Obowiązek kupowanie też jest czy co? Czy może ów model jest zamiast jakiegoś innego, wcześniejszego, fajniejszego? Jest pewnie tysiące modeli, które mi z różnych względów nie pasują – ale, na Świętą Rdzyzeldę, dlaczegóż miałby hejterzyć ich istnienie?! Dopóki są inne, odpowiadające mojemu gustowi, które mogę kupić, to niech se tamte też będą – “żyj i daj żyć innym”.
Skoro już jesteśmy przy nissanie, to ten jest niezłą wydumką. Wersja Long jak nic
frugoman
Ale alfe od fiata odróżnia poza paskudniejszym wnętrzem zawieszenie i przekładnia kierownicza. A to dużo daje.
Masakra opis.
Przez tyle lat byli tylnonapędową marką, obok kilku innych rzeczy, z tego słynęła marka. Po co wprowadzac mase nowych modeli, niepasujących niejako do marki? To jest smutne i bynajmniej ja nikogo za nic nie “hejterze”. Mówię tylko o smutnych zmianach
I co, od tego FWD w 1 reszta modeli nagle zacznie jeździć gorzej? Czy znaczek na masce im się przekrzywi?
Nie jeździ się “marką”, tylko autem – i nudne czy durne modele nie mają wpływu na osiągi pozostałych.
To wygląda nie tylko na hejterzenie, ale także na pitolenie a la “elyta”: “teraz każdy cieć będzie mógł beemke mieć – zgroza!!!”.
A jojczenie “a po co to nowe?” istnieje od wyjścia z praoceanu d:
Smutne byłoby zaprzestanie produkcji modeli z RWD. Nowy typ z FWD w najgorszym razie jest po prostu zupełnie nieinteresujący. Czyli tak jak 3/4 pozostałej oferty – to co za różnica, z jakiego powodu auto jest nieciekawe?
Idac zgodnie z twoja logika:
Owszem, jesli BMW wypusci model z przednim napedem to ozncza, ze ten model bedzie zamiast innego tylnonapedowego. Rownoczesnie to tez bedzie ozaczalo ze nie mozna kupic podobnego, tylnonapedowego samochodu, bo BMW bylo ostatnia firma broniaca tylnego napedu (z powodow ideologiczno-maarketingowych zreszta) i nikt inny nie robi tylnonapedowych samochodow w pewnych segmentach. Jesli przestanie je robic i BMW – wygina.
A co do slowa ‘hejter’. To dosc ciekawe zjawisko, bo wydaje mi sie ze ono nie istnialo jeszcze kilka miesiecy temu, a mimo to traktowane jest tak naturalnie przez niektorych komentatorow, jakby bylo drugim slowem (po ‘tata’) ktore nauczyli sie mowic i jakby uzywali go cale zycie. Oh ten facebook. W szybkim tempie stanie sie pewnie najpopularniejszym slowkiem na zlomniku.
Mi jednak zawsze to slowko kojazyc sie bedzie z fecebookowa twarza youngtimerwarsaw, gdzie za jego pomoca reklamuje (rownie skutecznie, co niezamierzenie) sie tych wszystkich, ktorzy sobie z niej (tej facebookowej twarzy) robia podsmiechujki
Ale tam marek dałem łojezu. Chodzi mi o tylno napędową tradycje, nawet hatchbacka, konkurenta golfa mają z RWD. I jednaczk tak widze, że będziesz stał przy swoim “hejterstwie”. Także pozdrawiam serdecznie
I w czym problem, skoro jak do tej pory BMW nie wypuściło żadnego modelu FWD? Jak na razie tylko luźno taki zapowiedzieli dłuższy czas temu i ostatnio bardzo o tym cicho, więc może przestańcie dyskutować o niczym.
Klasyk, kwestia czasu. Wypuścili już eMkę w dieslu, i stukonne 1.6 z turbo, cylindry też coś z pod masek ostatnio uciekają…
Już top gear się jarał nissanem juke z układem napędowym od gt-r. A co powiecie na to: nissan gt-r z wstawionym 1.5 dci.
@Harry: Ale jakie “wypuści zamiast” i “nie będzie można” ? Przecież “1” _ma_ RWD i tak _ma_ zostać – a jak do tej pory mowa była jedynie o _dodaniu_ wersji FWD! No, chyba że coś mnie ominęło? (Bo przyznaję, że zasadniczo to nie moja bajka, więc jakoś dokładnie nie śledzę).
Z FB – pudło, nie używam, słowo na “h” wpadło gdzieś po prostu do oka i czasem rzeczywiście pasuje – a już zwłaszcza do bezinteresownego internetowego marudzenia <:
@maz: To nie ja zostaję przy hejtowaniu, bo mnie to RWD/FWD w "1" to akurat lotto d: Po prostu dziwię się czasem takiej marudności bez sensu – i nie zgadzam się, że najlepiej jakbyśmy dalej jeździli bryczkami żony pana Benza… Bo przecież każda zmiana to złamanie Trrradycji! .
@laisar – dokładnie tak jak napisał Harry – problem w tym, że obecnie na rynku jest paradoksalnie coraz mniejszy wybór. Masz coraz więcej modeli, segmentów, podsegemntów i modeli oraz linii z serii line-up, ale WSZYTSKI to jedno gówno z przednim napedem i zamulonym pseudo ekologia ujowym silnikiem wozidełka.
W tym problem.
Ale spok, idź z ducchem czasu, człowieku. łykaj marketingowy bełkot, że tak jest dla CIBIE lepiej, żebyś kupował co 2 lata coraz droższe i coraz gorze, ale za to BEZPIECZNIEJSZE dla Ciebie, żony, DZIECI, środowiska, mrówek i Antarktydy auto. Obowoiązkowo (od 2021 r. zgodnie z normą EU 2012/34/hds23/765) z FWD i bez wykurwu, bo to niebezpieczne. Szczęśliwej drogi!
E tam.. Przecież jest już werscja bardziej rodzinna:
http://carscoop.blogspot.com/2009/03/nissan-gt-r-r35-station-wagon.html
To nie wybór się zmniejsza, tylko niektórym się w d*** przewraca – sami nie wiedzą, czego by chcieli, ale najlepiej jakby im ktoś jeszcze dopłacił za używanie.
Bez wielowahacza nie podchodź, szyby “w korbkach” to obciach, auto bez skóry to wyrób samochodopodobny, mniej jak 150 KM “nie jedzie”, a powyżej 5 s do setki to “brak wykurwu”…
Nie pamiętają też jak wyglądało – właśnie dosłownie: _wyglądało_ – powietrze w centrum większego miasta jeszcze 15-20 lat temu (ale OK, większość pewnie jeszcze wtedy nie żyła d: ) – za to wiedzą, że Euro5 zabiło silniki Hondy “bo emitowały za dużo CO2″…
A ja? Nooo, ja _oczywiście_ łykam marketing jak młody bociek – i właśnie dlatego mam logana mcv z zajebistym 1.6 87 KM – “francuska precyzja, rumuńska finezja”, z klocków zaprojektowanych 40 lat temu. Po prostu mega-hipster-wykruw, wyprzedzający swoją epokę o pół wieku <<<:
Chylę czoła przed przenikliwością – Gesundheit! d;