zlomnik.pl

Home |

Fura na niedzielę: Polonez z 1974 r.

Published by on September 23, 2012

Zawsze, gdy na Allegro pojawia się nieznany polski prototyp, sięgam do niezawodnej pozycji, jaką jest “Sto lat sukcesów polskiej motoryzacji” Andrzeja Śrubaka. Inżynier Śrubak jako jedyny opisał w swojej książce wszystkie zapomniane egzemplarze Poloneza, do którego – co mogę potwierdzić ze względu na osobistą znajomość – czuje wyjątkowy sentyment. Nie zdziwiłem się więc, gdy we wyżej wzmiankowanej książce znalazłem stosowny cytat, odwołujący się do dzisiejszego megahitu Allegro: Poloneza z 1974 r.

“To był mroźny, marcowy poranek 1974 r. Załogę FSO, wytwarzającą na pełnych obrotach Fiata 125p, zwołano nagle z linii produkcyjnej, przez megafon nakazując stawienie się przy wejściu do hali. Równocześnie, kilkakrotnie powtórzono, że to, co za chwilę zobaczą, mają zachować w tajemnicy pod rygorem bardzo poważnych konsekwencji, łącznie z karą więzienia. Nic dziwnego, że w ciągu kilku minut cała załoga tłoczyła się już przy wejściu. Półgodzinne oczekiwanie przebiegało w atmosferze raczej spekulacji politycznych niż motoryzacyjnych – pojawiały się głosy, że wkrótce dowiemy się, że całą fabrykę FSO kupił Volkswagen, i od jutra przechodzimy na wytwarzanie samochodu “VW-Garbus”. Jednak po ok. 30 minutach przez wejście do hali wjechała ciężarówka typu platforma, a na niej stał przykryty płachtą samochód. Nawet zanim płachta opadła, było widać, że jego kształty są daleko nowocześniejsze od Fiata 125p. Gdy zdjęto pokrowiec, oczom pracowników ukazał się bardzo wczesny prototyp Poloneza. W oczy rzucały się inne światła tylne, nie było także w ogóle widać wnętrza, które zasłaniały mocno przyciemnione szyby. Obecny na miejscu dyrektor fabryki w krótkich słowach wyjaśnił, że przodownicy pracy z taśmy produkcyjnej zostaną wdrożeni do specjalnego zespołu, który będzie przygotowywał linię produkcyjną i wykończeniową dla nowego modelu produkowanego przez FSO, i że rozpoczęcie jego wytwarzania rozpocznie się za dwa lata. Jak wiemy, stało się inaczej. Do tych informacji autor dotarł dopiero 25 lat po tym wydarzeniu – aż tak długo byli pracownicy FSO bali się konsekwencji zdradzenia tajemnicy wczesnego prototypu Poloneza. Wiadomo również, że przynajmniej trzy osoby, które podzieliły się ze światem informacją o niespodziewanej premierze wewnątrz FSO, pożegnały się ze światem w tajemniczych okolicznościach, a fotografa, który zrobił jedno zdjęcie prototypu przypadkowo zabranym aparatem Zorka Pięć, rozjechał tego samego dnia pociąg, i to w okolicy, w której nigdy nie było torów.
Skąd wziął się w FSO Polonez już w 1974 r. i jakie były dalsze losy prototypu? Ze skąpych relacji, jakie udało się uzyskać od osób zatrudnionych w warszawskiej fabryce, wynika, że po premierze auto zostało zapakowane na ciężarówkę i zeskładowane w garażach w Falenicy, gdzie wówczas kurzyła się Syrena Sport i wiele innych prototypów z FSO. Nie jest pewne, kto zbudował wczesny prototyp Poloneza, ale prawdopodobnie była to włoska firma karoseryjna Bertone – minister handlu zagranicznego Tadeusz Olechowski podczas swojej wizyty we Włoszech w 1974 r. (o której polskie gazety milczały) odwiedził wzorcownię Bertone w towarzystwie przedstawicieli koncernu Fiat. Tam omawiano możliwości produkcji w Polsce nowego, luksusowego modelu samochodu przeznaczonego dla najbardziej zasłużonych obywateli, utrwalaczy systemu, górników, lekarzy i inżynierów. Tam właśnie prawdopodobnie pokazano ministrowi kilka propozycji takiego pojazdu. Znane są świadectwa tłumacza podczas tego spotkania – Leona Konara-Derwińskiego – że minister wskazał palcem na jeden z projektów i powiedział “przyślijcie nam coś takiego do obejrzenia”. Stąd mocne podejrzenia, że przybyły do Polski w 1974 r. pojazd, nieznany jeszcze pod nazwą “Polonez”, był właśnie dziełem prototypowni Bertone. Prawdopodobnie nie był to jeżdżący egzemplarz, a jedynie pozbawiona silnika metalowa skorupa. Jednak, jak relacjonuje jeden z proszących o anonimowość byłych członków zespołu przygotowującego linię produkcyjną Poloneza, ów pojazd miał w pełni ukształtowaną, gotową do produkcji karoserię i wnętrze. Był praktycznie gotowym produktem, różniącym się detalami od późniejszego Poloneza. Prawdopodobnie zawirowania polityczne i ekonomiczne po kryzysie światowym roku 1973 spowodowały odsunięcie w czasie produkcji Poloneza o 4 lata, a szkoda, bo gdyby zaczęto wytwarzać go już w roku 1974, byłby poważnym graczem na europejskim rynku motoryzacyjnym i jednym z najnowocześniejszych samochodów w swojej klasie. Dobrze poinformowany pracownik falenickich zakładów OBR wspomina, że protoplasta Poloneza najpierw stał w garażach, potem zaś został wypchnięty przed halę, gdzie nikt nie zwracał na niego uwagi. W roku 1980 nabito mu numer nadwozia, wsadzono silnik i służył przez kilka lat pracownik OBR-u do załatwiania bieżących spraw. Tylko dzięki temu przetrwał szał niszczenia prototypów, który przypadł na rok 1983. Straciliśmy wtedy Syrenę Sport, Syrenę Mikrobus, Warszawę Ghia i wiele innych samochodów. Protopolonez zachował się, bo nie zwracał uwagi – wszyscy myśleli, że to auto należy do któregoś z pracowników, a że akurat stało tyłem do płotu, to nikt nie zauważył jego innych rozwiązań stylistycznych tyłu nadwozia. Ok. 1990 r. pojazd skreślono ze stanu OBR i trafił w prywatne ręce. Niestety, nie mógł trafić gorzej – nowy właściciel wziął się aktywnie za jego modernizację, starając się nadążać za liftingami Poloneza. Najpierw zrobił z niego “akwarium”, potem Caro, wreszcie Caro Plusa – i tak najwcześniejszy egzemplarz Poloneza w Polsce stracił całkowicie swój charakter. Jednak odnalezienie go nawet w takiej formie byłoby niemałą sensacją.”

Tyle od Andrzeja Śrubaka. Od siebie dodam tylko, że nic już mnie nie zdziwi, w nic już nie uwierzę, i kiedy oryginalna Syrena Sport wypłynie na Allegro, nie dam za nią nawet 500 zł.

link




Comments
CapitanMorgan Said:

Dałem złotysiedemdziesiątpięć i wiecej nie mam zamiaru. To tylko za wypociny sprzedawcy. Ja bym nie “restałrował” jeździł aż zgnije i po raz kolejny w 2080r zmienił bym karoserie.


Piotrkowy Said:

Daje 10 zł i biere!


notlauf Said:

Za TAKI kawał historii, którego dotykał sam inżynier Marmota?


stak Said:

Szał niszczenia prototypów przypadł na 1978/79. Złomnik, skąd informacje o 1983?


Filipeq Said:

Wypłynie oryginalna syrena sport przerobiona na r20


krzychoo Said:

hm, dziwne, w znanej mi wersji publikacji inż. Śrubaka jest nieco inne zdanie: “luksusowego modelu samochodu przeznaczonego dla najbardziej zasłużonych obywateli, utrwalaczy systemu, górników, lekarzy, inżynierów i PROKURATORÓW” (podkreślenie moje).


finn the human Said:

przez chwile myslalem, ze on kalasznikowa w bagażniku wozi – a to tylko blokada kierownicy


Marlon Said:

Też zauważyłem ten fragment o prokuratorach. Może Notlauf ma stare wydanie książki, albo kartka z erratą mu wypadła.


TaTo Said:

Jaki jest sens pisania o całej tej historii, skoro i tak wymienili budę? Przecież to buda stanowi najważniejszą część auta. To tak, jakbym założył do Volvo kierownicę od P1800 i próbował je sprzedać jako egzemplarz Simona Templera, tyle, że w międzyczasie troszkę zmieniłem auto. A tak poza tym to Caro+ na wąskim moście jest wart zachodu.


Marlon Said:

TaTo. Musisz koniecznie zanabyć opracowanie Śrubaka.


Dam złoty dwajścia dziewięć!!!


_krrl Said:

z poirytowania aż to zgłosiłem na allegro i napisałem maila do tego kolesia, ta bezczelność przechodzi już wszystko


Marlon Said:

matti5d Said:

Jaka dzielnica -> taki prototyp


miwo Said:

ale tak, hałewer, próbując to usystematyzować, to właściwie, co to jest? no niby akwarium, a przednia szyba wklejana jak w Plusie (przerobić akwarium czy Caro na Plusa – rozumiem, ale kto by zmieniał technologię mocowania szyby przeniej?), pozostałe szyby już nie. Wąski rozstaw i chrapy na masce, jak sprzed ’93. Nie rozumiem. Wał nad wały, pierwszy raz coś takiego widzę…


KajaK Said:

Czy ktoś byłby w stanie zeskanować tą książkę bądź pożyczyć bo jest nie do kupienia ;(


notlauf Said:

KajaK: ja wybłagałem od Lesia, ale moich kserówek nie dam nikomu.


d.bois Said:

jaktajmer pełnym ryjem.
Jestem tak poirytowany….że chyba walnę pieścio w pulpit.


notlauf Said:

d.bois, Ty żyjesz!
Rodzina zdrowa?


Jonasz Said:

Radosław Said:

Ja zawsze podziwiam bezkompromisowość i odwagę Złomnika. Miałem informacje, że bardzo wiele egzemplarzy książki zostało zniszczonych jeszcze w drukarni, że przez pewien czas nawet Inż. Śrubak był zagrożony. Ale nie wiem, to już może Złomnik zweryfikować. W każdym razie, to wszystko działo się jeszcze w erze przedinternetowej… jaka będzie reakcja na publikacje obszernych fragmentów na tak popularnym portalu?!


biernyl Said:

Czekam na Merca 300 SLR Mossa przerobionego na W123 w dieslu, bo panie, mniej paly!!!


Oxej Said:

@miwo plusy też miały przednią szybę mocowaną na uszczelce


TaTo Said:

@Marlon, dałbym pincet i brałbym Śrubaka, ale ni ma….


garwanko Said:

O!

Znam tego WAKa, stał zawsze koło Grójeckiej w Al. Jerozolimskich

Na Gocławiu był kiedyś podobny wynalazek, przerobiony Borewicz na Caro+ z wąskim mostem i wywietrznikami w słupku :)

Lakier miał położony perfekt, dości ciekawy kolor, taki koralowo-pomidorowy, bardzo ładny Polonez po prostu :)

Apropo jaktajerów i zaginionych prototypów:

Notlauf, Może chcesz kupić moje Camry, wg dowodu to 1974 rok! Więc jest to megalarytas dla koneserategoktórywieocochodziznasięwtemacieilubijotdeempełnągębą!!!


Roberto Said:

W tej rejestracji chyba brakuje jednej literki po ,,W” (R). I tyle z jego zabytkowości zostało co nie miara.

A tak po za tym, kiedyś był wystawiony na allegro ,,tyłeczek” poloneza który okazał się prototypem. Czy ktoś zna dalsze losy tamtego cuda ?


notlauf Said:

Z samochodów, które zaczynają się na “Ca”, a kończą na “ry”, wolę inne…


Remq Said:

Zwróćcie uwagę na inwokację – Normal 0 21 false false false.
Natomiast inż. Śrubak, oprócz swoich znakomitych “100 lat(…)” wydał też świetne “Samochody – baśnie i hercegowiny”


pecet Said:

mój wójek kiedyś przerobił sobie starego poloneza na caro i dodał centralny zamek, ale był szał, mało kto wiedział wtedy co to centralny zamek…btw mam teraz auto z 2004r i nie ma centralnego zamka, musze zagadać z wójkiem


paradise Said:

i love classic cars.. Said:

Nie zaintrygował Was nick sprzedającego? On chyba wszystko wyjaśnia:D


kocurzyskko Said:

W 1984 powypadkowy Duzy Fiat rocznik 1974, znajomego otrzymał drugie życie-nadwozie załatwione pokątnie,aczkolwiek z fabryki.Była to cała karoseria rodem z poloneza golasa.Po długiej i mozolnej przekładce w garażu kolegi, przeglądzie na stacji diagnostycznej auto ku zdziwieniu wszystkich otrzymało w dowodzie adnotację “Polski 125”
Nie wiem jak ów Pan to załatwił, ale rok został 1974, i żadnych informacji o składaku nie było.


Gwiździor Said:

Ale kurcze o co chodzi gościowi. Napisał sam że w dowodzie jest składak 92, to na jakiej niby podstawie gość wie że podzespoły pochodzą od prototypu z 74 roku. Zresztą nawet gdyby to po wymianie karoserii przełożono tylko silnik, zawieszenia i układ napędowy. Silnik jak i inne elementy przez tyle lat również mogły być 150 razy wymienione na inne. Tak więc z prototypu jedyne co mogło pozostać to most jugosławiański, albo i to też nie. I to dosłownie bo nawet w papierach nie ma 74 roku.
Co inżyniera śrubaka, to 3/4 nakładu nie opuściło nigdy drukarni, książki leżały aż zabrakło miejsca w magazynie, wtedy to zaczęto porządkowac magazyn i wzywać autorów ( tylko tych, którzy podpisali umowę literacką o współkosztach nakładu) aby zabrali swoje książki. Tym sposobem inzynier zabrał do domu 27000 książek. Obecnie od kilku lat w słoneczne dni można go spotkac w uczęszczanych miejscach Warszawy (najczęściej na murku przy parku)i zobaczyć jak na kocyku ma rozłożone swoje książki i je sprzedaje. Z reguły cena za dzieło wynosi od 2 do 10zł zależnie od humoru inżyniera.


miwo Said:

@ oxej:

wiem, że była uszczelka (w Atu bodaj była tylna szyba i boczne okienko wklejone), ale wzdłuż rantów szyby jest ten czarny pasek sugerujący maskowanie kleju (przed Plusem tego nie było).

w II połowie lat 90. inż. Śrubak podobno rozpoczął naukę koreańskiego, przetłumaczona we własnym zakresie książka miała być prezentem dla nowych inwestorów. Kurier Lubelski pisał, że Śrubak, na zlecienie PP. Tymińskich, ma się zająć zaginionymi prototypami Lublina/Pasagona/Honkera i gdzieś się tam po kuźniach dawnej FSC kręcił…


d.bois Said:

@notlauf
No żyję, rodzina zdrowa :). Może się w weekend jakoś spotkamy?
chyba będzie okazja:
https://www.facebook.com/events/205678719530626/

Może uda mi się tam zajrzeć na trochę.


uwequattro Said:

Z tym prototypowem polonezem to prawda.Pamietam że wójek wójka kolegi mojego kolegi był świadkiem tej prezentacji,potem opowiedział o tym wydarzeniu swojej żonie,a na drugi dzień obudził sie martwy w niewyjaśnionych okolicznościach.Normalnie jakiem żyje to prawda.Więc już niewspominajmy już o tym prototypie bo kto wie co z nami będzie…


Daniel Said:

Ściema , jakaś ale podziwiam konstruktora tego wynalazku , najbardziej złomnikowy polonez ever


xyz Said:

Żaden Polonez nie miał wklejanej przedniej szyby.
Co do tej aukcji – pojąć nie mogę jak można aż tak skundlić Poloneza. I że się komuś chciało w ogóle. Ale opowiastki o prototypie to raczej bajki, gdyż na zdjęciach nie widać niczego, co by świadczyło, że jakakolwiek część pochodzi z 74 roku.


GM Said:

Ten też ma fajny opis: “nie ma osoby, która by się za nim nie obejrzała”:

http://otomoto.pl/polonez-caro-100-oryginal-110tys-km-C26004761.html

haha, w Siedlcach!


kpt. truckeriev Said:

W zasadzie coś w tym jest. W 1978 kupujemy Poloneza, w ciągu 10 lat karoseria koroduje i wymieniamy budę na nową. W 1989 montujemy nowy tył, a w 1991 nasze auto przerabiamy na wersję Caro, później na Caro Plus. W ten sposób jesteśmy zawsze na czasie, a wszyscy sąsiedzi nam zazdroszczą, bo nie wiedzą, że auto ma 20 lat. Wychodzi więc na to, że Polonez to takie przeciwieństwo Passata…


WB Said:

Ten Poldon bije wszystko, co do tej pory się pokazało na Allegro. Nawet F-150, który połknął R25 :)


buckswizz Said:

Piękna historia, aż dziw, że się znalazł ;-D ))))


garwanko Said:

@Notlauf,

I tak bym jej nie sprzedał, taki rocznik sprzedawać to zbrodnia :)

Barany w WK pomyliły pojemność z rocznikiem wklepując dane do dowodu 😀


maciek_dm Said:

nie, no klimat jest, warto by tego nie zepsuć…. Nawet bym wziął, ale rozmieniłem już piątaka, bo po przeczytaniu ogłoszenia, musiałem zainwestować w eto-pirynę…


xionc Said:

rzeźba konkretna jest, komuś bardzo sie nudziło


piszczyk Said:

ja wiem że ksero dzieła inż. Śrubaka to świętokradztwo więc zgłaszam się na ochotnika że nocami przy latarce pod kocem wykonam ręczny odpis wiekopomnej księgi w liczbie egzemplarzy trzy na papierze kancelaryjnym przy wymiarze marginesu 2,5cm…


Qropatwa Said:

W Polsce to są jednak taaaaaaacy kosmici, że filozofom się nie śniło. Grejt story, fajnie się czytało.


de Ville Said:

Mam wujka, który jest blisko służb specjalnych i wysłałem mu to ogłoszenie. Wujek mówi, żeby nie zaczynać z gościem, nie fikać znaczy, bo to koleś z ekipy. Wskazuje na to tajny kod na początku “Normal 0 21 false false false MicrosoftInternetExplorer4” – niby takie nieudane kodowanie HTMLa, ale to tylko takie pozory. Ale nikomu nie mówcie!


instalacja gazowa tez pewnie prototypowa. ktoś wymienił na LPG, bo oryginalnie był pewnie holzgas


bart Said:

Książkę inż. Śrubaka jeszcze niedawno widziałem w księgarni technicznej w centrum Katowic. Fakt faktem, że sprzedawana była trochę spod lady, przy zakupie trzeba było znacząco chrząknąć.


maciek_dm Said:

to zakrawa na prowokację


Szela Said:

@GM polonez nie jeżdżony zimą na zimówkach 😀


Tomek Said:

Czy prawdą jest że można spotkać inż Śrubaka w parku? Jeżeli tak to w którym?:)


notlauf Said:

W parku maszyn oczywiście.


Leave a Reply

Subscribe Via Email

Subscribe to RSS via Email

Translate zlomnik with Google

 
oldtimery.com

Polecamy

Kontakt


Warning: implode(): Invalid arguments passed in /archiwum/wp-content/themes/magonline/footer.php on line 1