zlomnik.pl

Home |

10 rozwiązań, które powinny wrócić w samochodach

Published by on October 02, 2012

Do napisania tego wpisu zainspirował mnie dzisiejszy nius na Karskupie (Cars i kupa, pancz zamierzony), na temat tego, że Chevrolet Impala nie będzie już miał opcjonalnej kanapy przedniej, bo w nowym modelu nie przewidziano takiego rozwiązania –> link. No jak to? Amerykańskie samochody bez przedniej kanapy? Przecież to jest koniec pewnej epoki, podobnie jak było nią zakończenie produkcji Crown Victorii. To spowodowało, że zacząłem od razu myśleć o 10 dawno zarzuconych rozwiązaniach, które powinny wrócić natychmiast do samochodów, i gdyby zamiast Unii Europejskiej była Unia Złomnika, to ja jako jej prezydent wydałbym dyrektywę i dopiero byście zobaczyli.

A te 10 rozwiązań to:
1. Oczywiście przednia kanapa. Skoro z tyłu mieszczą się trzy osoby, to dlaczego nie z przodu? Kupuję wielkie jak świnia auto typu Dacia Lodgy i ono ma z przodu tylko dwa miejsca, a reszta to jest jakiś absurdalnej wielkości podłokietnik ze schowkiem wielkości mojej lodówki. W busach w szoferce nadal są trzy miejsca, co więcej, jest samochód europejski który ma trzy miejsca z przodu i jest to Citroen Peugeot Partner Berlingo. Nie wierzycie? Proszę -> link. Czyli jednak można. I to Francuzi, którzy zazwyczaj nie potrafią zrobić nic do sensu, nawet porządnie wybrać swojego własnego prezydenta.

2. A skoro już przy tym jesteśmy. Jeżdżę samochodem po mieście i czasem albo ja tak zaparkuję, albo ktoś tak zaparkuje, że nie mogę wsiąść od strony kierowcy i bardzo przydałaby mi się możliwość przesiądnięcia się z prawej strony na lewą. Niestety, producenci wymyślili, że konsola środkowa wielkości Malucha i wysoka jak mur chiński to właśnie to, czego potrzeba kierowcy, a jak potrzebuje się przesiąść, to musi wysiąść. Jest już bardzo niewiele aut, które nie mają tego idiotycznego przedziału środkowego: Fiat Multipla, VW Polo 86C, pierwsza Toyota Prius. Nie wiem co jest prestiżowego w tym, że od pasażera oddziela mnie morze plastiku, zazwyczaj gorszej jakości niż oferta programowa TVN7.

3. Dźwignia przy kierownicy. To naprawdę bardzo wygodne, kiedy nie trzeba sięgać do podłogi za każdym razem, gdy potrzeba zmienić bieg. Okej, zgadzam się że przy skrzyni manualnej stopień skomplikowania wodzików jest olbrzymi i są one awaryjne. Ale przy automacie? On po prostu MUSI być przy kierownicy, bo tam jest jego miejsce. A jeśli już się tam znajdzie, to można spokojnie zrobić i kanapę przednią, i zrezygnować z konsoli środkowej. Wystarczy dać hamulec pomocniczy po lewej stronie pod kierownicą. Ups, chyba właśnie kupiłem Chryslera Voyagera.

To ja na tym zdjęciu, jadę Trabantem 601

4. Wskaźniki temperatury cieczy chłodzącej (HALO OPEL!), ciśnienia oleju i ładowania. Nie wiem komu one przeszkadzały, ale podobno kierowcy i tak nic z nich nie rozumieli, więc je usunięto. Dobry pretekst. Myślę, że ludzie nie rozumieją nic ze składek na ZUS, więc proponuję je usunąć. Nie rozumieją też nic z prac komisji ustawodawczych w Sejmie, więc można przy okazji usunąć posłów, europarlamentarzystów i Komisję Europejską, a za zaoszczędzone pieniądze kupić wszystkie Suzuki Carry z Chile i jeździć nimi aż odpadną koła. Wracając do wskaźników: miałem kiedyś amerykańskie auto marki Pontiac i w nim te wskaźniki były i działały, i były nadzwyczaj przydatne.

5. Drzwi skrzydłowe, czyli tylne do tyłu, a przednie do przodu. No dobra, jest parę takich aut: Toyota FJ Cruiser, Opel Meriva, Mazda RX8 i pół Mini Clubmana. Ale to za mało! Znacznie wygodniej wsiada się na tylną kanapę od przodu, że nie wspomnę o montowaniu tam fotelika dla dziecka bądź samego dziecka. Z fotelikiem jest łatwiej, bo mniej wierzga.

6. Koło zapasowe na tylnej klapie. Otwieram bagażnik Toyoty Land Cruiser J150 (aktualny model) i oczom nie wierzę. Bagażnik nie występuje. Koło zapasowe ukryto pod podłogą, a nad nim jeszcze dwa składane fotele, w związku z czym podłoga wypadła gdzieś na wysokości metra osiemdziesiąt. Podobny manewr zrobiono niedawno z Grand Vitarą, jednym z ostatnich aut, w którym koło zapasowe nie zajmowało podłogi. Usunięto je z tylnej klapy i zmniejszono bagażnik o połowę. NO GENIALNE POSUNIĘCIE!!! Jest terenówka, to powinna mieć koło na wierzchu. Jak złapię gumę w terenie, to nie chce mi się kłaść pod auto, żeby odkręcać mocowanie zapasu. Wystarczy mi, że muszę się położyć, żeby podnieść je na lewarku. O ile w ogóle dają lewarek. Trzydrzwiowy Land Cruiser na rynku francuskim koła zapasowego nie ma wcale, fanom offroadingu musi wystarczyć zestaw naprawczy do opony. Le LOL.

7. Automatyczne pasy bezpieczeństwa. Wynalazek, który tylko na pierwszy rzut oka wydawał się durny. W rzeczywistości jest wiele aut, w których zapięcie pasa sprawia mi fizyczny ból (np. trzydrzwiowy Up!), bo muszę po niego sięgać w bardzo nienaturalny sposób. Automatyczne pasy występowały tylko w USA i tylko do lat 90. Nie wiem dlaczego z nich zrezygnowano. No dobra, wiem. Ale i tak mi się podobają.

8. Bus z silnikiem pod podłogą. Jak słyszę o tym, że Mercedes klasy A W168 miał jako pierwszy “kanapkową” konstrukcję, to się zastanawiam z czym jadł kanapki ten, kto pisze takie kretynizmy. Kanapkową konstrukcję auta jednobryłowego wymyślili Japończycy w latach 70. i od tej pory wszystkie ichniejsze busy miały silnik pod podłogą i to mocno pochylony (“slanted”), żeby lepiej się mieścił. W ten sposób powierzchnia użytkowa busa była wykorzystana w stu procentach. Oczywiście normy bezpieczeństwa bleblebleble, a wszystkie Hiace trafiły do Afryki, gdzie najlepiej wiedzą, jaki bus ma optymalny stosunek powierzchni zajmowanej na jezdni do powierzchni wykorzystywalnej w celach użytkowych. Drugim wyborem Afrykańczyków jest VW T3. W Chile można kupić sobie nadal nowego L300. Ale bym nim jeździł!

9. Duże oszklenie. Przez lata samochody miały malutkie szyby w idiotycznych miejscach – vide wszystkie auta przedwojenne. Aż ktoś wpadł na to, że trudno, żeby kierowca jeździł bezpiecznie, skoro nic nie widzi. I zaczęto robić wspaniale przeszklone pojazdy, w których widać wszystko w każdą stronę – np. BMW 2002 czy nawet mój Starlet. Ale potem ktoś wpadł na to, że od tej pory znów będzie się zabudowywało szyby aż do absurdu (Evoque), a zamiast widoczności da się kierowcy kamery i przekona się go, że to świetne rozwiązanie. Pamiętam, jak byłem na prezentacji systemu parkingowego Nissana Around-View Monitor. Patrząc tylko na wyświetlacz kamery pokonywaliśmy Qashqaiami slalom. Szyby były zasłonięte. W sumie to może być przyszłość: szyb nie ma, jest kamera, a jak kamera nie działa, to się nie da jechać, tylko trzeba płacić za serwis. A kamery się będzie robiło tak, żeby co jakiś czas się psuły i trzeba było je wymieniać. Honorarium za ten pomysł proszę przelać na moje konto.

10. Wolnossący diesel. Jak słucham o regeneracji ułożyskowania wirnika, kalibracji łopatek VNT, konieczności schładzania i rozgrzewania turbo, i o tym jak diesel potrafi przez to turbo zassać olej i się “rozbiegać” aż się nie zatrze, a przede wszystkim o tym, jak ktoś wyprzedzał i jego diesel złapał notlauf i przestał jechać, to mam dla nich proste rozwiązanie. Nazywa się diesel wolnossący i cechuje się tym, że nie ma turba. A czego nie ma, to się nie zepsuje. Dlaczego zrezygnowano? Przecież 2.0 SDI spełniał jakieś tam normy, a był to ostatni wolnossący diesel na rynku. Dno, dno i jeszcze raz dno. Oddawać mojego 1.3 D z Polo 86C, bando euroseksualnych darmozjadów, darmogadów i darmoruchaczy.

Dobranoc.




Comments
garwanko Said:

brazer Said:

8. nie mam prawego lusterka, ale mam tylną szybę panoramiczną i git.


garwanko Said:

1. Automatyczne pasy w Camry która pojechałem oglądać przed kupnem mało nie zgilotynowały mi szyi 😉

2. Da się zrobić dobre turbodiesle, vide stare TDki Toyoty.

3. Dźwignia zmiany biegów w Trabancie dwutakcie to genialna rzecz, faktycznie!

4. Kontrolki też dobra rzecz!


8-VOP Said:

Zgadzam się w szczególności z wolnossącymi dieslami.
BTW. Czy ktoś z tu obecnych mógłby mi polecić jakiś dobry warsztat skrzyń automatycznych w Warszawie? Padło mi MB1 w Clio z 1997. Jak ktoś ma zamiar wyjechać z tekstem o złym wyborze, to niech sam urżnie sobie uprzednio rękę i kupi 15-letni dupowóz z automatem.


bjks88 Said:

W sumie te automatyczne pasy można było o dupę rozbić. Jedyna ich zaleta była taka ,że przypominały po prostu o zapięciu, bo i tak trzeba było zapiąć ręcznie tą dolną część. Jak się tego nie zrobiło to chyba nie spełniały swojej roli do końca, można się było spod tego “po przekątnej” wysunąć w razie uderzenia.


tsss Said:

Dobre rozwiązania znikają kiedy zamiast starać się zrobić dobry produkt stawia się na postęp za wszelką cenę.
Gonienie za postępem zwykle kończy się uwstecznianiem, bo nie ważne czy coś już kiedyś było, ważne że jest inne od tego co jest teraz i da się to opchnąć jako rewolucyjne i nowoczesne.


notlauf Said:

Na Spokojnej przy cmentarzu powązkowskim, przy okazji można załapać się na jakąś ekshumację

Garwanko: żeby wszystkie te stare diesle Toyoty były takie dobre, a nie tylko -C. Na przykład taki 1KZ-TE…


Misiek i Samochody Said:

W którym aucie z grupy VW był wolnossący 2.0 SDI ? Ja wiem tylko o 90 KM wolnossącym 1,9.


notlauf Said:

90 KM wolnossący 1.9?

DAFUQ

PS. W Caddy


Qrochu Said:

2.0 SDI był nawet w jeszcze Golfie V , i w Borze .


8-VOP Said:

Notlaufie, mówisz o Samko na spokojnej 7? Teraz wykazują się na Połczyńskiej, pytanie tylko czy jakość usług ta sama.
Przepraszam jeśli piszę coś niezrozumiale, ale jestem w “delikatnym” roztargnieniu.


Misiek i Samochody Said:

Ok sorki późna pora i coś mi się wyłączyło :) 67 KM miał wolnossący 1,9 SDI, 90 KM miała za to wersja trochę mocniejsza, ale już z turbiną. Dzięki za uświadomienie o 2.0 SDI bo o nich nie słyszałem.


notlauf Said:

Nie wiem czy jakość usług ta sama. Ja raz robiłem i byłem zadowolony. Było to faktycznie trochę lat temu. No i jeszcze jest gość z Wrocławia, chyba Tomasz Kania.


Etherway Said:

Dźwignia przy kierownicy, silnik pod dupą…aż zatęskniłem za moją starą Hiace :(


notlauf Said:

No kurde. Ja zatęskniłem za L300, które miałem bardzo krótko. Ależ to był głupi wóz.


8-VOP Said:

Kwestia jest taka, że szukam czegoś w miarę świeżego z racji tej, że mój mechanik od “innej roboty” niż automaty* polecał autojozefow.pl, niby wszystko OK, ten serwis MIAŁ dobre opinie, z tym że 3 lata temu.
*Powiedział, że się na automatach nie zna i nie chce spartolić, w sumie chyba słusznie.
W każdym razie dziękuję za pomoc. :-)


_krrl Said:

hahahah, a Berlingo ma ‘nowoczesny, nadający prestiżu styl’ LOL


jorge Said:

Zlomnik – dlaczego L300 był głupi. Ja marzę o wersji 4×4 ! Po za tym nie sprzedawałeś ostatnio przyczepy campingowej ;)?


Andziasss Said:

Jedno Uno, siedem zagarów i zegarek! To jest moc.

Z turbo nie musi być tak tragicznie, jeśli to nie kręci się zylion obrotów na sekundę tylko normalnie się kręci. W pełnoletnim Disco200 mam pełnoletnie turbo i nic nie wskazuje że ono się męczy, gotuje i kwiczy. Nie jest wysilone i robi swoją robotę od 400 tys. km. podobnie jak cała reszta motoru, do którego nigdy nie musiałem zaglądać. Tylko TE turby były robione w fabryce samolotów, która inżynierię materiałową wykorzystywała do zapewnienia żywotności podzespołom, a nie do ograniczenia tejże do okresu gwarancyjnego. To nie rozwiązanie jest złe, tylko tą korporacyjną bandę, która świadomie ogranicza żywotność podzespołów należałoby oddać do serwisu i zmienić im olej pod czapką na rycynowy.


biernyl Said:

Mam W124 balerona, zacinają mi się w nim drzwi kierwocy, ale spoko, od strony pasażera da się wsiąść bardzo wygodnie. Dodatkowo pod machą mam wolnossącego dyszla, a w wersjach coupe miał elektryczne pasy. Best car evar!


picek635csi Said:

W Golfie V montowali 2.0 SDI-75KM,140Nm.W Caddy’m-69KM,140Nm.Najbardziej brakuje mi dobrej widoczności,jeżdżę “sportowym-qrvajegomać-kombi” i wspominam swoje stare E-30tki…Dobrze,że chociaż zegarów makaroniarze nie poskąpili.


Adomas Said:

Czy ten trabant jest zielony?


D.K. Said:

Ja proponuje:
1)usunąć drzwi(bo po co?)
2)Wielkie słupki C(przykład Golf)(Można? można Polonez Caro/MR87/9)
3)Ogrzewanie tylnej szyby(nawiewy na szybę wystarczą)
4)Gps,Srs,Abs,asystent pasa i inne wspomagacze-przeszkadzacze
5)Zagłówki(głowa mnie od nich boli gdy się obracam)
6)Pasy(przeszkadzają bo mam źle zrośnięty obojczyk,i wkurza to że ramie niemal całkowicie odpada po jeździe)
7)2 lusterka mi wystarczają(po stronie kierowcy,a zazwyczaj jedno jest mniejsze)
8)Elektronika-za dużo jej(radio,wyświetlacze dotykowe)Ja w swoim nie mam radia,a mam za to skórę(tak to eksportowy 126p)
9)Ograniczniki prędkości-250 i ni chu chu(na co mi to? mam wielką moc a korzystam z jej mniej niż połowy{nie dziwię się czemu silniki tracą moc})
10)Dojazdówka i zestaw naprawczy-Wcielone zło
11)Do auta seryjnie nic nie ma(oprócz książki)Ja w swoim mam seryjnie:
Lewarek,Zestaw kluczy,Zestaw śrub,Parę części i książkę Wydawnictwa i łączności Podolaka i Klimeckiego


notlauf Said:

Zielony nie jest on


notlauf Said:

jorge: nie, gniję moją przyczepę wespół z teczwórką. Rośnie w niej fajny grzyb.


Opikowski Said:

Dla mnie brak wskaźnika cieczy chłodzącej, ew łaskawie kontrolka “już” to jakiś dramat… I pochylone słupki A grubości obydwu Grycanek na raz które potrafią zasłonić nie tylko pieszego ale coraz częściej całe osiedle. Ale 30 poduszek i 7 systemów elektronicznych załatwi sprawę. Tylko po co, skoro można uniknąć zderzenia/najechania jak się po prostu coś widzi


YatzeK Said:

Uno Turbo Mk1 FTW!


kuba Said:

Czy ramowa konstrukcja nadwozia też byłaby warta reaktywacji? Czy nadwozie na ramie rzeczywiście było łatwe w naprawch blacharskich – w razie czego, dowolną część nadwozia można było po prostu odkręcić i wymienić?


mirek Said:

ad 3: Trabant jest niekanoniczny, bo miał klamkę w tablicy, a nie na kolumnie kierownicy. Syrena i Wartburg rulez! (… i Warszawa)

ad 10: Ty, notlauf, jak dziecko… Chciałbyś niezawodnego wolnossącego diesla z resursem 500kkm do generalki. Tak się nie ucz! Auto ma się sprzedać, a nie jeździć!!!

Ja dodałbym do listy tzw. “wolne koło”. Wymyślone chyba w latach 30-tych w USA, potem stosowane w dwusuwach, potem porzucone – cholera wie, dlaczego. Podobno dlatego, że gdyby silnik zgasł, to nie działałoby wspomaganie hamulców. Teraz wraca, jako “tryb żeglowania”, realizowany procesorami, siłownikami i kupą szajsu do zepsucia. Rence i nogi sie uginajom….


żyguli Said:

co do punktu 10- zgadzam się w 100 procentach i ubolewam nad brakiem takich jednostek jak 2- litrówka w124 o mocy 75 km, która potrafi służyć przez 20 lat i 800 tys km.


dyzdyz Said:

Ad. 6: Jako że dziś nie ma już (prawie) prawdziwych terenówek, to i koło na tylnej klapie staje się niepotrzebne. Pseudoterenowe samochody służące żonom panów z kompleksami do wożenia dzieci do szkoły mają być duże i to wystarczy. Przecież z kołem trudniej zaparkować i klapa też ciężej się otwiera. A z asfaltu to to nigdy nie zjedzie…


matreks Said:

1.Wielkie tylne szyby. Teraz, dzięki “dynamicznym” liniom, pasażerowi z tyłu widać jeno czoło, a widocznośc do tyłu zerowa.
2.Ramowa konstrukcja. To jest dopiero bajer, zgniła podłoga, a auto wciąż się nie złamie, budę można sobie wykręcić i wymienić, a jak wspaniale można auto zabudowywać to już głowa mała. Bosto to jednak dobry wóz jest;)


Patryk Said:

W nowym żelastwie brakuje mi przede wszystkim… prostoty, choćby i w tej całej elektronice (co jest podstawą działania dzisiejszych aut – jakby silnik nie wystarczał do ruszania…). Ot, dobrym argumentem tu będzie iDrive. Kiedyś dane mi było zasiąść w nowym M6. Horror… auto za gruby hajs, którym nie mogę normalnie odjechać po 15 minutach? A Polonez kupiony za “pół litra” jakoś zapali i odjedzie. Tak sam z siebie.


matti5d Said:

Mój codzienny Stream na szczescie jest pozbawiony konsoli centralnej, a ma wskaznik temperatury, spore przeszklenie i dźwignie zmiany biegów blisko kierownicy.
Do powyższej listy dodałbym jeszcze klasyczne zamki na kluczyk i stacyjkę oraz oswietlenie pozbawione diód. Wlasnie tak, wszelkich diód.
A na dodatek taki złomnikowy klip:
https://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=PDbPrOuXq2s


Aremberg Said:

1,2,3 – Dotyczy głównie amerykańców. I tak powinno zostać, bo z tego słynęły te wszystkie kanciaste krążowniki.
4 – Tak. Kolejny dowód na to że producenci mają klienta za idiotę który nie powinien mieć żadnej kontroli nad swoim autem, jak się coś zjebie to ma przyjechać do serwisu i zostawić kupę kasy.
5 – Zgadzam się. Wszystkie auta adresowane do rodzin z dziećmi powinny mieć takie drzwi.
6 – ŻE CO?! Nie mów że Grand Vitara w takiej postaci sprzedawana w Europie (foto z wersji japońskiej czy cuś) A LC – bez komentarza. Jak można było spierdolić tak ważną rzecz w prawdziwej terenówce?
7 – Tutaj błąd, występowały w Mercedesie CLK produkowanym aż do 2009 roku i to nie tylko w wersji US, w Europie też miał ten bajer ze względu na brak słupka B. Filmik jakbyś nie wierzył http://www.youtube.com/watch?v=NXpTenb3Mxc
8 – Nie znam się za bardzo na takich autach, ale na pewno jest jeden problem – wrażliwość na boczny wiatr/gwałtowne manewry przy braku załadunku
9 – Absolutna racja. Nie trzeba się cofać do lat 70, wystarczy rzucić okiem na auta z przełomu wieków a potem na dzisiejsze – 12 lat a różnica kolosalna!
10 – Tak. Auto-Światy mogą sobie pieprzyć jakie to powolne i przestarzałe, ale takie SDI jest praktycznie niezajebywalne bo zwyczajnie nie ma się co psuć.

Świetny wpis, dla takich tu zaglądam.


Łukasz Said:

Apropos Uno Turbo to miało ono jeszcze więcej kontrolek w latach 86-87:

http://www.youtube.com/watch?v=gBhlADc8lhM

pozdrawia szczęśliwy jego uzytkownik 😉


Łukasz Said:

1) Zgadzam się jak najbardziej. Sto razy bardziej użyteczny jest taki 6 fotel w przednim rzędzie niż 2 rozkładane, dzięki którym tracimy całą przestrzeń w bagażniku. Dziwne, że nikt w Europie nie sprzedaje auta 9-osobowego (nie liczę ucywilizowanych busów pokroju Transita). W Stanach były wersje Forda Excursiona, które miały 3 fotele w przednim rzędzie, 3 fotele w tylnym i 3-osobową rozkładaną kanapę w bagażniku. Pomyślcie tylko sobie: 9-osobowe auto i dojeżdżanie nim do pracy lub na studia. Wtedy nawet benzynowe 6.8 V10 wyjdzie taniej niż pociąg;)
4) Osobiście jestem właścicielem właśnie takiego Opla bez wskaźnika temperatury. Rozumiem jeszcze takie coś przy dychawicznym 1.4, ale u mnie w 2.0 Turbo takie coś naprawdę by się przydało. W Fordzie przy podobnym silniku dodawali gratis wskaźnik ciśnienia doładowania w turbosprężarce, wskaźniki temperatury i ciśnienia oleju, ale nie w Oplu :/ Chociaż to fakt, że raczej nikt na ten wskaźnik nie spoglądał, dopóki nie rozświetlił się jak choinka na Boże Narodzenie;)
5) Nie mogę się do końca zgodzić. Drzwi skrzydłowe w Merivie to tylko stylistyczny gadżet. Po jaką cholerę oni zostawili ten słupek pomiędzy drzwiami to nie wiem. Takie drzwi mają sens tylko jak słupka nie ma. Wbrew pozorom na rynku jest wiele aut z tym rozwiązaniem. Oprócz wymienionych RX-8, Merivy, Clubmana i FJ Cruisera jest jeszcze Honda Element i cała masa pickupów (np. nowy Ranger).
7) Całkiem ciekawe rozwiązanie, ale wolałbym coś takiego jak było w W124 Coupe (wysięgniki). Mam 3-drzwiowe auto, którego drzwi są ogromniaste, a że do Michaela Jordana raczej mi daleko, to fotel mam przysunięty mocno do przodu i przez to za każdym razem muszę wykonywać cyrkowe popisy, żeby ten cholerny pas dostać w swe ręce. Osobiście uważam, że każde Coupe powinno mieć pasy na wysięgnikach.
9) Zgadzam się w 100% O ile bez widoczności do tyłu można się jeszcze jakoś obyć (czujniki parkowania), to coraz częściej pojawiają się auta, w których nie ma widoczności do przodu! Szczytem chamstwa jest praktycznie cała gama modelowa Peugeota, gdzie żeby zobaczyć maskę musicie wyjść na zewnątrz auta!!! Oprócz wysuniętych słupków, podwyższonej deski rozdzielczej widoczność zasłaniają nawet wycieraczki!!! Ogólnie do tej grupy zaliczają się wszystkie auta “vanowate”, ale reguły nie ma. Ostatnio miałem okazję przejechać się nowym 208 i gdy parkowałem, odstawałem jakieś 0,5 m od krawężnika. Mi nic się nie stało, ale co jeśli ktoś zrobi to samo w drugą stronę i zostawi tablicę rejestracyjną na krawężniku? Idealną widoczność do przodu mają stare Merce – długa, płaska maska i celownik zaznaczający gdzie jest jej koniec;)


Żelazko Said:

@D.K. rozumiem że proponujesz punkty 2-9?

Ogólnie zgadzam się ze złomnikiem, ale np nie z konsolą środkową. Może inni ludzie mają jakiś inny tryb jeżdżenia w którym często się przesiadają. Ja nigdy nie miałem potrzeby przesiadania się z fotela kierowcy na pasażera i na odwrót, nie wiem po co to niby.


Etherway Said:

Notlauf mam dla Ciebie wyzwanie :) Czekam na subiektywną listę 10 rzeczy, które słusznie uległy zapomnieniu. Jako, że zapomnieniu ulegają zazwyczaj typowo Złomnikowe rozwiązania to taka lista może być ciekawa 😉


echuu Said:

Mowa o Pontiacu a zdjęcie z Uno Turbo? :)


Kaspar Said:

Ha tak sie Turbo zachowalo w T4 mojego wuja, rozkrecilo silnik do czerwonosci, a ze to automat to sie nie dalo go nawet zdlawic. Dzieki temu ja krece sobie beke krecac sie moim turbo doladowanym BXem, juz 380 tys. Chociaz wolnossace diesle tez sa fajne, takie niezawodne


S7TDI Said:

2.0 SDI to już nie jest stary dobry silnik, w którym nie ma się co zepsuć, ponieważ posiada on pompowtryskiwacze i koło dwumasowe.


St68 Said:

Tak zastanawiając się nad faktem kanapkowatości warto zauważyć , że Ford Econoline z samego początku lat 60tych również miał “kanapkową” konstrukcję i silnik między osiami (jednobryłowe nadwozie). Nie od dziś wiadomo , że Japończycy dobrze pokopiowali dobre wzorce dodając nieco od siebie. Pierwsza Hiace to końcówka lat 60-tych. T1/2 i T3 były bardzo niepraktyczne do przewozu ładunków ….

To co powinno wrócić to normalny kluczyk , korbki do szyb, wskaźniki na swoim miejscu, analogowe – żadnych wyświetlaczy – najlepiej jeszcze napęd prędkościomierza na linkę. Rynienki odpływowe nad drzwiami — dzięki temu zimą nigdy do środka nie wsypuje się snieg prosto na fotel a w deszczu nie wpada do środka woda. Powinna wrócić normalizacja łbów śrub a nie na tryliard kluczy i końcówek potrzebne przy każdej naprawie – jakieś gwiazdki , imbusy , i nowe kształty teraz jeszcze wymyślają śrubki z łebkiem Y czy gwiazdką . Po co to ? (znaczy wiadomo po co). Wymienne koła pasowe a nie elementy wykonane jako nierozbieralne razem z pompą (zawalcowane czy wciskane na prasie na amen). Powinien wrócić pedał gazu bez elektroniki i sprzęgło bez hydrauliki – zwyczajnie sterowane linką. Powinien wrócić łatwy dostęp do wszystkich podzespołów — w szczególności do reflektorów aby wymienić żarówkę, alternatorów czy rozruszników oraz pasków napędzających osprzęt w silniku. Powinny tez wrócić skaje na boczki drzwiowe i deski rozdzielcze zamiast tego badziewnego plastiku (tak wiem – poprawnie – tworzyw sztucznych). Ale przede wszystkim powinni wrócić ludzie do desek kreślarskich a nie zostawiać design “komputerom” które najwyraźniej potrafią tylko obrać ziemniaka w kostkę (if you know what I mean).

Wszelkie “wspomagacze” jeśli już muszą być powinno się dać łatwo zdeaktywować.

I powinno się dodać seryjnie brzęczek co minutę gdy jedziesz na świetle/światłach przeciwmgielnych. Niektórym by może pomogło nauczyć się z nich korzystać …

Ave


laisar Said:

9!!!! Nienawidzę tych łodzi podwodnych i czołgów, które udają dziś samochody /:
 
O turbie bardzo słusznie napisał już Andzias – i tak samo jest biegami przy kierownicy: da się to dobrze zrobić, ale jak się _nie_chce_, to żadna technologia nie pomoże. Rozbudowane deski i konsole to Zuo, wskaźników faktycznie nigdy dość, a reszta to pikusie i degustibusy.


St68 Said:

I jeszcze powinny wrócić silniki z pojemnością optymalną do ciężaru samochodu. Downsizing + doładowanie niestety zwiększa niepotrzebnie zużycie paliwa – które tylko na papierze wypada dobrze. Najlepiej silniki wolnossące bo mają prostą konstrukcję. Takie wyżyłowane diesle czy benzyny z podwójnym doładowaniem potrafią po mieście spalić tyle ile benzynowa szóstka czy ósemka o 2x większej pojemności (a zbliżonej mocy). Mogłoby też wrócić realne podawanie spalania na 100 km zamiast skupianie się na nie do końca prawdziwej emisji CO2 na km :-))


Dr Citroen Said:

Multipla spełnia pkt. 1,2,3 i 9 😉 A jak turbina padnie w jtd to i 10 😉


Gzara Said:

Ja bym stworzył najlepsze auto na świecie, poprostu wziąbym wszystkie rzeczy które były dobre i je zamontował.
Moje przykłady co kiedyś renault robiło w swoich autach i było fajne.
1. Fotele na monoszynie, czyli fotel jest zamocowany na szynach na środku fotela, daje to mnóstwo miejsca do okoła fotela na nogi czy inne rzeczy. Posiadały to R11, R9 i R21
2. Duża tylna szyba przez którą widać dużo i w różnych kierunkach. R25, R11, Fuego
3. Może i pierdoła ale w R11 w tylnej półce był zwijacz do sznureczków od podwieszania. Jak nie chciałem podiweszonej półeczki by szła razem z klapą do góry, sznureczki się chowały.
4. Czas podróży w komputerze spalania. W r11 było coś takiego potem już nie, a w sumie co to komu przeszkadzało.
5. Zobrazowanie prędkości. Chodzi o to że teraz prędkościomierze pokazują liczbą z jaką się poruszamy. Tę liczbę musimy odczytać i mózg musi ją przetworzyć. W tradycyjnych zegarach nie musimy dokładnie odczytywać prędkości, wystarczy orientacyjne wychylenie wskazówki abyśmy wiedzieli czy jedziemy szybko czy wolno. W r11 Electronic jako zobrazowanie prędkości był pasek który się wydłużał (coś w stylu Dużego Fiata tylko digital) i można było dopasować sobie skalę: na miesto do 90km/h i na trasę do 180km/h


aleale Said:

Silnik z przodu to plus dla bezpieczenstwa przy czolowym zderzeniu wiec pomimo ze popieram wiekszosc argumentow, akurat ten nie jest trafiony.


jay jay Said:

nie wiem czy ktos to juz napisał, a jako ze jestem leniwy, i w pracy do tego, to napisze, najwyżej będzie pomidor 😉
automatyczne pasy kłucą się chyba z kanapą. także wybieraj, wóz, albo przewóz 😉


mw525 Said:

Właśnie takie mam zegary w Uno i się jak najbardziej przydają wszystkie wskaźniki :) Dołożyłem sobie jeszcze woltomierz.


woland Said:

Notlauf, nie poznaje cię. Dopiero co byleś euroentuzjasta i lewakiem, a teraz lewicowy prezydent Francji i Eurodarmozjady ci się nie podobają. A jak, czego oczywiście Ci nie życzę, starletowi przy 130 odpadnie koło, to może zaczniesz od nowa wierzyć w Bora 😉


miwo Said:

przy okazji zdjęcia tej GrandVitary, przypomniała mi się taka rzecz. Otóż, jak wiadomo, japońskie terenówki mają zwykle z tyłu nie klapę otwieraną do góry, a zwykłe jednoskrzydłowe drzwi otwierane na bok i Japończycy dość długo się tego trzymali (i chyba jeszcze trzymają). I, o ile przystosowując auta do ruchu prawostronnego, wiele rzeczy w nich zmieniają, to te tylne drzwi, otwierają się po japońsku, czyli z lewa do prawa. trochę to utrudnia wyjmowanie różnych rzeczy z bagażnika, szczególnie, gdy jest ciasno (zaparkowałeś sobie po prawej stronie, za autem nie ma zbyt dużo miejsca, no i teraz otwieraj te drzwi od strony ulicy, potem zamknij, żeby dostać się na chodnik) – takie koło zapasowe z tyłu jeszcze powiększa wtedy dyskomfort.

inna rzecz: obserwując, jakie różne rodzaje lampek i w jakie różne miejsca wkłada się, montuje teraz te LEDy jako światła do jazdy dziennej (taki trynd), to pomyślałem, że może też warto dokumentować te objawy zaradności i podążania za modą czy prestiżem. “mam LEDy – jestem bogaty”, a może “Mam LEDy – jestem EKO”. może jakiś konkurs na najbardziej głupio (czyli najlepiej) założone amatorsko diody, albo na najdziwniejsze LEDy ever…
Myślę, że to kolejne ciekawe zjawisko w polskiej kulturze motoryzacyjnej.


przemowski Said:

A czemuż to szanowny złomnik zapomniał wspomnieć Lincolna Continental i jego “suicide doors”? A Honda FRV, niedawno tak chwalona przez onego za trzy siedzenia z przodu? I bez środkowej konsoli?
Oj, wybiórcza (nie wyborcza) jest złomnikowa pamięć, wybiórcza… i kapryśna :)


Zgadzam się z większością punktów – szczególnie z 9. O ile do przodu da się jeszcze większością nowych samochodów jakoś jeździć, to cofanie jest dramatem – a już tzw. widoczność 3/4 (bardzo ważna przy wyjeżdżaniu tyłem z miejsca parkingowego na ulicę, żadna kamera jej nie zastąpi) to jakaś farsa… Domagamy się szyb normalnej wielkości!!!
Natomiast nie jestem pewien co do przedniej kanapy. W większości samochodów w tzw. europejskim rozmiarze jazda w trójkę z tyłu nie należy do przyjemności, więc z przodu mogłoby być jeszcze gorzej (szczególnie w autach z manualem) – tym bardziej, że kierowca powinien mieć jakąś swobodę ruchu…


przemowski Said:

To jeszcze raz ja, trener Jarząbek….wiedziony ludzką ciekawością nakliknąłem na karskupe i znalazłem tam zachętę do obejrzenia dziewuszek prężących się przy nowych wozach z okazji Paris Motor cośtam. W większości przypadków nie ma na czym oka zawiesić (o samochodach już nie wspominam), ale jedna fota mnie rozwaliła totalnie:
http://lh3.ggpht.com/-C7sx0VSLkco/UGZd0HqseII/AAAAAAAJVLs/LML8ib-Agyk/s1600/2012%25253DParis-Auto-Show-F-95%25255B5%25255D.jpg

Noż po prostu sam seks bije z tych niemieckich piękności o delikatnych twarzach i kobiecych krągłościach podkreślonych specjalnie dla nas, facetów, zmysłową kreacją i niebagatelną galanterią – oferta specjalna na GTI dla domu starców – Frau Helga podetrze Helmutowi cztery litery i zaprowadzi go do jego wypasionego VW.


notlauf Said:

JA byłem euroentuzjastą i lewakiem?

Chyba żart

JA PO PROSTU NIENAWIDZĘ WSZYSTKICH PO RÓWNO


Andy Said:

podpisuję się właściwie pod każdym punktem, a najbardziej przy dużym oszkleniu, co się dzisiaj wyprawia z szybami w niektórych samochodach woła o pomstę do niebia


lordessex Said:

Racja. Nie wiem kto teraz projektuje te samochody, chyba absolwenci filozofii albo archeologii. Nikt już nie myśli żeby samochód był praktyczny i użyteczny, tylko jak najwięcej dowalić bezsensownej i bezużytecznej elektroniki, i prześcigać się w tym kto ma fajniejszy “bajer”.


Mosiek Said:

U Niemców można kupić Land Cruisera z wolnossącym dieslem 1HZ 4.2l 6 cyl. Był nawet przez chwilę jakiś polski importer: http://www.extremfahrzeuge.com/Land_Cruiser.10.0.html


miwo Said:

@ przemowski:

nie wiem, jak jest w Paryżu, ale np. w Genewie (czy też np. w Poznaniu) te hostessy są miejscowe. tzn. firma prezentująca się na targach korzysta z usług organizatora (który ma umowy z agencjami) albo sama sobie znajduje agencję modelek. cały entourage stoiska też jest często opracowany na zlecenie, a te panie dostają te ciuchy, mają stać i się mizdrzyć. Nie wiem, czy którejś firmie chciałoby się wozić swoje krajowe hostessy (no może tak robią Azjaci, jeśli akurat chcą polansować się na egzotykę swojego stoiska, ale widziałem też, na pewnych targach w Polsce, modelki umalowane i przebrane a’la Japonki na stoisku Suzuki – dziwne to było). Tak więc stawiałbym, że to nie jakieś Helgi czy inne Gretchen przywiezione spod Jeny, Fuldy, czy Sindelfingen, ale to miejscowe: modelki, hostessy – pracownice francuskich agencji, no może specjalnie dla VW podrzucono je z Alzacji lub Lotaryngii 😉


marekrzy Said:

@lordessex,
dzisiejsze samochody projektują do spółki księgowi z wszelkiej maści poprawiaczami ludzkich bytów, zasiadających w nadętych do granic możliwości komisjach, parlamentach i innych mentach.
Ma być tak jak ci płaskodupi przechwytywacze kasy zarządzą, bo przecież kierowcy to debile i ktoś musi za nich myśleć.


T. Said:

Eee nie przesadzał bym z poziomem komplikacji wybieraka przy kierownicy, w moim Wartburgu to ma jakieś 4 ruchome elementy, jedyny plastikowy wymienilem na metalowy i jest to nie do zabicia nawet jak sie wbija biegi mlotkiem.


asser Said:

euroruchacz to juz przesada. Tepmy wulgaryzmy


przemowski Said:

@miwo:

znam temat z autopsji. Pracowało się tu i tam przy różnych imprezach targowych. Ale zawsze ktoś musiał zatwierdzić wybór modelek i strojów. W tym przypadku ten ktoś strzelił sobie stopą przez kolano w głowę. Zresztą cała VAG (szczególnie skoda) ma kiepskie modelki i modeli (ach ten sportowy i “młodzieńczy” szyk panienek). Mowa cały czas o tegorocznym Paryżu ofkors.


paradise Said:

Czy istnieje jakiś wolnossący diesel, który z pojemności ok 2 litrów osiąga moc ok 100km i więcej? i był/jest montowany w samochodzie osobowym z nadwoziem sedan/hatchback/kombi? albo najmocniejszy wolnossak kiedykolwiek montowany w samochodzie osobowym?


Marcin125p Said:

Co do wolnych diesli to OK, pod warunkiem że nie jest to 1.7D próbujący napędzać Vectrę A :) To był jedyny, poza maluchem, samochód który wcześniej czuł górkę niż ja ją zobaczyłem. Przed Vectrą jeździłem troszkę 190D i tam było OK. 75KM robi robotę :)


Marcin125p Said:

A, jeszcze jedno. Mój Opel z 2010r ma wskaźnik temperatury. Na szczęście, bo m.in. dzięki niemu wiem kiedy wypala się ten najgorszy z wymysłów k…wy i szatana – DPF!


pr Said:

Jakoś nie kojarzę 100-konnego, 2-litrowego diesla bez turbo. BMW oferowało 2,4 litrowego diesla bez doładowania, ale to to miało chyba 84 KM. 2,3 litrowy astron mitsubishi bez doładowania był jeszcze słabszy.


Piotr Said:

Moge dorzucic moje marzenia o powrot do starych rozwiazan?
11. Duze bagazniki w samochodach kombi. Teraz modna jest “sportowa sylwetka”, czyli dach nad bagaznikiem opada do rolety, a okien w czesci bagaznika coraz czesciej praktycznie nie ma
12. Terenowe terenowki. Obecne modele Gelendy i Defendera sa juz w srodku takie piekne i elektroniczne i plastikowe ze nie wiem czy sie ktos odwazy zjechac z asfaltu. O pozostalych namiastkach terenowek nie ma co wspominac.


Erbest Said:

Volvo 740, 2.3 turbo, benzynowy. Przebieg na dzisiaj 820 kkm, wszystko u mnie, turbina ciągle oryginalna. Dmucha jak należy, nie rzyga olejem, choć sucha nie jest. Można zrobić długowieczny silnik z turbo? Można.
Ale tam jest Garrett T25, a nie qrwa-jego-mać KKK czy jakiś inny szajs.


Gzara Said:

A tak zupełnie z innej beczki to chodzi za mną od paru dni herbata lipton. Do jeszcze nie ususzonych liści dodają esencje herbacianą aby poprawić smak!!! To tak jakby do smalcu dodać smalcu aby miał bardziej smalcowy smak. Swoją drogą to muszą dawać jakąś nisko gatunkowo herbatkę że trzeba ją jeszcze doprawiać. A może to liscie bananowca w sumie co za różnica skoro i tak nafaszerują ją herbatą.

P.S.
Na opakowaniu w składzie jest: liście herbaty 98%


aaa Said:

A ja bym wrócił do paskowego prędkościomierza, np. takiego jak w PF125p zamiast obecnych wskazówkowych. Po cholerę okrągłe zegary? Ani to czytelne, ani wygodne, wymyslają jakieś HUDy, night panele i inne bzdury, a i tak tylko w dużym fiacie nie musiałem spoglądać na zegary żeby wiedzieć ile jadę – ten czerwony pasek zawsze był widoczny kątem oka.
Dla mnie rewelacja, brakuje mi tego w każdym aucie jakim jadę.


notlauf Said:

nie wpisujcie wszyscy aaa@aaa.pl bo system antyspamowy mi szwankuje. Czy możecie wpisywać np. andrzej.srubak@bosmal.pl?


D.K. Said:

Żelazko źle mnie zrozumiałeś.Chcę to usunąć z samochodów.Do listy do usunięcia dodaję Suvy,auta z centralnosilnikowe i wtrysk benzyny oraz napęd na przód.
P.S.Zapomniałbym o samochodach naprawdę brzydkich z Aurorą na czele.
Jak można stworzyć tak brzydki samochód?.


uwequattro Said:

Też jestem za starymi dobrymi rozwiazaniami.Coraz wieksze ilosci wzmocnień i erbagów montuja datego bo coraz mniej z samochodu widac wiec ryzyko wypadku jest duże.Z drugiej strony po hooj komu 10 poduch skoro samochody sa coraz mocniejsze i szybsze więc jak sie rozj…to zazwyczaj przy takiej prędkości że tylko Św.Pioter pomoże.


Matt Said:

Hm, pamiętam z dzieciństwa przednią kanapę z chyba Hiace’a dziadka i to była zarąbista rzecz na dłuższych dystansach – oczywiście każdy mały chce siedzieć z przodu, a jak już się znudzi, to jest i gdzie spać.
Chociaż nie wiem czy by to się sprawdziło przy przewożeniu wybranki (tudzież wybranka) naszego serca i jej (jego) rodziny. Już wyobrażam sobie matkę siedzącą na środku jako przyzwoitkę, LOL.

Sięganie po pas w Up!’ie (kto kurtka wymyślił taką debilną nazwę) powiadasz? Ha, w E11 3d przy 175 cm wzrostu to jest dopiero zabawa!

Panie notlauf, obawiam się, że ‘turbo’ nie odmienia się przez przypadki.


czarek Said:

rozgrzanie turbo tak. Schłodzenie nie! Trzeba je wyhamować!. Zanim napiszesz kolejne blogi, upewnij się, że głupot nie powtarzasz!


notlauf Said:

spokojnie, żadne kolejne blogi mi nie grożą.
Od kiedy to nie schładza się turba?

A JA ODMIENIAM TURBO STUDIO I RADIO PRZEZ PRZYPADKI GDYŻ TAK LUBIĘ!!!!!!!!!111


RoBuR Said:

100% zgadzam się z tezami w artykule. Są tu dwie teorie – otwocka i falenicka. Ta pierwsza mówi o konieczności modernizacji fur w globalizującym się i szybko zmieniającym świecie zrównoważonego rozwoju i wzrostu czynnika konkurencyjności czynników produkcji w obszarze motoryzacji na skutek rozwoju wysokich technologii, druga o teorii spisku, tak aby pod płaszczykiem ekologii ukryć większą kapitałochłonność podróżowania i większą awaryjność jazdy, co generuje większe koszty…tak czy srak mam to w dupie, zrobiłem pare ładnych lat temu zapasy nowych wolnossących jednostek, starczy do ok. 2187 r., przy założeniu ze każdy silnik stojący w stodole przetrwa 25 lat (ostrożne szacunki).


Vaux Said:

taki dodatkowy zestaw 4 “Zegarów” miał też wspomniany wyżej Chrysler Voyager :)


ZIWK Said:

Punkty
2 – przejście z fotela kierowcy na fotel pasażera (płaska podłoga, ręczny po lewej stronie)
3 – dźwignia zmiany biegów (przy manualu) wysoooko,
oraz
5 – w troszeczkę innej wersji – czyli drzwi odsuwane (cudowne na ciasnym parkingu :) – łatwiej szeroooooko otworzyć.
spełniają jeszcze takie konstrukcje jak eurovan I i II:
Citroen Evasion/Fiat Ulysse/Lancia Zeta/Peugeot 806
Citroen C8/Fiat Ulysse/Lancia Phedra/ Peugeot 807.

Na dodatek mają mały smaczek w czasach hiperkomfortowych 16-wachaczowych tylnych zawieszeń – SZTYWNĄ tylną oś – proste i skuteczne rozwiązanie – dobrze dobrane sprężyny oraz amortyzatory pokazują że można to zrobić prosto tanio i skutecznie i nieskończenie trwale.


finn the human Said:

nie jest tak zle, w dalszym ciagu mozna kupic nowy samochod na ramie, z dwiema sztywnymi osiami i kołem na klapie


Szybki Lopez Said:

W poprzedniej astrze faktycznie nie ma wskaźnika temperatury cieczy ale jest temperatura oleju przynajmniej u kumpla. W nowych Nissanach też tego nima. A ja tak lubie te wszystkie wskaźniczki i kontrolki, mógł bym mieć jak w promie kosmicznym :D. Ale Alfa w 159 dawała w benzynie i temp oleju i wody, diesel miał ciśnienie doładowania. SDI 1,9 coś wspaniałego w sumie Fiestę 1,8 D też miło wspominam. A koleżanka(lekarka) wyjeżdżając do Rumunii kupiła sobie taką po to by nie mieć problemów i żeby każdy to naprawił. I po roku chwali ją sobie. A 3 osobowe z przodu w Berlingo i Partnerze ?? pierwsze słyszę. Nigdy nie spotkałem, w odrobinę większych modelach jest.


premek Said:

A ja się zgadzam tylko ze wskaźnikami. Zamiast istotnych informacji na temat tego, czy auto zaraz nie umrze mamy bzdurne komunikaty o niezapiętych pasach, małej ilości płynu do spryskiwaczy, czy średniej prędkości jazdy (po kiego mi to w ogóle wiedzieć?). Ciśnienia oleju nie ma już w chyba żadnym cywilnym nowym aucie.


gds Said:

@ finn the human – moze sie nie znam ale jaki ?


srq Said:

Zaraz zaraz… to SDI już nie ma? Mama moja miała kochaną arosę SDI, Pojechałem tym na wakacje w bieszczady bo mi akurat samochód spłonął.. i średnie spalanie 3,6 z tej wyprawy. Kochany silniczek..


finn the human Said:

@gds: piszac to mialem na mysli Jimniego, a w tej chwili mi sie jeszcze Wrangler doprzypomniał


Cure Said:

Fiat multipla tez posiada 3 miejsca z przodu a jest typowym rodzinnym dupowozem


Erbest Said:

@pr
Nie ma na rynku dwulitrowych wolnossących diesli o mocy 100KM. Najwięcej KM z litra miał bodajże Mercedes w 300SD, ale tam było 136KM z 3 litrów, czyli jakieś 45 KM z litra, nie było mocniejszych ropniaków.
Ale warto rozważyć diesle XUD od Peugeota, tam było o ile pamiętam prawie 90KM z 2.1 i całkiem dobrze toto się odpychało, paląc śmieszne ilości paliwa nawet w dosyć dużym aucie jakim był Peugeot 605 (bo takiego akurat miałem).


paradise Said:

@pr & @erbest – dziękuje za informacje. Wszędzie tylko informacje o najmocniejszych turbodieslach( v12 tdi audi itd…)


mql Said:

Ad. 1. Plus dobra, wygodna pozycja “łatwa” do uzyskania na takiej kanapie. Jakoś nie pożądam.
Ad. 2. Jeśli wzorcowa tablica ma wyglądać jak ta na zdjęciu to dziękuję. Wszystko co można było rozmieścić bez sensu jest tak rozmieszczone a całość wygląda jak betoniarka. W związku z tym brak punktu 11: wskaźniki o stonowanej nie drażniącej kolorystyce umieszczone w normalnym miejscu, w odległości mniejszej niż jednostka astronomiczna.
Ad. 3 Pod kierownicą to se można przełączać wycieraczki. W przemyślanym wnętrzu odległość między dźwignią a kierownicą to max. 20-25 cm i nigdzie nie trzeba sięgać. No, może w MB100D…
Ad. 6. Czyli terenówką (nie cierpię tego słowa) jest np. RAV i CR-V a nie jest Range (z naciskiem na Classica), Niva, Cherokee, Grand Cherokee, LC 60, 80, 100 itd. Jasne. Rozumując tak, można przyjąć, że np. za przeproszeniem facet ubrany w kieckę jest kobietą, bo ma zewnętrzne atrybuty.
Ad. 9. Szyby normalnej wielkości (i co równie ważne – pod normalnym kątem!) – OK.


Batory Said:

Mi w tej wyliczance zabrakło nadbiegu. Tyle patentów, żeby oszczędzać paliwo i zmniejszać emisję, a do tego jakoś nie chcą wrócić…


notlauf Said:

Jak to nadbiegu? Przecież teraz większość biegów to nadbiegi. Przełożenia w szóstce idą tak, że już czwórka ma 0,96, a szóstka jakieś 0,72…


jasam Said:

Nie ma co sie napalać na 2.0 SDi bo to tez awaryjny szajs:
http://www.youtube.com/watch?v=Ib1-CdAiSyM


Dave Said:

pierwszy raz cieszę się, że jeżdżę 86c2F, z motorem 1.4d, bez konsoli środkowej, ze wskaźnikiem temperatury i stosunkowo dużymi szybami. Dzięki Notlauf, będę nim jeździł dopóki podłoga nie odpadnie. 😀


odnośnie zegarów to jak miałem Clio to miałem wrażenie, że tam prędkościomierz i wskaźnik paliwa były w opcji. tam poza tym nic nie było. nic. zupełnie. parę światełek żebym wiedział że jadę na światłach, skręcam (kierunkowskazy) albo że się akumulator nie ładuje.


S7TDI Said:

W tym filmiku z 2.0 SDI widać, że to Caddy też nie ma wskaźnika temperatury :O Puste miejsce tylko…

Ogólnie ktoś wyżej pisał o najmocniejszych wolnossących Dieslach. Mogę się założyć, że gdyby nie zaczęto wkładać do nich turbin to koncerny motoryzacyjne rozwijałyby wolnossące konstrukcje i może powstałyby mocniejsze silniki. Ciekawe właśnie jest to ile przy dzisiejszej technologii można by wycisnąć z takiego wolnossaka…


ZIWK Said:

@Erbest
XUD11 – ale wolnossący (XUD11A) – miał 82KM; I jest równie popularny jak Citroen XM na zlocie wielbicieli pasków B5…
Najczęściej ten silnik występował jednak z turbo i elektronicznie sterowaną pompą Lucas Epic – w sumie całkiem fajną, tylko zawsze cieknącą nawet po rozłożeniu na części na stole warsztatowym… Choć można wymienić na mechanicznego Boscha :)


Zyga Said:

Setny! :)

Wczoraj w trójce była gadka o ograniczaniu wjazdu “nieekologicznych” aut do centrów miast. Idąc za Niemcami i Berlinem Czesi chcą wprowadzić ograniczenia/opłaty w swojej Pradze. Półgodzinną audycję skwitowano jednym zdaniem: “Najnowsze badania wskazują, że czystość powietrza w centrum Berlina NIE ULEGŁA poprawie po wprowadzeniu zakazów i opłat”. To tyle drodzy ekoterroryści. I żeby nie było: nie jestem antyeko. Jestem nawet całkiem PRO: segreguję odpady, jeżdżę do pracy jednym wozem do spóły z kumplem, gaszę światło i tak dalej.


kiier Said:

zakładając że jeszcze ktoś to przeczyta
http://tinyurl.com/kombjacz


pr Said:

@up
No właśnie, dlatego studebakera już dawno nie ma wśród nas.


laisar Said:

@Zyga: Rzecz w tym, że sytuacja wcale nie miała się _poprawić_ – a tylko NIE POGORSZYĆ. I jak na razie się to udaje, więc akcja _jest_ sukcesem.


brazer Said:

laisar Said:

Nie wiem co jest takiego śmiesznego w powietrzu które widać… (A jeśli ktoś jest za młody, żeby pamiętać, jak kiedyś wyglądała wszechobecna niebieska mgiełka spalin, to niech w sieci poczyta i fotki poogląda, albo eksperyment zrobi z udziałem Krula Druk czy innego Starego Stara, jelcza, kamaza itp. Wystarczy 5 min – serio-serio, bo dłużej to już lepiej zapewnić sobie na wszelki wypadek wsparcie medyczne).


brazer Said:

jjjasne, a jak już wprowadzą odpowiednie zakazy itd. to wszycsy będą MUSIELI jeździć autami spełniającymi normę EURO 7 a dwa lata później EURO 8 itd., a jak auto nie spełnia na szrot. To jest ekologia? To jest bzdura.


laisar Said:

Nie słyszałem, żeby gdziekolwiek na świecie był _obowiązek_ jeżdżenia <: Ale jak już ktoś _chce_, to wtedy owszem, dobrze, że auto musi spełniać różne wymagania techniczne – hamować, świecić czy właśnie nie smrodzić. Bo chodzenie po mieście w masce wcale nie jest fajne d:


laisar Said:

Obowiązkowego szrotowania też chyba nigdzie nie ma – a zakaz wjazdu na jakieś ułamki promili sieci drogowej to właśnie ekologia, a nie bezpodstawna i złośliwa szykana.


brazer Said:

obowiązku nie, ale akcje dopłat rządowych do złomowanych aut – owszem. takim sposobem bardzo dobre auta poszły na złom a w zamian możesz sobie kupić nowy złom. to NIE jest ekologiczne.


laisar Said:

Jeszcze raz: przymusu nie ma – a głupiemu nawet zgoda jeżdżenia autem na Euro Zero nie pomoże d:


brazer Said:

najwyraźniej nie rozumiemy się. ja o zupie ty d**ie. dopłaty do nowych aut w zamian za zezłomowanie zupełnie sprawnych, ale nie spełniających jakieś tam normy aut to po pierwsze okradanie podatników a po drugie nie ma nic wspólnego z ekologią. ekologiczne jest jeżdżenie sprawnym technicznie autem przez wiele lat a nie wymienianie auta co 2-3 lata. Jako ciekawostkę podam, że mój 34 letni gaźnikowy motor spełnia praktycznie wszytskie OBECNE normy czystości spalin. wiem, bo co roku go reguluję u fachowca.


kosa Said:

Brazer: Dla motocykli normy emisji spalin są póki co tylko 3, z czego pierwsza jest czterokrotnie, a druga ponad dwukrotnie bardziej liberalna niż analogiczne normy dla samochodów osobowych. Dla samochodów osobowych normy emisji spalin zależne są od daty pierwszej rejestracji (przy czym do niedawna za pierwszą rejestrację uznawano rejestrację w Polsce). Dlatego wciąż zarejestrowane stare auta mogą legalnie przechodzić przeglądy, bo normy dla nich są dużo mniej surowe. Pierwszą z norm była zatwierdzona w 1982 roku Norma R49. Następną była EURO 0 wprowadzona w 1990 roku. Kolejne to EURO 1, zatwierdzona 1 lipca 1992 roku, EURO 2 – 1 października 1995 roku, EURO 3 – 1 października 2003. Wprowadzenie normy EURO 4 przypadło na 2005 rok, a EURO 5 na 2008 rok. Największą zmianą w praktyce była Euro2 – to ona wyeliminowała gaźniki.
Zmieniły się też składniki spalin, uważane za toksyczne. Kiedyś normy obowiązywały wyłącznie w zakresie emisji tlenku węgla (CO). Póżniej doszły do tego węglowodory (HC – od normy Euro3) – jedne i drugie to efekt nie spalenia w całości dostarczonego paliwa. W tym czasie USA z sukcesami walczyły z emisją tlenków azotu (NOx) – stąd w autach na kalifornie obniżony stopień sprężania i EGR. Stosunkowo niedawno do grona substancji, z którymi postanowiono walczyć doszły PM’y (od Euro5 – cząstki stałe – sadza i wszystko co się do niej przylepi) oraz (moim zdaniem nie słusznie) nie toksyczny dwutlenek węgla.

Podsumowując – moje 25 – i 35 letnie samochody też spełniają obecnie obowiązujące je normy emisji spalin. Gdyby nie były nigdy zarejestrowane (a takie się czasem trafiają na sprzedaż), mogłyby robić co najwyżej za ozdobę garażu, bo normy emisji Euro5 nie miałyby szans spełnić.


laisar Said:

@brazer: Pełna racja – ty o piszesz o zupie z gwoździa pt “ekologia to oszustwo”, a ja o dupie widzącej dramatyczną różnicę w stanie powietrza właśnie dzięki tej ekologii. Czyli: Głębokie Przekonanie kontra Mierzalne Fakty. Zgadnij, co wybieram? <;
 
(Podobnie w sprawie dopłat – choć z nimi sprawa jest dużo bardziej skomplikowana).


Leave a Reply

Subscribe Via Email

Subscribe to RSS via Email

Translate zlomnik with Google

 
oldtimery.com

Polecamy

Kontakt


Warning: implode(): Invalid arguments passed in /archiwum/wp-content/themes/magonline/footer.php on line 1