zlomnik.pl

Home |

Przygody Cytryna i Gumiaka, odcinek czwarty

Published by on November 17, 2012

ZŁOMNIKOWE KALENDARZE NA 2013 R.! NAKLEJKI ZA DARMO!

W najbliższym czasie pojawią się nowe odcinki Cytryna i Gumiaka. Scenariusze do wszystkich scenariuszy napisało samo życie i bazują na prawdziwych wydarzeniach. Dziś zajawka do nowych odcinków, nieco poboczna do przygód prawdziwego Cytryna i Gumiaka, dramat w jednym akcie pt. „Magia świąt”. Dramat oczywiście również jest oparty na realnej sytuacji z życia wziętej, jak w Trudnych Sprawach albo Dlaczego Ja.

Udział biorą:
Sprzedawca używanych Opli w komisie przydilerskim (S): uprzejmy, ale nie na tyle, żeby dać komuś samochód w prezencie pod choinkę

Klientka (K): wygląda nieźle, ale pod tą cienką powłoką…

Mąż (M): raczej nie odzywa się, rodzaj Felicjana Dulskiego

Pod salon Opla zajeżdża Opel Astra I kombi z gazem i tablicami rejestracyjnymi z dużą liczbą liter „R” i „L”. Wysiadają ona, on i ich na oko 3-letnie dziecko. On wygląda z twarzy na ekanta, ona pachnie jak menadżerka z Sefory. Ona idzie przodem, on ciągnie dziecko za rękę. Kierują swoje zdecydowane kroki ku drzwiom z napisem „sprzedaż samochodów używanych”.

S: w czym można pomóc?

K: chcielibyśmy Astrę III. Z dieslem. Kombi.

S: mamy duży wybór. Zapraszam państwa.

Razem przechodzą na placyk, gdzie stoją rzędem Astry III kombi, wszystkie srebrne lub granatowe.

K: który pan poleca?
(sprzedawca otwiera jeden z samochodów)

S: one wszystkie są salon Polska, wersja elegancja, ekskluziw ful, klimatronik, jeden dziewięć te de i, przebieg z dokumentacją, zero sześć rok, okazja, 25 800 zł, polecam tego bo ma mało nalatane, jedne 190 tys. km – inne mają po dwie stówy albo więcej, ten jest funkiel, będzie pani zadowolona. Nic nie trzeba dokładać przez trzy lata, rozrząd nowy, opony jak nowe, lać ropkę i latać.

K (do męża): co sądzisz?

M: no

K: to my byśmy wzięli tego (pokazuje palcem na prezentowany egzemplarz).

S: (prowadząc z powrotem do swojego biura) zapraszam ze mną, samochód jest zarejestrowany, przed sprzedażą zrobimy jeszcze cały przegląd w cenie auta, na jutro mogę mieć gotowe dokumenty, nie płacicie państwo PCC3. U nas nie ma lipy, to są pewne auta z salonu.

K: tylko wie pan, jest taka sprawa. My to auto musimy mieć przed świętami.

S: mogą państwo je mieć nawet jutro (uśmiecha się)

K: tylko wie pan, my się umówimy tak. My zapłacimy połowę za dwa tygodnie, a połowę w styczniu.

S: to raczej niemożliwe… to są samochody używane, możemy pomóc załatwić państwu preferencyjny kredycik, rerereso tylko dziewięć koma siedem na rok, ludzie często to biorą…

K (wpada w słowo): nie, nie, kredycik to nie, te biki to nie dla nas, pan zrozumie. My bierzemy to auto. Za dwa tygodnie wpłacimy połowę, a w styczniu drugą.

S: w takiej sytuacji nie mogę państwu sprzedać. Proszę zebrać całość kwoty i zapraszam w styczniu.

K: musimy ten samochód mieć PRZED ŚWIĘTAMI, proszę pana.

S: w takim razie proszę wpłacić zaliczkę dziś, a przy odbiorze auta resztę pieniędzy.

K: to jak, nie da rady w styczniu? Auto musimy mieć PRZED ŚWIĘTAMI.

S: nie proszę pani, nie może pani wziąć sobie samochodu i zapłacić kiedyś tam, w styczniu, nawet nie wiem którego roku.

K: ale niech pan posłucha. Przed świętami musimy mieć. Zresztą. Takich Opli to na rynku jest masa. Pójdziemy sobie gdzie indziej. Ludzie się zabijają żeby sprzedać samochód.

S: i oni wszyscy się zgodzą, żeby pani wzięła ich samochód i zapłaciła za dwa miesiące? Takich ofert też jest masa?

K: zawsze można się dogadać jak ktoś chce, a pan nie chce. Ja widzę że pan nie chce. Problemy pan robi. My bierzemy to auto. Przed świętami.

S: jeśli dostanę pieniądze…

K: w styczniu pan dostanie. Czy ja chcę pana oszukać? Ja chcę zapłacić, uczciwie. Ja nie jestem jakieś ambergold. Zresztą pójdę gdzie indziej, mówię panu.

M (przestaje gonić dziecko po biurze i wtrąca się): gdzie pójdziesz? W jedenastu miejscach byliśmy. Każdy ci mówi, że bez kasy auta nie sprzeda. Od dwóch tygodni tak jeździmy i co załatwiliśmy?

K: zamknij się.

M: poza tym babcia jeszcze nie umarła, a ty już jej spadek wydajesz. Nie wiadomo czy w styczniu umrze, czy kiedy. Może w ogóle nie umrze.

K: zamknij się idioto. Ty umrzesz zaraz. Samochód ma być PRZED ŚWIĘTAMI. Chcesz tym gównem do domu na święta pojechać? Jak ja będę przed rodziną wyglądać? Mariolka fryzjerką jest, a Passatem jeździ, a ty czym, łachu kapuściany?

Przebitka na Cytryna i Gumiaka, oglądających tę scenę na ekranie telewizora.

Cytryn: głupia jakaś. Taką Astrę ma Heniek Grubas z Nowy Wsi na sprzedaż za sześć tysiąc.
Gumiak: ta, pisze na niej Wałaksal i ma kiere po tej drugiej
Cytryn: jak po ciemku zajeżdżasz, to nie widać.

Kurtyna.

Zdjęcie pobrałem bezprawnie ze strony www.g2.pl

Cytryn i Gumiak 1
Cytryn i Gumiak 2
Cytryn i Gumiak 3




Comments
Aremberg Said:

Fajne, ale końcówka przewidywalna.


Kajtek Said:

O fak! Siedzę i zastanawiam się jak to skomentować, ale chyba się nie da.


notlauf Said:

Musiała być przewidywalna, bo gdzieś trzeba było wstawić Cytryna i Gumiaka. W końcu to ich serial.


brazer Said:

Miałem kiedyś kolegę, który praktycznie nie mógł odezwać się przy żonie. Skubana darła się na niego non stop. Nigdy w życiu nie widziałem smutniejszego człowieka. Mają już dwójkę dzieci. Na szczęście od dawna się nie widujemy.


Dopen Said:

Padłem na kolana.

Nadal nie odcyfrowałem, czy historia jest prawdziwa czy zmyślona. Ten Passat pod koniec jakiś taki stereotypowy, mimo to łzy w oczach i szczęka na podłodze. ;_;


notlauf Said:

Historia jest prawdziwa. Dorobiłem Cytryna i Gumiaka na zakończenie.


kurcok Said:

ZA DŁUGIE. NIE CZYTAM.


garwanko Said:

Zarazem LOL i Wielka Smuta :)


premek Said:

Bardzo smutne. Znam takie pary zbyt dobrze…


tsss Said:

Minuta ciszy dla tych wszystkich biednych facetów którym brakuje jaj żeby zarazę wygonić z domu.


miwo Said:

najpierw kalendarze, koszulki i naklejki, potem zapowiedzi wpisów przeglądowych (“Złomnik uczy i bawi”), teraz Cytryn i Gumiak wracają…
po prostu cud, miód, Jezujaksięcieszę!!! :d


marekrzy Said:

Mmmm…
Nie pasuje mi ta jakże ciekawa przypowieść do cytrynogumiakowstwa. Muszą albowiem wspomniani mieć w ręcach: jeden gumówkę, drugi migomat.
To raczej powinien być serial o prawdziwym rodaku, wąsatym polaku (nie poprawiać!), na co wskazuje nawiązanie do wyjazdu na święta i ślina do pępka na samo wspomnienie passata. Oczywiście jedendziewięć_TE-DE-I.


Najgorsze, że to sama prawda…


józwa Said:

Trudne sprawy i Dlaczego ja są passe, teraz liczy się jeno Ukryta Prawda


MSK Said:

Sam męczyłem taką Astrę III 1.7 tórbo dizel. W kombiaczku, klimeczka itd. Poszła pewnie do jakiejś kochającej rodziny. Teraz firma bardziej bątą, Megany dali. W benzynie…


waran Said:

jako sprzedawca (albo i lepiej) w ASO Opla, ktore trudni sie rowniez sprzedaza aut uzywanych na szeroka skale – POTWIERDZAM, tak to wyglada :( co gorzej – kiedys mielismy klienta, ktory usilnie dopytywal ile dajemy LAT gwarancji na 16letnia almerę….

nie zdajecie sobie sprawy jak smutne jest zycie uczciwego sprzedawcy pojazdow uzywanych :(


waran Said:

dopowiem: ludzie wola kupic pol kilometra wczesniej auto powypadkowe, z cofnietym o 100tysiecy licznikiem, ale 5.000zl tansze – WOT POLSZA


binladen530 Said:

Kocham Cię czytać notlaufie 😀


dudewhat Said:

wymyslilem! wypozyczalnia passato na swieta


fabrykant Said:

Człowiek człowiekowi Cytrynem i Gumiakiem…


egon Said:

Ale się Niemcy muszą z nas śmiać… OffTop: Scenka z moim udziałem w piątek wieczorem, w saloniku samochodowym w M1 Czeladź: Oglądam jakieś nowe, malutkie suzuki – chyba alto?? Cena 34 tys zł, za tą furę pieniędzy dostajemy praktycznie zerowe wyposażenie, naprawdę symboliczny bagażnik i deskę rozdzielczą na wysokości czoła, ale zasiadając za kierą i tak ma się wrażenie, ze tym się musi nawet fajnie jeździć. Wysoki młokos w krawacie biegnie, żeby mi powiedzieć, ze tym się strasznie fajnie jeździ, a siedzenia tylne można złożyć i bagażnik się powiększa! Od tej pory traktuje mnie bardzo poważnie, a ja zaczynam se robić jaja, udaję milionera, jedyna karta przetargowa – markowy sweterek w romby za jedną czwartą średniej polskiej wypłaty, kupiony w USA przez siostrę za parę dolców na wyprzy i okulary od gentelmana. Wsiadam do nowego clio i udaję, że mi się strasznie podoba, a tak naprawdę wrażenie ciasnoty mnie przytłacza. Wysiadam i mówię, ze uwielbiam klasyki, ale chciałbym mieć dwa auta – zabytek i coś nowego do katowania zimą, na razie mam tylko jaktajmery. Podtatusiały kolo, któremu się w życiu nie udało zrealizować planu zawładnięciem świata i dorobił się tylko trzech włosów na głowie ( pewnie cieszy sie ze ma tak prestiżową pracę, a kumple jeżdżą dalej wózkami widłowymi), wyśmiewa się ze mnie, jedząc na przerwie zupę przy biurku. Szkoda, że nie widział tego jego przełożony. Po pracy wsiadł zapewne w passata be pięć…


notlauf Said:

Kupiłbym sobie takie Alto, bo można dostać różowe. Albo Splesza też bym sobie kupił o.


piter Said:

a już myślałem że historia będzie oparta na kanwie (?) tego zaparowanego reflektora


Tomasz Said:

To je astra, tego sie nie odparowuje.


Lukasz15 Said:

Samo życie, ech szkoda mi takich facetów…


Harry Reems Said:

Ale po przeczytaniu takiej historii czlowiek sie czuje lepszy! Mozna z satysfakcja spojzec z gory na tych wszystkich glupich i godnych pogardy sloikow.


notlauf Said:

Harry, a mnie się wydaje że my się od nich niewiele różnimy, tylko zamiast Passatów wolimy stare rzęchy.


Alto i Splesz są fajne, ale zdecydowanie za drogie w stosunku do tego, co oferują. Gdyby Alto kosztowało 22tys a Splesz – powiedzmy 30 (w podstawowych wersjach Full Bieda), byłyby to oferty klasy “borze, daj mnie kredyta natentychmiast, do salonu lecę”.


Harry Reems Said:

Notlauf – Ci “godni pogardy” wstydza sie przyznac ze maja stary samochod, a tutaj ktos powyzej strasznie kryguje sie w opisie swojej wizyty w salonie nowych samochodow… widzisz roznice?


lordessex Said:

Historia pierwsza klasa:-D, ale się uśmiałem.
To jest w sumie dramat który jest bardzo prawdziwy niestety, wiocha pełną gębą.


premek Said:

A mnie smutno, że tak byśmy chcieli sobie chodzić i kupować samochody w salonie ot tak. Bo stary się zużył. Tymczasem większość wzdycha do tych aut tylko i kupuje możliwie jak najbardziej “prestiżowy wóz”, czyli w sumie taki, którym nie wstyd stanąć na parkingu. Mnie to ryrało zawsze, ale parkując dziurawego jak sito rovera 414 między nowymi insigniami i audi też byłem nieraz pytany dlaczego se w końcu nie kupię porządnego auta. Dziwne, bo moje zawsze były porządne, tylko poszpanować nimi nie można było.


Luqe Said:

No cóż tak nasza narodowa mentalność zastaw się, a postaw się!


Buckel Said:

Jak byłem młody i głupi, to też chciałem se kupić wypasione auto porządnej marki. I kupiłem od pierwszego niemieckiego właściciela Audi A4. Ta cholera po 11 latach i 497 tyś km dalej jeździ i nie rdzewieje, a mi się marzy Uno I serii, Cinquecento albo Golf II na co dzień.


tsss Said:

Problem leży w definicji porządnego samochodu. Dla jednych to taki który godnie wygląda na parkingu, dla innych to taki który się nie poddaje z byle powodu i dzielnie służy przez długie lata.
Jeszcze 20 lat temu się to pokrywało, bo kupując merca miało się jedno i drugie, dlatego dzisiaj jedni wolą porządne w praktyce, a inni prestiżowe z wyglądu i jedni drugich traktują jak idiotów.


premek Said:

A ja nie uważam, że ktoś kto kupuje subaru za 200 kpln jest idiotą. Chyba, że kupuje je, żeby coś komuś pokazać. Ja na szczęście jestem wredny i nielubiany, więc nie mam się przed kim pokazywać, co pozwala mi marzyć o daewoo tico na zimę :)


Harry Reems Said:

Buckel, po prostu wychodzi z Ciebie narodowa mentalnosc. Zastaw sie a postaw sie. Nie mozesz przeciez pozwolic na to, zeby ludzie z twojego srodowiska, m.in. czytelnicy zlomnika, zobaczyli Cie w Audi A4. To bylby wstyd. Dlatego musisz kupic sobie Uno albo Golfa II, zeby cos komus pokazac. 😉


pr Said:

@up
A jeśli to A4 będzie ciągło przyczepę z dajmy na to vw 411? Może być?


volumetrico Said:

o tak ! przedliftowe uno na duzej lampie , jezdzilbym !


Harry Reems Said:

@ pr – na krotka mete moze byc, ale przy czestym ciaganiu starych VW na lawecie w A4 klęka zawias z tylu. To jednak jest kombiak, a nie pick-up hewy djuty. Z drugiej strony – pick upy po podlaczeniu lawety zazwyczaj podpadaja pod viatola, a A4 – nie. Czy to satysfakcjonujaco odpowiada na twoje pytanie? 😉

BTW – jak kupowalem Golfa II to byl on takim samym symbolem, pozwalajacym co bardziej zakompleksionym “rasowym” milosnikom zabytkow, youngtimerow i zlomnikow (wtedy jeszcze niezdefiniowanych) patrzec na kogos z wyzszoscia jak teraz Passat B5. To sie diametralnie zmienilo w ciagu jakis 3 lat. Dlatego trzeba bylo Golfa pogonic – stal sie zbyt malo kontrowersyjny, hipsterski.


notlauf Said:

Harry, no to teraz masz kontrowersyjne auto. Cygański fryzjer.


Harry Reems Said:

Damn… kórde… Cyganski fryzjer? To musi cos oznaczac. Tylko co?


Jasiek90 Said:

Astra to chyba nie jest najlepszy przykład na leczenie kompleksów rodaków;)
Mnie zawsze najbardziej rozbawiają kilkunastoletnie A8, 7er czy eSki na łysych oponach ze skrzypiącym zawieszeniem czy dziurawym tłumikiem.
Nie wiem skąd u nas to parcie na przechodzony prestiż na który przeciętnego polaka po prostu nie stać.
Przy okazji ścinania włosów rozmawiałem z fryzjerką nt. samochodów bo była na etapie wyboru, jedyne marki które brała pod uwagę to Audi i BMW gdy zapytałem się czego tylko one i zaproponowałem mniej poważane marki(a nawet o zgrozo Dacię bo przy 10tys. zł miałaby 2 razy młodsze i tańsze w eksploatacji auto) to usłyszałem, że ona “wstydziła by się czymś takim jeździć”.


piter Said:

Warszawa, daleki Ursynów godzina 06:15
Cytryn i Gumiak podjeżdżają pod dystrybutor LPG.
Z daleka już widać że to oni. Seledynowy mettalic golf III ale zderzaki czarne. Na karoserii ślady napraw młotkiem, modna gleba spowodowana załadunkiem i amorkami niewymienianymi od 1000000 km.
Wewnątrz van, kanapa złożona, wiertarki, wiadra i styropian, wszystko na pięknym kocu. Z pojazdu wytacza się 2 obywateli, jeden, starszy, suchy, w czapce adidas. Młodszy pod wąsem, lekko otyły.Obaj w farbie i szpachli.
Cytryn : Kurwa, ostatnie pieniądze, chuj tak płaci że na papierosy nie ma… Zaleje pan za 13 zł…
Pompa w ruch ale wskaźnik nawet nie drgnie, kulka w zaworze nie chce odpuścić, amen, kaplica…
Cytryn: nie rozumiem, tydzień temu było lane i dobrze szło, Gumiak co jest?
Gumiak : Nie, nie wiem, no słuchaj tu nic nie było kombinowane …
Cytryn: to co, benzyne lejem?
Gumiak: Jeeezu , wszystko sie pierdoli…
Kurtyna


notlauf Said:

piter: połączenie C & G z Demlandem. Niezłe.


piter Said:

samo życie, proponuję nową linię faszon koszulek pod marką C@G , tylko dla koneseróf


piter Said:

ale sie serwer wiesza…


asasello Said:

Fajne.Ale dlaczego Astra III?


notlauf Said:

Piszę że to na faktach!


Harry Reems Said:

Piterze, pomylily Ci sie amortyzatory ze sprezynami


piter Said:

Harry: może i tak, ale chodzi o rasowy tuning typu nic nie było robione i 20 lat jeździ, mój wujek tak miał z audi 80, seledynowe kolega pomalował mu na szary metalik ( w ładzie samarze to sie nazywało mokry asfalt)i przerobił z automatu na manual, 1.8 w gazie, nigdy nie jeździło na benzynie , przegląd podbijał znajomy, z gazu odpalał w największe mrozy. A, jak wsadził pedał sprzęgła pomiędzy gaz i hamulec to były tak ciasno upchane że trzeba było mieć wąskie buty z czubem żeby nim jeździć. Jak uczyłem sie jeździć autem przed egzaminem ( jazdy citroenem c15 nie uznaję bo to samo jeździło, diesel) to musieliśmy zamieniać sie butami bo ja mam rozmiar 46 i naciskałem 2 pedały na raz. No matki samochód też sie do nauki nie nadawał bo renault twingo miało półautomat i nie miało sprzęgła. Tak więc został wujek który naprawdę w tym audi nic nie robił . uff ale sie napisałem, pozdro


Leave a Reply

Subscribe Via Email

Subscribe to RSS via Email

Translate zlomnik with Google

 
oldtimery.com

Polecamy

Kontakt


Warning: implode(): Invalid arguments passed in /archiwum/wp-content/themes/magonline/footer.php on line 1