Bitwa złomów: Klasyczny Mercedes do ślubu albo Tylko Nie Abarth
Dzieńdobry
Po tym jak już wypadły mi oczy na widok superkolekcjonerskiego Fiata 125p pick-up za 20 tys. zł (ktoś, kto jest w temacie, wie ile on jest warty – przepraszam, nie jestem w temacie) i potem wypadły jeszcze drugi raz na widok cudownej Skody 1201 zbudowanej z rdzy, mogę tylko zaprosić na bitwę złomów z nieco bardziej rozsądnymi zawodnikami. Każdy z nich wygląda jak stary grat, którym zresztą jest, ale każdy ma w sobie coś specjalnego.
Lewy narożnik
Mercedes to najbardziej popularny klasyk w Polsce. Każdy Mercedes ma potencjał na klasyka. A jeśli dodatkowo mamy Mercedesa z dwiema parami drzwi, to już mamy potencjał na klasyka-ślubowóz. Oczywiście takie samochody są najdroższe, bo nie dość, że jako Mercedesy są zachwycająco piękne (ekhu, ekhu), to jeszcze można na nich zarabiać. Na szczęście nie wszyscy mają takie podejście i niektórzy wystawiają swoje klasyczne Mercedesy za rozsądną cenę. Oto na Allegro pojawił się piękny 206D. Jest gwiazda? Jest. Jest brygadowa szoferka idealna do wożenia państwa młodych? Jest. Można spokojnie walnąć ulotkę ze zdjęciem W100 i opisem “Mercedes do ślubu”. Jak ludzie będą dzwonić, to trzeba mówić, że wynajęcie W100 kosztuje 10 tys. zł za godzinę, ale za 100 zł możemy przyjechać innym, klasycznym Mercedesem. Większość osób to kupi. A tak poważnie, to nabijamy się teraz, że Mercedes branduje Renault Kangoo jako Citana i to ponoć taki chłam. Niewiele osób pamięta, że w latach 70. Mercedes też nie miał własnego lekkiego auta dostawczego i ze znaczkiem Mercedesa produkował Hanomaga (206D) lub hiszpańską IMOSĘ (MB90) i jakoś nic mu się od tego nie stało.
Prawy narożnik
Lata już nie widziałem Fiata 131 dwudrzwiowego na chodzie. Nadal go niestety nie widzę, ale warto odnotować, że na Allegro pojawił się ten ciekawy i rzadki pojazd poniżej. Jest oczywiście stosownie skorodowany, jednak wydaje się być ciekawym materiałem do renowacji, zwłaszcza że części do 131 to jeszcze idzie kupić. Ale uwaga – jest pułapka. Zresztą pisze o niej sam sprzedający, zapewniając, że możliwa jest przeróbka na Abartha. W tej sytuacji zostaje jedynie krzyknąć: BORZE W NIEBIESIECH! NIE CZYŃCIE TEGO! TYLKO NIE ABARTH! Niech chociaż jeden 131 sedan dwudrzwiowy zostanie dwudrzwiowym sedanem bez poszerzeń, naklejek Alitalia, felg Cromodora, klatki bezpieczeństwa i innych rajdowych atrybutów. Przecież taki zwykły 131 2d to już większy rarytas niż jakakolwiek rajdówka.
ciekawe jaka jest cena za fiata, sądzę że jest wart jakieś 500pln, pod warunkiem że da się cokolwiek z niego wykręcić. Ze 3 lata temu przywiozłem 4d supermirafiori z italii, pierwszy właściciel, stan “do łatwej restauracji” za coś okolo 1700 – 2000 euro, więc znając polskie realia właściciel za tę sztukę woła minimum 30 kafli
Kiedyś moim i mojego Taty była marzeniem taka mirka…. ech. Żal patrzeć, jak takie autka gniją.
Moim zdaniem jako, że jest z rodziny Fiata i ma dwoje drzwi musi być wart 200 000zł najmniej!
“Każdy Mercedes ma potencjał na klasyka” – niestety Czytając Classicauto mam wrażenie, że co numer opisują ten sam model. Z numeru na numer Mercedes, jakby już innych samochodów nie było. Żeby to jeszcze te Mercedesy się czymś szczególnie różniły, a to jeden po drugim taki sam. Wolę czytać o klasycznych BMW albo o Audi, nie tylko widać różnice ale i uważam, że np. Audi miało dużo ciekawszą historię niż Mercedes.
Dlatego dobrze, że jest złomnik. Znudzony kolejną gwiazdą numeru z gwiazdą na masce mogę wejść tutaj i poczytać o czymś ciekawszym
Jezusicku, ależ ja bym poprosił tę Mirafiorkę pod choinkę!!! Obiecuję, nie zrobię z niej Abartha! Na stalówkach będę śmigał, szukając płaskich, blaszanych kołpaków, które pięknymi są!
Ostatnio na OtoMoto był Caro z dość małym rozstawem kół (bodaj “wąski most”, było takie coś jeszcze w Caro?) i małą naklejką oznaczenia modelu. Sprzedający żądał 3900 zł. Teraz są dwa dość ładnie wyglądające Karaki z niskim przebiegiem deklarowanym, oba po 4900.
Moim zdaniem uczciwe ceny.
jeden nie-abarth już jest. Nawet już nie specjalnie zardzewiały. http://www.facebook.com/photo.php?fbid=334397953294830&set=pb.100001738854735.-2207520000.1355157377&type=3&theater
Dziękuje. Troche pracy i pieniędzy kosztowało doprowadzenie go do takiego stanu, ale chyba było warto:)
Widziałem “Kosową” mirkę, fakt zacna, ale co z zieloną? Czemu BeeMKa stoi przy Jar……a??
Miło że Złomnik postarał się i zaprezentował w dzisiejszej bitwie złomów coś bardziej wyszukanego , nie poszedł na łatwiznę czyli kolejny 125p z ceną pomnożoną razy 5 + kolejny ocean rdzy.
W temacie Pick-upa 125p
20 tys. nie jest wcale ceną z kosmosu, Jest to dość trudny do zdobycia i odrestaurowania model. Jeżeli rozważymy go z punktu widzenia samochodu to cena jest wygórowana zważywszy, że opisywany ostanio w ClassicAuto 125p Pick-up z Ameryki poszedł za podobne pieniądze, Tamten był jednak do roboty, jeżeli ten jest w takim stanie jak opisuje sprzedający to koszt robocizny może spokojnie dojść do pułapu 15-20 tys. Oczywiście nie piszę o remoncie wykonanym przez cytryna i gumiaka. Niestety owe 20 tys. za samochód dostawczy w Polsce wydaje się być ceną zaporową, większość woli pojazdy które można wykorzystać do zawiezienia młodych do ślubu.
Każdy kto walczył z polskim dostawczakiem starszym niż 20 lat wie ile on przeszedł. Samochód wygląda dość zacnie ma niewielkie braki ale za max 500 można uzupełnić
Przygarnął bym złomka, znaczy sie Fiata oczywiście był by drugi do kolekcji dla 192
[tjo Said:
Grudzień 10th, 2012 at 16:50
„Każdy Mercedes ma potencjał na klasyka” – niestety Czytając Classicauto mam wrażenie, że co numer opisują ten sam model. Z numeru na numer Mercedes, jakby już innych samochodów nie było]
Też mam takie wrażenie, a raczej miałem (napisałem nawet z tej okazji do redakcji), no i przestałem kupować to pismo. Mercedesy w dużej ilości są dla mnie niestrawne.
tjo,chyba dawno nie czytałeś Classicauto,bo w przedostatnim tematem numeru była setka C2,a w ostanim (grudniowym)jest Hachi..btw fajna zagroda z tym Mirafiori
@kubba, mam prenumeratę od samego początku 😉 Artykuł o AE86 bardzo mi się podobał, ale Mercedesa też nie zabrakło, W116 na 6 stron. 2 numery temu – 680S, stary bo stary ale to ciągle Mercedes. 3 numery temu – 300SL, 4 numery – Mercedesem po Wiśle i jeszcze modelik, 5 numerów temu – Mercedesy pod żaglami i tak dalej i tak dalej.
Żeby nie było, w każdym numerze znajduję coś dla siebie, gdyby nie to, to przecież przestałbym kupować. Nie mniej, Mercedesy kłują mnie w oczy, bo jest ich pełno. Jak nie samochody to wielkie relacje z imprez Mercedesowatych…
No cóż w końcu bez Gwiazdy nie ma jazdy:) Marka ma tak bogatą historię, że głupio było by jej nie pokazywać na łamach. Proste i logiczne.
jak sobie popatrzysz na statystyki dotyczących zabytkowych pojazdów to zobaczysz że w Europie marką nr 1 jest Mercedes a potem długo długo nic. Gazeta taka jak Classik Auto musi dbać o sprzedaż a ludzie najchętniej czytają o tym co znają albo o podobnym. dlatego w każdym numerze musi być coś o Mercrdesie i polskiej motoryzacji. Oczywiście możesz sie nie zgadzać ale za mało osób chce płacić za czytanie o innych samochodach więc rachunek ekonomiczny jest oczywisty. łatwiej zrezygnować z jednego co nie lubi mercedesów niż z 10 którzy nie znajdą nic o mercedesach
W przedostatnim Classcauto bardziej poraził mnie artykuł o samochodach JPII i jego “skromnej” osobie. No autor już pewnie otrzymał odpust zupełny i może grzeszyć do końca życia bo już mu się nie liczy.
No i racja z tym 131. Dość już replik rajdówek. Tylko NIE Abarth 131 rally !!
Akurat artykuł o papieskich furach był ciekawy. Nie trzeba być fanem JP2 żeby go docenić.
A ta Skoda byłaby wspaniałą ozdobą ogródka albo podwórka. Postawić i cieszyć oczy co rano, jak obok przejeżdżają nowe błyszczące fury, które rozpadną się wcześniej niż Skoda dognije na placu 😉
Jak dla mnie za wiele razy podkreślał skromność, opisując kolejne samochody którymi się poruszał kardynał w czasach kiedy samochód był dobrem luksusowym w pełnym tego słowa znaczeniu. jedno zdanie.
@ krepak:
nie chcę mi się rozpisywać, ale chciałbym spróbować coś wyjaśnić. taka ciekawostka. jest kilka międzynarodowych organizacji kościelnych (zarówno katolickie, jak i protestanckie), które, mając możnych sponsorów i sporo darczyńców, pomagają Kościołom w krajach biedniejszych, tudzież tam, gdzie są jakieś prześladowania czy nietolerancja religijna, włącznie z tym, że dostarczają też środki transportu dla najważniejszych osób w kościele w danym kraju (a także ambulanse, mikrobusy, auta terenowe na tereny o kiepskich drogach), np. niemiecka organizacja Kirche Im Not. skoro Kościół w PRL miał raczej spore trudności z zakupem aut w Polsce, to radził sobie w inny sposób. i stąd np. bodaj kard. Wyszyński wożony był kilkoma egzotycznymi wozami – darami, takimi jak Buick czy Oldsmobile (solidna konstrukcja i mocny silnik jednego z nich prawdopodobnie uratowała mu życie, gdyż SB kilkukrotnie kombinowała z próbami stworzenia “wypadków” drogowych). było też sporo włoskich i niemieckich aut należących do księży/klasztorów, co widać choćby na zdjęciach operacyjnych SB, które dziś są w aktach IPN.
aha, wydaje mi się, że odpust zupełny to coś trochę innego, ale rozumiem, że to tylko ironia…
artykul o autach papieza i o autu gierka były bardzo fajne, nie oceniam ich merytorycznie bo nie znam spraw. Ale nie rozumiem jednego , dlaczego połowa gazety to jakies pieprzenie o imprezach i umieszczanie zdjęc zawodników. Super! Ale od tego jest inernet, możnaby poswiecic jedna dwie trzy strony , na kolaż zdjęć z imprez pare dymków i to wszystko. Co kogo obchodzi lista zwyciezców, w pciadupiu dolnym :/
tru, artykuł o samochodach JPII był ciekawy.
Tak się składa, że to największy polski celebryta wszechczasów – zupełnie jak Elvis. I miał fajne fury, jak Elvis.
Akurat te 20k za Pickupa F125p ma uzasadnienie jeśli auto przeszło faktyczny gruntowny i poprawnie wykonany remont. Pytanie czy znajdzie się faktycznie ktoś chcący tyle zapłacić bo pickupy PRL-owskie (i w sumie ogólnie europejskie) to nie jest popularny temat kolekcjonerski. A dlaczego uważam, że 20k jest rozsądne wie każdy kto próbował podejść do restauracji takiego auta…
Co do 131 – niestety, ale w tym przypadku chyba lepiej szukać lepszego materiału, szczególnie, że jak znam realia allegro to cena jest ustawiona na poziomie osiągalnym tylko dla koneserów larytasów.
P.S. Obejrzałem dokładniej fotki Fiata Pickupa. Nie, nie płaćcie za niego 20K
Ciekawy paździerzyk w normalnej kwocie: http://otomoto.pl/honda-accord-1-6-ex-zadbana-C27169420.html
Ciekawy artykul, przeczy troche idei zlomnika, choc moze wcale nie?
http://blogs.menshealth.com/half-mill-man/the-automotive-autopsy/2012/04/19
@miwo ja to wszystko wiem i rozumiem i że spędzał dużo czasu na jeżdżeniu jak prezes czy minister ale w pisaniu i podkreślaniu skromności kogoś kto pozwalał sobie stawiać pomniki i modlić się do nich jest jednak coś nie tak. Finito.
Jak na Mercedesa ta doka nawet ciekawa. Nie przesadzajcie z tą mercedesomanią w ClassicAuto – mimo mojej awersji do tej marki uważam artykuł o W116 za interesujący. Auto rzadko widywane na rajdach i imprezach. I co ciekawe, znam osobiście większość załogi CA (m.in. Notlaufa ;), i sami niemercedesowi ludzie to są.
@ krepak:
poruszyłeś temat – rzekę 😉 cóż, nie wiem, czy sam JP2 się z tego cieszył/cieszy. a że jako aktor był wyrobiony medialnie i miał dobry kontakt z ludźmi, tak był odbierany. to raczej wina ludzi (kościoła), że pamiętają i robią tylko to, co chcą i to, co wygodne. ok, koniec.
jeszcze tylko, przypomniało mi się, żeby nie być gołosłownym w kwestii dostarczania środków transportu dla np. księży w krajach w trudnej, nietypowej sytuacji – tu jest taka organizacja, założona w Austrii (jest też polski oddział): http://www.miva.at
Ty! Złomnik! Ile sztuk 131 widziałeś w Polsce zrobionych na rajdówkę abarth-a? Ja znam tylko jedną, a z Twojego tekstu wynika, że jest ich chyba z tysiąc 😉 Jedna rajdówka (Miernik), jeden oryginał (Kosa), więc jest pół na pół. Gdzie ten wysyp rajdowych 131? Fiatów udających abarth-a jest od zajebania, ale nie 131. A oklejonego w Alitalii nie ma żadnego. Często piszesz, że motorsport Cię nie kręci i się na nim nie znasz. Może nie warto jest dotykać tematów których się nie lubi i nie ogarnia.
Cena za jakikolwiek model Fiata 125p niezależnie od typu nadwozia powyżej 4000 jest nie do przyjęcia. Drażni mnie już ta sztucznie nakręcana “moda na 125p”. Wszystkim się nagle zachciało 125p, że to niby taki super “klasyk” i “kultowy”. Jedyne Fiaty 125p warte zainteresowania według mnie, to te z pierwszej serii czyli rocznik 1968-73, ale niestety trafić dobrze zachowany egzemplarz to już graniczy z cudem. A jeszcze gorzej znaleźć jakiegokolwiek nawet zgnitego od 30 lat w krzakach, Żuka “smutasa” pick-upa bądź Nysę N59/501.
@8-VOP:
Były Polonezy Caro z tzw. “wąskim mostem” na początku produkcji w latach 1992-94.
@Garwanko:
To Renault 9 już chyba było kilka razy wystawiane na Otomoto/Allegro. Honda cudna :-D, aż dziwne że tak mało za nią chce. W Polsce chyba nie widziałem jeszcze takiej.
@131: Dwudrzwiówek, przerobionych (choćby stylistycznie) na abartha jest w Polsce wiecej:
-ex-racing Walezego (biała rajdowa 131 z zespołem napędowym z s2000)
-ex-racing w barwach Petro-teamu z Płocka
-mój były racing, przerabiany na replike abartha pod szczecinem
Wiem tylko o jednym odbudowywanym w orginale racingu. No i faktem jest, że znacznie łatwiej kupic “abarthowskie” laminaty niż seryjne blachy do 2d.
Pozdrawiam
na całe szczęście włoska oferta fiatów “mirafiori” jest całkiem bogata i wiem, że jeśli kiedykolwiek miałoby mnie przyprzeć, że muszę takiego mieć, to tam pojadę i go tu zwiozę: http://www.subito.it/annunci-piemonte-italia/vendita/auto/?q=mirafiori
http://moto.allegro.pl/zuk-a-15c-specjalny-i2845635192.html
Może ktoś jest mi w stanie wyjaśnić co to znaczy “piglowany degustacyjnie”??
piglowanie piglowaniem, dla firm ważniejsza jest “VAKTURA VAT”.
http://moto.allegro.pl/zuk-a-15c-specjalny-i2845635203.html
Strażacy to fajne życie mają, tylko defilady i libacje.
Widzę że ciekawa dyskusja na temat CA się wywiązała. Świetne pismo, nadmiar Mercedesów mnie nie zraża, bo to moja ulubiona marka. Przyznam że mogłoby być tam więcej działów które by mnie interesowały, ale to są tylko gusta. Mam ze 20 numerów, mogliby obniżyć cenę, choć ja rozumiem, że kryzys sratatata, sponsorują jakieś imprezy. Mimo to, nie wiedzieć czemu wolę za te 12 złotych kupić Camele i czytać o samochodach na Złomniku i fanpejdżach na Facebooku. Przynajmniej jestem eko bo marnuję mniej papieru i ratuję państwo, bo płacę akcyzę.
@Hugo:
Widzę że to nie jedyny “piglowany degustacyjnie” :-D, ta sama remiza pewnie sprzedaje. Cena mi się wydaje nieco wygórowana
co do Skody 1201
W sumie nie ma się co dziwić, że budżet wysechł skoro właściciel zregenował amortyzatory – zaiste musi kosztowne być pozyskanie genów. Tylko co z tego, skoro i tak najgorzej wyglondają błotniki. Koniec końców dobrze,że można pojeździć na silniku przed demontażem 😀