zlomnik.pl

Home |

Wystawa – Els Microcotxes de Barcelona

Published by on January 15, 2013

Dzień dobry,
dziś zapraszam na relację z wystawy mikrosamochodów w Barcelonie, którą dla złomnika przygotował Tomasz Korytowski. Mikrosamochody są ostatnio zdecydowanie “trędy”. Nie dość, że mój znajomy kupił sobie Goggomobila Coupe, to jeszcze w Szczecinie była ostatnio wystawa mikroaut, a już wkrótce w USA na aukcję RM Auctions trafi kolekcja mikrosamochodów Bruce’a Weinera (napiszę o tym, za ile się sprzedały).
Tymczasem przenieśmy się do Hiszpanii. Ojej, napisałem “do Hiszpanii”? Oczywiście miałem na myśli Katalonię. Jak wiadomo, Katalonia to nie Hiszpania, dokładnie w takim samym stopniu jak Hiszpania to nie Europa. Ze względu na to, że jesteśmy w Katalonii, opisy do samochodów zostały na wystawie wydrukowane wyłącznie w języku katalońskim, choć językiem urzędowym w Hiszpanii jest hiszpański kastylijski. Proszę mnie źle nie zrozumieć, ja jestem gorącym orędownikiem niepodległości Katalonii. Niech się usamodzielnią! A potem zamknąć im granicę, wprowadzić 300-procentowe cła importowe i eksportowe, ruch wizowy, no i niech Madryt zwindykuje co do centa wszystkie pożyczki, jakie Barcelona wielokrotnie pobierała. Wtedy będą musieli zjeść te mikrosamochody, które prezentuję poniżej, a to byłaby niepowetowana strata.

A zatem zdjęcia.

Mikropojazdy KAPI. Z lewej model Chiqui, z prawej – KAPI JIP (idealna pisownia słowa “jeep”). Chiqui miał silnik Villiers o mocy aż 8,5 KM i mógł jechać ponoć ponad 80 km/h. Strach jest…

David, model osobowy o mocy 10 KM. Powstało ok. 60 sztuk. Ten konkretny zbudowano w 1955 r.

Siedmiokonny pojazd Maquitrans nie trafił do produkcji seryjnej, a szkoda.

Mógł jechać nawet 70 km/h. To musiało być wrażenie.

W rzeczywistości była to rama skutera z idiotycznie wielkim przodem – trwałość takiego nadwozia byłaby dyskusyjna.

A oto Junior, także z silnikiem Villiersa. Po wyprodukowaniu w 1956 r. partii 16 sztuk, ideę zarzucono, a szkoda, bo prezentował się godnie. Pojemność wynosiła 125 cm3.

Trójkołowiec MYMSA powstał również tylko w jednym egzemplarzu. Silnik 125 cm3 był chłodzony powietrzem.

Zapotrzebowanie rynku hiszpańskiego w połowie lat 50. obejmowało jednak przede wszystkim lekkie auta użytkowe. Stąd prototyp pojazdu Furgoneta Hispano. O dziwo, udało się uruchomić seryjną produkcję i wytworzyć 300 sztuk. Napęd? Oczywiście Hispano-Villiers 125 cm3. Moc 9 KM.

Pojazd Delfin. Ojezu jaki piękny. Wygląda jak nieślubny syn Renault Gallion. Miał trzy biegi i elektryczny zapłon. Zbudowano 60 sztuk.

Miał delfina!

Napęd przedni, z tyłu resory

Personal Luxury Sedan po hiszpańsku, tak naprawdę jest to Voisin-Biscuter, choć ta nazwa może kojarzyć się z zupełnie innym pojazdem.

A dokładniej z tym:

Dobra widoczność ze środka

Akurat Biscuter odniósł duży sukces i był produkowany w licznych wersjach, przede wszystkim jednak dostawczych.

Kolekcję Biscuterów uzupełniała wersja woody.

Pokazano też kolekcję gadżetów związanych z mikrosamochodami.

Największą ciekawostkę zostawiłem jednak na koniec. Przynajmniej ja uwielbiam takie ciekawostki, a fani złomnika to różnie. Chodzi mianowicie o samochody Eucort – jedną z nielicznych rdzennie hiszpańskich marek samochodów osobowych. Eucort stanowił skrót od Eusebio Cortes, auta produkowano w Barcelonie w latach 1946-1953 bazując na przedwojennej technologii DKW (silniki 2- i 3-cylindrowe). Samochody te zyskały szybko sporą popularność i równie szybko ją straciły przez problemy jakościowe. Produkowano sporą gamę modeli, od sedana 4-drzwiowego, przez kombi “rural” z nadwoziem drewnianym lub blaszanym, aż do kabrioletów, które karosowała firma Capella. Wszystkie pojazdy miały silniki dwusuwowe o pojemności od 750 do 1000 cm3, a najmocniejsza wersja osiągała 34 KM. Pełną historię Eucorta znalazłem POD TYM LINKIEM, jest wprawdzie po hiszpańsku (dobrze, że nie po katalońsku), ale za to jest też masa zdjęć. Ale bym jeździł Eucortem.
A oto jeden z nielicznych zachowanych Eucortów w idealnym stanie, dla konesera, jedyny taki w Barcelonie.

I na zupełny koniec: garaż, w którym stoi Biscuter, “el Seiscientos” i Eucort. Ale bym miał taki garaż.




Comments
Mirek Said:

Wszystkie cudne, a najbardziej te furgonetunie – ale bym je poustawiał pod domem i codziennie jeździł inną po zakupy do skajtałer!


ponury Said:

Gdzie nie wjedzie to go wniose.Dla mnie Delfin


gonz Said:

powie mi ktoś jak dokonuje się przeglądu technicznego w trójkołowcu ?


Przemko Said:

Furgoneta Hispano – wynaleźli małe koła w ciężarówkach zanim stały się cool. Co do Katalonii to dowcip jest wielopiętrowy bo Hiszpanie dość długo uważali że Europa kończy się na Pirenejach i oni to już Ameryka Południowa są.

A tak w ogóle dzień dobry, w niedzielę znalazłem to miejsce, kocham pana panie Złomniku.


notlauf Said:

Normalnie, wjeżdżasz pełną bombą na SKP, przednie koło wpada do kanału, diagnosta daje Ci wynik negatywny za pojazd niespełniający warunków technicznych. Jak pojazd, który wpada kołem do kanału może spełniać warunki techniczne na cokolwiek?


Yossarian Said:

Jakoś mnie te mikroauta nie ruszają. Ładne to nawet niektóre, ale nie chciałbym czymś takim jeździć
Ale i tak wolę dowolne mikroauto od tego: http://m.otomoto.pl/C25332964


panrysiek Said:

Ja bym jeździł prestiżowym sedanem z cultstylowymi felgami! Gdyby podrasować ciut jego kolor w foto-szopie mógłby śmiało stawać w szranki z budyniowo-jakimśtam Audi 80 ROOT, które niegdyś mierzyło się z Seicento-Królem-Listew


Zyga Said:

Junior z Villersem. Piękny! Czy namówiłbym małżonkę do powożenia?
…i te trójkołowe konstrukcje: ciekawe, czy którykolwiek miał stabilizator przechyłu..?


panrysiek Said:

@Yossarian: ten Ford przewoził po prostu inne auto na pace i się zrosły! :)
A mikroautka są piękne! Jeśli Maluch z przyczepką jechał w Alpy, to mikroautem co najmniej nad morze (Bałtyckie) bym jechał!


KraQ Said:

Czuję się jak w sklepie z zabawkami. Voisin-Biscuter wygląda jakby Paul Bracq pomylił okulary, po czym zabrał się do rysowania projektu nowego e24. Gdy zaczęła go boleć głowa zdjął je i jak zobaczył co narysował stwierdził że wyśle to na Españoles concurso internacional de caricaturas, lecz jakiś zaradny hiszpan w jury chyba wiedział lepiej co z tym zrobić.


Mój ojciec jest miłośnikiem Katalonii, ma tam przyjaciół. Sam chętnie bym się wybrał, bo ze zdjęć, które mi pokazywał, wynika, że pięknie tam mają. Ale z tą niepodległością to rzeczywiście coś się komuś przestawiło 😉

A Eucort miodny, śmigałbym.


brazer Said:

“Firma Capella” i już wiem od kogo mazda zerżnęła (sic!).
😉


garwanko Said:

@gonz

Robiłem kiedyś przegląd na Duo 4/1. Diagnosta zbaraniał jak to zobaczył. Zapytał:
-Jak ja mam k*rwa sprawdzić tu hamulce???”

Po chwili namysłu uradził z kolegami jak to zrobić. Wsiadł, kazał odpalić silnik, po krótkiej instrukcji jak się tym jeździ zrobił kółko po placu przy stacji, zahamował i stwierdził: Hamulce działają, tzn. że są dobre. Zapraszam do kasy :)


brazer Said:

@Yossarian
ten żółty F 150 był już chyba tyle razy na złomniku co mercedes-warszawa.


Mont Said:

bardzo dobrze ze sa opisy po katalońsku. Popieram regionalizm i propagowanie roznych kultur. W gorach tez nie mam nic przeciwko opisom po goralsku, a wrecz (jako turysta) tego oczekuje.


manon Said:

Nigdy nie zrozumiem idei trójkołowców. Przecież mechanizm różnicowy nie jest aż tak skomplikowany!
Przecież wystarczy dodać jedno kółko i już mamy pojazd równie lekki, stabilny i z przedziałem bagażowym.


Dr Citroen Said:

Zobaczcie, to jest dopiero garaż godny złomnika: http://i40.tinypic.com/2u6jm89.jpg


buckswizz Said:

no eleganckie, szczegolnie furgoneta i eucort 😉


Ulvraith Said:

To normalne, że za pierwszym razem przeczytałem “Els Mixocretes de Barcelona” czy też może nieuchronnie rasowieję?
Woody Biscootera poproszę do pokoju, zamiast meblościanki.


Cooger Said:

Ale bym je wszystkie znajdował po szopach i czyścił i malował… gdybym tylko był Katalończykiem.


premek Said:

Barcelona to dla mnie drażliwy temat. Nie lubię Cię dziś złomnik.


marekrzy Said:

Znajomy Katalończyk Javier dostał ode mnie tego linka 20 minut temu, jak ochłonie to mam weekend w Gironie za friko. Poza sezonem oczywiście


Czytelnik Said:

Hmmm.. ten tekst o niepodległości Katalonii 😀 Podoba mi się. Tak samo opowiadam się za świeckim państwem, ale tylko pod warunkiem, że 25-26.12 i wiele innych dni nie są dniami wolnymi od pracy. No bo z jakiej racji ? W świeckim państwie wierni jakiejś religii mają być faworyzowani ? Palikoty do roboty i już !


Aremberg Said:

@Ulvraith: Nie tylko ty :]
Biorę bordowego Juniora cabrio. Stawałbym na wszystkich zakazach w mieście i obserwował jak sraż miejska próbuje założyć blokadę.


pete379 Said:

Własnie, też po tytule liczyłem na jakieś ichne hiszpańskie “mixokretowozidła”. Ale ten Voisin to chyba najładniejszy.


Uwequattro Said:

Ja poproszę Juniora,MYMSE,Voisina-Biscuter i Eucorta w sedanie.Powinni takie dzisiaj produkowac,idealne (micro)samochody na jazdę po miescie.


mirek Said:

@manon:
“Nigdy nie zrozumiem idei trójkołowców. Przecież mechanizm różnicowy nie jest aż tak skomplikowany!”

Ale kosztuje. Do tego dochodzą niższe opłaty i podatki (wtedy!… oczywiście)


mirek Said:

@notlauf: “LITOŚCI!”
Nie ma litości dla koneserów!!!!
Chociaż…. kiedyś była. Dostawało się na odchodnym auto za dobrą pracę. Ale tylko w NRD.
Dla mnie ten link wycina wszystko!


pimito Said:

@bizon: właśnie, litości… ten prototyp szwenda się po sieci rok drugi bądź i trzeci 😉 Cena rośnie, toż to larytas…


Leave a Reply

Subscribe Via Email

Subscribe to RSS via Email

Translate zlomnik with Google

 
oldtimery.com

Polecamy

Kontakt


Warning: implode(): Invalid arguments passed in /archiwum/wp-content/themes/magonline/footer.php on line 1