Kalendarz OLMET-u, czyli złomakty
Otrzymałem na maila informację prasową, że ukazał się nowy kalendarz OLMET-u, który już w tytule został porównany do polskiego kalendarza Pirelli. Oczywiście nie uważam, żeby każdy kalendarz, w którym występuje rozebrana kobieta mógł być kalendarzem Pirelli, ale ten zainteresował mnie wyjątkowo, ponieważ jego motywem przewodnim jest złom, i to złom górniczy. Fotografka (tak się chyba teraz mówi) Veroniq Zafon specjalizuje się w kobiecych aktach w dziwnych pozach, ale zwykle na jakimś nieciekawym tle. A tym razem tło jest nadzwyczaj przyjemne dla oka. Ja to zawsze byłem dziwny, bo jak na jakichś prasowych wyjazdach dziennikarze rozmawiają o dupach, to ja fotografuję stare fury, a jak w Amsterdamie wszyscy poszli do Red Lajt Dystrykt, to ja poszedłem szukać kogoś, kto przewiezie mnie Cantą LX.
Klikaj na zdjęcie, będzie pełny rozmiar
A swoją drogą jaka faza… jakbym szedł po złomowisku w poszukiwaniu np. tylnej klapy do VW T4 (nie ma ktoś tanio do oddania?) i zobaczył nagle nagą modelkę, to raczej nie skojarzyłoby mi się to z erotyką, tylko z tym, że ktoś dosypał mi dobrego towaru do porannej herbaty i że zaraz oprócz nagiej modelki zza sterty żelastwa wyfrunie fioletowy hipopotam.
Bardzo podoba mi się sceneria na tych zdjęciach. Marzę o tym, żeby następną sesję Veroniq Zafon zrobiła na Strażackiej, a modelka np. będzie siedziała w bagażniku Daewoo Espero (Daewoo idą obecnie hurtem na złom).
Dalej jest napisane: “Tak jak w poprzednich latach, kalendarz jest wydawnictwem ekskluzywnym. Otrzymają go klienci, kontrahenci i partnerzy firmy”. Być może w przyszłym roku kupię coś od firmy OLMET, zwłaszcza że ich strona (olmet.pl) wygląda nadzwyczaj zachęcająco i czuję, że mogą mieć w ofercie kilka przydatnych dla mnie drobiazgów. W ten sposób stanę się klientem firmy i otrzymam kalendarz.
Normalnie nie prezentuję takich rzeczy na złomniku, ale też nikt normalny nie wrzuca trzech nagich modelek w baletkach do nieużywanego wózka górniczego.
Ciekawe jak dziewczyny czuły się, jak dowiedziały się, że zamiast w profesjonalnym studiu, będą pozować na złomowisku. Pamiętam taką jedną dupę – zapozowała dla wydawnictwa, podpisała kwity że się zgadza itp., a potem jak na okładce wystąpiła w towarzystwie Malucha (była doklejona w fotoszopie) to pozywała do sądu, bo Maluch był poniżej jej poziomu modellingu.
Podoba mnie się też pomysł na wykorzystanie złomowiska nie tylko jako pleneru, ale też np. miejsca na spotkanie biznesowe.
Niestety, nawet jakbym miał taki kalendarz, to i tak bym sobie go nie powiesił, bo sam zostałbym powieszony. Chociaż w moim przypadku znacznie prawdziwiej brzmi zapewnienie “nie interesuję się innymi kobietami poza Tobą, kochanie”, niż “nie, na pewno nie kupię więcej kei-vanów”.
Pomysł na scenerię super, ale ogólnie jakieś strasznie dziwne i wydumane to-to
Ja bym sobie powiesil jakis kalendarz w garazu, ale od dawna zadnego nie wieszalem, bo kobiety sa przejawem meskiego szowinizmu i zostaly zakazane. Ostatnie kalendarze z goymi babami jakie widzialem sa sprzed 3-4 lat. Teraz nawet firmy narzedziowe foca klucze, srubki, albo malpki i obrazki z rozwijajacych sie w sposob zrownowazony i ekologiczny krajow trzeciego swiata.
Widac jesli goa baba jest “jak Pirelli” to ujdzie, ale to juz nie to.
No chyba ze ktos widzial, ktos wie, jaka firma wydaje jeszcze normalne kalendarze, ktore da sie powiesic w garazu?
Pogadaj z kimś z branży energetycznej – czasem kręcę się po dużych elektrowniach, w nastawniach chłopaki zawsze mają jakiś aktualny, wielkoformatowy kalendarz z panienkami (zwykle na goło porządnie, po całości). Z tego, co kojarzę, wydawnictwa są reklamowe i firmowane logo producentów różnych komponentów branżowych (kable, rury etc.)
seksistowski czy nie, vind ik leuk! z rozrzewnieniem wspominam ten rozerotyzowany kalendarz domu pogrzebowego sprzed kilku lat, ktoś miał genialny pomysł!
http://allegro.pl/kalendarz-pirelli-2013-i2929269474.html
cena lekko przesadzona ale foty dobre
Nie znam nikogo z tej branzy niestety. W mojej tez zawsze BYLY takie kalendarze, ale sie skonczyly w tym samym okresie, co te firm samochodowych.
W mojej branży (instalacyjno-sanitarnej) “szczucie cycem” na kalendarzach jest dalej aktualne. Dostałem takich kilka na ten rok, rozeszły się po klientach jak ciepłe bułeczki 😀
w zeszlym roku kalendarz berner-a byl z dupami, licze ze w tym tez bedzie jeszcze mnie ich rep nie odwiedzal
Fajne cycki. BTW Nigdy nie rozumialem tego fenomenu kalendarzy z dupami do garazu, zamiast pomoc skupic sie na robocie rozprasza:)
Jako że trochę sie interesuję fotografią(ale działam ostatnio mało :() to powiem że podstawową zasadą “upiększenia” modelki jest wciśnięcie jej w paskudny plener. Dlatego jednak masa zdjęć jest robiona w ruinach i obskurnych lokacjach, na złomie rzadziej. A jako że pracuje w hurtowni gdzie też kalendarze sie sprzedaje to jest jeszcze dużo takich z babkami i facetami w stroju Adama i Ewy
Gołe dupy są jak najbardziej OK, jak komuś się nie podobają, może przecież ich nie oglądać.
Tarnowskie Góry pozdrawiają nie ma to jak rozsławianie miasta przez złomowisko
Ale ta strona Olmetu – czad!!! Klimatyczna, świetne filmy i zdjęcia.
Notlauf, specjalnie dla Ciebie zorganizujemy taką sesję wśród gnijących kei-vanów 😀
Oczywiście przeczytałem “Omlet”.
Tak czy inaczej – obywatelki ładne, owszem, i do tego wiem, że moja Wybranka nie miała by nic przeciw takiemu kalendarzu w naszym domostwie, ale jakoś wolę patrzeć na nią, niż na modelki. Dziwny jestem czy co?…
2k2 – garaz bez golej baby to garaz, w ktorym rzeczy nie wychodza. Goa baba jest niezbedna.
Leniwiec – a co jedno drugiemu przeszkadza?
Złom i cycki. Wygląda na to, że 19 stycznia to święto złomnika!:)
Czuję się trochę ćwierćcelebrytą – parę razy byłem na olmetowskim złomowisku;)
ta na dole po prawej to ryflowana jest. Druga od góry, po prawej, też.
Harry – że co niby czemu przeszkadza? To w kwestii kalendarza? Po prostu wolę inne kalendarze, i tyle.
Jam pod wrażeniem… szpagatów jest.
Mało kera baba tera tak umi.
@Leniwiec. Juz wyjasniam:
Patrzenie na jedna rzecz patrzeniu na druga rzecz. Oczywiscie o ile probujesz robic to rownoczesnie, przy niektorych polozeniach obiektow oraz obserwatora mozna sie nabawic np zeza rozbieznego, ale poza tym nie widze powodu dla ktorego posiadanie kalendarza uniemozliwialo by Ci patrzenie na twoja kobiete.
podłączam się pod wrażenie:)
mało który kawał żelaza takie wywiera;)
chocia ten?
http://otomoto.pl/toyota-crown-jedyny-na-allegro-C27369334.html
Abstrahując (abstrachując), hmm, chyba jednak abstrahując od zdjęć – czy Szanowny Złomnik ma jakieś osobiste skojarzenia ze Strażacką w W-wie? mam tam kontrahenta, którego czasem odwiedzam (dopowiem, że to z Opola droga daleka) – stochem warszawskie zakłady przemysłu nieorganicznego – strażacka 89 i ich furą firmową jest właśnie dełu espero…
No, no 😉 Wieszałbym.:D Na ścianie w pokoju i garażu. Pirelli style pełnym ryjem. Tylko dlaczego żadnych pomników motoryzacji “złomników” nie ma ? Kalendarz by zyskał:)
Często wywoziłem złom na olmet swoim civiciem ’89r zawsze ale to zawsze dostawało sie opier.. od jakiegos pracownika, albo to sie autem stanęło krzywo albo za wolno przd widlakiem uciekało. Ehh czasy technikum
Wreszcie wpis, gdzie można trzepać się przy złomniku i mimo wszystko nie wyjść na jakiegoś dewianta przy ewentualnym wejściu mamy do pokoju.
fajne wogole zawsze chcialem (i dalej chcial bym) miec zlomowisko…. (oczywiscie dla “mania” haldy zlomu nie modelek 😉 )
a tak wogole – kei-van to to samo co mikrobus ??
pozdrawiam
To ta, garwanku, to ta… ta co była cała wybebeszona i “gotowa do prac blacharskich”. Dzwoniłem tam 3 razy z 3 różnych numerów i za każdym razem otrzymywałem inną wersję.
@benny_pl
“kei-van to to samo co mikrobus ??”
Nie – to po prostu van w rozmiarze kei-car.
Jeśli chodzi o IT firma Eset też zapewnia panienki w kalendarzu … do serwerowni jak znalazł ….
Ty cytryn! Ino wez spawaj dalej, a nie pitolisz, ze maski niemosz. Widzisz jakie babki se radza nawet bez kombinezona. Cala ja polamalo od tego, biedaczke.
Olmet bogaty jest w złomniki oj bogaty. Niejeden miks byłby zacny z tej firmy , szczególnie gdyby udało się wejść na tzw. pole “bananowe” . Chyba tak nazywają plac, gdzie zwożone są fury do złomowania. Ciężko jednak się z nimi handluje. Kilka miesięcy temu byłem po tajle z Tarpana. Niestety spóźniłem się kilka godzin
http://www.hot.jpg.pl/zdjecie/175129/pgt/100/PodajTarpan_239_D.html
Ale obok stał Jelcz Skuteng nie był jeszcze ostatnim funkcjonującym w przyrodzie. Zakładając, że został zezłomowany ostały się jeszcze w kraju 2 egz tego pojazdu (w sumie wyprodukowano 5)
http://www.hot.jpg.pl/uploads/2012-10/bbc5cf4bb8da3d471fd8382ffef4382f.jpg
plastik z tej baby, zero natury, takie jest moje zdanie i prosze zaakceptować komentarz
a moje zdanie jest takie, że akceptuję komentarze które mi się podobają, a te które nie, to nie akceptuję, bo nie.