zlomnik.pl

Home |

Cytryn i Gumiak ido do sondu PO PIENIONDZE (i Merc)

Published by on January 22, 2013

Dobry wieczór (piszę wieczorem, więc stąd dobry wieczór)

Ostatnio dwie osoby niemal równocześnie poczuły się dotknięte wpisami na złomniku i zaatakowały mnie z żądaniem usunięcia wszystkiego na ich temat, dziś, natychmiast, inaczej idą do sądu. Te osoby to oczywiście Cytryn w osobie pani Moniki od Hujangaja Plutusa (link) i Gumiak, który przyjął postać sympatycznego pana z autokomisu “ZAWSZE GARAŻOWANY” (link).
W dzisiejszym odcinku przygód Cytryna i Gumiaka, obaj panowie nie wystąpią osobiście, gdyż nie ma takiej potrzeby. To będzie o cytrynogumiaczym myśleniu.
Ja rozumiem, że złomnik może być dla kogoś niewygodny i nieprzyjemny. Gdybym chciał robić stronę niekontrowersyjną, to prowadziłbym bloga kulinarnego, na którym codziennie podawałbym przepis jak gotować parówki i wtedy współczynnik odrzuceń na Google Analytics przebiłby mi 100%. Natomiast w przypadku złomnika tego typu akcje są nieuniknione. A to dlatego, że polskie pojęcie o prawie opiera się na tym – a przynajmniej dotyczy to Cytryna i Gumiaka – że prawo to jest coś, co oni mogą łamać, ale co ich chroni przed innymi łamiącymi prawo. Pani Monika od Hujangaja Plutusa kłamała w tytule aukcji pisząc “TOYOTA HILUX”. Pan od autokomisu wali w konia, pisząc że gnijący latami na parkingu Maluch był zawsze garażowany. W obu tych przypadkach można byłoby sądownie domagać się zwrotu kosztów – gdybym kupił tego Malucha i potem zobaczył zdjęcie, o które rozgrywa się taka awantura, to nie wahałbym się przed założeniem sprawy sądowej sprzedającemu. Tymczasem to ten sprzedający, kłamca najniższych lotów, chce pozwać do sądu mnie, za to, że jego oszustwo publicznie ujawniłem. Obie te osoby posługują się w swoich mailach następującym argumentem: wykorzystałem bezprawnie nie tylko ich zdjęcia, ale też posłużyłem się nazwą ich firmy lub loginem z Allegro, a przecież to jest chronione prawem autorskim. Pokazuje to, jaki poziom wiedzy prawnej występuje w Polsce. Owszem, wykorzystałem jakieś zdjęcia z Allegro. Były niepodpisane ani imieniem, ani pseudonimem. Ich autor jest nieznany. Trudno domniemywać, że sprzedający zawsze sam robi zdjęcia towarów ze swojej oferty. Prawa autorskie do zdjęcia niepodpisanego przejmuje wydawca. Wydawcą ogłoszenia na Allegro jest Allegro, które z zasady nie ma nic przeciwko temu, żeby ktokolwiek, gdziekolwiek promował aukcje i ogłoszenia z tej platformy i linkował do nich ze swojej strony. A zatem gdyby sprzedawca naprawdę chciał w jakiś sposób zabezpieczyć zdjęcia, powinien napisać “Zdjęcia wykonał szwagier muj Andżej Śróbak” i wtedy ja wiem, że kopiuję bezprawnie własność intelektualną owego Andżeja. Oczywiście nasuwa się pytanie, jaki wyrok wydałbym, gdybym był sędzią, a taka sprawa by do mnie wpłynęła. Myślę, że tylko jeden: nakazałbym usunięcie zdjęcia i to tyle. Jaką krzywdę ponosi bowiem ktoś, kto PUBLICZNIE, Z WŁASNEJ WOLI udostępnia NIEPODPISANE zdjęcie w internecie, aby ludzie je oglądali, i potem ono znajduje się w innym miejscu w tym samym internecie? Można to porównać do sytuacji, w której ktoś pisze szlagier disco polo, a potem gania wszystkich i sądzi się z nimi, bo nucili go pod prysznicem albo w samochodzie. Jednak jeszcze zabawniejszy jest zarzut bezprawnego posługiwania się nazwą firmy i loginem z Allegro. Jak wiadomo, przed każdym użyciem nazwy firmy lub loginu z Allegro trzeba mieć zgodę właściciela firmy lub loginu. Piszemy pisemko ze szczegółowym wyjaśnieniem, w jakich okolicznościach tego loginu lub nazwy chcemy użyć, jaki to będzie miało wydźwięk i kiedy oraz w jakiej formie nazwa lub login zostaną wyemitowane. Po dwóch tygodniach dostajemy zgodę i wtedy możemy napisać już na swoim blogasku “byłem dziś po piwo w Biedronce”. To naprawdę tak jest.
Największy problem tych osób – poza nieopisanymi pokładami bezczelności, którymi można by obdzielić np. wszystkich mieszkańców Luksemburga – to to, że swoją wiedzę o prawie czerpią z amerykańskich filmów i seriali, a dodatkowo została ona zwulgaryzowana przez ich brak wykształcenia i zrozumienia świata. Cytryn i Gumiak rozumują w ten sposób: jeden gość oczernił nas w internetach. My NAPISZEMY PISMO DO SĄDU żeby go ukarał, a potem za dwa tygodnie pójdziemy do tego sądu i on nam na sali sądowej wręczy PIENIĄDZE. Np. 10 tys. zł (tyle zażądał kiedyś jeden świr od redakcji czasopisma papierowego za to, że było widać jego auto w tle na zdjęciu sytuacyjnym – prawdopodobnie jechał do kochanki). Ich czułki są do tego stopnia nastawione na wyciąganie od wszystkich pieniędzy, dowolnym sposobem, że nawet sytuacja, w której ktoś demaskuje ich kłamstwa, stanowi dla nich okazję, żeby WYDUSIĆ OD KOGOŚ HAJS. Normalny, przeciętny człowiek rzadko rozumuje w ten sposób: ukradłem ze sklepu batonik, złapał mnie ochroniarz, pozwę go do sądu o naruszenie nietykalności osobistej i dostanę DUŻO PIENIĘDZY. A Cytryn i Gumiak tak. Zobaczymy jak to się dalej potoczy. W razie czego, ja też mam prawników.

A żeby nie było dziś tak zupełnie niemotoryzacyjnie, to mam dla Was Mercedesa, którego prezentowałem już na fejsie, ale tylko 50,4% czytelników złomnika korzysta z fejsbukowego fanpejdża. Pozostałe 49,6% będzie dziś podziwiało wspaniałego W124 za 32 tys. zł, który stał przez 6 lat w garażu, ale ma Umweltplakette (obowiązują od 14.01.2008) i opony z 2010 r. Cytryn i Gumiak zostali zaczepieni przez starszą panią, której umarł mąż i zostawił tego Mercedesa, jednak podkładki pod tablice rejestracyjne wskazują, że ta starsza pani nazywała się Dilek Genc, była Turkiem i prowadziła autokomis pod tym adresem. Błotniki są trochę nie pod kolor, ale i tak nie boje sie żec, rze to prawdziwa okazja. No to bende miał czeci procez.

link




Comments
DrOzda Said:

Granata wziął, a ?
Sąd sądem, ale sprawiedliwość musi być na po naszej stronie.


mercedres92 Said:

Taki drogi, bo dziadek oprócz 4 zł w tunelu środkowym, zostawił jeszcze gruuuby portfel wypchany samymi banknotami o nominale 500 ojro :) (to dla spostrzegawczych).


_krrl Said:

Teraz za walenie konia to będzie jeszcze obraza czci pana gumiaka zawsze garazowanego


esper Said:

Buckel Said:

Fajne lewe niemieckie tablice rejestracyjne, kombinacja ze starego numeru rejestracyjnego i paska od tablic eksportowych.


Maurice_G Said:

esper: Dzięki!

“Chiński odpowiednik TOYOTY HILUX (…) zbudowany na podzespołach Mitsubishi”

Czytam: Kształt Hiluxa zerżnięty przez Chińczyków, a że wcześniej mieli już zerżnięte flaki od Pajero, to obudowali to tymi blachami.


Rafako Said:

No dobra, pomówmy o rzeczach poważnych, rzekł tasiemiec! A wlepy Złomnika to dzie?!? Moje dwa hipsterskie śmietniki już trzęsą się z podniecenia na myśl o ślicznej wlepie, przy okazji obficie obsypując rdzą miejsca postojowe…


michal_wiech Said:

Jestem w stanie pójść do tego sądu, przed którym stanie Złomnik i powiedzieć, że cieszę się z takiej pomocy w tym szambie, jakim jest internet. Oszust od “zawsze garażowanego” 126p jest wyjątkowo bezczelny, niech sczeźnie.


notlauf Said:

Maurice_G: flaki to zerżnęli z Mitsubishi Forte/Warrior.


2k2 Said:

Jakim trzeba byc zjebem zeby tak bezczelnie probowac przewalic kogos na starym smieciu, nawet podkladek z tureckego autokomisu nie chcialo sie zdjac. W ryj walic od razu.


Maurice_G Said:

„Kto przemocą lub podstępem doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem – podlega karze więzienia od sześciu miesięcy do pięciu lat”.

Dzięki temu mój ojciec odzyskał pieniądze od gościa, który mu sprzedał podpicowany samochód. Jeszcze nie dojechał do domu i już coś zaczęło się psuć. Podjechał do mechanika, który powiedział, co i jak jest spieprzone i poprawione.
Zadzwonił do sprzedawcy i powiedział, że wraca i ma dostać z powrotem pieniądze i pokrycie kosztów przejazdów. Jak gość się zaczął stawiać, że “widziały gały co brały”, to przywołał wspomniany artykuł, powiedział, że spotkają się w sądzie, a z autem jedzie do rzeczoznawczy PZMot. I się rozłączył.
Facet, jak się już dodzwonił, to zaproponował jeszcze pięć stówek na zgodę górką. Ale staruszek nie wziął. Taka bestia honorna!


Piotr Said:

Wiem, wiem! Pożyczę od sąsiada lawetę i pojadę do Kolonii. Zaparkuję pod sklepem osiedlowym i będę czekał aż mnie zaczepi jakaś babcia, że ma do sprzedania w124 z przebiegiem 10,000 km.


Roman Romansky Said:

Prawdziwe cacko z tureckiego rajchu 😉

jestem pod wrażeniem tego artykułu :)


Koenig Said:

Facet powie że podkładki sobie zalożył na drogę bo akurat takie mu się trafiły :)
Szkoda że na stronie komisu to auto nadal nie figuruje z ceną np 2000€ :)


tomekb Said:

Kiedyś na złomniku był mój UMM. http://www.zlomnik.pl/index.php/2011/07/21/czas-na-odwazne-decyzje-umm-bez-minimumm/ Muszę skontaktować się z Cytrynem i Gumiakiem i zakładamy pozew zbiorowy :) Szykuj portmonetke żony Notlauf :)


ahndriej Said:

Buckel: powszechny proceder falszowania niemieckich tablic swiadczony m.in. przez zemieslnikow “Pieczontki, Szyldy malujem” przy uzyciu kartonu i flamastra. Nawet im sie nie chce odgapic wlasciwego kroju pisma. No, ale z drugiej strony, jesli cos takiego przechodzi, to po co przeplacac. Oryginalne sa tloczone i uzyte takie litery i cyfry:
http://de.wikipedia.org/w/index.php?title=Datei:FE-Schrift.svg&filetimestamp=20120412221537


notlauf Said:

tomekb: podaj mi numer konta, od razu przeleję Ci 10 tys. dolarów ZIMBABWAŃSKICH


Pan Tarpan Said:

Wziąłbym ze cztery sztuki i założył korporację taksówkowo-weselną.


Tryton Said:

Widać handlorze – jak i cała biedna Europa – też odczuli spadek sprzedaży aut:) Interes nie idzie i trzeba szukać kasy innymi sposobami. Żenada…


DrOzda Said:

ahndriej: no właśnie jak to jest że codziennie na ulicy widzę samochody z ordynarnie podrobionymi tablicami , często obok jedzie radiowóz i ma to w rzyci. Parę lat temu dzień w dzień jeździłem na trasie Wawa – Płońsk – Góra – Orlen, w pewnym okresie po akcesji do UE co trzeci samochód na wioskach jeździł na tablicach z drukarki. Kurcze łatwa robota dla smerfów , laweta + parking policyjny zarabiają , statystki rosną aż miło – czemu więc jest z tym taki problem ?


kuba Said:

DrOzdas – może to dlatego ze drukowanie tablic nie jest wypisane wołami w kodeksie, co zmusza policjanta do przelamania swojego lenistwa umyslowego i poglowkowania odrobinę nad kwalifikacja czynu?


Quattro Said:

Ale wiecie, taki baleron to szczyt klasy, wygody i wyposażenia, więc Cytryn i Gumiak dorobili mu lewe blachy, podpięli lawetę do haka i aby delektować się nieprawdopodobnym luksusem tej Gwiazdy, załadowali ich polskie B5 1.9 TDI w kombi na przyczepę i tak wrócili do kraju!!!


miwo Said:

bardzo trafne wnioski. doszedłem do takich samych, kiedy wczoraj notlauf wrzucił na fejsie tego merca. piszę to ze smutkiem, jako prawnik, choć nigdy nie praktykujący w zawodzie. poziom kultury prawnej społeczeństwa jest proporcjonalny do oglądania amerykańskich filmów i seriali. oczywiście to nie znaczy, że pokazują tam nieprawdę. trochę naginają, ale tak mniej więcej wygląda anglosaski system prawny, oparty ma, powiedzmy, zwyczaju (common law) i precedensie (w polskich filmach też czasem amerykanizują nasz system, co też pogłębia niewiedzę. a przecież, i tu rzymska paremia, ignorantia iuris nocet, buehehehehe). kontynentalna Europa czerpie zaś z rzymskiego ius civile. ot, weźmy choćby te teksty z fejsa, że podanie danych użytkownika notlauf “przyspieszy pracę sądu”. albo, że byle gówno narusza czyjeś dobra osobiste lub prawa autorskie. taaa, jasne. tu nie USA, tu mamy np. ustawę Kodeks Cywilny. zresztą, podejrzewam, że Cytryny i Gumiaki nie rozróżniają procedury karnej i cywilnej czy postępowania prokuratorskiego z urzędu od powództwa cywilnego. sądzą, że złożą w gabinecie sędziego pismo napisane w biurze pisania podań, a sędzia już tylko na to czeka i zaciera ręce, bo głównie orzeka w sprawach o wielomilionowe odszkodowania…
powtórzę: wyjątkowo celnie notlauf napisał.


Marlon Said:

W takim punkcie “pieczontki, szyldy malujem” słyszałem kiedyś argumentację właściciela przybytku, że celowo nie używa oryginalnych czcionek, żeby nie być posądzonym o fałszerstwo 😀
seems legit.


tsss Said:

Jest coś takiego jak prawo cytatu, więc podejrzewam że nawet podpisane i chronione zdjęcia i opisy z allegro można wykorzystać pod warunkiem, że jest to użyte we własnej twórczości (np. wpisie na blogu)
Nie jestem prawnikiem, niech ktoś bardziej kompetentny się wypowie.


No niestety. Cebulactwo połączone z roszczeniowością daje takie efekty. Wszystkich ich bym tłukł taboretami po wąsach.


buckswizz Said:

Notlauf, pokaż mi jak dojrzałeś rok produkcji opon oraz to, że błotniki sa w innym kolorze,ja widzę jedynie cien rzucany na cześć auta, dla mnie ono wygląda na 160 -180 tys oryginalnego przebiegu


Przemko Said:

Maurice_G – zasada “widziały gały co brały” w handlu detalicznym w ogóle nie obowiązuje, sprzedawca ponosi całkowitą odpowiedzialność za wady jawne i ukryte z tytułu rękojmi, nie trzeba go było aż tak mocno brać pod włos ale widać że koleś dobrze o wszystkim wiedział skoro tak łatwo się zgodził.


DrOzda Said:

buckswizz : . taaa wygląda na 180 tys. kierownica błyszczy jak psu jajca , pewnie woził się nią miłośnik kremu do rąk “Schönheit sein” z sklepu “Marienkäfer” (C) microsofttranslator – złomowałem dwa lata temu P106 TU9K wersja full bieda z przebiegiem 200 tys. i jakbym miał oceniać po niej przebieg to miałby najwyżej 50 tys. – samochód widywał odkurzacz raz na pół roku a deska to może ze trzy razy była umyta.


buckswizz Said:

o tym właśnie mówię, ze po zdjęciach to jak wróżenie z fusów, auto nie ma na 100% 80 tys km!, ale też nie widzę- NA ZDJECIACH- ani roku prod opon, ani to żeby błotniki miały inny odcień


notlauf Said:

To nie ja dojrzałem, na fejsbuku ktoś zauważył że Vredestein Snowtrac 3 wszedł w 2010 r., a błotnik lewy moim zdaniem widać na zdjęciu, że ma inny kolor.


ahndriej Said:

Moze to malo dochodowy biznes dla panstwa, skoro policja nie potrafi lub nie chce zajmowac sie takimi sprawami.
Mozna utyskiwac i na policje i na ogolny upadek obyczajow i brak poszanowania wszystkiego przez kazdego. Lewe tablice, lewe pieczatki do lewych samochodowych ksiazek. To wszystko zeby potwierdzic lewe przebiegi lewych samochod od lewych handlarzy dla prawych obywateli.


notlauf Said:

System w którym wpisuje się przebieg na badaniu technicznym też nie byłby zły.


Zyga Said:

W sobotę widziałem na łódzkim bajzlu Balerona przespawanego na Okulara. Na własne oczy! I to w ruchu! Takie rzeczy naprawdę istnieją. A paskudny był! Kark w środku siedział, jeszcze paskudnieszy niż ten baleron w okularach. O! nowe określenie, “baleron w okularach”:)


ahndriej Said:

notlauf Said:

Styczeń 22nd, 2013 at 14:01
System w którym wpisuje się przebieg na badaniu technicznym też nie byłby zły.

Byloby zapewne przydatne. Zwlaszcza, ze mamy w kraju spore doswiadczenie we wdrazaniu scentralizowanych systemow informatycznych. Ale to inna para gumiakow. Moze i by to cos pomoglo. Pewnie mniej nagminne byloby cofanie licznika kazdorazowo przed przegladem. Nie kazdemu przeszczepiono mozg handlarza pazdzierzem.


jcb Said:

Do systemu z wpisywaniem przebiegu na przeglądzie brakuje tylko odrobiny chęci – w tej chwili diagności i tak rejestrują każdy przegląd w bazie “on line” – wystarczyłoby dodać jedno okienko do wpisania kilku cyferek.


JK Said:

Notlauf piszesz o tym, że Cytryn z Gumiakiem ido do sondu po sprawiedliwość i po pieniondze. Straszne jest to, że w USofA tak robią wszyscy nie tylko John Lemon i James Gumsack – vel. sprawy o miliony dolarów, bo przecież nie było napisane, że kawa w kubku jest gorąca. A prawnikom w to graj, bo to oznacza większe kwoty w sprawach i większe działki dla nich. Tragedia.


premek Said:

Ale to nie tylko cytryn z gumiakiem tak rozumują prawo. Mnie były pracodawca poprzez swą pseudoprawniczkę również straszył procesem, bo zatrudnił mnie jego klient, żeby się nie dać naciąć na parę baniek €. Pisemko od mojego prawnika wyjaśniło sprawę, ale podejście identyczne “jak mi nie dadzą oszukiwać to ich pozwem”. Mówimy o dużej korporacji.


Kwiatuuu Said:

Szykuje się prawniczy thriller!!!
Złomnik! Better call Saul!!!


MSK Said:

Z tym przebiegiem na przeglądach to nie głupie. Łatwiej by było przekonać diagnostę, że te tylne bębny trochę słabsze i w ogóle bo ja przecież robię rocznie ze 3 tysiące kilometrów, no to weeeeź Pan to ogarnij… 😉


RoBuR Said:

ja w temacie sądowo-policyjnym – zbieg okoliczności z dziś. Nie do wiary co mnie dziś spotkało na warszawskim Ursynowie jeszcze nie mogę ochłonąć, w końcu nie co dzień ktoś ci guna do łba przykłada
Brzmi to nieprawdopodobnie ale wychodząc z przychodni przy metrze stokłosy widzę że mój samochód jest zablokowany przez czarnego golfa 3 na nowojorskich blachach – sytuacja wku…ca małe dziecko zmarznięte i czekamy aż łaskawca, jak sie domyslalem amerykanski grzyb w 18 letnim golfie, wyjdzie skądkolwiek i gdziekolwiek był. Wezwanie strazy miejskiej nic nie dało czekaliśmy z dzieckiem ok 30 min, próby przepchania nic nie dały za dużo śniegu i krawezniki. W koncu pedał wychodzi, wygląda jakby sie urwał z zebrania grzybów polonii amerykanskiej, po krotkim wstepie i zjebaniu debila i wymianie uprzejmości (mowil po polsku) gość postanowił wyjąć z golfa pistolet. nie jestem fanem amerykanskich filmow ale z psycholem nie wdałem sie w dalsze dyskusje, niestety z uwagi na to ze musialem szybko odwiezc chore dziecko do domu nie moglem go scigać do oporu, wiem tylko że obecnie poszukuje go kilka radiowozów na kabatach gdzie pojechał.
ot historia ku przestrodze amerykanskich grzybow w golfach 3 (i jeszcze czarny był).
czy moze ktos sie orientuje czy posiadanie broni w USA z automatu pozwala na jej przywóz bez zgody do PL? cos mi sie wydaje że nie ale kto by tam sprawdzał grzyba w golfinie.
także złomniku uważaj o jakich grzybach piszesz.


Bronco Said:

Podpisuję się wszystkiemi kończyny pod rejestrowaniem w centralnym systemie przebiegu podczas badań technicznych!
To pomoże wyplenić jedną patologię.
..chociaż osobiście mało mi ona przeszkadza, bo kupując używany samochód nie kieruję się przebiegiem na liczniku, tylko stanem technicznym w jakim się on znajduje.


Tapczan Said:

I co by to rejestrowanie przeglądu dało? Na Cytryna i Gumiaka, granatem wyrwanych gdzieś spod Łęczycy, od pługa oderwanych nie dalej jak 50 lat temu i rozsianych po całej Polsce, nie ma rady. Wystarczy spojrzeć na stan pojazdów, które poruszają się po naszych drogach – jestem gotów założyć się o dziewictwo mojego dziecka, że ponad połowa nie przeszła by rzetelnego przeglądu. Ale tu jest Polska, tu się pije.


jcb Said:

Golf III na hamerykanskich blachach ? Trzeba być idiotą , nie tylko żeby w takiej sytuacji broń wyciągać ale żeby Golfa III ze stanów przez ocean ciągnąć. Koleś może miejscowy tylko rozum mu za ocean uleciał a blachy na targowisku kupił i dokleił do wieśwagena klamkę ASG za parę dych używaną wyrwał i szaleje po mieście.
Normalny na pewno nie był więc wszystko możliwe.


premek Said:

Tapczan – pojazdy od Cytryna i tak nie są problemem, bo zainteresowanie przebiegiem w 20 letnim passacie B3 jest przecież bez sensu.


RoBuR Said:

jcb – Golf był w wersji amerykańskiej – miejsce na tablice kwadratową z tyłu + pozycyjne obrysowe dookoła, wiec na pewno go przyciagnał.
jade zaraz na komisariat zlozyc zeznania, numery mam, grzyb sie nie wywinie tak łatwo.


lte Said:

Dorzucę jeszcze, że jak sprzedawałem swojego (ten sam rocznik) kilka lat temu to właśnie na liczniku przeskoczyło mu 300000 z zew. auto wyglądało podobnie, środek lepszy, kierownica nawet w połowie nie “wyświecona” tak jak ta tutaj, kolektor podobnie – poszedł za 13k.


Złomiarz Said:

Generalnie spisywanie przebiegu ma jak najbardziej sens…a le nie w Polsce. Tutaj jak się mam znajomego diagnostę w powiecie, to Cytryn wręczy mu gratyfikację pieniężną w postaci 50 złociszy żeby ten się pomylił przy wpisywaniu przebiegu do systemu. Zawsze trzeba brać pod uwagę czynnik ludzki, tak niepewny w naszym kraju.


jcb Said:

Owszem ale przebieg byłby wpisywany co roku więc dla aut które posiadały by już jakąś historię przeglądów w polsce – nie za wiele dałoby się ugrać.


pr Said:

Wpisywanie przebiegu na przeglądach nic nie da. Normalką we flotach jest, że licznik cofa się przed każdym przeglądem. Przegląd w ASO kosztuje ponad 1000 zeta, cofnięcie licznika tylko 200. Auto między przeglądami robi 40 zamiast 20 tysięcy. To się dzieje naprawdę.


ponury Said:

komentarz cwiczebny


notlauf Said:

ponury, pierwszy komentarz na stronie z linkiem antyspam przerzuca do spamu. To nie moja wina.


garwanko Said:

@RobuR

Widuję różne wynalazki na tablicach z USA. Koło mojego domu parkuje np. Honda Civic VI z New Jersey :) Tak więc jak ktoś chce, to i takie coś sobie ściągnie.
Moja Corolla pochodzi z USA, konkretnie z Nowego Jorku. Mam ciche marzenie wysłać ją tam z powrotem i następnie zrobić sobie objazd po USA, wzorem chłopców z “busemprzezswiat”.


nicz Said:

Licząc po stawkach rynkowych, to cena circa 23zł za kilogram Balerona nie jest zbyt wygórowana.


marekrzy Said:

Z tymi lewymi tablicami wcale nie jest tak różowo jak piszecie, tylko się policyjantom chyba po prostu zwyczajnie nie chce.
Paragraf na to jest, doświadczyłem osobiście płacąc za naukę sto polskich złotych. Jako że nigdy nie aspirowałem być Cytrynem czy Gumiakiem to zjazdówki były jak najbardziej legalne, tylko jakby cuśkolwiek zaśmierdłe bo termin przydatności do spożycia się był skończył.


mixol Said:

Art. 87 ust.2 ustawy o prawach autorskich – nie naruszony; art. 23 kodeksu cywilnego- nie naruszony; cytowanie oferty – nie narusza praw autorskich ( nie objęte zakresem definicji art. z art. 1 ust. 2 pkt 1 cytowanej ustawy- wszak oferta nie jest utworem literackim, nawet gdyby przyjąć, w ramach domniemania że to jedynie zaproszenie do negocjajcji i niezależnie od treści art. 4 cytowanej ustawy); co do publikacji fotografii hmm no może być, ale abstrahując od powyższego najważniejszy jest art. 29 ustawy o prawach autorskich. To tak na szybko…


Tomasz Said:

To i tak OK bo na autostradzie A4 za takie wynalazki tablicowe ładują pińcet.
Im dalej na wschód kraju tym jakby znajomość wzorów tablic niemieckich niższa.
Po kiego grzyba w ogóle ktoś to dorabia to nie wiem. Na przegląd (obowiązkowy z tablicami od października 2012) nie ma szans i tak. Ryzyko kontroli – problem. Co z tego że masz OC, jak auto nie jest nigdzie zarejestrowane. Do tego ma fałszywe tablice rejestracyjne. Bez sensu.


nazim Said:

@robur

tak się składa że stety czy niestety jestem wykwalifikowanym papugą, acz obecnie niepraktykującym. z ciekawości prosiłbym żebyś opisał kiedyś finał tego arcyciekawego przypadku – jeżeli jest tak jak piszesz, to mój boże – ależ sobie grzyb nagrabił. w zależności od bystrości prokuratora grozi mu kilka dosyć poważnych artykułów, z usiłowaniem włącznie. co do twoich wątpliwość – broń, tym bardziej nie krótka, nie może być przedmiotem przewozu w prawie międzynarodowym bez odpowiedniego zezwolenia – wówczas jest to po prostu przemyt. na broń długą w polsce nie wydaje się pozwoleń – co do zasady, brakuje uzasadnienia jej użycia w obronie własnej. w związku z czym, moim zdaniem, musiał ją nabyć tutaj – więc to bandzior. i ostatnia rzecz – uważaj. ludzie wyciągający broń mają często duże problemy z sobą, ale szczerze gratuluję odwagi, brawo! natomiast nie postaraj się aby policja nie ujawniała twojego adresu zamieszkania w aktach sprawy i postaraj się o kancelarię adwokacką – na jej adres powinni wysyłać wszelkie dokumenty. powodzenia!


nazim Said:

postaraj się oczywiście…sorry za błąd


RoBuR Said:

@nazim – dzieki, fachowe rady papugi zawsze w cenie! będę oczywiście informował o przebiegu zdarzeń, na komendzie powiedzieli mi że typ nie miał prawa mieć tej broni raczej i że zapewne sprawa się szybko nie skończy, wszystko zależy od mojej wersji i świadków + monitoring z kamery bo wszystko na 99% się nagrało.
a swoja drogą typ nie wyglądał na bandziora a raczej na rednecka z teksasa choć tablice miał metropolitalne, w sumie rożnie sie to mogło skończyć psycholi z USA nie brakuje i biorą sporo koksu.
ktokolwiek widział ktokolwiek wie o losie czarnego golfa 3 na blachach n.jork proszony o pilny kontakt z najblizsza komendą!


Qropatwa Said:

@DrOzda
Kierka w tym Meśku wygląda w porządku – to w końcu wersja skórzana, więc nie jest wyślizgana, tak powinna wyglądać przy niskim przebiegu.


Szybki Lopez Said:

Dzisiejszy post jest chyba o naszych politykach, bo to oni tak lubują sie w pozywaniu wszystkich i mam wrażenie że szczególnie CI od PiSss, choć to może być tylko moje wrażenie.
A jak juz jesteśmy przy pozywaniu to ja pozwę Tymona że, Hmmm… jeszcze o coś go pozwę.
Pokażcie mi człowieka a znajdę na niego paragraf 😀
Pozdro.


garwanko Said:

UuuuUUUUUuuuuUuuuuułołołooooooooOOOOoooooooOłłłłuuuuuuUUU

Znów mamy rok 1997!!!

http://otomoto.pl/fiat-125p-1-4-16v-rover-tuning-C27670693.html


Qropatwa Said:

Nie sorki, to jednak jest chyba zwykła plastikowa, czyli jest trochę wyślizgana.


Bogusz Said:

w razie czego zaświadcze za Ciebie w sondzie..


RoBuR – oyayebyeah o.O Będę uważał i rozglądał się ale szanse raczej marne bo rzadko bywam na Ursynowie.


Szela Said:

@RoBuR jako posiadacz golfa czy wiem, że dokupowanie zderzaków i klapy z wersji usa jest mast hew w tym sezonie tak więc w zaoceaniczne pochodzenie wątpię
a pistoletów tyle różnych na rynku legalnych typu zoraki k10 że świrek nie musiał mieć prawdziwej klamki, niestety weryfikacja prawdziwości może być niebezpieczna, więc lepiej dmuchać na zimne


Szela Said:

a co do merca – przyprowadziłem taką 250D z przebiegiem 250 000 i to była okazja – poszedł na pniu (ja go tylko wiozłem)

tylko że silnik był CAŁY w żółtej konserwacji a nie w jej resztkach i nie miał resztek oleju niedomytych we wgłębieniach w deklu :)

sztuka z ogłoszenia fajna, z 2000E może by za nią wyciść ale za 8000E to są takie 124 że by gumiaki szczęki pogubiły


syreniarz Said:

świetny pomysł z tym przebiegiem. Zwłaszcza jak mi się licznik sp…li to mi przeglądu nie podbiją…w sumie…jakiego przeglądu…


Lukasz Said:

Jakby wystawić za 32 tysiące E klase przedlifta W210 to nie zdziwiłbym się jakby 124 poszedł szybciej, co nie zmienia faktu, że i tak nikt go za tą cenę nie kupi


Carfan Said:

Ten w124 wygląda na podobny stan do mojego w201 2.5d który ma niekręcone 297627 km . Kierownica strasznie zjechana , ostatnio miałem w124 300E z 88` miał realne ok 220.000 km i kierownica była jak nowa – 4 elementy były lakierowane ze względu na wypryski korozji tj. błotniki przód i tył – sprzedałem go za 2 tys. ale widzę , że trzeba była chociaż zero za 2 dokleić 😀


lordessex Said:

Ale historia z tym gościem od Golfa! Oby naszym “intelygentnym inaczej” politykom nie przyszło do głowy ułatwiania dostępu do broni, bo marny los naszego narodu!
A tak abstrahując od tej historii, po jaką cholerę sprowadzać aż z US and Ej takie samochody typu VW Golf czy Honda Civic które można spotkać na każdym rogu ulicy czy osiedlu?


jcb Said:

Żeby podwoić wartość pojazdu doliczając koszty transportu :-)


marek z marek Said:

Merc jest ładny, może z ceną przesadził z deka, ale przecież przelot idzie sprawdzić w ASO. Dołują mnie internetowi znawcy, którzy oczerniają pojazd bez oceny na żywo (chociaż czasem taki jeden z drugim i na żywo nic nie dojrzy, bo nie ma pojęcia). Sprzedawca pisze tak, że oczy bolą, ale z ramkami to akurat może być tak, że auto ich nie miało, IMO o niczym nie świadczy.


trochę rżnięcie głupa z tymi zdjęciami…

oczywiste, że jak ktoś sprzedaje swoje auto to robi zdjęcia sam albo szwagrem, czyli należy domniemywać, że autor jest znany i powiązany ze sprzedającym, że sprzedający albo sam jest autorem albo ma prawa do zdjęć… czepianie się tutaj, że ktoś nie napisał “to zdjęcie zrobiłem ja” (o ile jest taki wymóg, na moje oko nie ma) jest równie głupie jak te pozwy o ile nastawione są na próbę wyciągnięcia kasy…


Subscribe Via Email

Posts RSS | Comments RSS
Subscribe to RSS via Email

Translate zlomnik with Google

 
oldtimery.com

Polecamy

Kontakt


Warning: implode(): Invalid arguments passed in /archiwum/wp-content/themes/magonline/footer.php on line 1