zlomnik.pl

Home |

Idąc ulicą: kraina szczęśliwości albo czy Chińczycy zwyciężą?

Published by on January 24, 2013

Dobry wieczór,
w dzisiejszym wpisie wrócimy do tematu chińskich aut, ale od trochę innej strony. Całkiem niedawno pisałem o użytkowniku pojazdu Zhanjiang Polarsun, a dziś na tapetę trafia Wuling. Wuling Sunshine, którym ktoś wozi graty na targowisku pod młynem Sułkowice we Wrocławiu. Oto ten Wuling – nazwa ta po chińsku oznacza “krainę szczęśliwości”.

Właściwie, czy czegoś mu brakuje? Najwyraźniej nie, bo gdyby tak było, to osoba tak pragmatyczna, jak handlarz używanym czymkolwiek, nigdy by go nie kupił. Tymczasem Wuling to jedna z najpopularniejszych marek świata. Widoczny na zdjęciach model Sunshine jest siedemnastym najczęściej kupowanym samochodem na świecie. W samym roku 2012 sprzedało się pół miliona sztuk, a wliczając inne modele Wulinga – grubo ponad milion aut tej marki. A zatem chyba pora przestać natrząsać się z chińskich samochodów. Amerykanie tak śmiali się z Japończyków, że od lat numerem 1 i 2 w Stanach są Toyota Camry i Honda Civic (Japończycy nie przebili się tylko przy pick-upach, ale przez rednecków nikt się nie przebije). Taki Wuling wprawdzie nie ma diesla, ale za to można śmiało przerobić go na gaz, co jest znacznie lepszą opcją, bo gdyby miał diesla, to musiałby mieć common rail, turbo i DPF, a to są rzeczy, od których uczciwie zarabiający kupiec trzyma się jak najdalej.

No bo zobaczmy co jest teraz na polskim rynku. Małe dostawczaki nie istnieją. Jedynym małym dostawczakiem jest Nissan NV200, ale jest on drogi. Oprócz tego mamy tylko kombivany, które wprawdzie mają sporą przestrzeń bagażową, ale brak im uniwersalności busa, bo połowę auta zajmuje front od normalnej osobówki z pełnowymiarową maską. Poza tym też są okropnie drogie, no chyba że Dacia Dokker. W rzeczywistości pozostają więc do wyboru 2 modele: jeden drogi, drugi niezbyt funkcjonalny. Co robić? Chińczycy mają gotową odpowiedź: Wuling jest autem tanim, ale prostym w naprawie, może nie poraża jakością, ale taki np. Fiat Doblo też budzi mieszane uczucia względem jakości. Wuling ma nadwozie typu cab-over-engine, więc nie marnuje się miejsca na silnik, tylko cała płyta podłogowa jest użyteczną przestrzenią. Taki Wuling jest wąski i można nim w związku z tym zaparkować byle gdzie. Taki Wuling sprzedawany w Polsce przez firmę DFSK czy jakoś tak kosztuje 35 200 zł + VAT. Za te pieniądze nie kupi się nic w podobie. Jak zwykle okazuje się, że produkt tani jest dobry, bo jest dobry i tani. Nie wiem czy chciałbym jeździć Wulingiem – pewnie bym mógł – ale gdyby nie to, że nie testuję już nowych samochodów na złomniku, to chętnie zwróciłbym się do polskiego dealera chińskich minibusów z prośbą o jazdę próbną i zdjęcia.

Pewien kontrowersyjny dziennikarz motoryzacyjny powiedział kiedyś, że chińskie samochody są nieuniknione. Trochę się mylił co do osobówek, które przyjmują się z trudem, głównie w Chinach, na Ukrainie i w Ameryce Południowej. Jednak co do aut dostawczych, przyznaję mu rację. Chińczycy mają w ręku wszystkie atuty, bo robią towar tani, dostępny i prosty. Nie zdziwmy się więc, kiedy w środku lasu Cytryn z Gumiakiem nie będą już pakowali drewna do Żuka ani Gaza Gazeli, tylko do Wulinga albo Fotona Forlanda.

Nadesłał Maciej Warych

PS. Już niedługo więcej chińskich samochodów. To bardzo niewyeksplorowany temat.




Comments
Piotrkowy Said:

Przetestuj Wulinga…prosimy! Ciekawi mnie jak to się prowadzi, jak jest wykończone itp.


notlauf Said:

Nie ma szans, żadnych testów nowych samochodów – ludzie powszechnie uważają, że producenci PŁACĄ za te testy, z takim kretynizmem spotkałem się wielokrotnie i nigdy więcej się nie narażę na takie pomówienia.


brazer Said:

nie prowadzi się i jest niewykończony, ale to nie ma znaczenia.


Agent Orange Said:

Dacia Dokker? Na prawdę głupia metoda na śmierć za kółkiem.


notlauf Said:

Agent Orange: Na prawdę słaby komentarz. Jeździsz samochodem żeby się rozbijać?

Amerykańscy kurierzy rowerowi mają takie powiedzenie, na pytanie dlaczego jeżdżą zawsze bez kasków: we don’t go to work to crash.


Ja również gorąco przychylam się do prośby przetestowania Wulinga


kuba Said:

Dołączam sie do prosby o przetestowanie tego fabrycznego złomnika!


Cezary Said:

Dealer DFSK i SsangYong jest na al. Jerozolimskich jak się jedzie na Pruszków. Zjawiskowe doprawdy.


pr Said:

Pomówienia to część naszej aktualnej rzeczywistości. Trzeba jakoś z tym żyć. Jakbym się przejmował pomówieniami, to dawno wyskoczyłbym oknem (a biuro mam na bardzo wysokim 3-cim piętrze). Tak też spokojnie czekamy i wypatrujemy testu nowego Wulinga na złomniku.


brazer Said:

Liczba zabitych w W-wie w 2012 roku – 55 osób z czego 40% to piesi. Liczba pieszych i samochodów jeżdżących/przejeżdżających przez W-wę codziennie?
Setki tysięcy.
Ilość osób zabitych w Dacia Dokker na terenie W-wy?
Ja stawiam, że 0 (słownie – zero). 😀
Oczywiście Dokkerem można robić dostawy po całym kraju a tam już nie jest tak różowo i liczba śmiertelnych ofiar na 1000 wypadków dramatycznie rośnie, ale, znów – jak cię zdmuchnie TIR to 12 poduszek i 10 kurtyn w żadnym “pancernym” SUV-ie z plastiku nie uratuje cię.


Jeremi Said:

“Nienawidziciele” testów już dawno się wykruszyli. Rób test Wulinga i nie patrz na malkontentów. 😉


Zack Said:

…A jakbyśmy to my zrzucili się na test? argument o “się sprzedał” od razu zyskałby mowy wymiar?


Zack Said:

(edit), miało być NOWY wymiar, przepraszam za literówkę


marro Said:

Brejkaj wszytkie rule! Zrób test Wulinga!


Tryton Said:

Pończak Said:

A niech Cię Notlaufie, panie złomniku! Teraz mam ochotę kupić coś takiego i jeździć nim wszędzie!


Bronco Said:

Chińczycy mają takie piękne nazwy swoich niektórych samochodów, jak np. ta “Kraina szczęśliwości”. Szkoda, że sprzedając je za granicę nie tłumaczą ich na język lokalny. Byłoby znacznie ciekawiej.


Rafako Said:

Hmm, skoro producenci płacą za testy nowych samochodów, ciekaw jestem ile mi zapłaci Skoda, żebym nie testował Rapida :-) Jako wielki “fan marki” chętnie wypunktuję tego marnego naśladowcę Logana.
Co do samego zaś Wulinga, wygląda na solidny produkt, coś jak nieodżałowany Tata Indica Vista, który wykończony jest średnio, prowadzi się średnio (zwłaszcza na zakrętach) ale: kosztuje 29 900 zł (a raczej – kosztował), ma dach, 4 koła, 4 drzwi i silnik, ma klimę, a co najważniejsze…
…po 5-6 latach eksploatacji, można go sprzedać za 2000 zł lub wyp… na śmietnik i wziąć następnego, nie przejmując się bzdurami typu “wartość rezydualna”, dwumasowe koło zamachowe, czujnik elektroniczny pedału hamulca itd.
Dlatego właśnie jestem calym sercem za Dacią. I za Wulingiem też.


brazer Said:

@Bronco
to jest myśl! a w drugą strone – zamiast jakiegoś tam Rosomaka powinniśmy eksportować oczywiście ten pojazd opancerzony pod marką Warsaw. Idealna nazwa.


gumiboot Said:

Trochę dziwne, bo z jednej strony piszesz że to prywatna strona i masz w życi co ludzie mówią, a z drugiej tak się przejąłeś kilkoma debilami, którzy skomleli, że się sprzedałeś. Testy nowych samochodów były bardzo dobrym punktem złomnika, a myślę, że testy chińszczyzny to byłby w ogóle hit.


ryjas Said:

@ Agent Orange.
Dacia Dokker jeszcze nie została przetestowana przez ENCAP, a Lodgy ma 3 gwiazdki i to głównie dlatego, ze nie ma w serii ESP.

A jeśli już jesteśmy przy ENCAP. Większość dostawczaków wypada bardzo słabo w tych testach. Ale jakimś cudem przy wypadku dostawczak vs zwykła osobówka z reguły problem maja pasażerowie tych drugich…


TITUCONA Said:

CZY MOŻNA POLECIĆ, FAJNA NUTKA. Y.T. GOORAL, MAM PLAN… COŚ DLA KONESERÓW


laisar Said:

@notlauf: Tradycyjnie dołączam się do apelu powrót do testów i o olanie sprzedajnych kretynów. (Spójrz na to tak: w ten sposób ONI wygrywają z przyzwoitością walkowerem – a tak nie powinno być, trzeba dawać odpór, bo nas zaleją…).
 
Ad rem: głównym problemem tego Nissana jest raczej nie tyle cena, co raczej rozmiar – bo on nie jest _małym_ dostawczakiem. Sunshine jest 60 cm krótszy… Nie wiem, jaka jest jego cena, ale sprzedawane właśnie w Jerozolimskich bardzo podobne DSFK EQ – http://www.dfskpolska.pl – kosztują od 34 kzł netto – czyli w zasadzie proporcjonalnie do rozmiaru. A trochę nowsza seria V – od trochę ponad 40 tys. Czyli jakoś super tanio wcale nie jest…


RMF Said:

@Ryjas – to nie cud, to fizyka. Dostawczak ma większą masę, zmiata dowolną osobówkę, co najwyżej przy tym dachując.

Gorzej jest jak taki dostawczak spotka równego sobie, albo pojedzie w krajobraz, bo wtedy ta masa gra przeciwko kierowcy.


laisar Said:

@Ryjas: Niestety, lodgy dostała _zasłużone_ 3* przede wszystkim za faktycznie słabą konstrukcję (m.in. rozdzieliła się podłoga od tunelu środkowego).
 
Aczkolwiek prawdą jest też, że gdyby nawet za testy zderzeniowe z przodu i boku oceniona ją na maksimum, to _dalej_ byłyby 3*, bo ma zbyt mało punktów za test pieszego.
 
“Sprytne” uniknięcie przez Reno obowiązkowego ESP to już tylko wisienka na tym guanie – i nie mająca zbyt wielkiego wpływu, bo nawet bez niego punktów za systemy elektroniczne wystarcza lodgy na 4* (są od 25 pkt, a ta daćka ma 29).


michau Said:

Dlaczego sami nie produkujemy auta pod nazwą “Kraj mlekiem i miodem płynący”, dlaczego, pytam?!

Notlauf, a jak zapłacimy Ci za test Wulinga i ktoś napisze, że wziąłeś za to kasę to już nie będzie pomówienie, prawda? To do dzieła :)


szczypior Said:

To, że Złomnik się sprzedał koncernom za grube miliony wiadomo nie od dziś. I szkoda, że nie zrobi testu Wulinga. Ale jeszcze bardziej szkoda, że nie zrobi testu Dongfenga EQ-2050. Po zagłębieniu się w http://chinaautoweb.com wypadł mi mózg.


Pan Tarpan Said:

Mam fabrycznie nowego Poloneza Caro, rarytas, używany tylko do stania w garażu. Ciekawe czy jak zrobię test, to w ramach zapłaty, dostanę kawałek linii montażowej z Żerania:)


bart Said:

1. Test Wulinga byłby całkiem ciekawy, z chęcią bym poczytał.
2. W kwestii stosunku ceny do tego co się dostaje w zamian – po 200-300 tysiącach km i paru latach wyjdzie szydło z worka – dokker/doblo/caddy/NV etc będą dalej jeździć (fakt, zapewne ze śladami korozji), a chiński dostawczak od dłuższego czasu nie będzie się już nadawał do niczego oprócz hodowania w nim drobiu.
Używane chińskie samochody, które widać np. na allegro są zazwyczaj bardzo zmęczone mimo młodego wieku i stosunkowo niedużego przebiegu.


czemu Said:

Pisali o chińskich autach w Auto Świecie chyba w 2008 roku, o tym wulingu też. Pomyślałem: kto to kupi? Ale jak widać koszty kupna i utrzymania tego auta biorą górę nad rozsądkiem 😉


kush Said:

MAK Said:

@notlauf, przychylam się do słów przedpiśców. Publikujesz dla pewnego segmentu odbiorców i u tych odbiorców, np. jak u mnie, masz poprzez swoje dotychczasowe działania wyrobioną pewną markę. Marka ta daje tyle, że jeżeli widzę Twój komentarz mówiący że jakieś auto jest sensowne i praktyczne, to zakładam że mówisz to na podstawie swojego osądu i skoro wiem, że w większości przyjmuję te same kryteria użyteczności, to dany samochód z dużym prawdopodobieństwem byłby także sensowny i praktyczny dla mnie. Śmiem twierdzić, że podobnie mogłaby napisać większość regularnych czytelników złomnika, czyli Twojego targetu. Wykrzykiwaczami hasła “złomnik się sprzedał” nie należy absolutnie się przejmować, co więcej, nie należy też przesadnie moderować tego typu wypowiedzi, ponieważ stanowią one publiczne samoośmieszenie wypowiadającego i po odpowiedniej reakcji ze strony rozsądniejszych komentatorów (którzy z pewnością się znajdą) będą wygasać w sposób naturalny. Takie są prawidła w każdej działalności o charakterze publicznym, czego sam doświadczam jako nauczyciel.
Podsumowując: unikanie wypowiedzi o nowych samochodach tylko z powodu jak wyżej uważam za marnowanie potencjału, który posiadasz z racji swojej działalności, i przychylam się do wielokrotnie już tu wyrażanych próśb o zaprzestanie owego marnotrawstwa :)
Natomiast co do konkretnego egzemplarza, o którym dziś mowa, to ze względu o którym napisał @bart, jeszcze ciekawsze byłoby nawiązanie stałego kontaktu z właścicielem i pozyskanie jego opinii o pojeździe za rok czy dwa.


notlauf Said:

Gdybym znalazł właściciela chińskiego dostawczaka w Warszawie i on pozwoliłby mi się karnąć, to chętnie napisałbym o tym parę słów. Dziękuję za ciekawą i przychylną opinię.


domin Said:

Ci którzy piszą “notlauf pedał złomnik sprzedał” znajdą sobie ku temu powód niezależnie od tego czy będziesz testować nowe auta czy nie. Ten powód wcale nie musi być prawdziwy, oni wiedzą lepiej i nie potrzebują do tego argumentów. To chyba nie dla nich piszesz Złomnik, nie? :)


adaasko Said:

Przeciez sam mowiles notlaufie, ze masz to gdzies, to Twoja strona, i tak jak ludzie pisza – przejeles sie jakomis komentarzami, to tylko opinie, sposrod wielu pozytywnych… Wiec teraz juz nie masz wyboru, lud Cie wybral, lud chce, jeszcze jeden wykret i lud zacznie rzucac kamieniami, kazdy chce poczytac o autach o ktorych nikt inny nie pisze!


premek Said:

Osobówki też są nie do uniknięcia. Ja np chętnie kupiłbym teraz nową carinę E, ale nie ma. Kiedyś hyundai produkował np starą elantrę, która była podobnie prosta, funkcjonalna i wygodna, ale też zaczął tłuc audipodobne auta naszpikowane bezsensownymi gadżetami. Jak mi ktoś sprzeda za normalne pieniące auto marki BYD, które ma silnik, koła i wystarczająco miejsca to nie będę bredził, że wykładzina w bagażniku jest niskiej jakości.


premek Said:

Kurna. OCB z tym Dokkerem? Ma funkcję samozniszczenia jak się radio włączy, czy jak? Tyle lat się tłukłem kaszlakiem i żyję a jakoś nie wydaje mi się on bezpieczniejszym od nowej Dacii. Ale może ja tylko taki odważny jestem.


Pete Said:

Oprócz Dokkera, za ~43tys. zł + VAT można kupić Peugeota Partnera/Citroena Berlingo. Co prawda z dieslem 1.6HDI, aczkolwiek mniej obawiałbym się eksploatacji Peugeota, niż ‘krainy szczęśliwości’. Pierwsze 200k km Partner/Berlingo zrobi na pewno, możliwe że z drobnymi awariami, oczywiście. A po tym przebiegu ciągle można go będzie sprzedać, bo nie rozsypie się przy trzaśnięciu drzwiami.


_krrl Said:

Guzik autodestrukcji ma, tylko w każdym egzemplarzu jest podstawiony za jakiś inny w związku z czym wlasciciele Dokkerow ze strachu ograniczają się tylko do kręcenia kierownicą jeśli idzie o obsługę samochodu. Moim skromnym zdaniem cytryn i gumiak będą woleli zajechane t4 od tej krainy szczęśliwości. Mam te samą opinię co Bart i uważam, że długoletnia eksploatacja mogłaby się okazać niemożliwa w przypadku tych chińskich wynalazków. No ale to oczywiście tylko przypuszczenia, trzeba by zapytać jakiegoś właściciela. I oczywiście dołączam się do choru prosb o przywrócenie testów nowych samochodów, argumentów padło już az nadto
B


Bronco Said:

Również ośmielę się dołączyć do petycji o zaprzestanie zaprzestania testów nowych (i niekoniecznie tylko nowych) pojazdów.


notlauf Said:

Nienowe pojazdy jak najbardziej będą dalej upalane! W planach mam prawdziwą BĄBĘ!!!


laisar Said:

@notlauf: Karnąć się chińskim dostawczakiem można właśnie na jeździe próbnej u dawnego Auto-Porady, na rogu Ryżowej. Chcesz wsparcie? (; Bo sam się chciałem umówić, tylko na jesieni nie mieli jeszcze nic zarejstrowanego z serii V.
 
@reszta: DFSK daje do 12 lat gwarancji – nie wiem, jakie ma warunki, ale jeśli jakieś w miarę przyzwoite, to w zasadzie można by się nie martwić o wytrzymałość.


PiQś Said:

A ja znam prawdziwy powód zaprzestania testowania nowych samochodów przez złomnik!
Złomnik sprzedał się Alledrogo. Płacą mu za linkowanie ogłoszeń do jakichś nieekologicznych starych rzęchów. 😉


PiQś Said:

@laisar DFSK daje do 12 lat gwarancji.
Komisy też dajom gwarancje. Na PIŚMIE!!!


quaddy Said:

A jak napiszę, żebyś przestał pisać o gratach to przestaniesz?
TAK dla testów na zlomniku! 😉


garwanko Said:

Ciekawi mnie zabezpieczenie antykorozyjne tych aut. Czy w ogóle istnieje?


notlauf Said:

quaddy żryj pączka!


quaddy Said:

brazer Said:

Titus Said:

Carry on…

….yyyyeeeee już wiem czemu nie chcesz testu Wulinga. Nie chcesz żeby Wuling okazał się lepszy/gorszy od Carry(?)


zzz Said:

Też brakuje mi testów nowych aut na Złomniku. Były inne niż wszystkie, ale jednocześnie przekazywały wiele ciekawych informacji. Sugeruję jeszcze raz przemyśleć temat. Dokker to rewelacja za te pieniążki. Nie jest gorsza od konkurencji a tańsza nawet kilkanaście tysięcy złotych! :)


monogramus Said:

Prosimy o test! Błagamy!
Oddam Ci moją siostrę!


notlauf Said:

monogramus: jest tylko jedna siostra jednego z czytelników złomnika, którą mogę przyjąć w zamian za test.


Aremberg Said:

Popieram wszystkich powyżej – kto przetestuje ten uroczy prostopadłościan na kołach, jeśli nie Złomnik? Chyba mam ten numer AŚ gdzie opisali Wulinga, teraz już nie pamiętam co w nim było, ale na 100% narzekali na jakość plastików dużo niższą niż w VW i starą technologię, dużo starszą niż wspaniały i innowacyjny 1,4 TSI.


nazim Said:

test Wullinga? nuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuda. Prosiłbym o coś zupełnie nowatorskiego, no test AUDI A4 sedan, ewentualnie FORD MONDEO. Dziękuję, stały czytelnik.


cubino Said:

Ja poproszę o test “najlepszy kompakt z nowoczesnym ekologicznym silnikiem”. Może być na podstawie materiałów prasowych nadesłanych przez producentów, to zwykle wystarcza.


Łukasz Said:

Wsadzenie do Calibry 2.0 TDI i dłubnięcie go na 250KM to dobry pomysł, tylko mało opłacalny. Ja wybrałbym wariant ekonomiczny – 1.9 TDI + chip na jakieś 160KM. Ogólnie to całkiem świetny pomysł.
Weźmy np. takiego Forda Cougara na full wypasie ze skórami itp., wywalmy paliwożerne 2.0 R4/2.5 V6 i wstawmy 1.9 TDI. Ludzie by to kupowali, bo to świetne auto dla “młodego” – mało pali, nie psuje się i wszystkie dupy na to lecą.
A wracają do Cali, to za taką kasę imo ten samochód nie ma sensu, bo za 13k można się już rozglądać za Astrą Bertone 2.0 Turbo z roczników 2001-2003, a nie za pełnoletnią Calibrą. Co innego gdyby to było 2.0 Turbo 4×4…


premek Said:

E. Złomnik się nie chce sprzedać. Do bani.


Dlaczego mimo zdroworozsądkowych atutów raczej wolę trzymać się z dala od chińskich wynalazków?
Może zabrzmi to cynicznie, ale etyczne argumenty do nikogo nie trafiają, więc użyję tego: otóż taki niewykwalifikowany nieszczęśnik (nierzadko jeszcze dziecko) po 12-16 godzinach pracy w urągających czemukolwiek warunkach za równowartość miski ryżu dziennie jest tak zrąbany, że nie ma siły, by pod koniec pracy (a nawet wcześniej) czegoś nie schrzanił. Nie chciałbym trafić na auto z końca zmiany…


kier. prod. T. Garwanko Said:

Na piewszym zdjęciu jest stary Galant 😀

http://tinyurl.com/b4tshyh


Carter Said:

Dziś w Al. Krakowskiej widziałem na wielkiej tirowej lawecie (takiej na spychacze) wiezione białe suzuku carry :) ewentualnie inna marka/model ale ten typ, biały, super wyglądał jako jedyny bagaż takiej lawety :)


Carter Said:

@notlauf: Zgadzam się w pełni z komentarzem MAK, jeżeli To Autora w ogóle interesuje :) Akceptowałbym nawet publikację związanych z testowaniem nowych wozów wynagrodzeń, oczywiście po opanowaniu naturalnej, zdrowej, polskiej zawiści, która musiałaby u mnie wystąpić:)


notlauf Said:

Jakich, murwa, wynagrodzeń?


BlacK Said:

Widuję go często pod ZUSem we Wrocławiu na Litomskiej


Carter Said:

No jak to jakich?! Tych, co je masz za te wozy!!! Komu by się chciało za friko tyle klikać? Mnie nie nabierzesz! O nie! I z tych kalendarzy też, na pewno… jezósie…


Cooger Said:

Notlauf a co sądzisz o projekcie Nowej Warszawy? Tak temat podrzucam bo bym coś zgryźliwego poczytał 😉


truckeriev Said:

Już nie marudźcie na temat tych dziwnych nowych samochodów, lepszym wyjściem jest kupno Opla Kadetta E w wersji KOLEKCJONERSKIEJ!
http://otomoto.pl/opel-kadett-gsi-wersja-kolekcjonerska-C23661554.html
Nie dość, że można go nabyć za złotówki (albo za jeny palestyńskie), to również można go wynająć na różne uroczystości!


Przemko Said:

Miska ryżu mówisz Leniwiec, masz nieaktualne dane, przeciętny Chińczyk zarabia już ponad 3 tysiące dolarów rocznie a może za swoją pensję kupić więcej podstawowych produktów niż przeciętny Polak. Co prawda średnia gówno mówi ale mniej więcej możesz sobie ogarnąć jak to tam wygląda przy takiej średniej jeśli 90% kraju to wiejskie zadupia.


bart Said:

ten kadett od wielu lat okupuje serwisy ogłoszeniowe, jak widać bez większych sukcesów 😉


Mascot Said:

Czy dobrze zrozumiałem z tekstu że Dokker jest niezbyt funkcjonalny ? Się zapytam gdzie ?! Ogromny bagażnik, drzwi boczne przesuwane, z tyłu dzielone asymetrycznie, kulewsko wielki bagażnik, ładne i solidne wnętrze ( chyba lepiej poskładane niż w Clio IV ). W sumie wszystkie rzeczy przeniesione z Kangoo I, tyle że, poprawione. Za cenę blaszaka w bida edyszyn 29,900 – nie ma nic lepszego. Dołożyłbym tylko klime i radio.
Póki co, chińskie ” coś ” włożyłbym głęboko w złom :)


miwo Said:

zgryźliwy tekst? nie dalej jak wczoraj/przedwczoraj Polonezowi stuknęło 35 lat… 😉


Smok Wawelski Said:

A może zamiast testu tego chińczyka Złomnik przetestowałby coś z oferty firmy DZT Tymińscy z Lublina ? Jak już się sprzedawać to chociaż własnym rodakom :)


laisar Said:

@Mascot: Źle zrozumiałeś – dokker jest, pod pewnymi względami, tylko MNIEJ funkcjonalny niż sanszajn.
 
@leniwiec: Miałem (i w sumie dalej częściowo mam) podobne zapatrywania, ale część mądrych ludzi zajmujących się takimi sprawami twierdzi, że kupując jednak takie wytwory mimo wszystko trochę się poprawia sytuację Tam. Bo miska ryżu to więcej niż brak miski ryżu, bo wierchuszka musi się kontaktować i oswaja i nasiąka “naszymi” ideami, bo zamawiający ma okazję, żeby naciskać o lepsze warunki pracowników – itp. I jak wszystko na tym świecie – często gęsto i tak wszystko jest OKDR, ale czasami, coś, gdzieś udaje się jednak poprawić. Nie całkiem i nie do końca mnie to przekonuje, ale dopuszczam, że _może_ być w tym jakiś cień okruchu ziarenka racji… Dalej więc z zasady staram się nie kupować nic chińskiego, ale mój żelbetonowy bojkot zmiękczam w przypadku towarów o naprawdę dobrej jakości – mniej więcej na podstawie rozumowania odwrotnego do Twojego: że naprawdę porządnego produktu _nie_ zrobił pół zagłodzony dzieciak na 16-godzinnej szychcie, tylko raczej ktoś w przyzwoitej sytuacji życiowo-zawodowej.


v8tatra Said:

sz. laisar no z całym szacunkiem;))) abo se robisz jaja, abo wierzysz
w telewizorek
o tu proszę, na ten
http://www.youtube.com/watch?v=Oazk8Omh5XU
temat


laisar Said:

@v8tatra: Nie robię jaj i nie kumam czemu miałbym. Telewizorka w ogóle nie mam. Jutubka dostała KO po 40 sek., za językowe szambo (i _nie_ chodzi o wulgaryzmy).


mirek57 Said:

@laisar: “staram się nie kupować nic chińskiego…”
he… he… ciekawe, jak to robisz?
Każdy kabelek AV ma w sobie chińskie komponenty.
Każde urządzenie elektroniki domowej też…
Nie mówię o całej reszcie….
Wyobraźcie sobie, że cały świat postanawia nie kupować polskich towarów, bo Polacy są wykorzystywani i zarabiają za mało (to akurat prawda). Nie wiem, jak w Wa-wie, ale w małopolsce przeciętny pracownik powie, że ma to w dupie i woli swoją “miskę ryżu”.
Korzystając z dobrych rad “dobrych wujków” wyrżnięto u nas sporą część przemysłu i w imię ekologii wsadziliśmy sobie szyję w pętlę.
To tyle, bo mi zaczyna gula rosnąć :)


Jonasz Said:

@ Leniwiec Gniewomir Za miskę ryżu?? Typowa propaganda żeby ludzie sobie myśleli jak to u nas jest super, a tak naprawdę to polska staje się już powolij chinami europy w mojej okolicy powstało tyle koreańskich fabryk gdzie ludzie pracują też za taka prawie miskę ryżu…Pomyśl sobie czy taki niemiec,holender itd. pracowałby za 1100 zł na miesiąc, nie ma się co oszukiwać ale chyba chińczycy zarabiają już więcej…


laisar Said:

@mirek57: Znajdź sobie jakiś słownik i sprawdź znaczenie słów “starać się”…


mirek57 Said:

@laisar
cytuję za PWN:
1. «dążyć do otrzymania lub do załatwienia czegoś»
2. «usiłować zrobić coś jak najlepiej»

Czyli, rozumiem, jednak rozkręcasz te ipody szukając części z Chin :)


laisar Said:

@mirek57: Nie, czyli jednak nie rozumiesz – _staram_ się nie kupować. Czasem się to udaje i faktycznie nie kupuję, czasem się to nie udaje – bywa, że właśnie ze względu na zupełny brak alternatywy – i wtedy kupuję.


maxxx601 Said:

Dziwne niektórzy z was mają podejście – z jednej strony to portal pro-starej motoryzacji na pohybel UE, a z drugiej jaracie się chińskim szajsem jednorazowego użytku bo zgnije na wskroś w 5 lat.

Co do testów. Wiadomo że na prezentacjach dla dziennikarzy są jakieś tam gadgety i catering ale gdzie nie ma. Ale żaden producent nie porwie się na to by jawnie dawać w łapę dziennikarzom bo to ryzyko że trafi się jeden uczciwy jak z policją i dawaniem np.
Zresztą jakby się (teoretycznie) wszyscy dali przekupić to i tak ludzie nie uwierzą w takie słodkie pierdzenie na temat jakiegoś modelu, podobnie jak rynek nie wierzy w wybory komisji “Car of the year” w stylu bubli jak pug 307 kłopotów 😉
Ja bym się nie pitolił i robił testy – tylko na facebóku złomnik niepotrzebny bo przez niego napływa w komentarze to komercyjne bydło bez zajawki 😛

A ciekaw jestem czy mechanika w tym chińczyku jest z czegoś sprawdzonego skopiowana, czy na przegląd gwarancyjny trzeba się umawiać 3 tyg. na przód żeby kontener z częściami zdążył dopłynąć?

W jaki sposób Renault ominęło wymóg ESP w Lodgy?


brazer Said:

Coż. Trudny temat. Niestety niektórym “dziennikarzom” wystarczy to, że mają co pewien czas auto do testów na powiedzmy tydzień. Z automatu to auto po ichnim “teście” jest f a n t a s t y c z n e w tekście. Tak rozumując i pisząc roją sobie, żezawsze będą kolejne i kolejne do testu auta dostawać. A w efekcie, w budżecie domowym mogą praktycznie wykreślić wydatki na własne auto/serwis/paliwo, bo prawie zawsze jakieś coś do “testów” się znajadzie. Ot, smutna rzeczywistość.
Tylko niewielu ma na tyle jaj i na tyle umiejętności porządnego pisania, że mogą pozwolić sobie na przemycanie prawdy o testowanych autach w swoich skądinąd dobrych tekstach a mimo to dostawać kolejne auta do testów.
Szapoba.


laisar Said:

@maxxx601: Nie ma żadnej sprzeczności w podejściu, bo “chińczyki” miewają właśnie głównie stare i _dobre_ rozwiązania konstrukcyjne, a szajsem bywają “tylko” ze względu jakość materiałów i montażu. A że te ostatnie łatwiej poprawić, niż spieprzony projekt, to są pewnego rodzaju nową nadzieją dla złominkofili.
 
Po drugie, dokładnie to samo o tych 5 latach gadali o daciach – i jakoś nie zgniły. Fakt, że niektóre z poprzednich chińskich modeli faktycznie były tak słabe, że zdążyły się po prostu rozpaść zanim zgniły – ale _widać_ też postęp, co pozwala na pewien optymizm.
 
Co do COTY, to jest to przecież nagroda dla najlepiej _zapowiadającego_ się nowego modelu – więc jest oczywiste, że może on nie sprostać oczekiwaniom.
 
Natomiast akurat P307 wcale nie jest taki zły, jak go plotki malują – problemy wieku dziecięcego udało się rozwiązać, a konstrukcja, bryła, praktyczność, wygoda są rzeczywiście bardzo fajne.
 
Silniki w DFSK są od Suzuki, a reszta części mechanicznych to zapewne po prostu różnej maści chińskie kopie jakichś popularnych elementów – projektowanie ich od podstaw przez Chińczyków jest raczej bez sensu, bo wcale nie wyjdzie taniej.
 
Reno nie ominęło obowiązkowego ESP w lodgy, tylko zdążyło z homologacją tego modelu w ostatniej chwili przed wejściem nowych wymagań. Prawnie są czyści, tylko moralność mają przybrudzoną… (A już zwłaszcza w świetle EuroNCAP).


brazer Said:

jeżdżę teraz, w tych warunkach śniegowych, autem z niewyłączalnym ESP i z obowiązkowym ABS. No, co za głupota.


laisar Said:

@brazer: Wtyczkę odepnij to będzie wyłączony… (;


maxxx601 Said:

lasair w poprzedni poście masz linka do tej chińskiej “toyoty hilux” i jak to wygląda że dają drugą kabinę…

O ile z dołu można prysnąć konserwacją (choć ktoś to się wypruje na nowe auto nie zawsze o tym pamięta, a niektórzy po prostu oszczędzają na wszystkim) to nie widzę sensu malowania całego auta “pro forma” chyba że w barwy jakiejś tam floty (np. kurier).
Inaczej kiepskie wizje. A mi tam akurat jakość montażu nie przeszkadza bo jeżdżę starą jettą a tam plastiki jak w tavrii przecież, choć jak ktoś lubi to może sobie gąbeczkami, matami czy klipsami powygłuszać.

Do Dacii nic nie mam, uważam wręcz że naród jest głupi że tak mało tego jeździ.


brazer Said:

@laisar
a idźże, oddałem to to coś plastykowego w cholerę i mam problem z głowy. Za to kupiłem dziś na wyprz łopatkę do śniegu Fiskarsa, która wygląda, że przeżyje jaktejmara, którym wybieram się na narty. auto z Hiroszimy, bez esp i abs. poduchy są, silnik jest, skrzynia i zawias pracują a bak pełen. co więcej potrzeba?


Szybki Lopez Said:

Ja pierdacze ale poszły te NV 200 w góre
półtora roka temu kupiliśmy takiego za 36 tyś+VAT


Szybki Lopez Said:

oczywiście w sypiącym sie renaultowskim dieselu o mocy ddżownicy i prędkości max żuka z pękniętą półosią. Ale lubie go:)


michl Said:

najgorsze jest to że własnie takie padła jak wuling, dacia przyjmują się swietnie, a porządne samochody (mówię tu o autach z Detroit) w Polsce są rzadkie.


stanislaw Said:

komentarz zlomnika o samochodzie ktory zamiescil na swojej stronie tyle ma wspolnego z prawda co jego marna wiedza o samym samochodzie,cenie warunkach eksploatacji oplatach,nie wykonal zadnego rozpoznania bo poco?lepiej przeklepac na klawiaturce co ktos podstawi pod nos.Taki to znawca tematu,jestem posiadaczem i uzytkownikiem tego Wulinga I zadna kraina szczesliwosci temu panu raczej nie jest wstanie pomoc.Moze wykonal by test na zdrowy rozsadek to wypadl by raczej mizernie.Teraz nalezy oczekiwac jakiegos odszczekniecia.Bo co potrafi zaprezentowac p,zlomnik???


notlauf Said:

OD RAZU PISZ DO PROKURATORA


Leave a Reply

Subscribe Via Email

Subscribe to RSS via Email

Translate zlomnik with Google

 
oldtimery.com

Polecamy

Kontakt


Warning: implode(): Invalid arguments passed in /archiwum/wp-content/themes/magonline/footer.php on line 1