zlomnik.pl

Home |

Złomnik testuje: 340 powodów do WZAdowolenia

Published by on February 05, 2013

Dobry!
Dawno nie było żadnego wpisu z testem samochodu. Oczywiście jest to test samochodu używanego. Dziękuję za wszystkie propozycje nadesłane do mnie po ostatnim wpisie z kruzingiem (był to test Opla Kadetta D 1.6 diesel) i przepraszam że nie udało się tego na razie zorganizować. Tymczasem jednak w moje ręce trafiło Stadobaranowe Volvo 340 z 1990 r. zwane WZA, ale zupełnie nie wiem dlaczego.

Stado słynie z zamiłowania do 340-tek. Pamiętam przynajmniej 4 egzemplarze, które stale się tam przewijały lub -jają. Złomnik postanowił sprawdzić, czy holenderski DAF z silnikiem Renault i układem transaxle w ogóle do czegoś się nadaje.

Zacznę może od tego, że nasz dzisiejszy bohater – WZA – nie jest bynajmniej WZAjebistym stanie. Przydałoby mu się ustawienie zapłonu, wymiana poduszki pod silnikiem i końcówki drążka kierowniczego oraz parę innych napraw. Co jednak godne odnotowania, samochód jest nie tylko w pełni sprawny i żwawo jeżdżący, ale również np. ma bardzo sprawne ogrzewanie, odparowujące wnętrze w bardzo krótkim czasie, czego nie można powiedzieć np. o moim Starlecie. Ogólnie jak się włączy nawiew i temperaturę na maksa, to w parę minut w środku jest sauna. Działa też ogrzewanie tylnej szyby. A więc mamy już plusa, a także spostrzeżenie, że w przeciwieństwie do nowoczesnych pojazdów, 340-tka jest totalnie odporna na zaniedbania eksploatacyjne. WZA wygląda tak, jakby nikt przy nim nigdy nic nie robił, a ono dalej jeździ, bo nie wie, że można nie jeździć. Znam takiego mechanika, który jeszcze nie wymyślił, że można oszukiwać klientów. Ale to temat na oddzielny wpis.

Niewątpliwie mocną stroną tego samochodu jest pięcioro drzwi, i to, że nie jest sedanem, tylko liftbackiem, w związku z czym ma ogromny i łatwo dostępny bagażnik, a nie wnękę z tyłu o kształcie trumny. W środku jest naprawdę wygodnie. Na pytanie “will it baby?” odpowiadam “fuck yeah” – auto ma z tyłu normalne, legalne, państwowe pasy bezpieczeństwa. Można śmiało jeździć tym z dziećmi, a do bagażnika zmieści się jeszcze wózek, koniecznie Emmaljunga (bo szwedzki). Siedzi się wysoko – to lubię – i świetnie widać maskę. Ale oczywiście byłoby za słodko i konstruktorzy musieli coś spiedrolić. Przede wszystkim cięgno od ssania i stacyjkę ukryli tak głęboko w kolumnie kierowniczej, że trzeba mieć palce pianisty (nie: planisty) żeby tam sięgnąć, a już po ciemku to borze ucho waj. Ponadto WZA nie ma obrotomierza, ale jak wiele samochodów z tamtego okresu – ma już w wiązce wyprowadzenie sygnału na obrotomierz, więc jak ktoś sobie kupi zegary z obrotomierzem to je podpina i wszystko działa jak tralala.

Jakby napisali w prasie, bagażnik bez problemu zmieści rodzinne zakupy.

WZA ostatnio o mało nie zmieniłoby właściciela, ale okazało się, że fura nie nadaje się dla drobnego dziewczęcia. I tu 100% racji: kiedyś auta robiono dla facetów o silnych rękach. Kierownica chodzi tak ciężko, że przypomina mi się, jak kiedyś kolega pożyczył mi swoje Renault B90 Messenger i musiałem zawrócić na parkingu pod Castoramą. Trzech nas kręciło fajerą bo nie szło jej obrócić na postoju. I tu dochodzimy do najciekawszego punktu opisywanej 340-tki:

Wytłumaczcie mi, bo nie ogarniam. Po co mi grzane fotele, skoro już i tak zgrzałem się jak mysz polna od kręcenia kierą? Czy naprawdę nie lepiej było dać tu wspomaganie? Albo elektryczne szyby z przodu: są w takim miejscu, że musiałbym mieć rękę wyrastającą z pleców, żeby w ogóle je obsługiwać. Elektryczne szyby, elektryczne grzanie foteli, a pod maską gaźnik z lat 70., podczas kiedy konkurenci oferowali już – nie oszukujmy się, nie bądźmy hipokrytami że tylko ten złomnik i złomnik – dużo przyjemniejsze i oszczędniejsze silniki z wtryskiem jednopunktowym i elektronicznym modułem sterującym dawką paliwa. Ale Volvo to przez lata był skansen. Nawet słowo “skansen” brzmi tak jakoś po szwedzku. Lars-Ove Skanssen.

Silnik 1.4 od Renault ma jednak fajny dźwięk i jest naprawdę żwawy. Wyobrażam sobie, że to z jakimś 1.7 musiało naprawdę być szybkie. Jednak układ transaxle powoduje, że wodziki od biegów są długie i przez to łatwiej się uszkadzają. Jeździłem trzema 340-tkami i w każdej był problem z wepchnięciem 2. biegu. Z pewnością nie jest to kwestia sprzęgła, bo na 4. i 5. biegu (łał! 5 biegów!) nic się nie ślizgało. Ponadto z tego co zdążyłem przeczytać, w tych autach tragiczne są klamki. Przeczytałem o tym dlatego, że i we WZA nie otwierają się jedne tylne drzwi. Ale już obiecałem właścicielce, że to naprawię, tylko niech przyjedzie do mnie do garażu, tylko niech wcześniej zadzwoni, żebym był w garażu.

340-tką jedzie się dostojnie, jak dużo większym autem. Nie zachęca do popisów na drodze, jest też dobrze wyciszona, a fotele miękkie – na pewno poziom komfortu jest jakiś milion razy wyższy niż w Golfie II czy choćby Kadetcie. Co więcej, te samochody nawet jakoś szczególnie nie rdzewieją, no chyba że ktoś je naprawiał, to wtedy wszystko zardzewieje, widziałem nawet podziurawione jak sito Audi 80 B4 – mieszkańcy Białej Podlaskiej na ten widok mogliby szczerze zapłakać.

Dodam na koniec że WZA jest do sprzedania, a cena – bardzo realistyczna (jakby co, bubu@stadobaranow.pl). Autem jeździłem i po paru naprawach nadaje się w pełni do codziennej eksploatacji. Nigdy nie miało gazu, bo wszak jest to Volvo z dostawy specjalnej, o czym informuje poniższa naklejka. A korpusy dyplomatyczne rzadko kiedy gazują swoje samochody.

Ponadto Volvo 340 już wyginęło w ogłoszeniach i trafia się naprawdę sporadycznie. Nie wiadomo nawet, czy zostanie jaktajmerem, czy może już nim jest. Jedno jest pewne: to pojazd jedyny w swoim rodzaju, bo w owych czasach nikt nie produkował małego transaxle. A powiem Wam jeszcze, że test Volvo serii 300 będzie kontynuowany z modelem 360 diesel, który też zostanie sprawdzony przez złomnik w ekstremalnych warunkach, a mianowicie pojadę nim z rodziną do centrum handlowego i postawię je wśród Passacików i Aszóstek.

DZIĘKUJĘ BUBU I BARBI




Comments
Tomasz Said:

Piękne proporcje nadwozia. Zawsze mi się podobał, a nawet nigdy nie siedziałem w środku :(


ddd Said:

Nareszcie test, oby pojawiały się częściej.


jszy Said:

ja też znam mechanika, który nie wie, że można ciulać klienta! I wszystko robi sumiennie (mogę dać namiary, Śląsk)

Test wyborny, poczytałbym jednak też o Kadecie


notlauf Said:

No to poczytaj. W okienko wyszukiwarki wpisz “kruzuje Kadett”.


Buckel Said:

Co do ciężko chodzącej kierownicy, to podejrzewam, że jest jakiś problem ze zwrotnicami czy coś, bo autem takim w latach 1991-1996 jeździli moi rodzice. Był to przedliftowy sedan (’84) z 2-litrowym silnikiem Volvo z wtryskiem w topowej wersji 360 GLE. Nie miał wspomagania, a kierownica kręciła się sama w miejscu. No ale przesiedliśmy się z Fiata 125p. Ale to był wtedy wypas, mimo braku elektrycznych szyb (ale ogrzewane fotele były, podobnie jak obrotomierz). W stosunku do 125p była to przepaść, ale w 1996 mój ojciec zmienił Volvo na Mazdę 626 GE i już o Volvo więcej nie chciał słyszeć a Mazdami jeździ do dziś.


Do mnie też zawsze trafiały te czysetki. Gdybym miał wolny finans, który mógłbym przeznaczyć na dowolną zachciankę (i już miałbym wszystkie basy, które chcę – lub przynajmniej te, które najbardziej mi się przydadzą), zapewne bym brał. No chyba, że zdążyłbym wcześniej przeputać inkryminowany walor na BX-a.
A gdybym dokonał zakupu, nie byłaby to jedyna czysetka w mojej okolicy. Otóż nieopodal podwórza, w którym chowa(ł?) się ten zielony Kadett fastback (wiem, dla Ciebie to sedan a ja się whooy znam i w nogach śpię, ale nie umiem się mentalnie przestawić), mieszka sobie grafitowa 360. Przynajmniej do niedawna regularnie ją tam widywałem. Takie zagęszczenie czysetek na kilometr kwadratowy – to dopiero uczyniłoby mą okolicę prawdziwym złomzagłębiem!


ogon Said:

proponuje test volvo 940 2.4td z lt:)


kosa Said:

Uwielbiam ludzi, którzy wychodzą z założenia, że mechanicy chcą ich oszukać, a oni się nie dadzą. Mam nawet znajomego, który twierdzi, że przy okazji wymiany uszczelki głowicy podmienili mu wałek wydechowy w temprze 2.0 dohc. Pomijam fakt, że przy wymianie wałka jest w tym aucie wiecej roboty niż przy zdjęciu glowicy, a głowica z wałkami kosztowała wtedy na alledrogo jakieś 50zl… Ciekawe, czy wychodzą tacy ludzie z założenia, że każdy fachowiec chce ich oszukać (np idąc do dentysty sprawdzają cenę materiału światłoutwardzalnego na allegro), czy tylko mechanicy cieszą się w ich oczach taką estymą…


pr Said:

Mieliśmy 300-ke króciutko. w 1988 roku :)


q Said:

och, renaultowy cleon, ale bym jeździł!


brazer Said:

skąd ja znam to auto, skąd ja znam to auto…
😉


Agent Orange Said:

Heh, mój ojciec miał 340DL, co to była za maszyna!


brazer Said:

… a, wtem! przecież poza flotą Stada Baranó istnieją w przyrodzie te auta jeszcze i włąśnie sobie przypomniałem, że b. dziewczyna moje brata miała takie, białe i szybko je sprzedała. Jakieś dresy kupiły od ręki. Kilka ładnych lat temu. Pamiętam doskonale, że to auto nie posiadało jakichkolwiek osiągów, więc ciekawe skąd wrażenia Twoje Tymon, że to żwawe jest?


notlauf Said:

Kosa: mam już przygotowany wpis, który z pewnością Ci się spodoba.


brazer Said:

@ Buckel
doskonale rozumiem Twojego ojca. Szacunek.
:)


[…] Złomnik testuje: 340 powodów do WZAdowolenia […]


miwo Said:

Sąsiad na początku lat 90 miał sedana – bodaj 340 DL (dokładnego oznaczenia pamiętam), w każdym razie diesla. i to w złotym kolorze. ależ był szał. ale później zamienił na Carinę T19 i wszyscy zapomnieli o Volvo.
Skanssen to byłby raczej Norweg lub Duńczyk, (Szwed to mógłby być Skannson, Skansson), no ale i tak zostajemy w Skandynawii :)
fajny test i tekst, dzięki :)


pr Said:

@miwo
No to teraz wyobraź sobie, jaki szał to był podjechać takim sprzętem kilka lat wcześniej. 340-ki diesel były sprzedawane w Polsce bodaj w 1986-87, “nasz” egzemplarz był właśnie z takiego źródła.


notlauf Said:

Norweg czy Duńczyk to taki rodzaj Szweda. Wiesz jak się nazywał “Swedish Chef” z Muppetów w Szwecji? DANSKA KOK


kosa Said:

Duńczyk to raczej pomocnik muzyka Kwinto. “Ucho od śledzia” 😉


michau Said:

Ojciec mój miał 340DL jakoś koło 1995 roku, w sedanie, diesel 1.7 od renault był najsłabszym i najbardziej rozczarowującym punktem tego samochodu. Na liczniku miał 200 i ja, mały kajtek spomiędzy siedzeń zawsze wołałem, żeby Tata te 200 pojechał. Na co Tatko odpowiadał, że może tylko 135. Musiało mu być bardzo smutno wtedy… Dzisiaj Tato ma urodziny, więc to trochę dla Niego ten wpis (a złomnik czytuje), zwłaszcza, że dzisiaj dobrze Volvo wspomina i na pewno szybciej by nie jeździł :)


nocny Said:

blokada skrzyni biegów elegancko pasuje do reszty.


Tapczan Said:

Dobra cena. Umyć, podpicować, uprać i można sprzedawać za 6000 jako JEDYNY TAKI DLA KOLEKCJONERA.


RadekNet Said:

Lza sie w oku kreci… Moje pierwsze “bardziej wlasne” auto to bylo 360 2.0. Po jakims czasie auto zgnilo i wymienilem je na kolejne 360, ale zeby nie bylo nudno wlozylismy do niego B230E. Sie jezdzilo 😉


krzysiek3452 Said:

Ciekawe czy złomnik się odważy przetestować włoskie transaxle 😉

BTW. tam też często są problemy z wrzucaniem “dwójki”..


miwo Said:

przepraszam, ale muszę:
Duńczyk powiedziałby pewnie, że Norwegowie i Szwedzi to takie nieudane rodzaje Duńczyków (w końcu Dania od czasów króla Kanuta (Knuta) Wielkiego (X/XI w), który był też królem Anglii, panowała (nie tylko militarnie i politycznie, ale też kulturowo) nad tymi trzema państwami; najpierw usamodzielniła się Szwecja, ale Duńczycy prawie do końca XVII w. panowali jeszcze nad jej południem (od Goeteborga przez Malmoe po Kalmar). potem Szwedzi zaczęli dominować militarnie, odbili sobie południe i przy okazji wzięli też Norwegię (co Norwegowie też do dziś sąsiadom pamiętają).
Natomiast gospodarczo i kulturalnie Dania dominowała nadal. Jest taki genialny film Billego Augusta “Pelle zwycięzca”, który pokazuje jak Szwedzi na przełomie XIX/XX w. żyjący w wielkim ubóstwie uciekali do Danii, choćby na Bornholm, by tam za grosze pracować u bogatych farmerów, podobnie było z Norwegami.
Do dzisiaj jakieś resentymenty tam są – niedawno Duńczycy zwrócili uwagę i nagłośnili taką sprawę, że, owszem fajnie, że Ikea nadaje swoim produktom nazwy nie tylko szwedzkie, ale także duńskie i norweskie, ale akurat tylko te, które służą do pewnych specyficznych czynności (np. wycieraczki, ścierki, stojaki czy uchwyty na papier toaletowy, szczotki do czyszczenia WC, pojemniki na odpady) mają nazwy duńskie… 😀


notlauf Said:

krzysiek3452: a kto mi da włoskie transaxle na przejażdżkę?


volumetrico Said:

Gnije take 340 na parkingu przy wjezdzie do mojego garazu, wez go ktorys fanatyk volwów zakup, bo mi zal patrzec na to, a sam patykiem przez szmate nie rusze nawet ,bo to nie wloskie:) lokalizacja Krakow Dywizjonu 303 kolo garazy pietrowych…


LiveLetDie Said:

Kiedy test be piąteczki w tedeiku?


notlauf Said:

Kiedy dostanę na test?


Tapczan Said:

Ja oferuję swojego Accorda generacji piątej, ale on kompletnie nie jest złomnik. :(


Tapczan Said:

A tym bardziej transaxle…


LiveLetDie Said:

Aha. Emaljunge produluja w skarszewach pod stargardem gdanskim(albo odwrotnie)


LiveLetDie Said:

A cytryn z gumiakiem nie udostepniom pastuszka?


Klasyk Said:

Co Volvo, to Volvo! Mój ojciec od dziewięciu lat upala swoje 440 1.9TD prawie w ogóle o nie nie dbając. Auto jeździ i to całkiem żwawo. Temat rdzy w ogóle nie istnieje. Nie działają w nim tylko takie duperelki jak podswietlenie zegarów, ale ojciec twierdzi, że kiedyś w końcu to zrobi. W tym modelu jest już wspomaganie i to tak mocne, że ja np. boję się jeździć tym autem, bo w ogóle nie czuję drogi. Co prawda ojciec od dłuższego czasu rozgląda sie za czymś nowszym, ale coś czuję, że jednak pojeździ Volvo póki koła nie odpadną.


Kraku Said:

Szukałem serii 300 na moje pierwsze auto, niestety nie trafiłem i kupiłem 440 turbo. Psuło się w nim wszystko co miało napis made in france. Co do ogrzewania to podobno każde Volvo posiada metafizyczne połączenie z piekłem i dlatego jest w nich tak gorąco. A co do WZA to jet to przedostatni rok produkcji i od 3 lat tłukli już serię 400 więc wkładali do nich to co było na magazynie więc wcale dziwne nie jest to, że ma ele. szyby a nie ma wspomagania czy obrotka. U mnie to samo 96 rok i niby każde turbo miało IC a u mnie brakło…

A w Sokołowie podlaskim raczej płaczą za rdzewiejącymi Volviakami bo tam akurat moje pojechało.


Kraku Said:

@Klasyk Wymiana żarówek w desce w tym aucie to 3 minuty na prawdę <3


lordessex Said:

@Ogon: Mam takowe 940 i to z automatem :-D, chętnie zatem udostępnię do testu jakby co.
Co do do 300ki, jako użytkownik Volvo muszę powiedzieć że, (według mnie przynajmniej) jest to samochód bliski ideałowi. Moi rodzice mieli w latach 1994-96 340 1.6 diesel, asfaltu nie zrywało pod kołami ale jakiż byłem nim zachwycony :-D, do dzisiaj wspominam z łezką w oku i ubolewam nad tym że sprzedali. Zdumiewało mnie najbardziej to jaki on jest przestronny i wygodny w środku jak na takie wymiary. Myślę że w niczym nie ustępuje pod tym względem większym modelom jak 240/740/940. To ostatnie zresztą użytkuję obecnie i jestem najbarziej zdumiony jego zwrotnością. W ogóle nie odczuwam że ma prawie 5m długości.


kier. prod. T. Garwanko Said:

W latach 80 sąsiad mojej babci miał takie Volvo. Był to starszy człowiek. Rzadko jeździł tym cudem. Pamiętam, że tablice rejestracyjne miały prefiks WUP. Na przełomie lat 80 i 90 zamienił błękitne cudo na musztardowożółtego Trabanta 601 Hycomat 😀


Maryjan Said:

dość dużo ich było chyba widzę – moj wujek miał takie 1,4 ’86 4 biegowe- totalna, cudna podstawa. miał je z 10-11 lat i było to jego naj naj ulubione auto do tej pory. potem przeszło w łapy mojego brata który skasował mu tył o poloneza trucka.

najlepsze było koło zapasowe pod maską z napisem “SPARE” jako bieżnik


aaaandrzej Said:

Może chcesz przetestować 740 z silnikiem od VW LT?
Jakby co – służę :)


Oxej Said:

BŁĄD
Volvo 360 nigdy nie występowało w wersji diesel, wszystkie 360 były wyposażone w silnik 2.0 benzyna, a silnik diesla (renault 1.6 serii F) był montowany w 340.


Buckel Said:

Powinno jeszcze być do sprzedania takie Volvo 340 Diesel 5-drzwi sprzed liftu od jednego grzyba, stan graciaty, ale przebieg niewielki (poniżej 300 000 km), które ów pan nabył w fabryce jako nowe i jeździł na trasie Bielsko-Biała-Algier, gdzie pracował. W aucie padł jednak wał napędowy. Miało kosztować jakieś 400 zł, ale nie wiem, czy to jeszcze aktualne. W razie czego, mogę zapytać.


Aremberg Said:

@volumetrico To nie jest czasem na bronisława włodarczyka, gdzie stoi (stało?) obok siebie 5 Toledo Igen?


lordessex Said:

Rzeczywiście strasznie ciężko taką 300kę obecnie kupić :-(,jeśli już się pojawią to albo kompletne wraki za 1000/1500 zeta albo za 10000 i więcej “dla konesera jedyny taki na całym świecie i galaktyce od dziadka rocznik 1888”


d Said:

Gdy widzę przestarzałe renaultowskie 1.4, robi mi się niedobrze. Zresztą jak można nazwać hałas jaki on generuje przyjemnym?


diiib Said:

KREDENSY ATACK!!!!
OBY WIECEJ O TEJ MARCE PISAL MR.ZŁOMNIKS
NIE ŚPIE BO JADE KREDENSEM!!!!!


cubino Said:

Dupenhajcung to przecież w szwedzkich samochododach (ok, ten jest holendersko-francuski, ale jednak szwedzki) był w standardzie od pierwszej połowy lat ’70. Saab montował je w modelu 96, który nie miał niczego elektrycznego poza światłami, no i oczywiście miał gaźnik a nie żadne nowomodne wtryski.

A tak poza tym… czy jeszcze niedawno zdaniem złomnika gaźnik nie był lepszy od wtrysków, bo reakcja na gaz była szybsza?


v8tatra Said:

oszz kurna moja naklejka- mam taką na 740ce i myślałem że jest szczególny to znak mego wozu. a tu proszę;)
coś jak grand cziroki – prawie każdy limited edyszuy;)


v8tatra Said:

hej, a ja mogę zaoferować golfa II w automacie;) i też ma grzane zydle(niestety jest w gazie- stwierdziłem ,że nie będziemy tuczyć skarbówki)740 nie oferuję bo ma mały defekt gaźnika(ale jeździ)chyba że Tymon byś chciał;)
…acha test super!;)


pr Said:

Takie “special deliveries” były w volvo do niedawna, może są i dzisiaj. Najwięcej to chyba szło dla żołnierzy armii USA stacjonujących w bazach w różnych dziwnych miejscach (np. na Islandii – salon sprzedaży volvo w Keflaviku zrobiło jednego roku największą sprzedaż aut tej marki w Europie).


v8tatra Said:

Miwo, dziś się z tobą zgadzam w całej rozciągłości;)
mało tego nawet jakieś fińsko szwedzkie resentymenty też istnieją-widać w świetnym a mało znanym filmie wojennym talvisota-wojna zimowa;)


Maly Said:

A po dizelku może jeszcze test 2.0?


zedzszedl Said:

auto nie powala stylistyką, rzekłbym, że jest najbrzydszym autem lat 80.


zedzszedl Said:

…najbrzydszym obok golfaII. Mają coś niesympatycznego w sobie.


lordessex Said:

http://moto.allegro.pl/volvo-340-dl-1985r-stan-kolekcjonerski-i3005366942.html
O wilku mowa, nawet cena dosyć rozsądna jak na “stan kolekcjonerski” 😀


bart Said:

Yeah, złomnikowy test!


Sprat Said:

Złomnik, kadetem tera 😀


Swędziwór Śliski Said:

Witam,

osobiście miałem Volvo 360 GL w wersji trzy drzwiowej, z silnikiem 2000 i wtryskiem le-jetronic. Niesamowicie ciągnęło od dołu, idealne do ciągnięcia przyczepy. Pięknie latało bokiem, sporo paliło i było bardzo wygodne.

http://www.youtube.com/watch?v=nf2ATS44osA


tmmm Said:

pisząc tak poboczem :
Biała Podlaska i Audi 80 hmmm dlaczego?
żona sąsiada ma? -ma
wujek ma?-ma
ja mam?- nie
sąsiad co paliwo od ruskich sprzedaje?- nie
brunetka z domu obok?- nie
Pani Żona?- nie
sąsiad co ma dostawczaka? – nie
czy kiedyś jechałem audi 80? nie (religia mi tego nie zabrania ale nie złożyło się)


gehazi Said:

Jak było z tą przekładnią bezstopniową?
Żonkil i Volvo 3xx są w każdym rankingu najgorszych samochodów.


Szybki Lopez Said:

Czy ja CI nie posłałem katalogu takich Szwedów?? Bo jakoś znaleźć nie mogę a był by idealny dla Baranów jako prezencik


asser Said:

“niech przyjedzie do mnie do garażu, tylko niech wcześniej zadzwoni, żebym był w garażu.”

fajny tekst


WB Said:

Mały transaxle – proszę bardzo – 924 i 944 😀


Pepek Said:

W ramach sprostowania (tak na szybko):
– zapłonu nie ustawisz, w tym roczniku (właściwie od połowy lat ’80) był moduł z wgraną stałą mapą i podciśnieniowym regulatorem, w każdym modelu silnikowym taki sam, tylko mapy były inne
– poduszek pod silnikiem radzę nie ruszać, on ma sprawiać wrażenie podczas pracy jakby chciał wypaść. Jest to spowodowane tym, że w silniku 1.3, 1.4 i 1.6D wał napędowy ma wielokliny zawulkanizowane na amen (w 1.7 i 2.0 wał był na sztywno spięty ze skrzynią). Załóż nowe poduszki z tedguma czy szwedzki zamiennik ze scandicaru i szukaj nowego wału. To połączenie ma tak pracować. Dodatkowo w ramach ciekawostki, wał z diesla założysz do benzyny, załóż wał z benzyny do diesla i powiedz mu papa – w dieslu na wale przy skrzyni zamontowany kawał żelaza, który robi za tłumik.
– bez przesady z tą ciężko chodzącą kierownicą 😉
– lipne dojście do stacyjki i ssania? Na życzenie nad stacyjką była lampka, nawet jest dla niej wycięte miejsce i wiązka (tak samo w schowku)
– model 360 nie występował w dieslu, ten był zarezerwowany dla 2.0
A tak poza tym, ta fura to jest fenomen, odpali w każdych warunkach, przepali wszystko i zeżre każdą ilość paliwa – od 6 do 15l. Oprócz tego z 1.4 na pokładzie nie jedzie :) Jeśli ktoś szuka 3xx do codziennej jazdy to albo 1.6D i ma rewelacyjnie niskie spalanie – w każdych warunkach 6l gnoju, albo 2.0 i może sobie podriftować, ale niech zapomni o gazie (choć u nas wszystko zagazują, nawet ten śmieszny wtrysk) 😉 Natomiast jeśli ktoś jest masochistą niech szuka 1.4 z pulse airem i CVT.


Tony Said:

Wujaszek miał takie volvo w latach ’80, 343, 1.4 automat. Mam gdzieś zdjęcie na którym siedzę na masce tego auta, muszę wygrzebać i zeskanować. Z ciekawostek – wujaszkowi padła głowica i okazało się że pasuje od dacii 1410 (tak, wiem że to ten sam silnik, z renault 12). Daciowa głowica została zamontowana i auto przekulało jeszcze całkiem sporo kilometrów. Jakoś pod koniec lat 80 zostało zamienione na puga 504 w dezelu (temat na oddzielny wpis 😉 )


Tony Said:

Im dłużej oglądam zdjęcia, tym coraz bardziej mi się podoba. Ciekawe jak wyglądałby przed domem obok żonowego XC70. Tym bardziej że uno za pińcet sprzedałem za osiemset i teraz nie mam czym wozić mokrego psa, uszkodzonych komputerów i mojej kolekcji butelek po piwie.


Murmeltier Said:

Notlauf, przetestuj proszę Prismę co to Barany ją kupiły.


notlauf Said:

Bubu pozwoli, ja zrobię!


Lucas Said:

Czy to była ta prisma ostatnio opisana w dziale rynek classicauto?


kiełek Said:

Widziałem ostatnio te volvo w białymstoku na światłach pod galerią alfa, i sobie tak pomyślałem :”pewnie ze stada baranów”. Jak się okazało miałem racje.


Helmut Said:

A tak nudny i doskonały samochód jak 80ka B3 bedzie kiedyś testowany? Nawet za 10lat, bo nie chcą dziady rdzewieć i dac sie zakatowac?


Markus Said:

Miałem prawie nowe 340 1,6 D sedan (wściekłe 54 konie od maską) – typowy taśtaś palący zawsze tyle samo (7 l/100 km), kupiony w Pewexie i zaraz później 360 GLT 2,0 3 drzwi z żaluzją na tylnej szybie i 109 koni ściągnięte ze Szwecji. Do tej pory wspominam te auta pozytywnie: i taśtasia i gieelteka. Późniejsze 440 GLE, które miałem nie pozostawiło już takich wspomnień…


Zelazko Said:

Helmut: też czekam na test 80 B3. BTW sprzedaję moją, bo muszę, może ktoś…?


lordessex Said:

To stadobaranowe Volvo jest na tablicy.pl 😀


Szop Said:

Skansen 100% Szwecja:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Skansen

“Nazwa tego typu muzeów wywodzi się od szwedzkiej nazwy własnej, parku Skansen[2], użytej dla otwartej w 1891 przez Artura Hazeliusa ekspozycji 150 przykładów architektury drewnianej z terenu całego kraju, na wyspie Djurgården na terenie Sztokholmu[3], gdzie po raz pierwszy przygotowano tego typu zbiór zabytków. Przeniesiono tam z różnych regionów kraju charakterystyczne dla nich budynki wiejskie.”


miwo Said:

@ up:
a to ja przepraszam.


O Said:

na Lisa Kuli stoi ;]


2k2 Said:

Widze ze jest zapotrzebowanie wiec jak bedziesz kiedys chwile we Wroclawiu to daj znac na maila, chetnie udostepnie do testu Passacika B5 TDI 90KM, oczywiscie kombi. Stan zlomnik ale nie uprzedzajmy faktow.


Leave a Reply

Subscribe Via Email

Subscribe to RSS via Email

Translate zlomnik with Google

 
oldtimery.com

Polecamy

Kontakt


Warning: implode(): Invalid arguments passed in /archiwum/wp-content/themes/magonline/footer.php on line 1