Miks autorski z Detroit, czyli jak zarżnąć miasto
Teraz słowo „rewitalizacja” jest na ustach wszystkich. Tymczasem miasto Detroit to chyba najbardziej znany przykład, w którym kwitnące miasto trafił szlak i to wcale nie przez brak parkingów w centrum (akurat tego w USA jest pod dostatkiem), ale przez to, że… a zresztą, co ja Wam będę – jak ktoś lubi takie tematy i zna trochę język Justina Biebera, to przeczyta sobie sam. A my w tym czasie pooglądamy sobie żelazo z Detroit i okolicy (ew. oglądniemy).
Lubię te autobusy, tylko nigdy nie pamiętam, czy to GMC, czy International.
Miks zaczyna się skromnie, ale zapewniam Was, że się rozkręci
A w środku Robocop
Druga się schowała, nieoznakowana!
Fotka bez sensu. Ale trzeba przyznać, że te wszystkie budynki korporacji motoryzacyjnych robią wrażenie.
Cheshch Goschka, lubyaa tvoyaa GMC
Pontiac <3
Obstawiam że właściciel nazywa się Will Ray, Donnie, albo Jimmy Earl.
Sensowne rozwiązanie na T-Birda: zostawić i poczekać co będzie
Y’know, Joe started this hot rod project, and then, well, y’know, jus’ 5 moar years and he will be free…
Kolekcjonerzy są wszędzie
Ale zajebisty pomysł!
Tam jest napisane “Oldsmobile Diesel”, więc nie sądzę, żeby to auto kiedykolwiek w ogóle normalnie jeździło. Ale jakże pięknie rdzewieje.
Znaczek V8 daje radę.
Multicar XXXXXXXXXXXXXXXL
A u nas nikt nie pozwoliłby mu zgnić. Gaz, różowe wnętrze i na ślub!
Jak w “Ja, robot”, żelazo samodzielnie formuje się w grupy.
Fitz, zabudujmy coś
Miałem takiego resoraka, poważnie
Łatwe pytanie: co to jest to po lewej? Trudne pytanie: ile lat nie wyjeżdżało z garażu?
Jest takie pojęcie w Detroit na temat opuszczonych domostw: it’s been given back to the prairie.
Mike Curtis jeszcze zrobiłby z niego hot roda.
Biorę wszystkie.
Te nisko schodzące okna w GMC/Chevrolecie G20 to coś cudownego.
Rześki 60-latek
To jest dość dziwne, Amerykanie, zwłaszcza buraki z takich obciachowych okolic jak Detroit, bardzo rzadko gniją europejskie żelazo.
Jaka piękna zabudowa. Do czegóż, ach do czegóż?
Zdjęcia: Łukasz Staroń
Tego Thunderbirda Landau i El Camino poproszę – swoją drogą polecam film “Sugarman”, też sporo zdjęć z tego upadłego miasta.
mieliśmy kiedyś pomysł z WJurem żeby polecieć do Detroit na Targi. I się z nich urwać żeby fotografować postindustrial. To było kiedyś.
Nie jestem jakimś specjalnym entuzjastą amerykańskiej motoryzacji, ale dzisiejszy mixx robi wrażenie. 90% z tych samochodów dla miejscowych w USA to zwykłe śmietniki, w Europie byłyby cennymi lifestylowymi (ach, co za słowo!) furami.
zacny miks, ale jednego jestem ciekaw – co w Detroit jest dzisiaj odpowiednikiem naszego paska b5 po lifcie w tedeiku?
Kto by pomyślał, że 110ka będzie najpaskudniejszą paskudą w zestawieniu…?
A ja ciągle mam takiego resoraka firmowanego przez Hot Wheels…
W Sobotę znowu lecę, może coś pofocę jak będzie czas.
Stay tunned!
Więcej!!!!! MOAR!!!!!!! WIĘCEJ AMERYKANSKIEGO ZŁOMU!!!!!! Taki super wpis a chciałoby się jeszcze więcej! Choć podobno w centrum detroit jest dość niebezpiecznie.
lekki offtopic: w ostatnim (s19e02) Top Gearze pan Clarkson wypowiadal sie bardzo w duchu ostatniego tekstu notlaufa o srodmiesciu Warszawy
Pojad na pierwszym zdjęciu to New Flyer D40LF, rok produkcji 2003.
http://open.phototrans.net/14,211268,0,New_Flyer__D40LF_3950.html
Jednak amerykanie to dopiero potrafia gnic fury.
zacny miks, tylko wiecej takich
Potrzebuję namiaru na lakiernię proszkową z Warszawy lub okolicy, która wypiaskuje mi i polakieruje na czarny mat elementy blaszane (obudowę silnika chłodzonego powietrzem). Dziękuję
To nie w110 tylko, W108/109- czyli S-klasa. Piekny pontiac Piękny ! Jest el caminio, a brakuje impali ss 😉
@Rogal,
Nie ma takiego auta, bo samochody używane nie cieszą się takim zainteresowaniem. Pracujesz to dostajesz kredyt 0% na 6 lat. Dla mnie takim “wołem pociągowym” wśród sedanów jest Impala i Malibu. Wśród pickupów F150 i Silverado (ze wskazaniem na F150). Wracając do sedanów – Zwłaszcza Impali jest dość sporo. Forda Fusion i Taunusa jest stosunkowo mniej na drogach. Dużo jest też Camry. Widać też czasem Imprezę Hatchback WRX, widać że to auto dla geeków. Fiat 500 przeżywa swój renesans, widziałem ze 3 sztuki, same Abarthy (tzn. Mopary).
me gusta!
ostatnio oglądałem film, gdzie policjanci w Bridgeport jeżdżą sobie w ramach bedżendżineringu prestiżowymi Mercury Grand Marquis – krezusi jacyś 😉
przy okazji:
te amerykańskie autobusy. sprawiają wrażenia bycia kilka odległości za Europą i nie chodzi mi o normy emisji spalin, ale o konstrukcję. ich niskopodłogowce, choćby były najnowsze, wyglądają, jakby wyprodukowano je w Europie 15 lat temu. oczywiście, wiadomo, że tam najważniejsza jest funkcjonalność. może też są jakieś konkretne przepisy, które sprawiają, że wszystkie autobusy muszą wyglądać bardzo podobnie (no dobra, dla totalnego laika, wszystkie autobusy są identyczne). zdarza się, co prawda, że podwozia i silniki (szczególnie w wypadku technologii hybrydowej, elektrycznej lub gazowej) są nawet z Europy (głównie Volvo), ale nadwozie musi być ichnie (to tak, jak np. w krajach Commonwealth, Ameryce Płd., czy, w przypadku turystycznych, Izraelu). widziałem jednak (w Kalifornii) europejskie trolejbusy marki Skoda oraz Van Hool (to chyba belgijska firma), ale w wersjach na rynek USA – łojezu: obklejone różnymi lampkami, paskami, szyby w gumowych uszczelkach, fatalne proporcje. w przypadku miejskich rzadko występują wersje w 100% niskopodłogowe, zwykle są to tylko tzw. “low entry”. silniki zabudowują tylko w formie ściany z tyłu (jak jeszcze do niedawna robiła Scania i Irisbus), nie znają zabudowy leżącej czy wieżowej, tzw. “tower drive integral”. a ichnie autobusy szkolne – to też jest dziwactwo.
czy tam są jakieś specjalne przepisy, czy jak?
Cadillaci DeVille/Fleetwood brązowe to 2 takie poproszę z dostawą do doumu jak zwykle!! :-D. Żal mi patrzeć jak tak gnije
Więcej amerykańskiego mięsa poproszę ! 😀 Zwłaszcza jakieś “dżonki” z lat ’80 i początku 90′.
Eh aż się łezka w oku kręci…takie fajne ciężarówki tam gniją.Zawsze te GMC z małymi kabinami, Chevrolety i Macki daycab uważałem za niepełnowartościowe amerykańskie trucki, bo nie były tak odpicowane jak “long-noses” np. Ken W900, czy Pete 379 i im podobne z toną chromu i kontenerem chińskiej produkcji obrysówek pozakładanych gdzie isę tylko da. Teraz widzę ich urok…złomnikowatość- tu i ówdzie rdza, wysłużone, poobijane, ale mimo to usiłuja się jakoś trzymać, jak bokser po walce. Jakby Szwedzi się dowiedzieli co w okolicach Detroit kryje się po szopach i podwórkach, to zaraz większość tych eksponatów by zniknęła.
buckswizz Said:
Luty 7th, 2013 at 12:19
“To nie w110 tylko, W108/109- czyli S-klasa.”
Dam sobie uciąć mały kawałek rury wydechowej, jeśli to nie jest w110.
Mialem dwa takie pickupy od Matchboxa, jeden czerwony z napisem Baja Bouncer a drugi zolto-niebieski. Tego pierwszego mi ukradli w podstawowce, drugiego mam jeszcze w kolekcji. To byla zajawka, klocic sie z kolegami czy to jest “Flareside pick-up” jak stalo na podwoziu, czy Ford F-150 jak na emblematach kolo drzwiczek. Oba z pewexu oczywiscie po dolcu za sztuke.
Btw. Milosnikom amerykanskich klimatow polecam odpowiedni temat na forum katolik.us jak kto jeszcze nie zna. Tony dobrych fot i ogarniety czlowiek ktory je robi.
Rozpisalem sie a tymczasem na focie jest Chevy C10 czy cos w ten desen a nie Ford:)
Merc to w110 a raczej w111; różnica niewielka ale jednak. A fitzpatrick ma felgi od kamaza.
Jak złomnik gustuje w autobusach, to polecam poczytać o Ikarusie w USA… modele 280 na amerykański rynek to ZłomBus w najczystszej postaci, a były i inne, równie ciekawe.
Kurcze, byłem sobie raz w Detroit, niezły klimat, strach się bać – że tak powiem Nie wiem, jakiej marki mają tam autobusy, ale kapitalnie działają w nich rozruszniki, kręcą się chyba w milionach obrotów, super dźwięk. Za to co tam gnije, u nas handlarze braliby ciężki pieniążek, ale mnie amerykańce przestały kręcić, gdy zobaczyłem ciągnik siodłowy kenwortha grzejący silnik na podjeździe przed chatą właściciela – cały dygotał jak galareta, bo co się dało było z plastiku… na filmach wyglądają solidniej i takie mi zrujnowali wyobrażenie.
Prawdopodobnie Bonneville, lecz na pewno z rocznika 1970.
A, właśnie!
“Pontiac <3".
Serdeczne dzięki za link do tekstu na temat Detroit! Czytałem sporo na ten temat ale ten gość faktycznie sprawia wrażenie, że wie o czym pisze.
Większe wrażenie od amerykańskich nieruchomości zrobił na mnie Golfik II GT na czarnych szyldach z Tarnowa http://otomoto.pl/volkswagen-golf-1-8-gt-kjs-czarne-tablice-C27724206.html
@Carter: to są rozruszniki pneumatyczne (air starter)
https://www.youtube.com/watch?v=E1RLUxp3Gpo
Ok, to jest w111. To ile tej rurki obcinamy? Z Żuka czy z Vectry?
@ apede: dzięki!!! wiedziałem, że coś za tym siedzi. Efekt dźwiękowy nie do spotkania u nas – czemu one (te rozruszniki) są pneumatyczne?
Fajne foty. Byłem tam jakiś czas temu, ale niestety wolnego czasu było tylko tyle, żeby pojechać do Chicago na jeden dzień
Mam za to fotkę pasującą do tematu “Ja w policyjnej furze” http://adameq.pl/photos/1007dtw/dtw/images/janusz07.jpg
A skoro policyjne to jeszcze jedno – Chicago, podniesiony zwodzony most na którym kręcili Transformersów 3: http://adameq.pl/photos/1007dtw/chi_2/images/janusz02.jpg