zlomnik.pl

Home |

Długo obiecywany wpis o Mercedesie

Published by on March 06, 2013

Jeśli po tym wpisie Mercedes-Benz nie pozwie mnie do sądu, to już nie wiem za co mieliby pozywać. Ewentualnie mogą zrobić jeszcze coś innego – zatrudnić mnie na piarowca, w ramach zasady “if you can’t beat’em, join’em”.

Długo obiecywany wpis o Mercedesie będzie dotyczył tego, jak marka uznawana za najlepszą na świecie spadła do drugiej ligi, ustąpiła miejsca BMW i Audi oraz boryka się (obecnie już nieco mniej) z potwornymi problemami jakościowymi.

Pierwsze i najważniejsze: nie jest prawdą to, co piszą na forach, że modele W123 i W124 były niedochodowe, bo były bezawaryjne. To bzdura. Były dochodowe jak posada prezesa GPW, tylko że rozkład tych dochodów nie do końca odpowiadał władzom koncernu. Poza tym z tego co się kiedyś dowiedziałem, to nie niezawodność W124 i poprzedników stanowiła sól w oku, tylko ten sam problem, który przez lata miało BMW: stare auta, których pierwsi właściciele dawno się pozbyli, trafiały do osób o małych dochodach, użytkujących swoje Mercedesy aż odpadną koła. Pomyślcie, w jaki sposób działa to na prestiż marki, kiedy Mercedes kojarzy się z Turkiem wożącym kożuchy ze Stambułu do Kolonii, a BMW – z dresiarzem spod Dzbądza, który smaży laka swoim E30 aż się półośki ukręcają. W taki sposób produkty tej marki, choć drogie, przestają być premium, bo premium ze swej natury jest tylko to, co jest albo bardzo nowe, albo bardzo stare, a przez to rzadko spotykane (a więc drogie). Baleron nie jest premium i nikt go z tego powodu nie kupuje, jeśli już się na niego zdecyduje – tylko z powodu jego długowieczności i niezawodności. Nikt z tego samego powodu nie kupi sobie 10-letniego W211, i bardzo dobrze, ponieważ ten produkt wyczerpał swój potencjał premium i powinien zostać zutylizowany, aby ustąpić miejsca następnym. Niestety, kłóci się to z pojęciem premium w społeczeństwie – ludzie oczekują, że produkty premium będą dużo trwalsze niż te najtańsze, jednak to absolutnie nie jest prawda. Wytwórcy wiedzą, że klient z pieniędzmi chce auta nowego i chce je często zmieniać, a następni użytkownicy – biedniejsi – nie powinni już mieć możliwości używać tego produktu, należy więc skonstruować go tak, aby zaczął się psuć, gdy wyczerpie się zasobnik prestiżu.

Zdanie sobie sprawy z tej sytuacji z pewnością przyświecało konstruktorom Mercedesa, gdy wprowadzali na rynek pierwszy model z nowych czasów – W210 z 1995 r. zwanego “okularem”. Niestety, okular zasłynął zupełnie z czegoś innego. Nikt nie twierdzi, że W123 czy W124 opierały się korozji, ale to, co wykonywał W210, delikatnie mówiąc, nie przystawało do produktu premium. Mercedes chyba trochę przesadził, konstruując auto, które w ciągu 7-10 lat ulega biodegradacji, bo jest wykonane z cienkiej jak papier, nieocynkowanej blachy. Gnije tak, że nie wiadomo w co ręce wkładać – najlepiej wkładać je w dziury pod tylną kanapą, które kiedyś były podłogą.

Osobną kwestią jest wejście Mercedesa do innych segmentów. Z czego pamiętamy klasę A W168 z 1998 r.? Może z bezpiecznej, kanapkowej konstrukcji? Może z tego, że była pierwszym osobowym Mercedesem z napędem na przednie koła? Nie, z tego że wywróciła się w teście łosia. I że chybcikiem dodawano ESP. Z czego pamiętamy pierwsze Vito? Z tego, że było dużo ładniejsze od poprzednika MB100 i wreszcie nie bazowało na hiszpańskiej technologii (no, może oprócz 2.3 D)? Nie, z tego że rdzewiało na potęgę, podobnie jak W210, W220 i pierwszy ML. Nie wiem czy wiecie, ale w pewnym momencie Mercedes nie dawał w ogóle gwarancji na perforację. Na lakier i blachę była ogólna, 24-miesięczna gwarancja, a potem koniec. Naprawdę nie mogę pojąć co myślano w dyrekcji tej najbardziej zasłużonej dla motoryzacji firmy. Z tym, że wywracający się W168, korodujące auta i inne takie to były typowe wpadki, zawinione przez głupotę jakichś tępych, oderwanych od rzeczywistości prezesów – od tamtej pory sytuacja znacząco się zmieniła.

Z gnijącego W210 i jego koleżków wyciągnięto ciekawą lekcję i W211 (następcę) skonstruowano zupełnie inaczej. Dano mu świetnie wykończone nadwozie z wieloma elementami z aluminium, ale za to dołożono parę elementów, które miały zepsuć się w zaprogramowany sposób. Wszyscy chyba znają przypadek pompy SBC (hamulcowej) – wyłączała się po osiągnięciu zaprogramowanej liczby cykli (naciśnięć). Można było ją odblokować i potem działała dalej. Jeśli to nie jest “planned obsolescence”, to już nie wiem co nim jest. Co ciekawe, niektórzy byli tak omamieni marketingiem, że pisali na forach – pamiętam to jak dziś – że “to dobrze, że Mercedes zrobił coś takiego, bo dzięki temu on czuje się bezpiecznie, że gdy pompa będzie już zużyta, to nie zepsuje się nagle, tylko da wcześniej znać”. Fajnie, ale kiedy padła komuś pompa hamulcowa w Baleronie? Przypadki takie można mnożyć: rozrząd w benzynowym V6 (wyrabia się kółko wałka wyrównoważającego), nietrwałe zawieszenie Airmatic w klasie S, jeszcze mniej trwała hydraulika ABC w S i SL, jednorzędowy łańcuszek rozrządu, katastrofalne piezoelektryczne wtryskiwacze Delphi w 2.2 CDI (oczywiście nie we wszystkich – tylko w najnowszych 2143 cm3), które zapiekały się jeszcze na parkingu fabrycznym zanim auta trafiły do klienta. Padające sterowniki sprzęgła kompresora (made in Filipiny), meksykańska elektronika w ML-u, olej kapiący na wiązkę elektryczną w klasie C W203 z kompresorem, no i znowu rdza – tym razem w klasie A W169 i ML-u W164. Słowem horror, istna lawina usterek, a dodatkowo naprawy w ASO zarzynały nawet tych, którzy byli przygotowani na wysokie koszta użytkowania Mercedesów – przykładem tu jest klasa R. No i Vaneo. Vaneo, czyli wspaniały pomysł – miejskiego minivana z przestronnym wnętrzem i przesuwnymi drzwiami, który był tak awaryjny i tak strasznie rdzewiał, że wycofano go już po 3 latach po wyprodukowaniu żenującej liczby 55 tys. egzemplarzy (przypominam, w zeszłym roku sprzedało się 240 tys. ciężarówek Foton Forland). Ciekawostka, że Vaneo dostał fabryczny kod z serii “dostawczej” (W414) – auta osobowe mają W1xx lub W2xx, dostawczaki W4xx, W6xx (np. Vito W639) lub W9xx (np. Sprinter W906). Jeszcze wiekszą ciekawostką jest to, że numer W415 otrzymał… Citan. Jak się okazuje, oferowanie w gamie Renault sprzed paru lat nie narusza prestiżu marki. A już zupełną ciekawostką jest sprzedawanie aktualnego ML-a W166 jako całkiem nowego modelu, podczas gdy od poprzednika różni się tylko i wyłącznie wizualnie oraz tym, że wsadzono mu silnik 4-cylindrowy. Rozumiem obniżanie kosztów, ale czy ono na pewno nie przeszkadza osobom wydającym na nowego SUV-a 300 tys. zł?
(Są na szczęście warsztaty, które ogarniają nowe Mercedesy, szukajcie ich adresu na moim fanpage na facebooku – to nie jest kryptoreklama, to jest jawna reklama)

Nie winię Mercedesa za to, że poszedł za postępem i potrzebami klientów, bo nie mógł zostać skansenem motoryzacji z sześciocylindrowymi dieslami z pompą rzędową osiągającymi 30 KM z litra. Nie winię Mercedesa za to, że mając taki potencjał na “premium”, wprowadził planowane postarzanie produktu i liczniki zużycia, które zresztą nie dotyczyły tylko pompy hamulcowej, ale też np. sterowników zamka centralnego, bo tak robią wszyscy. Takie manewry w Audi i BMW to norma. Trudno się dziwić, że postępowano tak jak wszyscy w biznesie. Trudno się dziwić, że klasę S robi się tak, żeby funkcjonowała tyle, ile jeździ nią pierwszy użytkownik i utrudnia się naprawy warsztatom nieautoryzowanym – to karygodne, ale normalne, tak jak godzimy się na konserwanty, różne askorbiniany i glutaminiany w naszym jedzeniu. Zżymamy się na nie, ale i tak to żremy aż nam się uszy trzęsą. Ale można dziwić się, w jaki sposób udało się zaliczyć TYLE wpadek jakościowych w tak krótkim czasie. Czy ktoś kto zasiadał w zarządzie Mercedesa w owym czasie nie zauważał fali zgłoszeń gwarancyjnych, rdzy i psującej się elektroniki i nie rozumiał, w jaki sposób to wpływa na prestiżowy potencjał marki? Może nie zauważył, że w roku 1991 – gdy gama Mercedesa była śmiesznie mała – w Europie sprzedało się 230 tys. sztuk samego Balerona W124, a w 2012 r. najlepszy model Mercedesa z całej, niezwykle szerokiej gamy – klasa C W204 – ledwo dobił do 175 tys. sztuk? Że Audi jest 6. marką w Europie, BMW 8., a Mercedes dopiero 10.? Oczywiście Audi i BMW nie zasypiają gruszek w popiele, ale Mercedes dość mocno został z tyłu. Zresztą zadajcie komuś pytanie, jakie auto kupiłby sobie dziś: odpowiedź brzmi – Passata. W 1991 r. odpowiedź byłaby inna – Mercedesa. Nie bardzo więc wiem, dokąd ten producent chce dziś iść i bardzo z tego powodu ubolewam, bo zawsze jest mi przykro, kiedy ktoś popadnie w kłopoty, więc zamiast ganić Mercedesa, po prostu nad nim lamentuję. Bo obecna kondycja Mercedesa przedstawia się tak:

Niestety, obecne produkty premium poczucie luksusu wywołują tylko przez chwilę, gdy się jej “odpakowuje” lub po prostu maca w salonie, a potem, w miarę ich użytkowania, okazuje się, że są takie same jak te zwykłe, tylko ładniej opakowane, natomiast jakość nie różni się. Różnić się nie może, bo wszystko powstaje na tych samych liniach produkcyjnych, żeby obniżyć koszt wytworzenia. To dlatego teraz w Mercedesie pracuje ten sam silnik co w Dacii Lodgy, a komponenty dostarczają ci sami poddostawcy – różne tam Valeo, Bosch i Delphi. Jedyne co zostało premium, to legenda marki i cena. A zatem jeśli kusi Was Mercedes, kupcie sobie Dacię – jedyne, co się różni, to odczuwanie jakości, które zresztą jest bardzo subiektywne i niestety dość ulotne. Przy czym o ile w Mercedesie początek jest super, a potem występuje równia pochyła, o tyle w Dacii jest słabo już na początku i tak zostaje. To co jest bardziej znośne?

W krajach Bliskiego Wschodu i Afryki Mercedes skończył się na W124. I w naszych sercach niestety też.




Comments
Dave Said:

rasowy, mięsny, prawdziwy wpis..ale AdSense umie dopasować reklamy 😀


Demir Said:

Jest jeszcze wersja pośrednia – poza zatrudnieniem możesz dostać pendrive’a 😉


kosa Said:

Fakt, wpis genialny. Reklama Mercedesa pod spodem też :)


Łuki Said:

Ha. Dam do przeczytania żonie. Czasem jęczy, że nasz 124 kombi się psuje 😉 bo raz na rok trzeba coś powymieniać.


BB Said:

dowud rze złomnik się spszedał:

http://files.tinypic.pl/i/00342/x0ptij1vufyz.png

i jeszcze beszczelnie pisze rze majom go pozwac!


dempsej Said:

radosuaf Said:

notlauf, właśnie udowodniłeś, że Alfa Romeo jest marką premium do szpiku kości – jak kupujesz nowe auto, to masz jakiś tam prestiż (OK, na zachód od Odry, bo po tej stronie jesteś kretynem), a po kilku latach koła same odpadają i idziesz kupić nową, ze świadomością że za kilka lat znowu odpadną :)
Druga sprawa – to, że Audi jest wyżej niż BMW i Mercedes dowodzi tylko, że albo można produkować dziadowskie samochody i schlebiać najniższym (czyli najpopularniejszym) gustom i dobrze na tym zarabiać, albo robić coś lepszego i liczyć się z tym, że “lud tego nie kupi”. Jak się robi coś ultra fajnego (Cytrynka C6 albo Lancia Thesis), można liczyć tylko na to, że po 3 nieudanych latach trzeba będzie model “zwinąć”…


sova Said:

Pierwszy! Bo w pracy 
Bardzo dobry tekst! Ale pominąłeś W202, mam takiego i uczucia mieszane, mechanicznie bangla bardzo dobrze, ale gnije, kluczyk ma limit odpaleń a konstrukcja zawieszenia absurdalnie podraża koszyty naprawy, nie da się np. zmienić jednej końcówki drążka kierowniczego tylko cały zespół 4rech drążków, mimo ze wybity jest tylko jeden:) mimo to jeździ i jeszcze pojeździ tylko dwa razy w roku trzeba rudą tu i tam usuwać


maxx304 Said:

Wpis prawdziwy, tylko z drugiej strony, zastanawia mnie, po co to wszystko jest robione. Przecież Mercedes to była klasa sama w sobie, kwintesencja wytrzymałości i luksusu, a teraz… Teraz chyba jedzie tylko na legendzie. Czy chodzi tylko o to, żeby sprzedać więcej? Przecież nie wszyscy są idiotami i jak się ktoś natnie na Mercu, to więcej go nie kupi. A negatywna reklama jest gorsza niż chwilowa wyższa sprzedaż.


sova Said:

cholera, zaczynałem pisanie to byłem piwerwszy a tu wysyp :)


marek z marek Said:

Jest spora szansa, że Citan będzie pierwszym od lat 90. modelem, który nie zgnije za szybko i nie będzie się psuł.


asdfasdfasdf Said:

Wpis genialny jak zwykle, ale ta rzeczywistość jest smutna…


szczubar Said:

marcinm Said:

A’propos “się sprzedał”, to ja tu widzę prędzej jakąś “pijarową” posadę w Dacii niż pendrive z gwiazdą 😀


Camillo Said:

“Oczywiście Audi i BMW nie zasypiają gruszek w popiele (…)” – a nie powinno być “zasypują”?

Wpis jest bardzo smutny… Bo o ile nie chciałbym BMW i Audi jakoś średnio do mnie przemawia, tak jest kilka modeli Mercedesa, które mi się podobają (CLS, GLK, G-klasa, SL, SLS)… :(


dream28 Said:

Prawda jest bolesna. Nie ma nic co moglibyśmy zrobić. Ewentualnie kupić Balerona, wpakować 20 tyś w remont i jeździć jak za dawnych lat.


Maryjan Said:

muszę zacząć szukać ładnego balerona zanim na dobre zacznie się fala emigracji do afryki.

ale i tak 2,9td for life !


pr Said:

Czar premium jednak nadal robi swoje – jako mieszkaniec zapadłej prowincji posłusznie melduję, że zauważam wzrost występowania w211 w miasteczkach powiatów: bełchatowskiego, łaskiego i zduńskowolskiego. Dziś na przykład wlókł się przede mną 220cdi w pięknym performansie: kołpaki jacky, pokrowce futro, listwa “Exclusive-Wheel-Covers-Auto-Moto-Sport-Europa-The-Best” pod tablicą. Za kierą dojrzewający grzyb z brylami typu słoiki plus kaszkiet w kratkę.


tajemniczybrodacz Said:

Bardzo dobry wpis,dziękuję i proszę o więcej i kolejne, może warto przejechać się w ten sposób po koleji po markach ? i tak nigdy merca nie lubiłem, zawsze mi się zdawał taki pretensjonalny …


vutik Said:

Żółta taksówka chyba z Betlejem?


Srogie, mięsne i prawdziwe. Inna rzecz, że nie wiem, co gorsze ostatnio: Mercedes czy jednak Audi (VAGinalne rozwiązania techniczne ostatnich lat wywołują u mnie ataki paniki – szczególnie silniki z bezpośrednim wtryskiem, turbo i modułem autodestrukcji).

Pamiętajmy jednak o jednym: klient łaknący prestiżu ma tyle kasy ile ma zazwyczaj również dlatego, że potrafi liczyć. A wyliczenie, że kupując nowy samochód lepiej jest dotychczasowy sprzedać niż złomować, nie wymaga geniuszu matematycznego…


pr Said:

Audi już było, teraz mietek, prosimy o bmw a później premium-sremium volvo.


Dżej Said:

@Camillo: http://pl.wiktionary.org/wiki/nie_zasypia%C4%87_gruszek_w_popiele

Dlatego kupiłem se W123 i będę jeździł aż odpadną koła. Obawiam się tylko czy doczekam tego momentu.

Tymon, świetny wpis!


_krrl Said:

meeeh, nie do końca przekonuje mnie argumentacja o spadającym prestiżu marki z powodu kolejnych użytkowników, na zachodzie i tak ten problem nie występuje, nawet jeśli w Niemczech mamy inwazję Turasów. A w krajach biedniejszych… Sprzedaż marek luksusowych i tak oporowo wzrasta mimo różnych stereotypów (vide BMW w Polsce)


miwo Said:

z tym zachowaniem prestiżu dla wybranych, to racja. ale nigdy o tym nie myślałem, a teraz otworzyło mi się parę klapek w głowie. jeśli pójdziemy do hiperelitarnej ligi producentów superaut, to tam wszak często jest tak, że nie można sobie ot tak po prostu auta kupić. trzeba już jakieś auto tej marki mieć, albo być przez kogoś nobliwego poleconym. mam pomysł z gatunku economical-fiction: w sumie Daimler, żeby sobie podwyższyć (a przynajmniej utrzymać) stopień prestiżu swych aut, mógłby, zamiast planować ich usterkowość, przejąć zwyczaj wspomnianych wyżej mniejszych producentów superaut i zastrzec sobie pierwszeństw przy ewentualnym odkupie swych aut z rąk ich pierwszych właścicieli. oczywiście to są koszty, ale zasób elitarności zostaje nienaruszony i plebsu się nie dopuści do zostania kolejnymi właścicielami tych zacnych aut.


Rafako Said:

I dlatego właśnie jestem wielkim fanem Dacii. Dla mnie to taki “Baleron XXI wieku”. Jak wszyscy jednak wiemy, wszystko co dobre, szybko się kończy, zatem nie minie kolejnych 5-10 lat a i Dacia zejdzie na psy, montując wtrysk, wytrysk, przetrysk i wireżyczkę z lufą na dachu…
Ps. wyjeżdżając nowym Renault z salonu, zakładałem, że 30 letni Mercedes “beczka” przeżyje je z 15 razy. Nadal wszystko na to wskazuje.


miwo Said:

@ vutik:
raczej Betlejem, a na pewno Autonomia.

z ciekawości: do którego słowa odniósł się anty-spam w moim poprzednim wpisie, skoro czekam na moderację? 😉


piotr Said:

Co do Mercedesa, to wpis dobrze oddaje smutną rzeczywistość. Piszę to z perspektywy posiadacza w202 który zaczyna się martwić na co go przyjdzie zmienić jak go dojeżdżę do końca.

Ale ja nie o tym — chciałem się odnieść do tej Dacii która się tutaj często przewija jako przykład sensownego samochodu — zreszta, sam się jej przyglądałem bo stara 1310p to auto którym się uczyłem jeździć, którym miałem pierwsze stłuczki itp itd — ALE przecież tam nie ma w tym momencie żadnego sensownego silnika…

W duster — największe co jest to 1.5 DCi — jeździłem takim w clio, dla mnie to tam było za słabe, a co dopiero w było nie było suvie

nowy logan ma standardzie 1.2 i jeszcze 0.9 turbo — paranoja — tymi nie jeździłem, ale jeździłem kiedyś sporo thalią 1.4 i ciut skodami 1.2 — to nie są silniki dla ludzi którzy potrzebują jeździć dużo i daleko.

Elastyczność i komfort jazdy z prędkością powyżej miejskiej jest po prostu słaby. Nagle się okazuje że żeby to jakoś jechało to trzeba to piłować na wysokich obrotach. Spalanie wychodzi kosmiczne…

Nie robię jakoś kosmicznie dużo kilometrów, ale te 40k rocznie robię i każdego dnia zawsze spędzam ponad 2 godziny w aucie. W moim przypadku wszystko poniżej 2litrów w benzynie i diesli 1.9 po prostu jest bez sensu — najnormalniej w świecie się nie sprawdza. I nie chodzi mi tutaj o żadne super szybkie jeżdżenie tylko o taki zwykły komfort i spokój jazdy, który w trasie starym fiatowskim dieslem 1.9 co miał nowy 90 koni jest dużo wyższy niż głupawymi 1.2 czy innymi 0.9 turbo…

Niech wsadzą do nowego Logana (albo lepiej do kombi) zwykłego ordynarnego diesla 1.9 (tak wiem – EURO-SREURO), najgłupszą klimatyzację, sprzedają takie cuś poniżej 40kPLN (marzenie) i jest fura jak cholera a dacia się nie może opędzić od zamówień.


_krrl Said:

@Rafako a co niby miałoby się stać Clio IV z 1.2 75 koni albo Megane 1.6, że miałoby nie jeżdzić 30 lat? nie widzę nic zlego w Renault z podstawowym silnikiem i bez idiotycznego wyposażenia


radosuaf Said:

@pr:
Mogę prosić o linka do wpisu o Audi?


sznusz Said:

Miejsce mercedesa w lidze wyraznie sygnalizuja zarobki prezesow
pan Martin Winterkorn (VW) zarabia rocznie 16 milionow euro a pan Dr. Dieter Zetsche (Mercedes-Benz) “tylko” 8 milionow.
Pomijajac jakosc ich produktow, sumy te sa tak oddalone od rzeczywistosci ze mam wrazenie jakby kapitalizm znowu powracal do formy XIX-wiecznej.


LiveLetDie Said:

Mercedes oprocz tego ze robil kiedys swietne auta mial tez nieco hmmm.? Poczucia humoru?jaj? O co mi chodzi? Wez kup teraz jakikolwiek samochod z wyzszej polki w kolorze innym niz srebrny albo czarny. Jasne. Upraszam ale nie wiele. Sam mam w124 w kolorze zielonym z zielonym wnetrzem i (opcja przez 3 lata) kolpakami w kolorze nadwozia. A przeciez wyjatkiem nie jestem .takich zielonych czy czerwonych wnetrz bylo mnostwo. Nawet w s klasie (w116 czy nawet w126). Chciales miec pomaranczowego Merca? Prosze bardzo! Zirlone wnetrze? Nie ma problemu. A teraz wszystko na jedna nuuuudna jak posiedzenia sejmu modle.
Inna fajna sprawa to dobor wyposazenia. Chciales grzybowe 200d z klima i elektryka? Nie ma problemu. Albo topowe 280(123) i szyby na korbe-prosze Cie uprzejmie. Teraz tylko z gory definiowane pakiety i chocby skały srały nie mozesz miec samochodu jaki NAPRAWDE chxesz


bix Said:

LiveLetDie Said:

Wybaczcie ze post napisalem jak potluczony ale klepie z telefona


biernyl Said:

BLG – BaLeron Good. Łezka się kręci w oku. Idę przepalić swojego dieselka.


tomo Said:

Zaplanowana nieprzydatność ma krótkie nogi. Pan Bogaty Pierwszy Klient pójdzie po nowego Mesia za 300 000 pod warunkiem że ktoś od niego kupi starego, czteroletniego Mesia za 170 000. Rzecz w tym że drugi, trzeci i czwarty chętny na starego Mesia już go nie będą chcieli. Pan Bogaty Pierwszy Klient wybierze więc coś co się da później sprzedać, lub coś trwałego i niezbyt drogiego, aby to zajeździć na amen godząc się ze stratą. W tenże sposób, Turek wożący kożuchy ze Stambułu, jako tworzący opinię publiczną, wyceni używkę i wpłynie na popyt na nowe Mesie.
Zupełnie przy okazji:
Mam Smarta Roadstera. Zabrakło o nim słowa w historyjce o najkrócej produkowanych modelach, zabrakło w historyjce o wpadkach Mercedesa. Też ma wbudowany system autodestrukcji w postaci zapominania kluczyków i konieczności ich programowania w kółko w losowych odstępach czasu.


em.er Said:

dacia rulez! pan w MB kiedyś przy zakupie jakiś części polecał “ich nowy” samochód dostawczy – Citan

plastiki, przełączniki, lampeczki, zawiasy i pewnie setki mniejszych czy większych elementów jak w moim wielozadaniowym MCV :) za 1/3 ceny


Mav Said:

Mnie Mercedes zaskoczył. Nigdy nie miałem okazji nim jechać, aż do zeszłego roku. Klasa C z roku 2010, 60kkm przebiegu, kupiona jako nówka-salonówka. Lista dziwnych rzeczy, które by mnie (jako właściciela) wkurzyły: rozmiar lusterek (prawe mniejsze), inne materiały z przodu i z tyłu kabiny (z tyłu twardy plastik na boczkach, z przodu materiał skóro-podobny, z tyłu klamki plastikowe chromowane, a z przodu metalowe, pokrętło nawiewu i klawisze od elektryki szyb z przodu gumowane, z tyłu twardy plastik… nawet materiał tapicerki inny na przednich fotelach i tylnej kanapie), wycie mostu przy mocniejszym depnięciu (stara omega mojego szwagra ma ciszej pracujący most), obluzowane plastiki (klawisz awaryjnych, elektryka szyb, osłonka oświetlenia klamek, dzwoniąca na wertepach klapka schowka. I to wszystko odkryte tylko podczas trasy ~400km po niemieckich drogach. Co jeszcze się tam kryje to kompletna zagadka.

Ja po prostu czułbym się oszukany, gdybym kupił takie auto. W salonie usiadłem za kierownicą i wszystko cacy, a jak będę miał ochotę być wieziony (w końcu “premium” i “dla prezesa”) to się srogo zdziwię.


Jasiek90 Said:

Lepiej żeby tego forumowicze W211.pl i W203.pl nie zobaczyli, zaraz okaże się, że nie stać Was, zazdrościcie i dlatego tak obsmarowujecie te modele;)
Trochę nie zgadzam się, że spadł za Audi i BMW, może nie są takie modne ale wciąż te auta wytrzymują naprawdę sporo i dobrze sprawdzają się na taksi, mi charakter Mercedesów najbardziej odpowiada z tych 3 marek choć przyznam, że najbardziej ciągnie mnie do dużych francuzów.


pavlus Said:

To jeszcze ilustracja filmowa do kompletu:
http://www.youtube.com/watch?v=v-T425L85uQ
:)


psychop Said:

a niech forumowicze w203, w211 i mercmanii patrza – sami na pewno dolozyliby sporo do tego wywodu. ja mysle ze firma wie, ze ma problem tylko podejscie do jego rozwiazania ma, hm, co najmniej dziwne. wezmy problem z rdza – widac, ze ktos naprawde, ale to naprawde wzial sobie sprawy do serca. 211 nawet naprawiana przez blacharza z Żyrardowa nie bedzie chciala za nic rdzewiec. nawet jak pomaluje sie ja bez podkladu. No nie i juz. Tylko że globalny sukces marki nie wezmie sie tylko z “gaszenia pozarow” ktore wybuchaja to tu, to tam i ktos biega z wiadrem probujac to ogarnac. To i owo ognisko uda sie zadusic ale wlasnie to uszkodzone, patologiczne postrzeganie marki “premium” jest u podstaw tego co sie dzieje. Marka premium nie moze byc “premium” w 80%. W samochodzie za trzy stówy plastiki nie mogą być robione z przetopionych PETów, bo to po prostu nie przystoi. I tak dalej.


Lucas Said:

Mój wujek nadal tłucze balerona 250 d z 1990roku z czekoladowym wnętrzem(kiedyś wydawało mi się okropne a teraz coś pięknego)i z kompletną elektryką na pokładzie.Kiedyś producenci mieli fantazję:)


Mercedres Said:

Rok temu kupiłem Mercedesa w208 z niechlubnego okresu Merca (1999)bijąc się z myślami, że kupuję kupę rdzy, która się rozkraczy po przejechaniu dłuższej trasy po przejechaniu blisko 50 000 KM stwierdzam, że pomimo kilku typowych wad zaszczepionych przez producenta: rdza, której na razie nie ma ale czekam cierpliwie aż wyjdzie – samochód pochodzi z południa Włoch, problemami z przepływomierzem – wkurzające falowanie obrotów i tak jestem zadowolony. Ponadto myślę, że posłuży mi jeszcze długie lata (według wielu jest to najlepiej skonstruowany Mercedes lat 90). Wnętrze jest solidnie zmontowane a materiały są wysokiej jakości lepszej niż w np. MLu z 2008. Zawieszenie jest komfortowo zestrojone i nie skrzypi jak w Passacikach B5 pomimo wielowahaczowej konstrukcji, silniczek ma odpowiednią moc (192 KM). Czuć w nim klimat starszych modeli, nawet zegary wyglądają jak przeniesione z SLa R129. Jeśli ktoś chce mieć całkiem świeżego i posiadającego jeszcze ten stary klimat Mercedesa za rozsądne pieniądze to polecam CLK w208.


Yossarian Said:

Fajny wpis. Dodał bym jeszcze coś o niewylaczalnej kontroli trakcji w AMG. Mimo tych wszystkich wpadek jednak nadal bym wolał Mercedesa od dacii. Może i merc będzie coraz bardziej się sypał ale przynajmniej n początku będzie się jeździć przyjemniej. Tym bardziej, że obecnie marka zaczyna dawać nieco nadzei na fajne auta (A45 AMG)


Ausf. F2 Said:

No to gdzie ma iść ktoś, kto chciałby się powozić używanym, ale nie 20-letnim, premiumem, licząc, że jemu też będzie dane ponapawać się w spokoju i bez ryzykowania ruiny cechami wiązanymi z takimi autami, jeżeli już nie “prestiżem”, to komfortem, mocą, trwałą jakością? Pozostaje mu polowanie na nieliczne Lexusy, wypatrywanie w ogłoszeniach tej garstki Hond Legend, które zeszły w Europie, czekanie, aż na rynek wtórny wejdą europejskie Infiniti – i niewiele więcej?


Igor Said:

“(…)a BMW – z dresiarzem spod Dzbądza, który smaży laka swoim E30 aż się półośki ukręcają”
Jakie półośki? Tam jest tył napęd.


notlauf Said:

A to w tylnym napędzie moc z dyferencjału na piastę idzie elektromagnetycznie?

EDIT
Pozatwierdzałem komentarze, przepraszam za oczekiwanie. Nie zatwierdziłem tylko tego który zaczynał się od wulgaryzmu. Trochę kultury, kurwa.


Ausf. F2 Said:

O, a jeszcze propos Infiniti i wspomnianej we wpisie założycielskim tożsamości MLi W164 i 166. Otóż firma ta wypuściła właśnie trzecią generację modelu na tych samych kościach, które pojawiły się jeszcze w Skyline z 2001, teraz zmieniając znów trochę blacharnię i nazywając zamiast G – Q50… I co o takiej praktyce powiedzieć, skoro sarka się na Mercedesa?


Jasiek90 Said:

Mercedres, przecież W208 to W202 z karoserią którą ktoś projektował a nie obkleił płachtami blachy jak w W202.
Sam mam takie 9 rok i ponad 200 000 km i cholera poza tym, że trzeba go oddrdzewiać co 2-3 lata w ogóle nie daje powodów by go wymienić.


radosuaf Said:

@Ausf. F2:
Jak to czym?! Pastuchem B5 w TDIku ;).


buckswizz Said:

notlauf Said:

Infiniti to trochę niszowy temat. Nikt chyba nie bierze go poważnie.


[…] z przyjemnością przeczytałem tekst, który w piękny sposób podsumowuje sytuację Mercedesa (patrz tutaj). Pozwólcie, że zacytuję […]


psychop Said:

W208 nie jest zlym autem, faktycznie jedynie korozja jest duzym problemem. Sprawdzone podzespoly z W202, troche stylistyki z nowszych aut i wychodiz calkiem zgrabne coupe o ladnej klasycznej linii. Wrazenie psuje tylko kulkowa przekladnia kierownicza ktora ma precyzje mniej wiecej taka jak ta w Syrenie. ma jednak tez i zalety – na sredni czas bezawaryjnego zycia “bryły” z W202/W208 przypadaja chyba cztery “magle” z 210,203 czy 211.
Mialem taka fure z V6tka, rewelacyjna sprawa.


Rafako Said:

@notlauf
Tak pouczony ośmielam się twierdzić, że nie po tym poznaje się mężczyznę jak zaczyna, lecz po tym, jak kończy :) Wszystkim zatem doradzam “wulgaryzmowanie” na końcu komentarza, nie zaś na początku 😉


psychop Said:

@Igor BMW nie ma półosiek? A jak sie nazywa to co wychodzi po lewej i prawej stronie dyferencjału?


Szela Said:

Kurcze problemy problemami, szczególnie ulubiony u nas w210 załamał taksówkarzy rdzewieniem ale w211 po lifcie już bez SBC i z poprawionym 220 cdi 170 koni znam jeden osobiście 600 000 i jeździ dalej, w środku jak nowy, problemów za wiele nie sprawił. Wiem, że dacia na taxi zrobiła 400 000 ale ten mesiu dalej daje radę i jakby mu napisać 190 000 do kościoła to by poszedł z pocałowaniem ręki tylko po co jak jeździ…


psychop Said:

@Szela po lifcie jest to zupelnie inne auto w tej samej blasze. Brak SBC, brak dwoch akumulatorow, brak modulu BSG, nieklopotliwy podstawowy diesel. Pozostaly problemy sprzed liftu: zacinajacy sie zawor nagrzewnicy, urywajaca sie wiazka tylnej klapy w sedanie, wypalajacy sie konektor do ogrzewania szyby. Ale to sa raczej drobne rzeczy. problem tylko taki, ze polifty mocno trzymaja ceny, a ludzie zrazeni doswiadczeniami z vor-MOPF nie do konca godza sie na placenie tak wysokich cen za te auta.


085 Said:

Jak to dobrze być grzybem, męczyć swój 90konny 1Z w passacie B4 z 444.444 przebiegu i jeździć, aż odpadnie turbina. Przynajmniej nie ma za grosz prestiżu.


085 Said:

A tekst bardzo dobry, niemalże wybitny, lubimy takie :)


notlauf Said:

Właśnie. Dwa akumulatory w W211. To jest hit: nikt nie wie o tym małym, a jak on straci napięcie, to wszystko siada.


Rusty_mike Said:

Niezwykłe jest to, że wszyscy mamy te same odczucia co do omawianej marki. Wydaje się, że paradoksalnie wizerunkową klapę zapewniła mercedesowi chwalebna przecież koncepcja wprowadzenie modeli popularnych, produkowanych na ogromną skalę. Podobnie, porsche, kiedyś naprawdę dawało się odczuć, że jest to klasa premium, dziś jak ktoś mi wspomni, że jeździł takim czy owakim Porsche, nawet nie wzruszę ramionami.


Tapczan Said:

Ale my lubimy rdzę, więc dlaczego nie lubimy W210? 😉


zzz Said:

Co ciekawe 1.5 dci z citana i A-klasy ma zmodyfikowane przedewszystkim panewki, inny jest alternator. Generalnie niemcy wiedzą co trapi wysilone 1.5 dci i do swoich samochodów wkładają zmodyfikowane motory.

Rewelacyjny wpis, czekam na naklejki 😀


Przemko Said:

“Postęp jest jak stado świń. Z faktu istnienia tego stada wypływają liczne korzyści. Jest golonka, kiełbasa, jest słonina i nóżki w galarecie. Słowem korzyści! Nie ma się tedy co dziwić, że wszędzie nasrane.”

A do złomników jak ulał pasuje ten cytat: “Z całego rolnictwa toleruję jedynie bimbrownictwo.”


_krrl Said:

A propos Infiniti, to w zeszlym roku sprzedali 187 sztuk w Polsce. Czytalem kiedys jakis artykul na temat tego, jaki to sukces osiągnęła ta marka w naszym kraju, nie wiem o co chodzilo. A ten rok rozpoczeli z przytupem- spadek o ponad 50% w stosunku do ubiegłego roku


Koenig Said:

Ifinity to zupełnie inna bajka, marka bardziej niszowa niż Ferrari 😀
No własnie tak się zastanawiam co chciałbym uzywanego premium zamiast Mercedesa… Faktycznie poza Lexusem dużego wyboru nie ma.


tomo Said:

Czy ktoś zorientowany może mi powiedzieć czy jakakolwiek inna firma samochodowa używa takiego przekrętu jak mercedesowskie kody SCN (aktywujące “features” w samochodzie)?


laisar Said:

@notlafu: Świetna notka.
 

@piotr “Dacia bez silnika”
 
Nikt (chyba) nie twierdzi, że to są samochody idealne – nawet ich praktyczność jest ograniczona i po prostu jako tako dają radę w swoim segmencie.
 
I na nic więcej raczej nie ma co niestety liczyć – bo dyrehtorom koncernów wydaje się bowiem, że jakaś prosta(cka) dacia+2.0 albo 3.0V6 to by ich (razem z ich pseudoproduktami) wciągnęła w kolektor i wysrała wydechem. Mogą nawet mieć rację…


laisar Said:

@Rusty_Mike: Czytaj dokładnie – to nie _popularność_ rozkłada Mesia, tylko _bylejakość_.


Ausf. F2 Said:

Nie przesadzajcie Panowie z niszowością Infiniti, w Ameryce schodzi tego zwykle grubo ponad 100 tysięcy rocznie (w zeszłym roku 120). Ogólnie sprzedają tak z połowę tego, co Lexus, chociaż w sedanach jest równowaga, bo temu drugiemu bardzo dużą część wyniku robi RX.

W Europie faktycznie sprzedaje się tylko nieco więcej, niż Ferrari czy Bentleyów.


maro Said:

a ja mam w202 i będę go gnił aż odpadną koła. Z tym że większe prawdopodobieństwo jest, że to ja wypadnę przez podłogę. O ile 1.8 z lpg radzi sobie świetnie, elektryka potrzebna działa, niepotrzebna raz działa raz nie, to blachara ma takie dziury że mógłbym nielegalnych imigrantów z kazachstanu wozić w progach


Mirek Said:

Co mowi reklama Mercedesa Citana z McGyverem w roli glownej, przecietnemu fanowi zlomnika? Dajcie mi silnik Dacii, bude od Renault Kangoo a zrobie Wam… Mercedesa!!! I to ma sens :)


yerzoll Said:

U mnie w garażu właśnie stoi zepsute W168 😀
Mercedesa ogarniałem… do czasu jak zrobili sedana wielkości C-klasse z przednim napędem (CLA). Ten model powinien się nazywać WTF-klasse.


Chemik Said:

Ha, “problemem” starych merców nie była bezawaryjność, bo były awaryjne tylko maksymalna optymalizacja samochodu pod kątem szybkości i kosztów przeprowadzanych napraw. Każdy podzespół musiał się łatwo dać rozkręcić i naprawić.
Który producent dzisiaj sprzeda auto gdzie reflektor składa się z 4 czy 5 łatwo demontowalnych, dostępnych i tanich części?
Gdy Mecedes zobaczył jak inni producenci sprzedają całe podsespoły przepływomierze z dolotami, łożyska z piastami i inne ch..je muje dzikie węże, krzyknął: “OMG what have we done?!”


benny_pl Said:

brat ma okularnika (oczywiscie ladnie gnije) kupil go od lekarza ktory pojechal gdzies kupe km (ale jeszcze w polsce) po czym go zgasil i juz nie odpalil… doholowali go jakos do jakiejs cywilizacji gdzie mechanik samochodowy powiedzial ze “kluczyk sie skonczyl” a tam kluczyk wyglada jak pendrajw, ponoc ma limit bodajze 50tys odpalen i potem przestaje dzialac… musial kupic nowy kluczyk + zaprogramowanie gdzies w warszawie dal za to chyba z 500zl (co dla niego nie bylo wielka kwota ale problem z samochodem byl duzy), po czym odrazu sprzedal mercedesa stwierdzajac ze juz nigdy nie kupi takiego gowna jak mercedes…
takze tez potwierdza to to ze mercedes skonczyl sie na w124…


Jasiek90 Said:

maro progi Ci rdzewieją?
mi akurat świetnie się trzymają, podobnie jak podłoga, za to nadkola i ranty drzwi szybko się poddają.
Zauważyłem też, że przed 15 rokiem jazdy praktycznie nie rdzewiał dopiero później tak nagle i szybko to poszło.


psychop Said:

@Tomo Volvo uzywa podobnego procesu. SCN rozrosl sie obecnie do niebywalego zakresu. Do tej pory kodowane SCNem musialy byc tylko jednostki ktore z natury rzeczy trzeba bylo “nakarmic” najnowszym, aktualnym i dopasowanym do danego VIN zestawem danych (np sterowniki skrzyni biegow ktore wystepuja w miliardzie odmian w zaleznosci od wersji hydrauliki). Jednak szybko zorientowano sie ze za pomoca tego samego procesu mozna bardzo ale to bardzo skutecznie ograniczyc dzialalnosc niezaleznych warsztatow, bo oto zeby zmienic jakas idiotyczna funkcjonalnosc typu zarowki obrysowe czy sygnalizacja zapietego pasa trzeba, no wlasnie, komunikowac sie online z centrala.


nazim Said:

nie wiem co napisać. nie lubię mercedesów. moja ciocia lubi, ma ich chyba 5, ale to zagramanicą.


mroczny Said:

“W krajach Bliskiego Wschodu i Afryki Mercedes skończył się na W124. I w naszych sercach niestety też.”

AMEN.


laisar Said:

@Mirek: Ten silnik nie pochodzi z Dacii, ale od początku występuje również w kangoo – więc MacGayver wiele by się nie napracował (;
 
Ale “reklama” bardzo fajna.
 
ATSD – w połączeniu wysiłków Mercedesa i Renault nie widzę żadnego upadku tego pierwszego. A gdyby zachować / powrócić do zdrowego projektowego szaleństwa Francuzów, to mogłaby to być mieszanka wybuchowa. Avantime i VelSatis by Good Old Daimler? Powoziłbym się (:


tylko_TDI Said:

miałem W210 z ostatniego roku produkcji (`02)
I fakt – rdzewiał tak, że musiałem głosno słuchać radia, żeby nie słyszec chrupania korozji. Fakt, że padła mi stacyjka – droga zabawa. Ale zrobiłem nim ponad 600.000 km (w sumie uściślając, to zrobiłem nim troche ponad 300.000 – bo z podobnym przebiegiem kupiłem). Historia napraw wcale długa nie była – skrzynia została do końca oryginalna (wymiana oleju co 60-80 tys.), słupek silnika, wtryski itp. zostały oryginalne. W maglownicy miałem luz przez ostatnie 150 tys, ale jezdził do konca. Sprzedałem za 15 tys PLNów i jak kolejny własciciel bedzie dbał dojezdzi do miliona 😉
Rdza – tak, Problematyczna elektronika – jak w kazdym, znaczny spadek jakosc? chyba nie do konca, na pewno nie pod wzgledem mechaniki jako takiej.


bart Said:

Oglądam foty kompletnie skorodowanych W210 i mam pomysł na nazwę dla nowego modelu – Mercedes Sitan.


driver Said:

Dobry i ciekawy wpis 😉 Będzie coś podobnego o BMW?


benny_pl Said:

nie w kwestii mercedesow tylko jak to zwykle ja w kwestii offtopic 😉

KATALOG CZESCI DO WSZYSTKIEGO CO Z CCCP :)
http://www.autosoft.ru/online/acat/

mysle ze przydatna rzecz – bardzo dokladne katalogi,
z tego co wiem sporo z tych czesci (jesli nie wszystkie) mozna w razie czego zamowic przez polska firme w ktorej pracuje jeden z klubowiczow LKP (musial bym sie go spytac czy moge podac kontakt do niego)

puki co mysle ze sam katalog to tez czasem spore ulatwienie przy skladaniu czegos czego sie samemu nie rozbieralo…

pozdrawiam


mom Said:

z passatem to przegiąłeś… VW od jakiegoś czasu potwornie zszedł na psy i nie potrafi zrobić auta solidnego jak B3 czy B4. nowe tdi – patologia i jak do 30tys. km dojeździsz bez awarii to masz ogromne szczęście, tsi – 200tys. km i do kosza. merca nie ma, vw nie ma, wbrew pozorom koreńczycy robią auta, które za 10lat kupisz i w miarę niedrogo przez parę kolejnych pojeździsz.


Qropatwa Said:

Nie są takie najgorsze te Meśki. Może się tak wydawać ale to tylko efekt tego, że MB spadł ze znacznie wyższego stołka niż BMW, czy tam nie wspominając już o Audi. Nie oszukujmy się, wszyscy walą teraz kaszanę. Ja i tak jeśli miałbym kupić coś nowego to wybrałbym Meśka C klasę obecną (przedliftową może jednak).

Aha i standardowo – śpieszcie się przytulać zadbane Balerony, za kilka lat będą naprawdę pożądane.


Ardian Said:

BTW nie słyszałem, żeby komuś udało się ukręcić półoś w e30 a znam różnych “fanów driftów”. Ale cóż, młody jestem, może mało jeszcze słyszałem


Łukasz Said:

Ach, kiedyś to były Merce. Moje ulubione to W140 – samochód Yakuzy, Ruskiej Mafii i Putina (w zasadzie to to samo). Ile bym dał za takie S600L z ostatniego roku produkcji w specyfikacji japońskiej z navi i telewizorem. W kraju kwitnącej wiśni to nadal popularne auto wśród ludzi z półświatka – zadbane W140 są tam droższe niż W220, zresztą w Niemcowni też powoli robi się to samo.
Albo Brabus 7.3s SEL z prawie 600-konną V12 (tą samą co w Zondzie), dzięki któremu ta cegła mogła robić setkę w 4.5 s i lecieć 320 km/h.
Świetne jest też W100, czyli 600. Chyba żaden samochód na świecie nie miał tylu słynnych właścicieli: Coco Chanel, Hugh Hefner, John Lennon, Jack Nicholson, Rowan Atkinson, Elvis Presley… A to tylko początek listy, bo 600 najczęściej woziła dyktatorów, jak np. Ceauşescu, Tito, Castro, Pol Pot, Hoxha, Brezhnev, Hussein, oczywiście dynastia Kimów (Kim Dzong Il kochał 600) i wiele wiele innych zakapiorów. Ach, fajnie byłoby dołączyć do tej listy (joke). Wyprodukowano 2677 600 i zastanawiam się jak to możliwe, że tylu słynnych ludzi je miało – zwykle kupowali oni więcej niż jeden. Ferdinand Marcos miał 4, Léopold Sédar Senghor – 3, a Mohammad Reza Pahlavi “kilka”, z czego 3 stoją teraz w Muzeum Narodowym Iranu.

Pomimo tego, że ta marka z roku na roku schodzi na psy, to gdybym miał nieograniczoną ilość pieniędzy i wybierałbym auto do wożenia się/bycia wożonym na co dzień to wybrałbym właśnie Mercedesa S. Żadne tam Audi A8, BMW 7, czy egzotyczne Maserati Quattroporte albo Jaguar XJ.
Wybrałbym W221 S350 BlueEFFICIENCY 4Matic w Longu z wolnossącym 3.5 V6 (306 KM). Do tego pełen wypas – wziąłbym listę opcji, przekreślił całą kartkę i napisał “poproszę z zaznaczonymi opcjami”. To jest jedno z niewielu dzisiaj produkowanych aut, w których ciężko wskazać jakiekolwiek wady. Jest szybkie – poniżej 7 sekund do 100, nie pali zbyt wiele – średnio 8 l/100km, dzięki napędowi na 4 łapy będzie jeździć nawet, gdy wszystkie FWD SUVy schowają się ze strachu w garażach. Do tego wersja Long ma piękne proporcje (czytaj: jest tak obrzydliwie ogromna, że straszy dzieci i budzi taki respekt, że wszyscy przedstawiciele handlowi zjeżdżają na prawy pas) i bajery, o których nie śniło się nawet w autach pokroju Rolls-Royce’a i Bentleya – of course o takich “drobiazgach” jak szklany dach, telewizory z tyłu, lodówka zarówno z przodu jak i z tyłu nie trzeba wspominać. Fotele są podgrzewane, chłodzone, masowane, a wewnętrzne lusterko wsteczne ustawia się elektrycznie. Można nawet zamówić stoliczki z tyłu, które rozkładają się po naciśnięciu przycisku i hak holowniczy wysuwający się po pociągnięciu wajchy. No i do tego znaczek Mercedesa – nadal coś dzisiaj znaczy. Nigdy nie miałem Merca, ale kiedyś, za x-lat… byłoby fajnie, bo to spełnienie marzeń, w przeciwieństwie do kupna np. Lexusa czy Infiniti.
Uf, ale się rozpisałem. Wiadomo, takie wolnossące W221 nie pojeździ tyle co W126, ale na pewno dłużej niż BMW TriTurbo czy jakieś nowe Volvo. Problem w tym, że niedługo wyjdzie W222 i znając życie to wszystkie silniki będą miały co najmniej po 2 turbosprężarki…


vlad Said:

Szmelcedes… Patrze na biednego kolege, ktory po baby mercu i szyb na korbke postanowil kupic jakze wspanialego okulara z niezwykle ekonomicznym silnikiem v6 iles tam… Efekt jest taki, ze oprocz slynnej rudej auto zapala jak sie go benzyna poleje i podpali. A kolega… No coz kupil jakiegos 20 letniego VW i jezdzi dopoki mu nie odpadna kola, bo szmelcedesa juz nawet na zlom nie sprzeda… :)


Lukasz Said:

Ja sobie ostatnio wymalowałem i zabezpieczyłem przed korozją celicę VI z ostatniego roku produkcji 1999 i będę nią jeździł aż odpadną koła śmiejąc się w twarz wszystkim którym się cokolwiek psuje. 😀


radosuaf Said:

Łukasz, no sorry ale Mercedes Meserati to może buty przypucować :).


notlauf Said:

Hoxha i Brezhnev? Myślałem że Hodża i Breżniew.


maro Said:

@Jasiek90 kupiłem go już nadjedzonego 2 lata temu, rdzewieje wszystko, dolne brzegi drzwi, nadkola, progi, w bagażniku jak go kupiłem były dziury pozatykane szmatami (żeby nie wiało?). Jako że jestem studentem, funduszy brak, to robię tylko to co potrzeba (np koło zamachowe, od którego ułamał się element na którym był magnes dający sygnał do czujnika położenia wału, poprzedni właściciel przykleił to poxipolem o.O, do tego pękły mi wahacze przednie, miałem zaspawaną śrubę mocującą kierownicę i kilka innnych ewenementów, tak to jest jak się kupuje auto za połowę rynkowej ceny), albo to co mogę zrobić we własnym zakresie jak np drobne zaprawki, filtry itd. Nie opłaca się tego sprzedać, bo wezmę max 2k za niego, za remont do stanu zadowalającego musiałbym zapłacić ze 4k, więc będę jeździł dopóki nie będę dobrze zarabiającym lekarzem 😛


5000 netto Said:

Ze wszystkich Mercedesów najbardziej pragnę Toyoty V12.


Tapczan Said:

Rycerzom Krucjaty w Obronie Półosiek w BMW E30 proponuję, by czytając złomnik przymknęli od czasu do czasu oko (albo i dwa) – to pomaga.


arcin Said:

Jest duzo prawdy w tym co zlomnik napisal, natomiast nie zgodze sie co do hejtowskiego uogolniania przez niektorych z Was tu komentujacych wszystkiego co zle i dziadowskie w nowych mercedesach.
Mozna sie przyczepic do tragicznej blachy w 210 i upierdliwej elektroniki I serii 211, ale nie do jakosci wykonania.

Mialem mozliwosc sprawdzic jak wyglada wnetrze 210 po taxi z przebiegiem 700K km i wiem ze zaden z konkurentow (audi, bmw itp.) nie pochwali sie podobna trwaloscia i stanem owych “plastikow” we wnetrzu.

Dali ciala z wieloma sprawami, ale niektore cechy nadal trzymaja poziom. Co oczywiscie nie jest powodem do dumy marki z takimi tradycjami…


_krrl Said:

Kurde, to proporcje nadwozia samochodu jadacego za nami widac w lusterku?!


Bronco Said:

Czy w Albanii kolor żółty ma jakieś szczególne znaczenie? Stado żółtych baleronów na żółtych rejestracjach stoi przed budynkami, które w dużej mierze też są żółte….
Żółtaczki można dostać od samego patrzenia.. 😉


Bronco Said:

..a z Mercedesów to mógłbym się zastanowić nad baleronem od AMG zwanym pieszczotliwie “Der Hammer”. Np. takim: http://www.youtube.com/watch?v=2MzqNn8kJqQ


Janek Said:

Tak czytam sobie te felietony i przypomina mi sie taki kawal jak paralotniarz uderzyl w Palac Kultury i konczylo sie to tak: jaki kraj, tacy terrorysci. No wlasnie, jaki kraj, taki Clarkson i to nie jest wcale komplement. Generalnie lubie wpisy o starych Datsunach, Laurelach, miksy itd, ale to krytykowanie wszytskiego co nowe i to jeszcze w tak koszmarnie stereotypowy sposob do mnie zupelnie nie przemawia.


Przemko Said:

> ale to krytykowanie wszytskiego co nowe i to jeszcze w tak koszmarnie stereotypowy sposob do mnie zupelnie nie przemawia.

To może byś się zastosował do swojej własnej rady, co? Ktoś napisał coś nowego, świeżego, niebanalnego a ty od razu krytykujesz, ja tu się w pełni z tobą zgadzam – krytykowanie wszystkiego co nowe i to jeszcze w tak koszmarnie stereotypowy sposób do mnie też zupełnie nie przemawia. Już pomijam te kompleksy wyłażące z porównania do Clarksona, hehe, zupełnie jak przed wojną, wtedy też ludożerce wydawało się wszystko co angielskie jest lepsze.


Tomek Said:

Nie do końca jest to prawdą. W124 był niezniszczalny bo budowany był w oparciu o “niemiecką” szkołę budowania pojazdów. Wszystkie niemieckie auta z tego okresu cechuje potoczna “niezniszczalnosć” – nie tylko premium, a także pospolite np golfy czy passaty.
Niestety w latach 90-tych producenci niemieccy naciskani mocno przez tanią konkurencję z Japonii, z MITEM bezawaryjnej toyoty na czele….zaczęli przegrywać konkurencję cenową i musieli się dostosować do rynku.
Tu nie ma żadnego spisku, sił nieczystych, czy roli Tuska…. to zwykłe dostosowanie się do rynku.
Efektem było przejście na japońską szkołę budowania pojazdów. Czyli dobrze zaprojektowane, dobrze poskładane i zrobione z gównolitu. Kupione nowe w salonie i serwisowane w ASO jeździ bezawaryjnie kilka lat….a potem ulega biodegradacji…
Nie lubie japońskich samochodów bo to własnie przez tych wąchających majtki zwyroli wszystkie, obecnie produkowane auta są guzik warte.
Zapewniam że nowe W210 chodziło aż miło….ale niestety po osiągnieciu pewnego wieku osiada na “poziomie” toyoty camry, gdzie przez tylne zakola można zajrzeć do bagażnika….


laisar Said:

@Janek: No ale jakie wszystko? Przecież Zlomnik chwali np daćki (;
 
A już poważniej – nie zawsze <; się zgadzam z notlaufem, ale często ma dużo racji. Tutaj też – Mercedesowi należą się bęcki za głupotę.
 
Natomiast Mr Clakson nie ma monopolu na zgryźliwy humor automoto…


gruby Said:

Trudno się nie zgodzić z Autorem wpisu….ale skoro sam Złomnik twierdzi że rzeczywistości nie zmienimy, tylko możemy starać się do niej dopasować, to pozostaje mieć nadzieję, że będzie Nas stać na nowe Mercedesy i w du^ie mieć co będzie po gwarancji….Kto “nie chce” nowych, albo raczej ma “problem” z cennikiem, to też nie ma dramatu – do 123 i 124 na G. Daimlera 1 można dokupić każdą śrubkę i jeździć drugie 20 lat i/lub 1mln km :)


delbana Said:

Prawda i nie prawda.To ze meski nowe nie maja nic wspolnego z jakoscia sprzed lat to fakt ale meski nie sa kierowane do Was,drodzy czytacze zlomnika.Nie dla psa kielbasa.Jak sam wlasciciel tego bloga sie nazwal zlomnik to i okreslil co go najbardziej interesuje i na co go stac. i was tez.Mozecie sobie tam pisac ze rdza ze elektornika ale kogo to?Ktos kt ma kesz nie zastanawia sie nad tym bo jak pojawia sie problem to po prostu kupuje nowe.Zreszt sa ludzie co co roku zmieniaja wozki ich ten problem nie dotyczy.Dla was sa zlomy,ktorymi mozecie czy mozemy sie podniecac jakie to one trwale i fajne ale dla kogos z kasa to my biedota i nic nie znaczacy plankton


v8tatra Said:

@egon
całość jest powalająca
-aż przegapiłem 50tą minutę;)


lordessex Said:

Postawmy zatem nagrobek aby uczcić pamięć Mercedesów W123/124.
Super artykuł Wasza Złomnikowa Excelencjo :-D, utwierdził mnie jeszcze bardziej w przekonaniu żeby sobie sprawić “Balerona”.


apede Said:

>Hoxha i Brezhnev? Myślałem że Hodża i Breżniew.<

Też mnie to wkurza… Mamy dobrą polską transkrypcję rosyjskiego, ale teraz króluje ctrl-C/ctrl-V z materiałów korpo i google tłumacz, niestety :(


brazer Said:

Np. Mistrzostwa Świata w Dousze.
Bardzo ładne, tylko, że Polacy nie wiedzę przez to gdzie to, ale co tam. To nie wina transkrypcji to wina nieuctwa.


ra-ra-rasputin Said:

tak a propo SCNów – ciekawe, kiedy doczekamy sie rootowania samochodów na opensourcowe systemy operacyjne


Harry Reems Said:

Dobry tekst. Nie wiem do czego sie dopieprzyc. Jakże to smutne.


Erbest Said:

Na drugim miejscu za Mercedesem w kategorii dziadowania plasuje się Volvo. Czyli temat na kolejny wpis :-)


uwequattro83 Said:

Swietny wpis.Wszystko to niestety smutne i prawdziwe.


brazer Said:

Niom, chylę czoła. Szczególnie, że “smutek mam we krwi”.


finn the human Said:

@Tomek: mi sie ze zwyrolstwem zdecydowanie bardziej kojarzy niemieckie GGG Johna Thompsona;)


brazer Said:

@up
huh, konesuar…


Gracjan_Rpztocki Said:

Ten Mercedes w124 na BLG jest z okolic Zatora i jest w posiadaniu jednego pana od 1993 r.


5000 netto Said:

Oj tam, pier*olenie, W latach ’90, w ich początku, na fali sprowadzania wszystkiego czym dało się poruszać też było jęczenie, że “te zachodnie samochody to normalnie takie napakowane elektroniko, ni cholery tu z meselkiem ani chociaż lolom podejść”. O młotku nie wspomnę.
Były do przodu o dwie dekady w stosunku do motoryzacji z PRLU. A dzisiaj co? “Jakie one proste, trwałe i nieskomplikowane!”. Za dwadzieścia lat będzie podobnie z dzisiejszymi autami – zobaczycie :)


Harry Reems Said:

Raczej nie bedzie czego zobaczyc, bo za 20 lat nie bedzie juz dzisiejszych aut, tak co do zasady.


laisar Said:

@Harry “Nie wiem do czego sie dopieprzyc”
Jakby chcieć, to by można, tyle że to niewiele by zmieniło we wnioskach. Smutne, fakt.
 
“za 20 lat nie bedzie juz dzisiejszych aut”
Eeetam.


brazer Said:

@up
w eksploatacji codziennej – jak dzisiejszych 20 latki – będą tylko jakieś niedobitki wyprodukowane w 2013 roku, baaaardzo mało, może trochę tych najprostszych z wyprutą elektronika oraz z drugiej strony garstka auta uznanych wtedy zza jaktajmery, eksotukkary czy fjuczerklasiki, ale to będą białe kruki.


Dżej Said:

Od tej chwili wściekle pożądam HZJ 76 jako dejlikara. Zrobię se wtedy wewnętrzne zawody pomiędzy 123 a HZJ, któremu pierwszemu odpadną koła od jeżdżenia. Nie jestem tylko pewien czy dożyję wyniku tych zawodów…


Dżej Said:

Żeby nie było wątpliwości: wściekle pożądam tego HaZetJota w wersji na stalówkach i naklejkami na bokach.


Harry Reems Said:

@ laisar
ad 1) Racja, ale nie badzmy az tacy czepialscy
ad 2) Napisalem “co do zasady”. Oczywiscie ze wyjatki beda, jak napisal brazer.


brazer Said:

to smutne, że przychylamy się do tak smutnych wniosków.


Markus gażnikus Said:

Heil……124 !!!!

Wśród innych “kultowo-zabytkowych” wystempóje u nasz 124-200Dy 1986.
I jeździ………jeździ……….jeździ ze wszystkimi w rodzinie na
pokładzie, ratując dupę w sytuacjach beznadziejnych.
Gdy się rozpadnie (za jakieś 15 lat) postawię go w ogrodzie jako pomnik i będę kazał się do niego modlic jak do Zbawiciela.

Heil 124!!!!!


laisar Said:

@Harry: No właśnie z tą “zasadą” się nie zgadzam. Przynajmniej u nas, bo w bogatszych krajach być może faktycznie będzie ich mniej.
 
…Z drugiej strony, jak zawsze – wystarczy jakiś przełom technologiczny (np w akumulatorach), żeby w ogóle wszystko przeorać… (:


RSZ Said:

kupiłem jako pierwsze auto w201 2.0d 4b ręczna skrzynka
z “wypasu” elektryczne prawe lusterko,szyberdach i termometr
przepalał każde paliwo w ilości 6.5l/100
brakowało mi “wyposażenia” i mocy więc kupiłem

w210 3.0TD avantgarde w maksymalnym wyposażeniu
bardzo przyjemna miękka jazda, potężny moment obrotowy i łatwe przyśpieszanie i spalanie 11/100 i więcej
ale po roku zerdzewiał zupełnie,padła klima,wybite i przerdzewiałe zawieszenie (zeżarło wahacze i stabilizatory)

wczoraj zamieniłem go na w124 300d z dopłatą z mojej strony ….


@ Łukasz – bicz pliz, W140 to samochód zaprojektowany z myślą o ludziach uważających złote zęby za symbol statusu społecznego. Wulgarnie ostentacyjny, do tego ze skaszanionymi proporcjami. Ten konkretnie model był powodem mojej maniakalnej niechęci do marki Mercedes która trwała przez długie lata. Za to W100 – o tak. TO jest klasa.

@ Tomek – po raz kolejny bicz pliz. Jedynym gównolitowym elementem starszych japońców było zabezpieczenie antykorozyjne. Cała reszta – przy odpowiedniej kulturze serwisowej (czyli na bieżąco robimy sprawy eksploatacyjne, które podlegają normalnemu zużyciu, a nie olewamy olej i rozrząd póki samochód nie stanie a potem drutujemy po cytrynogumiakowemu) może służyć dziesięciolecia. Sam jeżdżę starszawym (16 lat – w dzisiejszych czasach to zabytek) japońcem, mój ojciec też (niewiele młodszym). I co? I jeżdżą pięknie. I mam wrażenie, że z obecnie produkowanych samochodów za 15-20 lat na chodzie będą tylko samochody z totalnie najwyższej półki, których właściciele będą widzieli sens w dbaniu o nie i będzie ich na to stać oraz produkcje dalekowschodnie (o ile odpowiednia ustawa tego nie zakaże). Reszta już dawno będzie spoczywać na cmentarzysku turbo-srurbo-bezpośrednich wytrysków ze start-stopem.


Tomek Said:

Leniwiec Gniewomir – po pierwsze to daruj sobie teksty w stylu “bicz pliz” …. nie wiem czy to próba obrażenia? Mam już swoje lata i takiego slangu nie rozumiem.
Po drugie jak sam przyznałeś samochody japońskie miały problem z korozją – z korozją problem mają blachy w których występują wtrącenia “nieczystości”. Dwa najgorsze to siarka i fosfór. Zanieczyszczona stal to potocznie właśnie gównolit.
Samochód to przede wszystkim nadwozie. Mechanikę zawsze można naprawić, mniejszym lub większym kosztem. Natomiast gdy nie ma już jej do czego przykręcić, to sprawna lub nie jedzie na żyletki…
Wykonanie samochodu z najtańszych czyt. najgorszych materiałów to właśnie pomysł japończyków na motoryzacje i za to ich nie lubie.
Podsumowując, wole (wolałem – bo teraz wszyscy robią na wzór japoński) samochód wyprodukowany w europie, który przy odpowiednim serwisowaniu służy tak samo bezawaryjnie jak japoński, a do którego po nastu latach do bagażnika zaglądam przez otwieraną pokrywę, a nie przez dziurę w błotniku.


Łukasz Said:

@ Łukasz – bicz pliz, W140 to samochód zaprojektowany z myślą o ludziach uważających złote zęby za symbol statusu społecznego. Wulgarnie ostentacyjny, do tego ze skaszanionymi proporcjami.

Heh, to co tobie się w nim nie podoba to jest to, za co ja go kocham. To jest samochodowe uosobienie spasionego, spoconego gangstera – Ruska albo Cygana, ze złotym zegarkiem, złotymi łańcuchami, sygnetami i tak jak napisałeś ząbkami;) Ludzie mogą ćwiczyć sztuki walki, Krav Magę itp., ale przy konfrontacji z takim schabem (ze wszystkimi jego atrybutami “męskości”) 99,99% ustąpi. To się nazywa respekt. I nie ma drugiego takiego samochodu, który wzbudzałby na drodze taki respekt jak czarne W140 z ostatniego wypustu na wschodnich blachach (no może poza Vectrami C FL z wiadomych przyczyn). Suniesz takim lewym pasem i nagle wszyscy przedstawiciele handlowi, kurierzy, a nawet kierowcy TIRów robią się potulni jak baranki i zjeżdżają na prawy pas, żebyś miał miejsce;)
W W220 czegoś takiego już niestety nie ma – to duże auto zaprojektowane tak, żeby wyglądać na mniejsze niż naprawdę jest, żeby prezesi firm mogli przypodobać się ekologom, jak to jeżdżą “małymi” i “oszczędnymi” limuzynami.
W140 to było cholernie duże auto, zaprojektowane tak, żeby wyglądać na jeszcze większe, żeby wszyscy zjeżdżali z drogi, nie ważne czy jedzie premier, prezydent, papież czy Księżna Diana.


geez Said:

Przeczytałem “Długo obiecywany wpis o Mercedesie” no i ok, spodobała mi się zarówno forma, żart autora jak i sama esencja merytoryczna, którą artykuł ze sobą przyniósł, choć jestem zdania, że za przykład mogłoby poświecić tu kilka innych marek, ale ok MB też może być.
Zainteresowany powyższymi cechami artykułów i autora, zacząłem czytać inne artykuły i…dłużej już nie mogę, bo bierze mnie KURWICA! Ja nie wiem, czy autorowi model MB W210 zabił rodzinę w tragicznym wypadku?????
Co złego by się nie działo z jakimś samochodem to od razu jest porównywany do w210 oczywiście i tak wywyższając wady w210 ponad wszystko, a w przypadku rdzy to jest to już chyba urzędowym obowiązkiem!
Owszem, sam mam W210 i to, że jest on bez rdzy i ogólnie zadbany to może kwestia tylko i wyłącznie tego, że pochodzi z pewnych rąk pierwszej właścicielki, ale na miłość boską!…czy fakt iż z 50% (jak nie więcej) taryf to modele W210 oznacza, że taksówkarze są tak głupi, że wybierają na narzędzie swojej pracy, parafrazując przytyki autora, kible na kółkach?!
Zaciskałem zęby, ale 3 artykuł z kolei, w którym leciały docinki dla W210 przelał szale goryczy. No ja jebie…poza tym miej na uwadze, że mimo tej rdzy silniki te (tak kurwa! CDI!) robią nadal po 500-700 tys., a później trafiają na polskie bezdroża i nadal cieszą komfortem swojego właściciela.
Mercedes dał dupy z brakiem ocynku od tego modelu, nikt temu nie zaprzeczy, no ale kurwa mać, odrobinę obiektywizmu…nie można uczepić się jednego modelu i jeździć na nim jak na burej kobyle.
A teksty o problemach z odsprzedażą są już naprawdę poniżej poziomu fundamentów…


notlauf Said:

Wu dwieście dziesięć to najgorszyyy
samochód na świecieeee
wszystkie inne samochodyyy
są od niego dużo lepszeeee

“Odrobinę obiektywizmu” – HA HA HA. BO CO?

Wszyscy właściciele W210 się tak wyrażają?

EDIT: Przeczytałem ostatni komentarz (wyrzuciłem go potem do kosza) i mam informację, która zawsze jest warta powtórzenia w takim momencie: to jest moja prywatna strona. Będę pisał co chcę. Nie podoba się = wypad.


Subscribe Via Email

Posts RSS | Comments RSS
Subscribe to RSS via Email

Translate zlomnik with Google

 
oldtimery.com

Polecamy

Kontakt


Warning: implode(): Invalid arguments passed in /archiwum/wp-content/themes/magonline/footer.php on line 1