zlomnik.pl

Home |

JAKTAJMER ALERT: Daewoo Tico

Published by on March 08, 2013

INFORMACJA DLA OSÓB, KTÓRE ZAMÓWIŁY NAKLEJKI, A NIE DOSTAŁY JESZCZE POTWIERDZENIA: BĘDĘ JE ROZSYŁAŁ W PRZYSZŁYM TYGODNIU. WSZYSCY ZDĄŻĄ.

No nie, chyba nie możecie uwierzyć własnym oczom – a jednak. Właśnie oficjalnie zakwalifikowałem Tico do kategorii przyszłych (i to bardzo już niedługo przyszłych) jaktajmerów. W sumie co w tym dziwnego? Skoro za jaktajmera uważa się już Poloneza Caro tylko dlatego, że jest stary konstrukcyjnie, a nie rocznikowo, skoro stuprocentowym jaktajmerem zostało już Cinquecento, to chyba i czas na Tico, które w sumie jest całkiem ciekawym samochodem, a zostało zupełnie pominięte jako pojazd z potencjałem zabytkowym.

Historia Tico nie jest skomplikowana. Auto jest kopią Suzuki Fronte z 1988 r., a więc sama buda ma już 25 lat (zabytek, k….!). Suzuki współpracowało blisko z GM, a jak GM przejęło motoryzacyjną część koncernu Daewoo, to sprezentowało kilka modeli Suzuki temu wytwórcy, w tym Fronte (Tico) i Carry (Damas). W następnych latach auta Daewoo były również sprzedawane na niektórych rynkach jako Suzuki – np. Daewoo Lacetti – Chevrolet Optra – Suzuki Reno, a w Kanadzie pierwsze Aveo (Daewoo Kalos) nazywało się Suzuki Swift+. Takie tam moje ulubione ciekawostki z badge-engineeringu. Nie można zapomnieć o tym, że dopiero pod nazwą Daewoo Tico nudne Fronte odniosło światowy sukces – było hitem nie tylko w Polsce i Korei, ale także w Ameryce Południowej, gdzie taksówki w postaci Tico do dziś przemierzają np. ulice Peru.

Tico to jeden z niewielu przykładów uczciwego, rzetelnego kei-cara sprzedawanego w Europie. Pozostałe przykłady to Daihatsu Cuore i Move oraz Subaru Vivio, no i oczywiście Suzuki Carry. Jak się jednak nietrudno domyślić, polscy klienci rozważający Tico w miejsce Cinquecento ze względu na pięciodrzwiowość tego pierwszego mieli w dupie czy to jest kei-car i bardzo słusznie. Daewoo Tico odniosło u nas duży sukces – było naprawdę znacznie lepsze niż Maluch, którego najczęściej zastępowało, a przynajmniej z punktu widzenia praktyczności. No i bardzo mało paliło. Były czasy, że zagazowanym Tico można było pojechać z Warszawy na Mazury za 12 zł.

Przejechałem się kiedyś Tico i na jakiś czas wyleczyłem się z kei-carów. Przy mojej posturze jazda Tico przypomina walkę o to, żeby ręką nie wybić szyby, nie nacisnąć trzech pedałów naraz i nie rozbić sobie brody kolanami. Po Tico przesiadłem się do Cinquecento i poczułem się jak król autostrady – w Cinquecento siedzi się jak w normalnym samochodzie, a w Tico – jak w mikroaucie typu Casalini Sulky. Podobno ludzie narzekali, że jak się jedzie Tico z otwartymi oknami z przodu i położy się komórkę na przedniej półeczce, to ona na zakręcie bardzo malowniczo wyskakuje z samochodu. Przyznam jednak obiektywnie, że silniczek Tico rzeczywiście dawał mu dobry ciąg z dołu i auto to bez problemu nadąża za innymi autami w mieście. Zresztą ta 3-cylindrowa jednostka trafiała też do Daewoo Damas. Nie ma ona nic wspólnego z 4-cylindrowymi 800-tkami z Suzuki typu F8A.

Niewątpliwie Tico ma jedną zaletę oprócz małego spalania: części są tak tanie, że już prawie za darmo. Podobno ktoś kiedyś kupił klocki hamulcowe za 8 zł. Ma też wadę: przez to kupują go ludzie totalnie bez kasy i tak Tico wymiera w szybkim tempie. Ma też drugą wadę: widziałem kiedyś Tico, które po podniesieniu się zegło i po opuszczeniu nie chciało już jechać, bo opona szorowała o nadkole. Ogólnie stuknięcie czymś w Tico raczej oznacza przejście za tęczowy mostek. Nie jest tajemnicą, że koreańskie kopie aut japońskich były odrobinę mniej precyzyjnie i solidnie wykonane. I średnio bezpieczne.

Nie wiem czy wiecie, ale istniało Tico z automatem. W Korei wszystko musi być z automatem, inaczej Koreańczyk nawet na to nie spojrzy. I w Polsce jest Tico z automatem KDM – ma je nie kto inny niż sam Henryk “Papcio Chmiel” Chmielewski. Stado Baranów jest do niego pierwsze w kolejce. Stefan Waldek powiedział kiedyś, że jak zobaczy Tico na żółtych blachach, to się wypisuje z sekcji zabytkowej Automobilklubu Polskiego czy jakoś tak. Niestety, ten moment zbliża się nieuchronnie – ładnych Tico od grzyba jest coraz mniej, ceny są teraz ekstremalnie niskie, a jak już napisałem powyżej, sama konstrukcja auta skończyła już 25 lat. A zatem walenie w dzwon i krzyczenie “JAKTAJMER ALERT” jest w pełni uzasadnione.

A MOŻE BY I KOSZULKĘ ZROBIĆ




Comments
sruciok Said:

ambitny typ 😀


CapitanMorgan Said:

Znajomy słuszej postury wsiadł do Tico na fotel kierowcy i spadł na asfalt razem z tym fotelem. Jednak nie zraził się, jezdził nim dalej a potem opylił za 8 stówek chyba w 4 godziny jednak było to jakieś 6 lat temu.

Nigdy nie wiem czemu tico było tak wyśmiewane przez innych, ogolnie całkiem spoko wózek do codziennego tyrania. Wyebać kratę flaszka na SKP i odliczać vat z gazu…


sal Said:

posiadamy takiego w rodzinie, od 1-szej właścicielki, kupiony z przebiegiem 35000 – świetny samobieżny wózek na zakupy 😉


jszy Said:

mój kumpel miał tiko. Walnął nim w płot i cudem uszedł z życia. Ubezpieczyciel wypłacił im wtedy 12 tyś zł a AC, auto poszło do kasacji, jednak później chwalił mi się, że złomiarz sprzedał go dalej.

Wyklepany jeździ do dziś


Ktosiek Said:

To Tico z automatem miało jeszcze klimatyzację o ile dobrze pamiętam :> i to wszystko powered by 800cc.


Kraku Said:

MIAŁEM TICO ZANIM TO BYŁO MODNE (a w sumie mój ojciec) kupiliśmy funkiel nówkę z salonu jakoś w 98. Ze wszystkich wspomnień motoryzacyjnych jest to nasz najgorszy koszmar… Prowadziło się koszmarnie było niewygodne i w ogóle płakałem jak musiałem przesiąść się z limuzyny wartburga 353 na to ustrojstwo. 2 razy zajumali nam radio, ukradli nam je 3 razy w 2000 roku na dobre, co odziwo było bardzo opłacalne gdyż z AC dostaliśmy praktycznie dwukrotnie więcej niż to auto było na prawdę warte po 2 latach użytkowania. Ukraść też można było go za pomocą śrubokręta.

PS ŁÓDŹ POZDRAWIA RESZTĘ ŚWIATA
http://expressilustrowany.pl/zlodziej-ze-srubokretem-przyszedl-na-ul-bartoka-po-zardzewiale-tico,artykul.html?material_id=5138f114142d5c6067010000


BB Said:

mam kumpla który ma 205 cm wzrostu. jeździł Tico i bardzo sobie chwalił. wyglądał dość dziwnie, ale najlepsze i tak co zrobił to wyrzucił tylne siedzenia, wpakował 2 rowery i razem z kumplem pojechał do Barcelony w między czasie zahaczając o jakiś etap Tour de France. na autostradzie Tico paliło ok. 3 l/100 km, bo non stop jechali za TIRami.


Koenig Said:

Sukces zawdzięcza temu, że pojawiło się w Polsce we własciwym momencie. W tamtych czasach nikomu nie przeszkadzało że auto już ma wiekową konstrukcję, a miało przyzwoitą cenę oraz – jak napisał autor – często zastepowało malucha, a to przeskok musiał byc ogromny.
Własnie sobie uświadomiłem że nigdy w zyciu nie jechałem Tico. Ba, nawet w nim nie siedziałem…


rafalu Said:

Z tico nie byl przypadkiem ten problem, ze przy dzwonie kolumna kierownicy robila nam nowy otwor w klatce piersiowej? 😉


Jako toczydło do miasta – bardzo udane. Eksploatacja kosztowała niewiele więcej niż bilet miesięczny. A co do bezpieczeństwa… Na mojego kolegę jadącego Tico najechała kiedyś ciężarówka. Kierowca podobno przysnął sobie i nie zauważył, że przed nim stoją samochody na czerwonym… Kolega jechał ze swoja narzeczoną. Przeżyli oboje, ale znajomy miał złamany kręgosłup. Szczęście w nieszczęściu – nie było przerwania rdzenia kręgowego i po około rocznej rehabilitacji był już znów samobieżny. Ówczesna narzeczona jest teraz jego żoną, śmigają Xantią V6 (kolejny jaktajmer!) i mają się dobrze.


Rafako Said:

Jeździłem kiedyś na uczelnię z kolegą – “bogaczem” – który miał Tico :) Jak sobie teraz pomyślę, że kolega ładował tym 120-130 km/h to aż mi skóra cierpnie…
Może to i fajne ale chyba nawet Trabant bezpieczniejszy w jakiejkolwiek konfrontacji drogowej 😀


Maurice_G Said:

Jeździłem Tico w roli dostawczaka – złożone tylne fotele i wchodziło do niego 26 dużych worków ziemi ogrodniczej. Trochę szurał oponami o nadkole ale jechał. A może to był zderzak na asfalcie…?


oppelner Said:

Tico w automacie zauważyłem ostatnio w Opolu. Jakież było moje zaskoczenie, że naklejka “automatic” nie była li tylko elementem grzybotuningu.


wielki Said:

Mój dziadek ma tico salonowe, jeszcze czarne blaszki. Przebieg oryginalny 70k km, poza rdzą tu i tam to egzemplarz “dla konesera”, a jak na tico to i tak tej rdzy niewiele. Mimo, że jestem wysoki to bardzo przyjemnie mi się tym jeździ, zwłaszcza zimą, kiedy jest zero przyczepności i pewnie by się nie pojawiła nawet po założeniu opon z kolcami.


mroku Said:

Tico miało warunkową homologację – bo nie miało łamanej kolumny kierownicy:)


Przemekk Said:

A czy GM nie sprzedał przypadkiem alto a nie fronte daewoo?


nikiplank Said:

To musiało w końcu nastąpić…

Ale czy rzeczywiście silnik nie ma nic wspólnego z f8b? To chyba rozwinięcie tegoż właśnie.
W Damasie jest chyba ten sam, co w tico.
Jeśli chodzi o doznania to mi pasuje!
Na co dzień jeżdżę trzecim już Maruti (teraz to właściwie Alto) i kupę frajdy w mieście.


Yossarian Said:

Mega wpis! Tico było fajne bo praktyczne – 5 drzwi i już wystarczyło do użytkowania jako auto rodzinne. Tylko to bezpieczeństwo… Swoją drogą nigdy nie jechałem Tico. Trzeba będzie kiedyś to nadrobić.
Marzy mi się taki wpis: następcy Malucha i Poloneza. Chyba go sam spróbuję napisać choć jest taki problem że większością z aut które mialbym opisywać nie jeździłem.


DDG Said:

Tico.. ha! Dla mnie to nie samochód :p
Raz w życiu takim jechałem i nie chce powtórki…


Filipeq Said:

Brat kupił w zeszłym roku tico do tyrania. W trasie paliło 5l gazu/100km ,ale cos nie chcialo się rozpędzac do wiekszej predkosci niz 90km/h noi było klaustrofobiczne 😀 poszło za więcej niz zostało kupione .


premek Said:

Miałem zanim to było modne, czyli w latach 2000-2006 :) Inna rzecz, że żadne auto u mnie tyle nie zagrzało i pewnie gdyby nie drzewo tiktak nadal by jeździł.


zygfryd dwie lewe Said:

Jedna młoda Kobiełka z firmy obok mojej jeździ EroTico. Muszę przyznać, że oprócz dziurek w blaszce gdzieniegdzie, to autko motor ma całkiem sprawny – wyjeżdża ona szybciej niż niejeden/niejedna w aucie z silnikiem o dużo większym litrażu. No ale to też pewnie sprawa “ciężkości” nóżki.
Z Tico też kojarzy mi się pewne powiedzonko, być może stare, ale ja je usłyszałem całkiem niedawno od znajomego: “Tico ma tylko jeden plus – ten od akumulatora”.
Czas wziąć się do pracy, dziękuję.


zygfryd dwie lewe Said:

P.S. Wszystkiego najlepszego “Złomnikowym” Kobietom!


notlauf Said:

SOM TU JAKIEŚ KOBIETY?


buckswizz Said:

tiko – “żelazko” vel “konserwa” przejeździliśmy pół studiów, ale w życiu z własnego wyboru bym takim nie jeździł, ani nie kupił. Blacha jest robiona chyba z puszek po browarze. W maluchu poczucie bezpieczeństwa jest większe.Jednym słowem DNO


Mateusz Said:

Kolega jeździ. Nie tylko po mieście – w trasy też zabiera. Składa tylną kanapę, wrzuca rower i hej! Mówi, że w trasie poniżej 120km/h nie jedzie. Ostatnio parę drzwi kupił za 40zł 😀


Gaclaw Said:

Nic tylko motorower z dachem. Hehe zawsze się tak u nas mówiło


sova Said:

Pamiętam wyprawę z południa polski nad morze takim tiktakiem. 5 osób, wyładowane po brzegi, dwa namioty, bagażnik na dachu, prędkość podróży do 110km/h spalanie PONIZEJ 4 L/100km :) no zadarmo. Ale potem lekka stłóczka (reflektoremw mostek, nawet zderzak nie oberwał) spowodowała zatracenie geometrii niemożliwe do wyprostowania i do końca swoich dni ściągało na lewo.


nikiplank Said:

buckswizz, maluch może bezpieczniejszy, bo 7 razy wolniej się rozpędza.
Wiecie, idę o zakład, że większość kierowców ścigaczy podobnie wypowiedziałoby się o Tico – Łeeee, przecież w tym się można zabić!

:)


miwo Said:

jechałem bodaj w 1994 roku z Maciejowic nad Wisłą (rocznica bitwy, jakoś tak na jesieni) do Warszawy Tico z automatem. bardzo sprawnie to to szło, tylko mocno je bujało na wietrze, no i te malutkie kółeczka skaczące na każdym wyboju. to były te pierwsze Tico sprowadzane do Polski chyba przez Damis. reklamował je Krzysztof Ibisz i hasło “Premiera Roku! Daewoo Tico. Taki mały, a jaki wielki!”. potem ten import się urwał i Tico wróciło po kilku latach już oficjalnie by Daewoo-FSO. nawet chyba przeszło jakąś niewielką modernizację. i tak, jak ktoś już napisał, otrzymało ze względu na niełamaną kolumnę kierownicy oraz jakieś jazdy z zagłówkami (w ogóle koreańskie auta, nawet te nowsze typu Lanos, zamiast tylnych zagłówków, pierwotnie miały takie wybrzuszenia – potem to przerabiano). Sąsiadka kupiła sobie 5 lat temu egzemplarz w takiej bogatszej wersji, jeden z ostatnich złożonych w Polsce i bardzo sobie chwali. twierdzi, że to już będzie jej ostatnie auto – ma 75 lat, wcześniej miała same Maluchy :)


Harry Reems Said:

O boze, tiko ma malo gwiazdek NCAP!!! Wszyscy umrzemy!!!!! Nie znam nikogo, kto by zginal w wypadku w tiko i tyle w temacie.
Co do wad tiko to jest jedna – rdza. Ale nie to, o czym wiekszosc przedpiscow wspomina, jakies dziurki tu i uwdzie. To nie ma znaczenia. To co ma znaczenie, to to, o czum wspomnial zlomnik. W IDEALNIE wygladajacym z ZEWNATRZ tiko potrafi np odpasc element zawieszenia od podlogi. Nawet ladnie wygladajaca podloga potrafi miec przegnity jakis newralgiczny punkt i to tak zdradziecko, ze tego nie widac.
Pamietam te niekonczace sie testy gazetowe tiko kontra CC. To wkurzajace dziennikarzy niedopasowanie – jak sie porowna tico z 700tka to jest lepsze, a jak z 900tka – gorsze. No ale 5 drzwi…
Pamietam tez jak kolege, jezdzacego Garbusem (wtedy to byl – mimo wieku – normalny samochod i niewpuszczany na zadna impreze starych pojazdow poza stricte garbusowa) zaczepila na rodzinnej imprezie ciocia tekstem “A wiesz, wujek Zdzisiek kupil taki swietny samochod, zgrabny z zewnatrz, ale wielki w srodku, nazywal sie… Piko Kombi!”. Tak wtedy bylo to auto postrzegane. I racja, ze trafilo na idealne dla siebie czasy.
Aha – i z czesciami wcale nie bylo tak latwo na poczatku. Niektorych trudno bylo dostac, brak zamiennikow, ceny z kosmosu.
BTW – nienawidzilem i nienawidze tiko.


nikiplank Said:

Cały fan, szpan i lans w tym, że to takie minimum i gówno.
I radość z jazdy też na tym polega w sumie.


miwo Said:

urwałem powyżej zdanie: oczywiście chodzi o to, że Tico otrzymało warunkową homologację.


Tomash Said:

Tico było drugim samochodem kupionym przez mamę, bodajże w 1995, na miejsce znienawidzonego malucha. Była zachwycona nowym nabytkiem. Rok później ojciec wrócił ze Stanów i podczas jazy 120km/h katowicką ostro dachowaliśmy całą rodziną na niesławnym odcinku pod Siewierzem i Zawierciem.

Wyszliśmy wszyscy bez szwanku!


Przemko Said:

Pod koniec lat 90-tych przyjechałem na egzamin na studia do Warszawy od siebie z prowincji, ciotka przewiozła mnie Tico po mieście i byłem w ciężkim szoku z powodu ruchu, jej stylu jazdy jak i możliwości tego gokarta.

Z 5 lat temu znajomy wziął z salonu chyba Chevroleta jakieś nieduże auto, żeby go zachęcić wzięli mu w rozliczeniu Tico i dali jakiś szalony rabat, coś z 7 tysięcy. Bo wiecie problem był w tym że ten znajomy nie potrzebował dwóch aut, to było sprawne i nie chciał go złomować a nikt go nie chciał.


Przemo Said:

Moze warto zrobić jakąś ramkę na zlomniku pt: jaktajmer alert, w której będzie wyświetlany pojazd który właśnie skończył 25 lat :)


buckswizz Said:

podsumuje wszystkie argumenty za : badziew jakich mało – chyba chinskie majtki na marywilskiej są lepsze


nikiplank Said:

buckswizz – wniosek: wart zainteresowania 😉


Kraku Said:

Apropo na początku tico właśnie kradli na części właśnie. Tego dnia co nam zajumali na policji mieli 6 zgłoszeń o ukradzionych tico w samej Łodzi.


Kraku Said:

Apropo na początku tico właśnie kradli na części właśnie. Tego dnia co nam zajumali na policji mieli 6 zgłoszeń o ukradzionych tico w samej Łodzi. Miesiąc po tym jak wypłacili nam AC dostaliśmy pismo z PZU że znalazło się zdekompletowane.


radosuaf Said:

Czy każde stare auto musi być zaraz youngtimerem? Ja rozumiem Maluszka, Poldona, Trampka czy Wartburga, bo to mimo konstrukcyjnej lipy były auta w naszym bloku szczególne i z tego tytułu zasługują na jakiś status, ale czy np. Tico albo Mitsu Galant to mają być youngtimery, bo stuknie im ileś tam lat? Youngtimerem to może być Citroen XM albo Lancia Delta moim zdaniem…
Dziadostwu na żółtych blachach mówimy stanowcze “NIE!” ;).


notlauf Said:

Może być. Jak na razie jaktajmer alert ogłosiłem już dla poniższych pojazdów:
Daewoo Tico
Rover 111i
Ford Aerostar
Ford Probe
Chevrolet Astro
Chrysler Voyager
Citroen XM
Fiat 126 BIS
Toyota Previa


nikiplank Said:

O bosz… znowu Lancia Delta i stare cytryny. Jeszcze Alfa Romeo Julia i po prostu opadsczeny.


premek Said:

A ja przeglądam tablicę, wykupuję wszystkie znośne tico z okolicy i skitram na dwa lata. Do tego czasu z ogłoszeń zginą. Tymon napędzi popyt to się zyskami podzielimy 😀


mw525 Said:

Na studiach miałem Tico, przejechałem nim 150 tys. km i bardzo miło wspominam to auto.
Super silniczek, licznik w aucie był do 160, a potrafiło jechać 170 i według mnie jechało całkiem stabilnie przy takich prędkościach. Na autostradach miny ludzi jadących 160 wyprzedzanych przez Tico bezcenne:)
Spalanie 4 do 6l. Części faktycznie tanie. Łożysko tylnego koła chyba 15zł kosztowało :)
Zaliczonych sporo wycieczek po 500-700km w 3-4 osoby z bagażem na wakacje:) Przez kilka lat ani jednej awarii, dopiero na koniec zaczęły się problemy chyba gaźnikowe. Auto dostawało czkawki w trakcie jazdy, przy dodawaniu gazu ubywało mocy, przy odejmowaniu moc narastała:) Odpowiednio manipulując gazem raz tak musiałem wracać 120 kilometrów do domu. Długo trwała ta podróż, ale auto dotarło na miejsce.
W skali 1-10 temu autu daje spokojnie 8 (1 punkt odjęty za urodę, drugi za średnio wygodne fotele na długich trasach) :)
Autko nawet nieźle się w KJS-ach spisywało w swojej klasie pojemnościowej. Zawsze będę twierdził, że Tico to rewelacyjna fura, niedoceniana w Polsce chyba z uwagi na wygląd i markę.


Nano Said:

Ze stajni Daewoo to ja jako jaktajmera zdecydowanie Espero widzę. Piękny wóz, jak tylko się nauczę spawać podłogi to sobie go kupię.
Tico też zamierzałem nabyć w niedługim czasie, więc Złomniku nie podnoś jego wartości rynkowej alertami!

PS. Leganza! Też godny materiał od koreańców. Poza trzema wymienionymi niestety nic.


Stasek Said:

Tico teraz przeżywa odrodzenie. Dziadkowie odchodzą, ciocie się bogacą i do łapek 18-20 latków trafiają tikacze. Tam już leci ostry tuning by to grało jechało i świeciło :) Mieszkam w Krakowie i często widzę FAJNE tico, zadbane. Inna sprawa, że kiedyś tico robiło za rodzinny pojazd z racji swojej 5 dzwiowości… potem wszedł Matiz 😉 Matiz też spoko :)


juno Said:

Miałem dwie styczności z Tico. Na jednym rozbiłem ETZ, a drugie było jako auto zastępcze w salonie Kii w Koninie. Brzmienie jak w Ferrari !


nikiplank Said:

mw525 – ot co!


JK Said:

PRZYJACIELE W ZŁOMNIKU!

chcę kupić furę z automatem, dużym bagażnikiem, z miejscem na żonę, dzieci i babcię. Sprawa rozbija się między grand scenic a grand picasso w wersjach z małym dieslem. Niestety do benzynek 1.6 automatów dawać nie chcą.

A więc wybór między kiłą i rzeżączką – co byście z mniejszym wstrętem 1.5dci czy 1.6hdi?


notlauf Said:

Oba te silniki wbrew pozorom nie są złe. Silnikowo wolałbym jednak Renault (K9K z Euro5 różni się zasadniczo od poprzednich – in plus). Z wyposażenia i przestronności Citroena.


Harry Reems Said:

Chcesz miec samochod z duzym bagaznikiem i miejscem na zone, dzieci i babcie, ale zamiast kombi albo vana zastanawiasz sie nad podwyzszonymi kompaktami. To ma sens, o ile twoja zona, dzieci i babcia sa Murzynami i nosza bagaze na glowie.


Krzyś Said:

Moja ciotka miała jedno z pierwszych Tico w Polsce – prawdziwy KDM. Mogła kupić nawet pierwszy sprowadzony egzemplarz do Polski ale zrezygnowała bo oprócz tego, że był demonstracyjny z targów motoryzacyjnych w Gdańsku to był… biały. No i czekała aż sprowadzą wymarzony egzemplarz w kolorze “peacock blue”. W tamtych czasach chyba to nie było złe auto – jako alternatywa dla np. Malucha. Wtedy właściciele pierwszych tikaczy pozdrawiali się mruganiem długimi :) Zanim ciotka dokonała odbioru pojechaliśmy całą rodziną do portu w Gdyni ogladać świerzo sprowadzone samochody gdzie za flaszkę wódki panowie pilnujący wpuscili nas na plac. Każdy egzemplarz był otwarty, z kluczykami w stacyjce… W schowku leżały papiery. Poza tym na placu stało z 10 żółtych Kamazów wywrotek. Cztery lata po zakupie ciotka dachowała i po bardzo długiej naprawie Tico zostało sprzedane. W międzyczasie ciotka kupiła nowy samochód… zielone Tico zmontowane już w FSO. Generalnie to drugie Tico wyraźnie odstawało jakością od tego pierwszego.


JK Said:

harry – podaj typy. Kombi lubię, bo są niższe, ale na tylnym siedzeniu babcia z dwójką dzieci w fotelikach nie wejdzie.


premek Said:

@mw525 – 100% racji. A łożyska tanie, bo z pralki polar. Tyle, że konstruktorzy dali ciała dając do dwa łożyska proste, co przy sztywnej tylnej osi kończyło się wymianą 2 razy do roku. Ale, że cała operacja zajmowała 20 minut na stronę to nigdy nad tym nie ubolewałem 😀


benny_pl Said:

z moich doswiadczen z tico to tak:
ojciec dostal kiedys w robocie sluzbowego nowego Trucka ktory byl baaardzo fajny ale ojciec oczywiscie zawsze na niego narzekal bo to Polonez (ale ojciec zawsze marudzi) no i kiedys lekko wjechal w tico. efekt byl taki ze Polonezowi nie bylo nic, a w tico w sumie tez nic sie nie stalo tylko sie drzwi pootwieraly ale juz sie ich zamknac nie dalo…
tym samym Poldkiem ojciec wjechal tez w Tavrie ale nieco mocniej, z takim efektem ze Truckowi tez niewiele bylo a w Tavrii odpadl dach… (mialem Tavrie i to faktycznie dziwne aczkolwiek fajne autko, tylko na skrzyzowanie nie wolno wjezdzac szybciej niz 40kmph bo inaczej zawroci w miejscu 😉 )
Truck to wogole pancerny samochod, kiedys jechalismy razem i na swiatlach wjechal w nas z tylu bus mercedes – w poldku wygial sie hak i tyle a w mercedesie ktorki przod zrobil sie jeszcze bardziej krotki…
osobiscie mialem Tico przez chwile, bylo mocno przegnile a podluznice byly wzmacniane pretami zbrojeniowymi inaczej przod by odpadl… chlodnice lutowalem bo miala chyba z 5 dziur ujawniajacych sie po kolei (jak jedna zalutowalem to cieklo w innym miejscu, ale ze jest mosiezna to latwo polutowac) jezdzilo jakos dziwnie ale w sumie jezdzilo… ostatecznie i tak poszlo na czesci…
najsmieszniejsze bylo jednak w nim to ze po otworzeniu szyby w drzwiach i popatrzeniu z gory na drzwi, widac bylo ze mialy one ze 4cm grubosci hehe 😉
niewatplowie jednak jest to BARDZO LADNY samochod, czego juz wogole nie mozna powiedziec o nastepcy – matizie

aha no i jest tez jego przerosnieta wersja czyli opel agila 😉

potwierdzam ze Cinquecento to limuzyna przy tico, mam CC i swietnie sie nim jezdzi i jest ocynkowane, tylko silnik 700 to straszna porazka (moc ma wystarczajaca ale uszczelke wydmuchuje co chwila) ale po wymianie napedu na 900 jest to zupelnie bezwaryjny samochod


Harry Reems Said:

Nie znam twoich preferencji. Majac dzieci i chcac wozic ludzi mierzylbym jednak albo w kombi klasy wyzszej (wymierajacy niestety gatunek) albo w prawdziwego vana. Co prawda nie znosze samochodow, w ktorych sie siedzi wysoko, ale jesli juz taki mialbym sobie kupowac, to wolalbym zeby byl to pelnowymiarowy model, a nie imitacja.
Nie lubie Picass i Scenikow dlatego, ze uwazam je za w duzej mierze scieme – sprzedaja zludzenie posiadania vana, gdy tymczasem sa mniej pakowne niz (czesto tansze) kombiaki. Oferuja to ze siedzisz wyzej (samochod sprawia wrazenie wiekszego), wiecej miejsca nad glowa (kompletnie nieprzydatne, jesli sie nie jest postury autora tej strony), a ich jedyna realna cecha sa indywidualne fotele tylnej (bo maja raczej tylko dwie) kanapy. Akurat w twoim wypadku ta ostatnia cecha wyjatkowo ma znaczenie, ale przeciez nawet pamietajac ze wiekszosc fotelikow na rynku jest wybitnie niezgrabnych, sa samochody pelnowymiarowe, gdzie da sie przewiezc 3 osoby na tylnej kanapie.


Harry Reems Said:

mialo byc …(maja raczej tylko dwa rzedy siedzen)…


Rafako Said:

@notlauf
To trochę mnie pocieszyłeś, in plus, oszywiście 😉 jako, że akurat u siebie mam K9K z Euro 5. Po Twoim wpisie już wiem, że jak mi się za 5 lat buda zbiodegraduje albo elektryka umrze, to chociaż motor sprzedam na alledrogo i będę miał talary na zakup 19 letniego Lanosa w stanie “dla konesera, do jazdy” :)


radosuaf Said:

@nikiplank:

No ja już nic nie poradzę na to, że Delta jest pięknie nakreślona i fajnie jeździ, a dodatkowo demolowała konkurencję w rajdach. Nie poradzę też nic na to, że XM się wyróżnia (nieszczególnie mi się podoba, ale się wyróżnia) i ma hydro. A co ma Tico?
Giulia jest bardzo fajną Alfą, ale znalazłoby się sporo lepszych. O ile np. Nissan 200SX może być yountimerem, to Primera średnio, i podobnie pewnie będzie np. z Kaszkajem i GT-R.
Czy może uznamy, że wszystko co jeździ i jest stare jest klasykiem, a za 30 lat klasykami będą i Pearl Jam i Doda, bo płyty stare będą przecież…


5000 netto Said:

@Tymon, problem ze spier*alaniem przedmiotów przez okno na zakrętach dotyczył także Daihatsu Charade :)
Ojcu mojej żony spier*oliła kiedyś cytrynka, którą wziął sobie na drogę do herbatki 😀


5000 netto Said:

A tak w ogóle to Tico jest OK, tylko gnilec straszny :( ciężko cokolwiek sensownego wyłowić.


Harry Reems Said:

@ Radosuaf
pierwsze primo – youngtimer i zolte tablice maja sie do siebie tak jak winogrona i wino
drugie primo – zeby samochod byl youngtimerem, musi przestac byc samochodem wspolczesnym i nowoczesnym, a nie moze zaczac byc samochodem klasycznym vel zabytkowym. Nie widze tu miejsca na dodatkowe kryterium: “Musi sie podobac Zdziskowi, Mackowi albo Radosuafowi”. Jest od cholery starych, klasycznych, zabytkowych rzeczy, ktore mi sie nie podobaja ale to nie ujmuje im wieku. Nigdy nie widziales zabytkowego szajsu? Nie byles w Desie albo na Kole? Czym sie rozni Doda za 30 lat od XIXto wiecznego jelenia na rykowisku? To hała i to hała, tyle ze zabytkowa hała.


radosuaf Said:

@Harry Reems:
Jesteś inżynierem? Musisz mieć wszystko strasznie precyzyjnie napisane… Tak, wiem, że youngtimer i żółte blachy to dwie różne sprawy :).
No tu jest właśnie pytanie o definicję “youngtimera” – czy za takowego uznajemy coś tylko ze względu na to, że jest stare, czy dlatego, że jest stare i fajne. Jaka jest Twoja opinia? Bo złomnik już napisał, że wystarczy, że jest stare i z jakichś powodów mu się podoba ;).
Co do uznawalności – mnie się szczerze mówiąc Mona Lisa średnio podoba – ale jestem kompletnym laikiem w tym zakresie. Przyjmuję więc, że to “dzieło” zabytkowe, a nie stary chłam. Podobnie chyba może być z samochodami?


jacekviola Said:

miałem to gówno. Nowe. Po 2 latach zaczeło wpirdalać doły drzwi. Blachę można było wgiąć stetryczałym palcem. Fotel złamałem w rok. Od poczatku były problemy z chłodzeniem – spieprzał gdzieś płyn. Potem sie okazało ze wypychało go pod uszczelką bo jakiemuś idiocie sie zapomniało jakąś zaślepke sciagnac czy cós. Po rozwodzie zostawilem tego dziada byłej żonie. Niech sie cholera męczy.


JK Said:

@Harry – z fur z 3ma rzędami i automatem, co będą palić rozsądne ilości paliwa to niedużo chyba dzisiaj zostało. Espace drogi jak skurwysyn, nic z koncernu VW nie chcę, Voyager z 2.8 crd w sumie też jest, ale drogi. No i nie będzie mało palił. Toyoty verso mają mały bagażnik w porównaniu z francuzami.

Moje preferencje są jasne: 3 rzędy, automat, rozsądne spalanie. Wygląd, marka, wysokość bez większego znaczenia.


JK Said:

@harry – masz typy jakieś wobec tego?


nikiplank Said:

radosuaf, na sczęście statusu yountimera nikt nie dekretuje. Jak mawia mój teściu: jeden lubi czekoladę, drugi jak mu nogi śmierdzą.
A ja Złomnika cenię za to, że śmietnika historii wyciąga różne kąski.
Primera – nie wiem, ale Sunny B11 jak najbardziej!

Dzisiaj śmieszna Charada G10 czy G21 jest już bardzo ceniona na rynkach nieporównanie bardziej wybrednych od naszego. Dla mnie akurat nie jest to żaden wyznacznik, ale może Ciebie to skłoni do rewizji zasadniczych sądów.

Fiat Panda – wzorniczo niewątpliwie 100x bardziej rasowy, ale też był swego czasu czymś niegodnym splunięcia po tej normalniejszej stronie żelaznej kurtyny.

No i cała cudowna galaktyka Kei jakże przecie odległa… Chciałbyś o tym zapomnieć, wyrzucić to z podręczników?
To są te szaleństwa motoryzacji godne wzruszeń.
A Deltą każdy się podnieci, więc jest to podniecenie powszechne wielkim cycuchem Dody.


kao Said:

Gdy mieszkałem w UK, widziałem Tico raz. Na polskiej, czarnej blasze, wyładowane po dach Polską Rodziną Classic :)
W UK Tico nie miało homologacji.
Samo autko bardzo lubię, mimo że wnętrze ma węższe niż rower to śmigało się tym w pięć osób 😉
Dynamiczne i bezawaryjne jeździdełko, idealne na pierwsze auto, lub po prostu dojazdy do pracy i parkowanie obok Cayenne szefa.
Tico można też wręczyć na Dzień Kobiet, zamiast goździka.


zyniu Said:

Ze 2-3 lata temu, poszukując małego czegoś z automatem dla mej byłej lubej, na jakimś serwisie ogłoszeniowym znalazłem tico w automacie za całe 500 PLN-ów. Niestety nie wiedzieć czemu nie przypasował jej, a wygląda na to, że byłby to jeden z nielicznych egzemplarzy w kraju jak widzę.


piter Said:

jechałem tico jako zastępczakiem od mechanika, strasznie wyło ale miało kopa, myślałem że jest tuningowane, okazało sie że nie, tylko jeździło na białoruskiej benzynie i strasznie silnik dzwonił.
A mój stary raz nas mało nie zabił na zakręcie, prowadził tico ciotki, a wcześniej jeździł golfem 2 gti…okazało sie że załadowane tico nie idzie jak golf 😀

a sam najchętniej kupił bym tico i przerobił na Suzuki Alto turbo

http://img12.imageshack.us/img12/6678/dsc00009yvd.jpg


MSK Said:

Mój sąsiad jest rasowym koneserem. Ma Trabanta 1.1 w stanie iście złomnikowym i Tico w nieco lepszym stanie, oraz Skodę Fabię. Nie wiem po co mu to ostatnie i on chyba też nie wie, bo sążnie ją gnije. Za to trampek i tico na zmianę dzielnie go wożą przez cały rok.


Tomasz Said:

A propos importowych hitów lat 90-tych. Dzis pod sądem w Oleśnicy widziałem pierwsze od wielu lat Suzuki Maruti w niezłym stanie, czerwone na wrocławskich tablicach. Co się z nimi stało, ja się pytam?


nikiplank Said:

nikiplank Said:

Tomasz, część ja wykupiłem :) Mam trzecie.


Bachus Said:

Pamietam jak znajomy kupil nowe tico w kredycie argentynskim:D, najlepsze bylo to, ze jak stanął jednym kolem na krawezniku to klapa bagażnika sie juz nie zamykala (buda jest taka sztywna). Natomiast drugi swoje czesto rozbijal, raz jak je zwozilem to w tico nie bylo przodu, pekl kokpit i wgniotl sie dach a w cordobie pekła lampa. Po czterech dzwonach to tico kosztowalo go jakies 12-14tys. a byl to rok 2010-11. Ale sprzedac nie chcial bo od kobiety i ma 35tys przebiegu. Byc wlascicielem tico to jest stan umysłu.


Klawisz Said:

Tico pamiętam jako niesamowicie zrywny “motorower z dachem”. Tylko ta kierownica cieniutka, bałem się że ją połamię lub wygnę :)
A tak apropo jaktajmerów, moja Skoda Felicia to potencjalny jaktajmer, złomnik, czy po prostu złom? Oczywiście jak to na Felicię przystało, ruda panoszy się bardzo…


Hooligan Said:

Fakt, lata 90 to byl dobry okres dla takich malych niedrogich aut, o numer wiekszych od malucha – bylo na nie parcie. Tlumaczy to sukcesy sprzedazowe nie tylko CC i Tico, ale takze w ogole obecnosc a rynku roznych Maruti, damisowych Tavrii i Yugokorali czy nawet Traba Polo. Przy tej okazji zawsze zastanawialem sie dlaczego taki np. Nissan nie poszel za ciosem i zachecony sukcesem suzuki/GM nie probowal szczepid w takiej Korei, Indiach czy nawet Polsce produkcji swego ustepujacego modelu, ktore wg mnie bylo najlepszym miksem prostoty, taniosci, wygody i niezawodosci w latach 80. Chodzi mi o pierwsza Micre K10. Zwracam uwage – zdjeto ja z produkcji niemal w tym samym momencie, gdy do produkcji w Tychach wprowadzono CC. Nie musze chyba udowadniac, ze stare K10 w wielu aspektach lalo bez litosci “supernowoczesne” CC przepoczwarzone ze slawetnego X1/79, o rowiesnikach spod znaku suzuki nie wspomiajac. jedyny wiekszy mankament to stosunkowo niewielki bagaznik, co bylo warunkowene konstrukcja tylnego zawieszenia (sztywna os, za to wieczna; nie slyszalem, bo ktos kiedykolwiek musial wymieniac jakiekolwiek elementy z tylu). Micra pod wzgledem niezawodnosci wprost deklasowala cale to radosne towarzycho, byla przy tym tania. dlatego, ze bardzo prosta, a przy tym przemyslana. Normalny 4-cyl silnik zamiast 2 lub 3 cylindrowych wydumek. Do tego duzo miejsca w srodku. do tego nadwozia 3 i 5 drzwiowe. Do tego w opcji zwijany dach i automatyczna skrzynia. Bardzo sensowne auto, godny poprzednik K11, laureata COTY w 1993 roku.


Harry Reems Said:

radosuaf – przeciez Ci napisalem wyraznie, ze w definicji youngtimera nie moze byc miejsca na to, czy dany samochod jest dla kogos fajny, bo co to by byla za definicja? Co nie zmienia faktu, ze dziesiatki osob taka definicje stosuje, wszczynajac co rusz dyskusje o to, czy czyjes auto zaskakuje na to zaszczytne miano. Na zdrowie 😉

@ JK – a jak stare ma byc to cos? Strasznie mnie korci zeby napisac “Crown Victoria” ale probuje zachowac stycznosc z gruntem 😉


Plackartnyj Said:

Dla mojej ukochanej Tempry też ogłosiłeś, a teraz się wypierasz. 😛


Jim Said:

o rrany

w żadnym innym aucie nie przywaliłem sobie tak boleśnie kierunkowskazem w kolano podczas skręcania w lewo ; D


JK Said:

@harry – nowe. Styczność z gruntem wskazana 😀 Ceny ponad 100k odpadają w przebiegach.


radosuaf Said:

@nikiplank:
Ale ja nikomu nie odmawiam interesowania się samochodami, jakie lubi, ludzie zbierają puszki po piwie i mnie to nie przeszkadza w ogóle :).
Ja też na złomnika nie wchodzę, żeby czytać o Lambo…

Porównywanie Delty do Dody trochę słabe – to nie wina Lancii, że im takie fajne auto wyszło. Jeśli Ferrari F40 też się prawie każdy podnieca, to jest do bani? Doda to raczej Golf III + LPG :).


radosuaf Said:

@Harry Reems:

HA! Po google’owaniu “youngtimer” natrafiłem na wpis samego imć złomnika:
http://www.zlomnik.pl/index.php/2010/06/16/gdzie-zaczyna-sie-youngtimer/

Że zacytuję: “Prawdziwy youngtimer musi mieć w sobie coś wartego zachowania.”; “Natomiast Escort IV youngtimerem nie będzie nigdy, ponieważ trudno tym mianem określić stos zgniłej korozji.”

Czyli per se nie każde auto może być prawdziwym youngtimerem – wniosek jest taki, że jest podział na “youngtimery” – czyli wszystko, co ma odpowiedni wiek oraz “prawdziwe youngtimery”, czyli np. taka Delta, niekoniecznie od razu w wersji HF.


notlauf Said:

ESCORT NIGDY NIE BĘDZIE JAKTAJMEREM! POPIERAM, TEN CZŁOWIEK CO TO NAPISAŁ JEST NAJMONDŻEJSZY NA ŚWIECIE


nikiplank Said:

radosuaf – do czego Ci to potrzebne?


radosuaf Said:

@nikiplank:
No możemy nie dyskutować, tylko się głaskać po główkach, o to chodzi? :) Ja po prostu protestuję przeciwko nazywaniu Tico jaktajmerem, wolałbym Escorta IV i niech mnie notlauf Tipo 33 Stradale za to przejedzie, taką śmierć jakoś zniosę :).


Edin Said:

Mieliśmy tico przez 12lat i gdyby nie korozja to dalej by było. Osiągnąć spalanie ponad 5l praktycznie nieosiągalne. Zrywne strasznie, 130km/h szło bez zająknięcia. Ale fakt, w zimie to tym się tragicznie jeździło.


nikiplank Said:

Radosuaf, a komerem jeździłeś?

W sztuce jest podobnie na przykład: nie zawsze rzeczy poważne przechodzą do historii. A teraz to już im głupsze tym lepsze, więc sam widzisz :)


premek Said:

Co się tak wszystkie uczepiły tego, że 3 cylindry są gorsze od 4? W czasach gdy w sprzedaży tico konkurowało z CC największą za największą przewagę cc uważano fakt, że w wersji 900 ma 4 miast 3 cylindrów. Tymczasem silnik ten przy większej pojemności był mniej dynamiczny i bardziej paliwożerny (o ile w tej klasie można mówić o paliwożerności) od w miarę nowej konstrukcji suzuki (900 w CC pochodzi przecież jeszcze z fiata 850). Z resztą na tico można psy wieszać ale silnik jest zdecydowanie najmocniejszą jego stroną i to w niemal każdym możliwym względzie. Nawet nie chodzi o to, że mało pali, ale pomimo nielubianego układu 3 cylindrów pracuje bardzo przyjemnie (trochę wibruje na postoju, ale że tłoki małe to nie jest to męczące), ma fajny dźwięk, chętnie się wkręca i ciągnie od samego dołu. Dało się tak na zwykłym gaźniku, z 2 zaworami na cylinder. Teraz potrzebne do tego jest połączenie turbo z kompresorem, układem wtrysku bezpośredniego itd. Oczywiście żadnemu z tych aut 3,7 l/100 w trasie nie wystarczy.
Się rozpisałem. Tak na koniec. Kierownica w wersjach importowanych była znacznie solidniejsza i przyjemniejsza w dotyku. Bardziej cywilizowane były też materiały na siedzeniach.


Harry Reems Said:

@ JK – jak nowe nowe, to ja pasuje.


nikiplank Said:

premek, też tej fobii nie pojmuję.


2k2 Said:

Strasznie duzo tu brzydkich slow dzisiaj. A z Tico kojarzy mi sie moj znajomy ktory wsadzil podczas jazdy paluchy w nawiew pod szyba i przez dobre 10km nie mogl ich wyjac.


nikiplank Said:

Szkoda, że nie wpadłeś po maruti do Krakowa, temat boleśnie zamykam.


laisar Said:

@benny_pl
Agila – razem z bliźniaczym suzuki – jest jedynie przerośniętą wersją oryginalnego wagona r, a nie tico czy matiza i jest _śliczna_ d;
 
@JK: Ale wiesz, że to jest ALBO duży bagażnik, ALBO dzieci? (Bo babcia i tak do 3 rzędu nie wejdzie d: ). Oczywiście, to może wystarczać, ale warto zdawać sobie sprawę, a podane założenia wydają się trochę nie przystawać do tych modeli.
Oba diesle są wporzo (chociaż MSZ diesle tak w ogóle to ZUO), ale GP ma też automata do benzyniaka.
 
@Harry: W kompakt-minivanach miejsce nad głową nie jest “zbędne” – inaczej się siedzi, nie tylko dach jest wyżej: http://forum.gazeta.pl/forum/w,20,126901764,127043940,Re_znow_o_Toyocie_.html


Yossarian Said:

@JK dacia kombi? 7 siedzeń jest nie wiem jak z automatem. Paskudne to i ogólnie beznadziejne ale tanie i zlomnikowe.


premek Said:

@nikiplank – sorry. problemy życiowe. Jak wytrzymasz do przyszłego czwartku (powinienem mieć umowę o pracę) to zabieram.


Koenig Said:

Mnie też się wydaje że nazwanie Tico youngtimerem to przesada (może za następne 20 lat?), ale w końcu autor jest tu “właścicielem” więc może taki status na wałasne potrzeby przyznać, nic nam do tego :)


apede Said:

W zimie jeździło dobrze z racji niedużej mocy i wąskich opon. My kupiliśmy nówkę 2-os. z kratką :) w 2001 z rocznika 2000. Nowy pojazd za 17 000 !!! Po gwarancji obowiązkowo LPG :) Nigdy nie zawiódł, a przeszedł dużo. Wawa – Kraków i z powrotem w 1 dzień zrobiłem, poznaliśmy granice pakowności i zdolności terenowych. Bywało że w błocie zapalałem go przez okno na jedynce i pchałem :) A, mieliśmy deluxe opony 155/70R12.


Harry Reems Said:

@ laisar – rozwin prosze swoja mysl, bo ja nie rozumiem argumentacji z tamtej przydlugiej wypowiedzi, ktorej autor twierdzi ze w komaktowychvanach siedzi sie wygodniej.


nikiplank Said:

No problem, ale nieaktualne raczej. Jeszcze nie skasowałem, ale stoi u rzeźnika i czeka, bo przerosło mnie finansowo hodowanie 3 pokraków w dodatku bez perspektyw na to że staną się jaktajmeramy 😀

Temat był poruszany, nie ważne, zaczynam bardziej myśleć o starych odkurzaczach, albo marszczarkach bo stare auta są niebezpieczne – można kogoś zabić staniem bez ubezpieczenia.


brazer Said:

@JK
jeśli nie musi być nowe z salonu to w Twoim budżecie spokojnie zmieści się mazda MPV. dziękuję za uwagę.


Randall Said:

Jest przemyski ulep :D:D


Lukasz Said:

“Dziwki, szampan, seks na dziko. To nie dla mnie – jeżdżę Tico”.

Kumpel miał jakiś czas temu Tico. Kupił je gdzieś na wsi “od gospodarza” za 500 zł, bez przeglądu i ubezpieczenia. To auto służyło tylko i wyłącznie do katowania po wioskach. Kumpel bawił się rozkręcanie i skręcanie tego dyliżansu, oraz w odchudzanie “żeby było szybsze”. Wywalił między innymi tylną wycieraczkę, kanapę, prawe lusterko, wygłuszenia, ale radio musiało zostać… Pamiętam jak lecieliśmy nim 140 km/h na wiejskiej drodze i w samochodzie wszystko buczało jak przy przekraczaniu bariery dźwięku. W Tico na liczniku przy 140 zaczyna się czerwone pole, tak jak w normalnym aucie jest na obrotomierzu. Kumpel się śmiał, że przy tej prędkości można przenieść się w czasie (140 km/h = 88mph, jak DeLorean z “Powrotu do przyszłości”). Ja zwykłem uważać, że przy tej prędkości Tico zaczyna się rozpadać. Blachy są tak cienkie, że jak się ręką uderzy (wcale nie tak mocno) to blacha się ugina jak plastik. Przy 140 pęd powietrza zmienia pewnie kształt tego bolidu. Wracając do Tico kolegi – wytrzymało ono całe lato katowania, po czym gdy poszło coś w silniku skończyło zdekompletowane w okolicznym lesie, skąd zniknęło w niewyjaśnionych okolicznościach.
Ktoś pisał także coś o lepszej jakości Tico z Korei od tych z Polski. Co do jakości Tico to nie wiem, ale np. Astry II i III z Gliwic mają znacznie gorszą jakość od tych z Niemiec. W polskiej fabryce oszczędza się na wszystkim – np. w AIII w wersji z Niemiec tunel środkowy kończy się w uchwytem na kubek lub telefon i półeczką na drobne, a w polskiej wersji to jeden prosty kawałek plastiku przykręcony dwoma wkrętami. To samo z włącznikiem oświetlenia wnętrza – w wersji z Niemiec jest kilka przełączników do czytania itp., a w wersji z Gliwic mamy archaiczny pojedynczy przełącznik rodem z lat 90-tych. Oszczędzono też na wykończeniach – polska wersja nie ma listwy nad schowkiem pasażera, przy włączniku świateł i na przednich drzwiach.
Niby to tylko nieistotne duperele, ale jeśli zdołałem zobaczyć to oglądając auto przez kilka minut w salonie, to co byłbym w stanie zobaczyć przy dokładniejszych oględzinach? Cieńsze blachy, powodujące składanie się przy wypadku? Wkurzające jest to, że polskiego klienta robi się w bambuko oferując mu auto gorszej jakości. Nie wiem jak czułbym się, gdybym kupił nową Astrę III Classic i przyjechałby kumpel Astrą III “od lekarza, emeryta z Niemiec” za 1/3 tego co ja zapłaciłem i miałby znacznie lepiej wykończone, poskładane i może nawet bezpieczniejsze auto (zakładając, że kupiłby je bezpośrednio od tego lekarza).


maciejowski Said:

tico jaktajmer?
jak to się mówi, bitch please! pierwszy kwietnia jest za miesiąc.


jacekviola Said:

Lukasz – owszem, zgadzam sie w kwestii oszczędzania na duperelach – w astrze G poskąpili na wielu małych detalach. Zgodzę się jelsi chodzi o jakosć montazu. Ale dywagowanie nad tym czy jest zrobiona z cienszych blach uważam za lekką przesadę.


Harry Reems Said:

Bo Astra III z Niemiec byla istotnym modelem koncernu, majacym rywalizowac z Golfem i Focusem o niemieckich klientow klasy premium.
Astra III Classic z Gliwic powstawala juz w czasie, gdy “normalnym” modelem Opla w tej klasie byla Astra IV. Classic mial byc tanim duzym samochodem. I tak byla mniej atrakcyjna od IV, ale w zamian za ten brak kilku listewek i archaiczny przycisk swiatelka wnetrza kosztowala taniej od Corsy.
Dla klientow, dla ktorych liczy sie nowoczesny designe lamki oswietlenia wnetrza oraz listwa przy wlaczniku swiatel byl aktualny model Astry, a nie Classic


laisar Said:

@Yossarian: Niestety, w 7-os. daciach nie ma automata ):


radosuaf Said:

@Harry:

Jak bym nie patrzył, to mi się ani Astra, ani Golf, ani Focus z “premium’ nie kojarzą”… 😉 Czy wtedy BMW1 jest samochodem luksusowym? 😀


Harry Reems Said:

Radosuafie, jesli na spokojnie przeczytasz to co napisalem to zorientujesz sie, ze to klienci sa premium, a nie samochod.
Natomiast co do premium, to bedac w ostatni weekend na (bardzo slabej) wystawie motocyklowej zobaczylem chyba tylko jednego producenta kaskow, ktorego nazwa mi cos mowila. Reszta to nieznane mi chinskie marki. Ten znany producent okreslal sie jako “premium”. Ciekawe czy za kilka lat stojacy w szerego salonow chinskich samochodow salon Opla (albo Dacii) tez nie bedzie sie oznaczal jako “premium”. W takim kontekscie…


kush Said:

Notlauf, o co ci chodzi z tym escortem? Moj nie ma grama rdzy .


Lukasz Said:

jacekviola – Kiedyś był Opel Frontera. Produkowano go w Anglii, w NCAP dostał 3 gwiazdki. Potem Chinole zaczęły go u siebie klepać jako Landwinda, chcieli to sprzedawać w Europie, dali do testów w NCAP i dostał 0 gwiazdek. Te same plany konstrukcyjne, te same formy do blach, ale normy jakości – zdecydowanie inne. To skrajny przypadek, oczywiście nie jestem zdania, że Astry z Gliwic składają się jak chińskie wyroby samochodo-podobne. W Polskich zakładach, nie ważne czy to fabrykach samochodowych, czy w np. ślusarniach są jednak inne normy “tolerancji montażowej” niż np. w DE.

Harry Reems – Masz rację, że zrobiono to by obniżyć cenę, jednak nie sądzisz, że ktoś kto przychodzi do salonu Opla oczekuje, że dostanie samochód wykończony na poziomie Opla, a nie coś co wygląda jak Opel, ale ma detale rodem z Poloneza? Ktoś kto idzie do salonu po Dacię Logan doskonale wie co dostanie. Wie, że jeśli poświęci design przełączników, listewki itp. dostanie coś co jest 2x większe i praktyczniejsze od konkurencji z tej samej półki cenowej. Tutaj tego nie ma. Najtańsza Astra III Classic kosztuje mniej więcej tyle samo co najtańsza Kia Cee’d lub Chevrolet Cruze. Ci konkurenci to auta znacznie nowsze konstrukcyjne, lepiej wykończone i lepiej zmontowane, bez śmiesznych oszczędności. Mają tylko gorszy znaczek, choć co to za prestiż – jeździć Oplem (sam jeżdżę), do tego “z poprzedniej kasty” i drugiej kategorii jakościowej.


amichu Said:

Wierzcie lub nie, ale w Tico (rocznik 97) dostałem jedyny w życiu mandat, oczywiście za przekroczenie prędkości :)
To było na 7 przed Warszawą. Zachciało mi się wyścigów… 😉


Aremberg Said:

Youngtimera Tico uważam za lekką przesadę – wciąż trochę tego jeździ, ale ja nawet w nim nie siedziałem. I nie chciałbym – mówi się o tym jakie to stare auta niebezpieczne, pokazując owinięte na drzewie BMW E36 w kształcie litery S i zmiażdżone Golfy II, ale to właśnie Tico jest grubym przegięciem w kwestii bezpieczeństwa.
Może zabrzmi to socjalistycznie, ale jestem pod wrażeniem że UE nie dobrała się do tego auta dyrektywą 2011/09/Daewoo/Tico/Scrap nakazując zezłomowanie wszystkich sztuk, ratując w ten sposób życie bezbronnych mieszkańców UE. Choćby wspomniany pseudojaktajmer, Polonez Caro dysponuje niebywale większym poziomem bezpieczeństwa; filmik w temacie http://www.youtube.com/watch?v=rgsXN2f8IJU
A z całej gamy Daewoo o tytuł jaktajmera może ubiegać się wyłącznie Leganza, jak to już ktoś wspomniał wyżej.


radosuaf Said:

@Harry:

Ale to, jakbyś pisał, że Biedronka chce skusić klienta premium nowymi pasztetami za 7 zł… Klient premium raczej szuka produktu premium, a jak nie szuka produktu premium to nie jest klientem premium, czyż nie? 😉
Volvon chyba nie przestał być premium z okazji przejęcia przez Chinoli (ja wiem, zaraz się zaczną krzyki, że Volvo to nie premium itp. itd., ale dla mnie jednak jest), albo dosadniej Jag z tytułu posiadania przez Hindusów, więc chyba to się jakoś będzie trzymać… Chociaż w takiej Polsce np. VW jest premium, jakby ludzie sobie nazwy marki nie potrafili przetłumaczyć na polski, więc kto wie ;).


nikiplank Said:

To zabrzmiało socjalistycznie, a jakże!


notlauf Said:

A Espero? TOŻ TO JAKTAJMER JEST


uwequattro83 Said:

Tico fajne wozidlo:).@JK a Scudo 1.6 w diszlu-masz 5 do 8 mniejsc(przy 5ciu w bagazniku mozna sie gonic;)),a i nawet w automacie chyba byly.


Harry Reems Said:

Radosuafie, zeby ukrucic dyskusje, przyjmijmy robacze definicje:
Klient premium – klient kupujacy model najnowszej generacji z ramkami naokolo przelacznika swiatel.
Klient nie-premnium – klient kupujacy wciaz dostepny model jedno oczko starszy, o uproszczonym wyposazeniu, za odpowiednio nizsza cene.
Lukaszu, byc moze Ciebie ta strategia nie przekonuje, ale Opel stosuje ja od lat, z kolejnymi generacjami Astry i znajduje najwyrazniej wystarczajaco duzo ludzi o odmiennym od twojego zdaniu. Zauwaz, ze “wykonczenie na poziomie Opla” to nie jest wcale komplement 😉 , a te – jak to nazywasz – “glupie oszczednosci” pozwalaja znaczaco obnizyc koszty produkcji samochodu, a przy czym praktycznie nie wyplywaja na jego wlasnosci uzytkowe. Fircyki i klienci premium beda krecic nosami i kupia Astre najnowszej generacji, a inni uznają to za dobra okazje do kupna Opla taniej i nie uciekna do konkurencji w postaci np Kii. To sie nazywa dywersyfikacja produktu.


jk Said:

espero w glebie, bbsach i ze spoilerem od alfy 156 gta wyglą przekozacko


brazer Said:

nie wiem o co chodzi w tej dyskusji, ale widzę, że duch forum youngtimer prosto z Krakowa żyje i ma się dobrze.
😀


koza Said:

Ja jestem kobietą! Prawie kupiłam Tico, ale na szczęście zanim podjęłam decyzję, znalazł się ktoś inny. I dobrze, mam Polo harlekina, też śmieszne, ale jednak inaczej.


brazer Said:

a i dodam, że jeździłem esperalem (klaustrofobiczny, ale stylówa, fakt), jednak wysłane notlaufowi foty esperali na czarnych albo czysto stjunigowanego z mojego kwadratu, albo IMHO najlepszego – zielonego malowanego z wałka – nie trafiły nigdy do miksu, więc ESPERAL TO NIE JEST JESZCZE JAKTAJMER WBREW TEMU CO PISZE ZŁOMNIK!!!!111one


brazer Said:

@koza
no. to najlepszego z Mieżdunarodnym Dniej Żenszcin, życzę przyjemnej jazdy polówką aż koła odpadną.


Dorsz Said:

Niestety nigdy nie zobaczymy Tico na żółtych blachach. Wątpliwe żeby jakiekolwiek dożyło 25 lat Szkoda :(


ddd Said:

Jedyne co mi się z Tico kojarzy to rdza i żwawy silnik.


JFP Said:

Teściowa mieszkała z trzema zięciami. Postanowiła ich sprawdzić. Gdy najstarszy z nich wychodził do pracy wskoczyła do studni i zaczęła się topić. Zięć szybko ją wyratował. Następnego dnia zięć wychodzi do pracy, a tu stoi nowy Opel z kartką za wycieraczką: “Dla najstarszego zięcia za uratowanie życia – Teściowa”. Za kilka dni teściowa powtórzyła test ze średnim zięciem. Zięć ją uratował, a na drugi dzień znalazł Tico z kartką za wycieraczką: “Dla średniego zięcia za uratowanie życia – Teściowa”. Za kilka dni teściowa powtórzyła test z najmłodszym zięciem. Zięć zobaczył, że topi się i pomyślał:
– Pierwszy dostał Opla, drugi Tico, a ja dostanę starego Malucha? A top się cholero!
Wraca z pracy a tu stoi nowy Mercedes z kartką za wycieraczką: “Dla najmłodszego zięcia za uratowanie życia – Teść”.


bati Said:

Tico to śmieszny pojazd. Słyszałem, że cieszy się dużym wzięciem. Znajomy , który handluje autami powiedział, że w miarę zadbane egzemplarze sprzedają się błyskawicznie. Swoją drogą ładnie sprzedają się wciąż części do nich. Jeden warunek- wszystko po 5pln :)


premek Said:

@JFp- odkryłem to jak zatrzasnąłem pierwszy raz kluczyki przed przejazdem kolejowym. Pióro tylnej wycieraczki było bardzo pomocne :)


Jonasz Said:

Nie powiem złego słowa na tico poza tym ,że gniło to zmieściłem do niego spokojnie dwa rowery (koła 28″), przy uderzeniu w mur z prędkością ok 60 km/h bez pasów wyglądało co prawda tak http://tinyurl.com/ckrmx5h ale kompletnie nic mi się nie stało, silnik też miał niezłego kopa porównując do upalanej teraz fiesty… Pewnie kupie sobie znowu takiego, i PROSZĘ ZRÓB TAKIE KOSZULKI !!!!


5000 netto Said:

TicTakiem można też skoczyć na zakupy, jak chłopcy w tym filmiku:

http://www.youtube.com/watch?v=gdgvS4Lfxxw


Spalacz opału Said:

Tico na pewno posiada jakieś zalety,ale osobiście reaguję na tego kurdupla,jak Gumiak na poezję….


lordessex Said:

Proszę was, nie osłabiajcie mnie. Tą psią budę na kołach samochodem nazwać nie można ani tym bardziej “jaktajmerem”. Prędzej Nexia czy Esperal się kwalifikują 😀


Matt Said:

JK – a moze Yaris Verso? Ludzie sobie chwala, a z 1.5 z Yarka TS zapierdziela jak głupi :) tylko nie wiem jak z automatem…


Jonasz Said:

Jeszcze się pochwalę, doskonale pasowały do niego kołpaki z łady 2101 (no po niewielkich przeróbkach) zamontowałem sobie takie i stosowałem się do zasady “obciach to nowy styl” Uwaga janktajmer alert http://zapodaj.net/images/cb2126761962d.jpg


Tapczan Said:

O, idealna koszulka dla mojej mamy – miała ganz neue Tico w 98 albo 99 i bardzo miło je wspomina. Później przesiadła się na Lanosa 1.6 i szczerze go nienawidziła – za szybki był.


Tapczan Said:

ostach Said:

miałem kiedyś ticolca ,od cholery kilometrów zrobiłem nim w kurierce,latało bokami jak złe,potrafiło zabrać na pokład 7 osób!!! http://vimeo.com/437266 taka krótka wstawka mi po nim została tylko,umarło z powodu słabej jakości,miska olejowa przerdzewiała,była jak sitko,przy próbie jej wymiany ukręcały się wszystkie śruby po kolei


Timon Said:

Zazwyczaj po jaktajmer alercie wchodzę na alemotogrogo. Tym razem tylko ziewnę.


premek Said:

Helmut Said:

Jaktajmer alert to trzeba dla 80B3 ogłosić najlepsze auto !!!


profil22 Said:

Fajnie że w końcu o tico :) jestem miłośnikiem nissanów, po tym jak po tico przyszedł czas na Sunny, ale tico to moje drugie auto(zaczynałem klasykiem – czyli poldolotem – więc przeskok z dużego, mulastego kloca na “ambitny typ”) jakie miałem więc… sentyment z dzieciństwa :) zrobiłem nim ponad 300k km, siedziałem w nim do góry nogami… woziłem na nim jelenie i inne zwierza. potem jeszcze sprzedałem i nastepny właściciel po miesiącu go popsuł o drzewo(jemu nic). Potem były tylko wspomnienia legendy, ale z czasem przyzwyczaiłem się ze łożysko koła kosztuje 250zl a nie 15zl, że jak coś nie chodzi jak trzeba to zagląda sie do komputera a nie pod maske itp…a le miesiąc temu udało mi się sprowadzić na podwórko drugie Tico. tak dokładnie jak się nim przejechałem… to poczułem sie jak by mi ktoś starą zabawkę pokazał – kij że ciasno, że głośno ale jednak frajda – jak przewiozłem nim swoją kobietę (aż ją pochwaliłem ) to stwierdziła żebym nie przyjeżdżał po nią do pracy Primerą tylko tico :)
Ale po latach widać też minusy – jak napisałem na początku pierwszym egzemplarzem trochę poszalałem i to były początki przygody z samochodami, więc wydawało się fajnie. Teraz na co dzień bał bym się jeździć nim w trasy z uwagi na bezpieczeństwo. Żonie też bym nie dał nim jeździć – bo jednak nie oszukujmy się ale to miękkie auto, a teraz jeszcze doszedł czas który go tylko zjada(dosłownie)


yerzoll Said:

Wolę Matiza – wygodniejszy, trochę bezpieczniejszy i ma wtrysk 😛 Dodatkowo mam z nim doświadczenie po 2-3 trasach Bydgoszcz-wybrzeże i jest bardzo wygodny. A w Tico to jak na taborecie.
No i niedawno w moich okolicach jechało 4 braci Tikiem, zarzuciło, dupnęli no i niestety już ich tu nie ma…


premek Said:

Kurcze. Nie ma to jak trasa Bydgoszcz-wybrzeże. No chyba, że kości słoniowej…


brazer Said:

Jednej pacjent próbował mi sprzedać auto ostatnio. “Panie, ja nim codziennie z Tczewa pod Gdańsk do pracy jeździłem bezproblemowo”. No tak, mocny argument. Do transakcji nie doszło, bo stan auta był taki, że do W-wy nie ryzykowałem jazdy autem od tego pie***ego oszusta otoszrotowego.


bobbik Said:

A tico nie było trochę rżnięte z cuore? miałem oba i niektóre detale były zaskakująco zbieżne?


PawDan Said:

rozwalają mnie te opinie pisane o Daewoo ale też o innych autach przez ludzi, ktorzy mieli na zakup auta z 500zl a czasem to może i nawet z 1000zł i pokupili sobie np Tico z dziurawą w pięciu miejscach chłodnicą i odpadającą podłogą i wypisują jakie to było gówno. A najlepsze jest jednak to, ze gównem nazywają to ludzie, którzy nawet w Tico nie siedzieli albo np raz jechali z Katowić do Wadowic. U mnie w rodzinie jest Lanos od nowosci. Ma już 14 lat, czarne blachy i NIGDY nie stał w garażu. Od zawsze jeździ na LPG. Połoźcie sie pod niego popatrzecie na spód – podłoga jest jak nowa, podobnie blachy drzwi itp. Ale auto było konserwowane od spodu i w profilach – TERROSONEM (popatrzcie ile kosztują materialy tej firmy), nie żałowano pieniędzy na oryginalne częsci i nigdy nie założono klocków ninnych niż “made in Daewoo” albo kabli innych niż oryginalne PaCKaRD.. Auto przejechało pół Europy i kilka lat ciągało pryczepkę. Od 14 lat odpala na dotyk każdego dnia. Ale było szanowane i nie wtykano weń zamienników – i zapewne takie TICO tez uda sie znaleźc. No ale wiadomo, że to GÓWNO bo to DAEWOO. Tylko, że złahany, umordowany i napakowany najtańszymi zamiennikami Mercedes to tez niestety takie samo gówno – no tylko, że ma gwiazdę :) 40 letni Merol, który nigdy nie był remontowany i restaurowany, ale nadal solidnie jeździ, jeździ tak walśnie dltego, ze przez cłe lata ktoś o niego dbał, inwestowal w solidne części, konserwował itp – inaczej byłby już dawno żyletką :) Może nie porównujmy zajechanego TICO do wymuskanego CC albo Suzuki….


marek z marek Said:

Jedynym DU godnym tytułu youngtimera jest: TADAAAAAAAAAA… nubira htb


gsi Said:

Nubira htb przedliftowa of coz. Pamietam ze juz w momencie premiery zachodzilismy z ojcem w glowe czym kierowali sie projektanci/koncern du robiac auto “niepasujace” do mniejszego lanosa i wiekszej leganzy…


gsi Said:

Aaa u mnie w rodzinie tez bylo tico z tej najpierwszej serii z korei i sprawowalo sie dzielnie przez cale lata. Drugie tico juz pozniejsze mial z kolei kto inny z rodziny i przez kilka lat zachwalal jaki to dobry woz i jak dobrze ze jednak nie kupili cc. A po zmianie tikacza na corse c 1.0 kleli na czym swiat stoi ze sie jednak na nastepne tico nie zdecydowali…paliwozerna i nie chciala jechac


tjo Said:

Jechałem kiedyś w Tico jako pasażer z tyłu, siedziało się tam jak na desce, do tego takiej dającej mniejszy komfort niż ławka w parku 😀
Gdybym miał jeździć Tico, to pierwsze co bym zrobił to zmienił fotele.


maciach Said:

Mam i jeżdzę Tico od nowości w 98 – co prawda gnije na potęgę – ale raz na dwa lata łatam i maluję (problem jest taki że gnije obok miejsc naprawianych) – silniczek daje radę – trzeba tylko regulować gaźnik, zawory, lać olej 10W40 bo inaczej odma się zimą zatka. Ręczny działa losowo – to znaczy więcej nie działa jak działa ale jak ktoś nie potrzebuje go do lansowania się pod kościołem czy wyrywania dup i nie bedzie zwracał uwagi na ciasnote – to auto super


bartekbp01 Said:

Mój Dziadek ma Tico z 1999 r. Oryginalny przebieg 35000 stan idealny. Jechałem nim kiedyś nad morze z żona , dzieckiem i z bagażami, pomieściłem się bez problemu. Dopiero na samym końcu noga mi tak zdrętwiała że nie mogłem się odhamować na stacji benzynowej, ale ja mam 198cm wzrostu :)


Zyga Said:

Mam Tico, chcę koszulkę! Chwilowo wóz jest wypożyczony do rodziny, ale często nim jeżdżę. Złego słowa nie powiem, lubię w nim dłubać. Śmieszą mnie pogardliwe spojrzenia rasowych.
“Decydując się na tico akceptujesz wszystkie jego wady” – powinno to być napisane na lusterkach zamiast “obiekty w lusterku są bliżej niż ci się wydaje”.
Tico kosztowało pińcet, drugie pińcet wymiana połowy samochodu, OC kosztuje 220zł – za tą kwotę może gnić pod płotem.
No i zawsze parkuję pod wejściem :)


Zyga Said:

…a jeśli nie koszulkę, to może naklejkę? pięknie by się prezentowała na tylnej klapie!


Karol Said:

Tico zawsze miałem i mieć będę za fatalny samochód, który powinien zostać wstawiony w jednym egzemplarzu do muzeum jako przestroga dla potomnych. Ma swoje zalety, ale wady za bardzo je przyćmiewają.


brazer Said:

a dajciesz Tymonowi spokój i naklejkę DIY!


Zyga Said:

Tak Jest! Już przygotowałem papier kolorowy, nożyczki i klej biurowy.


laisar Said:

@JK “3 rzędy, automat, rozsądne spalanie” + “duży bagażnik” + “nowe” + “ceny ponad 100k odpadają”
 
http://www.samar.pl/nowe-samochody/wyszukiwanie/zaawansowane
 
automat + diesel + co najmniej 1 miejsce w 3 rzędzie + ceny do 100 kzł =
 
(mentalnie: minus VW)
 
Chevrolet Orlando
Citroen C4 Grand Picasso
FIAT Doblo
 
W Orlando mieści się dorosła osoba w 3 rzędzie, ale bagażnik w ogóle nie jest duży – nawet ze złożonym 3 rzędem to 466 l, a z jednym rozłożonym miejscem 284 l.
 
W GP ostatnie fotele są dla krasnali, ale chociaż bagażnik jest większy – 384 l z jedną osobą w 3 rzędzie.
 
Doblo jest jak GP, tylko ma jeszcze większy bagażnik.
 
Bez uelastycznienia założeń chyba się nie obędzie…


laisar Said:

(@JK: Scenic + automat = benzyna. To skąd pytanie o dCi?).


Aremberg Said:

@yerzoll http://torun.gazeta.pl/torun/1,48723,13348562,Trzej_bracia_zgineli_w_zderzeniu_tico_z_piaskarka.html

Tak mi się jeszcze przypomniało: 2 lata temu wybrałem się na rowerze za miasto (Kraków) w okolicach Bieżanowa. Wracając mijałem rząd samochodów przez szlabanem kolejowym i w oczy rzucił mi się jeden, raczej smutny obrazek: zardzewiałe Tico chodzące na 2 cylindrach, w środku kobieta i 2 dzieci w fotelikach. Nie wiem, może to było jakieś pato, ale jak tak w Polsce wyglądają realia młodej rodziny z dziećmi, to ja chyba rozejrzę się za jakąś ZAGRANICO.


adrian Said:

Miałem Tico jako auto firmowe, du…wóz po zatłoczonym mieście. I do tej pory mile je wspominam, nie było lepszego ‘miejskiego zap….lacza’. Gaźnikowa 3-cylindrówka naprawdę czyniła z niego rakietę. Później – w tej samej roli – ujeżdżałem Matiza: ten sam silnik, ale z wtryskiem. Nie umywał się to Tico: był cięższy, a silnik ponadto nie miał ‘dołu’.


Harry Reems Said:

@ Aremberg: To straszne co piszesz. Strasznie jednak nie jest to, ze ta kobieta jechala Tico. Straszna jest twoja spaczona perspektywa.
Prawdopodobnie ta sama kobieta z prowincji jeszcze niedawno (nie kilkadziesiat, nie kilkanascie, tylko kilka lat temu) nawet nie marzylaby o tym, zeby miec samochod do wlasnej dyspozycji i czekala by na kursujacy dwa razy dziennie PKS do i z ktorego dochodzila by kilometrami na piechote.
To, ze jeszcze przewozila dzieci w fotelikach, podczas gdy zapinanie pasow czy wlaczanie swiatel wciaz jeszcze bywa poza duzymi miastami uwazane za glupi, narzucony przez “onych” przepis, ktorego sie nie przestrzega jesli tylko mozna, tez swiadczy o skoku cywilizacyjnym jaki dokonala Polska.
To wlasnie z takiej slepoty, roszczeniowosci i wyobrazania sobie ze to, co mamy teraz jest czyms oczywistym, danym i co sie nalezy rodza sie te wszystkie kretynskie oburzone ruchy “iphone to prawo, a nie towar”.
Czy zdajesz sobie sprawe ze mieszkaniec wielkiego miasta, uprawiajacy dla zdrowia wycieczki rowerowe po okolicy to “patalo”, ktore zaczelo sie wykrztalcac bardzo, bardzo niedawno?
Z drugiej strony, gdyby to nie byla Polska, ale ktorys z zamoznych krajow zachodu (ale nie Niemcy) to mozna by przyjac hipoteze, ze ta kobiete stac by bylo na nowego nissana kaszke, ale nie kupuje go, poniewaz nie widzi takiej potrzeby, bo jej Tico wciaz jezdzi. W Polsce, kraju-nuworyszu to niewyobrazalne, ale w takiej np Francji – norma.


laisar Said:

@Harry: Logicznie wynika z tego, że aby dojść do “używam tico bo jeździ” należy przejść przez etap “rowerkiem po okolicy” – popieram! (:

@Aremberg: Tico faktycznie JEST słabe, jeśli chodzi o bezpieczeństwo, i oczywiście należy pani życzyć zmiany co coś lepszego (choćby mikrę notlaufa) ale Harry dobrze gada – _pieszy_ ma jeszcze gorzej, a to jest właściwa perspektywa.


brazer Said:

twoje życie zależy od… ciebie. dziękuję.


Domin Said:

Fort przy Racławickiej, Tiko w pikapie! Jak się cieplej zrobi to wyjmę jednoślad i sfocę.


bart Said:

Jeszcze w ramach ciekawostek – swego czasu po Górnym Śląsku jeździło tico w charakterze taksówki.


koza Said:

u mnie w dzielnicy stoi tico oklejone reklamą kebabu z centrum miasta.
Słuchajcie, a tico to własciwie jaki typ nadwozia? Internet niby mówi, że hatchback, ale przecież to coś nigdzie się nie zniża.


xy Said:

Tico nie jest samochodem lecz co najwyżej wyrobem samochodopodobnym – głównie ze względu na sztywność (a właściwie jej brak) konstrukcji. Przegina się nieodwracalnie zaparkowane jedną stroną na krawężniku czy podniesione – o czym sam Autor również wspomina. O wypadku lepiej nie myśleć. A żeby osiągnąć niskie spalanie, które tutaj jest głównie zasługą masy tego czegoś, można zamontować mały silniczek np. do taczki.


Gary Said:

Jako ciekawostkę dodam że Tico miało dwa guziczki do klimatyzacji (wiadomo wersje najbogatsze miały klime i to chyba tylko w Korei bo w Polsce jeszcze nigdy nie widziałem) Pierwszy służył do normalnego trybu a drugi do ekonomicznego aby nie obciążać tak bardzo silnika (jednak klimatyzacja w aucie z silnikiem o mocy 41KM nie była najlepszym pomysłem)


KubaBig Said:

1. Znam Tico w automacie, jeździ nim taki dziadek inwalida. Auto parkuje przy ulicy Norwida w Legionowie.

2. Potwierdzam istnienie Tico z klimą, można je było kupić w Polsce. Znajomi mieli, różniło się czarną deską rozdzielczą ( było robione w Korei)

3 Istnieje jeszcze taki sprzęt co się zwie Tico Van, również robiony w Korei, można go było kupić w Polsce. Z ciekawostek hamulce tylne do niego kosztują 900 zł. Są inne niż we wszystkich pozostałych wersjach.


Leave a Reply

Subscribe Via Email

Subscribe to RSS via Email

Translate zlomnik with Google

 
oldtimery.com

Polecamy

Kontakt


Warning: implode(): Invalid arguments passed in /archiwum/wp-content/themes/magonline/footer.php on line 1