zlomnik.pl

Home |

Jak nie zrobić z siebie ubezpieczeniowego frajera?

Published by on March 14, 2013

Materiał promocyjny

Ubezpieczenia to temat o którym kierowcy nie lubią rozmawiać. Bo kto chciałby kupować coś, co człowiek ma nadzieję, że nigdy mu się nie przyda. A im więcej tego kupuje, tym bardziej wierzy, że nie będzie mu to nijak potrzebne? Wypadki chodzą po ludziach, a polisy jednak od czasu do czasu się przydają. Właściciele aut nie głowią się jednak zgłębianiem tematu ubezpieczeń dlatego nieraz padają ofiarą własnej ignorancji i niewiedzy. Jak tego uniknąć?

Bo wujek i kuzyn powiedzieli że najtańsze ubezpieczenie samochodu jest w…

Czystą głupotą jest sugerować się w przy zakupie OC opinią babci, dziadka i kuzyna z drugiej strony Polski. Składka każdego kierowcy jest przeliczana indywidualnie. Kuzyn może mieć tanio w towarzystwie X bo akurat mieszka w zabitej dechami wiosce, gdzie wypadki zdarzają się raz na dziesięć lat. I wszędzie płaciłby mało. Dziadek sugeruje towarzystwo Y, ale on jeździ małym gruchotem, nigdy nie miał stłuczki (a z tobą różnie bywało), więc płaci niedużo. Zamiast patrzeć na innych – szukaj, porównuj i nie przepłacaj. Każdy ubezpieczyciel oferuje w polisie OC ten sam zakres ochrony. Jeśli zabulisz za OC 900 zł, a okaże się że mogłeś mieć najtańsze ubezpieczenie samochodu za 450 zł, to jesteś frajerem.

Na cholerę ci supertanie AC?

Kupujesz niezłe auto. Z racji że samochód jest prawie nówka, to i warto zakupić dla niego jakieś Autocasco (złodziej nie śpi, zawistnicy tylko czekają aż coś się w nim zepsuje itd.). Tymczasem reguły kupowania AC są inne niż przy kupowaniu OC. I tu niestety łatwo się sfrajerować. Przychodzi do ciebie kumpel i mówi, że kupił pakiet OC AC za 1500 zł. A mógł wydać dwa razy tyle bo też miał takie propozycje. I cieszy się facet jak dziecko, że tyle oszczędził. Tylko że przy Autocasco zakres ubezpieczenia rośnie razem z ceną polisy. Czyli najtańsze AC nie chroni auta w kompleksowy sposób. Efekty? Człowiek wierzy że jest ubezpieczony na różne okazje, a potem się okazuje że jednak nie był. Albo zapomniał że składka AC jest tym niższa im większy wkład własny ubezpieczonego. I po stłuczce wychodzi na to, że polisa jest niewiele warta, a człowiek zwyczajnie się sfrajerował.

Umowy podpisuj z zamkniętymi oczami

Po czym agent ubezpieczeniowy rozpoznaje kierowcę-frajera? Po tym że ten nie ma żadnych pytań do umowy ubezpieczeniowej i podpisują ją praktycznie nie czytając. Najlepiej z zamkniętymi oczami. Uśmiechnięty klient wychodzi, jeszcze bardziej uśmiechnięty jest agent ubezpieczeniowy. Kierowca jest uśmiechnięty aż do pojawienia się szkody. Wtedy nagle się okazuje, że za stłuczoną szybę zapłaci sam, bo nie miał ubezpieczenia szyb w pakiecie, a w ogóle to za niska wartość szkody, żeby zawracać głowę ubezpieczycielowi. Potem jedzie człowiek na wycieczkę za wschodnią granicę i kradną mu auto. Dzwoni oburzony do ubezpieczyciela, a ten mówi mu: Panie, tam jest dziki kraj! Proszę zajrzeć do wyłączeń umowy AC, my za kradzież pojazdu w tym państwie nie odpowiadamy. I radź sobie człowieku sam.

Także pamiętajcie: obowiązkowe OC kupujemy najtaniej i bez sugerowania się opinią cioci Stasi. A przed zakupem Autocasco nie zamykamy oczu tylko sprawdzamy co kryje się między wierszami umowy. I będzie dobrze.




Comments are closed.

Subscribe Via Email

Posts RSS | Comments RSS
Subscribe to RSS via Email

Translate zlomnik with Google

 
oldtimery.com

Polecamy

Kontakt


Warning: implode(): Invalid arguments passed in /archiwum/wp-content/themes/magonline/footer.php on line 1