zlomnik.pl

Home |

Najbardziej nieudane face-liftingi w historii

Published by on April 06, 2013

Dziś będzie wpis z lubianej kategorii TopSrylion. Przepraszam, ale bardzo mi się podoba ta nazwa. Ale nie o tym chciałem. Dziś będzie o liftingach. Lifting to jest takie coś, co robi producent, żeby wzmóc zainteresowanie swoim lekko już nieświeżym produktem. Coś w rodzaju mycia wędlin żeby ładniej wyglądały na półce gdy już się przeterminują. Oczywiście producenci sami są sobie winni i sami wpadli w spiralę tego, że produkt 3- czy 4-letni jest nieświeży, bo jak pokazują przykłady z krajów, gdzie nie ma norm Euro, można produkować jeden model przez 30-40 lat i nikomu z tego powodu nie dzieje się krzywda. No ale w realiach europejskich i amerykańskich, gdzie wszystko musi być NOWE, lifting ma na celu przypomnienie klientom, że na rynku występuje model, o którym w nawale premier zdążyli już osiem razy zapomnieć. Niestety, teraz jest tak, że w miesiącu prezentowane są ze trzy nowe modele, bo każdy producent musi mieć ze dwadzieścia pięć modeli w gamie, żeby zapełnić wszystkie nisze rynkowe. To trochę tak jak z nowym Mini Pacemanem: ten samochód to odpowiedź na pytanie, którego nikt nigdy nie zadał. No i przez te wszystkie premiery, równie często muszą pojawiać się liftingi. Jedne udane, inne mniej, inne naprawdę tragiczne. No i oczywiście o tych tragicznych najfajniej się pisze, a mam nadzieję że i również czyta.

1. Łada Samara
Nie wiem dokładnie ile było liftingów Samary, wiem jednak że ten ostatni, mający ostatecznie zamaskować związki Samary z wczesnymi latami osiemdziesiątymi, tylko je podkreślił. Wychodzi na to, że Łada powinna albo skupić się na rozwoju nowych modeli wespół z Renault (Granta, Largus) albo produkować siódemkę tak jak jest, bez zmian, rock it like it’s 1981. Niestety Samara wygląda rozpaczliwie źle i nic się już chyba nie poradzi.

2. Polonez
Ogólnie jak na swoje czasy Caro+ nie był złą ofertą. Duży, tani, bardzo tani w eksploatacji, mocny i bezpieczny samochód. Ze wspomaganiem i wtryskiem paliwa, co stanowiło duży skok jakościowy względem tragicznego Caro bez plusa i na wąskim moście. Jednak tył projektował zdecydowanie Andrzej Śrubak: odpustowo-przaśna blenda z wielkim napisem P O L O N E Z przez całą szerokość miała podkreślać dumę z polskiego produktu, a podkreślała jego zaawansowany wiek i nieporadność pana dizajnera.

2,5. Daewoo-ZAZ SENS
Był sobie Lanos. Prosty, dobry i tani. Ale jak się okazało – niedostatecznie tani na rynki wschodzące (lub raczej: pełzające). W związku z tym zrobiono uproszczoną wersję Lanosa pod nazwą Sens, przy okazji dodając lifting tylnej części nadwozia. Misza, nam nużno zdiełat’ lifting. No to dajmy światła w pionie. Charaszo! Nu, gotowe! Wania, polewaj!

3. Ford Mondeo
Ford ogólnie słynie z udanych decyzji marketingowych, trafnych jak wjazd wózka ze świniakiem na muzułmańskim weselu. Jedną z nich było wprowadzenie stałego nazewnictwa z literą F na początku: Fiesta, Focus, Fusion… okazało się to totalną porażką, bo w ten sposób niechcący zarąbano mocne, dobrze zakorzenione w świadomości społecznej nazwy jak Taurus w USA (zastąpiony modelem Five Hundred), a w Europie Focusa C-Maxa przemianowano po jakimś czasie na C-Maxa (podobnie postąpiło wcześniej Renault z Megane Scenic). Jednak chciałem się skupić na Mondeo. W pewnym momencie Ford ogłosił że ma NEW EDGE DESIGN, co oznaczało, że do wszystkich modeli zaczęto pakować niepasujący do nich, owalny grill. W Escorcie jeszcze jakoś dał radę. We Fieście było gorzej, bo miejsce na grill było prostokątne, a sam grill – owalny, co wyglądało jakby przyszedł junior brand manager i kazał dizajnerom wstawić ten grill choćby srały skały. Ale mistrzostwo osiągnięto w Mondeo. Nagle ni stąd ni zowąd ten spójny stylistycznie samochód otrzymał wielki owalny grill, pasujący do reszty jak pięść do szczęki. A co najśmieszniejsze, ten słabo zliftingowany model nazwano drugą generacją, choć od pierwszej technicznie nie różnił się niczym. Wiem, bo miałem takie auto – ależ to było dno.

4. Citroen C1
W normalnym samochodzie to idzie tak (wybaczcie że po angielsku, ale wklejam): Model Change – Life Cycle Impulse – Model Change – LCI – MC – Nameplate Change – LCI itp. Przy czym LCI to ogólna nazwa liftingu, a Nameplate Change oznacza zmianę nazwy modelu, która po jakimś czasie się nudzi i trzeba dać nową. To dlatego pożegnaliśmy Kadetta, Escorta, Vectrę, a nawet Corollę (został tylko sedan), mimo że te nazwy były bardzo mocno zakorzenione w świadomości użytkowników. Pod tym względem twardy jest tylko Volkswagen i Honda. Gorzej gdy jakiś model zaczyna wyłamywać się z wyżej opisanego schematu i na przykład otrzymuje drugi lifting. Tak stało się w przypadku Citroena C1: auto ma już trzecią wersję w tej samej generacji. A wygląda nadal tak samo, lub niestety z roku na rok coraz gorzej. Ja wiem, że jest słabo, nie ma kasy, ogólnie bieda i kryzys, ale to nie zmienia faktu, że C1 mocno trąci już nieświeżą rybą. Inna rzecz że była spora liczba aut z podwójnymi liftingami (Escort, Starlet KP60) i jakoś żadne nie zapisało się złotymi zgłoskami w historii motoryzacji…

5. Citroen XM
Skoro już jesteśmy przy Citroenach: o tym też już niedawno pisałem. Był sobie XM ze stylowym, kanciastym wnętrzem pasującym do nadwozia. Po liftingu stało się okrągłe i nudne jak każde inne. To ma być kreatiw teknolożi?

6. Renault Clio II/Mercosur
Brazylijski rynek rządzi się swoimi prawami i nikogo nie dziwi oferowanie tam samochodu z lat 90. Niestety czasem na siłę jest mu doczepiany przód w stylu roku 2012, a wtedy powstaje coś takiego jak Clio Mercosur. To kolejne auto, które doczekało się wielu liftingów – tym razem nie dwóch, a trzech (phII z 2001 r., Clio Campus, Clio Mercosur). Sam z siebie nowy, korporacyjny przód Renault nie jest zły, ale w połączeniu z kilkunastoletnią już karoserią wygląda jak 80-latka z botoksem.

7. Fiat Multipla
To zdecydowanie jeden z najbardziej nieudanych liftingów w historii. Fiat Multipla jest oceniany jako jeden z najbrzydszych samochodów ewer. To oczywiście strasznie płytkie stwierdzenie. Multipla była niezwykle oryginalna, ale przy tym spójna od A do Z, po prostu mocno odbiegała od tego, co standardowo oferuje się w klasie minivanów. Niestety, w pewnym momencie ktoś wpadł na pomysł, że trzeba ją uzwyczajnić. Żeby była taka bardziej do ludzi. Przyszedł jakiś prikaz od prezesa, że auta muszą wyglądać spójnie i przyjaźnie. I zrobili. Do niezwykłego samochodu doczepiono zwykły przód od modelu Idea. Efekt był porównywalny z tym, jakby do superwyjątkowej, haute-couture sukienki założyć skarpety i klapki Kubota. Albo jakby danie kuchni molekularnej zeżreć z bułą. Multipla sprzed liftu to nie jest samochód dla pierwszego lepszego nudziarza, który lubi oglądać telewizję i ekscytuje się piłką nożną. Dla niego produkowano Opla Zafirę.

8. Rover 25
Słuchaj Clive. Nie mamy już kasy. Ani pensa. Zaraz przyjdą Chińczycy i Hindusi. A musimy pokazać jeszcze jakiś nowy model, że niby jest nowy. Rozumiesz. Co mamy najmniej przestarzałego w gamie? O, 25-tka! Model roku 1996! Nówka sztuka! To ja ci mówię, przenieśmy tablicę tylną z klapy na zderzak. To jest nowoczesność. A koszt będzie osiem funtów, matka obiecała że pożyczy mi pięć, a trzy funty to możesz odebrać od swojej byłej, pamiętasz jak ją wtedy zaprosiłeś na rybę z frytkami i musiałeś za nią zapłacić? Powiedz jej że to było na kredyt. Tylko szybko, bo Chińczycy już podjechali…

9. Lublin – Honker Pasagon
Gdyby mnie ktoś dał zadanie – zaprojektować nowy front do Lublina – to pewnie najpierw dłuższy czas oglądałbym co jest modne w świecie, jak wyglądają najnowsze busy, ciężarówki i lekkie auta użytkowe, popatrzyłbym na koncepty w tej klasie (bo w tej klasie też są koncepty), kupiłbym sobie parę nieaktualnych numerów Lastauto Omnibus, a następnie próbowałbym skopiować najnowsze trendy i wkomponować je w ten front. Być może projektant Pasagona też postąpił w ten sposób, tyle że koniec końców postanowił, że zamiast skopiować to, co wyznacza obecnie nurt w tej dziedzinie, zrobi coś przeciwnego.




Comments
Cyberchild Said:

Nie zgodzę się co do Mondeo. Że jego pierwsza edycja była spójna stylistycznie, ale raczej z Mazdą 626, bo Forda było w niej nie wiele.
A poliftingową wersją jeżdżę sobie do dziś i wiem, że dzięki temu zabiegowi zyskała przynajmniej porządne światła, bez “między szkiełka” zachodzącego mchem co 2 lata. A że mam kombi, to innych zmian w nim praktycznie nie ma.


Rekinojad Said:

A co ze scorpio?


bati Said:

A corolla E11 ? Oryginalne reflektory na owe czasy, które nadawały jej oryginalności zastąpili jakimiś łezkowymi badziewiami, przez co straciła charakter. Przy okazji wyrzucili jednego z najlepszych diesli 2C i dali w jego miejsce francuza a później słynne ze swej “bezawaryjności” D4D… Rewelacyjne benzyny 4EFE i 4AFE zastąpili nowymi, rewolucyjnymi. Kolega miał… na gwarancji zerwał mu się łańcuch, podobno bezobsługowy :-)


sovvv Said:

Moim zdaniem w zestawieniu zdecydowanie brakuje punto II generacji.


radosuaf Said:

Przy muzułmańskim weselu się usmialem… Lifting Alfy 147 też kompletna porażka. Ale ludziom się ponoć podoba.


premek Said:

To pasagon wyznacza nurty. A że inni się nim nie chcą inspirować to faktycznie dziwne, bo przecież beskida i syrenę sport kopiowali przez dziesiątki lat.


TomekG Said:

@bati – bo w togocie policzyli, ze corolla to auto dla grzyba i musi wygladac nudno. Nawiasem mowiac koledzy sie ze mnie smiali gdy mowilem, ze kupilem e11, bo urzekly mnie jej okragle swiatla (przy czarnym lakierze – prawie jak porsche)


seven77 Said:

Za to poldki plusy miały zmienioną deskę rozdzielczą, przez co tylnych przeciwmgielnych nie włączało się kolanem :). Ale na zewnątrz wieś tańczy, wieś śpiewa :/.


Mati Said:

Oglądając tył 25’tki przypomina mi się, zrobione w podobnym stylu, Clio II Storia -.-
Mi ewidentnie brakuje Forda Scorpio(na):(


Plackarnyj Said:

Gdzie jest Xsara ja się pytam. 😀
W osobnej kategorii nominowałbym Vectrę C. Tam poliftowy przód wygląda zupełnie nieźle, ale w żaden sposób nie pasuje do tyłu, który był w każdej wersji nadwoziowej bardzo spójny ze starym przodem.


ddd Said:

Pasgon pozamiatał.


rzub3r Said:

Kilka słów więcej dlaczego mondeo jest takim dnem chętnie bym przeczytał gdyż nierozumiem.

Mondeo mkII to jest jak definicja złomnika – rdza i gnicie tyle luksusu za jedno życie, dopiero za jakiś czas mercedes próbował dogonić forda w tej technologii rdzewienia swoim W210, przypominam… próbował.
O ile na temat modelu z dieslem się nie wypowiem tak jeśli chodzi o autobus(kombi) z 1.8 zetec to istna poezja(nie jestem 50 letnim grzybem) i można go dojeżdżać aż koła odpadną, silnik ze skrzynią biegów bez problemów robi przebieg ponad 350 tys km, kłopot w tym, że wcześniej zawala się podłoga pod fotelami, która w moim wypadku od dobrych 4 lat grozi zawaleniem…
Ne wcina oleju, falują obroty, wnętrze trzyma się kupy i nie razi a wręcz przeciwnie. Choć to co piszę wskazuje, że nie ma sensu wysuwać argumentów udowadniających, że ten samochód jest dnem, to jednak bym o nie prosił ot tak z ciekawości.


_krrl Said:

Wydaje mi się, ze ten lifting Lanosa byl zaplanowany jeszcze przez Daewoo, pamietam jakies zdjecia szpiegowskiego (bardzo zabawne okreslenie w stosunki do Lanosa) z czyms takim z tylu właśnie. Co do trojaczkow kolinskich, to c1 przez te lata z najladniejszego stalo sie najbrzydszym, ale juz Aygo- odwrotnie. W moim mniemaniu mistrzem idiotycznych liftingow jest ostatnio Mitsubishi- najpierw wpakowali ten idiotyczny styl jet figther do Outlandera II, co zaowocowalo gigantycznym spadkiem sprzedazy, bo auto zdecydowanie wygladalo jak kupa na tle pierwszej wersji, a potem to samo zrobili z Coltem, na to juz w ogole szkoda slow, po liftingu wygląda jak wkurwiony przyglup. No ale mitsubishi chyba ma jakis kryzys, teraz oferuja Outlandera III i Space Stara/Mirage…


jaceksc9 Said:

Też nie rozumiem hejtu na mondeo.
Znajomy kupił (parę lat temu) kombi do pracy w sklepie chyba za 600 E.
Ile ton i litrów to auto przewiozło to niejeden by pękł na pół.

Inna sprawa, że ten przód fatalny :) podobnie jak smutna 95 fiesta bleeeh :)


xy Said:

Caro minus też już był na szerokim moście i na wtrysku (mniej więcej od 94 roku, wcześniej “wąskie”), zaś plusy wyszły w 1997. W minusach był jednopunkt 1,6 GLI Abimex oraz MPI rovera.


Nocny Said:

Co do multipli to sama prawda. W kategorii clio jest jeszcze peżot 206 z doklejonym przodem od 207, zwie się w to chyba 206plus. Co do pasagona to czy ekipie budowlańców robi różnicę jaki front będzie miał i wół roboczy?


tsss Said:

Caro plus miał pomysł na tył zerżnięty prosto z Audi RS2. Moim zdaniem trafiał w trendy, w owym czasie przecież szczytem mody było u nas przenoszenie tablicy w zderzak.
Pasagon to chyba nawiązanie do Króla Druk przy 100% wykorzystaniu tanich i dobrych uniwersalnych lamp z Wesem.


Etherway Said:

A przerobienie ładnego w sumie grande punto na punto evo…z reszta tak jak już wyżej napisano to na dwójce tez dokonano dosyć duzego gangbang gwałtu


Ardian Said:

Osobiście lubię front mondeo mk2, przypomina mi “gniewne ptaki”. I jest to imo najlepiej prowadzący się wóz w tej (niskiej) cenie.


Sukuremu Said:

Do Mondeo się nie zgodzę, IMO wygląda lepiej po wszystkim.
Multipla dalej nie była fajna, ale wcześniej była inna.
Poldek + wpasował się bardzo fajnie w swoje lata z nowymi dokładkami.
A lublin wygląda jak jakiś przerośnięty owad 😛 Jak by jakiś buracki tuner miał zaprojektować sportowy przód do tego wozu, w końcu silniki od 2,5 litra w górę to nie w kij pierdział ;]


Ulvraith Said:

Osobną kwestią jest też to, że przy okazji stłuczki nowym, lepszym, poliftowym modelem, jest się skazanym* na poliftowy zamiennik.
Który rzecz jasna kosztuje odpowiednio drożej od “nieliftowanego”, starego już, niemodnego i w ogóle fuj odpowiednika.
Co do Multipli – się zgadzam niemalże tak bardzo, jak na wiosnę.

*nie liczę tu druciarstwa. 😉


maciek_dm Said:

maciek_dm Said:

jest, znalazł się! :)


pr Said:

Jednym z rekordzistów niekończących się liftingów jest z pewnością volvo xc90. 11 lat na rynku (a końca nie widać). Praktycznie co roku wprowadza się jakieś zmiany kosmetyczne, dla kolesi od części na allegro to musi być istny koszmar :)


Garwanko Said:

Projektant Poloneza zapatrzył się chyba w ówczesną Toyotę Camry.
Lanos Sens ma powiększony otwór bagażnika, jak na ukraińskie warunki to cenny parametr.


paulus77 Said:

Świniak i Kuboty rządzą 😀
Lublin ze swoim przodem mógłby zagrać w jakiejś następnej edycji Terminatora. Nie widziałem tej wersji ale jakby zatrąbił na mnie, a ja przechodziłbym akurat po pasach… noooo to mógłbym wydygać.


musso Said:

Znowu zabrakło MUSSO :( Ładną i zgraną bryłę po lifcie zaopatrzono w lampy przypominające wytrzeszcz oczu u jakiegoś żółtka. Przy czym zostawili gniazdo na żarówkę H4, ale do drogowych jest osobny odbłyśnik na H1 (włókno drogowych z H4 nie jest podłączone) :)

A ten Sens nawet ładny, coś jakby zerżnięte z Thalii :)


slv Said:

Lublin – Honker Pasagon wygląda jak pomiot ku*wy i szatana.


stasiek Said:

Polonez to była odpowiedź Polaków na SAAB’a 900, a Caro i Caro Plus ma SAAB’a 900NG :)


Bourgeois Said:

Co do Mondeo mk2 nie zgadzam sie, podoba mi sie, ma troche amerykanskiego stylu, moj nie rdzewieje, a silnik 2.5 V6 generuje piekny dzwiek i sporo mocy, scigam sie nim na torze (odelzone auto) i robi czasy takie jak tuningowane hondy civic. Przezyl juz tyle na roznych wyscigach i nadal nic mu nie dolega, wg mnie swietny samochod


vand Said:

fiat ma bogatą tradycję w nieudanych liftach np. Punto 2 i Grande Punto – nawet wykluła się w mojej głowie teoria spiskowa, że robią to specjalnie jak się model starzeje (wtedy zmieniają grupę docelową – zamiast mieszkańców europejskich metropolii – ludzie dla których więcej znaczy lepiej)


vand Said:

a historia multipli przypomina bardzo historię ritmo (było za fajnie dla widzów dynastii)


cubino Said:

[COMING OUT MODE ON]

A mnie się multipla po lifcie podoba…

[COMING OUT MODE OFF]


WLBN Said:

A gdzie Punto II zwane Punto III?


tsss Said:

XC90 niech żyje jak najdłużej, bo to ostatnie volvo dostępne na rynku.


tsss Said:

(oczywiście poza amerykańskimi fordami)


Jeden mój dobry znajomy, zwolennik (choć nie fanatyczny, na szczęście) opartej na stereotypach tezy, że nie kupuje się samochodów na F, niejednokrotnie jeździł czym popadnie (ze względu na ważniejsze wydatki, co doskonale rozumiem) i przez to postępował czasem wbrew swoim poglądom. Miał pod rząd przedliftowego Pełzacza 406 i właśnie takiego poliftowego Mondziaka (tyle, że kombi). Po tym doświadczeniu stwierdził, że wolałby 5 takich Peugeotów pod rząd niż jeszcze jedno Mondeo kiedykolwiek. Psuło się to ponadprzeciętnie a najgorsze były ciągle sypiące się irytujące drobiazgi typu klamki itd. No i rdza. Sam co prawda Mondziakiem nie jeździłem ale mając wybór “jedno albo drugie” też brałbym 406 – choćby dlatego, że miałem okazję przejechać się (jako kierowca) dwoma egzemplarzami i prowadziło się je bardzo przyjemnie.


vand Said:

@leniwiec -> ze względu na ważniejsze wydatki moje 406 (a wcześniej 405) jest tyrane bez litości tylko jak już odpadną koła to nie widze kandydata na następce niestety… (a i w przeciwieństwie do znajomego uważamy z bratem, że na wszelki wypadek 3ba miec jakiegoś fiata bo to jedyne pewne auto:)


_krrl Said:

@vand tylko teraz Punto mialo po evo drugi lifting i wyglada chyba najlepiej od samego poczatku produkcji, czyli cykl zatoczyl kolo?
Upraszam Zlomnik o dopuszczenie mojego poprzedniego komentarza :(


vand Said:

@_krrl – aż sprawdzić musiałem(bo od jakiegoś czasu nie ogarniam nowości na rynku) i racja koło zatoczyli bo wrócili do idei z początku i zdemontowali chromowane lamperie z przodu i inne dodatki w stylu pakistantuning


fakkir Said:

Wczoraj byłem na poznańskim Motorshow i choć to co prawda nie lifting, to moją uwagę przykuła KIA C-apostrof-D w wersji GT. Firmowy tuning był w iście bazarowym stylu. Wystarczy wspomnieć tylko, że ledów brakuje chyba tylko we wlewie paliwa, a samochód upiększają jakże gustowne brefki wprost spod OSP w gminie Bącza. Widać moda z czasów świetności spojlerów i laminatu, sugerująca, że więcej znaczy lepiej, powraca w “wielkim” stylu, a odpustowym tuningiem będziemy raczeni już u dealera. Przewiduję, że najgorsze liftingi jeszcze przed nami.


STrembi Said:

Mondeo wygląda dobrze po liftingu i jeździ jeszcze lepiej. Mnie zabrakło Peugeot 206+


jjash Said:

Miałem mondika I i gdybym miał tylko gdzie go trzymać, przygarnąłbym go znowu. I mam w … to, że I nie różniła się od II za wiele. To była porządna maszyna. Solidny wóz. W dodatku pierwszy zaprojektowany od a do z na komputerach, bez modeli i ściemy. Dla mnie w sam raz! No to proszę raz! A dobrze.
Choć może (tu się trochę wycofam) to była fascynacyjna przesiadka na solidny wóz klasy średniej z felicji II? Może, ale kto komu zabroni się lekką melancholią okryć? No?


dzekoo Said:

Multipla była piękna, wyglądała jak delfin :-) Moim zdaniem to najbardziej nieudany lift.


egon Said:

Mondeo MK II jest jednym z najładniejszych samochodów lat 90 – tych, w stosunku do poprzednika poczyniono milowy krok do przodu. Poprzednia wersja, czyli pierwsza nie wyróżniała się na drodze, a dzięki większym lampom, bardziej opływowemu nadwoziu i grillowi, który bardzo ładnie wkomponowano w resztę, nareszcie to auto zaczęło jakoś wyglądać.


vand Said:

mondeo z liftem czy bez w 9 na 10 przypadków ma popękany lub zamieniony zderzak (@egon – o gustach się nie dyskutuje ale jak to jest jedno z najładniejszych aut lat 90 to orion dwudrzwiowy zostaje coupe dekady)


micrus Said:

Trzeba by tu dorzucić planowany lift aktualnego superba :)


Ausf. F2 Said:

Skoro padła kwestia Mondeo Mk1 -> Mk2, mam generalnie raczej ambiwalentny stosunek nasadzania na kości nowej budy, lub w często tylko głębokiego liftingu, i ogłaszania urbi et orbi nowego modelu. Trudno tu mówić o nieudaczności, chociaż czasem udaje się coś skopać, jak Hondzie przy przejściu Accord VI->VII, kiedy to nowszy model miał zauważalnie gorszy wynik w teście zderzeniowym od starego. No ale wygląda na to, że taki krok staje się normą, cykl życia platformy będzie obejmował dwa wcielenia jednego modelu. Jaja zaczynają się robić przy trzecim, jak wspomniane w dyskusji o Mercedesie Infiniti, które właśnie startuje z trzecią generacją G na bazie technicznej z początku lat 2000, w prawie identycznym nadwoziu co poprzednie, zmieniając przy okazji oznaczenie na Q. To był, jest i pozostanie bardzo dobry samochód, ale jakoś te niby-generacje niepoważne.


pr Said:

Dla mnie najokropniejszą maszkarą-ofiarą liftingu w najgorszym stylu było yugo koral. Ostatnie wersje były tak okropne, że słów brakuje.


Szara_Wołga Said:

Tą listwę z tyłu w poldolocie akurat można usprawiedliwić. Bo w sumie, gdyby nie ona.. To plus by wyglądał tak jak minus. I tak mam ogromny szacunek do projektanta, że zmieniając kilka elementów udało się tak wyokrąglić wybitnie kanciaste Caro, oparte na jeszcze bardziej kanciastym Borewiczu.

Brakuje mi tu wszystkich wariacji na temat Wołgi 24. 3115 etc.


Tapczan Said:

Moje typy aut, które zabijano liftingiem, to:

– Wszystkie Alfy z przełomu wieków: 147, 166 i 156 liftem dużo straciły, z tą pierwszą na czele;

– Punto II;

– Multipla;

– Corolla E11.


Tapczan Said:

I skąd tylu obrońców Mondeo mk2? Przypomina mi się chryja z silnikiem GDI. 😀


air Said:

Jeszcze Grande Punto spaprali. Miał rasową siatkę podobną do Maserati, stwierdzili, że to zbyt oryginalne i zrobili zwyczajny przód. Podobnie spartolili drugą wersję Punto II. Miał płaskie agresywne światła i zmienili mu na design z Idei i Multipli pokazanej w tym wpisie.


Aremberg Said:

Złomnik chyba zabalował wczoraj (tak wiem, tekst był pisany pewnie z tydzień temu), bo ten wpis się nie trzyma kupy. Mondeo mk2 to właśnie jeden z najbardziej udanych liftingów, a po drugiej stronie brakuje wyciskaczy oczu typu 206+, AR 147, Corolla E11. Samara i Poldplus są całkiem udanymi przykładami unowocześniania, w przeciwieństwie do tego strasznego brazylijskiego Clio i 206+. A gdzieś na bliskim wschodzie latają sobie takie cuda jak Proton Saga, jest genialny IMO.


kubon Said:

Paczajcie jaki mercedes moto.allegro.pl/niepowtarzalny-mercedes-clk-w208-coupe-jak-nowy-i3133085423.html


3LO Said:

Jak ja się cieszę, że jest cisza wokół Puga 406. I niemodny, i większość to diesle, których się boją, a że benzynowców słusznej mocy u nas niedostatek, to i u fanów agrotuningu niepopularny. Wielki, ocynkowany, tani i multum części z anglików. Ciii.


notlauf Said:

Na złomniku nic się nie trzyma kupy, to normalne. A wpis ma z miesiąc…


vand Said:

@3Lo – święte słowa – nikt prawie nie pamięta czym podjechałem (stosuje jeszcze pewien myk taktyczny – mam francuskie blachy i dodatkowo święty spokój z radarami, parkometrami etc. :)

P.S
w końcu udało mi się popsuć tylne zawieszenie (po remoncie mieszkania, 2 przeprowadzkach i transporcie zyilona ton drewna do kominka – zaczęło coś stukać! )


Yossarian Said:

Dorzucilbym lifting Hondy Civic VIII 5d. Dodali dwa beznadziejne wloty powietrza wokół znaczka z przodu, wygladzili dół tylnego zderzaka i zmiekczyli zawieszenie. Niemal każda rzecz w tym liftingu jest do dupy. A potem zrobili IX generację, która tez jest właściwie tylko mocnym liftingiem (technika ta samaco w VIII, nawet bryła nadwozia niemal identyczna) a wygląda już totalnie paskudnie i jej jedyną zaletą jest obecność tylnej wycieraczki.
A poliftowe Mondeo uważam za dużo ładniejsze niż przedliftowe.


momik Said:

hewhehehhe Pasagon, nie wiem kolego zlomnik co Ci w Pasagonie nie pasuje? wiesz to kwestia gustu, on nie wygląda jak auto dla grzecznych dziewczynek :) jest inny, taki twardy i toporny wszytko jest brzydki czyli w sumie jest jak JA! I własnie to jest auto do którego jak ulał (wg mnie) pasuje naklejka złomnika :)))) pozdrawiam


miwo Said:

Pug 406 – dla mnie najlepsza dlań rekomendacja to długie lata użytkowania tego auta przez warszawskie MPT – białe 406 to był przez pewien czas taki znak firmowy Wawy, jak żółto-czerwone Ikarusy :)
z tym Lanosem, to, jak już ktoś wyżej napisał, sprawa liftingu wyglądała tak, że samo Dełu zrobiło Lanosowi najpierw lifting (w Polsce polegał on na poprawieniu foteli, boczków, wycieraczek i innych drobiazgów – trochę jak z liftingiem Tico by DełuFSO, bo podobno był), a potem w Europie Zachodniej wypuszczono coś co nazwało Lanos II. zmieniono drobiazgi i właśnie ten tył w sedanie oraz inne klosze lamp w hatchbacku. ponieważ w Polsce mieliśmy własną produkcję Daewoo-FSO, to u nas wszystko pozostało niezmienione (tak samo było z liftingiem Matiza – na zachód i wschód trafiły egzemplarze z nowym przodem i tyłem, a u nas zostało tak, jak wcześniej robili to na Żeraniu). potem do polskich Lanosów hatchback trafiły nowe światła z tyłu (takie jak właśnie w tym Lanosie II) i tyle. zdaje się, że już samo FSO wypuściło coś o nazwie Lanos Plus ze zmienionymi zegarami i detalami, ale nigdy tego nie widziałem. co ciekawe ZAZ oferuje Lanosa czy też Sensa czy też Chance’a nadal w wersji ze starym tyłem 😉
tu bym dodał również lifting Punto II oraz Vectry C.
Mam też mały pomysł na wpis – top srylion liftingów, których nie widać, a podobno były – dla mnie fascynujące może być dopatrzenie się liftu w Golfie IV albo w Astrach G, H, J czy też w Punto I, Eurovanie, etc.


@ vand, 3LO i miwo – 406 to generalnie wg mnie bardzo udana konstrukcja, razem z siostrzaną Xantią. Mam słabość do obu modeli i gdybym zmieniał teraz auto (ale nie zmieniam bo Madzia trzyma się dobrze a ja też mam ważniejsze wydatki) to brałbym pod uwagę oba modele. Serce podpowiadałoby Xantię, ale głowa – Puga (jest niestety coraz większy problem z częściami do starszych hydropneumatyków). Tak czy inaczej – z zadbanego egzemplarza byłbym bardzo zadowolony.
A Mondeo (mam Mondeeeooo, w skrzyni mi rąąąbłooo) jak widzę podzieliło naród… Ja sam własnych doświadczeń nie mam, natomiast spotkałem się z wieloma złymi opiniami i jedną dobrą. No cóż.


A, i jeszcze jedno: kolejny nieudany lifting to wg mnie Croma (ta współczesna). Pierwotnie była może troszkę nudnawa ale spójna – przyznaję bez bicia – wg mnie niebrzydka. A potem stwierdzili, że przeszczepią jej przód z Bravo… Owszem, w Bravo wygląda dobrze. Ale przyczepiony do Cromy był niedorzeczny.
Natomiast Multipla była parszywa przed i po lifcie. A najgorsza w niej była deska rozdzielcza z przypadkowo naćkanymi elementami…


vand Said:

w rodzinny parku maszyn: C5 II (swoją drogą udany lift), xsara I, jeszcze przed chwilą saxo vtr (wcześniej 1,1), 406 (wcześniej 405) i firmowe berlingo – i dzieje się generalnie niewiele (klocki,tarcze i oleje) (było jeszcze c3 ale tu było trochę gorzej)i volver 850 młodego (liczba awarii 850 t5 = n^2 + 1) (125p nie jest brany w tym zestawieniu z wiadomych względów)


dempsej Said:

Clio w zasadzie ma wlasnie czwarty lifting, bylo phII 2001, phIII w 2004 (choc tutaj zmienily sie duperele, np grill), storia 2006 i storia 20… piaty! Clio ma piaty lifting, bylo phII, phIII w 2004, storia 2006, storia ph2 2009 i teraz to cos z Brazylii.


De Said:

Co prawda nie lubię Mondeo, ale nie rozumiem czepiania się poliftowej stylizacji. Akurat poliftowe Mondeo prezentuje się całkiem przyzwoicie. Lepszym przykładem byłaby Omega B/Omega C, w której z ładnego obłego samochodu, zrobili ociężały kloc z wnętrzem w stylu meblościanki.


matt Said:

mondeo mk1 zrobiłem srylion km aż odpadły przewody hamulcowe i byl to fajny samochód, w wersji kombi robiłem całe przeprowadzki a i agregat z miksokretem by przewiozl… mk2 to też lepsze materiały wewnątrz


mechanik Said:

Do wspomnianych dodam cytrynę saxo,beemweja e46(nie zeby polift był zły,ale starszy model ciut ładniejszy),octavię II,primerę p11…
To tak na szybko.Może szef zrobi bad polifty part II 😉


Ardian Said:

A propos wspomnianego wyżej Puga 406, to wersja przed liftem jest dla mnie dużo ładniejsza i spójniejsza niż po lifcie. I zgadzam się co do Omy B/C, a Vectra C to już w ogóle paskuda przebrzydła.


P7 Said:

Akurat przy Lanosie i Sensie, Misza nie miał nic do gadania. Model T-150, czyli po zmianach to w 100% projekt Koreańczyków.


No proszę, a mi się akurat Oma C podoba bardziej niż B (choć lubię obie)… Rzecz gustu, widać.


Lukasz15 Said:

Samara ciekawa, ale jak żyję nie widziałem takiej na żywo, choć mieszkam blisko wschodniej granicy. Caro Plus też mi się zawsze podobał. Przestał być taki kancisty jak ktoś już napisał. I ten tył; spojler, blenda, tablica w zderzaku i nowe lampy. Gdy wszedł do produkcji to wydawał mi się taki nowoczesny, choć buda prawie nic się nie zmieniła. Wnętrze też niczego sobie. Podobają mi się zegary. Proste, czytelne i bez fajerwerków.


WuRC Said:

To samo co z Fiat zrobił z Multiplą, to Subaru zrobiło z modelem Tribeca.


szusak Said:

Nie wiem, nie znam się, ale mi sie te wszystkie samochody bardziej podobają po lifcie niż przed. Jeżdżę 25 przed liftem i z chęcią bym kupił tą poliftingową. Multiplę też bym taką chciał. Człowiek z tłumu się wyróżnia.


frugoman Said:

Dodałbym jeszcze Peugeot 307 i Megane II oba po lifcie stały się nijakie. To samo tyczy się W124 po lifcie na E klasę nie mówiąc już o dziwolągu pod nazwą Peugeot 206+ albo obecnej generacji Megane której na siłę dodano paskudne diody w przednich reflektorach. Albo Daewoo Nubira czy Laguna II. W ogóle większość liftów kiepsko wypada, chyba BMW jest marką która robi je albo tak że są niezauważalne (E60)albo wychodzą na dobre (E39, E90).


Miniak Said:

Nieudanych liftingów jest cała masa, w zasadzie rzadko kiedy wersja po lifcie mi się bardziej podoba od pierowtnej. Z udanych ostatnio przychodzi mi na myśl jedynie Mercedes.


Lucas Said:

Lanos po lifcie nie wyglądał źle.Pomysł z Korei, widziałem takiego w Budapeszcie pod koniec 2002r, Ukraińcy chyba jeszcze tego nie klepali.
Poldek caro nie wyglądał tak tragicznie ale atu z tyłem a la v 70/90 to rzeczywiście była porażka.W plusach najgorsze było ustawienie pedałów- trzeba było uważać żeby przy wciśniętym sprzęgle naciskając hamulec nie zmiażdżyło stopy.Fajna deska rozdzielcza i oświetlenie wewnętrzne świecące przy otwieraniu drzwi ale marne , zajebiście twarde fotele i ten beznadziejny tylny most….uuuaaa tragedia.


Mascot Said:

frugoman – akurat Megane III po lifcie ( phase II ) wygląda zdecydowanie lepiej, a LED ‘y wyglądają na prawdę w porządku, – dzięki ” fortepianowi ” na zdrzaku. Ph.I raził brzydkim i klocowatym zderzakiem ble … Chociaż w wersji GT Line LED ‘y w zderzakach są paskudne -,-

A może mówię tak, bo na co dzień widuję ” mordkę ” Megi 😀


lordessex Said:

To był jakiś lifting Łady Samary? :-D. Mondeo II byłoby całkiem dobre, gdyby nie to że rdzewieje w oczach. Miałem takiego 1.6 kombi, dobrze że w porę sprzedałem zanim się zamieniło w rdzawy pył :-D.


Ociec_Ryzyk od Cytrynów Said:

Podobno w Pile, można zarejestrować Peugeoty 406 sprzed liftu na zabytka. Żołte blachy dajo i nie trza płacić ubezpieczenia, czy cuś.


RMF Said:

Caro plus z tyłu był całkiem sympatyczny. A przeniesienie tablicy na zderzak zlikwidowało odwieczny problem z niedziałającymi lampkami podświetlenia rejestracji – w Caro zbierała się w nich woda i nie było na nią sposobu. W końcu lampka przestawała działać, a najlepszy sposób jej uruchomienia to… kopniak w zderzak 😀
Przód od Plusa z tymi wielkimi światłami przeciwmgielnymi to dopiero była porażka. Wielkie, kwadratowe lampy pasowały do obłego zderzaka jak pięść do oka. Deska zresztą też w plusie mi się nie podobała – w Caro włączniki świateł przeciwmgielnych, czy grzania szyby były pod ręką, w plusie na konsoli środkowej, podobnie jak awaryjne i podgrzewanie tylnej szyby. Ponoć po to by wielka kierownica nie zasłaniała włączników – ale w praktyce raczej po to by kierowca musiał wykonywać pokłony chcąc skorzystać z przełączników.

Lifting Lublina to w ogóle jest jakaś porażka. Szkoda, że nie poszedłeś dalej w pojazdy większe – bo kolejne unowocześnienia Jelcza M120, Autosana HG39, czy Ikarusów serii 200 polegające na doklejaniu do nich nowej ściany czołowej i/lub tylnej w stylistyce kompletnie nie pasującej do reszty pojazdu, to był gwałt na estetyce dalece większy niż to co zrobiono z Mondeo, czy C1.


Łukasz Said:

Złomnik mógł lepiej wybrać auta na tą listę.
Poloneza Plusa bym wyrzucił, bo on jednak zrobił więcej dobrego niż złego. Dodano do wyposażenia opcjonalnego wiele rzeczy, których wcześniej albo nie było, albo były dostępne tylko na papierze, jak np. wspomaganie, centralny zamek czy klimatyzację. Do tego zmieniono deskę rozdzielczą na nową, już nie wyglądającą jak z przełomu lat 70/80-tych. Żeby zrozumieć co ten lifting znaczył dla Poloneza wystarczy wyjrzeć za okno. Większość Caro już zezłomowano, bo dla dzisiejszych ludzi są one zbyt toporne i trudne w eksploatacji, podczas gdy Plusów jeździ jeszcze całkiem sporo. A przecież te auta dzieli tylko kilka lat różnicy.
Mondeo Mk II też niespecjalnie pasuje do listy bo jak dla mnie wygląda znacznie lepiej od do bólu nudnego Mk I. I większość ludzi raczej podziela moje zdanie, bo o zadbane klubowe Mk II całkiem łatwo, podczas gdy Mk I to typowy samochód ekip remontowych i trudno znaleźć egzemplarz, który by nie miał jakieś elementu w innym kolorze niż reszta nadwozia.
Multipla FL jak dla mnie to ogromny skok do przodu. Gdy widzę oryginał to zbiera mi się na wymioty, a ta po FL nawet mi się podoba. Fiaty z tamtych lat – Idea, Panda, Punto II FL i właśnie Multipla FL mają takie coś, co trudno opisać słowami. To takie wrażenie prostego, taniego samochodu, bez zbędnych dupereli.

Na liście powinny moim zdaniem znaleźć się:
Opel Vectra C FL – Na wersji sprzed FL wieszano psy, bo “była nudna”. Jak dla mnie taki czarny, 5-drzwiowy liftback w wersji GTS wygląda świetnie. Signum też nie było złe. Ale do przeprowadzenia FL General Motors wynajął chyba projektantów samolotów Stealth. Nie patrząc na resztę nadwozia wsadzono tylko korpo-przód i kierownicę z Astry H. Wersją GTS sprzed FL woziło się swego czasu wielu managerów, podczas gdy wersja po FL nadawała się tylko dla przedstawicieli handlowych albo na nieoznakowany radiowóz.
Mitsubishi Colt Z30 – Mamy ładny, okrągły, spójny stylistycznie samochód? A co tam – dajmy mu kanciasty przód od Lancera i nazwijmy to JET FIGHTER DESIGN!
I z wyższej półki – Aston Martin Rapide. Bierzemy DB9 i robimy z niego limuzynę. Pokazujemy to ludziom i pytamy się, czy się podoba. Ludziom z zachwytu puszczają zwieracze, więc… czekamy 4 lata i wdrążamy ten model do produkcji. Auto schodzi jak ciepłe bułeczki, ale po dwóch latach ktoś sobie przypomina “chwila, przecież trzeba to jakoś odróżnić od pozostałych aut w palecie”. http://www.gadgetreview.com/wp-content/uploads/2013/01/Aston-Martin-Rapide-s.jpg


Maciek z Gdyni Said:

Sam mam W124 230CE i uważam, że W124 po lifcie (E-klasy) są nijakie i że był to bardzo nieudany lift. Nieudany lift to też chyba E34. Nie zgodzę się co do Multipli, co do XM’a zaś – nie wiem czy zasnę po ujrzeniu tego wnętrza, nie wiem jak mogli wsadzić coś takiego do tego auta, swoją drogą bardzo fajnego :)


Żelazko Said:

z polonezem się nie zgodzę – dla mnie ten tył jest całkiem ładny. A co do lanosa – to ja sie nie znam, ale u mnie na osiedlu (USA) jeden dziadek ma lanosa z takimi pionowymi światłami…


brazer Said:

Mondeo II. Tia… zajebiszcze auto… tia, jasne. Ogarnijcie się ludzie!
😀
Stało ich kilka 6 lat temu w hali garażowej na moim osiedlu. Wszystkie zjadła rdza. Nie ma już ani jednego…


Krzyś Said:

Hm, ja widząc tytuł obstawiałem, że w pierwszej trójce pojawi się Subaru Tribeca. W czwartek wracając z pracy widziałem taką po lifcie i pierwsze co to pomyślałem sobie “ale z niej zrobili nudny wóz”. Z innej beczki to Skoda Felicia z grillem od Octavii… W momencie premiery to było dla mnie jak maluch z frontem Mercedesa.


Zapomnieliśmy o jeszcze jednym i chyba najbardziej drastycznym… Saab 9-5 ph. III. Ten z chromowanymi obwódkami wokół reflektorów. Pierwszy wypust wyglądał świetnie, potem pierwszy lift nie był zły, ale ostatnia wersja… OBORZE, MOJE OCZY.


Harry Reems Said:

Przylaczam sie do glosow protestujacych przeciwko nieuwzglednieniu w zestawieniu liftu Grande Punto. Jak mozna w dzisiejszych czasach do przodu samochodu powszechnie chwalonego za stylizacje (nawet, powiedzialbym, lekko sportową w stylu) doczepic WĄSY?!
Wąs jest juz niemodny nawet w Polsce, nawet w spolce z udzialem skarbu panstwa ostatni tradycjonalisci je zgolili (troche przesadzam, kilku sie ostalo ale to juz naprawde wyjatki).
Kolega kupowal Grande Punto ostatnio (na firme, jakby co) i strasznie sie na to wsciekal, szukajac zestawu kolorystycznego, przy ktorym wąsy bylyby najmniej widoczne.


Ktosiek Said:

Proponuję dodać nowego FL Fiata Linea (do zobaczenia na onecie) – dla mnie dużo gorzej niż stara wersja, ale Fiat zawsze miał problemy z FL ;].


laisar Said:

Większość mnie nie rusza, jest też wiele innych równie – albo i bardziej – nieudanych, ale totalne zniszczenie multipli kwalifikuje się na zbrodnię… ):


_krrl Said:

O kurde, Linea! To jest dopiero cos fatalnego, wyglada iscie po turecku z tymi chromami i wszystkimi oble snymi dodatkami.
@Lukasz ten Rapide juz w kazdej wersji jest taki? :( to byl jeden z najpiękniejszych modeli na rynku, a teraz walneli mu grill z one-77 i wszystko poszlo…
@Harry czemu w takim razie wzial Punto evo zamiast gp? Przeciez Fiat oba sprzedawal + od kilku dobrych miesiecy jest Punto po drugim lifcie i wyglada juz doskonale


Harry Reems Said:

Kupil to, co bylo z poprzedniego rocznika (bo taniej) i ze zwyklym FIRE a nie zadnym wynalazkiem


Łukasz Said:

@_krrl no niestety teraz produkują już tylko tą nową wersję “Rapide S” ze wzmocnionym silnikiem (550 KM) i tym paskudnym grillem, ale w salonach stoi jeszcze od cholery tych sprzed FL.
Ogólnie Aston od czasów prezentacji DB9 wpadł w ślepy zaułek i wszystkie modele bazują właśnie na nim. DBS był świetny, ale Virage, nowy Vanquish i ostatni lifting DB9 to zdecydowany krok w tył. Namieszano także z osiągami, bo DB9 po FL ma teraz 510 KM, ale jeśli chodzi o osiągi to jest słabsze od oryginału z 2003 roku, bo zamontowano elektroniczny ogranicznik do 295 km/h. To samo z Vanquishem – co z tego, że ma 570 KM, jak prędkość maksymalna jest taka sama jak w DB9 – ograniczona do 295 km/h. Jedyna różnica między nimi to 0,5 s w przyśpieszeniu do 100.
Jak dla mnie najlepszy Aston to był stary Vanquish z lat 2001-2008, szczególnie wersja z początku produkcji “nie S”.


RMF Said:

@Łukasz – to, że Plusy jeżdżą, a Caro pozłomowano, to nie zasługa designu, ale tego co Daewoo zrobiło w FSO z jakością blach, sposobami ich lakierowania i zabezpieczania przed korozją. Duże modernizacje tłoczni i spawalni, zupełnie nowa i wtedy jedna z nowocześniejszych w Europie lakiernia oraz lepsze blachy, częściowo w ocynku – to są powody, dla których Plusy gniją wolniej niż Caro. Zresztą ostatnie Caro (od wiosny 1996r.) też trzymają się znacznie lepiej niż wcześniejsze. I też nie za sprawą stylistyki 😉


bobbik Said:

Co wy chcecie od mondziaka? latam takim sprzed liftu, w kombi i dizlu i mimo leciwego wieku wszystko w nim działa (nawet klima), rdzy trochę ma i owszem, ale podłoga – jak ktoś wcześniej pisał- mu się nie zapada, silnik pali w największe mrozy (co prawda nie “od pierwszego strzału”) nawet nalepę złomnika ma. Ojciec ma kupę lat sedana zeteka, ponadćwierćmilionowy przebieg – z tym że rdzy ciut więcej- i ani razu nic się w nim nie zepsuło.Tzn parę pierdół: silniczek szyberdachu czasem się zacina, raz na rok łączniki stabilizatora przód, ale roczny nakład na naprawy jest niewielki, a czas unieruchomienia auta z powodu usterek zerowy. Czego nie można powiedzieć o wielu nowoczesnych wozach stojących na parkingu mojego warsztatu 😛


Ktosiek Said:

Co do Fordów to prawda – mocne typy. Znam człowieka który śmiga Sierra 23 lata 2.3 Diesel – jeździ 😀 Co prawda leje olejem, a odpalanie przypomina bardziej stawianie zasłony dymnej ale ten samochód nigdy nie zawiódł. Blachy jak na 23 lata ZNOŚNE.


Vaux Said:

Co Wy chcecie od Scorpio 😛


fandango Said:

A co było powodem wszechobecnej rdzy w Polonezach?. Slyszałem, źe lakierowali blachy pokryte rdzawym nalotem. W moim egzemplarzu dziury miałem nawet w dachu.


Mike Said:

nie czytałem komentarzy, ale ten rover mi sie podoba


Grzesiek Said:

Dołączę do obrońców Mondeo MKII, które gniję do dziś, 280 tysi na blacie, łączniki stabilizatorów z tyłu wprawdzie łomoczą, aż łeb odpada (po wymianie 7 kkm później znów łomoczą, więc olewam), generalnie lift udany, choć MKI nie gniło AŻ tak bardzo.
Najgorszy lift to Multipla, przedliftowa była JAKAŚ, potem nie ma na co patrzeć. Polonezów ujeżdżałem sztuk cztery, w tym jednego plusa od nowości, najgorsza porażka, wałek rozrządu poszedł się kochać po 24 tys., ciągłe problemy z popychaczami zaworów, mnóstwo drobnych awarii. Rdza go nie żre. Stary poldożer truck z dieslem przejechał 400 tys, zgniła mu maska i błotniki niemal na wylot, po wymianie tychże i pomalowaniu ich wałkiem, nawija dalsze kilometry, ciężko pracując u nowego właściciela.


mrlolensis Said:

O nie multipla po lifcie wygląda 100 x lepiej :) Nudna, ok, ale nie straszy.


SteelRat Said:

z Mondeo zgodzić sie nie mogę, no nijak..
pierwsza edycja, czyli tzw MkI, no cud to nie był, chociaż autem roku został… miałem, jeździłem, wymieniłem na 3 lata nowszy “tzw mk2, czyli lift właśnie”, z Vka pod maską i cudowna skrzynia automatyczną, cudowna, dla serwisu i mechaników, oraz handlarzy używanym złomem 😉 ale cóz, jakoś z tym żyję… poprzednie auto miało w sumie tą sama skrzynię, też padła… a tam było 1.8 z fabryki wypuszczone niby tylko…
no ale…

moje obecne “Mundełe” to rocznik 98, rdzę? owszem, ma, na prawym przednim błotniku i drzwiach, bo sie “za poprzedniego powoziciela” ktoś był o wyżej wymienione otarł był…
zaczyna się też na szczycie tylnych nadkoli, klasyka…
cóz, widać gdzieś długo stało, nim go z 2 czy 3 do kupy złożyli, kto wie? :) śladów “składania” prócz sanek nie ma. geometria poprawna też…

modele 2000+ (zwane mk3) to dopiero rdzewiejące nieszczęście… używające zresztą wciąż tej samej “wspaniałej” skrzyni automatycznej, a później jakieś japońskie coś doszło…

wygląd?
no właśnie, owalny grill, wpasowany między owalne (globalnie) światła przednie, tylne też, szczególnie widać to w sedanie i w hatchbacku, w kombi jakoś… jak z 1ki :)
w moim przekonaniu nie jest źle, ale to moje zdanie…
jest jednak jedno “ale” – grill jak na foto, z wersji ST-kowych, czyli ST200 czy ST24… bo klasyczny, szmelcowaty plastikowy… to owszem, porażka na całej linii.

porównując to z przedliftem, zmiana na korzyść, zdecydowanie, w mojej opinii.

prędzej bym sie z liftingu pf126 smiał jednak… a już szczególnie “cudu” końcowego modelu “ej, legant”

z innej ciut beczki…
kolejne “ogromne” lifty G-Klasy…


xy Said:

@RMF: Czy przeciwgielne w Caro nie były od zawsze takie same? Już w pierwszych wąskich Caro w 91r. było chyba to samo co w C+. A co Koreańcy zrobili z blachami? Ano to, że plusy gniły jeszcze szybciej niż minusy, a od przedniego pasa czasem się odrywały mocowania drążków reakcyjnych – co w minusach ani nawet Borewiczach (mimo zaawansowanego wieku) nigdy się nie zdarzało. Nigdy żaden polonez nie miał ocynku. Mieliśmy w rodzinie wąskie Caro 92r. oraz Atu+ 97r. i ten nowszy dogonił starszego stopniem zaawansowania korozji, choć podłużnice mają się lepiej, ale blachy na zewnątrz znacznie gorzej. Generalnie plus byłby moim zdaniem całkiem ok, gdyby nie rdza właśnie. @Grzesiek: Masz jeszcze tego niegnijącego plusa? Wstawiłbym mu inny silnik i jeździłbym! Poważnie – kupię go jeśli faktycznie nie gnije.


Grzesiek Said:

@xy, niezeżarty Plus poszedł w październiku do nowego właściciela. Za zacne 1500 zł, z elpegiem oraz fotelami Inter Groclin :)


mario Said:

hejty na mondeo są wysoce nietrafione. “autor chyba nigdy nie jeździł mondełem”.


jsta Said:

oj, z Clio 2 to faktycznie już przeginają, a Lublin wygląda tak, że http://pixartimes.com/wp-content/uploads/2012/08/Monsters-Inc-Poster.jpg


notlauf Said:

AŁTOR NIGDY NICZYM NIE JEŹDZIŁ


Aremberg Said:

Wypatrzyłem dziś kolejny przykład nieudanego fl-a który aż krzyczy o część 2 wpisu: Honda Legend, model od 2004, fl w 2008.


klasyczny Said:

Ja bym dodał Peugeota 206+ przebrzydłe auto.


karburator Said:

Brakuje tu Punto 2 po faceliftingu!


Wezmyr Said:

Z poldasem się nie zgadzam. Ładnie zrobione, wpasowane i wykonane. Mój przeleciał bez bólów nikakich 250 tysięcy. Bez rdzy. I pewnie jeszcze by latał ale pan TIR nie zauważył go… i zatrzymał się tuż za moim fotelem (popylał ładnie).


Kacuś Said:

Dla mnie zabrakło tutaj Peugeota 206+


mike Said:

Zdecydowanie pierwsze miejsce zajmuje Mitsubishi Colt, z ładnego auta do kompletnego szitu. Pzdr.


endriu Said:

a golf 1 ? bmw e30 ?


Leave a Reply

Subscribe Via Email

Subscribe to RSS via Email

Translate zlomnik with Google

 
oldtimery.com

Polecamy

Kontakt


Warning: implode(): Invalid arguments passed in /archiwum/wp-content/themes/magonline/footer.php on line 1