zlomnik.pl

Home |

Toyota RAV2, albo żegnamy napęd 4×4

Published by on April 13, 2013

Dzień dobry,
do napisania tego wpisu skłoniło mnie kilka ostatnich premier motoryzacyjnych, jakże nowoczesnych, bezpiecznych, ekologicznych, loftowych i multiinterfejsowych. Dokładnie chodzi o premiery z gatunku SUV-ów i crossoverów. Dziś będę wywnętrzał się właśnie o SUV-ach i crossoverach.

Dawno, dawno temu były sobie samochody osobowe z napędem na jedną oś i auta terenowe z dołączanym napędem 4×4 do użytku poza drogami asfaltowymi. Potem ktoś – a dokładniej amerykańskie konsorcjum AMC – wpadło na pomysł, że można byłoby robić samochody osobowe z 4×4, żeby wyglądały trochę jak terenowe. Pierwsze próby w postaci AMC Eagle nie przyjęły się, bo ludzie nie rozumieli zamysłu. W końcu jednak pojawiła się udana próba stworzenia minisamochodu terenowego, który nie będzie okropną, użytkową ciężarówką z podwyższonym podwoziem, tylko osobówką z dobrymi zdolnościami terenowymi. Nie liczę tu Range Rovera, który miał duży wkład w powstanie SUV-ów, ale był autem ogromnym, luksusowym i bardzo drogim. Podwaliny pod tanie, sympatyczne, kompaktowe SUV-y położyła oczywiście Toyota RAV4, która obchodzi już 19. urodziny (zadebiutowała w 1994 r.). RAV4 oznaczało Recreational Activity Vehicle with 4-wheel drive.

Ludzie na to poszli. Łykali to jak gęsi karmę przez rurę. Można siedzieć wyżej niż inni, można wjechać w teren, ale bez wyrzeczeń, wibracji, trzęsienia, hałasu, wysokiego zużycia paliwa i wysokich kosztów utrzymania. Z początku rozwijało się to powoli, a na rynku konkurowały tylko Toyota, Honda i Land Rover. Potem po kolei wszyscy producenci zaczęli dorzucać do swojej oferty kompaktowe SUV-y, które zaczęły wypierać z rynku auta klasy średniej i kompaktowe. Teraz nie do pomyślenia jest producent, który nie ma w ofercie przynajmniej ze trzech crossoverów. To znaczy jest do pomyślenia, np. Peugeot, ale zapewniam Was, że wolałbym do końca życia pracować w niemieckiej korporacji niż być w takiej sytuacji finansowej jak Peugeot. Wyróżnikiem małych SUV-ów był terenowy wygląd, kompaktowe rozmiary i napęd na cztery koła. Od tego czasu wiele się jednak zmieniło.

Jako pierwszy zniknął terenowy wygląd. Ponoć ludzie go nie chcieli, bo źle się kojarzył. Wersje trzydrzwiowe popularnych małych SUV-ów zostały wyrżnięte z oferty (z wyjątkiem Suzuki). Polikwidowano najpierw koła na tylnej klapie/drzwiach, montując je pod podłogą i tym samym zmniejszając bagażnik. Następne w kolejności padły otwierane w prawo drzwi bagażnika. Och, co się dziennikarze motoryzacyjni nie nawywnętrzali nad tymi drzwiami. Że to głupie i niebezpieczne! Że powinny otwierać się na lewo (dlaczego, skoro większość ludzi jest praworęczna?), nawet przy okazji nowej RAV4 ktoś napisał, że “wreszcie klapa otwiera się bezpiecznie do góry”. Bezpiecznie, czyli tak, że jak się otwiera, to ja się muszę odsunąć od samochodu, a potem muszę uważać, żeby nie uderzyć się o nią w głowę. Otwierana do góry klapa to coś czego najbardziej nienawidziłem w T4, kiedy jeszcze jeździło. Ciężka, trudna w obsłudze, trzeba wykonać idiotyczny ruch, żeby ją zamknąć. Drzwi z zawiasami w pionie są milion razy lepsze (wiem, bo mam w aucie żony ((nie jest to kompaktowy SUV))). No, ale w sumie nie o tym miało być.

Po okrojeniu SUV-ów z terenowego wyglądu, przyszła kolej na pozbawienie ich terenowych właściwości. Chociaż auta te nadal miały napęd 4×4, to stał się on w wielu przypadkach opcjonalny. Poza tym najpierw był to prawdziwy, stały napęd, a potem wszedł napęd dołączany z najprostszym sprzęgłem płytkowym działającym na zasadzie 0-1, tzn. napęd albo jest załączony, albo rozłączony i absolutnie nie ma możliwości, żeby przepływał “płynnie”. Może się co najwyżej wielokrotnie w danym odcinku czasu włączać i wyłączać.
Przy okazji zaczęto zmniejszać prześwit. Na ten przykład poprzedni Outlander diesel miał chyba 17,5 cm prześwitu, RAV4 podobnie – to mniej więcej tyle ile Logan czy dowolna osobówka robiona na rynek południowoamerykański. Dołożono także zwisów, które są wrogami auta terenowego. Pierwsza RAV4 zwisów nie miała prawie wcale, a taki np. Tiguan ma go tyle, że przydrze tym pięknym, lakierowanym zderzakiem o dowolną przeszkodę w terenie i ten zderzak wraz z baterią czujników sobie tam zostanie. Ale za to do Tiguana oferowano opcjonalny superpakiet terenowy Track&Field z podciętym przodem! ŁAŁ! TRUE OFF ROAD EXPERIENCE.

A teraz obserwujemy nowy trend wśród SUV-ów i crossoverów. Oto teraz postanowiono pozbawić je tego, co przez lata decydowało w ogóle o sensowności ich zakupu: napędu 4×4. Najnowsza Toyota RAV4 z dieslem 2.0 124 KM w ogóle nie może mieć napędu 4×4, ale o dziwo nie nazywa się RAV2. Tiguan ma go tylko w dwóch najmocniejszych wersjach za bardzo słoną dopłatą. Qashqai? Napęd 4×4 niedostępny dla 1.6 i 1.5 dCi, to samo w Juke. Wszystkie Volva z kategorii XC (Cross Country) są standardowo FWD. Ten sam manewr stosuje Kia, Hyundai i inni producenci, którzy w bazowych wersjach nie pozwalają na nabycie SUV-a z 4×4, każąc albo dopłacać, albo po prostu wybrać inną wersję silnikową i wyposażeniową. Wszystkich jednak przebił Renault z modelem Captur, które w ogóle, za żadne pieniądze nie może mieć napędu 4×4. Bardzo sprytne. Cóż, koncerny zauważyły, że ludzie kupują kompaktowe SUV-y nie po to, żeby jeździć nimi w terenie, tylko żeby czuć się bezpiecznie. Bo będę siedział wyżej, to będę bezpieczny, myśli taki tata i mama rodziny kupując RAV4 2WD albo Captura, a otrzymując samochód z gorszym niż typowa osobówka środkiem ciężkości, wnętrzem dużo mniej praktycznym niż w minivanie, ale za to dużo droższy od obu wymienionych wcześniej. A napęd 4×4? Producenci dzięki świetnemu marketingowi spowodowali, że klienci są już tak skretyniali, że im na nim w ogóle nie zależy. Przeciętny klient kupujący kompaktowego SUV-a nie ma nawet pojęcia co to jest i jak to działa. Nie wierzycie? Zapytajcie ludzi kręcących się w salonie (obecnie to rzadkość). Przeciętny klient jak usłyszy, że za napęd 4×4 musi dopłacić 8000 zł, to od razu wymięka i już dziękuje. A sprzedawca mu jeszcze wtóruje – niech pan/pani lepiej dokupi taki duży ekran, to jest bardzo wygodne, i asystenta parkowania, to nie będzie pan musiał szukać miejsc do parkowania, i nawigację, to się pani nigdy nie zgubi… a ten napęd 4×4? A nie, to się przydaje tylko w terenie, a chyba nie chcą państwo jeździć z dzieckiem w terenie? To niebezpieczne… I skretyniały klient jest już nasz. On chce ten samochód, bo ma taki solidny i dynamiczny wygląd, on zarazem sprawia, że czujemy się w nim trochę sportowo (crossover-coupe: to dopiero nadejdzie), ale i mamy poczucie, że kupiliśmy bezpieczny pojazd dla rodziny. Taki podwyższony. No i ma duże koła to można wjeżdżać na krawężniki. Nieważne, że na 18-calowych felgach, które łatwo uszkodzić i z oponami run-flat, które też kosztują kupę kasy, no ale ma i wygląda. I jeszcze ma bagażnik, taki duży i rodzinny. Xxuj że tańszy o 20 tys. zł minivan tej samej marki ma dwa razy większy, ale taki minivan to się kojarzy z nudą i autobusem, a SUV się kojarzy z wolnością, przygodą, bezpieczeństwem, dominacją na drodze!

Renault Captur. Powinni je nazwać Renault CONQUEROR albo DOMINATOR.

Trudno się dziwić, że w tej sytuacji producenci likwidują napęd 4×4 w autach pseudoterenowych z założenia. Już dawno nie sprzedaje się samochodu jako produkt, a końcowa cena nijak się ma do realnej wartości i odzwierciedla wyłącznie poziom pożądania ze strony klientów. To dlatego małe auta, których nikt nie chce, są tanie. To dlatego Audi jest droższe od VW, chociaż koszt wytworzenia A3 i Golfa jest dokładnie taki sam (MQB). To dlatego SUV-y bez napędu 4×4 i tak są droższe niż ich kompaktowe odpowiedniki, trudno się bowiem spodziewać że podwyższone nadwozie uzasadnia cenę wyższą o 20% lub więcej. Dziś sprzedaje się już tylko pożądanie, faktor CHCIJ TO, sprzedaje się zachwyt, jaki będzie ci towarzyszyć w momencie odbioru tego samochodu. Technika nikogo nie obchodzi, nikt już jej nie reklamuje. Nikt nie pisze w folderze, że auto ma zintegrowany z turbiną kolektor wydechowy, koło napędu osprzętu od wału korbowego z gumowym tłumikiem wibracji (dwumasą) albo piezokrystaliczne wtryskiwacze. Do sprzedania jest poczucie, że jak kupisz ten samochód, to będziesz lepszy od innych. Będziesz wyglądał bogaciej, a w SUV-ie dodatkowo jeszcze groźniej, że ludzie będą ci ustępować i żaden szaleniec nie będzie w stanie zabić twojej rodziny, bo to bezpieczny i nowoczesny SUV. A napęd 4×4? Kogo to obchodzi? Przecież auto ma tylko jeździć. Producent nie daje gwarancji, że się nie zakopiesz, więc po co ma dawać ci jeszcze jakieś pomoce? Wjechałeś w błoto, to się zakopało i teraz sobie radź. Ewentualnie można dać napęd na jedną oś, ale wymyślić dla niego nową nazwę i filozofię, jak np. Peugeot z Grip Control, że takie 2WD to jest jak 4×4, bo ESP ble ble ble bełkot pseudotechniczny, który dowolnego inżyniera przyprawia o rumieniec zażenowania. Wymyślili go oczywiście marketingowcy, którzy dziś odpowiadają za sprzedaż samochodu i którzy wiedzą, że realne zalety auta nikogo nie interesują, bo nikt nie myśli “o borze, a co jak będzie śnieg i nie będę mógł wyjechać z parkingu”, tylko każdy myśli “o borze, jak wydam tyle hajsu, to sąsiedzi się zesrają, jak na święta wrócę do domu, to wszyscy będą wiedzieć, że dobrze mi się powodzi”. I wiedzą też, że człowiek w obliczu wydania kilkudziesięciu czy stu tysięcy złotych wyłącza wszelki racjonalizm i żyje wyłącznie tym marzeniem, które jest bliskie realizacji, a samochód na który się zdecydował, jawi mu się w jego umyśle jako najwspanialsze, najszybsze, najtrwalsze, najoszczędniejsze i najpiękniejsze auto na świecie, bo w końcu on jest inteligentny i wybrał najlepiej. Gdyby tak nie było i ludzie naprawdę stawialiby na rozsądek, to wszyscy kupowaliby Dacie. Czego i Wam życzę.

Nie ma 4WD, ale jest pokrętło, to dobrze, ludzie lubią pokrętła

Toyota reklamuje RAV4 jako “Wierność prawdziwemu charakterowi”. To chyba najsmutniejszy żart jaki ostatnio słyszałem. A topowa wersja nazywa się “PRESTIGE SAFETY”. Myślę, że można to jeszcze rozwinąć w “PRESTIGE ECO SAFETY”, ale i tak już jest nieźle.




Comments
bati Said:

To wszystko prawda. Ludzie uwielbiają wydawać kasę na kuriozalne auta, które udają coś czym nie są. Producenci prześcigają się natomiast za pomocą marketingowców, aby stworzyć niszę w niszy i wmówić zdurniałym klientom, że to oto jest sprzęt jaki potrzebują.


Zenek Said:

Lepszy Pajerak na ramie, przynajmniej nie udaje czegoś czym nie jest 😉


btd Said:

jak kupię defendera to będę rozjeżdżał te wszystkie lolsuvy


cubino Said:

“Dawno, dawno temu były sobie samochody osobowe z napędem na jedną oś i auta terenowe z dołączanym napędem 4×4 do użytku poza drogami asfaltowymi.” – i tylko te dwa rodzaje kiedys były? A osobowka z napędem na 4 koła do użytku na asfalcie? Taki BX na przykład? Nie mówiąc o wszystkich subarakach.


finn the human Said:

ręcznie dolaczane 4×4 > stałe, bo oszczedzamy na blokadzie centralnego dyfra


tah Said:

O jak ja Ci dziękuje za ten tekst. A wydawało mi się, że to ze mną jest coś nie tak, a to faktycznie wszystko zeszło na psy.


TaTo Said:

Czyżbyś kupił Logana i się nie pochwalił?
jeździłem trochę pierwszą RAV-4, miała stały napęd, ale strasznie zdzierała opony. Tego przecież klient nie lubi. A w mojej HR-V napęd dołączany to farsa, nigdy nie czujesz, jakim autem jedziesz, tak to działa. W tym przypadku napęd na 2 koła byłby lepszy, ale w sumie nie po to kupiłem to auto. Teraz po prostu kupiłbym zamiast tego kombi.


jk Said:

Kiedyś producent ktoś w takiej toyocie powiedział “zróbmy ravkę”, ktoś inny powiedział “ale durne” a ktoś następny “choć do prezesa”. Prezes powiedział “głupie, ale raz w roku trzeba jakiś głupi model wypuścić”. I takie podejście w 9/10 przypadków kończy się furą którą 20 lat później zachwyca się notlauf i my, albo wyjdzie coś super jak ravka.

Teraz ktoś powiedział “zróbmy crossover coupe”. Prezes powiedział “ok, ale tutaj pani Kazia prowadzi badania marketingowe, sprawdźmy ten pomysł”. No i pani Kazia powiedziała że nikt nie rozumie, wszyscy marzą o kupie sąsiada itd. Wychodzi kolejna nudna fura, taka sama jak wszystko inne.


ddd Said:

Bardzo trafny felieton.


Hugo Said:

A ja zawsze myślałem, że pierwszym suv’em był golf country.


damianyk Said:

od dawna się zastanawiałem po co się produkuje i kto kupuje SUVy. Samochody stworzone tylko i wyłącznie do udawania. Ale dzisiaj właściwie wszystkie samochody są rodzinnymi, sportowymi, miejskimi pojazdami ze zdolnościami terenowymi, nawet Mercedesa G się robi na sportowo. A laguna GT która ma być sportowa wcale nie jest szybsza od tej niesportowej, ale za to jest miejska bo ma skrętną tylną oś.


nemo333 Said:

Prawda jest taka że do czasu aż ludzie kupują takie auta to do tego czasu będą takie auta wymyślać. Jeśli wersje 4×2 sprzedawałby się gorzej jak 4×4 to by po prostu nikt ich nie robił bo im by się nie opłacało skoro nikt takiego nie chce. A póki głupie społeczeństwo kupuje to mądrzy producenci będą tworzyć takie wywłoki.


Krzyś Said:

Popieram treść artykułu w 100%. Niestety, gdy rozmawiam ze znajomymi w pracy większość ma dokładnie taki pogląd jak przedstawiony powyżej. Pokutuje opinia, że kombi/van to nudny, nienowoczesny i mniej bezpieczny samochód niż krosołwer/suv. A już na te pseudoterenowe wynalazki patrzeć nie mogę.


Gdy moja matka szukała nowszego samochodu, by zastąpił jej Fiestkę (która była fajna i niezawodna, ale nie miała ŻADNEGO wyposażenia, nawet radia, o klimie nie mówiąc, poza tym z mamą mieszka 89-letni dziadek, któremu już ciężko wsiadać do samochodu o “standardowej” wysokości – i to przeważyło), bardzo szybko na szczyt listy potencjalnych zakupów trafiło Suzuki SX4. I nie kryję, że to ja rodzicielkę przekonałem, że tego typu jeździdło nie ma sensu bez napędu na 4. I taki właśnie egzemplarz został ustrzelony. Okazał się równie niezawodny co Fiestka, do tego ma wyposażenie, a napęd choć jest używany niezbyt często, to już się przydał. I fajnie.
Natomiast co do aktualnie produkowanych SUV-ów jest jeszcze jeden obrońca normalności (czyt. rozwiązań, które w takim aucie powinny być) – Subaru Forester. Tyle, że z Foresterem (i pozostałymi Subarynami) jest inny problem – producent ochoczo zaczął stosować nowy czynnik do klimy, który jest a) 3 razy droższy, b) niebezpieczny. I o tym, drogi Notlaufie, też mógłbyś zapewne kiedyś napisać, gdyż UE wymogło, by taki czynnik zaczął być wkrótce stosowany przez wszystkich…


nazim Said:

no tak, ale my to już wszystko wiemy. a teraz wytłumacz to mojej cioci, babci, dziewczynie i znajomym. powodzenia.


Bystr9y Said:

tylko patrzeć jak w sporcie pojawią się silniki typu 1.0 diesel quatroturbo v4 jako hybryda elektryczna z silnikiem spalinowym. Tak nasz pojazd będzie korzystał ze wszystkich możliwych paliw a wyścig będzie polegał na tym który przejedzie 400m i się nie rozpadnie


nazim Said:

aha – dacia górą. też tak uważam. Niestety stojąc przy Q7 jest dwa razy mniejszy i “mniej obły”, więc przegrywa. co zrobić, i jak wyżej.


Justyna Said:

W Kapturze to mi się spodobał system wspomagania ruszania pod górę. Już to widzę, jak się to komuś spierdzieli i podczas podjazdu pod Trasę Łazienkowską stoczy się bezradnie na Dżuka i potłucze mu te paskudne lampy.


atr Said:

Kaptur – cóż za durna nazwa, szkoda że nie Nogawka lub Rozporek


wielki Said:

W Carry tylna klapa też się otwiera do góry, o! 😀


Filipeq Said:

O na tym pokrętle jest tryb jazdy po Meksyku!


premek Said:

Kiedyś wszystko było unikalne, teraz prestiżowe. Słowa porządny i uczciwy słabo się sprzedają, czy marketingowcy chcą zachować jakiś cień powiązania z rzeczywistością nie umieszczając ich w “materiałach prasowych”.


heliogabal Said:

Na szczęście nadal można za dychę kupić granda 5.9, włożyć 20k i jeździć następne 10 lat.


_krrl Said:

omujbosze, co za smutne pipczenie, które zupelnie nie wiem co ma wnieść. Skoro ludzie chcą sobie jeździć pseudoterenówkami wyzutymi z jakichkolwiek właściwości terenowych to proszę bardzo, niech sobie kupują do woli, za kilka lat wszyscy będą mieli suvow i crossoverów do por.zygu i się skończy. Pozbawianie niektórych wersji suv-ów napędu 4×4 jakoś mnie nie bulwersuje, bo imho ten segment pojazdów od samego początku był stworzony tylko po to żeby dać ludziom jakieś nieco złudne poczucie bezpieczeństwa (i pewnie możliwości poczucia się jak pan drogi i król lansu) poprzez siedzenie wyżej i masywniejszą bryłę pojazdu. Do ostrego offroadu i tak nikt albo prawie nikt nie będzie się zabierał nawet tymi pierwszymi, jeszcze względnie terenowymi, suvami. To pierwsze. Po drugie, te śmieszne małe suviki-crossovery-chuje-muje-popierdółki typu q3, mokka czy własnie nieszczęsny Captur powstały na fali popularności pierwotnych suvów i od samego początku były pomyślane jako auta miejskie, więc nie wiem o co halo. Może tylko o pseudomarketingowy belkot, który czasem na chama nazywa te samochody terenówkami, co jest bezczelne, przyznam. Ale od czasów silników serii line up nic mnie już nie zdziwi, zresztą co mnie obchodzi pier.olenie marketingowców, każdy normalnie myślący człowiek i tak najpierw sobie we własnym zakresie porowna samochody, z których będzie wybierał. Trzecia sprawa jest taka, że i tak mało kto kupuje suva w podstawowej wersji, a póki co wyższe wersje wyposażeniowe tak czy siak ten napęd mają (drugi diesel rava też). Zresztą ilekroć widzę na ulicy jakiegoś Sportage’a, CX-5 czy nawet TADAM Dustera, to zawsze gdzieś jest naklejka 4X4/AWD. No ale to moje subiektywne spostrzeżenie i statystyki sprzedaży może mówią co innego. All in all, póki sa na rynku jeszcze prawdziwe terenówki to problem zanikającego 4×4 w suvach średnio mnie interesuje. Zresztą czy prawdziwy fan złomnika kiedykolwiek bylby zainteresowany w jakikolwiek sposób plastikowym suve? LOL I THINK NOT. A, btw, ta klapa otwierana na prawo jest głu.pia w sytuacjach kiedy np. parkujemy równolegle na ulicy, poza tym do jej otwarcia też trzeba się odsunąć ;-))))


Przemko Said:

nazim, to się robi powoli i cierpliwie, niesienie kagańca oświaty to trudna robota. Ponad rok matulę urabiałem że 70 zeta miesięcznie za cyfrową satkę w sytuacji gdy ogląda tylko to co leci z naziemnej to niezbyt roztropne. I w końcu się udało, oczywiście ona kompletnie nie pamięta tego urabiania, jest przekonana że sama na to wpadła, tak to niestety działa, nie licz na wdzięczność. Zacznij może od tematu bezpieczeństwa – pooglądaj te kompilacje wypadków z ruskich dróg ze szczególnym uwzględnieniem niesamowitych zdolności trakcyjnych nowych suvów i terenówek. Zawsze dostaję czkawki ze śmiechu jak ładolot wbija się z niewielką w sumie prędkością w bok suva a ten koziołkuje jak by go pociąg trafił.


_krrl Said:

Powinienem uważniej redagować te moje komentarze, znowu nie poprawiłem kilku słów i moderacja :<


Właśnie miałem mówić, że Forester jeszcze się trzyma, ale Leniwiec Gniewomir mnie uprzedził…


uwequattro83 Said:

Niedługo w standardzie ędzie napęd na jedno koło-bo przeciez im mniej kół napędzanych tym bardziej samochód oszczędny powinien być;)-a napęd 2wd będzie dla prawdziwych miejskich twardzieli,niemówiąc o 4wd który będzie polecany tylko dla Chucka Norrisa:).


Jacek Said:

Ja osobiście zauważyłem po sobie odwrotną tendencję. Ostatnio złapałem się na czymś dziwnym. Na przydomowym parkingu kurzy się obecnie wiele aut, m.in. Safrane, C5 i A6 ale codziennie w koszyka pełnych samochodowych kluczyków wyciągam ten od golfa 3 kombi w dieslu. W aucie walają się puszki po piwie bedące pozostałością po nocnych libacjach i podsufitka która opada na łeb w najmniej spodziewanych momentach. Taka typowa fura dla red necka. Czyli idealna dla mnie. Kupno takiej tojoty, z napędem na przód to byłaby katastrofa. Auto jest ciężkie, więc na polnej drodze od razu szło by w dół. A taki golfik aż skacze po wierzchołkach dziur! Kolejna sprawa to elektronika zalana przypadkowo rozlanym Harnasiem. W golfie co najwyżej nasiąkł by dywanik a i tak wszystko by spłyneło przez dziurę pod fotelem. Elektronika Ravki jako miejskiego elegancika mogłaby się tym Harnasiem nieco zachłysnąć. :) Można by było tak wymieniać bez końca. Wniosek jest taki, kupno SUV-a z fwd to podniesienie sobie ego, chęć pokazania światu: “patrzcie, jestem miastowy, nie potrzebuje AWD, bo nie rucham w plenerze ale zwiększony prześwit pomaga mi pokonywać krawężniki w mojej miejskiej 20-tysięcznej dżungli”. Jakoś to do mnie nie przemawia. Wolę Golfa. Zaraz zaleje trochę frytek i jadę poklekotać po okolicy. :)


air Said:

SUV-y są nie tylko sporo droższe od ich osobowych odpowiedników, ale zużywają więcej paliwa, osiągają gorsze przyspieszenia (masa) i prędkości maksymalne, części do nich są o wiele droższe (bez żadnego uzasadnienia) i są niezbyt pojemne w środku. Nie tylko w porównaniu do minivanów, ale także do osobowego kombi (tańszego) są mniej praktyczne w środku. Wręcz wydają się ciasne. Chociaż jak ktoś buduje dom daleko od cywilizacji i tapla się w błocie, żeby wyjechać na asfalt, to mógłby się przydać chociaż wyższy prześwit i większe koła. Ale Ci, którzy posiadają te śmieszne SUV-y, jeżdżą tylko po asfalcie.


Krzysiek Said:

Też się zastanawiałem kto kupuje SUVy i po co, aż w końcu udało mi się rozwikłać zagadkę wszechświata gdy takie auto kupił mój znajomy. Kupił, BO JEST BEZPIECZNE. To nic, że ma wyżej środek ciężkości, tym samym prowadzi się jak statek wycieczkowy na rzece, to nic że nie waży więcej od kombi ani nie ma większych stref kontrolowanego zgniotu, to nic że nie ma napędu 4×4, po prostu jest BEZPIECZNIEJSZY. Nie przetlumaczysz, ze jest inaczej.

Teraz się wszystko pojeba… pokręciło w motoryzacji. Jak ktoś woził graty albo uprawiał jakiś sport to kupował kombi, jak ktoś chciał wozić dupe po lazurowym wybrzeżu to kupował cabrio, jak ktoś był młodym kawalerem albo miał kryzys wieku średniego kupował coupe, jak ktos chciał normalne auto kupował sedana ew. hatchbacka, jak ktos potrzebował 4×4 to kupował osobówkę z takim napędem jeżeli chodziło tylko o lepszą trakcję lub terenówkę jak mieszkal na zadupiu w leśniczówce. Nic niczego nie udawało, a teraz wszystko jest sportowe, wszystko jest dynamicznym coupe, wszystko jest bezpieczne, przestronne, pojemne. No i koniecznie ekologiczne i oszczędne.


Jackun Said:

Ja użytkuje moją kochaną Tercelkę 4wd z dołanczanym napędem. I smiać się chcę gdy jadąc na narty jakaś sierota w nowoczesnym SUVie z napędami, bajerami zakopie się w śniegu i trzeba takiego wyciągać starą toyotką :) Głównym kłopotem wspomnianych SUVuff są za szerokie niskoprofilowe opony, które przecież nie ujadą nawet w lekkich warunkach terenowych przy śliskiej nawierzchni (śnieg, błoto). Świetny felieton Notlaufie :)


pr Said:

Mam w dupie trendy i zbieram na discovery. Moze byc III, obowiazkowo z kangurem i snorklem. Nie ma jak 3 tony dobrego zelaza z duzym V8.


markus gażnikus Said:

Gdy spadły u nas (Lasy w okolicy zalewu Zegrzyńskiego) ostatnio śniegi, ok 30-40 cm i trochę zasp, wyciągałem dwa razy takie “terenówki 4X4” co się nieopatrznie do nas zapuściły, by się zmierzyc………….
nie, nie z terenem z leśną droga zasypaną śniegiem.
Nasza Stara Andzia (18 letni Range Rover P38) nawet nie włączała reduktora przy tej czynności.


laisar Said:

Aż chce się napisać “tl;dr” d; bo styl dziś wyjątkowo przyciężkawy – a nie jest tak, że słuszność i powaga tematu cokolwiek usprawiedliwia. Nos se obliż, i takie tam.
 
Zatem tymczasowo jeden komentarz do meritum:

@notlauf “końcowa cena nijak się ma do realnej wartości”
 
Zawsze tak było – _zawsze_. Czasami bardziej to widać – np captur – a czasami mniej – np dacie.
 
Bo tak: co prawda też mi się zdarza stwierdzać “cena daciek odpowiada jakości”, ale to jest prawda tylko w porównaniu do konkurencji i całokształtu. W skali bezwzględnej cena i tak jest z kosmosu, z palucha marketoida czy innego ciemnego miejsca.
 
c.d.n.


vand Said:

Nie no w ogóle jak tak można – nienawiść do suv-ów tak zostałem wychowany – a rav4 od samego początku jest wrogiem nr 1. Przez jej sukces Suzuki Vitara przestało być najfajniejszą małą terenówką świata. Przez nią zaczęły się problemy w ruchu drogowym – obowiązkową dupa/baba z makijażem dysponująca co najwyżej wtedy piszczącym czujnikiem. Ona też ma jakieś gówno nie 4×4 (załącza się jak już samochód jest na końcu poślizgu). Na szczęście dla świata zostało Suzuki Jimmy które jest ostatnią małą (bardzo) zajebistą terenówką. W ogóle nie i jeszcze raz nie.


lordessex Said:

Zgadzam się również z wieloma tu obecnymi, po co udawać że produkuje się SUVy skoro i tak już ich praktycznie nie ma. W większości przypadków kupują je niedowartościowane buraki którzy leczą w ten sposób swoje kompleksy albo ich paniusie żeby się poczuć “modnie” 😀


tercel Said:

1. Do wysokiego auta lepiej się wsiada, ale poza tym te auta to pomyłka. Zresztą w jakiejś moto-gazecie jest test Kombi vs SUV i wynik to 6:3.

2. Oprócz Subaru nieźle mają się BMW, które zresztą rozbujały cały ten segment. To dzięki nim SUV zaczął się kojarzyć z prestiżem i zarazem ze sportem.

3. Jak wjazd na SUV-y to ja poproszę wjazd na auta “sportowe” z przednim napędem jak np. Scirrocco. Miałem okazję jechać nową Ścierą TSI 122KM oraz nowym Golfem TSI 122KM i jeżdżą tak samo (ważą też). Ale do Scirrocco źle się wsiada, kanapa z tyłu jest w zasadzie ławką, bagażnik jest żałosny a widoczność słaba. To wszystko za jedyne 15 000 zł więcej
Teraz ujeżdżam Celicę V i uważam ją za największą pomyłkę zakupową. Chyba wrócę do Nissana Vanette :)

Pozdrawiam


marecki Said:

@notlauf
A jak tam Starletka driftuje po Żyrardowie? :)


Yossarian Said:

A i dobrze. SUVy zawsze były do dupy i to, że stana się jeszcze bardziej do dupy totalnie mnie nie obchodzi. Łączą wszystkie wady aut terenowych (wysoki środek ciężkości, spalanie, cena) z wszystkimi wadami osobówek (słabe zdolności terenowe). To, ze te wady jeszcze sie pogłębią totalnie mnie nie martwi, może klienci wreszcie na oczy przejrzą i wrócimy do normalnych aut. Ja w każdym razie będe jeździł Civikiem ile się da napierniczajac zderzakiem po progach zwalniających, krawęznikach itd. ale przynajmniej mając auto, które ma normalny środek ciężkości i jedzie przyjemnie po zakrętach.


Michał Said:

Heh, tekst prawie jak zwykle w sam punkt, zgadzam się nie tyle z każdym zdaniem, co z wyrazem. Jakbym umiał ubierać swoje myśli w taki sposób, jak autor to robi, to by był plagiat. To naprawdę ekscytujące.
Tylko tak się zastanawiam i popadam w smutek. Juch z tego, że to napisałeś, że każdy “tak, tak, racja!”, skoro ilość osób myślących w ten sposób to jednak nadal chyba wartość niepoliczalna. U mnie na komisie nie spotykam normalnych ludzi. Nie, to złe słowo. W końcu ja też nie jestem normalny w tradycyjnym tego słowa znaczeniu. Chodzi o prawdziwie głupich osobników, których przewaga przytłacza i powoduje, że można by się załamać, gdyby tak nagle stracić dystans. Ciągam Kaszkaje, choć ich nie cierpię. Ludziska przyjeżdżają Astrami i pytają o jakieś koreańskie straszydła o dziwnych nazwach. Oczywiście po to, by siedzieć wysoko i czuć się bezpiecznie. No prestiżowo. Choć na Audi jeszcze nie stać. Cmokanie i ignorancja techniczna (często objawiająca się “znawstwem”) tych podludzi potrafi dobić, ale też niesamosicie rozjebać musk. Smutne, że ludzie mają niepohamowaną skłonność do zakupu durnych i kiepskich wozów niepopartą znajomością złomnika.
Dobra, czekam na test Dacii MCV. Podejrzewam, że z dostarczeniem egzemplarza do jazd nie będzie problemu hehe.


Garwanko Said:

Aż się wzruszylem i chyba zadwzwonię do gościa, u którego w zeszłym roku oglądałem Camry AllTrac. Wtedy jej nie zanabylem, ponieważ odstręczyło mnie parę “patentów”, dziś już nie wydają mi się tak straszne 😉


laisar Said:

@tercel “Do wysokiego auta lepiej się wsiada”
 
No właśnie – i dla 10, 15, a może i 20% to też jest ważne. Dlatego mimo że ogólnie się zgadzam z notlaufem to nie lubię jak on _za_bardzo_ generalizuje i jedzie walcem. Zupełnie jak kolesie od “pasek rzondzi”, “nie ma jazdy bez gwiazdy” itp bzdetów.
 
“poproszę wjazd na auta “sportowe” z przednim napędem”
 
Jak np megane RS, które objeżdża jak chce te wszystkie śmieszne superdupersportowe RWD? <<<:
 
(OK, OK – wiem, że to jednak jaskółka, oprócz clio rs… tzn. dwie jaskółki – wiosny nie czynią, ale i tak świadczą, że sportowość w zasadzie nie zależy od strony napędu).
 
 
@damianyk "laguna GT która ma być sportowa wcale nie jest szybsza od tej niesportowej"
 
Ale co za *** *** *** twierdzi, że sportowość zależy od szybkości? MiG 21 jest bardziej sportowy po robi 2 Machy czy jak? A gdzie zwrotność, trzymanie się zakrętów?


Ausf. F2 Said:

Na szczęście pojawiają się wozy akurat całkiem sensowne, wywodzące się z linii Outbacka, Allroada i XC70, tyle że tańsze: Scouty Skody, Alltrack (aż dziw, że Opel nie spróbował szczęścia z Insignią). Oczywiście sensownych w wersjach 4×4, bo w FWD to już szczyt wszystkiego, ale wtedy jeżdżą jak normalne kombi, a mają tę wartość dodaną na trudne warunki i złe drogi.


Aremberg Said:

Podczas czytania przypomniały mi się 2 rzeczy, również autorstwa Złomnika: tekst w CA o pożegnaniu przedniej kanapy w osobówkach i któryś wpis tutaj, relacja z krakowskich Rybitw albo z ulicy Chłodnej w Warszawie. Z pierwszego wynikał jeden wniosek: amerykańskiego klienta nie interesuje już praktyczność czy jakiekolwiek mierzalne walory, liczy się wyłącznie wizerunek oparty na “sportowości” samochodu. Wszystkie kombi nazywają się sportcośtamkombi, popularne stają się kubełkowe fotele wsadzane do zwykłego miejskiego dupowozu, świetnie sprzedają się pakiety stylistyczne typu S-line itp.
Druga sprawa to ambicje kierujące ludźmi typu “korporacyjne lemingi” – wszystko musi być młode, wykształcone i multiinterfejsowe: ubrania, gadżety, ajfony, wakacje, mieszkania i również samochody. Nikt nie chce już zwykłych dużych sedanów typu Chevrolet Epica, ani prostych niesportowych i użytecznych kombi.
Na wsi żeby pokazać wszystkim “patrzcie jaki jestem kuhwa bogaty” kupuje się Passata B5FL albo A6 C5. W dużym mieście to za mało, oprócz kasy trzeba pokazać swoją nieszablonowość, oryginalność, “aktywny tryb życia”, lajfstajl i w ogóle europejskość. Bo jak podjedziesz pod korpo lub strzeżone “apartamentowce” zwykłym samochodem, służącym do tego po co go stworzono, zostaniesz odebrany jako nudny, smutny frajer który zatrzymał się gdzieś w 2002.


marecki Said:

Airwolf Said:

@Aremberg
Odpowiadam na Tw. wczorajsze zapytanie,czy jestem tym samym Airwolfem – mówię TAK :)
Co do W115 KRI 1746 to oczywiscie,że znam,ale jak mówisz że to W110,to już większy problem. Nieźle musi być zakamuflowany.


nicz Said:

Ja to tylko nie rozumiem tego, że moje kwadratowe Pajero pamiętające “komunę”, zbudowane na ramie i posiadające sztywny most z tyłu, który można by przetopić na pół małego samochodu waży 1900kg, a jakiś lafstajlowy krosołwer, który w terenie jest równie dzielny jak jego właściciel waginosceptyk, waży 1700-1800kg. To jest wbrew prawom fizyki. Chyba, że ten marketing jest taki ciężki, bo zderzaków z ceownika tam nie ma…


maz Said:

@nicz: ale jest morze plastiku, tony kabli, pierdół, guziczków, pstryczków, ogólnie to hujufmujuf, a jak mówi przysłowie – grosz do grosza,a będzie kokosza.


hoyak Said:

No, to jeszcze tylko przytną trochę wymiary oraz tonaż i wrócimy do normalności. Krzyżyk na drogę, nie będę płakał za tym badziewiem, które nie nadaje się ani na trasę (wysoki środek ciężkości, duże zużycie paliwa przy większych prędkościach, słabe osiągi w porównaniu z sedanem/kombi za podobne pieniądze/z podobnym silnikiem), ani do miasta (problemy z parkowaniem, ogólnie słaba manewrowość, ponownie paliwo), ani w teren (to chyba oczywiste). Jedyne, w czym jest dobry SUV to zapewnianie złudnego poczucia bezpieczeństwa, które sprowadza się do tego, że prowadzący pojazd kretyn poza piciem kawy, rozmawianiem przez komórkę i jedzeniem kanapki ma jeszcze odwagę rozwiązywać krzyżówkę i dłubać w nosie. A, to też bardzo fajny wynalazek dla producenta i sprzedawcy – możesz wepchnąć klientowi trochę więcej blachy za sporo więcej pieniędzy (najlepiej pożyczonych, bo dodatkowe parę stówek raty przecież nie robi różnicy), a potem mocniej przycinać na serwisie (to jest panie terenowy samochód i to klasy premium, to musi kosztować).


kenji Said:

Chcę mieć wykuxxxwiste auto i chcę zeby sąsiadów bolała dupa. Kupiłem W140.


miwo Said:

wiem, że USA zdecydowanie różni się od Europy w podejściu do samochodów, ale tam określenie SUV, jeśli nie pojawiło się wcześniej, to na pewno nie oznacza (a przynajmniej nie oznaczało pierwotnie) aut wielkości RAV4. Mieszkając w Minneapolis jeździłem z moim gospodarzem jego Pathfinderem, sąsiad ujeżdżał Liberty, ktoś tam znajomy miał Explorera, a “wujek Joey” z St.Paul zajechał raz Suburbanem, a raz Higlanderem swej żony. i, według powszechnej opinii, wszyscy oni posiadali “es-ju-vi” 😉


_krrl Said:

W stanach to suzuki samurai jest jest suv-em vide film wróg publiczny numer jeden.


Kenji – mnie od W140 bolą co najwyżej oczy…


threeco Said:

Czyżby racjonalny Złomnik w swojej rodzinie użytkował skrajnie nie racjonalnego Clubmana? Bo nie wierzę, że żona jeździ Loganem MCV. 😉


notlauf Said:

W sumie mógłbym chcieć Clubmana, on naprawdę nie ma sensu…


SSSS Said:

Właśnie dlatego u mnie jest:
Land Rover Freelander 2 MY2012 ~230 koni (benzyna!omg! tak, takie też robią!) i nie straszne zimy i lata w Polszy (ale ma przełącznik z kaktusem, więc chyba po Meksyku też pojedzie?).

Zbieram na Disco IV V8 5.0, w myśl zasady “fuck fuel economy” 😉


Kamil Koj Said:

Ja stawiam na Berlingo lub pochodne – swoją drogą codziennie mam takie same spostrzeżenia odnośnie klapy w moim T4… Lód, glina i sedesy.


benny_pl Said:

fajny artykol, smutny acz prawdziwy, choc mi sie te nowoczesne wzornictwa (nie lubie slowa dizajn jest wyjatkowo glupie) wogole nie podobaja, wszystkie te nowoczesne samochody sa niemalze takie same tylko im drozsze tym bardziej napompowane (wieksze – przeskalowane) i coraz paskudniejsze, a taki nowoczesny suw (cztero-suv?) ma zdolnosci terenowe porownywalne pewnie z maluchem choc wydaje mi sie ze maluch ma lepsze (bardzo lubie jezdzic w zimie maluchem, jest to chyba najlepsza “terenowa” osobowka z napedem na 2 kola – przejedzie tam gdzie inne staja)
—-
a co do daczki to ja tego nie kupie, nie lubie renulata i jego pochodnych (niestety musze w robocie jezdzic tymi beznadziejnymi nowoczesnymi klijowkami i jeszcze paskudniejszymi meganami – o klijowach 1.5dci moge tyle powiedziec ze ich resurs to okolo 200tys).
jak bym juz mial tyle pieniedzy ze nie mial bym zadnego lepszego ich zastosowania tylko kupienie NOWEGO samochodu to bym kupil nowa Lade 2107, albo chociaz WULINGA, zalozyl gaz i jezdzil jak za darmo do usranej smierci


pete379 Said:

@Kamil Koj Właśnie…w Berlingo/Partnerze czy też Doblo i podobnych siedzi się wysoko, przestrzeni jest dużo i można zamówić drzwi tylne otwierane na boki (ja mam klapę otwieraną do góry ;/) i co ciekawe można dorwać wersje 4×4, która lepiej jeździ po terenie niż niejeden pseudo SUV. No ale cóż według Polaków trzeba zakłuć w oczy sąsiadom, nawet jeśli jest to niepraktyczne auto, prestiż się liczy.


notlauf Said:

O to to. Kangoo I 4×4 jeden dziewięć de te i. Biorę dwa.


szyymek Said:

Przecież coupe-crossover już istnieje, a nawet jest czterodrzwiowym coupe crossoverem – BMW X6, swoją drogą najbrzydszy obecnie samochód świata.


nocman Said:

Kilka spostrzeżeń odnośnie opowieści, jak i komciów.

1. Jeśli xover-kupę ma nadejść, to czym jest X6? (nieważne, że ma pięć furtek, w kupie to już od jakiegoś czasu nie ma znaczenia).

2. Nie lubię SUV-ów z uwagi na nastawienie ich kierowców: ja jestem najważniejszy na drodze, a ten mniejszy niech uważa na mnie. Odnosi się to również do niektórych rasowych offroadzistów (tym jeszcze mam za złe, że ulica, chodnik, trawnik, kwietnik, jeden ch*, ważne że on przejedzie, a to co po nim zostanie, to nie jego problem).

3. ABT czynnik: VW niedawno oświadczył, że ma w dupie VOODOO-1234567abdefgh i będzie używał CO2 (http://green.autoblog.com/2013/03/25/volkswagen-to-use-co2-as-future-refrigerant-for-air-conditioning/), zapewne chodzi o koszty, ale VW jest duży i może podważyć ewentualną dominację DuPą.


syreniarz Said:

Nowy uaz 452 i 469 już od 39 000 pln w wersji z gaźnikowym 2400 z ośmioma zaworami.


laisar Said:

@notlauf “Kangoo I 4×4 jeden dziewięć de te i. Biorę dwa”
 
Ale z tych 5 co się sprzedały, czy z tych 4 co zostały Reno na placach, bo nikt tego nie chciał? d:
 
Ja by wolałem MCV4x4… [8


Vesa Said:

Hi,
Witam wszystkich :)

Fajny art. Jak oużytkownik Patrola y60 (miedzy innymi) nie zdawałem sobie sprawy, ze moze istnieć taki fake jak suv 2wd
Zastanawiałem sie nad kupnem jakiegoś dla swojej lady bo dziecię w drodze a ważne aby 4×4 kręcilo na zwykłym czarnym, siedziało sie wysoko no i bobasa usadzało w samochodzie dosyć wygodnie.
No i teraz jestem w lekkiej kropce. Muszę sie bardziej przyjzec ofertom.
btw Pierwszym Suv’em była Łada niva :)
Pozdrawiam


maciek_dm Said:

@Notlauf: i jak się sprawuje Daczka? A generalnie bardzo mi się podoba wpis, aż serce rośnie, aż zaraz zejdę do garażu poklepać po masce 4runnera :)


Jjash Said:

Oj, nie chciałbyś Ty pracować w niemieckiej korporacji do końca dni swoich.


tercel Said:

@laisar:

-“poproszę wjazd na auta “sportowe” z przednim napędem”

-“Jak np megane RS, które objeżdża jak chce te wszystkie śmieszne superdupersportowe RWD?”

Nie nie nie! Właśnie Megane RS jest fajne, bo to naprawdę sportowe auto z silnikiem ponad 250KM i mnóstwo usprawnień w adekwatnej budzie. Chodzi mi o zwykłą wersję Coupe, którą pozamiatasz rodzinnym Golfem GTI tak jak i zwykłym Scirrocco. Podobnie Celica, Calibra, Hyundai Coupe.

Z drugiej strony sam napisałeś “Ale co za *** *** *** twierdzi, że sportowość zależy od szybkości? […] A gdzie zwrotność, trzymanie się zakrętów?”
Jeździłem Megane II F1 znajomego, zrobionego na 250 kucy i z dołożonym jakimś magicznym dyfrem. Chociaż jest szybkie, dobrze trzyma się zakrętów i ogólnie zasuwa, to pod względem przyjemności prowadzenia blednie w porównaniu z 150-konnym BMW E46 320i kuzyna


Szop Said:

Hipokryzja! Zdrada!
A SX4 Pani Złomnikowej?
A Duster uwielbianej tu Dacii?
E?


nikiplank Said:

Jak dla mnie Ravka nie jest pierwszym suv-em. Subaru robiło takie auta w latach 70! Leone z tamtej epoki nie miał ramy (jak to w suv-ie) ale wzmocnione zawieszenie i stosunkowo duży prześwit, oczywiście dołączany napęd na tylną oś – osobiście przez kierowcę za pomocą wajchy :). Przypominam też o tercelu z napędem na 4 koła.
Miały wszystkie cechy współczesnych suv-ów prócz zabawkowych napędów.
Tam jeszcze montowano uczciwe rzeczy.


laisar Said:

@tercel: Napisałeś “»sportowe« z przednim napędem”, a nie “FWD bez żadnych usprawnień”. Co do zasady się zgadzam – to głupio, gdy auto udaje coś czym nie jest, obojętne, czy to “na SUVa”, czy na “sportowe”. Ale samo FWD to jak widać za mało, żeby uznać, że tylko udaje.
 
(ATSD 4control to akurat jak najbardziej można chyba uznać za usprawnienie – i podobno lagunka faktycznie jeździ, nawet jeśli Vmax się nie różni).


nikiplank Said:

Ten krótki film natomiast pokazuje, jakie postępy poczynili projektanci w odbieraniu kierowcom przyjemności:

http://www.youtube.com/watch?v=juOOtk3vzA0

0:50 i 2:02


notlauf Said:

Szop:
oszukałem wszystkich jak zwykle!!!


laisar Said:

@nikiplank “w odbieraniu kierowcom przyjemności”
 
Co najwyżej: _niektórym_ kierowcom – inni uważają, że auto ma _jechać_, a nie zamiatać tyłkiem d;


nikiplank Said:

laisar, ojojojoj
jaki Ty jesteś rozsądny, jestem pod wrażeniem.
Powiedziałem “kierowcom” nie c……om i mówłem o przyjemnościach :) Facet, który kupił sobie nowego forka miał najwyraźniej ochotę na przyjemność! Ale zawiódł się.


nikiplank Said:

Wiem laisar, poślizg jest niebezpieczny.


nikiplank Said:

A propos sportowej jazdy laisar, to w niektórych warunkach nic nie zastąpi porządnego napędu na obydwie osie i wbrew pozorom i filmom reklamującym różne systemy nie polega to na tym, że nie popada się w poślizg, przeciwnie celowo wprowadza się weń pojazd. Różnica polega na tym jak się go kontroluje i jak z niego wychodzi w zależności od zastosowanych rozwiązań.


fisher78 Said:

Artykuł pierwsza klasa. Znów sto procent prawdy, Gratulacje. Złomnik – odzyskuję wiarę w Ciebie!


laisar Said:

@nikiplank “jaki Ty jesteś rozsądny”
 
A co, nie wolno?
 
“nie c……om”
 
Sugerujesz, że deptania gazu do dechy i odcięcia oraz heblowanie świadczą o zamienieniu się głowami z pewnym innym, przeciwnym do wspomnianego, narządem? Przez grzeczność się zgodzę – i jestem nawet przekonany, że większość innych kierowców też uważa podobnie, soczyście obdarzając takiego osobnika jakże stosownym, staropolskim mianem… Trzeba przytaczać? <;
 
"poślizg jest niebezpieczny"
 
Nie, po prostu nudny i bez sensu – jakbym się chciał ślizgać, to bym płozy montował.
 
"celowo wprowadza się weń [w poślizg] pojazd"
 
Bo lepiej jest samemu wybrać moment, niż czekać, aż już za słaby w danym momencie zawias nie da rady – ale każdy poślizg to strata, której lepiej byłoby uniknąć.
 
(Szybsze jest niemal nigdy nieślizgające się F1, niż coś robiącego bokami; QED).
 
Oczywiście, nie odmawiam nikomu czerpania przyjemności z "tłustych boków" – nie takimi dziwnymi rzeczami ludzie robią sobie dobrze. Proszę tylko nie mieszać do tego bajęd o wyższości technicznej, bo po prostu naprawdę nie ma takiej potrzeby. Np MSZ latanie szybowcem jest fajniejsze od F16, mimo że ten drugi teoretycznie wszystko ma citius, altius, fortius. Itd, itp.


nikiplank Said:

nikiplank Said:

Nie piszę o częściach ciała, ani o gazie do dechy i heblowaniu – choć tego też ludziska używają nie bez gracji.

Awd poradzi w wielu sytuacjach, gdzie tzw. ośki nie i już. Są różne rozwiązania do różnych celów, ale nie sądzę, żeby laguna gt rządziła na grząskim, na śniegu, błocie, nawet na kiepskim asfalcie. I dobrze -jest na tor, albo na powiedzmy drogę o w miarę dobrej przyczepności.
Rozmowy o wyższości świąt, o gustach itp. – bez sensu.
O poślizgu podtrzymuję – jest celowy, oczywiście nie w F1, ale jak pisałem F1 jest nudne.


Buckel Said:

Wychodzi, że Tico też jest suvem, tylko małym.


nikiplank Said:

A czy ja pisałem o jakiejś wyższości technicznej?


i love classic cars.. Said:

Genialny wpis. SUVy są dowodem na to jak można lud ogłupić i za wiele wyższą cenę wcisnąć im dużo gorsze pojazdy. Dla mnie SUV to właśnie tylko pojazd. Nazwanie tej bezkształtnej samochodopodobnej kupy gówna samochodem jest nieporozumieniem, choć niby nim jest. Brzydkie, paskudne słonie, paliwożerne, z kiepskimi osiągami, złudnym poczuciem bezpieczeństwa i kiepskim prowadzeniem. Nie da się zaprojektować ładnego pojazdu tego typu bo jego forma musi zaprzeczyć urodzie. Teraz większość nowych aut ma bardzo brzydką, agresywną i powtarzalną do porzygu stylizację szczególnie z przodu wyglądają często jak wkuxxione zwierzęta albo brzydcy też wkuxxieni ludzie. Makdonaldyzacja zrobiła straszliwe spustoszenie i wszystko w motoryzacji się popierdolixo. Każdy pojazd może mieć cechy innego ale to nieporozumienie i ślepa uliczka. Jak ktoś wyżej wspomniał BMW X6 najbrzydszy samochód świata. Dodam od siebie, jeden z wielu terazniejszych ale wyjątkowo paskudny. Kiedyś ludzie tępili prusaki a teraz każdy chce mieć robala w garażu, poza myślącymi, jak na szczęście wiele osób na tym blogu, którym serdecznie dziękuję za pokrzepienie. Już myślałem, że z takim myśleniem zostałem sam.
Trochę mi to wygląda na podobną politykę do Apple, którą w “dawnych czasach” ceniłem za nowatorskie podejście do komputerów a dziś za nic nie kupiłbym tych ich przebranych pecetów z przewymiarowaną wielokrotnie ceną.


acidrain84 Said:

Panowie i Panie, pitolicie.

Pierwszym SUVem zanim to było modne, a po prostu potrzebne, był GAZ M72.

A crossover-cośtam-coupe już istnieje, chociaż nie jest produkowany seryjnie: Local Motors Rallyfighter.
http://rallyfighter.com/
Po prostu spełnienie moich marzeń. :)


DerDer Said:

I love da webz.

Na sensowność zakupu SUVa wcale nie ma wpływu napęd 4×4 tylko najnormalniejsza w świecie wygoda. Większość z was nie miała prawdopodobnie możliwości dłuższego pojeżdżenia SUVem (ja i żona jeździmy w sumie już czwartym) I to nie marketing, tylko komfort powoduje, że ludzie niechętnie wracają z samochodów wyższych do zwykłych osobówek. Cały artykuł można by prostym zabiegiem zamienić na lament dlaczego ludzie noszą wysokie buty turystyczne po mieście oraz pakują się w kurtki z Gore-tex’em na spacer nad morze. Bo mogą, i ich na to stać, i jest im w nich wygodniej niż w płaszczu z morświna choć może i morświn lepiej grzeje. Tylko co z tego, skoro są najwyżej 500m od ogrzewanej kawiarni czy restauracji.

Wiekszość argumentów przeciwko SUVom jest nieaktualna. Większość z nich nie prowadzi się gorzej niż większość porównywalnych kombi, podobnie jest ze zużyciem paliwa, chyba że mówimy o prędkościach stricte niemieckoautostradowych. No ale nikt nie kupuje rodzinnego auta, żeby ciąć łuki pod Kłodzkiem. Ale nawet jeżeli to zapraszam na przejażdżkę byle jakim BMW spod znaku X. Myślę, że wciąga nosem każdego Puga, Opla, Fałwe i większość radosnej twórczości zza oceanu.

A na koniec, Dacia Duster to świetne auto. Jakiś czas temu, po ponad 2 latach użytkowania wersji 1.5 dCi 4×4 oddałem siostrze, która jest przeszczęśliwa. Bo ma wygodnie, widzi dużo i krawężniki jej nie groźne. Nie mówiąc już o połykaniu naszych fantastycznie gładkich jak stół dróg. Nigdzie SUVy nie mają więcej sensu niż w Polsce, no chyba że w Rosji.

Strzał w próżnię Złomniku.


notlauf Said:

Porównanie BMW spod znaku X do dowolnego Puga Opla Fałwe to chyba jakiś żart. Równie dobrze można by napisać że Range Rover jest lepszy niż Łada 2107. Może jest, ale kosztuje 20 razy więcej.

Ja to w ogóle nigdy nie miałem możliwości pojeżdżenia żadnym SUV-em bo nie mam prawa jazdy.


i love classic cars.. Said:

@DerDer. Brawo! Brawo! Twój komentarz idealnie opisuje jak to właśnie marketing (piszesz, że nie) robi wodę z mózgu ludziom z zasobnym portfelem. No chyba, że nie jesteś pasjonatem motoryzacji ale po prostu użytkownikiem to sorry… Jednak i tu widać jak reklama na ludzi oddziałuje. Kiedyś, nie tak znowu dawno temu, wciskano ludziom “lifestyle kombi” jak dla mnie kretyńskie określenie, jak zresztą wszystko w reklamie, a teraz mamy postęp kombi już jest be.. no i nie jest lifestyle teraz tylko gorsze od poprzednich suv-y najlepiej takie 4×4 z napędem na jedną oś. Większość klientów i tak nie wie nawet na którą i potem w górach w zimie się widuje beemki z łańcuchami na przedniej osi 😉
No ale przecież jak ktoś może i go stać:)


Żelazko Said:

@DerDer: no masz rację ja nigdy nie widziałem SUV na oczy, jedynie miałem okazję oglądać na historyjkach od gumy turbo. No to może być mi coś opowiedział więcej jak to fajnie mieć SUVa


Autosalon Said:

Jako ten beznadziejny oszukus, kancirus i kradziej (ten co w autosalonie siedzi)oświadczam że popieram ale nie do końca.
Hyundai sprzedaje sie prawie wyłącznie jako 4×2 z silnikiem 1.6 benzinen bo zastąpił kompakta i nikt w nim nie szuka terenowości .i30 jest trupem bo różnica w cenie za mała.
Z kolei Freemont wyłącznie z AWD i automatem oraz dieslem lub 3.6 benzinen.
Moda na krosrowery jest głupia bo te sportage i hyundaie krosrowery ani dobre na szosę ani w teren czyli ogólnie zupełnie do niczego.
Tylko problem w kasie, jakmogę świrować w “terenówce” to po co mi kompakt , dorzuć henio te 6 patyków i z czapy.


michał Said:

Wszystko co napisałes to prawda. Drzwi tylnie otwierane do góry w rav4 :( to wielkie nieporozumienie.
No i jeszcze jedno: “boże…” “o boże…” itd piszemy z dużej litery :)


Leave a Reply

Subscribe Via Email

Subscribe to RSS via Email

Translate zlomnik with Google

 
oldtimery.com

Polecamy

Kontakt


Warning: implode(): Invalid arguments passed in /archiwum/wp-content/themes/magonline/footer.php on line 1