zlomnik.pl

Home |

Nie zgiń w wypadku – to nie jest premium

Published by on April 30, 2013

Dzień dobry,
dziś znowu pokomentuję reklamy i nawywnętrzam się bez sensu. Raz na jakiś czas trzeba zrobić przerwę od miksów.
Od razu może powiem, że nie potrafię znaleźć tej reklamy na jutubie. Natomiast znalazłem jej mega rozszerzoną wersję pod tym oto adresem: LINK.
Przede wszystkim zacznę od tego, że gdyby ktoś postawił mnie przed wyborem: Audi A6, BMW serii 5 F10 i Mercedes E W212 – i nie można byłoby po prostu kupić sobie Micry na co dzień oraz stada kei-vanów – to nie zastanawiałbym się ani chwili i wybrałbym Mercedesa. A to dlatego, że W212 strasznie mi się podoba. Powiem więcej: nawet W211 podoba mi się bardziej niż E60 i A6 C6. Tylko że jest jeden kłopot: to auto podoba mi się z wyglądu, z wykonania i z osiągów. Ale mam problem ze sposobem, w jaki jest reklamowane.
W telewizyjnej reklamie pada bowiem stwierdzenie: nowy Mercedes klasy E wykrywa zagrożenia na skrzyżowaniach. No w porządku, wykrywa. Niech sobie wykrywa, byle mi tym nie zawracał dupy. Ale gorzej, że zdaje się, że to hasło ma reklamować ten samochód i zachwalać go jako wyjątkowego. No kurde, bez jaj. Robimy Mercedesa W212, który jest komfortowy, cichy, bogato wyposażony, wygodny, świetnie się prowadzi, pewnie całkiem mało pali (nie wiem – wierzę prasie) i mówimy w reklamie, że ważne jest to, że on wykrywa zagrożenia na skrzyżowaniach? LIKE I GIVE A FUCK. W tym Mercedesie to chyba powinienem poczuć się, że zagrożenia na skrzyżowaniach to spxxxxlają na boki na jego widok. Nie mogę pojąć epatowania w reklamach taką retoryką, że w tym samochodzie to nie zginę i nikogo nie zabiję. Chyba nie takie myśli mają mi towarzyszyć, kiedy wydaję 250 tys. zł na nowe auto z segmentu premium. “Dzień dobry, chciałbym taki samochód, w którym nie zostanę zgnieciony przez ciężarówkę, a moje flaki nie będą się wylewać przez otwory w nadwoziu, no i że nic nie obetnie głowy mojej żonie i dzieciom” – “chciałbym więc panu zaproponować…”.

Chwileczkę. Przecież rozsądny, myślący człowiek, który ceni sobie bezpieczeństwo swoje i swoich najbliższych, nigdy w życiu nie wsiądzie do małej, metalowej puszki, która potrafi jechać 200 km/h i nie ruszy na ulice pełne świrów, szaleńców i idiotów, którzy w każdej chwili mogą go staranować. I nikt, komu leży na sercu bezpieczeństwo jego dzieci nie pozwoli im nigdy w życiu wsiąść do samochodu, a tym bardziej np. do autobusu miejskiego. Przecież taki autobus może jechać nawet 70 km/h i w coś uderzyć. A ludzie w tym autobusie są niczym nie przypięci i nie mają kasków ochronnych, a więc w razie wypadku lecą do przodu jak pociski, ważąc przy tym pewnie po tonę lub więcej. Znam wielu ludzi jeżdżących samochodami, którzy twierdzą, że nie wsiądą na motocykl, bo to zbyt niebezpieczne. A jazda samochodem to od kiedy jest bezpieczna? Przecież to jest jawne proszenie się o śmierć. Za każdym razem wsiadając do auta podejmujemy śmiertelne ryzyko poniesienia straszliwej śmierci lub odniesienia ran w wypadku. A jednak ludzie to robią – to gdzie ten rozsądek?

Zauważyłem, że w reklamach teraz podkreśla się bezpieczeństwo jako właściwie jedyne co zostało do reklamowania, ewentualnie poza oszczędnym spalaniem. Nie można już przecież reklamować, że samochód jest szybki, bo to zachęca do szybkiej jazdy. Nie można za bardzo pisać, że jest luksusowy, bo to jest źle widziane w czasach kryzysu (stąd słowo-wytrych “premium”). Nie ma sensu pisać, że jest zaawansowany technologicznie, bo ludzie albo nic z tego nie rozumieją, albo uważają to za zamach na ich portfele (pokażcie mi producenta, który chwali się, że turbo zintegrował z kolektorem). No to pozostaje pisać już tylko o tym, że auto mało pali, że powoduje zazdrość sąsiadów i że jest bezpieczne. Jednak normalny człowiek, który próbuje funkcjonować lepiej lub gorzej w społeczeństwie, MUSI stosować na co dzień wypieranie świadomości zagrożenia ze swojego umysłu. Nie bardzo wiem po co nam o tym przypominać, że możemy umrzeć w bólach i agonii. To chyba taka współczesna wersja średniowiecznego memento mori: pamiętaj, że jeżdżąc samochodem możesz zabić kogoś lub siebie. Nie czerp z tego przyjemności, tylko uważaj, żeby nie zrobić komuś krzywdy. W sumie to słuszne, ale niezbyt zachęcające do wydania kosmicznej sterty pieniędzy na urządzenie, w którym mogę stracić życie ja, albo moi bliscy.

Z ciekawości sprawdziłem, ile wynosi odsetek zgonów w wypadkach drogowych w stosunku do ogólnej liczby zgonów w Polsce (dane z 2012 r.) i wyszło mi, że jest to 0,85%. A jednak na walkę z tym zjawiskiem przeznacza się ogromne kwoty. Największa liczba zgonów jest spowodowana przez raka i choroby układu krążenia. A mimo to w sprzedaży są nadal papierosy, alkohol i słodycze. Jest to dla mnie niepojęte, że mogę wejść sobie do sklepu i kupić osiem butelek trucizny, jaką jest alkohol etylowy, następnie ją wypić i umrzeć z przedawkowania C2H5OH, i państwo jeszcze pobierze za to akcyzę. Moje poczucie bezpieczeństwa jest istotnie naruszone, a co dopiero mówić o dzieciach, które zachęcone reklamami mogą sięgnąć choćby po hamburgery z McDonalda czy ciasteczka robione z ropy naftowej i dostać od tego miażdżycy, otyłości i w efekcie ciężkich chorób krążenia (o cukrzycy nie wspominając). Abstrahując już zupełnie od Mercedesa W212, może już czas na radykalne zobowiązania w walce z największymi problemami społecznymi? Może czas już zabronić jeździć samochodem, pociągiem i autobusem, latać samolotem, sprzedawać słodycze, fast-foody, chipsy i używki? Powiecie, że moje postulaty są idiotyczne i oderwane od rzeczywistości. Trzydzieści lat temu mówiono to samo o powszechnym zakazie palenia w przestrzeni publicznej: oderwany od rzeczywistości, przecież wszyscy palą. Ja mam TYLKO na względzie bezpieczeństwo obywateli i to rozumiane holistycznie, a nie przez dodawanie jakichś śmiesznych piszczyków i systemów automatycznego hamowania.

Na tym tle całkiem fajnie wypada kampania reklamowa CLA, który ma dwa hasła: “niepokorny” (dobre) i “grzeczny tylko dla kierowcy” (zajebiste!). Poza tym ma drzwi bez ramek, a to już coś.

W sumie nie jest zły. Jakby tak była wolnossąca benzyna z wtryskiem w kolektor i bez tych systemów…




Comments
cubino Said:

Ciekawe czy teraz pani od PR z ul. Gottlieba Daimlera pochwali Cię na fejsbuku…


lordessex Said:

Ja się zastanawiam tylko jak on to rzekome “zagrożenie” wykrywa. Czy odróżni krowę wchodzącą na jezdnię od rowerzysty?


pony007 Said:

Temat zbyt premium jak dla mnie


_krrl Said:

O co chodzi z tą zlomnikowa eee fascynacja CLA? Myślę, ze target klasy E, czyli chyba nadziani ludzie po 50.wrecz lakna takich sloganow pragnac dozyc spokojnej emerytury i gromadki wnuków. No a cla jako skierowany do młodych musi byc niepokorny. Chcę zobaczyć tych wszystkich mlodych walacych do salonu Mercedesa z gruba kasiora w dloni zeby zakupic niepokornego CLA. Tak na marginesie to haslo The E-xperience jest calkiem super imho. Chociaz sama e-klasa raczej stracila na tym liftingu. Odnosząc sie do reklam, to juz nawet nie chce mi sie denerwowac, komentowac itp., mozna na nie tylko machnac ręką


notlauf Said:

CLA to najciekawsza premiera ostatnich miesięcy, samochód ekstremalny – wyznacza trend, w którym to wszystko idzie, czyli “opakowanie jest wszystkim”.


air Said:

Dlaczego ten młodszy zostawił motocykl w szczerym polu na pożarcie złodziei czy złomiarzy i dlaczego ten starszy jeździł po całym mieście w poszukiwaniu jakiejś płyty dla człowieka, którego pierwszy raz widzi? To się nie trzyma kupy :-). A systemy bezpieczeństwa niech sobie będą, byleby się nie psuły i nie unieruchamiały samochodu.


radosuaf Said:

@notlauf:
Ja co prawda nie jechałem w życiu motocyklem, za to kilka razy zdarzyło mi się zglebić z roweru przy prędkości ~30 km/h i wierz mi, do uderzenia samochodem przy 30 km/h raczej ma się to nijak… Myślę, że przy motocyklach może być podobnie :).
Z tym bezpieczeństwem to jest w ogóle jakaś porażka… Najgorsze jest to, że przez jakichś debili z marketingu Alfa Romeo, czyli jedna z marek budzących największe emocje, jest reklamowana jako gwiazdki NCAP, system DNA, blablablablabla… Nic o tym, że jak wsiadasz do środka, to czujesz, że przebywasz w genialnym otoczeniu, a na zakrętach B6 w TDIku nie dotrzymują Ci kroku… Najważniejsze, że “bezpieczna”. Piękna katastrofa. A koniec końców, i tak wiadomo, że się psuje, więc po co kupować. TUV-em trzeba w Polsce świecić, a nie NCAP-ami…


radosuaf Said:

@_krrl:
Myślę, że trzeba by po prostu przejrzeć, jak wygląda sytuacja z pendrajwami u notlaufa. Jest taka opcja, żer do kolekcji doszedł nowy, z gwiazdą :).


yerzoll Said:

CLA ma napęd na przód, foch forever na Mercedesa. I bronią się tym że to wcale nie sedan z przednim napędem, to przecież kupe szuting brejk…


To ja najpierw o samym samochodzie. Poliftowy W212 jest ładny, a kombiacz to już w ogóle mi bardzo robi, gdyż można w nim mieszkać, nie mówiąc już o hurtowym transporcie sprzętu basowego. Jednak jakoś bardziej mówi do mnie F10. Przepraszam, no podoba mi się. Acz z poprzedniej generacji całej germańskiej trójcy zdecydowanie najładniejszy jest Merc, zaś A6 C6 wali z lekka stęchłym prąciem.

Co się zaś tyczy bezpieczeństwa – zdajesz się, Notlaufie drogi, pojmować je zerojedynkowo. A tu mamy jednak sporo odcieni szarości. Ja np. nie wsiądę na motocykl ani na konia, gdyż łatwiej niż w samochodzie można złamać na takowym rękę w wyniku efektownego przyziemienia, a ręcyma wydobywam niskie dźwięki z mego instrumentarium i to jest dla mnie priorytet. Wiem, że w samochodzie też można (powiem więcej – można i rozsmarować się malowniczo po dziarskim zetknięciu z ciężarówką) ale prawdopodobieństwo jest niższe, szczególnie gdy podczas jazdy używa się mózgu za siebie i za innych. Z drugiej strony – nawet kupując salonową nówkę (co raczej się nie wydarzy przy moich dochodach i perspektywach) nie patrzyłbym na gwiazdki EuroNCAP, a już na pewno nie na seryjny ESP i ilość brzęczyków, tylko na relację ceny do jakości i fajności oraz na to, ile basów połknie, i czy w razie konieczności da się doń załadować Henryka (moją pokaźnych rozmiarów paczkę SWR-a), tym bardziej, że tak naprawdę wszystkie nowe samochody są przynajmniej dość bezpieczne.


Tadeo Said:

Jeżeli chodzi o słodycze/papierosy/alkohol vs. samochody:

bez tych pierwszych to raczej się obejdziesz, albo możesz dawkować sobie podtruwanie, ewentualnie dzieciom zabronić. W przypadku samochodu to często ktoś Ciebie zabija i to dosyć nagle.

Inna sprawa, że taka reklama jest nietrafiona, bo tylko zachęca, żeby nie być uważnym za kierownicą. Jeden z gorszych kierowców jakich znam wozi się mercem i generalnie nie zwraca uwagi na to, co się dzieje wokół, bo czuje się zbyt bezpiecznie na takie bzdury.


_krrl Said:

No tak, przecież zlomnik się sprzedał i to wszystko to tak naprawdę marketing szeptany w tym jakze podatnym srodowisku.

Cla ekstremalny? Ale co w nim jest ekstremalnego, na rynku sa dziesiatki wystylizowanych samochodów z umodularnionymi/zupelnie normalnymi bebechami, ktore poza wygladem nie oferuja niczego interesujacego


rabarbar Said:

Poza oszczędnością i bezpieczeństwem w reklamach wypada jeszcze mówić o “niezwykle atrakcyjnych warunkach finansowania”, których omówienie zajmuje jakieś 40-60% czasu reklamy (w przypadku reklamy audiowizualnej), a których i tak nikt nie zapamięta na tyle dokładnie, żeby powtórzyć i zapamiętać, chyba że siedzi w tej branży. No ale. Zresztą swego czasu Clarkson pisał podobnie- faktem jest, że dzisiaj reklamy samochodów nie są robione, by budzić nadmierne emocje, bo to “może prowadzić do niewłaściwych zachowań”. Zamiast tego mamy resztki dozwolonych informacji mruczane spokojnym głosem lektora na tle muzyki, która z reguły nie nadaje się do niczego innego niż bycie tym podkładem. I pomyśleć, że jeszcze nie tak dawno (no dobra, 20 lat to raczej dawno) można było zobaczyć coś takiego…
Materiał poglądowy: http://www.youtube.com/watch?v=wedzaFLCL78
Z chęcią zobaczyłbym podobną reklamę zrobioną obecnie.


Juras Said:

Panie! Bez gwiozdy nie ma jozdy! Tu sie zgodze.
Co do bezpieczenstwa, to racja, przecie nie kupuje auto, zeby sie nim rozbijoc. Ja w te cale bezpieczenstwo ne wierze.
Dlatego ze szwagrem sciagneli my Mesia W210 po lekkim dzwonie. Poduchy sie wycielo, reszte sie naprostowalo i teraz patrz pan jak sasiad jeden z drugim z zazdrosci sie pieni.
Gdybym tylko jeszcze mial podloge pod tylnymi siedzeniami, a nie rdze, to by wogole bylo!
Ach, zyc nie umierac.


wiesiek Said:

Jeżeli Mercedes będzie dalej w takim tempie dokładał elektroniki do swoich samochodów, to wkrótce zaczną one samoczynnie wracać z Rosji do Niemiec.


radosuaf Said:

Spot Poldona słitaśny! :) Tak się kiedyś reklamowało auta:
http://www.youtube.com/watch?v=3AEq68gpX2M


Przemko Said:

Mnie też dziwi że ot tak legalnie i bez jednego ale mogę sobie kupić auto które wyciąga 2x więcej niż ograniczenie prędkości. Niepojęte.


tata Said:

Stylizacja nadwozia a’la bambosz do mnie nie przemawia…. może jakby dali centralnie na masce jakiś gustowny i miętki pomponik….?


notlauf Said:

Przemko: właśnie! Skoro w Polsce jest dopuszczalne 140, to czemu samochody nie są poblokowane? Przecież nowoczesna elektronika pozwalałaby automatycznie zdjąć ten kaganiec po wjechaniu na niemiecką autostradę.


Batory Said:

Nic nowego, w końcu metafora broni i pancerza w odniesieniu do samochodu funkcjonuje od bardzo dawna. Bezpieczeństwo? A pewnie, skoro im wyżej na drabinie społecznej siedzisz, tym na więcej systemów przenoszących ryzyko na tych niżej cię stać. A że wozy ważą po dwie tony i robią się coraz bardziej SUViaste? Nic to, niech się inni martwią 😉


radosuaf Said:

@notlauf:
Są w tym kraju jeszcze takie obiekty jak Tor Poznań :).


Koenig Said:

ddd Said:

Dobra ta reklama RAV4.


radosuaf Said:

Fajny komentarz:
“OH! MY FAVE PART WAS WHEN THEY WERE KILLIN EACHOTHER FOR A CAR!” 😉


maro Said:

primo: od cukru nie dostaje się cukrzycy, to mit.
Secundo: przy CLA widziałem zajeibste hostessy zgrane z hasłami reklamowymi


notlauf Said:

maro: czyli mogę wcinać ciasteczka i nie martwić się że dostanę cukrzycy? SERIO?


tsss Said:

Moim zdaniem te systemy mają sens w ciągnikach siodłowych, gdzie naprawdę mogą zrobić różnicę.

Ciekawe kiedy ludzie zorientują się, że te wszystkie systemy martwych stref i radary automatycznego hamowania w samochodach osobowych więcej szkodzą niż pomagają, bo działa to samo co w przypadku ABS, ESP i czujników parkowania, czyli “po co uważać, ja tu mam taki system co to robi za mnie”. Dla ludzi którym się nie chce uważać za kierownicą jest taka fajna usługa, dzwoni się i przyjeżdża kierowca. Cenowo wychodzi podobnie do utrzymania samochodu, a biorąc pod uwagę koszt zakupu takiego samohamującego cuda jest się sporo do przodu.

Prawdziwe bezpieczeństwo byłoby, gdyby zaostrzyć kryteria wydawania prawa jazdy, a egzaminy skierować bardziej w stronę panowania nad pojazdem i reagowania na sytuacje kryzysowe. Przy okazji byłoby na drogach mniej frajerów tamujących ruch, więcej wolnych miejsc parkingowych i mniejsza emisja wszystkiego szkodliwego do atmosfery!


notlauf Said:

Tak, już zauważyłem ludzi, którzy cofają nie patrząc w ogóle do tyłu – po co, przecież ma czujniki.

Taki pan z Avensisa przysponsorował mi kiedyś nowe drzwi do Corolli :)


Filo Said:

Tak z CLA związane, które jest przednionapędowym kompaktowym sedanem:

FORD ORION – NIEPOKORNY
OPEL ASTRA CLASSIC – NIEBEZPIECZNIE MULTIINTERFEJSOWY
CHEVROLET CRUZE – POŻĄDLIWIE NADSTEROWNY

jak dla mnie to przerost formy nad treścią, kolejny produkt z przerostem formy nad treścią – jak kupuję tak wyglądającego mercedesa to wymagam napędu na tył i dość ‘niepokornego’ prowadzenia, a nie A-klasy z utwardzonym zawieszeniem i kuferkiem z tyłu (IDEALNY DLA DYNAMICZNEGO GRZYBA)


notlauf Said:

To jest coupe! Wszystko jest coupe!


pr Said:

CLA jest świetny, po wejściu 4 ludzi na pokład szoruje brzuchem po asfalcie. To nowy standard, czyli premium, którym nie da się jeździć.


tata Said:

Mnie natomiast rozbrajają reklamy leasingu tych obecnych meśków, gdzie na samym dole drobniutkim drukiem napisano, że dotyczy jedynie przebiegów do max.15tys.km rocznie :)))))) to coś jak zastrzeżenie producenta skórzanych butów, że gwarancja przestaje obowiązywać w przypadku zamoczeniu buta wodą…..


radosuaf Said:

Bo tymi samochodami się nie jeździ… Nimi się pojawia… Wychodzi jakieś 8km w jedną stronę :). W 15 tys. spokojnie można się zmieścić…


Marian Said:

Oczywiście, że 5 F10, może nie najpiękniejsze, ale przynajmniej jeździ jak należy (chyba). Co prawda Mercedes to 1.5 DCi, FWD, premium, splendor, abudabi, rdza i tombakowe łańcuchy, do tego ta krzykliwa “uroda” nowych modeli… ciężko się oprzeć, ale jednak wezmę f10.


Marcopolo Said:

Zara, to jest w końcu E-klasa czy C-klasa ?? Premium czy C robi różnicę. Niemiaszków coś pogięło


pr Said:

CLA to klasa A w wersji sedan.


Łukasz Said:

Ja tam uważam, że CLA wygląda świetnie i pewnie będzie się dobrze sprzedawał przez ten sportowo-młodzieżowy-iPhone-look i marketing przedstawiający go jako “taniego Mercedesa”.
Boli tylko trochę ten napęd na przód no i auto nie jest wcale takie tanie jak mówią – ceny startują wprawdzie od 118.900, ale za wersję CLA200 z silnikiem 1.6 Turbo o mocy 155KM i manualną skrzynią zapłacimy już 126.900, a to tylko 2000 zł taniej od podstawowej C-Klasy C180, która ma dokładnie ten sam silnik i skrzynię. Wiem, że C-Klasa nie wygląda tak świeżo jak CLA i niedługo odchodzi już na emeryturę, ale mając do wydania 120k na Merca wahałbym się pomiędzy nią a CLA. Różnicy w cenie praktycznie nie ma, musiałbym więc wybrać czy wolę drzwi bez ramek czy napęd na tył…
Co ciekawe przy droższych wersjach CLA robi się jeszcze większy problem, bo za 147.000 zł można już dostać podstawową C-Klasę C180 Coupe, z tym samym silnikiem 1.6 Turbo 155KM i tutaj zdecydowanie odrzuciłbym CLA i wybrałbym Merca z jedynym słusznym napędem, zachowując przy tym drzwi bez ramek;-)
Największym problemem CLA jest jego cena, która nie różni się prawie wcale od cen C-Klasy, co zostanie pewnie skorygowane przy premierze nowej generacji… Osobiście uważam, że Mercedes powinien oferować CLA bieda edyszyn z wolnossącym 100-konnym 1.6 i z ceną poniżej 100k zł i wtedy to auto szłoby jak ciepłe bułeczki.


pr Said:

Biedawersja CLA z siedzeniami w kratkę to byłoby coś.


Filo Said:

biedawerszyn CLA ze stalakami i miękkim zawieszeniem byłoby nawet fajne oraz dość racjonalne, ale przez to zostałaby cała polityka marketingowa dla tego modelu zachwiana – bo który Maciej Musiał lub Piotr Kaszubski chciałby jeździć tym samym modelem co ciotka Grażka – żona marynarza?


notlauf Said:

ESTINITY

Nie mogę się przestać napawać prestiżem tej nazwy.


_krrl Said:

DYNAMICZNY GRZYB, to określenie zrobiło mój dzień. Czy Merc ma plany zrobić coś w stylu CLC lub CLE? bo literki przy dotychczasowych coupe-sedanach wskazują jednoznacznie, że ciągle mamy wielką niszę, którą można zapełnić dwoma modelami. No i wersje shooting brake dla wszystkich. Z drugiej strony, jeszcze do niedawna w ofercie był CLC czyli Sportcoupe, ale chyba się nie liczy, bo nikt go nie kupił przez te 2 lata no i kto by pamietał o Mercedesie z Brazylii, który byl w gruncie rzeczy odgrzewanym kotletem. Tylko trochę przesadzili z tymi hasłami, to powinno iść tak: CLS: nieujarzmiony, CLE: nienasycony, CLC: niepokorny CLA: poje*any


maciejowski Said:

złomnik uczy.
w życiu bym nie pomyślał, że cla ma przedni napęd. chyba czas wynosić się na marsa.


Marlon Said:

jestem hardkorem: jeżdżę samochodem na co dzień,, rowerem po drogach publicznych 30km co drugi dzień, motocykl też mam (więc mógłbym jeździć), piję, palę, a na silowni też rzyszedł chyba czas, by zacząć żreć suple… i cieszę się niezłym zdrowiem. Czyżby wyjątek potwierdzający regułę?


brazer Said:

wsiadam w mx-5. do widzenia państwu.


Mont Said:

imho CLA ma kiepskie proporcje czy cos
nie podoba mi sie


marekrzy Said:

Znałem gościa, który podjarany ABS’em w świeżo nabytym suwie (to przed wojną było) uznał że jest niezniszczalny po czym wykonał małego hopka na nierównym mostku i cały misterny plan pozostania wśród żywych w pisdu. I on też w pisdu.
Marketingowy bełkot o systemach bezpieczeństwa jest dla cieniasów i pedałków


Kud Said:

212 to tylko przedliftowy. Miał fajne linie przodu. Tego ugłaskali i zrobiło się takie rozmemłane niewiadomoco – na zdjęciach jeszcze jakoś wygląda, ale na żywo to straszny stolec. Nie wiem jaki jest jego target, ale gdyby produkowali takie egzemplarze od razu pięcioletnie, a ja miałbym wystarczająco dużo forsy, to nabyłbym takiego. Potem trzeba byłoby pojechać do magika na wycięcie połowy zbędnego złomu oraz deaktywację pipczyków i można jeździć. No ale może ja już jestem taki postarzony z automatu, bo nawet na studiach zamiast kupić jakiegoś benzynowego zapierdalacza, ujeżdżałem Sierrę 2,3D kombi :).


Qropatwa Said:

Jak dla mnie obecnie z całej palety Mercedesa najbardziej mięskie są mocne wersje Cklasy (już nawet nie wspominając szalonej wersji 6.3 AMG, bo to trochę inna liga) – taka np 350tka, jak dla mnie fura ideał, jeśli mówimy o nowych toczydłach. Takie nie za duże, nie za małe, za to wielu innym potrafi dać w pysk.


Aremberg Said:

Nie obejrzałem reklamy do końca, bo fantastyczny player ze strony Mercedesa tnie się jak fan Tokio Hotel w 2006. Jedyny przekonujący element reklamy to kierowca – marzenie marketingowców i jednocześnie to co chce widzieć w lustrze człowiek kupujący E-klasę. A dlaczego takie parcie na systemy bezpieczeństwa? Bo jest to jedyny nowy, ciekawy element, który przybył do W212. Lekko zgrzybiali prezesi zarządu którzy ujeżdżają te auta, lubią się zrelaksować podczas jazdy, więc system który zwalnia ich z patrzenia się w inne punkty niż środek drogi, wydaje się im kuszący. Wszystko inne jak komfort, wyciszenie, system audio, elektryczne to i tamto było już w poprzednich generacjach, więc dla marketingowców nie ma sensu przypominanie o nich kolejny raz – poniekąd są to wizytówki E-klasy. Wpis na siłę i trochę wieje zbędnym bólem dupy.
A co do CLA – oglądałem test w Moto-ON na tvnturbie i nawet w zwykłym, nudnym teście Orzepińskiego widza przenikał morał – CLA to samochód dla ludzi żyjących na pokaz, służący wyłącznie jako dodatek do afona czy rajbanów, zero codziennej przydatności, nie da się wsiąść do tyłu, marne osiągi (podstawowa wersja) i cena dorównująca C-klasie.
Mercedesy W212 i CLA nie przemawiają do mnie w żaden sposób, ale spotkany dziś CLK Cabrio W209 w bladym błękicie i felgami AMG to inna sprawa – wspaniały w każdym calu, niepopularny, dość awaryjny, choć i tak niedoceniany. Sam nie wiem czy wolałbym W209 coupe (drzwi bez ramek, brak słupka B <3) czy cabrio o fantastycznych proporcjach i materiałowym dachu.


gehazi Said:

Chcesz pisać.
No dobrze ale język “blogowy” ma swoje ograniczenia.Trzeba wrócić choćby czasami do korzeni czy może przeciwnie wlecieć jak Ikar.Praca domowa http://pl.wikisource.org/wiki/Aryman_mści_się


pr Said:

@aremberg
Zgadzam się, ze CLA to frajerski gadzet za wygorowana cene. To auto jest rownie glupie jak mini, audi a1 i juke.
Z tym wsiadaniem do tylu to jest jednak bolaczka wiekszosci wspolczesnych aut – ostatnio mialem okazje jechac swoim wlasnym volvem v50 jako pasazer z tylu – wsiadlem tam po raz pierwszy od zakupu, czyli od 4 lat. To było okropne doswiadczenie. Ciasno, sztywno, walnalem glowa w krawedz dachu przy wsiadaniu.
Polecam swietny test ladownosci z zeszlotygodniowego auto swiata (ladunek: 5 zwyrolowatych typow plus 5 walizek) – oblalo go 9 na 10 nowych aut, zaliczyla tylko… Honda CR-V,


łoboże Said:

Najlepszy jest ten nowy merol z na bazie Dacii z silnikiem Renault 1.5dci.

ps. Byłem dziś w komisie i czarny W124 250D ’89 w automacie był jak germański berserker przeniesiony do przyszłości i patrzący z niesmakiem na zniewieściałych potomków tańczących na love parade.

ps2. Co do myśli techniczej z Rzeszy: okoliczne Mietki handlujące do tej pory Golfami II/III/IV i Audikami 80/A4 b5 po przygodach z paskami b6 i golfami V zaczeli pokornie sprowadzać francuzy.


Kamiks Said:

mały offtop bo znalazłem fajne żelazo:
http://tablica.pl/oferta/renault-trafic-camper-disegno-bertone-1986-CID5-ID2MZCW.html#9c6bfc28aa;r:18;s:
DISEGNO BERTONE!!! CIAO BELLA PRIMA SORT!!!


SSSS Said:

W212 w kombi jest tak nudne i mdłe, że mogło by występować w słownikach jako synonim tych haseł.

Model CLA ma kilka wad (słabe silniki, napęd na przód(!!), dramatycznie mało miejsca nad głową na tylnej kanapie), ale stylistycznie bardzo ładnie się prezentuje. Zadziorny wygląd… i szkoda, że tylko wygląd :(

http://www.bimmerboost.com/images/imported/2012/12/MercedesCLA_AMG_a_zpsd5769a9c-1.jpg

Czekam na prawdziwą wersję AMG, ale czemu nie można tam umieścić legendarnego 6.3 ?!


marecki Said:

@kamiks: burdel na kółkach właśnie nabrał nowego znaczenia :O


nocny Said:

a propos reklamy mwrcedesa to ostatnio w radio słyszałem reklamę sprintera, i lektor wali tekstem:” Legendarny sprinter…” :).


Bazyl Said:

Tak to jest z tym brakiem patrzenia w lusterka. W zeszłym tygodniu taksiarz nie zauważył przy cofaniu mojego malara i pas przedni do roboty….


miwo Said:

to promo jako reklama jest lanserska i przygłupawa, a właściwie bez sensu (zostaw motor na poboczu, wóź się z jakimś facetem jego mercem tu i tam oraz podziwiaj możliwości jego auta – szczególnie te w zakresie bezpieczeństwa), a już jej pointa (biere prace u Ciebie Tatusiu, bo chcę służbowego samochoda) to po prostu no comments. jednak jako całościowy typowy film promocyjny, nie dla tv, jeszcze w miarę się broni. swoją drogą, kto pisze scenariusze takich filmów? myślę, że nie ma się tu czym przejmować.
w ostatni weekend miałem okazję bujnąć się W204 sprzed liftu. to było C200 Kompressor mojej kolażanki, na dodatek z LPG (podobno, jak mnie zapewniała, to jedyna wersja, która pójdzie na LPG, dlatego akurat to mąż jej kupił [mąż jest chyba jakimś handlarzem z Otwocka] 😉 ). i, no cóż, spodobało mi się. może wydaje się trochę ciasne, tyłek trochę ślizga się na skórzanej tapicerce, no i skrzynia jakiśtamtronic, ale ma odejście jak trzeba i robi zakręty, dobre hamulce, ogólna zwinność, lekkość, rześkość, etc. po parudziesięciu km, zacząłem czuć chemię z tym autem, choć w ogóle się tego nie spodziewałem. nie wiem, jak CLA, ale może ta ostatnia klasa C jeszcze się broni…


De Said:

CLA i słabe silniki? No faktycznie, pomijając bazowy silnik, to 156, 170 czy 211 KM to baaaardzo mało.


brazer Said:

@Aremberg

W209 CLK cabrio ma sąsiad, który używa go dokładnie tak jak ty napisałeś o CLK – jako dodatek do bajerów i dodatek do blondyny, z którą wozi się tym czymś. czasem auto znika na dłużej – mniemam , że serwis się przedłuża, bo on w tym czasie grzecznie do tramwaju… w dodatku – nie jeździ nigdy w deszczu, nie jeździł zimą…. przyglądam się temu potworkowi w hali garażowej i nie robi wielkiego wrażenia z bliska tak poza tym.


Aremberg Said:

@brazer chyba tak jak napisałem o CLA? No cóż, nie znam osobiście żadnego właściciela CLK W209, ale wydaje mi się, że ten samochód powstał jako normalny, dość luksusowy kabriolet do komfortowego toczenia się w letnie popołudnie. To że gość używa go jako przyrząd do prezentacji swojej blondyny, to sprawa mentalności użytkownika, a mniej samego auta.
CLA to co innego, bo od początku był zaprojektowany i promowany na taki gadżetowóz. A za kilka lat, gdy CLA przestanie być modny i zgodny z coupe-trendami, nie będzie nadawał się do niczego. Z kolei CLK Cabrio nadal będzie można wyjechać za miasto w słoneczny dzień, bo do tego on służy – o ile oczywiście wspaniała technika Mercedesa z tych lat dożyje tego momentu. Design może nie robi piorunującego wrażenia, ale podobają mi się Merce z lat 1999-2007 dzięki podwójnym reflektorom i czystej, nienadmuchanej linii bocznej, bez chmary kretyńskich przetłoczeń, które sprawiają że auto wygląda jakby było w całości z plastiku.


miwo Said:

jeszcze takie małe postcriptum w temacie.
oto bezpieczny Mercedes chroni i broni. także przed terroryzmem.
http://www.autokrata.pl/artykul/system-mercedesa-przeszkodzil-terrorystom-16141
:)


SSSS Said:

@De: Wszystko jest pojęciem względnym. Dla Ciebie może 211 KM to dużo, dla mnie niezbyt oszałamiający wynik jak na auto aspirujące do miana “niepokornego”.
Wersja AMG wydaje się być optymalna, 360 KM i napęd na 4 koła – a leasing w PL to jakiś żart.


Leave a Reply

Subscribe Via Email

Subscribe to RSS via Email

Translate zlomnik with Google

 
oldtimery.com

Polecamy

Kontakt


Warning: implode(): Invalid arguments passed in /archiwum/wp-content/themes/magonline/footer.php on line 1