MIKSÓWKA 3: radosuaf (Kuba i Indie)
Trzeci miks w majówce z miksami (zaczętym w środę) będzie dział się ZAGRANICO. Jego bohaterami będą Kuba i Indie, czyli kraje z pierwszej piątki najbardziej złomnikowych krajów świata. Jak wiemy (tzn. ja wiem, bo sam ułożyłem tę listę), top krajów z największym potencjałem złomnika, to – bazując na dotychczasowych miksach:
1. Kuba
2. Syria
3. Grecja
4. Urugwaj
5. Indie
6. Korea Północna
7. Malta
8. Boliwia
9. Jakieś inne kraje (BTW: dowiedziałem się ostatnio z wiadomości, że na świecie jest 220 krajów. Czy aby na pewno?)
A teraz już czeka na nas miks międzykontynentalny, internarodowy, kosmopolitystyczny, multi-kulti i inne przejawy lewactwa. Oto on.
W Indiach nadal prywatne samochody osobowe są domeną ludzi bogatych. Skuter, tuktuk, pojazd wołowy i oczywiście stara terenówka Mahindra. This is how they roll.
Taka Toyota – nigdy nie pamiętam nazwy, Qualis, Innova, Avanza – to już iście wykwintny luksusowy środek transportu.
Jakby kto pytał, to Ambys wcale nie wyginęły i nigdzie się nie wybierają, podobnie jak Premiery Padmini w Mumbaju.
Zagadnienie “ładowności” jest nieznane. Ładowność to tyle, ile się zmieści.
Muu!
HOT MEHARI? Bez sensu. I oczywiście Tata Sumo, czyli marzenie ojca-wędkarza.
GOODS VEHICLE. Nie bardzo rozumiem dlaczego oni są nierozwinięci, a my tak – czy rozwój mierzy się obecnością ciężarówek zapakowanych ludźmi?
I opuszczamy Indie. Międzylądowanie we Włoszech…
DY SZEWO
I Cinquecento.
I w ten sposób trafiamy na Kubę. Szkoda, że kadr nie jest skierowany na czerwone auto (prawdopodobnie Moskwicz) tylko na tego popkulturowego zbrodniarza.
Na zdjęciach z Kuby przede wszystkim trzeba patrzeć na to, co jest w tle. Np. Żiguli, Peugeot 205.
Podobno te auta mają diesle z Hiace.
To całkiem prawdopodobne.
Nie do końca mam takie przekonanie w przypadku Forda A.
Tu natomiast graniczy ono z pewnością.
To chyba auto sprowadzone tuż przed rewolucją. Warto popatrzeć na tło: Trevis, motocykl z przyczepą i – uwaga – W124. Mercedesy to raczej nie jest częsty widok na Kubie.
Maluchów wciąż jest masa.
Czy w tle widać bardzo wczesnego Land Cruisera?
Takie auto jest też w Polsce. Czasem przyjeżdża na zloty.
Tu znów tło ciekawsze niż pierwszy plan. Jak dla mnie to wygląda albo jak stary Datsun, albo jak ten śmieszny pojazd Talbot-Hillman-Sunbeam Avenger, Chrysler-France, Plymouth Cricket itp.
Kurde! Nie wiem!
Matiz, Hiace…
Ładofiat
Ponoć takie taksówki mają jakieś poważne obostrzenia, że nie wolno im wozić turystów, czy coś.
Tu w tle widać coś z nadwoziem kombi, które wówczas było mało popularne. I zresztą nigdy w USA nie zdobyło popularności.
A to to raczej żart.
Trzeba zauważyć jedną rzecz: te wozy w ostatnich latach zostały bardzo doinwestowane przez właścicieli. Polepszyło im się czy co?
To chyba raczej turystyczna ciekawostka.
Dobre parkowanie, pewnie warszawiak
O i znowu kombi.
Ford czy Buick, bez znaczenia – ale zobaczcie, jakie one są ładne w stosunku do tego, co widać na zdjęciach sprzed np. 15 lat.
To raczej dalekie od oryginału. Prawdziwy woody.
Wynikałoby z tego, że jak kraj jest zapóźniony w rozwoju, to ludzie jeżdżą tam ciężarówkami na pace.
I kolejne wybłyszczone cacko.
Rozumiem że to rodzaj “Safari-cruisera”, a nie autobus międzymiastowy.
Naprawdę chciałbym wiedzieć co to jest to zielone z tyłu. Za to widzę fajny trójkołowiec.
I tu mamy kubańską prawdę: trzy Łady i Moskwicz.
Ciekawe co oznaczają niebieskie tablice.
Ten też będzie jak nowy. “Four headlights” – kiedyś oznaka prestiżu.
Kombo zabytków.
Oczywiście jest i Maluch, ale kolejnym autem które po wozach amerykańskich i potem “demoludzkich” zaczyna dominować nad tamtejszym krajobrazem, jest Hyundai Accent.
Tam też już mają Chinatown?
Czy to jest Kadett? Widziałem sporo takich fur na zdjęciach z Kuby.
To mi wygląda na Cadillaca.
A to zaiste nie wiem, ale na uwagę zasługują Łady, 126p i Hyundai. EDIT: sprawdziłem, to jest MG A.
Ciekawe, czy to też na Kubie.
na zdjęciu z ładofiatem załapała się etz-a. nie wiedziałem, że Kuba tak ściśle współpracowała z jedynym słusznym blokiem. zaiste piękny to kraj…
Co do koloru blach, to według internetów sprawa wygląda tak: pojazdy administracji mają kolor biały, państwowe – niebieski, prywatne – żółty.
Odnośnie zapytania co oznaczają niebieskie tablice rejestracyjne na Kubie, załączam link w którym wyjaśnione jest wszystko odnośnie kubańskich “blach”:
“…Tło tablicy rejestracyjnej również ma określone znacznie – wskazując na typ właściciela pojazdu […] państwowe – niebieski…”
To by tłumaczyło dlaczego samochody z niebieskim tłem tablicy rejestracyjnej są zdecydowanie młodsze niż te powszechnie spotykane.
Drogi Zlomniku, brawo za odwage!
Trzeba odwagi aby popkulturowego zbrodniarza nazwac popkulturowym zbrodniarzem. Lewactwo wscieka sie i zalewa zolcia.
Tak trzymac.
I co drugi na jakiejś fajnej feldze, ciekawe skąd je mają ;>
@flapjck1-też mi sie wydaje ze to Aro.Notlaufie a to czerwone to chyba jakis Fiat a nie Opel Kadett:).
O, mój miks!
Spider stoi na Kubie, w pseudo muzeum (jakieś 5 aut w środku) motoryzacji w Hawanie :). Moje bystre oko Alfisty jakoś go wypatrzyło.
Hm… Ten miks mi sie wyjatkowo* nie podoba. Kiepskie kadry, slabe opisy.
*wyjatkowo nie ze bardzo, tylko ze wszystko inne uwielbiam.
Che działał podobnie jak bandyci z NSZ . Faszyści się wściekają i zalewają żółcią.
Kuba to jedno wielkie słone wybrzeże a tam nic nie rdzewieje, co jest grane? Formalinowy duch Lenina?
A propos fiata 125p. Pracuje z Kubañczykien, który w samych superlatywach wypowiada sie o tej marce, szybki, wygodny, prosty w naprawie malo pali (!!!), poprostu niezniszczalny i latwy w odsprzedazy, zreszta kto by to chcial sprzedac jesli taki dobry …
przepraszam, staram się powstrzymywać, ale tu nie dam rady. będzie :
“NSZ – faszyści”. dodajmy jeszcze pedałów, tchórzy i antysemitów z AK oraz bohaterów, utrwalaczy z GL, AL, KBW I UB. omójborze, czyli znowu, zgodnie z pewną znaną zasadą, prędzej czy później w każdej dyskusji musi wystąpić “argumentum ad hitlerum”, 45 lat komuny jednak zrobiło swoje w niektórych głowach (homo sovieticus?). ale w sumie czemu się dziwić? lewa strona zawsze miała i nadal ma najlepsze publicity (przypomina się choćby Jane Fonda wizytująca pokojowe oddziały Vietcongu, etc.), więc może nie trzeba się dziwić. w sumie Kuba to też jest cudowne i miłe miejsce, i ludziom tam się bardzo dobrze żyje. np. mają służbę zdrowia za darmo i płeć sobie można zmienić też za darmo (bojowniczka o postęp – córka Castro to wywalczyła). a więc w światowym postępie są daleko przed nami. tylko, jak to w realnym socjaliźmie, najlepiej radzą sobie z takimi problemami, które sami najpierw stworzyli swoim systemem (tzw. wypaczenia). jedyny plus Kuby to wytrącanie się złomnika w dużym stężeniu – inaczej by tak dużo ludzi z tego “raju” chyba nie uciekało. bardzo przepraszam za ten polityczny wtręt.
bardzo podoba mi się rozwiązanie z Indii – facet wiezie towar na pace, a nad nią ma pokład dla pasażerów. dwukółka z wołem też jest ok. napraw, “popraw czym masz i jak możesz” – Cuba stajl.
Faktycznie furom lat odjęło, lakiery metalik, wielkie alufelgi – pamiętam wielki reportaż z magazynu kolorowego GW z początku lat 90-tych, wówczas te stare grzmoty były w stanie rozkładu.
miwo nic nie dodałeś o Korei Północnej więc twój komentarz odczytuje jako niepełny..
Panowie, to nie jest miejsce na dyskusje polityczne, ale:
a/ zobaczcie, jaki był poziom analfabetyzmu na Kubie przed rewolucją i jaki jest teraz
b/ Kuba to chyba jedyny kraj od południowej granicy USA aż do Ziemi Ognistej, w którym możesz wieczorem wyjść do miasta bez obawy, że wrócisz bez nerki albo w ogóle nie wrócisz i potwierdziło mi to kilka osób, które Amerykę Południową i Środkową zwiedziły wzdłuż i wszerz… zobaczcie, co się dzieje na Jamajce, która jest oddalona o kilkadziesiąt km…
Mówiąc o strasznym komunizmie na Kubie spójrzcie na kraje ościenne, a nie porównujcie do Szwajcarii, no i nie zapominajcie, że ten kraj od 50 lat jest gnębiony rozmaitymi sankcjami, które w domyśle miały robić kuku Fidelowi, a tak naprawdę robią Kubańczykom.
Dzisiejszy miks bezlitośnie gniecie moszną i wyciska musk oczami. Nawet 2 Bel Airy ’55 się załapały – wolę model ’56 (’57 to już troszkę za duży barok, ponadto ’56 ma fajniejszą deskę rozdzielczą) ale i tak cudeńko. Co zaś się tyczy silników – ja akurat słyszałem, że przeważnie w tych amerykańskich żelazach siedzą silniki z Łady.
Ale i tak najpiękniejsze widoczki są z Włoch. Przepraszam.
Polecam Oldsmobile’a z ruskim dizlem-agregatem do zasilania spawarki. Ma ze 30 KM.
http://www.carscoops.com/2013/05/mototrend-gives-us-taste-of-cuban-car.html
@ Radosuaf
Babcia mojej dziewczyny, skadinad wspaniala kobieta, twierdzi ze komunisci swietnie sie przysluzyli Polsce, a zwlaszcza polskiej wsi, poniewaz ona przed wojna nie miala pradu, a teraz ma. Ba – ma nawet telewizje!
Osobiscie bylem tylko w jednym kraju na poludnie od USA – Meksyku, ale mozesz dopisac go do listy krajow, w ktorym wyjscie w nocy na miasto nie wiaze sie z utrata nerki. No chyba, ze czegos nie zauwazylem.
@ miwo
Popelniasz blad. To nie “komuna” w Polsce wyksztalcila w ludziach lewacka (uzylem tego wyrazenia, bo mowimy o “lewackosci” a nie “lewicowosci”, prawda?) postawe. Homo sovieticus w wydaniu PRLowskim absolutnie nie wierzyl w socjalizm, poniewaz mial oczy. PRL wyleczyl ludzi z takich pogladow niezwykle skutecznie i dopiero dobre kilkanascie lat po jego upadku, gdy ludzie zapomnieli, albo – w zdecydowanej wiekszosci – doroslo nowe pokolenie, ktore socjalizm zna z ksiazek i interneta, pojawili sie ludzie ktorzy na serio wierza ze to moze dzialac.
Czyli jest jak na zachodzie – musialo wychowac sie syte dzieki ciezkiej pracy rodzicow pokolenie, zeby utopijne i kretynskie idee mogly zakielkowac, a klubokawiarnie zapelnic sie dyskutujacymi z zapalem przy Ciechanie idealistami.
Sam nie wiem może to tylko mi tak się wydaje ale tam ludzie jakoś inaczej żyją, bez pośpiechu i nerwów mimo tego ,że raczej mają mniej niż przeciętny europejczyk który chciwym wzrokiem wpatruje się na nowego ajfona kolegi… Moja opinia wynika jedynie ze zdjęć, ale chyba by mi się tam podobało.
ETZ to małe miki, przyuważyłem jeszcze Jawę 350 z lat 90tych i MZ Trophy (i to chyba 125)! LOW LOW
nie czytałem wcześniejszych wpisów. skąd nagłówek? słowo profanacja wygląda tabloidowo dla mnie.
Ja Wrocławiak też tak parkuje jak na Kubie, chamy nie obijają mi drzwiami Meśka. Proste
To czerwone to Ford Prefect typ E493A z przełomu lat 50 i 50. FIATy i Ople miały drzwi otwierane “jak do szafy” w wersji 4-drzwiowej, Opel ze słupkiem, FIAT 1100 bez.
@radosuaf
latając na Kubę na plus że robisz i dzielisz się fotami złomu z tego skansenu
na minus, że wspierasz zbrodniczy reżim, poczytaj sobie o Damach w Bieli jeśli nie wiesz o czym mówię.
Tak jest Buckel,masz rację,to jest Prefekt. Niezależnie od tego kto i jak na Kubie rządzi,chętnie bym to zobaczył na własne oczy.Złomność na wysokim poziomie.Trochę podobna do ukraińskiej ciągota do przyklejania do wszystkiego,co jeszcze się toczy,spojlerów ,folii na szyby,no i obowiązkowo-felga,albo plastikowy kołpak w chromie,który ma felgę imitować.Tak daleko,a tak blisko…
@Harry Reems:
Zdaje się, że w tym Meksyku nie ma komunizmu, a i tak, gdyby otworzyli granicę z USA, to pewnie połowa ludności natychmiast zameldowałaby się po drugiej stronie… Czyżby ten dobrobyt im przeszkadzał?
Jest jak pisze Jonasz, to jest zupełnie inna mentalność niż w Europie i gdyby tam wprowadzić najbardziej liberalny z kapitalizmów, to Kuba misji kosmicznej za 50 lat by nie wysłała.
Co do wychodzenia na miasto, wiadomo, że każde wyjście nie kończy się śmiercią… Ja np. byłem przekonany, że Indie są super bezpieczne, a jak się okazuje z ostatnich doniesień, jednak niekoniecznie. Jak słyszałem kilka historii z Buenos Aires, byłem w ciężkim szoku, bo akurat Argentynę uważałem za chyba najbardziej rozwinięty kraj w Ameryce Płd.
@brazer:
75 desydentów? A myślisz, że ilu Afgańczyków znalazło się w Guantanamo “przez przypadek”? Myślę, że sporo by się uzbierało… Problem w tym, że o nich nikt się nie upomina, bo przecież nie wypada, to “terroryści”. Pomijam wszystkich cywili zbombardowanych przez pomyłkę, o których co jakiś czas można przeczytać na siódmej stronie gazet.
W tamtej sytuacji geopolitycznej Kubę czeka albo dalsza komuna (która ostatecznie pewnie upadnie), albo okupacja (w pełnym znaczeniu tego słowa) amerykańska i historia zatoczy koło, a na wyspę będzie się jeździć do kasyn i na tani kubański rum i prostytutki. Życie…
według wiki obecnie na swiecie mamy 194 państwa – kurcze moc tak z kazdego z nich miec po jednym aucie, to bylaby kolekcja!
@radosuaf
litości. na Kubie nie ma wyboru. jeśli jesteś w partii albo jesteś donosicielem (około połowa ludzi donosi za pieniądze) to możesz jako-tako żyć. w innym przypadku – emigracja albo bieda.
fikajcie wszyscy do Ameryki a potem przypomnijcie sobie co w przywołanym Afganistanie robili ruscy.
Ten Kadett to chyba wczesny Moskwicz jest. Ponoć sam Stalin wymusił by było czworo drzwi (ale to wiedza z TVNu, więc mocno niepewna)
@brazer:
A w Kolumbii? A w Gwatemali? A na Jamajce? A na Dominikanie? I można by tak i można… Co do Afganistanu, to chyba samo porównywanie do ZSRR świadczy, że o tej Ameryce nie masz znowu najlepszego zdania :).
Powiedzmy sobie szczerze – nie ma w pełni “czystego”, dobrego i sprawiedliwego ustroju. Nie istnieje i już. Ale wynika to głównie z naszej, ludzkiej natury…
Oczywiście, że jest… Skrajny liberalizm. Pod warunkiem, że weźmiemy wyspę, na której jest 4 sprzedawców tych samych pomidorów i nieskończona ilość konsumentów posiadających pełną informację o rynku ceteris paribus blablabla ;). Ale to blog o samochodach jest :D.
mam zdanie jakie mam, ale teksty o wyplenieniu analfabetyzmu przez komunizm są śmieszne, kompromitujące wręcz. Czegewara wypleniał analfabetyzm, co nie? Ogniem i mieczem. W kapitalizmie działającym w europie też analfabetyzm w tym samym czasie wypleniono przy zachowaniu norm demokratycznych, bez obozów pracy i terroru.
i teraz ciekawostka – można być skrajnym liberałem i chwalić reżim na Kubie? okazuje się że można tylko, że nie jest się w tedy liberałem żadnym.
@brazer:
No to sprawdź sobie, jaki jest w tej chwili poziom analfabetyzmu w azjatyckim tygrysie Indiach… Kraj nie skażony komunizmem nigdy, długie lata pod panowaniem brytyjskim, czyli raczej mocno do przodu w większością krajów regionu.
Jak już wspominałem, porównywanie Europy i tamtego rejonu NIE MA SENSU. Proponuję się przejechać i porównać mentalność ludzi i ogólne podejście do życia…
Kiedyś byłem skrajnym liberałem (nawet raz na JKM głosowałem ), ale potem poszedłem na uczelnię ekonomiczną :D.
Radosuafie, nie do konca rozumiem twoja odpowiedz.
Ja napisalem tylko, ze bezsensowne jest stwierdzenie ze Kuba, dzieki komunizmowi jest jedynym krajem Ameryki Srodkowej i Poludniowej w ktorym wyjscie po zmroku na miasto nie laczy sie automatycznie z utrata nerki lub zycia. I to nawet pamietajac, ze utrzymywanie dyktatury, niezaleznie od tego jaka latke ustrojowa ta dyktatura sobie przypomina, wiaze sie z bardzo duzymi nakladami na kontrole spoleczenstwa i ta konrola pomaga nijaki przy okazji zwalczac rowniez i przestepczosc. Tyle ze chodzi tu tylko o prywatna, niezalezna od panstwa przestepczosc. W takich krajach panstwo ma monopol na wiele rzeczy, w tym rowniez na okradanie obywateli.
Bezsensowne jest rowniez bezrefleksyjne wiazanie postepu z ustrojem gospodarczym. Niezaleznie od tego jaki kraj wezmiemy pod lupe, mozna z duzym przekonaniem stwierdzic, ze w roku 1950 nie bylo w nim telefonow komorkowych, a dzisiaj są.
A tak w ogole, to powyzsza dyskusja tylko potwierdza moja teze. W roku np 1995 nikomu nomalnemu nie przyszlo by do glowy twierdzic, ze socjalizm to taki sam dobry system, a “wypaczenia” mozliwe sa wszedzie. Bardzo sie ciesze ze w ciagu tak krotkiego czasu zbudowalismy sobie na tyle solidne panstwo, zeby sobie teraz siedziec w fotelach i tak bajdurzyć.
Dorzucam linka do statystyk od CIA (czyli powinny być wiarygodne 😉 ):
https://www.cia.gov/library/publications/the-world-factbook/fields/print_2103.html
@Harry Reems:
1. Może przy tak ostrym postawieniu sprawy trochę przejaskrawiłem, ale siłą rzeczy taki system “owocuje” między innymi niższą przestępczością i to jest fakt. Jeśli chodzi o przestępczość, wystarczy poczytać, co się dzieje przed wielkimi nadchodzącymi imprezami w Brazylii, a myślę że w trakcie i tak wyskoczy kilka smaczków.
2. Co do postępu – wkleiłem wyżej linka (poziom analfabetyzmu). Proponuję porównać Kubę z Dominikaną i Jamajką – są dość blisko, brak komuny, nieprzerwany dostęp do kasy amerykańskich hotelarzy i turystów.
Patrzę sobie przez okno – leje i jest zimno.
A na Kubie rum karaibski, cygarko, Bel Air przed gankiem. Yh, idę chlapnąć jednego.
@ Harry:
zgoda, po chwili refleksji przyznaję, że lepiej to ująłeś. rzeczywiście ludzie nie dawali się nabierać, ale pewne mentalne kalki w głowie zostały. natomiast jest prawdą, że zachwyt nad lewackością narodził się w sytych kręgach (Pol Pot też sobie spokojnie w Paryżu studiował, gdzie poznał towarzyszy z Komunistycznej Partii Francji, a potem było mordowanie ludzi w okularach, bo uświadomiona konieczność Marksa nie przewiduje potrzeby czytania – Partia i jej informacja wystarczy). przykład Jane Fondy trochę to potwierdza (kwestia sowieckiej kasy i wsparcia tych ruchów na Zachodzie czy teorie Gramsciego (w skrócie: nie udało się zrobić rewolucji militarnie, to zdobądźmy kulturę – zdobędziemy ludzi), które udało się wprowadzić wielu ludziom do głów. chodzi mi, że dyskurs prowadzony jest tak, że w sumie zawsze i wszędzie największą i najgorszą obelgą jest jakiś, bliżej nieokreślony, “faszyzm”, podczas, gdy o “dorobku” (nadal tworzonym przecież) komunizmu, realnego socjalizmu generalnie się nie mówi – takie publicity (Gramsci!) ma dziś wszelka lewica.
@ Radosuaf:
już o tym pisano, ale i w krajach niekomunistycznych wypleniono analfabetyzm, nie trzeba było do tego policji politycznych, szukania wrogów kudu, etc.
Brazer celnie przywołał “Las Damas de Blanco”. Wystarczy też pogadać z Kubańczykami na Florydzie, po co stamtąd uciekali, skoro tam już nie ma analfabetyzmu i mają darmową służbę zdrowia, nie napadną ich na ulicy. Zgodnie z życzeniem Krepaka przywołam Koreę Płn. (zresztą, en masse można przywołać wszystkie kraje totalitarne – one cholernie potrzebują dewiz i dobrej opinii, i są otwarte na turystów – zrobią wszystko, żeby było ci dobrze, żebyś miał dobre wspomnienia. znana reżyserka Ewa Ewart kręcąc film dokumentalny dla BBC w Pyongyang, wspominała, jak ktoś z jej ekipy zgubił portfel i już po kilku godzinach został on znaleziony i oddany z pełną zawartością. nigdzie nie czuła się tak bezpiecznie, jak w Korei Płn. szok, prawda? a Kuba ma jeszcze dodatkowo świetne położenie, tradycję (której nie udało się komunistom do końca zniszczyć) i ten cały entourage, który przyciąga i który można wykorzystać do promocji kraju. to zresztą nic złego. chodzi o to, żeby, za klasykiem, plusy dodatnie nie przesłoniły nam plusów ujemnych.
aha, najlepiej rozwiniętym gospodarczo krajem Ameryki Płd. jest Chile, a to dzięki reformom gospodarczym i wolnorynkowym (trochę a’la Thatcher) z lat 80. (jeszcze za czasów obrzydliwego Pinocheta, który nie dość, że to puścił, to jeszcze sam oddał władzę i rozpisał wybory). akurat w Chile byłem i rzeczywiście czułem się bezpiecznie. a to kraj od ponad 20 lat w pełni demokratyczny i nawet wygrywająca tam ostatnio lewica nie była i nie będzie chyba w stanie tych reform popsuć (dlatego główne, co robią, podobnie, jak w innych ościennych krajach, może poza Brazylią (Lula, Roussef jednak mieli jakiś pomysł), to wydawanie publicznej kasy na socjal, zadłużanie oraz reformy społeczne (czyli postęp obyczajowy, wiadomo, o co chodzi).
Sorry za rozbój bokotematyczny. Dzięki notlauf, że to tolerujesz
@miwo:
Już podałem wyżej linka i przykłady Dominikany i Jamajki. Dorzucam Haiti. Podobnie uwarunkowane kraje, wyspiarskie, położone najbliżej Kuby. Podaję liczby, proszę o ustosunkowanie się do liczb, a nie opowiadanie, że w Lichtensteinie to nie ma analfabetyzmu. Jak byście się odnieśli do tych trzech KONKRETNYCH przykładów?
Co do uciekania z Kuby – kraj, który ma również blisko do USA to Meksyk. Zero komunistów. I cywilne patrole w Teksasie, żeby zatrzymać nielegalnych emigrantów. DLACZEGO? Przecież tam tak pięknie…
No i zakochałem się w przykładzie Pinocheta – Ernesto MORDERCA, Pinochet – ZBAWCA, kandydat na świętego wręcz. Wzruszające :).
http://en.wikipedia.org/wiki/Mere_Dad_Ki_Maruti ,a tu link do boolywoodzkiej przeróbki “stary gdzie moja bryka”, z jakimś suzuki maruti
Faktycznie w porównaniu jeszcze do początku lat 2000 to fury są odpicowane niebywale.
Możliwe że i u nich fidel trochę popuścił pasa i jaką felgę czy chrom można kupić za granicą. Pewnie sami Kubańczycy się tez w końcu pokapowali że w świecie kapitalistycznym są postrzegani jako największy na świecie skansen motoryzacyjny i zaczynają to wykorzystywać dbając co raz bardziej o te fury. Sam bym tam pojechał choćby pochodzić kilka dni po tych uliczkach Hawany z aparatem w ręku. Mimo całego systemu oni chyba są bardzo przyjażnie nastawieni i otwarci dla zachodnich turystów bo przecież sporo osób tam bywa i z Polski też.
Nie to co Korea Kim-ów i spółki..
Jacie, ale dyskusja o motoryzacji się tu wykształciła na łamach…
Wole jednak klimat urugwajski – też dużo złomnika, też można wyjść na ulicę po zmroku i wrócić z nerką, a jednak jakoś swobodniej.
Przypomnoaly mi sie czasy jak w Polsce mielismy przedplaty na male fiaty i kartki na benzyne….i na samochod odkladalo sie przez pol zycia….a teraz?za jedna wyplate mercedes,……taki z tamtych lat;)
Ten co przyjeżdża na zloty w Polsce to Chevrolet Fleetmaster z 1948 roku, w kolorze khaki. Dostał nawet nagrodę na ostatnich Nitach za najstarszy pojazd rajdu 😀
@ Radosuaf:
również nie odniosłeś się do faktów, które przytoczyłem, lecz odesłałeś mnie do czego innego, więc zgodnie z zasadami erystyki nie mam obowiązku odpowiadać, co najwyżej otrzymałem kpinę i porównanie Ernesto i Augusto. Jeśli znajdziesz mi gdzieś komunistę, który przeprowadził gruntowne reformy gospodarcze i wolnościowe, potem zrzekł się władzy i jeszcze dał się osądzić, to chapeaux bas! Jednakowoż pozwolę sobie odnieść się do tego, co podałeś. Znowu będzie story, ale w mega skrócie. Sprawy międzynarodowe i ich historia to jedna z rzeczy, którymi się zajmuję, więc… 😉
Otóż kraje karaibskie (Dominikana, Jamajka, Haiti, dodam jeszcze Trynidad i Tobago, gdzie akurat byłem i poznawałem historię regionu), w czasach kiedy Kubę błogosławieństwem obdarzał komunizm, a po Ameryce Płd. wesoło hasał Ernesto, niosąc pokój i równość na swoim AK47, w tych krajach również panowały dyktatury. różne – w większości wojskowe junty, niektóre prawicowe, niektóre komunistyczne. najpóźniej wyszło z tego Haiti – dopiero bodaj w 2004 roku uciekł stamtąd do RPA ostatni dyktator J-B Aristide (nb. były ksiądz ;-). kiedy w takich krajach ciągle toczą się walki, władza zmienia się totalnie nawet kilka razy w ciągu roku, trwa ogólny chaos, wojna domowa, trudno o stabilny system szkolnictwa, trudno o jakiekolwiek reformy. Stąd też analfabetyzm. I bieda.
Jeśli twierdzisz, że Meksyk to kraj kapitalistyczny, to, tak popkulturowo polecam, jest chyba jeszcze w kinach, taki film “Cristiada”. no bo, np. czy wiesz, że pierwsi emigranci z Meksyku do USA i pierwsi nielegalnie przekraczający granicę (na portalu retronaut.com można znaleźć przedwojenne zdjęcia schwytanych w USA uciekinierów) to nie biedacy uciekający przed nędzą, a katolicy i protestanci (w tym chyba nawet księża, o ile uciekli przed egzekucjami) prześladowani przez rządzącą Komunistyczną Partię Meksyku? zdziwiony? niejeden się zdziwił. tak było. od lat 20. XXw. Meksyk stał się jednym z najbardziej czerwonych krajów świata (dlatego właśnie tam mógł) m. in. Trocki znaleźć azyl i doradzać rządowi przy prowadzeniu krajowej “rewolucji”). np. w takim filmie “Frida” można zobaczyć ówczesne środowiska artystyczno-kulturalne Meksyku – wszyscy są komunistami (no dobra, wtedy prawie każdy artysta był lewakiem, fascynował go Stalin i Sowiety (vide: naiwny G.B. Shaw) – w sumie w jakimś stopniu dziś też tak jest). od prawie 100 lat Meksykiem rządzi partia o korzeniach komunistycznych, prześladująca religijność i tradycję (wiesz, że w Meksyku zakazane jest publiczne chodzenie w stroju duchownym, a te Msze, które publicznie odprawiał tam JPII z punktu widzenia prawa meksykańskiego były nielegalne, a sam Papież odbywał tam podróż jako osoba prywatna). od lat 20. Meksyk ma konstytucję napisaną na wzorzec sowiecki, którą dopiero w latach 80. zliftingowano do standardów demokratycznych. w jaki sposób uchowała się tam tradycyjna struktura społeczna i religijna, nie wiem. podsumowując, nie tylko ekonomia przemawia za emigracją z Meksyku. także swoboda i wolność. oczywiście, mając tuż za płotem kraj bogatszy, wiadomo, że ludzie, którym jest ciężko, będą chcieli spróbować za granicą. Meksyk ratują bogactwa naturalne (heh, najbogatszy człowiek świata – Carlos Slim to przecież Meksykanin) i to, że gospodarki totalnie nie uspołeczniono. Ale kilkadziesiąt lat socjalizmu i (przez pewien czas) prawie komunizmu swoje zrobiło. dziękuję za uwagę.
aha. nie będę już tutaj kontynuował tej dyskusji. uczmy się historii, bo warto… ale teraz zostańmy przy złomie.
Ta, widziałem. Gorszy od mojego i przede wszystkim – droższy. Bez sensu. Ale fajnie, że na starym przodzie.
Strasznie polityczny dziś ten złom, ale nieważne, fajnie że Kubańczycy mają teraz hajs i możliwość doprowadzić swoje fury do stanu lepszego niż “jeżdżący, 5 silnik w tym 3 z Łady”. Swoją drogą, ciekawe jaki przebieg mają takie fury po 50 latach nieustannego ujeżdżania i jak to możliwe, że jeszcze buda się nie rozleciała – czy to dzięki konstrukcji ramowej? (nie bić, nie znam się technicznie na starych amerykańcach)
Tak, prawie wszystkie mają ramę. Pierwszym amerykańskim “major” który przeszedł na nadwozia samonośne był Chrysler Group w 1962 r. Wcześniej “frameless body” robili tylko producenci niezależni, jak Studebaker.
Pinochet to przeciez rycerz. Dostal nawet kiedys ryngraf od Kaminskiego i Wołka. Pamietam to. Jestem stary.
@miwo:
Ale do czego się nie odniosłem?
W pierwszym akapicie powinieneś zamienić “komunistę” na “dyktatora”. Jak pokazuje przykład Pinocheta, nie ma znaczenia, czy dyktator ma poglądy lewicowe, czy prawicowe – zawsze się to kończy źle.
Sam podałeś przykłady krajów, które wymieniłem – no i gdybyśmy byli liberalnymi ekonomistami, to moglibyśmy poczynić szereg założeń i przyjąć, że na takiej Kubie Batista (dyktator – przypadek?) ustępuje, ląduje tam demokratyczny rząd pod światłym przewodnictwem Miltona Friedmana i dzisiaj Kuba jest światowym potentatem – jak jednak widać, jeśli nawet nie Batista, to zapewne siedziałby tam dalej jakiś inny dyktator na posługach rządu USA zapewne, i sytuacja byłaby taka, jak w krajach, które wymieniłeś. Ostatecznie, na dyktaturze Castro Kuba wyszła chyba lepiej niż pozostałe kraje regionu…
Historii Meksyku nie znam i dzięki za krótki wykładzik (może nawet poczytam gdzieś o tym głębiej), znowu jednak wracamy do tego, że panują tam specyficzne uwarunkowania, gdzie nie każdy system się sprawdzi. To tak, jak Rosjanie – najpierw mieli cara, później I sekretarza, a teraz Wołodię i są szczęśliwi. Taki Donek Tusk nie miałby u nich żadnych szans…
Niestety Ernesto nie zabijał popkultury tylko nieuzbrojonych wieśniaków.
Całkiem czysto na tej Kubie.
Jak się nazywają takie felgi? Gdzie to znaleźć? Chcę takie do mondeoemkajeden – jak odpadać koła to porządne..
http://i1231.photobucket.com/albums/ee502/zlomnik/meeks2/IMG_4612_zpsf3ef2d7c.jpg
Alez radosuafie, albo nie zadajesz sobie trudu przeczytac wypowiedzi ktora komentujesz, albo probujesz ja przekrecic na swoja modle. Miwo nie napisal ze niezaleznie od gloszonych przez danego dyktatora pogladow zawsze koncy sie zle, a wrecz przeciwnie – ze krwawy dyktator chlilijski przyniosl temu krajowi pozytywne przemiany gospodarcze, natomiast krwawy dyktator kubanski doprowadzil ten kraj na dno.
Przykro mi czytac, ze ktos potrafi z wlasnej, nieprzymuszonej woli powtarzac slogany o zniewolonej przez amerykanow Kubie, ktora dzieki rewolucji zrzucila przebrzydle imperialistyczne jazmo i wyszla na tym lepiej niz pozostale kraje regionu. Nie obraz sie, ale w tym momencie mozesz posluzyc za modelowy przyklad hasla “uzyteczny idiota”.
@Harry:
No te wszystkie osoby:
http://wyborcza.pl/1,76842,10150984,Wiecej_ofiar_terroru_Pinocheta.html
Są na pewno szczęśliwe, że w Chile wiedzie się tak dostatnio… Poza tym nie kojarzę, żeby Chile miało jakieś sankcje gospodarcze od 50 lat?
Harry, czy byłeś na Kubie, Haiti, Dominikanie, Jamajce, że masz porównanie?
Tutaj jest zestawienie PKB na głowę i nie widzę, żeby Kuba wypadała wyraźnie gorzej od innych krajów regionu, a nie ma kasy np. od amerykańskich turystów (chociaż Kanadyjczycy starają się za to nadrobić, ciekawe dlaczego…):
http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_countries_by_GDP_%28nominal%29_per_capita
kolega mi przekazał, że TA OBECNA KUBA i poprzednia to niebo a ziemia – kiedyś nie do pomyślenia były odpicowane restauracje w centrum Hawany, otwieranie starej knajpy Hemingwaya, ceny podane w dolarach itd… cena za pokój w hotelu w centrum – kosmiczna, najtańsze drinki od 6 dolarów ( tak, przyjmują zgniłą kapitalistyczną zieloną walutę ), dolce gabana elegancja francja – jednym słowem – to już nie to samo co kiedyś, stąd kasa na odszpejowanie starych bryk – w sam raz dla amerykanśkich turystów starej daty…w podobnym kierunku idzie obecnie białoruś – ceny ok. 1.5 większe niż w Białymstoku – komunizm kontrolowany. OT i wszystko.
kufa majć, to czemu zewsząd ludzie na Kubę nie emigrują skoro tam jest tak jedwabiście jak piszesz. na Jamajce jest tak okrutnie źle a mimo to nie ma boat people z Jamajki na Kubę a to tylko kilkadziesiąt kilosów. weź sie chopie ogranij, proszę, bo jesteś nieprzemakalny na argumenty.
Radosuaf
Kuba ma od cholery hajsu od turystow, odkad rzadzacy nia otworzyli sie na turystyke i w sposob jak najbardziej kapitalistyczny tluka na nich kase.
Owszem, sa biedniejsze kraje niz Kuba. Centralnie sterowane systemy gospodarcze sa fatalne i niewydajne, ale sa lepsze od braku jakiegokolwiek systemu i haosu. I tu gladko dochodzimy do kolejnej kwestii: Demokracja nie jest warunkiem koniecznym dla rozwoju gospodarki. Fakt, ze Pinochet byl krwawym dyktatorem, a jego rezim mordowal wlasnych (i cudzych) obywateli podobnie jak to czynil (i czyni) rezym Kubanski, nie zmienia tego, ze wprowadzil on bardzo glebokie i pozytywne przemiany sposobu funkcjonowania gospodarki Chile – dokladnie przeciwnie do tego co sie stalo ka Kubie.
Tak ze jesli probujesz powiedziec ze reformy Pinocheta nie mialy miejsca poniewaz X osob wykonalo lot bez spadochronu, to jest to argument bez sensu. Tak samo jak bez sensu jest twierdzenie, ze socjalizm przyniosl Kubie dobrobyt, poniewaz istnieja na swiecie kraje jeszcze biedniejsze. Zgrabny chwyt, ale czysto populistyczny.
Tak naprawde mylisz sie nawet twierdzac ze sytuacje kubanska od chilijskiej odrozniaja sankcje gospodarcze. Chile tez, tuz po wprowadzeniu reform dostalo po dupie na skutek bardzo silnego szoku zewnetrznego. Tyle, ze jakos sie z tego potrafilo podniesc. To jest juz jednak temat na oddzielna dyskusje,
@brazer:
Może dlatego z tej Jamajki nie uciekają, bo im się w ogóle nic nie chce albo nie mają wystarczających umiejętności? Spójrz na Haiti, gdzie jest bieda i dramat, ale tam ludzie są kompletnie niewykształceni i pewnie nie wiedzieliby, jak do tematu podejść i co zrobić w USA, jeśli już tam dotrą. W Stanach jest też silna mniejszość kubańska, która jest w stanie pomóc uciekinierom, co do Jamajczyków np. nie jestem taki pewien. Z drugiej strony – dlaczego ci Kubańczycy nie uciekają na Jamajkę, Dominikanę albo Haiti?
Nie twierdzę też, że na Kubie jest jakoś obłędnie i rewelacyjnie, bo nie jest, ale jest (troszkę) lepiej niż w innych krajach regionu. Jak każda w zasadzie dyktatura, systemowi temu daleko do doskonałości, ale summa summarum, gdyby rewolucji nie było w ogóle, przeciętny Kubańczyk miałby prawdopodobnie gorszą sytuację, niż ma teraz. I nie piszcie mi tutaj o wolności słowa itp. itd., bo przeciętny człowiek jest raczej zainteresowany tym, żeby mieć gdzie mieszkać, co zjeść i czuć się bezpiecznie. W Poznańskim Czerwcu też nie chodziło o wolności obywatelskie, tylko o pieniądze de facto.
@Harry:
Zgoda, że na reformach Pinocheta Chile wyszło lepiej niż Kuba. Ale też znowu (aż sam się zdziwiłem), jak podaje wiki: “W 2009 r. Chile miało około 16 970 000 mieszkańców, z czego około 8,8 milionów, tj. 52,7% stanowili biali, zaś liczbę metysów szacowano na 44%. W wyniku innych badań stwierdzono 64% do 90% białej większości.”. Możecie mnie nazywać rasistą, ale takie rzeczy też mają znaczenie. Drugim rozwiniętym krajem regionu jest, zaskakujące, sąsiadująca z Chile Argentyna z 98% udziałem ludności pochodzenia europejskiego. Sąsiednia Boliwia? PKB na osobę na poziomie połowy kubańskiego.
I tu przechodzimy do Twojego zarzutu o populizm: nie podawałem “jakichś” krajów na “świecie” – podałem najbliższe kraje wyspiarskie o podobnej charakterystyce. Jak można by wnioskować na podstawie roku 1989 i porównania danych ekonomicznych Zachodnich i Wschodnich Niemiec, że system socjalistyczny w warunkach europejskich nie jest najbardziej wydolny i że jakaś tam forma demokracji + kapitalizmu wypada znacznie lepiej, tak samo można się chyba odnosić do sytuacji Kuby i krajów ościennych w roku 2013, czyż nie?
Nie. O dżizas. Wspomniales cos o uczelni ekonomicznej, prawda?
Odrzucasz porownanie do kraju X, poniewaz miks rasowy Ci nie pasuje. Rownoczesnie dobierasz inne kraje tylko dlatego, ze sa “wyspiarskie”. Nie badasz ich historii, nie analizujesz ich systemu instytucjonalnego i jego rozwoju, nie sprawdzasz jakim zewnetrznym uwarunkowaniom podlegaly. Ja jestem wyjatkowo nieudanym ekonomista, ale i tak wiem ze prawdziwy reprezentat tej profesji wzial by te wszystkie czynniki pod uwage, a potem dobral z nich tylko to, co potwierdza jego teze i w ten sposob zbudowal argumentacje. Ty po prostu wypalasz ze “obywatele Kuby na komunizmie zyskali”. Porazka, kolego.
Podsumowujac to co piszesz – przecietnym kubanczykom, ze wzgledu na ich rase wolnosc nie jest potrzebna, a bezpieka im nie wcale nie przeszkadza, poniewaz sa zaspokojeni pod wzgledem ekonomicznym. No przeciez ladnie wygladali z okien twojego hotelu, w tych swoich starych samochodach. Niektorzy nawet sie usmiechali, nie?
ehhhh
@Harry:
Nie odrzucam porównania (przyznałem Ci zresztą rację, że na Pinochecie Chile wyszło lepiej, niż Kuba na Fidelu) – stwierdzam tylko, że ekonomia to nie tylko cyferki, mimo że autorzy podręczników o ekonomii tego by właśnie chcieli. Oczywiście, nie badam historii krajów, bo nie na ten temat mam się zżymać w notce pod artykułem na portalu nomen omen motoryzacyjnym (w dodatku posranym ).
Oczywiście, że zyskali, w porównaniu z ostatnimi latami rządów Batisty (chociaż tutaj znowu, trzeba brać, to o czym chyba Ty wspominałeś, czyli postęp ogólny na świecie) – porównaj sobie dostęp do edukacji, służby zdrowia itp. Kuba w tej chwili jest ogromnym “eksporterem” lekarzy na całą Amerykę Płd. – w latach przedrewolucyjnych mogła wysyłać do innych krajów co najwyżej muzyków, kelnerów i rolników.
Co do rasy Kubańczyków, wspomniałem o Poznańskim Czerwcu, gdzie Polacy ruszyli na barykady nie dlatego, że ich uwierała pierwsza strona “Trybuny Ludu”, tylko dlatego, że im podniesiono normy, co oznaczało de facto utratę premii. Tak więc kwestia nie rozbija się o rasę – lecz o potrzeby osobiste. Jeśli kojarzysz piramidę Masłowa to wiesz, że nie każdy pretenduje do najwyższego poziomu – większość zadowala się tym środkowym. Śmiem twierdzić, że na Kubie kwestia zapewnienia tych potrzeb wygląda lepiej, niż w wymienianych przeze mnie wcześniej krajach.
Tak, na Kubie jest mnóstwo uśmiechniętych ludzi i są oczywiście dzieci, które cieszą się z kilku kredek bardziej, niż polskie dziecko z nowego iPhone’a. Tylko, że te dzieci mają na sobie mundurki szkolne, a nie maczetę do ścinania trzciny cukrowej albo pistolet w ręce.
Co do okien hotelu – jeśli ktoś chciałby sobie wyrabiać zdanie o Kubie na podstawie pobytu w Varadero, musiałby być niespełna rozumu.
argument, że mieli by gorzej gdyby nie było rewolucji jest tak z duuuuupy, bo jest niefalsyfikowalny, więc daruj, ale reszty już nawet nie czytam.
Brazer ma jednak sporo racji.
Natomiast Ty sam przyznajesz, ze nie ma sensu porownywanie sytuacji Kuby teraz do tej z czasow Batisty bo to bylo kilkadziesiat lat temu.
Powinno sie porownac sytuacje Kuby teraz to tego, “co by bylo gdyby” rewolucji nie bylo.
Ja pisze, ze Kuba i jej mieszkancy ucierpieli na rewolucji, bo gdyby przez te lata istnial tam wzglednie stabilny system polityczny (czasem jakis pucz, mniej lub bardziej udana demokracja, ale ogolnie jakies panstwo sie utrzymuje) plus gospodarka rynkowa, to Kuba byla by teraz o niebo bogatszym krajem a jej mieszkancom zylo by sie – jak mawial Gierek – dostatniej. Nieporownywalnie dostatniej.
Ty piszesz ze Kubanczycy na rewolucji zyskali, poniewaz maja jakies panstwo, a nie sa na dnie piekla wojen domowych, haosu, anarchii i braku jakiegokolwiek systemu. Rzeczywiscie. Jesli tak dobierzesz sobie skale porownawcza, to masz racje.
@Harry:
No ale tutaj dochodzimy do sedna. Skala porównawcza to nie Korea Północna np. albo Niger, tylko KRAJE OŚCIENNE. Oczywiście, możemy sobie wyobrazić, że tworzymy tam system skandynawski i zaludniamy wyspę Szwedami (takimi rdzennymi) albo szwajcarski i zaludniamy wyspę Szwajcarami. Na to są jednak marne szanse.
Jak sam jestem fanem modelu skandynawskiego, zdaję sobie sprawę, że w Polsce nie miałby najmniejszych szans powodzenia, bo pewnie 80% społeczeństwa siedziałoby na bezrobociu :). Podobnie, moim zdaniem, z którym oczywiście nie musicie się zgadzać, sama rewolucja i socjalizm przez jakiś czas nie były najgorszym pomysłem, a na samym początku nawet całkiem niezłym. Problem polega na tym, że socjalizm wypalił się tam już jakiś czas temu, a zmian niestety nie ma. Jednakowoż na tle Karaibów wypada nadal nieźle:
http://gocuba.pl/kuba-nie-cierpi-na-niedostatek-turystow.html
Ponadto, wspomniałem tutaj o “eksporcie lekarzy”, do którego żaden z Was się nie odniósł – nie mam wrażenia, żeby inne kraje karaibskie mogły się czymś takim pochwalić.
Nie kolego. Powtorze jeszcze raz: twoja skala porownawcza nie powinny byc kraje oscienne, zwlaszcza takie, w ktorym nie istnieje zadne albo prawie zadne panstwo. Porownywac powinienes do “Kuby, w ktorej nie nastapila rewolucja”. Kuba, w ktorej nie nastapila by rewolucja byla by zapewne bogatszym krajem. Kuba to nie Haiti.
Socjalizm nie jest “przez jakis czas nienajgorszym pomyslem na samym poczatku calkiem udanym”. Socjalizm jest utopijnym pomyslem, ktory nie jest w stanie dzialac w dlugim okresie. Twoja opinia to jest dokladnie to, co ilustruje sie przykladem czlowieka, ktory skoczyl z wiezowca i lecac mysli sobie “poki co nienajgorszy pomysl, leci sie calkiem udanie”. Tyle ze pomijanie faktu, ze ziemia sie nieuchronnie zbliza jest dosc glupie, nie uwazasz?
Szwecki 😉 pomysl w Polsce nie moze zadzialac przede wszystkim z jednego, prostego powodu – zeby zainstalowac sobie takie system z jego socjalem, trzeba miec kase. To poprzednie pokolenia Szwedow ciezka praca zarobily na to, zeby obecne mogly sobie zrobic panstwo dobrobytu. Polska – dokladnie odwrotnie – wlasnie wyszla z socjalizmu i teraz musi sie odkuc, pracujac. Pozostale kwestie, w tym kulturowe, sa tutaj wtorne.
Co do lekarzy to posrednio sie do tej kwestii odnioslem. Kuba jest panstwem socjalistycznym, ale jednak panstwem. Wiec posiada jakas edukacje, w przeciwienstwie do twojego Haiti. Do tego kubanska wladza mogla sobie pozwolic na to, zeby stworzyc jakas wystawowa, propagandowa dziedzine i tak tez zrobila. Oczywiscie rozwoj Kubanskiej medycyny jest dysproporcjonalny wobec rozwoju reszty kraju, ale dzieki niemu Castro (jeden czy drugi) moze sie chwalic na calym swiecie jaka kubanska rewolucja jest wspaniala. To dziala w dwojnasob. Przede wszystkim propagandowo. “Uzyteczni idioci” daja sie na to nabrac. Drugi – wtorny – efekt jest taki, ze to rzeczywiscie ratuje ludziom zycie, niezaleznie od cynicznych intencji. Ci ludzie maja szczescie ze Kuba jak na tego typu satrapie nie musi miec zbyt silnej armii (wyspa) no i oczywiscie moze przyoszczedzic na pozostalych potrzebach obywateli, zeby stworzyc taka pokazowke.
Nie wiem czy wiesz, ale PRL tez wysylal w swiat lekarzy. To oczywiscie byla propaganda (i sposob na zarobienie dewiz), ale przy okazji Ci lekarze naprawde ratowali ludzi. Ci ludzie z pewnoscia do tej pory uwazaja, ze Polska to medyczna potega.
Harry, nie zgodzę się co do tego, że Szwedzi zarobili sobie na socjal, a czynniki kulturowe mają tu znaczenie drugorzędne. Mam w bliskiej rodzinie parę osób, które mieszkały dłuższy czas w Szwecji, w tym jedną która dodatkowo studiowała skandynawistykę. Nie mam powodu, żeby nie wierzyć ich opinii, wg której w Szwecji NAJPIERW został – poprzez świadome działania rządzonego przez socjaldemokratów państwa – wykształcony egalitarny, wspólnotowy model społeczeństwa, a potem się dorobili. Młodemu szwedziątku rodzice, przedszkole, media wkładają do głowy od małego, że jest taki jak inni i powinien się dostosować do reguł społeczeństwa, dla wspólnego dobra. I trwa to już conajmniej od lat ’30 XX wieku, bez przerw na wojny i rewolucje.
A co do Kuby pełna zgoda….
@Harry:
Jeśli nie kraje ościenne to co? Japonia? Bo w gruncie rzeczy też wyspa i w sumie podobna? Podałeś przykład Chile i OK, ale byłbyś w stanie podać jeszcze ze 2 kraje tamtego regionu, którym się udało, poza rzeczoną Argentyną?
Kuba bez rewolucji zapewne nie byłaby bogatszym krajem – mam takie same prawo do mojego stwierdzenia, jak Ty do swojego :). A nawet gdyby, to dysproporcja w majętności ludzi byłaby z pewnością dużo większa niż teraz. W Indiach są goście, którzy wożą się Lambo i tacy, którzy mieszkają w slumsach – ale kraj idzie do przodu :).
Twoje porównanie do skoku z okna nie jest trafne – w przypadku skoku trzeba walnąć pyskiem w chodnik, socjalizmu nie trzeba mieć na wieczność albo aż do upadku.
No dobra, lekarze z Kuby są do kitu. To cóż takiego eksportowego mają Gwatemala, Dominikana, Boliwia, Honduras czy inne kraje?
Korea polnocna ma na przyklad bombe atmowa. Ja nie napisalem ze lekarze z Kuby sa do kitu. Sa oczkiem w glowie systemu i dzieki temu naprawde dzialaja. Kosztem innych dzienin zycia. Sa rownie skuteczni co koreanska bomba.
Oczywiscie masz prawo porownywac Kube do innych, zawsze biedniejszych i pograzonych w beznadziei krajow i wysnuwac z tego wnioski. To zreszta tlumaczy, czemu twoje wnioski sa takie, a nie inne.
W kwestii nierownosci spolecznej, to – bozesz ty moj – ile Ty masz lat? Naprawde sa jeszcze ludzie, ktorzy wierza ze w socjalizmie wszyscy sa rowni? Nie pamiesz PRL? Nie czytales Orwella w szkole? To jest argument ktorego broda jest dluga, biala i lezy na smietniku. Pomijajac juz,to, ze sytuacja, gdzie wszyscy sa podobnie biedni moze byc lepsze od sytuacji gdy jedni sa bogatsi, a inni biedniejsi, ale ogolnie wszyscy sa bogatsi od tych z pierwszego przypadku moze byc atrakcyjny tylko dla Polaka-buraqa, ktory modli sie codziennie zeby sasiadowi interes upadl i ukradli samochod a dzieci zaczely cpac, to trudno o kraj, w ktorym jedna, waska grupa pod wzgledem bogactwa i mozliwosci wyrasta ponad reszte spoleczenstwa bardziej niz w socjalistycznej dyktaturze.
Moje porownanie ze skoczkiem jest jak najbardziej trafne, poniewaz socjalizm w dlugim okresie zawsze czeka upadek. Pokaz mi kraj centralnie planowany, ktory przeszedl na gospodarke rynkowa bezbolesnie zanim jego system sie posypal. Wyobrazam sobie takiego Gomulke, ktory jednego dnia skrobie sie w glowe i mowi “O kurcze, chyba dzis wprowadzimy wolny rynek”.
Porównywanie bomby atomowej do służby zdrowia jest mocno naciągane – i znowu odnosisz się do trochę nie przystającego kraju.
Porównuję do tych krajów, bo takie są uwarunkowania Kuby:
a/ jeśli weźmiemy Europę od Portugalii aż po Estonię, można z 99% prawdopodobieństwem stwierdzić, że najlepszym systemem gospodarczym na tym kontynencie jest jakiś rodzaj gospodarki rynkowej. Trochę inny w Skandynawii, trochę inny w krajach niemieckojęzycznych (Austria, Niemcy, Szwajcaria) i jeszcze trochę inny w całej reszcie. Ale model rynkowy. Jak wykazywałem wcześniej, widać to było ewidentnie np. po Niemczech Zachodnich i Wschodnich w roku 1989, nawet uwzględniwszy fakt, że ci z zachodu mieli plan Marshalla, a ci ze wschodu nie.
b/ jeśli spojrzymy na Amerykę od Meksyku w dół, tak naprawdę w miarę udało się dwóm krajom: Chile i Argentynie (w sumie nie wiem, jak do końca wyglądają teraz po kryzysie, ale zakładam, że na tle reszty jest całkiem nieźle) – co jest również niejako dziwnym przypadkiem skorelowane z demografią obu krajów.
Co do nierówności społecznej – oczywiście, równość może istnieć w grupie do może 10 osób, powyżej jest to raczej nie do utrzymania, jednak sam fakt powszechnego dostępu do edukacji daje przynajmniej możliwość poprawy swojej pozycji społecznej – za czasów Batisty, jeśli się urodziłeś w rodzinie rolniczej, to raczej nie było perspektyw na zostanie chirurgiem. W Hondurasie teraz jest pewnie podobnie.
Możemy zakładać, że rewolucja była bez sensu i trzeba było postawić na ewolucję – jak w Bangladeszu, gdzie doliczono się ponad 900 ofiar w katastrofie budowlanej, ale naród się bogaci, pewnie za X (raczej 80 niż 10) lat będzie super.
Kapitalizm? Upadł równie szybko – w miarę czystej formie przetrwał pewnie w 10 – 20 krajach na świecie, nie za dużych zresztą. Reszta to tak naprawdę miks kapitalizmu i socjalizmu w różnych proporcjach.
Teraz w zależności od tego, czy uznasz Grecję za kraj socjalistyczny, czy kapitalistyczny – w opozycji do Kuby nie jest, powiedzmy, centralnie planowany – czy rząd się poddał? Nie. USA? Dodrukowuje dolary non stop, dług rośnie, przy władzy 2 te same partie na zmianę od zarania dziejów. Raczej same nie zrezygnują. Już sobie wyobrażam takiego Tuska, który jednego dnia skrobie się w głowę i mówi “O kurcze, chyba potrzeba w tym kraju głębokich zmian – zacznijmy od wywalenia 10.000 urzędasów i likwidacji 5 niepotrzebnych ministerstw” :). Patrząc m.in. na obecną (i przyszłą zwłaszcza) sytuację ZUS, nasz piękny wolnorynkowy kraj się chyba wysypie prędzej czy później :).