zlomnik.pl

Home |

Kobiety piszą o samochodach, czyli złomnik modowo-kulinarny

Published by on July 13, 2013

Gdybym założył dziś bloga modowego lub kulinarnego, prawdopodobnie byłby to najgorszy blog modowo-kulinarny na świecie. Być może właśnie w tym tkwiłaby jego siła, ponieważ byłby tak zły i fatalny, że ludzie chcieliby na niego wchodzić, żeby toczyć sobie bekę z nieporadności i nieogarnięcia autora. Taki trochę casus recenzji gier w wykonaniu klocucha12 (LINK) albo zespołu James, który powstał, ponieważ jego członkowie nie umieli na niczym grać i podczas koncertów robili tylko idiotyczny hałas. Ja na ten przykład o tyle interesuję się modą, że raz do roku żona wołami ciągnie mnie do centrum handlowego do jakiegoś sklepu o koszernie brzmiącej nazwie i każe mi kupić sobie nowy sweterek, identyczny jak poprzedni żeby nie trwało to za długo. Kończy się na tym, że kupuję dwa, a potem noszę je na przemian, aż któryś się uszkodzi, bo oczywiście nie chce mi się przebierać do roboty przy samochodzie, i trzeba do tej synagogi jechać znowu.

Jest jednak moda na to, żeby kobiety pisały o samochodach. Tak po kobiecemu, kobiety kobietom, bez pieprzenia o rozrządzie, pompowtryskiwaczu, sterowniku termostatu do TSI, zapieczonych wtryskiwaczach w 807 HDi albo w Sprinterze i o pękniętej głowicy w TD28, której nie da się zespawać, powiadam Wam. I jest to potrzebne, bo są na pewno kobiety, które interesują się motoryzacją i nie traktują auta jako dużej, mobilnej torebki. Tak sądziłem do niedawna. Niestety, z tego co widzę, występuje tragiczny deficyt kobiet, które potrafią napisać o samochodzie tak, żeby nie przypominało to mojego niepowstałego jeszcze złomnika modowo-kulinarnego.

Znalazłem i przeczytałem cztery kobiece blogi motoryzacyjne: autopolki.pl, motocaina.pl, szminkapoasfalcie.pl i motolala.natemat.pl. Poszukałem dla Was ciekawych urywków.

Zacznie motolala ze swoim testem Peugeota 301.
Testuję model 301 Allure 1,6 z silnikiem wysokoprężnym HDi o mocy 92 KM. Żeby być w zgodzie z faktami, należałoby napisać raczej – niemocy. Już dawno, naprawdę dawno nie musiałam czołgać się prawym pasem, bo wszyscy wyprzedzają mnie bez trudu.

No ja z 45-konnym Starletem raczej nikogo nie wyprzedzam. Może dlatego, że mam to w dupie.

Peugeot 301 jest ciężki jak leniwy wół. Do tego coraz głośniejszy z każdym dodatkowym kilometrem na szybkościomierzu. Hałasuje tak, że nie wyobrażam sobie pokonania dłuższej trasy nawet z prędkością 120-130 km/h. A kto przyzwyczaił się do sześciobiegowej skrzyni w poprzednim samochodzie ma dodatkowy problem. Biegów jest pięć i koniec.

Auto waży 1090 kg. Na co dzień jeżdżę autem czterobiegowym i nie widzę problemu. A dokładnie tą 301-ką pojechałem do Nowego Dworu i z powrotem. Luksus, komfort i cisza.

Chcę otworzyć okno, szukam po omacku przycisku na drzwiach kierowcy. Nie, tam go nie ma. Znów muszę przestać obserwować drogę, szukam przycisków i staram się wyobrazić sobie tok myślenia projektanta tego wnętrza. Wreszcie są. Kreatywny autor wnętrza umieścił je po dwóch stronach powyżej dźwigni biegów. Ale po co?

Może zapatrzył się na BMW E46?

No ale spoko, jeszcze nie oceniajmy. Zajrzyjmy co słychać na motocainie. Oto jest tam test-nietest “INFINITY” link, który opowiada głównie o spa dr Ireny Eris. Szkoda, że nie udało się poprawnie przepisać marki samochodu. Już widzę te bluzgi po moim teście torebki LOUIS VUTTION.

W tym samym czasie na autopolki.pl można dowiedzieć się, że klasa A była powiększoną wersją Smarta. Nie wierzycie? –> link. Przy okazji okazuje się, że Lancia [Ypsilon] naszpikowana jest czujnikami parkowania. Ile ich tam jest? Osiemdziesiąt?

Motolala nie wymięka przy teście Mitsubishi i-MiEV. “W aucie, które dostaję do testów silnik jest chyba nie do końca naładowany“. W tym egzemplarzu, którym ja jeździłem, silnik w ogóle nie był naładowany i brał prąd z baterii. Niesłychane, jak zmieniła się struktura punktów ładowania aut elektrycznych: “Trzeba doskonale wiedzieć, gdzie da się auto doładować, znać mapę takich punktów w swoim mieście ( w Warszawie są 24, w niektórych po kilka gniazd)” – jak ja jeździłem i-MiEVem to było ich kilkanaście, z czego żadne nie działało, ponieważ nikt nie zapewniał odpowiedniego przewodu.

Trzeba jednak uczciwie przyznać, że na tle dwóch pozostałych motocaina.pl prezentuje zgoła inny (wyższy) poziom. Dla porównania wziąłem też test Peugeota 301 w wykonaniu Magdy Wilk. I czyta się to całkiem sensownie, jeśli pominąć wziętą z innej bajki wstawkę “Ale ale! Gdzie jest komputer pokładowy, wbudowana nawigacja, tempomat i inne bajery? Nie ma? That’s it? Tylko tyle. Co najwyżej możemy dorzucić w opcji bluetooth, radio z CD i mp3, gniazdo USB i AUX, sterowanie z kolumny kierownicy, zestaw głośnomówiący i monochromatyczny wyświetlacz graficzny. Wow!“. Wow. Zadziwiająca jest rozbieżność w pojemności bagażnika Peugeota 301 według Motolali (640 l) i Motocainy (506 l). Położyło mnie trochę zdanie “a poza tym, kto dzisiaj nie ma smartfona i dostępu do jakichkolwiek aplikacji z mapami?“. Trzy sekundy szukania i okazało się, że smartfony posiada 15% użytkowników telefonii komórkowej w Polsce. No cóż, jestem w większości.

Warto przyjrzeć się ciekawostkom dotyczącym testów aut klasy premium. Na autopolkach Angelika Rusiecka przekonuje nas, że kompletnie nowe, zbudowane od zera na platformie MQB Audi A3 to zaledwie drobny lifting (link). Dość mocno zszokowało mnie zdanie “Na podsumowanie wyglądu wspomnę jeszcze o przestronnym wnętrzu. Zdecydowanie wygodnie jeździ się nim w cztery osoby. Komfortowa przestrzeń została zagospodarowana kosztem bagażnika. Jest to dowód, że samochód został zadedykowany młodym ludziom lub bezdzietnym małżeństwom”. Może jestem tępy i staromodny, ale wydaje mi się, że takie auto kompaktowe wielkości Golfa w zupełności wystarcza jako auto rodzinne na co dzień. Oczywiście przeciętna kobieta, kiedy myśli o tym że będzie miała dziecko, to w głowie wizualizuje sobie co najmniej długiego Multivana z trzema rzędami foteli i bagażnikiem 4000 l, bo przecież trzeba zabrać tyle rzeczy.

Na koniec odwiedziłem jeszcze Szminką po asfalcie. Interesująca nazwa bloga skrywa równie interesujące poglądy, np. znalazłem porównanie silników Diesla i benzynowych – uważajcie, bo to hit: LINK. “Silniki benzynowe fakt faktem może nie są aż tak wytrzymałe jak diesla, ale za to dużo mniej awaryjne. Bo tutaj z reguły nie ma co się popsuć. Załóżmy, że mówimy o zwykłych wolnossakach na bezołowiówkę.” Pani była uprzejma porównać wolnossące silniki benzynowe do turbodiesli – to kontrowersyjny zabieg. “Kolejny punkt na liście plusów – tańsze części. I to każdy wam powie, spróbuj kupić wtryskiwacz do powiedzmy do Audi A4 1.9 TDI i 1.8 w benzynie. Za wersję do cichutkiej benzynki wyciągniecie z portfela powiedzmy 500 zl, a za model do „dyszla” zapłacicie jakieś 1500 zł za sztukę!!!” – to ciekawe, bo jak ja potrzebuję wtryskiwacza do 1.9 TDI to płacę panu K dokładnie 500 zł za coś takiego LINK, no ale zaznaczam, że ja mogę się nie znać, może to są jednak do benzynowego, a 1.9 TDI chodzi na tym bo wstyd mu inaczej.
W tym jakże ciekawym porównaniu pada jeszcze zdanie: “To dlaczego Mitsubishi z dwulitrówki Evo FQ400 (beznyna) może wyciągnąc 400 KM, a szczytem mocy w dyszlu jest BMW 123d z również dwulitrową jednostką mając marne 204 konie?” – otóż mógłbym to Pani wytłumaczyć, ale obawiam się, że mógłbym również zostać niezrozumiany. Z drugiej strony pani pisząca w komentarzach wykazuje się znawstwem tematu, pisząc o cziptuningu u pewnego znanego warszawskiego specjalisty od cziptuningu. No ale “Nie miałam zamiaru miażdżyć ropniaka, ale gdy przedstawia mi się jakieś gówno zamiast konkretów, noo to sorry memory. Jak już chce się debatować to trzeba mieć o tym pojęcie. Bo inaczej wychodzi tak, że kobieta zamyka usta „znawcom” motoryzacji.

No tak. Ja na przykład czuję że moje usta nie tylko się zamknęły, ale nawet w niekontrolowany sposób otworzyły. Naprawdę szkoda, że nie mam więcej czasu. Ten mój blog o modzie, gdzie waliłbym takie byki myląc baskinkę z pareo i pisząc o butach Isabel Marant “jakie fajne adidasy”, byłby nie tylko pośmiewiskiem całego środowiska blogowo-modowego, ale również powodem, dla którego blogerki modowe nienawidziły by mnie, że robię sobie z nich jaja. W drugą stronę to jednak nie działa – kobieta pisząca o samochodach jest taka super fajna że w ogóle ojezu. Nie musi się na niczym znać, przecież ona opisuje swoje subiektywne wrażenia z użytkowania danego samochodu. Problem polega jednak na tym, że te subiektywne wrażenia bez odpowiedniej dozy wiedzy i doświadczenia w danym temacie są warte tyle co jak ja bym pisał że lubię sweterki z Arkadii i Factory bo są trwałe i łatwo je prasować.

Bardzo lubię opowiastkę o Pablu Picassie: żeby malować swoje bohomazy i ryjki wyglądające jak świnka Peppa, najpierw musiał nauczyć się malować coś realistycznego, jak akrobatka na kuli. Gdyby zaczął od swoich pikasów, to byłyby one dziecinne. Tak jak infantylne są kobiece blogi o motoryzacji, czego bardzo żałuję, bo nie wierzę, że kobieta nie jest w stanie znać się na technice, prowadzić lokomotywy czy wymienić rozrządu. Tak jak mężczyzna potrafi znać się świetnie na modzie, gotowaniu i układaniu fryzur, czego liczne przykłady są szeroko znane.

Obrazek ukradłem o tak o




Comments
Stan_Angel Said:

Clarkson napisał kiedyś, że tzw. kobiecy rzut oka na samochody nie ma sensu. Kobieta która interesuje się autami, zwraca uwagę na to samo co mężczyźni: moc, wygląd, przyśpieszenie etc. Ta która się nie interesuje i tak tego nie przeczyta. No i to zestawienie jest najlepszym dowodem.


marek z marek Said:

Jak mnie denerwuje słowo “premium”. Sklepik widziałem: regionalne przysmaki “premium”. Co oznacza te “premium”? Luksusowy? Droższy, niż być powinien?


Opik Said:

tak prawdziwe że aż przykre…..
kobiety do garów 😀


Jasiek90 Said:

Celnie wypunktowane, czytałem tylko parę tekstów na szminkąpoasfalcie bo intensywnie reklamuje się w komentarzach na pewnym forum, poza tym jest śmieszne a z drugiej strony przerażające gdy czytam, że osobie o takiej “wiedzy” proponowano pracę jako eksperta przy zakupie kontrolowanym.
Za to trzeba przyznać się, żę motopoglądowo jest takim wąsatym Januszem w spódnicy, najlepsze auta – Niemieckie! najlepsze auto dla kobiety- Golf IV, francuzy i włochy- wyroby samochodopodobne stąd pewnie spora liczba czytelników w postaci kobiet ortalionowych rycerzy.


bart Said:

Jeeezuuuu, ja mnie drażnią baby, którym się zdaje że mają coś do powiedzenia o samochodach, prawie tak samo jak te, którym się wydaje, że potrafią jeździć.


toughluck Said:

Uroczy był tekst o siedmiu najbrzydszych samochodach. Dziwne, że siedmiu, skoro znalazło się tam Daewoo Espero, a to ten sam wygląd zewnęŧrzny, co Citroën Xantia (a Xantii nie było w zestawieniu).

Mercedes klasy A — “Cena jak za Mercedesa” — no murwa kać, odkrycie Ameryki! A co to jest, jak nie Mercedes, do cholery? To i cena adekwatna.

Dziwi tylko brak Nissana Joke (znanego również jako Puke) w zestawieniu.


sukuremu Said:

Najgorsze jest to że np Pani opisująca różnice między dieslem a benzyna jest tak pewna siebie, tak absolutnie nieskromna i bezczelna że wiele ludzi może tę pewność siebie potraktować za przejaw potwierdzenia wiedzy…
Przecież ręce i sutki opadaja jak się czyta tę bzdury! A potem kolejny znawca podaje dalej. I tworzą się Urban legend;) niech pani mi jeszcze porówna jakiegoś tegorocznego be z wolnossacym benzyniakiem z wolnossacym dieslem 😉 zapewne takie znajdzie, jest znafca!!!!;)


Koneser, po prostu. Said:

borze, co za spódnica! :O


Vlt Said:

Bardzo ładny wpis. Ciekawe, czy ktoś podeśle go do autorek tych kobiecych blogów. Może wyniknie z tego jakaś blogerska drama?

BTW. czemu post nie wyświetla się na głównej stronie złomnika? Przez chwilę myślałem, że został zlikwidowany przez krwiożercze lobby feministyczne.


sukuremu Said:

Pani miała porównać vw… je..na autokorekta.


premek Said:

Bardzo mie się podoba to rozprawianie o ergonomi. Że to niby tak źle, kiedy przycisków do tego i owego trza szukać. Tyle, że jak to moje auto to mam w d…e ile się ktoś naszuka hebelka od świateł, bo ja go znam i włączam je intuicyjnie. Z kolei te wspaniałe ergonomicznie passaty i gofry, wynajęte w niemieckim sixtcie mają całe menu w języku goethego i radź se.


Dopen Said:

Nie wiem czemu, ale podczas czytania tego chciałem rzucić kubkiem z kawą w ścianę. Ta szminka po asfalcie spamuje swoje denne komentarze na moto.pl pisząc pod tekstem o M3 coś w stylu “ojej jaka szkoda, że M3 nie będzie już produkowane, chyba zacznę przez to dbać o swoje M3 E30”. Trzymajcie mnie.


Harry Reems Said:

Uwazam podobnie jak Stan w pierwszym komciu. Recenzujesz, zlomniku, “kobiece testy motoryzacyjne”, a to nie to samo co testy samochodow, przeprowadzane przez kogos, kto akurat nie ma penisa miedzy nogami. W tym drugim wypadku test jest nie do odroznienia od testu napisanego przez kogos wyposazonego w prącie, jako ze narzady rodne nie odgrywaja zadnej roli przy testowaniu samochodow (generalnie). W tym pierwszym wypadku masz do czynienia z czyms, co z zalozenia ma byc “kobiece”, niezaleznie od tego jak sobie autor wyobraza “kobiecosc”. Przeciez autor “kobiecego bloga motoryzacyjnego” nie musi byc kobieta. On ma prezentowac “kobiecy punkt widzenia”, ale sam moze byc jakiejkolwiek plci. Kto twierdzi inaczej, jest seksista.


Przemko Said:

Git zdjęcie notlauf, na tapecie ląduje!


SSSS Said:

Notlauf, nie znasz się, niejaka Pani Daria to “ekspert” 😉 W końcu kupiła sobie BMW M3 E46…tylko kierownicę ma po złej stronie. Nic to! Jakiś Janusz już jej przekłada…Kolejny ulep na naszych drogach.
Poza tym jej styl przypomina mi bardzo mężczyznę, więc nie wiem czy tak do końca to ona jest autorką.


_krrl Said:

W kategorii infantylnosc wygrywa(ją) z gigantyczną przewagą motopolki, takie artykuly można pisać patrząc na obrazki i czytając materialy promocyjne. Natomiast kobieta od szminki powala na kolana swoją bezczelnoscią, ktoś w ogóle czy ta tego jej bloga z własnej woli? 😮 ogólnie rzeczywiście kiepsko, tak na drodze, jak w internecie jesli chodzi o motoryzację kobiety powinny ograniczyc się do zawy rokowania czy podoba się im kolor samochodu. Oczywiście daloby się znaleźć pewne wyjątki, ale panie z tych blogów dobitnie pokazują, że one nimi nie są


Łysy Said:

a to dobre, a’propo BMW

“Moc + tylny napęd + kiepski stan techniczny + niedoświadczenie kierowcy + ciężkie, jesienne warunki = auto prędzej czy później ląduje na dachu.”

“Palić gumę i ślizgać się na ręcznym niech się uczą na torze, a nie na zatłoczonych ulicach.”

ale co to wszystko ma wspólnego z tylnym napędem?


diodalodz Said:

pr Said:

Evo fq400? To ten sprzet, co przyspieszal od zera do setki jeden raz?


ddd Said:

Świetny komentarz, chyba muszę się zagłębić się w lekturze tych blogów bo dotychczas nie miałem styczności.

„a poza tym, kto dzisiaj nie ma smartfona i dostępu do jakichkolwiek aplikacji z mapami?„ – przypomniało mi się jak wiele lat temu, gdy telefon komórkowy to była rzadkość i mało kto go miał, pewna miła Pani w radiu powiedziała “przecież wszyscy pracujemy w klimatyzowanych pomieszczeniach, mamy telefony komórkowe i jeździmy na wakacje zagranicę”. ŁAŁ.


Szczepan Kolaczek Said:

Notlaufie, znam kobiety, które mogłyby Cię wprawić w osłupienie swoim znawstwem tematu. Tylko tyle, że nie mają za bardzo ochoty blogować. Jedną z nich po przeczytaniu Twojego tekstu spróbowałem namówić na jakieś wypowiedzi tu i tam, ale wątpię, że się uda.


cubino Said:

Pierdzielenie drogi zlomniku. Większość społeczeństwa ma takie wlasnie nastawienie do samochodów (“nie ma nawigacji?!? Lipa!”) niezależnie od płci. Tyle ze faceci nie piszą o tym blogów. Tak samo zamiłowanie do miejsca na bagaż nie jest tylko cechą kobiet (mam kolegę, ktory mając dwójkę dzieci kupił żonie tourana, po czym stwierdził ze to za małe auto i jako drugie kupił sobie sharana. Teraz jest najszczęśliwszym człowiekiem na świecie).
Zresztą czepianie sie kogoś, ze uważa brak szesciobiegowej skrzyni czy tempomatu za wadę to jest bullshit. To sa przydatne dodatki. Pewnie, ze da sie sie bez nich, ale jak ktos wybiera nowy samochód do jazdy w trasę, to je doceni.
Porównanie diesla i benzyny – czy to przypadkiem nie jest dokładnie pogląd zlomnika? Z wpisu o najlepszych nowych samochodach? Co autorka ma porównywać do wolnossacej benzyny, jesli w sprzedazy sa tylko doladowane diesle? To jest porównanie z punktu widzenia “co kupic?” a nie z Wielkiej Encyklopedii Techniki Samochodowej.
Inna sprawa, ze akurat styl pani od szminki na asfalcie nie zdradza wysokiego poziomu intelektualnego?


Waśka Said:

kto dziś nie ma smartfona? tylko te biedne laski które nie oglądają polskich podróbek amerykańskich seriali o pięknych i bogatych menedżerkach %-)


tylko_TDI Said:

nie chcialo mi sie całego tego chlamu czytac, wiec skupilem sie na jednym artykule – “benzyna czy diesel”

– “Dlaczego każdy, podkreślam każdy prawdziwy sportowy samochód jest karmiony właśnie takim paliwem?
Bo jest najlepsze, najbardziej kaloryczne, ale także dające najlepsze osiągi.” to oczywiscie o benzynie… a ja glupi myslalem, ze rajdy Dakar czy 24 godzinne LeMans od wielu lat seryjnie wygrywaja Diesle – pewnie startuja w kategorii dla “nieprawdziwych sportowych samochodów”

– “Silniki benzynowe fakt faktem może nie są aż tak wytrzymałe jak diesla, ale za to dużo mniej awaryjne.
Bo tutaj z reguły nie ma co się popsuć.
Załóżmy, że mówimy o zwykłych wolnossakach na bezołowiówkę.
Nie ma tutaj skomplikowanego osprzętu turbosprężarki, kabelków i sterowników od podciśnienia, które jakimś dziwnym trafem co chwila się psują.”

porównujmy najnowszego diesla do przestarzalego benzyniaka – sprytne!

o dieslu piszmy, ze glosny powolny i wcale nie oszczedny, a na dowód tego stawiajmy ponad 200 konne BMW 😀

” o DPFie – Innymi słowy jest to filtr cząstek stałych, potrzebny w motoryzacji tak samo jak prostytutce majtki.
Ależ to się psuje… Uuuła,”

Uuuułaaa, alez sie psuje – w moim aucie wytrzymał 200 tys km i ciagle prosi o wiecej… alez to awaryjne!


damion Said:

U, czekamy na relacje z listów od tych pań, opowiadających o sądach i adwokatach.


Tapczan Said:

Rzuciłem okiem na blog pani od szminki. Zobaczyłem cytat “I love this cars…”. I na tym lekturę zakończyłem.


michau Said:

Celny strzał, złomniku. Niestety, ale seksizm i różne inne równouprawnienia nie pozwalają na merytoryczną dyskusję miejscami. Nie znam się, ale się wypowiem, bo mogę. I w sumie spoko, cieszmy się wolnością słowa, tak szybko odchodzi…


musso Said:

A pani jeepem z drogi na siku zjechała, tak :) Piękne zdjęcie :)))


acidrain84 Said:

No pacz pan jak ja, jako użytkownik, i całe pokolenia inżynierów mogły się mylić.
Jak mogłem pracować 20-tonową maszyną z 6,6 litrowym silnikiem o nikczemnej mocy 220KM…
Jak mogę obecnie poruszać się po ulicach, 10-tonową, która z 4,4l wyciąga marne 105KM? No jak? Wstyd i hańba. Trzeba będzie szukać jakiegoś Mitsu i przekładać.
Jak mogli się mylić Ci wszyscy konstruktorzy, którzy tylko awaryjnymi silnikami z zapłonem samoczynnym pędzą te wielkie i smrodzące maszyny po drogach i bezdrożach?…

Redaktorko/autoroko Szminki po asfalcie – edukuj nas, albowiem oświecenia doznaliśmy.


slawq Said:

dopóki smartfona trzeba ładować codziennie albo raz na 2 dni to ja dziękuje, postoje….


JFP Said:

Mam dobić szanownego Notlaufa? Tak, no to proszę – http://velocity.discovery.com/tv-shows/all-girls-garage


tylko_TDI Said:

“…Gapił się to na mnie to na Mkę z wywieszonym językiem i niedowierzaniem malującym się na facjacie.
Noo i oczywiście niewiele myśląc, trzeba było delikwentowi pokazać, że kobieta z kierownicą 343-konnego wozu z kierą po prawej stronie, doskonale wie do czego służy prawy pedał i to kółko przed nią.
Depnąć zbytnio się nie dało, bo ruch na trasie spory, a do tego letnie opony przy temperaturze +2 stopnie to niekoniecznie za dobry pomysł, jedyne co mogłam zaprezentować to swoją umiejętność lawirowania między samochodami.

Prawy, lewy, środek, kuźwa autobus…
Redukcja, wbijam mu się przed maskę.
Znowu środek, lewy pas, z prawej zrobiło się trochę miejsca, więc szybko przecinam dwa pasy…”

widzieliscie to? 😀 szminka po asfalcie w zmywakowozie przed przekladka pokazuje do czego sluzy 343 koni 😀


tylko_TDI Said:

Przepraszam – znalazlem cos lepszego:
7 marca 2013
“No i jeszcze te niezliczone opowieści o tym jak łatwo jest wpaść w poślizg samochodem z napędzaną tylną osią.
Powiem wam coś, tak w sekrecie…
To wszystko to brednie ludzi, którzy nie potrafią utrzymać w ryzach nawet 100 koni mechanicznych.
To nie rodzaj napędu ma tutaj znaczenie, lecz perfekcyjne zawieszeni, które ciężko pracuje nad naszym bezpieczeństwem i torem jazdy.
Ten samochód prowadzi się pewniej od niejednego 4×4, a wpaść w poślizg oczywiście, że można, ale jest jeden warunek – musisz tego chcieć lub po prostu nie umieć poskromić tego rumaka.”

8 marca 2013
“Szybkie wyprzedzanie i … moja eMka pokazała mi jak efektownie przejechać bokiem przez trasę Lublin-Warszawa.
Pierwszą moją reakcją było mega zdziwienie – hmmm, że co się dzieje…??
Następnie 3 szybkie kontry (dodam, że w momencie wyprzedzania zegar pokazywał jakieś 150 km/h) i wreszcie udało mi się opanować tego zbuntowanego ogiera.”

teraz juz serio koncze – to nie dzieje sie naprawdę… to na pewno forma jakiegos internetowego trolingu.


michau Said:

Tak sobie myślę dlaczego to ja właściwie nie prowadzę poczytnego bloga, choćby motoryzacyjnego… Chyba dlatego, że mam odrobinę szacunku dla intelektu potencjalnych czytelników. Nie znam się, nie jestem na tyle kompetentny by śmieć zawracać komuś gitarrę i marnować epapier. To się chyba zwało kiedyś przyzwoitość, ale dawno tego nie widziałem. W dyskusji publicznej merytoryczna argumentacja ustąpiła miejsca stygmatyzacji. Mamy prawo się wypowiadać, ale nie mamy takiego obowiązku, zwłaszcza jeśli nie mamy nic ciekawego do powiedzenia i nawet jeśli wypowiadanie się przychodzi nam z łatwością. Coś o czym powinni pamiętać studenci dziennikarstwa. Brakuje mi intelektualistów…


Seksistowski LiveLetDie Said:

[SEKSISTA MODE ON] Dla mnie kobiety najlepiej prezentują się w obcisłych wdziankach wijące się przy maskach samochodów na salonach motoryzacyjnych. Wg mniedo tego mogłaby się ograniczać ich rola w stosunku do samochodów [SEKSITA MODE OFF].
Moja rzona, która marki rozpoznaje, ma podobne rozeznanie w samochodach jak Notlauf w sweterkach. I wystarczy. Przynajmniej przy niej ja uchodzę za eksperta. Ego rośnie :)


Dżej Said:

Panie Złomniku, to ja jeszcze dorzucę do kompletu bloga moich znajomych: http://www.dziaskapara.pl
Nie tylko samochodowy, ale samochody też testują – a właściwie ona testuje, a on robi zdjęcia, np.: http://www.dziarskapara.pl/2013/06/wielka-karoca-dla-miejskiej-ksiezniczki.html

Zawartość pozostawiam Waszej ocenie.


_krrl Said:

@cubino albo mi sie wydaje, albo w dzisiejszych czasach na rynku jest niespotykana dotąd liczba silników benzynowych z turbo, więc pani szminka mogła trochę pomyśleć zanim zaczęła walić w klawiaturę


notlauf Said:

Chciałem coś dodać. Zgadzam się z niektórymi komentarzami nawet polemicznymi i to mi dało do myślenia: przecież nie umiem przeszukiwać całego internetu. Jeśli znacie kobiece blogi motoryzacyjne warte polecenia to chcę je zobaczyć. Może wrzucicie jakieś linki?


koza Said:

złomnik, to nie jest takie proste… Jestem kobietą, jeżdżę od kilku miesięcy, w swoim przekonaniu na samochodach się nie znam, ale czytając kilka blogów i forów motoryzacyjnych dochodzę do wniosku, że chyba jednak nie do końca odpowiadam opisowi statystycznej kobiety za kółkiem. Wiem, co to jest “czerwona sosjerka” i parę innych kontrolek, po otwarciu maski rozróżniam większość strasznych rzeczy, które tam widzę itd. Obrzydzają mnie reklamy niektórych aut, które maja być kobiece z uwagi na oczojebny kolor, jakieś pokracznie opływowe kształty i pierdyliard czujników i kamerek cofania. Owszem, nie jestem mistrzynią parkowania równoległego- jesli mam wątpliwości, czy się zmieszczę, odpuszczam, nigdy nie zajmuję kilku miejsc.
Ale co do facetów i ich znajomości- anegdota: drugi dzień Wielkanocy (=wszyscy świętują, wielu spożywa), odpalam auto- rozrusznik niby kręci, ale gaśnie – idę na postój taryf i ściągam pana passata, który kombinuje kwadrans, w końcu wydaje werdykt: paliwa nie ma. -Yyy, jak nie ma, jak jest?- Rezerwa.–Ok, rezerwa benzyny, auto na gaz. -Nie, na pewno to, pani zobaczy, wlejemy do baku to odpali. Dobra, pojechaliśmy, zakupiliśmy, wlaliśmy – bez rezultatu, niby kręci, a gaśnie. Pan taryfiarz niepocieszony, to niemozliwe wg niego, pożegnalismy się ładnie. Przepustnica, jak się okazało potem.


Qropatwa Said:

Nie ma co się czepiać jakiś tam pojedynczych wpadek, każdemu to się zdarza, złomnikowi przecież też, jak np. jakiś czas temu z tą Tatrą Betą:) Bez sensu wydawać wyrok odnośnie całości, na podstawie tylko kilku wpadek.
Bardziej niż czasami wątpliwa wiedza autorek przyczepił bym się do stylu pisania tych blogów. W przypadku szminkapoasfalcie faktycznie jest on trochę irytujący, przynajmniej dla mnie.
Poza tym tak jak słusznie pisał Harry, to jest kobiece spojrzenie na motoryzację i tyle.


jalop Said:

Co prawda to nie blog, ale uważam że Vicky Parrott z Autocar była jedną z lepszych dziennikarek tego magazynu ostatnich lat.


stvari Said:

Istnieją kobiety które mają dość dużą wiedzę o motoryzacji, tylko one nie bawią się w blogowanie…


notlauf Said:

Nie przypominam sobie żadnej wpadki z Tatrą Betą. Inne tak, ale tej nie.


Zyga Said:

Jak jak nie cierpię sześciobiegowych skrzyń! Zazwyczaj używam w nich co drugiego biegu.


Qropatwa Said:

Kiedyś zastanawiałeś się czemu Pepiki nie wkładały do niej silników z Favority, podczas, gdy wkładali ale tylko przez jakieś półtora roku, jeśli dobrze pamiętam. Ale mniejsza z tym, chodzi o sens, żeby nie oceniać tych autorek po jakiś tam małych potknięciach, bo zdarzają się one każdemu.


andrzej Said:

Poruszamy się w segmencie małych terenówek. Cena do 30.000 zł. Wiek i rodzaj napędu nie grają roli. Jedziesz!
Miałam pustkę w głowie.
Jedyne sensowne rozwiązanie, na które wpadłam to Land Rover Discovery I.
Trochę większy, bardziej komfortowy niż Rav4 Toyoty, wjedzie w nawet największe bagno i w dodatku w niektóre silniki pochodziły z BMW, tak więc byłyby dość niezawodne.

Jessssuuuu…
Z BMW zapewne “dwusetka” była.
Albo V8…


Jadźka Said:

Motocaina jest w miarę ok, ale reszta to rzeczywiście porażka. Wszystkie kobiety interesujące się motoryzacją i tak czytają Złomnika ;*


sukuremu Said:

Styl pani co ciora szminka po asfalcie reprezentuje formę typu: “mam K….A rację! Zawsze mam rację, nie ważne co mówię, że tydzień temu miałam inne zdanie, wczoraj byłam ostrożna, dziś zapierdalam, wczoraj potrafiłam opanować nawet avantadora, dziś krece dupa w M3. I tak zawsze JA MAM rację.”
Czyli bezczelność i brak jakiejkolwiek samokrytyiki. Wszyscy są rasistami/sexistami/burakami, to ja wiem najlepiej i jako jedyna znam prawdę!


notlauf Said:

E, nie wszystkie. Na pewno wiele uważa że złomnik to dno. Po dzisiejszym wpisie jeszcze więcej :)


tommm Said:

Hahaha, nieźle się uśmiałem, czytając te kobiece testy. Narzekanie na brak nawigacji, tempomatu i 6biegowej skrzyni w Peugeocie 301 (nowym aucie za 40 tys. złotych) to tak jakby narzekać na to, że w tanich liniach lotniczych nie oferuje się darmowego striptizu.


Aremberg Said:

Nieee, kobiety piszące o samochodach nigdy nie zbliżą się do choćby akceptowalnego poziomu “blogowania”. Żeby mylić markę testowanego auta, walić byki przy próbach posługiwania się angielskim i jeszcze to absolutnie bezkrytyczne podejście do własnej twórczości – bleeeee. A pani z M3 e46 sugeruję rozglądnąć się za jakimś kursem doszkalającym, bo kolejne latanie bokiem mając kierownicę po złej stronie może się skończyć na głównym panelu newsów onetu.


lessmore Said:

Chciałbym z całym szacunkiem zadać pytanie tej pani, co twierdzi, jakoby majtki prostytutce były mało potrzebne: a skąd Pani to wie? Proszę mi wybaczyć dociekliwość, ale moim zdaniem tak dogłębna wiedza na te tematy jest domeną li tylko samych putan i ich klienteli. Ja na przykład nie wiedziałem, że niepotrzebne…


Demon75 Said:

żeby nie poprawiać statystyk oglądalności tych blogów – wypowiem się wyłącznie na podstawie powyższych cytatów…
UWIELBIAM sterowanie (ewentualnie) elektrycznie sterowanych szyb i lusterek pomiędzy fotelami, lub na konsoli środkowej.
UWIELBIAM 6-stopniowe skrzynie. Jak jest 5 też może być. W CC było 4 i też było OK. W dodatku pamiętam incydent w postaci osobistego powożenia 3-biegowego Żuka. I tez dawał radę :-)
A nawigacje i inne komputry pokładowe na konsoli środkowej to głupota i rozpraszanie uwagi.


tommm Said:

Z kobiet mających do czynienia z motoryzacją lubię za to Iwonę, której praca i pasja wiąże się właśnie z bliskim obcowaniem z ciągnikiem siodłowym MAN :)
https://www.youtube.com/watch?v=vj_jveVF99A&feature=youtube_gdata_player


vlad Said:

Jako meska szownistyczna powiem tylko: BUAHA HA!!

@koza: nie znasz sie- po pierwsze w Wielkanoc bylo zimno a zakladam ze stalas na dworze wiec auto nie odpala na gazie. I tak wlasnie ma byc. Nie wnikajac w szczegoly bo historia zna przypadki aut, ktore przy zbyt malym poziomie paliwa w baku nie odpalaja, awaria przepustnicy to wlasnie brak paliwa w ukladzie zasilania :)


_krrl Said:

@Demon polecam wejść na tvn warszawa i znaleźć dzisiejszy artykuł z Mazdą 3, idealny zamiast tego fejkowego mema 😉


Piotrek Said:

Byloby super, ale w paru miejscach sie czepiasz. O mercedesie A napislala po prostu “taki wiekszy smart”. Nie ma slowa o tym, jakoby jeden pochodzil od drugiego.


Daria Said:

Witajcie moi drodzy…

Wasze słodkie pieprzenie na temat mojego bloga doprawdy mnie wzruszyło.
Złomnik… Czy ty na serio nie masz lepszych tematów niż analiza tekstów na babskich blogach motoryzacyjnych?
Ocenianie najgorszych fragmentów wyciągniętych z bloga jest doprawdy słabe i zupełnie bezsensowne.
Bo i po co marnować czas na naśmiewanie się z kobiet i ich poglądów na temat samochodów?
Zabrałeś się za totalną niszę, której tematyka skierowana jest tak naprawdę głównie do kobiet.
Bo po co mężczyzna miałby zaglądać na babskiego bloga o nazwie szminkapoasfalcie.pl ?
W końcu co baba może wiedzieć o motoryzacji? Nic!
I takiej wersji się trzymajcie… 😀
Macie swoje miejsca w sieci, gdzie możecie debatować do woli na temat czterech kółek.
I z łaski swojej pozostańcie przy nich!
A jeżeli ktoś z was znalazł coś dla siebie w zbiorze mojej pisaniny, to bardzo cieszę się z tego faktu. :)

Dziękuję za uwagę i życzę wszystkim udanego weekendu… :)

P.S. Bezczelna ze mnie kobieta, gdyż raczyłam pozostawić komentarz w tym zacnym miejscu kumulacji waszego testosteronu. 😛


Waśka Said:

Rumak, ogier… ta Szminka Po Asfalcie chyba jakaś niedopchnięta jest? Gdybym ja o swoim dupowozie mówił np “klacz”, “świnia” albo “foczka” to chyba by mnie zamknęli za seksizm 😀
To jest po prostu tragedia, że ktoś taki może swobodnie publikować i jeszcze chwalić się slalomem w angliku bez przekładki…


notlauf Said:

O cudownie, witamy autorkę! <3

Otóż nie, nie mam lepszych tematów, ale mam jeszcze sporo gorszych. Takiego już zupełnego dna. Tak że zapraszam częściej.


Qropatwa Said:

Eeee, i coś cisza. Liczyłem na ciekawą dyskusję:)


Daria Said:

A o czym tutaj dyskutować…??
Mogę się jedynie cieszyć, że nie trafiłam na zupełne dno w hierarchii Złomnika… 😀


michau Said:

Jakie to proste… opinie nie podlegają krytyce, gusta dyskusji a merytoryczność jednemu i drugiemu.


heliogabal Said:

notlauf, to że Tobie wystarczają 4 biegi i 45 KM w SDI a golf to dla Ciebie auto rodzinne to nie znaczy że każdy tak ma. Ogólnie taki diss na blogi kobiece żeby sobie odsłony podbić. Słabo.


Daria Said:

A po co mam dostarczać wam dodatkowych podniet swoimi kobiecymi poglądami?
Mam podrażnić się z byczkiem?
Przecież mogę… tylko czy byczek ma na tyle duże jaja aby na poziomie nawiązać rozmowę na konkretny temat, bez obrzucania się błotem?
Coś mi się wydaje, że nie… 😛
Sama przeciwko wielu… Mam w ogóle jakieś szanse?


notlauf Said:

Niesamowite, zarzucasz mi subiektywizm na moim własnym subiektywnym blogu i “podbijanie odsłon” na stronie, która istnieje po to, żeby była jak najpopularniejsza. To chyba nie są zarzuty tylko pochwały? A może to atak Kapitana Oczywistego?


heliogabal Said:

No jeśli cel uświęca środki to tak – są to pochwały.


toughluck Said:

Pani Dario, znamienne jest, że zamiast odnieść się do faktów, gra Pani na emocjach i udaje, że dyskutujemy tu o poglądach.
Takie wtryskiwacze. Notlauf pokazał, że są za 500 zł. To każe mi wątpić w rzetelność reszty treści.
Kolejna sprawa: w komentarzach pojawiły się następne cytaty z Pani bloga. 7 marca twierdzi Pani, że nie da się wprowadzić samochodu z tylnym napędem w poślizg, a 8 marca wpadasz w poślizg i nie zastanawiasz się nad wpisem z poprzedniego dnia. Brawo za konsekwencję.


nazim Said:

co to jest ta cholerna baskinka?????????????????


marek z marek Said:

Daria już przełożyła. Naotlaufie, będzie relacja C&G z tej operacji, bo coś wspomniałeś o dnie dna?


Waśka Said:

I jak zwykle: Notlauf, ty kobiecie merytoryką, ona tobie testosteronem, zakrzykiwaniem, prawem kobiety do itp itd. Dario, piszesz bzdury adresowane do ludzi (kobieta też ludź) którzy nie mają pojęcia o przedmiocie twojej pisaniny. a gdy ci się na branżowym blogu wytyka bzdury, to się obruszasz że jak to co to, jak tak można? nie pchaj się na afisz jeśli nie potrafisz!


Waśka Said:

aaa, i jeszcze rozmowa zeszła na byczki, bycze jaja itp. kobieto, ty masz naprawdę jakieś skrzywienie w kierunku ogierów, buhajów itp?


KjacE Said:

No i co, ma dziewczyna dystans przynajmniej i chyba bez prokuratorów się obejdzie 😉


Lenny Said:

Pani prokurator w polonezie już jedzie.


kaente Said:

a kto im wogóle auta do testów daje?


Qropatwa Said:

@nazim

Jeśli tu piszesz to znaczy, że masz internet, a tam podobno się sprawdza takie rzeczy. Tak słyszałem


miwo Said:

jeśli chodzi o blogerkę z natemat.pl, to, niestety, wpisuje się ona w poziom i taką sobie merytoryczną jakość tamtejszych artykułów, czego zresztą złomnik doświadczył 😉
w przypadku tej pani, zdarza się też często pomylić zdjęcia testowanych aut (może to kwestia odpowiedzialnego za edycję).


notlauf Said:

190 barów w takim TDI jest. Nowoczesność. Do Toyoty 3.0 1KZ-TE na 140 barów ustawialiśmy i HULA JAK HULA HOP

przepraszam za oftopik


sosek Said:

Używaj epitetów z byczymi jajami i testosteronem w tle. Mów o nieobrzucaniu się błotem. Legitymizacyjnie, pani Dario. Sukcesów w blogowaniu.

A tak serio:
Za każdym razem, kiedy słyszę o czymś pisanym ‘z męskim/damskim/murzyńskim/azjatyckim punktem widzenia’, wiem że będzie to strasznie słabe. To znaczy tyle, że jako swój główny punkt sprzedaży przyjmuję rzecz, na którą nie mam wpływu — jakąś cechę genetyczną. Równie bez sensu jak ‘kobiecym okiem’ wygląda pisanie o samochodach ‘z punktu widzenia zielonookiego rudzielca, urodzonego w Dzbądzu’.


notlauf Said:

Ej, jaki to byłby fajny blog: o motoryzacji z punktu widzenia idioty. Chociaż pewnie wiele osób uważa, że taki już istnieje :)


kiier Said:

Jakoś nie widzę szans na dyskusję na poziomie, skoro notlauf w przeciwieństwie do pani Darii ani nie wchodził nikomu na ambicję (Mam podrażnić się z byczkiem?), ani nie obrażał (byczek ma na tyle duże jaja aby na poziomie nawiązać rozmowę na konkretny temat), a już pewnikiem nie rzucał suchych “gróźb” (Przecież mogę…). Pragnę również zauważyć że jeśli człowiek posiada rzeczywiście wiedzę na konkretny temat to bez względu na to przed jak szeroką publiką przemawia (Sama przeciwko wielu… Mam w ogóle jakieś szanse?) spokojnie może obnażyć słabość antytez, jednocześnie dając solidne podstawy do swoich stwierdzeń.


ddd Said:

Szminkapoasfalcie najlepszy na świecie blog o samochodach i technice motoryzacyjnej.


marcopolo Said:

@daria dobrze idziesz, masz dobre argumenty, jakem facet po pięćdziesiątce (życia) stwierdzam że lubię merytoryczne babki, i ty się do nich masz szansę zaliczać. Pieski szczają, wielbłądy idą dostojnie dalej … :-)


SSSS Said:

@Daria: a lusterka od tego M3 tez “przełożyłaś” ? :-) Czekam na relację z tego druciarstwa.


Paweł Said:

Do garów bezapelacyjnie!


nicz Said:

Merytoryczna babka publicznie się przyznaje, że ma w serdecznej d..e życie innych ludzi i z prędkością o kilkadziesiąt km/h powyżej zdrowego rozsądku w danym miejscu wpada w poślizg na trasie o wyjątkowo dużym natężeniu ruchu.
Normalnie brawo, jestem pod wrażeniem znajomości tematu.

Owulacje na stojąco!


kiier Said:

Co ciekawe – pod tematem o silnikach diesel vs benzyna (tylko trochę na wyrost) są dwa posty z dzisiaj (13 lipiec) które wyglądają niemal jak rozmowa człowieka samego ze sobą. Z 13 lipca po godzinie 14 gdzie nie mogłem nie wkleić linka do złomnika są całe CZTERY posty. Autorki bloga (x2), mój, i cholerawiekogo (Max4x4, z nikąd pojawiające się stwierdzenie – cytuję: “Eeee ludzie tylko nabijacie jej statsy. Odpuście…”). WTF?


kiier Said:

Cztery posty na całym blogu po godzinie 14 dn. 13 lipca, oczywiście. Nie było tego dużo do liczenia [=


nicz Said:

Rozbił mnie też wywód na temat terenówki do 30 tysięcy złotych.
Po pierwsze LR Discovery I jest raczej autem do 13 niż 30 tysięcy, po drugie silniki pochodzące z BMW były montowane w Range Roverze, po trzecie skoro poruszamy się w ‘segmencie małych terenówek”, to co robi tu siedmiomiejscowy mastodont, i po czwarte, szczęśliwie ostatnie – wszystkim da się wjechać w największe bagno i nie jest to specjalną sztuką 😉


manon Said:

a ja się pytam DLACZEGO ZA MOJE PIENIĄDZE BUDUJE SIĘ STACJE ŁADOWANIA WOZÓW ELEKTRYCZNYCH? Za cięzkie miliony, do samochodów których nikt nie ma!
Czy widział ktoś miejskie punkty autogazu?


andrzej Said:

“W życiu nie myślałam, że będę miała okazję porozmawiać z Adamem Kornackim!”

To ten pan, co się mu wiele wydaje?


notlauf Said:

Bardzo miły człowiek! Złego słowa nie powiem!


andrzej Said:

Szkoda, że na siłę robi z siebie “Klarksona”…


brazer Said:

@daria,
gdy pytasz czy notlauf ma odpowiednio duże jaja do dyskusji to jest to TWOIM ZDANIEM ok. A jak ja bym cię spytał czy masz odpowiednio duże cycki do dyskusji to byłbym chamem, prawda?. No, proste.


andrzej Said:

@brazer,

nie sil się – i tak nie ogarnie.

“Serio, jeżeli kiedykolwiek kupię samochód, który będzie osiągać setkę wolniej niż przynajmniej w 6 sekund to możecie śmiało zacząć wysyłać mnie na terapię do psychiatry!”


Harry Reems Said:

Na samej gorze napisalem, ze narzady rodne nie odgrywaja rzadnej roli przy pisaniu tekstow o samochodach. Widac niektorzy uwazaja jednak inaczej.
@ michau – jesli chodzi o intelektualistow i wypowiadanie sie, to pamietam jak kiedys Michal Sutowski powiedzial w TOKFMie (o sobie), ze intelektualista to ktos, kto moze wypowiadac sie na tematy, na ktore sie nie zna. Oczywiscie powiedzial to w odpowiedzi na to, ze ktos mu delikatnie wytknal ze plecie farmazony, poniewaz kompletnie nie rozumie przedmiotu dyskusji.
@ zyga – fakt, mi tez 6 biegow wydaje sie zbedna komplikacja. W BMW mam 5, a i tak bardzo czesto pomijam czworke. 6 biegow wynika zazwyczaj z koniecznosci zaliczenia jakis specyficznych, niezyciowych testow spalania i/lub waskiego zakresu obrotow uzytecznych silnika. Fakt, ze 4 to bywa za malo, choc wlasnie mam zamiar w jednym czterobiegowym aucie pobawic sie z przelozeniami tak, zeby ten brak zniwelowac. Zobaczymy co wyjdzie.
@ Daria – “gdyż raczyłam pozostawić komentarz w tym zacnym miejscu kumulacji waszego testosteronu” – że what? A bez grafomanii mozna prosic? Bylo by latwiej, choc byc moze klikalnosc by spadla.
Tak z ciekawosci – jak dlugo da sie rysowac szminka po asfalcie, zanim sie calkiem zetrze, o ile wczesniej sie nie zlamie?


Maciek Said:

>> Kreatywny autor wnętrza umieścił je po dwóch stronach powyżej dźwigni biegów.
> Może zapatrzył się na BMW E46?

Ukradli pomysł z Poloneza! W Caro Plusie było sterowanie szybami przy skrzyni biegów, nie wiem czy wcześniej też był.


Jasiek90 Said:

“Test” DS5 na szminkąpoasfalcie jest zjawiskowy 😀 po mądrościach nt. francuskich aut zaczynam się zastanawiać czy to nie nasz kaczy tyle, że zniewieściały.


Radosław Said:

vectra b, ford escort od 1991 roku do końca produkcji też mają sterowanie szyb przy dźwigni zmiany biegów.
Rzerzot partner- na środkowej części deski rozdzielczej. Swoją drogą, jak babujaga najpierw rusza, a potem szuka przełączników… nie chciałbym być jej pasażerem!


Radosław Said:

Aaaa, i BMW e34 też ma koło dźwigni biegów sterowadła do szyb!


Jasiek90 Said:

Moje W202 też miało wokół dźwigni zmiany biegów no ale w Niemcu to jest oczywiście ergonomiczne, we Francuzie nie bo… to francuz.
Inna sprawa, że to jest wygodniejsze niż na drzwiach, masz cały równiutki podłokietnik tylko dla swojej ręki.
W PT mam koło nawiewów centralnych i to już nie jest tak wygodne jak obok dźwigni zmieny biegów.


stasiek Said:

Polonez to polska odpowiedź na Saab’a 😉
a projektant ściągnął sterowanie oknami z seicento


toughluck Said:

Jeszcze z bloga błyszczykiem po szutrze (innych nie sprawdzałem, ich autorki nie pisały tu żadnych komentarzy), artykuł o mężczyznach za kierownicą: “Rozumiem to, iż wasze łokcie potrzebują dodatkowej wentylacji zawsze i wszędzie, ale doprawdy, testosteron w waszym organizmie nie buzuje tak bardzo, ażeby musieć dawać upust swoim „emocjom” poprzez wciskanie wskazówki obrotościomierza na czerwone pole przed każdą zmianą biegu lawirując non stop między samochodami.”

OBROTOŚCIOMIERZA???

Tekst o DS5: “Część mężczyzn także skusi się na Cytrynkę, choć będzie to zapewne grupa albo bardzo młodych ludzi, których rodziców stać na taki wóz dla swoich pociech, albo po prostu pedałów, którzy kochają tego typu babskie wozy.”

Urocze.

“Dla mechanika zabawa na podnośniku z Citroenem czy też innym tworem francuskiej myśli technicznej jest jak bicie rekordu świata na Eroticonie.”

Cóż, Pani szminkanaasfalcie wyraźnie celuje w porównania wysoce niedwuznaczne, ciekawe skąd doświadczenie?

Zauważyłem jedną ciekawostkę: Niektóre panie piszące o motoryzacji powielają wszelkie stereotypy motoryzacyjne (np.: “żadnych aut na F”) i za wszelką cenę próbują pokazać siebie jako nabuzowanych twardzieli za kierownicą. Czyli odgrywają mężczyzn. Czyli patrz komentarz Stan_Angela (pierwszy). Starają się uwiarygodnić żelaznej, głośnej grupie od lat powtarzającej te same stereotypy i chociaż w ich oczach zasłużyć na miano eksperta (na pewno umiejętności językowe stoją u niej wyżej, niż przeciętnego przedstawiciela rzeczonej grupy), a będąc w ich oczach ekspertem, poczuć się nim naprawdę i z tej stopy pisać w internecie.

A odnośnie stereotypów potem piszą coś takiego:
“Szkoda, że cały czas uskuteczniany jest stereotyp, że to pracownik ma się starać o pracę w tej firmie, a jeżeli mu nie zależy to na jego miejsce czeka kolejka innych kandydatów.”

Piękna hipokryzja.

PS: Nie mam swojego bloga. Od dwóch lat próbuję zacząć i za każdym razem dochodzę do wniosku, że nie mam o czym pisać, bo to, na czym się znam, jest tematem niszowym, a na tym, czym się interesuję, nie znam się na tyle, by o tym pisać.


parvuselephantus Said:

{quote}
„W życiu nie myślałam, że będę miała okazję porozmawiać z Adamem Kornackim!”
To ten pan, co się mu wiele wydaje?
{quote}

No, no! Bez rykoszetów proszę!


glob.o.troter Said:

Harry Reems, ciekawe spostrzeżenia, naprawdę

Kobieta nie ma penisa, a mężczyzna ma prącie.
Kto twierdzi inaczej, jest seksistą *

“… narządy rodne nie odgrywają żadnej roli przy testowaniu samochodów (generalnie).”
– osobiście uważam, że narządy rodne generalnie odgrywają bardzo ważną rolę, a w szczególności podczas testów

* – inaczej, czyli odwrotnie – kobieta nie ma prącia, a mężczyzna ma penisa 😉


Kud Said:

Sterowanie szyb z konsoli centralnej – żal, że MB odszedł od tego znakomitego patentu. Jeszcze bardziej żal, że te przełączniki z 203 i 211 rozsypują się w palcach, a w te stare można stukać, pukać, postawić na nich butelkę i zdechnąć nie chcą. Choć w sumie nie o tym chciałem…

O blogu pani Darii trochę szkoda pisać. Podzielam opinię Clarksona, który twierdzi, że jeśli człowiek ma pomysł i lekkie pióro, to zupełnie nie jest istotne czy “się zna”. Top Gear jest wcieleniem tego stwierdzenia w życie – przecież jego wartość jako opiniotwórczego magazynu motoryzacyjnego jest cokolwiek wątpliwa. Jest za to doskonałym, wytyczającym szlaki, programem rozrywkowym osadzonym w tematyce motoryzacyjnej. Z panią Darią jest tak: gdyby potrafiła pisać ciekawie (zamiast przaśnie), to ludziska waliliby Operami i Fajerfoksami, i nikt nie zająknałby się na temat zasadności zestawień, merytorycznych potknięć czy nieścisłości… ale wieje literacką słabizną, więc mamy to, co mamy.

Zawsze powtarzam, że Internet obnażył pewną prawdę, która dla wydawców książek była znana od dawna. Większość ludzi nie powinna mieć możliwości szerszej publikacji swoich tekstów. Pisanie to sztuka – trzeba wielu lat na jej opanowanie. Znakomita, czy wręcz dominująca, część populacji nie ma szans na osiągnięcie poziomu, który pozwoliłby im porwać czytelnika opowieścią. Innymi słowy: nie mają moralnej, intelektualnej, czy jak ją tam jeszcze nazwać, legitymacji do pisemnego publikowania swoich wypowiedzi. Analogia? Zdobycie prawa jazdy nie czyni z nikogo kierowcy rajdowego. Tzw. “blogerzy” są w większości ofiarami własnego przekonania o tym, że pisać potrafią.

Teraz, Złomnik, uważaj – będzie mała laurka. Nie wchodzę tutaj dlatego, że ów blog jest krynicą motoryzacyjnej wiedzy (choć i tej nie można Ci odmówić). Jest inny. Udało Ci się stworzyć coś charakterystycznego. Lubię być wciągany przez autora w grę, lubię kiedy autor puszcza do mnie oko. Twoje poczucie humoru do mnie gada i sprawia, iż mam wrażenie, że czytam teksty człowieka inteligentnego i umiejącego wyważyć słowa (dla przykładu pani Daria podobnego wrażenia nie wywiera). Publikując teksty, trzeba przede wszystkim umieć opowiadać, a Ty opowiadasz całkiem nieźle. To się ceni, jak każdy towar deficytowy. W moim prywatnym kraju, który kiedyś założę na zaanektowanej śródziemnomorskiej wyspie, dostałbyś licencję na publikowanie – a to jest wyróżnienie niczym uśmiech prezesa odciśnięty w betonie.


RMF Said:

Wpis o dieslach rozbawił mnie do łez. Diesel ma więcej osprzętu (np tak, dochodzi cały układ zapłonowy :D), w benzyniaku nie ma się co popsuć (no tak, nie ma świec żarowych po 100zł/szt i jeszcze sterownika do nich, to już nie ma co się psuć).
No i ta wiedza o motorsporcie, w którym naprawdę nie ma żadnych, absolutnie żadnych diesli. Np w wyścigach długodystansowych, czy turystycznych nie ma ich szczególnie 😉

Jedno co rozumiem, to porównanie wolnossącej benzyny do turbodiesli. Po prostu wolnossących diesli już nie ma – wymarły jak dinozaury i nie kupisz choćbyś chciał. Pani dieselspecjalistka pewnie nigdy w życiu nie miała okazji jeździć dłużej np 1,9XUD, to co Ona może powiedzieć o wolnossących dieslach? Wychowana na kołach dwumasowych, filtrach cząstek stałych, turbinach o resursie 150 tys km i padających wtryskiwaczach faktycznie ma prawo nienawidzić diesli 😉


Jasiek90 Said:

Z drugiej strony czego oczekiwaliście? jest wyraźnie napisane “przemyślenia” a jakich przemyśleń oczekiwaliście od fryzjerki-wizażystki? to nie inżynier mechaniki by się na tym znać ani nie polonista by o tym pięknie pisać choć z drugiej strony warto mieć trochę samokrytyki i po prostu nie popełniać takich “dzieł”.
BTW: w mojej mieścinie fryzjerka też jeździ e46, przypadek?


Waśka Said:

A to już jest przesada bo zawód najczęściej nie ma nic wspólnego z zainteresowaniami. Nie trzeba siedzieć na poczcie żeby znać się na filatelistyce…


Jasiek90 Said:

Tyle, że samochód jest znacznie bardziej skomplikowany przedmiot niż znaczek pocztowy, jak chce się innych uświadamiać to wypada mieć wiedzę na ten temat a nie rzucać pustymi bądź od dawna nieaktualnymi frazesami.


Waśka Said:

A co ma piernik do popychacza? Wytykanie że ktoś jest fryzjerem czy nauczycielem i ma czelność pisać o samochodach jest głupotą. Można być treserem chomików a znać się dobrze na autach i innych g… powinno obchodzić czym zawodowo zajmuje się owa osoba. Pisząc w ten sposób dajesz tej kobitce tylko broń do ręki. Teraz rozumiesz?


Markus Said:

Niech sobie babajagi piszą o samochodach, ale niech nie piszą o motoryzacji, bo to nie to samo. Podobnie jak pisanie o garnkach nie będzie pisaniem o gotowaniu.


nicz Said:

Zbierając dwa cytaty razem, do przysłowiowej kupy otrzymujemy:
1. „Rozumiem to, iż wasze łokcie potrzebują dodatkowej wentylacji zawsze i wszędzie, ale doprawdy, testosteron w waszym organizmie nie buzuje tak bardzo, ażeby musieć dawać upust swoim „emocjom” poprzez wciskanie wskazówki obrotościomierza na czerwone pole przed każdą zmianą biegu lawirując non stop między samochodami.”
2. “Depnąć zbytnio się nie dało, bo ruch na trasie spory, a do tego letnie opony przy temperaturze +2 stopnie to niekoniecznie za dobry pomysł, jedyne co mogłam zaprezentować to swoją umiejętność lawirowania między samochodami.

Prawy, lewy, środek, kuźwa autobus…
Redukcja, wbijam mu się przed maskę.
Znowu środek, lewy pas, z prawej zrobiło się trochę miejsca, więc szybko przecinam dwa pasy…”
.
Jak dla mnie to klasyczny przypadek rozdwojenia jaźni, wszakże jestem meneżerem intelektualistO i na psychologii się znam.


Joanna Said:

Znalazłam link do naszego bloga wśród komentarzy. Po pierwsze – to piękne, jak mężczyźni ciągle uzurpują sobie prawo do pisania o samochodach. Rozumiem, że tylko Wy wiecie jak o nich pisać i generalnie obowiązuje jedna metoda pisania, wszystko inne zaliczane jest jako mówienie o bredniach. Zakładam też od samego początku wiedzieliście jak pisać i wiedzieliście absolutnie wszystko o samochodach. Zapewne w Waszym mniemaniu kobiety mają kiwać głowami jak Wy wybieracie samochód i rozmawiacie o motoryzacji ze swoimi znajomymi. Blog, który prowadzimy nie uzurpuje sobie prawa do bycia nazywanym “motoryzacyjnym”. To jest blog lifestylowy, w którym piszemy o UCZUCIACH względem samochodu i odczuciach podczas jazdy. Nawet jeśli ma dużo mocy, ale jest niewygodny, to napiszemy o tym. Nie interesuje mnie sposób w jaki zbudowany został silnik, ale interesuje mnie, jeśli to jest diesel, czy niemiłosiernie klekocze. Badania robione na zlecenie różnych firm motoryzacyjnych pokazują dobitnie, że kobiety interesują się motoryzacją, ale w sposób inny niż mężczyźni. Drodzy panowie – czy jesteście w stanie to zaakceptować, że ktoś ma inne zdanie od Waszego? :)
pozdrawiam
joanna


Jasiek90 Said:

@Waśka pisać może każdy ale skoro Pani Daria napisała “I żeby nie było, że macie do czynienia z laikiem…
” a później można przeczytać na jej blogu takie kwiatki jak to porównanie PB vs ON no to komuś zabrakło tutaj samokrytycyzmu najwidoczniej.
Poza tym jak mam dość liberalne poglądy tak nie rozumiem dlaczego każdy może się wypowiadać przed szerszą publicznością na dowolny temat i w ramach demokracji nie powinno się tego krytykować bo przecież ” jak potrafisz lepiej to zrób, jak nie zrobisz to nie krytykuj”.


kaczorex Said:

Może nie stricte o autach, ale blog około-motoryzacyjny na amisie.

http://www.auto-motor-i-sport.pl/forum/index.php?/blog/20-pasa%C5%BCerka/


1. To jeszcze ktoś pamięta zespół James?!
2. @ Szczepan Kolaczek – obstawiałbym, że np. Madame WUK mogłaby być taką osobą. Zresztą znają się z Noylaufem i jestem dziwnie spokojny, że są dla siebie równorzędnymi partnerami w dyskusji.
3. Cholera, a ja piszę bloga m.in. o samochodach z punktu widzenia basisty… Zawstydzon udaję się niniejszym pod biurko.


fisher78 Said:

Cóż, baby jak baby.
Tego co piszą co do meritum aż tak bardzo bym się nie czepiał. Przecież są to brednie powielane we wszelkich materiałach reklamowych, testach, Ciukuciukach, Mikiciukach, Maznasach, Qtasach i czym tam kto chce. Każdy kto kupi AMS lub inną germanizowaną gazetkę w kiosku dowie się tego samego o skodzie, volkswagenie, mercu i syfiatej reszcie świata na literę Fy.
Irytujące jest w tych babskich blogach co innego -sposób pisania, pewien wymuszony, udawany styl luzu, takie pozowanie na Clarksona, na jakiegoś pieprzonego wyjadacza. Jak kobiety rozmawiają, pojmują i widzą samochody, każdy wie. Trochę lasek rzeczywiście umie jeździć, trochę liznęło coś tematu przy swoim menie lub ojcu taksiarzu, trochę pochodzi z domów, gdzie są warsztaty. Ale – spójrzmy prawdzie w oczy – to w porywach 15%. Te pozostałe 85% ma w samochodach raczej mizerne rozeznanie. Dlatego to własnie te wciskane na siłę suchary, żarciki z brodą, testy osiągów (!) robią najgorsze wrażenie. Gdyby takiego bloga pisała Martyna Wojciechowska, było by to wiarygodne, bo ta laska ma o samochodach spore pojęcie. Niestety, mniemam, że piszące owe blogi to w rzeczywistości takie małe tępe pipki, które stylu nauczyły się wprost na filologii polskiej, zaś na co dzień suną lewym pasem i zawalają ruch. Z tępym wzrokiem na wprost, z zerowym kontaktem z otoczeniem, z lusterkami, nie używając migaczy i głuche na trąbienie innych kierowców żyją jednak w przeświadczeniu, jakie to one mają moce pod maską i jak zwijają asfalt. Koterski powiedział: baby tak mają….


A, i jeszcze jedno: powiedzenie “kobiety do garów” absolutnie nie jest seksistowskie. Sam znam przynajmniej dwie świetne perkusistki. I wiem, że jest ich więcej.


mrlolensis Said:

Jestem za równo uprawnieniem kobiet, teraz mogą sobie robić co chcą – byle było smaczne.


fisher78 Said:

Zastanawia mnie jeszcze, czemu żadna panienka nie napisze rzeczywiście bloga o samochodach, ale z prawdziwego, kobiecego punktu widzenia, nie zaś z punktu widzenia nieudolnego naśladowania o wiele lepiej rozeznanych w technice mężczyzn.

Przecież taki blog od kobiet i dla kobiet mógłby być naprawdę ciekawy, pomóc dziewczynom w samochodowych decyzjach zakupowych. Przy okazji faceci zaczęli by może lepiej rozumieć światopogląd dziewczyn, a dziewczyny rozumiały by, co się do nich pisze.

Dlaczego żadna nie napisze prawdziwego, kobiecego testu, o na przykład tak:
“Witajcie moje słitaśne fanki, pamiętajcie, że zanim przeczytacie trzeba to polubić na fejsie, otóż dziś moje drogie testuję nową terenówkę hyundaia. Auto sprawia dość przyzwoite wrażenie a przy tym jest na tyle w dobrej cenie, że namówisz na nie swojego faceta by ci kupił, ewentualnie stary niech sprzeda ten ogródek działkowy i już będzie. Słuchajcie kochane, autko wygląda jakby kosztowało 200 tysięcy, a jest o ponad połowę tańsza, także wiecie, jak pojedziecie na zakupy pod Piotra i Pawła to te wszystkie ździry w ciemnych okularach z ML-i i Range-y będą Wam zazdrościć. I najważniejsze – korek wlewu paliwa nie jest na kluczyk! To oznacza, moje kochane, że jak na stacji nie musice dawać kluczyka żeby Wam ten młody z obsługi zatankował, i przez to nie zorientuje się po breloczku, że to taka taniocha. Ej no jazda normalnie z tym wozem moje kochane! Wprawdzie jest dość duży i dwa razy zahaczyłam nim w czasie parkowania, ale to nic, i tak płacę już największe OC, bo miałam osiem stłuczek w zeszłym roku, już mi nie mają jak podnosić składki. Zresztą – stary płaci. Czemu w ogóle teraz robi się takie duże auta dla kobiet? Emele, X5, Q7 i inne terenówki? No moje drogie, ja tego normalnie nie ogarniam! Ale pomyślcie sobie – za rok ślub i będą dzieci! Śliczne maleństwa! I wtedy gdzie zmieścić te wszystkie wózki, buteleczki, pluszanki czy śpiochy? Ej no ja rozumiem, że jak jesteście tylko ty i Twój Ken, to wystarczy wam na co dzień takie małe autko, jakieś A6 kombi, wtedy się mieścicie we dwójkę na styk. Tak na zakupy, na wyjazd dla lansu. Ale jak przyjdą dzieciaczki to coś przynajmniej pokroju Q7 musicie mieć. Pamiętajcie, musicie suszyć Kenowi głowę, żeby takie coś kupił. Póki nie ma dzieci ta przestrzeń też się przyda; Kiedyś, moje drogie, spotykałam się z facetem który miał Porsche Carrera, ej to był normalnie jakiś koszmar! Przecież tam nie szło na tył nigdy wziąć mojej mamy i podwieźć ją na ryneczek! Siara maxymalna, taki wstyd, jak tak można traktować przyszłą teściową? Ale wracając do testu. Auto chyba nie pali tak dużo, nie wiem, poprzednio miałam Fabię 1,4 i paliła mi 12 w mieście, to ten już chyba więcej nie może. Ma ładne kolory w środku i czarne skóry. Z jednej strony to źle, bo jak jeżdżę w minióweczce (łaaaał, pozdrawiam Was,lasencje! KISS!) to zostają takie tłuste ślady po udach na siedzeniu. Ale za to łatwo zmyć i tu ogromna zaleta – jak czasem sobie pojedziecie pod dyskę takim wozem albo z Waszym Kenem jakieś małe bzykanko będzie, to może śmiało strzelać na biało w samochód, w te siedzenia, bo łatwo się zmywa. Wiem coś o tym, szpetne dzifffki XD 😉 No faceci pod klubem normalnie szaleją jak podjeżdżam. Wyjmuję jeszcze do tego biały tablet i moja szansa na wyrwanie naprawdę fajnego bogolka zdecydowanie idzie w górę (up! up! up!). Nie no ŁAŁ! Tablet też tam można jakoś podłączyć w tym samochodzie do navi, do radia, ale to już musi mój kochany Ken ustawić, on się zna na komputerach i tych bajerach, Informatyk, mówię Wam, niesamowity jest. Ja sama tylko robię tam pstryk guziczkiem na radiu i już mi gra Eska. Auto jest mega elektroniczne, światła się same zapalają, ej mówiłam Wam, jak mnie zatrzymał policjant z drogówki poprzednim wozem i mówi: nie ma Pani świateł, ale dam Pani pouczenie pod jednym warunkiem? Ej ekstra, to wam to teraz opowiem….”

I mógłbym tak naprawdę jeszcze bardzo, bardzo długo. Poddaję pod rozwagę piszącym blogi motoryzacyjne białogłowom.


nicz Said:

@fisher78 – dałeś czadu, nie ma co 😀


Waśka Said:

Joanna:

“Po pierwsze – to piękne, jak mężczyźni ciągle uzurpują sobie prawo do pisania o samochodach.”

Aha, zaczynasz z wysokiego C, oskarżeniem o dyskryminację płciową. Czy wy się nigdy nie nauczycie, że w internetach gdzie się swobodnie wyraża myśli, coś takiego po prostu nie działa?

“Rozumiem, że tylko Wy wiecie jak o nich pisać i generalnie obowiązuje jedna metoda pisania, wszystko inne zaliczane jest jako mówienie o bredniach.”
Jeśli ktoś pisze brednie to pisze je bez względu na płeć. Ty je piszesz, inne autorki cytowanych tu blogów je piszą. Gdyby autoblog pisała np. Klaudia Podkalicka, tam nie byłoby bzdur. Gdyby pisał go JKM, interenety śmiałyby się jeszcze głośniej niż z waszych. Tu się regularnie nabija z wszelkiej maści blogów motoryzacyjnych, a 95% z nich piszą mężczyźni. Więc nie wyjeżdzaj z seksizmem (wiem, że tak najłatwiej), bo nie w tym rzecz

“Zakładam też od samego początku wiedzieliście jak pisać i wiedzieliście absolutnie wszystko o samochodach.”
Nie, tylko najpierw się pouczyliśmy, poczytaliśmy co piszą mądrzejsi. To co robisz jest takie, jakbym ja jeździł w dzieciństwie rowerkiem i teraz na tej podstawie założył blog popularyzujący wiedzę o MTB.

“Blog, który prowadzimy nie uzurpuje sobie prawa do bycia nazywanym „motoryzacyjnym”. To jest blog lifestylowy, w którym piszemy o UCZUCIACH względem samochodu i odczuciach podczas jazdy.”
No, niestety. Nie wyszło, skoro tak wielu zupełnie różnych ludzi tutaj opacznie odczytało Twoje intencje. Niestety, trzeba się jednak jakoś znać na opisywanych urządzeniach, nawet w blogu “lifestylowym” cokolwiek by to nie znaczyło.

“Drodzy panowie – czy jesteście w stanie to zaakceptować, że ktoś ma inne zdanie od Waszego? :)”
Tak, ale pośmiać się zawsze można :-)


i love classic cars.. Said:

@fisher78.
Padłem… ze śmiechu pod biurko:) Idealnie. Dokładnie tak pisałaby jedna z moich koleżanek:):):)
Szacun za “dogłębną” wiedzę o 90% kobiet. ..yyyyyyyyy… 😉


Harry Reems Said:

To ciekawe, ze taka Joanna skarzy sie na dyskryminacje plciowa, a sama swoja wypowiedz zaczyna od seksistowskiego “wy – meszczyzni”. Co wiecej – zalozenie, ze istnieje cos takiego jak “wy – meszczyzni” w omawianym kontekscie jest nie tylko seksistowskie. Jest tez zwyczajnie glupie.


toughluck Said:

Pani błyszczyk nie kwapi się do przepuszczenia mojego komentarza przez moderację, a nie dało się dodać innych, bo ma źle skonfigurowanego WP, więc napiszę coś jeszcze tutaj…
Naprawdę warto poczytać jej bloga, ale tylko po to, żeby się przekonać, jak nie należy pisać o czymkolwiek, czy to będą samochody, czy torebki.

Chciałbym przytoczyć kilka zgrabnych sformułowań:
15 kwietnia:
“Jak ja kocham swoją pracę”

2 lipca:
I oto nastał ten przykry dzień, w którym dowiedziałam jak smakuje wściekłość zmieszana z żalem i smutkiem, gdy twój pracodawca wręcza ci wypowiedzenie umowy o pracę… (…) Mogłabym tutaj wylać wiadro pomyj na swojego Szefa, obsmarować jego firmę i opowiedzieć o wszystkich „brudach” – tylko po co?

No tak, jak to zrobić, żeby napisać o brudach, ale o nich nie napisać. I jak nagle praca, którą kochasz staje się znienawidzona. Doprawdy rację miał Congreve stwierdzając, że piekło nie jest tak wściekłe jak wzgardzona kobieta.

A potem “poszukiwania” pracy polegające na opisywaniu rozmów kwalifikacyjnych na swoim blogu i publicznym praniu brudów, jaki pewien potencjalny pracodawca jest beznadziejny. Cóż, sama powiela stereotypy, ale ma czelność pisać:
“Szkoda, że cały czas uskuteczniany jest stereotyp, że to pracownik ma się starać o pracę w tej firmie, a jeżeli mu nie zależy to na jego miejsce czeka kolejka innych kandydatów.”

Do tego wątpliwości, czy coś jest legalne (a widać, że nie zna kodeksu pracy, bo gdyby znała, to by wiedziała, że 3-miesięczny okres rozliczeniowy dla nadgodzin jest normą ustawową, a partia miłości ostatnio chciała przepchnąć 6-miesięczny). Cóż, jeśli komuś się wydaje, że jest poczytną i wysoce poważaną blogerką, albo że ktoś jej będzie płacić za artykuły sponsorowane (vide artykuł o oponach letnich), to nie ma co się dziwić, że nie zna realiów rynku pracy i jak to się ma do niej. Ja bym jej nigdzie nie zatrudnił, jeśli miałbym potem być obiektem publicznych insynuacji.

I jeszcze smaczek z artykułu o oponach, dowodzący że autorka nie ma pojęcia o czym pisze, a zgrywa eksperta od wszelkich spraw związanych z motoryzacją:
“Piękny wzór bieżnika w tak zwaną „jodełkę” to pierwszy krok do zaliczenia starego dębu na zakręcie w deszczowy wieczór. (…) Tego typu opony są świetne na suchą nawierzchnię, będą genialnie wgryzać się w asfalt, ale gdy tylko trochę popada aquaplaning jest gwarantowany.”
Taaaak, a ja myślałem, że “jodełka” ma za zadanie odprowadzać wodę, ale nie daje aż tak dobrej trakcji, za to opony asymetryczne z szerokimi żebrami nie radzą sobie dobrze w deszczu, ale za to mają lepszą trakcję. I jeszcze jedno:
“Poszukujcie bieżników z szerokimi pasami obwodowymi. To są te wcięcia idące przez całe 360 stopni opony. Im ich więcej tym lepiej, a powinny być minimum 2 szerokie. Sam wzór lamelek też nie jest bez znaczenia. Powinny być gęsto umieszczone w każdej strefie opony, a nie tylko na jej brzegach.”
Biorąc pod uwagę, że w segmencie opon premium różnice w zmierzonych osiągach między najlepszą a najgorszą oponą mieszczą się w granicach 10%, doprawdy powyższe stwierdzenia są śmieszne i wywodzą się wprost z zasłyszanych stereotypów. Np. stare Cinquecento jechało na oponach kierunkowych w deszczu i wypadło z zakrętu, a za to A6 quattro jechało na asymetrycznych i nie wypadło, ale “zapominając” dodać, że CC jechało 100 km/h, opony miały 5 lat, a samochód wpadł w 10-centymetrową kałużę, za to quattro jechało 50 km/h na nowych oponach i droga była tylko wilgotna…


miwo Said:

ktoś kiedyś inteligentnie napisał, że feminizm musieli chyba wynaleźć faceci i to ich najsprytniejszy zabieg, by podporządkować sobie kobiety wbrew pozorom ich wyzwalania. mimo, że babki wydają się i są bystre, to jednak udało im się zaszczepić tę ideę. no bo, czy mogła kobieta wymyślić trend, który zakłada, że trzeba się wyzwalać i upodabniać do facetów. znacie facetów, którzy chcieliby upodabniać się do kobiet, albo żądają dla siebie praw kobiet? tymczasem kobiety nakręcają się swoją walką, szukają nowych pól walki, eksplorują gender, a faceci… dalej mają spokój (być może nawet większy niż kiedyś, bo kobieta może teraz wziąć na siebie więcej – jest ambitna i tego chce). (5 minut temu dostałem po głowie za ten komentarz, nastąpiła chwila ciszy, a przed chwilką usłyszałem jednak od Partnerki: “wiesz, może i coś w tym jest… JA robię kolację!”) 😉

@ fisher78:
Pulitzer za “tłuste ślady po udach na siedzeniu”. Mario Puzo by się nie powstydził… 😉


brazer Said:

@Joanna
jesteś seksistką, wiesz o tym?


sosek Said:

No i pojawił się nam kolejny zwycięzca, a właściwie druga zwyciężczyni. Joanna nie zrozumiała o czym jest wpis. Z przyzwyczajenia zaczęła więc tłuc w bębęn ‘ratunku, dyskryminują’. O mamo. Wprowadziła jednak nowe, ciekawe pojęcie do dyskusji — blog lifestyle’owy.

Złomnik też jest blogiem lafstajlowym. Notlauf objawia niezdrową wręcz fascynację kei-carami i uważa, że najfajniejsze są auta brzydkie, proste i tanie, a do tego najlepiej JDM. To też jest styl życia. Wcale nie gorszy od fascynacji Citroenami DS3/4/5 i loftowymi crossoverami FWD.

Różnica między złomnikiem a szminką po asfalcie jest taka, że oprócz mówienia że kei-cars są najlepsze na świecie, notlauf potrafi wytłumaczyć dlaczego taka Mazda6 z dieslem to głupi pomysł. Blog ‘lajstalowy o laptopach’ zawierałby informację o tym, że klawisze robią przyjemny ‘klik’ i diody mają ładne kolorki, ale pomija to, że nie ma portu HDMI lub wręcz zmyśla, że takowy istnieje. Niezależnie od tego, czy pisze to kobieta, mężczyzna, para czy mój chomik, nie jest to dobre dziennikarstwo. A lajfstajlowość jest tam używana jako wytłumaczenie na własną niewiedzę, na zasadzie: ‘A skąd ja mam wiedzieć ile bateria trzyma, pasuje mi do kubka ze starbucksa.’ A kto drąży temat pojemności baterri ten seksista, rasista i antysemita.


Aremberg Said:

O matko, nie powiem, uśmiałem się, Z pani Darii, Joanny, tego co napisał fisher78 i w ogóle z tego co wynika z połączenia kobieta + samochód. 😀


Rafako Said:

Akurat cały miniony tydzień jeździłem Peugeotem 301 1.6 HDi użyczonym do testu prasowego i zaczynam się zastanawiać czy ta Pani przypadkiem nie jeździła jakimś innym autem? Może dano jej Moskwicza z 1980 z doklejonymi znaczkami Peugeota? A może ktoś pod moją nieobecność wykradł mi z garażu Poloneza i po doklejeniu stosownych znaczków dał Pani do testu? Nie twierdzę, że 301 to mistrzostwo świata ale wspomnianych wad się w nim nie doszukałem a jedynym powodem do wyprzedzania mnie przez inne samochody była miękkość zawieszenia, która nie zawsze pozwalała się “rozwinąć” :-) BTW, nawet na trasie do Płońska nie okazał się być głośny a to jednak sporo dalej niż do Nowego Dworu… 😉


nicz Said:

Przed chwilą usłyszałem, że Pani Ilona Felicjańska (kimkolwiek jest, ale mówili o niej w telewizorni) napisała autobiografię, w której opisuje ze szczegółami, jak mąż zmuszał ją do seksu oralnego, więc może pisanie kompletnych bzdur o samochodach w internecie nie jest takie najgorsze? Pisać, jak widać, każdy może – jeden słabo, a drugi jeszcze gorzej.


antyshroth Said:

hahah nie dośc że bzdury na swoich “blogach”, to jeszcze tu prztylazły sie kompromitować, na czele z niejaką “Daria” 😀


lowhigh Said:

Nie no pojeździliście sobie po kobietach niektórzy lajtowo inni po chamsku nie ma co. Czasem naprawdę wstyd czytać …

Ja tam uważam, że kobiecy punkt widzenia jest fajnie poznać – ale taki naprawdę kobiecy. Coś takiego co przedstawiła w komentarzu Joanna (bloga nie czytałem!) – podejście do motoryzacji od strony subiektywnych odczuć. Też jest w wielu z nas ten pierwiastek, który mówi “o ten model tak cholernie mi się podoba, pieprzyć to, że w gamie nie ma jednego przyzwoitego silnika, to coś czym chciałbym jeździć”.

Blog szminki to jednak niespójny myślotok pisany w sposób nieciekawy, w irytującym stylu – a stopień żenady liczony w WTF/min sięga zenitu… A i jeszcze ta “akcja promocyjna” na portalach…
Ale byłoby dokładnie tak samo gdyby ten “blog” prowadził facet.


cubino Said:

@lowhigh – dokładnie tak. Pani Daria to irytująca grafomanka, której Dyrektor Internetu powinien wydać zakaz publikowania czegokolwiek, bo dowolny blog jej autorstwa byłby tak samo słaby. I nie ma to nic wspólnego z płcią. A Joanna, no cóż, nie pisze o motoryzacji tylko o samochodach, czy jej się podobają czy nie, nie wiem co w tym złego. Wielu ludzi kupuje auta zmysłami, więc czemu nie pisać o tym czy auto jest ładne, brzydkie i czy diesel klekocze.


Joanna Said:

Nie czuję, żebym stała w jednym rzędzie z wyżej wymienionymi blogami/portalami moto. Mało tego, nie sądzę, żebym wypisywała takie bzdury, choćby z tego powodu, że zajmuję się pisaniem o odczuciach względem samochodu i tym, jak się zachowuje podczas codziennej jazdy. Dokształcam się w zakresie modelu jakim jeżdżę i ogarniam motoryzację w ogóle, ale jestem świadoma, że polegnę na szczegółowych pytaniach więc się nie wymądrzam. Nie interesuje mnie też pojemność bagażnika co do litra – istotniejsze jest czy jest zwyczajnie pakowny. Mimo to dziwnym trafem dostajemy na testy różne samochody różnych marek będąc blogerami piszącymi bzdury 😉
I żeby nie było – przykłady zaprezentowane przez Pana Złomnika są zabawne. Mało tego – w rozmowach z ojcem łapię się na tym, że chcę żeby fotele były wygodne zapominając o tym, że one mają przede wszystkim trzymać. Jestem babą. Może też jestem seksistką, może feministką, a może kuchtą, co siedzi w kuchni i samochodu używa żeby dokupić marchewkę, bo brakło do placków na obiad.
Padło z resztą stwierdzenie, że taka jest sieć – skoro taka jest sieć, to szanujmy się wzajemnie i pozwólmy sobie robić to na co mamy ochotę. Wszak “jedni lubią schab a inni robaki”.


notlauf Said:

Placki z marchewką? Czy coś zostanie dla mnie?


cubino Said:

Tak na marginesie – jeśli ktoś chce obejrzeć jak można zrobić zabawny i ciekawy test samochodu nie siląc się na kopiowanie Clarksona, to polecam rosyjski Bolszoj test-drajw (http://btdrive.ru/). Fajnie zrobione, w takim pół-amatorskim klimacie, słownictwo w miarę łatwe do zrozumienia, i można pooglądać niedostępne u nas auta takie jak C4 sedan czy Great Wall Hover.


notlauf Said:

Zawsze ich oglądam, najlepszy był test auta Iwan Dołgoruki i samojezdki SMZ.


Joanna Said:

Z marchewki placki – to takie dziwne kombinacje, co baby w kuchni wymyślają, Wy potem krzywo patrzycie, ale jak już się odważycie spróbować to się okazuje, że całkiem niezłe 😉
Jak zrobię wersję z ładnymi zdjęciami to zapraszam na bloga po przepis, ewentualnie ogarniam catering 😉


Michał Said:

Ja to bym chciał umieć pisać, tak jak Notlauf, jednak moje pióro w przeciwieństwie do jego sprzętu jest bardzo rozdupcone – plami i wypada z ręcy.
A o czym bym pisał, jakbym umiał? No o kobietach. Te lubię może nawet bardziej, niż samochody i uważam, że doskonale znam się na obu ( i staram się, żeby najbliższe środowisko utwierdzało mnie w tym przekonaniu). Boję się jednak, że nawet jakbym umiał ubrać w słowa swoje myśli, to i tak w tekstach za bardzo skupiałbym się na cip… swetrach.
Skoro już tu jestem, to wręczę też nagrody. Otóż nagrodę pulicera dnia 14.07.13. wręczam fisherowi78 za komentarz wiadomoktóry – mój musk został rozszarpany przez głodnego jaszczomba.
Drugą nagrodę wręczam sobie za zaradność i szerzenie idei “ja tam nie mam żadnego problemu”.
Już wyjaśniam. Otóż nic mnie tak nie wcoorwia, jak pitolenie “ten Ford ma 80 KM, więc nie nadaje się na trasę, wyprzedzanie jest niemożliwe, wszyscy mnie bioro, przydałby się 54. bieg”. Skoro ktoś ma z takimi manewrami problem, to ostatnim punktem do zmiany jest auto. Myślę, że wielu się z tym TUTAJ zgodzi, zwłaszcza złomnik i Harry Reems (kojarzę go z regularnych postów w stylu “dobrze gada”, poza tym pamiętam, że coś o tym kiedyś wspominał). Generalnie zjeździłem masę wozów i jest opcja, że będzie tego więcej, niż u autora, ale NIGDY nie czułem obrzydzenia, zażenowania (nawet udawanego) po przesiadce z np. 360 Modeny do Thalii dCi ( a takie się zdarzały). Może jakby to było CC700, to co innego, no bo ja uważam, że taka Thalia to całkiem szybki wóz.
W każdym razie mam parę aut, np. T3 1.6 D (ma aż 54 KM – silnik z Golfa II) i jeśli chcę (a chcę niestety często, bo nic od czasu do czasu nie rajcuje mnie tak jak szybka jazda czymś, co się “do tego nie nadaje”), to jestem najszybszy w mieście, zwłaszcza gdy droga nie jest szerokim, pustym pasem, tylko wymagającą, nierówną i krętą ścieżką. Przyznam tylko ze wstydem, że wymieniłem skrzynię na “piątkę”, bo dotychczasowa nie tyle nie starczała, co irytowała. No i w dodatku schemat przełożeń jak w 190 Cosworth .
Nie chciałbym spotkać na drodze babsztyla testującego 301 Allure z silnikiem wysokoprężnym HDi.
Aha. Nagrody do odebrania na terenie całego kraju w punktach sprzedaży alkoholu.


Lesiu Said:

Najzabawniejsze jest to, że to kobiety same spychają się do tych podziałów: kobiety/mężczyźni. Po co ta separacja – nie wiem. Nie mam pojęcia jakie to “kobiety” mają wymagania, jakich nie mają ci mityczni “samcy” :) Moja żona (drobnej postury) szukając auta na dojazdy do pracy (za miastem) postawiła listę wymagań – dobra pozycja (regulowana), lusterko dla kierowcy, miejsce na torebkę, dobre odejście i żeby mało palił. No i jeszcze 5 drzwi – padło na Civic VII Type-S (2.0) – ponieważ nie miała wcześniej auta z mocą powyżej 100 koni, wolała mieć coś mocniejszego, ale bez turbo. Gdy przeprowadziła się do miasta, zmieniła auto – szukała auta małego, miejskiego, 5 drzwi, torebka, lusterko, niebieski 😉 mało palący. Padło na Pandę 2 – bo akurat podpasowało.

No i teraz kwestia taka: czy moja żona będzie śledzić jakie blogerka żywi uczucia względem tapicerki welurowej? Nie bardzo, oględnie mówiąc, ma to w dupie. Czy przez to przestaje być kobietą? Raczej nie. Czy jej wymagania są standardowe dla kobiet? Oczywiście że nie, bo kobiety mają różne fantazje motoryzacyjne. Jedna wybiorą auta praktyczne, inne mniej, inne eleganckie, inne sportowe. Tak jak mężczyźni…

Mam nadzieję że fisher78 niedługo zacznie pisać bloga 😀


Zulik Said:

http://www.motoblondi.pl/ też blog prowadzony przez kobiete 😉 Ale złego słowa o nim nie powiem, bo czyta się fajnie 😉


i love classic cars.. Said:

No panowie. Za ostra ta krytyka była. Daria zamknęła bloga. Zniechęciliście dziewczynę, a przecież początki bywają najtrudniejsze. Pewnie, że macie rację co do wielu rzeczy np. tonu wypowiedzi ale z drugiej strony należało ją pochwalić za silny charakter i własne zdanie. Brak profesjonalizmu? Pewnie. Z drugiej strony złomnik też był amatorskim blogiem na początku a i komentarzy było 0. Notlauf pisał sam dla siebie, większość czytelników dopiero odgrzebywała stare wpisy jak i ja. Może nie warto tak krytykować. Przecież każdy może pisać co chce. I z czasem się wyrobi. No chyba, że to konkurencja tak ostra jak TVN kontra inne tv. :( Przykre.. Nie lubię tych głupich czasów.


Zulik Said:

Chciałem się poprawić, bo wchodzę na tego bloga i nagle wpisy robi jakiś facet 😛


i love classic cars.. Said:

Ooooo. Już działa.. chyba tylko błąd serwera


brazer Said:

@Joanna
och, to wspaniale, że dostajesz samochody do testowania, pewnie to spełnienie twoich aspiracji. brawo.


Harry Reems Said:

Skoro jest zapotrzebowanie na “kobiece blogi motoryzacyjne”, maja one klikalnosc i sponsorzy chca placic, to Fisher78 moglby to wykorzystac i takiego bloga stworzyc. Nie ma czegos takiego jak “kobiecy punkt widzenia na motoryzacje” tak samo jak nie ma punktu meskiego, czy tez blondyńskiego czy ludzi ponizej 174cm wzrostu. Jest conajwyzej stereotyp kobiecego punktu widzenia, ale swoje wyobrazenie tego stereotypu moze miec kazdy, niezaleznie od płci, jak tego dowiodly trzy autorki przytoczone przez zlomnika oraz Fisher. Kto z tej czworki ciekawiej? Nich ocenia czytelnicy.
BTW – o tym, ze jesli ktos pisze ze 100konnym 301 nie da sie wyprzedzac to jest cos z nim nie w porzadku nie wspomnialem, bo wydawalo mi sie to oczywiste, a T3 z 1,6D plus niedostosowana do niego skrzynia od benzyny jezdzilem. Swoiste przezycie, ale tez od czasu do czasu sie wyprzedzalo.


dream28 Said:

zmęczyłem się czytając.


adameq Said:

Co do smartfonów – jedna nieścisłość w tekście jest. Takie telefony ma ponad 30% procent użytkowników, a 15% (co jest w tekście) jest tego świadomych.

Czuwaj.


@ fisher78 – Matko Bosko Kochano. Jeśli tak myśli typowa kobieta to jestem szczęściarzem, że znalazłem nietypową…


Joanna Said:

@brazer – oczywiście, to spełnienie moich marzeń, o niczym innym nie śnię. Generalnie nie mam pracy i zajmuję się w życiu tylko błaganiem producentów o samochody 😉


koziołek Said:

” czy jesteście w stanie to zaakceptować, że ktoś ma inne zdanie od Waszego?”

Przecież nie chodzi o to, że jedna z drugą blogerka ma inne zdanie tylko, że nie mając choćby krzty pojęcia o czym pisze usiłuje uchodzić za eksperta, a gdy ktoś zwróci uwagę a niedajpanieborze skrytykuje to od razu wyjeżdża od testosteronów i byczych jaj. Poglądy i upodobania to rzeczy nieuchwytne i indywidualne. A fakty to fakty. Niech se kobity piszą blogi o samochodach ale jak chcą zabłysnąć wiedzą techniczną to lepiej najpierw się dowiedzieć co nieco a potem pisać. Wtedy nie będzie hejtów tylko zachwyty i propozycje matrymonialne, hehe


Kaczy Said:

Joanna jesteś fajna, widać od razu, że miastowa dziewczyna, pasowałabyś do mnie.


WB Said:

Magda Wilk “znalazła się” na Złomniku. Ale jej komentarz na ten temat na FB to “:)”


Lesio Said:

Bardzo mi się spodobała argumentacja i sposób myślenia Pani Darii. I takich osób jest niestety więcej w dobie internetu, kiedy każdy chce prowadzić swojego Top Geara. Brak wiedzy merytorycznej, brak umiejętności pisania artykułów i znajomości języka polskiego pokrywa się między innymi stertą emotikonów i niezrozumiałych wolt językowych. A jakakolwiek krytyka zostaje sprowadzona do różnic pomiędzy kobietami i mężczyznami oraz do buzującego testosteronu. Bardzo mi przykro, że pani Daria zna tylko takich panów. Ale jak widać kto z kim przestaje, takim się staje…


brazer Said:

@joanna
to proś ich o powyżej stu konne , bo słabszymi NIE DA SIĘ JEŹDZIĆ.


soundblant Said:

co by nie kontynuować tej ‘słitaśnej’, jak wszystkie kobiety w otoczeniu człowieka o pseudonimie fischer78 (tak btw współczuję podejścia do płci (chyba) przeciwnej) link do bloga, który pokazuje, że można mądrze i można dobrze, bez szpanowania nie-wiadomo-jaką wiedzą specjalistyczną (sama nazwa wszal wskazuje, kto się może takową wykazać) :
http://www.auto-motor-i-sport.pl/forum/index.php?/blog/20-pasa%C5%BCerka/


joanna Said:

@brazer – przejedz sie citigo. Ma mniej niż 100 koni a wyprzedza. Niewiarygodne o_O.


Mav Said:

Kurczaczek, zacząłem przeglądać “autopolki.pl”. Już pomijając jakiekolwiek subiektywne teksty, to ten o olejach mnie dobił. Nie wiem kto pisał – kobieta, czy facet z mobil łana, ale same bzdury.
“Olej syntetyczny przewyższa jakością oleje mineralne i syntetyczne pod każdym względem.”
“Przede wszystkim ma on jednolitą grubość.”
“Półsyntetyki mają właściwości zbliżone do syntetyków”
“Zastosowanie oleju w pełni syntetycznego mogłoby doprowadzić do wypłukania nagarów, co ma negatywny wpływ na silnik.”
“można zastosować olej tego sameo typu ale o zwiększonej lepkości.”
“Olej mineralny zalecany jest do samochodów kiepskiej jakości, które biorą olej w zbyt dużej ilości.”
Autor/ka chyba korepetycje u Cytryna brał/a. Takich bzdur o olejach nie słyszałem już przynajmniej 10 lat. Kilka sprostowań (może autor/ka czyta):
– pierwszy cytat, to chyba wiadomo
– dugi – co to jest grubość oleju?
– trzeci – półsyntetyki są robione na bazie mineralnej, zatem są zbliżone do mineralnych. Syntetyk to całkiem inna historia.
– już przynajmniej od 5 (jeśli nie więcej) lat wszyscy producenci olejów do silników samochodów osobowych dodają te same dodatki myjące (zwykle w bardzo zbliżonych ilościach) do olejów mineralnych, półsyntetyczny i syntetycznych. Nie ma znaczenia jaki olej wlejesz – i tak wypłucze nagar (no chyba, że kujawski). Jedyny problem to stare silniki, w których nie wszystkie uszczelki są odporne na syntetyczną bazę oleju (a nie wypłukiwanie nagaru!) – przykładem jest bodajże fiat sc. Już kompletnie przemilczę fakt, że nagar jest zły i jest dobrze jak go nie ma, a nie odwrotnie (jak autor/ka próbuje implikować)
– jeśli elementy sterujące pracą silnika są sterowane olejem (takie jak wariatory od zmiennych faz rozrządu) należy lać olej tej samej lepkości co producent kazał. Zawsze. Kropka.
– do starych samochodów należy lać najlepszy olej na jaki nas stać z zaznaczeniem, że jeśli producent podawał minerał/półsyntetyk to nie wolno lać syntetyku.
Naprawdę C&G nie powstydziliby się takich bzdur. Wstyd.


brazer Said:

łał, jeździłaś citigo, biegnę do salonu kupić po taaaaakiej rekomendacji….


brazer Said:

chociaż w sumie to nie wiem, bo Daria (ta od szminki) pisze, że autem poniżej 100 KM nie da się wyprzedzać, więc już nie wiem. Kurcze, dziewczyny – ustalcie czy można czy nie można, bo nie zasnę….


wuner Said:

@brazer – jesteś uszczypliwy, moim zdaniem bezcelowo nakręcasz bezsensowny spór.
@joanna – pierwszy Twój komentarz w tej dyskusji był słaby, jednak szybko się sama w tym połapałaś – ogólnie sprawiasz na mnie pozytywne wrażenie. Jeśli chcesz pisać o samochodach ze swojego nomen omen laickiego punktu widzenia – droga wolna. Nawet chętnie przeczytam taki artykuł w zalewie wszystkich pseudo-profesjonalnych wypocin, gdyż może on po prostu powiedzieć więcej…
Natomiast w kwestii Darii. Wielki Borze, patrzysz a nie grzmisz…
Znam kilka mocno zakręconych wokół motoryzacji kobiet i Daria nie dorasta im do niezwykle cieniutkiej warstwy lekko zrogowaciałego naskórka na piętach. Jest denna, niespójna i niekonsekwentna w swoich artykułach, w których dodatkowo powiela jedynie zasłyszane tu i ówdzie farmazony (ach te wpisy benia vs gnojówa). Do tego, a muszę przyznać, że tego nie znoszę najbardziej, jest nad wyraz zadufana w sobie i bezczelna…
Dario droga, pisz sobie, nie odbiorę Ci do tego prawa, nawet nie głosowałbym za tym. Tylko, zważając na fakt, że nie masz nic ciekawego do powiedzenia komuś, kto z motoryzacją ma coś wspólnego, nie reklamuj się tak zaciekle na wszystkich portalach, blogach i forach poświęconych motoryzacji.
Choć z drugiej strony, podobno dobry produkt nie potrzebuje zmasowanej reklamy…


Mav Said:

@brazer

Nie czytasz – przecież napisane, że można, ale musi być niemieckie (przynajmniej VW). To peżotem (francuskie g****) się nie da, bo nie jest “das”, albo ma za mało przewagi dzięki marketingkom.


brazer Said:

pewnie jej się pomyliło i jechała vw Up! a nie skoda Citigo…


Mav Said:

@brazer

przy Tobie to naprawdę ręce opadają… to nie wiesz, że skoda to nowe vw? Każdy właściciel starej oktawii Ci powie, że to przebrany golf, a bebechy są te same, tylko taniej;)
A tak BTW upa, to o o co kaman z tym wykrzyknikiem przy nazwie malucha od niemców? Trzeba to krzyczeć czy wystarczy akcent?


kater Said:

daria albo jest, albo tylko zachowuje się jak rasowa lapirynda z jakiejś tam koziej wólki – bezczelne, zadufane w sobie babsko z praktycznie zerową znajomością tematu, kiepściutkim warsztatem i parciem na szkło godnym lepszej sprawy;
kupiła zajeżdżonego sztrucla, kazała przerzucić fajerę i teraz będzie terroryzować polskie drogi; mam nadzieję, że szybko jej się kasa skończy i nie zatankuje bawary, to może będzie deko bezpieczniej

lampucero jedna, rzuć tu VIN to będzie wiadomo potem którego anglika nie kupować, jakby ktoś jednak się sztruclem zainteresował; tunel i klamki przełożyłaś? o wiązki nawet nie pytam bo na bank lutowane 😐


zygfryd Said:

Uffff, doczytałem do końca.
fisher78 wygrywa moim skromnym zdaniem. Natomiast Pani ze “szmirynaasfalcie” niestety, nie przekonała mnie, abym tam zajrzał.


SSSS Said:

@kater: taką agresywną manierą i “stylem” pisania leczy po prostu kompleksy.

Zastanawiam się czy ktoś przy zdrowych zmysłach (i takich skromnych środkach: 5-8K pln) decydowałby się na przekładkę takiego auta jak m3. Lusterka też pewnie “się przełoży kierowniczko”. Dramat.

W ogóle to ciekawa sprawa, utrzymanie M3 z pensji ekhm doradcy ds. części w PL to chyba wyczyn na skalę światową 😉


i love classic cars.. Said:

@SSSS
Oj, chyba jej zazdrościsz tej M3 nawet przełożonej z anglika. Takie środki to chyba dość żeby zrobić to dobrze ale mogę się mylić. To jednak sporo kasy. No a “styl” napisania komentarza przez kater to nie jest agresywny i obrażający??j Ja tam cieszyłbym się gdyby moja dziewczyna choć trochę interesowała się motoryzacją.


Waśka Said:

pracodawca : co to jest nnn?
Szminka to jest …
pracodawca : co to jest zzzz?
Szminka to jest …
pracodawca: dziękuję, skontaktujemy się gdy się zdecydujemy
Szminka: POTRAKTOWAŁ MNIE TAK BO JESTEM KOBIETĄ!!!


Waśka Said:

Fcuk, coś się skaszaniło, więc noch einmal:

pracodawca (z głupia frant): co to jest nnn?
Szminka (patrzy na niego jak na idiotę): to jest …
pracodawca (z głupia frant): co to jest zzzz?
Szminka (patrzy na niego jak na idiotę): to jest …
pracodawca: dziękuję, skontaktujemy się gdy się zdecydujemy
Szminka: POTRAKTOWAŁ MNIE TAK BO JESTEM KOBIETĄ!!!


kater Said:

@ iloveclassiccars
na razie ta baba nie zasługuje na nic więcej tylko obrażanie – nie dość że chrzani farmazony, to jeszcze obraża i paskudnie traktuje czytacza
niech się tam ktoś interesuje motoryzacją, ok, w sumie to przydatna rzecz – ale od zainteresowania do mandatu na pisanie o tym droga daleeeeeka; no chyba, że przyjmiemy, że lodziara wpisuje się w aktualny nurt rozrywki – byle co, byle jak, po chamsku, głośno, spamować sobą za wszelką cenę to może kliknięć i lajków będzie więcej, i da się te 300 zł jeszcze miesięcznie urwać

przekładki M3 nie ma co zazdrościć, kolejny sztrucel z tego wyjdzie, potem pójdzie w ludzi, natknie się jakiś bidok co nie wie jak sprawdzić VIN, odwrotnie ustawiony ręczny go nie zastanowi i tyle, a potem przyjdzie jesień/zima, elektryka zacznie szwankować, wnętrze zacznie skrzypieć, okaże się, że baba lała półsyntetyk z Lidla bo taniej wchodziło, a tam przecież 4L nie styknie, świece MaxSport, amory leją, klocki praktycznie z drewna… szkoda fury po prostu

a jak ktoś do wyprzedzania potrzebuje takiego silnika to niech się najpierw nauczy jeździć, zmieniać biegi i myśleć na drodze; strach i tyle, mam nadzieję, że nie mieszka w moim pobliżu


Harry Reems Said:

To straszne, przekladka! I jeszcze samochod ma ponad 10 lat! Zutylizowac, przeciez to zagrozenie dla bezpieczenstwa i srodowiska!


sosek Said:

Mnie zastanawia w całej ‘przekładce’ coś innego: Naprawdę cena takiego M3 w UK/Irlandii jest tak niska, że po dołożeniu 8-10 tysięcy PLN (2000 euro) na przełożenie to się opłaca bardziej niż przytarganie takiego z Niemiec czy Francji? Brytyjczycy nie lubią i nie szanują BMW?

@Harry Reems:
Akurat ‘przekładka’ zdrowa i normalna nie jest. Nie jest też łatwa, niezależnie od tego, co mówią C&G.


kater Said:

@Harry
Naprawdę sądzisz, że targane do nas z WB zmywakowozy są porządnie, profesjonalnie (o ile coś takiego w ogóle istnieje!) przekładane? Nie po to tabuny fryzjerek i specjalistów ds marketingu kupują zajeżdżone sztrucle, żeby je potem przedrażać i ładować niepotrzebnie dużo w przekładkę.
Nie wiem czy do mnie pijesz z tym bezpieczeństwem i środowiskiem – nic o tym nie pisałem. Chodziło mi raczej o to, że przekładki dość szybko po prostu zaczną generować spore koszty, głównie chodzi o naprawę. A potem przy odsprzedaży i tak wszystko wyjdzie. Chyba, że standardowo taki sprzedawczyk nic nie piśnie słowem o tym i VINu nie poda bo po co.
Jesli chodzi o zagrożenie, to większym jest rzeczona lafirynda, niż jej auto. Ale to też wyraźnie napisałem.
Więc w sumie dochodzę do wniosku, że nie czepiałeś się mnie, a tylko tak rzuciłeś sobie brainfarta :) W takim razie wszystko jest OK i nadal się kochamy :)


Harry Reems Said:

No i tak przekladka nie ma homogenizacji!
W ogole IMO powinno sie zakazac jakiegokolwiek dlubania przy samochodzie. Takie naprawianie samochodow latwe nie jest, niezaleznie od tego, co twierdza C&G. Mysle ze dla naszego wspolnego bezpieczenstwa powinno sie tego zabronic. Samochod powinien byc zaplombowany z fabryki, a jak sie popsuje, to resajkling. Bo przeciez ktos moze jakas naprawe wykonac niefachowo, co pozniej generuje koszty a przy sprzedazy nawet sie nie pisnie slowem ze zagladal pod maske. Mysle ze powinno sie uchronic konsumentow przed takich zagrozeniem.


sosek Said:

@Harry Reems:
Muszę przyznać że obalanie własnych, bzdurnych argumentów wyszło ci całkiem zgrabnie. Gratuluję.


SSSS Said:

@i love classic cars..

Nie, wybitnie nie zazdroszczę takiego “auta”. Nie ma czego. Ja po prostu zwracam uwagę na dramatyczne druciarstwo w aucie z natury sportowym. To nie jest kompleksowa przebudowa, bo w tej cenie (lusterka to ok 300Euro/szt.) to wszystko jest na taśmę i piankę montażową – pół biedy jak się po swoim polu tylko jeździ, ale to auto wyjedzie potem na drogę.

@Harry Reems: Jesteś fanem PRZEBUDOWY aut w stylu C&G? Na taśmę i jakoś pójdzie? Nie chodzi o wymianę amortyzatorów czy sprzęgła. Przekładając kierownicę rozbierasz ponad pół auta i przebudowujesz je. Mnóstwo kabli, cięcia, przekładania, sprasowywania etc. Czy twierdzisz, że np u Fusa się zrobi taką przekładkę? Ktoś podbije na to gwarancję? Zapewni mnie, że będzie jeździł jak “oryginał”?

Jak kogoś nie stać to nie kupuje, a nie kombinuje z drutem. Temu się sprzeciwiam i to piętnuję.

@Sosek: W miarę przyzwoite M3 w DE to koszt min 15.000 Euro. W UK już ok 5.000 funtów, tam auta szybko rotują i mają niższe ceny, bo gdzie można nim jechać poza wyspy?


Harry Reems Said:

SSSS – Ja wiem co-nieco o przerobkach z anglika. Niektore gazety pisza nawet, ze sie na tym znam 😉
Problem drodzy koledzy polega na tym, ze w zlym kierunku celujecie swoje dziala, w efekcie czego pleciecie oklepane, bezwartosciowe ogolniki.
Problem nie lezy w przekladkach samych w sobie, ale w zle przeprowadzonych przekladkach. Tyle ze dokladnie to samo mozna powiedziec o kazdej innej powaznej pracy w samochodzie.
Tak ze to nie przekladki sa zle, tylko fuszerki wszelkiego rodzaju. W tym fuszerki przy przekladkach.
Tylko nie piszcie mi, ze przekladki sa wyjatkowe, bo jak ktos robi na handel to odwala maniane, bo to rowniez mozna powiedziec o kazdej robocie przeprowadzanej przez pewien typ ludzi w samochodach przeznaczonych na sprzedaz.


Cooger Said:

Pani Daria mogłaby zacząć od poprawnego formatowania swoich komentarzy. To tak na początek. Obawiam się, że również na koniec, bo prezentowany przez nią styl pisania to niestety coś co ukształtowało się latami i łatwo się tego nie da zmienić.

Natomiast co do wpisu imć Notlaufa – czy to kobiety czy mężczyźni, gdzie się nie rozejrzeć, w jakiejkolwiek branży bzdurnych tekstów miliony. Naprawdę nie ma nad czym załamywać rąk – ot, taki byle jaki świat wokół nas.


Kud Said:

Też się zastanawiam dlaczego ludzie się tak czepiają tych przekładek. Może dlatego, że większość ma wiedzę techniczną na poziomie bliskim zera? Są pojazdy, które “przekłada się” łatwiej, inne trudniej, a w niektórych przypadkach osiąga się granice zdrowego rozsądku, ale wszystko jest do zrobienia. Media osiągają coraz większe sukcesy w ogłupianiu społeczeństwa przekonując, że jakakolwiek ingerencja stanowi wyzwanie niczym budowa promu kosmicznego. Postęp techniczny objawia się nie tylko w coraz większym zaawansowaniu technicznym pojazdów – narzędzia również są coraz lepsze. Oczywiście, że trzeba mieć wiedzę i umiejętności. Ale to się nie zmieniło – 40 lat temu także trzeba było je mieć, aby coś zrobić dobrze. Powiedziałbym nawet, iż problem leży w tym, że pokolenie humanistów zapomniało podstaw – zapomniało jak proste jest wykonanie niektórych operacji (i nie trzeba do niego laserów, teleportów, mieczów świetlnych oraz pozwolenia PIP, SANEPID, PIH, CIA, TVP i UE).

Upraszczając: jak to jest, że z jednej strony ludzie samodzielnie budują samochody, które są katowane w rajdach terenowych i przechodzą te wymagające testy z sukcesem, a z drugiej strony odmawia im się prawa do dokonania dość schematycznej modyfikacji? Tylko dlatego, że nie zrobią przy okazji komputerowej animacji niszczenia samochodu w wypadku? Koncerny, które same zaczynały jako montownie w szopach, dokonały niemożliwego: udało im się omamić ludzi obsesją bezpieczeństwa… źle pojętego bezpieczeństwa.

Zgadzam się z kolegą Harrym – kluczem jest tutaj robienie przekładki dla siebie, a nie na handel, gdzie z założenia tnie się koszta (i samochód) czym popadnie.


SSSS Said:

@Harry Reems: Skoro się znasz to proszę, podziel się wiedzą, chętnie przejrzę skany/linki/portfolio. Człowiek się uczy całe życie. Może się przekonam do przekładek :)
Jednak nie odniosłeś się do większości tego co napisałem. To jest ingerencja w auto i konieczność jego rozebrania. To nie jest tani ani łatwy proces. Zrobią to w porządnym warsztacie za 5-8K (całość) i dadzą gwarancję? Przejdzie przegląd w ASO? Będzie taki jak “oryginał” ? :)


Erbest Said:

@brazer
“chociaż w sumie to nie wiem, bo Daria (ta od szminki) pisze, że autem poniżej 100 KM nie da się wyprzedzać, więc już nie wiem.”

Sprawa jest prosta – da się wyprzedać bez problemu nawet taksówkarskim W124 200D 71KM z automatem. Tylko trzeba wiedzieć, jak to zrobić, bo na podstawie tysięcy nieudolnie poklejonych w słowa literek na blogu pani Darii sądzę, że w jej wykonaniu polegałoby to na wiszeniu metr od zderzaka pojazdu poprzedzającego, nerwowym wylatywaniu co chwilę na środek jezdni i histerycznym pokrzykiwaniu czegoś w stylu “tym się nie da wyprzedzić”.


Erbest Said:

Zapytałem z ciekawości żonę (moją), jakim samochodem jej się najlepiej jeździło, w sensie kierowało? Odpowiedź była natychmiastowa: Wołgą.
Zamurowało mnie, nie przeczę :-)


Harry Reems Said:

SSSS, przeczytaj uwaznie to co napisalem. Zacytuje Ci dla wygody: ” Niektore gazety pisza nawet, ze sie na tym znam 😉 “. Ja sam tego nie twierdze.
Odpowiadajac bezposrednio na poruszone przez Ciebie kwestie:
1) Tak, to jest ingerencja w auto i wymaga jego rozebrania. To chyba oczywista oczywistosc?
2) Nie, to nie jest tani ani latwy proces. Oba te pojecia sa oczywiscie wzgledne, a na dodatek to zalezy od samochodu i modelu, ale ogolnie mozna tak powiedziec
3) Nie wiem co masz na mysli piszac “porzadny warsztat”, natomiast co do ceny, to zalezy z pewnoscia i od tego kto robi i od tego o jakim modelu mowimy
4) W ASO nie “przechodzi” sie przegladow. Chodzi Ci o stacje diagnostyczna?
5) Samochod przestaje byc taki jak “oryginal” w momencie opuszczenia fabryki. Z pewnoscia wczesniej, niz Ty go kupisz od dilera.
Ja Cie nie przekonuje do przekladek, ja Ci probuje uswiadomic, ze to jest pewien proces, ktory mozna zrobic dobrze, albo zle, albo wszystko co sie zawiera pomiedzy tymi wyrazeniami.


sosek Said:

@Harry Reems:
Widzę, że lubisz rozmywanie tematu i tak naprawdę co poniżej punktu 3 włącznie nie ma żadnego sensu, bo cały czas mówimy o konkretnym samochodzie i konkretnej kwocie: BMW M3 E46 i 8000 zł. Twoje rozważania na temat ‘można zrobić dobrze albo źle’ i ‘przestaje być jak oryginał po opuszczeniu fabryki’ świetnie mydlą oczy.
a) Czy za 8000 da się przełożyć tak unikalny i jakby nie było, zaawansowany technicznie samochód, bez widocznego druciarstwa, np. gdy trzeba wymienić zegary, by zaoszczędzić bierzemy je od zwykłego E46, a nie od M3 — są przecież inne.
b) Czy gdyby ci ktoś chciał zlecić taką przekładkę BMW M3 za tę kwotę, byś się jej podjął? Czy raczej uznał, że za tyle to się nie da bez dróg na skróty?
Każdy z nas ma własne zdanie o ‘przekładkach’. Moje jest jednoznacznie negatywne — nie dlatego, że niebezpieczne czy ‘niehomologowane’. Dlatego, że poza JDM-only wszystkie te samochody da się dostać w wersji z kierownicą po lewej stronie. Po co więc dokładać sobie pracy?


notlauf Said:

NIE MA DRÓG NA SKRÓT NIE MA – Eldo


i love classic cars.. Said:

@SSSS &@kater

Ok. Panowie macie sporo racji. Takie podejście zmienia postać rzeczy ale…
Ja tam nie wiem jak się zarabia na blogach tylko się domyślam.
Nie musisz jej obrażać kater pisząc takie epitety. Pozdrawiam.


Tadeo Said:

W salonie Nissana w Warszawie na Puławskiej jest darmowa ładowarka CHAdeMO 50kWh dla samochodów elektrycznych jeżeli to kogoś interesuje, ale pewnie nie, bo jeżeli tak, to już dawno wie, a jeżeli nie, to niepotrzebna mu ta wiedza.

Natomiast i-MiEV powoli staje się melodią przeszłości. Z elektrycznych za tyle samo można dostać w Polsce Leaf’a.


Harry Reems Said:

Sosek – Czy E36 jest zaawansowany technicznie? Kwestia dyskusyjna, bo znowu operujemy pojeciem wybitnie niescislym.
Zauwazcie tez, ze podajac konkretne przypadki “chodzenia na skroty” skupiacie sie na takich pierdolach, jak lustereczka, zegary i inne elementy, ktorych zamiana na takie ze zwyklej wersji w zadnym stopniu nie pogarsza uzytecznosci samochodu, a nie na kwestiach istotnych.
Byc moze troche rozni nas podejscie, dla mnie zrobic cos porzadnie to tak, zeby samochod jezdzil dobrze. Wy skupiacie sie na ozdobnikach.
Byc moze nie jest przypadkiem, ze przekladki eMek robia czesto ludzie, ktorzy potrzebuja samochodu do jazdy sportowej, nawet jesli amatorskiej. Tam wazna jest zdrowa buda i w miare żyzna mechanika, natomiast “kultowe detale” wlacznie z calym wnetrzem i tak ida na allegro, zmniejszajac przy okazji koszty przerobki.
Ja nie twierdze ze rzeczona Daria zrobi przekladke dobrze, o ile w ogole zrobi. Ja tylko nie lubie szermowania glupimi komunałami na zlomniku.


oldskul Said:

Harry, nie E36 tylko E46. I nie E46, tylko M3 E46 – to auto _jest_ zaawansowane, i to bez ozdobnika w stylu “jak na swój wiek”. Mocny i dobrze prowadzący się RWD, ja tam bym nie pogardził 😉


Jasiek90 Said:

@i love classic cars fajnie, że masz nową koleżankę ale mógłbyś sobie darować takie komentarze na jej blogu
“A co do Złomnika jeszcze to wydaje mi się, że ruszyło ich, że tak odważnie piszesz i sporo wiesz o samochodach a to dla wielu facetów niedopuszczalne ” rozchodzi się chyba właśnie o to, że odważnie pisze a niewiele wie.
Wiaodmo, że różne głupoty się robi dla kobiet ale tutaj raczej nie warto się wygłupiać bo co ciągle podkreśla ma meża.


JLZ Said:

A ja wystąpię w obronie rzeczonej “lafiryndy” (kolego, weź się ogarnij… ze słownictwem chociaż) Darii, autorki Szminki.

Znam się na samochodach trochę, chociaż z pewnością mniej niż Złomnik czy niektórzy z komentujących, i z pewnością lepiej od Szminki oraz niektórych z komentujących. Co w sumie potwierdzałoby moją tezę, że każdy zna się lepiej lub gorzej. Zaskakuje mnie jednak, że ten pogląd nie został tu przedstawiony, a prezentowany na ww. blogu poziom wiedzy, widać niedostateczny dla obecnych tu odbiorców, wyśmiany.
Zaskakuje, ponieważ zwykłem uważać za oczywistą oczywistość, że internet jest śmietnikiem, w którym każdy znajdzie coś dla siebie, co jednak nie sprawi, że śmietnikiem być on przestanie.
Czego więc oczekujecie? Blog to coś na kształt dziennika autora a nie ujętej w ścisłe kanony analizy naukowej/technicznej/językowej. Jeśli rażą was nieścisłości, język, pomyłki autorki nie zmienicie nic na lepsze narzekając na nie w tym miejscu. Z pewnością komentarze wnoszące jakąś wiedzę dot. zamieszczonych tam artykułów lub prowadzące do kulturalnej polemiki, spotkałyby się z lepszym odbiorem i co najważniejsze, także z pozytywnym skutkiem.

Czytam bloga Szminki z uśmiechem, bo:
-pielęgnuje swoje ego, zazwyczaj mając pewność, że: ha, JA wiem więcej! (Tak, wiem, to ubogie ale co zrobić?)
-czasem jednak wiem mniej, co sprawia, że czuję się mile zaskoczony ciekawostką pochodzącą od dziewczyny a nie kolejnej moto-wyroczni typu polski TG/Auto Świat/Motor/Auto moto, gdzie także, dość łatwo, można natknąć się na różnorodne banialuki.
-coś dziewczyna wię, chce wiedzieć więcej i nie boi się przyznać, że popełnia błędy
-jest krnąbrna i zadziorna, co osobiście uważam za urocze w pewnej grupie wiekowej, zwłaszcza u dziewcząt. Nie sądzę też by było to tak straszliwie rażące, żeby wylewać na autorkę wiadro pomyj i raczyć ją niewybrednymi epitetami, co niestety spora część z komentujących uskutecznia (szczęśliwie Złomnik ma zarzut głównie merytoryczny).
-cieszy mnie perspektywa i pogląd dziewczęcy, okraszony sporą dozą przaśnego żartu – lubię taki humor. Uważam też, że pewne braki w wiedzy, zabawne pomyłki i nieścisłości są domeną większości kobiet mówiących cokolwiek związanego z moto-tematami. Tym bardziej czytając, uznaję autorkę za wiarygodną przedstawicielkę płci pięknej, motoryzacyjnie średnio zorientowanej.

Wasze zarzuty co do M3 autorki i RHD. No jara się dziewczyna samochodem, który zakupiła wraz ze swoim mężem (gdybyście czytali uważniej, wychwycilibyście tą informację bez problemu). Czy wy byście się nie podniecali mając taki wózek na własność i swobodne użytkowanie? A że RHD to co, jakiś gorszy ma być z tego tytułu? Trudniej się jeździ po kontynentalnej Europie i tyle, naprawdę nie widzę w tym nic nadzwyczajnego. Przekładkę zaś będzie można oceniać po publikacji artykułu na ten temat. Dywagacje na temat stu procentowej druciarni, są na razie mocno nie na miejscu i nie w czasie.

Co do jej komentarza/odpowiedzi na Złomniku – myślę, że płeć piękna cechuje się natura nieco bardziej emocjonalną niż mężczyźni, zwłaszcza kiedy wejść im na ego a zdaje się tego dokonał Notlauf. Dlatego też się nie dziwię, że reakcja taka a nie inna… Czy jest to jednak powód by autorkę mieszać z błotem? Nie sądzę, niestety niektórzy z komentatorów znaleźli świetną okazję żeby się pastwić – brawo panowie. Duma mnie rozpiera… zejść do poziomu chama, żeby wykazać swoje mistrzostwo, także w tej dziedzinie – godna pozazdroszczenia potrzeba rywalizacji. Co jednak nie znaczy, że usprawiedliwiam tu Darię. Faktycznie, koment był niskich lotów.

Co do samochodów o niskiej szmocy – pewnie, że (generalizując) samochodami o niskiej mocy się niekomfortowo wyprzedza. Sam uważam, że jeśli przeciętna osobówka nie dysponuje mocami w granicy 150KM to wyprzedzanie w polskich realiach bardzo odbiega od tego co uznaję za komfort. I owszem najeździłem się słabszymi i wolniejszymi samochodami różnego typu, więc wiem, że się da. Pytanie tylko czy wyrażenie autorki w kontekście artykułu o samochodzie sportowym należy rozumieć wprost czy też odnaleźć je jako celową emfazę?


brazer Said:

@JLZ

o rany, mój dupowóz ma 88 KM…. jak mi się udało cokolwiek wyprzedzić????


sosek Said:

@Harry Reems:

‘Ja tylko nie lubie szermowania glupimi komunałami na zlomniku.’

Dlatego fajnie by było jakbyś sam przestał je opowiadać. Do jazdy sportowej, nawet amatorskiej przekładanie niczego nie jest potrzebne. Po torach da się jeździć samochodem z drążkiem zmiany biegów obsługiwanym lewą ręką. Rejestracji tam nie trzeba. Z tym, że na taki tor musisz dojechać lawetą.

‘Byc moze troche rozni nas podejscie, dla mnie zrobic cos porzadnie to tak, zeby samochod jezdzil dobrze. Wy skupiacie sie na ozdobnikach.’

Tak, różni nas podejście. Dla mnie dobrze zrobiona przekładka to taka, po której nie ma różnicy między samochodami wyprodukowanymi na kontynent i rynek brytyjski. W jeździe, ale także w ‘kultowych detalach’, jak ładnie raczyłeś nazwać lusterka czy zegary. Tobie wystarczy tylko kierownica i pedały po lewej stronie. I w tym się nigdy nie zgodzimy.


Beddie Said:

Brazer, nie przesadzaj, JLZ nie napisał, że się nie da tylko, że zwykle nie jest to komfortowe. Miałem dość kilka samochodów, wyprzedałem nawet malczanem jeśli zaszła taka potrzeba, ale patrząc po własych samochodach to komfortowo wyprzedza mi się dopiero aktualną Alfą 164 3.0. Choć w sumie Scorpio z dohcem też się spoko wyprzedzało, tylko trzeba było odpowiednio automat zmotywować 😉


i love classic cars.. Said:

@Jasiek90
Może i mógłbym darować sobie ale wiesz, nie znoszę chamstwa, prostactwa i mieszania kogoś z błotem tylko z tego powodu, że ma mniejszą wiedzę. Nie mam przerostu ego i śmieszy mnie to u innych facetów bo to takie jakby to ująć O.. Cytryno Gumiackie 😉 Resztę mojej opinii sobie doczytaj na jej blogu bo widzę, że uważnie śledzisz rozwój zdarzeń. A tak poza tym zauważ, że mało jest kobiet zajmujących się typowo męskimi zainteresowaniami i paskudnie jest jeśli taki rodzynek się trafi gnoić tę osobę bo może przegięła nieco tonem i zadziornością. Jak napisał JLZ to przywilej pewnego wieku a pózniej nam wszystkim żal, że wydorośleliśmy i nie przystoi bo tak się przyjęło. Jak śpiewa Kazik ” To co mnie najbardziej wk@#$% u młodzieży…” Powinniśmy raczej się cieszyć, że zdarzają się takie kobiety bo chociaż pogadać można na inne tematy niż takie jak opisał fisher78. Sam powiedz, z którym typem kobiety wolałbyś spędzać czas:)
A co do Twojej insynuacji to ani myślę. Mam bardzo fajną dziewczynę i samochody też jej nieobce :)
Chciałem jeszcze podziękować JLZ za obszerne i rzeczowe kontrargumenty. Dobrze, że ktoś zauważył i drugą stronę.


kiier Said:

“Nie mam przerostu ego i śmieszy mnie to u innych facetów bo to takie jakby to ująć O.. Cytryno Gumiackie” – Nie jest.
” Resztę mojej opinii sobie doczytaj na jej blogu” – pozwoliłem sobie wejść – to słodkie być jednym z nielicznych komentujących.
“może przegięła nieco tonem i zadziornością” – nie, dlaczego. (ironia)

Strasznym jest spinanie się o coś o co nie powinno być spiny, a cała sprawa gdyby została przyjęta z dystansem (truuudno się przyznać do własnych błędów) i stwierdzeniem – wszystkiego nie wiem ale się dowiem – byłaby jak widać zdecydowanie mniej napięta.


i love classic cars.. Said:

Masz rację w ostatnim akapicie ale jak to nie jest to Cytryno Gumiackie. Możesz mi wytłumaczyć ?


i love classic cars.. Said:

No i nie czepiaj się bo już kiedyś pisałem, że Złomnik na początku w ogóle nie miał komentujących.


kiier Said:

ZŁOMNIK ZAWSZE MIAŁ KOMENTUJĄCYCH! Tylko oni nie zawsze o tym wiedzieli, albo byli nieśmiali, i komentowali po cichutku, w sobie.
“Masz rację w ostatnim akapicie ale jak to nie jest to Cytryno Gumiackie. Możesz mi wytłumaczyć ?” – wytłumaczyć dlaczego mam rację? Aż nie wiem od czego zacząć. I kto wie, może moja racja to jest C&G racja.


i love classic cars.. Said:

No to jeśli nie wiesz to kto ma wiedzieć? Coś pisałeś o spinaniu…


kiier Said:

Czytaj ze zrozumieniem. A jak opanujesz tą sztukę zastanów się nad stosowaniem interpunkcji. Dziś dostałem w swoje łapki Pieburga 2EE i daleko mi do spinania (ok, do momentu kiedy montaż zakończy się fiaskiem, a ilość podciśnień zastosowanych przez inżynierów 33 lata temu przestanie mi się wydawać fantastycznym pomysłem).
Po co piszę o gaźniku, niezwiązanym z wpisem? Cóż, dziś wszystkim o nim piszę, dzielcie ze mną radość xD


i love classic cars.. Said:

Acha czyli mam prześwietlić Twój punkt widzenia. Ok. A jak się już czepiasz do interpunkcji to ja się przyczepię, że chyba raczej Pierburga 😉 Bo pisząc niedbale wprowadzasz niezapoznanych z tematem w poważny błąd co do nazwy marki. Też lubię gaźniki. Pisałem Pracę z budowy i funkcjonowania gaźników jakby co 😉
Rozumiem, że Złomnik urósł do rangi kultowego bloga lecz na początku takim nie był. Niestety nie każdy ma takie umiejętności jak Notlauf ale spróbować pisać wolno każdemu. Internet to śmietnik jak już ktoś słusznie zauważył. Pozdrawiam


i love classic cars.. Said:

Oj, chyba Cię na dobre ten gaźnik wciągnął. Powodzenia w naprawie :)


SSSS Said:

Jednak drut w tej M3…


apede Said:

Jest takie trudne słowo… pretensjonalny. Styl też może być… I żeby nie było, dekli jest pełno wśród obu płci.


szwagier Said:

Autorka szminką po asfalcie bardzo kocha nasz kraj. Widać to w jej odpowiedzi na komentarze http://szminkapoasfalcie.pl/praca-pilnie-poszukiwana-ktokolwiek-widzial-ktokolwiek-wie/ ( 3 lipiec godz. 13:58 )


Zuz Said:

Przyznaję na wstępie – trafiłam tu przypadkiem. Ale to świetny tekst :) Może nieco szowinistyczny, ale sądzę, że bez ziarna kłamstwa. O ile “szminkę” czasem czytuję, to niestety zgadzam się z Twoim podejściem. Niedawno założyłam motoryzacyjnego bloga właśnie po to, by położyć kres teorii, że “nie wierzę, że kobieta nie jest w stanie znać się na technice, prowadzić lokomotywy czy wymienić rozrządu”. Tak się bowiem składa, że od ładnych paru lat zajmuję się mechaniką samochodową i motocyklową, śmiem więc twierdzić, że nieco się na tym znam (na pewno umiem wymienić rozrząd a części do mojego Golfa 1.9 TDI kosztują jak za zboże :/ naprawy w benzynowej Hondzie mamy wychodzą przy moim Niemcu tanio jak barszcz). Było by mi bardzo miło, gdybyś skontaktował się ze mną drogą mailową i udzielił mi kilku wskazówek (oczywiście jeśli masz ochotę zmienić coś w motoryzacyjnym babskim świecie, a sądząc po tym ambitnym tekście wyrażającym ogromną frustrację tematem – masz), co powinnam robić, a czego nie po dostanę po łbie albo ludzie zjadą mnie od góry do dołu. Myślałam by na swoim blogu robić swego rodzaju tutoriale, wiadomo – nieobeznana z tematem kobieta nie zmieni uszczelniacza w skrzyni biegów, albo sama sobie nie zespawa wydechu jak w coś nim przy… uderzy, ale na Boga! Olej i klocki to wymieni i 5-cio latek! Baba też! Jeśli dostanie ku temu odpowiednie instrukcje! (dobra… hamulców niech nie tyka jak nie umie, włoży klocki na odwrót i będzie nieszczęście… Ale z olejem sobie poradzi! Najwyżej się uświni).
Odezwij się proszę i napisz co o tym sądzisz. Jeśli pewnego nudnego popołudnia stwierdzisz, że skrajnie się nudzisz i przekopałeś już cały ogród, umyłeś auto, obejrzałeś film, zjadłeś obiad i TRAGICZNIE nie masz co robić, to zajrzyj na http://www.moto-zolza.blogspot.com Dużo tam narazie nie ma, jak wspomniałam, dopiero raczkuję w temacie. Lecz w przyszłym miesiącu pojawi się test najnowszego BMW 5, niedługo wrzucę też materiał o S klasie (artykuły, które piszę do Business Travellera). Może wówczas spojrzysz na mnie łaskawszym okiem.
Pozdrawiam serdecznie i przepraszam, za takiego komenatrzowego tasiemca.


Blejdzik Said:

@Zuz: nie wiem, czy odpiszesz, bo minęło trochę czasu, ale jeśli twierdzisz, że umiesz zmieniać (PRAWIDŁOWO) klocki hamulcowe, oraz, że jest to proste nawet dla 5-ciolatka, to napisz proszę jak to robisz-zweryfikujemy.


Leave a Reply

Subscribe Via Email

Subscribe to RSS via Email

Translate zlomnik with Google

 
oldtimery.com

Polecamy

Kontakt


Warning: implode(): Invalid arguments passed in /archiwum/wp-content/themes/magonline/footer.php on line 1